16 minute read
Porady pracy w pandemii
Z teki metodyka
Porady pracy w pandemii
Advertisement
hm. Agnieszka Kuczyńska Hufiec Białystok Chorągiew Białostocka
Kierownik Referatu Zuchowego Chorągwi Białostockiej “Pierwszy Promień”. Wcześniej drużynowa 155 BGZ “Rybki z ferajny” oraz Członkini Komendy 33 BSDHiZ “Jagiellonowie”.
Okres pandemii jest czasem trudnym dla nas wszystkich. Minęło już kolejne lato, tym razem udało się, żeby też było harcerskie. Wrzesień to nowy rok, nowe wyzwania i nowe cele, ale czy uda się żebyśmy mogli spędzać ten czas razem w zuchówce, na zwiadach i wyjazdach.
Każdy z nas ma różne poglądy na temat tego czasu, dlatego też mam dla Was kilka porad od drużynowych, którzy w tym okresie pracowali z jednostką.
Pytanie 1.
Pandemia to czas już prawie 2 letniej pracy. Jakie są Twoje odczucia, co było trudne, co sprawiło Ci przyjemność oraz czy jest to dla Ciebie łatwiejszy okres, czy wolisz wrócić do normalnej pracy?
Czas pracy w pandemii to na pewno nie lada wyzwanie dla całej naszej organizacji. Założę się, że większość z nas - instruktorów, ale też i rodziców naszych podopiecznych nie była świadoma, że potrwa ona tak długo. Zastana sytuacja wymusiła u Nas szybkie dostosowanie się do nowej, tak naprawdę nieznanej nam sytuacji i uruchomić niepokładane ilości kreatywności. Uważam, że wszyscy mogliśmy poczuć się zagubieni, w końcu harcerstwo przede wszystkim opiera się na budowaniu relacji i więzi między ludźmi oraz wychowaniu ich.
Nikt z Nas tak naprawdę nie wiedział, jak to zrobić w tym nowym, “dziwnym” świecie. Myślę jednak, że podołaliśmy temu zadaniu i odkryliśmy wiele nowych możliwości. To co na pewno mogę uznać za ogromny sukces to poziom szkoleń online w postaci różnorodnych spotkań live i webinarów. Dzięki temu mogliśmy wymieniać się nowymi pomysłami i radami na pracę podczas pandemii, a także rozwijać się w różnych aspektach. - pwd. Julia Walenciej, drużynowa 4 BGZ “W głowie się nie mieści”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Muszę przyznać, że o wiele lepiej pracowało mi się przed pandemią. Po wakacyjnej przerwie wchodziliśmy w pewien rytm - co czwartek zbiórka, co jakiś czas wyjazd, w ferie zimowisko, latem obóz. Pandemia początkowo zupełnie unieważniła nasz plan pracy, musieliśmy go zaktualizować, przemyśleć na nowo. Momentami brak częstych spotkań z zuchami był nieco demotywujący - nie widzieliśmy efektów naszych działań, ich rozwoju. Z pandemii wynikło jednak również coś dobrego. Wcześniej zawsze byłam zdania, że harcerstwo to nie tylko siedzenie w pomieszczeniu i robienie wszystkiego w teorii, w wyobraźni. Trzymałam się tego, ale raczej na wyjazdach - rozpalaliśmy z zuchami ogniska, gotowaliśmy na nich, nawet zbudowaliśmy krzesło. Ale na typowej zbiórce zostawaliśmy w zuchówce. Po zakończonej będziemy starali się jak najczęściej korzystać ze zbiórek na świeżym powietrzu i zrobić coś „prawdziwego”. - pwd. Katarzyna Kamińska, drużynowa 60 GZ „To Tajemnica”, Hufiec ZHP Suwałki im. Tadeusza Lutostańskiego, ZHP Chorągiew Białostocka
Do tej pory pandemia była moim największym wyzwaniem w całej mojej drodze harcerskiej. Był to bardzo ciężki czas dla każdego, bo bardzo szybko musieliśmy się przystosować do ówczesnej sytuacji. Najtrudniejsze było przestawienie się na zbiórki online. Frekwencja była bardzo słaba, a sama zbiórka szła bardzo opornie przez ciągłe problemy z komunikacją internetową. Pamiętam jak robienie kartek świątecznych zajęło nam 50 minut... Kiedy czas pandemii
