Prawda o cmentarzach; Droga św. Jakuba; Absolutorium 2016; Strefa Euro;
Pożegnanie księdza Jacka;
Woda - żywioł i życie;
Historia ul. Wałeckiej (cz. 4);
Nowe prawo wodne;
Półkolonie w Oratorium;
Przyjemność memów.
2
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Kurier Czaplinecki - Lipiec 2017
2017-2018
Nici SILHOUETTE
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Prawda o cmentarzach wiejskich Nr 124 Kuriera z grudnia ub.r. pisałem obszernie, dając wykładnię o powodach i zasadach przejęcia cmentarzy wiejskich przez administrację gminną. Przypomnę, iż Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym w art. 7 pkt 1 stanowi, że zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują w ppkt 13 - sprawy cmentarzy. Ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych w art. 1 pkt 1 stanowi, że zakładanie i rozszerzanie cmentarzy komunalnych należy do zadań własnych gminy. Dalej w art. 2 pkt 1 mówi, że utrzymanie cmentarzy komunalnych i zarządzanie nimi należy do właściwych wójtów (burmistrzów, prezydentów miast), na których terenie cmentarz jest położony. Zarządzanie cmentarzami komunalnymi, a takimi są też cmentarze wiejskie, burmistrz może powierzyć osobom prawnym lub fizycznym. W naszym gminnym przypadku zarządzanie cmentarzami: miejskim i wiejskimi, z dniem 1 stycznia b.r. przekazałem Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Cmentarz jest traktowany jako miejsce uświęcone i miejsce kultu. Mając na względzie także uregulowania prawne, poszanowanie dla tego szczególnego miejsca wyraża się m.in.: poprzez założenie ewidencji grobów i kwater, ogrodzenie cmentarza, utrzymanie czystości i estetyki otoczenia, dochowanie zasad bezpieczeństwa epidemiologicznego, zapewnienie opiekunom grobów warunków do ich pielęgnacji. Dotychczas, nie na wszystkich cmentarzach wiejskich powyższe zadania były właściwie realizowane. W ciągu kilku miesięcy b.r. ZGK uporządkował kwestie prawne, organizacyjne i wykonał wiele inwestycji, przedstawionych w poniższej tabeli. Zestawienie prac wykonanych na Cmentarzach Komunalnych w pierwszym półroczu 2017 r. Lp. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10.
Nazwa przedsięwzięcia (zadania) Wykonanie bram wjazdowych wraz z furtkami do cmentarzy w miejscowościach: Czarne Wielkie, Siemczyno, Kluczewo, Rzepowo. Wykonanie przyłącza wodociągowego o dł. 160 mb do cmentarza w Czarnem Wielkiem. Utwardzenie kostką brukową wjazdu na teren cmentarza w Czarnem Wielkiem – 32 m 2 Zakup i montaż gablot przed siedmioma Cmentarzami Gminnymi. Wymiana zniszczonych przęseł ogrodzenia i likwidacja boksu śmietnikowego na terenie cmentarza w Siemczynie. Przewóz i umieszczenie w Lapidarium na terenie Cmentarza w Czaplinku elementów starych nagrobków z cmentarzy Gminnych. Wywóz i zagospodarowanie odpadów komunalnych – 115, 46 m3 Koszenie i podkaszanie terenów zielonych na terenie Cmentarzy Gminnych kosiarką bijakową i wykaszarkami żyłkowymi. Dostawa wody – 180 m3 Założenie - utworzenie ewidencji grobów na cmentarzach (wraz z dokumentacją fotograficzną). Razem
Koszt zł 13 870,00 14 630,32 4920,00 8074,27 1200,00 600,00 14 536,42 7800,00 777,60 4500,00 70 908,61
3
Bodajże na początku sierpnia, nie wiedzieć dlaczego, Pan (bo chyba nie Starosta Drawski) Stanisław Kuczyński, ponownie porusza w Internecie sprawę „skomunalizowania” cmentarzy wiejskich, w tym cmentarza w Czarnem Wielkiem. Piszę ponownie, bowiem w trakcie konsultacji społecznych poprzedzających przejęcie cmentarzy wiejskich przez ZGK, Pan Stanisław w Internecie nawoływał do społecznego oporu i łamania prawa. W rezultacie tych akcji, jedynie mieszkańcy Czarnego Wielkiego nie wyrazili aprobaty dla objęcia cmentarza administracją gminną. Obecnie ta sprawa odżyła, pewnie dlatego, że nie ma ważniejszych tematów. Pan Stanisław kłamliwie opisuje sytuację cmentarza w Czarnem Wielkiem na podstawie „dziury”, jaka powstała w ogrodzeniu cmentarza podczas montażu nowej bramy. Wyszydza i deprecjonuje decyzje Burmistrza i Rady Miejskiej odnośnie „komunalizacji” cmentarza i działalność ZGK na tym obiekcie, za nic mając prawo. Jednocześnie nie zauważa, że oprócz technologicznej dziury na cmentarzu wykonano: nową bramę z furtką, tablicę (gablotę) ogłoszeń i informacji, wjazd z kostki brukowej. Przede wszystkim doprowadzono do cmentarza wodę, jako ostatniego w Gminie. Pan Stanisław Kuczyński był sołtysem Czarnego Wielkiego i wody nie doprowadził, był radnym, a nawet Przewodniczącym Rady Miejskiej i wody nie doprowadził. Uczynił to dopiero Burmistrz Kośmider. Wstyd Panie Stanisławie, aby z tego czynić mi zarzut. Dzielnie wspiera Pana Kuczyńskiego były sołtys Machlin Roman Gajewski. To prawda Panie Romanie, że na początku tego wieku w czynie społecznym mieszkańcy wykonali ogrodzenie cmentarza w Machlinach, które kosztowało Gminę prawie 4 tys. zł. Natomiast w 2013 r., po interwencji Sanepidu, bo tak sołtys dbał o cmentarz, Gmina wykonała nowe ogrodzenie za cenę ponad 18,5 tys. zł. Nie mieści się w tym koszt wywozu różnych śmieci i gruzu, jaki zalegał na tyłach nekropolii (dokumentacja zdjęciowa do wglądu). Jak z pierwszej tabeli wynika, od czasu przejęcia cmentarzy ZGK wydał na nie prawie 71 tys. zł. Natomiast z opłat poniżej przedstawionych uzyskał nieco ponad 18,7 tys. zł. Bilans dla Czarnego Wielkiego wynosi: wpływy z opłat mieszkańców prawie 2 tys. zł, a inwestycje to co najmniej 25 tys. zł. W Machlinach wpływy z opłat prawie 3 tys. zł, natomiast inwestycje na razie ok. 1,8 tys zł. Do inwestycji oczywiście nie zaliczamy opłat za wywóz śmieci, koszenie, czy dostawę wody. L.p. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7.
