Georg Trakl. Helian (fragment)

Page 1


Georg Trakl urodził się 3 lutego 1887 r. w Salzburgu w rodzinie sprzedawcy wyrobów z żelaza. Studiował farmację w Wiedniu (ukończył w 1910 r.) i zaczął w tym okresie publikować pierwsze wiersze. Pracował jako aptekarz w Innsbrucku. Tam prawdopodobnie miał łatwy dostęp do narkotyków, szczególnie kokainy, od której się uzależnił. Kokaina wywołuje początkowo ożywienie psychiczne, nadpobudliwość, likwiduje na krótko zmęczenie i apatię, ale szybko przemienia się to w depresję, przygnębienie, niechęć do życia i zanik witalności. Swój stan psychiczny poeta określił w jednym z listów do Ludwiga v. Fickera słowami: „wtargnęła kamienna ciemność”. Georg Trakl na początku I wojny światowej zaciągnął się do wojska, do służby sanitarnej. Pierwsze intensywne przeżycia w wyniku walk z wojskiem rosyjskim w Galicji spotęgowały w nim stany lęku i depresji, zaburzenia psychiczne. Inaczej wyobrażał sobie wojnę. Skierowany został 7 października 1914 r. prosto z frontu do wojskowego lazaretu w Krakowie. Na tydzień przed śmiercią odwiedził go zaprzyjaźniony redaktor i wydawca (dwutygodnik artystyczny „Der Brenner”) L. v. Ficker, który przywiózł mu – jak można wnioskować z okoliczności – upragnioną kokainę. 1 listopada 1914 r. Trakl umarł nagle, zażywając zbyt dużą dawkę tego narkotyku. Zostawił po sobie niewielki, ale znaczący dorobek poetycki. Pierwszy tom „Gedichte” (1913 r.) zawiera wiersze w duchu symbolizmu oraz dekadencji, charakterystycznej dla epoki modernizmu i wiedeńskiego Jugendstil (secesja). W podobnych nastrojach jest tom poezji „Sebastian im Traum” (1914 r.), z dbałością przygotowany do druku, a wydany w czasie, gdy Trakl był na froncie. Z listu poety z 26 sierpnia 1914 r. wynika, że książka była już w tym czasie w sprzedaży. Przeżycia wojenne wpłynęły na pojawienie się w jego twórczości motywów i nastrojów typowych dla ekspresjonizmu (wiersze w czasopiśmie „Brenner”). Trakl, podobnie jak Novalis czy Rilke, to poeci głównie dla dusz artystów i filozofów. Ich poezja jest wyrafinowana pod każdym względem: język, obrazowanie, symbolika, frazowanie wierszy, niezwykła melodyka i rytm wierszy.


Georg Trakl

Helian i inne wiersze wstęp i przekład Wiesław Trzeciakowski linoryty Jacek Soliński

