PRACOWniA Struktur Mentalnych — zeszyt 1 październik 2011 Warszawa
—
Symbol złego gustu — Na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych sezonu ogórkowego nie uświadczysz. Kiedy większość gale rii zamknięta jest na cztery spusty, w muzeach lekkie, wakacyjne wystawy, stołeczna ASP działa pełną parą. Na przełomie lipca i sierpnia miał miejsce remont dziedzińca, przy głównej siedzibie uczelni, na Kra kowskim Przedmieściu. Niszczejącą nawierzchnię, z popękanych płyt chodnikowych, wymieniono na nową. Cały dziedziniec pokryto kostką Bauma. Dzia łanie to wywołało silne poruszenie opinii publicznej, reprezentowanej przez prasę (gazeta.pl) i media inter netowe (Grupa M20). Podniesiono wielki raban. Jak to, instytucja zajmująca się edukacją artystów, kształ cąca młodych ludzi w dziedzinie sztuk pięknych, może zrobić coś, w tak złym guście i nie na miej scu?! Jak może pozwolić sobie na podobną tandetę i małomiasteczkowość? „Myśleliśmy, że wykładanie wszystkiego, co się da sławetną kostką Bauma było już dostatecznie wyśmiane żeby nikomu nie przy szło na myśl używać jej w bezpośrednim sąsiedz twie zabytku i w dodatku przy świeżo wyremon towanym Krakowskim Przedmieściu.” – komentuje na swoim blogu Grupa M20. W stołecznym dodatku Gazety Wyborczej nagłówek obwieszcza – „Tandeta wkracza na ASP”.
Przytoczone opinie ukazują typowe klisze myślo we, które są bolączką wszelkich debat, dotyczących sztuki współczesnej oraz przedsięwzięć, które mają na celu, nie tylko cieszyć oko swym pięknym wy glądem i dopasowaniem do powszechnych norm, ale dążą do głębszej refleksji dotyczącej otaczającej nas rzeczywistości. Za pomocą środków wywodzących się ze sfery wizualności, w tym wypadku przy użyciu materiału, jakim jest kostka Bauma, odbiorca zosta je postawiony przed pytaniem o genezę obecnej sy tuacji Polski, zarówno pod względem historycznym, jak i społecznym. Kostka Bauma na dziedzińcu Akademii to w istocie projekt z rodzaju site-specific. Charakter miejsca okre ślany jest, w tym przypadku, w szerszym wymiarze – w wymiarze ogólnokrajowym. Kampus stołecznej ASP wydaje się odpowiednią przestrzenią dla ukaza nia specyfiki wyglądu naszego kraju. Wyglądu w tym momencie czasu, po ciężkich doświadczeniach historii, zmian politycznych i wywołanych przez to przemian społecznych. Odwaga projektu polega na tym, że nie wstydzono się pokazać, jak Polska wygląda obecnie. Polska, czyli nie tylko reprezentacyjne, odpicowane deptaki w większych miastach, ale również parkingi przed supermarketami, osiedla, ogródki przed pry watnymi domami, zapach grilla i betonowe ogrodze nia. Nie wstydzono się pokazać charakteru lokalności. Nie próbowano na siłę udawać elegancji i minimali zmu, którego nie ma. To nie estetyka ma największe znaczenie w tym wypadku. Piękno i brzydota niezbyt często są zasadą sztuki, również w tym przypadku po
wód projektu jest pozaestetyczny. Celem wyłożenia dziedzińca ASP kostką Bauma jest zachęcenie do po głębionej refleksji nad rzeczywistością. Działanie ma skłaniać do zastanowienia, nie daje prostej odpowiedzi. Podobnie bezrefleksyjne opinie, dziwią szczególnie, wśród osób z samej Akademii. Osób, które wydawało by się, zainteresowane są sztuką współczesną. Akade mia Sztuk Pięknych, jak sama nazwa wskazuje, kształ ci w zakresie sztuki, kształci współcześnie, skąd prosty wniosek – jest instytucją sztuki współczesnej. Dlacze go, będąc w galerii, potrafimy zastanowić się nad ku pą uformowaną z włosów i ustawioną w białym po mieszczeniu, doszukujemy się powodów i myśli, jakie poprzez obiekt chciał przekazać artysta? Dlaczego zaś nie jesteśmy równie czujni, kiedy brak białych ścian i sterylnego wnętrza? Ponadto w postawach artystów, ostatnich lat, szczególnie widoczne jest odwoływanie się do „złej” sztuki. Quentin Tarantino inspiruje się filmami klasy B, autorzy „TO! Periodyka Najgorsze go” starają się za wszelką cenę zrobić zły design, złe projektowanie graficzne, pewni młodzi malarze (np. Tymoteusz Borowski), w swych obrazach cytują „złe” malarstwo. Tak samo Akademia odwołuje się do złej architektury, złych rozwiązań konserwatorskich. Nie potępiajmy w czambuł, tylko zastanówmy się chwilę nad powodem takiego działania. Warto zdać sobie sprawę, że tak silny gest nie może być bezpod stawny i nieprzemyślany. Kostka Bauma na dziedziń cu stołecznej ASP to przykład wspaniale znalezione go charakteru lokalności.
