KIERUNEK SPORT
fot. Lukáš Filipec/HC Oceláři Třinec
M
arc
in M o ń
ka
Rok Stalowników Mijający rok dla trzynieckich Stalowników był bardzo udany, choć na krystalicznym wizerunku sportowych osiągnięć pojawiła się i rysa. Dominacja na krajowym podwórku nie przełożyła się bowiem na sukcesy na międzynarodowej arenie. Bo choć Hokejowej Lidze Mistrzów daleko do jej piłkarskiego odpowiednika, z prestiżem i pieniędzmi na czele, to jednak wynik zawsze „idzie w świat”. Na krajowej scenie zespół z Trzyńca nie miał sobie równych, i powoli wszyscy się przyzwyczajają, że w Tipsport Ekstralidze może dominować przez długie lata.
Bez wątpienia był to rok Stalowników. Zespół, który na wiosnę 2021 bronił tytułu mistrzowskiego, zdobytego jeszcze w... 2019 roku, zadanie wykonał zgodnie z planem. Od kilku bowiem lat niemal przed każdym kolejnym ligowym sezonem Stalownicy są stawiani w szeregu najpoważniejszych kandydatów do złotych medali. Nie mogło być inaczej w ostatnich rozgrywkach, choć sezon ze względu na pandemię był dziwaczny, z nieoczekiwanymi dziurami w ligowym kalendarzu i szaleńczym tempem nadrabiania zaległości, wreszcie w dużej mierze bez kibiców albo z widownią mocno ograniczoną. Z tej batalii trzyńczanie wyszli obronną ręką, choć tak naprawdę przez cały czas trwania rozgrywek 2020/21 60
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XII 2021 - I 2022
żaden z rywali nigdy poważniej im nie zagroził. Jeśli przyjąć za wiarygodną teorię, często powtarzaną wśród graczy najlepszej ligi świata – NHL, że sezon zasadniczy to tak naprawdę mecze przygotowawcze, a prawdziwa rywalizacja zaczyna się w play-offach, to Stalownicy ten egzamin zdali celująco. Po rundzie zasadniczej zajmowali wprawdzie drugie miejsce za praską Spartą, które stawia drużynę w uprzywilejowanej sytuacji w fazie pucharowej, lecz jak się późnej okazało, dla HC Oceláři nie miało to większego znaczenia. W ćwierćfinale niemal zmietli z lodu Kometę Brno, awansując dalej najmniejszym nakładem sił – czterema zwycięstwami kończąc serię do czterech wygranych, tracąc zaledwie cztery gole