Tylko Georg Ratzinger zna wszystkie przyzwyczajenia i tajemnice swojego młodszego brata – Josepha. Dzięki temu powstała jedyna w swoim rodzaju biografia Ojca Świętego Benedykta XVI.
Przeczytaj również:
Georg Ratzinger Michael Hesemann
Mój brat Papież
Mój brat Papież
Dramatyczna ucieczka z koszar Wehrmachtu, niemiecki kardynał u boku polskiego papieża, ale też słabość do watykańskich kotów i ulubiony serial telewizyjny – Benedykt XVI oczami najbliższej mu osoby.
Georg Ratzinger
Kiedy na placu Świętego Piotra padły słowa Habemus papam! (…) Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Ratzinger!, Georg poczuł wielkie przygnębienie. Tak wielkie, że następnego ranka nie odebrał telefonu od swojego brata – nowego papieża…
Michael Hesemann
Najbardziej osobisty portret Benedykta XVI —
patron medialny:
Cena detal. 32,90 zł
MOJ-BRAT-PAPIEZ_OKLADKA_broszura.indd 1
2012-02-21 08:15:18
Georg Ratzinger
Mój brat Papież SPISAŁ
Michael Hesemann — PRZEŁOŻYŁ
Kamil Markiewicz
WYDAWNICTWO ZNAK | KRAKÓW 2012
„Od urodzenia brat był dla mnie nie tylko towarzyszem, lecz również niezawodnym przewodnikiem. Dzięki swej duchowej przejrzystości i stanowczości pełnił w moim życiu rolę ważnego punktu odniesienia. Zawsze – również w trudnych sytuacjach – pokazywał mi, którą drogę powinienem obrać. Jak powiedział, dotarliśmy już do ostatniego etapu naszej ziemskiej wędrówki – jesieni życia. Pozostaje nam coraz mniej czasu. Mój brat również teraz dzięki swej stateczności, skromności i odwadze pomaga mi cierpliwie dźwigać każdy ciężar”. Papież Benedykt XVI 21 sierpnia 20081
1 Z przemówienia wygłoszonego z okazji przyznania jego bratu, księdzu prałatowi Georgowi Ratzingerowi, tytułu honorowego obywatela miasta Castel Gandolfo (przyp. aut.).
Wstęp Pomysł napisania tej książki zrodził się w niezwykłym miejscu – w sanktuarium pielgrzymkowym w Absam nieopodal Innsbrucku, stolicy Tyrolu. Czczony jest tam obraz Maryi, który w niczym nie przypomina częstochowskiej Czarnej Madonny, „Pocieszycielki Strapionych” z Kevelaer w Nadrenii czy któregokolwiek z innych, słynących łaskami wizerunków Matki Bożej, znajdujących się w licznych miejscach Starego Kontynentu. Jako jedyny w Europie i jeden z dwóch na świecie – obok tilmy z meksykańskiego Guadalupe – szczyci się on bowiem tym, że „nie ludzką ręką został stworzony”. Okoliczności jego powstania pozostają w każdym razie zagadką, której naukowcy nie są w stanie rozwiązać po dziś dzień. 17 stycznia 1797 roku wiejska dziewczyna Rosina Bucher zajmowała się pracami ręcznymi w dolnej izbie domu swych rodziców. Siedziała przy oknie, przez które do środka wpadały promienie zachodzącego słońca. W pewnej chwili – jak później relacjonowała – zobaczyła w oknie młodą kobietę, która pozostawiła na szybie odbicie swojej twarzy. Wyglądało ono jak wypalony w szkle, rysowany grubą kreską portret. Głowa
8
Wstęp
kobiety była lekko przekrzywiona, usta zamknięte, a włosy osłonięte chustą. Jej poważne, smutne, a zarazem pełne nadziei spojrzenie musi głęboko poruszyć serce każdego, kto ją zobaczył. Niezwykłe oblicze wyglądało tak, jak gdyby z zadumą spoglądało z okna niebieskiego domu Ojca na nasz ziemski świat. Wydarzenie to miało miejsce w trudnym dla Kościoła okresie. Gwałtowny, często lodowaty wiatr oświecenia już dawno dotarł do najbardziej nawet odciętych od świata górskich wiosek Tyrolu. Armie Napoleona szerzyły w Europie zdobycze rewolucji francuskiej, uciekając się również – jeżeli było to konieczne – do przemocy