2 minute read
Pojechałam na konferencję instruktorską i... mnie oszukali Emilia Kosmeja) - s
POJECHAŁAM NA KONFERENCJĘ INSTRUKTORSKĄ I... MNIE OSZUKALI!
pwd. Emilia Kosmeja
Advertisement
Połączone siły zespołów kadry kształcącej hufca ZHP Łódź Polesie i hufca ZHP Radomsko w terminie 3-4 kwietnia zorganizowali konferencję instruktorską „Dobre hufce, dobre praktyki” , w tym roku zatytułowaną ,,Drzwi do lasu – Polesie w lesie " . Konferencja odbywała się pod Łodzią w miejscowości Borochówka na terenie ,,Przedszkola Leśnego " . Uczestnikom zostały zaproponowane dwie ścieżki tematyczne. Ścieżka granatowa dla drużynowych i przybocznych oraz ścieżka zielona dla instruktorów pracujących na poziomie hufca. Mój wybór padł na ścieżkę zieloną. Konferencja rozpoczęła się od krótkiego streszczenia rysu historycznego. Był to bardzo istotny element, ponieważ tegoroczna edycja była dziesiątą w historii ZKK Hufca Łódź-Polesie. Podzieliliśmy się na mniejsze grupy i podczas spaceru po okolicy wymienialiśmy doświadczenia oscylujące wokół tematyki zajęć, czyli „Natura z punktu widzenia Harcerskiego Systemu Wychowawczego i Metody Harcerskiej” . Pod lupę wzięliśmy formy kształceniowe bazujące na praktykach puszczańskich (takich jak kursy wigierskie czy kursy Wood Badge) oraz miejsce na przyrodę w codziennej pracy drużynowych. Przemyślenia uczestników sprowadzają się do tego, że walka harcerstwa leśnego i harcerstwa miejskiego jest walką romantyzmu z praktycyzmem, a elastyczne podejście i kompromisy między nimi dają najlepsze efekty. Kolejnym punktem programu były zajęcia praktyczne z pionierki. Zostaliśmy poproszeni o przygotowanie stołów metodą pionierki bez gwoździ. Po intensywnym wysiłku przyszedł czas na obiad, który, jak pewnie łatwo się domyślić, był przygotowany na ogniu (i w takich okolicznościach był wyjątkowo smaczny). Wspólne tworzenie pomogło nam się zintegrować oraz „podejrzeć” techniki innych oraz zainspirowało do stworzenia prostych konstrukcji idealnie sprawdzających się w obozowej rzeczywistości. My mamy inspirację, a przedszkolaki mają stoły do prac na świeżym powietrzu – wszyscy wygrywają! Z pełnymi brzuchami udaliśmy się na kolejne zajęcia, które wyjątkowo zaczęły się od kąpieli. Całe szczęście organizatorzy nie oczekiwali od nas morsowania, ale w praktyce zaznajomili nas z pojęciem shinrin-yoku, czyli kąpieli leśnej* . W trakcie trwania zajęć w praktyce próbowaliśmy poznać różne strony pracy z naturą i spróbować znaleźć ten, który jest nam najbliższy. Dla mnie najciekawszą propozycją na zajęciach było zapoznanie z programem LeaveNoTrace (w tłumaczeniu „nie zostawiaj śladów ”), którego ZHP jest oficjalnym partnerem. Temat jest na tyle obszerny, że stanowi materiał na osobny artykuł. Zajęcia zakończyły się degustacją herbatek z zebranych przez nas ziół i roślin. Moje serce pokochało połączenie pokrzywy i fiołków. Dzień zakończyło wspólne ognisko, podczas którego wymienialiśmy się swoimi wspomnieniami i przemyśleniami na temat znaczenia ognia w naszej harcerskiej pracy. Było dużo wzruszeń i mimo późnej godziny udało nam się stworzyć symbolikę dla wszystkich elementów, bez których stos ogniskowy nie mógłby powstać i grzać (zarówno ciało jak i duszę). Na koniec podzieliliśmy się swoimi pomysłami na wykorzystanie ognia w pracy naszych drużyn i zespołów. Niedziela rozpoczęła się od słonecznego śniadania, które płynnie przeszło w zajęcia o systemie pracy z kadrą. Naszym punktem wyjścia była „przeżycio-