Piękno zaczyna się wewnątrz
W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Fot. AdobeStock
ZDROWE • DIETA • SKÓRA
2
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Piramida długowieczności Czy na zachowanie zdrowia i młodego wyglądu istnieją proste recepty? Nie, bo zagadnienia te są po prostu bardziej złożone, niż nam się czasem wydaje. Warto więc uświadomość sobie, co wpływa na naszą kondycję i wygląd. Przydatna może okazać się tu współczesna piramida długowieczności.
Fot. Fotolia
FRAGMENT KSIĄŻKI „ŻYJ 120 LAT!” MARTY MIELOSZYK-PAWELEC I ANNY AUGUSTYN-PROTAS
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Chyba każdy z nas zna taki widok: przy stole siedzi ciocia chora np. na cukrzycę II stopnia. W domu ma pudełko leków przeciwcukrzycowych, ale teraz nakłada sobie na talerz kolejną porcję tłustego mięsa czy kawałek ciasta. Pewnie nawet nie myśli, że to właśnie złe nawyki żywieniowe doprowadziły ją do ciężkiej choroby. Gdyby lata można było cofnąć jak film, tyle dolegliwości dałoby się ominąć! Ale dobra wiadomość jest taka: nigdy nie jest za późno, żeby przejąć ster życia. I poprawić samopoczucie, kondycję oraz wygląd. Codzienne odmładzanie najlepiej obrazuje Piramida długowieczności.
Podstawy piramidy U podstaw piramidy długowieczności leży: nastawienie do życia, umiejętność relaksacji i radzenia sobie z emocjami. Wciąż to do nas nie dociera, że stres nie jest pojęciem metafizycznym, lecz czynnikiem, który zmienia procesy biochemiczne organizmu. Może prowadzić np. do nadprodukcji neurohormonów (adrenaliny, noradrenaliny, serotoniny) i ich metabolitów (VMA, MHPG, 5HIAA), które są odpowiedzialne za występowanie lub nasilanie się rozdrażnienia, problemów ze snem, tendencji do zamartwiania się czy stanów lękowych, a nawet kompulsywnego jedzenia. Zbrodni stresu jest oczywiście więcej, w tym np. częsta nadprodukcja kwasu solnego w żołądku. Organizm usiłuje sobie z tym radzić, wykorzystując specjalne bufory – związki i jony (m.in.: magnezu, fosforu, wapnia, wodorowęglanów), które są potrzebne także do utrzymania prawidłowego pH naszych komórek. Jeśli stres ciągnie się tygodniami, a nawet latami, ciało zaczyna zużywać rezerwy mineralne zmagazynowane także w kościach. Przez ich regularne podbieranie układ kostny z czasem zaczyna przypominać ażurową serwetę ze stołu babci, czyli wkracza na ścieżkę osteopenii lub osteoporozy.
I pomyśleć, że dzieje się tak tylko dlatego, że ciągle za czymś gonimy, o coś się wściekamy lub trwamy w relacjach dla nas niewygodnych! A przecież to szkodzące nam napięcie łatwo zmniejszyć, poświęcając np. kwadrans dziennie na spacer po parku lub lesie, kontemplację dzieła sztuki, wysłuchanie utworu fortepianowego, medytację czy modlitwę. Coraz więcej badań dowodzi też, że regularne wyciszanie się obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu) we krwi, ale też – uwaga – ogranicza aktywność cytokin inicjujących groźne stany zapalne w organizmie.
Marta Mieloszyk-Pawelec Mgr farmacji, kosmetolog, absolwentka Akademii Medycznej w Poznaniu, ekspert w zakresie mikroodżywiania. Absolwentka prestiżowego Uniwersytetu Borgougne w Dijon, w zakresie mikroodżywiania i medycyny zdrowia na wydziale medycyny i farmacji. Ukończyła studia w Harvard Medical School na kierunku Lifestyle Medicine.
Poziom drugi: dieta Nie można być zdrowym, kultywując fatalne nawyki żywieniowe, a tak czyni sporo z nas. Koniec z tym, czas je zmienić! Zapomnij jednak o tzw. dietach cud. Czegoś takiego nie ma – każdy z nas jest inny i inne ma potrzeby. Idealna dieta to ta dopasowana indywidualnie, najlepiej z uwzględnieniem wyników badań diagnostycznych. Np. dziś już wiadomo, że przy wysokim poziomie cholesterolu nie należy całkowicie eliminować z diety tłuszczów. Wręcz przeciwnie! Powinno się jednak podnieść ich jakość i dbać o odpowiednie zbilansowanie, wprowadzić m.in. olej rzepakowy tłoczony na zimno, oliwę oraz ryby. Według specjalnego raportu o zdrowiu przygotowanego w 2017 roku przez Harvard Medical School tylko 20 proc. cholesterolu jest pozyskiwane z pożywienia, resztę (80 proc.!) produkuje organizm – nasza wątroba i jelita, lepiej więc im dogadzać dobrymi tłuszczami. Cholesterol cieszy się złą sławą ze względu na przyczynianie się do rozwoju chorób serca, ale jest nam przecież potrzebny: do budowy błon komórkowych, przyswojenia witaminy D, a nawet produkcji hormonów płciowych (testosteronu, estrogenu, progesteronu) czy soli żółciowych, koniecznych do przeprowadzania procesów trawiennych. W naszym interesie jest dbać o wątrobę.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Żyj 120 lat! Marta Mieloszyk-Pawelec Anna Augustyn-Protas
49,90 zł www.lne.pl
3
4
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Mikroodżywianie – ujmując najprościej – to dopasowanie sposobu żywienia oraz włączenie suplementacji precyzyjnie dobranej do potrzeb danego organizmu.
Zwłaszcza że jest ona naszą detoksykantką, oczyszczalnią organicznych ścieków, przez którą nierzadko przewijają się największe szumowiny. Wątroba eliminuje też nadmiar cholesterolu z organizmu. Jeśli pracuje sprawnie, to nie musimy się martwić o jego podwyższony poziom w surowicy. Co jeszcze jest ważne (a mało kto o tym wie)? Trzeba zróżnicować białka w diecie. Soczewica i cieciorka, które ciągle kojarzą się ze smakołykami z przyjęcia wariatek-weganek, są istotnymi źródłami roślinnego białka. W codziennym żywieniu między białkiem zwierzęcym a roślinnym powinna być równowaga, 1:1. Białko zwierzęce jest bowiem lepiej przyswajane, ale zjadane w nadmiarze zakwasza organizm (zawiera aminokwasy bogate w siarkę). Białko pochodzenia roślinnego jest gorzej przyswajalne, lecz korzystniejsze dla utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej. Dlatego warto spożywać jedno i drugie. Zapamiętaj też i wcielaj w życie hasło: nie ma dnia bez warzyw i owoców. Żeby skutecznie opóźniać
LNE
efekty starzenia się, niezbędne są zawarte w roślinach antyoksydanty. Aby dotarły do każdej komórki, trzeba zjadać ich naprawdę dużo. Produkty roślinne powinny stanowić nawet połowę produktów, które zjadamy każdego dnia. Warto wziąć sobie do serca fakt, że prawidłowa dieta to najlepszy przyjaciel urody. Cery jak u anioła nie zapewni codzienne wklepywanie drogich kremów. Jeśli jesz dużo cukru, mało dobrego tłuszczu, do tego palisz papierosy, niewiele pomogą nawet innowacyjne metody odmładzania. Osłabiona ubogą dietą czy papierosowym dymem skóra będzie miała za mało składników do odpowiedniej regeneracji i nawet kuracje biostymulacyjne nie przyniosą oczekiwanych efektów. To właśnie dlatego zabiegi z użyciem np. kwasu hialuronowego dają mniej trwałe efekty u palaczek! Nadmierna produkcja wolnych rodników przyspiesza bowiem degradację podanego w skórę wypełniacza zmarszczek. Osoby jedzące byle jak i byle co także nie skorzystają w pełni z zabiegów wygładzania twarzy. Praw-
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
dziwe piękno rzeczywiście pochodzi z wnętrza.
Poziom trzeci: aktywność fizyczna Ile się ruszać? Spokojnie, nie musisz od razu zapisywać się na siłownię czy przygotowywać do półmaratonu. Możesz ćwiczyć pięć razy w tygodniu przez 30 minut, ale wystarczy 25-minutowy marsz plus 5 minut intensywnego wysiłku z przyspieszonym tętnem. I już lista korzyści robi się imponująca: zauważalna poprawa metabolizmu, podwyższenie poziomu frakcji cholesterolu HDL, a obniżenie poziomu frakcji LDL, co przeciwdziała miażdżycy i chorobie niedokrwiennej serca. Ćwiczenia pozwalają też zredukować tkankę tłuszczową, wzmocnić mięśnie, a to przynosi ogromną ulgą kręgosłupowi. Ruch obniża również ciśnienie tętnicze i poprawia krążenie krwi, wspomaga pracę serca i podnosi stopień dotlenienia tkanek. No i działa jak afrodyzjak: powoduje wydzielanie endorfin – hormonów szczęścia.
Poziom czwarty: nawadnianie i świadome, głębokie oddychanie dotleniające komórki Chyba wszyscy mamy zakodowane w pamięci, że należy przyjmować dwa litry płynów dziennie. To jednak wcale nie oznacza konieczności wypijania 8 szklanek wody mineralnej każdego dnia. Źródłem wody są napoje, ale też zupy, a nawet warzywa i owoce. Jak pić? Najlepiej często, małe ilości, bo wciągnięcie duszkiem kufla wody czy zjedzenie połówki arbuza tylko nasili potrzebę załatwienia się, zamiast napoić komórki. A organizm, który ma niedobory nawodnienia, pracuje znacznie gorzej – mści się za dyskomfort kłopotami z koncentracją, zawodną pamięcią, bólami głowy, a także wiotczejącą skórą. Ale nie mniej ważne niż nawadnianie jest dotlenianie organizmu. Nie chodzi bowiem o: ot, wciąganie i wypuszczanie powietrza. Ważne jest oddychanie przepo-
nowe. Ręka w górę, kto z nas tak oddycha? Większość zatraciła już tę umiejętność. Powietrze zatrzymujemy w górnej części klatki piersiowej, a powinno dojść niżej, do przepony. Oddech to wcale nie taka niewinna strużka powietrza, to konwój tirów, które uczestniczą w wymianie gazowej. Jeśli jest krótki (bo np. spłyca nam go stres), to zmniejsza się wymiana gazowa w całym organizmie, a to już prosta droga do zakwaszenia tkanek. Ale złe oddychanie może doprowadzić także do obniżenia pH komórek i osłabienia procesów zachodzących w komórkach (bo przy zbyt niskim pH przestają działać odpowiedzialne za nie enzymy).
Teraz weź głęboki oddech. USPOKAJAJĄCY W odpowiedzi na stres ciało reaguje w sposób gwałtowny: serce przyspiesza, wzrasta ciśnienie tętnicze, mięśnie się napinają. Aby to przerwać, oddychaj raz przez jedną dziurkę – wdech, wydech – następnie to samo przez drugą. Regularne wykonywanie tego ćwiczenia wspomaga pracę układu parasympatycznego (który odpowiada m.in. za rozluźnienie). ENERGETYZUJĄCY W trakcie dnia odczuwasz spadek energii i potrzebujesz się pobudzić? Zamiast kolejnej kawy usiądź w wygodnej pozycji i połóż dłonie na brzuchu. Weź głęboki wdech przez nos, maksymalnie rozciągając mięśnie brzucha, i wykonaj gwałtowny wydech, kurcząc brzuch. Staraj się jednocześnie utrzymać ciało nieruchomo. Najlepiej wykonać 3 serie po 15–20 oddechów. Efekt ożywczy gwarantowany! NA BEZSENNOŚĆ Przez kilka godzin przewracasz się z boku na bok, liczysz owce, wymyślasz kolejne wizualizacje i mimo to nie możesz zasnąć? Zamknij usta, weź wdech przez nos, a wydychając, również nosem, staraj się wy-
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Coraz więcej badań dowodzi też, że regularne wyciszanie się obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu) we krwi, ale też – uwaga – ogranicza aktywność cytokin inicjujących groźne stany zapalne w organizmie.
5
6
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
dać cichy dźwięk (coś na wzór odgłosu oceanu lub oddychającego Dartha Vadera), kurcząc delikatnie gardło. Ta technika – znana jako „oddech odpoczynku” – sprawdza się zawsze.
Warto wziąć sobie do serca fakt, że prawidłowa dieta to najlepszy przyjaciel urody. Jeśli jesz dużo cukru, mało dobrego tłuszczu, do tego palisz papierosy, niewiele pomogą nawet innowacyjne metody odmładzania.
STYMULUJĄCY PAMIĘĆ Zapewne nieraz zapomniałeś, gdzie położyłeś klucze, telefon, gdzie zaparkowałeś samochód? W takiej sytuacji najlepsze, co możesz zrobić, to delikatnie docisnąwszy kciukiem prawe nozdrze, minimum 25 razy wdychaj i wydychaj powietrze lewą dziurką. Warto wykonywać to ćwiczenie codziennie. Oddychając lewą dziurką nosa, stymulujemy zakończenia nerwowe pobudzające układ parasympatyczny, który wspiera też dobrą pracę ośrodka pamięci.
Poziom piąty: mikroodżywianie Dochodzimy do obszaru, który jest nowym składnikiem skutecznego odmładzania. To sposób na poprawę funkcjonowania organizmu poprzez uzupełnianie tzw. marginalnych niedoborów komórkowych. Mikroodżywianie – ujmując najprościej – to dopasowanie sposobu żywienia oraz włączenie suplementacji precyzyjnie dobranej do potrzeb danego organizmu. Specjalista zajmujący się mikroodżywianiem potrafi bowiem wykazać związek między objawami chorobowymi (czy dyskomfortem pacjenta), a niedoborami w komórkach. Po wykonaniu badań diagnostycznych dobiera dietę i potrzebne suplementy: witaminy, mikroelementy, nierzadko kwasy tłuszczowe, probiotyki, prebiotyki, a nawet czynniki epigenetyczne, czyli grupy metylowe i acetylowe, które aktywują transkrypcję lub wyciszenie genów. Wszystko po to, by tak dokarmiony organizm mógł w pełni wykorzystywać swoje możliwości i żeby nie miała szans pojawić się żadna choroba.
LNE
Wisienka na torcie: pielęgnacja ciała Wszystko jest dla ludzi, także zabiegi kosmetyczne i te z zakresu medycyny estetycznej. Wszelkie ingerencje nie powinny być jednak próbą zatrzymania czasu, lecz przemyślaną i zaplanowaną na lata kuracją, która podkreśli urodę na kolejnych etapach życia. Chcesz ładnie i zdrowo wyglądać? Sięgaj po zabiegi biostymulacyjne, wpływające na odnowę komórkową. Wspieraj naturalne procesy regeneracji skóry i uzupełniaj składniki z wiekiem coraz słabiej syntetyzowane przez komórki. Pamiętaj, że z czasem skóra odnawia się coraz gorzej i słabiej obroni przed agresorami pochodzącymi ze środowiska zewnętrznego. Uszkadzają się włókna podporowe (dla skóry są niczym mityczny Atlas dla sklepienia niebieskiego), zmniejsza się bariera ochronna i ucieka woda z naskórka. Najlepsze efekty daje nowoczesna pielęgnacja – czyli taka jak w wypadku diety: dopasowana do potrzeb skóry. Nie wiesz, jakie kosmetyki będą dla Ciebie najlepsze? Zbadaj niedobory komórkowe lub wskaźniki świadczące o dysfunkcjach organizmu, a dostaniesz odpowiedź. Borykasz się z insulinoopornością? Pomoże Ci stosowanie kremów antyglikacyjnych, bo nadmiar cukru sieje spustoszenie również w skórze (i ją postarza!). Masz np. niedobory miedzi, cynku i selenu? To może osłabić działanie enzymów antyoksydacyjnych, które zwalczają wolne rodniki.
Tylko dzięki właściwie dobranym składnikom ciało będzie reagować na zabiegi odmładzające, ale też szybciej się regenerować. No i będzie starzeć się o wiele, wiele wolniej.
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
D
I E TA W TERAPIACH ESTETYCZNYCH
PANEL EKSPERCKI: • Jak dieta i suplementacja wpływają na rezultaty zabiegów gabinetowych? • Które pokarmy najskuteczniej wspomagają organizm w procesie regeneracji tkanek? • Gdzie szukać źródeł nawracających problemów skórnych? • Jakie miejsce w praktyce kosmetologicznej zajmować może praca metodą mikroodżywiania?
Fot. AdobeStock
8
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Małgorzata Janiczek Kosmetolog, absolwentka studiów doktoranckich na Wydziale Lekarskim UM w Łodzi, ukończyła również studia: medycyna prewencyjna i antystarzeniowa. Pracownik dydaktyczny GWSH w zakresie kosmetologii i farmakologii. Doktorant w Katedrze Biochemii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Zawodowo realizuje się w zakresie nowoczesnych procedur kosmetologicznych.
Maksymalna regeneracja: dieta po zabiegach rewitalizujących Kontrolowane uszkodzenie skóry, które jest istotą wielu nowoczesnych zabiegów upiększających, stanowi dla organizmu poważne wyzwanie. Prawidłowa regeneracja tkanek nie będzie możliwa, jeżeli nie zadbamy o dostarczenie ciału składników niezbędnych do tej odbudowy.
Zabiegi takie jak laseroterapia, mezoterapia czy pilingi chemiczne są dziś codziennością w gabinetach kosmetycznych. Coraz chętniej sięgamy po narzędzia, które stymulują organizm do uruchamiania w skórze procesów naprawczych. Wspólnym mianownikiem tych metod jest wywoływanie stanu zapalnego. Tylko uszkadzając skórę, jesteśmy w stanie zmobilizować ciało do wysiłku, jakim jest jej remodeling. Ponieważ istotą tego rodzaju zabiegów jest kontrolowane uszkodzenie tkanki, nie każdy klient będzie się do nich kwalifikował. Nie powinniśmy wywoływać stanu zapalnego, jeśli mamy podstawy przypuszczać, że organizm nie zareaguje prawidłowo na generowane przez nas bodźce. Przeciwwskazania to między innymi alergia, ciąża i okres karmienia piersią, cukrzyca, stany zapalne skóry, aktywna opryszczka, choroba nowotworowa, choroby o podłożu autoimmunologicznym czy skłonność do powstawania blizn. Uszkadzanie tkanek wiąże się z konsekwencjami – każdy klient zakwalifikowany do zabiegu powinien zdawać sobie z tego sprawę. Stan
zapalny jest reakcją obronną. Wiąże się z procesem naprawy miąższu i bliznowaceniem. Oznacza to, że włókna budulcowe, które zwykle układają się w strukturę przypominającą kosz wiklinowy, na uszkodzonym obszarze ułożą się raczej liniowo. Odbudowana tkanka będzie się więc w pewnym stopniu różnić od nieuszkodzonej. W procesie regeneracji pozabiegowej staramy się sprawić, żeby ta różnica była jak najmniejsza.
Jak przebiega stan zapalny? › I faza – ostre zapalenie. Trwa
›
1–5 dni. W reakcji na krwawienie uwalniane są płytki krwi i pojawiają się czynniki wzrostu. Przy okazji stymulujemy namnażanie komórek naskórka i fibroblastów, ale również całej macierzy międzykomórkowej (w tym glikozaminoglikanów, glikoprotein). II faza – proliferacja tkanek. Trwa do ok. 3 tygodni. Komórki naskórka pobudzane się do regeneracji i wytwarzają kolagen charakterystyczny dla skóry (I, III i IV). Rusza angiogeneza, czyli wytwarzanie naczyń krwionośnych.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Tylko uszkadzając skórę, jesteśmy w stanie zmobilizować ciało do wysiłku, jakim jest jej remodeling.
9
10
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
› III faza – zwiększenie gęstości skóry. Trwa od kilku miesięcy nawet do trzech lat – w zależności od stopnia i głębokości uszkodzeń oraz możliwości regeneracyjnych konkretnego organizmu. To czas dojrzewania blizn i odbudowanych tkanek.
W stanie zapalnym wzrasta zapotrzebowanie na kwasy omega-3, które wykazują działanie przeciwzapalne i immunomodulujące.
Dieta w I i II fazie stanu zapalnego Wspieraniu prawidłowej regeneracji tkanek służą nie tylko zabiegi w gabinecie. Powinnyśmy mobilizować klientki, by brały część odpowiedzialności za efekty kuracji. Na ogół zdajemy sobie sprawę, jak ważnym elementem terapii jest pielęgnacja skóry w domu po zabiegu. Nie powinniśmy jednak zapominać, że na efekt przebudowy tkanki ma wpływ również ogólny stan organizmu. W okresie pozabiegowym potrzebny jest więc odpoczynek, a także odpowiednia dieta, zapewniająca organizmowi wszystko, co potrzebne do odbudowy struktur skóry.
Białka, tłuszcze i węglowodany W momencie uszkodzenia tkanki przez czynniki fizyczne lub chemiczne następuje hiperkatabolizm (czyli rozpad) białek. Dlatego po zabiegu istotne jest dostarczenie organizmowi białek pochodzenia zwierzęcego. Stymulują one wytwarzanie hormonu wzrostu i insulinopodobnego czynnika IGF-1. Równie ważne są aminokwasy: glutamina i arginina. Są one wytwarzane w naszym organizmie endogennie, ale w niewystarczających ilościach. Glutaminę znajdziemy w dziczyźnie, mięsie drobiowym, brokułach, szparagach, kapuście, spirulinie. Argininę – w orzechach, pestkach dyni, drobiu, szpinaku, soczewicy, produktach pełnoziarnistych, żółtkach jaj, owocach morza. Można je suplementować, by mieć pewność, że przebudowa tkanek będzie przebiegać pomyślnie.
LNE
Podaż tłuszczów powinna być ograniczona, bo ich nadmiar sprzyja powikłaniom zapalnym. Dotyczy to przede wszystkim kwasów tłuszczowych omega-6. Jednocześnie trzeba pamiętać, że w stanie zapalnym wzrasta zapotrzebowanie na kwasy omega-3, które wykazują działanie przeciwzapalne i immunomodulujące. Węglowodany proste nie są pożądane w terapiach anty-aging ze względu na zagrożenie glikacją. Warto jednak mieć na uwadze, że glukoza jest głównym substratem energetycznym wykorzystywanym w procesach gojenia. Oznacza to, że w okresie pozabiegowym potrzebujemy węglowodanów – możemy sięgać zwłaszcza po owoce, które są jednocześnie bogate we flawonoidy o działaniu przeciwwolnorodnikowym.
