The Tea Time and other Bear Stories, by Aniela Cholewińska-Szkolik - Zielona Sowa

Page 1



Ilustrowała Marta Kurczewska

Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 1

15-03-19 14:55


Redaktor prowadzący Monika Koch Korekta Jadwiga Przeczek Projekt graficzny okładki i DTP Michalina Bajor © Copyright by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Warszawa 2015 ISBN 978-83-7983-188-3 Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o. Al. Jerozolimskie 96 00-807 Warszawa tel. 22 576 25 50 fax 22 576 25 51 wydawnictwo@zielonasowa.pl www.zielonasowa.pl

Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 2

15-03-16 15:12


Herbatka u Promyka Tego dnia Promyk trochę się nudził. Na dworze prószył gęsty śnieg i Londyn powoli pokrywał się śnieżną pierzyną. Temperatura spadła, więc pani Harris, mama Katty, kazała córeczce zostać w domu. Promykowi było smutno – uwielbiał zabawy na podwórku, a teraz siedział sam w pokoju, bo jego ukochana Katty musiała zejść na dół na herbatę z sąsiadką panią Williams i jej dziećmi. – Nie martw się, Promyku – powiedziała dziewczynka, wychodząc z pokoju. – Jak wrócę, zrobimy sobie swoją herbatę, będziemy chrupać ciasteczka, jeść marmoladę i rozmawiać. Promyk uwielbiał ciasteczka i marmoladę, a jeszcze bardziej rozmowy z Katty, ale minie przecież dużo czasu, zanim dziewczynka wróci.

3 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 3

15-03-16 15:12


Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 4

15-03-16 15:12


Miś postanowił popatrzeć przez okno: płatki śniegu są takie ciekawe. Katty powiedziała wczoraj, że nie ma dwóch takich samych gwiazdek. Zawsze wierzył swojej przyjaciółce, ale chciałby sam się o tym przekonać. Promyk wdrapał się na parapet i zaczął obserwować śnieg. W oddali widział Big Bena, na którym właśnie wybiła piąta. Po chwili miś otworzył okno, żeby lepiej się przyjrzeć pojedynczym gwiazdkom. Naciągnął na siebie koc i zaczął rozmyślać: „Wszyscy ciągle zapraszają się na herbatę. Co kilka dni odwiedza nas pani Williams, a Katty z mamą często chodzą do znajomych i rodziny. I prawie zawsze spotykają się o piątej po południu. To ciekawy zwyczaj. Katty też urządza miłe spotkania, jeśli tylko nie zaprasza tych dwóch wystrojonych lalek – one stale rozmawiają o strojach i fryzurach. Wolę, kiedy siadają z nami do stołu zając Marchewka i pies Teofil. O tak! Wtedy jest naprawdę wesoło”.

5 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 5

15-03-16 15:12


Kiedy Promyk tak sobie rozmyślał, nagle usłyszał cichą rozmowę. – Ależ jestem głodna. Od wczoraj nic nie miałam w dziobku. – Nie martw się, moja droga, spróbuję coś znaleźć. – O siebie się nie martwię, kochanie, ale o nasze dzieci. Żeby ten śnieg chociaż tak nie padał… Promyk uważnie się rozejrzał. Nagle zauważył na pobliskim drzewie małe gniazdko, a w nim dwa dorosłe wróble i troje piskląt. Zrobiło mu się żal tej rodzinki: kiedy on siedzi sobie w ciepłym pokoju, oni tam marzną na śniegu. I nagle miś wpadł na wspaniały pomysł: „Ależ tak, urządzę herbatkę dla rodzinki wróbli!”. Szybko zszedł z parapetu i popędził do kuchni. W pudełku znalazł jeszcze trochę połamanych herbatników, a na stole

