Stalin. Nowa biografia

Page 1



Oleg Khlevniuk

STALIN NOWA BIOGRAFIA

Przełożyła Dorota Bal

ZNAK HORYZONT Kraków 2016



spis treści PRZEDMOWA 9 Siedziby władzy Stalina

18

1. Przed rewolucją

29

Bastiony władzy Stalina

60

2. W CIENIU LENINA 71 Świat książek i myśli

134

3. Jego rewolucja

145

Niepokój w najbliższym otoczeniu

198

4. Terror i nadchodząca wojna

207

Pacjent numer 1

256

5. Stalin na wojnie

269

Rodzina

335

6. Generalissimus

349

Upadek dyktatury

413

7. Pogrzeb: Wożd’, system i lud

421


8

SPIS TREŚCI

przypisy

439

podziękowania

501

Indeks nazwisk

503

Źródła ilustracji

509


1. Przed rewolucją Według oficjalnej sowieckiej biografii Stalin urodził się w 1879 r. W rzeczywistości jednak Ioseb Dżugaszwili (imię i nazwisko nadane mu przy urodzeniu) urodził się o rok wcześniej. Oczywiście Stalin wiedział, kiedy i gdzie się urodził – w małym gruzińskim mieście Gori, w dalekim zakątku wielkiego Imperium Rosyjskiego. Parafialne księgi metrykalne kościoła w Gori (stanowiące część osobistego archiwum Stalina) podają dokładną datę urodzenia: 6 grudnia 1878 r. Datę tę można znaleźć również w innych dokumentach, takich jak np. świadectwo ukończenia przez Stalina Szkoły Teologicznej w Gori. W formularzu, wypełnionym w 1920 r., jako data jego urodzenia figuruje 1878 r. Jednakże w dokumentach wypełnianych przez różnych pomocników Stalina zaczyna pojawiać się 1879 r. jako jego rok urodzenia, ta data była również podawana we wszystkich encyklopediach i materiałach porównawczych. Co więcej, gdy Stalin stał już u szczytu władzy, zorganizowano wielkie obchody jego 50. urodzin 21 grudnia 1929 r. Zamieszanie dotyczy nie tylko jego roku urodzenia, ale także i dnia – 9 grudnia (według kalendarza juliańskiego) zamiast 6 grudnia. Historycy zauważyli tę nieścisłość dopiero w 1990 r.1 Nie wiadomo jeszcze, co było jej przyczyną. Jedno jest pewne – w latach 20. XX wieku Stalin postanowił stać się o rok młodszy. I to mu się udało. Wokół pochodzenia Stalina powstało wiele legend. Poszukiwacze sensacji głoszą różne teorie na ten temat, uznając Ioseba (który później stał się Iosifem, gdy zaczął poruszać się głównie po świecie rosyjskojęzycznym) za nieślubnego syna zamożnego kupca, właściciela fabryki, księcia czy nawet cara Aleksandra III, którym podczas wizyty w Tyflisie2 miała rzekomo zajmować się matka Ioseba. Dokumentacja historyczna sugeruje jednak o wiele bardziej prozaiczne pochodzenie Stalina. Ioseb Dżugaszwili urodził się w skromnej gruzińskiej


30

STALIN. NOWA BiografiA

rodzinie. Jego matka, Katarzyna lub Keke (po rosyjsku: Jekatierina) Geladze, córka chłopa pańszczyźnianego, urodziła się w 1856 r. W 1864 r., po zniesieniu pańszczyzny, jej rodzina przeprowadziła się do Gori, gdzie w wieku 18 lat została wydana za mąż za szewca Besarion lub Bezo (po rosyjsku: Wissariona) Dżugaszwilego. Był od niej o sześć lat starszy. Ich pierwszych dwoje dzieci zmarło w wieku niemowlęcym. Ioseb (Soso) urodził się jako trzeci3. Do naszych czasów przetrwało kilka dokumentów z czasów młodości Stalina. Podstawowym źródłem wiedzy są dla nas pamiętniki napisane w okresie, gdy Stalin osiągnął już szczyty władzy. Jednak nawet bezkrytyczny czytelnik zauważy, że autorzy tych pamiętników piszą o dzieciństwie i młodości przyszłego dyktatora, a nie o wczesnych latach życia Ioseba Dżugaszwilego. Osobliwość ta potęguje charakterystyczną dla większości biografii tendencję do wybiórczej przesady i pomijania niektórych faktów. W zależności od sytuacji i upodobań politycznych konkretnego autora pamiętnika, nacisk jest kładziony albo na zalety i zdolności przywódcze Ioseba, albo na jego wrodzone okrucieństwo i zaburzenia psychiczne. Jak jednak wykazał Ronald Grigor Suny, próby odnalezienia w małym Iosebie Dżugaszwilim cech przyszłego dyktatora są wysoce podejrzane. Panuje powszechne przekonanie, że Ioseb Dżugaszwili miał ciężkie dzieciństwo. Zarówno to, że jego wiecznie pijany ojciec znęcał się nad nim i bił go, jak i życie w biedzie – miało rzekomo uczynić z chłopca osobę zgorzkniałą, bezlitosną i mściwą. Istnieje jednak wiele dowodów na to, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Wiele wskazuje na to, że dzieciństwo Stalina nie odbiegało od normy, a nawet przebiegało w komfortowych warunkach. Istnieje kilka relacji, poświadczających fakt, że jego ojciec był nie tylko utalentowanym rzemieślnikiem, ale także umiał czytać po gruzińsku i rozmawiać w kilku językach, w tym po rosyjsku. Jego matka również odebrała domową edukację i umiała pisać oraz czytać po gruzińsku. Biorąc pod uwagę, jak wielki analfabetyzm panował wówczas w Gruzji, miałoby to duże znaczenie dla pozycji rodziny Stalina. We wczesnych latach życia Ioseba, Besarion Dżugaszwili najwyraźniej odnosił całkiem spore sukcesy w swoim zawodzie i jego rodzina miała zapewniony godziwy byt4. Później, gdy Besarion zaczął więcej pić i porzucił żonę wraz z dzieckiem, cała odpowiedzialność za wychowanie Ioseba spoczęła na barkach jego matki. Katarzyna była kobietą pracowitą, o silnym charakterze. Początkowo pracowała dorywczo, a później udało jej się wyuczyć zawodu krawcowej. Jako