Galeria Autorska Bydgoszcz 2015



Helian i inne wiersze Georga Trakla Badacze spuścizny literackiej G.Trakla odnotowują liczne wpływy znaczących poetów niemieckich i europejskich na autora Heliana, choć najczęściej należy chyba przez to rozumieć fascynację oraz motywy. Novalis, Hoelderlin, Eichendorff, Lenau, Heine, Baudelaire, Rimbaud, Verlaine, George czy Rilke – to najważniejsze nazwiska, tworzące krąg intelektualny i estetyczny Trakla. Szczególnie istotny wpływ, czy też siłę oddziaływania, miały w tym przypadku pisma Novalisa, Hoelderlina i Rimbauda, a także literatura filozoficzna F. Nietzschego. Pomogły one zapewne Traklowi sformułować własne przeczucia i myśli; znajdował w nich to, z czym mógł się utożsamiać. Oczywiście, ustalenie tych wpływów zawsze jest ryzykowne, chyba że autor wskaże je sam, jak to zrobił Trakl w wierszu An Novalis (Do Novalisa), który pierwotnie miał nosić inny tytuł: Grabsteinschrift (Napis nagrobny) lub Im Traum (We śnie). Obydwa tytuły wskazywały na motywy śmierci i snu (marzenia), typowe dla Novalisa, jednak dopiero wiersz An Novalis wyjaśnia wszystko bez żadnych wątpliwości. Podobnie motyw „Błękitnego Kwiatu” wskazuje bezpośrednio na Novalisa i jego powieść romantyczną Heinrich von Ofterdingen. Nic dziwnego, że badania literackie wciąż od nowa trudzą się odnajdywaniem śladów stylu liryki nocnej (Nachtlyrik) Novalisa w twórczości Trakla. Początki poetyckie Trakla wiążą się ściśle z symbolizmem i Secesją (Jugendstil), czego dowodem jest wiersz programowy, wprowadzający do zbioru poetyckiego z 1909 roku (Sammlung, 1909). Zbiór ułożył sam poeta; dotyczy to nie tylko tekstów, ale ich kolejności. Na związki z głównymi prądami epoki, jeśli chodzi o sztukę, wskazują zarówno motywy (obrazy morza, zagubione tragicznie fantastyczne krainy, rzadkie ogrody, duszne i zabójcze zapachy, wyziewy, czarne wody, krajobrazy jesienne w stadium gnicia, śmierci), jak struktura frazy i całego wiersza: wysoki stopień muzykalności tekstu, daktyle, trocheje, niespokojny rytm, aliteracje. Około 1906 roku Trakl stał się zwolennikiem filozofii Nietzschego. Spis jego lektur zawiera między innymi książki tego autora: Zaratustra, Narodziny tragedii, Poza dobrem i złem. Nie chodzi jednak o wpływy Nietzschego, takie jak w Drei Traeume (Trzy senne marzenia), ale o związek poglądów Trakla z najważniejszymi pojęciami metafizyki artystycznej Nietzschego. Przede wszystkim pojęcia: „wola mocy” i „Dionizos- Apollo”. Te ostatnie przeciwstawne sobie pojęcie to uosobienie skrajnie różnych popędów. Są to symbolicznie ujęte podstawowe siły sztuki, będące odbiciem rzeczywistych sił natury. Dionizos symbolizuje upojenie (Rausch), amoralny żywioł, burzącą namiętność, a także życie – chwilę o randze absolutu, przemieniającą się w mękę i śmierć. Apollo to symbol harmonii, intelektu, jasnej strony życia, a także onirycznego marzenia. Dio-

3


nizos przeciwnie: uosabia mrok podświadomości, zachłanności, prowadzące do wyczerpania. To, co dionizyjskie, leży u podstaw tragicznego mitu oraz u źródeł muzyki. Z kolei apollińskie są: plastyka i poetycka proza. Między tymi biegunami znajduje się poeta – liryk jako pośrednik między światem Dionizosa i Apollina. Lirykę Trakl rozumiał w sposób odpowiadający jej pierwotnemu związkowi słowa z muzyką, jak w liryce starożytnej Grecji. Muzyka była wysoko ceniona w domu rodzinnym Traklów; Georg sam uczył się gry na fortepianie w szkole powszechnej (Volksschule), a jego siostra Greta kształciła się na pianistkę koncertową. Trakl uważał muzykalność wierszy za jedną z najważniejszych struktur nośnych, odkrywających znaczenie słowa, a zarazem mającą własne znaczenie jako wyraz uczuć i artystycznych sugestii. Poezję Trakla należy dziś odczytywać w dwojakiej perspektywie: jako spojrzenie na „mitopoetyckie” wyrazy osobistych doświadczeń poety, w których prawda czasu odbija się w przeżywającym ten czas „Ja”, a także jako głos dołączony do jego poetyckich wzorów, jak to Trakl sam wyraził w wierszu An Novalis: „Dalej żyje jego pieśń w nocnym domu boleści” (2 wersja). Wiersz Helian należy do najbardziej znanych tekstów poetyckich Trakla. To utwór poetycki, w którym odnajdujemy charakterystyczny klimat i obraz dekadencji schyłku XIX wieku i początku XX wieku. Wskazują na to liczne tropy. Sam bohater tytułowy, Helian, to dekadent, którego zbutwiałej egzystencji odpowiada pora jesieni, czas zmęczenia, gnicia, rozkładu. Tęsknota za śmiercią i często przywoływany obraz nocy, przypomina klimat liryki Novalisa, szczególnie Hymnów do Nocy, jednak Novalis objawia nie tyle zagładę, śmierć w sensie fizycznym, co śmierć jako bramę ku ukrytej rzeczywistości, czystej i mistycznej, która jest pełnią życia i miłości. Novalis nie wyrażał ducha dekadencji; jego zdążanie ku Nocy jest czymś radosnym jak zaślubiny. Natomiast Helian to człowiek szalony od cierpienia, przeżarty trądem śmierci, pozbawiony sił witalnych. Sceneria w Helianie, na wskroś artystycznie zaaranżowana w każdym szczególe, stawia ten utwór wśród dzieł sztuki, charakteryzujących całą epokę. Widoczny jest w tym wierszu wątek dionizyjski: „Wstrząsająca jest zagłada płodzenia”. Słowo „Geschlecht” może oznaczać zarówno „płeć”, „rodzaj ludzki”, jak „płodzenie”. Chodzi o moc rodzącą natury, nazywaną przez Przybyszewskiego „chucią”, przyczynę form życia. To także moc płci w człowieku. Bez erotyzmu życie staje się rozkładem, podobnym do gnijących wód z trędowatymi wokół. Erotyzm to wola życia. Wśród rekwizytów wyrafinowanej scenerii Heliana jest także „spróchniały krzyż”, który jako symbol ma ścisły związek z opozycją Dionizos – Ukrzyżowany i z niej się wywodzi. Ten znak zbawienia (jednakże tylko chrześcijański!, używanie symbolu krzyża jako wyrazu cierpienia i zarazem zbawienia w innych kontekstach jest fałszowaniem jego sensu lub satanistycznym bluźnierstwem w przypadku Dionizosa czy odwróco-

