MINI COOPER SE.
CIESZYN KOCHA ELEKTRYCZNE OKAZJE.
ZYSKAJ
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 64, maj 2022
ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny
NAWET DO 27 000 ZŁ
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 64, maj 2022
MINI Cooper SE. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 0,0 l/100 km; zużycie energii w cyklu mieszanym: 15,0 – 13,2 kWh/100 km; emisja CO2 w cyklu mieszanym: 0 g/km.
www.tramwajcieszynski.pl
MINI Sikora, Bielsko-Biała, ul. Warszawska 56, www.mini-sikora.pl
SZKLANY SUFIT
Rozbity fortepian... O Kotulińskich... Propaganda Matkość Lektury to bzdury? Dywagacje o pralce Fachowiec poszukiwany Pieskie życie Złoty hattrick
mamy TVI^IRX HPE Twojej Mamy ZSYGLIV] NYĻ SH ^āSX]GL Masaże Ҍ Pakiety dla dwojga Ҍ Sesje relaksacyjne Manicure Ҍ Pedicure Ҍ Pielęgnacja twarzy Zabiegi: wyszczuplające, odmładzające, modelujące sylwetkę, antycellulitowe
tel. +48 518 198 018, ul. Bielska 184, Cieszyn www.nowoczesneSPA.pl
Rozkład Jazdy: Kierunek Jazdy Oczekiwanie wdzięczności... Rozbity fortepian i zbombardowane miasto Propaganda
4-5 6-9 10-12
Wyższa Brama O Kotulińskich... Niepełnosprawność i przemoc
14-15 18-19
Stary Targ Skyrs Czechów... Jak cosi kwitnie w zagrodku...
29 30
Mijanka na Rynku Dywagacje o pralce Dobra edukacja to lepsza przyszłość
20-21 22-24
Kierunek Kultura La Bombe - teatr im. A. Mickiewicza w Cieszynie Kocia Szajka wraca do akcji „Nawet jeśli umrę w drodze” Lektury to bzdury? Poezja w Tramwaju - Cieszyn Maj z polską muzyką Torebka jakby Damska Szklany sufit Matkość Truskawkowe smoothies Jak przeżyć remont bez rozczarowań? Fachowiec poszukiwany... Pieskie życie Kierunek Sport Złoty hattrick
26-27 34-35 36-37 38-40 41 42-43
46-48 50-51 54-55 56-58 59 63
64-65
Z A ŁO G A T R A M WA J U: DYSPOZYTOR: Wojciech Krawczyk MOTORNICZY: Urszula Markowska, tel. 577 148 965 KONDUKTORZY: Fryderyk Dral, Małgorzata Perz, Adriana Hernik DZIAŁ MARKETINGU: Piotr Czerwiński, tel. 602 571 638 PASAŻEROWIE: Amelia Witos, Florianus, Iwona Włodarczyk, Jacek Cwetler, Stanisław Przybysz-Malinowski, Karolina Ciengiel, Marcin Pagieła, Kasia Wojciechowska, Anna Majewska, Marcin Mońka ZAJEZDNIA: Cieszyn, ul. Mennicza 44 redakcja@tramwajcieszynski.pl
ŹRÓDŁO ZDJĘCIA OKŁADKI: www.fotopolska.eu opr. graficzne okładki Rafał Łęgowski
BAZA: Fundacja LOKALSI Cieszyn, ul. Bielska 184
DRUKARNIA: Drukarnia „KOLUMB” 41-506 Chorzów, ul. Kaliny 7
·
·
·
·
·
„Kierunek jazdy” - felietony „Wyższa brama” - tematy ważne „Most przyjaźni” - zza Olzy „Mijanka na Rynku” - polityka i gospodarka „Stary Targ” - gwara „Torebka jakby damska” - tematy różne „Kierunek kultura” - kultura „Kierunek sport” - sport „Przystanek na żądanie” - reklamy i artykuły sponsorowane Wydawca magazynu „Tramwaj Cieszyński” nie ponosi odpowiedzialności za treści reklam i art. sponsorowanych, a także za poglądy autorów zawarte w zamieszczonych tekstach. Reprodukcja oraz przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Wszystkie materiały publikowane w niniejszym magazynie są własnością wydawcy i są chronione prawami autorskimi.
·
·
·
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
3
KIERUNEK JAZDY
Oczekiwanie wdzięczności
jest pragnieniem niszczącym
Podczas Eurowizji 2022 zgodnie z przewidywaniami opinii publicznej i bukmacherów wygrał ukraiński zespół Kalush Orchestra. Sędziowie z Polski przekazali Ukrainie maksimum punktów, czyli 12. Ukraina była jedynym krajem, który dał nam 12 punktów w głosowaniu widzów, ale powszechne rozgoryczenie wywołała decyzja ukraińskiego jury, które nie przyznało naszemu reprezentantowi Krystianowi Ochmanowi ani jednego punktu.
Ambasador Ukrainy w Polsce oraz przewodniczący tamtejszego parlamentu skrytykowali sędziów w sieci. Swoje zaskoczenie na antenie TVP wyraził też komentator tegorocznego konkursu Eurowizji, Aleksander Sikora. Prezenter podkreślił, że jest rozczarowany faktem, że Ukraina nie przyznała Polsce nawet 1 punktu.
My tak na serio?
Co jest z nami nie tak? Czy każdy przypływ naszej dobroci, czasu i energii włożonej w pomoc innym, musi być nagradzany? Czy już naprawdę nie robimy nic dla innych obcych, tak po prostu? Bo możemy. Bo stać nas na to, bo mamy możliwości, chęci, bo trwa wojna?
Eurowizja od wielu lat określana jest mianem konkursu mocno politycznego. Na oczach całej Europy Polska i tym razem zrobiła polityczną zagrywkę. Nie oznacza to jednak, że tak samo miała postąpić Ukraina. Internet naszych rodaków, rozgrzany do czerwoności krzyczał wielkim oburzeniem, że jak to możliwe, że to pomyłka!!! Oj, Ci niewdzięczni Ukraińcy... To my naród najlepszy i jedynie słuszny tak pomagamy, a oni nie dali nam ani jednego punku? A ja pytam, czy sędziowie oceniali naszą pomoc czy występ wokalisty? Może po prostu im się nie podobał. Domaganie się przez tak wielu z nas punktów dla Krystiana Ochmana jest też poniżające dla samego wykonawcy. Uwala go po całości, sprawia, że staje się przedmiotem w naszej walce o zaspokojenie ambicji. Politycznych i narcystycznych. Jak ma się czuć wykonawca z tym, że miałby dostać punkty za pomoc uchodźcom, a nie za śpiewanie? 4
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
wp.pl
KIERUNEK JAZDY
eurovision.tv
Czy zawsze musimy oczekiwać czegoś w zamian?
Oczekiwanie wdzięczności jest pragnieniem niszczącym
Kolejny raz okazało się, że jesteśmy egocentrykami, którzy szukają każdej możliwej okazji, aby się wybić, by nas ceniono i kłaniano się nam w pas.
Bezinteresowna pomoc drugiej osobie to najlepsza nauka drugiego człowieka, nauka człowieczeństwa. To też nauka udzielania pomocy i proszenia o nią. Nie dla wdzięczności powinno się pomagać. Jeśli pomagamy oczekując wdzięczności, wtedy robimy to dla siebie, obiekt naszej pomocy schodzi na drugi plan, czyż nie? W ten sposób uprzedmiotawiamy go i staje się on tylko elementem pompowania naszego ego. Wtedy, nie o potrzebującego pomocy chodzi, ale o nas samych. Ach, jaki jestem dobry i cudowny!
Kolejny raz dobitnie przekonałam się o tym, że pomoc słabszym/biedniejszym rozpatrujemy w kategorii dobrego PR, który wokół siebie nakręcamy. W stylu: pomogę im, ale niech świat się dowie, że pomagam uchodźcom z Ukrainy, że jestem darczyńcą. Niech wszyscy wiedzą, jakie mam dobre serce. Och, jakie to w dodatku wybiórcze i zakłamane. Na europejskiej arenie politycznej, a teraz nawet podczas muzycznych konkursów politycy głośno krzyczą o naszym heroizmie i wielkiej pomocy. Tak państwo uchodźcom pomaga, ale to - państwo Kowalscy, państwo Nowakowie, państwo Malinowscy... Ci, którzy nieustannie pomagają uchodźcom nie zauważyli nawet, że odbyła się Eurowizja i kto na kogo głosował. Wolontariusze bowiem padają ze zmęczenia, a telewizor już od kilku miesięcy zalega tylko kurz. Pokazując swoje niezadowolenie pokazaliśmy, jak mali jesteśmy, niestety. Pokazaliśmy również jak wybiórczo traktujemy uchodźców milcząc na temat tych, którzy koczują i giną w białoruskich lasach, bo tych uchodźców Polska w swoje granice wpuścić nie chce.
Jeśli więc zostałeś wolontariuszem i oczekujesz medalu, nagród, korzyści politycznych, to lepiej zdejmij kamizelkę i idź do domu. Zajmij się rodziną, przyjaciółmi i wyprowadź na długi spacer swojego psa. Nie wiem, czy każdy naród jest tak narcystyczny, ale przeczesując internet pod kątem dyskusji „jury ukraińskie (a więc Ukraina) a Krystian Ochman” dochodzę do wniosku, że narcyzm i egocentryzm patriotyczny to cecha wielu z nas. Czytając te wszystkie komentarze nasuwa mi się tylko jeden wniosek: oto Polsce stała się wielka krzywda. Jeśli tak łatwo uznajemy się za skrzywdzonych, to wróżę PiS-owi jeszcze dwadzieścia lat rządów.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
5
KIERUNEK JAZDY
Teraz już wiemy jak Rosjanie rozumieją pokój
6
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
felieton
KIERUNEK JAZDY
Florianus
Rozbity fortepian i ZBOMBARDOWANE MIASTO Na stare lata znowu przychodzi mi do głowy, że z Polski należy wyjechać, wynieść się, wyprowadzić i zostawić Polskę za sobą. Wyjść z niej po angielsku, dyskretnie, bez hałasu i wielkiego bagażu. I nie żeby od razu występować o status uchodźcy w innym państwie. Choć w obecnej kaczoziobrydzykowskiej Polsce jest dostatecznie dużo powodów, by z niej uciekać. Polska przestała być krajem demokratycznym i praworządnym, łamie prawa własne i umowy międzynarodowe, które jeszcze niedawno przedstawiciele jej władz podpisali, nie respektuje praw ludzkich, swobód obywatelskich i podstawowych zasad moralności, a społeczeństwo pogrąża w bezprawiu, marazmie, chaosie i degrengoladzie.
Po dziesięciu tygodniach rosyjskiej agresji na Ukrainę nasze głowy niby to nadal są zwrócone na wschód, jednak już z coraz większym zniecierpliwieniem przyjmujemy wieści z ukraińskiego frontu. Rosyjskie oddziały zostały wyparte spod Kijowa i teraz trwa bitwa o wschód Ukrainy, Charków, Donbas, Chersoń i Zaporoże, ale to nie znaczy, że zachód Ukrainy jest bezpieczny. Na początku tego tygodnia Rosjanie zaatakowali infrastrukturę elektroenergetyczną pod Lwowem i na Zakarpaciu w odległości kilkudziesięciu kilometrów od granic z Polską i Słowacją. A w Polsce, ponieważ rząd zniósł stan epidemii, ludzie z jeszcze większym impetem niż przed covidem zażywali plebejskich rozkoszy przedłużonego majowego weekendu. Rodziny wyjechały na majówkę, na działkach rozżarzyły się grille, rozpędzili się na szosach motocykliści, wyjechali na swoje trasy rowerzyści, wybiegli do parków biegacze, na deptaki kurortów w górach i nad morzem, na ulice zabytkowych miast wylegli turyści, zaroiło się w kawiarniach i w restauracyjnych ogródkach przy rynku. Dobra pogoda nie sprzyjała tylko tegorocznym, nieszczęsnym maturzystom. Chcielibyśmy, by nasze życie było takie samo, jak przedtem, żeby wróciło w dobrze nam znane, bezpieczne, pewne koleiny. Normalny dom, normalna praca w spokoju, weekend od piątkowego wieczoru, odświętność w święta. Przez tydzień Liga Mistrzów, przez weekend Puchar Świata, a na urlop w góry, nad jeziora lub nad morze, najlepiej gdzieś na południu. Czujemy
nostalgię za dawnym, mieszczańskim stylem życia. Na Śląsku Cieszyńskim cieszymy się z osobliwości i atrakcji lokalnej kultury, miejskiej i beskidzkiej. Znowu tłum na targach staroci na cieszyńskim rynku, przegląd filmowy Kino na Granicy w kinach po obu stronach Olzy znowu w majowym terminie. A wieczorem na rynku koncerty. Ludzie chcą znowu się bawić, tańczyć, wyjeżdżać na wycieczki, chodzić do kina i do teatru bez maseczki, pić kawę, piwo prosto z browaru i czystą wódkę prosto z butelki i potem w nocy zwieńczyć to jakimś brawurowym wyczynem, na przykład przewróceniem do góry nogami plenerowego fortepianu marki Cadenza, który na rynku postawił ktoś z naiwnym przekonaniem, że w Cieszynie mieszkają tylko ludzie kulturalni i wrażliwi na romantyczne dźwięki. Owszem, są w okolicy poeci i artyści, i fotograficy, i rzeźbiarze, i projektanci gier komputerowych, i wspaniali muzycy nie tylko w szkole muzycznej, i w zespołach folklorystycznych, ale także rewelacyjni, alternatywni młodzi z tria Coals, które pokazało światową klasę w czasie Kina na Granicy. Ale co z tego? Są też zwykli chuligani i wandale, prymitywy bez wychowania, wykształcenia i kultury, chamstwo bez czucia, elementarnej refleksji i wyobraźni, prostactwo bez empatii i dobrej woli, ale za to nabuzowane agresją. Fortepian, który dzięki geniuszowi Chopina, miałby być dla Polaków świętością, nie budzi najmniejszego szacunku wśród polskich meneli, wycięta wiśnia przed Teatrem Adama Mickiewicza i zniszczone drzewa przy TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
7
KIERUNEK JAZDY
Na tym samym rynku jedni rozbijają fortepian, a inni - Coals - grają ładne koncerty
kościele św. Trójcy także. Polska szkoła nie uczy szacunku dla tego rodzaju świętości. W dodatku do barbarzyńskiego wywrócenia fortepianu doszło w Noc Zmartwychwstania Pańskiego, z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną, która dla chrześcijan jest najświętszą nocą w ich kalendarzu. Wydawałoby się, że co to jest fortepian, każdy widzi. Choć może właściwiej byłoby powiedzieć: każdy słyszy. Bo do zdefiniowania instrumentu muzycznego dochodzi bardziej na podstawie odsłuchu niż oglądu. Ktoś, kto przewraca do góry nogami fortepian, rzuca nim o płytę rynku, rozbija klawiaturę, pewnie nie pamięta słynnego, niby to znanego ze szkoły wiersza „Fortepian Szopena“ Cypriana Kamila Norwida. Z tego Norwidowskiego arcydzieła poezji najbardziej znana jest gorzko ironiczna pointa: CIESZ SIĘ PÓŹNY WNUKU! JĘKŁY GŁUCHE KAMIENIE: IDEAŁ SIĘGNĄŁ BRUKU A może właśnie o to chodziło cieszyńskim wandalom, czyli mniej więcej o to samo, o co chodziło rosyjskim siepaczom w Warszawie w 1863 roku. Nie tylko wraży okupant, ale Polak też potrafi sprawić, by ideał sięgnął bruku. Zaiste, należałoby lamentować, rwać włosy i rozdzierać szaty. Upadły, zrzucony na bruk, zdemolowany instrument świadczy o upadku kultury, a napaść na fortepian jest agresją na kulturę zachodnią. W dodatku, ponieważ do tego barbarzyńskiego aktu wandalizmu doszło w Noc Zmartwychwstania Pańskiego, świadczy 8
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
także ów czyn o upadku religijności. I to, że sprawcy działali na przykład pod wpływem alkoholu, nie stanowi dla nich żadnego wytłumaczenia. Nie dziwota, że wiadomość o tym haniebnym ekscesie znalazła się zaraz na pierwszych stronach gazet i portali. Co za wstyd dla miasta! Sprawców podobno szybko schwytano, ale nie podano do publicznej wiadomości, kim byli. Żadnym pocieszeniem jest także to, że schwytani i oddani w ręce policji wandale wyrazili skruchę i potem osobiście w ratuszu przeprosili Panią Burmistrz. W dawnych, lepszych dla chrześcijaństwa czasach, byliby zakuci w dyby, w których świeciliby oczami o suchym pysku pod ratuszem co najmniej przez miesiąc, potem zostaliby wypędzeni z miasta, a ich nazwiska okryłyby się hańbą do końca życia. Przy okazji dowiadujemy się, że wandalizm i bezmyślna agresja wobec ludzi, mienia i przyrody są ostatnio w Cieszynie coraz częstsze. I - wbrew temu, co twierdzi Pani Burmistrz - straż miejska i tutejsza policja są wobec wandali coraz bardziej bezradne. Tak się składa, że niedawno też doświadczyłem agresji i wandalizmu na własnej klatce schodowej i na własnym podwórku. I to ze strony własnych sąsiadów, nota bene szacownych emerytów, którzy nocą zniszczyli świeżo odmalowaną klatkę schodową, połamali krzesełko, które tam stało, rozbili doniczki w ogródku, zdemolowali pojemniki na deszczówkę, podeptali rabaty z kwiatami. Wzywana przeze mnie na pomoc policja nie była w stanie wysłać nocą patrolu, a wszczęte przez nią dochodzenie zostało umorzone. Policja dała wiarę napastnikom,
KIERUNEK JAZDY
Teraz łatwiej wyobrazić sobie zbombardowany Cieszyn
choć ich zeznania były ewidentnie kłamliwe, nie przesłuchała kluczowych świadków, nie wyciągnęła wniosków, zasłaniając się regułą głoszącą, że twierdzenie napadniętego i twierdzenie napastnika jest równorzędne i nie da się ich sprzeczności rozstrzygnąć. Na umorzenie dochodzenia złożyłem skargę w sądzie i w grudniu ubiegłego roku sąd przyznał mi rację. Sprawa wróciła do policji, ale nadal, po pół roku, nie widać, by dochodzenie miało w najbliższym czasie przynieść jakieś rezultaty. Widać, że wyszacowane przeze mnie na ok.1300 zł straty materialne, nie świadczą o wysokiej szkodliwości czynu czyli skierowanego przeciwko mnie i mojemu mieniu wandalizmowi. W tej sytuacji trudno być optymistą. Policja jest jeszcze bardziej bezradna odkąd priorytetem ministerstwa sprawiedliwości i prokuratury stało się gnębienie opozcji politycznej zgodnie z politycznym zleceniem partii rządzącej, na usługach której od siedmiu lat pozostają organy państwa mające dbać o porządek prawny. Niestety, muzyką nie przywróci się praworządności, muzyka nie złagodzi obyczajów agresora, mało kogo uczyni lepszym. A poza tym jest muzyka i muzyka. W rytm marsza paradują defilady, a potem te same oddziały jadą mordować dzieci w sąsiednim kraju. Żeby muzyka coś w nas zmieniła na lepsze, musimy się do tego przygotować, musimy nauczyć się słuchać. Chcielibyśmy się cieszyć tak zwaną normalnością, żyć znowu tak, jak przedtem, przed pandemią i rosyjską agresją na Ukrainę, nie żyć w strachu przed epidemią czy zupełnie absurdalną, okrutną wojną. Ale właśnie tamto życie, uzależnione od masowych kłamstw i totalnej
przemocy, życie nastawione na eksploatację przyrody i innych ludzi, skoncentrowane na zysku, posiadaniu, wygodzie i przyjemności, właśnie tamto życie nie było normalne. Agresja wynika z natury człowieka, lecz po to jest kultura, by agresywność wysublimować, zapanować nad nią i przekształcić w coś dobrego. Agresywne chamstwo i wandalizm to element nie tylko polskiego życia społecznego. W Polsce sprzyja mu popierana obecnie przez władze państwowe nacjonalistyczna ideologia i nienawiść sączona codziennie, w putinowskim stylu przez rządowo-partyjną propagandę. Wiadomość o rozbiciu fortepianu na rynku w Cieszynie znalazła się na portalach w sąsiedztwie wiadomości o krwawym barbarzyństwie Rosjan na Ukrainie. Trochę mnie to zaszokowało, ale tylko przelotnie, bo właściwe jest stawianie takich faktów obok siebie, należą do tego samego ciągu logicznego przyczyn i skutków, do tej samej kategorii bezrozumnego niszczycielstwa. Zło jest stopniowalne, ale nawet najmniejsze zło pozostaje złem. Jest to kwestia skali i zakresu możliwości. Bezmyślne rozwalanie fortepianu na rynku owszem zbrodnią wojenną nie jest, nikt nie zginął, nie doszło do rozlewu krwi, lecz jest to zbrodnia przeciwko kulturze, przeciwko społeczności, przeciwko bliźnim. Niestety, obawiam się, że ktoś, kto jest zdolny w Noc Zmartwychwstania Pańskiego w środku Europy rozbijać fortepian, w wojennych okolicznościach na terenie innego kraju, byłby zdolny splądrować i sprofanować świątynię oraz zdewastować i obrabować muzeum w obcym mieście. Ktoś, kto potrafi zniszczyć przystanek autobusowy, byłby zdolny ostrzelać autobus z cywilami – np. z kobietami i dziećmi – którzy mówią w innym języku i mają trochę inny kolor skóry. Ktoś, kto pod osłoną nocy wycina drzewo przed teatrem, byłby zdolny ostrzelać ten teatr pociskami rakietowymi. Czyli jeszcze raz: twierdzę, że ktoś, kto jest zdolny zdemolować fortepian stojący na rynku byłby też zdolny do zbombardowania tego miasta np. z drona. A teraz wyobraźcie sobie zbombardowany Cieszyn. Zbombardowane Wzgórze Zamkowe z Wieżą Piastowską, romańską rotundą, oranżerią i kawiarnią Presso. Zbombardowany browar i elektrownię. Zbombardowany rynek z ratuszem i hotelem “Pod Jeleniem”. Zbombardowany odnowiony dworzec kolejowy i Galerię Stela. Zbombardowany Kościół Jezusowy, kościół św. Marii Magdaleny i klasztor elżbietanek. Zbombardowany teatr, zbombardowany szpital i budynek policji. Potraficie to sobie wyobrazić? Teraz, po zdjęciach i ostatnich relacjach z Mariupola, wyobrazić to sobie można znacznie łatwiej. Ale zrozumieć, skąd się bierze to zło, które przynosi ruiny, zgliszcza i masowe groby, nadal jest bardzo trudno.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
9
KIERUNEK JAZDY
i
sk tr K o zł o w
P
io
PROPAGANDA 10
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
KIERUNEK JAZDY
Jesteś odporny na propagandę? Odpowiedz na jedno pytanie
Proszę sobie wyobrazić, że pewnego dnia włączając radio nie odbieramy Zetki, RMF`u, Radia Fama czy wielu innych komercyjnych stacji. Dostępne są tylko stacje radiofonii publicznej. W telewizji natomiast są tylko kanały TVP, nie ma Polsatu ani TVN`u. Mówi Wam coś taki scenariusz? Na wschód od nas dzieje się właśnie coś takiego i - jak się za chwilę okaże - jest to przerażające. Z wielkim niedowierzaniem, ale i buntem oglądam rosyjski „Pierwyj Kanał”, który informuje o wydarzeniach z jakiejś alternatywnej rzeczywistości, w której to Rosjanie w imię wyższych celów prowadzą operację specjalną na Ukrainie. Zdjęcia filmowe z najbardziej zniszczonych ukraińskich miast są opisywane jako relacje ze zniszczeń dokonanych przez Ukraińców na ich własnym narodzie. To jednak jeszcze nic. Kilka dni temu obejrzałem „relację” z Mariupola, gdzie właśnie dzieci wracają do szkół podstawowych i z radością grają w piłkę na przyszkolnych tartanowych boiskach. W Mariupolu dzieci nie będą miały wakacji, ale będą z radością pilnie się uczyć. Zaraz… czy my mówimy o tym samym mieście, kompletnie zniszczonym, w którym nie ma ani jednego całego budynku? Otóż tak. To jest właśnie rosyjska propaganda w pełnym rozkwicie. Nikt nie pyta, kiedy ekipa reporterska była w Mariupolu. A, że zdjęcia mają już kilka lat, a sugeruje się, że to aktualna relacja? Spokojnie, nikt się nie dowie.