Cmentarz Broczyno Czarne Wielkie Kluczewo Machliny Psie Głowy Rzepowo Siemczyno Razem
Kwoty wpłacone 3103,29 zł 1996,29 zł 3516,57 zł 2942,16 zł 1611,30 zł 2467,38 zł 3103,29 zł 18 740, 28 zł
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie Radny Michał Olejniczak (i tą drogą udzielam Mu odpowiedzi), który nie zgodził się z wywodami Pana Kuczyńskiego i polemizował z Nim w Internecie. W „nagrodę” Pan Michał został od razu wyrzucony z grona internetowych znajomych, aby nieprzychylny komentarz nie był rozpowszechniany. A tak towarzystwo wzajemnej adoracji może się do woli nakręcać, bez wtykania nosa przez nieproszonych gości. Adam Kośmider
DROGA ŚWIĘTEGO JAKUBA Z COMPOSTTELI ejmik Województwa Zachodniopomorskiego podjął uchwałę o przystąpieniu Województwa do Europejskiej Federacji Dróg Świętego Jakuba z Compostteli z siedzibą w Le Puy-en-Velay (Francja). Upoważniono Marszałka do przekazania Ministrowi Spraw Zagranicznych stosownych dokumentów: uchwały sejmiku, statutu Europejskiej Federacji oraz „Priorytetów współpracy zagranicznej województwa zachodniopomorskiego”. Przystąpienie województwa do Europejskiej Federacji stanowi ważny krok w rozwoju turystyki naszego regionu. Europejska Federacja Dróg Świętego Jakuba jest stowarzyszeniem promującym najstarszy szlak kulturowy w Europie. Stowarzyszenie zostało zawiązane w 2011 r. przez Hiszpanię, Francję i Portugalię. Obecnie Stowarzyszenie obejmuje praktycznie wszystkie kraje na drodze z Litwy do Santiago de Compostela promując najstarszy szlak kulturowy Europy. Stowarzyszenie ma na celu zrzeszenie lokalnych społeczności z europejskiego kontynentu, przez których ziemie przebiega Droga Świętego Jakuba, wokół wspólnej, kulturowej i turystycznej promocji w odniesieniu do regionalnego dziedzictwa kulturowego. Uzyskano także rekomendację Europejskiego Instytutu Szlaków Kulturowych (EICR) w Luksemburgu, który od 1997 r. jako agenda Rady Europy nadaje status Europejskich Szlaków Kulturowych w oparciu o szczegółowe kryteria przyjęte przez Radę Europy. Realizacja założeń Stowarzyszenia ma przyczynić się do głębszej integracji
głębszej integracji europejskiej zarówno gospodarczej jak i politycznej. Przystąpienie do Stowarzyszenia wiąże się z możliwością szerszej współpracy na polu turystyki z regionami oraz zwiększa szansę na wspólne ubieganie się o dotacje z programów Unii Europejskiej i Rady Europy. Ponadto współpraca w ramach Stowarzyszenia daje możliwość nawiązania wielu cennych kontaktów międzynarodowych, w tym bliższej współpracy z organizacjami członkowskimi. Uchwała Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego w sprawie przystąpienia Województwa Pomorskiego do Stowarzyszenia stanowi podstawę do złożenia przez Województwo Zachodniopomorskie formularza wniosku o członkostwo w Stowarzyszeniu. Przystąpienie do Stowarzyszenia zobowiązuje do opłacenia corocznej składki członkowskiej w wysokości 5.000 Euro. Znaczna część tej kwoty przeznaczona będzie na promocję dziedzictwa kulturowego naszego regionu. Wspólnie z nami procedurę przystąpienia do Stowarzyszenia podjęto w Województwie Pomorskim. Zmniejszy to koszty składki, które będą ponoszone przez oba województwa po połowie. Członkostwo w Stowarzyszeniu pozwala na ożywienie społeczne i gospodarcze terenów przez które szlak wiedzie. Jest także szansą na wpisanie Pomorskiej Drogi Świętego Jakuba do szlaków kulturowych Rady Europy, jak również zwiększenie wpływu na sposób przedstawiania polskiej części tej drogi w zagranicznych centrach turystycznych dzięki powiązaniu Stowarzyszenia z UNESCO, dla której Stowarzyszenie jest „operatorem” Szlaku Kulturowego. Jerzy Kotlęga
4
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
STREFA EURO trefę Euro tworzą kraje członkowskie Unii Europejskiej, które przyjęły wspólną walutę - euro. Została ona wprowadzona w 1999 roku, ale banknoty i monety znalazły się w obiegu dopiero trzy lata później tj. 1 stycznia 2002 r. Euro jest najbardziej namacalnym dowodem integracji europejskiej – wspólnej waluty używa codziennie około 338,6 milionów ludzi w 19 z 28 krajów UE. Ponad 175 milionów ludzi na świecie używa walut, których wartość jest powiązana z euro. Do strefy euro należą: Austria, Belgia, Cypr (2008), Estonia (2011), Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa (2015), Luksemburg, Łotwa (2014), Malta (2008), Niemcy, Portugalia, Słowacja (2009), Słowenia (2007) oraz Włochy. Aktualnie siedem kolejnych krajów kandyduje do strefy Euro. Jednym z nich jest Polska oraz Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Rumunia, Szwecja i Węgry. Ze wspólnej waluty zrezygnowano w trzech krajach członkowskich UE: Danii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii. W Szwecji w 2003 r. w referendum konsultacyjnym większość Szwedów zagłosowała przeciwko wprowadzeniu euro. Podobnie stało się wcześniej w Danii.
Absolutorium 2016 bsolutorium to sformalizowany sposób kontroli i oceny wykonania budżetu przez Burmistrza, dokonywanej przez Radę Miejską. Udzielenie absolutorium oznacza stwierdzenie przez Radnych prawidłowości działania organu wykonawczego Gminy. 29 czerwca odbyła się XXXIV Sesja Rady Miejskiej, podczas której Rada Miejska udzieliła Burmistrzowi absolutorium za realizację budżetu w minionym roku. Co się na to złożyło? W uproszczeniu procedura absolutoryjna wygląda następująco: - Skarbnik przygotowuje sprawozdanie finansowe i sprawozdanie z wykonania budżetu, które otrzymują Radni do zapoznania się, kierowane są także do Regionalnej Izby Obrachunkowej celem wydania opinii; - opinia RIO przedstawiana jest Komisji Rewizyjnej, która podejmuje decyzję o udzieleniu burmistrzowi absolutorium; - następnie wniosek Komisji Rewizyjnej kierowany jest do RIO, celem wydania opinii o powyższym wniosku; - ostatecznie podczas sesji Rady Miejskiej głosowany jest projekty uchwały o zatwierdzeniu sprawozdania finansowego i sprawozdania z wykonania budżetu, oraz projekt uchwały o udzieleniu burmistrzowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu. Co zatem zawierały powyżej przytoczone dokumenty? Ze sprawozdań finansowego i z wykonania budżetu wynika, że pierwotny plan dochodów Gminy wynosił 36 396 384 zł. Po zmianach związanych z dobrą windykacją należności, zwiększeniem dotacji celowych, zmianami kwot subwencji, pozyskaniem dodatkowych środków zewnętrznych, oraz wprowadzeniem do budżetu rządowego programu „500+”, dochody ustalono na poziomie 44 330 726 zł. Wykonanie dochodów wyniosło 43 796 649 zł, czyli 98,8% (były wyższe o 13,03% od wykonania w 2015 r.). Szczególnie wysoki wskaźnik dochodów uzyskano z wpływów z podatków lokalnych (105,7%), co spowodowane było m.in. ujawnieniem nowych podatników, oraz dobrze prowadzonych egzekucji przy ściągalności podatków. Także wyższe od planowanych, uzyskano dochody z wpływów z udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych (101,7%), oraz niektórych opłat. Dochody podatkowe stanowią główne źródło finansowania działalności Gminy. Coroczny wzrost dochodów podatkowych, przy niewielkim wzroście stawek, jest świadectwem rozwoju Gminy, intensywności życia gospodarczego i wzrostu poziomu życia mieszkańców. Dochody własne stanowiły ok. 45% dochodów budżetowych, natomiast różne subwencje i dotacje ok. 55%. Wydatki planowano na 36 447 349 zł, które wzrosły do kwoty 44 381 691 zł. Natomiast wykonanie wydatków wyniosło 42 828 270 zł, czyli 96,5%. Planowany deficyt budżetowy wynosił 50 965 zł. Jednak w toku realizacji budżetu wypracowano nadwyżkę budżetową w wysokości 968 379 zł. Jest ona wynikiem wysokiego wykonania dochodów gminy, oraz nieco niższego wykonania wydatków. Zracjonalizowano wydatki na administrację (m.in. redukcja etatów), pomoc społeczną (weryfikacja zasadności udzielanej pomocy) i oświatę. Dodatkowo pozyskano z Urzędu Skarbowego zwrot podatku VAT w wysokości 256 460 zł. Ponadto Gmina uzyskała umorzenie dwóch rat pożyczek z WFOŚiGW w wysokości 50 888 zł. Zadłużenie Gminy na koniec 2016 r. wynosiło 21 191 906 zł, przy wskaźniku zadłużenia wynoszącym 48,39% (dopuszczalny 60%). Gmina na koniec roku nie posiadała zobowiązań wymagalnych.