Witaminy i minerały W rezultacie uszkodzenia skóry wzrasta zapotrzebowanie na mikroelementy i witaminy – szczególnie istotne dla różnicowania tkanek są: › miedź – uczestniczy w syntezie kolagenu, › selen – potrzebny do aktywności peroksydazy glutationu, › wapń – jest potrzebny na każdym poziomie gojenia i każdym etapie stanu zapalnego (jednak jego nadmiar wspiera zapalenie i zaburza proces gojenia), › cynk – ma silne działanie przeciwzapalne i bierze udział w ograniczeniu fazy zapalnej w procesie gojenia się rany (cynkozależny enzym zaangażowany w proces gojenia to alkaliczna fosfataza), › krzem – stymuluje syntezę kolagenu i glikozaminoglikanów, jego poziom z wiekiem spada (najlepsze źródła: pokrzywa, skrzyp polny, kasza jaglana, niektóre wody źródlane), › witaminy z grupy B, zwłaszcza B1, B5, B6, B12 (kofaktory procesów enzymatycznych, zawarte między innymi w produktach zbożowych i orzechach),
› witamina A (karotenoidy) – bierze udział w różni› ›
cowaniu i regeneracji nabłonków, chroni przed wolnymi rodnikami i wpływem promieniowania UV, witamina E – silnie antyoksydacyjna, sprzyja nawilżaniu skóry, witamina C – działa antyoksydacyjnie i uczestniczy w syntezie kolagenu (podaż dobowa tej witaminy w okresie pozabiegowym powinna wynosić około 1–2 g).
Superfood Suplementy diety bywają w dzisiejszych czasach niezbędne ze względu na coraz powszechniejsze niedobory pokarmowe. Nie powinniśmy jednak zapominać, że najlepszym źródłem dobrze przyswajalnych substancji odżywczych jest wysokiej jakości naturalna żywność. Warto więc zwrócić uwagę na produkty, które szczególnie skutecznie wspomagają naszą skórę w procesach regeneracji. › Awokado: przeciwdziała nagłym wahaniom poziomu cukru we krwi i obniża jego poziom, zapobiegając nadmiernej glikacji. Dzięki wysokiej zawartości NNKT spowalnia procesy starzenia. Usprawnia pracę wątroby, jest źródłem kwasu foliowego – wzmaga syntezę kwasów nukleinowych. › Jagody: zawierają mirtylinę odpowiedzialną za uelastycznienie naczyń krwionośnych, a także przeciwutleniacze, pierwiastki mineralne (zwłaszcza selen, cynk, miedź i mangan), witaminy C, A, B, PP. Pomagają regulować poziom cukru we krwi. › Kurkuma: zawiera 3% kurkuminy, która jest potężnym antyoksydantem. Ma silne działanie przeciwzapalne, oczyszcza wątrobę, poprawia funkcjonowanie mózgu i spowalnia procesy starzenia. Najlepiej spożywać świeże kłącze, które zawiera tumerony zwiększające biodostępność kurkuminy, ale suszona przyprawa też jest dobroczynna dla naszego zdrowia. Badania pokazują, że w rejonach świata, gdzie używa się jej dużo, ludzie rzadziej zapadają na choroby neurodegeneracyjne i nowotwory. › Granat: zawiera substancje o charakterze przeciwnowotworowym, antyseptycznym oraz przeciwutleniającym. Obniża poziom cukru we krwi i zmniejsza insulinooporność tkanek. › Fasola czerwona: jest dobrym źródłem białka, zawiera również dużo flawonoidów i proantocyjanidyn, wspierających obronę przeciwwolnorodnikową. Czerpiemy z niej też lecytynę (poprawia koncentrację i pamięć) oraz izoflawony (fitohormony), czyli naturalny roślinny odpowiednik żeńskich hormonów. › Orzechy: wszystkie są źródłem NNKT, regulują metabolizm i zapobiegają odkładaniu tkanki tłuszczowej. Włoskie zawierają dodatkowo cenny kwas
12
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
CZYNNIKI WYWOŁUJĄCE ZAPALENIE zewnątrzpochodne i wewnątrz pochodne FIZYCZNE, CHEMICZNE, BIOLOGICZNE
ORGANIZM
LOKALNY ODCZYN ZAPALNY występuje jako złożony proces obronny wyrażony w odpowiedzi znajdującej odbicie we wskaźnikach diagnostycznych
›
›
›
ODPOWIEDŹ KOMÓRKOWA
ODPOWIEDŹ HUMORALNA
ODPOWIEDŹ HEMOSTATYCZNA
leukocytoza enzymy proteolityczne produkty degradacji kolagenu
mediatory zapalne w osoczu białka ostrej fazy immunoglobuliny
liczba płytek krwi stężenie fibrynogenu
alfa-linolowy, a migdały – koenzym Q10. Orzechy brazylijskie są bardzo dobrym źródłem selenu (wystarczy spożywać dwa dziennie). Żelatyna zawiera glicynę, prolinę i hydroksyprolinę – aminokwasy niezbędne do budowy nowych włókien kolagenowych i glikozaminoglikanów. Jarmuż jest bogaty w białko, błonnik, wapń, żelazo, fosfor, cynk, magnez. Zawiera też silne przeciwutleniacze, takie jak chlorofil, luteina i sulforafan. Powstrzymuje wzrost komórek rakowych. Szklanka jarmużu zaspokaja w 90% dzienne zapotrzebowanie na witaminę C, w 100% na witaminę A i w 450–600% – na witaminę K. Siemię lniane: bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, śmiało może konkurować pod tym względem z nasionami chia. Dostarcza też sporo wapnia – 400 mg na szklankę. Nasiona lnu obniżają też poziom cukru we krwi u osób z cukrzycą typu 2.
›
›
›
Warto je mielić, by zwiększyć ich biodostępność. Miód, pierzga i propolis: zawierają minerały, enzymy, antyoksydanty i inne dobroczynne substancje o działaniu antybakteryjnym, antywirusowym i przeciwgrzybiczym. Pierzga (pyłek kwiatowy zbierany przez pszczoły) jest bogatym źródłem łatwo przyswajalnego białka, dostarcza wszystkich niezbędnych aminokwasów. Zawiera też witaminy z grupy B, C, E, karotenoidy, lecytynę. Propolis wzmacnia odporność i działa jak antybiotyk. Kasza jaglana (proso): jeden z nielicznych produktów zbożowych o właściwościach zasadotwórczych. Jest bogata w beta-karoten, witaminy z grupy B, żelazo, wapń, fosfor, krzem, potas i lecytynę. Nie zawiera glutenu. Rokitnik: dostarcza 300–3000 mg witaminy C w 100 g, a dodatkowo zawiera substancje, które ograniczają utratę tej witaminy podczas gotowania czy przechowywania. Jest bogaty również w karote-
LNE
›
›
noidy, witaminę E (czterokrotnie więcej niż nasiona słonecznika) i K. Dostarcza kwasów omega-3 i omega-6, potasu, cynku, wapnia, żelaza, kwasu foliowego i fitosteroli. Ma właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i antynowotworowe, łagodzi przebieg atopii i łuszczycy. Natka pietruszki: świetne źródło witaminy C i żelaza. Zawiera też sporo beta-karotenu, witamin z grupy B i K, wapnia, magnezu, kwasu foliowego, błonnika. Dzięki flawonoidom i chlorofilowi ma silne działanie antyoksydacyjne. Żurawina: ma właściwości przeciwbakteryjne, dzięki czemu skutecznie zwalcza choroby układu moczowego, pokarmowego, stany zapalne dziąseł. Zawiera witaminę C i beta-karoten, a także polifenole i flawonoidy, które przeciwdziałają chorobom serca. Dzięki obecności kwasu elagowego może sprzyjać eliminowaniu z organizmu substancji kancerogennych.
ZDROWE – DIETA – SKÓRA Marta Mieloszyk-Pawelec Mgr farmacji, kosmetolog, absolwentka Akademii Medycznej w Poznaniu, ekspert w zakresie mikroodżywiania. Absolwentka prestiżowego Uniwersytetu Borgougne w Dijon w zakresie mikroodżywiania i medycyny zdrowia na Wydziale Medycyny i Farmacji. Ukończyła studia w Harvard Medical School na kierunku Lifestyle Medicine.
Mikroodżywianie w praktyce kosmetologa – studium przypadku Poprawa stanu odżywienia organizmu na poziomie komórkowym daje nam szansę na uporanie się z najbardziej opornymi problemami estetycznymi. Chciałabym podzielić się praktycznymi doświadczeniami z mikroodżywianiem, przedstawiając przypadek jednej z moich klientek.
Mikroodżywianie to interdyscyplinarna dziedzina, łącząca elementy medycyny, farmacji i dietetyki. U jej podstaw leżą badania nad biochemicznymi przyczynami chorób cywilizacyjnych, takich jak nowotwory, cukrzyca, otyłość, nadciśnienie, alergie pokarmowe. Mikroodżywianie wyjaśnia zależności między sposobem odżywiania a stanem zdrowia komórek. Pokazuje ogromną rolę mikroskładników w utrzymaniu prawidłowej kondycji całego organizmu. Dostarcza nam też narzędzi, dzięki którym możemy identyfikować i korygować zaburzenia zdrowotne. Celem jest utrzymanie ciała w homeostazie, a dzięki temu optymalizacja stanu zdrowia pacjenta, poprawa jakości życia, zachowanie witalności i sprawności fizycznej. W praktyce postępowanie zaczynamy od wywiadu. Pacjent przychodzący do gabinetu wypełnia kwestionariusz i już na podstawie jego odpowiedzi możemy zauważyć pewne problemy zdrowotne i wychwycić błędy żywieniowe. Rozpoznajemy też „słabe tereny” organizmu, które przyczyniają się do rozwoju chorób, zaburzeń lub dyskomfortu. Następnie na drodze badań laboratoryjnych możemy potwierdzić lub wykluczyć potencjalne niedobory składników odżywczych. Korekta polega na
zrównoważeniu stanu organizmu poprzez odpowiednie żywienie oraz suplementację brakujących substancji – witamin, antyoksydantów, pierwiastków śladowych, probiotyków, prebiotyków, aminokwasów, polifenoli.
Opis przypadku W lutym tego roku zgłosiła się do mnie 32-letnia pani, która jest lekarzem i pracuje z dziećmi. Przyszła z powodu nasilonego trądziku pospolitego ze zmianami naciekowymi. Trzy lata temu urodziła dziecko, przeszła cukrzycę ciążową i właśnie po ciąży zaczęły się jej problemy skórne. Przez rok stosowała Roaccutan, a w ciągu dwóch ostatnich lat z przerwami – antybiotykoterapię miejscową i doustną. Ponadto rok temu zdiagnozowano u niej zespół Gilberta (poziom bilirubiny 4 mg/dl). Białka oczu były zażółcone, skóra blada. Badania wskazywały na podniesiony poziom kortyzolu i nieznacznie androstendionu. Z wywiadu dowiedziałam się, że pacjentka miewa „napadowy” apetyt na słodycze i odczuwa zmęczenie po posiłkach. Od pewnego czasu jest nerwowa, gorzej radzi sobie w sytuacjach stresowych. Deklarowała też, że ze względu na tryb pracy jada nieregularnie i często przegapia posiłki.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
W mojej praktyce najważniejsze są działania ogólnoustrojowe, lecz zmiany skórne wymagają też terapii miejscowej.
13
14
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Diagnostyka
Nawet nieznaczna dysbioza jelitowa wpływa na nadmierne zużycie mediatorów przeciwzapalnych i zaburzenia wchłaniania składników odżywczych, które są potrzebne do gojenia się skóry.
W oparciu o obszerny wywiad stworzyłam profil funkcjonalny pacjenta. To metoda, która pozwala nam rozpoznać aktualne „słabe tereny” organizmu, czyli obszary największych zaburzeń homeostazy. Bierzemy pod uwagę: › deficyt nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3, 6, 7 i 9, › metabolizm cukrów, hipoglikemię reakcyjną (tu w omawianym przypadku wskaźnik zaburzeń jest wysoki, ponieważ pacjentka mówiła o cukrzycy ciążowej, napadowej ochocie na słodkie, zmęczeniu po posiłkach, nerwowości i nadwrażliwości na stres), › zaburzenia układu nerwowego, › zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej, › stan wątroby, › kondycję jelit, › obronę antyoksydacyjną. Zwracamy uwagę na wszystkie obszary, gdzie wskaźnik zaburzeń przekracza 30%. W pracy tą metodą należy wybrać spośród słabych terenów dwa, które chcemy najpilniej skorygować. Ja zdecydowałam się na: › pracę z jelitami, bo nawet nieznaczna dysbioza wpływa na nadmierne zużycie mediatorów przeciwzapalnych i zaburzenia wchłaniania składników, które są potrzebne do gojenia się skóry, › natychmiastową korektę terenu hipoglikemii reakcyjnej.
przed rozpoczęciem terapii – luty 2018
LNE
Dodatkowo poprosiłam o wykonanie badania białek kałowych (kalprotektyny, beta-defensyny), S IGA oraz ilościowego badania candida spp – chciałam sprawdzić, co dokładnie dzieje się w jelitach. Wyniki te były dla mnie bardzo istotne. Działając na chybił-trafił, można by założyć, że napadowy apetyt na słodycze wynika na przykład z kandydozy. Tymczasem okazało się, że żadna kolonia candidy nie została w tej koprokulturze wyhodowana. Mieliśmy natomiast do czynienia z wielokrotnie podniesionym poziomem beta-defensyny, wskazującym na stan zapalny niskiego stopnia w jelitach. Insulinooporność nie wymagała dodatkowych badań – wskazywał na nią wywiad, profil funkcjonalny oraz podwyższony poziom hormonów. Warto pamiętać, że kortyzol to nie tylko hormon stresu psychosocjalnego, ale też komórkowego, czyli wydziela się np. w sytuacji, kiedy glukoza nie może prawidłowo wnikać do komórek i i trudno o prawidłową syntezę ATP. To rzutuje też na nierównowagę androgenów i estrogenów, przekładającą się na problemy skórne.
Postępowanie terapeutyczne W pierwszej kolejności, jeszcze zanim pacjentka wykonała zalecone badania, wprowadziłam zalecenia dietetyczne. Była to dieta przeciwdziałająca hipoglikemii reakcyjnej
efekty terapii – lipiec 2018
i sprzyjająca przywracaniu eubiozy jelitowej (szczęśliwego życia pożytecznych bakterii). Dysponując wynikami badań, wprowadziłam mikroodżywianie poprzez suplementację. 1. Pierwszy element to glutamina w postępowaniu progresywnym – zaczęłam od małej dawki (500 mg dziennie), by nie zaburzać pracy jelit, na kolejne trzy miesiące zwiększyłam dawkę do 3 gramów. Jest ona związkiem pierwszym z wyboru przy stanach zapalnych niskiego stopnia, ponieważ wspaniale goi jelita, przyspiesza regenerację śluzówek, odbudowuje kosmki jelitowe. Dodatkowo wspiera regenerację skóry. 2. Do probiotykoterapii ze względu na stan zapalny wybrałam szczepy Bifidobacterium lactis – przez 3 miesiące. 3. Kwasy tłuszczowe z grupy omega 3 – ze względu na stan zapalny, ale też wskazania w profilu funkcjonalnym. 4. Ze względu na insulinooporność zaleciłam OPC-A (oligomery procyjanidyny), można też wybrać oligonol – oba te związki bardzo poprawiają insulinoreaktywność. 5. Ze względu na podniesiony poziom bilirubiny konieczne było wsparcie wątroby. Wybrałam fitoterapię: ekstrakty z liści rozmarynu, korzenia kurkumy oraz z owocu pieprzu czarnego. Terapia suplementacyjna trwała od lutego do lipca 2018.
Zabiegi W mojej praktyce najważniejsze są działania ogólnoustrojowe, lecz zmiany skórne wymagają też terapii miejscowej. W omawianym przypadku aby zabiegi kosmetyczne przyniosły pożądane efekty, najpierw skóra musiała się zagoić. Po przywróceniu ciągłości naskórka i zmniejszeniu stanu zapalnego wraz ze współpracującą kosmetolog rozpoczęłyśmy działania w gabinecie. 1. Po miesiącu od rozpoczęcia suplementacji wykonano pierwszy zabieg o działaniu antyoksydacyjnym i kojącym: 4 warstwy 12-procentowego kwasu ferulowego + serum z witaminą C. Była to procedura o działaniu antyoksydacyjnym i gojącym. Powtórzyłyśmy ją 4 razy w odstępach 2 tygodni. 2. Kolejnym etapem były dwa zabiegi z kwasem salicylowym (złuszczający, przeciwtrądzikowy), który połączyłyśmy z kwasem migdałowym i hydroksysukcynamidem (ze względu na blizny, bo te substancje działają rozświetlająco i wyrównują koloryt skóry) oraz warstwą okluzyjną retinolu. 3. W pewnym momencie skóra zaczęła wyglądać na tyle dobrze, że pacjentka zaczęła być zainetersowana zabiegami bardziej „beauty”, nie tylko leczniczymi. Obecnie stosujemy raz w tygodniu endermolift oraz maskę z kwasami tłuszczowymi omega 3, bo po wielokrotnej antybiotykoterapii skóra wciąż wymaga odbudowy płaszcza hydrolipidowego.
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Kondycja mikrobiomu a piękna skóra Fot. Adobe Stock
16
Naukowcy na całym świecie prowadzą badania nad niesamowitymi właściwościami naszego mikrobiomu. Mamy coraz więcej dowodów, że jego kondycja jest istotna nie tylko dla stanu naszego „wnętrza”, ale także dla naszej skóry! Jeszcze 30 lat temu w dermatologii królowało podejście zakładające, że to, co jemy, nie ma większego wpływu na stan cery. Specjaliści, którzy uważali inaczej, nie byli traktowani poważnie w naukowym środowisku, a pacjenci latami stosowali kuracje (często antybiotykowe), które nie przynosiły pożądanych efektów. Dziś – m.in. dzięki „naukowemu buntowi”
dr Whitney Bowe, która odważyła się podważyć ogólnie przyjęte w dermatologii założenia – wiemy, że dieta ma ogromy wpływ na zdrowie naszego organizmu i kondycję skóry. – W przeciwieństwie do poglądów, które bardzo długo utrzymywały się w mojej dziedzinie, dieta to pierwszy i najważniejszy czynnik wpływający na jakość i wygląd skóry. Jedzenie stanowi infor-
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
mację dla każdej pojedynczej komórki, która sprawia, że… ty to ty. Wszystko, co jesz, staje się częścią nie tylko twojego „wewnętrznego krajobrazu”, ale także oddziałuje na wygląd zewnętrznej powłoki twojego ciała. W rzeczywistości nie ma bardziej bezpośredniego sposobu na to, by wpłynąć na stan zewnętrznego i wewnętrznego środowiska naszego ciała, czyli mikrobiomu, niż przez określone zmiany w sposobie odżywiania. Tak, mam świadomość tego, że prawdopodobnie ten pogląd zaburza teorie, które do tej pory słyszałaś o relacji pomiędzy dietą a skórą. (…) Jednak faktem jest, że jedzenie jest prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem wpływającym na zdrowie człowieka, wliczając w to zdrowie skóry. To stary news, który w dzisiejszych czasach zyskał nowe życie – pisze
w książce „Ukryte źródło piękna” dr Bowe. Po tym odkryciu dr Whitney Bowe poszła jednak o krok dalej i skupiła swój naukowy zapał na badaniach nad ludzkim mikrobiomem i jego wpływem na wygląd. Dziś dermatologia (a co za tym idzie – także kosmetologia) staje w obliczu nowych wyzwań, a dwa z nich wydają się mieć dla tych dziedzin największe znaczenie. Pierwszym z nich jest z wzrost antybiotykoodporności bakterii, przez co stosowane dotychczas kuracje stają się mniej efektywne, a drugim nowe odkrycia dotyczące ludzkiego mikrobiomu i związane z nimi zupełnie nowe możliwości terapeutyczne. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy w czasach obsesji czystości i dezynfekcji (które jednocześnie wspierają oporność szczepów bateryjnych i niszczą naturalnie występujące na naszej skórze dobre bakterie) – czeka nas zmiana podejścia zarówno do pielęgnacji, jak i higieny.
Tajemnice mikrobiomu Badania nad ludzkim mikrobiomem były prowadzone już na początku XX wieku, jednak dopiero dziś mamy narzędzia, które pozwalają nam tę wiedzę wykorzystać i odpowiednio poszerzać.
Tak naprawdę każdy z nas jest chodzącym ekosystemem – domem dla bilionów niewidocznych mikroorganizmów, głównie bakterii, które zamieszkują nasze wnętrze i bytują na naszej skórze. Wiemy już, że większość z nich dołącza do nas już w pierwszych dniach życia, a część nawet w łonie matki. Do pierwszej (i najważniejszej) kolonizacji naszego organizmu bakteriami dochodzi podczas porodu – kiedy noworodek przechodzi przez drogi rodne matki. Wtedy – jak mówi dr Bowe – nasz mikrobiom „zakwita”. – Jeszcze kilka pokoleń wstecz nie wiedzieliśmy o tych mikrobach, ale przecież ewoluowaliśmy wraz z nimi przez miliony lat. W porównaniu do dwóch milionów unikalnych genów bakterii występujących w każdym ludzkim mikrobiomie, nasze zaledwie dwadzieścia trzy tysiące genów wypada blado. Jesteśmy „metaorganizmem”, żywym kolektywem mikrobów, żyjących wewnątrz i na powierzchni naszego ciała. Potrzebujemy ich, aby przetrwać. A już zdecydowanie są nam potrzebne dla zachowania urody – podkreśla dr
Bowe. Mikroby, które żyją w naszych jelitach, są prawdziwymi „tytanami pracy”. Biorą udział w procesach trawiennych, pomagają w absorbcji składników odżywczych, mogą uwalniać enzymy i inne istotne dla naszego organizmu substancje (np. neuroprzekaźniki, dopaminę czy serotoninę). Okazuje się, że ok. 90% serotoniny, która zwana jest hormonem szczęścia, nie jest wytwarzana przez mózg – produkują ją głównie dobre bakterie jelitowe! Na co jeszcze wpływają nasze bakterie jelitowe? Na układ hormonalny, procesy metaboliczne, a nawet na jakość snu. Co jednak najbardziej istotne – wzmacniają, regulują i wspierają one nasz układ immunologiczny, a poprzez jego komórki pomagają zarządzać szlakami stanu zapalnego. Dr Bowe wyjaśnia: Bakterie jelitowe mogą wpływać na ryzyko powstawania wielu chorób przewlekłych – od schorzeń neuropsychiatrycznych i degeneracyjnych zaburzeń mózgu po choroby autoimmunologiczne, meta-
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Skóra myśli, a zbudowana jest z tylu komórek co 16 ludzkich mózgów! Dziś wiemy już, że podstawą promiennej, zdrowej skóry jest równowaga osi jelitowo-mózgowo-skórnej.
4490 Ukryte źródło piękna. Bakterie a zdrowa skóra. Whitney Bowe, MD; Kristin Loberg
KUP NA WWW.SKLEP.LNE.PL
17
18
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
boliczne (jak otyłość czy cukrzyca), nowotworowe, a także schorzenia dermatologiczne – od trądziku po łuszczycę, egzemę, przedwczesne starzenie się skóry czy utratę włosów (u kobiet i mężczyzn). Wspólnym mianownikiem tych schorzeń jest przewlekły stan zapalny.