Jedna prawda, jedna Rosja Dlaczego zwracam na to uwagę? Bo to właśnie rządowa telewizja jest w Rosji głównym źródłem informacji o świecie, tym najbliższym i tym dalszym. Jednak zaraz pojawia się pytanie, a co z internetem? Przecież można to zweryfikować! Otóż nie za bardzo, społeczeństwo rosyjskie w dużym stopniu pozbawione jest wolnego dostępu do internetu. To nie jest tak, jak u nas, że do Facebooka mogę się zalogować nawet na telewizorze. Większość portali spoza Rosji, które przekazują obiektywne informacje, jest po prostu zablokowana. W tym wielkim kraju informacje podawane przez media mają tylko jeden - określony na Kremlu – wydźwięk: operacja specjalna ochroni nas przed nazistami, którzy podczas świętej wojny ojczyźnianej już raz na nas napadli. Nie chcemy powtórki z historii. Nasi dzielni chłopcy na to nie pozwolą. Gwałć i kradnij Przyznam się, że gdybym nie żył tu, gdzie żyję, i oglądał tylko rosyjską telewizję, może nawet zacząłbym się nad tym zastanawiać. Dlaczego? Ponieważ skala propagandy i stopień zakłamania są tak wielkie, że w człowieku rodzi się pytanie: no przecież to, co pokazują, to realne zdjęcia i świadkowie wypowiadają się, że to wina Ukraińców, widać przecież zabitych ludzi i zbombardowane bloki mieszkalne. Co więcej, w studiu specjaliści analizują przesyłane do nich filmiki z telefonów komórkowych i wskazują, że to wszystko zrobili sami Ukraińcy. Leżące na ulicach ciała, w tym słynne już zdjęcie martwej kobiety w ciąży, to w rzeczywistości nie zabici, ale aktorzy. Specjaliści w studio telewizyjnym wskazują przecież na konkretne elementy zdjęć, które mają świadczyć o mistyfikacji. Według rosyjskiej propagandy to aktorzy leżą na ulicach Buczy. W rzeczywistości to zabite przez Rosjan osoby.
Zdjęcia Pierwyj Kanał
Wiarygodności przekazom propagandowym dodają dziennikarze, którzy przedstawiają odpowiednio spreparowaną wersję wydarzeń.
Jak zatem ma zachować się człowiek, który nie ma dostępu do innych niezależnych mediów, skoro eksperci i znani dziennikarze mówią jednym tonem - to wszystko wina Ukraińców.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
11
KIERUNEK JAZDY
cenzury i kłamstwa wykorzystuje się technologie, które w normalnym świecie mają zapewnić obiektywizm i swobodny przepływ informacji. Zdjęcia zniszczonych domów zawsze opatrzone są komentarzem: „To zrobili swoim rodakom żołnierze ukraińscy”.
W takim świcie żyją teraz Rosjanie i co najbardziej przerażające, większość w to wierzy. Dlatego właśnie rosyjskie żony mówią swoim mężom, by gwałcili Ukrainki, aby te nie mogły mieć więcej dzieci, z kolei rosyjscy żołnierze dzwonią do swoich żon i pytają czy kuchenka mikrofalowa z ukraińskiego domu przyda się do ich daczy pod miastem. Po za tym zabrany skuter i telewizor już wysłali firmą kurierską.
Przerażająca moc kłamstwa Przerażające jest to, że większość Rosjan wierzy i ślepo popiera swój rząd, który prowadzi takie działania. To jest kolejny wielki dramat tej wojny. Prawie 90 procent społeczeństwa w imię tej propagandy jest w stanie ruszyć na wojnę z Ukraińcami, a później także z Polską, bo to właśnie Polacy teraz najbardziej nie lubią i Ukraińców, i Rosjan jednocześnie. Co jakiś czas systematycznie pokazywane są relacje filmowe sprzed bram polskich jednostek wojskowych, do których wchodzą poborowi. Przekaz jest jednoznaczny: w Polsce rozpoczyna się mobilizacja przed atakiem na Ukrainę i konfrontacją w wojskami rosyjskimi. Nie ma informacji, kiedy nakręcane były te filmy, zresztą to dla Rosjan nie jest istotne. Najważniejsze jest to, że niedobra kapitalistyczna Polska popierana przez USA najpierw zajmie zachodnią Ukrainę i stworzy własne państwo a następnie zacznie walczyć z wojskami rosyjskimi na Ukrainie. Co za bzdury? Tak, kompletne bzdury, jednak tym bredniom wierzy ponad 120 milionów ludzi w samej Rosji i nie wiadomo ile kolejnych milionów na świecie w państwach, które sympatyzują z tym reżimem.
Smutna powtórka z historii Mimo naszego rozwoju cywilizacyjnego, trudno nie odnieść wrażenia, że w Rosji pod względem wolności słowa cofnięto się do najciemniejszych czasów komunizmu. Dramatem jest też fakt, że do wszechobecnej 12
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
Za najmniejszą nawet krytykę działań wojsk rosyjskich można trafić na wiele lat do więzienia. To, co u nas wydaje się absurdem i bezsensem, tam jest dniem codziennym. Pytanie, ile pokoleń (nie lat!) musi teraz minąć, aby ta spaczona wizja świata Rosjan nabrała w miarę obiektywnych kształtów.
Słupsk - Bucza Pisząc ten artykuł wielokrotnie przypominały mi się relacje polskich regionalistów, którzy odtwarzali pierwsze dni po wkroczeniu Armii Czerwonej do wielu miast: pożary, gwałty, samobójstwa zdesperowanych kobiet, masowe grabieże. Jakże podobnie wyglądały relacje z Ukrainy między innymi z miejscowości Bucza, choć tam skala tragedii była przeogromna. Mimo upływu prawie 80-ciu lat modus operandi pozostaje bez zmian…
moralno-kulturalna zagadka Na koniec chcę zostawić Was z jeszcze jednym pytaniem, które celowo zadają teraz rosyjscy propagandyści. Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam, a odpowiedź, przyznaję, nie jest prosta. Pytanie: Jak oceniasz rosyjski naród, który wydał tak wielu znanych pisarzy i kompozytorów, którzy stworzyli ponadczasowe dzieła, perły ogólnoświatowej kultury, będące natchnieniem dla wielu twórców. Czy naród, który wydaje tak szlachetne jednostki, może być zdolny do takich okrutnych rzeczy, które dzieją się w Ukrainie? Do następnego przeczytania.
KIERUNEK JAZDY
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
13
WYŻSZA BRAMA
o kotuliŃskicH,
Ja
cek
Cwet
ler
którzy wybudowali rokokową rezydencję w czechowicach
w drugiej połowie XVii wieku czechowickie posiadłości zborowskich należały do andrzeja mikołaja wizemberka, podstolego przemyskiego i właściciela Bestwiny. w 1675 roku wizemberk sprzedał Czechowice za 18 tys. szerokich talarów, fryderykowi aleksandrowi Kotulińskiemu z Kotulina (okolice toszka). Nowy właściciel czechowickich włości wywodził się z jednego z najznamienitszych rodów śląskich, którego początki sięgały XIV wieku. Ród Kotulinskich, których główne siedziby znajdowały się pomiędzy Gliwicami 14
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
a Toszkiem, dzielił się na trzy gałęzie: Kottulin, Jeltsch i Friedberg. Czechowice nabyli przedstawiciele linii z Kotulina. Od 1645 roku, tej gałęzi rodu Kotulińskich przysługiwał tutuł baronów Królestwa Czeskiego.
WYŻSZA BRAMA
Rodzina Kotulińskich posługiwała się herbem: złota łapa gryfa z czerwonymi pazurami na niebieskim polu, z niebiesko-złotymi labrami. Fryderyk Aleksander Kotuliński, nowy właściciel Czechowic, syn Jana Kotulińskiego i Anny Boryńskiej z Roztropic, urodził się w 1620 roku. Większość życia spędził w Czechach, m.in. u swego brata Krzysztofa Ferdynanda, który mieszkał w Pradze. Ożenił się w 1660 roku z Jadwigą Salomeą Dzierżanowską. Był właścicielem rozległych włości na Górnym Śląsku, w skład których wchodziły: Krzyżkowice, Rzuchów, Łańce, Pstrążna, Boronów k. Lublińca, Kalna, Droniowice, pół Harbutowic oraz tereny odkupione od Jerzego Łukasza Buchty z Buchcic i Chudowa. Małżeństwo doczekało się pięciu pociech, syna Jana Fryderyka i córek Anny Jadwigi, Julii Urszuli, Eleonory Bohumiły i Ludoviki Susanny. Dziedzicem wszystkich dóbr został jego jedyny syn Johann Fryderyk. Czechowice, za czasów Fryderyka Aleksandra i jego następców Johanna Fryderyka i Franciszka Karola, były dzierżawione przez Juliusza i Marię Wilamowskich. Jan Fryderyk urodził się i zmarł w Pradze. Mieszkał przez większość życia w okolicach Hradec Kralowe oraz w swych czeskich dobrach Mieletin. W Czechowicach „zasłynął” jako uczestnik sporu z miejscowym proboszczem Józefem Vitulinim. Doszło do ostrej walki, powodem której był najazd na grunt farski i uprowadzenie wołów. Sprawa trafiła do sądu królewskiego w Pradze. Sądową batalię wygrał czechowicki proboszcz. Kolejny proboszcz sprawujący posługę w kościele pw. św. Katarzyny w Czechowicach, Walenty Antoni Martius, żył w zgodzie z Kotulińskim. Jan Fryderyk odbarował go m.in. drzewem, z którego proboszcz zbudował dla siebie domek. W październiku 1688 roku Jan Fryderyk ożenił się z Marią Józefiną von Waldstein. Po ślubie przekazał swoje czechowickie dobra swojemu kuzynowi Franciszkowi Karolowi. Franciszek Karol Kotuliński studiował prawo na uniwersytecie w belgijskim Louvain. Był tajnym radcą cesarskim, podkomorzym oraz nadkanclerzem Dolnego i Górnego Śląska. Pełnił także godność starosty Księstwa Głogowskiego. Za zasługi dla państwa został w 1706 roku wyniesiony do stanu hrabiowskiego Królestwa Czeskiego. Z nowym tytułem otrzymał nowy herb (umieszczony nad wejściem do kościoła pw. św. Katarzyny w Czechowicach-Dziedzicach): srebrna kotwica na czerwonym polu, czerwony lew na srebrnym polu i łapa gryfa. W Czechowicach dał się poznać jako sprawny organizator życia gospodarczego i zwolennik intensyfikacji produkcji rolnej. Był fundatorem i inicjatorem budowy murowanego kościoła katolickiego pw. św. Katarzyny
w Czechowicach, który zastąpił stary drewniany kościółek. Prace przy budowie nowego kościoła rozpoczęto w czerwcu 1722 roku. Hrabia podarował na budowę drewno i żelazo. Nad wejściem do kościoła zachował się herb Kotulińskiego i jego żony oraz data 1729. Litery na wstędze: „F.C.G.V. K.” oraz „M.A.G. V. R.” są skrótem od: „Franz Carl Graf vov Kottulinsky” i „Maria Antonina Grafin von Rottal”. Małżeństwo zostało zawarte Wiedniu, w lutym 1706 roku. W Czechowicach bywał rzadko, gdyż urzędował we Wrocławiu, a jego majątki były rozsiane po Górnym Śląsku (m.in. Kuźnia w Ryczywole k. Lublińca, majątek Wilkowiczki k. Toszka) i w austriackiej Styrii. Za jego rządów, zapewne w latach trzydziestych XVII wieku, powstał pałac w stylu rokoko, który stał się rezydencją rodu na Śląsku Cieszyńskim. Wybudował także niektóre dworskie zabudowania, m.in. drewnianą ośmioboczną stodołę na Kole w 1739 roku. Powiększał swoje włości poprzez nabycia ziemi. W 1706 roku, kupił od Joachima Marklowskiego z Żebraczy, część Komorowic zwanych Podlaryszem (południowa część miasta od dzisiejszego skrzyżowania ulicy Legionów i Pocztowej w stronę Komorowic Śląskich), za kwotę 5500 złotych reńskich. Franciszek Karol Kotuliński zmarł 11 listopada 1748 roku. Jego dziedzicami zostali dwaj synowie Jan Krzysztof i Franciszek Karol, tajny radca i asesor trybunału w Brnie, który odziedziczył czechowickie ziemie. Kiedy po wojnach prusko-austriackich o Śląsk w 1765 roku wytyczono nową granicę na Wiśle, posiadłości Kotulińskich znajdujące się pod Gliwicami znalazły się w państwie pruskim. Przedzielenie śląskich ziem rodu Kotulińskich granicą państwową spowodowało, że hrabia Franciszek Karol Kotuliński zdecydował się sprzedać, w tymże samym roku, swoje czechowickie ziemie hrabiemu Andrzejowi Renardowi. Kuzyni Franciszka Karola Kotulińskiego, Georg Moritz, Georg Adolf i Hanusch Georg, zginęli podczas tureckiego oblężenia Wiednia w 1683 roku. Kotulińscy mieszkają do dziś w Styrii, w Austrii. Palac Kotulińskich, nad którym w tympanonie góruje herb Renardów, obecnie jest w rękach prywatnych i jest niedostępny do zwiedzania. A szkoda, bo to jedyny taki zabytek w całej gminie Czechowice-Dziedzice. Bibliografia: Chromik G.M., Feudalni panowie Czechowic, Czechowice-Dziedzice, 1997 Kopeć E., Szkice z dziejów Czechowic-Dziedzic, Katowice, 1977.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
15
Skrzyszów
Podbucze
Gorzyczki
Studzionka
Pawłowice
933
Krostoszowice
81
Jastrzębie-Zdrój
Uchylsko A1
Szotkowice
Łaziska
LEGENDA skala 1 : 75 000
Las Kyndra
Moszczenica
trasa rowerowa cyklotrasa
1
atrakcja turystyczna na trasie turistická atrakce na trase
trasa samochodowa cesta autem
i
Punkt Informacji Turystycznej turistické informační místo
938 D1
Ruptawa
Věřňovice
Golasowice Godów
Prstná
Gołkowice
Las Pastuszyniec
67
Závada
Dolní Lutyně
Petrovice u Karviné
Dětmarovice
Marklowice Górne
Koukolná
Záblatí
937 Pielgrzymowice
ČE SK O PO LSK A
Skrbeńsko
Skřečoň
Zbytków
939
Strumień 1 i 2 Zabłocie
Jarząbkowice
Bąków
9 i 87 Drogomyśl
Rychvald
Zebrzydowice
Lutyně
11
Pruchna
Hranice Doubrava
Poruba
Staré Město
59
Orlová
Černý les
Nové Město
10 i Karviná
5
Mizerov
938 Kończyce Małe
Ráj
Ochaby Małe
Lázně Darkov
67
12 i 13
Petřvald
9
Doly
Kaczyce
Las Dębowczak
81
Kończyce Wielkie Kaczok
Lazy
14
Wiślica
Holotovec
Stonava
Żabi Szlak 473
Ochaby Wielkie
Las Badula
Rudnik
59
3 4
6
Pežgovský les
Drogi Turysto! / Vážený Turisto!
475 Pogwizdów Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty, potwierdzenie wizyty w danej miejscowości można uzyskać w Punkcie Informacji Turystycznej: Zveme Tě k využití naší nabídky. Potvrzení o návštívení daného místa získáte v následujících turistických centrech: Louky
„ŻaBi szlak” Šumbark
Gmina Strumień wraz z Miastem Pietwałd z Czech przygotowała ofertę turystyczną Prostřední pt. „Żabi Szlak”. Gmina Strumień nazywana jest stolicą Żabiego Kraju, stąd nazwa Šenov szlaku, który właśnie w mieście Strumień ma swój początek. ŻabiSuchá Szlak to propozycja skierowana dla turystów chcących poznać atrakcje i ciekawe miejsca pogranicza polsko-czeskiego. 11 Oferta przeznaczona jest dla miłośników dwóch kółek ale i dla tych, którzy podróżują samochodem, składa się z dwóch tras: samochodowej i rowerowej. Podróżujący na obu trasach mają okazję zwiedzić wiele ciekawych atrakcji, należą do nich m.in. starówka wraz z parkiem miejskim w Strumieniu, staw Młyńszczok w Zebrzydowicach, Żelazny Szlak Rowerowy, starówka wraz z zamkiem Frysztat i parkiem w Karwinie, stawy rybne w Rychwałdzie, kościół św. Henryka, a także ścieżkę edukacyjną w Pietwałdzie.
Horní Suchá
Simoradz
Brzezówka
474
Dolní Suchá
Dębowiec
43-246 Strumień ul. Rynek 2
43-410 Zebrzydowice ul. ks. A. Janusza 21
już na mapie!
Dobiegły końca prace nad wspólną ofertą turystyczną łączącą Gminę Strumień i czeskie Miasto Pietwałd w ramach wspólnie realizowanego projektu transgranicznego pn. „Ścieżka wiedzy i zdrowia na drogomyskim trakcie”. Miłośnicy dwóch kółek i wielbiciele wycieczek samochodowych szykujcie się! Gmina Strumień nazywana jest stolicą Żabiego Kraju, stąd nazwa szlaku, który właśnie w mieście Strumień ma swój początek. Żabi Szlak to propozycja skierowana dla turystów chcących poznać atrakcje i ciekawe miejsca pogranicza polsko-czeskiego. Podróżujący zarówno trasą rowerową jak i samochodową w wyznaczonych miejscach postojowych na obu trasach będą mieli okazję zobaczyć wiele ciekawych miejsc, należą do nich m.in. starówka wraz z Parkiem Miejskim w Strumieniu, staw Młyńszczok w Zebrzydowicach, Żelazny Szlak Rowerowy, starówka wraz z Zamkiem Frysztat i parkiem w Karwinie, stawy rybne w Rychwałdzie, kościół św. Henryka a także ścieżkę edukacyjną w Pietwałdzie. Nowy polsko-czeski produkt turystyczny wypracowany został podczas warsztatów przez zespół składający się z przedstawicieli miasta Pietwałd i gminy Strumień. Prace koordynował Dyrektor Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej „OLZA” Bogdan Kasperek. Turyści chcący skorzystać z nowej propozycji spędzenia wolnego czasu będą mieli możliwość potwierdzenia swojej wizyty w następujących punktach:
Hażlach
Žabí Stezka
Wilamowice
Skoczów
- strUMieŃ – Punkt Informacji Turystycznej, ul. Rynek 2; - zeBrzyDoWiCe – Punkt Informacji Turystycznej, ul. ks. Antoniego Janusza 21; - KArWiNA - FrysztAt – Miejskie Centrum Informacji Masarykovo náměstí 71/26, 733 24 Karviná-Fryštát. - PietWAŁD – Dom Kultury – Kulturní 26, 735 41 Petřvald. Miejskie Centrum Informacji Městské informační centrum 733 24 Karviná - Fryštát Masarykovo náměstí 71/26
937 Dom Kultury w Pietwałdzie Kulturní dům města Petřvald 735 41 Petřvald, Kulturní 26
Iskrzyczyn Gmina Strumień společně s městem Petřvald v České republice připravily turistickou nabídku s názvem „Žabí Stezka“. Gmina Strumień je často označována jako hlavní město „ŽabíhoKostkowice Kraje“, odtud pochází také název stezky, která má svůj začátek právě ve městě Strumień. Žabí stezka je nabídka určená turistům, kteří chtějí poznat atrakce a zajímavá místa polsko-českého pohraničí. Nabídka je určena Międzyświeć pro milovníky dvou kol, ale i pro ty, kteří cestují autem, skládá se proto právě ze dvou tras: pro motoristy a pro cyklisty. Lidé na značené zastávky nabízející možnost navštívit mnoho zajímavých atrakcí, např. staré město s městským parkem ve Strumieni, rybník Młyńszczok v Zebrzydowicích, Železnou cyklostezku, staré město se zámkem Fryštát a parkem v Karviné, rybníky v Rychvaldu, či kostel sv. Jindřicha a naučnou stezku v Petřvaldě.