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
Do strefy euro przystąpiły natomiast kraje, które nie są członkami UE: San Marino, Monako, Watykan oraz Andora (2013). Dodatkowo, dwa kraje dokonały tak zwanej euroizacji jednostronnej. Oznacza to, że europejska waluta jest przez nie stosowana w obiegu, ale jednocześnie kraje te nie są członkami Unii Gospodarczej i Walutowej. Są to Kosowo i Czarnogóra. Korzyści płynące ze wspólnej waluty są oczywiste dla każdego, kto podróżuje za granicą lub robi zakupy na stronach internetowych działających w innym państwie UE. Wspólna waluta pozwala wyeliminować wahania kursowe oraz koszty wymiany walut. Ułatwia też przedsiębiorstwom transgraniczną wymianę handlową i przyczynia się do stabilizacji gospodarki – gospodarka się rozwija, a konsumenci mają większy wybór. Na rynkach światowych euro zapewnia UE większą siłę przebicia, ponieważ jest drugą po dolarze amerykańskim najważniejszą walutą międzynarodową. Czy Polska ma szansę na wejście do strefy euro? Tak, ale wcześniej powinny zostać spełnione tzw. kryteria z Maastricht, by odbyło się to na korzystnych dla Polski warunkach. Należy także pamiętać, że sama procedura wejścia trwa 2 lata. Oznacza to, że w praktyce w strefie euro moglibyśmy się znaleźć w okolicach 2025 r. Dzisiaj jednak większość Polaków nie marzy o znalezieniu się w strefie euro… Jerzy Kotlęga Skład Orzekający RIO stwierdził, że gospodarka finansowa Gminy prowadzona była z zachowaniem dyscypliny finansowej obowiązującej jednostki samorządu terytorialnego i wydał pozytywną opinię o wykonaniu budżetu. Następny dokument to wniosek Komisji Rewizyjnej w sprawie udzielenia Burmistrzowi absolutorium. We wniosku napisano, że po zapoznaniu się ze sprawozdaniem z wykonania budżetu i opinią RIO oraz informacją o stanie mienia Gminy, postanawia się pozytywnie zaopiniować wykonanie budżetu za rok 2016. Stwierdzono, że Burmistrz realizując zadania związane z wykonaniem budżetu, kierował się zasadą celowości, legalności, rzetelności i oszczędności w gospodarowaniu środkami publicznymi. Komisja nie stwierdziła uchybień w tym zakresie. Wobec tego postanowiła wystąpić do Rady Miejskiej o udzielenie absolutorium za rok 2016. Nad wnioskiem sześciu członków Komisji głosowało następująco: za – 5; przeciw – 0; wstrzymał się – 1. Skład Orzekający RIO wniosek Komisji Rewizyjnej w sprawie udzielenia absolutorium Burmistrzowi Czaplinka zaopiniował pozytywnie. Teraz kolej na dwa ostatnie dokumenty związane z rozliczeniem budżetu za 2016 rok. Pierwszy to Uchwała w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego oraz sprawozdania z wykonania budżetu gminy Czaplinek za 2016 r. Podjęto ją większością głosów. Wstrzymali się od głosu: M. Czerniawski, K. Fujarski, A. Minkiewicz i K. Lisiecki. Nieobecny radny T. Marciniak. Drugi, to Uchwała w sprawie udzielenia absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2016 rok. Projekt uchwały został przygotowany przez Komisję Rewizyjną zgodnie z zasadami prawnymi. W głosowaniu jawnym, większością głosów Radni udzielili Burmistrzowi absolutorium. Głosowano następująco: za udzieleniem absolutorium byli – Maciej Bernat, Małgorzata Głowa, Bożena Lemisz, Zdzisław Łomaszewicz, Wacław Mierzejewski, Jacek Mikulski, Michał Olejniczak, Agata Pawłowska-Patalan, Danuta Puśledzka i Brygida Zabrocka; przeciwni udzieleniu absolutorium byli – Marcin Czerniawski, Konrad Fujarski, Anna Minkiewicz, Krzysztof Lisiecki. Nieobecny Tomasz Marciniak. Głosy przeciw udzieleniu absolutorium nie są niespodzianką. Patrząc na trwające od początku kadencji zachowania powyższej czwórki Radnych, należy uznać to za normę. Każdy z Radnych po analizie posiadanych dokumentów, wyjaśnieniach Skarbnika i Burmistrza, kierując się własnym rozumem, podjął suwerenną decyzję. Większość Radnych, głosując za udzieleniem absolutorium wykazała się logiką, trzeźwością umysłu i odpowiedzialnością za to co robi. Po raz pierwszy od kilkunastu lat zamknęliśmy wynik budżetowy nadwyżką!, i to znaczącą. Bo po odliczeniu różnych obciążeń mamy do dyspozycji w tym roku ponad 700 tys. zł. Jak wypracowano nadwyżkę pisałem powyżej. Kolejne budżety po stronie dochodów są coraz wyższe, co świadczy o ich prorozwojowym charakterze i rozwoju Gminy, a także o wzroście dobrostanu mieszkańców. Radna A. Minkiewicz wylewając swoje żale przed głosowaniem nad absolutorium stwierdziła, że jestem złym Burmistrzem. Na podstawie tego stanowiska, w kontekście realizacji i wyników budżetu (i nie tylko) należy stwierdzić, iż Pani Radna nie posiada podstawowych kwalifikacji intelektualnych do oceny tego co, jak i dlaczego się dzieje w samorządzie. Stoi za tym wybiórcza ślepota, kreowanie fałszywego obrazu rzeczywistości, oraz ograniczona zdolność zrozumienia tego, co się wydarza, dlaczego i po co. Większość Radnych rozumie zasady działania i funkcjonowania samorządu i burmistrza, i je akceptuje. Ale niestety, pani Anna jest tutaj jednym z niechlubnych wyjątków. Adam Kośmider
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Uroczyste pożegnanie ks. Jacka niedzielę 30.07.17 r. w Broczynie, w miejscowym kościele parafialnym pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, wierni z parafii jak i społeczeństwo okolicznych sołectw, pożegnało swojego ulubionego kapłana ks. Jacka Maszkowskiego. Po ponad sześcioletnim sprawowaniu posługi kapłańskiej w naszej parafii, proboszcz Jacek na mocy postanowienia Ks. Biskupa Ordynariusza Edwarda Dajczaka, został przeniesiony do innej parafii. Nowym miejscem posługi kapłańskiej ks. Jacka Maszkowskiego jest parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Polanowie, gdzie został mianowany jej proboszczem. Zgodnie z dekretem ks. Biskupa Ordynariusza Mariana Gołębiewskiego nowa parafia pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Broczynie została ustanowiona 24.08.99 r. Pierwszym jej proboszczem w latach 1999 – 2011, był ks. Piotr Barański, natomiast ks. Jacek Maszkowski swą posługę duszpasterską sprawował od 22.02.11 r. do 31.07.17 r. W czasie uroczystej mszy ks. proboszcz wygłosił swoje ostatnie kazanie, w którym skupił się na rzetelnym podsumowaniu swojej posługi kapłańskiej w naszej parafii. Te sześć lat było bardzo owocne w działania na rzecz parafii, były różnego rodzaju inicjatywy twórcze i organizacyjne służące dobrej integracji miejscowego społeczeństwa. Wielkim wyzwaniem było wykończenie miejscowej plebanii, został wykonany ogrom różnego rodzaju prac, których finał jest imponujący. Przy dużym zaangażowaniu i ofiarności wiernych, ale także wielkiej aktywności społecznej ks. Jacka, mógł zostać wykończony ten nowy obiekt. Została ostatecznie wykończona kaplica na miejscowym cmentarzu, były prowadzone prace remontowe i renowacyjne w kościele parafialnym i kościołach filialnych, w Czarnem Małem i Machlinach. Pięknie został odnowiony kościół filialny pw. Chrystusa Króla w Machlinach, który po gruntownym remoncie zewnątrz jak i wewnątrz wygląda wspaniale. Przed kościołem w Broczynie został ułożony z kostki solidny parking, obejście wokół kościoła w Broczynie było zawsze czyste i schludne, co jest zasługą Rady Parafialnej jak i wszystkich wiernych. Na szczególną uwagę zasługuje prężna działalność oraz służebne inicjatywy Rady Parafialnej, jak i aktywność parafialnego Caritasu. Ks. proboszcz przedstawił także szczegółową statystykę dotyczącą urodzin, chrzcin, udzielonych ślubów oraz zgonów w broczyńskiej parafii. Serdecznie podziękował wszystkim parafianom za okazanie wszelkiej pomocy, za zrozumienie, życzliwość, za to że mógł zawsze na nich liczyć. Również przepraszał za swoje słabostki, ewentualne uchybienia, choć w tym konkretnym przypadku na przestrzeni tych sześciu lat trudno było dostrzec jakąkolwiek rzecz, która wymagała by przeprosin… Natomiast znalazłyby się owieczki, które raczej Jego powinny przeprosić… Ksiądz Jacek był ulubieńcem dzieci i młodzieży, łatwo nawiązywał z nimi kontakty, rozbudzał inicjatywę i zainteresowania. W grudniu 2011 r. zainicjował akcję „Adopcja na odległość”, mającą na celu adopcję dziecka z Afryki. Przy współudziale uczniów Szkoły Podstawowej i Szkolnego Kółka „Caritasu” z Broczyna, jak i młodzieży z Machlin, objęto pomocą finansową chłopca z Kamerunu. W końcu października 2016 r. zorganizował w Machlinach nowatorską inscenizację, w formie zabawy dla najmłodszych „Bal Wszystkich Świętych”. Ksiądz, jak i Rada Parafialna wraz z wiernymi,
5
uczestniczyła w wielu wiejskich oraz parafialnych festynach, oraz różnych uroczystościach religijnych, kulturalnych i integracyjnych. Wszystkie te wydarzenia uświetniał miejscowy zespół śpiewaczy „Jarzębiny”.