pozwolił na spotkania, miałam nadzieję na to, że będziemy mogli zobaczyć się stacjonarnie. Niestety w tym przypadku mieliśmy kolejną przeszkodę - zbiórki mogły odbywać się na podwórku oraz w 10-osobowych grupach, co w przypadku gromady zuchowej, która działa w większej ilości osób, było nierealne. Czas pandemii zdemotywował bardzo wiele osób - w tym mnie, dlatego ciężko określić działalność w ostatnim roku pozytywnie. Najlepszymi momentami były spotkania z zuchami, które mimo tak trudnego czasu wciąż chciały działać i chętnie pojechały na kolonię zuchową. Powrót do normalnych zbiórek byłby idealnym momentem na nadrobienie wielu rzeczy, min. obrzędowości gromady, która została zaniedbana. Miejmy nadzieję, że nadchodzący rok będzie mniej problematyczny, niż poprzednie. - pwd. Martyna Haraburda, drużynowa 6 AGZ „Rozbrykane Tygryski”, Hufcu ZHP Augustów, ZHP Chorągwi Białostocka
Gdy w marcu ubiegłego roku mieliśmy rozpocząć pracę zdalną byłam przerażona, nie miałam pojęcia jak prowadzić zdalne spotkania dla młodych uczestników tak, aby były atrakcyjne. Po spotkaniu z rodzicami postanowiliśmy skupić się na indywidualnej pracy dzieci. Członkowie jednostki wybierały i realizowały sprawności indywidualne oraz pracowały z Gwiazdkami Zuchowymi, a wykonane prace przesyłali kadrze. Zbiórkę zorganizowaliśmy wówczas tylko na zakończenie roku. Od października organizowaliśmy regularne spotkania online. Początkowo ciężko było zachęcić zuchy do uczestnictwa, natomiast z biegiem czasu jednak przywykliśmy do nowych warunków, dzieci częściej brały w nich udział, a nam jako kadrze coraz łatwiej przychodziło przygotowywanie takich spotkać, były również bardziej ciekawe niż na początku. Myślę, że zaangażowanie wszystkich pozwoliło nam przetrwać ten trudny czas, ale odetchniemy z ulgą, jeśli nowy rok będzie w pełni stacjonarny i pozwoli nam nadrobić okres pandemii. - pwd. Zofia Kondraciuk, drużynowa 155 BGZ “Rybki z ferajny”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Pytanie 2.
Formy pracy - czy w okresie ograniczenia pracy stacjonarnej Twoja jednostka pracowała zdalnie? Jakie formy wykorzystaliście, co udało Wam się zrealizować?
Od początku pandemii nie prowadziłam zbiórek w formie online np. na platformie zoom. Było to spowodowane wieloma czynnikami, ale przede wszystkim czułabym się bardzo niekomfortowo, a po drugie po tylu godzinach dziennie spędzonych przed komputerem na zajęciach, zarówno ja jak i moje zuchy po porostu miałyby serdecznie dość. Postawiłam na działanie dwutorowe. Po pierwsze byłam w stałym kontakcie z rodzicami i na początku przedstawiłam nasze pomysły dotyczące pracy w formie zdalnej. Działaliśmy głównie przez fanpage naszej gromady na Facebooku. Wrzucaliśmy filmiki z majsterkami, czytałam zuchom bajki na dobranoc, zrobiłam też babeczki świąteczne w formie prezentu na 6 grudnia. Dzięki tym działaniom zuchy mogły zobaczyć mnie jako drużynową i poczuć, że o nich nie zapomniałam. Część z tych działań spotkała się z entuzjazmem, zuchy przysyłały zdjęcia przedstawiające efekty majsterek. Działaliśmy też mniej publicznie, wysyłaliśmy karty próby na sprawności indywidualne oraz gwiazdki zuchowe. Proponowaliśmy różne zadanie między zbiórkowe. Nieocenioną role w pracy zdalnej odegrali rodzice, którzy byli pośrednikami i motywatorami wszystkich działań naszych zuchów. - phm. Małgorzata Kolasa, drużynowa 29 ŚGZ ,,Leśni tropiciele”, Hufiec Świdnica, ZHP Chorągiew Dolnośląska