i nie zatrzymując się nawet przed bramami Rzymu i Watykanu. Wiadomość o cudownym wizerunku z Absam spotkała się najpierw z niedowierzaniem i dezaprobatą. Ponieważ z początku sądzono, że jest on namalowany na szkle, wyszorowano je kilkakrotnie szczotką; twarz Maryi na pewien czas zniknęła, ale po wyschnięciu szyby pojawiła się na niej z dawną wyrazistością. Fiaskiem zakończyły się nawet próby zeszlifowania wizerunku lub trwałego usunięcia go za pomocą kwasu. W takiej sytuacji instytucje biskupie dały za wygraną i zezwoliły na przeniesienie niezwykłego portretu do kościoła Świętego Michała w Absam. Przechowywany jest on tam po dziś dzień we wspaniałym złotym relikwiarzu i oddają mu cześć tysiące pielgrzymów. O tym, jak skuteczne jest orędownictwo Matki Bożej z Absam, świadczy duży magazyn wypełniony pozostawionymi przez pielgrzymów wotami dziękczynnymi – są to w większości tablice wotywne. Absam było jednak również ulubionym miejscem ślubów; pary z całego Tyrolu pragnęły wstąpić w związek małżeński przed obliczem Matki Bożej, która w tak cudowny sposób zawitała w te okolice. Odnosiło się to również do narzeczonych z Mühlbach w południowo-wschodniej Bawarii, Marii Tauber-Peintner (1855–1930) i piekarza Isidora Riegera (1860–1912),
Wstęp
9
którzy powiedzieli sobie „tak” 13 lipca 1885 roku. „Narzeczona dobrze zna katechizm” – zanotował w protokole egzaminu dla narzeczonych miejscowy proboszcz; w wypadku prostej służącej była to rzecz dość niecodzienna. Córka państwa młodych z Absam, Maria, miała w trzydzieści lat później sama stanąć przed ołtarzem. Ślub zaaranżowała tym razem niejako osobiście Matka Boża; w każdym razie wspomniana Maria poznała swego męża przez ogłoszenie matrymonialne w „Altöttinger Liebfrauenbote”. Jest to gazeta regionalna wychodząca w Altötting, mieście, w którym znajduje się najważniejsze sanktuarium maryjne i pielgrzymkowe w całej Bawarii. Treść anonsu była następująca: „Urzędnik państwowy średniego szczebla, kawaler, katolik, 43 lata, o nienagannej przeszłości, mieszkający na wsi, pragnie rychło poślubić porządną i staranną pannę wyznania katolickiego, potrafiącą dobrze gotować i wykonywać wszelkie prace domowe, biegłą w szyciu, oszczędną i zaradną”.
Była to już druga próba żandarma Josepha Ratzingera, który pragnął znaleźć sobie wreszcie towarzyszkę życia; pierwsza, podjęta w marcu 1920 roku, zakończyła się niepowodzeniem. W odpowiedzi na drugie ogłoszenie, które ukazało się w lipcu 1920 roku, zgłosiła się Maria Peintner1. Joseph i Maria zakochali Cytat z aktu małżeństwa z roku 1920: „Celem okazania przy planowanym przez wnioskującą wstąpieniu w związek małżeński gmina Rimsting zaświadcza niniejszym, że Maria Peintner, kucharka, urodziła się 8 stycznia 1884 r. jako ślubna córka małżeństwa piekarzy Isidora i Marii Rieger z domu Peintner oraz że zamieszkuje w tejże gminie. Wyżej wymieniona nie posiada potomstwa. Posługuje się nazwiskiem Peintner, ponieważ do chwili obecnej nie nastąpiło uznanie ojcostwa, a niezbędne dowody nie mogły zostać sprowadzone z Tyrolu z powodu jego okupacji przez wojska włoskie. Gmina Rimsting, 3 października 1920 r. – burmistrz” (przyp. aut.). 1
10
Wstęp
