St
an
is ła
w M al
ws
ki
KIERUNEK KULTURA
i
no
lektury to bzdury?
Pamiętam ten bunt, niepotrzebny wygłup. Szkolna biblioteka, trzeba się zapisać i wziąć jakąś książkę. wybieram największą i najmniej poczytną, aby tachać ją do domu pod górkę. „Kapitał” marksa. Usiłowałem jako nastolatek coś zrozumieć chociaż z samego tytułu - „Krytyka ekonomii politycznej”. najważniejsze, że wybrałem książkę, której nie było na liście lektur. Pamiętam wielki żal mojego kolegi, lubiącego czytać. Dojeżdżał do szkoły 10 kilometrów. Książka była jego wybawieniem od ciężkiej pracy na gospodarstwie. Pytał mnie – powiedz, dlaczego jest coś takiego jak „lektura”?! On wolał wszystkie inne książki nie skażone obowiązkiem przeczytania. Pragnął doświadczać osobistych odkryć literackich. Gdy zakładałem pierwszą domową bibliotekę, bazą stał się tomik wierszy Marii Konopnickiej mojej mamy. Biblioteka to nie sterta różnorakich książek. Czasem trzeba zrezygnować z sensacyjności kieszonkowej o drugiej wojnie zawartej w cienkim tomiku prozy z tatuażem żółtego „tygrysa”. Trzeba wydorośleć i zdecydować się na snobistycznego „koliberka”. Bo znaleźć tam można Hemigwaya, Czechowa, Gogola, Showa, Saroyana, Poego, Stevensona. Dumny ze zgromadzonych książek podpadłem cioci Ani. Nie doczekałem się wykazu jej propozycji, którymi mógłbym zastąpić czytanego Zenona Kosidowskiego. Czułem się powodem zgorszenia, że wybrałem inną opcję. Dziwiłem się nieustannie. Przecież świat jest jeden w całej swojej różnorodności. Nie ja jestem od sądzenia, od pysznego oceniania życia i wartości, które poznaję, których się uczę. Na skleconej własnoręcznie półce tkwią kupione za własne, zarobione pieniądze książki. Z subskrypcji dotarł już kolejny tom encyklopedii. Przyszła też paczka z tomikami Biblioteki Poetów. Obok „Opowieści biblijnych” nadal stoi „Psałterz” Romana Brandstaettera i „Nowy Testament”. Kosidowski w mej bibliotece z całym swoim racjonalistycznym poglądem był cioci nie na rękę. Dla mnie okazał się punktem zwrotnym. Oczekiwałem pochwały, dostałem reprymendę. Układam od tamtej pory pozaszkolną listę lektur. Listę książek, ulubionych wierszy, śpiewanych piosenek, których tytuły trudno zapamiętać. W czasach kolejek stoję grzecznie jak trzeba i czekam pokornie czytając „Listy z zesłania” wydane 38
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022