88
RETRO ZOOM
••• STUDENTÓW POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI / LESŁAW SKWARSKI Czwarta fala pandemii Covid-19 z wolna nabiera rozpędu. Jak w „Lokomotywie” Juliana Tuwima: Najpierw – powoli – jak żółw – ociężale, / Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale, / Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem, / I kręci się, kręci się koło za kołem, / I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, / I dudni, i stuka, łomoce i pędzi, / A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Zapowiadana od dłuższego czasu leniwie rozlewa się po kraju i zegarmistrzowską precyzją dotyka tych miejsc, w których procent zaszczepionych jest najmniejszy. Nasz region niestety do nich należy i staje się mocno zagrożony atakiem choroby. Od drugiej połowy września fali przodujemy w liczbie dziennych zakażeń wirusem, a odsetek wykorzystanych tzw. „łóżek covidowych” w szpitalach jest jednym z najwyższych w kraju. Mimo tych niepokojących wiadomości większość odrzuciła maseczki, punkty szczepień świecą pustkami, a konflikt między zwolennikami i przeciwnikami szczepień nie gaśnie – strony okopały się na swoich pozycjach i nic nie wskazuje, by mogło to się zmienić. Wydaje się więc, że czeka nasz trudna jesień i zima. Jest wielce prawdopodobne, że dojdzie do przywrócenia zapominanych powoli obostrzeń, a widmo lockdownu staje się coraz bardziej realne. Pozostaje nam tylko nadzieja, że mimo wszystko ta kolejna fala obejdzie się z nami łagodniej niż poprzednie. Ale to tylko nadzieja. Mamy październik, wracają studenci i rozpoczynają zajęcia tak jak dawniej bywało, czyli w trybie stacjonarnym. Jednak radość ze wspólnej nauki miesza się ze strachem o przyszłość. Czy po kilku tygodniach nie przyjdzie powrócić do domowych komputerów, do zdalnej nauki, która, jak pokazało doświadczenie, jest tylko namiastką studiowania i negatywnie wpływa na zdrowie psychiczne studentów. Rektor Politechniki Warszawskiej prof. Krzysztof Zaremba powiedział niedawno w „Aktywnym Studencie” (nr 8/2020/2021): – Po roku pandemii studenci zmęczeni są przywiązaniem do komputera, słabnięciem relacji osobistych i poważnym ograniczeniem aktywności społeczno-kulturalnych. Patrzymy jednak z nadzieją w przyszłość i wyraził przekonanie, że: tradycja akademicka oparta na bezpośrednim dialogu i współpracy mistrz-uczeń przetrwa jako fundament naszych relacji. Pozostaje przyklasnąć i życzyć, by tak się stało. Przed laty rozpoczęcie roku akademickiego było o wiele prostsze. Nieliczne wtedy lubelskie uczelnie organizowały uroczyste akademie inaugurujące rok akademicki, powiązane z immatrykulacją nowych roczników, podsumowaniem poprzedniego roku i wręczeniem nagród dla wyróżniających się pracowników. Zapraszani byli przedstawiciele władz partyjnych, państwowych, wojewódzkich i miejskich. Po przemówieniach przychodził czas na wykład inauguracyjny, a całość kończyło wspólne odśpiewanie hymnu studentów „Gaudeamus igitur”. Zdarzały się uroczystości większe, często związane z kolejnym jubileuszem uczelni, wzbogacone o organizowane sympozja, narady, spotkania, nadawanie doktoratów honoris causa czy oddawanie do użytku nowych gmachów i obiektów akademickich. Tak było np. w roku 1964, kiedy to Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej obchodził 20 rocznicę swojego istnienia. Wtedy to na prawie pustym placu przed obecnym rektoratem odsłonięto pomnik patronki uczelni dłuta wybitnego twórcy rzeźby monumentalnej Mariana Koniecznego. I właśnie z tego jubileuszowego dla UMCS roku przedstawiam wybór notatek z „Kuriera Lubelskiego”.