Drodzy turyści! Przed przekroczeniem granicy nie zapomnijcie rzucić okiem na przepisy drogowe obowiązujące w Czechach. Liczymy, że powstała trasa będzie jedną z Waszych ulubionych! Do zobaczenia na Żabim Szlaku!
fot. Ścieżka wiedzy i zdrowia w Drogomyślu
INFOTUR
fot. Warsztaty z budowania polskoczeskiego produktu turystycznego
WYŻSZA BRAMA
Mountain Property
Nowe osiedle domów jednorodzinnych
w Brennej!
Mountain Property to firma realizująca inwestycje w Beskidzie Śląskim. Aktualnie realizujemy budowę osiedla domów jednorodzinnych w Brennej. Brenna to malownicza, górska miejscowość, położona na południu Polski, w sercu Beskidu Śląskiego. Cichy i pięknie położony górski kurort zlokalizowany u zbiegu trzech granic: Polskiej, Czeskiej i Słowackiej. Wszystkich odwiedzających Brenną zaskakują uroki tej miejscowości – liczne ścieżki rowerowe i szlaki górskie, zabytki architektury drewnianej, wspaniały folklor, piękno przyrody oraz wiele atrakcji o każdej porze roku... Planowany termin realizacji inwestycji – maj 2023
695 356 776
www.mountainproperty.pl
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
17
MIJANKA NA RYNKU
z
yk
Iw
on
a W ło d arc
Niepełnosprawność i przemoc
Przemoc – to tylko jedno słowo, a znaczy tak wiele, słyszymy o niej każdego dnia i codziennie niejedna osoba jej doświadcza. Często słyszy się o przemocy w rodzinie, wobec dzieci czy kobiet, jest przemoc fizyczna oraz taka, która nie zostawia widocznych śladów, czyli przemoc psychiczna. W przypadku tej pierwszej, fizyczny ból oraz rany są dotkliwe, pomimo tego, że nigdy nie powinny mieć miejsca to stosunkowo szybko znikają, natomiast efekty przemocy psychicznej nie są widoczne gołym okiem, lecz jej skutki mogą spowodować długotrwałe zmiany w psychice człowieka.
Czy niepełnosprawność stanowi dostateczną ochronę przed przemocą? Oczywiście, że nie. Niepełnosprawność nie jest żadną barierą ochronną, wprost przeciwnie taki człowiek staje się łatwym celem, a jego ograniczenia znacznie ułatwiają stosowanie wobec niego różnych form przemocy. 18
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
Rodzina To mąż, żona, dzieci, rodzeństwo czy rodzice są tymi osobami, na których niepełnosprawny powinien móc polegać, obdarzać ich zaufaniem i otrzymywać od nich zrozumienie oraz niezbędne wsparcie. Tak też
MIJANKA NA RYNKU
w większości rodzin się dzieje. To dzięki najbliższym pokonanie trudów związanych z niepełnosprawnością staje się łatwiejsze. Niestety są rodziny, gdzie na pozór wszystko jest w idealnym porządku, jednak za zamkniętymi drzwiami mają miejsce wydarzenia, o których nikt głośno nie mówi. Zwłaszcza sami niepełnosprawni w obawie przed pogorszeniem własnej i tak już nieciekawej sytuacji milczą. Pomimo iż żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku to bywa, że niepełnosprawni są izolowani od otoczenia. Przyczyny takiego postępowania są różne, bliscy zaabsorbowani karierą zawodową oraz spełnianiem własnych marzeń najzwyczajniej nie umieją bądź nie chcą wygospodarować czasu dla przebywającego pod ich dachem niepełnosprawnego i ułatwić mu wyjście między ludzi. To smutne, lecz są i takie rodziny, dla których przyznanie się przed otoczeniem, a zwłaszcza przed znajomymi do tego, że ich bliski jest niepełnosprawny, staje się dla nich krępujące. Powszechnie wiadomo, że nie samym chlebem żyje człowiek i kontakt z drugim człowiekiem jest tak samo ważny jak jedzenie czy picie, więc pozbawienie niepełnosprawnego przebywania między ludźmi z pewnością można zaliczyć do przemocy. Izolowanie od świata zewnętrznego ma różne oblicza, jednym z nich jest całkowite lub częściowe odcięcie niepełnosprawnego od dostępu do telefonu czy komputera. Kolejną formą przemocy jest uporczywe ignorowanie wypowiedzi oraz próśb osoby z niepełnosprawnością, podejmowanie za nią decyzji, pomimo iż nie jest ona ubezwłasnowolniona i ma pełne prawo decydowania o własnym losie. Słowa potrafią ranić Każdy człowiek czuje się dobrze, kiedy jego wysiłki są doceniane. Nie inaczej ma się sprawa, jeżeli chodzi o realizację zadań przez osoby z niepełnosprawnościami, trzeba jednak pamiętać, że aby mogli samodzielnie wykonać nawet proste zadanie, ich praca oraz czas na realizację zleconej czynności musi być zwielokrotniony. Pracodawcy zatrudniając osoby z niepełnosprawnościami są świadomi ich ograniczeń, więc nie mają obiekcji dotyczących tempa pracy i zapewniają im niezbędne wsparcie. Niestety zdarza się, że w gronie współpracowników niepełnosprawnego są tacy, którzy niby to w żartach komentują powolne wykonanie powierzonego zadania, a ewentualne uchybienia obwieszczane są przez nich wszem i wobec.
Dla osób z niepełnosprawnościami wyjście do kawiarni, kina, na zakupy, czy zwykły spacer jest jedną z form rehabilitacji. Oderwanie się choć na kilka godzin od monotonii codziennego życia ma pozytywny wpływ na psychikę, jednak przynosi odwrotny skutek w momencie, kiedy w trakcie takiego wyjścia niepełnosprawny słyszy pod swoim adresem komentarze typu „przecież mogliby mu kupić jakieś ciastko i zawieźć do domu. Po co ciągnęli go do kawiarni”, „przecież filmy są dostępne w domu, po co iść o kulach do kina?”, „nie rozumiem po co jedziesz na wycieczkę przecież ty i tak nic nie widzisz…”. Uporczywe przypominanie o ograniczeniach, drobne uszczypliwości, lekceważenie potrzeb czy zdania osób z niepełnosprawnością zdarzają się nie tylko w rodzinie czy w pracy, lecz w innych miejscach takich jak np. urzędy, sklepy, transport publiczny. To co dla osoby zdrowej nie mającej żadnych fizycznych ograniczeń nie ma znaczenia, niepełnosprawnemu może wyrządzić dużo zła. Odzwierciedleniem powyższego stwierdzenia jest sytuacja, gdy chodnikiem, energicznym krokiem, idzie osoba zdrowa, to w większości nikt nie zwraca na nią uwagi, a jeżeli już, to nie robi to na niej żadnego wrażenia. Inaczej ma się sprawa, gdy idącym jest osoba z widoczną niepełnosprawnością. O ile większości społeczeństwa taki widok nie szokuje, to jednak niektórzy z przechodniów przystają i idącemu niepełnosprawnemu ostentacyjnie się przyglądają, a nawet pod jego adresem głośno wyrażają niewybredne komentarze. Niby nic złego się nie dzieje i niektórzy z niepełnosprawnych uodpornili się na takie zachowania, lecz są i tacy, którym sprawiają one przykrość lub są powodem do rezygnacji z wychodzenia z domu przez długi czas. Wszystko ma swoje granice i czasami jedno niefortunnie wypowiedziane zdanie czy głupi żart mogą przelać czarę goryczy, co z kolei jest najprostszą drogą do osłabienia wiary w siebie. Warto więc dwa razy zastanowić się przed wypowiedzeniem swojej opinii, czy zrobieniem czegoś, co dla jednego nie będzie miało większego znaczenia, lecz inny odbierze to jako zawoalowaną formę przemocy. Nieświadomie niefrasobliwym zachowaniem można drugiemu człowiekowi wyrządzić krzywdę.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
19
MIJANKA NA RYNKU
PIOTR ZAWRZYKRAJ
Dywagacje o pralce Blaski i cienie wyboru pralki przez niewidomego w technologicznej dżungli
do napisania tego tekstu skłoniła mnie lektura artykułu pt. „Pokonać ograniczenia” autorstwa mojej redakcyjnej koleżanki iwony włodarczyk.
20
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
MIJANKA NA RYNKU
Identyfikuję się szczególnie z częścią dotyczącą osób niewidomych, ale znam także problemy, jakie napotykają w życiu codziennym moi znajomi z innymi niepełnosprawnościami, o których pisze moja koleżanka. Mimo niewątpliwego technologicznego postępu oraz możliwości jakie ten postęp ze sobą niesie, niekiedy zwykłe dojście do apteki, czy po codzienne zakupy potrafi być bardzo „ekscytującą wyprawą”. Celowo użyłem cudzysłowu, ponieważ ta ekscytacja nie koniecznie jest przyjemna, a i szereg zwykłych zdarzeń losowych powoduje to, że większość technologicznych pomocy staję się mało użyteczna lub ta użyteczność zostaje poważnie zredukowana. Właśnie ten aspekt technologiczny chciałbym Czytelnikom Tramwaju Cieszyńskiego przybliżyć. Być może wśród czytających ten tekst znajdą się tacy, którzy w bliższym lub dalszym swoim otoczeniu stykają się z osobami niewidomymi. A może wśród czytających Tramwaj Cieszyński są niewidomi? Jeśli tak, to zapraszam do kontaktu email: piotrzawrzykraj@wp.pl :) Najszybszy, najszybsza, który wyśle do mnie wiadomość na adres umieszczony powyżej, otrzyma drobny użyteczny drobiazg niespodziankę. Aby nie było zbyt prosto w temacie wiadomości poproszę wpisać „Czytam Tramwaj Cieszyński” mile widziana też jakaś tekstowa autoprezentacja, oczywiście już nie w polu temat :). Tak, to był krótki spontaniczny konkurs który przyszedł do głowy piszącemu, a teraz wracamy do technologii w życiu niewidomego mieszkańca pięknego kraju nad Wisłą. Pozwolę sobie znów powrócić do artykułu „Pokonać ograniczenia” z numeru 7 Tramwaju Słupskiego, w którym to koleżanka sprawdzała „przyjazność” pralek dla niewidomego użytkownika. Wniosek z wizyty w sklepie był taki, że na 6 dostępnych egzemplarzy omawianego sprzętu tylko jedno urządzenie mogła obsłużyć osoba niewidoma. Dobrze się złożyło, że to akurat pralki na celownik wzięła moja redakcyjna koleżanka, ponieważ moja 13-letnia patronka czystych rzeczy właśnie dokonuje swojego żywota. Służyła mi dobrze, wiernie i niezawodnie, ale teraz korzystanie z niej stało się bardzo niekomfortowe. Nie zamierzam zanudzać szczegółami typu pralka wymaga wymiany łożysk itd., zwyczajnie w praktyce wygląda to tak, że podczas wirowania odnoszę wrażenie, że w mojej łazience parkuję zepsuty kombajn, a w tle słychać wzlatujący samolot odrzutowy. Tak czy inaczej zostałem zmuszony do tego, aby też udać się do sklepu z niezbędnym asortymentem. Może to kwestia szczęścia? Może kwestia rodzaju pralki jakiej ja szukam, a oglądała koleżanka? Ale wygląda na to, iż
ja miałem trochę więcej szczęścia, jeśli chodzi o wybór modeli pralki, które mogę obsłużyć samodzielnie bez większego „zgrzytu”. Wprawdzie mogłem wybierać spośród tylko pięciu modeli, ale za to absolutnie cała piątka daję się obsłużyć bezwzrokowo. Wszystkie pralki, które mnie interesowały to pralki ładowane od góry. Moje poszukiwania tak naprawdę też uświadomiły mi, iż większość pralek ładowanych od góry do obsługi posiada fizyczne pokrętła oraz przyciski. Niestety ta część niewidomej braci, która najczęściej ze względów architektonicznych potrzebuje pralki ładowanej od przodu przy zakupie ma mniejsze pole do popisu. Oczywiście sprawa nie jest tak bardzo beznadziejna, ale wymagająca czasu oraz sporego nakładu cierpliwości. Prawdziwym przekleństwem, jeśli chodzi o niewidomych potrzebujących zrobić pranie, są pralki ze wszelkiego rodzaju dotykowymi przyciskami. Dodatkowo jeśli praleczka w koncepcji projektanta ma być wyposażona dodatkowo w piękny kolorowy kilku calowy wyświetlacz. Na którym to wyświetlaczu będziemy mogli podziwiać efekty zmiany np. temperatury, której zmiany dokonujemy pięknym ogromniastym, przyjemnym w dotyku pokrętłem. Może takie rozwiązanie jest dobre dla osób z jakimś rodzajem niepełnosprawności ruchowej, ale w przypadku niewidomych nie za bardzo się sprawdza. Chciałbym też wierzyć, że ułatwienie życia codziennego osobom niepełnosprawnym było celem projektanta, a nie o zgrozo zwykła estetyka. I chwilowo w nagłym napadzie szału twórczego postanowił skupić się tylko na jednej grupie niepełnosprawnych, a zupełnie zapomniał o innych. Przykład pralki obrazuje, że projektowanie uniwersalne jeśli chodzi o sprzęt AGD, jeszcze raczkuje. Dalej kwestie projektowania bez barier bardziej dotyczą rozwiązań architektonicznych, choć w przypadku AGD, jeśli poświęcimy odpowiednią ilość czasu, dysponujemy możliwościami oraz wiedzą, pewnie poradzimy sobie z zakupem niezbędnego sprzętu, ale właśnie dalej chodzi o to ciągłe wyzwanie, jakie rzuca nam w twarz nasza niepełnosprawność. Zdawałoby się zwykła rzecz zakup pralki, a okazuje się, iż w pewnych przypadkach nawet zakup zwykłej pralki pozostaje wyzwaniem. Pomijam już tutaj kwestię tego, że tak naprawdę to nie wybieramy sprzętu, który chcemy, a taki który możemy obsłużyć. PS Może będę miał jeszcze możliwość kontynuowania mojego pisania, pralki zainspirowały mnie do tego stopnia, że przygotuję artykuł o takich dziwach do prania, które pozwalają się obsługiwać za pomocą smartfona. A jak wiadomo smartfonem dysponuje niemal każdy. Skupię się na możliwości obsługi takiej aplikacji z czytnikiem ekranu w telefonie. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
21
MIJANKA NA RYNKU
Dobra edukacja to lepsza przyszłość W szkołach i przedszkolu Towarzystwa ewangelickiego wiemy, że DZieCkO TO JuTRO. Przygotowujemy młodych ludzi do przyszłości. kształcimy ludzi twórczych, otwartych, samodzielnych, potrafiących nieść pomoc i odnosić sukcesy. Jak to robimy? Sprawdź!
OFeRTA PRZeDSZkOLA TOWARZYSTWA EWANGELICKIEGO Wybór przedszkola to często bardzo trudna decyzja dla rodziców. Mitem jest przekonanie, że wszystkie przedszkola są takie same, ponieważ w przedszkolu maluch głównie się bawi. Wprost przeciwnie. Okres do 6 roku życia to czas największej plastyczności i chłonności dziecięcych umysłów. Dlatego warto wykorzystać go dobrze i zadbać o stymulujące otoczenie. Jeśli pragniecie Państwo, by przedszkole zapewniało dziecku atrakcyjnie spędzony czas, rozwijające zajęcia oraz bezpieczeństwo, zapraszamy do NAS! W PTE dzieci spędzają czas w spokojnej i cichej okolicy. Zapewniamy opiekę w godzinach od 6:30 do 17:00. zobacz, co nas wyróżnia: - Budynek przedszkolny posiada sześć wyposażonych w multimedia sal dostosowanych do wieku grupy. - Podczas zajęć na świeżym powietrzu korzystamy z dwóch placów zabaw oraz dużego ogrodu. - Nasza kuchnia oferuje 4 posiłki dziennie oraz dostosowuje się do indywidualnych potrzeb dietetycznych dziecka.
22
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
- Zajęcia dydaktyczne prowadzi wykwalifikowana i doświadczona kadra. - Posiadamy gabinety terapeutyczne oraz w pełni wyposażoną salę do Integracji Sensorycznej. - Prowadzimy zajęcia logopedyczne oraz zajęcia z psychologiem według potrzeb dziecka. - Jako jedyni oferujemy zajęcia BIOFEEDBACK – stymulujące sprawność intelektualną. - Uczymy języka angielskiego oraz czeskiego z elementami konwersacji. Prowadzimy także zajęcia Wczesnego Wspomagania Rozwoju dla dzieci. Wczesnym Wspomaganiem Rozwoju może być objęte każde dziecko, od chwili wykrycia pierwszych sygnałów nieprawidłowego funkcjonowania, do czasu podjęcia przez nie nauki w szkole podstawowej. Wsparciem objęta jest również rodzina dziecka. Przede wszystkim zapewniamy miłą i troskliwą atmosferę. U nas żadna pociecha się nie nudzi! Organizujemy wiele ciekawych warsztatów oraz imprez dla dzieci i ich rodziców, a cała oferta naszego działania zawiera się w ramach opłaty czesnego.
l o t e . t e c i e s z yMIJANKA n . p l / r e kNAr uRYNKU tacja2022
OFeRTA SZkOŁY PODSTAWOWeJ TOWARZYSTWA EWANGELICKIEGO Jeśli jesteś rodzicem lub opiekunem przyszłego pierwszoklasisty lub jeśli Twoje dziecko chodzi już do szkoły podstawowej, ale myślisz o zmianie i szukasz najlepszego rozwiązania - zapraszamy do sPte – szkoły, w której patrząc na dziecko, dbamy o jego teraźniejszość, ale widzimy jego przyszłość. W naszej szkole, dzięki różnorodnym kółkom zainteresowań i zajęciom dodatkowym, Twoje dziecko stanie się odkrywcą - będzie mogło znaleźć i rozwinąć swoje pasje i zainteresowania. Po lekcjach uczniowie SPTE chętnie spędzają czas wolny w jednej z dwóch kolorowych świetlic, w sali ruchowej, w przyjaznej szkolnej bibliotece albo na szkolnym podwórku, z którego korzystamy niezależnie od pory roku. Jeśli pojawią się jakiekolwiek problemy – możecie na nas liczyć! Uczniowie, którzy tego potrzebują, korzystają z opieki psychologiczno-pedagogicznej w różnych formach. stawiamy na języki obce – prócz języka angielskiego, którego dzieci uczą się od pierwszej klasy, w czwartej klasie uczeń może wybrać język niemiecki albo francuski. Lekcje z języków obcych prowadzone są z podziałem na grupy. W SPTE przygotowujemy uczniów do egzaminu DsD (Deutsches sprachdiplom), który przeprowadzany jest na terenie szkoły bez dodatkowych opłat. Uczniowie mają także dodatkowe godziny konwersacji z języka angielskiego. Spójrz, jak wygląda oferta nauki języków obcych w SPTE w porównaniu z ofertą szkół publicznych:
a) j. niemiecki/francuski IV V VI VII VIII Szkoła publiczna - - - 2 2 SPTE – poziom podstawowy j. niem/j. franc. 2 2 2 3 3 SPTE – j. niemiecki rozszerzony 2 2 4 5 5 b) j. angielski I II III IV V VI VII VIII Szkoła publiczna 2 2 2 3 3 3 3 3 SPTE 2 2 3 3+1*) 4+1*) 4+1*) 3+1*) 4+1*) *) każda grupa ma dodatkowo 1 godzinę w tygodniu konwersacji w języku angielskim.
Powierzając nam swoje dziecko, stawiasz na sprawdzoną markę i dobre wykształcenie – nasi uczniowie świetnie radzą sobie z egzaminami ósmoklasisty, osiągając bardzo dobre wyniki (powyżej średniej krajowej, wojewódzkiej i gminnej). To zasługa nauczycieli i ich solidnej pracy z uczniem! W SPTE uczniowie biorą udział w wycieczkach, konkursach, koncertach, zawodach, wystawach, spotkaniach, lekcjach teatralnych i przedstawieniach w ramach Młodzieżowego Klubu Teatralnego w Czeskim Cieszynie. Uczymy także, że można i warto pomagać, ponieważ angażujemy się w liczne akcje charytatywne. zapraszamy do nas, czekamy na Was gotowi na wspólną przygodę, jaką może stać się zdobywanie wiedzy! TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
23
l o t e . tMIJANKA e c i e s z y nNA. p RYNKU l/rekrutacja2022 OFeRTA LiCeum OGóLNOkSZTAŁCĄCeGO TOWARZYSTWA EWANGELICKIEGO Planując dalszy rozwój pod kątem wyboru studiów, postaw na sprawdzone nauczanie, które oferuje Liceum ogólnokształcące towarzystwa ewangelickiego. Staramy się, aby nasza placówka była miejscem współpracy nauczycieli, uczniów i rodziców, gdzie nie tylko uczymy, ale także kształtujemy i rozwijamy młode charaktery. Jesteśmy otwarci na dyskusje, wspieramy i motywujemy do działania. U nas znajdziesz bogatą i elastyczną ofertę edukacyjną. Dajemy możliwość wyboru różnorodnych rozszerzeń. Wierzymy, że świadomie ukierunkowany uczeń może spokojnie myśleć o swojej przyszłości i zdajemy sobie sprawę, że niełatwo dokonać tego wyboru, zanim nie pozna się siebie, dlatego w LOTE swój profil tworzysz indywidualnie. Uwzględniamy niestandardowe kombinacje zajęć seminaryjnych, a ewentualne „nietrafione” wybory będzie można skorygować po klasie pierwszej.