6 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 6

15-03-19 14:55


kawałek chleba. Nie potrafił robić herbaty, ale stwierdził, że ciepła woda też będzie dobra. Zabrał wszystko i pobiegł do pokoju Katty. Wdrapał się na parapet ze swoimi smakołykami i zawołał do wróbli: – Proszę państwa, dzień dobry. Mam na imię Promyk i chciałbym zaprosić państwa na herbatę, hm… to znaczy na ciepłą wodę z ciasteczkami. Trochę się połamały, ale na pewno są bardzo smaczne. Pan wróbel spojrzał zaskoczony na misia, a potem na swoją małżonkę. Nie spodziewał się takiego zaproszenia. Jeszcze nikt nigdy nie zaprosił jego rodziny na poczęstunek. Byli już jednak tak głodni, a miś wyglądał bardzo sympatycznie, że nie wypadało odmówić.

7 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 7

15-03-16 15:12


– Przylecimy z przyjemnością – zaćwierkał i za chwilę cała rodzinka gawędziła z Promykiem na parapecie, pogryzając herbatniki i chleb. Okazało się, że pan wróbel zna mnóstwo ciekawych opowieści, pani wróblowa jest przemiła, a dzieci ciągle żartują. Promyk tak się zagadał, że nawet nie usłyszał, kiedy do pokoju weszła Katty. – Już wróciłam, Promyku – zawołała. – Ojej, ale widzę, że masz gości. Czy mogę się przyłączyć? Promyk był zachwycony! Pierwszy raz organizował herbatkę i było bardzo sympatycznie. Z dumą przedstawił Katty rodzinie wróbli i czuł się bardzo szczęśliwy, kiedy dziewczynka zaprosiła ptaki także na następny dzień.

Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 8

15-03-16 15:12


Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 9

15-03-16 15:12


Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 10

15-03-16 15:12


Gdy ptasia rodzina odleciała do swojego gniazdka, Katty uściskała Promyka. – Jesteś najwspanialszym misiem na świecie – powiedziała. – Sama zupełnie zapomniałam, że ptaki mogą być głodne. I wiesz co? Mam świetny pomysł: poproszę tatę, żeby zrobił piękny karmnik dla ptaków. Będą mogły przylatywać do niego, kiedy tylko zechcą. Promyk był zachwycony pomysłem. Jeszcze tego samego dnia pan Harris przygotował piękny karmnik, a Katty i Promyk zawiesili go w ogrodzie. Od tej pory codziennie spotykali się z rodziną wróbli i poznali jeszcze wielu ich krewnych i przyjaciół. A Promyk stwierdził, że takie spotkania są dużo ciekawsze niż najwspanialsza herbatka, nawet w towarzystwie Teofila i Marchewki.

Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 11

15-03-16 15:12


Nao się buntuje – Niestety, Nao, nie mogę cię dziś zabrać ze sobą – oznajmił Kizuki misiowi, pakując do torby swój strój do karate. – Wiesz, że dziś mam turniej, będzie ogromne zamieszanie i mógłbyś się zgubić. A tego bym nie chciał. – Chłopiec pogłaskał misia po głowie. Nao siedział ze smętną miną przy stole i dłubał pałeczkami w miseczce z ryżem. A właśnie dziś tak bardzo chciał zobaczyć, jak Kizuki walczy o żółty pas. – A co ja mam robić, jak ciebie nie będzie? – zapytał Nao. – Oj, misiu, możesz robić mnóstwo różnych rzeczy. Możesz na przykład iść do ogrodu i poćwiczyć origami.

