fot. rafachkafoto@gmail.com
spis treści Głosy zUE
4 Targowisko 2011 5 Aktualności z uczelni 6 Summer School 2011 7 Na golasa!
Felietuńczyk
8 Druga Zmiana 12 Bla, bla, bla - tylko nikomu nie mów 12 Mało Powoli Kosztownie
Własny biznes
9 Jak zarabiać na studiach?
EKOnomia
10 Zielone światło dla legalizacji narkotyków?
Reportaż
11 Oktoberfest
Wro-sław!
13 Wrocławskie rowery miejskie w smartfonach
Trochę kultury?!
14 Żubr Ciemnozłoty 14 Kulturalny Rozkład Jazdy 15 Recenzje, Komiks
REALacje
16 Gamescom 2011
Trzymaj poziom! 17 Sudoku, Wienia
Drodzy Czytelnicy! Tak jak na wiosnę Matka Natura sprawia, że przyroda budzi się do życia z zimowego snu, tak jesienią wszystkie uniwersytety nieubłaganie wzywają nas, studentów, do mobilizacji, i pełnej gotowości i stawienia czoła trudom uczelnianej rzeczywistości. Chociaż dla jednych oznacza to koniec pięknego, letniego leniuchowania, a dla innych możliwość wytchnienia po wakacyjnej pracy, to jednak dla wszystkich stanowi początek nowego roku akademickiego, pełnego nowych wyzwań i perspektyw, nowych przyjaźni i niezapomnianych studenckich imprez. Wiemy bardzo dobrze, iż początki bywają trudne, dlatego jak zawsze wychodzimy naprzeciw uczelnianej rutynie i wszechobecnemu deficytowi informacji, oddając w Wasze ręce pierwszy tegoroczny październikowy numer „Besta”. Mamy nadzieję, że nasze relacje pozwolą Wam raz jeszcze przypomnieć sobie uroki minionego lata, artykuły informacyjne – ułatwić zaaklimatyzowanie się na kampusie, a bezbłędny przewodnik kulturalny – ciekawie zaplanować czas wolny. Zapraszam do lektury, Aleksandra Kler
Szukaj nas w sieci: best.ue.wroc.pl, a tam wszystkie teksty z gazety, najnowsze informacje z Uczelni, Wrocławia, Polski, świata i Drogi Mlecznej. Facebook, gdzie znajdziesz wiele konkursów, najświeższych informacji oraz kontakty do nas i innych bestowiczów (link skrócony: http://tiny.cc/ngsbest). Twitter, gdzie na bieżąco możesz śledzić co u nas słychać, czytać nasze wpisy i pisać swoje. best@ue.wroc.pl, po prostu napisz, jeśli trapi Cię jakiś problem, coś ciekawego dzieje się na Uczelni lub gdziekolwiek indziej lub jeśli po prostu chcesz nam posłodzić. Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (071) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best@ue.wroc.pl, http://best.ue.wroc.pl | Facebook: http://tiny.cc/ngsbest Redaktor Naczelna: Aleksandra Kler (aleksandra.kler@gmail.com) | Zastępca Red. Nacz.: Dorota Dziuruń (optymistk_a@wp.pl) | Redaktorzy: Zbigniew Ostrowski, Marta Rewera, Jarosław Adam, Aleksandra Chojenta, Dorota Dziuruń, Aleksandra Kler, Jakub Knoll, Aleksandra Łukaszewska, Radosaw Padło, Piotr Semeniuk, Agnieszka Wojciechowska, Anna Woźniak, Filip Wójcik, Magdalena Zygmunt | Korekta: Magdalena Pleskacewicz, Adrianna Bułeczka, Ewa Popowicz, Zbigniew Ostrowski | Marketing: Dorota Dziuruń, Aleksandra Kler, Cezary Pirek, Marta Rewera, Katarzyna Miś, Patrycja Jakubowska | HR: Zbigniew Ostrowski, Piotr Semeniuk, Ewa Popowicz, Patrycja Jakubowska | Foto & Grafika: Zbigniew Ostrowski, Jakub Knoll, Alicja Koryś, Magda Pleskacewicz, Katarzyna Miś, Agnieszka Wojciechowska, Andrzej Przybylski | Skład DTP: Jakub Knoll, Bartosz Burek | Webmaster: Michał Hudy, Zbigniew Ostrowski | Finanse: Bartosz Burek, Marta Rewera | Współpraca: Marcin Świerkot | Okładka: Jakub Knoll Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
redakcyja
Głosy zUE
TARGOWISKO 2011 M.
