Zeszyt 5 Pracowni Struktur Mentalnych

Page 1

PRACOWniA Struktur Mentalnych — zeszyt 8 wrzesień 2012 Warszawa



Zakończenie Na zachetę

Kiedy otwieraliśmy Pracownię Struktur Mentalnych, mieliśmy w planach wydanie dziesięciu tematycznych zeszytów. Jednak ten zeszyt – ósmy w kolejności, jest zarazem ostatnim (przynajmniej w tym roku akademickim, w tej odsłonie pracowni). Oprócz ośmiu zeszytów wydaliśmy też cztery jednodniówki, ich forma przystosowana była do szybkiego, bieżącego reagowania. Poniżej publikujemy listę wszystkich działań PSM w roku akademickim 2011/12.

W podsumowującym zeszycie publikujemy własne teksty, o tym czym była dla nas edukacja w tak dziwnej pracowni. Poza tym czujemy się w obowiązku zamieścić również krytyczny głos Weroniki Pogoniewicz, której teksty drukowaliśmy kilka razy. W swoim artykule porusza ona kilka spraw, z którymi nie zgadzamy się może do końca, ale wydaje się nam, że dla pełnego podusmowania naszej działalności, istotny jest również głos krytyczny. Kończąc swoją edukację w Pracowni Struktur Mentalnych polecamy wszystkim osobom, które miałyby na to ochotę, kontynuowanie niezależnego i samodzielnego działania na Akademii. Czy to poprzez ponowne uruchomienie PSM, czy przez jakkolwiek inaczej nazwane przedsięwzięcia. Pracownia Struktur Mentalnych jest z istoty plastyczna (znajduje się na Akademii Sztuk Pięknych), tzn. można ją formować dowolnie, jak plastelinę.

Lista działań PSM w roku akademickim 2011/12 1. Pierwsze spotkanie PSM: premiera pierwszego zeszytu

10. Organizacja spotkań z kandydatami na rektora ASP i wy-

o kostce Bauma i dyskusja na ten temat (7 października 2011,

danie jednodniówki towarzyszącej tym spotkaniom (kwie-

studencka galeria Turbo).

cień 2012).

2. Wydanie drugiego zeszytu, w którym znalazło się podsu-

11. Wydanie piątego zeszytu nt. lokalności (10 maja 2012).

mowanie działań galerii studenckiej Turbo, w roku akade-

12. Zbudowanie kiosku Bauma na Noc Muzeów, na dziedziń-

mickim 2010/11 (27 października 2011).

cu ASP i premiera jednodniówki przygotowanej z tej okazji

3. Prezentacja dorobku galerii Turbo i promocja zeszytu dru-

(18-19 maja 2012).

giego w galerii Turbo i na wydziałach ASP (listopad 2011).

13. Warsztaty plakatowe „EÓRO” i wystawa w galerii Turbo

4. Spotkanie nt. strajku studenckiego na ASP (15 listopada

(czerwiec 2012, wystawa 9 czerwca).

2011, studencka galeria Turbo)

14. Wydanie zeszytu szóstego o wściekliźnie (30 czerwca 2012).

5. Prezentacja zeszytu trzeciego – sylabusa PSM (1 grudnia

15. Prace nad filmami podusmowujacymi działalność pra-

2011, biblioteka ASP).

cowni (lipiec-wrzesień 2012).

6. Spotkanie i premiera zeszytu czwartego na temat czasu

16. Wydanie zeszytu siódmego o duchowości (18 września 2012).

wolnego (3 lutego 2012, klub OSiR).

17. Wydanie tego zeszytu – podumowującego działania

7. Dopuszczenie dyplomantów PSM – Łukasza Izerta i Kuby

(22 września 2012).

Marii Mazurkiewicza (6 marca 2012, Wydział Grafiki ASP).

18. Obrona Pracowni Struktur Mentalnych, dystrybucja piątej

8. Przejęcie dyskusji „Akadmia otwarta” zorganizowanej

jednodniówki i premiera filmów (27 albo 28 września 2012).

przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej i dystrybucja pierwszej

19. Archiwum PSM w internecie, pod adresem – psm.gablo-

jednodniówki przygotowanej z tej okazji (9 marca 2012, Duża

takrytyki.pl (termin późniejszy w 2012 roku).