—
Weronika Pogoniewicz sierpień 2011 artykuł za. primabalerina.net
Wypada nie Lubić —
W wakacje na dziedzińcu ASP w Warszawie po łożono kostkę Bauma. W internecie od razu pojawiły się głosy, że to obciach i tandeta. Także osoby, z któ rymi rozmawiałem nie kryły swojego zniesmaczenia, wobec remontu podwórza Pałacu Czapskich-Raczyń skich. Sytuację tłumaczy się skąpstwem MKiDN, nie pewną sytuacją własnościową pałacyku itp. Chodnik trzeba było wymienić, bo stała woda, ale nie ma co angażować się bardziej, bo zaraz nas wyrzucą z Kra kowskiego. Jednak kostka, która jest uznawana „w pewnych kręgach” za faux pas, razi. Przy okazji feler nego remontu, krytycy szczególnie podkreślają misję Akademii w kreowaniu wizualności, wyglądu otocze nia w Polsce. Według nich, w tym wypadku, misja nie została spełniona i Akademia wykorzystała najgorszy z możliwych wzorców, czyli znienawidzoną i naduży waną, wszechobecną, jednak jak się okazuje, wcale nie transparentną, kostkę Bauma. Reakcja na nieistotną i wydawałoby się, głupią kostkę, jest jednoznacznie negatywna. Krytyczne oceny sypią się jedna po drugiej, kompletnie bez za stanowienia. Każdy może dowalić, bo nikt nie będzie bronił skompromitowanego materiału. Wie się, że to oznaka bezguścia. W natłoku tendencyjnych opinii, ciekawy jest głos Weroniki Pogoniewicz, wyrażony w artykule „Symbol złego gustu?”, opublikowanym na stronie internetowej „primabalerina” (primabaleri na.net). Autorka, do pewnego stopnia nadinterpretuje gest ułożenia baumy na dziedzińcu Akademii, jednak porusza problem od zupełnie innej strony, nie boi się
ukazania wygodnictwa w prostym ocenianiu zjawisk. Kostka Bauma podobnie, jak wiele innych „brzydkich” i „niefajnych” elementów polskiego krajobrazu, jest tyl ko skutkiem o wiele poważniejszych przyczyn obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się nasz kraj. Przy okazji sprawy dziedzińca Akademii, natknąłem się na podobnie głupawy, jak głosy o kostce Bauma, ranking „Polityki”, w którym autor wymienia kolejne rzeczy, których wypada nie lubić. Wypada nie lubić, nie zastanawiając się w ogóle, skąd to wszystko przy lazło. Możemy się naśmiewać z betonowych płotów, uważać, że jeśli ich sami nie mamy, nie dotyczą nas. Można odgórnie zakazać układania kostki Bauma w całym mieście, ale co to zmienia? Wydaje mi się po ważnym błędem zajmowanie się formą, nie poruszając w ogóle treści, istoty problemu. Sfera materialna, w ja skrawy sposób, pokazuje upadek jakości życia społecz nego w Polsce. Położenie kostki Bauma na Akademii jest dobrym pretekstem do podjęcia wysiłku zastano wienia się, gdzie powinno się zacząć zmianę obecnej sytuacji. Myślę, że nie wystarczy wyrzucić popękanych płyt chodnikowych i położyć wyszlifowany granit, bo i tak zostaną zachlapane sosem z kebaba, albo obrzy gane przez uczestnika wieczoru kawalerskiego mkną cego hammerem-limuzyną, wypożyczoną dla kilku chwil luksusu. Żyjemy w pewnym miejscu i w pewnym czasie. Otoczeni jesteśmy przez