KIERUNEK KULTURA
Niech to miejsce się rozwija
– rozmowa z prof. Bogdanem Kułakowskim Filharmonia zakończyła sezon artystyczny programem pełnym emocji i utworów Brahmsa i Beethovena w wykonaniu artystów młodego pokolenia – Jakuba Jakowicza i Macieja Kułakowskiego. Sezon kończy się również zmianami na stanowisku dyrektora. Miejsce prof. Bogdana Kułakowskiego zajmie prof. Alina Ratkowska. Jaki był to rok dla odchodzącego dyrektora?
Leonora Armellini
Urszula Markowska: Jak podsumuje pan ten rok w Filharmonii Słupskiej? Co udało się zrobić, a na co zabrakło czasu? Bogdan Kułakowski: Udało się zdobyć środki na projekt remontu filharmonii. Wszyscy odwiedzający to miejsce wiedzą, że remont jest koniecznością. Budynek jest przestrzały i nie spełnia już żadnych wymogów akustycznych. Powoli staje się też niebezpieczny dla widzów, a wyjątkowo niewygodne fotele odstraszają. Przetarg wygrała pracownia architektoniczna z Poznania. Ich atutem jest duże doświadczenie w projektowaniu sal koncertowych. To niezwykle ważne, bo projektując takie miejsce, należy skupić się na dostosowaniu nie tylko do muzyki akustycznej, ale również do instrumentów elektronicznych. Poprawić musi się więc nagłośnienie i oświetlenie. Według założeń sala ma się powiększyć o 8 m, co zwiększy kubaturę całej sali. Mam nadzieję, że nowej dyrektorce uda się doprowadzić do tego remontu. Trzymam kciuki za powodzenie tej przebudowy, bo to już drugie podejście w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Pierwsze plany remontowe się nie powiodły, mimo że pieniądze na projekt były wydane. Przepisy w ostatnich latach jednak zmieniły się, co uniemożliwia wykorzystanie go do przeprowadzenia prac. Przygotowana wtedy dokumentacja stała się po prostu bezużyteczna, a wydane pieniądze zmarnowane. Obecnie wykonywany projekt ma być gotowy na koniec roku.
Projekt Vivaldi inaczej
24
TRAMWAJ SŁUPSKI • VII 2022