Co znajdziemy na skórze? PROBIOTYCZNA PIELĘGNACJA Jakich szczepów probiotycznych warto szukać w produktach do pielęgnacji? Poniżej znajdziesz ściągę, która pomoże ci wybrać szczepy odpowiednie dla twojej cery. Sprawdź też stronę www.drwhitneybowe.com, aby być na bieżąco z nowościami i odkryciami naukowymi. • Szczepy pomocne w przypadku trądziku i trądziku różowatego: Lactobacillus plantarum, Enterococcus faecalis SL-5, Streptococcus salivarius, Lactococcus sp. HY 449, Lactobacillus paracasei. • Szczepy sprawdzające się w przypadku wrażliwej i suchej skóry: Streptococcus thermophilus, Bifidobacterium longum. • Szczepy spowalniające przedwczesne starzenie się skóry: Bacillus coagulans, Lactobacilli strains (e.g., L. plantarum), Streptococcus thermophiles. Stosowanie probiotyków na skórę można łączyć z ich przyjmowaniem doustnym. Niektóre produkty mogą zawierać żywe kultury bakterii, a inne ich supernatanty lub ekstrakty. Na rynku są też preparaty zawierające składniki prebiotyczne, które stymulują wzrost przyjaznych nam szczepów, służąc za pokarm bakteriom obecnym na skórze.
Na powierzchni skóry znajduje się około biliona bakterii należących do ponad tysiąca różnych gatunków. Wszystkie wpływają na zdrowie i zachowanie skóry, a niektóre z nich zapewniają jej ważne życiowe funkcje. Kiedy ten ekosystem ulega zaburzeniu, objawy braku równowagi manifestują się w postaci znanych nam niedoskonałości. Dzięki naukowcom z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego wiemy już, że mikroby zamieszkują także głębsze warstwy skóry – aż do tkanki podskórnej! I to właśnie tu – głęboko w skórze – zachodzą reakcje pomiędzy mikrobiomem a układem immunologicznym. Badania nad mikrobiomem skóry rozpoczęły się tak naprawdę niedawno i naukowcy dopiero zaczynają rozumieć i monitorować to, jak wpływa on na skórę i resztę ciała. Nowe badania pokazują bliski związek równowagi flory bakteryjnej skóry z zaburzeniami występującymi na jej powierzchni, np. z trądzikiem. – Bakterie Propionibacterium acnes (P. acnes) przez długi czas łączono z powstawaniem trądziku, ale ponieważ jest to najczęściej i najobficiej występujący rodzaj bakterii w mieszkach włosów, zarówno u osób z trądzikiem, jak i tych z bezproblemową cerą, ich rola nie została wcześniej dobrze poznana i zrozumiana. Czy to możliwe, że różne szczepy P. acnes oddziałują na skórę w różny sposób i to właśnie ten czynnik wpływa na to, czy ktoś cierpi z powodu trądziku? Na to wygląda
– stwierdza dr Bowe.
„Wewnętrzna robota” Naukowcy podkreślają, że stan skóry jest ściśle połączony z tym, co dzieje się w naszym wnętrzu. Nie chodzi tu jedynie o jelita, ale także
LNE
o połączenie pomiędzy mózgiem a skórą. Stan jelit determinuje nie tylko reakcje mózgu, ale też wpływa na to, co „myśli” nasza skóra. Tak – skóra myśli, a zbudowana jest z tylu komórek co 16 ludzkich mózgów! Dziś wiemy już, że podstawą promiennej, zdrowej skóry jest równowaga osi jelitowo-mózgowo-skórnej. – Oś jelita-mózg-skóra jest jednym z najintensywniej badanych obszarów nauki i wierzę, że to zapowiedź rewolucji w naszej dziedzinie, ponieważ pozwala nam – dermatologom, zobaczyć skórę w zupełnie nowym świetle. Po raz pierwszy możemy sobie wyobrazić przyszłość, w której nie staramy się jedynie okiełznać problemów skórnych, wymykających się nam spod kontroli, ale możemy też odnaleźć ich źródło. Dzięki temu zamiast gasić przysłowiowe pożary, nie pozwolimy, by powstała wzniecająca je iskra – pisze dr Whit-
ney Bowe.
Okazuje się, że ok. 90% serotoniny, która zwana jest hormonem szczęścia, nie jest wytwarzana przez mózg – produkują ją głównie dobre bakterie jelitowe! Jak zadbać o naszych „małych przyjaciół”? Wiemy już, że styl życia, poziom stresu oraz dieta mają ogromny wpływ na stan naszego mikrobiomu – zarówno tego w jelitach, jak i na skórze. Jak zadbać o nasze dobre bakterie? Dr Bowe w swojej książce „Ukryte źródło piękna” opisuje swój 3-tygodniowy program, którego celem jest przywrócenie równowagi osi jelita-mózg-skóra. Na
HEALTHY AGING
co szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę? Podstawą jest oczywiście zdrowa dieta, bogata w naturalne składniki, prebiotyki (czyli substancje będące pożywieniem dla bakterii probiotycznych), antyoksydanty i witaminy. Niezwykle istotne są też zmiany w stylu życia i dotyczy to nie tylko odpowiedniej dawki aktywności fizycznej, ale też czasu na relaks, medytację i zdrowy sen. Jednym z trzech filarów wspomagającego mikrobiom programu jest też odpowiednia pielęgnacja skóry. Co tutaj doradza dr Whitney (której wygląd jest żywą reklamą jej zaleceń)? W dużym skrócie – ograniczenie silnego oczyszczania i złuszczania skóry, rozsądną ochronę przeciwsłoneczną, stosowanie preparatów bogatych w antyoksydanty oraz wspieranie mikrobiomu skóry za pomocą preparatów probiotycznych. – Wierzę w moc codziennego wspierania zdrowej równowagi w skórze po-
przez aktywną pielęgnację. Za każdym razem, kiedy robisz coś, by pomóc swojej cerze, masz okazję przechylić szalę na swoją korzyść. Tutaj nie ma drogi na skróty. Kluczową sprawą jest codzienne zaangażowanie, tak samo jak spożywanie wielu różnych rodzajów probiotyków i znajdowanie czasu na relaks i ruch. Czasem trzeba zmienić strategię w oparciu o to, jak zachowuje się skóra (z wiekiem będzie zmieniała swoje upodobania – te ogólne i okresowe). Twoje bakterie mają różne potrzeby w zależności od pory roku, tego, ile podróżujesz, jaka jest pogoda, z jakim rodzajem wody mają kontakt, oraz tego, jakie wiadomości i sygnały otrzymują z wnętrza organizmu. Musisz reagować na te potrzeby, a twoja odpowiedź będzie (i powinna) się zmieniać w zależności od pory roku. Co więcej, nie ma tu uniwersalnych rozwiązań. To, co pasuje twojej koleżance, może nie sprawdzić się w twoim przypadku. Innymi słowy – słuchaj swojej skóry!
Badania nad mikrobiomem skóry rozpoczęły się tak naprawdę niedawno i naukowcy dopiero zaczynają rozumieć i monitorować to, jak wpływa on na skórę i resztę ciała.
19
20
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Palenie papierosów a zdrowie i kondycja skóry O KONSEKWENCJACH PALENIA NIE TYLKO DLA WYGLĄDU
Fot. Adobe Stock
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Mimo że wpływ tytoniu na nasze zdrowie jest dobrze opisany, to nadal wiele osób pali papierosy, co w rezultacie przyczynia się do zwiększenia zachorowalności na nowotwory, jak również na choroby autoimmunologiczne czy układu krążenia. Jeśli natomiast chodzi o skórę, to w ostatnim czasie okazało się, że używanie wyrobów tytoniowych negatywnie wpływa nie tylko na jej walory estetyczne, ale także na jej regenerację (The Oral Cancer Foundation). Palenie tytoniu pozbawia skórę tlenu i ogranicza przepływ krwi, co nie tylko negatywnie wpływa na układ krążenia, ale przyczynia się też do destrukcji włókien kolagenowych. A jak rzecz ma się z papierosami elektronicznymi? Jak się okazuje, każda forma palenia, czy to papierosów tradycyjnych, czy elektronicznych, prowadzi do powstania przedwczesnych oznak starzenia się, widocznych jako głębokie zmarszczki, tzw. „worki” pod oczami, oraz powoduje, że skóra staje się matowa i wiotczeje.
Papierosy tradycyjne – trujący dym
dymu papierosowego. Jak się okazuje, główny strumień dymu zawiera tylko niewielką ilość nikotyny, jednak posiada znacznie więcej cyjanku niż strumień boczny (Centers for Disease Control and Prevention, US, 2010). Skutki zdrowotne spowodowane użytkowaniem wyrobów tytoniowych są widoczne nie tylko u samych palaczy, ale także u osób z ich otoczenia, jak na przykład u dzieci. Palenie tytoniu przyczynia się też do zmiany właściwości reologicznych krwi i nadmiernego zwężenia naczyń krwionośnych, co może doprowadzić do uszkodzenia ich warstwy nabłonkowej. Mechanizm ten odgrywa zatem ważną rolę w rozwoju patologii ran oraz w tworzeniu się zrostów zakrzepowo-zatorowych i powstawaniu chorób tętnic obwodowych (Misery, 2004). Zmniejszony dopływ tlenu może przyczynić się do martwicy tkanki. Obecność obumarłych komórek w większości przypadków skutkuje odpowiedzią immunologiczną oraz indukuje metaloproteinazę MMP-1, enzym, który rozkłada kolagen.
Nikotyna pod lupą
Dym emitowany podczas palenia papierosów tradycyjnych zawiera ponad 7 000 różnych substancji chemicznych, z których 250 jest uznanych za trujące, a 70 przyczynia się do powstania choroby nowotworowej (Pryor i Stone, 1993). Niektóre z jego składników, takie jak tlenek węgla, cyjanowodór i tlenki azotu są gazami, z kolei inne, takie jak formaldehyd, akroleina, benzen i nitrozoaminy to lotne związki zawieszone w parach aerozolu dymu. W zależności od samego strumienia dymu jego składniki zawieszone w powietrzu mogą się różnić. Zjawisko to wyjaśnia, dlaczego znajdując się w bliskim otoczeniu czynnego palacza, jesteśmy narażeni na konsekwencje zdrowotne działania
Stosowanie produktów zastępczych dla papierosów, takich jak preparaty nikotynowe, jest, jak się okazuje, dla skóry bezpieczniejsze niż palenie wyrobów tytoniowych. Niemniej jednak sama nikotyna nie jest obojętna dla organizmu człowieka, ponieważ podobnie jak tytoń, powoduje zwężenie naczyń krwionośnych, opóźnia gojenie się ran i przyspiesza starzenie się skóry. Przeprowadzone badania wykazały, że nikotyna ma negatywny wpływ na homeostazę komórek skóry (keratynocytów), przyczynia się do starzenia się skóry, opóźnia gojenie się ran i może przyczyniać się do powstania niektórych chorób dermatologicznych (Misery, 2004).
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Joanna Michalina Jurek Absolwentka studiów licencjackich z zakresu nauk biomedycznych w Wielkiej Brytanii, obecnie doktorantka w Instytucie Nutrition Innovation Centre for Food and Health (NICHE) na Ulster Univeristy w Irlandii Północnej. Jej zainteresowania badawcze skupiają się na potencjalnym efekcie ochronnym nienasyconych kwasów tłuszczowych u pacjentów z toczniem rumieniowatym. Laureatka konkursów dla młodych badaczy Intel ISEF w USA, a także Międzynarodowych Targów Innowacji w Niemczech i w Chorwacji.
Każda forma palenia, czy to papierosów tradycyjnych, czy elektronicznych, prowadzi do przedwczesnego starzenia się – głębokich zmarszczek, zmatowienia i zwiotczenia skóry.
”
21
22
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Palący e-papierosy, w większości nie są świadomi potencjalnych zagrożeń, gdyż wyniki dotyczące długoterminowych skutków wdychania nikotyny w postaci pary wodnej, jak i glikolu propylenowego nie zostały jeszcze opublikowane.
”
Nikotyna wpływa również na układ odpornościowy, przyczyniając się do powstania zapalenia skóry, co z kolei może prowadzić do rozwoju łuszczycy. Ponadto cząsteczka wywołuje zwiększone wydzielanie interleukiny IL-12 z komórek dendrytycznych (Armstrong et al., 2014). Jednakże najbardziej niebezpieczny okazuje się wpływ nikotyny na ośrodkowy układ nerwowy, a dokładnie na jego pobudzenie, zależne od uwalniania neuroprzekaźników, w tym acetylocholiny, beta-endorfiny, dopaminy, noradrenaliny, serotoniny i hormonu adrenokortykotropowego (ACTH). W ten sposób cząsteczka tej substancji przyczynia się do zwężenia naczyń obwodowych i do podwyższenia ciśnienia krwi. Co ciekawe, wyższe dawki nikotyny są w stanie stymulować ośrodek „nagrody” w układzie limbicznym mózgu, co daje uczucie przyjemności i relaksu (Onor i in., 2017).
E-papierosy: niebezpieczne liquidy W ostatnich latach zainteresowanie papierosami elektronicznymi nieustannie rośnie. Obecnie na rynku istnieje ponad 460 marek e-papierosów, w ponad 7700 dostępnych wersjach smakowych! Papieros elektroniczny, zwany potocznie e-papierosem, jest urządzeniem zasilanym bateryjnie, które symuluje palenie tytoniu zwane „wapingiem”. Podczas wapowania urządzenie podgrzewa gęstą ciecz zwaną liquidem i przekształca ją w parę wodną, która jest wdychana przez osobę palącą. W skład liquidu najczęściej wchodzi 5 substancji: nikotyna, woda, glicerol, glikol propylenowy i dodatek smakowy (Rau i in., 2017). Papierosy elektroniczne cieszą się dużym powodzeniem, zwłaszcza u palaczy z długim stażem, głównie dlatego, że zostały uznane za zdrowszą alternatywę dla tradycyj-
LNE
nych wyrobów tytoniowych. Badania przeprowadzone przez Cervellati i wsp. w 2014 roku wykazały, że opary z e-papierosów mają znacznie mniejszą toksyczność niż dym tytoniowy z papierosów tradycyjnych, jednakże nie oznacza to, że są one całkowicie bezpieczne (Cervellati i in., 2014). Istnieją dowody, które sugerują, że używanie e-papierosów może ułatwić proces rzucenia palenia, jednak żaden z obecnych na rynku e-papierosów nie został oficjalnie zatwierdzony przez FDA (Food and Drug Administration) jako pomoc w zaprzestaniu palenia (Callahan-Lyon, 2014). Co więcej, e-papierosy mogą być nawet bardziej szkodliwe niż się powszechnie uważa. Opublikowany przez FDA w 2012 roku raport potwierdził, że liquidy stosowane w e-papierosach zawierają substancje chemiczne, oficjalnie uznane za toksyczne i rakotwórcze (Cheng, 2012). Szczególnie niepokojącym związkiem stosowanym do produkcji liquidów jest glikol propylenowy (Pisinger i Døssing, 2014). Niestety, dane dotyczące zarówno krótkoterminowych, jak i długoterminowych skutków zdrowotnych stosowania e-papierosów są ograniczone (Callahan-Lyon, 2014). Niemniej jednak badania in vitro przeprowadzone przez Yu i wsp. w 2016 roku wykazały, że opary emitowane podczas podgrzewania wodnego liquidu, niezależnie od zawartości nikotyny, przyczyniają się do uszkodzenia kodu genetycznego komórek nabłonkowych, a także do zmniejszenia ich żywotności z powodu zwiększenia tempa apoptozy, która w konsekwencji może prowadzić do martwicy (Yu i in., 2016). Niestety, osoby korzystające z e-papierosów w większości nie są świadome potencjalnych zagrożeń związanych z ich stosowaniem, głównie dlatego, że wyniki dotyczące długoterminowych skutków wdychania
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Wpływ palenia papierosów na skórę Ogólny wygląd i kondycja skóry Długoterminowe palenie papierosów, szczególnie tych tradycyjnych, przyczynia się do powstania bruzd w okolicach twarzy. Do tych najbardziej powszechnych należą tzw. „linie palacza”, czyli pionowe zmarszczki w okolicach ust, które powstają w wyniku układania warg w „kółko” podczas zaciągania się dymem. „Zmarszczki palacza” mogą być również efektem palenia e-papierosów. „Kurze łapki”, charakterystyczne dla procesu starzenia się, powstają najczęściej w okolicach zewnętrznych krawędzi oczu, u palaczy z długim stażem pojawiają się one znacznie wcześniej niż u innych osób. Zmiana zabarwienia W większości przypadków odcień skóry palaczy jest nierównomierny, może być żółtopomarańczowy lub szary. Zmiana pigmentu skóry może być związana z ograniczonym dostępem jej komórek do tlenu, jak
Fot. Adobe Stock
nikotyny w postaci pary wodnej, jak i glikolu propylenowego nie zostały jeszcze opublikowane (Cervellati i in., 2014; Rowell i Tarran, 2015). Niemniej jednak badania epidemiologiczne wykazały, że zawarty w liquidzie glikol propylenowy i glicerol przyczyniają się do podrażnienia jamy ustnej i gardła. Ekspozycja na parę wodną emitowaną przez e-papieros może przyczynić się do upośledzenia funkcji układu oddechowego nie tylko samych palaczy, ale także osób znajdujących się w ich najbliższym otoczeniu, np. dzieci. Zagrożenia związane z ekspozycją na aerozole „z drugiej ręki” nie zostały jednak dokładnie ocenione (Callahan-Lyon, 2014). Warto dodać, że do maja 2016 roku producenci e-papierosów elektronicznych nie posiadali obowiązku przeprowadzania testów bezpieczeństwa swoich produktów, jak i wymieniania składu liquidów (Rowell i Tarran, 2015). Z tego powodu FDA rozpoczęła działania mające na celu wprowadzenie regulacji prawnych, które definiowałyby zasady wprowadzenia wyrobów na rynek (FDA, 2016).
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
23
24
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
również z jednoczesną ekspozycją na toksyczne substancje chemiczne zawarte w dymie papierosowym. U palaczy powszechne są także teleangiektazje. Suchość i pogrubienie Palenie tytoniu ma negatywny wpływ na skórę oraz na błony śluzowe. Co więcej, ekspozycja na dym papierosowy może powodować tymczasowe zażółcenie paznokci i opuszek palców, a także odbarwienie szkliwa zębów. W przypadku papierosów elektronicznych, zawarty w liquidzie glikol propylenowy „wyciąga” i zatrzymuje wodę z komórek skóry, co przyczynia się do zmniejszenia jej jędrności i elastyczności.
Dym z tradycyjnych papierosów zawiera ponad 7000 różnych substancji chemicznych, z których 250 jest uznanych za trujące, a 70 przyczynia się do groźnych chorób.
”
Niedotlenienie skóry Podczas jednego zaciągnięcia się dymem papierosowym do organizmu dostaje się ponad 1000 wolnych rodników (Pryor i Stone, 1993), które wywołują stres oksydacyjny. Ich nadmierna produkcja przyczynia się do zmniejszenia udziału antyoksydantów w osoczu. Stres oksydacyjny może również negatywnie wpływać na śródbłonek naczyniowy i powodować jego dysfunkcje (Yanbaeva i in., 2007). Co ciekawe, badacze znaleźli potencjalny sposób, jak poradzić sobie z tym problemem. Okazuje się, że miejscowe stosowanie serum zawierającego sakran zmniejsza poziom karbonylowanych białek przy powierzchni komórek skóry u palaczy tytoniu. Wyniki potwierdziły zatem, że sakran łagodzi stres oksydacyjny wywołany przez dym tytoniowy poprzez ochronę powierzchni skóry (Doi i in., 2019). Uszkodzenia struktury skóry Emitowane w czasie palenia, ciepło może wywoływać bezpośredni efekt cieplny na skórę twarzy, powodując sukcesywną denaturację
LNE
włókien białkowych i uszkodzenie ich struktury. Szczególnie wrażliwe okazują się włókna elastyny, które w wyniku ciepła tracą swoją sprężystość, co może doprowadzić do zjawiska zwanego elastozą. Przedwczesne starzenie się Palenie tytoniu przyczynia się do starzenia się skóry poprzez zwiększenie produkcji wolnych rodników w jej komórkach. Z kolei badania przeprowadzone przez van Waateringe i wsp. w 2017 roku wykazały, że zarówno bierne, jak i aktywne palenie papierosów przyczynia się do przedwczesnego starzenia się skóry. Co więcej, intensywność palenia w istotny sposób wpływa na starzeniowe biomarkery skóry, AGE oraz SAF. Również nikotyna, powodując zwężenie naczyń, może doprowadzić do uszkodzenia warstwy nabłonkowej zarówno samego naczynia, jak i komórek skóry (Misery, 2004). Dodatkowo ograniczony dopływ tlenu przyspiesza starzenie się, a nawet może prowadzić do martwicy. Co ciekawe, gdy zbadano strukturę skóry 40-letniego palacza, stwierdzono, że swoim wyglądem przypominała ona tkankę 70-letniego człowieka, który nigdy nie palił papierosów.
Ryzyko chorób dermatologicznych Liczne dowody kliniczne sugerują, że palenie zarówno papierosów tradycyjnych, jak i elektronicznych jest związane ze zwiększeniem ryzyka występowania chorób dermatologicznych o podłożu nowotworowym, autoimmunologicznym, jak i zapalnym (Mannocci i in., 2012). Badacze podejrzewają, że zwiększone ryzyko zachorowalności na raka skóry, raka podstawno-komórkowego, jak również raka warg i czerniaka u palaczy, jest związane
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
z ograniczoną funkcjonalnością układu odpornościowego z powodu ekspozycji na toksyny zawarte w dymie papierosowym. Przykładowo, rak podstawnokomórkowy (BCC) jest jedną z najczęściej występujących patologii. Główną przyczyną jest nadmierna ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe, jak również palenie papierosów, związane z ekspozycją na toksyczne substancje chemiczne (Hughes i in., 2014). Jednak badania przeprowadzone w ostatnich latach dają niejednoznaczne wyniki. Metaanaliza przeprowadzona w 2012 roku przez Leonardi-Bee i wsp. nie wykazała zwiększonego ryzyka zachorowalności. Z kolei Song i wsp. w tym samym roku odnotowali nieznacznie podwyższone ryzyko pojawienia się choroby wśród osób, które kiedykolwiek paliły papierosy. Dwa lata później przeprowadzona analiza epidemiologiczna przez Hughes i wsp. wykazała nieistotny, odwrotny związek między paleniem tytoniu a występowaniem raka podstawno-komórkowego, który okazał się silniejszy w przypadku krótkiego okresu palenia, zwłaszcza w porównaniu z obecnie palącymi (Hughes i in., 2014). Palenie tytoniu jest również wymieniane jako czynnik ryzyka rozwoju raka płaskonabłonkowego skóry (SCC), drugiej najczęstszej postaci raka skóry, jednak podobnie i w tym przypadku dowody z badań klinicznych i kontrolnych są niejednoznaczne. W kilku badaniach odnotowano podwyższone ryzyko SCC u byłych i obecnych palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi (Aubry i MacGibbon, 1985; Gamble i in., 1996). Z kolei obszerne szwedzkie badanie populacyjne nie znalazło związku między paleniem tytoniu a SCC u dorosłych mężczyn (de Hertog i in., 2001). Podobnie australijskie badanie
przeprowadzone przez McBride i wsp. w tym samym roku nie potwierdziło faktu, że palenie zwiększa ryzyko nowotoworowej choroby skóry (McBride i in., 2011). Z kolei zaprzestanie palenia zmniejsza ryzyko wystąpienia przerzutów w przypadku raka warg nawet trzykrotnie.