W uroczystości pożegnania ks. proboszcza Jacka Maszkowskiego wzięły udział władze gminy Czaplinek, Burmistrz Czaplinka Adam Kośmider i Przewodniczący Rady Miejskiej w Czaplinku Wacław Mierzejewski oraz licznie zgromadzeni parafianie. Przybyło również wielu gości z okolicznych parafii. Były podziękowania, gratulacje i wyrazy uznania, a przede wszystkim ciepłe słowa, jakie usłyszał ks. Jacek od gospodarzy naszej gminy, Pana Burmistrza i Pana Przewodniczącego Rady Miejskiej, wręczono księdzu grawerton-dyplom gratulacyjny i kosz z produktami regionalnymi. W imieniu społeczeństwa parafii Broczyno, księdzu złożyła gratulacje i podziękowania Rada Parafialna. W naszej pamięci, i w historii parafii pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Broczynie ks. proboszcz Jacek Maszkowski zapisał się złotymi zgłoskami. Kończąc swoją posługę kapłańską w parafii Broczyno, duszpasterz zwrócił się do wszystkich swoich parafian, jak i mieszkańców okolicznych sołectw z gorącym apelem. Prosił, byśmy przyjęli nowego proboszcza z życzliwością, serdecznie go powitali, tak, by poczuł się jak u siebie w domu. W niedzielę 06.08.17 r. w swojej nowej już parafii Broczyno, odprawił pierwszą mszę św. ks. proboszcz Andrzej Rother pochodzący z katowickiej parafii pw. Św. Piotra i Pawła. Święcenia kapłańskie uzyskał w 29.04.79 r. W ostatnich latach posługę kapłańską sprawował w Kołobrzegu, Słupsku, Koszalinie, pierwsze probostwo sprawował w Przechlewie, następnie w Lęborku, Białogardzie i Gościnie. Obecnie od 01.08.17 r. jest proboszczem w parafii pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Broczynie, gdzie został serdecznie i z wielką życzliwością powitany. Zarówno ks. Jackowi, jak i ks. Andrzejowi wiele wytrwałości na trudnej i odpowiedzialnej drodze kapłaństwa, oraz tego, by w swych nowych parafiach czuli się jak w domu - życzy Redakcja „Kuriera Czaplineckiego”. Ryszard Mrówka
6
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
HISTORIA UL. WAŁECKIEJ (cz. 4) poprzedniej części artykułu opis historii nieparzystej strony ul. Wałeckiej zakończyliśmy na willi oznaczonej numerem 59. Ruszamy dalej w kierunku tartaku. Między willą nr 59 a tartakiem, na około 400-metrowym odcinku nieparzystej strony ulicy stoi obecnie 15 domów mieszkalnych, przeważnie jedno- lub dwurodzinnych (najczęściej z dwiema kondygnacjami nadziemnymi), z czego tylko 5 domów pochodzi sprzed 1945 r. Są to budynki o numerach: 61, 63, 65, 79 i 89/89B. Pozostałe 10 budynków wzniesiono w latach 70-tych i 80-tych XX stulecia. Najwięcej budynków wzniesiono w drugiej połowie lat 70-tych i w I połowie lat 80-tych. Odróżniają się one w sposób wyraźny swą charakterystyczną architekturą od domów o przedwojennej metryce. Z reguły (poza budynkiem nr 73, którego pierwotna bryła zmieniła się w wyniku przebudowy) nie posiadają spadzistych dachów. Ciekawostkę stanowi fakt, że jeden z tych budynków (ten, który stoi na rogu ul. Wałeckiej i Gdańskiej) był pierwszym prywatnym domkiem jednorodzinnym wzniesionym w Czaplinku po II wojnie światowej. Wybudowany został w 1972 r. Ten narożny budynek, mimo że wizualnie wchodzi w skład ciągu zabudowy ul. Wałeckiej, nie Ul. Wałecka w strukturze miejskiej wg jest jednak przypisany do ul. Wałeckiej, lecz planu miasta z ok. 2000 r. do ul. Gdańskiej i nosi adres: Gdańska 1. Na parterze budynku od wielu lat działa prywatna pralnia świadcząca, jak głosi szyld, usługi pralniczo-maglarskie. Z szyldu wynika, że znajduje się tu również punkt przyjęć Pralni Ekologicznej „BLANCO”. Na tej samej posesji, od strony ul. Wałeckiej stoi mały pawilon handlowy ze sklepem owocowo-warzywnym. A oto kilka innych ciekawostek związanych z budynkami tego fragmentu ul. Wałeckiej, a właściwie z przedsiębiorczością ich mieszkańców. Na parterze budynku nr 61 w okresie największej popularności magnetowidów kasetowych i kaset VHS funkcjonowała wypożyczalnia kaset z filmami. Pod numerem 65 przez wiele powojennych lat działał jeden z najpopularniejszych w Czaplinku prywatnych zakładów krawieckich. Na posesji z budynkiem nr 65 ustawiony jest mały pawilon handlowy, w którym pierwotnie znajdował się sklep z owocami i warzywami, a obec- Fragment zabudowy nieparzystej strony ul. Wałeckiej. nie lodziarnia. Na zapleczu budynku nr 73 przez szereg lat działał warsztat samochodowy cieszący się dobrą opinią mieszkańców Czaplinka. Na parterze budynku nr 75 wzniesionego w 1980 roku, znajduje się prywatna pralnia, o czym informuje szyld z napisem „CENTRUM PRALNICZE BIEL-PRAL”. Posesja nr 83A pełni funkcję autentycznej zagrody rolniczej, gdyż jest siedzibą indywidualnego gospodarstwa rolnego specjalizującego się w produkcji roślinnej, natomiast Wałecka 85A jest oficjalnym adresem jednej z największych czaplineckich pasiek zawodowych – założonej w 1992 r. Na parterze budynku nr 87A/87B, wzniesionego w końcu lat 70-tych, przez pewien czas działała prywatna restauracja „TROPICANA” z egzotycznym wystrojem. Obecnie na fasadzie skrzydła oznaczonego numerem 87A umieszczony jest baner z napisem „HYDRAULIK”. Co ciekawe, parterowy budynek stojący u zbiegu ul. Wałeckiej i Tartacznej (nr 89/89A), zanim zaczął pełnić funkcje mieszkalne, przez szereg powojennych lat był budynkiem socjalnym pobliskiego tartaku. Mieściła się tu świetlica zakładowa. Na opisywanym odcinku ul. Wałeckiej widać bardzo wyraźnie, że jej przebieg związany jest z ukształtowaniem terenu. Ul. Wałecka biegnie tu skrajem łagodnej terenowej pochyłości opadającej w kierunku j. Czaplino. Od ul. Wałeckiej teren stopniowo opada w stronę jeziora. W dół po łagodnym zboczu prowadzą boczne uliczki odbiegające od nieparzystej strony ul. Wałeckiej (ulice:
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
Chrobrego, Gdańska, Warmińska, Tartaczna). Przy tych uliczkach w końcu lat 20-tych XX w. zaczęto budowę podmiejskiego osiedla składającego się z niewielkich dwurodzinnych domków mieszkalnych o jednakowej architekturze, z przydomowymi ogródkami i z budynkami gospodarczymi. Do II wojny światowej na obszarze zawartym między wymienionymi wyżej uliczkami wybudowano około 40 takich domków. Począwszy od lat 70-tych na osiedlu tym wznoszone są kolejne indywidualne budynki mieszkalne o bardzo zróżnicowanej architekturze. Odbiegające od ul. Wałeckiej uliczki, przy których powstało osiedle mieszkaniowe, otrzymały twardą nawierzchnię dopiero wiele lat po wojnie. Ciekawa historia wiąże się z nazewnictwem ulic powstałych przed wojną w związku z budową podmiejskiego osiedla. Gdy rozpoczynano budowę tego osiedla, zgodnie z duchem międzywojennej polityki niemieckiej, wytyczone tu ulice otrzymały nazwy pochodzące od miast lub obszarów utraconych przez Rzeszę w wyniku I wojny światowej. Nazwy te miały wówczas dla Niemców znaczenie polityczne. W 1945 r. nie zmieniono niektórych z tych nazw, tłumacząc je na język polski. Paradoks historii sprawił bowiem, że niektóre z tych nazw dla Polaków miały również znaczenie polityczne – jako nazwy pochodzące od miast odzyskanych dla państwa polskiego w wyniku II wojny światowej. Dzięki temu dawna Danzigerstrasse nosi obecnie nazwę ul. Gdańskiej, a dawna Thornerstrasse – to dzisiejsza ul. Toruńska. Analogiczny mechanizm zadziałał także przy nazwach odbiegających od ul. Wałeckiej ulic: Poznańskiej (do 1945 r. – Posenerstrasse) i