12 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 12

15-03-16 15:12


A teraz kończ już ryż i pij herbatę. Ja muszę lecieć. Kizuki chwycił plecak, pomachał misiowi na pożegnanie i już go nie było. Nao westchnął. Zajrzał do swojej czarki z herbatą. Miała zieloną barwę i zazwyczaj przyjemnie pachniała, ale dziś Nao nie podobał się ten zapach. Nie mógł też już patrzeć na ryż. „Po co mam jeść zdrowe rzeczy” – pomyślał miś. „Po co mam być silny i zdrowy, skoro i tak nie mogę iść na turniej. Kizuki pewnie wcale się o mnie nie martwi, po prostu woli być dziś sam z kolegami. Nie będę jadł tego ryżu. I nie będę robił origami. Pójdę sobie daleko na spacer i zjem coś niezdrowego. O tak!”. Nao z wojowniczą miną wstał od stołu i ruszył do centrum Tokio. Postanowił udać się do ogrodów przy pałacu cesarskim. Po drodze zobaczył budkę z lodami, a ponieważ nie dokończył śniadania, poczuł niezwykły apetyt na lody – najlepiej czekoladowe, orzechowe

13 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 13

15-03-16 15:12


i migdałowe. Z kieszonki kimona wyciągnął pieniążek i zamówił cztery porcje lodów polanych słodkim syropem klonowym. Powoli zmierzał do pałacu, liżąc z wielkim upodobaniem swój deser. Kiedy dotarł do ogrodów, wąsy i łapki miał całe lepkie, ale czuł się naprawdę szczęśliwy. „Nigdy już nie będę jadł ryżu ani warzyw, ani ryb!” – pomyślał Nao. „Lody są o wiele smaczniejsze i na pewno pomagają na smutek”. Miś usiadł w ogrodach nad cicho szemrzącym strumykiem i z podziwem spoglądał na pałac cesarski. „Cesarz musi być szczęśliwym człowiekiem. Może robić, co tylko chce, i na pewno chodzi na turnieje karate, gdy tylko przyjdzie mu na to ochota. Zapewne je też tyle słodyczy, ile mu się tylko zamarzy. Musi więc być zadowolony”. Tak rozważając, miś doszedł do wniosku, że jednak jedna porcja lodów to trochę za mało na jego smutki. Gdyby tak zjeść jeszcze coś, na pewno poczuje się szczęśliwszy. Zeskoczył z ławki i udał się w stronę handlowej dzielnicy Tokio. Tam od razu wypatrzył cukiernię. Najpierw

14 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 14

15-03-16 15:12


Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 15

15-03-16 15:12


dokładnie obejrzał wystawę, podziwiając wspaniałe ciastka z bitą śmietaną, owocami i kolorowymi kremami. Zauważył też słodkie paluszki posypane migdałami oraz czekoladowe wafle. Przez chwilę nie mógł się zdecydować, co wybrać. W końcu stwierdził, że po prostu poprosi o największe ciastko, jakie jest. Sprzedawczyni spojrzała na misia nieco zdziwiona niecodzienną prośbą, ale wybrała dla niego rzeczywiście największe ciastko, jakie miała w swojej cukierni. Nao ze smakiem zabrał się do jedzenia. Po pierwszych dwóch kęsach poczuł się naprawdę szczęśliwszy, ale potem stwierdził, że ciastko jednak chyba trochę lepiej wygląda, niż smakuje, i jest odrobinę za słodkie. Kiedy zjadł połowę, był już o tym głęboko przekonany. Chciał zrezygnować ze zjedzenia reszty ciastka, ale sprzedawczyni co chwila zerkała w jego stronę, więc postanowił je dokończyć. Kiedy wstawał od stolika, kobieta zapytała, czy dobrze się czuje. – Tak, dziękuję – odpowiedział słabym głosem Nao. – Czuję się doskonale, tylko ciastko było odrobinę za słodkie. Nie chcąc przedłużać rozmowy, szybko wyszedł z cukierni i udał się w stronę portu. Tam usiadł na ławce i spoglądał na przypływające statki. Zaczął wyobrażać

16 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 16

15-03-16 15:12


sobie, że razem z Kizukim płyną w podróż dookoła świata, zwiedzają nieznane lądy i mają mnóstwo ciekawych przygód. Z marzeń wyrwał go znajomy głos. – Cześć, Nao! Co ty tu robisz? Miś rozejrzał się wokół siebie i zauważył wśród przechodniów swojego kolegę, misia Hi Ho, który spacerował razem ze swoim przyjacielem Tayoshim. Kiedy chłopiec i miś dowiedzieli się, że Nao spędza dzień samotnie, postanowili zaprosić go na obiad. – Właśnie idziemy na frytki. Może wybierzesz się z nami?