Podczas zbiórek zdalnych realizowaliśmy cykle sprawnościowe według planu pracy. Najbardziej udany okazał się cykl Tancerz/Tancerka. Zajęcia były łatwe do zorganizowania, wykonywaliśmy plakaty, oglądaliśmy pokazy taneczne, tworzyliśmy własne układy i tańczyliśmy wspólnie. Podczas tego cyklu udowodniliśmy sobie, że wszystkie formy pracy są możliwe do realizacji zdalnej. Wyszukiwaliśmy różne Quizy, filmiki, żeby przyciągnąć uwagę naszych zuchów i przekazać im wiedzę. Najtrudniejsze do zorganizowania były majster-
ki, ale dzięki pomocy rodziców i to mogliśmy wykonać. - pwd. Zofia Kondraciuk, drużynowa 155 BGZ “Rybki z ferajny”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Zbiórki odbywały się przy pomocy Skype’a, ale jej większość spędziliśmy chyba na rozwiązywaniu problemów technicznych, niż na rzeczywistej rozmowie i zadaniach. Sprawdził się system wysyłania rodzicom zadań, które zuchy mają zrealizować. Były to głównie prace plastyczne, ale również akcje sprzątania świata czy spacer w poszukiwaniu zwiastunów wiosny. Zaangażowaliśmy się również w akcję #oflagujsie i hufcowe jasełka, które powstały z nagranych w domach filmików. Jak tylko stało się to możliwe, wróciliśmy do zbiórek „na żywo”, które dopełnialiśmy wspomnianymi już zadaniami. - pwd. Katarzyna Kamińska, drużynowa 60 GZ „To Tajemnica”, Hufiec ZHP Suwałki im. Tadeusza Lutostańskiego, ZHP Chorągiew Białostocka
Pytanie 3.
Wasze największe osiągnięcia zrealizowane w czasie pandemii.
Myślę, że naszym największym osiągnięciem w czasie pandemii jest udział w akcji “5 telefonów do...” organizowanej przez Hufiec ZHP Białystok, która polegała na wykonaniu w każdym tygodniu 5 telefonów do bliskich. Jako kadra gromady przygotowaliśmy też towarzyszący konkurs na najpiękniejsze drzewo genealogiczne. Dzięki temu zuchy połączyły przyjemne z pożytecznym i utrzymując kontakty ze swoją dalszą i bliższą rodziną zapoznawały się z jej historią. Ważnym dla nas momentem były również zimowe półkolonie, które zorganizowaliśmy przy pomocy kadry naszego szczepu. Był to moment, gdzie po długiej rozłące mogliśmy znów się spotkać, przypomnieć sobie nasze zuchowe zwyczaje oraz oderwać się odrobinę od codziennego, pandemicznego życia i przenieść się w świat bajek. - pwd. Julia Walenciej, drużynowa 4 BGZ “W głowie się nie mieści”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
W czasie, gdy nie mogłam pracować z gromadą stacjonarnie, nasze zbiórki odbywały
się online oraz pracowaliśmy zadaniowo między zbiórkami. W zasadzie wszystkie formy pracy z zuchami dało się realizować, ale skupię się na tych, które dominowały. Początkowo było dużo gier, które realizowaliśmy zdalnie. Były gawędy w formie krótkich filmów, historii czy opowieści dostępnych w sieci. Później, podczas regularnych zbiórek zdalnych były to już gawędy opowiadane przeze mnie, były pląsy i majsterka. Nie brakowało piosenek. Oczywiście zbiórkę zaczynaliśmy i kończyliśmy obrzędowo. Iskierkę można przecież mrugnąć, pomachać czy „rzucić i złapać” zdalnie. A ile przy tym radości! Nowe możliwości, jakimi są platforma komunikacyjna ze zdalnym pulpitem oraz nowoczesne programy komputerowe, pozwalały na rysunki i zabawy z ich wykorzystaniem. Zauważam duży rozwój u dzieci w tej dziedzinie. Tu nie sposób nie docenić moich przybocznych, którzy nowinki technologiczne znają lepiej ode mnie i byli dla mnie dużym