#10/2021 ZOOM

Page 4

2

INTRODUKCJA

••• CO PRZYNIESIE NOWY SEZON ARTYSTYCZNY? / MIŁOSZ ZIELIŃSKI Przez ostatnie lata określenie sezon artystyczny odchodziło w zasadzie do lamusa. Polska (a na pewno lubelska) kultura żyje w zasadzie całorocznie, a okres, który kiedyś uważany był za martwy (czyli wakacje) to obecnie wręcz punkt kulminacyjny, swoisty karnawał festiwali koncertów i imprez. Dziś, tradycyjny podział sezonu artystycznego występuje w zasadzie tylko w państwowych bądź miejskich teatrach czy filharmoniach, które wciąż pozostają przy wakacyjnych przerwach w swojej działalności. I choć wydawałoby się, że „sezonowość” kultury to już przeżytek, to jednak – zarówno w tym jak i zeszłym roku spotkaliśmy się z tym zjawiskiem niejako na nowo. Winnym okazał się czynnik zewnętrzny – pandemia koronawirusa, która naprzemiennie zamykała nas w domach i przerażała wysoką liczbą zachorowań i zgonów, albo odpuszczała i dawała o sobie zapomnieć. Pamiętam to uczucie ulgi w wakacje w zeszłym roku, gdy po pierwszym lockdownie, Polska na nowo się otworzyła, a wirus poszedł w zapomnienie. Zwykła normalność po prostu cieszyła, w końcu można było pójść na koncert lub spektakl (w plenerze), spotkać się ze znajomymi, nie myśleć o pandemii i mieć nadzieję, że to już koniec. Niestety, jesień 2020 roku zburzyła marzenia o normalności – uderzenie epidemii było porażająco silne. A potem było gorzej. W tym roku scenariusz – przynajmniej do tej pory – był podobny. Wakacje to istny karnawał, blisko trzy miesiące w których bawiliśmy się, podróżowaliśmy, a maseczki i Covid-19 poszły w niepamięć. I znów, przez chwilę łudziłem się, że może to już koniec tej epidemii, że może wreszcie wrócimy do normy. Bo przecież są szczepionki, bo tylu Polaków już przechorowało… No cóż, chciałbym, aby te marzenia się spełniły, ale wielkiej wiary w to nie mam. Winię tu przede wszystkim nas samych, naszą narodową niechęć do szczepienia, nasze podważanie niebezpieczeństwa koronawirusa, naszą niechęć do stosowania się do zaleceń lekarzy czy epidemiologów. A wszystko to ze słowami „wolność” i „niezależność” powiewających na sztandarach antyszczepionkowców i innych szurów. I tak to dbanie o „wolność własnego wyboru” przez tych, co wierzą w mikroczipy ukrywane w szczepionkach… za chwile doprowadzi nas do kolejnego zniewolenia. Bo nie ukrywajmy – niezaszczepieni będą chorować częściej i będą przechodzić chorobę ciężej, zapychając szpitale. Wystarczy, że liczba zachorowań i śmierci zacznie się choćby zbliżać do wyników z zeszłej jesieni… a rząd zafunduje nam kolejny lockdown. I tak – być może – będziemy mieli powtórkę z zeszłego roku… ponury sezon zimowy, w którym nic się nie dzieje, a kina, teatry czy centra kultury są zamknięte na głucho. A potem przyjdzie letni karnawał, gdy wirus znów będzie w odwrocie… i znów mamy jesień. Oby inną od tej zeszłorocznej...


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.