Aula ASP). 9. Dyskusja pt. „”Gdzie jest sztuka?”, pokaz filmu PSM pod tym tytułem, dystrybucja drugiej jednodniówki i pokaz filmu „How art works?” Tymka Borowskiego i Pawła Sysiaka. (20 marca 2012, studencka galeria Turbo).

Łukasz Izert i Kuba Maria Mazurkiewicz


Sny o potędze

Poczynaniom chłopców z Pracowni Struktur Mentalnych przyglądam się od czasu, kiedy poprosili mnie o zgodę na publikację, w pierwszym numerze swojego pisma, tekstu „Symbol złego gustu”. Obserwowałam głównie pracowniany fanpage na facebooku i czytałam teksty publikowane na ich stronach internetowych. Pewnego razu dotarłam nawet na spotkanie, które przygotowali dla swoich kolegów studentów. Z perspektywy ekranu komputera starania założycieli – panów Izerta i Mazurkiewicza oraz ich współtowarzyszy wydają się świeże i prężne. Jednakże daleka bym była od zachwytów na wyrost. Nie powinniśmy robić krzywdy tym młodym ludziom poprzez nadmierne dodatnie wartościowanie ich przedsięwzięć. Pierwszorzędną sprawą jest wytłumaczenie tego, że wyobrażenia są dalekie od faktów. W dobie portali społecznościowych, szybkiego odbioru komunikatu i łatwego dostępu do statystyk ilości odbiorców, łatwo można popaść w samozachwyt. Jednak wirtualne informacje często nie przekładają się na rzeczywistość. Przypominam sobie sytuację, kiedy mój bardzo towarzyski i lubiany znajomy organizował wystawę. Na jego facebookowe zaproszenie odpowiedziało bardzo dużo osób. Ogromnie zdziwiłam się, kiedy na wernisażu spotkałam tylko autora z dziewczyną i właściciela galerii. Być może kilka osób dowiedziało się o powołaniu przez studentów niezależnej pracowni, jednak nawet na warszawskiej ASP nie wie o niej zbyt wiele osób. Nie wspominając reszty stołecznych uczelni, a tym bardziej szkół z innych miast. Z tego powodu PSM okazało się raczej działaniem artystycznym skupiającym się wokół kręgu znajomych. Nazwałabym to Grupą Struktur Mentalnych. Szczególnie niepoważnie, w tym kontekście, brzmią hasła odejścia od sztuki i zerwania związków ze światem sztuki, głoszone w działaniach przedsiębranych przez studentów związanych z (niech im będzie) pracownią.

Dodać warto, że dopóki pracowniany dyskurs dotyczył uczelni i sztuki, pewne konkluzje były nawet w pewien sposób interesujące. Może nie specjalnie odkrywcze, ale jednak trafiające w miejsce i czas. Problem w tym, że członkowie pracowni postulowali tę tematykę jedynie jako punkt wyjścia do poruszania kolejnych tematów. I tutaj wszystko wygląda znacznie toporniej. Wybrane problemy są jedynie muśnięte. Rozpatrując efekty ich pracy – jak tego chcą osoby skupione wokół PSM – poza nawiasem sztuki, okazują się one wtórne i niespecjalnie pogłębione. Pierwsze wydawnictwa i wydarzenia błądzące wokół spraw związanych z Akademią i sztuką w ogóle, zasadzały się na kontestacji zastanej sytuacji. Mam wrażenie, że pracownia nie zrobiła wiele od strony pozytywnego działania. Wciąż i wciąż jedynie narzekanie i krytykowanie. Dużo gadania, mniej pracy. Może czas poświęcony na awanturowanie się i szukanie ciągle dziury w całym studenci mogliby poświęcić na solidną pracę. Dotyczącą spraw i problemów wybranych do rozpracowania pod szyldem Pracowni Struktur Mentalnych. Dyskusje, które towarzyszyły niektórym spotkaniom organizowanym przez pracownię miały nawet potencjał, mogłyby przy lepszym przygotowaniu i doborze dyskutantów przynieść jakieś konkluzje. Jednak ostatecznie, z powodu słabego przemyślenia poruszanych kwestii, stawały się dosyć bełkotliwą wymianą prywatnych opinii i opowieściami o przyzwyczajeniach obecnych na spotkaniu osób. Słowa powyższe postanowiłam spisać, nie tyle z powodu działań konkretnych studentów występujących pod etykietą Pracowni Struktur Mentalnych, co z sentymentu do samych postulatów pracowni. Trudna to wiara, ale jednak wierzę, że kolejni studenci nie popełnią błędów swoich poprzedników i przeprowadzą realne działania, które wpłyną szeroko na studencką społeczność i doprowadzą do faktycznej, a nie jedynie wyobrażonej zmiany.