4


nego krzyża) sakralizujący świat, pokazany został w stanie rozkładu, dramatyzuje sytuację liryczną przez fakt, że ten symbol bezsilnie się rozpada, chyli ku ziemi. W świecie tryumfującej zagłady Helian jest kimś całkowicie osamotnionym. Podobnie hymniczne, jak Hymny do Nocy Novalisa, są nastrój i podniosłość w Helianie, piękny, wyszukany rytm słów i fraz, na podobieństwo misterium tonów. Na końcu drogi Heliana pojawia się „cichy Bóg”, pochyla się nad umierającym, tak samo bezsilny jak on. Ten Bóg odpowiada pojęciu Boga gnostyków: Dobry Bóg stwarza dusze i jest pozaświatowym dobrem, zaś historią ziemską i materią rządzi Zły Bóg, szatan. Tak więc motyw manichejski (manicheizm należy do skrajnych koncepcji gnostyckich) także jest obecny w wierszach Trakla, a pojawia się najczęściej w tekstach ekspresjonistycznych, demonizujących zło. Ekspresjonizm, jeden z głównych prądów modernizmu, zwłaszcza w Niemczech, pojawił się krótko przed I wojną światową, lecz dopiero wojna spotęgowała jego artystyczny wyraz, jak w wierszach Trakla z lat 1914-1915 (opublikowanych w tym okresie w czasopiśmie Brenner). Podobnie jak u Rilkego, myśl autora Heliana koncentrowała się już od dawna wokół śmierci i zagłady w sensie apokalipsy. Ten dekadencki motyw śmierci przekształcił się pod wpływem wojennych przeżyć w krzyk i przerażenie. Melodia wersów jest ponura, niska, gdyż „poeta stosuje ciemne samogłoski nosowe obok spółgłosek labialnych” (M.Szyrocki: Dzieje literatury niemieckiej, t.2, s.129). Obraz kobiety z głodnymi dziećmi, czekającej przed rzeźnią na „zgniłe mięso i wnętrzności” (wiersz Serce), podobnie jak chorągiew „dymiąca od krwi” (tamże), to typowe przejaskrawienia ekspresjonizmu. Jaskrawe kolory i sceneria w wierszu Na Wschodzie to także ekspresjonizm. Zwracamy uwagę na emocjonalny klimat tego wiersza: dzikie organy zimowej zamieci, purpurowa fala bitwy, gwiazda ogołocona z liści, krwawe schody, przerażone kobiety, dzikie wilki włamujące się do miasta: czy to nie sugestywne obrazy zła, śmierci, apokalipsy? Wojna stała się dla Trakla metaforą powszechnego zła i cierpienia na ziemi, z której można uwolnić się jedynie przez śmierć (nawiasem mówiąc, to typowa myśl manichejska). Po pierwszej bitwie poeta doznał szoku, już wtedy próbował popełnić samobójstwo. Zamiar ten zrealizował trochę później, w Krakowie, w garnizonowym szpitalu, aplikując sobie zbyt dużą dawkę kokainy. „Ergriffen, staunend, ahnend und ratlos (przejmujące, zadziwiające, pełne przeczucia i bezradne”) – tak określił Rainer Rilke wiersze Trakla w 1915 roku w swoich wspomnieniach „Erinnerung an Georg Trakl” (Wspomnienie o Georgu Traklu). Wiesław Trzeciakowski

