Sekret "Credo"_Robert Woźniak

Page 1



Sekret Credo – robert j. woźniak

Wydawnictwo Znak Kraków 2014



CREDO Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał trzeciego dnia, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez Proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.



1. BÓG. OJCIEC Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.

RODZIC, DZIECKO, DZIEDZICTWO Gdyby nie sam początek Credo, moglibyśmy mieć poważne wątpliwości, czy wyznawać wiarę. Być może jest nawet tak, że ten, kto nie uwierzy w to pierwsze określenie Pana – Boga, który jest Ojcem – ten nie będzie potrafi ł otworzyć serca na Jego tajemnicę. Bóg. Ojciec. Wymawiamy to nieraz zbyt pospiesznie. Jeszcze zanim wyznamy, że jest Stworzycielem, zanim uznamy w Nim Zbawiciela, zanim powiemy, że jest Sędzią sprawiedliwym – najpierw jest Ojcem.

Lęk pierworodny Sprzeciwia się temu jednak nasze doświadczenie. Jakże Bóg miałby być Ojcem? Nie jest nim, bo we wszystkich trudnych sytuacjach, w których się znajduję, On pozostaje niemym obserwatorem.


24

SEKRET CREDO

Ksiądz Józef Tischner mawiał, że walczy w nim zawsze ksiądz z fi lozofem. Żartował w ten sposób na wykładach, których słuchałem jako kleryk. „Ksiądz chce zmieniać cały świat – mówił Tischner – a fi lozof usiadłby na stołku i patrzył, co się z tym światem stanie”. Wielu ludzi widzi w Bogu największego z fi lozofów, czystą inteligencję, absolut, który dla eksperymentu stworzył człowieka, rzucił go w świat i jak niemy obserwator przygląda się naszym mozolnym zmaganiom z dramatem życia. Ot, teatrzyk dla znudzonego władcy. Przedstawienie czas zacząć: czy człowiek poradzi sobie sam ze sobą, czy zbuduje z drugim człowiekiem pokój, czy – wręcz przeciwnie – pójdzie z nim na wojnę? Myślenie, które oddzieliło Boga od człowieka olbrzymim dystansem – jak nieprzekraczalna bariera między sceną a publicznością – i właściwie zamknęło przed Nim ludzki świat, narodziło się w XVII wieku jako deizm. „Owszem, Bóg istnieje, ale światem zupełnie się nie interesuje. Bo cóż cesarza obchodzą zapadłe rejony imperium? I cóż Boga interesuje niebiesko-zielona kula zawieszona na Drodze Mlecznej? Nic, bo niczego Mu nie daje, niczego Mu nie odbiera”. Jeżeli już deizm przystaje na Boży kontakt ze światem, to na zasadzie interwencji wielkiego zegarmistrza, który widząc, że mechanizm szwankuje, na


1. BÓG. OJCIEC

25

powrót nastawia go precyzyjnie. Bóg deistów zjawia się tylko wówczas, gdy świat całkiem się rozreguluje. Ale sprzeciw wobec Boga jako Ojca może być bardziej dramatyczny. Jest on udziałem tych, którym doświadczenie podpowiada, że Bóg jest w istocie bestią. Najwyższą inteligencją, ale inteligencją złośliwą. Wówczas człowiek nie tylko lęka się Boga, ale może Go też nienawidzić jako tego, który bezwzględnie doświadcza go złem i cierpieniem. Często ma na to wpływ relacja człowieka z jego biologicznym ojcem. Zawsze bowiem ludzie przenoszą emocje, które przeżyli w swoim dzieciństwie w kontakcie z ojcem – a żaden z naszych ojców nie jest doskonały, niektórzy mają sporo braków – na wizerunek Boga Ojca, który sobie kształtują. Spotkałem wielu ludzi, którzy mieli z tym kłopoty. I wciąż spotykam osoby, które boją się Boga. „Ja Bogu nie ufam – słyszę. – Zaufać Mu nie potrafię”. Znajomy psycholog i psychiatra mawia, że większość pacjentów, z którymi miał do czynienia jako terapeuta, przejawiała lęk przed Bogiem. Ukryty głęboko w nich pierwotny strach przed siłą, która jest ponad nimi i której nie rozumieją. Mawia ów lekarz: „lęk pierworodny”. Sprzeciw wobec Boga, który jest Ojcem, przychodzi też ze zwątpienia: „A może to wszystko,


