Sławomir Kuczkowski. Piętno (fragment)

Page 1


Sławomir Kuczkowski – ur. w 1965 r. w Gnieźnie, gdzie mieszka i pracuje. Jako poeta debiutował w 1993 r. w „Toposie”. Twórca Teatru Wizji Czerwona Główka, z którym realizuje działania przestrzenne o charakterze medytacji. Uczestnik działań kulturalnych Gnieźnieńskiego Stowarzyszenia Konfraternia Teatralna. Autor wielu audycji radiowych poświęconych kulturze emitowanych w lokalnej rozgłośni.

Tomik wydano przy pomocy finansowej przyjaciół-poetów: Wojciecha Gawłowskiego, Krzysztofa Grzechowiaka, ks. Franciszka Kameckiego, Wojciecha Kassa, Krzysztofa Szymoniaka. Dziękujemy!


Sławomir Kuczkowski

Piętno

Galeria Autorska Biblioteka „Toposu”, T. 43 Bydgoszcz, Sopot 2009



Od Autora Jestem przekonany o hierarchiczności rzeczywistości w której żyję, innymi słowy mówiąc, wierzę, że jest wysokość i jest niskość, jest wzniosłość i poniżenie. Można wzlecieć na szczyty człowieczeństwa lub upaść w duchową nędzę, w marność i błazenadę. Moja twórczość podlega tym samym antynomiom i jest pomiędzy nimi rozpięta. Jest towarzyszką zmagań, u kresu których nastąpi moje zbawienie bądź potępienie. Chcę pamiętać, że twórczość winna być aktywnością służebną wobec mojej drogi na duchowy szczyt. Winna stać się liną albo windą unoszącą mnie do samego nieba. Dlatego musi stać się moją modlitwą. 3



I widziane z okna



widziane z okna złap mnie, trzymaj nocy

jeszcze trwa lecz już niedługo będzie przenikać zmęczone światło czai się na nie nieuchwytne lecz wyczuwalne na koniuszku wyciągniętego języka epifaniczne nic – już gotowe do skoku

7


*** zaczęło świecić z niewiadomego źródła chciało się zmieścić w mroku nocy trwało pomaleńku żeby mi krzyknąć wprost do ucha zbudź się bo płonie studnia

8


*** Panie, co stało się oczekiwaniem, a było milczeniem bo moje gardło suche jak skorupa, jest studnią poufną, czynem tej nocy, znakiem czułości ducha

9


*** dusza która jest pusta jest jak płomień którego dotyk przemienia się w udrękę braku oparcia jak u linoskoczka nad przepaścią jest jak pragnienie wieczności bezdomnej jak cały właściwie świat jak wtedy, kiedy go jeszcze nie było

10


*** jest tylko zakrzepła ślina kamień mowy pod językiem głębia duszy pochwycona przez lęk i mrok

11


*** płomień sycony mrokiem wypala naczynie serca zostaje ubogi duch który śpiewa o świcie, każdego dnia

12


*** przed zaśnięciem nazywam rytmy krwi to moja pieczęć przenikająca ciało moja wieczorna muzyka prosto z żył echo trąb cała wieczność snu

47


*** tylko krew pod powiekami budzi całun snu

48


Wiersze z krwi i blasku Brzmią tak czysto, jakby chciały świecić. Tak prosto, jakby były drogą. Pozostają tak wiarygodne, jakby rodziły się w doświadczeniu granicznym, które zrywa maski i stawia twarzą twarz z Innym. Tak jasne, jakby pomagał im anioł. Skąd są te wiersze? Z krwi – odpowiada autor. Z czarnej krwi, z bólu. Ze schodzenia na dno. Z przerażającego ogołocenia. Z blasku – mówi Sławomir Kuczkowski. Z ognia, który nas wgarnia w siebie. Z pustki, która staje się pełnią. Z tęsknoty, która staje się spotkaniem. Bo poezja to wewnętrzna wspinaczka, duchowa ścieżka na szczyt. Łatwo o tym zapomnieć. To dlatego te wiersze wydają mi się takie ważne. Wojciech Kudyba

49


Zapisać płomień O wierszach Sławomira Kuczkowskiego W wierszach Sławomira Kuczkowskiego panuje wielka i niezwykła zupełnie duchowa intensywność, szukająca w ciemności słów dla wyrażenia przeżyć nie dających się zwerbalizować i przekraczających zwykły rytm codzienności. Zmagania z bólem stają się w nich widownią zapasów ze słowem, sceną walki o nazwanie rzeczywistości przeczuwanej i pożądanej, ale zarazem także – budzącej trwogę. Wyczuwa się tu za każdą metaforą, za każdym określeniem horyzont wieczności, przywoływanej w męce krwi i pożarze płonącej studni. Płomień, pożar, studnia, krew, oddech określają pole wyobraźni lirycznego bohatera, który przy ich pomocy kreśli duchowy pejzaż znaczony jakimś doświadczeniem granicznym, w którym horyzont ostateczny styka się z „tu i teraz” mówiącego „ja”. Rilke, Celan i Merton patronują tej poezji, gęstej od znaczeń, nasyconej zmysłowością, oszczędnej, zbliżającej się w ascetyzmie wyrazu do mistycznej gnomiczności. Pojmowanie twórczości jako towarzyszki zmagań, u kresu których znajduje się zbawienie lub potępienie nadaje wierszom Kuczkowskiego wysoką temperaturę intelektualnej i duchowej odpowiedzialności, której stawką jest eschatologiczna przyszłość. Wiersze stają się tu modlitewnym zapisem, są jednocześnie znakami duchowej drogi, prowadzącej ku osiąganej w pustce i ciemności – iluminacji. Teksty Sławomira Kuczkowskiego wyrastają – jak mówi poeta – z posłuszeństwa anielskiej inspiracji. Tego rodzaju podejście do twórczości zdradza pokrewieństwo z intuicjami Miłosza, gdy twierdził: „Bo wiersze wolno pisać rzadko i niechętnie, pod nieznośnym przymusem i tylko z nadzieją że dobre, nie złe duchy mają w nas instrument”. Od tej strony patrząc, Sławomir Kuczkowski zdaje się wiernym uczniem powyższego zalecenia, chwytając za pióro pod presją wewnętrznego głosu, który wobec skomprymowanego ciśnienia „niewypowiadalnego” musi się wypowiedzieć. Musi wydobyć na powierzchnię „przepływ obrazu w krew”, pod groźbą rozmienienia ekstazy na drobne oraz pochwycenia w pułapkę lęku – na którym, ma świadomość, nie wolno mu się zatrzymać, na którym nie wolno mu poprzestać w imię wierności nakazowi, przychodzącemu z wysoka. Zofia Zarębianka