Weronika Pogoniewicz wrzesień 2012 primabalerina.net/sny-o-potedze


Zmiany są, postępu brak Założyliśmy pracownię, żeby zająć się sprawami, które nurtowały i nurtują nas od dłuższego czasu. Nie założyliśmy grupy artystycznej, kolejnej galerii, tylko po prostu pracownię. Byliśmy na Akademii, na której są pracownie i dlatego wykorzystaliśmy tę narzucającą się okoliczność. Dużo spraw organizacyjnych rozwiązało się przypadkowo. Nazwę usłyszeliśmy kiedyś w rozmowie z panem Wojciechem Włodarczykiem – zacytował on słowa osoby, której nazwiska nie pamiętamy. Osoba ta powiedziała, że dla równowagi, na Akademii przydałaby się obok Pracowni Struktur Wizualnych również Pracownia Struktur Mentalnych. Kiedy rok temu przygotowywaliśmy spotkanie na temat kostki Bauma wyłożonej na dziedzińcu Akademii, nazwa ta nasunęła się nam, jako oczywiste określenie tego, co robimy i czym zamierzamy się zajmować. PSM to prototyp, a polem jego testów była i mamy nadzieję, że dla kolejnych studentów będzie, rzeczywistość – również szersza niż środowisko ASP. Jak każda inna pracownia na Akademii, PSM to miejsce, gdzie studenci wypracowują środki i metody niezbędne do przyszłej pracy. Miejsce dla eksperymentów, ćwiczeń, sprawdzania swoich możliwości. Dlatego zmiana świadomości jaką zakłada wywoływać PSM

opiera się na próbach realnego oddziaływania, co jest założeniem programowym pracowni. Przede wszystkim jednak na wypracowywaniu i wcielaniu w życie indywidualnych postaw. Praca w grupie, odpowiedzialność za otoczenie, podejmowanie wyzwań. Nie ma PSM bez ASP, ale wypracowane w pracowni narzędzia, będą działać również poza uczelnią. Pracownia prowadziła przez cały rok akademicki 2011/12 regularną pracę dydaktyczną. Uczyliśmy się nawzajem, uczyliśmy się od ludzi, z którymi wchodziliśmy w interakcje. Prowadziliśmy do sytuacji, które mogłyby takie interakcje wywołać. Najciekawszym elementem tego czasu były spotkania. Na początku działań pracowni częstsze, im dalej tym niestety rzadsze. Poszczególni studenci pracowni spotykali się ze sobą nawzajem, czy to na Akademii, czy poza nią i rozmawiali, zastanawiali się i działali wokół przedsięwziętych spraw, w różnych konfiguracjach osobowych. Jednak co jakiś czas organizowaliśmy również spotkania-dyskusje, podczas których zastanawialiśmy się nad konkretnymi problemami. Nie zawsze to wypalało, dyskusja czasem się rwała, zawieszała, uciekała albo kompletnie nie wychodziła. Jednak później, w rozmowach mniej oficjalnych, przy kawie, czy piwie,