26

SEKRET CREDO

może sam Bóg, jest tylko złudzeniem, zwyczajną bajką przystrojoną w piękną poetykę”. Ileż razy ludzie przeżywają swoją wiarę z przekonaniem ubranym w przysłowie, że „gada dziad do obrazu, a obraz doń ani razu”. Cóż to więc za dziwny Ojciec, który nie wysłuchuje i nie odpowiada na słowa swoich dzieci? Może milczy dlatego, że wcale nie mamy prawa myśleć o Nim w ten sposób? Przecież za to Jezus został skazany na śmierć przez żydowską Wysoką Radę, że nazywał siebie, marnego człowieka, Bożym Synem, dzieckiem Najwyższego (por. Mt 26, 63–68). Aż tak wiele sprzeciwia się uznaniu, że Bóg, w którego wierzymy, jest naszym Ojcem. Czy w takim razie potrafimy w ogóle pojąć to pierwsze „wierzę”, które wyznajemy w Credo?

Tylko miłość przekonuje Wiary w Boga, który jest Ojcem, nauczył nas sam Jezus (zob. Mt 6, 9–13; Łk 11, 2–4). Odsłonił przed nami Boga, który nie jest zazdrośnikiem ani pogromcą ludzkiego szczęścia, nie jest bestią, sadystą ani obojętnym absolutem. Jest Ojcem, który ma nie tylko ojcowskie, ale też matczyne serce. Jezus przekonuje nas, że choć On sam jest jedynym Synem Boga, pozostaje z Nim w specjalnej relacji, ale my wszyscy jesteśmy Bożymi dziećmi. – Ja jestem


1. BÓG. OJCIEC

27

wyjątkowym Synem, a wy jesteście synami we Mnie – tłumaczy Chrystus. – Przyszedłem po to, żeby wam objawić mojego Ojca i żeby wam dać mojego Ojca. Jeśli chcecie Go poznać, zobaczcie, jak jest wielki w swoim umiłowaniu człowieka: cokolwiek Mi powie, uczynię to. Gdy zechce, bym za was oddał swoje życie, uczynię to. Jezus pokazuje, że możemy Bogu ufać, możemy Mu zawierzyć samych siebie: „Ja mówię o tym, co zobaczyłem u Ojca” (J 8, 38) „(…) i niczego nie czynię sam z siebie, lecz tylko to głoszę, czego nauczył Mnie Ojciec. Ten zaś, który Mnie posłał, jest ze Mną. Nie pozostawił Mnie samego, ponieważ zawsze czynię to, co się Jemu podoba” (J 8, 28–29). Jezus jest zafascynowany swoim Ojcem. Wspominając dzieciństwo, albo mając teraz własne dzieci, wiemy, czym są te chwile, gdy dziecko przybiega do taty, zmęczone usiądzie mu na kolanach, przytuli się i śpi. Niczego więcej mu nie trzeba. Nic go nie obudzi, dopóki głowę opiera na piersi ojca. Tak jak wsłuchiwało się w rytm serca matki, będąc jeszcze w jej łonie, tak później rytm serca ojca uspokaja je wśród zamętu. Człowiek rozpoznaje, gdy ktoś patrzy na niego z miłością, że ktoś dla niego żyje. Człowiek jako dziecko ma przyszłość, bo posiada dziedzictwo: tata zatroszczy się także o jego przyszłość, da ze swojego.