Zgodnie z wymogami współczesnego świata uczymy języków obcych na wysokim poziomie, w poszerzonym wymiarze godzin i w małych grupach. Oferujemy 4 nowożytne języki obce. Język angielski jako pierwszy język obowiązkowy rozpoczynamy na poziomie B2. Kończąc liceum 95% uczniów LOTE przystępuje do egzaminu z j. angielskiego na poziomie rozszerzonym. Oferta drugiego języka daje wybór pomiędzy francuskim, hiszpańskim lub niemieckim. Uczniom szczególnie zainteresowanym językiem niemieckim oferujemy przystąpienie do rozszerzonego programu DSD. Ucząc się w LOTE, nasi uczniowie rozumieją, mówią i piszą w obcym języku bez przeszkód, co zwiększa ich przyszłe możliwości na rynku pracy. Jesteśmy szkołą otwartą na świat i na współpracę międzynarodową. Jeśli sytuacja na to pozwoli, znów będziemy organizować wyjazdy do szkół partnerskich w Niemczech czy we Francji, gdzie nasi uczniowie wykorzystują znajomość języka w praktyce. Oferujemy również atrakcyjne zajęcia dodatkowe. Każdy, kto chce rozwijać się naukowo, znajdzie tu coś 24
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
dla siebie! Proponujemy sympozja matematyczne, zajęcia laboratoryjne z chemii i fizyki, warsztaty biologiczne oraz szachy czy brydża sportowego. W ramach seminarium z informatyki poznasz programowanie, metody numeryczne i robotykę. Możesz podejmować różnorodne działania w zakresie ekonomii podczas spotkań kółka ekonomicznego. Nasi uczniowie z powodzeniem realizują własne projekty społeczne w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Zwolnieni z Teorii. Uczymy empatii i odpowiedzialności społecznej, angażując się w liczne działania charytatywne. Dla osób uzdolnionych artystycznie proponujemy zaangażowanie się w szkolny zespół teatralny lub zespół muzyczny. Współpracujemy z Teatrem Cieszyńskim w Czeskim Cieszynie w ramach Młodzieżowego Klubu Teatralnego proponując udział w warsztatach edukacji teatralnej oraz w spektaklach dedykowanych naszej młodzieży. Wiemy, że rozwijanie zainteresowań i talentów doskonale wpływa na chęć uczenia się! Jesteśmy szkołą otwierającą ucznia na aktywne uczestnictwo w świecie i kulturze, stąd liczne spotkania z ciekawymi osobami. W ramach spotkań dla młodzieży szkolnej odwiedzili nas między innymi Jerzy Kronhold, Jan Olbrycht, Mariusz Szczygieł, Adam Bodnar, Tomasz Grodzki, Filip Springer, Mikołaj Grynberg oraz Agata Romaniuk. Jesteśmy szkołą z przyjazną atmosferą, chcemy dobrze poznać naszych uczniów i stworzyć długotrwałą relację. Nasza placówka jest kameralna, zatem nikt nie jest anonimowy. Chcemy umożliwić młodym ludziom rozwój w bezpiecznym środowisku, dlatego zapewniamy wsparcie szkolnego psychologa oraz pedagoga. W razie trudności tworzymy sprzyjające warunki do współpracy zarówno z uczniem, jak i z rodzicami. Pracujemy indywidualnie z uczniami wybitnie zdolnymi, przygotowując ich do ogólnopolskich konkursów, olimpiad czy debat. Chcemy każdego otoczyć szacunkiem i wychowywać młodych ludzi tak, by w pełni umieli wykorzystać swoje możliwości duchowe, intelektualne, społeczne i fizyczne jako jednostki a także odważni i odpowiedzialni obywatele.
16 maja 2022 RuSZA RekRuTACJA Umów się na rozmowę wstępną 2 czerwca od godziny 14:00 tel: 33 852 12 37 e-mail: lote@tecieszyn.pl
MIJANKA NA RYNKU
na Dzień Mamy
w nowej lokalizacji Cieszyn - Kalembice Polska od 16,00 zł
Czechy od 15,70 zł
Holandia od 39,80 zł
Włochy od 48,80 zł
Niemcy od 33,80 zł
Słowacja od 18,20 zł
ul. Cieszyńska 11, Hażlach (granica z Cieszynem) tel. +48 512 790 260 / www.paczki123.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
Oferta biznesowa na www.olzalogistic.com
25
KIERUNEK KULTURA
26
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
KIERUNEK KULTURA
Mural z cieszyńskimi tramwajami gotowy Najnowszy mural w Cieszynie już skończony! Dzięki zaangażowaniu Fundacji Aktywności Społecznej Cieszynianka na elewacji bloku przy ul. Brożka 19 w Cieszynie powstała wielka grafika przestawiająca przejazd cieszyńskiego tramwaju ul. Głęboką w Cieszynie. Nowy, cieszyński mural powstał dzięki dofinansowaniu pozyskanemu przez Fundację Aktywności Społecznej Cieszynianka działającą przy Spółdzielni Mieszkaniowej Cieszynianka. Projekt „Ścianą w SMOG” zyskał uznanie jury programu „Moja Mała Ojczyzna” finansowanego przez Fundację BGK. Z całej Polski zgłoszono ponad 450 wniosków, z których 30 otrzymało dotację. Dzięki tej dotacji powstał mural antysmogowy, a więc wykonany farbą fotokatalityczną, a więc produkowaną na bazie naturalnych składników, która dzięki zawartości dwutlenku tytanu daje efekt neutralizacji zanieczyszczeń. Mural został wykonany w niecałe 5 dni przez firmę Wallart. Mural powstał na ścianie szczytowej bloku na osiedlu Podgórze II w Cieszynie, przy ul. Ludwika Brożka 19.
Tematem muralu były cieszyńskie tramwaje. O tym, że to one pojawiły się na elewacji mieszkalnego bloku zdecydowali sami mieszkańcy, w plebiscycie, w którym oprócz tramwajów do wyboru były także dwa inne tematy. Pierwszy odnosił się do postaci Gwido Langera – pochodzącego z Cieszyna kierownika Biura Szyfrów zajmującego się kryptografią, drugi do postaci Gustawa Morcinka - urodzonego w 1891 roku na Śląsku Cieszyńskim, polskiego pisarza związanego ze Śląskiem, nauczyciela, działacza publicystycznego i posła na Sejm. Oficjalny „wernisaż” muralu odbędzie się 3 czerwca o godz. 17:00. Tego dnia inicjatorzy powstania muralu oprócz jego prezentacji zaplanowali także obdarowanie uczestników „wernisażu” drobnymi prezentami związanymi z muralem. Mimo iż oficjalna prezentacja muralu dopiero się odbędzie, to mural już teraz stał się atrakcją wśród mieszkańców Cieszyna, którzy chętnie fotografują imponujący swoją wielkością i szczegółami obraz na ścianie bloku. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
27
Premiera 7 maja 2022
Arthur Miller
CZAROWNICE CZAROWNICE Z SALEM Z SALEM Arthur Miller
Premiera 18 grudnia 2021 / 17:30 Przekład Anna Bańkowska Reżyseria Karol Suszka Scenografia i kostiumy Aleksander Owerczuk Choreografia Gabriela Klusáková Muzyka Zbigniew Siwek
Teatr zastrzega sobie prawo do zmian w repertuarze
Występują Tomasz Kłaptocz / Lidia Chrzanówna Dariusz Waraksa / Grzegorz Widera / Zbyšek Radek Barbara Szotek-Stonawski / Joanna Litwin / Anna Paprzyca Józef Kurek / Marcin Kaleta / Ida Trzcińska / Kamil Mularz Izabela Wacławek (gościnnie) i inni
www.tdivadlo.cz
STARY TARG
„Gdo się za swój jynzyk wstydzi, takim niech się każdy brzidzi”
Skyrs Czechów, w naszych kszeftach je wypucz er y
k Jan
Dr
al
Fr
yd
Wszelijakich hobów Kiery kapke sztudyrowoł historyje to wiy, że w dewatnostym roku łostatnigo stulecio nasi “bratrzi” Czesi stoli uż na Wiśle we Skoczowie i rozmyślali czy eszcze dalij puścić sie ku Biylsku. To sie im jednakowóż nie podarziło, bo naroz tustelocy nabrali wiary w siebie i Czechów przegnali aże za Olzem. Spóminóm to dzisio skyrs tego, że prziszły do nas taki czasy, że bez wojny mómy tu u nas pełno nawszczywników z za Olzy, kierzi nie chcóm nóm dzisio niczego zebrać, ale dziynnie niechujóm tu swoji pinióndze. Kiejsi, co isto posunióni w rokach tustelocy se spóminajóm, to my przelazowali przez granice do Czech za lepszym i łacniejszym toworym. Jako sie nóm to podarziło, że dzisio dlo nich tu je u nas wszecko lepsze i łacniejsze tego nie wiym, ale je to fakt. We wszeckich kszeftach je ich cało gmeć, że ani nie idzie sie dociś do kasy. Jo uż stracił rachubem co je dlo nich u nas łacniejsze, bo w tych jejich wózkach idzie na rozmajte jedzyni trefić. Ale to ni ma wszecko, bo insze wieca też majóm na łoku, a idzie to uwidzieć pod Castoramóm s pod kierej wyjyżdżajóm s pełnymi auciskmi wszelijakich hobów. Taki to mo wyglónd, jakby naroz wszecki fabryki w Czechach stanyły i prziszła na nich jakosi kryza. Jak dłógo to tak pocióngnie tego nie wiym,
ale jak uż aji naszóm benzinem do swojich baków lejóm, to nie wyglóndo to dobrze. Na całe szczynści, że nasi kszefciorze majóm towru pełne regały i póki co żodno krziwda ich nie dopadła. Dlo nich to je przeca wszecko jedno, gdo niecho im swoji pinióndze. Ni ma to jednakowóż jedno tym ludzióm, kierzi prziszli do kszewtu po dwie, abo trzi wieca, a muszóm stoć w raji dłógi czas.
sŁownic zeK
kapke - trochę, sztudyroł - studiował, puścić sie - popędzić, nie podarziło - nie udało, przegnali - przegonili, skyrs - z powodu, nawszywników - odwiedzających, niechujóm - zostawiają, isto - z pewnością, przelazowali - przechodzili, łacniejsze - tańsze, podarziło - udało się, kszeft - sklep, gmeć - mnóstwo, sie dociś - dopchać się, wieca - rzeczy, hoba - przedmioty, kryza - kryzys, krzefciorze - handlarze, gdo niecho - kto zostawi, raja - kolejka. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
29
STARY TARG
„Gdo się za swój jynzyk wstydzi, takim niech się każdy brzidzi”
er y
k Jan
Dr
al
Fr
yd
Jak cosi kwitnie w zogródku, to uż na zicher je wiosna
Rajza magnolijowa Łostatnio była rzecz o zwiyrzyntach, to dzisio chycymy sie za strómy i rozmajte kwiotka. Hań downi wedla nas było isto bardziyj zielóno i strómów było wiyncyj, ale wszecki były isto jednaki, abo prawie taki same. Tustelocy kierzi pojechali z Cieszyna tam kansi do świata, przismyczyli ze sebóm rozmajte insze flancki i dzisio mómy pełno przerozmajtej zielyniny s całego świata. Nikiere były taki piekne, że ludzie nasadzili ich pełno we swojich zogródkach. Dejmy na to taki magnolie, łod kierych dzisio nikierzi nie poradzóm ani łoderwać swojich łoczy przismyczóne zustały do Cieszyna aże tam kansi s Ameryki, kaj do dzisia rosnóm se jako insze strómy. W Cieszynie tustelocy pasadzili ty mognolie we swojich zogródkach i do dzisia tak ich opatrujóm, coby każdego roku szumnie kwitły na wiosnem na rużowo. Kapke też ich rośnie w rozmajtych inszych miejscach i skyrs tego kierysi wyszpekulyrowoł takóm rajze magnolijowóm. Roz do roka dycki ku wiośnie, idzie sie przeszpacyrować s takó jednóm paniczkóm i panoczkym, kierzi moc szumnie opowiadajóm ło tym, jako każdo ta magnolija sie mianuje i kiery jóm do Cieszyna przismyczył. Piyrszóm podobnież zasadził przeszło dwiesta roków tymu, sóm ksióndz Leopold Szersznik, kiery też moc
30
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
inszych dobrych wiecy do naszego miasta naskludzoł. Ty magnolije, to ni ma jedyno zielóno atrakcyja Cieszyna, bo przeca drugo eszcze isto piekniejszo, to je taki kwiotek, kiery cieszyniankóm sie mianuje. Ś nim to je kapke inszo wiec, bo łón podobnież zasioł sie sóm jak jednymu szwedzkimu wojokowi wysuła sie ziym s ruksaka w kierej były zorka tego zielónego kwiotka. Czy to je prowda tego nie wiym, ale wierzić w to nima grzych, tak samo jak ludzie wierzóm we Studniym Trzóch Braci. sŁownic zeK rzecz - mowa, chycymy - złapiemy, hań downi - dawno temu, wedla - obok, strómy - drzewa, kansi - gdzieś, przismyczyli - przyciągnęli, flancki - rozsada, zogródek - ogródek, nikierzi nie poradzóm - niektórzy nie potrafią, opatrujóm - opiekują, skyrs - z powodu, wyszpekulyrowoł - wymyślił, rajza - podróż, dycki - zawsze, moc szumnie - bardzo interesująco, sie mianuje - się nazywa, naskludzoł - nasprowadzał, kapke - trochę, ruksak - plecak, zorka - nasiona.
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
ul. Bielska 184, Cieszyn • tel. +48 33 47 99 440 www.spot.net.pl /agencja.reklamowa.spot
NIE ZWLEKAJ z oPeraCJĄ,
by świat cieszył twoje oczy
+ + + +
ciesz się wszystkimi kolorami pozbądź się zaćmy oraz okularów soczewki premium z refundacją nFz leczenie chorób siatkówki z pełną refundacją nFz + prelex - całkowite pozbycie się okularów + finansowanie zabiegów
oPeraCJa zaĆMY Bez koLeJki TYLko W CzeskiM CieszYnie
nie rezygnujmy z badań oraz operacji nawet w czasie coronavirusa, aby nie było za późno! Czeski Cieszyn, Cz tel. +48 883 893 988 neovizeKlinikaOkulistyczna
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
31
KIERUNEK KULTURA
32
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
KIERUNEK KULTURA
LA BOMBE 11 Czerwca 2022, Godzina: 19:00 Teatr im. A. mickiewicza Cieszyn LA BOmBe to prawdziwie BOmBOWa komedia, wspaniali aktorzy, piękna sceneria, muzyka, kostiumy i sceny, które sprawią, że będziecie śmiać się do łez! caroline i Stéphane, małżeństwo od dwunastu lat, trójka dzieci, wyjeżdżają na korsykę do swojego wakacyjnego domu … zdeterminowani, by odpocząć i zakochać się w sobie ponownie po urodzeniu najmłodszego dziecka. TO nie BęDZie ŁaTWe!!! CAROLiNe jest w środku „poporodowej” depresji, staje się zniesmaczona sobą, odczuwa niechęć do otoczenia i rozwija irracjonalną zazdrość. ALBAN przyjaciel rodziny, zawzięty biegacz, którego właśnie porzuciła żona, krystalizuje wszystkie obawy caroline. STÉPHANe sfrustrowany psycholog, rozumie powagę sytuacji, wyprzedza sprawy i z troski o żonę zatrudnia opiekunkę na czas wakacji. SAm opiekunka zwerbowana ze względu na swoją motywację i fakt bycia dwujęzyczną przyjeżdża z londynu do Bastii z całym bagażem… 1,80 m, obwód w pasie 60 cm, miseczka D, włosy spływające na plecy, seksowny akcent… i skrywany sekret. atmosfera robi się gorąca, STÉpHane i alBan się gotują, a carOline się przegrzewa… krótko mówiąc, to „BOmBa” w każdym tego słowa znaczeniu! Obsada (zamiennie): caroline: anna czartoryska - niemczycka/ katarzyna Glinka/Sylwia juszczak-krawczyk Sam: karolina Sawka/ maria Wieczorek Stephane: Sambor czarnota/ radosław pazura/ mikołaj krawczyk alban: Wojciech Błach/ michał rolnicki Reżyseria: Sambor czarnota Producent: iDea arT Hubert Ziętala Autor: carole Greep Tłumaczenie: Beata Geppert Scenografia: Witold Stefaniak kostiumy: Aneta Suskiewicz
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
33
KIERUNEK KULTURA
Naczelna poleca
kOcia SzaJka wraca do akcji! Któż z nas w dzieciństwie nie
lubił zagadek detektywistycznych? Ja rozczytywałam się
w pozycjach o kryminalnym
zabarwieniu, trzymających w napięciu do samego końca. Czyta-
łam ukradkiem pod kołdrą świecąc latarką, wychylałam głowę, co jakiś czas łapiąc powietrze.
Nie wiem, co lubiłam bardziej,
bohaterów tych książek, czy ten dreszcz emocji, że ktoś na czy-
taniu po nocach mnie przyłapie. Książek udało mi się przeczytać sporo, ale żal, że jednak nikt
mnie nie chciał przyłapać, pozostał do dzisiaj. Tym razem Czy-
telnikom Tramwaju Słupskiego polecam książki z serii „Kocia Szajka”. To historia o kotach,
opowiastka detektywistyczna
dla najmłodszych, przesiąknięta humorem oraz wartką akcją.
34
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
KIERUNEK KULTURA
Dołącz do kocich detektywów, przeżyj porywającą przygodę i pomóż Morfeuszowi rozwiązać detektywistyczną zagadkę. Na premierze w cieszyńskim teatrze zebrał się tłum. Oto rozpoczyna się sztuka ze wspaniałą Heleną Černą w roli głównej. Nagle, ku przerażeniu widowni, scena zaczyna się poruszać, a czeska aktorka z krzykiem spada ze schodów. Kot Morfeusz nie ma wątpliwości – to nie mógł być przypadek. Kto i po co uruchomił mechanizm obrotowy, doprowadzając do nieszczęścia? Czy to duchy, jak twierdzi dyrektorka teatru? I co mają w tej sprawie do powiedzenia gadatliwe papużki Pola i Tola? Tę zagadkę może rozwiązać tylko Kocia Szajka – grupa doświadczonych detektywów, którym niestraszne są żadne kryminalne wyzwania! Serię „Kocia Szajka” powołała do życia Agata Romaniuk znana jako Pani Wieczorynka, a zilustrowała Malwina Hajduk.
AGATA ROMANIUK– pisarka, reporterka, so-
Akcja kolejnych tomów rozgrywa się w Cieszynie, mieście tętniącym życiem i pełnym tajemnic. Miejscowe koty o mocnym charakterze i dużej fantazji pomagają policji w rozwiązywaniu najtrudniejszych zagadek. Do tej pory ukazały się: „Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”, „Kocia Szajka i ucho różowego jelenia” oraz „Kocia Szajka i napad na moście”
razem z kotką Laurą opowiada w internecie im-
cjolożka. Kocistka rozkochana w przygodach i małych miasteczkach. Jako Pani Wieczorynka prowizowane bajki na życzenie dzieci. Absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu i założycielka Grupy Reporterskiej Głośniej. Stypendystka programu rezydencyjnego Fundacji Pismo. W 2017 zainicjowała projekt badawczo-reporterski Światła Małego Miasta, który opisywał życie Polaków w najmniejszych miasteczkach. W 2019 ukazała się jej książka reporterska „Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu”. Opowiadania i reportaże Agaty Romaniuk znalazły się w zbiorach „Przewiew. 12 opowieści otwartych” i „Nadzieja”. Jest także autorką książki „Zapalniki zmian. Jak projektować zachowania?”. Publikuje teksty w Dużym Formacie, Przekroju, Piśmie, magazynie Non/Fiction i Reportagen. Od początku pandemii opowiada w sieci improwizowane bajki dla dzieci pod pseudonimem Pani Wieczorynka.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
35
KIERUNEK KULTURA
Naczelna poleca
„nawet jeśli umrĘ w drodze” monika BiaŁkowska
„Jest w byciu uchodźcą coś, co budzi podświadomy lęk przed podzieleniem ich losu. Może dlatego udajemy, że nie widzimy tych wyławianych z morza, tych z białoruskich lasów. Są inni, nam to się nie zdarzy. Może dlatego nie pamiętamy o tamtych z przeszłości. I może dlatego ruszamy na pomoc tym, którzy są do nas podobni: zaklinając rzeczywistość, ufni, że dzięki odrobinie wysiłku to się nigdy więcej nie stanie. Nie nam. Nikt nie wybiera losu uchodźcy.” Dzisiaj polecam książkę Moniki Białkowskiej „Nawet jeśli umrę w drodze”. To książka, która odbierała mi sen i zmusza do refleksji o uchodźcach. O tym kim jest uchodźca. Jak my, Polacy i dlaczego właśnie tak, postrzegamy ludzi uciekających przed wojną czy biedą. To ważna refleksja na temat empatii, humanitaryzmu, polityki, dehumanizacji czy religii. „Trudno jest patrzeć w oczy ludziom, którzy mówią: Polska nas nie chce. Ci, z którymi rozmawiam nie mają roszczeń. Oni mają tylko w sobie zdradzoną nadzieję” - pisze Białkowska.
godzinami, wspólnie śmiała się i płakała. Ludziach, którzy uciekli przed piekłem wojny, przemocą i prześladowaniami, ale jednak z pewnych powodów ci uchodźcy nie mogli liczyć na ciepłe przyjęcie i pomoc. Książka momentami jest trochę chaotyczna, ale może to było zamysłem autorki, by dobrze wpisać się w chaos, który przecież sami mamy w głowach, w obliczu obecnej sytuacji. Mniej ważny uchodźca
„Nawet jeśli umrę w drodze” to książka dla tych, którzy uchodźców chcą potraktować jak ludzi, a nie jak temat polityczny czy narzędzie propagandy. Każdy z nich ma inną twarz, ale to nie oni nam zagrażają. To my sami zagrażamy naszej cywilizacji, odwracając się od jej największych zdobyczy - troski o najsłabszych i równych praw, przysługujących każdemu człowiekowi.