Bydgoskiej (do 1945 r. - Brombergerstrasse). W naszych rozważaniach dotarliśmy do dużego tartaku graniczącego na długości ponad 150 m z nieparzystą stroną ul. Wałeckiej. Przed II wojną światową, a także jeszcze przez szereg lat powojennych, tartak ten posiadał napęd parowy. Charakterystycznym elementem tartacznego krajobrazu był w tamtym czasie dymiący wysoki blaszany komin. Jeszcze przez wiele powojennych lat, zanim zmechanizowano wszystkie czynności możliwe do zmechanizowania – w tartaku pracowały konie. Do 1945 r. był to tartak prywatny. Ostatnim niemieckim właścicielem był Alfred Prettin. Po wojnie tartak działał jako przedsiębiorstwo państwowe. Obecnie wchodzi w skład spółki KPPD Szczecinek SA. Rzadko sobie uświadamiamy, że tartak ten jest najdłużej działającym zakładem produkcyjnym w Czaplinku. Wzdłuż południowej granicy tartaku biegnie droga gruntowa prowadząca w kierunku kąpieliska nad j. Czaplino i kawiarni „CAFE CZAPLINO”. Zasadne jest przypuszczenie, że droga ta w przyszłości może awansować do rangi ulicy, podobnie jak to się stało w latach minionych z niektórymi innymi drogami gruntowymi odbiegającymi od ul. Wałeckiej. Kontynuując wyprawę wzdłuż ul. Wałeckiej docieramy do przesmyku między j. Czaplino a Jeziorem Młyńskim (posiadającym też drugą nazwę: Młotowo). W przesmyku – od strony Czaplina - stoi budynek opatrzony szyldem informującym, że znajduje się tu Ośrodek Zarybieniowy Gospodarstwa Rybackiego w Czaplinku. Mieszkańcy określają ten obiekt krótką nazwą: wylęgarnia. Budynek wylęgarni posadowiony jest wyraźnie poniżej poziomu biegnącej obok niego jezdni. Wylęgarnia założona została w latach 50-tych XX w. Zasilana jest wodą z Jeziora Młyńskiego, którego lustro wody znajduje się ok. 3 m powyżej poziomu wód odległego zaledwie o kilkadziesiąt metrów j. Czaplino. Dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania wylęgarni i dla utrzymania właściwego poziomu wody w Jeziorze Młyńskim okresowo przepompowuje się do niego wodę z j. Czaplino, ponieważ w wyniku prac melioracyjnych poważnie zmniejszony został naturalny dopływ wód do tego płytkiego akwenu. W pobliżu wylęgarni widzimy pozostałości po dawnych stawach rybnych. Ukształtowanie terenu jednoznacznie wskazuje, że Jezioro Młyńskie jest sztucznym zbiornikiem wodnym. W wykazie czaplineckich jezior z 1630 r. Jezioro Młyńskie nie jest jeszcze wymienione. Wymienione zostało już jednak w opisie Czaplinka z 1784 r. Jest także naniesione na mapę z 1711 r. Nasyp szosy wałeckiej pełni rolę tamy spiętrzającej wody tego niewielkiego jeziora. Przy wylęgarni znajduje się przepust z zastawką służącą do regulowania przepływu wody z Jeziora Młyńskiego do Fragment mapy z pocz. XX w. Literą A oznaczono j. Czaplino i do regulowania lokalizację obiektu o nazwie "Hammer Mühle"
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
7
poziomu wody w Jeziorze Młyńskim. Przy użyciu tej zastawki możliwe jest w razie potrzeby całkowite spuszczenie wody z Jeziora Młyńskiego. Na starych mapach (zarówno XVIII-wiecznych, w tym na mapie z 1711 r., jak i XIX-wiecznych oraz z początku XX w.) znajdujemy w tym miejscu napis "Hammer Mühle”, oznaczający kuźnię (hamernię) z młotem napędzanym kołem wodnym (niem: Hammer = młot; Mühle = młyn). Uzasadnia to drugą nazwę Jeziora Młyńskiego – Młotowo. Można się spotkać z poglądem, że nazwa "Hammer Mühle" jest pamiątką po czasach, gdy w okolicach Czaplinka wytapiano żelazo z pozyskiwanej tu rudy darniowej, podobnie jak nazwa pobliskiej wsi Kuźnica Drawska, która do 1945 r. nosiła nazwę Hammer. Wylęgarnia jest ostatnim budynkiem przy nieparzystej stronie ul. Wałeckiej. Za przesmykiem, przy ostatnim, około 450-metrowym odcinku ul. Wałeckiej po stronie parzystej stoją jeszcze trzy budynki, ale są one oddalone od jezdni i są niemal niewidoczne wśród otaczającej je zieleni. Sprawia to, że ten fragment ul. Wałeckiej – mimo że formalnie jest jeszcze ulicą, w rzeczywistości Tu kończy się Czaplinek i ul. Wałecka. Widoczna na zdjęciu rozlewnia miodu leży już na gruntach Wełnicy.
Wylęgarnia w przesmyku między j. Czaplino a Jeziorem Młyńskim.
kojarzy się już nam z podmiejską szosą. Stojące tu budynki ponumerowane są następująco: 62A, 62 i 62B. Najstarszy jest obiekt o numerze 62. Tu w przeszłości znajdowało się ogrodnictwo, później hodowla drobiu, a teraz działa tu stolarnia KACPER specjalizująca się w produkcji schodów drewnianych. Tuż za stojącym wśród drzew drewnianym domkiem mieszkalnym o numerze 62B od szosy Wałeckiej odbiega droga prowadząca w kierunku niestrzeżonego przejazdu kolejowego. Tu formalnie kończy się ul. Wałecka, gdyż wzdłuż tej drogi biegnie południowa granica administracyjna miasta. Następny budynek stojący przy szosie wałeckiej tuż za granicą miasta posiada już adres Wełnica 7B. Budynkiem tym jest rozlewnia miodu drahimskiego i innych miodów pochodzących z Pasieki Fujarskich działającej od 1971 r. Obiekt ten został oddany do użytku w 2015 r. Oprócz rozlewni miodu znajduje się w nim również sklep firmowy z miodami i z innymi produktami pszczelimi. (Koniec) Zbigniew Januszaniec
Wspomnienia z wakacji – półkolonie letnie w czaplineckim Oratorium radycyjnie, w czaplineckim Oratorium Św. Jana Bosko w dniach 26.06-7.07.2017r. odbyły się półkolonie letnie. Uczestniczyło w nich 45 dzieci. Tematem przewodnim była bajka „Smerfy: Poszukiwacze Zaginionej Wioski” i właśnie od jej obejrzenia w złocienieckim kinie „Mewa” rozpoczęła się nasza przygoda. Te dwa tygodnie wypełniło wiele ciekawych atrakcji. Wybraliśmy się do JuraParku w Solcu Kujawskim, by odbyć wędrówkę przez erę mezozoiczną i poznać niesamowitość i różnorodność zaginionego już świata dinozaurów; do kina do Piły na film animowany „Gru, Dru i Minionki”, który bawił nas niemal do łez. Sprawdzaliśmy swoją sprawność i wytrzymałość fizyczną podczas podchodów w stanicy harcerskiej w Machlinach, a następnie zasiedliśmy do wspólnego ogniska. Uczestniczyliśmy również w zajęciach sportowych na hali i w grze terenowej ulicami naszego miasteczka. Pobudzaliśmy naszą wyobraźnię, wykazywaliśmy się kreatywnością i doskonaliliśmy swoje zdolności
manualne tworząc „Wioskę Smerfów” z masy solnej. Nie zabrakło również czasu na relaks na basenie w Gryfinie, a w drodze powrotnej wpadliśmy „do macka na kurczaka” :) I tak nastał ostatni dzień półkolonii. Rozpoczęliśmy go wspólną Eucharystią, a następnie odbyły się ostatnie wspólne zabawy na boisku przed Oratorium. Były szaleństwa na dmuchanych zamkach, tańce integracyjne, malowanie twarzy, zawody w łowieniu jabłek i wata cukrowa produkcji Księdza Tomka. Dobry humor i uśmiech gościły na twarzach wszystkich, nawet mimo deszczowej aury. Nie zabrakło również podsumowania i wręczenia nagród pamiątkowych, nagród za osiągnięcia sportowe, a także specjalnych wyróżnień, które otrzymali: Tymek Rumak, Hania Śniatała, Oliwia Swędzikiewicz i Madzia Mądra. Dziękujemy Urzędowi Miejskiemu w Czaplinku, sponsorom, ludziom dobrej woli, którzy wsparli naszą inicjatywę; firmie cateringowej i kadrze, dzięki której półkolonie się odbyły, tj.: Kierownikowi Księdzu Tomaszowi Żmichowi; wychowawcom – p. Agnieszce Barańskiej, p. Julii Jamrozik, p. Zuzannie Matwiejczuk, p. Paulinie Urkiel; animatorom – Julii Baczyńskiej, Filipowi Fedorowiat, Witoldowi Łysak i p. Paulinie Wróblewskiej. Dziękujemy wszystkim Rodzicom, którzy obdarzyli nas zaufaniem i powierzyli pod opiekę swoje dzieci, a także Wam Kochane Dzieci za Wasze iskierki w oczach i niekończące się pokłady energii. Wasz cudowny, a przede wszystkim szczery uśmiech był dla nas najlepszą nagrodą. Do zobaczenia na następnych półkoloniach! :) Paulina Urkiel