wsparciem, za co im serdecznie dziękuję. Jeśli chodzi o zadania dodatkowe to były one najczęściej związane z podjętym przez gromadę wyzwaniem, jakim było zdobycie Brązowej Odznaki Słoneczka - propozycji programowej Referatu Zuchowego ZHP Chorągwi Białostockiej oraz realizacja dwóch zadań projektowych: czytania poezji patriotycznej i troski o miejsca pamięci narodowej oraz mogił poległych w walkach o niepodległość naszej Ojczyzny i przedstawienia bożonarodzeniowego, pt.: „ Bajkowe jasełka”. Jestem niezmiernie dumna z mojej gromady, że wszystko udało się zrealizować. Szczególnie cieszę się z jasełek, ponieważ udało się nam zachęcić do współdziałania przy realizacji tego projektu inne gromady oraz harcerzy naszego suwalskiego hufca włącznie z druhną komendant. Efekty można zobaczyć pod linkiem https://m. youtube.com/watch?v=nNWiBufUMOs . Najważniejsze, że rok harcerski mogliśmy podsumować, mimo wciąż trwających obostrzeń związanych z pandemią, wyjeżdżając na kolonię zuchową na naszą ulubioną stanicę „Garbaś”. - pwd. Anna Maria Gawlińska, drużynowa 6 Gromady Zuchowej „ Przyjaciele”, Hufiec ZHP Suwałki im. Tadeusza Lutostańskiego, ZHP Chorągiew Białostocka
Dla mnie organizacja obozu, zimowiska czy rajdu nigdy nie była osiągnieciem, a naturalną rzeczą wpisującą się w działanie gromady zuchowej. Moje myślenie uległo jednak trochę zmianie i jako największe osiągnięcie wskazałabym właśnie zorganizowanie obozu 2021. Przede wszystkim dlatego, że pojechała na niego prawie cała gromada, prawie 20 zuchów. Po pracy zdalnej jest to rzecz, która mnie po prostu bardzo cieszy. Wiemy jak trudno było wrócić w pełnych składach osobowych do działalności stacjonarnej, jak mocno nasza organizacja straciła na liczebności. Wspomniany obóz pokazał mi, że moje starania, choć czasami marne, podczas pracy zdalnej przyniosły efekty. - phm. Małgorzata Kolasa, drużynowa 29 ŚGZ ,,Leśni tropiciele”, Hufiec Świdnica, ZHP Chorągiew Dolnośląska
Pytanie 4.
Czy była inicjatywa, która została odwołana przez pandemię, a bardzo Wam na niej zależało? Jeśli tak to jaka?
31 marca nasza gromada obchodzi urodziny, co roku jest to spore wydarzenie, które w minionym roku kalendarzowym nie mogło się odbyć w formie stacjonarnej. Świętowaliśmy przez Internet, jednak było to zupełnie coś innego niż do tej pory. Urodziny miały przyjąć formę wyjazdu na dwudniową wycieczkę połączoną z uroczystościami. - phm. Patrycja Pabiś, drużynowa 30 BGZ “Małe co niego”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Zdecydowanie zwykły biwak. Ostatni na jakim byliśmy gromadą to był Dzień Myśli Braterskiej 2020 organizowany przez nasz Hufiec Augustów. Brakuje nam spotkania się we własnym gronie i spędzenia czasu. Mamy nadzieję, że jak najszybciej będziemy mogli zorganizować takie wydarzenie. - pwd. Martyna Haraburda, drużynowa 6 AGZ “Rozbrykane Tygryski, Hufiec ZHP Augustów, ZHP Chorągiew Białostocka
Tak, bardzo nam zależało na wspólnym biwaku z drużyną harcerską do której przekazujemy zuchy. Chcemy, aby nasze zuchy poznały harcerzy, nawiązały jakąś nić porozumienia. Nigdy nie wiadomo co los przyniesie, a może akurat zuchy poznają swojego
przyszłego zastępowego albo opiekuna na stopień. Jako kadra gromady integrujemy się z kadrami innych jednostek, dlatego uważam, że nasi podopieczni nie powinni być gorsi. - dh. Joanna Tałałaj, drużynowa 5 GZ “Dobre Duszki” Hufiec „Biebrzański” w Grajewie, ZHP Chorągiew Białostocka
Pytanie 5.