To zdanie idzie ze mną od wielu miesięcy. Myślę o tym, kto dał nam prawo do decydowania o tym, kto może tu przybyć, a kto nie. Myślę często wyciągając z historii naszych, polskich uchodźców. To również wiele pytań, które pojawiają się każdego dnia: o naszą empatię, o religię, politykę. O różnicowaniu uchodźców wiemy już sporo. Patrzymy na dwie granice Polski mając wrażenie schizofrenii.
Jestem wdzięczna autorce tego reportażu, że pokazuje różne perspektywy - Grecja, Włochy, Szwecja, Polska. Autorka nie chce pisać wielkiej rozprawy na temat migracji. Jak sama przyznaje, nie jest specjalistką. To opowieść o ludziach. Ludziach, z którymi rozmawiała
Przy ukraińskiej granicy pojawiło się nagle kilka milionów uchodźców. Skala pomocy przerosła oczekiwania chyba całego świata. Ukraińcy wzruszeni dziękowali za pomoc. Europa wstrzymała oddech, z podziwem patrząc na taką mobilizację. Zdaliśmy egzamin.
36
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
KIERUNEK KULTURA
Kilkanaście kilometrów dalej, nieco na północ, wolontariuszy jest dużo mniej. Ludzie uciekający ze swoich krajów przychodzą tam już ósmy miesiąc. Zimą było o nich głośno, dziś mało kto o nich pamięta. Są wśród nich dzieci. Wiele z nich wymaga pomocy medycznej. Nie otrzymują jej. Głodni, zmarznięci, przemoczeni i przerażeni wypychani są z powrotem na Białoruś. Ukraińcy znaleźli już w miarę bezpieczne schronienia. Dzieci zaczęły chodzić do szkoły. Wyciągnięci z lasów białoruskich uchodźcy mieszkają w zamkniętych ośrodkach. Część z tych ośrodków jest tak przepełniona, że ludzie mają dla siebie po dwa metry kwadratowe. Europejski Komitet Zapobiegania Torturom za powierzchnię minimalną uznaje cztery metry. Zdarza się, że są głodni, bo na ich wyżywienie państwo przeznacza mniejszą kwotę, niż w więzieniach. O tym, że nie mają butów, skarpet i majtek myślą w zasadzie tylko wolontariusze – grupa zapaleńców, którzy zbierają wśród uchodźców listy potrzeb i przygotowują dla nich paczki. Mieszkańcy ośrodków zamkniętych nie są przestępcami: nie ciążą na nich wyroki. Czekają, aż państwo polskie sprawdzi ich tożsamość i rozpatrzy wniosek o azyl. Monika Białkowska mierzy się z historiami uchodźców, by pokazać czytelnikowi przede wszystkim człowieka. Trzy miesiące, podróż przez cztery kraje, spotkania z ludźmi dziesięciu narodowości. Wszystko po to, żeby zrozumieć motywacje, lęki i nadzieje tych, których nazywamy uchodźcami. Ostatecznie zaś po to, aby odkryć, że próby zatrzymania ruchów migracyjnych skazane są na porażkę. Nawet jeśli mogą umrzeć w drodze – będą iść. Będą iść – tak samo jak my kiedyś szliśmy. Dzięki reportażowi Moniki Białkowskiej naprawdę stajemy twarzą w twarz i z uchodźcami, i z nami samymi.
mONikA BiAŁkOWSkA - dziennikarka, autorka
pracy doktorskiej na temat narracji genealogicznych, pasjonatka historii i lokalna patriotka. Doktor teologii fundamentalnej, autorka książki „Sukienka ze spadochronu”. prowadzi program „reportaż z wycinków świata”.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
37
St
an
is ła
w M al
ws
ki
KIERUNEK KULTURA
i
no
lektury to bzdury?
Pamiętam ten bunt, niepotrzebny wygłup. Szkolna biblioteka, trzeba się zapisać i wziąć jakąś książkę. wybieram największą i najmniej poczytną, aby tachać ją do domu pod górkę. „Kapitał” marksa. Usiłowałem jako nastolatek coś zrozumieć chociaż z samego tytułu - „Krytyka ekonomii politycznej”. najważniejsze, że wybrałem książkę, której nie było na liście lektur. Pamiętam wielki żal mojego kolegi, lubiącego czytać. Dojeżdżał do szkoły 10 kilometrów. Książka była jego wybawieniem od ciężkiej pracy na gospodarstwie. Pytał mnie – powiedz, dlaczego jest coś takiego jak „lektura”?! On wolał wszystkie inne książki nie skażone obowiązkiem przeczytania. Pragnął doświadczać osobistych odkryć literackich. Gdy zakładałem pierwszą domową bibliotekę, bazą stał się tomik wierszy Marii Konopnickiej mojej mamy. Biblioteka to nie sterta różnorakich książek. Czasem trzeba zrezygnować z sensacyjności kieszonkowej o drugiej wojnie zawartej w cienkim tomiku prozy z tatuażem żółtego „tygrysa”. Trzeba wydorośleć i zdecydować się na snobistycznego „koliberka”. Bo znaleźć tam można Hemigwaya, Czechowa, Gogola, Showa, Saroyana, Poego, Stevensona. Dumny ze zgromadzonych książek podpadłem cioci Ani. Nie doczekałem się wykazu jej propozycji, którymi mógłbym zastąpić czytanego Zenona Kosidowskiego. Czułem się powodem zgorszenia, że wybrałem inną opcję. Dziwiłem się nieustannie. Przecież świat jest jeden w całej swojej różnorodności. Nie ja jestem od sądzenia, od pysznego oceniania życia i wartości, które poznaję, których się uczę. Na skleconej własnoręcznie półce tkwią kupione za własne, zarobione pieniądze książki. Z subskrypcji dotarł już kolejny tom encyklopedii. Przyszła też paczka z tomikami Biblioteki Poetów. Obok „Opowieści biblijnych” nadal stoi „Psałterz” Romana Brandstaettera i „Nowy Testament”. Kosidowski w mej bibliotece z całym swoim racjonalistycznym poglądem był cioci nie na rękę. Dla mnie okazał się punktem zwrotnym. Oczekiwałem pochwały, dostałem reprymendę. Układam od tamtej pory pozaszkolną listę lektur. Listę książek, ulubionych wierszy, śpiewanych piosenek, których tytuły trudno zapamiętać. W czasach kolejek stoję grzecznie jak trzeba i czekam pokornie czytając „Listy z zesłania” wydane 38
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
KIERUNEK KULTURA
w Ossolineum, a kupione na przecenie. Czytam i rozmyślam. Jakie zamówiłbym książki, ważne, które są pejzażem mojej Małej Ojczyzny, które na zesłaniu na Syberię, lub na emigracji mogłyby stać się nitką wiążącą mnie z Polską? Tu gdzie mieszkam, ta mini ojczyzna jest mi emocjonalnie najbliższa. Zatopiony w lekturze z tajgą w tle na Dalekim Wschodzie carskiej Rosji, słyszę tuż obok siebie w kolejce krzyk zniecierpliwionej kobiety. Tak samo jak ja, w dobie niedoborów dóbr materialnych, stała w długim oczekiwaniu, gdzie każdy zdawał się być rywalem, intruzem. Czy reglamentowanego towaru starczy dla mnie? Czy kupię odkurzacz na prezent ślubny? Solidaryzuję się z młodą kobietą, która ma odwagę powiedzieć szczerze i głośno, co leży jej na sercu. Nie wytrzymała napięcia i jakby zgadując myśli wszystkich cieszyniaków oraz ich stosunek do przyjezdnych w gorzkim czasie po stanie wojennym – zdeklarowała się jednoznacznie kim jest. Podniosłem zdziwiony wzrok znad lektury i usłyszałem jej głos bez cienia śląskiego akcentu, ripostę na te wszystkie myśli milczących ponuro w kolejce ludzi. - „A co wy sobie wyobrażacie?! Ja też jestem cieszyniaczką! Ja już dziesięć lat tutaj mieszkam!...” Pomimo napięcia zaczynało być pięknie i ciekawie, bo uświadomiłem sobie wtedy mój dylemat. No jak to, to ja nie tylko tutaj mieszkam, ale się tutaj urodziłem. I tak naprawdę, to nie wiem, czy ojczyzną jest ta kresowa wioska, o której mi ojciec opowiadał. Czy może stary pod lipą dom mojej mamy w Boguszowicach? To dzięki tej cieszyniaczce z kolejki tym bardziej jestem stąd, cieszyniakiem! Dotarło do mnie, chociaż niczego nie byłem jeszcze pewien. Na mojej szafce nocnej ułożyła się już żywa lista lektur. Książki nawet dialogują ze sobą tytułami. „Jako sie tyn żiwot zmiynio” Ewy Szczerby, „Tu się żyje bez starości” Józefa Ondrusza. Po naszymu pieszo i na skrzidłach” Anieli Kupiec. Uzupełnia to antologia pod redakcją Jana Kajfosza i Zenona Kłodnickiego „Podania i legendy Śląska Cieszyńskiego”. Kiedyś spotkałem ludzi twórczych. To był kwiecień 2006 roku i na Wzgórzu Zamkowym poeci z Czech, z Polski czytali swoje wiersze. Była Renata Putzlacher, Barbara Gruszka Zych, Kazimierz Kaszper i inni. Spotkanie było ważne i nazywało się „Kamień czy Słowo?”. Wówczas to przysłowiowy kamień, z którego uciosana została kaplica zamkowa, przemówił do mnie, jak ta rozhisteryzowana kobieta z kolejki, że jestem stąd. Jestem, bo tak zaczynam już powoli myśleć. Ale jak to ugruntować? Na przestrzeni tysiącletniej historii zdaje mi się być tu zaledwie cieniem rysy, zagubionym przybyszem, który ledwie co rozumie mowę tej ziemi. Rugowano mi gwarę w szkole, a chciałem tylko, używając cytatu, scharakteryzować kolegę, który świetnie władał cieszyńskim
dialektem. Ojciec Kresowiak, też nie akceptował śląskiej gwary uważając, że najpierw należy poznać piękno polskiej mowy. Kiedy słyszę, że po słówka gwarowe sięga mój syn, to zaczynam czuć się dobrze i mam nadzieję, że będzie tych słówek tutejszych więcej. On jest zdania, że edukacja regionalna przez jaką przeszedł w szkole jest niewystarczająca. Tą Małą Ojczyznę trzeba samemu szukać i znaleźć w sobie, zatęsknić do tej pozornej odrębności. Bo przychodzi się w życiu zmierzyć z przybyszami z innych stron świata. A kiedy ów przybysz zna więcej ludowych piosenek, trudno się licytować kiedy tej naszej regionalności żałośnie mało. A to właśnie nasza tożsamość. Zgadzam się na wielokulturowość, ale bardzo pragnę poznać smak słów tej ziemi. Chcę, powinienem być wzorcem i dobrze zaświadczać swą wiedzą o krainie, w której przyszło mi przebywać z najbliższymi na starość. Ewa Sławkowa w naukowej publikacji „Być stela” pisze - „....w rodzinie dokonuje się przekazywanie dziedzictwa przeszłości: języka, obyczajów, dorobku kulturalnego całej wspólnoty. Rodzina strzeże tych wartości, pielęgnuje, przechowując całe bogactwo lokalnej tradycji....”. Aż strach uświadamiać sobie taką rodzicielską rolę. Układam więc listę lektur. Układam książki na regale. Sięgam po słówka zanotowane w „Słowniku gwarowym Śląska Cieszyńskiego”. Wnikam w ten sposób w zapomnianą historię. A słowo gwarowe przypomina mi ludzi, których znałem, ale którzy już odeszli zabierając ze sobą przestrzeń łąki, zapach sadów i żniw. Zapach wsi przestronnej, żyznej, sytej. Bez słów ze słownika nie byłoby tych opowieści, tych książek z nocnej szafki z lampką romantycznego oświecenia. Sięgam po „Czesko – polski słownik skrzydlatych słów” Teresy Orłoś i Joanny Hornik, bo książka ta pozwala mi zagłębiać się daleko w pogranicze. A tam profesorowi Kadłubcowi „Opowiado Anna Chybidziurowa”. Jest tam „Marynka, cera gajdosza” Pawła Łyska. Jest „Pamiętnik starego nauczyciela” Jana Kubisza. „Gwiazdy w studni” i Gustaw Morcinek. „Organista z martwej wsi” Danuty Chlup. „Rzeka niepokorna” Andrzeja Niedoby. Ta rzeka niepokorna to przecież Olza, która niejednokrotnie podtapiała rajskie jabłonie u stareczki pod Cieszynem. Uczę się być cieszyniakiem. Już sobie kupiłem koszulę z ludowym haftem, ale nie stać mnie na drogi strój cieszyński, na buty same porywające do tańca. Moją kobietę rad bym zobaczył w czepcu i całą ozłoconą w cieszyńskich szatach. Etnolodzy opowiadają, że wielość nakrochmalonych białych haleczek zastępowała niewymownie zacnej panience bieliznę. Łatwiej dać sobie zrobić wspólny portret w stroju cieszyńskim u artysty malarza niż być wzorcowym cieszyniakiem. Łatwiej ducha swego oblec we wspólny śpiew, w znajome nazwy drzew, strumieni, w endemiczne nazwy kwiatów, kolory TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
39
KIERUNEK KULTURA
czasu który umyka. A chcielibyśmy urok chwili zachować chociaż w tej zewnętrznej teatralności szykownego stroju. W paradnych wystąpieniach, na uroczystościach i w zaciszu familijnych świąt. Na liście lektur literacko obejmujących moją macierzystą ojczyznę mam też antologie. „Znów minie wiek” Leona Miękiny. W „Strofach sercem pisanych” Beaty Sabath odnajduję swój ślad, że jestem stąd, dosłownie. To mnie uspokaja – jestem stąd! Naprawdę. Chociaż nie ma mnie w „Słowniku biograficznym Ziemi Cieszyńskiej” autorstwa Józefa i Stefani Bojdów. Za to mam od samego autora „Cosi niemoreśnego ale wiesiołego”, z zaznaczeniem, abym się tą publikacją, bardzo męską, przed jego siostrą nie chwalił. Na pewno bym się pochwalił „Pieśniami duchowymi”, gdzie piszący mi dedykację Zbigniew Machej stwierdza, że „...trzeba być bardziej duchowym…”. Jakże często kładę, zda się, sacrum obok profanum. Sprawy wzniosłe przeplatają mi się z pospolitymi. Czyż literatura nie powinna oswajać nas, uczyć dystansu? A jednocześnie ugruntowywać w nas wrażliwość na każdą, bez względu gorzką, czy ohydną sytuację, której już na zapas się obawiamy, brzydzimy? Kiedyś w księgarni zapytałem o „Wszystkie lektury nadobowiązkowe”. Było to życzenie frustrujące i konsternacja – „o co panu chodzi?” W zasadzie dlaczegóż nie może być takich lektur? Za taką właśnie książkę o powyższym tytule lubię Wisławę Szymborską, której nazwisko nieustannie myli mi się z panią od innych lektur, z Wisłocką. O lekturę „nadobowiązkową” zapytałem przyjaciół. Podsunęli mi same perełki. Nie czytałem jeszcze „Cieszyńskiej ojczyzny polszczyzny” Profesora Miodka i Milerskiego. Marka Koprowskiego „Wierzę, że nie zginie”. Jarosława jot- Drużyckiego „Hospicjum
Zaolzie”. Pod redakcją Andrzeja Drobika „Rozmowy o Śląsku Cieszyńskim”. W ramach własnej edukacji regionalnej zrozumiałem, że tytuł zbioru felietonów Andrzeja Żurka „Już mnie w tym Cieszynie...” pochodzi z cieszyńskiej pieśni. Żal, że nie uczono nas poszerzonego repertuaru o folklor rodzimy. Do felietonów w wydaniu książkowym brakuje mi poety Jerzego Kronholda, którego ostrą, wcale nieliryczną prozę z lubością czytałem za dawnych czasów w „Głosie Ziemi Cieszyńskiej”. Ostała mi się w jego dla mnie tomiku wierszy serdeczna dedykacja. Kiedy ukazał się „Balans. Felietony Cieszyńskie” Pawła Czerkowskiego, pomyślałem, „o, kurdę balans, to już dogania nas nowe pokolenie!” Czas ucieka. Kiedy ja te książki zdążę przeczytać?! Mój kapitał książek jest pokaźny i jeszcze nie skatalogowany. Na dodatek znalazłem ofertę, że każdy z nas może łatwo wydać książkę. Byłaby to na pewno kolejna pozycja na liście własnej lektur nadobowiązkowych. Krytycznie do mojej bibliofilskiej polityki podeszła żona stwierdzając mimo wszystko bardzo życzliwie – „...zamiast ślęczeć tyle czasu w księgarni, poszedłbyś lepiej na spacer...” Zrewanżowałem się jej z miłością czytając te książki czekające przy lampce nocnej. Ponadto sięgnąłem po trzytomowe dzieło „Dzieje Cieszyna”, aby zlokalizować gdzieś coraz bardziej popularnego Księcia Noszaka. Przy okazji natknąłem się na swojsko brzmiące, bo moje, nazwisko, ale nie dotyczące mojej osoby. Natomiast drugie nazwisko, mego dziadka, gospodarza z Boguszowic, nazwisko rodowe mej matki, Branny, wiąże mnie z tą ziemią. Jestem stąd. Jak ta zielona cieszynianka, jak archaizmy polskiej mowy z germanizmami i bohemizmami. Jak stokrotka, nieustająco.
Jesteśmy na bieżąco
40
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
POEZJA W TRAMWAJU
MACIEK FROŃSKI
CIESZYN Cyt, w Cieszynie pod dachami najdziwniejsze sny się plotą, warto by je schwytać, zanim Porozchodzą się od rynku na trzy miejsca po przecinku, ale kto by zadbał o to?