28

SEKRET CREDO

Wierzę, że Bóg jest Ojcem, ponieważ ufam Jezusowi, który mi to objawił. Ufam nawet wbrew własnemu doświadczeniu. Taka właśnie jest wiara bohaterów historii zbawienia, począwszy od Abrahama, o którym mówimy, że jest tym, który wbrew nadziei uwierzył nadziei (por. Rz 4, 18). Bóg obiecał mu liczne potomstwo, czas mijał, jego ciało słabło, żona zaś pozostawała bezpłodna. „Nie zwątpił jednak w Bożą obietnicę, ale umocnił się w wierze, oddając cześć Bogu” (Rz 4, 20). Oddawanie czci Panu nie było konsekwencją wiary, ale samą wiarą! Po latach Abraham doczekał się wreszcie potomka. Potrzeba nam wiary, która w drodze ku Bogu jest wypróbowaną nadzieją. To właśnie niezawodna nadzieja podtrzymuje wiarę zrodzoną z miłości. „Wierzymy, bo kochamy – jak krótko sformułował to Błogosławiony John H. Newman. – A kochamy dlatego, że jesteśmy kochani”. Relacja dziecka i ojca oparta jest na miłości. To miłość Boga przekonuje nas do wiary. Wierzymy Bogu jako naszemu Ojcu, który nigdy nie jest przeciwko nam, lecz zawsze jest z nami i w pełni dla nas. Co przekonywało Jezusa do wypełniania Jego misji? Co przekonuje świętych? Człowiek daje się przekonać miłości. A kiedy odkryjesz, że jesteś kochany w najpełniejszy możliwy sposób – że jesteś kochany przez samą Miłość – wszystko się w tobie przemieni.


1. BÓG. OJCIEC

29

Pamiętam, jak profesor od duchowości zapytał nas, doktorantów teologii, jaki jest sekret świętych. Wszyscy podnosili ręce, każdy wiedział. A profesor, mający też doktorat z matematyki, wysłuchiwał kolejnych odpowiedzi: życie moralne, posłuszeństwo przykazaniom, nieustanna modlitwa… I wciąż nie znajdywał tej jednej. Wreszcie mówi: „Nie, nie, nie. Sekret jest inny: świętym może stać się tylko ten, kto wie, że jest kochany. Święty to ten, który ma Boga za Ojca”. Święty, a więc błogosławiony, czyli szczęśliwy (od greckiego makarioi). To ten, który wyznaje, że Bóg jest Ojcem. Święta Teresa z Ávila, tłumacząc swoim siostrom modlitwę Ojcze nasz, miewała takie dni, że nie potrafi ła w recytacji wyjść poza dwa pierwsze słowa. Miała aż tak głębokie duchowe doświadczenie prawdy o ojcostwie Boga, które zrodziło się w jej modlitwie. Tak wiele dla niej znaczyły te słowa. Bo powiedzieć: „Ty jesteś moim Ojcem, a ja jestem Twoim dzieckiem”, to tyle, co stwierdzić: „Wszystko, co masz, wszystko, co jest Twoje – jest moje. Całe dziedzictwo, które posiadasz – do mnie przynależy”. Skoro jestem dzieckiem, to też dziedzicem (por. Rz 8, 17). To nie jest bezczelność ani uzurpacja, lecz jest świadomość tego, co mi się należy na mocy miłości. Miłość Boga do człowieka wypływa z Jego ojcostwa.


30

SEKRET CREDO

Powiedzieć do Boga w wierze: „Ty jesteś moim Ojcem” to po raz pierwszy w życiu stanąć na mocnym fundamencie. Żaden ojciec na ziemi nie jest w stanie uchronić swego dziecka przed tym, co nieuchronne. Ale Bóg, który jest Ojcem, wyprowadzi swoje dzieci nawet poza śmierć, od której jest mocniejszy. Bogu Ojcu naprawdę możesz zaufać.