Od życia oczekujesz więcej i więcej? Nuda i monotonia są Ci obce? Masz pasję, talent i niespożyte pokłady energii – nie zmarnuj swojej szansy! Dołącz do pozytywnie zakręconych studentów, którzy realizują swoje zainteresowania działając w kole naukowym lub organizacji studenckiej. Studiuj aktywnie!
W
dniach 4-5 października, w godzinach 10-14 w budynku Z na terenie kampusu Uczelni zorganizowane zostało Targowisko, czyli targi organizacji studenckich oraz kół naukowych. Organizatorem imprezy była Niezależna Gazeta Studentów B.e.s.t. Uczestnicy imprezy mieli możliwość zapoznania się z ofertami ponad 20 różnych jednostek działających przy Uniwersytecie. Jeżeli jesteś zainteresowany swoim
rozwojem, możliwością poznania ciekawych ludzi, realizacją pasji oraz nabraniem doświadczenia w formie praktycznej, zachęcamy Cię do podjęcia wyzwania. Zapoznaj się z ofertą poszczególnych kół/organizacji i weź udział w rekrutacji. Spróbuj, a nie pożałujesz. Nie masz nic do stracenia, przeciwnie przed Tobą pojawiają się nowe perspektywy! W podjęciu decyzji nad wyborem tej właściwej oferty pomocny będzie prze-
wodnik dostępny na best.ue.wroc.pl, w którym znajdziesz opisy wszystkich organizacji, biorących udział w Targowisku. Nie trać czasu – działaj, baw się, pracuj i poznaj ciekawych ludzi. Poznaj smak prawdziwego studiowania!
fot. Alicja Koryś
fot. Alicja Koryś fot. Alicja Koryś
Głosy zUE Drogi Studencie i Absolwencie ! Serdecznie zapraszamy Cię na kolejną, XII edycję Targów Pracy „Spotkania z Pracodawcą”. Już od pięciu lat odbywają się one na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Organizatorem Targów jest Biuro Karier i Promocji Zawodowej w ramach projektu „Kuźnia Kadr 3, czyli wzmocnienie potencjału rozwojowego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu poprzez rozszerzenie oferty edukacyjnej i lepsze przygotowanie studentów i absolwentów do wejścia na rynek pracy”, współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Celem XII edycji Targów Pracy jest spotkanie studentów i absolwentów chcących odnaleźć się na rynku pracy z pracodawcami i weryfikacja wzajemnych oczekiwań. Udział w Targach jest bardzo dobrą okazją do zapoznania się z trendami rynku pracy, do poznania branż, w których mogą znaleźć zatrudnienie studenci i absolwenci Uniwersytetu Ekonomicznego. Firmy przedstawią nie tylko oferty pracy, praktyk i staży, chętnie podzielą się również informacjami dotyczącymi procesu rekrutacji. Serdecznie zapraszamy do udziału w XII edycji Targów Pracy, które odbędą się 19 października 2011 roku na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu w budynku Dolnośląskiego Centrum Informacji Naukowej i Ekonomicznej (nowa Biblioteka) w godzinach 10:00 – 15:00 Targi Pracy będą dobrą okazją do świętowania 5-lecia Biura Karier na Uniwersytecie Ekonomicznym. Z tej okazji przygotowaliśmy wiele dodatkowych atrakcji i niespodzianek. Dodatkowe informacje wraz z listą wystawców można uzyskać na stronie: www.biurokarier.ue.wroc.pl
W poszukiwaniu mistrza... Mimo iż wielu z nas uważa się za ludzi samowystarczalnych, w pełni samodzielnych, to nie potrafimy żyć bez ludzi, którzy swoją radą wskażą nam dobry kierunek. Lubimy mieć oparcie w drugiej, mądrzejszej od nas osobie. Kto nie chciałby mieć swojego mistrza? Najnowszą inicjatywą Biura Karier skierowaną do studentów naszej uczelni, zainteresowanych rozwojem własnej kariery, jest projekt pt. „Mentoring dla studentów”. Ideą projektu jest stworzenie Studentowi szansy znalezienia odpowiedzi na pytania: co pragnę osiągnąć? jak mogę tego dokonać? Projekt ten powstał na bazie współpracy i wymiany doświadczeń z naszymi partnerami z Niemiec oraz Wielkiej Brytanii, gdzie mentoring jest z powodzeniem realizowaną formą wspomagania rozwoju osobistego i zawodowego. Mentoring to niezwykła relacja oparta na spotkaniu dwóch indywidualności (mistrz-uczeń), które są świadome korzyści dla własnego rozwoju, wynikających z wymiany doświadczeń i wiedzy. To wspólna wędrówka, podczas której mentor nie narzuca swojego kierunku i nie daje gotowych odpowiedzi, ale