Trądzik Związek pomiędzy występowaniem trądziku pospolitego (Acne vulgaris) a nałogowym paleniem nie jest jasno określony. Co prawda niektóre badania wykazały, że palenie jest istotnym klinicznie czynnikiem przyczyniającym się do występowania i nasilenia trądziku pospolitego (Ghodsi i in., 2009; Schäfer i in., 2001; Chuh i in., 2004; Capitanio i in., 2009; Petrou, 2009), o jednak inne badania nie potwierdziły tego związku. Co więcej, niektórzy badacze wykazali, że potencjalne przeciwzapalne działanie nikotyny może zmniejszyć objawy choroby (Firooz i in., 2005; Jemec i in., 2002; Mills i in., 1993; Klaz i in., 2006; Rombouts i in., 2007). Badania kliniczne przeprowadzone przez Capitanio i wsp. w 2009 roku na grupie 1046 kobiet w wieku pomiędzy 25. a 50. rokiem życia wykazały korelację między nałogiem palenia a występowaniem nietypowego trądziku bez cech zapalenia (Capitanio i in., 2009). Podobnie badanie kliniczno-kontrolne przeprowadzone przez Mannocci i wsp. w 2012 roku dowiodło związku pomiędzy występowaniem trądziku a ekspozycją na dym papierosowy. Palenie tytoniu jest czynnikiem etiologicznie związanym z trądzikiem odwróconym (Acne inversa) (Matusiak i in., 2006). To dość powszechna choroba zapalna skóry, która dotyka skórę szczególnie w miejscach, w których narażona jest ona na ocieranie (np. pachy czy
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Raport FDA potwierdził, że liquidy stosowane w e-papierosach, zawierają substancje chemiczne, oficjalnie uznane za toksyczne i rakotwórcze.
”
25
26
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
pachwiny). Jego główną przyczyną jest hiperkeratoza przymieszkowa, która objawia się obecnością ropni oraz bliznowaceniem na powierzchni skóry.
Łuszczyca Łuszczyca może być wywołana przez stres, jednakże palenie tytoniu jest również istotnym czynnikiem ryzyka, związanym z obecnością nikotyny. Obecne badania epidemiologiczne wykazują, że palenie niemal podwójnie zwiększa ryzyko rozwoju łuszczycy, co więcej – to ryzyko wzrasta z liczbą wypalanych papierosów.
Palenie papierosów negatywnie wpływa nie tylko na walory estetyczne skóry, ale także na jej regenerację.
”
Przykładowo kobiety, które palą 20 lub więcej papierosów dziennie, są dwa i pół raza bardziej narażone na łuszczycę niż osoby niepalące. W przypadku męż-
czyzn ryzyko to jest nieco ponad półtora raza większe niż ryzyko u niepalących. Palacze mają też bardziej rozległy i cięższy przebieg choroby niż osoby niepalące. Mechanizm określający, w jaki sposób palenie papierosów przyczynia się do patologii, wydaje się polegać na indukcji serii mediatorów odpowiedzialnych za procesy zapalne oraz sprzyjających proliferacji keratynocytów. Działanie samej nikotyny jest związane z bezpośrednim działaniem na komórki układu immunologicznego, limfocyty T, komórki dendrytyczne, jak i komórki skóry (keratynocyty). Metaanaliza przeprowadzona przez Armstronga i wsp. w 2014 roku wykazała, że obecni, jak i byli palacze są bardziej narażeni na wystąpienie łuszczycy w porównaniu z osobami niepalącymi. Należy jednak dodać, że dodatkowe czynniki związane ze zwiększonym prawdopodobieństwem rozwoju łuszczycy obejmowały liczbę papierosów wypalanych dziennie, okresy palenia i lata palenia papierosów (Armstrong i in., 2014). Rzucenie palenia pomoże odzyskać lepszą kondycję skóry. Rezygnacja z nikotyny spowoduje, że do podstawnych komórek skóry zacznie dopływać więcej
tlenu oraz składników odżywczych, co pomoże w jej regeneracji. Kiedy naczynia krwionośne są zwężone, skóra jest pozbawiona tlenu i składników odżywczych. Rezultatem jest matowa i nierówna karnacja. Rzucenie palenia pozwoli zatem zwiększyć ilość dostarczanego tlenu i składników odżywczych do komórek skóry, dzięki czemu skóra stanie się gładsza, a jej koloryt bardziej równomierny. Eliminacja toksyn dostarczanych wraz z dymem papierosowym usprawni produkcję kolagenu i elastyny, ponieważ nie będzie ona już hamowana przez szkodliwe substancje chemiczne obecne w papierosach. Po rzuceniu palenia produkcja kolagenu powinna z czasem powrócić do normalnego poziomu. Zmarszczki co prawda mogą nie zniknąć, ale z pewnością ich rozwój ulegnie spowolnieniu.Również ryzyko schorzeń, które mogą mieć wpływ na skórę, ale także na inne układy (np. krążenia czy immunologiczny), zostanie zmniejszone po zaprzestaniu palenia. Warto pamiętać, że bez względu na to, czy palimy papierosy tradycyjne, czy elektroniczne, u palaczy występuje dwukrotnie większe ryzyko rozwoju nowotworu skóry niż u osób niepalących.
Bibliografia: Armstrong AW, Harskamp CT, Dhillon JS, Armstrong EJ. Psoriasis and smoking: a systematic review and meta-analysis. Br J Dermatol. 2014 Feb;170(2):304-14. Callahan-Lyon P. Electronic cigarettes: human health effects. Tobacco Control 2014;23:ii36-ii40. CDC Office on Smoking and Health. Electronic Nicotine Delivery Systems: Key Facts. 2015. How Tobacco Smoke Causes Disease: The Biology and Behavioral Basis for Smoking-Attributable Disease: A Report of the Surgeon General. Atlanta (GA): Centers for Disease Control and Prevention (US); 2010. 3, Chemistry and Toxicology of Cigarette Smoke and Biomarkers of Exposure and Harm. Available at: https://www.ncbi.nlm. nih.gov/books/NBK53014/ de Hertog SAE, Wensveen AH, Bastiaens MT, Kielich CJ, Berkhout MJP, Westendorp RGJ, Vermeer BJ, Bouwes Bavinck JN. Relation between smoking and skin cancer. J Clin Oncol. 2001;19:231–238. Doi M, Sagawa Y, Sasano K, Tanaka T, Mizutani T, Okano Y, Masaki H. Protective Effects of Sacran, a Natural Polysaccharide, Against Adverse Effects on the Skin Induced by Tobacco Smoke. J Cosmet Sci. 2019 Jan/ Feb;70(1):17-31. Gamble JF, Lerman SE, Holder WR, Nicolich MJ, Yarborough CM. Physician-based case-control study of non-melanoma skin cancer in Baytown, Texas. Occup Med (Lond) 1996;46:186–96. Hughes MC, Olsen CM, Williams GM, Green AC. A prospective study of cigarette smoking and basal cell carcinoma. Arch Dermatol Res. 2014 Nov;306(9):851-6. Leonardi-Bee J, Ellison T, Bath-Hextall F. Smoking and the risk of nonmelanoma skin cancer: systematic review and meta-analysis. Arch Dermatol. 2012; 148:939–946. McBride P, Olsen CM, Green AC. Tobacco Smoking and Cutaneous Squamous Cell Carcinoma: A 16 -Year Longitu-
dinal Population-Based Study. Cancer Epidemiol Biomarkers Prev. 2011 Aug; 20(8): 1778–1783. Misery L. Nicotine effects on skin: are they positive or negative? Exp Dermatol. 2004 Nov;13(11):665-70. Onor I, Stirling DL, Williams SR, Bediako D, Borghol A, Harris MB, Darensburg TB, Clay SD, Okpechi SC, Sarpong DF. Clinical Effects of Cigarette Smoking: Epidemiologic Impact and Review of Pharmacotherapy Options. Int J Environ Res Public Health. 2017 Sep 28;14(10). pii: E1147. Petrou I. Smoke and mirrors: Study shows relationship between cigarette use and acne intensity. Modern Medicine 2009. Pisinger C, Døssing M. A systematic review of health effects of electronic cigarettes. Prev Med. 2014 Dec; 69:248-60. Rau AS, Reinikovaite V, Schmidt EP, Taraseviciene-Stewart L, Deleyiannis FW. Electronic Cigarettes Are as Toxic to Skin Flap Survival as Tobacco Cigarettes. Ann Plast Surg. 2017 Jul;79(1):86-91. Rombouts S, Nijsten T, Lambert J. Cigarette smoking and acne in adolescents: results from a cross-sectional study. J Eur Acad Dermatol Venereol 2007; 21(3): 326-33. Song F, Qureshi AA, Gao X, Li T, Han J (2012) Smoking and risk of skin cancer: a prospective analysis and a meta-analysis. Int J Epidemiol 41:1694–1705. The Oral Cancer Foundation. Available at: https://oralcancerfoundation.org/understanding/tobacco/ Yanbaeva DG, Dentener MA, Creutzberg EC, Wesseling G, Wouters EF. Systemic effects of smoking. Chest. 2007 May;131(5):1557-66.
Pełna bibliografia na www.lne.pl
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Tarczyca
CZUŁY BAROMETR ZDROWIA LNE
Fot. Fotolia
28
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Choroby tarczycy stają się niemalże epidemią. Boryka się z nimi znacząca grupa klientów gabinetów kosmetycznych, co niesie ze sobą specyficzne wyzwania dla kosmetologów. Dlatego postanowiliśmy rozpocząć cykl wykładów i artykułów poświęconych temu zagadnieniu. Na 37. Kongresie LNE zaproszeni eksperci wyjaśniali między innymi: • • • •
Dlaczego problemy z tarczycą zdecydowanie częściej dotyczą kobiet? Czy suplementacja jodu jest bezpieczna? – tu zdania ekspertów są podzielone Jakie są powiązania między tarczycą a układem pokarmowym? Jak pielęgnować skórę klienta z problemami tarczycowymi?
Dr Rafał Baron Lekarz, specjalista med. tropikalnej i med. podróży – studiował i ukończył staże w Strasburgu, Nancy i Selestat. W praktyce pasjonat profilaktyki zdrowia, zgłębiania mechanizmów regeneracji organizmu, szczególnie z wykorzystaniem tzw. terapii niefarmakologicznych. Wykładowca na kierunku naturoterapia (GWSP w Chorzowie). Inicjator i współtwórca projektu „Bateria życia”, adresowanego do osób poszukujących skutecznych metod profilaktyki i regeneracji.
Suplementacja jodu Jod jest pierwiastkiem śladowym niezbędnym dla zdrowia, a w naszej diecie występuje jedynie w niewielkich ilościach. Według aktualnych badań jego suplementacja stanowi skuteczną i bezpieczną metodę leczenia zaburzeń tarczycy, a jednocześnie przynosi szereg innych korzyści.
Chcę podkreślić, że metody, o których będę mówił, mieszczą się w ramach medycyny akademickiej – tyle że niestety jeszcze nie w Polsce. Opieram się głównie na pracach doktora Davida Brownsteina, doktora Guya E. Abrahama, doktora Jorge’a D. Flechasa i prowadzonym przez nich w latach 1997–2005 projekcie jodowym (Iodine Project), obejmującym 4000 pacjentów, którym podawano, w zależności od objawów klinicznych oraz wyników badań, od 12,5 do 100 mg jodu dziennie. Takie metody leczenia docierają do nas najczęściej z poślizgiem około 30 lat, więc minie sporo czasu, zanim polscy pacjenci będą z nich powszechnie korzystać.
Hormony a suplemetacja Często spotykam się z pytaniem, czy w sytuacji, gdy stosujemy terapię hormonalną, można jednocześnie wdrożyć suplementację jodu. Zdecydowanie powinniśmy. Jeżeli działamy tylko hormonami (syntetycznymi czy naturalnymi), to oczywiście obniżamy TSH, wyrównujemy poziom hormonów tarczycy, ale usuwamy przy tym zaledwie jeden z objawów zaburzeń histopatologii tarczycy – hipertrofię (powiększenie pojedynczych pęcherzyków i ich komórek). Nie usuwamy natomiast ryzyka hiperplazji, czyli nadmiernego namnażania nowych komórek tarczycy. To samo dotyczy zespołu policystycznych jajników,
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
29
30
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Protokół jodowy jest niezbędny do zatrzymania hiperplazji i chora tarczyca bardzo go potrzebuje. Ponadto warto go wdrożyć ze względu na przeciwnowotworowe właściwości samego jodu.
który wiąże się z nadmiarem krążącej insuliny oraz niedoborem jodu. Hormony są gotowymi produktami, a tarczyca, i nie tylko, potrzebuje substratu. Zaburzona w swej fizjologii tarczyca absolutnie wymaga jodu, jeśli chcemy mówić o terapii efektywnej i definitywnej. Jednak suplementacja jodem jest niezwykle istotna nie tylko w przypadku zaburzeń pracy tarczycy, o czym nieco dalej.
Jak działa tarczyca? W tarczycy mamy dwa rodzaje komórek – pęcherzykowe, które stanowią około 80% ogółu, produkują hormony: tyroksynę (T4) i trójjodotyroninę (T3). Pozostałe 20% to tak zwane komórki C, rozrzucone między pęcherzykami, które produkują: kalcytoninę (która odgrywa rolę w gospodarce wapnia), somatostatynę i serotoninę. W niedoczynności tarczycy dochodzi do spadku produkcji wszystkich tych substancji, stąd szereg różnorodnych objawów – na przykład niedobór serotoniny skutkuje zaburzeniami nastroju. Pęcherzyki z przestrzenią wewnętrzną wypełnioną koloidem możemy obserwować w tarczycy w fazie spoczynkowej. W sytuacji intensywnego wysiłku pęcherzyki są puste i poskurczane, niczym zeschnięte skórki cytrusowe. Od czego zależy intensywność pracy tego gruczołu? Regulują ją dwa czynniki. Po pierwsze: w ciągu minuty przez tarczycę, która waży do 60 gramów, przepływa nawet do litra krwi. Przepływające wraz z nią różnego typu substancje, stanowią sygnały dla tarczycy. Drugim elementem regulującym są włókna autonomicznego układu nerwowego, oplatające gruczoł tarczycowy w bardzo dużej ilości (i tą właśnie drogą, tzw. stres ma bardzo niekorzystny wpływ na tarczycę). Ponadto kilka innych czynników może hamować lub nasilać produkcję hormonów w tarczycy lub ich przemianę na obwodzie.
Po co nam jod? Hormony tarczycy są jedynymi hormonami, które wymagają do swojej aktywności obecności pierwiastka śladowego – jest nim właśnie jod.
LNE
Współtworzy on tyreoglobulinę, czyli łańcuch białkowy zawierający hormony tarczycy. Tyreoglobulina zbliża się do ściany pęcherzyka, tam następuje cięcie łańcucha i uwolnienie hormonów do krwi. Bez odpowiednich zasobów jodu nie jest to możliwe.
Jodowa pompa Niezwykle istotnym i charakterystycznym elementem układu jest symporter sodowo-jodowy, zwany również białkiem NIS, czyli pompa, dzięki której tarczyca pobiera jod. Problem zaczyna się, gdy w organizmie oprócz jodu pojawiają się inne substancje, podobne do niego pod względem struktury cząsteczki, zajmujące to samo miejsce w układzie okresowym pierwiastków. Chodzi o pierwiastki grupy 7 zwane halogenkami: brom, fluor i chlor. Cała sztuka spojrzenia na choroby tarczycy wymaga ich uwzględnienia. Każdy z nich ma większe powinowactwo do symportera sodowo-jodowego niż jod, jeśli występuje w tej samej ilości. Jeszcze w latach 50., 60., 70. do konserwacji mąki używano jodu i była to jednocześnie forma suplementacji. W różnych krajach w latach 80.–90. jod został zastąpiony bromem, który zwiększa pulchność pieczywa. Niestety, zwiększa również „pulchność” tarczycy, sprzyjając jej zaburzeniom. W przypadku zatrucia bromem mamy do czynienia z objawami, które mogą sugerować niedoczynność tarczycy: osłabieniem, zmęczeniem, podwyższonym TSH. Często pojawia się też trądzik. Jednym ze sposobów usuwania bromu z organizmu jest podawanie bardzo dużych ilości jodu. Bez usunięcia halogenków z receptorów trudno mówić o terapii tarczycy.
Nie tylko tarczyca Jest wiele objawów i schorzeń, występujących często z niedoczynnością tarczycy, w przypadku których zastosowanie protokołu jodowego bywa również bardzo skuteczne. Od dostaw jodu zależna jest bowiem nie tylko tarczyca, ale również piersi, skóra (20% tego pierwiastka w organizmie magazynowane jest w skó-
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
rze), ślinianki, trzustka, gruczoł łzowy, u kobiet jajniki, endometrium macicy i łożysko w czasie ciąży, a u mężczyzn – prostata. Żołądek przy niedoborach jodu nie produkuje wystarczającej ilości kwasu solnego mimo zakwaszania dowolnymi substancjami, ponieważ w komórkach okładzinowych również występuje symporter sodowo-jonowy. Jod ma bardzo szerokie działanie. Przywraca równowagę kwasowo-zasadową, działa przeciwgrzybiczo, przeciwwirusowo i antybakteryjnie. Blokuje metabolizm bakterii – dlatego jodyna była kiedyś powszechnie stosowanym w szpitalach środkiem odkażającym. Obniża zapotrzebowanie na insulinę u osób chorych na cukrzycę. Wspomaga syntezę białek. Reguluje wytwarzanie estrogenu w jajnikach. Zmniejsza nieżyt błony śluzowej. Ma właściwości przeciwnowotworowe (blokuje niepohamowane namnażanie się komórek). Funkcja jodu w organizmie to również stymulacja metabolizmu i produkcji mitochondriów w tkankach, stymulacja gospodarki węglowodanowej i węglowej. Istotny jest tu udział cynku, żelaza, witaminy D i innych.
Kobiece problemy Dlaczego u kobiet o wiele częściej dochodzi do zaburzeń pracy tarczycy? Po pierwsze ze względu na niedobory jodu, którego dużo potrzebują piersi do metabolizmu tkanki gruczołu piersiowego – jest to ilość proporcjonalna do wielkości biustu. Drugi czynnik jest związany z estrogenami, które stymulują powstawanie w wątrobie białka transportowego dla hormonów tarczycy (TBG, im wyższy jego poziom, tym więcej hormonów tarczycy pozostaje związanych, a tym samym „niedyspozycyjnych” dla tkanek). Hormony we krwi występują w dwóch postaciach: związanej i niezwiązanej. To, co widzimy w wynikach badań jako FT3 i FT4, to wolne hormony tarczycy, natomiast tyroksyna w 80–90% wiąże się z TBG. Jeśli mamy stale podwyższony poziom estrogenów, na przykład podczas antykoncepcji hormonalnej, zwiększa się wiąza-
nie hormonów. Po trzecie symporter sodowo-jodowy jest blokowany przez estradiol (jeden z estrogenów) i wówczas nawet przy obecności jodu narządy go nie pobierają. Jod podany w większej ilości może zablokować symporter dla wiązania estrogenami, stanowiąc niejako antidotum w tej sytuacji. Czwarty czynnik to pewien rodzaj peroksydazy, który u kobiet jest stymulowany przez estrogeny. To powoduje powstawanie nadmiaru nadtlenku wodoru, czyli wody utlenionej, która niszczy łańcuch produkujący hormony tarczycy.
Sposób na halogenki Halogenki blokują pracę zarówno tarczycy, jak i pozostałych organów zależnych od jodu. Jeżeli jednak zastosujemy suplementację tego pierwiastka w dużej dawce, około 37,5 mg na dobę, nastąpi wypłukanie z receptorów halogenków (w tym radioaktywnego izotopu jodu!), a zarazem pozbędziemy się z organizmu metali ciężkich. Nie ma wówczas potrzeby stosować w tym celu chelatacji dożylnej. Lepiej podać jod, dołączając krzem, który świetnie również usuwa aluminium, a następnie dodać witaminę C i kolendrę. Poprawa nie następuje z dnia na dzień, ale już z miesiąca na miesiąc obserwujemy znaczące efekty. Można je śledzić, wykonując badania zawartości tych substancji w moczu. Zarówno choroba Hashimoto, jak i choroba Gravesa–Basedowa są chorobami autoimmunologicznymi tarczycy, w obu przypadkach przeciwciała zostają skierowane przeciw tej samej tkance. Różnica między nimi polega na tym, że w pierwszym przypadku dochodzi do niszczenia przez układ odpornościowy komórek tarczycy, a w drugim – do ich nadmiernej stymulacji i niepohamowanej produkcji jej hormonów.
Epidemiologia Obecnie w Polsce choroby tarczycy to najszybciej rozwijająca się grupa patologii. Jednocześnie aktualne zalecenie spożycia jodu w Polsce (RDA) to 0,15 mg, u kobiety w ciąży – 0,22 mg, u karmiącej – 0,29 mg.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Halogenki (brom, fluor i chlor) blokują wchłanianie jodu, ponieważ są do niego bardzo podobne pod względem struktury cząsteczki. Bez usunięcia halogenków z receptorów nie można skutecznie leczyć tarczycy.
31
32
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Udowodniono, że podaż jodu na poziomie populacji ma przełożenie na średnią długość życia, zapadalność na choroby nowotworowe oraz iloraz inteligencji.