Czy planując pracę jednostki na kolejny rok uwzględniłaś ewentualne kolejne obostrzenia i ograniczenia działania stacjonarnego?
Planowane na nowy rok harcerski zadania myślę, że da się zrealizować w każdej formie, tym bardziej, że mamy już sporo doświadczenia w pracy zdalnej naszej gromady. Ciągle szukam inspiracji i nowych pomysłów. Szukam propozycji programowych, również takich, które można z powodzeniem zrealizować online, nawet gdy nie będzie obostrzeń. Ciekawi nas zorganizowanie nocki zdalnej, możemy wtedy zaangażować całe rodziny, a wśród rodzeństwa przeprowadzić nawet nabór do gromady. - pwd. Anna Maria Gawlińska, drużynowa 6 Gromady Zuchowej „Przyjaciele”, Hufiec ZHP Suwałki im. Tadeusza Lutostańskiego, ZHP Chorągiew Białostocka
Tak, myślę, że powinniśmy być na to przygotowani. W pierwszej kolejności będę planowała by jak najwięcej spotkań odbywało się na świeżym powietrzu. Dla mnie praca online jest ostatecznością, gdyż nie potrafimy budować i zacieśniać relacji przez ekrany komputerów, tak mocno jak robimy to na żywo. - pwd. Julia Walenciej, drużynowa 4 BGZ “W głowie się nie mieści”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Pytanie 6.
Jakie miałaś odczucia po kilkumiesięcznej pracy online? Czy udało Ci się z nimi poradzić?
Było mi bardzo ciężko. Na początku roku 2019/2020 gdy przejmowałam jednostkę w mojej gromadzie miałam prawie 20 zuchów, po zbiórkach online na które łączyły się 3-4 zuchy często wyłączałam komputer i podłamywałam się. Byłam na siebie bardzo zła, obwiniałam się, że to moja wina, że tyle dzieci odeszło z gromady. Wmawiałam sobie,
że jedną z najstarszych gromad w moim hufcu ściągnęłam na dno. Miałam też dość tego, że inni mówili mi co mam zrobić na zbiórkach, aby gromada jakoś się trzymała wiedząc, że te osoby ani nie znają się na pracy z zuchami, ani nie prowadzą zbiórek, ani nie wiedzą jak w rzeczywistości wygląda praca w pandemicznych warunkach. Dodatkowo zaczęłam być ignorowana przez większość rodziców moich zuchów - nie dostawałam żadnej informacji czy dziecko pojawi się na zbiórce. Zadając im różne pytania związane z pracą gromady to o odpowiedzi mogłam jedynie sobie pomarzyć… Niestety ta cała negatywna energia w pewnym stopniu wpływała na moją pracę z zuchami. O wszystkich moich przemyśleniach podzieliłam się z moją przyboczną, która wykazała się wyrozumiałością i dojrzałością mimo bycia młodziutką osobą, z namiestniczką zuchową mojego hufca oraz z komendantką mojego szczepu. Dzięki poświęceniu ich czasu problemy mamy już za sobą i jest definitywnie lepiej niż w ubiegłym roku. - dh. Joanna Tałałaj, drużynowa 5 GZ “Dobre Duszki” Hufiec „Biebrzański” w Grajewie, ZHP Chorągiew Białostocka
Moje odczucia po pracy zdalnej są bardzo negatywne. Ciężko jest prowadzić zbiórkę online, a dziecku nie jest łatwo z niej coś wyciągnąć. Prowadzenie takiej zbiórki można porównać do „syzyfowej pracy”. Myślę, że ciężko jest stwierdzić, że udało mi się poradzić z moimi negatywnymi uczuciami pracy zdalnej. Żyjemy w niepewności sposobu prowadzenia zbiorek, bądź nawet naszej edukacji. Myślę, że działanie online odcisnęło piętno u każdego, a informacja o ponownej działalności zdalnej nie cieszyłaby się aprobatą. - pwd. Martyna Haraburda, drużynowa 6 AGZ “Rozbrykane Tygryski, Hufiec ZHP Augustów, ZHP Chorągiew Białostocka