raz, gdy księżyc przymknął oko, jeden puścił się w głęboką, Buchnął książkę, dmuchnął w kawę, minął Stary targ po prawej, dookoła zaś rotundy zrobił w sumie cztery rundy. drugi wybrał trasę własną, do teatru, na premierę, trzeci zaraz mu przyklasnął Chociaż czy to było szczere? miejsca mieli w siódmym rzędzie, nic już z takich snów nie będzie. Czwarty cicho zszedł Schodową Ku wenecji, prawidłowo, Piąty za nim i tam potem żyli razem jak pies z kotem… a co z Olzą? a nic, płynie. Bez obawy, śpij, Cieszynie. Mikołów, 3 marca 2022 roku
M
ac
i e k Fr o ń s
ki
maciek FROńSki, ur. 25 listopada 1973 roku w Gliwicach, żonaty i dzieciaty, zamieszkały w Bielsku-Białej, poeta i tłumacz poezji i piosenek, z wykształcenia prawnik (Uj). jako poeta zadebiutował w 1994 roku i jest autorem trzech tomików wierszy: „rozpoznania bojem” (2006), „poezji spokoju moralnego” (2008) i „efektu zimnej wody” (2016). publikował w prasie lokalnej i ogólnopolskiej, a także w czasopismach literackich (m. in. w Odrze, lampie, literaturze na Świecie, w litieraturnoj Gazietie, w brukselskim journal des poètes, w zagrzebskiej poeziji i w odeskim jużnom Sijanii), w 2016 roku został wyróżniony w iii konkursie na pieśń Dziadowską nową. jego utwory tłumaczono na rosyjski, francuski, czeski i chorwacki, z kolei jego przekłady z włoskiego i rosyjskiego znalazły się w antologii trzynastowiecznej poezji włoskiej „przed petrarką” pod redakcją moniki Woźniak i książce „iwan Bunin. Wciąż smutno wierzę w swoje szczęście...” pod redakcją iwony anny ndiaye i Grzegorza Ojcewicza, jego przekłady wierszy michela Houellebecqa weszły do wydanego przez WaB zbioru „niepogodzony. antologia osobista 1991-2013”, a jego przekłady poezji angielskiej złożyły się w książkę „przekłady z poetów języka angielskiego 1500-1950”. piosenki do słów jego wierszy weszły do repertuaru michała Łangowskiego i michała Łanuszki. poza tym maciek Froński jest członkiem redakcji pisma Folkowego, za jeden z artykułów został nagrodzony w konkursie polskich krytyków muzycznych krOpka 2014. Był też gościem międzynarodowego Festiwalu literatury „apostrof” w 2018 roku, trzy lata wcześniej, w 2015 roku, jego praca była prezentowana w médiathèque Voyelles w charleville-mézières we Francji, w 2017 roku w muzeum Gutenberga w moguncji, a na przełomie lat 2021 i 2022 w muzeum champolliona w Figeac.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
41
KIERUNEK KULTURA
s
ki
R
oc
h C zer wiń
a
k ż ą r k o d i c ś o ł i Zm
Maj z polską muzyką Weekend majowy kojarzy się nam z pierwszymi w roku wysokimi temperaturami, z odpoczynkiem po pracy, z zapachem bzu i nadchodzącymi, coraz większymi krokami, wakacjami. Osobom słuchającym radia, niegdyś Programu Trzeciego, a dziś bijącego rekordy popularności internetowego Radia 357, pierwsze dni maja przywodzą na myśl coroczną listę przebojów, składającą się z najwybitniejszych polskich piosenek. W maju 2008 roku, po raz pierwszy w radiowej rozgłośni Programu Trzeciego Polskiego Radia mogliśmy usłyszeć 1 „Polski Top Wszech Czasów”, audycję składającą się z wybranych przez słuchaczy za pomocą internetowego głosowania, najważniejszych i najlepszych polskich utworów. Inicjatywa utworzenia „Polskiego Topu…” to pomysł czwórki dziennikarzy - Marka Niedźwieckiego, Piotra Metza, Piotra Stelmacha i Piotra Barona, których pomysł nawiązywał do innego, corocznego zestawienia piosenek – „Topu Wszech Czasów”, będącego listą nagrań z całego świata skomponowaną w wyniku głosowania słuchaczy. Ranking ten emitowano w pierwszy dzień Nowego Roku. Przez lata głosowanie na ulubione utwory stało się dla słuchaczy „Trójki” nawykiem i wyjątkową tradycją, a za przyczyną Listy Polskich Przebojów – trzeci dzień maja świętem polskiej muzyki. Wyjątkowość tego rankingu polega na tym, że piosenki nadawane są przez 42
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
12 godzin, od 9 rano do 21 wieczorem. Na antenie radia emitowanych jest ponad 100 miejsc, w kolejności w jakiej słuchacze poukładali utwory swoimi głosami. Polski Top stał się symbolem dla polskiej muzyki, dlatego tym bardziej bolesny był rozpad Programu Trzeciego, takiego, który pokochali słuchacze. „Trójkowi” dziennikarze, którzy tworzyli to radio z wyjątkowym zamiłowaniem i wielką pasją, zmuszeni zostali do opuszczania radia. Rządząca władza zmuszała ich do cenzurowania swoich audycji, według dziennikarzy zaś treści wiadomości podlegały manipulacji, a ich ukochanym radiem zaczęła rządzić propaganda. Z powodu braku zgody na nieuczciwe traktowanie słuchaczy i na upolitycznienie państwowej stacji radiowej, redaktorzy odchodzili z radia, a ono traciło na swojej wyjątkowości. Jako pierwsi z „Trójki” odeszli Wojciech Mann i Waglewscy. Z czasem zaczęło ubywać kolejnych dziennikarzy. Szalę przechyliło odejście Marka Niedźwieckiego, który zrezygnował z pracy, po wydarzeniach z maja 2020 roku, gdy oskarżono go o manipulacje wynikami copiątkowej listy przebojów. W konsekwencji, dyrekcja radia zakazała emisji na antenie zwycięskiej piosenki – „Twój ból, jest lepszy niż mój” Kazika Staszewskiego, w której w otwarty sposób artysta krytykował wydarzenie z udziałem prezesa PiS – Jarosława Kaczyńskiego. Polityk, mimo obowiązującego w Polsce zakazu odwiedzin na cmentarzu, udał się na grób matki. Mimo że głosem publiczności polityczna ballada wygrała notowanie listy przebojów, nie została puszczona w radio. Po tym haniebnym wydarzeniu, w którym z artystyczną wolnością zwyciężyła cenzura, poza Niedźwieckim, „Trójkę” opuścił cały panteon wybitnych dziennikarzy, a samo radio straciło swoją wyjątkową duszę… Jednak nie na długo! Niespełna dwa miesiące po aferze z listą przebojów powstało niezależne, internetowe Radio „Nowy Świat”, na czele z Wojciechem Mannem, Janem Chojnackim i Wojciechem Waglewskim. Jednak większość z dawnych trójkowych dziennikarzy stworzyło swoje nowe miejsce do nadawania pod nazwą „Radio 357”. To właśnie pod adresem radio357.pl i za pomocą dedykowanej aplikacji mobilnej 357, słuchać możemy najlepszych audycji i muzycznych propozycji dziennikarzy, którzy... nie kryją swojego żalu do politycznej sytuacji związanej z państwowymi mediami. Jednak nie stanęło im to na przeszkodzie, by w dalszym ciągu robić to, co kochają. Na swojej stronie internetowej zespół tworzący nowopowstałą rozgłośnię, pisze: „Było kiedyś takie radio... i już go nie ma. Ale radio to ludzie, a nie budynek czy częstotliwość. Gramy więc dalej! Dla Państwa i z Państwem. Wiedzą Państwo, jakie radio chcemy robić, bo robiliśmy je przez lata. A teraz wreszcie będzie brzmiało tak, jak powinno, a nie tak, jak
KIERUNEK KULTURA
fot. Radio357.pl
musiało. Ponownie zebraliśmy sporą część naszego zespołu. Odchodziliśmy z radia w różnych latach, w różnych okolicznościach. A teraz wracamy – razem i na swoich warunkach”. Jak obiecali, tak też robią. Warto dodać, że radio w całości utrzymuje się z wpłat patronów, którym może zostać każdy słuchacz, przelewając na konto radia, dowolnie wybraną przez siebie kwotę. Na antenę internetowego radia przywrócono kultowe, autorskie audycje, a także pojawiły się nowe programy i postaci, które podchodzą z równie wielką pasją do realizacji pracy w eterze. Najbardziej wyczekiwanym powrotem były noworoczne i majowe „Topy Wszech Czasów”. Pierwsze notowanie „Polskiego Topu…” odbyło się 3 maja 2021 roku, w odmiennej formule niż w ubiegłych „trójkowych” latach. Zdecydowano, że słuchacze nie będą głosować przez internet, a za pośrednictwem kartek pocztowych, na których należało napisać 10 ulubionych polskich piosenek. I w taki sposób, na antenę powrócił Top, który uzbierał rekordową, jak na internetowe radio, liczbę słuchaczy. W tym roku frekwencja była równie duża. Tym razem jednak głosy oddawano za pomocą strony internetowej. Zagłosować można było na 57 spośród setek najlepszych i najważniejszych polskich nagrań wybranych przez zespół redaktorów 357. Hasłem przewodnim tegorocznego Topu było „Make Top, Not War”, odnoszącym się do inwazji Rosji na Ukrainę. Podczas całodziennego słuchania legendarnych utworów, zbierano pieniądze na pomoc naszym wschodnim sąsiadom, a ze zbiórki udało się przekazać potrzebującym ponad 800 tysięcy złotych! Notowanie trwało jeszcze dłużej niż zwykle, zwycięskim nagraniom
towarzyszyła wspaniała, roześmiana atmosfera wśród prowadzących - Borowieckiej, Łukawskiego, Niedźwieckiego i Stelmacha oraz koncerty na żywo z radiowego studia – między innymi zespołu Voo Voo. Ostateczny wynik ustaliło 44 936 słuchaczy. Na pierwszym miejscu uplasował się, podobnie jak w zeszłym roku, Obywatel GC, czyli Grzegorz Ciechowski, ze swoim utworem pt. „Nie pytaj o Polskę”. Drugie miejsce zajęło niezwykle wymowne, jak na obecne czasy, nagranie zespołu Lao Che pt. „Wojenka”, poprzedzając „Krakowski Spleen” Maanamu, który zamykał trójkę najlepszych piosenek. W ścisłej czołówce znalazły się także „Dziwny jest ten świat” Niemena, „Arahja” i „Polska” Kultu oraz „Autobiografia” Perfectu. W czołówce nie zabrakło także innych kultowych utworów, tj. „Byłaś serca biciem”, „Wehikuł czasu”, „Kocham wolność” czy „Dni, których nie znamy”. Wysokie miejsca zajęły także stosunkowo nowe piosenki, w tym 8 minutowe nagranie Fisz Emade Tworzywo pt. „Ok Boomer”, które uplasowało się na 17 pozycji, a na 21 miejscu zeszłoroczny hymn Męskiego Grania „I ciebie też bardzo”. Majówka to czas najczęściej spędzany w rodzinnym gronie. Jednym z dobrych sposobów wypełnienia tego czasu jest wspólne słuchanie muzyki. Przy taktach najważniejszych dla nas utworów, można cofnąć się pamięcią do czasów młodości, bądź innych ważnych etapów życia. Mimo że większość piosenek, które puszczane są wówczas w radio, każdy z nas zna, to brzmią one wtedy wyjątkowo. Wzruszające, energiczne, melancholijne czy wesołe brzmienia stają się dla wielu idealną perspektywą spędzania świątecznych dni oraz alternatywną formą wyrażania patriotyzmu. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
43
KIERUNEK KULTURA
egzotyka otaczającej nas pRzyRody gdy z jakichś powodów nie mamy możliwości wyjechania i zwiedzenia atrakcyjnych dla nas miejsc na mapie świata, możemy wówczas potraktować to jako szansę - nareszcie mamy czas, żeby poznać specyfikę i wyjątkowość naszych terenów. to egzotyka, której nie jesteśmy często świadomi. nie brakuje bowiem w naszym najbliższym otoczeniu zasobów naturalnych, które mogą nas zadziwić i zaskoczyć, choć zapewne myślimy, że znamy wszystko „do znudzenia”. gmina goleszów w ciągu ostatnich dwóch lat wydała cztery publikacje ekologiczne współfinansowane przez wojewódzki fundusz Ochrony środowiska i gospodarki wodnej w Katowicach. z nich możemy się dowiedzieć o znanych, a niepoznanych zasobach naturalnych goleszowskiego regionu. Każda z tych publikacji ma posłużyć jako zachęta do spacerów, ale takich, które z szacunkiem do natury pomogą uczyć się od niej mądrości. wypracowana w ten sposób uważność na zasoby naturalne – rośliny, zwierzęta, uwrażliwi nas zapewne na potrzebę ochrony środowiska. Gmina Goleszów leży w obrębie Pogórza Cieszyńskiego oraz Beskidu Śląskiego. Pod względem geologicznym jest to obszar Karpat Zewnętrznych. Flisz budujący teren tego regionu stanowią głównie naprzemianległe warstwy piaskowców i łupków, miejscami przedzielone warstwami wapieni. Dzięki istnieniu tych złóż powstała na przełomie XIX i XX wieku fabryka cementu – Cementownia Goleszów. Pozostawiła trwały ślad, nie tylko w świadomości mieszkańców, ale także w otaczającej nas przyrodzie. Złoża miejscowo zostały wyczerpane, ale przyroda odradza się i odkrywa kolejne swoje bogactwa. Właśnie zasoby naturalne i ochrona przyrody to motyw przewodni czterech nowych publikacji wydanych przez Gminę Goleszów. „Geoprzewodnik po ziemi goleszowskiej” stara się przybliżyć czytelnikom tematykę, która wydaje się mało popularna i na pierwszy rzut oka niezbyt interesująca. Prezentuje krótką charakterystykę zasobów mineralnych oraz budowy geologicznej terenu gminy, by zwrócić uwagę na istotność owego zagadnienia. Budowa ta nie tylko warunkuje rozwój fauny i flory, lecz także wpłynęła na gospodarkę i życie wielu pokoleń mieszkańców Goleszowa. Wapienie i łupki w podłożu niejako kreują bogactwo przyrodnicze. Kryją niezwykłe historie i są fundamentem naszej planety. „Jeśli z ziemi zniknie pszczoła…?” jest próbą opisania (w wielkim skrócie) zwyczajów pszczół, trzmieli i innych owadów zapylających oraz środowiska naturalnego, w którym te pożyteczne owady żyją. Dzięki niej zapoznamy się z wieloma ciekawymi faktami, których 44
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
być może nie jesteśmy świadomi, choć temat pszczół wydaje się nam dobrze znany. Ta publikacja ma przybliżyć świat tych pożytecznych owadów - ich złożony i niezwykły system, jaki tworzą w społeczności pszczelej rodziny. Wiele już o pszczołach napisano i wydaje się, że już doskonale wiemy, jak ważne są te pożyteczne owady i w jak zatrważającym tempie znikają. Jednak nigdy dość słów, które zwracają uwagę na konieczność ich ochrony. Myśląc o gatunkach zagrożonych, przeważnie mamy przed oczyma tygrysy czy inne wielkie zwierzęta, warto jednak pamiętać, że małe gatunki na naszej planecie są równie ważne i wymagają ochrony. Wśród nich znaj-
KIERUNEK KULTURA
dują się motyle, które zasługują na uwagę, choćby dlatego, że tak samo jak pszczoły należą do owadów zapylających. Książeczka dla najmłodszych „Księżycowa historia” składa się z trzech części – bajki, ćwiczeń i filmu. Jest opowiastką o życiu niezwykłego motyla – modraszka Rebela, który został umieszczony na liście gatunków zagrożonych wyginięciem. W trakcie lektury opisane są jeszcze inne gatunki chronione. Więcej dowiedzą się Państwo, czytając razem z dziećmi niniejszą książeczkę, która dostępna jest także w wersji elektronicznej na www.goleszow.pl „Nieznane oblicza cisownickiej przyrody” to pierwsze tak kompleksowe wydawnictwo prezentujące najważniejsze osobliwości przyrodnicze i atrakcje, które koniecznie trzeba poznać, odwiedziwszy Cisownicę. Publikacja powstała dzięki współpracy Gminy Goleszów oraz Stowarzyszenia Miłośników Cisownicy i jest owocem starań mieszkańców tego regionu, szczególnie rozmiłowanych w swojej ziemi. Być może niewiele osób
wie, że Cisownica należy do ostoi przyrodniczych programu CORINE o nazwie „Leszna Górna - Cisownica - Goleszów” i znana jest z bogactwa storczyków i płazów. Ponadto część wsi stanowi fragment chronionego obszaru „Beskid Śląski” w ramach europejskiej sieci NATURA 2000. Storczyki rosnące na terenie Cisownicy to symbol florystyczny wsi. Spośród ponad 50 gatunków, które rosną w Polsce, w Cisownicy w ciągu ostatnich 20 lat znaleziono 16, czyli ponad 30% wszystkich występujących w naszym kraju. Ta pozycja jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.goleszow.pl – Jednego możemy być pewni: goleszowska przyroda dostarcza nam niezwykłych wrażeń. Gorąco polecam wszystkie wydawnictwa Gminy Goleszów. Mam nadzieję, że będą nie tylko edukować i staną się pretekstem do samodzielnego poszerzania wiedzy oraz zgłębiania tajemnic terenu gminy Goleszów, ale także rozbudzą potrzebę ochrony tego, co wokół piękne i cenne – skomentowała Wójt Gminy Goleszów Sylwia Cieślar.
Wydawnictwa dostępne są bezpłatnie w Urzędzie Gminy Goleszów, 43-440 Goleszów, ul. 1 maja 5 (biuro podawcze).
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
45
W Polsce to wciąż kwestia kulturowa
szklany suFit
a sk
zu
U
rs
l a M a r ko w
„Efektywność zarówno męskiego jak i kobiecego sposobu zarządzania jest porównywalna. Sukces bowiem można osiągnąć sięgając po zupełnie inne rozwiązania.”
Szklany sufit wciąż jest realnym problem, choć w wielu przestrzeniach społecznych przekonuje się nas, że to mit. A co dziwne podważają jego istnienie również kobiety i to te, które często zajmują kierownicze stanowiska, czy pełnią samorządowe funkcje. Być może sukces jaki osiągnęły zasłonił drogę, którą musiały przejść. W Polsce szklany sufit to kwestia kulturowa. Żyjemy w społeczeństwie bardzo konwencjonalnym, przywiązującym dużą wagę do tradycyjnych ról oraz pewnych utartych schematów myślenia. Właśnie dlatego mężczyznom częściej przypisuje się zdolności kierownicze i umożliwia obejmowanie lepszych stanowisk. Kobietom trudniej awansować. Niektóre nawet uważają, że nie wypada im walczyć o pozycję czy wyższą płacę, że nie powinny mieć ambicji, robić kariery. To oczywiście powoli się zmienia, ale na pewno daleko nam choćby do społeczeństw skandynawskich, w których szklany sufit jest cieńszy, a w niektórych branżach w ogóle nie występuje. Osobiście denerwuje mnie przyjęta i powszechna nazwa „szklanego sufitu”. Jest to zbyt ładne określenie na brzydotę tego, o czym mówimy. Po za tym szkło, by było przejrzyste wymaga mycia, a myciem okien zazwyczaj zajmują się kobiety. Przy okazji pisania tego artykułu zapytałam kilka moich koleżanek jak one widzą problem nierówności w płacach czy zawodowych awansach. Ania, przedstawicielka handlowa lat 48: - Szklany sufit, jaki szklany? To beton, który będzie nam trudno zburzyć - zaczęła wypowiedź trochę poirytowana. - Mówimy o tym nieustannie. Można przeczytać na ten temat sporo artykułów, które później odkładamy na bok
i nic się nie zmienia. Nie wierzę również w działania kobiet w polityce, gdy osiągasz sukces, to szybko zapominasz o takich problemach. Do sejmu nie trafiają projekty ustaw, które miałyby sytuację na rynku pracy zmienić. I niby kto miałby ją na korzyść kobiet przegłosować - mężczyźni? Bardzo lubię moją pracę. Przez lata uczyłam się, jak być dobrą w tym co robię i mogę pochwalić się niezłymi wynikami. Jednak gdy jest okazja awansu zazwyczaj dostaje go młodszy, a często nawet mniej doświadczony kolega. To bardzo niesprawiedliwe. Kiedyś przy okazji imprezy świątecznej, gdy wszyscy w rozbawionych nastrojach i po kilku drinkach rozmawiali o płacach okazało się, że podstawa naszych kolegów jest wyższa niż nasza. To był dla nas szok, bo przecież nasze rachunki nie są niższe. Płacimy tyle samo za paliwo, robimy zakupy w tych samych sklepach i mamy na utrzymaniu dzieci i domy. Poczułam się skrzywdzona, bo to ja zazwyczaj pracuję po godzinach, staram się nigdy nie brać opieki nad dziećmi, gdy są chore, a nawet jeśli, to pracuję wtedy w domu. Od tamtego dnia myślę o zmianie firmy, ale chcę znaleźć taką, która doceni mnie i wynagrodzi sprawiedliwie, na równi z mężczyznami. Małgosia, menedżerka w dużej warszawskiej firmie, lat 39: - Szklany sufit... jest i będzie niestety. Wiem o tym najlepiej. Zarabiam całkiem dobrze, choć wiem, że moi koledzy otrzymują więcej za taką samą pracę. Pogodziłam się z tym już dawno. Nie ma przecież w mojej firmie związków zawodowych, a kobiety raczej do otwartej walki w tej sprawie nie przystąpią. I nawet się nie dziwię. Rynek pracy jest dzisiaj dość zmienny i każdy z nas boi się stracić stały dochód. Przecież wszyscy żyjemy na kredytach. Jednak poza pensją ja widzę dużo większy problem. Awans dla kobiet nie jest zbyt oczywisty, a na pewno nie jest normą. Nawet jeśli oficjalnie szef mówi, że nie ma podziałów i każdy może awansować, to jest to mit. Bo wystarczy TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
47
prześledzić historię awansów na przestrzeni ostatnich lat, by wyciągnąć odpowiednie wnioski. Ja nie mam złudzeń, bo wiem jak ciężko pracowałam na swój awans. Na początku każdego miesiąca kierownicy wszystkich działów zbierają się na naradzie. Nie będę zanudzać i opowiadać, jak one przebiegają. Chcę jednak powiedzieć, że w naszej szesnastoosobowej grupie zarządzającej, nie licząc prezesa i jego zastępców, kobiet jest pięć. I pomimo naszych kompetencji nasz głos traktowany jest jako dodatek. To mężczyźni są decydujący. Ich zdanie jest zawsze bardziej brane pod uwagę niż nasze. Nie wiem, czy doczekam czasów, że ten szklany sufit będzie przynajmniej cieńszy, ale mam nadzieję, że kolejne pokolenia nie tylko tego doczekają, ale sami będą w stanie go rozbić. Nie jesteśmy gorsze Według raportu Fundacji Liderek Biznesu częstsze awanse mężczyzn tłumaczy się specyfiką branży, stereotypami, tradycją, wykształceniem oraz kompetencjami.
Ale czy rzeczywiście kompetencje kobiet i mężczyzn tak bardzo się różnią? Różnice są, a jednocześnie ich nie ma. Zestaw cech i umiejętności niezbędnych kierownikom jest taki sam, bez względu na płeć. W jego zakres wchodzi wiedza ekspercka związana z daną branżą oraz kompetencje, jak na przykład zdolności organizacyjne, motywowanie innych, elastyczność, odporność na stres, dyscyplina, sumienność, towarzyskość itp. To specyficzna mieszanka kompetencji miękkich i twardych, doświadczenia, ale też pewnych predyspozycji i po prostu odpowiednich cech charakteru. Nie każdy odnajdzie się w roli menedżera i płeć nie ma tutaj znaczenia. Z drugiej strony znajdziemy też dowody na to, że kobiety i mężczyźni w inny sposób i innymi drogami osiągają te same cele. Mężczyźni są bardziej zadaniowi, natomiast kobiety kładą większy nacisk na współpracę i tworzenie atmosfery, która będzie sprzyjała rozwojowi. To oczywiście pewna generalizacja i uproszczenie, ale rzeczywiście takie różnice można dostrzec. Efektywność zarówno męskiego jak i kobiecego sposobu zarządzania jest porównywalna. Sukces bowiem można osiągnąć sięgając po zupełnie inne rozwiązania. Dość często zdarza się, że kobiety, które chcą robić karierę, zderzają się ze ścianą stereotypów i społecznych oczekiwań. Słyszą, że są bardziej emocjonalne albo zbyt delikatne do roli szefów – powinny ładnie wyglądać, być życzliwe, uśmiechnięte, współczujące, współpracujące. Tu kobiety powinny z takimi określeniami walczyć, ale również zachować uważność, by nie wpaść w pułapkę spełniania stereotypowych oczekiwań. Im więcej jest takich kobiet, tym lepiej. Przecierają szlaki, zmieniają myślenie, pokazują, że można. Tak rodzą się większe zmiany. To widać już teraz. Przybywa prezesek, kierowniczek, menedżerek, także w zawodach uważanych za typowo męskie. Na przykład na budowach: w obuwiu roboczym i w kurtach oversize, również możemy zobaczyć coraz więcej kobiet, które piastują wysokie stanowiska, mają dużą odpowiedzialność, inżynierskie wykształcenie, zarządzają zespołem, często złożonym z samych mężczyzn. Są kompetentne i podlegli im pracownicy to szanują. W ogóle szacunek jest najistotniejszą kwestią w relacjach pracowniczych – bez względu na płeć
48
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
W naszym składzie budowlanym w materiały i sprzęt chętnie zaopatrują się specjaliści, ale i osoby prywatne budujące dom czy przeprowadzające remont. Dlaczego? Ponieważ wszystkich traktujemy po partnersku! Współpracując z nami zyskujesz fachowe doradztwo i wsparcie logistyczne na każdym etapie prac oraz pewność najlepszych rozwiązań. Działamy w ramach grupy PSB.