1. Przed rewolucją

31

jedynak (co później okazało się mieć istotne znaczenie), Soso, w odróżnieniu od wielu swoich rówieśników, nie musiał pracować i mógł chodzić do szkoły. Jeden z przyjaciół Stalina z dzieciństwa, skomentował to w liście do niego z 1950 r., proponując spotkanie przez wzgląd na stare czasy. „W 1894 r., kiedy skończyłeś szkołę teologiczną, ja skończyłem szkołę miejską w Gori. W tym samym roku dostałeś się do Seminarium Duchownego w Tbilisi, a ja nie mogłem się dalej uczyć, ponieważ mój ojciec miał ośmioro dzieci, byliśmy więc biedni i musieliśmy mu pomagać”5 – pisał przyjaciel. Matka Ioseba marzyła o tym, by jej syn wspiął się jak najwyżej po szczeblach drabiny społecznej i został księdzem, uparcie pracowała więc nad tym, by marzenie to stało się rzeczywistością. Robiła wszystko, co mogła, by ułatwić mu zdobycie wykształcenia. Tego typu dążenia trudno pogodzić z koncepcją, że Stalin był produktem ponurego dzieciństwa przeżytego w biedzie. Wiemy na pewno, że w rodzinie Dżugaszwilich panowała niezgoda, a pijany Besarion nie panował nad swoimi pięściami. Soso był bity i to, najwyraźniej, przez oboje rodziców. Jak jednak słusznie zauważył Suny, dowody, które posiadamy, nie są wystarczające do tego, by oceniać, czy przemoc w rodzinie Dżugaszwilich przekraczała normę charakterystyczną dla tamtych czasów i miejsca, ani by wydawać wyrok na jej potencjalny wpływ na postrzeganie świata przez Soso6. Wygląda na to, że dzieciństwo i młodość Stalina były absolutnie typowe dla środowiska, z którego pochodził – świata ludzi biednych, ale nie nędznych, rzemieślników i drobnych sklepikarzy w małym miasteczku na krańcach imperium. Był to świat, w którym surowe obyczaje koegzystowały z tradycjami pomocy sąsiedzkiej, a okresy stosunkowego dobrobytu przeplatały się z ciężkimi czasami. Dzieci wcześnie miały kontakt z surowością i okrucieństwem z jednej strony oraz z tkliwością i pobłażliwością z drugiej. W swoim życiu Soso Dżugaszwili doświadczył dobra i zła – szorstkości ojca i nieograniczonej tkliwości matki – w stosunkowo równych proporcjach. Problemy finansowe rodziny, które pojawiły się, gdy Soso chodził do szkoły, zostały złagodzone dzięki pomocy przyjaciół i krewnych. Dodatkowo w czasie nauki w miejscowej szkole teologicznej, oraz później w seminarium w Tyflisie, Ioseb uzyskał wsparcie rządu i korzystał ze wstawiennictwa współczujących mu opiekunów. Pomimo ograniczonych środków finansowych, matka i syn byli całkowicie akceptowani w swojej małej społeczności. Wiele lat później Stalin powiedział w wywiadzie: „Rodzice moi byli ludźmi niewykształconymi, ale bynajmniej nie traktowali mnie źle”7. Oczywiście


32

STALIN. NOWA BiografiA

możliwe jest to, że Stalin nie mówił szczerze lub że ukrywał nieprzyjemne wspomnienia z dzieciństwa. Istnieje niewiele materiałów poświadczających stosunek Stalina do ojca, który umarł młodo. Wydaje się jednak, że Stalin czuł prawdziwe przywiązanie do matki. W późniejszych latach życia dostawała od niego listy, w których pisał w następujący sposób: „Cześć kochana mamo! Jak Ci się powodzi, jak się czujesz? Dawno nie dostałem od Ciebie żadnego listu – musisz być na mnie zła, ale cóż mogę na to poradzić? Naprawdę jestem bardzo zajęty”; „Wszystkiego najlepszego, kochana mamo! Wysyłam Ci szal. Zanim weźmiesz leki, pokaż je lekarzowi, bo musi ustalić dla Ciebie dawkowanie”8. Pomimo błyskawicznego wzlotu swojego syna, Keke w dalszym ciągu mieszkała w Gruzji, przeżywając ostatnie lata życia jako osoba otaczana szacunkiem i wygodami. Stalin nie był obecny na jej pogrzebie w 1937 r. W roku tym, gdy Wielki Terror osiągnął swoje apogeum, Stalin nie wyjeżdżał poza Moskwę. Zachowała się jeszcze dedykacja, którą napisał na wieńcu pogrzebowym po gruzińsku i po rosyjsku: „Mojej najdroższej matce od jej syna Ioseba Dżugaszwilego (Stalina)”9. Stalin miał prawdziwy dług wdzięczności wobec matki. Ciężko pracowała, by ochronić swojego syna przed życiem w niedostatku i by umożliwić mu zdobycie wykształcenia, pielęgnowała go w czasie licznych chorób, w tym w czasie ospy, po której zostały mu na twarzy ślady do końca życia. Soso przeżył także w dzieciństwie wypadek, w następstwie którego jego lewa ręka została dotknięta ciężką niepełnosprawnością, na co wpłynął również bardzo niski poziom służby zdrowia. Do końca życia cierpiał na niedowład tej ręki, która nie funkcjonowała prawidłowo. Jedna z jego wad fizycznych była wrodzona – dwa palce jego lewej stopy były ze sobą zrośnięte. Mało prawdopodobne jest to, że defekty te pozostały niezauważone w – tak często okrutnym – towarzystwie chłopców. Jednak Soso nie został wyrzutkiem. Brał udział we wszystkich powszechnych w tamtych czasach zabawach, na równych zasadach, ze swoimi rówieśnikami. Miał doskonałą pamięć, dzięki której zawsze wzbudzał w innych szacunek. Nie wygląda na to, by trudne dzieciństwo zasiało w Iosebie Dżugaszwilim nasiona okrucieństwa, których plon ukazał się w Józefie Stalinie. Nie istnieją również oczywiste oznaki tego, co w jego dzieciństwie mogłoby sprawić, że stał się buntownikiem.