8
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
WODA – ŻYWIOŁ I ŻYCIE! spominam o tym, gdy tego lata po prostu leje się nam na głowę. Pogoda co rusz nas zaskakuje, co skłania mnie do przyjrzenia się temu zjawisku. Jesteśmy ofiarami i świadkami coraz większego ocieplania się klimatu na naszym globie. Ukształtowane miliardy lat temu warunki cieplne ulegają zachwianiu równowagi. Ziemia już nieraz przechodziła różne okresy termiczne (zlodowacenia), ale do obecnych przyczynił się człowiek. Polska i tak dzięki prądowi zatokowemu (Golfsztrom) ma klimat strefy umiarkowanej, gdy tymczasem obszary leżące na tej samej szerokości geograficznej, mają go o wiele surowszy. Gorące, nagrzane wody oceanu z okolic Karaibów, płynące ku Europie, tu tracą swe ciepło. Zmiany klimatyczne w tym samym rejonie powoduje zjawisko El Nino, który często zakłóca dotychczasowe ciepłe prądy morskie kierując je w inne obszary. Zmienia się więc klimat. Wszystko przez zwiększoną emisję do atmosfery dwutlenku węgla, który powoduje ocieplenie klimatu i więcej wody jest z topniejących śniegów i lodowców. Niedawno w telewizji pokazywano ogromną górę lodową, która oderwała się od Antarktydy i dryfuje w głąb oceanu w kierunku Nowej Zelandii. Topnieć będzie 3 lata i spowoduje podniesienie się wód oceanów o 10 cm. Ocenia się, że aż 69% słodkiej wody jest zgromadzonej w śniegach i lodowcach, w tym na szczytach najwyższych gór. Połowa zasobów wodnych świata znajduje się w Ameryce Południowej. Olbrzymie jej zasoby zgromadzone są w obszarach Amazonii. Nie ma to większego wpływu na nasz klimat, gdyż one się tam równoważą (opady – parowanie). Zasoby wodne naszego kraju to 26. miejsce w Europie, mamy jej mniej niż pustynny Egipt. Najzasobniejsze kraje na głowę ludności to Islandia i Norwegia. Największym zbiornikiem wody słodkiej na naszej półkuli jest jezioro Bajkał w Rosji. Szacuje się, że w rzekach i jeziorach jest 0,3% słodkiej wody, a 30% to wody gruntowe. Od rewolucji przemysłowej, niecałe dwa wieki temu, zużycie wody na świecie wzrosło 300-krotnie. Dotyczy to zwłaszcza nowoczesnej produkcji przemysłowej i rolnictwa. Zasoby wód słodkich zmniejszają się więc częściej niż odnawiają. Około 1/3 ludności świata opiera się na wodach gruntowych. Jeśli przewidywania się ziszczą, to do roku 2025 liczba ludności ma wzrosnąć do 8 miliardów. Ilość wody na 1 osobę zmniejszy się o 40%, bo co prawda wody na naszej planecie zajmują aż 70% powierzchni, ale z tego tylko 3% to wody słodkie. Na jednego mieszkańca Polski przypada 3 razy mniej niż średnio w Europie, czyli 1600 m3 na osobę, podczas gdy średnia Europy to 4500 m3. Opady atmosferyczne dostarczają aż 97% wody, reszta z wód gruntowych. Opady są mniejsze, a w Europie Zachodniej, przy tym w Polsce, nierównomierne, czego doświadczamy obecnie. W Tatrach wynoszą około 1800 mm rocznie, w Polsce centralnej i pojezierzu 800 mm, ale już u nas na Pomorzu środkowym tylko 500 mm. Ścierają się tu bowiem wpływy klimatu oceanicznego i kontynentalnego. Obecnie w Polsce średnioroczne opady to 1600 mm, a w okresie suszy spadają poniżej 1000 mm. Na mieszkańca Europy średnio przypada 4500 m3/rok, a na świecie 7300 m3/rok. Woda jest najważniejszym elementem powstania, ukształtowania i trwania życia na Ziemi. Niezbędna do życia, umożliwia przemianę materii, oddychanie, regulację temperatury ciepła, umożliwia przemianę pożywienia w energię i przyswajanie substancji odżywczych. Ciało człowieka to ok. 60% wody, w tym we krwi 78-84%, w mięśniach 75-80%, a nawet w szkielecie to 22-34% wody. Utrata jej nawet w 10% grozi odwodnieniem i zagraża życiu. Ogromne ilości wody pochłaniają potrzeby cywilizacji i codziennego życia. 10 l wody potrzeba na wyprodukowanie kartki papieru, 2400 l na wyprodukowanie hamburgera, 4000 l na jedną wełnianą koszulkę. Aby wyprodukować 1 m3 drewna jest potrzebne 1,6 mln l wody, na 1 tonę zboża – 900 tys. l. Na 100 l biopaliwa aż 20 mln l. Rocznie jeden człowiek przy dziennej diecie około 3000 kalorii zjada żywność, do której wyprodukowania potrzeba 1,3 mln l wody, a na potrzeby komunalne każdy z nas średnio zużywa 70 tys. l wody. To wszystko w długim cyklu produkcyjnym. Zjadając pomidora nie uświadamiamy sobie, że tam jest 97% wody, a w ogórku nawet 98%. Blisko 1,2 miliarda ludzi na świecie nie ma dostępu do czystej wody. Dramatyczna sytuacja jest w niektórych rejonach Afryki. Czerpie się ją przede
wszystkim z wód podziemnych, jest twardą wodą, bo zawiera dużo wapnia i magnezu. To akurat dobre dla zdrowia, gorzej, gdy jest dużo żelaza. Opady atmosferyczne dostarczają około 97% wody. Zasoby pitne wody więc są odnawialne, gorzej z rejonizacją. W rzekach woda odnawia się średnio w ciągu 18-20 dni, zaś uwięziona w lodowcach około 800 tys. lat! Ważne jest, że opady i parowanie na Ziemi się równoważą. Nie trzeba ekspertów by ocenić, że sytuacja hydrologiczna Polski stale się pogarsza z uwagi na wspomniane zmiany klimatyczne, ale też przez lata prowadzoną złą, a nawet rabunkową gospodarką wodną. Aby zapobiegać powodziom i suszom, musi być odpowiednie magazynowanie wody, gdyż przewidywania klimatyczne przewidują utrzymanie się tego trendu. Zauważamy nawet u nas w Czaplinku, że jeszcze kilkanaście lat temu opady średnioroczne były niższe. Zimą padał śnieg, pokrywa śnieżna utrzymywała się długo. Opady w postaci śniegu utrzymywały się długo. Wraz z wiosną i wyższą temperaturą wody były uwalniane akurat w okresie, gdy zaczynały ją pobierać rośliny. Obecnie zauważamy, że zimą coraz częściej padają deszcze a woda, której nie pobiorą rośliny, bo i ziemia nieraz jest zamarznięta, po prostu odpływa. Latem również temperatury były niższe, a intensywne opady nie zdarzały się tak często. Opady w formie nawałnic, oberwania chmur są niekorzystne, woda nie zdąża wsiąknąć do gruntu, w większości odpływa, nierzadko powodując powodzie, wypłukując z ziemi niezbędne roślinom sole mineralne. Nie powodują one zwiększenia zasobów wodnych. Prawidłowa gospodarka wodna wymaga budowy nowych zbiorników retencyjnych, które zgromadzą wodę w sezonie zimowym. Akurat w Polsce nie ma warunków do budowy dużych zbiorników, pozostaje więc budować, gdzie się da np. na nieużytkach, z wykorzystaniem mokradeł, bagien, dołów po żwirowniach, gliniankach, torfowiskach czy starorzeczach. Najlepszym obiektem retencyjnym jest las, bo ściółka leśna bardzo dobrze zatrzymuje wilgoć i wodę. Istotną rolę w gromadzeniu zasobów wody odgrywają rzeki. Im bardziej są naturalne, tym woda jest dłużej zatrzymywana. Nurt rzeki, który płynie meandrami jest wolniejszy, a tym samym woda jest dłużej przytrzymywana na obszarze, na którym płynie. Z kolei otaczające ją tereny zalewowe, także możemy mówić, że w pewnym stopniu pełnią funkcję małych zbiorników retencyjnych. Ważne jest więc, aby tam gdzie się da, odtwarzać tereny zalewowe, ale nie wszędzie jest to możliwe, i przywracanie rzek do stanu naturalnego, zwłaszcza dużych rzek żeglownych, co innego na naszych terenach. Mimo budowy coraz więcej oczyszczalni ścieków, nie doprowadza to do dobrego stanu ekologicznego. Czysta woda zaś w betonowym korycie, czy w umocnionych skarpach nie gwarantuje, że rzeka