Tymczasem w Europie zachodniej maksymalna dawka suplementacji dla ciężarnej lub karmiącej to 0,6 mg, w USA – 1,1 mg, w Japonii aż 2,2 mg! Co przekłada się bezpośrednio na częstotliwość występowania patologii tarczycy. Wyliczone przez zespół dr. Abrahama dzienne zapotrzebowanie tarczycy na jod wynosi średnio ok. 6 mg, a pozostałych narządów 8 mg, co razem daje ok. 14 mg dziennie. Udowodniono, że podaż jodu na poziomie populacji ma przełożenie na średnią długość życia, zapadalność na choroby nowotworowe oraz iloraz inteligencji(!). Według doktora Abrahama uzupełnianie poziomu jodu pozwoliłoby zredukować ogólną ilość zachorowań w społeczeństwie o kilkadziesiąt procent. Dane doktora Flechasa wskazują zaś, że bardzo duże dawki jodu podawane matkom w ciąży skutkują u wszystkich dzieci ponadprzeciętnym ilorazem inteligencji. Co istotne, bo cewa nerwowa płodu zaczyna się rozwijać w okolicach 5. tygodnia ciąży, receptory dla tarczycy około 10. tygodnia, a własne hormony tarczyca zaczyna produkować dopiero w okolicach 20. tygodnia. Jeśli między 10. a 20. tygodniem wystąpi niedoczynność tarczycy u matki, bezpośrednio uderza to w rozwój układu nerwowego płodu! Tymczasem według badań doktora Tomasza Dangela 88% kobiet w ciąży w Warszawie ma niedobory jodu.
Badania i suplementy Poziom zapotrzebowania na jod można określić, badając jego zawartość w dobowej zbiórce moczu. Przy czym najpierw należy wysycać organizm jodem (ponieważ w przypadku przedłużonej prywacji tego pierwiastka, po wprowadzeniu suplementacji, narządy nie są zbyt „chłonne”, podobnie jak bardzo wysuszona gąbka położona pod strumień wody), podając 12,5–50 mg jodu dziennie (tabletki Jodoral lub płyn Lugola + koniecznie zestaw kofaktorów). W samym badaniu najczęściej w pierwszej dobie
LNE
wydalonych zostaje ok. 20% spożytego jodu, w 30. dobie – ok. 50%. Przyjęto, że całkowite wysycenie następuje, gdy 90% jodu jest wydalane z moczem. Jod suplementujemy Jodoralem lub płynem Lugola. Zawartość jodu w 1 kropli jednoprocentowego płynu Lugola to ok. 1,25 mg. (Popularny wśród pacjentów kelp to jedynie 0,15 mg jodu w jednej tabletce, ponadto zawiera on brom, arsen i ołów... Badania różnych rodzajów kelpu pod tym kątem zostały przeprowadzone w Japonii). Płyn Lugola to roztwór jodu i jodku potasu w wodzie destylowanej (sam jod nie rozpuszcza się w wodzie, stąd taka „kombinacja” zrealizowana w 1892 r. przez dr. Jeana Lugola). Jodyna to ich roztwór w alkoholu. Jod I2 jest potrzebny gruczołowi piersiowemu, prostacie i żołądkowi; jodek potasu (KI) – tarczycy, śliniankom i skórze. Dlatego niezbędna jest podaż zarówno I2, jak i KI. Jodoral to – można w skrócie powiedzieć – płyn Lugola w tabletkach. Podczas suplementacji jodu absolutnie konieczne jest jednoczesne wdrożenie wspomnianych wyżej kofaktorów, stanowiących nieodłączny element tzw. protokołu jodowego (selen, magnez, wit.C, wit. A, D, K2MK7, cynk, wit.B2 i B3, nierafinowana sól). Nie można też zapominać o zwróceniu uwagi m.in. na pracę wątroby. Jodowanie soli nie jest skuteczną metodą uzupełniania jodu – po pierwsze, jod paruje. Po drugie, do lat 80. dodawano do soli jodku potasu, od około 2000 roku używa się jodanu potasu, który bardzo niekorzystnie wpływa na tarczycę, wzmagając produkcję wody utlenionej i wolnych rodników. Niektóre formy jodu stosowane w medycynie są bardzo niebezpieczne. Jednak jod sam w sobie to najbezpieczniejszy pierwiastek śladowy. Można przekroczyć 100 tysięcy razy dawkę zalecaną i nic się nie stanie. W latach 50. i 60. XX wieku stosowano jod w leczeniu chorób zakaźnych w dawce nawet 6 gramów, bez negatywnych skutków
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
ubocznych. Dotyczy to związków nieorganicznych i nieradioaktywnych. Natomiast związki stosowane w diagnostyce, np. scyntygrafii, mają potencjał rakotwórczy. Niecałkowicie bezpieczne jest także podawanie samych syntetycznych hormonów.
Przez skórę? Bardzo często pacjenci pytają, czy można suplementować jod przez skórę i czy warto robić testy jodowe naskórne. Niestety, taki test jest zupełnie niewiarygodny. Po pierwsze, jodyna bardzo szybko paruje – w temperaturze 25 stopni ponad 20% jodu wyparuje ze skóry w ciągu minuty. Po drugie, im niższe ciśnienie powietrza, tym jod lepiej się wchłania. Dodatkowo w powietrzu i na skórze występują elementy utleniające. Suplementacja transdermalna jest możliwa, ale jej efektywność pozostaje bardzo ograniczona – płyn Lugola wchłania się w ten sposób maksymalnie w ok. 20%. Ma to sens jedynie przed rozpoczęciem suplementacji doustnej – by sprawdzić, czy nie mamy uczulenia na dany preparat jodu, lub w szeroko pojętej profilaktyce. Jest jednak absolutnie niewystarczające w przypadku poważnych objawów lub zdiagnozowanej choroby tarczycy.
TSH i temperatura ciała TSH jest hormonem przysadki, który stymuluje tarczycę. Przyjmowany jako prawidłowy zakres 0,5-4,5 jest bardzo szeroki. Warto pamiętać, że 2,5–4,5 to już zmierzanie w kierunku niedoczynności tarczycy, a dla dr Brownsteina to już subkliniczna niedoczynność. Nie należy wówczas tylko „obserwować”, co jest często spotykanym zaleceniem, ponieważ na tym etapie możemy łatwo wyprowadzić pacjenta z zaburzeń. Poza zapotrzebowaniem na jod trzeba pamiętać też o osi estrogenowej i pozostałych czynnikach wpływających na pracę tego gruczołu. Jeśli zaczynamy suplementację jodem, możemy „zapomnieć” o TSH
33
jako adekwatnym wskaźniku monitorowania ewolucji procesu, bo przez kilka miesięcy będzie on zupełnie niezrównoważony. Może osiągać nawet poziom 100, co nie znaczy, że z pacjentem dzieje się coś złego. Zdarzyło mi się już kilkukrotnie, że ktoś, nie wiedząc o tym, wysyłał pacjenta z takimi wynikami do szpitala. Istnieje prosty, adekwatny i wiarygodny test pokazujący, jak pracuje tarczyca – warto mierzyć temperaturę poranną przed wstaniem z łóżka, u pań najlepiej w drugim tygodniu cyklu, przez 7 kolejnych dni. To wskaźnik poziomu metabolizmu, a pośrednio – pracy tarczycy. Optymalny poziom to 36,6-36,8°C, u osób z niedoczynnością będzie niższy (jedna z moich pacjentek miała poranną temperaturę 34,3°).
Literatura dostępna w języku polskim: Lynn Farrow, „Jodowy cud”. Tomasz Dangel, „Żywienie niskowęglowodanowe i suplementacja w ciąży”. W jęz. angielskim: dr Brownstein, badania dostępne na stronie Optimox.
HISTORIA PRZYPADKU Pani Renata, pacjentka doktora Rafała Barona: Chciałabym w kilku słowach opowiedzieć historię leczenia mojej tarczycy. W punkcie wyjściowym była ona mocno powiększona (a konkretnie lewy płat tarczycy, bo prawy został wycięty, gdy miałam 17 lat). Kiedy dotykałam ręką szyi, powiększona tarczyca zajmowała powierzchnię prawie całej dłoni. Doświadczałam uczucia słabości, które szybko się pogłębiało, tak że miałam trudności z codziennymi domowymi czynnościami. W momentach, gdy czułam się wyczerpana, wzrastało mi ciśnienie krwi, nawet do 160–200. Uczucie kołatania serca odczuwałam praktycznie codziennie. Poszłam więc do lekarza endokrynologa, który przepisał mi Euthyrox. Zażywałam go jednak tylko trzy tygodnie ze względu na skutki uboczne – dostałam zapalenia stawów: kostek i kolan. Postanowiłam
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
więc rozważyć inne, bardziej naturalne rozwiązania. Wówczas rozpoczęłam terapię pod kierunkiem pana doktora Barona. Polegała ona przede wszystkim na diecie – ograniczyłam węglowodany i wszystko, co zakwasza organizm. Zaczęłam pić wodę z solą himalajską (3–4 szklaki dziennie), zastosowałam też tak zwany protokół jodowy – płyn Lugola 1% (15–60 kropli w dwóch dawkach). Suplementowałam magnez, cynk, selen, witaminę B2 i B3, witaminy A, D i C, K2MK7. Stosowałam również krzem z borem. Ważnym elementem terapii było usunięcie pasożytów. Po pierwszych kilku dniach stosowania protokołu jodowego poczułam się lepiej. Terapia trwała ponad rok, jednak już po miesiącu znikło uczucie słabości i kołatanie serca. Ciśnienie ustabilizowało się w granicach 115/70, a tętno spoczynkowe na poziomie 64 uderzeń na minutę. Wróciłam do normalności, odzyskałam zdrowie i mogę nadal prowadzić aktywny tryb życia.
34
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Marta Mieloszyk-Pawelec Mgr farmacji, kosmetolog, absolwentka Akademii Medycznej w Poznaniu, ekspert w zakresie mikroodżywiania. Absolwentka prestiżowego Uniwersytetu Bourgogne w Dijon w zakresie mikroodżywiania i medycyny zdrowia na Wydziale Medycyny i Farmacji. Obecnie w trakcie studiów w Harvard Medical School na kierunku Lifestyle Medicine.
Mikroodżywianie i pielęgnacja urody w chorobach tarczycy Aktywność tarczycy odzwierciedla stan zdrowia całego organizmu, więc nawet niewielkie zaburzenia jej pracy powinny skłaniać nas do dokładniejszej diagnostyki i prozdrowotnych zmian w stylu życia. Jednocześnie możemy poprawić stan skóry dzięki świadomie dobranym działaniom estetycznym.
Jest taki moment, gdy za pomocą mikroodżywiania możemy bardzo skutecznie wesprzeć tarczycę i przywrócić jej prawidłową funkcję. Kiedy otrzymujemy graniczne wyniki TSH oraz lekko nieprawidłowe wyniki FT3 i FT4, bardzo często lekarz prowadzący mówi: będziemy to obserwować, spotkajmy się za pół roku. W tym czasie nie powinniśmy siedzieć z założonymi rękami. Warto zbadać stopień odżywienia organizmu, zmienić codzienną dietę, być może wprowadzić suplementację. Dzięki temu możemy poczuć się lepiej i uniknąć poważnej choroby.
W tarczycy działają pewne mechanizmy autoregulacyjne. W przypadku nadmiaru jodu w organizmie następuje blokowanie jodacji. W przypadku niedoboru jodu, co następuje znacznie częściej ze względu na charakter naszej diety, obserwujemy bardzo dużą wrażliwość tyreocytów na działanie TSH. Dodatkowo tarczyca powiększa niekiedy swoją powierzchnię chłonną, by zwiększyć wychwyt jodu – stąd biorą się niektóre guzki tego gruczołu. Jednak kiedy gruczoł jest ubogi w jod, wychwyt tego minerału jest trudny i długotrwały.
Niezbędny jod
W ciąży
Hormony tarczycy zawierają wspólną strukturę chemiczną – tyroninę. Różnią się liczbą przenoszonych atomów jodu. Tylko forma niezwiązana z albuminą – trójjodotyronina (T3) odgrywa aktywną rolę. T4 jest jej prekursorem. Cykl jodu jest niezbędny i kluczowy dla prawidłowej funkcji tarczycy. Jednocześnie jest to oligoelement rzadki i jego rezerwy w organizmie są słabe. Według badań przesiewowych około 60% kobiet ma niedobory jodu. W postępowaniu profilaktycznym jod można dostarczać z dietą (ryby morskie, skorupiaki, sól jodowana). Do suplementacji zalecam związki pochodzące z alg.
W przypadku kobiet w ciąży trzeba wziąć pod uwagę, że jod jest tak samo niezbędny jak kwas foliowy, kwasy tłuszczowe DHA i żelazo. Są to substancje, które warto oznaczyć w organizmie kobiety przygotowującej się do poczęcia. Jod jest jednym z elementów niezbędnych do prawidłowej produkcji cewy nerwowej. Dziecko zazwyczaj wykorzystuje do maksimum rezerwy matki. Jeśli jodu będzie za mało, to bardzo prawdopodobne, że po ciąży wystąpi niedoczynność. Możemy ten poziom wiarygodnie oznaczyć. Służy do tego badanie moczu – joduria.
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Odżywianie a enzymy Dla prawidłowego funkcjonowania tarczycy niezbędny jest enzym 5-dejodaza typu pierwszego, który pozwala na przekształcanie T4 w T3. Znajduje się ona w różnych organach, takich jak wątroba, nerki, tarczyca i inne tkanki obwodowe. Jest bardzo silnie modulowana przez nasz styl żywienia i stan odżywienia organizmu. W przypadku głodówek i niedożywienia 5’-dejodaza jest hamowana. Dlatego kobiety, które często się odchudzają lub stosują diety restrykcyjne, często mają podwyższone TSH. Jeśli ktoś jest bardzo szczupły i odżywia się fatalnie, warto najpierw zmienić sposób żywienia i zobaczyć, czy TSH się nie obniży. 5’-dejodaza typu drugiego znajduje się w systemie nerwowym, w przysadce mózgowej. Jest aktywowana w przypadku niedoczynności tarczycy, żeby pokryć zapotrzebowanie centralnego układu nerwowego na hormony aktywne. Synteza, czy raczej konwersja aktywnej postaci hormonu tarczycy, czyli T3 zachodzi głównie w wątrobie i jelitach, a tylko 10–20% w tarczycy. Dlatego żeby mieć pewność, że główną przyczyną problemów jest właśnie tarczyca, musimy mieć dobrze funkcjonujące jelita i zdrową wątrobę. Trzeba pamiętać, że jeszcze dwa inne organy mają wpływ na działanie tarczycy – przysadka i podwzgórze.
Za co odpowiada hormon T3? T3 to przede wszystkim hormon metaboliczny. Wpływa na funkcję ośrodkowego układu nerwowego, i na układ nerwowy synaptyczny. Odpowiada za fazę skurczu w mięśniach, w sercu zwiększa przepływ krwi i częstotliwość skurczów. W nerkach wpływa na filtrację kłębuszkową i zwiększa przepływ krwi, w kościach zwiększa resorpcję minerałów, w szpiku stymuluje hematopoezę. Wpływa na funkcje seksualne i libido. Zwiększa anabolizm białkowy, kalorygenezę, powoduje obniżenie masy tłuszczowej. Hormony tarczycy stymulują wykorzystanie tkankowe glukozy. Dysfunkcja w tym obszarze może pro-
wadzić do oporności na insulinę i być przyczyną cukrzycy.
Co wpływa na poziom T3? Czynniki, które powodują zaburzenie przekształcania T4 w T3 i konwersję odwróconą, czyli powstawanie nieaktywnego T3: › niedobory: jodu, żelaza, selenu, cynku, witamin B2, B6, B12, › pokarm wolotwórczy – produkty na bazie soi, warzywa krzyżowe, › alkohol, pestycydy, ołów, plomby amalgamaty, › cukrzyca, › starzenie, stres fizyczny (chirurgiczny) i emocjonalny, › leki – pigułki antykoncepcyjne, teofilina, › niedożywienie, głodówki. Leki, które podnoszą poziom T3, to tabletki antykoncepcyjne, estrogeny, Klofibrat (należy do statyn), Metadon. Leki obniżające poziom T3 to betablokery, sterydy, androgeny, lit, Amiodaron.
Niezbędne składniki Bardzo wiele przypadków niedoczynności określa się obecnie jako niedoczynności funkcjonalne spowodowane niedoborami niezbędnych składników pokarmowych. Dla dla optymalnego funkcjonowania tarczycy należy przebadać i w razie potrzeby uzupełnić następujące substancje: › L-tyrozyna – aminokwas ten jest prekursorem hormonów tarczycy, a także melaniny (uwaga na przebarwienia!). Powstaje z fenyloalaniny dostarczanej z pożywieniem, pochodzi z białek. Moda na eksperymenty dietetyczne wykluczające różne grupy produktów może powodować niedobory w tym zakresie. Pamiętajmy, że potrzebujemy 0,8 grama białka na kilogram masy ciała. › Jod – wkomponowywany w hormony tarczycy, może być przechowywany przez 2 miesiące. Organizm nie posiada innego rezerwuaru jodu. › Cynk – deficyt cynku wiąże się ze zmniejszeniem o około 30% stężenia T3 i T4.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Bardzo wiele przypadków niedoczynności określa się obecnie jako niedoczynności funkcjonalne spowodowane niedoborami niezbędnych składników pokarmowych.
35
36
ZDROWE – DIETA – SKÓRA › Selen – najwyższe stężenie w organizmie osiąga w tarczycy. Wchodzi w skład enzymu 5-dejodazy. Stres oksydacyjny i stany zapalne powodują jego zwiększone zużycie. › Magnez – zapobiega redukcji aktywności tarczycy u sportowców wyczynowych i osób starzejących się. Szczególnie ważny przy intensywnym treningu. › Żelazo – niezbędne do prawidłowej konwersji T3 w T4. Jeśli decydujemy się na suplementację, ważne, by była to bardzo mała dawka, nieprzekraczająca dziennego zapotrzebowania (ok 16 mg dla kobiety). Wieksze dawki prowadzą do produkcji dimetylotransferazy, czyli enzymu, który blokuje wchodzenie żelaza do krwiobiegu. › Witaminy B6 i B9, C, A, D3. › Kwas foliowy i foliaty – u osób z niedoczynnością są obniżone, u osób z nadczynnością podwyższone. Co ważne, ewentualna suplementacja musi odbywać się pod nadzorem lekarza lub terapeuty i powinna być poprzedzona badaniami. Nie każdy,
Bez regeneracji śluzówki jelita nie możemy prowadzić skutecznie terapii suplementacyjnej.
u kogo doszło do zaburzeń pracy tarczycy, ma wszystkie te niedobory.
Tarczyca a układ pokarmowy Co ważne, zaburzenia tarczycy mają wpływ na układ pokarmowy – mogą dawać objawy, takie jak biegunka, zaparcia, anemia, deficyty żelaza. I odwrotnie: zaburzenia przewodu pokarmowego będą miały wpływ na wyniki badań tarczycy. Dlatego tak ważna jest świadoma koncepcja leczenia chorób tarczycy. Zbyt pochopnie włączona terapia hormonalna może maskować poważną chorobę układu pokarmowego. Jednocześnie w przypadku dysbiozy jelitowej jod, selen, nienasycone kwasy tłuszczowe, żelazo i tyrozyna nie są prawidłowo wchłaniane. Dlatego bez regeneracji śluzówki jelita nie możemy prowadzić skutecznie terapii suplementacyjnej. Jakie jest połączenie między mikrobiotą, jelitami i immunologią? Dysbioza oznacza nierównowagę w składzie flory jelitowej – zbyt dużo bakterii gram-ujemnych zamiast korzystnych
Substancje odżywcze regulujące hormony tarczycy Przysadka mózgowa
Produkcja TSH wymaga obecności odpowiednich protein, magnezu i cynku Produkcja T4 wymaga dostarczenia jodu, witaminy C i B2
TSH
Tarczyca
Produkcja T3 wymaga obecności selenu i jest uzależniona od stanu wątroby i nadnerczy
T3-T4
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
gram-dodatnich. To indukuje zmiany w układzie immunologicznym. Już na powierzchni enterocytu, w warstwie podśluzowej znajdują się receptory dla markerów bakterii gram-ujemnych. Stąd wysyłane są sygnały dla układu immunologicznego, powodując podniesienie poziomu limfocytów Th17, produkcję cytokin zapalnych i mediację o zapalenia. To przyczynia się do rozwoju procesu autoimmunologicznego. Dlatego wspieranie tarczycy zaczynamy od pełnego panelu jelitowego (zwanego też czasem „pakietem zdrowe jelita”). Są to badania biochemiczne z kału, które pokazują, czy powinniśmy podjąć określone działania zapobiegawcze lub terapeutyczne.
ŻYWIENIE W NIEDOCZYNNOŚCI TARCZYCY Dieta hipotoksyczna › Faworyzować: świeże sezonowe
› ›
›
owoce, suszone owoce, produkty pełnoziarniste, warzywa surowe i gotowane na parze, zielone sałatki, wodę z cytryną, miód rozmarynowy, oleje roślinne bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe (dobrym produktem są tak zwane zbilansowane kwasy tłuszczowe). Spożywać ryby morskie trzy razy w tygodniu po 200 gramów. Zredukować spożycie: mięsa czerwonego, szczególnie wieprzowiny (do dwóch razy w tygodniu), tłuszczów zwierzęcych, rosołów na mięsie czerwonym, konserw, jedzenia z mikrofalówki, cukru rafinowanego, białego pieczywa, mleka, produktów homogenizowanych, kawy, czekolady, tytoniu, alkoholu. W zrównoważony sposób spożywać jajka, soję, groch, rośliny strączkowe, przetwory z mleka koziego i owczego.
Mikroodżywianie w niedoczynności Suplementacja pod kontrolą terapeuty: jod, tyrozyna, cynk, miedź, selen, witaminy: B2, C, E, kurkuma (1 gram
dziennie przyprawy lub dobrej jakości suplement), do detoksykacji: spirulina, chlorella lub morszczyn. Dysfunkcja tarczycy może nasilać insulinooponość, szczególnie u osób z nadwagą – wtedy należy podać: witaminę D, cynamon cejloński 1 gram, koenzym Q10, chrom w małej dawce, karnitynę, aldehyd lub kwas cynamonowy (uwrażliwiają komórki na cukier).
ŻYWIENIE W NADCZYNNOŚCI TARCZYCY › Faworyzować: rośliny kapustne,
›
rzepę, brukiew, musztardę, soję, orzeszki pinii, ziarna rzepaku, orzechy arachidowe. Unikać: kawy i innych stymulatorów.
Mikroodżywianie w nadczynności Suplementacja pod kontrolą terapeuty: witaminy: A, C, E, selen, wapń, jod (żeby zahamować syntezę hormonalną), cynk L-karnityna, koenzym Q10, dla uspokojenia: melisa, waleriana, nawrot lekarski (oddziałuje na TSH), magnez – najlepiej wybrać w tym przypadku cytrynian ze względu na działanie alkalizujące.
BEAUTY PLAN W NIEDOCZYNNOŚCI TARCZYCY Skóra osoby z niedoczynnością jest najczęściej sucha, łuszcząca się – ze względu na deficyty nienasyconych kwasów tłuszczowych. Mogą występować przebarwienia i cienie pod oczami. › Należy komponować zabiegi z wykorzystaniem pilingów oraz preparatów zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, które skutecznie odbudowują barierę ochronną naskórka i przywracają prawidłową strukturę błon komórkowych skóry. Warto wykorzystać oleje: z opuncji, róży muszkatołowej, orzechów makadamia, awokado, migdałów, a także masło shea. › Warto stosować takie zabiegi na-
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Co ważne, zaburzenia tarczycy mają wpływ na układ pokarmowy – mogą dawać objawy, takie jak biegunka, zaparcia, anemia, deficyty żelaza.
