KIERUNEK JAZDY
Oczekiwanie wdzięczności
jest pragnieniem niszczącym
Podczas Eurowizji 2022 zgodnie z przewidywaniami opinii publicznej i bukmacherów wygrał ukraiński zespół Kalush Orchestra. Sędziowie z Polski przekazali Ukrainie maksimum punktów, czyli 12. Ukraina była jedynym krajem, który dał nam 12 punktów w głosowaniu widzów, ale powszechne rozgoryczenie wywołała decyzja ukraińskiego jury, które nie przyznało naszemu reprezentantowi Krystianowi Ochmanowi ani jednego punktu.
Ambasador Ukrainy w Polsce oraz przewodniczący tamtejszego parlamentu skrytykowali sędziów w sieci. Swoje zaskoczenie na antenie TVP wyraził też komentator tegorocznego konkursu Eurowizji, Aleksander Sikora. Prezenter podkreślił, że jest rozczarowany faktem, że Ukraina nie przyznała Polsce nawet 1 punktu.
My tak na serio?
Co jest z nami nie tak? Czy każdy przypływ naszej dobroci, czasu i energii włożonej w pomoc innym, musi być nagradzany? Czy już naprawdę nie robimy nic dla innych obcych, tak po prostu? Bo możemy. Bo stać nas na to, bo mamy możliwości, chęci, bo trwa wojna?
Eurowizja od wielu lat określana jest mianem konkursu mocno politycznego. Na oczach całej Europy Polska i tym razem zrobiła polityczną zagrywkę. Nie oznacza to jednak, że tak samo miała postąpić Ukraina. Internet naszych rodaków, rozgrzany do czerwoności krzyczał wielkim oburzeniem, że jak to możliwe, że to pomyłka!!! Oj, Ci niewdzięczni Ukraińcy... To my naród najlepszy i jedynie słuszny tak pomagamy, a oni nie dali nam ani jednego punku? A ja pytam, czy sędziowie oceniali naszą pomoc czy występ wokalisty? Może po prostu im się nie podobał. Domaganie się przez tak wielu z nas punktów dla Krystiana Ochmana jest też poniżające dla samego wykonawcy. Uwala go po całości, sprawia, że staje się przedmiotem w naszej walce o zaspokojenie ambicji. Politycznych i narcystycznych. Jak ma się czuć wykonawca z tym, że miałby dostać punkty za pomoc uchodźcom, a nie za śpiewanie? 4
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • V 2022
wp.pl