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
9
będzie w dobrym stanie ekologicznym. Rzeka to nie tylko woda, którą można wykorzystać do gospodarki czy komunalnie, ale przede wszystkim jest to siedlisko życia wielu gatunków zwierząt i roślin. Dlatego tak ważna jest poprawa funkcjonowania siedlisk rzecznych, mokradeł, jezior nie przepływowych poprzez ulepszanie jej jakości, a przede wszystkim poprzez obecność tam różnych gatunków zwierząt i roślin, a przede wszystkim ryb. To co dla nas jest zanieczyszczeniem rzek czy jezior, dla roślin jest pokarmem, gdyż rośliny pobierają z wody znaczne ilości spływających z pól fosforu i azotu. Oczywiście, gdy tych roślin jest za dużo, mogą się pojawić procesy gnilne (przyduchy) brak tlenu lub rozkład beztlenowy. Nierzadko wysychają u nas małe jeziora, bo rzeczki nie doprowadzają już wody i trzeba nawadniać doprowadzając wodę grubymi rurami. Zmiany klimatyczne są nieuniknione, zasoby wodne będą się zmniejszać. Nie ma pieniędzy na budowę dużych zapór retencyjnych. Jak na razie największym sprzymierzeńcem człowieka są tutaj bobry. Już słyszę tu krzyk niektórych rolników, czy leśników, którym zalewają pola lub ścinają drzewa, bo bóbr to drwal, który nie wykupuje asygnaty. Kiedyś powszechne były małe elektrownie wodne, przed wojną były ich w Polsce setki. Ale państwo chciwe na podatki nie ułatwia chętnym. Woda będzie droga po uchwaleniu niedawno nowego prawa wodnego. To nie wszystko, bo tak samo zrobiono z wiatrakami. Uchwalono ustawę, która praktycznie uniemożliwia skorzystanie z tej formy pozyskiwania energii – „ekologicznej”. Przypominają mi się lata dziecięce w czasie II wojny światowej, byliśmy wywiezieni do majątku niemieckiego barona. Elektryczność była z młyna wodnego. W dzień woda obracała kamienie młyńskie, a o zmroku i w niedzielę napędzały turbiny elektryczne produkujące prąd stały. Powyżej młyna w spiętrzonej wodzie, pan hrabia hodował ryby. Polska pustynnieje bo odprowadza się wodę różnymi ściekami do Bałtyku. Na skutek działań irygacyjnych człowieka, prędkość przepływu wody z gór do morza wzrosła dwukrotnie w stosunku do ubiegłego stulecia. Jak pisałem już wyżej, dzisiejszy rząd zamiast pomagać, wprowadza nowe prawo wodne, które utrudni jeszcze bardziej uruchomienie małych elektrowni wodnych. Ceny wody dla użytkowników przemysłu i hodowli ryb zapowiadają się horrendalne. Elektrownie wodne to naturalna ochrona przed powodziami, podtopieniami, nagłymi ulewami. Przyczyniają się do odbudowy poziomu wód gruntowych. Stanowią miejsca dla ptactwa wodnego, ryb i miejsca rekreacji. Produkują
energię bez zanieczyszczenia środowiska. Koszty zwracają się szybko, bo zaledwie po kilkunastu latach. Woda to życie, przecież to ono wyszło na ląd z oceanów w formie prymitywnej, mało ukształtowanej, aby w drodze przemian genetycznych osiągnąć to co teraz. Życie w oceanach było już 2 miliardy lat, nim wyszło na ląd. Wszelkie formy życia na ziemi łączy słońce od głębin oceanów po szczyty gór, ale życie może istnieć tylko dzięki tlenowi, a tlen może być wytworzony tylko dzięki procesowi fotosyntezy roślin. Dlatego im więcej roślin i więcej zielonego, to więcej tlenu a mniej dwutlenku węgla. I nieprzypadkowo więc nazywamy Amazonię fabryką tlenu, zielonymi płucami świata. Możemy zatem powiedzieć, że tlen, słońce i woda to podstawa życia. I o ile ludzie nie znajdą sposobu na jej racjonalizowanie, tak długo będzie groźba zagrożenia naszego bytu na tej planecie – zwanej Ziemią. Zmiany klimatyczne są największym zagrożeniem dla istnienia ludzkości. Miliony lat przyroda dawała sobie radę, z człowiekiem trudniej wojować. Zwłaszcza u nas, gdzie rządzący myślą kategoriami rodem z XIX w. Coraz bardziej obca jest już ekologia, co tam jakaś puszcza, ważny jest szmal. Co tam jakaś energia z wiatru i energia z wody, czy energia z elektrowni atomowych. Nasi zachodni sąsiedzi korzystają z niej już w 80%, dla nas ważny jest węgiel. Patrzeć jak wrócą turbiny parowe na węgiel, a na tory parowozy i ciuchcie. Wszak górnicza brać wraz z rodzinami to pokaźny elektorat. Zapłacimy za to wszyscy. Bo kary za emisję dwutlenku węgla są coraz dotkliwsze. Nie ma innej alternatywy, bo co roku przyroda będzie bardziej nas zaskakiwać. Dowodem jest tegoroczne, deszczowe lato i nawałnica, która kilkanaście dni temu dotknęła Bory Tucholskie i okolice Chojnic. I nam 18 sierpnia coś takiego się przytrafiło, chociaż w mniejszej skali niż na Pomorzu. Dzięki sprawnej i pełnej poświęcenia akcji strażaków z OSP Czaplinek, Siemczyno, Broczyno, Kluczewo, Machliny oraz służb komunalnych szybko usunięto złomy drzew z ulic i dróg gminnych. Woda to życie, dlatego tak ważne jest racjonalne nią gospodarowanie. Kapiący kran może spowodować, że możemy jej stracić nawet 15 l dziennie. Uzdatniamy też wodę, może być coraz smaczniejsza ale szanujmy ją, bo na jej wyprodukowanie też potrzebne jest coraz więcej energii. Szanujmy więc ją i oszczędzajmy gospodarując nią racjonalnie. Józef Antoniewicz
NOWE PRAWO WODNE – NOWE CENY
Skutki nowego prawa wodnego odczujemy po wielokroć, ponieważ wzrosną również koszty w energetyce, rolnictwie oraz w sektorze hodowli ryb. Bez wody nie da się także wyprodukować jakiegokolwiek napoju. „Smokosze” piwa już dzisiaj martwią się o jego cenę, ponieważ do produkcji jednego litra piwa potrzeba prawie trzech litrów wody. Już niebawem przekonamy się ile kosztować nas będzie nowe prawo wodne. Jerzy Kotlęga
cieniu parlamentarnych przepychanek o system sądownictwa Sejm przyjął ustawę o prawie wodnym, której celem jest dostosowanie krajowych przepisów do prawa unijnego. Ustawa ta czeka na podpis prezydenta. Obecne koszty poboru wody dostarczanej dla celów zaopatrzenia ludności wynoszą od 4 do 8 groszy za metr sześcienny. Zróżnicowanie wynika głównie z tego, czy dotyczy wód powierzchniowych czy podziemnych. Nowe przepisy spowodują znaczną podwyżkę tej kwoty nawet do 40 groszy za metr sześcienny. Spółki wodne sygnalizują, że spowoduje to znaczny wzrost ich kosztów z tego tytułu. W zależności od zakresu działania danej spółki szacuje się ich roczne koszty wzrosną od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych. Ministerstwo środowiska szacuje, że z tego tytułu koszty roczne dla 4 osobowej rodziny wzrosną maksymalnie o 20 zł. Nie jestem tego taki pewny, ponieważ szacowanie kosztów z poziomu ministerstwa może być mało trafne. Ponadto w spółkach wodnych pojawi się pokusa, aby niejako przy konieczności zmian ustawowych zarobić trochę więcej. Oczywiście kosztem odbiorców. Jest to raczej pewne. Liczę na „czujność” rad nadzorczych spółek, które mogą nie pozwolić na drastyczny wzrost cen wody i ścieków. Parlament wprowadził swoisty okres przejściowy powodujący, że taryfy cenowe za dostawę wody oraz odprowadzenie ścieków pozostaną bez zmian w 2018 i 2019 r. A więc mamy sytuację, w której opłaty środowiskowe wzrosną, koszty spółek też, a ceny wody nie. Zaczarowane koło, czy żarty? Nowy podatek trzeba będzie zapłacić teraz. Kto więc zapłaci? Zapłacą wspólnicy spółek wodnych, a więc samorządy lokalne – czyli my wszyscy. Ekonomia rządzi się swoimi prawami.