Jekaterina, nazywana również Keke – najukochańsza matka Ioseba. Młody Soso zawdzięczał jej ciężkiej pracy uchowanie przed biedą i umożliwienie nauki.



34

STALIN. NOWA BiografiA

NIEDOSZŁY SEMINARZYSTA Matka Ioseba, która podejmowała wysiłki w nadziei, że jej syn pomyślnie przezwycięży przynależność do warstwy społecznej, która została mu przypisana przy urodzeniu, nie była jedyną osobą, która zauważała jego zdolności intelektualne. Gdy nadszedł czas, by wysłać chłopca do szkoły, Keke zabiegała o wsparcie życzliwych ludzi, którzy byli pewni tego, że chłopiec może skorzystać na edukacji. Jej aspiracje do tego, by Ioseb został księdzem, były tu więc zupełnie na miejscu. Tymi życzliwymi osobami byli członkowie rodziny księdza Christofora Czarkwiani, w których domu wynajmowała pokój rodzina Dżugaszwilich. Pomogli oni Soso dostać się do Szkoły Teologicznej w Gori. Dzieci z rodziny Czarkwianich nauczyły go również rosyjskiego, który był w tej szkole językiem wykładowym. Te lekcje języka pozwoliły Soso od razu wstąpić do najstarszej klasy przygotowawczej w szkole, co niewątpliwie było znaczącym momentem w życiu przyszłego wożdia. Dziesięcioletni Soso zrobił ważny krok w stronę rosyjskojęzycznego świata. W Szkole Teologicznej w Gori spędził prawie sześć lat, od 1888 do 1894 r. Był to czas dramatycznych zmian w rodzinie Dżugaszwilich. Po wielu domowych zmaganiach, Besarion opuścił Gori, pozbawiając żonę i syna środków utrzymania, i zagrażając dalszej nauce Soso. Keke udało się znaleźć pomoc, co było niewątpliwie łatwiejsze dzięki dobrym wynikom Soso w nauce. Był on wzorowym uczniem, przyznano mu nawet stypendium. Matka dbała o to, by jej syn nie czuł się w żaden sposób gorszy od swoich kolegów i zawsze pilnowała, by był dobrze ubrany i to w sposób odpowiedni do pogody. Wiele osób wspominało, że Soso wyróżniał się w szkole swoją starannością i ciężką pracą. Był znany z tego, że ładnie czytał modlitwy i śpiewał w chórze kościelnym, miał również dobre stosunki z nauczycielami. Nauczyciel rosyjskiego, który za plecami był nazywany przez dzieci „żandarmem”, uczynił z Soso swojego asystenta odpowiedzialnego za rozdawanie książek10. Wiele lat później, w 1949 r., inny były nauczyciel z tej szkoły, S.W. Malinowski, odważył się skontaktować ze swoim byłym uczniem. „Na stare lata jestem dumny z tego, że moje skromne wysiłki przyczyniły się do pańskiej edukacji” – pisał. Malinowski poprosił o wyznaczenie mu personalnej emerytury: „żebym u zmierzchu życia miał to, co jest dla mnie niezbędne i żebym mógł umrzeć szczęśliwy, wiedząc, że mój Wielki Uczeń nie zostawił mnie w biedzie”11. Istnieją dowody na to,