się w sobie chyba od pierwszego wejrzenia, w każdym razie już cztery miesiące później, 9 listopada 1920 roku, wzięli ślub w Pleiskirchen koło Altötting. Po kolejnych trzynastu miesiącach, 7 grudnia 1921 roku, przyszło na świat ich pierwsze dziecko, dziewczynka, której na chrzcie nadano oczywiście imię Maria. Pierwszego syna, urodzonego 15 stycznia 1924 roku również w Pleiskirchen, nazwano Georg, zaś jego młodszy brat, który przyszedł na świat 16 kwietnia 1927 roku w Marktl nieopodal Altötting, otrzymał po ojcu imię Joseph. Niemal dokładnie sto dwadzieścia lat po ślubie jego dziadków w Absam kardynałowie Kościoła katolickiego wybrali tegoż Josepha Ratzingera na dwieście sześćdziesiątego piątego następcę apostoła Piotra. Odtąd nowy papież miał nosić imię Benedykta XVI. W 2010 roku Papież z Bawarii obchodził pięciolecie swego pontyfikatu, z której to okazji udał się do Turynu, aby adorować Całun Jezusa. Byłem świadkiem tych uroczystości; w drodze powrotnej do Niemiec zdecydowałem się na mały wypad do Absam. Miałem nadzieję, że w miejscu, w którym wszystko się zaczęło, uda mi się zgłębić tajemnicę pierwszego od czasów papieża Hadriana VI (1522–1523)2 Niemca na Tronie Piotrowym. Od czasu, kiedy w roku 2005, tuż po wyborze Benedykta XVI na papieża, wraz z Yuliyą Tkachovą wydałem dla uczestników Światowych Dni Młodzieży w Kolonii jego krótką biografię zatytułowaną Benedetto!, zaczęła fascynować mnie historia tego człowieka, a wraz z nią również pytanie, czy cokolwiek w jego życiu wskazywało na to, że Pan Bóg przeznaczył dla niego tak szczególne zadanie. Z biegiem czasu rosło Hadrian VI pochodził z Utrechtu, znajdującego się wówczas w granicach Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Ostatnim papieżem wywodzącym się z obszaru współczesnej Republiki Federalnej Niemiec był Wiktor II (1055–1057), wcześniejszy biskup Eichstätt, potomek hrabiowskiego rodu Dollnsteinów-Hirschbergów (przyp. aut.). 2
Wstęp
11
we mnie pragnienie przeprowadzenia obszernego wywiadu z tym, który od wczesnego dzieciństwa był w życiu przyszłego papieża najbliższą, najukochańszą i najbardziej zaufaną osobą – jego bratem Georgiem. Osiemdziesięciosiedmioletni dziś Georg Ratzinger mieszka w Ratyzbonie i jest w tym mieście żywą legendą. To przecież właśnie on jako dyrygent działającego przy tutejszej katedrze, słynnego na całym świecie chóru chłopięcego Regensburger Domspatzen przyczynił się w poważnej mierze do najbardziej spektakularnych sukcesów, jakie kiedykolwiek osiągnęli młodzi śpiewacy. Jeszcze w pamiętnym roku 2005 zdarzało się, że kardynał Joseph Ratzinger przedstawiał się jako „młodszy brat słynnego dyrygenta”. Od czasu konklawe ksiądz prałat Georg Ratzinger, któremu już Jan Paweł II nadał tytuł protonotariusza apostolskiego, mimo własnych imponujących dokonań znany jest jednak przede wszystkim jako „brat Papieża”. W grudniu 2010 roku w Ratyzbonie emerytowanemu kierownikowi chóru katedralnego przedstawiła mnie Roswitha Biersack, kierowniczka bawarskiej sekcji stowarzyszenia katolików wiernych Papieżowi – Deutschland pro Papa („Niemcy za Papieżem”). Podczas rozmowy okazało się, że Georg Ratzinger jak najbardziej przychyla się do pomysłu przeprowadzenia z nim wywiadu rzeki, który będzie podstawą do napisania niewielkiej książki; przedtem jednak zamierzał skoncentrować się na czekającej go operacji kolana. Przebiegła ona dobrze i po zakończeniu rekonwalescencji ksiądz prałat przyjął mnie 8 maja 2011 roku w swym domu na Luzengasse w Ratyzbonie na pierwszym z pięciu trwających nawet po dwie godziny spotkań. – Jestem teraz Peterem Seewaldem księdza prałata! – zacząłem, czyniąc aluzję do przeprowadzonego przez znanego monachijskiego dziennikarza pasjonującego wywiadu z jego bratem, który ukazał się niedawno pod tytułem Światłość świata.
