Tramwaj Słupski nr 10

Page 9

MIJANKA NA RYNKU

Wojna siedzi jak kruk na naszych barkach Historia lubi się powtarzać, a zaskoczona ludzkość uczy się od nowa, kreuje te same błędy, zadaje te same pytania, a polityczna manipulacja niszczy nadzieje. Nie przeczę, że podejmowane są próby poszukiwania przyczyn zarówno niechlubnych, jak chlubnych walk, zastanawiania się nad czynnikami konfliktów i odczytywania ludzkich zachowań. W tych próbach pomaga nam nauka, kulturowość, życie powszednie, literatura i dokument. Jak to jest musieć uciekać z własnego kraju, z własnego domu, z jedną reklamówką i z dziećmi? No właśnie, w dziwnych czasach przyszło nam żyć. Wojna usiadła – jak kruk – na naszych barkach, weszła w trzewia i wyzwoliła przypisane jej emocje: lęk, złość, rozpacz, nienawiść, współczucie… Wojna unieszczęśliwiła ludzkość. No tak, przecież katastrofizm wpisany jest w los człowieka, pojawił się już na początku pandemii, potem ostygł, „omaskował” oblicze, ale nie odszedł. W umysłach rodziły się zmartwienia, zaczął pojawiać się stres, a potem przyszły kolejne smuty.

Po zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę w Polakach obudziła się pamięć historyczna związana z II wojną światową, nastąpiło pewnego rodzaju przebudzenie, przyszło też wyparcie i dyskusja na dwa głosy. Polacy szeroko otworzyli drzwi własnych domów dla wędrowców z Ukrainy, politycy podchwycili temat, zaczęli wychwalać polską otwartość, przypisując zasługi własnym interesom. Jak duża zmiana społeczna mogła nastąpić, tego jeszcze nie wiemy, wiedza dotrze do nas za czas jakiś, kiedy nauka przeprowadzi badania socjologiczne i zdiagnozuje problem związany ze współczesną traumatyzacją społeczną. Tymczasem będziemy potrzebować uważności i bycia w kontakcie z własnymi siłami i emocjami. Przecież kiedyś zostanie obrany jakiś kierunek systemowy, tak mi się przynajmniej wydaje. Umiejętność komunikacji nigdy nie była tak ważna i tak oczekiwana jak dziś. Tymczasem indywidualne doświadczenie czucia podpowiada, że pomagając ofiarom wojny, sami zaczynamy patrzeć na świat ich oczami, co zdecydowanie nie jest dobre ze względu na nasz dobrostan psychiczny. Wielu z nas już dziś odczuwa silny stres, dopomina się wsparcia psychologicznego i nie ma w tym stwierdzeniu grama przesady. Pozostawmy jednak tę kwestię mądrzejszym: socjologom, psychologom, historykom czy politologom.

Ostatnie miesiące przywiodły do Polski prawie trzy miliony osób uchodźczych z Ukrainy, które potrzebują pracy, letniego ubrania, opieki medycznej, leków, a przede wszystkim bezpieczeństwa i serca. Niektóre biegle mówią po angielsku. Zdecydowana większość nie zna jednak ani polskiego, ani angielskiego. Poprzeczka podnosi się jeszcze wyżej, gdy spotykamy osoby z niepełnosprawnością. Jest mnóstwo problemów do rozwiązania, stan przejściowy nie może trwać wiecznie. Ukraińcy potrafią zakasać rękawy i wziąć się do pracy, potrzebują jedynie szansy, spokoju i normalności. W którymś z programów telewizyjnych dziennikarz przeprowadził rozmowę z uchodźcą z Ukrainy, którego przez kilka ostatnich tygodni więziono i poddawano manipulacjom. Mężczyzna zapytany o życie tutaj, odpowiedział, że jest czysto i bezpiecznie, ale odebrano mu wszystko, nie tylko dorobek życia, ale przede wszystkim człowieczeństwo. W brudnym odzieniu i z myślą o śmierci został „wypędzony” za drzwi własnej ojczyzny. Jak ma żyć? Wciąż toczą się heroiczne negocjacje w sprawie losów żołnierzy z Mariupola. Obrońcy Azowstalu trafili w ręce wroga, przebywają w obozie, bomby spadają na centra handlowe i linie kolejowe. Giną ludzie.

TRAMWAJ SŁUPSKI • VII 2022

9


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.