W ofercie: · materiały i narzędzia budowlane uznanych marek – pełen asortyment od stanu surowego po wykończenia wnętrz; · wysokiej jakości odzież robocza; · kostka brukowa i systemy ogrodzeń znanych producentów; · mieszalnia farb i tynków; · wypożyczalnia elektronarzędzi wysokiej klasy. Towar dowozimy i rozładowujemy we wskazanym miejscu!
Matkość
Zdjęcia Tom Swoboda
50
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
Matkość zaczęła się dawno, jeszcze przed urodzeniem moich córek. Zaczęła kiełkować chyba po przeczytaniu w Timesie artykułu, a właściwie szczerej wypowiedzi dyrektorki National Opera o jej macierzyństwie. To był bardzo osobisty monolog, rzucony wszystkim na pożarcie. Historia o życiu matki, która urodziła niepełnosprawne dziecko i reszcie rodziny, która nie dawała sobie z tym rady. O powolnym rozpadzie ich relacji i bezsilności wobec tej niepełnosprawności, i o tym, że miłość nie przyszła naturalnie. A nawet w ogóle nie przyszła. Potem szybka decyzja, żeby oddać niepełnosprawne dziecko do domu opieki. Wszystko ciężkie, bez lukru, bez tłumaczenia i wybielania. Następnie mozolne odbudowywanie tego, co kiedyś było szczęśliwym domem.
Pamiętam, co poczułam, kiedy skończyłam czytać, że nie potępiam, nie oceniam i że nic nie jest linearnie proste. Tym bardziej relacja matki z dzieckiem. Tym które jest, tym które było i tym którego nie ma. Część Matkości to zaciśnięte zęby, sińce na brzuchu i płacz po kątach. Część jest miłością, silniejszą niż śmierć. Miłością do nich i do nas samych, która pozwala nam przetrwać i być sobą. Zaczynam po latach fizycznie realizować projekt, który planowałam od bardzo długiego czasu. Nareszcie przybiera on formę ciała. Nareszcie powstaje Matkość. Od poniedziałku miałam w brzuchu pełno skrzydlatych stworzeń i wciąż myślałam, jak to będzie, kiedy wszystkie się spotkamy... Rozpiętość wieku pomiędzy 83 a 36 lat. Układałam sobie w głowie, co powiem, jak zagadam, jakie upiekę ciasto. Nic nie upiekłam. We wtorek zadzwoniłam do Roberta sprawdzić, czy wszystko gra. - Denerwujesz się? - spytał. - Noo, trochę. Wiesz jak jest, tak długo na to czekałam... - No słyszę właśnie! Wyluzuj Agula, dobrze będzie! Było. W środę spotkałyśmy się po raz pierwszy wszystkie siedem kobiet Matkości, ja i dziewczyny z @ fundacjazielonepojecie. W studiu @chocolate.tattoos Robert przygotował dla nas ptysie, ciasto i soki.
I zaczęła się Matkość w pełni. Robert @black_art_tattoo_piercing, Natalia @ tala_ink i Hela @helachristianus_tattoo w kilka godzin wytatuowali 6 moich rysunków. Ani na żebrach pod sercem (bolało!), drugiej Ani na udzie (auć!), Monice na styku pleców i biodra, drugiej Monice na lewej piersi, Uli na przedramieniu, Monie na plecach. Mojej mamie zrobiłam specjalnym flamastrem rysunek na ramieniu, bo tatuaż nigdy już nie pójdzie w parze z rocznikiem 1939. Patrzyłam na każdą z nich - jak leżały, siedziały, gadały, śmiały się i zamykały oczy - cudowne, piękne kobiety! Pełne siły i swoich opowieści. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim ‚kobietom matkoście’ za to, że zgodziły się być częścią mojego projektu. Za to, że powierzyły mi swoje historie, które potem przeczytają i poznają inne kobiety. Wszystkie one są niezwykłe. Idziemy dalej, już niedługo kolejne części projektu. Dziękuję też Robertowi, Natalii i Heli z @chocolate. tattoos za to, że sprawili, że moje rysunki stały się ciałem. Dziękuję Kasi i Reni z @fundacjazielonepojecie za pomoc w ‚porodzie’. Dziękuję Tomowi @tomswoboda za piękne zdjęcia. Jest Moc! Jest Matkość.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
51
Już od pięćdziesięciu lat specjaliści z salonów Optyk Greń dbają o oczy i wzrok mieszkańców Śląska Cieszyńskiego i nie tylko. Tak wyjątkowy jubileusz należy uczcić w sposób szczególny, dlatego przygotowaliśmy dla naszych klientów konkurs z fantastycznymi nagrodami. Zapraszamy do udziału i wspólnego świętowania!
Optyk Greń to 50 lat tradycji Dokładnie pięćdziesiąt lat temu, w roku 1972, Karol Greń założył firmę Optyk Greń. Dziś rodzinną tradycję kontynuuje jego syn Adam, a sieć rozrosła się do trzech salonów w Skoczowie i Strumieniu. W czasie wieloletniej działalności zyskaliśmy ogromne grono zadowolonych klientów, którzy chętnie do nas wracają i polecają kolejnym osobom. Rodzinny charakter firmy powoduje, że w naszych salonach zawsze panuje przyjazna atmosfera. Dbamy o to, by klienci czuli się u nas dobrze i zawsze otrzymali fachową pomoc. Gwarantuje to wysoko wyspecjalizowany zespół fachowców mających dostęp do najnowszych technologii i metod badania oraz leczenia wzroku. Zachęcamy wszystkich do wspólnego świętowania naszych pięćdziesiątych urodzin! Wyjątkowy konkurs na urodziny Optyk Greń Z okazji jubileuszu przygotowaliśmy wyjątkowy konkurs z fantastycznymi nagrodami. Warto wziąć w nim udział, tym bardziej, że nagrodzimy aż 50 osób
52
- dokładnie tyle, ile mamy lat! Szanse na wygraną są więc bardzo duże. Co należy zrobić, by wziąć udział w konkursie? Zasady są bardzo proste! Po pierwsze: odwiedź jeden z naszych salonów do 15 czerwca i zrób zakupy za minimum 100 złotych. Po drugie: uwolnij swoją wyobraźnię i wymyśl hasło promujące markę Optyk Greń. Może być zabawne, rymowane albo zupełnie poważne liczymy na Twoją kreatywność! I po trzecie: wypełnioną kartę konkursową wrzuć do urny w jednym z naszych salonów. Wybierzemy pięćdziesiąt, naszym zdaniem najciekawszych haseł, a o wynikach konkursu poinformujemy 1 lipca 2022 roku.
Weź udział w konkursie! TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022 Szczegóły konkursu wraz z regulaminem
Wykwalifikowani specjaliści i szeroki wybór produktów Dlaczego warto odwiedzić salony Optyk Greń? Dbamy o to, by każdy z naszych klientów otrzymał rozwiązania dobrane idealnie do aktualnych potrzeb. W naszych salonach czekają dyplomowani specjaliści: optycy, okuliści i optometryści, którzy zawsze służą radą i pomocą, niezależnie od wady wzroku. Wykonujemy wszystkie
najważniejsze badania, między innymi komputerowe badania wzroku, badania dna oka, pomiary ciśnienia czy badania okresowe. Korzystamy z najnowocześniejszego sprzętu renomowanych producentów, co w połączeniu z doświadczeniem naszych ekspertów pozwala skutecznie diagnozować wady wzroku i choroby oczu oraz odpowiednio im zapobiegać. Nasze salony to także bardzo szeroki wybór soczewek kontaktowych, akcesoriów, okularów i oprawek dla kobiet, mężczyzn oraz najmłodszych. Jesteśmy na bieżąco z aktualnymi trendami i potrafimy dobrać odpowiednie okulary dla każdego. Należymy do Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej, jesteśmy zrzeszeni w Śląskim Cechu Optyków, przynależymy do elitarnej grupy Optyk Rodzinny. Chcemy, by nasze usługi były dostępne dla jak najszerszego grona odbiorców, dlatego przygotowaliśmy dla klientów szereg promocji i rabatów, a także specjalną kartę lojalnościową. Koniecznie odwiedź jeden z naszych salonów i przekonaj się, że znajdziesz tam wszystko, czego potrzebują Twoje oczy. Nie zapomnij też o naszych urodzinach i konkursie. Czekamy na Twoją propozycję hasła promocyjnego i życzymy powodzenia! Znajdziesz nas tutaj: Skoczów ul. Cieszyńska 1b kom. 796 847 194
Skoczów ul. Bielska 5 kom. 536 366 600
Strumień ul. 1-go Maja 2 kom. 506 921 386
znajdziesz na naszej stronie konkursowej: www.optykgren.pl/konkurs/ TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
53
Produkty do nabycia w placówkach poniżej i sklepie internetowym. Na hasło „TRuSkAWkOWO-BANANOWY TRAmWAJ CieSZYńSki”
rabat w wysokości 6% Sklep CieSZYN 43-400 ul. Wyższa Brama 10 tel. +48 694 695 336 Sklep SkOCZóW 43-430 ul. A. Mickiewicza 16 tel. +48 728 110 132
Sklep i pijalnia soków JASTRZĘBie-ZDRóJ 44-330 ul. Słoneczna 2 tel. +48 668 570 980 Sklep internetowy planetabio24.pl
54
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
Rozpoczął się sezon na truskawki. Te małe owoce mają niewiele kalorii – zaledwie 32 kcal w 100 g i niski indeks glikemiczny (40) - przez co nie podbijają mocno ilości glukozy we krwi. Byleby nie jeść ich na kilogramy oraz z bitą śmietaną czy z cukrem. Truskawki mają w sobie dużo witaminy C (aż 60 mg w 100 g), więc działają antyoksydacyjnie na komórki organizmu. Jedzone w małych ilościach przyśpieszają przemianę materii. Na początek sezonu polecamy zatem
Truskawkowe smoothies z bananem Składniki: 1/2 banana 7-10 truskawek – w zależności od ich wielkości 1/2 szklanki mleka roślinnego – polecam migdałowe, sojowe, owsiane 1 łyżka nasion siemienia lnianego 4 łyżki płatków owsianych do dekoracji:
przygotowanie: Przygotuj blender i wysokie naczynie. Truskawki umyj, ale nie musisz odrywać szypułek. Szypułka truskawki podobnie jak jej liście jest całkowicie jadalna i niestety usuwając ją z owocu pozbawiamy się znacznej część witamin i minerałów. Wszystkie składniki włóż do kielicha i zmiksuj. Udekoruj plasterkami banana, kruszonymi migdałami i chia wg własnej fantazji.
1/2 banana garść pokruszonych migdałów 1 łyżeczka nasion chia
Na zdrowie!
Siemię lniane to nieduże ziarenka lnu pospolitego, które mają brązową lub lekko złotawą barwę. Te cenne, oleiste ziarna są zaliczane do tzw. superfoods, czyli do zdrowej żywności o cennych właściwościach prozdrowotnych. Siemię ma pozytywny wpływ na cały organizm i uznawane jest za zielarski produkt leczniczy. Dodatkowo wykorzystywane jest też jako domowy preparat kosmetyczny, ponieważ również stosowane zewnętrznie wykazuje korzystne działanie na włosy i cerę. Siemię lniane świetnie sprawdza się jako posypka do kanapek, dodatek do sałatek, zup i innych potraw. Wystarczy lekko podgrzać ziarenka na suchej patelni tak, jak pestki słonecznika czy dyni, i dodać do ulubionej sałatki owocowej, warzywnej lub innego dania.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
55
gor
e za t a P
r
z
M
ał
JAk przeżyĆ remont bez rozczarowań??
Zaprzyjaźniony Architekt po przeczytaniu tekstu zapytał - To taki poradnik dla Kowalskiego, jakie drukują w Muratorze? Tak, taki jest plan. Zamysł obejmuje życzliwą poradę, choć w czasie własnych remontów moje słownictwo ograniczyło się do trzech niecenzuralnych słów, a czas wolny spędzałam studiując sztukę budowlaną, by móc właściwie ocenić pracę „fachowców”. Ale co tam, najgorsze za mną, więc zgodnie z planem tekst jest politically correct. I tak, historie remontowe krążące wśród Kowalskich wywołują niedowierzanie i uśmiech zwątpienia – hola, nie mogło być tak źle, myślą. Do czasu, aż sami zdecydują się na mniejszy lub większy remont we własnym domu lub mieszkaniu. Skala problemów nie jest proporcjonalna do skali prac, czasem duże zlecenie wykonane jest niemal bezbłędnie a niewielka praca sfuszerowana w każdym calu. Jak powinien zabezpieczyć się Kowalski, by marzenia o pięknie w najbliższym otoczeniu i pieniądze oszczędzane często przez długi czas, nie zostały zmarnowane? 56
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
UMOWA to FUNDAMENT Przede wszystkim podpisujemy umowę. Zdecydowanie dziękujemy firmom lub zespołom remontowym, które umowy podpisać nie chcą. Taka wstępna weryfikacja, pozwala odrzucić tych kontrahentów, którzy być może sądzą, że jeśli nie ma umowy, to nie ma zobowiązań do terminowości i rzetelności w wywiązaniu się z prowadzonych prac – czytamy na portalu prowadzonym przez architektów. Dobrze skonstruowana umowa zabezpiecza przed rozczarowaniem i frustracją, oszczędza zdrowie i pieniądze zleceniodawcy. Na stronach internetowych biur projektowych lub prawnych za sumę kilkuset złotych (400 - 600 zł) można kupić opracowany przez prawników zapis umowy, która zapewni nam maksymalny komfort. Zdecydowanie nie warto żałować tych pieniędzy. Brak umowy lub źle skonstruowana narazi nas na straty finansowe i ogromny stres. Podpisana, rozwiąże problemy pojawiające się na różnych etapach prac i co ważne będzie chronić interesy obu stron, ponieważ - umowa z wykonawcą powinna nam służyć jako narzędzie do budowania relacji i poczucia zaufania pomiędzy obydwoma stronami, już na samym początku współpracy - informuje
portal. Pomoże ona także w organizacji całego procesu i będzie stanowić wstęp do komunikacji wzajemnych oczekiwań pomiędzy stronami. Odpowiednie zapisy w umowie mogą być odpowiedzią na ewentualne scenariusze, które być może pojawia się podczas współpracy. Dzięki temu, w przypadku ich wystąpienia nie będziemy zastanawiać się nad sposobem rozwiązania konfliktu, ponieważ gotową odpowiedź znajdziemy w podpisanej umowie, w której możemy także zawrzeć zapisy dotyczące kar umownych. By zachęcić Państwa do takiej formy ochrony inwestycji, przytoczę kilka punktów, które generują najwięcej konfliktów na linii wykonawca-zleceniodawca, a które obowiązkowo powinny znaleźć się w umowie: - szczegółowy spis czynności remontowych i wykorzystanych materiałów, omówiony wspólnie z wykonawcą i uwzględniony w umowie, pozwoli na wykonanie adekwatnego i przemyślanego kosztorysu, oszczędzając przykrych dodatkowych, wysokich kosztów, - określenie do kogo należy transport i wnoszenie materiałów. Zdarza się że firma remontowa odmawia wnoszenia. Możemy wnieść sami, co np. w blokach czteropiętrowych bez windy jest sporym wyzwaniem dla osób o słabej kondycji fizycznej, - punkt dotyczący odpowiedzialności za materiały, przechowywanie i odbiór dostarczanych na miejsce remontu przez firmy zewnętrzne. Wykonawca powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za przechowywanie i poszanowanie materiałów, tak by nie traciły na wartości a zużycie zgadzało się z kosztorysem. Niestety wiele ekip odnosi się bez szacunku dla własności klienta, zamawiając zbyt dużo, psując, wyrzucając. Zdarza się też, że pewna ilość znika z „placu budowy”. W tym przypadku bardzo ważny jest kosztorys materiałowy, o którym piszemy w punkcie 1, - standard wykonywanych prac jest największa bolączką i punktem spornym, dlatego gdy zależy nam na podwyższonym standardzie należy umieścić stosowny zapis w umowie. Zgodnie z kodeksem cywilnym wykonawca zobowiązany jest wykonać swoje zlecenie z przeciętną, należytą starannością. Wyrażenie z przeciętną, należytą starannością wykonawca może interpretować dość swobodnie, dlatego warto zaznaczyć, że zależy nam na perfekcji. Tu trzeba sie liczyć z faktem, że słówko perfekcja odstraszy większość fachowców :) - często mamy różnego typu plany, z którymi związany jest też termin ukończenia remontu. By nie narażać się na stres, gniew i koszty (np. anulacja wyjazdu) w umowie powinien zostać określony termin rozpoczęcia i zakończenia zlecenia. Warto ustalić widełki czasowe, najpóźniejszy czas rozpoczęcia i zakończenia zlecenia. Stworzyć margines bezpieczeństwa oraz ustalić TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
57
Tabela: poradnikprzedsiebiorcy.pl
harmonogram poszczególnych etapów, co usprawni kontrolę nad ich terminową realizacją. - warto ująć w zapisach obowiązek wywiezienia wszelkich śmieci poremontowych. Wprawdzie urząd miasta lub spółdzielnia mieszkaniowa mogą oferować po niewielkich cenach kontenery, ale już ładowanie gruzu zostanie na naszej głowie. Miłośnicy fitnesu mogą pominąć ten punkt w umowie :), - nieprzewidziane dodatkowe prace. Istotny punkt, w którym wykonawca zgadza się na rozszerzenie zakresu prac, wynikających z uwarunkowań technicznych budynku i mogących pojawić się na każdym etapie remontu. Zlecenie każdej dodatkowej czynności powinno zostać potwierdzone na piśmie, poprzez e-mail lub SMS. Ekipy remontowe nie lubią niespodzianek, gdyż opóźniają one możliwość przyjęcia kolejnego zlecenia. Zdarza się, że „zamalowują” problem, który „wychodzi” już po rozliczeniach finansowych, - kolejny pożądany punkt w umowie to odbiór prac i sprawdzenie, czy wszystko zostało wykonane zgodnie z umową. Oceniamy wtedy sposób i jakość wykonania. Jeżeli nie mamy zastrzeżeń, obydwie strony podpisują protokół potwierdzając ich odbiór. W przypadku reklamacji strony umawiają się na prace poprawkowe. Kontrolowanie prac na bieżąco uprości odbiór końcowy, - wynagrodzenie powinno być określone w umowie w precyzyjny sposób. Kwota końcowa to kwota brutto. Powinny zostać określone koszty dodatkowe typu kontenery na gruz i śmieci poremontowe oraz sposób zapłaty. Ująć należy w tym punkcie sposób rozliczenia za 58
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
materiały kupowane przez wykonawcę w imieniu klienta. Należy ustalić sposób płatności – transze, zadatek, zaliczka czy zapłata po wykonaniu zlecenia, - zlecenie dotyczące wykonania prac remontowych to typowa umowa o dzieło, dlatego nawet jeśli w umowie nie jest wspomniane o kwestiach rękojmi, to i tak zgodnie z kodeksem cywilnym wykonawca jest do niej zobowiązany. Warto zobligować wykonawcę do udzielenia klientowi np. dwuletniej gwarancji obejmującej wszelkie uszczerbki wynikające niefachowości i nienależytej staranności, a prace prowadzone w związku z gwarancją oraz rękojmią będą prowadzone nieodpłatnie w jej ramach, - wykonawca powinien być ubezpieczony na wypadek poczynienia szkód na miejscu remontu (zalanie, zniszczenie materiałów). To samo dotyczy zleceniodawcy. - bardzo ważna formułka „wszystkie sprawy nieuregulowane niniejszą umową podlegają przepisom Kodeksu Cywilnego”. Dzięki niej łatwiej wkroczyć na drogę sądową dochodząc swoich praw w przypadku niemożności załatwienia sprawy w sposób ugodowy. Dobrze napisana umowa dokładnie określi zakres obowiązków zarówno zleceniodawcy, jak i wykonawcy. Dzięki niej unikniemy konfliktów i rozczarowań spowodowanych również sytuacjami niezależnymi od nas, jak wady materiałowe, niespodzianki w ścianach czy podłodze, choroby i wypadki. Z reguły w czasie pierwszych spotkań, tworzenia kosztorysu i wzajemnego pozyskiwania zaufania ekipa remontowa obieca nam wszystko, łącznie z gwiazdką z nieba. Z czasem zapał gaśnie, fachowcy szykują się do kolejnych zleceń, jakość pracy spada. Atmosfera już nie jest tak przyjazna jak na początku, a nawet zaczyna być wroga. Spiesząca się ekipa tuszuje niedoróbki, staje się nieuważna, kończąc w pośpiechu prace, niszczy to, co wykonała wcześniej. Dlatego wydatek rzędu 400-600 zł na dobrą umowę stworzoną przez prawnika, zabezpieczającą inwestycje za 10, 50 czy 100 tys. złotych to podstawowy i najważniejszy krok w kierunku uniknięcia podwyższonego ciśnienia, bólów głowy i strat finansowych na jakie może nas narazić remont domu lub mieszkania. Zachowajmy też zdrowy dystans w relacjach – dodał Architekt :)
FacHowaiec poszukiwany, czy powinniśmy wrócić do dawnych przepisów?
mianem „czeladnika” określano posiadającego wiedzę fachową rzemieślnika, który okres nauki (termin) zakończył zdanym egzaminem czeladniczym (zob. terminator), lecz nie był w stanie prowadzić własnego warsztatu, do czego niezbędne było m.in. zdanie egzaminu mistrzowskiego (zob. majstersztyk) zgodnie ze statutem danego cechu. promocja ucznia na czeladnika (wyzwolenie) odbywała się w wyznaczonym wcześniej terminie. mistrz wraz z uczniem stawali przed starszyzną cechową; uczeń prezentował swoją pracę, zaś mistrz świadczył o jego umiejętnościach. po wniesieniu obowiązkowej opłaty cechowej terminator stawał się czeladnikiem i mógł wybrać zakład, w którym dalej zamierzał praktykować. Uzyskiwał także prawo do otrzymywania zapłaty za swoją pracę. często czeladnicy zorganizowani byli w tzw. bractwa czeladnicze, będące przejawem sprzeciwu wobec obowiązków nakładanych na nich przez cechy, m.in. wysokie opłaty wpisowe, obowiązkowe wędrówki czeladnicze, czy utrudnianie promocji mistrzowskiej. źródło Wikipedia
Wyzwoliny czeladnicze rozpoczynały nowy okres w życiu przyszłego złotnika. Kandydat posiadał już odpowiednie kwalifikacje, brak mu było jednak doświadczenia. By je zdobyć wyruszał na tzw. wędrówkę czeladniczą, podczas której podejmował pracę w warsztatach złotniczych w innych miastach. Taka włóczęga rzemieślnicza, pozwalająca zebrać doświadczenie u innych mistrzów, obowiązywała we wszystkich cechach. W Elblągu wymagano, by trwała co najmniej 6 lat (czas takiej wędrówki różnił się w poszczególnych ośrodkach: w Poznaniu wynosił 3 lata, w Toruniu rok dłużej, a w Gdańsku jedynie pół roku). Czeladnik otrzymywał zaświadczenia (Dienstbrief ) od mistrzów, u których pracował w czasie swojej wędrówki. Być jak Benvenuto Cellini - od czeladnika do mistrza strefahistorii.pl Po okresie wędrówki i powrocie do miasta czeladnika obowiązywal dodatkowo dwuletni czas pracy (w Elblągu). Po tym okresie mógł się ubiegać o tytuł mistrzowski. Oprócz dokumentów poświadczających okresy zdobywania doświadczenia w zawodzie, stosownych opłat, musiał posiadać określone statutem dobra majątkowe m.in. sprzęty domowe i narzędzia do wykonywania zawodu. W dobie fuszerek, partaczy i niesolidności pada pytanie, czy przy rejestracji działalności i do otrzymania kodu PKD nie powinny być potrzebne stosowne dokumenty poświadczajace uprawnienia do wykonywania takich prac, jak choćby szeroko pojęte wykończenie wnętrz?
