7 minute read

Magdalena Pająk – NASZ CZAS W PANDEMII

Next Article
PÓŁKA NOWOŚCI

PÓŁKA NOWOŚCI

NASZ CZAS W PANDEMII

Wszyscy obserwujemy, jak bardzo pandemia COVID-19 zmieniła świat, wktórym żyjemy. Liczne obostrzenia, zamknięcie firm i przedsiębiorstw, a także powszechny już system wykorzystywania metod inarzędzi pracy oraz nauki na odległość skutkują społeczną izolacją. Świat, który wydawał się być na wyciągnięcie ręki, nagle skurczył się do czterech ścian naszych mieszkań. Nieoczekiwanie weszliśmy wfazę kryzysu środowiskowego, kryzysu, który dotyczy nas wszystkich. Sytuacja ta początkowo wzbudzała skrajne emocje – od lęku przed zachorowaniem po ekscytację wywołaną „przymusowymi wakacjami”. Jedni delektowali się wolnością, innych paraliżował strach. Tygodnie i miesiące mijały, a sytuacja nie zmieniała się na lepsze. W pracy zaczęły biegnąć terminy, szkoły i uczelnie, z różnym skutkiem, wprowadzały nauczanie zdalne. Docierające z mediów informacje o rosnącej liczbie zakażonych, kolejnych zamkniętych firmach i pogarszającej się sytuacji powoli przyzwyczajały nas do życia wcieniu pandemii. Nauczyliśmy się uczyć i pracować zdalnie, komunikować za pomocą platform on-line, robić zakupy w e-sklepach, a zamiast biletów do kina zaopatrzyliśmy się w rozszerzony abonament platformy Netflix. Dzień zaczął zlewać się z nocą. Siedząc przed monitorami, zatraciliśmy poczucie upływającego czasu – godzin, dni, miesięcy. Ten czas zaczął nam przeciekać przez palce, a my mieliśmy coraz mniejszą kontrolę nad tym, co dzieje się wnaszej teraźniejszości. Doświadczenia te dotknęły wszystkich po równo: studentów, nauczycieli, dorosłych, nastolatki, dzieci – wszystkich. Straciliśmy zewnętrzne ramy, które w mało skomplikowany sposób wyznaczały nasz codzienny rytm. W zależności od indywidualnej sytuacji i wewnętrznych zasobów kryzys ten przyniósł różne skutki: dla pewnych osób stał się siłą napędową do odnalezienia nowej jakości w swoim życiu, inni przystosowali się i niejako wzamrożeniu przeczekują, aż świat wróci na właściwe tory. Są jednak itacy, których sytuacja przerosła – brak im sił i motywacji do działania, aich codzienność zaczęła przybierać destrukcyjne kształty. Jeżeli ktoś właśnie dziś jest w takim punkcie życia, to znaczy, że powinien zrobić krok do przodu i odnaleźć się w nowej rzeczywistości – w teraźniejszości. Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, na które często nie ma się wpływu, zawsze jest możliwość, by odzyskać kontrolę nad tym, jak wygląda nasze życie „tu i teraz”, jak gospodarujemy swoim czasem.

Advertisement

Każdy z nas z pewnością zna osoby, które pomimo pandemii mają swoje życie pod kontrolą. Rachunki płacą na czas, nie spóźniają się z ratą kredytu, ich ubrania leżą poukładane w szafie, a ich regularne posiłki wyglądają jak przygotowane przez szefa kuchni. Wydaje się to zbyt trudne? Wbrew pozorom tak nie jest, a przybliżenie się do ideału wymaga tylko wprowadzenia pewnych istotnych i stałych modyfikacji w naszym funkcjonowaniu. Jak zatem dobrze zarządzać swoim czasem?