Chyba takim największym przeświadczeniem, z którym wyszłam po pracy online było to, że jest to bardzo trudne zadanie, szczególnie w przypadku metodyki zuchowej. Myślę, że lata doświadczenia na funkcji drużynowego wcale nie sprawiają, że jest łatwiej. Bardzo frustrowało mnie, że moje starania, przygotowane rzeczy spotykają się ze sła-
bym odbiorem ze strony rodziców i zuchów. Zdałam sobie jednak sprawę, że na to już nie mam wpływu, będzie co będzie. Jeśli ja mogę spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiłam wszystko co było w mojej mocy, żeby choć w jakimś stopniu sprawić, że praca zdalna gromady miała ręce i nogi to widocznie więcej się nie dało i chyba to był klucz do radzenia sobie z tą sytuacją. Robić swoje i czekać na efekty. - phm. Małgorzata Kolasa, drużynowa 29 ŚGZ ,,Leśni tropiciele”, Hufiec Świdnica, ZHP Chorągiew Dolnośląska
Mam bardzo mieszane uczucia, ponieważ wiem, że jako drużynowa poradziłam sobie dobrze z okresem pandemii, jednostka nie straciła dużej ilości członków, praca nie była zawieszona ani przez moment, zuchy i rodzice byli bardzo zadowoleni, że „coś się dzieje”. Wydaje mi się, że jako gromada byliśmy widoczni na tle innych jednostek. Jednak żałuję, że nie udało nam się zrealizować sporej ilości zaplanowanych inicjatyw, ponieważ nie wszystko dało się przełożyć na formę zdalną. Mimo wszystko, uważam, że test o nazwie pandemia 2020 wspólnymi siłami zdaliśmy na piątkę z plusem! - phm. Patrycja Pabiś, drużynowa 30 BGZ “Małe co niego”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Pytanie 7.
Twoje złote rady dla drużynowych.
Po pierwsze: dobra komunikacja z rodzicami zuchów. Nie tylko przekaz informacji, ale też wspólna radość z sukcesów małych i dużych naszych podopiecznych. Dla rodziców, każdy postęp w rozwoju dziecka to przeogromna radość. Dobrze jest to dostrzegać i podkreślać. Dostrzegać talenty dzieci. Mówić o nich rodzicom, podkreślać indywidualność dziecka, niepowtarzalność i to, co wnosi do gromady swoimi talentami. To motywuje rodziców do współpracy. Po drugie: ciekawy program. Nawet czasami trudna tematyka, przekazana w sposób dostosowany do percepcji dzieci w wieku zuchowym, jest wspaniałą przygodą. To szczególnie dało się zauważyć podczas naszej kolonii pod nazwą: „Etnozuch”. Po trzecie: traktowanie dzieci poważnie - nieinfantylizowanie. Dziecko zasługuje na wysłuchanie i wzięcie jego
punktu widzenia pod uwagę. Po czwarte: otwartość na każde dziecko, te z niepełnosprawnościami i z trudnym zachowaniem. Mimo, że moja gromada nie jest jednostką NS, to mogę ją określić jako integracyjną. I jak to podkreślają rodzice, nazwa naszej gromady: „Przyjaciele” - jest adekwatna. Są w niej dzieci z autyzmem i mające problemy emocjonalne, ale wspólnie stanowią wspaniałą grupę przyjaciół. Po piąte: chęci. Nie przekonamy do niczego ani zuchów ani ich rodziców, jeśli sami nie będziemy przekonani, że tak powiem „wkręceni” w przygodę, jaką jest zachowanie. Drużynowy na prawdę musi być wodzem i