TEN, KTÓRY WZYWA DO ISTNIENIA A jednak zwątpienie w dobroć Boga budzi się w nas w obliczu stwierdzenia, że ten Bóg, który jest Ojcem, jest też Bogiem wszechmogącym. Wiemy z naszej codzienności, że jeśli ktoś jest wszechmogący, to niewiadomo, czego się po nim spodziewać. Najczęściej „wszechmogącymi” usiłują być szefowie wobec swoich pracowników, reżimy wobec swoich obywateli. Ludzie mogą wiele. Więc cóż dopiero Bóg, który będąc autentycznie wszechmogącym, mógłby zechcieć dla nas zła. W średniowieczu pojawiła się herezja mówiąca wręcz, że Bóg może chcieć zła jako dobra i w związku z tym nakazywać nam czynienie zła. Kościół odrzucił taki sposób myślenia. Wszechmoc Boża jest bowiem określona i nie wyznajemy


1. BÓG. OJCIEC

31

wyłącznie jej. Credo bardzo wyraźnie wskazuje nam, jaki jest klucz do zrozumienia Boga jako wszechmogącego.

Największy, najbardziej ukryty Wyznajemy przecież wiarę w Boga, który jest „Ojcem wszechmogącym”. A więc to wszechmoc ojcowska. Taka, której doświadczył Jezus. Zarówno wtedy, kiedy w Ogrójcu już przyjmował duchowo krzyż, jak i wówczas, gdy w poranek zmartwychwstania Ojciec wyprowadzał Go z kręgu umarłych. Chociaż więc na naszej drodze życia miewamy do czynienia ze złem, to we wszechmocy Boga nie ma nawet cienia zła. Wszechmoc Boga związana jest zawsze z Jego wielką miłością. Służy ona zawsze do odsłonięcia Bożego ojcostwa. Czy, biorąc pod uwagę wszystko to, co o Bogu wiemy od Jezusa, mogłaby ona polegać na czymś innym? Myśl o niej wywołuje w naszej wyobraźni nieporadne skojarzenia. Pamiętam, jak wizualizowałem sobie Wszechmogącego jako byt rozmiarami absolutnie ogromny: „Skoro tylko jednym słowem stworzył ten świat, którego my nie potrafimy poznać do końca, to On sam musi być nieskończenie wielki”. I jest taki. Ale w innym niż potoczne rozumieniu. Bóg jest wszechmogący w znaczeniu nieskończonej miłości.


SEKRET CREDO

32

Jeżeli Jego wszechmoc rodzi pytanie o władzę, to widzimy, że Boże panowanie na ziemi nie oznacza ucisku zaprowadzanego siłą zbrojnej armii w imię szczytnych celów. Bóg nie rzuci cię siłą na kolana, byś oddawał Mu cześć, nie zniszczy twojego domu, byś został skazany na Jego łaskę. Jego wszechmoc nie jest także nigdy siłowym wymaganiem uznania. Jezus mówi: „Królestwo Boże nie przychodzi w sposób dostrzegalny. Nie będą mówili: »Jest tutaj«, albo: »Jest tam«. Królestwo Boże jest bowiem pośród was” (Łk 17, 20–21). Ten Największy może być najbardziej ukryty. Tak jak ukrył i przyniósł swoje królestwo człowiekowi w osobie Jezusa. Wszechmoc Boga polega na takiej miłości, że potrafi tylko dobrze czynić, a nikomu nie umie wyrządzić krzywdy. Wszechmoc ta jest wszechmocną miłością. Miłością delikatną, zarazem zakrytą i odkrytą we wszystkim, co jest, w każdym akcie daru, wybaczenia, troski…

Stworzone i ocalone W tym duchu tradycja chrześcijańska mówi o dwóch największych dziełach wszechmocy Boga. Pierwszym takim dziełem jest stworzenie świata – powołanie ziemi z jej nieprzebranym bo-