37
38
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Zaburzenia tarczycy mają wpływ na układ pokarmowy i odwrotnie. Dlatego zbyt pochopnie włączona terapia hormonalna może maskować poważną chorobę układu pokarmowego.
przemiennie z zabiegami głęboko nawilżającymi (np. w odstępach dwóch tygodni). Takie właściwości mają: alantoina, d-panthenol, kwas hialuronowy, proteiny jedwabiu, proteiny mleczne, ceramidy, mocznik, polisacharydy. › Dobrze jest też zastosować antyoksydanty – przede wszystkim zabiegi z wykorzystaniem polifenoli (resweratrolu, wyciągu z zielonej herbaty, kwasu ferulowego), oraz witamin C, E, A, które wyrównują koloryt skóry i mają właściwości depigmentacyjne, ale też głęboko nawilżające. Jeśli występują przebarwienia, najpierw warto uzupełnić „od środka” kwasy tłuszczowe i antyoksydanty, jeśli trzeba to również tyrozynę, a dopiero potem zacząć terapię depigmentacyjną. › Przy niedoborach żelaza mogą wystąpić cienie pod oczami. Pomoże nam wówczas delikatny piling z argininą, następnie kwas migdałowy z hydroksysukcynamidem, który ma właściwości wyrównujące koloryt i rozjaśniające sińce. Dobre efekty daje stosowanie kwasu ferulowego wraz ze specjalnymi płatkami chłodzącymi. Można też zastosować specjalną mezoterapię na cienie pod oczami.
Jakie wybierać kremy? Antyoksydacyjne, z resweratrolem, witaminą C, koenzymem q10, selenem, miedzią, kwasem ferulowym. Dobrym rozwiązaniem jest zamknięcie związków aktywnych w liposomie – jednocześnie uzupełniamy deficyty kwasów tłuszczowych i wprowadzamy składniki w głąb skóry. W przypadku przebarwień wybieramy kosmetyki depigmentacyjne i wyrównujące koloryt. Dobre będą też kremy zawierające liposomy, które odbudowują zawartość kwasów tłuszczowych i dobrych fosfolipidów w komórkach, tak aby skóra odzyskała swój płaszcz wodno-lipidowy.
BEAUTY PLAN W NADCZYNNOŚCI TARCZYCY Skóra w nadczynności jest naczynioruchowa, nadwrażliwa, zestresowana. Często pojawiają się obrzęki. › Najpierw stosujemy drenaż manualny (lub inny), który pozwoli na poprawę spływu limfy, zadziała przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie i przygotuje do dalszej pielęgnacji. › W przypadku ciągłych rumieńców i skłonności do zaczerwienień wybieramy zabiegi ze składnikami uszczelniającymi naczynia krwionośne i przeciwzapalnymi, takimi jak nostrzyk, butyna, antyoksydanty. Wprowadza się je za pomocą mezoterapii lub technik transdermalnych (np. delikatnej krioplastyki, mezoterapii bezigłowej, geneo). Dobre efekty daje też terapia światłem IPL lub LED niebieskim. › Aby zmniejszyć opuchnięcia oczu, pomogą płatki i maski z ekstraktami roślinnymi, np. z bławatka, hamamelisu, bzu czarnego, bluszczu pospolitego, nostrzyka, a także chłodzące z pochodnymi kwasu hialuronowego, pantenolem. › W zmniejszaniu obrzęków kończyn dolnych stosujemy drenaż limfatyczny – zarówno manualny, jak też przy pomocy aparatury (endermologia lub lipomasaż). Dobre efekty przynosi też łączenie zabiegów fizykoterapii z krioterapią. › Jednocześnie potrzebne są zabiegi relaksacyjne, uspokajające i przeciwzapalne oparte na gojących i kojących ekstraktach roślinnych. Osoby z nadczynnością tarczycy bywają rozdrażnione i poddenerwowane, więc docenią terapie odstresowujące zawierające fitomelatoninę. › Jeśli z nadczynnością tarczycy współistnieje insulinooporność, to stosujemy zabiegi i kosmetyki z substancjami antyglikacyjnymi.
Jakie stosować kremy? Z kompleksami wyciszającymi i kojącymi skórę oraz wzmacniającymi naczynia krwionośne, np. z kwasem azelainowym, azeloglicyną, z ekstraktami z melisy, rumianku, aloesu.
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Hashimoto Autorskie podejście terapeutyczne Już 700 tysięcy osób w Polsce cierpi na chorobę Hashimoto, większość z nich to kobiety. W głównym nurcie medycyny akademickiej nadal brakuje kompleksowych koncepcji ich leczenia.
LNE
Fot. Adobe Stock
40
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Jako dietetyk kliniczny od lat pracuję z kobietami cierpiącymi na choroby tarczycy. Ucząc się od lekarzy, którzy odeszli od utartych, zwykle nieskutecznych schematów, i wykorzystując własne doświadczenia jako pacjentki i klinicysty, opracowałam metody terapeutyczne sprawdzające się w przypadku Hashimoto. Przekonałam się, że skuteczne leczenie tej choroby wymaga zarówno otwartego, kompleksowego spojrzenia na organizm, jak i praktycznego podejścia do problemów pacjentów.
Konsekwencje niedoczynności Dużo łatwiej zdiagnozować nadczynność tarczycy niż jej niedoczynność. Często zdarza się, że niedoczynność długo pozostaje nierozpoznana, co pociąga za sobą wiele konsekwencji zdrowotnych. Dzieje się tak, ponieważ pacjenci z niedoczynnością mają często wyniki mieszczące się w tak zwanych widełkach laboratoryjnych. Ja przyjmuję inne normy, funkcjonalne, np. TSH w normie to dla mnie wynik w granicach 0,4–1,9 (norma laboratoryjna 0,27–4,2). Częstym następstwem niedoczynności tarczycy jest niedokrwistość. Prawie 60% osób z zaburzoną pracą tarczycy ma również problem z właściwym wchłanianiem pokarmów, w tym także z anemią. To w konsekwencji wpływa na niższy poziom hormonów i powoduje wiele objawów, np. wypadanie włosów. Żeby wykryć nieprawidłowości wcześniej, należy badać poziom ferrytyny (białka, które wiąże żelazo i mówi też dużo o stanie jelit). Poziom żelaza we krwi nie jest do końca wiarygodnym parametrem. Inne choroby i dolegliwości współistniejące z niedoczynnością tarczycy, to: › bolesne miesiączki, krwotoki, › nadciśnienie, niedociśnienie, › miażdżyca, › osteoporoza, › suchość skóry, › poronienia. Nadmierne zmęczenie, przybieranie na wadze i problemy z koncentracją u pacjenta, mimo podawania Lewotyroksyny doustnie, świadczą że nie jest on leczony prawidłowo.
41
Jak rozpoznać Hashimoto? Przebieg Hashimoto (limfocytarnego zapalenia tarczycy) najczęściej związany jest z niedoczynnością tarczycy, może też wiązać się z nadczynnością. Samo zwiększenie poziomu przeciwciał nie wystarczy, by stwierdzić tę chorobę. Karina Janas
Musimy wziąć pod uwagę: › zmieniony obraz tarczycy w badaniu USG, › zwiększone stężenie przeciwciał anty-TPO i/lub anty-TG, › zwiększone stężenie TSH w surowicy (zmniejszone w rzadko występującej fazie nadczynności), › zmniejszone stężenie fT4 i fT3 w surowicy (w niedoczynności subklinicznej stężenie fT4 jest prawidłowe, w rzadko występującej fazie nadczynności stężenie wolnych hormonów tarczycy może być zwiększone). O rozpoznaniu decyduje stwierdzenie zwiększonego stężenia przeciwciał anty-TPO u osoby z wolem bądź ze zmniejszoną (zanikową) tarczycą lub z niedoczynnością tarczycy. Przeciwciała anty-TG mają zdecydowanie mniejsze znaczenie (mniejszą swoistość) w rozpoznaniu choroby, ale mogą być informacją również o toczących się procesach nowotworowych. Jeżeli jednak pojawią się we krwi, oznacza to często początek Hashimoto. Anty-TPO powyżej 500 mówi o dużym nasileniu choroby – wówczas nie mamy już do czynienia z autoagresją samej tarczycy, ale całego organizmu. Wynik anty-TPO powyżej 10 i anty-TG powyżej 40 są już dla mnie sygnałem, że należy obserwować stan tarczycy. Istotna jest też wielkość tarczycy – bardzo ważny parametr, który określa się w badaniu USG. Narząd ten składa się z dwóch płatów, lewego i prawego – oba mają określoną objętość. Moja tarczyca miała niestety tylko 6 ml, o czym dowiedziałam się dopiero 3 lata temu. Tymczasem 6–9 ml powinien mieć prawidłowo jej jeden płat. Doświadczyłam klasycznych objawów niedoczynności, ale lekarze bagatelizowali problem, bo moje wy-
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Dietetyk kliniczny, propagatorka treści prozdrowotnych. Łączy wiedzę i praktykę medycyny konwencjonalnej i naturalnej. Diagnozuje przyczyny chorób. Stworzyła autorski program „Zdrowsi w 90 dni”, organizuje konferencję „Polko! Bądź zdrowsza”. www.zdrowsiw90dni.pl
Wspólny mianownik dla osób z Hashimoto to niskie poczucie własnej wartości, ogromna potrzeba kontroli, nadmierne perfekcjonizm i samokrytycyzm, brak zaufania czy „zamartwianie się”.
42
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
niki TSH, fT3 i fT4 mieściły się w „widełkach” laboratoryjnych.
Jak leczyć? Główne założenia
Żeby ważny dla tarczycy hormon T4 przeszedł w postać aktywną, musi dojść do tzw. konwersji, która odbywa się głównie w wątrobie i jelitach. Leczenie tarczycy bez uwzględnienia stanu tych narządów jest moim zdaniem nieskuteczne.
Medycyna akademicka mówi, że głównym zadaniem tarczycy jest produkcja hormonów T4 i T3. Tyroksyna (T4) jest hormonem nieaktywnym, w 93% produkowanym przez gruczoł tarczowy, żeby przeszła ona w postać aktywną, musi dojść do tak zwanej konwersji. Odbywa się ona w większości w dwóch ważnych narządach – wątrobie (60%) i jelitach (20%). Leczenie tarczycy bez uwzględnienia ich stanu jest moim zdaniem nieskuteczne. Medycyna naturalna uczy dodatkowo, że tarczyca odpowiada za homeostazę, rozdaje karty w bardzo wielu obszarach organizmu. Przy TSH powyżej 2 mogą pojawiać się trudności z zajściem w ciążę, może też dojść do poronienia. Pamiętajmy, że wszystkie hormony wzajemnie na siebie oddziałują. Są graczami zespołowymi. Nie jest tak, że tarczyca działa niezależnie od trzustki, nadnerczy czy jajników. Dlatego lecząc tarczycę, zajmujemy się również całym układem hormonalnym. Moja autorska koncepcja leczenia choroby Hashimoto opiera się na sześciu filarach higieny zdrowia: 1. Psychosomatyka Jeśli chodzi o autoagresję, psychosomatyka jest kluczowa. Wspólny mianownik u wszystkich osób z Hashimoto to niskie poczucie własnej wartości, ogromna potrzeba kontroli, nadmierny perfekcjonizm, brak zaufania, „zamartwianie się”, myślenie pesymistyczne. Wiele z moich pacjentek nie realizuje swoich talentów, bo są zbyt samokrytyczne. 95% moich pacjentek z Hashimoto ma grupę krwi 0. Charakterystyczne, że są one wszystkie bardzo podatne na stres. Rzuty choroby najczęściej pojawiają się u nich po stresujących przeżyciach. Czasem jest to utrata najbliższej osoby, próby samobójcze w rodzinie, rozwód, długotrwała opieka nad chorymi onkologicznymi, z Parkinsonem czy Alzheimerem. Ale niekiedy to po prostu
LNE
duża zmiana życiowa – konieczność przeprowadzki, zmiana pracy. Lekarze mawiają często: unikanie stresu to element zdrowego stylu życia. Stresu nie da się uniknąć, każdy z nas go przeżywa. Ważne, żeby umieć stres oswoić. Pamiętajmy, że istnieje nie tylko stres emocjonalny czy egzystencjalny. Mówimy o 12 rodzajach stresu. Stresem dla organizmu może być infekcja, zjedzenie pokarmu, którego nie tolerujemy, ciąża, poród. Emocje mają jednak kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia. Odczuwamy je ciągle. Zaprzeczanie im, upychanie ich w ciele jest bardzo obciążające. Wiele pacjentek koncentruje się na tym, żeby ich dieta była idealna, a nie notują żadnej poprawy w wynikach i samopoczuciu. Kiedy zaczynają pracować nad potrzebą kontroli, dzieją się cuda. Możemy nauczyć się reagować inaczej, tak jak uczymy się pisać i czytać. Nie da się odbudować homeostazy bez regeneracji układu nerwowego. Stres jest najważniejszym czynnikiem osłabiającym tarczycę. Dlaczego? Ponieważ kiedy doświadczamy stresu, zwiększa się zapotrzebowanie na T4. Ponadto do prawidłowej konwersji hormonów tarczycy niezbędny jest prawidłowy poziom kortyzolu. Jego nadmiar zaburza przemianę T4 w T3, a niedobór powoduje, że T3 nie wnika do komórek. W takiej sytuacji hormon we krwi może być na prawidłowym poziomie, ale nie może dostać się do wnętrza komórki, więc nie działa i czujemy się źle. 2. Sen, odpoczynek, relaks Bardzo rzadko zdarza się, by ktoś pilnował tego obszaru. Kto z nas chodzi spać o 21? Kto dwie godziny przed snem wyłącza telefon komórkowy? Pół godziny przed snem nie korzysta z górnego oświetlenia? Zdrowy, niezakłócony sen jest niezbędny do regeneracji tarczycy i ma kluczowe znaczenie dla gospodarki hormonalnej. Jeśli ktoś cierpi na bezsenność lub śpi bardzo czujnie, tak zwanym snem wojownika, powinien wprowadzić w swoim życiu zmiany dotyczące higieny snu. Należy zadbać o zaciemnienie sypialni, przed snem unikać
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
wszelkich świecących wyświetlaczy, warto też stosować odpowiednie techniki relaksacji lub medytować. Kiedyś miałam ogromne problemy z nadnerczami, więc rano dosłownie nie mogłam zwlec się z łóżka. W pewnym momencie zaczęliśmy z mężem jeździć na wakacje pod namiot. Po sześciu dniach wracałam naładowana jak króliczek Duracella. Nie wiedziałam, dlaczego tak się dzieje. W końcu w ramach moich zawodowych poszukiwań dowiedziałam się, że kontakt z naturą i tak zwane uziemienie ciała są kluczowe, jeśli chodzi o nadnercza. Pozwalają na regenerację i wyciszanie stanów zapalnych. Dodam, że konwersja hormonów tarczycy poprawia się aż o 30%, jeśli przez 20–30 minut wpatrujemy się we wschód lub zachód słońca. Dla naszego układu odpornościowego bardzo ważne jest też zdejmowanie napięcia z ciała poprzez refleksoterapię, masaż, dotyk, przytulanie. 3. Środowisko Wielu niemieckich lekarzy, u których mam okazję się uczyć, mówi, że jeśli nie ma toksyn i stanów zapalanych, nie ma autoagresji. Ale środowisko to nie tylko miejsce zamieszkania, smog lub jego brak. Chodzi też o relacje, o ludzi, z którymi żyjemy, historie życiowe i zawodowe. 4. Nawodnienie, żywienie, suplementacja Dlaczego, choć jestem dietetykiem klinicznym, dopiero w tym czwartym punkcie zaczynam mówić o żywieniu? Po pierwsze, jak już wspomniałam, zmiana diety może nie przynieść rezultatów, jeśli nie zadbamy o stan narządów wewnętrznych i kondycję emocjonalną. Po drugie wiem, że często nie jesteśmy psychicznie gotowi na wdrożenie zmian w jadłospisie. Kiedy okazało się, że mój nowo narodzony synek ma silną skazę białkową, musiałam z dnia na dzień odstawić nabiał, który uwielbiałam. Wcześniej nie umiałabym zrezygnować ze swoich ulubionych serków wiejskich, kanapek z masłem, nie zabielać zup śmietaną. Gdy pacjentka mówi mi, że z danego produktu nie
jest w stanie zrezygnować, doskonale ją rozumiem. Często nie wystarczy wiedzieć, że coś nam szkodzi, by zmobilizować się do zmian. Ułatwienie stanowią proste wskazówki dietetyczne, łatwe do zastosowania na co dzień. W swojej praktyce stworzyłam listę produktów, które powinny się znaleźć w jadłospisie osób z problemami tarczycowymi – bez znaczenia którymi. WODA Odwodnienie, zwłaszcza długotrwałe, jest przyczyną wielu chorób. Dlatego mam dla swoich pacjentek prostą zasadę: 12 łyków wody na godzinę. Generalnie średnio na 1 kg masy ciała należy wypijać 30 ml wody dziennie. Kobieta w ciąży powinna nawadniać się o dodatkowe 0,8 litra. Więcej potrzebujemy też w temperaturze powyżej 30°C oraz w sytuacjach stresowych. Nie pijemy do jedzenia, żeby nie utrudniać procesów trawiennych. KARCZOCH Nie tylko regeneruje wątrobę. Zawiera też substancje, które są dostrojone do sygnału wysyłanego przez tarczycę, dzięki czemu skutecznie wspomaga jej regenerację. Chroni przed wiruem EBV (sprawdzam u każdej pacjentki przeciwciała w obu klasach). Ponieważ w praktyce regularne kupowanie i przyrządzanie tego warzywa może być kłopotliwe, polecam sok z karczocha bez dodatku cukru i bez substancji konserwujących. OWOCE Długo byłam przeciwniczką jedzenia owoców przy chorobach tarczycy, a zwłaszcza gdy ktoś ma insulinooporność, cukrzycę. Po latach nauki i pracy z pacjentkami zmieniłam zdanie na ten temat. Pamiętajmy, że w stanach zapalnych potrzebujemy większych ilości witamin, a nie każda witamina C jest dobrze absorbowana przez komórki. Natura najlepiej łączy dobroczynne substancje, czyniąc je przyswajalnymi dla ludzkiego organizmu. Moim pacjentkom polecam między innymi: figi, gruszki, jagody, mango, papaję, suszone śliwki.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Praca z emocjami jest warta wysiłku – możemy po prostu stopniowo nauczyć się reagować inaczej na znane sytuacje, tak jak uczymy się pisać i czytać.
43
44
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Wynik anty-TPO powyżej 10 i anty-TG powyżej 40 są już dla mnie sygnałem, że należy obserwować stan tarczycy.
Wiele pacjentek koncentruje się na tym, żeby ich dieta była idealna, a nie notują żadnej poprawy w wynikach i samopoczuciu. Kiedy zaczynają pracować nad potrzebą kontroli, dzieją się cuda.
GRANATY Skarbnica cennych składników odżywczych, oczyszcza krew i układ limfatyczny. Po rozkrojeniu wygląda jak tarczyca. Jedzony choćby raz w tygodniu lepiej wpływa na jelita i redukcję stresu niż złożone jadłospisy przeciwzapalne, których nie zawsze przestrzegamy. Jedzenie jednego granatu dziennie redukuje guzki i cysty oraz pomaga w kamicy pęcherzyka żółciowego. DAKTYLE Nieprawda, że nie można ich jeść w grzybicy. Daktyle powodują wiązanie grzybów i dzięki temu pozwalają je wydalić. Regenerują wątrobę, poprawiają perystaltykę jelit, wspierają nadnercza i serce. Zawarta w nich glukoza jest potrzebna do regeneracji tarczycy. Są pomocne w depresji i mitochondriopatiach – należy ich zjadać 6 sztuk dziennie, najlepiej godzinę przed snem. Nie mogą być mocno wysuszone, koniecznie muszą być z pestką. BANANY Dojrzałe banany są bogate w substancje odżywcze. Bananowce rosną na glebie wapniowej, więc ich owoce zawierają dużo wapnia. Dostarczają też potasu i aminokwasów niezbędnych do odbudowy neuroprzekaźników (działanie przeciwdepresyjne), działają również przeciwwirusowo i przeciwzapalnie. ALOES Używany w chorobie wrzodowej żołądka, ale skutecznie wzmacnia też nadnercza. Chroni tarczycę przed skutkami napromieniowania. Żel z liści aloesu ma właściwości przeciwwirusowe. AWOKADO Zawiera zdrowe tłuszcze oraz dobrze przyswajalną miedź, dzięki której równoważy produkcję T4 i T3. BATATY Skuteczne w naprawie nadnerczy i regeneracji wątroby. Pomagają redukować cysty, mięśniaki, torbiele (polecane przy zespole policystycznych jajników).
LNE
CEBULA Źródło siarki, ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, wzmacnia tarczycę. Tradycyjny syrop z cebuli zwalcza infekcje, zwłaszcza jeśli zrobimy go z trzech odmian: cebuli czerwonej, żółtej i dymki. CZOSNEK Naturalny antybiotyk, zwalcza paciorkowce i wirusa EBV. Wspomaga układ limfatyczny, pomaga pozbyć się odpadów metabolicznych. DYNIA Zwłaszcza makaronowa i cukinia stabilizują produkcję T4 i T3. Należy jednak zachować ostrożność u osób, które mają problemy z histaminą. OGÓRKI Bomba elektrolitowa, wzmacniają nadnercza i nerki. Tonik ogórkowy, czyli sok wyciśnięty z dwóch ogórków – doskonały dla wątroby, działa też przeciwgorączkowo. Szczególnie pomocne w mononukleozie. Świeże ogórki stanowią ważne uzupełnienie diety przy zespołach SIBO lub SIFO, kiedy pacjentki źle reagują na kiszonki. POMIDORY Nie zabraniam pacjentkom warzyw psiankowatych oraz krzyżowych. Wyjątkiem są alergie. Dojrzałe pomidory zawierają specyficzne połączenie witaminy C z polifenolami, bardzo pomocne przy stanach zapalnych. Spożywane na ciepło są świetnym źródłem likopenu. SELER NACIOWY Zwłaszcza sok z naci oczyszcza tarczycę i pobudza produkcję T3. CYTRYNY Poprawiają trawienie, wzmacniają wyściółkę jelit, oczyszczają wątrobę. INNE: › imbir, › kolendra, › koper włoski, › nasiona sezamu, › nasiona konopi, › pietruszka,
HEALTHY AGING › › › ›
spirulina, vilcacora, melisa, olej kokosowy.