10
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Rozpętana nienawiść upokarza nas samych, czyni nas gorszymi, niż jesteśmy naprawdę. Prof. Andrzej Mencel
Nieprzyzwoita przyjemność memów emom należy przyglądać się uważnie, chociaż są zabawą i modą. Memy są jak lustro, w którym odbija się to, co dla pewnych grup jest w jakiś sposób istotne. Zawarte w nich niepoważne przekazy mogą świadczyć o jak najbardziej poważnych procesach, zjawiskach czy nastrojach społecznych. Memy stały się jednym z najważniejszych języków sieciowej kultury popularnej. Zbiory sieciowych obiektów, najczęściej grafik, są kolekcjami przekazów tworzonych i dzielonych przez pewną grupę ludzi, rodzaj kulturowej wspólnoty anonimowych użytkowników Internetu, poza nim nie działają. Jeśli zostaną pokazane w telewizji lub w gazetach, przestają być memami, bo nie mogą spełniać swoich podstawowych funkcji kulturowych. Memy są bardzo wygodnym narzędziem do odczytywania wydarzeń i osób w nowy sposób – bez względu na to, czy będzie chodzić o celebrytę, osobę duchowną, polityka, wstrząsające wydarzenie, mecz sportowy, czy scenę z życia codziennego. Na dodatek bardzo łatwo je tworzyć, przetwarzać i rozpowszechniać. Geneza memów sięga niszowych, kontrkulturowych środowisk sieciowych. Wspólnoty konstytuowały się i radykalizowały ze względu na bardzo daleko idącą swobodę wypowiedzi, jaką daje Internet. Przykładem może być wypowiedź Daniela Olbrychskiego w trakcie rozmowy z Agnieszką Gozdyrą: „Kiedy spotkam Kaczora i Macierewicza, to po prostu obiję im te parszywe mordy tak, że się nogami nakryją”. John Fiske, brytyjski badacz kultury i mediów, nazwał „dobrą zabawę” nieprzyzwoitą przyjemnością – doświadczeniem treści kulturowych, które są wymierzone w ogólnie przyjęte standardy. Takie przyjemności wynikające z pewnego etycznego czy estetycznego przekroczenia oferują memy, zamieszczone w Internecie, np. rysunek barana i wpis: „Jeżeli człowieka ugryzie wampir, on zamienia się w wampira… Odnoszę wrażenie, że ostatnio dużo ludzi zostało pogryzionych przez barany”. „Baran” – symbol głupoty, czy znak zodiaku? Z następnego mema wynika jednak to pierwsze, bo „ludzi trzeba ośmieszyć, że są ignorantami XXI wieku, dlatego potrzebujemy jakiegoś eksperta”. W tym miejscu rzuca się podejrzenie o łapownictwo, sugerujące, że ekspert się znajdzie, ale warunkiem jest grubość koperty (z cyklu „Czaplineckie Kośmigierki”). Treść tego mema wystarczy, by wnieść oskarżenie o naruszenie dóbr osobistych. Sieciowa kultura popularna polega na tym, że czasem trafiamy na treści, co do których nie mamy pojęcia czy są na serio, czy tylko po to, by bawić się
Kurier Czaplinecki - Sierpień 2017
kosztem innych, wkurzonych albo obrażonych. Zmienia się kulturowa pozycja mediów dziennikarskich. Ich rola w ustalaniu prawdy maleje. Dzisiaj każdy, kto ma dostęp do Facebooka lub Twistera, może przedstawiać swoją wersję prawdy. „Gazeta Polska” na okładce jednego z numerów opublikowała fotomontaż złożony ze zdjęć przypadkowych Irakijczyków. Tytuł? „Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”. - Uważam to za obrzydliwą manipulację – mówi Rafał Wojtczak, autor oryginalnych fotografii. Zdjęcia zostały zrobione 26 lutego i nie mają nic wspólnego z chorobami i emigrantami, którzy trafiają do Europy. To jest obóz wewnętrzny pod Mosulem, trafili tam ludzie, którzy uciekli przed działaniami wojennymi kilkadziesiąt kilometrów od swojego domu. Internet stał się głównym środowiskiem rozpowszechniania medialnych treści, ale premiuje treści łatwiejsze, płytsze, wyrazistsze. Merytoryczne treści są wypierane z wiodących portali internetowych. Znikają działy kultury, publicystki – zamiast tego mamy nagłówki: Zobacz memy. Próbują nam sprzedawać memy i galerie zdjęć, a nie pogłębione, wyważone analizy. Na przykład powtarzanie w kółko hasła „zmieńmy konstytucję”, a zamiast kilku rzeczowych argumentów polityczny frazes: „by przywrócić Polskę obywatelom”. Politycy dostrzegli siłę memów, bo widzą, że to jedna z dróg dotarcia do elektoratu. Niestety, nie da się wyeliminować internetowych prześmiewców. Im bardziej próbuje się zabronić pokazywania we współczesnej sieci pewnych rzeczy, tym chętniej będą w niej dystrybuowane. Dla obecnych kilkunastolatków sieciowa kultura popularna jest podstawową sferą znaczeń, odniesień, sposobów mówienia o rzeczywistości i historii.
Zresztą nie tylko dla nich – dla coraz szerszego kręgu Polaków serwisy społecznościowe są podstawowym narzędziem dostępu do treści medialnych. A tam premiowane są treści krótkie, konkretne, powierzchowne, zabawne. Oszałamiającą karierę zrobiło słowo „symetryści”, któremu nadano pejoratywny kontekst. Samo określenie „symetryści” jest trochę udane i trochę perfidne – bo choć niektórzy twierdzili, że symetria to estetyka głupców, to u nas słowo to nie ma negatywnych konotacji. Ale z drugiej strony nazywanie kogoś symetrystą już go klasyfikuje jako wyznawcę, zwolennika, czy stronnika jakiegoś sposobu myślenia i zamyka go w tej etykietce, pokazując, że ten sposób myślenia jest ideologiczny. A ideologia, jak wiadomo od czasów Marksa, to fałszywa świadomość. Opracował: Brunon Bronk
KURIER CZAPLINECKI - miesięcznik lokalny, kolportowany bezpłatnie, dostępny w formie elektr.: www.dsi.net.pl; wwwczaplinek.pl. Tel. Redakcji 603 413 730, e-mail: redakcja.kuriera@wp.pl. Redaguje zespół. Wydawca: Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka. Konto: Pomorski Bank Spółdzielczy O/Czaplinek 93 8581 1027 0412 3145 2000 0001, NIP 2530241296, REGON 320235681, Nr rej. sąd.: Ns-Rej Pr 25/06. Nakład 1700 egz. Druk: Przedsiębiorstwo Prywatne „Grażyna” - Waldemar Sopoćko, tel. 502 532 969. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania redakcyjnego, opracowania i adiustacji otrzymanych tekstów, selekcjonowania i kolejności publikacji. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych i nie ponosimy odpowiedzialności za treść listów, reklam, ogłoszeń. Drukujemy tylko materiały podpisane, można zastrzec personalia tylko do wiadomości redakcji. Nadesłane i publikowane teksty i listy nie muszą odpowiadać poglądom redakcji. Ceny reklam: moduł podstawowy (10,3 x 4,5) w kolorze - 60 zł, czarno-biały - 30 zł, ogłoszenie drobne - 10 zł, kolportaż ulotek - 200 zł.
Kurier Czaplinecki - Lipiec 2017
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
11
Nabór do SZKÓŁ ZAOCZNYCH „EDUKACJA” - dla Dorosłych na semestr jesienny 2017/2018 tel. 606 483 438, edukacjaczaplinek.pl Nabór do szkół na rok 2017/2018 LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE po gimnazjum i szkole podstawowej - 3-letnie po ZSZ - nauka trwa 2 lata SZKOŁA POLICEALNA 2-letnia po szkole średniej Technik rachunkowości Technik BHP (nowy kierunek) Wszystkie szkoły posiadają uprawnienia szkół publicznych. Zajęcia co 2 tygodnie (piątek od 15:15 i sobota od 8:00). Dodatkowe informacje: Telefon: 94 375 59 92 lub 606 483 438 www.edukacjaczaplinek.pl (podanie do pobrania) PRZYJDŹ, ZAPISZ SIĘ - BEZ EGZAMINÓW WSTĘPNYCH!!! Nabór trwa od maja do września.