1. BÓG. OJCIEC

33

gactwem, niesamowitymi mechanizmami i ewolucją stworzenia. A jest to tak harmonijne, że Księga Mądrości powie: „Wszystko dokładnie określiłeś miarą, liczbą i wagą” (por. Mdr 11, 20). „Kochasz wszystko, co istnieje, nie brzydzisz się żadnym swoim dziełem, bo gdybyś miał nienawidzić któreś z nich, tobyś go nie stworzył. Czy mogłoby coś trwać, gdybyś tego nie chciał? Jakże coś by się ostało, gdybyś wciąż tego nie wzywał do istnienia? Troszczysz się o wszystko, gdyż wszystko należy do Ciebie, Władco, Przyjacielu życia!” (Mdr 11, 24–26). Świat nie jest chaosem, co odkryli już starożytni myśliciele, lecz jest kosmosem, co po grecku oznacza, że jest porządkiem i ładem. Świat objawia nam wszechmoc Boga w Jego nieskończonej stwórczej myśli i woli. Drugie dzieło Bożej wszechmocy to dzieło zbawienia. W jednej z kolekt mszalnych Kościół śpiewa, że Bóg bardziej niż w dziele stworzenia okazał swą wszechmoc w dziele zbawienia, a właściwą wszechmocą Pana jest Jego miłosierdzie (por. 26. niedziela zwykła). Wyobraźmy sobie, że dla Boga niczym jest stworzenie świata i milionów światów równoległych, jeśli takowe istnieją, bo wszystko to stwarza słowem. I wyobraźmy sobie, że wszystko to jest prawie niczym w porównaniu z wszechmocą zbawienia, czyli uratowania


34

SEKRET CREDO

człowieka – przygarnięcia go do siebie, uzdrowienia, od-samotnienia, od-sierocenia – którego dokonuje za sprawą ciała swojego Syna. Cały świat jest wówczas drobnostką wobec tego, że Bóg przychodzi do ciebie i mówi: „Ty jesteś moim dzieckiem. Chcę, żebyś był, i chcę, żeby to było bycie dobre, szczęśliwe i pełne”. To jest dopiero wszechmocna miłość: wszystko to, co stworzone, jest też ocalone, bo Bóg darowuje i nigdy nie odbiera istnienia, gdyż jest Przyjacielem życia. Wszechmoc Boga objawia się więc nam najjaśniej w miłosierdziu, którego doświadczamy. Nie obawiajmy się mocy Boga, ale cieszmy się nią, bo Pan nigdy nie zwraca jej przeciw nam, lecz zawsze ku nam. W języku greckim „wszechmogący” to pantokrator. Najczęściej odnosimy ten starożytny termin do Chrystusa. Nie odłączajmy go jednak od wyznania wiary, które zespala słowo pantokrator ze słowem „ojciec”. Źródłowo pantokrator oznacza bowiem: „ten, który wszystko trzyma w swoich dłoniach”. Kiedy więc mówisz: „Wierzę w Ciebie, Boże, że jesteś Ojcem wszechmogącym”, to znaczy, że ostatecznie przyznajesz: „Wiem, że trzymasz ten świat w swoich rękach i nie wypuścisz go ze swych miłujących dłoni”.


1. BÓG. OJCIEC

35

BOSKIE „CHCĘ”, LUDZKIE „JESTEM” Czasem nawiedza człowieka złowroga myśl: „Ale co ze mną? Czy nie jestem aby tylko dziełem przypadku? Małą, szarą istotą, zlepkiem komórek, bilionowym ogniwem, nieplanowaną konsekwencją odległego o miliony lat aktu narodzin świata?”. Jak to pogodzić z wiarą, że Bóg nie tylko chciał stworzyć ten świat i człowieka, ale że w tej chwili chce mieć konkretnie mnie jako swoje upragnione dziecko?

Jesteśmy z przypadku Niejeden naukowiec utwierdza nas w przekonaniu o przypadkowości ludzkiego życia i losu świata. Ważne uwagi w tym względzie zawdzięczamy księdzu profesorowi Michałowi Hellerowi. W jednej ze swoich ostatnich książek tłumaczy, że nauka traktuje przypadkowość zgoła odmiennie, niż jej potoczne rozumienie. Kiedy naukowiec stwierdza, że wszystko istnieje z przypadku, ma głównie na myśli to, że zaistniało coś, czego wyłonienie się było bardzo mało prawdopodobne (Filozofia przypadku, Kraków 2012). Przypadkowość ta nie tylko nie podkopuje, ale wręcz utwierdza człowieka w jego podstawowej intuicji wiary. Chciałoby się rzec: „Jest to