5


6


Helian (Helian) W tych samotnych godzinach ducha Pięknie iść w słońcu Do końca tych złotych murów lata. Cicho rozbrzmiewają kroki w trawie; wciąż przecież śpi Syn bożka Pana w szarym marmurze. Wieczorami na tarasie upijaliśmy się brązowym winem. Czerwonawo płonie brzoskwinia w listowiu; Delikatna sonata, wesoły śmiech. Piękna jest cisza nocy. Na ciemnym planie Spotykamy się z pasterzami i białymi gwiazdami. Kiedy przyszła jesień Ukazała się pusta przejrzystość w zaroślach Ukojeni idziemy do czerwonych murów A okrągłe oczy biegły za lotem ptaków Wieczorem spada biała woda do grobowych urn. W bezlistnych konarach triumfuje niebo. W czystych dłoniach wieśniak niesie chleb i wino I spokojnie dojrzewają owoce w słonecznych izbach. O jak poważne jest oblicze bliskich nam umarłych. Przecież dusza raduje się oglądaniem prawości. Gwałtowne jest milczenie spustoszonego ogrodu, Oto młody nowicjusz ozdobił czoło wiankiem brązowych liści, Jego oddech pije zimne złoto. Ręce dotykają starości błękitnawej wody Lub zimną nocą białe policzki sióstr. Cicho i harmonijnie przechodzi się przy przyjaznych pokojach, aż tam, Gdzie jest samotność i szemranie klonu, Gdzie być może nadal śpiewa drozd. Piękny jest człowiek ukazujący się w ciemności, Gdy porusza zadziwiająco ramieniem i nogami,

7


A w purpurowych oczodołach przewracają się ciche oczy. Na nieszpory zatraca się obcy przybysz w czarnym listopadowym rozkładzie, Pod zbutwiałym konarem, przy murach pokrytych trądem, Gdzie przedtem chodził święty brat Pogrążony w łagodnym dźwięku strun swego szaleństwa. O jak samotnie kończy wieczorny wiatr, Umierając pochyla swą głowę w ciemność drzewa oliwkowego, Wstrząsająca jest zagłada płodzenia. W takiej godzinie oczy patrzącego napełniają się Złotem jego gwiazd. Wieczorem ugrzęzło bicie dzwonów, ustał dźwięk, Rozpadają się czarne mury przy placu, Umarły żołnierz woła do modlitwy. Blady anioł Syn wstępuje do pustego domu swoich ojców. Siostry poszły daleko do sędziwych starców. Nocą znalazł je zaspany pod kolumnami w domowej sieni, Powróciły z tragicznych pielgrzymek. O jak sztywne od błota i robactwa ich włosy, A on pośrodku srebrnymi stopami stoi, I każdą umarłą wyprowadza z ogołoconych pokojów. O wy psalmy w płomiennym deszczu o północy Oto służący nakryli muślinem łagodne oczy, Dziecięce owoce dzikiego bzu Pochylają się w zadziwieniu nad pustym grobem. Cicho toczą się pożółkłe księżyce Nad rozgorączkowaniem młodzieńca, Nim nadejdzie zima za milczeniem. Wzniosłe przeznaczenie rozmyśla schodząc w dolinę Kidron Gdzie cedr, łagodne stworzenie, Rozwija się pod błękitną brwią Ojca