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
59
ITAKA – inspiracje
na wakacje 2022
Nowe inspiracje, smaki, relaks na egzotycznych plażach i piękne wspomnienia, z którymi możesz podzielić się z najbliższymi. Odkrywamy magiczny świat wakacji, do których z każdym dniem jest coraz bliżej!
Na 33. wakacje z ITAKĄ zapraszamy na najpiękniejsze plaże pod słońcem i najciekawsze trasy wycieczek objazdowych! Najlepszy produkt przygotowany przez profesjonalistów to gwarancja udanych i bezpiecznych wakacji. W naszej ofercie są ulubione hotele i miejsca, cieszące się znakomitymi opiniami polskich Klientów, zarówno tradycyjne kierunki jak i coraz bardziej popularna latem egzotyka. Jak co roku, nasi Klienci spędzą wakacje w Grecji, z wysokiej jakości hotelami all inclusive w najpopularniejszych
salon firmowy cieszyn
kierunkiem ITAKI. Unikalna oferta czeka na Klientów na portugalskiej Maderze, cieszącej się popularnością przez cały rok. Na egzotyczne podróże, które są wyraźnym trendem ulubionych kierunków wakacyjnych ITAKA zaprasza na Zanzibar, Malediwy, Dominikanę i Wyspy Zielonego Przylądka. W ofercie LATO 22 są także Egipt, Tunezja, Bułgaria, Włochy i Gruzja. Wyjątkowe miejsce w wakacyjnym portfolio ITAKI zajmuje produkt adresowany do konkretnego Klienta: Kluby Przyjaciół ITAKI i ItaKarma. Kluby Przyjaciół ITAKI, obchodzące tego roku 10. rocznicę, to oferta rodzinnego wypoczynku w wyselekcjonowanych hotelach. Współpraca z ENERGYLANDIĄ, której bohaterowie bawią najmłodszych turystów z Polski wniosła nie tylko dużo radości dla dzieciaków, ale także duży wzrost zainteresowania hotelami klubowymi, co przyczyniło się także do sukcesu komercyjnego tego segmentu produktu. Z myślą o rodzinach z dziećmi w ramach Klubów Przyjaciół ITAKI przygotowano także ciekawe wycieczki objazdowe z mnóstwem atrakcji np. wizytami w słynnych parkach rozrywki. Po udanym debiucie ItaKarmy, ekskluzywnej formuły klubowej adresowanej do osób dorosłych na wakacje 2022 zapraszamy do hoteli w Grecji, Turcji, na Wyspach Kanaryjskich i Majorce. Pasjonatów zwiedzania ITAKA zaprasza na ponad 250 autorskich wycieczek objazdowych do najciekawszych zakątków świata. W ofercie m.in. trasy objazdowe realizowane przelotami charterowymi do Grecji i Turcji, które połączyć można z wczasami, rejsy po Nilu czy na Malediwach, ciekawe trasy po Gruzji, a także programy z cyklu „Wakacje pod palmami”: egzotyczne podróże do najodleglejszych zakątków świata, „Jadę na plażę”: wycieczki autokarowe, zwiedzanie i odpoczynek na południu Europy, „Lecę nad morze”: wycieczki oparte na przelotach liniowych do destynacji europejskich. kurortach na Krecie, Korfu, Rodos, Zakynthos, Kos, Thassos, Chalkidiki, Peloponezie, Riwierze Ateńskiej, Evii, Samos, Mykonos czy Santorini. Turcja reprezentowana jest przez najsłynniejsze miejsca wakacyjne i najlepsze plaże: Alanya, Side, Kusadasi, Kemer, Belek, Antalya, Bodrum, Finike i Didyma. Nowości hotelowe czekają w Albanii, która już od kilku lat znajduje się wysoko na liście ulubionych kierunków Polaków.
W ofercie na dojazd własny są Grecja, Macedonia Północna, Czarnogóra, Chorwacja, Słowenia, Bułgaria, Słowacja, Czechy, Austria, Albania, Włochy, a także atrakcyjna oferta wypoczynku w Polsce. Odpowiedzią na rosnące zainteresowanie indywidualnymi wyjazdami do hotelami z przelotem dostępnym w ramach pakietowania dynamicznego rośnie liczba tego rodzaju produktu.
Tradycyjnie przygotowano wiele propozycji do Hiszpanii z Wyspami Kanaryjskimi, kolejnym mocnym
Na LATO 22 zaprasza ITAKA – największe polskie biuro podróży, 100% polskiego kapitału.
galeria stela tel.: 33 813 89 47
Zdjęcia arch. autora
62
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
gor
r Pe
z
M
ał
za t a
Pieskie życie
W ostatnim czasie miałam przyjemność przeczytać bardzo ciekawy artykuł o “stadzie” psioludzkim traktujący o tym, iż nie jesteśmy stadem w potocznym rozumieniu. Stanowimy pachtworkową rodzinkę złożoną z dwóch zupełnie różnych gatunków zwierząt, w związku z czym typowa hierarchia jaka występuje np. w wilczym stadzie w naszej psioludzkiej rzeczywistości nie będzie mieć miejsca. Co zatem dzieje się w rodzinie „mieszanej”? Kto dowodzi? Kto jest szeregowcem, a kto sierżantem? Psy domowe mieszkające z człowiekiem i mające do towarzystwa przedstawiciela swojego gatunku z nim stworzą namiastkę stada, którego obserwacja może przynieść wiele frajdy. Od lat przez nasz dom przewijało się po kilka psów naraz pozwalając poszerzać wiedzę na temat psich zachowań. Największym zaskoczeniem i odkryciem była relacja starszego psa Dodka i młodszej suczki Buby, która dołączyła do nas jako podrostek, gdy Dodek osiągnął już słuszny wiek 6-ściu lat. „Zamach stanu” nastąpił pierwszego dnia w momencie przybycia Buby do naszego mieszkania, wyraził się zajęciem dużego, z założenia wspólnego legowiska, do którego nasz biedny pies bał się wejść. Po dwóch czy trzech próbach wejścia przodem i dostaniu od panny po pysku, zaczął wchodzić na posłanie tyłem. Z racji ograniczonej w tym czasie przestrzeni nie mieliśmy gdzie zorganizować mu drugiego spania i tak przez kolejne 5 lat Dodek wchodził do łóżka tyłem, a Buba wykorzystywała każdą okazję by „przejąć władzę” w tym dwuosobowym stadzie. Nie udało jej się to z dwóch powodów, Po pierwsze Dodek był psem o anielskiej cierpliwości i wyrozumiałości, nie dającym się namówić na jakiekolwiek burdy i walki, po drugie dużą rolę odgrywał nasz karcący głos, jeżeli byliśmy świadkami takiej sytuacji. Dodek był niekwestionowanym psim królem w naszym domu. Po latach kiedy odszedł, tak naprawdę straciłam dwa psy. Byliśmy świadkami niezwykle wyrazistej psiej żałoby po stracie towarzysza. Wojująca z całym światem
Buba przeleżała w psim łóżku dwa miesiące zwinięta w kulkę. Buba która wcześniej na spacerach biegła przed wszystkimi „dowodząc” nasza rodzinką, wlokła się po śmierci Dodika za nami noga za nogą nie reagując na mijające nas psy. Żal ściskał serce. Wszyscy potrzebowaliśmy czasu na oswojenie się z pustką. Po półtora roku i paru rozmowach uznaliśmy, że Buba potrzebuje pobratymca do pełnego szczęścia i tak w naszym domu pojawiła się Hozzie… podobnie jak Dodek absolutnie polubowna i dogadująca się ze wszystkimi. Jej pojawienie się w jednej chwili przywróciło Bubę, jaką znaliśmy - rozrabiakę, energetycznego powera, psa będącego w 5 miejscach naraz. W ten sposób do naszego domu wróciła równowaga. W tym układzie Buba została wodzem, a Hozzie szeregowcem szczęśliwym w swojej roli. Śmialiśmy się, że Buba nauczyła malucha wszystkiego co najgorsze…, czyli głównie wsadzania nosa w rewelacyjnie pachnące resztki znajdowane na spacerach. Do końca jej życia, Hozzie nie wyłamała się z roli podwładnego. Nawet gdy stareńka Buba ledwo trzymająca się na nogach i mająca gorszy dzień próbowała pokazać Hozzie, że ona nadal tu rządzi, Hozzie potulnie schodziła jej z drogi. Ta hierarchia panowała również w ludzkim łóżku, wódz do końca sypiał na naszej poduszce, szeregowiec w nogach. My ludzie, zapewne jesteśmy dla nich organizatorami dobrego życia. Dużym ciepłym kaloryferkiem, pełną miską, długą wycieczką, cmokaniem i przytulaniem. I jak tu nas nie kochać? I vice versa :). Ale też Wychowawcami, Przyjaciółmi i Rodzicami od których kompetencji zależy komfort wspólnego życia.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
63
KIERUNEK SPORT
fot. zdjęcie: Lukáš Filipec/HC Oceláři Trzyniec
Złoty hattrick M
arc
in M o ń
ka
trzynieckich Stalowników
Trzecie z rzędu mistrzostwo czeskiej Ekstraligi hokeistów z Trzyńca jest wyjątkowym wydarzeniem, wpisującym klub do historii tych rozgrywek. W sezonie, który kończy pewną erę, zespół znów okazał się nie do zatrzymania. Nie byłoby jednak tego sukcesu, gdyby nie mądra budowa zespołu od kilku lat i nastawienie na długofalowe efekty niż doraźne cele.
Na razie na Śląsku Cieszyńskim trwa euforia po zdobyciu kolejnego złota, hokeiści wraz z kibicami świętują tytuł, choć pewnie większość graczy marzy już o zasłużonym urlopie. O tym, jak trudno jest bronić tytułu mistrzowskiego zawodnicy z Trzyńca przekonywali się już przed rokiem, a nawet przed dwoma laty, choć w 2020 roku sezonu nie dograno. Obecny sezon, gdy w perspektywie pojawił się tzw. „złoty hattrick”, okazał się jeszcze poważniejszym wyzwaniem, nie tylko zresztą w sensie czysto sportowym. Trzech tytułów z rzędu w czeskiej Ekstralidze żaden klub nie wywalczył od lat 90., gdy w lidzie niepodzielnie panował klub z Vsetina. Przed startem rozgrywek zawodnikom zajrzało więc w oczy widmo legendy, z którym paradoksalnie, nie jest wcale tak łatwo się mierzyć. W sezonie zasadniczym u przeciwników obowiązywała zasada „bij mistrza”, a każdy rywal na mecze ze Stalownikami nie potrzebował już żadnej dodatkowej motywacji. Potwierdzanie sportowej klasy Oceláři przebiegało jednak bez zakłóceń, i choć 64
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
na finiszu rundy zasadniczej zespół złapał lekką zadyszkę i w ostatnich kolejkach stracił szansę na Prezydencki Puchar dla najlepszego zespołu w tej części rozgrywek, to jednak przypieczętowanie najwyższej jakości zespołu miało nadejść w fazie play-off. I nadeszło. Zarówno w ćwierćfinałowej potyczce z HC Vitkovice Ridera, jak i w półfinale z BK Mlada Boleslav drużyna z Trzyńca nie doznała ani jednej porażki, odnosząc osiem kolejnych zwycięstw, choć bylibyśmy niesprawiedliwi pisząc, że zmagania były łatwe i przyjemne. Zwłaszcza mecze z Bruslarzami z Mladej Boleslavii miały swoją dramaturgię i niespodziewane zwroty akcji, pojawiało się w nich trochę kontrowersji, przegrywający zespół, jak to zazwyczaj bywa, narzekał na niesprawiedliwe decyzje sędziowskie itd. To oczywiście folklor playoffowy, znany od lat. W decydującym meczu półfinału to Stalownicy nie tyle zachowali więcej zimnej krwi, co byli drużyną lepszą, lepiej poukładaną, z większą sportową jakością. Te wszystkie przymioty należało potwierdzić również
KIERUNEK SPORT
w finale, gdzie los na drodze Stalowników po trzeci tytuł mistrzowski z rzędu postawił praską Spartę, czyli klub, który na ligowe złoto czeka już od 15 lat, co roku zgłaszając duże aspiracje i snując przed kibicami mocarstwowe plany. O tym, że drużynie z czeskiej stolicy towarzyszy ogromne ciśnienie, trzynieccy gracze przekonali się w pierwszych dwóch meczach we własnej Werk Arenie. Przełomowe okazały się jednak spotkania wyjazdowe, gdzie dużą rolę odegrały wydarzenia towarzyszące, w tym przede wszystkim skandaliczne zachowanie części praskich kibiców, którzy w trzecim meczu finału rzucali z trybun w graczy śląskiego różnymi przedmiotami. Te wyzwolone pozasportowymi emocjami dodatkowe pokłady nie tylko sportowej złości, ale i adrenaliny sprawiły, że trzyniecka „maszyna do wygrywania” wskoczyła na jeszcze wyższy poziom obrotów. Gdy w piątym meczu serii Stalownicy przed własną publicznością niemal „rozwalcowali” Spartę 7:3 i zdobyli meczbola, stało się jasne, że tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić trzyńczan kolejnego mistrzostwa. W decydującym, jak się okazało, szóstym spotkaniu w praskiej O2 Arenie tylko potwierdzili swoją wyższość nad bezradnym rywalem i mogli świętować kolejne mistrzostwo. Co ciekawe, jest to czwarty tytuł w historii klubu, jednak wszystkie trzy poprzednie były zdobywane w decydujących spotkaniach na własnym lodowisku – tak wydarzyło się w latach 2011, 2019 i 2021. O tym, jak smakuje złoto, część trzynieckich graczy już dobrze wiedziała. Dla dwóch z nich – Martina Růžički i Erika Hrňy ten tytuł jest szczególny, obaj bowiem pamietają pierwsze mistrzostwo sprzed 11 lat. Doskonale pamiętają je również trener Stalowników – Václav Varaďa oraz dyrektor sportowy klubu – Jan Peterek, którzy stanowili trzon ekipy z 2011 roku. Byli znakomici gracze stoją za sukcesami klubu z ostatnich lat. Peterek jest dyrektorem sportowym klubu od 2016 roku, a tuż po objęciu tej funkcji zaproponował realizację w klubie tzw. „stalowniczej drogi”, gdzie rozwój pierwszej drużyny miał stać się długoletnim procesem. Ważnym ogniwem w tym rozwiązaniu od początku okazał się Václav Varaďa, który nim został trenerem pierwszej drużyny, zdążył już w Trzyńcu jako szkoleniowiec zdobyć złoty medal z drużyną juniorów. Przez 5 lat Varaďa stał się w klubie spod Jaworowego najbardziej utytułowanym szkoleniowcem – oprócz trzech zlotych medali z drużyną wywalczył również srebro w 2018 roku. Jego umiejętność pracy z drużyną opierała się także na współpracy z Janem Peterkiem. Niemal przed każdym sezonem musieli tworzyć mniejsze lub większe korekty w składzie. Choćby po sezonie 2020/21 z drużyną pożegnali się zawodnicy, którzy w dużej mierze decydowali o jej obliczu
i w sumie zdobyli dla niej 150 punktów kanadyjskich i walnie przyczynili się do mistrzowskiego tytułu sprzed roku. I nawet gdy wejście do 2021/22 nie było wymarzone, drużyna przecież w kiepskim stylu pożegnała się z Champions Hockey League już w fazie grupowej, to bardzo szybko potrafili zareagować i wzmocnić zespół ogniwami, które doskonale wpasowały się w schematy gry. Takimi postaciami okazali się Andrej Nestrašil, Martin Marinčin czy Marko Daňo. Pierwszy z nich został uznany najlepszym zawodnikiem fazy play-offs. Mistrzowski zespół z sezonu 2021/22 przestał istnieć w znanej kibicom formule wraz z zakończeniem ostatniego meczu w Pradze. Był to zarówno ostatni mecz w charakterze pierwszego trenera dla Václava Varadi, jak i dla kilku kluczowych graczy z ostatnich lat. Mistrzowski team opuścili m.in. Tomáš Kundrátek (w przyszłym sezonie będzie reprezentować barwy Komety Brno), David Musil (odchodzi do Dynama Pardubice) oraz bracia Michal i Ondřej Kovařčíkowie (przenoszą się do fińskiej drużyny Jukurit). Od przyszłego sezonu ekipę Stalowników poprowadzi Zdeněk Moták, który w ostatnich pięciu latach trenował HC Ołomuniec. Klub ogłosił też pierwsze wzmocnienia wśród zawodników. Do występującego w trzynieckich barwach od kilku sezonów Arona Chmielewskiego dołącza kolejny reprezentant Polski – Alan Łyszczarczyk. Wychowanek Podhala Nowy Targ wprawdzie zaliczył już debiut w barwach Oceláři, jako gracz farmerskiego klubu z Frydka-Mistka, od nowego sezonu staje się jednak zawodnikiem pierwszej drużyny. Miniony sezon był zresztą szczególny dla polskich kibiców. Obok Arona Chmielewskiego, który jest graczem podstawowego składu Stalowników, w drużynie zagrało kilku innych reprezentantów Polski – wraz z Łyszczarczykiem trzynieckie dresy przywdziali także Filip Komorski oraz Bartosz Ciura.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
65
KIERUNEK SPORT
dotacje do
20500zł Mój Prąd 4.0
FOTOWOLTAIKA
MAGAZYNY ENERGII POMPY CIEPŁA Zebrzydowice, ul. Słowackiego 2a
tel. +48 506 054 489 66 www.beskidenergy.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
FIRMA
LOKALNA
mamy TVI^IRX HPE Twojej Mamy ZSYGLIV] NYĻ SH ^āSX]GL Masaże Ҍ Pakiety dla dwojga Ҍ Sesje relaksacyjne Manicure Ҍ Pedicure Ҍ Pielęgnacja twarzy Zabiegi: wyszczuplające, odmładzające, modelujące sylwetkę, antycellulitowe
tel. +48 518 198 018, ul. Bielska 184, Cieszyn www.nowoczesneSPA.pl
MINI COOPER SE.
CIESZYN KOCHA ELEKTRYCZNE OKAZJE.
ZYSKAJ
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 64, maj 2022
ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny
NAWET DO 27 000 ZŁ
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 64, maj 2022
MINI Cooper SE. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 0,0 l/100 km; zużycie energii w cyklu mieszanym: 15,0 – 13,2 kWh/100 km; emisja CO2 w cyklu mieszanym: 0 g/km.
www.tramwajcieszynski.pl
MINI Sikora, Bielsko-Biała, ul. Warszawska 56, www.mini-sikora.pl
SZKLANY SUFIT
Rozbity fortepian... O Kotulińskich... Propaganda Matkość Lektury to bzdury? Dywagacje o pralce Fachowiec poszukiwany Pieskie życie Złoty hattrick