36

SEKRET CREDO

tak niezwykle nieprawdopodobne, że jestem tu, gdzie jestem, tym, kim jestem, że trudno sobie wyobrazić, by nie istniał Bóg, który zapragnął, by wszystko działo się w ten właśnie sposób”. Nie ma żadnego konfl iktu wiary i nauki, chrześcijaństwa i ewolucji. Spójrzmy wokół siebie. Gdzie jesteśmy? W domu, w kościele, w czytelni? Tyle się dzieje dookoła, ale rzeczy tego świata nie są chaosem, lecz mają swoje miejsce i swój czas. Porządek świata jest większy od wypadków, które się na nim zdarzają. Ten świat istnieje i gdzieś pędzi. Choć tego nie czujemy, znajduje się on jednak w ciągłym ruchu i rozwoju. Ziemia kręci się wokół własnej osi i obiega Słońce. Z kolei cały Układ Słoneczny przemieszcza się gdzieś w kosmosie. Wydaje się nam nieraz, że świat jest statyczny, gdy tymczasem jest on nieustannie w drodze i dokądś zmierza. Cały ten świat, który nie musi być, ale jest, stanowi ikonę – objawienie drogi do Boga. Dlatego świat, istniejąc, nie pokazuje wyłącznie wszechmocy Boga, lecz również Jego ojcostwo. Ilekroć zastanowimy się nad światem, odkryjemy, że Bóg go pragnie. Człowiek bez wiary ma prawo to kwestionować, nie mogąc określić kierunku ruchu świata, ale naprawdę mało kto odważy się powiedzieć, że wszystko to dzieje się bez celu. Świat ma


1. BÓG. OJCIEC

37

sens. Wchodzisz na Giewont, wspinasz się w Alpach, osiągasz szczyt, świat jakby leży u twoich stóp. Mógłbyś wtedy spojrzeć przed siebie i powiedzieć, że w tym wszystkim nie ma sensu? Stworzenie jest ikoną Bożej miłości.

Chwilo, trwaj! Wyznając Boga, który jest Stworzycielem, widzimy tajemnicę Jego ojcostwa. Przecież nie po to Bóg stworzył świat, żeby był on od Niego daleko. Bóg chce być nam bliski. Stworzenie potwierdza ojcostwo Boga. Człowiek w zachwycie nad cudownością świata nieraz potrafi pomyśleć: „Trwaj, chwilo, boś piękna!”. Takich momentów, dzięki Bogu, wcale nie jest w naszym życiu mało. Nie muszą one być czymś diabelskim (jak w Fauście Goethego) – w ten sposób świat daje nam przeczucie Bożego ojcostwa mimo wszystkich zawieruch, jakie szaleją wokół nas. Gdy przejdzie tsunami, niszcząc istnienia i domy, ludzie budzą się następnego dnia po katastrofie zdruzgotani, niektórzy z nich mają jednak w oczach nadzieję. Tak mocne jest w człowieku przeświadczenie, że świat leży w rękach kogoś, kto kocha. Nawet bowiem to, że świat staje się dla nas domem, pokazuje, iż ten, który go stworzył, jest Ojcem. To ojciec buduje dom dla


38

SEKRET CREDO

swych dzieci. To Ojciec daje nam teraz schronienie na tym świecie, byśmy mogli znów do Niego wrócić – do jeszcze większej bliskości z Nim niż ta pierwotna z chwili stworzenia – i zamieszkać w domu nie ręką ludzką uczynionym, lecz wiecznie trwałym (por. Mk 14, 58). „Wiemy, że kiedy namiot, w którym mieszkamy tu na ziemi, zostanie zwinięty, otrzymamy od Boga jako mieszkanie budowlę nie wzniesioną rękami, lecz wieczną, w niebie” (2 Kor 5, 1). Czym wobec tego jest nasze wyznanie, że Bóg stworzył świat? Byłem jeszcze licealistą, kiedy w sklepie muzycznym zobaczyłem płytę Josepha Haydna Stworzenie świata. „Muszę to mieć, muszę posłuchać przynajmniej tego pierwszego dźwięku stwarzania świata – postanowiłem. – Jaki on może być? Słowo, odgłos lepienia, pracy rąk? Nie, pewnie raczej wielki wybuch, gwałtowny i potężny”. Włączam upragnioną płytę i słyszę… spokojną muzykę, która powolutku narasta, rozwija się, by zabrzmieć swoją pełną mocą. Co to znaczy stworzyć? Mamy przed oczami wiele obrazów. Najważniejszy z nich jest ten, który wzrokiem pozostaje słabo uchwytny. Stworzyć to znaczy ustanowić relacje. Bóg stworzył wszystko z niczego. Nie miał materiału, z którego uszył sukienkę, nie miał dźwięków, z których ułożył muzykę. Nie było niczego. Bóg stworzył