1. Przed rewolucją

35

że Stalin otrzymał ten list, ale nie wiemy nic na temat tego, czy pomógł swojemu byłemu nauczycielowi. Ioseb zakończył szkołę w maju 1894 r. Na świadectwie, które mu wydano, znajduje się lista przedmiotów, których się uczył i stopnie, jakie otrzymał. Dostał wzorową ocenę z zachowania i celującą z historii świętej, katechizmu prawosławnego, egzegezy liturgicznej i cerkiewnego typikonu12, z języka rosyjskiego ze staro-cerkiewno-słowiańskim i z języka gruzińskiego oraz geografii, kaligrafii i śpiewu liturgicznego. Z języka greckiego i arytmetyki – przedmiotów, w których był najsłabszy – otrzymał stopnie bardzo dobre. Dzięki doskonałym wynikom w nauce dostał rekomendację do seminarium duchownego13. Pomimo zawężonego programu nauczania, Soso zdobył w szkole w Gori wiele umiejętności i wiedzy, rozwinęła się w nim także pasja czytania. Co bardziej istotne, świetnie opanował język rosyjski. Wspomnienia z jego pobytu w szkole ukazują obraz aktywnego dziecka z aspiracjami do przywództwa, które niewątpliwie były utwierdzane przez jego wzorowe wyniki. Wygląda na to, że Stalin miło wspominał tamte lata. Wiele lat później ciągle pamiętał swoich szkolnych przyjaciół i nawet próbował im pomagać. W notatkach z maja 1944 r., gdy miał 65 lat, pisał: „1) Mojemu przyjacielowi Pietii – 40 tysięcy, 2) 30 tysięcy rubli dla Griszy, 3) 30 tysięcy rubli dla Dzeradze” i „Grisza! Przyjmij ode mnie ten drobny prezent. (…) Twój Soso”14. Dokumenty te, napisane po gruzińsku, przypominają wybuchy nostalgii odczuwane przez starca powracającego myślami do radosnych lat dorastania. Istnieją niejasne i niespójne relacje autorów pamiętników, którzy twierdzą, że buntownicze zachowanie Ioseba Dżugaszwilego i zerwanie z religią pojawiły się już w Gori. Lew Trocki, jeden z pierwszych biografów Stalina (i raczej nie bezstronny), w sposób przekonujący dowodzi, że byli koledzy z klasy Stalina mylą okres jego życia w Gori z wydarzeniami, które miały miejsce później, w Tyflisie15. Najlepszym dowodem na przykładne zachowanie i przestrzeganie zasad przez ucznia Soso jest jego wspaniałe świadectwo szkolne i zarekomendowanie go do seminarium. We wrześniu 1894 r., po pomyślnym zdaniu egzaminów wstępnych, młody Dżugaszwili wstąpił do Seminarium Duchownego w Tyflisie. Katarzyna i jej syn również tutaj korzystali z dobrodziejstw losu. Seminarium chętniej przyjmowało uczniów pochodzących z rodzin duchownych, pozostali musieli płacić czesne. Ale zdolności Ioseba wraz ze wstawiennictwem jego krewnych


36

STALIN. NOWA BiografiA

i przyjaciół pozwoliły mu zdobyć bezpłatny pokój i wyżywienie w stołówce seminarium. Ponosił on tylko koszty nauki i odzieży16. Czy ten ambitny chłopiec postrzegał to jako poniżającą jałmużnę dla „biednego krewnego”? Możliwe. Ale równie możliwe jest to, że uważał te dotacje za nagrodę za swoje poprzednie osiągnięcia. Stalin spędził ponad cztery i pół roku w seminarium w Tyflisie, od jesieni 1894 r. do maja 1899 r. Przeprowadzka do dużego miasta z pewnością była dla niego w pewnym stopniu stresująca. Jednak Ioseb nie przybył tam sam, ale z grupą przyjaciół i znajomych ze Szkoły Teologicznej w Gori. Co więcej, wygląda na to, że nauka przychodziła mu z łatwością. W pierwszym roku nauki zdobył ósmą pozycję w klasie, a rok później – piątą. Jego zachowanie zostało uznane za „wzorowe”17. Jednak za tą obiecującą fasadą czai się rosnące niezadowolenie i nieposłuszeństwo. Chociaż nie jesteśmy w stanie określić konkretnego momentu, w którym porzucił on drogę przestrzegającego zasad i dobrze dostosowanego ucznia, istnieją dwa słynne dowody na to, że warunki życia w seminarium były wyjątkowo ciężkie. Pierwszy z nich pochodzi od samego Stalina. W 1931 r., w wywiadzie, którego udzielił niemieckiemu pisarzowi Emilowi Ludwigowi, opisał, w jaki sposób seminarium popchnęło go do buntu: „Przez protest przeciw reżymowi znęcania się i przeciw jezuickim metodom, które istniały w seminarium, gotów byłem stać się i rzeczywiście stałem się rewolucjonistą, zwolennikiem marksizmu jako prawdziwie rewolucyjnej nauki. (…) Na przykład śledzenie w internacie: o 9:00 godzinie dzwonek na herbatę, idziemy do jadalni, a kiedy wracamy do swoich pokojów, okazuje się, że przez ten czas przeszukano już i przetrząśnięto wszystkie nasze kuferki…”18. Świadectwo to uzupełnia szeroko cytowany opis wydarzeń przez jednego ze szkolnych kolegów Stalina: Zaprowadzono nas do trzypiętrowego budynku i umieszczono w ogromnych pokojach po 20–30 osób w każdym. (…) Życie w seminarium duchownym było monotonne i jednostajne. Wstawaliśmy o 7:00 rano. Najpierw zmuszano nas do modlitwy, potem piliśmy herbatę, a po dzwonku szliśmy do klasy. (…) Zajęcia, razem z przerwami, trwały do godziny 14:00. O 15:00 jedliśmy obiad. O 17:00 był apel, po którym nie wolno nam było opuszczać budynku. Czuliśmy się jak w więzieniu. Ponownie prowadzono nas na nieszpory, o 20:00 piliśmy herbatę,


1. Przed rewolucją

37

a potem każda klasa szła do swojego pokoju odrabiać zadania domowe i o 22:00 wyłączano światła i szliśmy spać19.