17 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 17

15-03-16 15:12


Nao co prawda nie był głodny i czuł jeszcze w brzuszku ciastko, ale zawsze miał ochotę spróbować frytek. Mama Kizukiego twierdziła, że są bardzo niezdrowe, co według Nao musiało oznaczać, że są bardzo smaczne. Poza tym miał już trochę dość samotności, dlatego z chęcią zgodził się na wspólny posiłek. Tayoshi zamówił dla każdego największą porcję frytek z sosem majonezowym i jeszcze po dużym hamburgerze z podwójnym serem. Jedli i wesoło rozmawiali. Nao stwierdził, że frytki są pyszne i hamburger również bardzo mu smakuje. Jadł z wielkim zapałem. Jednak po pewnym czasie doszedł do wniosku, że czuje się dziwnie ociężały i chętnie by się czegoś napił. Tayoshi przyniósł mu brązowy, słodkawy napój, z którego unosiły się syczące bąbelki. O dziwo, kiedy Nao

18 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 18

15-03-16 15:12


wypił, zachciało mu się pić jeszcze bardziej, ale nie miał już w brzuszku zupełnie miejsca. Podziękował kolegom za posiłek, pożegnał się i stwierdził, że czas wracać do domu. Szedł powoli, bo, szczerze mówiąc, nie czuł się najlepiej. Brzuch bolał go coraz bardziej. W ogrodzie przywitał go rozpromieniony Kizuki. – Misiu, gdzie ty byłeś? – zawołał. – Tak na ciebie czekałem! Już zacząłem się martwić. Zobacz! Zdobyłem żółty pas! Czy to nie cudownie? – O tak – odpowiedział słabym głosem Nao. – Bardzo się cieszę… – Nie wyglądasz najlepiej – stwierdził Kizuki, spoglądając z troską na ukochanego misia. – Chyba się zmęczyłeś spacerem. Ale nic się nie martw. Mam coś, co na pewno cię ucieszy. Mama postanowiła uczcić mój sukces i przygotowała dla nas wielkie porcje lodów czekoladowych! Specjalnie o takie poprosiłem. To przecież twoje ulubione! Wtedy Nao spojrzał na przyjaciela i się rozpłakał. Po chwili opowiedział mu dokładnie, jak spędził dzień, i przyznał, że nie da rady zjeść lodów i że jest mu bardzo przykro, bo zepsuł Kizukiemu jego święto, myśląc tylko

19 Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 19

15-03-16 15:12


o sobie. Ale chłopiec wcale się nie gniewał. Najpierw przytulił misia, a potem zaprowadził go do łóżka. – Naprawdę nie myślałem, że będzie ci tak smutno. Ale wierz mi, na turniej przyszło mnóstwo ludzi i mógłbyś się zgubić, a wtedy byłbym okropnie nieszczęśliwy. – Naprawdę? – dopytywał Nao spod kołdry. – Oczywiście, mój głuptasie. Przecież jesteś moim ukochanym misiem. Nao poczuł wtedy, że mimo bólu brzucha jest bardzo szczęśliwy. Słodyczy i frytek nie jadł jednak jeszcze przez długi czas i z daleka omijał cukiernie. Polubił za to bardzo ryż, warzywa i owoce, a wszystkich swoich przyjaciół przekonywał, że są bardzo zdrowe i do tego pyszne.

Bajki o misiach_Herbatka_skl BEN.indd 20

15-03-16 15:13


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.