1. BÓG. OJCIEC

39

wszystko swoją miłością, to znaczy ustanowił relacje z tym, czego nie ma. Chciał tego, czego nie ma, i powołał to z nicości. Człowiek to rozumie, doświadczając miłości: ile razy miłość drugiej osoby wyciągnęła mnie z otchłani, ile razy swoją miłością wyprowadziłem kogoś z nicości? Te nasze codzienne nicości są rozmaite. Niektórzy przeżywają je tak intensywnie, że tracą nadzieję i nie widzą już żadnej przyszłości dla siebie. Czują się tak, jakby zostali pochłonięci przez czarną dziurę. Nieraz do konfrontacji z pochłaniającą człowieka siłą wystarczy drobiazg, życzliwe słowo, szczypta miłości. Wtedy jeden uśmiech potrafi zmienić wszystko. Wyjałowioną glebę, poczucie beznadziejności zamienić w kwitnący ogród. Tak stwarza Bóg – przekonuje Święty Paweł – że ożywia umarłych i „powołuje do istnienia tych, którzy nie istnieją” (por. Rz 4, 17). Święta Katarzyna ze Sieny usłyszała od Boga następujące słowa: „Ty jesteś tą, która nie jest, a Ja jestem tym, który jest”. Wszyscy nosimy w sobie doświadczenie takiej nicości, która podpowiada nam, że nie musimy być. A jednak jesteśmy. Ktoś powie: „Jestem, jaki jestem, bo Bóg mnie takim chce”, ktoś inny: „Jestem, jaki jestem, bo los tak chciał”. Jeden człowiek widzi sens życia, niekiedy nawet wbrew temu, że może je odczuwać jako bezsens, drugi człowiek uznaje, że celu w tym


40

SEKRET CREDO

wszystkim brak. Wszystkich nas dotyka jednak myśl, że nie jesteśmy niczym więcej niż puch rozwiany na wietrze. Popularny fi lm Forrest Gump, zaczyna się od takiego symbolicznego obrazu: z nieba spada małe piórko targane porywami wiatru. Jesteśmy mali i słabi, wiemy o tym. Ale wiemy też, że stajemy się wielcy, gdy ktoś spojrzy na nas z miłością. Stworzenie jest ustanowieniem relacji miłości między tym, który jest, a tym, czego mogło nie być. Bóg chce świata, chce nas, chce ciebie. Chciał cię nie tylko dla świata, ale też dla siebie. Przecież małżonkowie nie są zmuszeni do prokreacji. Kiedy jednak żona i mąż chcą dziecka, to znaczy, że wybrali samych siebie dla tego dziecka – aby żona stała się dziecku matką, a mąż ojcem. W miłości powołali dziecko, w miłości ustanowili relacje. Stworzyć to powołać do istnienia i troszczyć się o to istnienie. Kiedy słyszymy, że Bóg jest Stworzycielem, powinniśmy natychmiast mieć przed oczami słowo „chcę”. Bóg, który stwarza, c h c e stworzenia. Bóg nas chce, dlatego powołuje nas z niczego, mówiąc: „niech się stanie” (por. Rdz 1). Bóg chce stworzenia i cieszy się tym, że stworzenie jest – tym, że jesteś. Chce, żebyś był, żebyś był szczęśliwy. „I Ja sam chcę być dla ciebie – mówi do nas Pan – żebyś i ty mogła, mógł Mnie odnaleźć”.