Wolne dni, które wypadały jedynie w niedziele, raczej nie były dla seminarzystów zbyt dużą odskocznią, szczególnie, że część dnia zajmowała obowiązkowa msza. Był to reżim stałej inwigilacji, przeszukiwań, donosów i kar. Chociaż zakres dziedzin nauczania był nieco szerszy niż w szkole w Gori – oprócz Pisma Świętego, śpiewu liturgicznego, filologii rosyjskiej oraz języka greckiego i gruzińskiego, program nauczania obejmował także historię biblijną i świecką oraz matematykę – to życie intelektualne było ograniczane przez dogmatyzm. Surowo karano za czytanie świeckiej literatury i brutalnie rusyfikowano gruzińskich seminarzystów, obrażając ich dumę narodową. Nie mogły więc zbytnio dziwić silne poczucie krzywdy i skłonności buntownicze wśród studentów. Rok przed tym, jak Ioseb wstąpił do seminarium, wybuchł tam strajk. Seminarzyści przestali przychodzić na zajęcia i żądali zakończenia samowoli wykładowców i zwolnienia niektórych z nich. W odpowiedzi na strajk, władze zamknęły instytucję i wydaliły znaczną liczbę studentów. Stanowcze tłumienie zamieszek niewątpliwie pomaga wyjaśnić, dlaczego w latach, gdy Ioseb przebywał w seminarium, nie miały tam miejsca otwarte protesty. Wszelki indywidualny lub grupowy bunt był utrzymywany w tajemnicy. Przyszły dyktator na początku znalazł ujście dla swoich emocji w postaciach romantycznych bohaterów literackich, którzy obrazowali walkę o sprawiedliwość, a w szczególności bohaterów literatury gruzińskiej. Jeden z jego pierwszych wzorów literackich pochodzi z powieści Aleksandra Kazbegi pt. Ojcobójca. Jest to opowieść o nieustraszonym i szlachetnym mścicielu Kobie, pladze rosyjskich oprawców i gruzińskiej arystokracji20. Imię „Koba” było pierwszym pseudonimem przyszłego wożdia, który bardzo je cenił i pozwalał najbliższym ze swoich towarzyszy nazywać się tak przez całe swoje życie. Można było przewidzieć, że fascynacja romantycznym buntem – w kolorach gruzińskiego nacjonalizmu – doprowadzi młodego Stalina do podjęcia poetyckich prób. Po zakończeniu pierwszego roku seminarium, przyniósł on próbkę swoich wierszy do redakcji gruzińskiej gazety, która opublikowała pięć jego wierszy w okresie od czerwca do października 1895 r. Kolejny wiersz pojawił się następnego lata w innej gazecie. Wiersze te, napisane po gruzińsku, sławiły służbę ojczyźnie i ludowi. Gdy Stalin stał się przywódcą Związku Sowieckiego, jego wiersze zostały przetłumaczone na język rosyjski,


38

STALIN. NOWA BiografiA

ale tłumaczenia te nie zostały uwzględnione w jego dziełach zebranych. Z pewnością rozumiał, że jego nierozpoznawana i naiwna poezja jest sprzeczna z wizerunkiem zdeterminowanego rewolucjonisty: Skowronek w wysokich chmurach Śpiewał dźwięcznym głosem. I radosny słowik mówił: „Zakwitnij, piękny kraju, Triumfuj, kraju Gruzinów. A ty, Gruzinie, nauką Uraduj swoją ojczyznę”21.

Chociaż wiersze te nie łagodzą wcale wizerunku Stalina-dyktatora, stanowią one jednak świadectwo czystych intencji Dżugaszwilego-seminarzysty, który czerpał inspirację z idei służby ojczyźnie i ludowi. Gdy był on na trzecim roku seminarium, te niejasne, na wpół uformowane dążenia doprowadziły go do wykonania pewnego konkretnego kroku. Ioseb dołączył do nielegalnej grupy dyskusyjnej tworzonej przez seminarzystów i, najwyraźniej, stał się jej przywódcą. Książki, czytane przez członków grupy, były całkowicie legalne, ale zakazane w seminarium. W dzienniku obserwacji zachowania, służącym do śledzenia poczynań seminarzystów, zachowały się zapisy o naruszeniu przepisów przez Dżugaszwilego w zakresie czytania zakazanych książek, w tym powieści Victora Hugo, pod koniec 1896 i na początku 1897 r.22 Począwszy od trzeciego roku nauki, oceny Ioseba zaczęły się pogarszać, a on sam był coraz częściej przyłapywany na łamaniu przepisów. Ioseb Dżugaszwili stawał się coraz bardziej radykalny. Przestał pisać wiersze i zaczął żarliwie interesować się polityką. Udział w grupie dyskusyjnej już mu nie wystarczał. Marzył o zaangażowaniu się w coś „prawdziwego” i pragnienie to doprowadziło go do socjaldemokratów, zainteresowania marksizmem i uczestnictwa w nielegalnych spotkaniach pracowników kolei. Według jego oficjalnej biografii, w sierpniu 1898 r., gdy ciągle przebywał

Stalin na początku wydawał się być dobrym uczniem, niemniej jednak pobyt w surowym seminarium szybko sprawił, że młody Gruzin zaczął mieć coraz bardziej radykalne poglądy. Na zdjęciu: piętnastoletni Ioseb jako uczeń Szkoły Teologicznej w Gori.