8


Przez pastwisko wiedzie nocą pasterz swoje stado. Lub są to krzyki we śnie, Kiedy spiżowy anioł w gaju przystępuje do człowieka, Ciało świętego do cna topi się na rozżarzonym ruszcie. Wokół lepianek puszcza pędy purpurowa winorośl Dźwięczący tłumok pożółkłego ziarna, Brzęczenie pszczół, lot żurawia. Wieczorem spotykają się zmartwychwstali na skalnej ścieżce. W czarnych wodach przeglądają się trędowaci; Lub otwierają pokryte błotem draperie. Skarżąc się balsamicznemu wiatrowi, który wieje z różowego wzgórza. Smutne dziewki obmacują poszukująco uliczki nocy Czy znajdą kochających pasterzy. W sobotę rozbrzmiewa w chatach łagodny śpiew. Niech pieśń nie zapomni też tego chłopca, Jego szaleństwa, i białych brwi, i drogi umierania, Przegniłego, który błękitne otwiera oczy. O jak smutne jest to pożegnanie. Stopnie szaleństwa w czarnych pokojach, Cienie starców pod otwartymi drzwiami, Oto dusza Heliana ogląda siebie w różowym lustrze A śnieg i trąd spadają z jego czoła. Na ścianach pogasły gwiazdy I białe kształty światła. Z dywanu schodzi szkielet grobów, Milczenie spróchniałego krzyża przy wzgórzu, Słodycz kadzidła w purpurowym wietrze nocy. O wy zmiażdżone oczy w czarnych ustach, Oto wnuk w łagodnych objęciach nocy Samotnie rozważa ciemniejący schyłek Cichy Bóg opuszcza nad nim niebieskie powieki. (z tomu: Gedichte)

9


10


Sebastian we śnie (Sebastian im Traum) Dla Adolfa Loosa Matka niosła maleństwo w białym świetle księżyca W cieniu drzewa orzechowego, pradawnego dzikiego bzu Upojona sokiem z maku, skargą drozda; I cicho Pochylała się ze współczuciem Nad tamtą Twarz z zarostem Cicho w ciemności okna; a stary sprzęt domowy Ojciec Leżał rozbity; miłość i jesienne marzenie. A więc ciemny dzień roku, smutne dzieciństwo Ponieważ chłopiec cicho stąpał w dół Do zimnych wód, srebrnych ryb. Spokój i oblicze; Gdyż rzucił się przed szalone konie, by skamienieć W nocy szarej nad nim szła jego gwiazda. Albo kiedy on trzymał marznącą rękę matki Przechodząc wieczorami przez jesienny cmentarz Świętego Piotra Delikatny nieboszczyk cicho w ciemności izby leżał A tamten zimno powieki nad nim unosił. Jednak on był małym ptakiem na bezlistnej żerdzi Dzwon długi w listopadowy wieczór Cisza ojca, Ponieważ on we śnie schodził kręconymi schodami zmierzchu.

11


2 Pokój duszy. Samotny wieczór zimowy, Ciemne postaci pasterzy przy starej sadzawce; Maleństwo w słomianej chacie; Zanurzało się oblicze w czarnej gorączce Święta noc. Albo kiedy on trzymając twardą dłoń ojca Cicho wstępował na mroczną Górę Kalwarii I w świtających framugach skalnych Błękitna postać człowieka szła przez swoją legendę Z rany pod sercem purpurowa toczyła się krew. O jak cicho wstał krzyż w ciemnej duszy. Miłość; tam w czarnych zakamarkach śnieg stopniał Niebieski wietrzyk ugrzązł w starym dzikim bzie W sklepieniu cienia drzewa orzechowego I chłopcu cicho pokazał się jego różowy anioł. Radość; tam w chłodnych pokojach Zabrzmiała wieczorna sonata W brązowym drewnianym belkowaniu Niebieski motyl wypełzał ze srebrnej lalki. O, bliskość śmierci. W kamiennych murach Schyliła się żółta głowa, przemilczając dziecko, Gdyż w tamtym marcu zginął księżyc.

12


3 Różowy dzwon wielkanocny w sklepieniu grobowca nocy I głosy srebrzyste gwiazd, Żeby w dreszczach spadło ciemne szaleństwo Z czoła śpiącego. O jak cichy chód w dół błękitnej rzeki Rozmyślający minione, gdyż w zielonym żerowisku Drozd nawoływał obcego ku zachodowi. Albo kiedy z kościstą ręką starca Wieczorami przechodził przy rozpadającym się murze I tamten w czarnym płaszczu niósł różowe maleństwo W cieniu drzewa orzechowego zjawił się duch złego. Dotykać ponad zielonymi stopniami lata O jak cicho ginął ogród w brązowej ciszy jesieni Zapach i melancholia starego dzikiego bzu, Gdyż w cieniu Sebastiana konał srebrny głos anioła. (z tomu: Sebastian im Traum)