1. BÓG. OJCIEC

41

Tak oto ten, który jest, j e s t dla tego, który nie jest. Tak oto ten, który nie jest, jest nie sam z siebie, ale z tego, który jest.

Miłość podtrzymuje wszechświat Mimo to człowiek oddalił się od Boga. Bóg nas jednak nie zostawił, bo jest Bogiem wiernym swojemu stworzeniu. Słońce wciąż świeciło, lecz kwiaty – czyż to nie paradoks? – odwróciły się od jego promieni i obumarły. Nowy Testament mówi o tym wprost: „Jeśli jesteśmy niewierni, On pozostaje wierny, gdyż nie może wyprzeć się samego siebie” (2 Tm 2, 11–13). Bóg nie może wyprzeć się swego ojcostwa. Gdy opadliśmy z sił i umarliśmy – nie opuścił nas, lecz przyszedł, by obdarzyć człowieka na nowo życiem. Tak dokonało się drugie stworzenie. Bóg nas zbawia, kiedy zatracamy się w samych sobie. W ten sposób raz jeszcze potwierdza swoją miłość i swoją wolę stworzenia. Bóg nas chce nawet wtedy, kiedy my powiedzieliśmy Mu w grzechu, że Go nie chcemy (por. Rdz 3). Musimy pamiętać o właściwej wszystkiemu kolejności. To nie nasz grzech był pierwszy. Pierwsze było Boże „chcę”, Boża miłość, z której wyłoniło się pierwsze stworzenie. Dopiero potem zjawił się nasz grzech. I dane nam zostało odkupienie. Relację


42

SEKRET CREDO

przez Boga ustanowioną, a przez nas jednostronnie zerwaną, On w swej miłosiernej wierności utrzymuje. Stworzenie nie było aktem w przeszłości, lecz wciąż trwa. Bóg bowiem swoją miłością podtrzymuje wszechświat w istnieniu (por. Hbr 1, 3). Tymczasem wielu ludzi wciąż odcina się od Boga, uznaje świat za dzieło przypadku, które pozbawione jest sensu. W takim świecie nie da się żyć! Spójrzmy tak, jak patrzy Bóg, dostrzeżmy, że „wszystko, co stworzył, było bardzo dobre” (por. Rdz 1, 31). Miejmy w sobie poezję księdza Jana Twardowskiego, tę – jak on sam ją nazywał – „krainę świętego luzu”. Pozwólmy sobie spojrzeć na świat w taki sposób, by dostrzec, że nadal jest zaczarowany. Wołajmy, jak Czesław Miłosz w wierszu Druga przestrzeń, pochodzącym z jednego z ostatnich zbiorów jego poezji: „Błagajmy, niech nam będzie wrócona/ Druga przestrzeń”. Dusimy się w zamkniętym, odczarowanym, wpisanym w bezsens świecie. Do życia konieczna jest nam „druga przestrzeń”. Jako chrześcijanie świętujmy nasze życie! Ono jest dobre, bo chce go Bóg i nas w nim podtrzymuje. Jeśli przygarnia nas Ojciec Wszechmogący, nikt nam tego życia odebrać nie może. Stańmy przed lustrem, wyjdźmy przed dom, patrząc na siebie i na ten świat, który jest stworzeniem – relacją


1. BÓG. OJCIEC

43

z Bogiem. Jestem chciany przez Boga, moje życie nie zaczęło się tutaj i tutaj się nie kończy. Ono wypływa z Bożego „chcę” i zmierza do jakiegoś domu większego niż ten świat. Odnówmy w sobie poczucie, że jesteśmy stworzeni, czyli c h c i a n i przez Boga.



SPIS TREŚCI

Zaczarowany świat. Impresje o skandalach i sekretach Kościoła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

5 9

CREDO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1. Bóg. Ojciec . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2. Jezus. Chrystus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3. Duch Święty. Karmiciel . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

21 23 45 121



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.