40

STALIN. NOWA BiografiA

jeszcze w seminarium, wstąpił do organizacji socjaldemokratów i rozpoczął działalność propagandową w małych grupach robotników. Jego znajomość marksizmu musiała być wtedy dość powierzchowna, ale jego fascynacja tym nurtem z pewnością była ogromna. Dla młodego seminarzysty wszechogarniający charakter marksizmu, prawie religijny w swojej uniwersalności, był niezwykle atrakcyjny. Wypełniał on lukę w jego światopoglądzie utworzoną przez rozczarowanie religią. Wiara w to, że historia ludzkości została uregulowana przez zbiór przepisów i że ludzkość niepowstrzymanie szła w stronę wyższych etapów socjalizmu, nadawała szczególne znaczenie walce rewolucyjnej. Ale fascynacja marksizmem raczej nie była niczym szczególnym, co wyróżniałoby Stalina. Wiara w marksizm była wówczas istną epidemią. Wpływ na Ioseba mieli również starsi koledzy-rewolucjoniści i buntownicy, którzy przybyli do Tyflisu z innych regionów Gruzji. W tym kontekście najczęściej wspominana jest postać Łada Ketskhovelego. Mimo że był on wciąż młodym człowiekiem, kroczył już po ścieżce, na którą młody Stalin dopiero wstępował. Po wydaleniu go z seminarium w Tyflisie, Łado Ketskhoveli wstąpił do Seminarium Duchownego w Kijowie, gdzie został aresztowany przez władze za posiadanie nielegalnej literatury. Tylko dzięki powszechnej amnestii, z okazji koronacji cara Mikołaja II, udało mu się uniknąć kary. Po powrocie do Tyflisu, a następnie po przeprowadzce do Baku, ten zaangażowany zwolennik rewolucji zanurzył się w działalność wywrotową i zorganizował podziemną drukarnię. W 1903 r. został zastrzelony przez strażnika więziennego. Legenda głosi, że został zabity za wykrzykiwanie haseł rewolucyjnych. Był to ten typ człowieka czynu, którego podziwiał Ioseb23. Zachowanie Ioseba w czasie ostatniego roku akademickiego w seminarium (1898–1899), gdy coraz mocniej angażował się w ruch socjaldemokratyczny, wyraźnie wskazuje na zamiar zerwania z przeszłością. Całe oburzenie, które zbierało się w nim w okresie pierwszych lat jego pobytu w Tyflisie, wypłynęło na wierzch. Dziennik obserwacji zachowania, prowadzony przez władze seminarium, może służyć za kronikę jego buntu. We wrześniu został on przyłapany na czytaniu swoim towarzyszom urywków z zakazanych książek. W październiku był trzy razy zamykany w karcerze za nieobecność na modlitwie, złe zachowanie podczas liturgii i zbyt późny powrót z przerwy w nauczaniu. W kolejnych miesiącach okresy zamknięcia w odosobnieniu pojawiały się na zmianę z naganami za różne rodzaje naruszeń24.


1. Przed rewolucją

41

W styczniu 1899 r. poważny konflikt z władzami seminarium doprowadził do tego, że Ioseb otrzymał zakaz opuszczania seminarium przez miesiąc. Historyk Aleksandr Ostrowskij łączy tę karę z incydentem, opisanym w pamiętnikach jednego ze szkolnych kolegów Ioseba, opublikowanych w 1939 r.25 Zgodnie z tym świadectwem inspektor seminarium przeszukał pokój Dżugaszwilego i znalazł zakazane książki. Wówczas jeden z seminarzystów, Kelbakiani, rzucił się na inspektora i wyrwał mu książki z rąk. Następnie, przy pomocy Dżugaszwilego, Kelbakiani zebrał książki i uciekł26. Wśród źródeł, które podważają autentyczność tego świadectwa, znajduje się dziennik obserwacji zachowania, prowadzony przez władze seminarium w 1899 r., który opisuje wykroczenie Kelbakianiego zupełnie inaczej27. W trakcie przeszukania rzeczy Kelbakianiego odnaleziono notatnik, w którym zapisywał on urywki z zakazanych książek. Gdy inspektor odpowiedział odmownie na prośbę Kelbakianiego o zwrócenie mu notatnika, seminarzysta wyrwał zeszyt i wrzucił go do toalety. Natychmiast poinformowano o tym incydencie rektora seminarium, a Kelbakiani został na kilka godzin umieszczony w karcerze. Zgodnie z zapisami w dzienniku, „Kelbakiani okazał silne wyrzuty sumienia”. Przyznał się do winy i poprosił o wyrozumiałość. W dzienniku nie wspomina się, by w incydencie tym brał udział Dżugaszwili. To, co wiemy na pewno, to fakt, że w styczniu 1899 r. Dżugaszwili został pozbawiony prawa opuszczania terenu seminarium na okres jednego miesiąca, a Kelbakiani został wydalony28. Taka różnica w wymiarze kary może wskazywać na to, że Ioseb został ukarany za jakieś inne wykroczenie lub odegrał tylko niewielką rolę w zniszczeniu notesu. W czerwcu 1951 r., Kelbakiani, napisał do swojego byłego kolegi z klasy: Towarzyszu Soso! Gdyby wiedział pan, jak bardzo ubogi jestem obecnie, z pewnością nie zostawiłby mnie pan bez opieki. Zestarzałem się, nie mam dochodów i jestem w potrzebie. (…) Towarzyszu Soso, w pewien sposób ma pan u mnie dług wdzięczności – z pewnością pamięta pan, jak wyrwałem inspektorowi seminarium (…) nielegalną literaturę, którą w czasie przeszukania skonfiskowano z pana szuflady, za co zostałem wydalony z seminarium. (…) Nie jestem z tego dumny i się tym, oczywiście, nie przechwalam. (…) Bieda zmusiła mnie do tego, bym sobie o tym przypomniał. Niech mi pan pomoże, towarzyszu Soso29.