przaśne przedmioty, których się nie ceni (np. meblościanka, gumolit na podłodze, blokowisko). Relikty poprzedniej epoki, ciężkiego i wy niszczającego czasu. Mogą przybrać one szatę chwilo wej mody na retro, ale jest to tylko sposób zbanalizo wania poważnej sprawy, poprzez zaanektowanie jej np. do sterylnego wnętrza modnej kawiarni. Nie jest to traktowanie „serio”. Ta serio rzeczywistość jest jed nak wszechobecna. w dużym mieście łatwo się przed nią kryć pod zasłoną plastikowego życia na globalną modłę. w międzynarodówkowym świecie kluboka wiarni z dużą Latte, lub w galerii sztuki, która wygląda
tak samo jak kawiarnia, gdzie jedyną różnicą jest to, że przedmioty są nieużytkowe. Żyjemy w momencie, w którym zanikło poczucie jakiejkolwiek misji i powagi spraw. Razem z Łukaszem Izertem prowadziliśmy ostatnio wywiad z Wiesławem Szamborskim, zauważył on, że po upadku komunizmu, nie dzieje się nic. Zmiana polityczna nie spowodowała żadnego wyzwolenia energii, żadnego dużego przedsię wzięcia, powiedział – „Wy możecie jeszcze czekać, ale ja już się trochę niecierpliwię”. W dwudziestoleciu mię dzywojennym, przez te kilkanaście lat wolności udało się ruszyć z ważnymi dla kraju przedsięwzięciami, te raz minęło już ponad dwadzieścia lat i wszystko jakby stoi w miejscu. Nie ma chęci ryzyka, jest gra i kreowa nie, uciekanie od realności. Tak samo burząc się kostką Bauma i ukrywając ją po kątach chce się uciec od real ności, która dopada na podmiejskim parkingu i domku z katalogu, w stylu dworek. Ale dlaczego ma być inaczej, jeśli w szkole nikt nie uczy sztuki, nawet na podstawowym poziomie. Orga nizacje „społeczne” i fundacje powstają jak grzyby po deszczu, ale ich największą misją, spełnieniem marzeń, jest dostać grant. Zastanowienie się, czemu ten grant ma służyć, to sprawa nieistotna. Problemy przez te or ganizacje poruszane nie różnią się wiele od tego, co ro bią organizacje państwowe. Np. muzea sztuki zamiast badać milion spraw, które są tu, z poświęceniem prze znaczonych na to środków, chcą działać jak prywatne galerie i zapraszać artystów z odległych krajów, wpi sując się ślepo w „standardy” i stając się kolejną nudną ambasadą świata sztuki. Właśnie dlatego, zbyt prostym, wydaje się ucieka nie w krytykę i wybrzydzanie na nieistotną w zasadzie betonową kostkę. Na początku szerzej zastanówmy się, dlaczego otoczenie wygląda w ten sposób. Otoczenie nie tylko w wymiarze materialnym, ale też mentalnym. Bo chcąc, nie chcąc ta kostka m.in. jest przedmioto wym zapisem ducha tego czasu.
—
Kuba Maria Mazurkiewicz październik 2011 artykuł za. gablotakrytyki.pl
Zeszyt 1 wydany przez Pracownię Struktur Mentalnych październik 2011, Warszawa Redakcja: Kuba Maria Mazurkiewicz (kuba.mazurkiewicz@gmail.com) Łukasz Izert (lukasz.izert@gmail.com) Współpraca: www.gablotakrytyki.pl www.primabalerina.net Opracowanie graficzne, skład i łamanie: Kuba Maria Mazurkiewicz Nakład: 30 egzemplarzy Tekst główny złożono krojem Antykwa Półtawskiego 10 pt
—