Po pierwsze: wżyciu każdego człowieka jest wiele czynności, które są powtarzalne i nie wymagają planowania, tylko zautomatyzowania. To zadania, nad którymi nie warto się zastanawiać, bo przecież i tak trzeba je wykonać – wynieść śmieci, zatankować benzynę do samochodu czy zrobić pranie. One staną przed nami wcześniej czy później, a by nie dopuścić do ich spiętrzenia, warto wyrobić w sobie nawyk wykonywania ich automatycznie i natychmiast. Według wielu badań wykształcenie w sobie nawyku zajmuje około trzydziestu dni, co oznacza, że przez ten pierwszy miesiąc należy „zmusić się” do – na przykład – umycia naczyń zaraz po posiłku. Później stanie się to rzeczą naturalną.

Po drugie: co masz zrobić dziś, zrób dziś. Idea przekładania wszystkiego, co niewygodne, na później jest niezwykle kusząca i dość powszechna, jednak jej skutki są naprawdę katastrofalne. Jeśli najtrudniejszą czynność wykona się na samym początku, reszta dnia potoczy się lepiej, bez presji. Również sporządzenie listy zadań to większa wydajność. Podobnie jak z wykształceniem nawyku, tak samo tutaj na początku niezbędna jest pewna

Paico Oficial

Kiedy już uda się stworzyć własną listę zadań, należy określić priorytety. Pomoże w tym sam prezydent Stanów Zjednoczonych, gen. Dwight Eisenhower, autor [...] maksymy: „Rzeczy ważne rzadko są pilne, a rzeczy pilne rzadko są ważne”

„Idź do lasu, bo las nie przyjdzie do ciebie”. Wszelka aktywność fizyczna przyczynia się do produkcji endorfin, które poprawią nastrój i dodadzą sił na resztę dnia

doza samodyscypliny, a także kartka papieru i ołówek – i niebawem taka lista będzie sporządzana automatycznie, przy porannej kawie. Kiedy już uda się stworzyć własną listę zadań, należy określić priorytety. Pomoże w tym sam prezydent Stanów Zjednoczonych, generał Dwight Eisenhower, autor, między innymi, słynnej maksymy: Rzeczy ważne rzadko są pilne, a rzeczy pilne rzadko są ważne. Należy spojrzeć na listę zadań i podzielić je na cztery grupy, za kryteria obierając dwa parametry: ważność i pilność.

Grupa 1: Ważne ipilne – zadania, które należy wykonać w pierwszej kolejności, zuwagi na ich możliwy wpływ na najbliższą przyszłość.

Grupa 2: Ważne i niepilne – to zadania, które pojawiają się w ciągu dnia. Nie trzeba wykonywać ich natychmiast, ale należy zapisać je inadać im datę końcową, tak aby za dwa dni nie okazało się, że są już i ważne, i pilne (na przykład napisanie eseju zaliczeniowego).

Grupa 3: Nieważne i pilne – jeśli wykonanie zadania jest pilne, ale nie wymaga naszego bezpośredniego zaangażowania, można jego realizację powierzyć innej osobie (na przykład poprosić wracającą/ wracającego do domu z pracy partnerkę/ partnera o zrobienie po drodze zakupów).

Grupa 4: Nieważne i niepilne – jeśli wykonanie takich zadań przedstawia jakąś wartość, można zdecydować o sposobie lub czasie ich wykonania, jednak najprawdopodobniej najlepszym rozwiązaniem jest całkowite odrzucenie ich (na przykład przeglądanie materiałów promocyjnych przesłanych pocztą).

Po trzecie: nasz czas jest nasz. Na swojej drodze spotkamy wiele osób, które będą chciały nam go wykraść. Należy się ich wystrzegać. To, że komuś odmówimy, nie oznacza, że jesteśmy złymi ludźmi/ przyjaciółmi/partnerami. Jeśli zaniedbamy siebie, prędzej czy później zabraknie nam sił dla innych. Prawdziwi przyjaciele nie oczekują od nas rzeczy ponad siły, awręcz przeciwnie: myślą o naszym dobru. Trzeba spróbować potrenować odmawianie ludziom nadużywającym naszej uprzejmości, bez przerwy proszącym o pomoc w zakresie rzeczy, z którymi mogliby poradzić sobie sami. Pamiętajmy, że nasz czas należy do nas. Dobrze jest pomagać innym, ale wtedy, jeśli rzeczywiście stoją w obliczu czegoś, z czym nie poradzą sobie w pojedynkę, a my mamy możliwości i zasoby, żeby to dla nich zrobić. Nie zgadzajmy się automatycznie, rozważmy wszystkie za i przeciw. Ćwiczmy asertywność.