12
Wstęp
O bardziej dogodnej chwili do rozpoczęcia prac nad projektem trudno było marzyć. Tego dnia, w trzecią niedzielę wielkanocną, odczytywana była w kościołach pierwsza mowa świętego Piotra, wygłoszona w dzień Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie. Tydzień wcześniej wraz z półtoramilionowym tłumem zebranych w Rzymie pielgrzymów mogłem być świadkiem, jak Benedykt XVI wyniósł swego „umiłowanego poprzednika” Jana Pawła II do chwały ołtarza. W dzień poprzedzający moją rozmowę z bratem Papieża stowarzyszenie Deutschland pro Papa zaprosiło mnie do zabrania głosu podczas manifestacji zorganizowanej na monachijskim Odeonsplatz. Niemieccy katolicy z niecierpliwością oczekiwali wrześniowej wizyty Benedykta XVI w tym kraju, zaś bracia Ratzingerowie przygotowywali się do obchodów diamentowego jubileuszu święceń kapłańskich – 29 czerwca 1951 roku, a więc przed sześćdziesięciu laty, obecny następca apostoła Piotra i jego brat, uroczyście wypowiadając formułę Adsum („Oto jestem!”), nieodwołalnie oddali się na służbę Panu. To właśnie owa wspólna rocznica wydaje mi się też najlepszą okazją do spojrzenia na historię życia dwóch wspaniałych kapłanów. Kilka słów o strukturze niniejszej książki. Ponieważ jej treścią są wspomnienia księdza prałata Ratzingera, ze względu na przejrzystość tekstu zrezygnowałem ze sztywnego schematu „pytanie – odpowiedź”. Zredagowane jedynie w niektórych miejscach pod względem stylistycznym i uzupełnione szczegółowymi informacjami wypowiedzi „księdza dyrygenta” – jak powszechnie nazywa się w Ratyzbonie Georga Ratzingera3 – zapisane są
Poprawna pod względem protokolarnym forma tytułowania księdza prałata od czasu mianowania go w roku 1994 przez Jana Pawła II protonotariuszem apostolskim brzmi oczywiście „Przewielebny Księże Prałacie!” lub też, w języku włoskim, monsignore (przyp. aut.). 3
Wstęp
13
czcionką prostą, zaś moje przejścia do kolejnego tematu, pytania, wtrącenia i uzupełnienia – kursywą. Naturalnie głównym celem, który przyświecał powstaniu niniejszej książki, było pragnienie utrwalenia ważnego źródła wiedzy na temat życia niemieckiego papieża. Świadectwo to uzupełnia w szczególności jego osobiste wspomnienia zatytułowane Moje życie, które Joseph Ratzinger wydał jeszcze jako kardynał na przełomie lat 1997/19984. Kończą się one dość wcześnie, bo już z chwilą jego przeprowadzki do Rzymu w roku 1982. W niniejszej książce imponująca kariera dyrygenta chóru katedralnego Georga Ratzingera odgrywa rolę raczej drugoplanową. Została ona już obszernie i w przystępny sposób opisana w znakomitej biografii autorstwa Antona Zubera Der Bruder des Papstes. Georg Ratzinger und die Regensburger Domspatzen („Brat Papieża. Georg Ratzinger i chór Regensburger Domspatzen”), wydanej w roku 2007. Oprócz tego jednak na kolejnych stronicach pragnę ponowić wspomniane, nurtujące mnie pytanie, czy w tej niepowtarzalnej „karierze”, prowadzącej Josepha Ratzingera od syna prostego żandarma do zwierzchnika liczącej sobie 1,3 miliarda wiernych wspólnoty Kościoła katolickiego, kryje się coś więcej niż tylko zwykły przypadek. Jest pewne, że godność papieska nigdy nie stanowiła celu Josepha Ratzingera i że to wielkie zadanie spadło nań dosłownie „z nieba”. On sam wypisał na swym herbie biskupim dewizę Cooperatores veritatis, „Współpracownicy prawdy”, co stanowi odwołanie do Trzeciego Listu świętego Jana (3 J 1, 8). Im więcej dowiadywałem się jednak na temat jego życia, tym bardziej przypominało mi się motto organizowanej przez Wspólnotę Emmanuel w Altötting szkoły misyjnej młodych, w ramach której poprowadziłem w styczniu 2011 roku 4
W Polsce ukazały się one w roku 2005 (przyp. tłum.).