SUPLEMENTY Chora tarczyca nie ma szans zregenerować się bez precyzyjnie dobranej suplementacji. W pracy z moimi pacjentkami wykorzystuję następujące substancje: chelaty, cynk, selenian sodu, miedź, jod, żelazo, chrom, mangan, kompleks witamin z grupy B (najlepiej formy zmetylowane), MSM, omega-3, berberynę, resweratrol, tyrozynę, lizynę, witaminę A, NAC, ostropest plamisty, eliksir z języcznika. 5. Aktywność fizyczna Nie każda aktywność fizyczna jest dobra dla każdego pacjenta. Jeśli po wysiłku fizycznym komuś kręci się w głowie, jest mu niedobrze, długo nie odzyskuje energii, oznacza to problem z nadnerczami. Taka aktywność nie jest dobra.
Uwaga! Q Zakazana jest drastyczna redukcja wartości energetycznej diety (potocznie mówiąc, kalorii). Niedożywienie białkowo-energetyczne może być skorelowane z gorszą pracą tarczycy. Zbyt drastyczne obniżenie podaży kalorii prowadzi do wzmożonej produkcji kortyzolu i wpływa na aktywność dejodynazy w wątrobie, czego konsekwencją jest redukcja poziomu T3. Q Podstawa to wyeliminowanie produktów o działaniu prozapalnym oraz tzw. antygenów pokarmowych, które mogą nasilać produkcję przeciwciał i wchodzić w reakcje krzyżowe. Jakie to produkty? Jest to kwestia bardzo indywidualna, zależna od stanu zdrowia pacjenta. Np. u wielu celiaków kasza jaglana wywołuje alergie krzyżowe. W przypadku Hashimoto konieczna jest diagnostyka w kierunku celiakii. Dieta bezglutenowa bardzo często wpływa na wyciszenie układu odpornościowego.
45
46
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
DIAGNOSTYKA ORGANIZMU W ramach diagnostyki tarczycy wykonać należy następujące badania: • oznaczenie poziomu TSH, fT4, fT3, przeciwciał anty-TPO, anty-TG oraz anty-TRAB w surowicy krwi, • USG tarczycy, • lipidogram, witamina B12, kwas foliowy, homocysteina, 25(OH)D3 oraz 1,25(OH)D3, selen, cynk, magnez, wapń, potas, sód, parathormon, ferrytyna, glukoza na czczo, insulina na czczo (ew. krzywa cukrowa i insulinowa). Lipidogram (cholesterol całkowity, HDL, LDL, trójglicerydy) mówi wiele o stanie wątroby i jelit. Podniesiony poziom HDL, który przekracza przy tym poziom LDL, oznacza stan zapalny. Prawidłowo ich stosunek powinien wynosić 1:2. Wysokie trójglicerydy mogą być związane z nadużywaniem cukrów prostych, ale też alkoholu. Prowadzenie pacjentów z uwzględnieniem samego TSH jest moim zdaniem częstym błędem. Wiele pacjentek było wcześniej leczonych tylko na niedoczynność, a miały one choroby autoagresywne – Hashimoto albo Gravesa-Basedowa. Dodatkowe badania diagnostyczne Wykorzystuję możliwości medycyny akademickiej i naturalnej. Mówi się, że Hashimoto nie ma swojej przyczyny. Mam na tę kwestię nieco inne spojrzenie. Wirus Epsteina-Barr w połączeniu z infekcją Borrelia burgdorferi to jeden z czynników „odpalających” Hashimoto. Dlatego oprócz podstawowej diagnostyki tarczycowej często zlecam badania w kierunku infekcji: • herpeswirusy (EBV, HSV-1, HSV-2, CMV), • Helikobacter pylori, • Yersinia enterocolitica, • Borrelia burgdorferi, • owsica, • lamblioza, • toksoplazmoza, • blastocytoza. Pamiętajmy, że infekcje to jeden ze stresorów, z którymi musi sobie radzić nasz organizm. W ich trakcie zużywamy mnóstwo witamin i minerałów. Niezbędna jest więc specjalnie ukierunkowana suplementacja w trakcie leczenia.
Q Trzeba zadbać o poziom selenu i cynku. Niedobór selenu może powodować oksydacyjne uszkodzenie tkanki tarczycowej. Cynk natomiast działa antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie.
Podsumowanie: Q Usprawniamy pracę jelit 80% osób dotkniętych chorobami autoimmunologicznymi ma problemy jelitowe. Struktury białkowe, które przenikają z pokarmu do krwi, mogą wywoływać stan autoagresji. Usuwamy więc potencjalne alergeny (substancje antyodżywcze i prozapalne), takie jak: gluten, zboża bezglutenowe (ze względu na reakcje krzyżowe), jajka, mleko i jego przetwory. Bardzo pomocna może być odpowiednio dobrana probiotykoterapia, a także wspomaganie układu trawiennego (zioła gorzkie, np. krople żołądkowe, zioła szwedzkie Marii Treben, wino piołunowe św. Hildegardy, sok z selera naciowego, enzymy trawienne z bromelainą).
Q Usprawniamy pracę nadnerczy Zaczynamy od badania kortyzolu i DHEA (profil dzienny, 7 próbek). Dbamy o sen (rytm dobowy, pole elektromagnetyczne, melatonina). Dobieramy odpowiednie preparaty i adaptogeny.
Q Usprawniamy pracę wątroby To właśnie w niej 60% produkowanego T4 przekształca się w aktywne T3. Źle pracująca, przeciążona wątroba nie wykorzysta w pełni leków na tarczycę. Ponadto ten narząd jest odpowiedzialny za przekształcanie estrogenów. Aby wspomóc wątrobę, uzupełniajmy magnez, aminokwasy, witaminy z grupy B, flawonoidy. Spożywajmy zielone warzywa (chlorofil). Unikajmy cukru, który może być m.in. przyczyną niealkoholowego stłuszczenia wątroby i wysokiego poziomu trójglicerydów. Nie bójmy się spocić – w saunie lub podczas ćwiczeń. Wreszcie – dbajmy o emocje, oswajając stres.
Opracowanie: Olga Filanowska
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
s ę k y Każd ! E I N E Z MA ZNAC
Czy zdrowa, odpowiednio zbilansowana dieta to klucz do zachowania zdrowia i dobrego wyglądu? O zasadach zdrowego odżywiania, syndromie chronicznego zmęczenia i roli diety we wspomaganiu terapii chorób nowotworowych rozmawiamy z dr Grażyną Pająk, gościem 38. Kongresu LNE.
LNE
Fot. Fotolia
48
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
LNE: Czy naprawdę każdy kęs ma znaczenie? Grażyna Pająk: Oczywiście, że tak. Zwłaszcza w XXI wieku, gdy masowo przetwarzamy żywność. Przez wieki żyliśmy w zgodzie z naturą, dostarczając sobie wszystkie niezbędne składniki odżywcze poprzez podstawowe żywienie. W tej chwili żywność ma około 10 razy mniej składników odżywczych, które mieli nasi przodkowie 100 lat temu. Wraz z produktami spożywczymi z masowej produkcji rocznie dostarczamy do organizmu około 10 kilogramów różnego rodzaju związków chemicznych, które z reguły nie są dla niego obojętne. Jeśli popatrzymy na to, że rocznie zjadamy od 600 do 1000 kilogramów pożywienia, to tak naprawdę wszystko to się sumuje, wpływając na funkcjonowanie naszego organizmu. Styl życia i model odżywiania decydują o naszym zdrowiu w 45–50%, a do 70. roku życia średnio zjadamy od 35 do 70 ton pożywienia, więc każdy kęs żywności decyduje o naszym zdrowiu i samopoczuciu. Czy może pani zdradzić swoje złote zasady komponowania posiłku? Ja bym to pytanie zmieniła i zamiast komponowania posiłków powiedziała o złotych zasadach odżywiania. Komponowanie posiłków to już następny etap, najpierw trzeba wiedzieć, co należy jeść, a później dopiero, jak to jedzenie składać. Oczywiście, nie powinniśmy mieszać węglowodanów z białkami, ale jeżeli mamy nieoczyszczone węglowodany, czyli naturalne nasiona czy nieprzetworzone mąki i połączymy je z białkiem, to wcale to nie przeszkadza. Jednak kiedy łączymy oczyszczone węglowodany z białkiem, to zaburzają się procesy trawienia. Warto również pamiętać, że zupełnie inaczej odżywia się typ węglowodanowy, a inaczej typ białkowy. Typ węglowodanowy w swojej diecie potrzebuje 60% węglowodanów, a zaledwie 40% białek i tłuszczów, typ białkowy potrzebuje 60–70% białek i tłuszczu, a zaledwie 30–40% węglowodanów. Zasady komponowania posiłków zależą od wielu czynników. Natomiast złote zasady odżywiania polegają m.in. na odstawieniu wielu produktów, które są
dla nas szkodliwe. Do tych produktów należą m.in.: kwasy tłuszczowe trans (oleje roślinne wielokrotnego tłoczenia), maksymalnie oczyszczone węglowodany (mąki w postaci ulepków) i olbrzymia ilość cukru, czyli wszystkie wysokosłodzone soki, słodycze. Powinniśmy odstawić także wszystkie przetworzone, sztucznie konserwowane produkty w puszkach. Polecam też odstawić mleko UHT, bo to nie jest tak naprawdę mleko. Coraz więcej osób nie toleruje laktozy właśnie przez stopień przetworzenia produktów mlecznych. Pojawia się cała plejada przetworzonych serów, jogurtów zawierających mleko w proszku i inne dodatki, które są niekorzystne dla naszego organizmu i zaburzają jego równowagę. W książce „Każdy kęs ma znaczenie” przedstawiam całą listę produktów, które powinniśmy odstawić, bo powodują stany zapalne, problemy z układem krążenia, zwiększają ryzyko zachorowania na cukrzycę, nowotwory i nasilają autoagresję. Podnoszą one także poziom wolnych rodników i inicjują problemy zdrowotne, osłabiając układ immunologiczny. Druga, znacznie dłuższa lista, zawiera produkty zdrowe i bezpieczne dla naszego organizmu. Czy możemy unikać powstawania niektórych chorób za pomocą odpowiedniej diety? Co ma większy wpływ na nasze zdrowie – geny czy styl życia? Tak naprawdę od bardzo dawna mówię o tym, że zdrowie zależy od nas samych, od tego, co jemy i jak funkcjonujemy. Oczywiście, wielu chorób możemy unikać, kiedy odżywiamy się we właściwy sposób. Warto wiedzieć, że choroby cywilizacyjne pojawiają się masowo dopiero od okresu powojennego. Mało tego, w rzeczywistości idea, że geny kontrolują biologię była hipotezą, którą obalono w latach 90. XX w. Pokazano wówczas, że kontrola genetyczna to metafora – choroby genetyczne dotykają zaledwie 2% populacji. Tymczasem większość ludzi rodzi się z genami dającymi im duże szanse na zdrowie i szczęśliwe życie, a choroby pojawiają się u nich w wyniku zaburzeń metabolicznych związanych z zależnościami pomiędzy wieloma
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Dr Grażyna Pająk Działa od 1992 roku pod marką DrGrace. Polska legenda dietetyki. Autorka publikacji naukowych i prasowych, znana z audycji radiowych i telewizyjnych, założycielka Akademii Zdrowia DGD. Jest twórcą DIETY DGD (DrGraceDiet) oraz kompleksowego systemu ONKO HELP, który łączy rolę żywienia, pozytywnego myślenia i aktywności fizycznej w leczeniu i profilaktyce chorób nowotworowych. W lutym ukazała się jej pierwsza książka „Każdy kęs ma znaczenie”.
46,90 zł Każdy kęs ma znaczenie dr Grażyna Pająk
www.sklep.lne.pl
49
50
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
genami i czynnikami środowiskowymi. Nasze zdrowie uwarunkowane jest tym, co myślimy, jak się odżywiamy, w jakim środowisku żyjemy.
Większość ludzi rodzi się z genami dającymi im duże szanse na zdrowie i szczęśliwe życie, a choroby pojawiają się u nich w wyniku zaburzeń metabolicznych związanych z zależnościami pomiędzy genami i czynnikami środowiskowymi.
Co w dzisiejszych czasach najbardziej nam szkodzi? Kumulacja wszystkich składników degradacyjnych i oddalenie od naturalnego środowiska. Nasza dieta często nie jest właściwa, a zanieczyszczenie środowiska jest olbrzymie – sami jeździmy nieustannie samochodami, a do tego dochodzą sztuczne tworzywa, lakiery i chemia, które uwalniają się w powietrzu i wodzie i zaburzają funkcjonowanie organizmu na poziomie błon komórkowych. Musimy pamiętać, że smog elektromagnetyczny także zaburza potencjały na poziomie błon komórkowych. Dodam do tego jeszcze brak ruchu. To wszystko są czynniki, które nasilają problemy ze zdrowiem. Czy rzeczywiście dziś tak wiele osób nie toleruje glutenu i laktozy? Jest to bardzo trudne i ciekawe pytanie. Z jednej strony faktycznie gluten i laktoza są coraz bardziej szkodliwe, ale ponieważ zwrócono na to uwagę stosunkowo niedawno, więc teraz bardzo często diety związane z ich odstawieniem są traktowane jako histeria lub moda. Z mojego doświadczenia wynika, że coraz więcej osób, które przychodzą do mojego gabinetu, faktycznie nie toleruje glutenu, a więc pszenicy, jęczmienia i żyta. Natomiast pozostałe zboża mają białka, które nie są glutenem. Współcześnie panuje chaos informacyjny. Warto wiedzieć, że inne zboża również powodują nietolerancję i nasilają alergie. Są osoby, które nie tolerują kaszy jaglanej, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo byłam jedną z pierwszych osób w kraju, które namawiała do jedzenia tej kaszy. Dziś średnio 40% osób jej nie toleruje, co jak podejrzewam, związane jest z procesami masowej produkcji – obecnie zboża są często dosuszane randapem, którego nawet śladowe ilości w roślinie (pozostałości procesów produkcyjnych) uszkadzają w efekcie końcowym jelita i ich florę bakteryją. Mnie w latach 80. uczono, że pszenica karłowata jest doskonałym zbożem, które zlikwiduje
LNE
głód na świecie. Niestety po 40 latach okazało się, że pszenica karłowata jest na tyle zmodyfikowana genetycznie, iż zaczyna zaburzać funkcjonowanie naszych organizmów. Jest mnóstwo osób, zwłaszcza po infekcjach wirusowych, przy dużych problemach z jelitami, które nagle przestały tolerować pszenicę. Nie musimy mieć celiakii, żeby nie tolerować glutenu, negatywne objawy występują także u innych osób. I stąd zaczęła się moda na diety bezglutenowe. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli odstawiamy na pewien czas gluten i niektóre zboża, które nas drażnią (np. kasza jaglana, amarantus), odstawimy rośliny psiankowate, które zawierają lektyny, to doprowadzamy organizm do stanu równowagi. I kiedy posprzątamy w jelitach, odbudujemy śluzówkę, zregenerujemy organizm, to po 2 miesiącach właściwej diety możemy wrócić do chleba żytniego. Jeśli mamy zaburzoną pracę jelit, bardzo często zaczyna się problem z nietolerancją laktozy i glutenu. Ponieważ nawet w wędlinach obecny jest gluten, a laktozę pod postacią mleka w proszku dodaje się do wszystkich produktów, nasz organizm coraz częściej się buntuje. Czy krótkoterminowe diety mają sens, zważywszy na fakt, że wielu z nas wraca potem do starych nawyków żywieniowych? Mają sens, jeśli są to diety robione we właściwy sposób. Najnowsze badania pokazują, że 72-godzinny post regeneruje organizm, doprowadza go do stanu równowagi i aktywuje komórki macierzyste. Jeżeli jest to 3-dniowa dieta oparta na wodzie, gotowanych jabłkach, z dodatkiem masła klarowanego, szczypty imbiru i cynamonu, dobrze rozgotowanego ryżu i jemy z tych składników różnego rodzaju dania (a zwłaszcza pijemy koktajle), to odżywiając się tak przez pełne 3 doby, doprowadzamy organizm do stanu, w którym się oczyszcza. Wiele niewłaściwych procesów w organizmie się wycofuje, reagujemy jak przy głodówce, choć to nie jest głodówka. Natomiast gdy robimy dietę odchudzającą pod kątem kalorii, ale jemy byle co i byle jak, to efekt jest zupełnie inny.
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Wtedy głodzimy organizm. Przy nieodpowiedniej diecie problemem jest to, że po jej zakończeniu szybko wracamy do starych nawyków. Czyli teoretycznie zrobiliśmy dietę, częściowo odciążyliśmy organizm, oczyściliśmy się, lepiej się czujemy, ale w pewnym momencie stwierdzamy „dość męczarni” i wracamy do starych przyzwyczajeń. Jeśli odżywiamy się w nieodpowiedni sposób, wprowadzamy dużo kwasów tłuszczowych trans, cukru, oczyszczonych węglowodanów, maksymalnie przetoworzonych składników „odżywczych”, to jest tylko kwestią czasu, żeby nasz organizm ponownie się zbuntował i pokazał nam, kto tu rządzi. Osobiście nie jestem zwolenniczką wiecznych diet, uważam, że powinniśmy zwrócić uwagę na właściwy styl żywienia, czyli świadomie wyeliminować te składniki, które nam szkodzą. Możemy czasem odciążyć organizm krótką, 1–3-dniową dietą. Jedzenie byle czego zawsze się mści. Organizmu nie da się oszukać. Co z modną „detoksykacją” – czy pani zdaniem takie działania mają sens? Jak powinien wyglądać detoks? We współczesnym świecie każdy rozsądny sposób detoksykacji jest korzystny dla organizmu, bo wtedy doprowadzamy go do stanu równowagi. Jednak detoks powinien być robiony z głową. Musimy pamiętać, że w trakcie takiej terapii złogi z wszystkich naturalnych filtrów wyrzucane są na zewnątrz, a organizm pozbywa się wszystkich szkodliwych związków chemicznych dostarczonych z pożywieniem, pozostałości po lekach, skażeniu środowiska, wszelkiego typu alergenów, kwasu moczowego, złogów soli mineralnych itd. Jeżeli robimy detoks, zaczynając od oczyszczenia jelit, układu moczowego, to wtedy dalej stopniowo jesteśmy w stanie oczyszczać wątrobę i cały organizm. Nigdy nie możemy traktować głodówki jako zabawy czy sposobu na odchudzanie. To z reguły kończy się źle, bo jeśli wcześniej nie oczyścimy jelit, nie przygotujemy organizmu, to toksyny z naszych filtrów przedostają się z powrotem do organizmu. Rozpoczynając intensywne oczyszczanie, musimy miec dla siebie trochę czasu, nie można go przeprowadzać, pracu-
jąc intensywnie na etacie. Pamiętajmy, że nie każdy może stosować głodówkę – zakazana jest u osób z depresją, z chorobami psychicznymi, ze świeżo otwartymi wrzodami, przy silnej nadczynności tarczycy, przy chorobach z gorączką, gruźlicy, stanach organicznego osłabienia, silnego napięcia nerwowego czy długotrwałego stresu, a także w ciąży i w chorobach nowotworowych. W swojej książce pisze też pani o zespole chronicznego zmęczenia – jak z nim walczyć? Po raz pierwszy zjawisko syndromu chronicznego zmęczenia opisano 30 lat temu. Już wówczas Światowa Organizacja Zdrowia uznała je za jednostkę chorobową. Mamy coraz szybsze komputery, samochody, kontakt z całym światem, a informacje bombardują nas ze wszystkich stron. Powoduje to ciągły stres, chroniczne napięcie. Rosną wymagania, przybywa nam obowiązków i efekt jest taki, że pojawiają się zaburzenia homeostazy w naszym organizmie – odczuwa je ciało i umysł. Przeciążenie organizmu powoduje, że czujemy się osłabieni, odizolowani. Dotyka to przede wszystkim ludzi młodych, ambitnych, pełnych zapału, którzy mają najwięcej pomysłów. Zaczynają „padać” – pojawiają się bóle głowy, ogólne rozbicie, napięcie mięśniowe, wieczne biegunki, wymioty, podenerwowanie lub senność. To są pierwsze objawy syndromu chronicznego zmęczenia. Często te objawy są traktowane jako histeria czy ucieczka od pracy, a to są objawy buntu naszego umysłu i ciała. Co ciekawe, w grupie ryzyka są również osoby, które w trosce o swoją formę fizyczną bardzo dużo ćwiczą, starują w maratonach, triatlonach, iron menach. Chcąc połączyć obowiązki rodzinne z pracą i intensywnymi ćwiczeniami, również zaczynają mieć tego typu objawy. Jak temu przeciwdziałać? Przede wszystkim należy pamiętać, że każdy z nas potrzebuje odpoczynku. Musimy zapewnić sobie min. 6, najlepiej 7,5 godziny snu. Jeśli nie możemy spać wieczorem, to może to być przemęczenie organizmu, ale możemy też być głodni. Jeśli jemy za wcześnie kolację, wówczas możemy borykać się
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Osobiście nie jestem zwolenniczką wiecznych diet, uważam, że powinniśmy zwrócić uwagę na właściwy styl żywienia, czyli wyeliminować te składniki, które nam szkodzą.
51
52
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Często objawy syndromu chronicznego zmęczenia traktowane są jako histeria czy ucieczka od pracy, a to są objawy buntu naszego umysłu i ciała.