Po czwarte: zadbajmy o nasze zdrowie. Ostatnio popularne jest hasło: „You are what you eat” (Jesteś tym, co jesz). To oczywiste, że ciało czerpie energię do działania ze składników pokarmowych, których mu dostarczamy. Wartościowe posiłki oregularnych porach mają fundamentalne znaczenie dla naszego samopoczucia ienergii do działania. Nie oszukujmy swojego organizmu „zapychaczami”. Właściwy sposób odżywiania to świetna inwestycja w nasze dobre samopoczucie, świetną kondycję i zdrowie. Zadbajmy również o sen. Badania dowodzą, że najbardziej wartościowe godziny snu przypadają na czas przed godziną 24. Pamiętajmy, aby nie zasypiać przed laptopem, tabletem czy telewizorem. Jakość naszego snu będzie znacznie lepsza, gdy przedtem poczytamy dobrą książkę albo pomedytujemy. Dajmy swojemu ciału odpocząć od nadmiaru bodźców i gonitwy myśli.

Po piąte, „idź do lasu, bo las nie przyjdzie do ciebie”. Wszelka aktywność fizyczna przyczynia się do produkcji endorfin, które poprawią nastrój idodadzą sił na resztę dnia. Dodatkowymi plusami będą przymus przebrania się z piżamy i obcowanie zprzyrodą. Jeśli las jest zbyt daleko, można wyjść na piętnastominutowy spacer po swojej okolicy. Jakakolwiek aktywność jest lepsza niż żadna.

Dlaczego warto zastosować się do powyższych wskazówek? Ponieważ wprosty sposób pomogą przywrócić porządek wgrafiku codziennych zajęć. Róbmy małe kroki, które przybliżą nas do postępu.

To, że jest trudno zmotywować się samemu, nie oznacza, że z małą pomocą nie damy rady. Spróbujmy znaleźć wsparcie w bliskiej osobie i razem wyznaczajmy małe cele, które przybliżą nas do zmiany. [...] Praca nad sobą to najlepsza inwestycja w życiu i nie warto z niej rezygnować

Bądźmy też wyrozumiali inie wymagajmy od siebie natychmiastowego perfekcjonizmu. Jeśli powinie nam się noga – nie szkodzi, spróbujmy raz jeszcze. Znajdźmy swoje tempo i myślmy o powodach, dla których warto trochę się pomęczyć.

Wszystko powyższe naprawdę jest możliwe, choć nie zawsze w pojedynkę. Jeśli czytając ten tekst pomyślimy, że to jest niewykonalne, że brak nam sił i motywacji, a poczucie sprawstwa już dawno odeszło w zapomnienie – to nie znaczy, że tak już musi zostać. Trzeba umieć poprosić o pomoc. To, że jest trudno zmotywować się samemu, nie oznacza, że zmałą pomocą nie damy rady. Spróbujmy znaleźć wsparcie w bliskiej osobie i razem wyznaczajmy małe cele, które przybliżą nas do zmiany. Można motywować się wzajemnie, a bonusem będzie umocnienie bliskiej relacji. Jeżeli jednak nie przychodzi nam do głowy nikt, zkim chcielibyśmy przejść tę drogę, zawsze można poszukać pomocy specjalisty. To żadna ujma zwrócić się o pomoc do kompetentnej osoby. Praca nad sobą to najlepsza inwestycja w życiu i nie warto z niej rezygnować. Czasami wystarczy zrobić mały krok, a pierwsze pozytywne efekty będą stymulowały następne – już z całą pewnością milowe – kroki.

Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej: sowa.uj.edu.pl oraz na Facebooku i Instagramie.

Magdalena Pająk

psycholog, zastępca kierownika Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji (SOWA)

This article is from: