Szalenie Zajmujące Twory Utalentowanych i Krnąbrnych Artystów Sebastian Cichocki narysowali Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Wydawnictwo Dwie Siostry Warszawa, grudzień 2011
WSTĘP O
co tu w ogóle chodzi? Co to za dziw ne podróże, przygody i wynalazki? Przecież to miała być książka o sztu ce, więc gdzie się podziały obrazy i rzeźby? Chciałbym Was uspokoić – ta książka naprawdę poświęcona jest sztuce. Musicie jednak wiedzieć, że w XX wieku w tej dzie dzinie wiele się zmieniło. Artyści stali się niezwykle pomysłowi i trochę niesforni. Nie chcieli już robić rzeczy, których od stuleci uczono w akademiach sztuki. Zaczęło ich nudzić malowanie portretów, brudzenie się gliną i produkowanie martwych natur. Trud no nie przyznać im racji, bo w końcu ile razy można malować tego samego zająca? Nie dotyczy to oczywiście wszystkich ar tystów – wielu z nich wciąż maluje i rzeź
bi jak dawniej. Tradycyjna sztuka nadal ma się dobrze, i tak pewnie zostanie do końca świata. Ale w tej książce zajmiemy się sztu ką współczesną, która nieustannie rozwija się i zmienia. I także z tego powodu jest tak interesująca! Te przemiany trwają od dawna. Ponad sto lat temu odkryto na przykład, że dzieło sztuki wcale nie musi wiernie przedstawiać rzeczywistości. Odtąd artysta mógł namalo wać zająca z zielonym futrem albo złożone go z kolorowych plamek, chociaż nikt nigdy nie spotkał takiego stworzenia w lesie. Później wszyscy przekonali się, że wiele przyjemności można czerpać ze sztuki abs trakcyjnej, czyli takiej, która w ogóle niczego nie naśladuje. Na abstrakcyjnym obrazie na 4
pewno nie znajdziecie żadnego zwierzaka, nawet zielonego, za to możecie tam zoba czyć zielony kwadrat, kreski czy plamy! Ale najwięcej zmieniło się w latach 60. i 70. XX wieku. Powstały wtedy zupełnie nowe rodzaje sztuki, a artyści chcieli uwol nić się od muzeów i galerii. Czasem two rzyli swoje dzieła na ulicy, a czasem gdzieś daleko za miastem, na pustkowiu. Zrobiło się naprawdę interesująco. Okazało się, że sztuką może być wiele różnych, zaskakują cych rzeczy i wydarzeń. Na przykład spacer, znaleziony na strychu przedmiot, audycja radiowa, dom przekrojony na pół, szkielet wieloryba albo nawet... nierobienie niczego. Czy takie dzieła sztuki są piękne? Nie za wsze. Mają za to wiele innych zalet: pobu dzają naszą wyobraźnię, pozwalają dostrzec coś, czego wcześniej nie zauważaliśmy, albo przeżyć niezwykłą przygodę. Czasem sztuka współczesna działa trochę jak nauka: daje nam wiedzę o świecie i pozwala lepiej go rozumieć. Jest jak szkło powiększające, za pomocą którego możemy się mu przyglą dać. A czasem otwiera przed nami zupełnie nowe, fascynujące światy. Nie oznacza to oczywiście, że wszyst ko, co zrobi artysta, jest od razu wspaniałe
i głębokie. Wręcz przeciwnie – na świecie powstaje dużo sztuki nudnej, niezbyt intere sującej, a czasami zwyczajnie niemądrej. Ze sztuką jest dokładnie tak samo jak z muzyką, filmami czy nawet z gotowaniem. Częściej natrafiamy na rzeczy przeciętne niż wspania łe, ale tym większa jest radość, gdy natknie my się na coś naprawdę fascynującego. O tym właśnie jest ta książka. O poszuki waniu ciekawej, dobrze wymyślonej sztuki. Znajdziecie tu pięćdziesiąt jeden dzieł arty stów z całego świata. Z każdym wiąże się jakaś przygoda, eksperyment, niecodzienne zdarzenie. Prawie wszystkie powstały w cią gu ostatnich pięćdziesięciu lat. Pod tytułem każdego rozdziału znajdzie cie kilka ważnych informacji: nazwisko ar tysty, któremu poświęcony jest rozdział, tytuł najważniejszego opisanego tam dzieła (przetłumaczony na polski) i rok, w którym powstało. Jeśli pod nazwiskiem artysty bra kuje tytułu dzieła, oznacza to, że został on wykorzystany jako tytuł rozdziału. Spis treści na końcu książki zawiera także oryginalne, obcojęzyczne tytuły dzieł, pod którymi są one znane na świecie. Oto sztuka współczesna, a raczej jej ma leńki wycinek. Zapraszam do czytania! 5
SŁOWNICZEK G
dy powstały nowe rodzaje sztuki, trzeba było jakoś je nazwać. Pojawi ły się więc także nowe słowa i okre ślenia. Często pochodzą one z obcych języ ków, dlatego mogą wydawać się trudne, ale zaraz sami się przekonacie, że wcale nie są takie straszne. Poznajcie niektóre z nich. Na początek – rozgrzewka. Jak nazwać to, co robią współcześni artyści, skoro nie są to już tylko i wyłącznie obrazy, rysunki i rzeźby? Najczęściej mówimy po prostu o pracach, czasami używamy też technicz nego słówka projekt. Ten artysta zrobił taką pracę, a ta artystka wymyśliła taki czy inny projekt... Może na początku brzmi to trochę
dziwacznie, ale szybko się do tego przyzwy czaicie. Używa się też oczywiście wyrażenia dzieło sztuki, ale wielu współczesnych ar tystów uważa, że to zbyt poważne, staro świeckie i trochę nie wypada im mówić tak o swoich, hmm, no właśnie, pracach. Gotowi na coś trudniejszego? Oto kilka rodzajów prac, jakie spotkacie w tej książce. Instalacja to najmłodsze dziecko rzeźby. Podczas gdy tradycyjna rzeźba powstawała z takich materiałów jak brąz, gips czy mar mur, do wykonania instalacji artyści używa ją bardzo nietypowych rzeczy: folii, plasti ku, światła, ognia, balonów, mgły, urządzeń elektrycznych, jedzenia, mebli, asfaltu, 6
wody, telewizorów, drutów, śmieci, pudełek, a nawet całych budynków i żywych zwierząt. Czyli wszystkiego, co tylko przyjdzie im do głowy. Niektórzy mówią, że instalacje to po prostu rzeźby wykonane z współczesnych materiałów. Performans (po angielsku performance) to akcja organizowana przez artystę. W tym przypadku dziełem sztuki jest sam arty sta, który wykonuje jakąś czynność trochę jak w teatrze, będąc obserwowanym przez publiczność. Wyobraźcie sobie na przykład artystę mieszkającego przez tydzień w gale rii z całą hordą zajęcy – to byłby właśnie performans.
Ready made, czyli z angielskiego „gotowy przedmiot”, to znaleziona rzecz zaprezento wana jako dzieło sztuki. Wielu artystów uży wa w swojej sztuce różnych gotowych rzeczy – czy to kupionych, czy też znalezionych na strychu, w szafie, w piwnicy albo w magazy nie muzeum. Przykładem ready made byłby pokazany w galerii wypchany zając, którego artysta znalazł wcześniej w komórce bab ci. Szczególnym rodzajem ready made jest asamblaż, czyli praca wykonana z różnych gotowych przedmiotów połączonych w jed ną całość. Przykład: wypchany zając włożo ny do złotej klatki po kanarku, przewiązanej do tego niebieską kokardą. 7
A teraz kilka nazw, pod którymi kryją się różne rodzaje sztuki współczesnej. W tej książce znajdziecie przykłady każdego z nich. Sztuka dźwięku (po angielsku sound art) to taka sztuka, której się nie ogląda, lecz słu cha. Do jej zaprezentowania potrzebne są więc słuchawki lub głośniki. Świetnym miej scem dla sztuki dźwięku jest radio. Sztuka konceptualna albo konceptualizm to taki rodzaj sztuki, w którym najważniejszy jest pomysł (czyli koncept – stąd nazwa). Nie musi on być nawet zrealizowany, wystar czy, że zostanie przedstawiony publiczności. By przekazać widzom swoje pomysły, arty ści konceptualni piszą teksty, pokazują zdję cia, filmy, dokumenty. Załóżmy, że artysta wymyślił zająca, który unosi się nad ziemią, machając bardzo szybko skrzydłami. Byłoby trudno stworzyć taką rzeźbę, prawda? Ale można ten pomysł pokazać na technicznym rysunku albo zrobić fotomontaż w kompu terze. Wtedy widz dowie się, co chodziło po głowie artyście, mimo że jego pomysłu nie dałoby się zrealizować. Sztuka w przestrzeni publicznej to sztuka, która znajduje się poza galerią czy muzeum, najczęściej w miejscach, gdzie może ją zo baczyć wiele osób – na placach, ulicach czy
w parkach. Artysta, który decyduje się poka zywać swoją sztukę poza galerią, musi liczyć się z tym, że: a) jego praca komuś się nie spodoba i zosta nie zniszczona, b) ludzie nie zorientują się, że mają do czy nienia ze sztuką, i jej po prostu nie zauważą, c) praca narażona będzie na deszcz, zim no, wiatr, śnieg, spaliny, muchy, psy, koty, komary, niegrzeczne dzieci i wiele innych niebezpieczeństw. Sztuka ziemi (po angielsku land art) po wstaje poza muzeami i galeriami, a najczę ściej też poza miastem – w lesie, na pustyni lub na łące. Tworzący ją artyści używają zwy kle tego, co znajdą na miejscu, czyli ziemi, drewna, roślin, błota, kamieni. Ich dzieła mają nieraz ogromne rozmiary. Żeby je zo baczyć, trzeba wybrać się w daleką podróż, więc znamy je przede wszystkim ze zdjęć i filmów. Przykład z zającem? Proszę bardzo – można sobie wyobrazić, że jakiś artysta układa podobiznę wielkiego zwierzaka z ka mieni. Publiczność mogłaby go oglądać, la tając samolotem nad łąkami. Uff, wystarczy tych trudnych słówek. Czas zacząć opowieść o artystach i ich nie zwykłych pracach. 8
Teraz rozumiesz?
SEBASTIAN CICHOCKI
9
FONTANNA
Marcel Duchamp (1917)
S
ztuka wyglądałaby dziś zupełnie ina czej gdyby nie francuski artysta Mar cel Duchamp. To była dopiero postać! Na początku był malarzem, i to naprawdę niezłym. Szybko jednak oczarowali go da daiści – grupa artystów, którzy chcieli robić coś zupełnie nowego i innego niż to, co wy darzyło się dotąd w sztuce. W ich zabaw nych i zwariowanych działaniach wiele było poezji, muzyki, a nawet kabaretu. Żadnego malowania pięknych obrazów i rzeźbienia poważnych pomników! Marcel chciał przebić wszystkich 1. W liczbie dadaistów z ich szalonymi pomysła pojedynczej: ready made. mi. Postanowił pokazywać na wysta O ready mades przeczytacie też wach rzeźby będące niczym innym, w słowniczku na stronie 7. jak zwykłymi rzeczami kupionymi
w sklepie. Nazywał je „ready mades”¹, czyli „przedmiotami gotowymi”. Jednym z pierw szych była szufla do odgarniania śniegu. Ale największą sławę zdobył pisuar, któ remu Marcel nadał tytuł „Fontanna”. Gdy w 1917 roku zgłosił go na jedną z wystaw, wzbudziło to wielkie oburzenie i „Fontan na” wylądowała w magazynie. Z czasem jednak wszystko się zmieniło. Artyści coraz chętniej sięgali po codzienne przedmioty i pokazywali je w muzeach jako własne prace – ready mades albo asambla że². Dzięki Duchampowi zrozumia 2. Co to jest no bowiem, jak ważną częścią dzieła asamblaż? Odpowiedź sztuki jest... pomysł. Właśnie dlatego znajdziecie na „Fontannę” uznaje się dziś za jedno stronie 7. z najważniejszych dzieł XX wieku. A artystów 10
ceni się także za to, że nawet najbardziej nie pozorny przedmiot potrafią zamienić w wiel kie dzieło sztuki. Marcel Duchamp miał też wiele innych pomysłów. Pisał wiersze, fotografował się w przebraniu kobiety (twierdząc, że to ta jemnicza artystka Rrose Sélavy), przez długi czas pracował nad tajemniczym obrazem na
MARCEL DUCHAMP PRZEBRANY ZA KOBIETĘ
szkle z drutów, folii i kłaczków kurzu. Za wsze powtarzał jednak, że największa sztu ka to dobrze grać w szachy. Był zapalonym szachistą, wygrał wiele konkursów, a pewne go dnia ogłosił nawet, że porzuca sztukę, by zajmować się już tylko szachami. Ale nie dotrzymał słowa i w tajemnicy dalej zajmo wał się sztuką. WIESZAK NA KAPELUSZE MARCEL DUCHAMP
KOŁO ROWEROWE SUSZARKA DO BUTELEK
12
13
CICHO!