przewodnikiem. I wspólnie z gromadą tę przygodę przeżywać. Po szóste: troska o rozwój duchowy. Jesteśmy jednostką działającą na terenie parafii Bożego Ciała w Suwałkach. Mamy możliwość rozwijać się również duchowo uczestnicząc w roratach czy drodze krzyżowej, a także Mszach świętych okolicznościowych- wspólnie z harcerzami całego hufca. Rozwój duchowy jest oczywiście również akceptowany i chciany przez rodziców, z pełnym poszanowaniem ich praw i przekonań religijnych. - pwd. Anna Maria Gawlińska, drużynowa 6 Gromady Zuchowej „ Przyjaciele”, Hufiec ZHP Suwałki im. Tadeusza Lutostańskiego, ZHP Chorągiew Białostocka
Szukajcie motywacji – namiestnictwo, referat, Główna Kwatera – wszyscy są, żeby pomóc. Jeśli wy macie z czymś problem, na pewno przynajmniej 10 innych drużynowych też się z tym zmaga. Wspólna rozmowa i przeanalizowanie pomysłów działają cuda i dają zastrzyk motywacji. - pwd. Zofia Kondraciuk, drużynowa 155 BGZ “Rybki z ferajny”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Drogi drużynowy - pamiętaj, że nie jesteś sam! Inni są w podobnej sytuacji, nie bój się prosić o pomoc, szukaj inspiracji, podchodź z dystansem do całej tej pandemicznej sytuacji. Nie zapominaj, że harcerstwo powinno sprawiać radość, więc rób wszystko, by faktycznie tak było. Nie poddawaj się, ale pamiętaj też, że każdy ma prawo do gorszego samopoczucia oraz spadku motywacji - jest to jak najbardziej normalne - pytanie: jak sobie z tym poradzisz? - phm. Patrycja Pabiś, druży-
nowa 30 BGZ “Małe co niego”, Hufiec ZHP Białystok, ZHP Chorągiew Białostocka
Nie bójcie się prosić o pomoc, nawet jeśli wiecie, że coś jest nie tak. Pandemia jest trudnym dla wszystkich okresem, jedni znoszą go lepiej inni gorzej. Ale jeśli czujecie się bezsilni, macie wrażenie, że się zgubiliście to powiedzcie komuś o tym- przyjacielowi, przełożonemu, namiestnikowi, komuś bliskiemu i zaufanemu. Tłumienie w sobie emocji prędzej czy później może wpłynąć na Was negatywnie. - dh. Joanna Tałałaj, drużynowa 5 GZ “Dobre Duszki” Hufiec „Biebrzański” w Grajewie, ZHP Chorągiew Białostocka
Droga kadro zuchowa, drużynowa/drużynowy, przyboczny, ale również namiestniku oraz kierowniku – nikt z nas nie jest ideałem, nikt z nas nie jest osobą nie do zdarcia. Mamy chwile słabsze, gorsze oraz takie, które powodują niechęć. Nie poddawajmy się, jesteśmy w tym razem. Nie wiemy czy nastąpi, nie wiemy kiedy i czy przyjdzie, ale bądźmy przygotowani nawet na powrót pracy zdalnej. Nie zostawajmy z tym sami. Jesteśmy na tyle wielką organizacją, że każdy nawet z drugiego końca Polski może Ci pomóc!
Ja również byłam drużynową, również pracuję w zespole, ba nawet go prowadzę i czas pandemii nie jest dla mnie łatwy, powiedziałabym nawet, że jest to wyzwanie, którego bez wsparcia bym nie pokonała. Są ze mną drużynowi, członkowie referatu, komenda chorągwi oraz Wy, wy wszyscy, którzy działacie, dzielicie się swoją wiedzą, doświadczeniem i pomysłami.
Tak jak to każdy mówi - Kiedyś będzie dobrze! A ja chcę powiedzieć, że już jest dobrze, bo postawiony cel – ten którego sami nie wybraliśmy, pokonaliśmy wzorowo. Dla nas pandemia teraz jest tematem naturalnym. Więc działajmy!