42

STALIN. NOWA BiografiA

List ten trafił bezpośrednio do Stalina. Dokumenty nie wskazują na to, czy Kelbakiani otrzymał jakąś pomoc, ale list ten rzuca światło na incydent z 1899 r. Kelbakiani z pewnością zapoznał się z opublikowaną w 1939 r. relacją o „heroicznym wyczynie” przyszłego Stalina i na ogół zgadza się z jego szczegółami. Skonfiskowany notatnik stał się więc „nielegalną literaturą” znalezioną wśród rzeczy Dżugaszwilego, a nie Kelbakianiego. Warto jednak zauważyć, że Kelbakiani w sposób jednoznaczny stwierdza, że on sam, bez pomocy towarzysza Soso, wyrwał inspektorowi skonfiskowany notatnik. Równie jednoznacznie pisze o udziale Soso w incydencie i sugeruje, że on, Kelbakiani, zrobił przysługę przyszłemu wodzowi. Ogólnie rzecz biorąc, wygląda na to, że Ioseb rzeczywiście miał z tym związek. Możemy na przykład przypuszczać, że notatnik, który zniszczył Kelbakiani, należał do Dżugaszwilego. Informacja ta mogła nie znaleźć się w dzienniku obserwacji zachowania dlatego, że nie była ona jeszcze wówczas znana. Wydaje się niemal pewne, że Ioseb nie pomagał Kelbakianiemu w ratowaniu tych materiałów. Była to jedna z najmniej szkodliwych legend, które wspierały kult wożdia. Jednak, nawet pomijając incydent z notatnikiem, Dżugaszwili popełnił w oczach władz seminarium aż nadto grzechów, by uznać go za persona non grata. Został wydalony w maju 1899 r.; oficjalną przyczyną wydalenia była „nieobecność na egzaminach z nieznanych powodów”. Dziwne jednak jest to, że na świadectwie, które otrzymał po wydaleniu z uczelni, potwierdzającym, że ukończył cztery lata seminarium, dostał on wzorową ocenę z zachowania30. Biografowie Stalina od dawna komentowali zamieszanie wokół okoliczności jego odejścia ze szkoły. Sam lubił mówić, że został „wykopany” z seminarium „za marksistowską propagandę”. Jego matka w jednym z wywiadów twierdziła, że zabrała syna z seminarium ze względu na jego słabe zdrowie31. Możliwe, że we wszystkich tych relacjach jest trochę prawdy – zarówno w wersji oficjalnej, jak i w oświadczeniach Dżugaszwilego i jego matki. Możliwe, że władze seminarium bardzo chciały pozbyć się buntownika, unikając jednak przy tym skandalu. Ioseb mógł się wycofać „za obopólną zgodą” z dobrym świadectwem ukończenia czterech lat nauki. W takim wypadku Katarzyna i jej skargi na pogarszające się zdrowie syna prawdopodobnie odegrały znaczącą rolę. Ostatecznie Ioseb naprawdę został „wykopany”, ale po cichu, w taki sposób, by drzwi do poprawy pozostały otwarte.


1. Przed rewolucją

43

PODZIEMIE, WIĘZIENIE I ZESŁANIE Świadectwo, które otrzymał w seminarium Ioseb Dżugaszwili, pozwalało mu pozostać w sferze religii i uczyć w szkole podstawowej32. Ale powrót do zwyczajnego życia wcale go nie interesował. Pod koniec 1899 r. Ioseb, z pomocą przyjaciół, został zatrudniony w tyfliskiej stacji meteorologicznej. Do jego zadań należało stałe rejestrowanie odczytów urządzeń – praca ta wymagała więc od niego zamieszkania na terenie stacji, dzięki czemu miał nie tylko pieniądze, ale także zakwaterowanie. W dalszym ciągu pracował z grupami rewolucjonistów. W niedługim czasie związał się z radykalnym skrzydłem tyfliskiej organizacji socjaldemokratycznej, która odrzucała agitację przy pomocy legalnych działań propagandowych, preferując zamiast tego organizowanie strajków i demonstracji. Biorąc pod uwagę akta tego dwudziestodwulatka z seminarium i przyjaźń z rewolucjonistami takimi jak Łado Ketskhoveli, nie dziwi zbytnio jego przejście na stronę radykalizmu. Lata 1900–1901 to okres fali strajków w Tyflisie, na które odpowiedzią były represje. Dżugaszwili, obawiając się aresztu, porzucił stację pogodową i zszedł do podziemia. Nie było już powrotu – Ioseb został zawodowym rewolucjonistą. Rosyjskich rewolucjonistów, niezależnie od ich doświadczeń życiowych, łączyła jedna rzecz. Wszyscy porzucali normalne życie i przenosili się do podziemia z powodu nienawiści do panującego porządku i zdecydowania na walkę z nim. W Imperium Rosyjskim nie brakowało żadnego z tych uczuć. Autorytarny reżim i niesprawiedliwości społeczne rodziły buntowników. Prześladowania, którym byli poddawani radykałowie, sprawiały, że stawali się oni jeszcze bardziej radykalni. Nienawiść, odczuwana przez Ioseba Dżugaszwilego, której źródłem były samowola i ciemnota panujące w seminarium, była następnie podburzana przez propagandę i działalność jego bardziej doświadczonych towarzyszy, którzy wstąpili na ścieżkę rewolucji jeszcze wcześniej niż on. Zdecydowanie to stanowiło zarówno cechę jego charakteru, jak i efekt oddziaływania środowiska, w którym się urodził. Nikt z takim pochodzeniem społecznym jak Ioseb nie miał zbyt wiele do stracenia. Poszukując źródeł buntowniczości i bezwzględności Stalina, wielu historyków wskazywało na atmosferę, która panowała w odległych regionach Imperium Rosyjskiego. Alfred Rieber nazwał go „człowiekiem pogranicza”33.


44

STALIN. NOWA BiografiA

Kaukaz – kipiący garnek pełen konfliktów społecznych i etnicznych, gdzie enklawy przemysłowe pojawiały się wśród tradycji plemiennych – nie mógł nie odegrać roli w kształtowaniu się charakteru Stalina. Jörg Baberowski napisał, że Stalin i jego towarzysze broni: „wnieśli do partii, zarówno w centrum, jak i na krańcach imperium, kulturę przemocy peryferium kaukaskiego, waśnie rodowe i archaiczne wyobrażenia o honorze”34. Przekonanie to wspiera Borys Nikołajewskij, socjaldemokrata, który później został sławnym historykiem. Nikołajewskij przebywał przed rewolucją przez pewien czas na Zakaukaziu i nawet spotkał się z Dżugaszwilim. Opisuje przyszłego dyktatora jako „wyjątkowo okrutnego i mściwego”, zdolnego do stosowania „najbardziej ekstremalnych środków” w swojej walce o zdominowanie partii. Jednakże, wielu przeciwników Stalina ze środowiska socjaldemokratów wcale się od niego nie różniło. Nikołajewskij pisał, że powiedziano mu, że te cechy charakteru były rezultatem działania – „wprowadzenia kaukaskich obyczajów do wewnątrzpartyjnej walki”35. Rozsądnie jest więc brać pod uwagę mentalność, ukształtowaną przez trudy życia, i tragiczną historię rosyjskiego pogranicza. Jednak właściwie całe Imperium Rosyjskie stanowiło jedno szerokie pogranicze – pomiędzy Azją a Europą, pomiędzy terenami modernizacji a podupadającymi tradycyjnymi stylami życia, pomiędzy miastem a wsią, pomiędzy autorytaryzmem a dążeniami do demokracji, pomiędzy obskurantyzmem reżimu a krwiożerczością wielu rewolucjonistów. Cechy charakterystyczne dla Kaukazu należy rozpatrywać w kontekście rosyjskiej kultury ekstremizmu i przemocy, która zapewniała jedynie ujście dla impulsu. Kontekst taki, oczywiście, nie zwalnia młodego Dżugaszwilego z osobistej odpowiedzialności za swoje wybory. Nie wszyscy rewolucjoniści byli ulepieni z tej samej gliny. Wielu z nich rzucało się w walkę z powodu młodości, entuzjazmu i poszukiwania dreszczyku emocji. Prawdopodobnie czynniki te nie były tymi, które popchnęły Stalina na jego ścieżkę, nie można ich jednak całkowicie odrzucać. Przyszłego dyktatora można opisać jako wyrachowanego rewolucjonistę, osobę tego rodzaju, która zawzięcie i metodycznie, a nawet rozważnie, pchała rewolucję do przodu, a później, gdy nadszedł sukces, miała największe szanse na to, by ugruntować władzę. Zdecydowanie i ostrożność, obsesja i cynizm występowały w nim w na tyle odpowiednich proporcjach, by mógł przejść bez szwanku przez niezliczone niebezpieczeństwa rewolucji.


1. Przed rewolucją

45

Przegląd działalności tyfliskiej organizacji socjaldemokratycznej, odnaleziony w aktach miejscowego zarządu żandarmerii, przedstawia Ioseba Dżugaszwilego jako „prowadzącego się z maksymalną ostrożnością i stale oglądającego się za siebie podczas chodzenia”36. Przez pewien czas udawało mu się unikać aresztu, co dawało mu znaczącą przewagę, jako że wielu członków partii socjaldemokratycznej przebywało w więzieniu, co ułatwiało awans w tyfliskiej partii. Zapewne właśnie w celu uniknięcia aresztu przeprowadził się z Tyflisu do Batumi, ważnego centrum przemysłu naftowego imperium. Kampania propagandy zorganizowana przez niego i jego towarzyszy najwyraźniej odniosła pożądany skutek, ponieważ robotnicy z Batumi zorganizowali falę strajków i demonstracji. Odpowiedź rządu była surowa. 9 marca 1902 r., gdy robotnicy szturmowali więzienie, w którym przetrzymywano wielu spośród ich towarzyszy, wojska otworzyły ogień. Zginęło przynajmniej 13 osób, a dziesiątki zostało rannych. Rozniosły się wieści o przemocy w Batumi i Dżugaszwili, który był jednym z organizatorów demonstracji, został aresztowany. Starając się uniknąć kary, Dżugaszwili nie przyznał się do winy, twierdząc, że w okresie przed napadem nie przebywał w okolicy Batumi. W listach, wysyłanych z więzienia, prosił swoją matkę, przyjaciół i krewnych, by zapewnili mu alibi, fałszywie zeznając, że przed połową marca przyjechał do Gori37. Jeden z takich listów wpadł w ręce policji. Policja w Batumi nie była jednak w stanie udowodnić, że Dżugaszwili był bezpośrednio zaangażowany w organizację szturmu więzienia, ale badając jego przeszłość, ujawniła jego działalność w Tyflisie. Dochodzenie szło powoli. Ioseb, więdnąc w więzieniu, robił, co tylko mógł, by polepszyć swoją sytuację. W październiku i listopadzie 1902 r., w siedem i osiem miesięcy po areszcie, wysłał dwa podania do biura naczelnego zarządcy Kaukazu. Powołując się na „pogarszający się duszący kaszel i beznadziejną sytuację starej matki, która została porzucona przez męża 12 lat temu i uważa mnie za jedyną osobę, na którą może liczyć w życiu”, poprosił o zwolnienie z więzienia pod nadzorem policji. „Błagam biuro naczelnego zarządcy, by nie odmawiało mojej prośbie i odpowiedziało na mój wniosek”. W styczniu 1903 r. Katarzyna również zwróciła się z prośbą do władz o uwolnienie syna. W swoim podaniu, napisanym po rosyjsku, ale podpisanym po gruzińsku, pisała ona, że jej syn: „jako osoba zarabiająca na utrzymanie swoje i swojej matki, nie ma ani czasu, ani możliwości, by brać udział w spiskach i w awanturach”38.



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.