50



W tej serii nakładem Galerii Autorskiej ukazały się: Jan Wach „Miłość bierze się z gry światła”, 2005 Krzysztof Grzechowiak „Regalia”, 2005 Franciszek Kamecki „Podsłuchiwanie siebie”, 2006 Krzysztof Szymoniak „Wszędzie, skąd wracałem”, 2006 Jarosław Jakubowski „Wszyscy obecni”, 2006 Franciszek Kamecki „Tam gdzie pędraki, zielsko i cisza”, 2006 Wojciech Kass, Krzysztof Kuczkowski „Pieśń miłości, pieśń doświadczenia”, 2006 Krzysztof Szymoniak „29 prac Szymona Słupnika”, 2007 Jan Wach „Zawsze będą obiekty przykuwające uwagę”, 2007 Krzysztof Soliński „Jeżeli”, 2007 Zdzisław Pruss „Szczygieł z New Jersey”, 2008 Krzysztof Soliński „aż po kroki słów”, 2008 Krzysztof Szymoniak „Światłoczułość”, 2009 Wykorzystano grafikę Jacka Solińskiego: obwoluta i okładka, Szczelina, linoryt 45x28 cm, 2006 oraz fragmenty grafik: str. 4, Rysowanie czasu, linoryt 44,5x25 cm, 1997 str. 6, Wzajemność, linoryt 42,5x25 cm, 1998 str. 16, Słuchanie szelestu liści, linoryt 42,5x25,0 cm, 1994 str. 18, Skrzyżowanie, linoryt 42,5x25,0 cm, 1993 str. 32, Wyznanie, linoryt 42x26,5 cm, 1998 str. 51, Prowadzony powiewem, linoryt 42,5x25 cm, 1995

Copyright by Sławomir Kuczkowski 2009 Copyright by Galeria Autorska 2009 Redakcja, fotografia autora – Krzysztof Kuczkowski Recenzenci tomu – dr hab. Wojciech Kudyba, prof. dr hab. Zofia Zarębianka Opracowanie graficzne – Jan Kaja, Jacek Soliński Przygotowanie do druku – Jacek Czekała, www.aldus.pl Publikację wydano w koedycji z dwumiesięcznikiem literackim „Topos” Galeria Autorska Jan Kaja, Jacek Soliński, Bydgoszcz 2009 www.autorska.pl, galeria@autorska.pl

ISBN 978-83-60924-05-1


S PI S

TR EŚ CI

Od Autora. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 I. widziane z okna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 widziane z okna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 (* * *, zaczęło świecić…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 (* * *, Panie, co stało się…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 (* * *, dusza…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 (* * *, jest tylko…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 (* * *, płomień sycony mrokiem…). . . . . . . . . . . 12 (* * *, w duszy, która jest pusta…) . . . . . . . . . . . . 13 doświadczenie Tomasza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 trud ikony . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 II. nocne zapiski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 (* * *, ikona…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 (* * *, ikona…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 (* * *, pieśń…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 (* * *, słyszysz…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 (* * *, ekstaza przecieka przez palce…). . . . . . . . . 23 (* * *, nocą róża karmi się krwią…) . . . . . . . . . . . 24 (* * *, tej nocy żarliwość żywiołów…). . . . . . . . . . 25 (* * *, spotkanie z aniołem…). . . . . . . . . . . . . . . . 26 (* * *, kochankowie spalają się, utleniają…). . . . . 27 (* * *, zdjęcie…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 (* * *, w ciszy…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 (* * *, nocne zapiski…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 III. krew, sen. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 (* * *, nie…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 (* * *, ją…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 (* * *, jakie jest słowo…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 (* * *, być…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 (* * *, podświat krwi…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 (* * *, głód…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 (* * *, wiersz…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 (* * *, znowu Cię nie ma…). . . . . . . . . . . . . . . . . 40 (* * *, co noc modlę się do Boga…). . . . . . . . . . . 41 (* * *, jakby nigdy mnie nie opuszczał...) . . . . . . . 42 (* * *, Jan Tauler pisał). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 (* * *, o świcie podczas…) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 (* * *, nawet we śnie…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 (* * *, dać się…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 (* * *, przed zaśnięciem…). . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 (* * *, tylko krew…). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Wiersze z krwi i blasku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 Zapisać płomień. O wierszach Sławomira Kuczkowskiego. . . . . . . . . . . . . . . . . . 50


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.