Nareszcie po latach świat nauki zaczął mówić o tym, że właściwe żywienie jest podstawą przy leczeniu chorób nowotworowych.
przed snem z głodem. Należy wtedy wstać i zjeść coś lekkiego lub wypić chociaż szklankę wody. Wówczas zaśniemy dość szybko. Warto pamiętać, że właściwa dieta jest pierwszym krokiem, żeby poczuć się zupełnie inaczej. Co jeszcze pomaga uniknąć syndromu chronicznego zmęczenia? Na pewno kontakt z naturą, kąpiele w basenach z ożywioną wodą, neutralizacja smogu elektromagnetycznego, naturalne włókna otaczające nasze ciała, muzyka klasyczna, zdrowy sen, czas na relaks i medytację. Proszę powiedzieć nam nieco więcej o swoim autorskim programie „Onko help”… To nie jest cały program – to dieta DGD (DrGraceDiet, czyli Dieta Dr Grace – przyp. red.) połączona z odpowiednim podejściem do organizmu z problemem nowotworowym. Medycyna konwencjonalna w przypadku nowotworów tak naprawdę często jest bezsilna. O diecie w szpitalu mówi się tylko, że powinna być lekkostrawna. Coraz więcej ludzi z chorobami nowotworowymi trafia do mojego gabinetu. W latach 90. były to pojedyncze osoby, w tej chwili większość moich pacjentów to właśnie osoby z chorobami nowotworowymi. Często są to ludzie młodzi. Podsumowując swoje doświadczenie, połączyłam dietę DGD z odpowiednim podejściem do problemów nowotworowych. Podpowiadam swoim pacjentom, jak w naturalny sposób mogą doprowadzić organizm do stanu równowagi. Nareszcie po latach świat nauki zaczął mówić o tym, że właściwe żywienie jest podstawą przy leczeniu chorób nowotworowych. Otyłość, podobnie jak nieodżywienie, zmniejsza szanse na skuteczną terapię. Nadmiar tkanki tłuszczowej powoduje przewlekłe stany zapalne, zaburzenia w syntezie działania czynników wzrostu, powoduje też zaburzenia hormonalne. Niewłaściwa dieta karmi raka. Przetworzona żywność, wędliny, wołowina, wieprzowina, gluten pszenny, cukier, węglowodany oczyszczone, produkty smażone, kwasy tłuszczowe trans czy alkohol to składniki nasilające problemy nowotworowe. Najnow-
LNE
sze badania naukowe pokazują też, że taka żywność zmniejsza skuteczność chemio- i radioterapii, czyli szansę na wyleczenie. Program Onko-help podpowiada, jak zdrowo się odżywiać, jaką suplementację stosować. Zwracam także uwagę, że ruch jest podstawą w oczyszczaniu organizmu. Dzięki niemu uruchamiamy limfę, dlatego każda aktywność fizyczna jest u osób z nowotworami bardzo cenna. Jeżeli źle się czujemy, nie możemy ćwiczyć, warto iść choćby na spacer. Okazuje się, że właściwe żywienie nie tylko leczy raka, ale również zabezpiecza nasz organizm przed nawrotami choroby. Znam wielu pacjentów, którzy wyszli z problemów nowotworowych. Dieta DGD, która odblokowuje pracę przewodu pokarmowego, uszczelnia barierę jelitową, poprawia układ odpornościowy, likwiduje stany zapalne w organizmie, a przez to poprawia parametry biochemiczne krwi i likwiduje nakładające się problemy autoimmunologiczne. Jeśli naprawiamy organizm na poziomie funkcjonowania komórek, zaczynają się cofać problemy nowotworowe, czujemy się coraz lepiej. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie terapie antynowotworowe są dobre dla każdego. Nawet najlepsza terapia dla jednej osoby może być pasmem kłopotów dla innej. Będzie pani gościem 38. Kongresu LNE. O czym będzie pani mówiła podczas swojego wykładu? Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie! Tematem mojego wykładu będzie dieta przeciwzapalna. Postaram się omówić czynniki, które poprawiają stan skóry, spowalniają procesy starzenia, likwidują autoagresję oraz takie, które nasilają stany zapalne w naszym organizmie. Pokażę, jak regenerować organizm dietą, jak likwidować stany zapalne śluzówki jelit oraz jak poprawiać funkcjonowanie całego organizmu, aby powrócił do stanu równowagi (homeostazy). Gdy odkwasimy organizm, przywrócimy mu równowagę na poziomie błon komórkowych, mija wiele problemów związanych z naszym zdrowiem, zaczynając od stanów zapalnych, przez konkretne objawy chorobowe, problemy ze skórą i autoagresję, aż po problemy nowotworowe.
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
GLUTEN w kosmetykach
Coraz więcej osób unika spożywania glutenu - na skutek choroby, nadwrażliwości na ten składnik lub po prostu dietetycznej mody. Czy powinniśmy też unikać glutenu w kosmetykach?
LNE
Fot. Adobe Stock
54
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Gluten jest wspólną (umowną) nazwą mieszanin białek (prolamin i glutein) znajdujących się w zbożach. W pszenicy występują aż cztery różne rodzaje białek, które mogą powodować alergie. Są to albumina, globulina, gliadyna i gluten. Każde z tych białek może wywołać reakcję alergiczną. Celiakia i nadwrażliwość na gluten to terminy stosowane w odniesieniu do procesu chorobowego wpływającego na funkcjonowanie jelita cienkiego. W literaturze znajdziemy dowody na to, że nadwrażliwość na gluten może objawiać się nawet przy szczelnych jelitach, ale oddziałuje wtedy na inne narządy wewnętrzne. Badania wykazały, że specyficzne przeciwciała reagują ze stawami, sercem, tarczycą, mięśniami, kośćmi i skórą.
Jak gluten powoduje spustoszenie w organizmie? Podczas trawienia białek pszenicy (glutenu) część gliadyny staje się rozpuszczalna w wodzie i jest w stanie wejść w kontakt z tkankami w organizmie. Jeśli gluten został poddany obróbce (mamy tu na myśli np. mielenie mąki, gotowanie, wybielanie, fermentację lub hydrolizę, czyli obróbkę kwasami), znacznie więcej gliadyny rozpuszcza w wodzie. Ponieważ jej część pozostaje niestrawiona, łatwo jej jest przejść przez błonę śluzową w całości. Jeżeli dojdzie do takiego przejścia, wtedy gliadyna może dostać się do krwiobiegu i „przykleić się” w wielu miejscach wewnątrz ciała. Dzieje się tak, niezależnie od tego, czy dany organizm wytwarza przeciwko niej przeciwciała, czy nie. Jeżeli organizm je wytwarza, to rozpoczyna walkę, podczas której może mylić zdrowe komórki z tymi
o nieprawidłowej strukturze. W tym przypadku układ odpornościowy zabije komórki z przyłączoną gliadyną oraz te z nimi sąsiadujące. Skutkiem jest stan zapalny.
Grudki w naczyniach włosowatych Przeciwciała mogą również przyłączać się do cząsteczek gliadyny we krwi. Powstają wtedy grudki, które mogą gromadzić się w naczyniach włosowatych. W efekcie mogą pojawić się problemy skórne – stany zapalne, opryszczkowe zapalenie skóry i inne objawy. Złe wchłanianie składników odżywczych spowodowane uszkodzonymi tkankami powoduje m.in.: Q niemożność przyswojenia wystarczającej ilości niezbędnych składników odżywczych, Q utrudnienia w wytwarzaniu wystarczającej ilości enzymów trawiennych, Q powstawanie owrzodzeń, Q zmniejszoną odporność śluzu, co naraża organizm na czynniki toksyczne oraz infekcje.
Bezglutenowy trend – podzielone zdania Branża beauty szybko zareagowała na trend bezglutenowej diety. Ale czy istnieje jakikolwiek związek między zewnętrznym źródłem glutenu a nadwrażliwością na gluten i celiakią? Wiadomo, że niektóre składniki stosowane zewnętrznie mogą przenikać do krwiobiegu. Społeczność lekarska jest jednak podzielona co do tego, czy stanowi to uzasadnione ryzyko dla pacjentów nadwrażliwych na gluten. Niektórzy specjaliści zgadzają się, że należy unikać produktów z glutenem w pielęgnacji skóry, ponieważ celiakia jest chorobą ogólnoustrojową.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
Wiadomo, że niektóre składniki stosowane zewnętrznie mogą przenikać do krwiobiegu. Społeczność lekarska jest jednak podzielona co do tego, czy stanowi to uzasadnione ryzyko dla pacjentów nadwrażliwych na gluten.
”
55
56
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Uwaga: hydrolizowane białko pszenicy
Unikając w gabinecie produktów zawierających pochodne glutenu, zmniejszysz ryzyko rozwoju reakcji alergicznej u swoich klientów.
”
W przypadku nietolerancji czy nadwrażliwości na gluten trzeba zwrócić uwagę na najczęściej występujące w kosmetykach hydrolizowane białko pszenicy, będące skutecznym substytutem zhydrolizowanego białka zwierzęcego, otrzymanego podczas reakcji z kwasem lub enzymem. Posiada ono właściwości kondycjonujące, nawilżające i filmotwórcze. Jak wspomniano wcześniej, przetworzone białko pszenicy oznacza, że gliadyna staje się lepiej rozpuszczalna w wodzie, co pozwala tej cząsteczce przyklejać się do innych tkanek, powodując uszkodzenia i reakcje autoimmunologiczne. Jednym z objawów, jakie zauważamy w wyniku nietolerancji glutenu, jest opryszczkowe zapalenie skóry. Charakteryzuje się ono
się niewielkimi grudkami, małymi pęcherzykami, uszkodzeniami mieszków włosowych czy swędzącymi zmianami przypominającymi pokrzywkę i powracają wraz z przyjmowaniem glutenu w diecie. Pierwszym krokiem do złagodzenia objawów powinno być zachęcanie klientów do szukania pomocy medycznej. Niepożądane jest leczenie miejscowe, chyba że dysponujemy odpowiednimi, medycznymi formułami preparatów. Unikając w gabinecie produktów zawierających pochodne glutenu, zmniejszymy ryzyko rozwoju reakcji alergicznej u klientów uczulonych lub nadwrażliwych na gluten. Jeśli to ty – kosmetolog borykasz się z nadwrażliwością na gluten, unikaj również ekspozycji na alergeny i uświadamiaj klientów, którzy borykają się z tego typu problemami.
POCHODNE GLUTENU W KOSMETYKACH Na jakie składniki warto zwrócić uwagę w składzie INCI kosmetyków? • Wheat derived ingredients • Amp-isostearoyl hydrolyzed wheat protein disodium • Wheatgermamido peg-2 sulfosuccinate hydrolyzed wheat • Gluten hydrolyzed wheat protein hydrolyzed • Wheat protein pg-propyl silanetriol hydrolyzed • Wheat protein/pvp crosspolymer hydrolyzed wheat • Starch hydroxypropyltrimonium hydrolyzed wheat • Protein stearyldimoniumhydr oxypropyl triticumvulgare • (wheat) flour lipids triticum vulgare • (wheat) germ extract triticum vulgare • (wheat) germ oil vitamin e derived from wheat germ oil wheat germamidopropalkonium • Chloride wheatgermamidopropyl ethyldimonium • Ethosulfate wheat amino acids wheat bran • Extract wheat germamidopropyldimonium
• Hydroxypropyl wheat germ extract wheat germ glycerides wheat germ oil wheat protein wheat (triticum vulgare) bran extract • Barley derived ingredients • Amino peptide complex barley extract barley lipids hordeum vulgare (barley extract hydrolyzed malt extract phytosphingosine extract samino peptide complex • Rye derived ingredients • Secale cereale (rye) seed flour • Oat derived ingredients • Avena sativa (oat) kernel protein hydrolyzed oat flour oat amino acids oat (avena sativa) extract oat beta glucanoat extract oat floursodium lauroyl savena sativa (oat) flour • Misc. Cyclodextrin dextrin d extrin palmitate hydrolyzed vegetable protein maltodextrin (could be derived from barley)
LNE
Planujesz letni odpoczynek? Nie zapomnij o książce.
wakacje z dobrą lekturą!
Biblioteka LNE
44,90 ZŁ
59,90 ZŁ
44,90 ZŁ
Ukryte źródło piękna Dr Whitney Bowe
Świadomy biznes. Jak budować wartość poprzez wartości Fred Kofman
A da się! Nie słuchaj malkontentów. Działaj! Daniel Chidiac
36,90 ZŁ
49,90 ZŁ
49,90 ZŁ
Młodziej, piękniej, zdrowiej Julita Bator
Żyj 120 lat! czyli moc mikroodżywiania Marta Mieloszyk-Pawelec, Anna Augustyn-Protas
Włosy w świetnej formie przez cały rok Marta Klowan
Pełna oferta na www.lne.pl
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Żeń-szeń na stres i zmęczenie
Fot. Fotolia
58
Zalety korzenia żeń-szenia są w Azji znane od tysiącleci. Dzięki temu, że wspomaga on reakcje adaptacyjne organizmu, jest tradycyjnie stosowany przy zmęczeniu spowodowanym przez nadmierny wysiłek fizyczny oraz intelektualny.
LNE
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
BADANIA NAD ŻEŃ-SZENIEM Na temat biologicznych i terapeutycznych efektów żeń-szenia powstało ponad 2000 publikacji, które wskazują m.in. na to, że wspomaga organizm w przypadku osłabienia wydajności fizycznej lub psychicznej, np. w okresie rekonwalescencji czy przepracowania. Żeń-szeń dostarcza energii, wzmacnia zdolności intelektualne i fizyczne, pomaga przezwyciężyć stres i ułatwia stawianie czoła problemom.
ADAPTOGEN Termin adaptogen po raz pierwszy został użyty w 1968 roku przez profesorów Brekhmana i Dardymowa z Instytutu Fizjologii i Farmakologii we Władywostoku. Określa on substancję, która poprawia reakcje organizmu na stres, zarówno fizyczny, chemiczny, jak i biologiczny. Mianem adaptogenu można określić m.in. żeń-szeń, który ma działanie normalizujące lub stabilizujące, kiedy organizm potrzebuje wsparcia lub kiedy zmniejsza się jego odporność.
NA STRES I ZMĘCZENIE Federalny Instytut Leków i Produktów Medycznych jest traktowany jako wiarygodne źródło w kwestii oceny skuteczności i sposobu wykorzystania roślin i produktów fitoterapeutycznych. Zaleca on stosowanie Panax ginseng jako środka tonizującego, który dodaje wigoru i wzmacnia organizm w przypadku przemęczenia, osłabienia, spadku wydajności w pracy, zmniejszenia koncentracji oraz podczas rekonwalescencji. Efekt działania 1200 mg wyciągu z żeń-szenia został oceniony w ramach badania skrzyżowanego, podwójnie zaślepionego na pielęgniarkach, pracujących na nocnym dyżurze. Kuracja była przyjmowane podczas trzech pierwszych dni po ich przejściu ze zmiany dziennej na nocną. Trzeci nocny dyżur jest zwykle najtrudniejszy. Notuje się wówczas znaczący spadek uwagi, energii, aktywności i zdolności do pracy.
W ciągu trzech dni codzienna, 1200-miligramowa dawka żeń-szenia pozwoliła przywrócić energię, humor oraz ogólną wydajność niemal do poziomu, który obserwowano podczas pracy na dziennej zmianie. Stąd wniosek, że żeń-szeń wykazuje działanie przeciwzmęczeniowe. Z kolei badanie przeprowadzone przez naukowców Uniwersytetu w Buenos Aires objęło 50 osób dotkniętych syndromem chronicznego zmęczenia. Ten stan wiąże się z uczuciem intensywnego zmęczenia, złego samopoczucia, które może prowadzić do depresji. Mogą temu również towarzyszyć różnorodne objawy, takie jak bóle gardła lub głowy, spadek apetytu czy bóle mięśniowe. Osoby objęte badaniem były poddane kuracji żeńszeniowej. W większości przypadków stan pacjentów wyraźnie się poprawił, zanotowano spadek niekorzystnych objawów.
POPRAWA WYDAJNOŚCI FIZYCZNEJ W latach 70. prof. Brekhman przeprowadził wiele badań, mających na celu ocenę wpływu żeń-szenia na wydajność fizyczną. Swoim pacjentom aplikował wyciąg z żeń-szenia lub placebo przed biegiem na 3000 metrów. Wyniki wskazały, że najszybsi byli ci, którzy otrzymywali żeń-szeń, oraz że to ich organizm szybciej się regenerował po wysiłku. Żeń-szeń zwiększa poziom wykorzystania tlenu przez mięśnie oraz zmniejsza produkcję kwasu mlekowego, produktu ubocznego pracy mięśni, który może powodować skurcze. W innym, trwającym dziewięć tygodni badaniu sportowcy wyczynowi w wieku od 18. do 30. roku życia otrzymywali codziennie 200 mg wyciągu Panax ginseng. Rezultaty wskazały na zwiększenie wydajności i wytrzymałości organizmu. Efekt suplementacji był generalnie odczuwany po dwóch pierwszych tygodniach i utrzymywał się trzy tygodnie po przerwaniu kuracji.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
W okresie wytężonej pracy żeń-szeń stymuluje zdolności umysłowe, poprawia formę i możliwości fizyczne, zwiększa wytrzymałość.
59
60
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
ZDOLNOŚCI INTELEKTUALNE I FIZYCZNE
Przywilej cesarza Zgodnie z tradycją korzeń żeń-szenia gotowano i przygotowywano z niego napar. Początkowo jedynie cesarz, jego rodzina i nieliczni wysocy dygnitarze mieli prawo do jego spożywania. Kiedy jednak zauważono, że napój wzmacnia żołnierzy, walczących w wyczerpujących bataliach, jego użycie stało się powszechne. W XIII wieku Marco Polo podczas podróży do Chin odkrył zalety tej rośliny i przedstawił je w swojej „Księdze cudów”. Botanik niemiecki Carl Anton Meyer jako pierwszy opisał zeń-szeń w pracy na temat botaniki w 1542 roku, co wzbudziło zainteresowanie Europejczyków. Jednak roślinę zaczęto importować dopiero w XVII wieku, a w XVIII wieku sprowadzali ją Jezuici. Żeń-szeń stosowano wówczas zwykle do leczenia bólu różnego pochodzenia. W farmakopei żeń-szeń występuje pod nazwą Panax ginseng C.A. Meyer. Określenie Panax pochodzi od greckiego słowa panakeia, które oznacza panaceum. Około 1920 roku badacze w Rosji, Korei i Japonii zaczęli badać żeń-szeń pod kątem naukowym, ale dopiero w ostatnich trzydziestu latach przykuł on uwagę badaczy zachodnich. Żeń-szeń uprawia się dziś w Kanadzie, USA, Japonii i Chinach, a optymalne warunki znajduje w niektórych regionach Korei i Mandżurii.
W badaniu prowadzonym na 60 osobach w wieku 22–80 lat połowa badanych otrzymywała codziennie przez dwanaście tygodni 200 mg wyciągu z żeń-szenia. Suplementacja poprawiła zdolność koncentracji i szybkość reakcji, odporność na zmęczenie, zręczność, jednocześnie zmniejszając czas regeneracji po wysiłku. Przez 12 tygodni poddawano badaniu 32 studentów cieszących się dobrym zdrowiem w wieku od 20 do 24 lat. 16 spośród nich otrzymało 200 mg wyciągu z żeń-szenia, a 16 pozostałych placebo. Autorzy badania zaobserwowali poprawę zdolności intelektualnych u osób przyjmujących wyciąg z żeń-szenia. Stwierdzono pozytywny wpływ na uwagę, skupienie, czas reakcji oraz czas odpowiedzi na bodźce słuchowe. Badano również wpływ połączenia żeń-szenia, witamin i minerałów na zmęczenie spowodowane nocną pracą pielęgniarek. W podwójnie zaślepionym, kontrolowanym za pomocą placebo i prowadzonym w grupach równoległych badaniu uczestniczyło 30 osób, które zostały poddane testom oceniającym zdolności poznawcze. Testy wykonywano przed dyżurem pielęgniarek i bezpośrednio po nim. Przez 12 tygodni badane otrzymywały po 40 mg wyciągu z żeń-szenia połączonego z witaminami i minerałami lub placebo. Testy zostały powtórzone po 6 i 12 tygodniach. Kuracja pomogła zredukować zaburzenia poznawcze podczas pracy, najbardziej wyraźne efekty stwierdzono w zakresie zdolności gromadzenia i odzyskiwania informacji w pamięci długotrwałej.
WPŁYW NA HUMOR I ZDOLNOŚCI POZNAWCZE Niektóre prace naukowe wskazują, że regularnie przyjmowanie żeń-szenia może poprawić zdolności poznawcze zarówno w przypadku zwierząt, jak i ludzi. Naukowcy brytyjscy wskazali, że pojedyncza daw-
LNE
ka zeń-szenia korzystnie wpływa na różne aspekty zdolności poznawczych badanych ochotników. Badano też wpływ na funkcje poznawcze pojedynczej dawki żeń-szenia u osób w dobrym stanie zdrowia. 20 uczestników otrzymywało 360 mg Ginkgo biloba, 400 mg zeń-szenia, 960 mg połączenia obu wyciągów albo placebo. Rezultaty potwierdziły te uzyskane w poprzednich pracach badawczych i wskazały poprawę pamięci krótkotrwałej. Żeń-szeń dodatkowo wpływa na poprawę szybkości zapa-
Tysiącletnia tradycja Pierwsze zapiski dotyczące terapeutycznych właściwości zeń-szenia mają ponad 2000 lat, ale wiedza na temat jego mocy leczniczej ma ponad 4000 lat.
ZDROWE – DIETA – SKÓRA
Część badanych przyjmowała żeń-szeń, a część – placebo. Osoby przyjmujące żeń-szeń skończyły zadanie pierwsze, wykazały się lepszą pamięcią i lepszą zdolnością uczenia się. Przyjmowanie wyciągu z żeń-szenia jest więc odpowiednie dla każdego, kto jest poddawany jakiegokolwiek rodzaju presji, fizycznej bądź emocjonalnej, pomaga radzić sobie z trudnymi wyzwaniami fizycznymi czy intelektualnymi. W okresie wytężonej pracy, egzaminów, rywalizacji sportowej żeń-szeń stymuluje zdolności umysłowe, poprawia formę i zdolności fizyczne, zwiększa wytrzymałość. Wyniki badań wskazują, że korzystnie wpływa na organizm w przypadku przemęczenia, przygnębienia czy braku inicjatywy, czyli typowych objawów obserwowanych po przebyciu choroby.
Żeń-szeń jest adaptogenem, który wspiera organizm m.in. w okresie zmniejszonej odporności.
Szkoła cierpliwości Uprawa żeń-szenia wymaga wielkiej cierpliwości. Umyte, wysuszone i wyselekcjonowane ziarna są wysiewane ręcznie. Siedemnaście miesięcy później rośliny są przesadzane do ziemi. Ponieważ młode rośliny nie mogą być wystawione bezpośrednio na światło słoneczne, dlatego są chronione daszkami ze słomy. Po pięciu, sześciu latach korzenie rośliny osiągają dojrzałość. Dopiero pod koniec tego okresu gromadzą optymalną ilość składników aktywnych, czyli ginsenozydów. Ręczne zbieranie rośliny odbywa się jesienią. Następnie na słońcu suszy się korzenie, po czym sprawdza jakość zawartych w nich składników aktywnych, która jest różna w różnych korzeniach. Na końcu tego procesu ekstrahuje się ginsenozydy. Fot. Fotolia
miętywania i precyzji pracy. Badano m.in. natychmiastowe efekty działania Panax ginseng na grupie radiooperatorów, która składała się z 32 mężczyzn w wieku od 21 do 23 lat, pracujących na zakodowanych wiadomościach. Wysyłali oni i otrzymywali sygnały, które mieli za zadanie rozszyfrowywać. Wykonano pomiary precyzji i szybkości transmisji. Następnie przeprowadzono trzydniowe badanie podwójnie zaślepione. Połowa uczestników otrzymywała napój zawierający żeń-szeń, a druga – placebo. Nie zauważono wyraźnej różnicy w szybkości transmisji kodów, natomiast w przypadku 18 badanych przyjmujących żeń-szeń okazało się, że poziom błędów wynosi 17%, choć w drugiej grupie aż 31%. Oznacza to, że Panax ginseng odgrywa znaczącą rolę w efektywności pracy. Naukowcy szwedzcy poddali grupę badanych testowi labiryntu.
Piękno zaczyna się wewnątrz W Y D A N I E
S P E C J A L N E
O N - L I N E
61