13


Wiosną (Im Frühling) Cicho spada śnieg z ciemnych kroków W cieniu drzewa Podnoszą różowe powieki kochający. Wciąż podąża za mrocznymi nawoływaniami przewoźnik Gwiazda i noc; A wiosła cicho wystukują takt. Naraz przy zwalonym murze kwitną Fiołki Tak zazielenią się cicho skronie samotnego. (z tomu: Sebastian im Traum)

14


Pieśń duchowa (Geistliches Lied) Znaki, rzadkie hafty Malują trzepocąc skrzydłami grządki kwiatów. Błękitny oddech Boga Wieje do wnętrza ogrodowej sali, Przynosząc pogodę. Krzyż sterczy w dzikim winie. Słychać we wsi wiele radości Ogrodnik kosi przy murze Idą cicho organy, Dźwięk i złoty poblask światła mieszają się, Dźwięk i blask. Miłość błogosławi chleb i wino. Dziewczyny też wchodzą tutaj I kogut pieje po raz ostatni. Powoli idzie zmurszała krata A w różanym wieńcu i w rzędach W rzędach róż Odpoczywa Maria biało i delikatnie. Żebrak tam przy starym kamieniu Jakby umarły w modlitwie, Pasterz idzie ze wzgórza łagodnie A anioł w gaju śpiewa, Blisko w gaju Dzieci zapadają w sen. (z tomu : Gedichte)

41


42


Spis treści Helian i inne wiersze Georga Trakla  ������������������������������������������������������  3 Helian  �������������������������������������������������������������������������������������������������������������  7 Sebastian we śnie  �������������������������������������������������������������������������������������� 11 Wiosną  ���������������������������������������������������������������������������������������������������������� 14 Do chłopca Elisa  ���������������������������������������������������������������������������������������� 15 Serce  ������������������������������������������������������������������������������������������������������������� 17 Sen  ����������������������������������������������������������������������������������������������������������������� 18 Na Wschodzie  �������������������������������������������������������������������������������������������� 19 Przemiany zła  ��������������������������������������������������������������������������������������������� 20 W opuszczonym pokoju  ������������������������������������������������������������������������� 23 Bliskość śmierci  ����������������������������������������������������������������������������������������� 24 De profundis  ���������������������������������������������������������������������������������������������� 25 Do Novalisa  1 wersja ��������������������������������������������������������������������������������� 26 Do Novalisa  2 wersja (a) �������������������������������������������������������������������������� 27 Do Novalisa  2 wersja (b) �������������������������������������������������������������������������� 29 Amen  ������������������������������������������������������������������������������������������������������������ 30 Melancholia  ������������������������������������������������������������������������������������������������ 31 Pieśń Kaspra Hausera  ������������������������������������������������������������������������������ 33 Lato  ��������������������������������������������������������������������������������������������������������������� 34 Spokój i milczenie  ������������������������������������������������������������������������������������ 35 Pasja  ��������������������������������������������������������������������������������������������������������������� 36 Karol Kraus  �������������������������������������������������������������������������������������������������� 37 Śpiew uwięzionego kosa  ����������������������������������������������������������������������� 39 Zachód  ���������������������������������������������������������������������������������������������������������� 40 Pieśń duchowa  ������������������������������������������������������������������������������������������� 41


W tej serii nakładem Galerii Autorskiej ukazały się: Jan Wach „Miłość bierze się z gry światła”, 2005 Krzysztof Grzechowiak „Regalia”, 2005 Franciszek Kamecki „Podsłuchiwanie siebie”, 2006 Krzysztof Szymoniak „Wszędzie, skąd wracałem”, 2006 Jarosław Jakubowski „Wszyscy obecni”, 2006 Franciszek Kamecki „Tam gdzie pędraki, zielsko i cisza”, 2006 Wojciech Kass, Krzysztof Kuczkowski „Pieśń miłości, pieśń doświadczenia”, 2006 Krzysztof Szymoniak „29 prac Szymona Słupnika”, 2007 Jan Wach „Zawsze będą obiekty przykuwające uwagę”, 2007 Krzysztof Soliński „Jeżeli”, 2007 Zdzisław Pruss „Szczygieł z New Jersey”, 2008 Krzysztof Soliński „aż po kroki słów”, 2008 Krzysztof Szymoniak „Światłoczułość”, 2009 Sławomir Kuczkowski „Piętno”, 2009 Jan Wach „Chodźmy na miasto”, 2009 Wojciech Banach „Nie tylko aniołowie”, 2009 Grzegorz Kalinowski „tylko biel”, 2010 Franciszek Kamecki „Brat opuszczonych”, wyd. I, 2010 Paweł Szydeł „Niewielki wybór”, 2010 Jan Sochoń „Uspokój się”, 2010 Jan Sochoń „Podróż z magami” (wiersze świąteczne), 2011 Franciszek Kamecki „Brat opuszczonych”, wyd. II, 2012 Jan Wach „Zobowiązania”, 2013 Wojciech Banach „Czas przestawienia”, 2014 Wykorzystano linoryty Jacka Solińskiego: obwoluta i okładka, Znajdowanie, linoryt 57×26,2; III 2003 str. 6, Dzień jak całe życie, linoryt, 47,9×27,2; IX 2011 str. 10, Drążenie nieba, linoryt 49,1×28; II 2013 str. 16, Żadnym językiem niewypowiedziany, linoryt, 46,9×29,4; IX 2011 str. 22, Dotknięty Tajemnicą, linoryt 38×28; VII 1991 str. 28, Alegoria stanu nieważkości, linoryt 49,7×28; IV 2014 str. 32, Powtarzalność, linoryt 47,3×30,6; VI 2014 str. 38, Optyczna prognoza, linoryt 49,3×29; VII 2014 str. 42, Być teraz, linoryt 49×28,4; III 2014 Copyright by Wiesław Trzeciakowski 2015 Copyright by Galeria Autorska 2015 Projekt – Jan Kaja, Jacek Soliński Przygotowanie do druku – Jacek Czekała, www.aldus.pl Galeria Autorska Jan Kaja, Jacek Soliński, Bydgoszcz 2015 www.autorska.pl

ISBN 978-83-60924-33-4 Publikację zrealizowano dzięki wsparciu finansowemu Miasta Bydgoszczy


Wiesław Trzeciakowski – ur. 1950 r. w Bydgoszczy. Ukończył Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu (filologia polska).). Poeta, prozaik, tłumacz niemieckiej poezji i eseistyki artystycznej, krytyk literacki (literatura polska i niemiecka XIX i XX wieku). Zajmuje się także publicystyką historyczną (dot. stosunków polsko-niemieckich i historii Bydgoszczy). Laureat głównej nagrody XII Ogólnopolskiego Festiwalu Poezji w Łodzi (1978) za książkowy debiut poetycki (drukiem 1979). Laureat XII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. W. Broniewskiego w Płocku (2000 r., II nagroda). Laureat honorowej nagrody “Białego Pióra” (Warszawa – Płock, za rok 2000) im. D. Stolarskiego za humanistyczne wartości w literaturze. Laureat II nagrody w kategorii „esej” w V edycji Ogólnopolskiego Konkursu Małych Form Literackich im. S. Żeromskiego (Lublin – Nałęczów 2006 r.). W 2012 roku (XII edycja) W. Trzeciakowski otrzymał nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu za dokumentalną książkę historyczną „Śmierć w Bydgoszczy 1939-1945” (1 wyd., 2011 r., 2 wydanie poszerz. 2012, 3 wydanie poszerz. 2013). Autor i współautor 25 książek, a także kilkuset prasowych artykułów, przekładów z lit. niemieckiej, własnych wierszy i opowiadań, szkiców literackich publikowanych m.in. w „Toposie” (Sopot), „Tekstach Drugich” (Warszawa, IBL PAN), „Dekadzie Literackiej” (Kraków), „Odrze” (Wrocław), „Przeglądzie Artystyczno-Literackim” (Toruń), „Kwartalniku Artystycznym” (Bydgoszcz). Tomy poetyckie: „Chłopiec z różą” – 1979, „Książę pisze list” -1994, „Ogród moralny” – 1995, „Wyrywanie się” – 2002, „Błękitne ciała” – 2008, w tym samym roku nominacja do nagrody lit. Ks. Jana Twardowskiego, „Miasto ze słów” – 2011, „W nieprzerwanym ciągu” – 2012, wybór wierszy. Tomy opowiadań: „Uwodziciele. Kryształowa biblioteka” – 1997, „Śmierć w kwitnącym sadzie” – 2002. Książki przekładowe z opracowaniem: „Hymny do Nocy” Novalisa - 2001.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.