John Cage 4'33" (1952)
Z
anim przeczytacie ten rozdział, spró bujcie wytrzymać cztery minuty i trzy dzieści trzy sekundy, nie robiąc nic a nic. Z zegarkiem w ręku! Dlaczego akurat tyle? Wkrótce się dowiecie. Ale najpierw cof nijmy się w czasie do lat 50. i 60. XX wie ku. W salach koncertowych działy się wtedy przedziwne rzeczy. Muzycy, zamiast grać na instrumentach, robili nieraz coś zupełnie in nego – na przykład przyrządzali na scenie sałatkę owocową albo wypuszczali w powie trze stado motyli! Te niezwykłe pomysły były
znaczy, że słuchacze nic nie słyszeli? Wcale nie! Na pewno wiercili się na krzesłach, któ re skrzypiały. Ktoś chrząkał, a ktoś inny pytał szeptem kolegę, kiedy w końcu się zacznie. W dodatku pierwsze wykonanie utworu od było się przy otwartym oknie wychodzącym na las. Musiało stamtąd dobiegać dużo róż nych odgłosów. Wszystkie te dźwięki złożyły się na utwór Johna Cage’a.
A wy – co sł yszeliście przez te cztery i pół minuty nicnierobienia? Założę się, że całkiem sporo – tykanie zegara, głosy ludzi zza okna, może przejeżdżający samochód. To wszystko może być muzyką, a więc może być także sztuką. Bo w ciągu ostatnich stu lat zmieniło się coś jeszcze: czasami trudno powiedzieć, gdzie kończy się sztuka, a za czyna teatr, muzyka czy nawet nauka.
dziełem kompozytorów, którzy właśnie od kryli, że muzyką może być wszystko. Swoimi dziwnymi utworami chcieli pokazać, że świat wokół nas jest pełen dźwięków, często rów nie pięknych jak dobrze napisana piosenka. Najodważniejszym z tych kompozytorów był Amerykanin John Cage. Napisał utwór trwający trzy minuty i czterdzieści cztery se kundy, który składa się tylko i wyłącznie z ci szy. W jaki sposób muzyk zagrał go na kon cercie? Po prostu siedział przy fortepianie i co jakiś czas spoglądał na zegarek. Czy to 14
15
JOHN CAGE
16
17
POMNIK PRZYRODY PANORAMA MANHATTANU
Alan Sonfist
Krajobraz czasu (od 1965 do dziś)
i innymi znawcami przyrody. Zebrał ogrom ną ilość informacji o tym, jak wyglądał ame rykański las przed trzystu laty, a potem za brał się do pracy. Razem z mieszkańcami okolicznych budynków sadził brzozy, dęby, drzewa cedrowe, mnóstwo kwiatów, traw, różnego rodzaju mchy i porosty. Z roku na rok rośliny były coraz większe, aż w końcu miejsce to zaczęło wyglądać jak prawdziwy las. Dokładnie taki jak ten sprzed
trzech wieków. Okazało się, że zwierzęta, które czasami zapędzały się do miasta – dzikie ptaki czy małe ssaki – zaczęły zatrzy mywać się w nowym lesie, a niektóre nawet w nim zamieszkały. Mieszkańcy miasta od kryli, że w zaroślach przy ruchliwej ulicy moż na zebrać leśne jagody albo spotkać dziką sowę. Bardzo polubili to miejsce i postanowi li, że las Alana powinien pozostać w Nowym Jorku już na zawsze. I tak się stało.
ALAN SONFIST
W
samym środku Nowego Jorku, jednego z najbardziej ruchliwych i zatłoczonych miast na świecie, znajduje się kawałek lasu. Zasadził go tam amerykański artysta Alan Sonfist. Alan zawsze narzekał, że w jego mieście nie ma nawet skrawka prawdziwej przyrody.
Nie miał oczywiście na myśli zwykłych par ków czy skwerów. Marzyło mu się miejsce, które wyglądałoby jak pradawna puszcza. Jak las, który rósł na tych terenach, zanim powstało tam miasto. Artysta spędził mnóstwo czasu na roz mowach z botanikami, leśnikami, zoologami 18
MANHATTAN WIELE LAT TEMU
19
20
21