można było dowiedzieć się i nauczyć dużo więcej. Dyskusje okazywały się najczęściej pretekstem do rozmów „kuluarowych”, o życiu, śmierci, sztuce, wierze, ludziach, plotkach, podziwach, złośliwościach. Stara mądrość mówi „nie rusz gówna póki świeże”. W tym przypadku gówno to my, studenci. Rzucamy się w wir działań, szukamy nowych rozwiązań. Co się okazuje? Materia naciska na Ciebie tylko kiedy się nie ruszasz, nie podejmujesz ryzyka. Natomiast działanie powoduje jej momentalne ustąpienie. To jest wielka tajemnica Akademii, jej powierzchowna sztywność. Tak naprawdę Akademia jest w środku miękka, ale miękkość ta nie ma nic wspólnego z elastycznością i otwartością. Miękkość ta to nijakość. Nie mamy na myśli nijakości artystycznej, bo z tym jest różnie. Mówimy o nijakości postaw. Miękkość ta jest uporczywie ukrywana i pielęgnowana dla zachowania status quo. Paradoksalnie opór wobec zmian nie wchodzi tu w grę. Opór oznacza konflikt. Konflikt niesie zmiany, dlatego każdy odwraca się i udaje, że szczere słowa nie są kierowane do niego. Nie ma frontu, nie ma walki, gówno wysycha i odpada. Jednakże myślimy, że od czasu, kiedy zaczęliśmy studia zmieniło się wokół dużo. Zapewne najwięcej w naszych głowach. Wydaje się jednak, że zaszły również obiektywne zmiany w środowisku Akademii. Zmiany zasadzające się na przełamaniu pewnych barier wytwarzanych przez instytucję, w której człowiek przestaje być człowiekiem, a wchodzi w rolę studenta, profesora, dziekana, rektora czy jakiejkolwiek innej wymyślonej postaci. Przełamanie to jest być może niezbyt powszechne i na pewno nietrwałe. Wymaga pielęgnacji, za którą odpowiedzialni są kolejni ludzie przepływający przez uczelnię. Dobrze, żeby nowe, zdrowe gówno pojawiało się znów i zastąpiło nas, czyli to, które uschnięte właśnie odpada. Są tylko dwie rzeczy, których żałujemy, jeśli chodzi o działalność PSM. Z pozostałych jesteśmy całkiem zadowoleni. Pierwsza to, że nie doszło ostatecznie do strajku studenckiego na Akademii. Mimo że sytuacja czasem się zagęszczała i już przebąkiwaliśmy co nieco to jednak zawsze kończyło się na słowach. Strajk byłby najwyraźniejszą formą niezgody i ostateczną próbą przebicia się z pomysłami na funkcjonowanie i charakter uczelni, jaką mogliśmy (w większej grupie) wykorzystać. Skończyło się na sianiu fermentu poprzez spotkania, dyskusje i teksty.

Druga rzecz jest w pewnym stopniu związana z powyższą. Bardzo żałujemy, że w wyborach rektorskich w zeszłym roku akademickim nie wystawiliśmy kandydata studenckiego, z programem stworzonym właśnie przez studentów. Kandydat taki mógłby być jedyną prawdziwą alternatywą, a jego programu nie musiałyby ograniczać żadne bariery administracyjno-mentalne. Jako absolwenci Pracowni Struktur Mentalnych musimy rozszerzać nasze badania nad ważnymi tematami i kontynuować pogłebione studia nad rzeczywistością. Żeby dalej udało się nam działać rozumnie, a nie rozumowo. Co wszystkim polecamy!

Łukasz Izert i Kuba Maria Mazurkiewicz wrzesień 2012 teksty.gablotakrytki.pl/511


Zeszyt 8 wydany przez Pracownię Struktur Mentalnych wrzesień 2012, Warszawa Redakcja: Kuba Maria Mazurkiewicz (kuba.mazurkiewicz@gmail.com) Łukasz Izert (lukasz.izert@gmail.com) Współpraca: Weronika Pogoniewicz, Gablota Krytyki (www.GablotaKrytyki.pl), primabelerina (www.primabalerina.net) Opracowanie graficzne, skład i łamanie: Kuba Maria Mazurkiewicz Znak na okładce projektu Łukasza Izerta. Oprawa: Michalina Dąbrowska i Łukasz Izert Wydanie 1 Nakład: 70 egzemplarzy Tekst główny złożono krojem Antykwa Półtawskiego 10 pt (www.jmn.pl)



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.