14
Wstęp
jedno z seminariów: Give all – get more! („Daj wszystko, a otrzymasz jeszcze więcej!”). Joseph Ratzinger dawał w swym życiu właśnie wszystko, aby – wcale się tego nie spodziewając – otrzymać od Boga nieskończenie więcej. W książce tej pragnę dodać otuchy szczególnie tym młodym mężczyznom, którzy zastanawiają się nad wejściem na drogę kapłaństwa, aby mimo wszystkich przeszkód wewnętrznych i zewnętrznych odważnie podążali za swym powołaniem. Jest to droga łaski, na której właśnie ci, którzy dają wszystko i sami niczego nie oczekują, otrzymują o wiele więcej. Niezwykle poruszyła mnie również opowieść Georga Ratzingera o wczesnych latach życia Papieża, które wywarły na jego osobowość decydujący wpływ. Ksiądz prałat szkicuje w niej obraz rodziny tak bardzo umocnionej głęboko przeżywaną i znajdującą odzwierciedlenie w codzienności wiarą, że była w stanie przetrwać wszelkie nawałnice, nawet te, które sprowadził na nią bezbożny reżim nazistowski. Ta rodzina może stać się wzorem także dla nas, żyjących w czasach, w których rozstaje się coraz większa liczba małżeństw i rozpada coraz więcej rodzin. W Stanach Zjednoczonych zetknąłem się z bardzo trafnym hasłem „A family that prays together stays together” – „Rodzina, która modli się razem, razem pozostaje”. To właśnie wiara, która umożliwia przebaczenie i wlewa w serca miłość, stanowi główne źródło siły umożliwiającej rodzinom przezwyciężanie kryzysów w życiu codziennym oraz przekazywanie dzieciom poczucia bezpieczeństwa, a także wartości, które wskazują im drogę w dobrą przyszłość. Mam nadzieję, że lektura tej książki przyczyni się do tego, iż większej liczbie rodzin dane będzie odkryć w ich życiu płynącą z wiary siłę i radość oraz pielęgnować wspólną modlitwę i przeżywanie wraz z dziećmi uroczystości roku kościelnego. Rodzina jest przyszłością Kościoła czy też – by posłużyć się
Wstęp
15
słowami Papieża, które stały się mottem jego pielgrzymki do Niemiec we wrześniu 2011 roku – „gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość”. O prawdziwości tych słów Benedykt XVI może zaświadczyć całym swoim życiem. Michael Hesemann Rzym, 29 czerwca 2011
Tylko Georg Ratzinger zna wszystkie przyzwyczajenia i tajemnice swojego młodszego brata – Josepha. Dzięki temu powstała jedyna w swoim rodzaju biografia Ojca Świętego Benedykta XVI.
Przeczytaj również:
Georg Ratzinger Michael Hesemann
Mój brat Papież
Mój brat Papież
Dramatyczna ucieczka z koszar Wehrmachtu, niemiecki kardynał u boku polskiego papieża, ale też słabość do watykańskich kotów i ulubiony serial telewizyjny – Benedykt XVI oczami najbliższej mu osoby.
Georg Ratzinger
Kiedy na placu Świętego Piotra padły słowa Habemus papam! (…) Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Ratzinger!, Georg poczuł wielkie przygnębienie. Tak wielkie, że następnego ranka nie odebrał telefonu od swojego brata – nowego papieża…
Michael Hesemann
Najbardziej osobisty portret Benedykta XVI —
patron medialny:
Cena detal. 32,90 zł
MOJ-BRAT-PAPIEZ_OKLADKA_broszura.indd 1
2012-02-21 08:15:18