inspiruje i pomaga odkryć pragnienia. Przekazuje też podstawową wiedzę o tym, jak samemu się rozwijać i doskonalić. W tym dialogu ważny jest wkład obu stron, ich wzajemne zaangażowanie, entuzjazm i pozytywne nastawienie. Kim jest mentor? Jest to osoba posiadająca autorytet i doświadczenie w swojej branży zawodowej, którą ponadto cechują wysokie zdolności interpersonalne, empatia, otwartość, chęć dzielenia się własnym doświadczeniem i chęć pomocy tym, którzy wciąż poszukują i są gotowi na zmiany. Co może zyskać mentee? zapoznanie ze specyfiką pracy w danej branży; weryfikację własnych wyobrażeń na temat pracy, stanowiska, branży, własnych kompetencji w odniesieniu do wybranej, planowanej ścieżki kariery zawodowej; nawiązanie kontaktów zawodowych; rozwój osobisty – wzrost umiejętności interpersonalnych; wzmocnienie poczucia własnej wartości, przekonania o własnych możliwościach; wymianę poglądów, doświadczeń, marzeń, wizji;
świadome decyzje zawodowe; weryfikację celów zawodowych w oparciu o zdobyte doświadczenie; autorefleksję na temat wybranej ścieżki kariery. Rekrutacja do projektu rozpocznie się wraz z nowym rokiem akademickim 2011/2012. Do udziału w projekcie zapraszamy osoby, które: posiadają motywację do rozwoju swojej ścieżki kariery; mają wstępny „pomysł na siebie”; są studentami ostatniego roku I i II stopnia studiów; echują się komunikatywnością, otwartością oraz zaangażowaniem . Projekt jest realizowany wspólnie z innymi biurami karier w ramach Dolnośląskiej Sieci Biur Karier. Na stronie www.biurokarier.ue.wroc.pl znajdują się informacje dotyczące realizacji projektu oraz formularz zgłoszeniowy do pobrania. Termin zgłoszeń upływa 31 października 2011. Serdecznie zapraszamy!
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
5
Głosy zUE
Summer School 2011 XELA fot. Alicja Koryś
P
oczątek lipca był nie tylko gorącym okresem dla maturzystów i komisji rekrutacyjnych. To także okres, gdy wbrew pozorom na uczelni dużo się działo: mnóstwo dobrej zabawy i… wykłady, laborki… czyli już CZWARTA edycja Szkoły Letniej!!! Summer School Poland Chociaż Szkoła Letnia gości na UE od 2008 roku do dziś wielu studentów nigdy nie słyszało o tym przedsięwzięciu albo nie wie jak funkcjonuje. Co to jest? Kiedy? Gdzie? Summer School Poland to projekt realizowany przez dr. Annę WitekCrabb i dr. Joannę Radomską oraz studentów na naszej uczelni. Szkoła Letnia liczy sobie już cztery edycje. Pomysłodawcami jej powstania byli studenci. Od samego początku projekt bardzo mocno i aktywnie wspiera Bill Minsker, który zachęca Amerykanów do wizyty na naszej uczelni z widocznym skutkiem. Co roku na początku lipca na nasz uniwersytet przyjeżdżają studenci z całego świata, aby przez dwa tygodnie uczyć się zagadnień ekonomicznych. Oczywiście cóż to za przyjemność uczyć się w wakacje ale perspektywa zdobycia 8 punktów ECTS, zawarcia międzynarodowych znajomości i spędzenia dwóch niezapomnianych tygodni kusi. Wszak nie samą nauką żyje student….. Czwarta edycja Belgia, Ukraina, Niemcy, Cze-
6
chy, Armenia, USA, Austria, Chiny, Indonezja, Nigeria, Hiszpania, Bułgaria, Kazachstan, Rosja, Indie, Rumunia, Liechtenstein – reprezentantów tych krajów gościliśmy w tym roku przez dwa tygodnie, w sumie 43 uczestników. Wśród nich ciekawe postacie, m.in. doktorantka z Indonezji, która przyjechała poznać nasz system nauczania; Nigeryjczyk mieszkający w Hongkongu a studiujący w Makau, Niemka studiująca w Singapurze. Najwięcej bo aż 13 (!) osób przyjechało z Belgi a dokładnie z uniwersytetu Uhasselt. Takie zróżnicowanie kulturowe mogło spowodować tylko i wyłącznie dużo niespodzianek, śmiechu i niezapomnianych przygód. I tak też było! Tegoroczna edycja projektu oficjalnie zaczęła się 2 lipca a jej główny temat to International Entrepreneurship - a Central European Perspective. Po raz pierwszy uczestnicy podzieleni byli na dwie grupy: under- i postgraduate, które różnicowały tematykę ich zajęć ze względu na poziom ich wiedzy ekonomicznej. Późniejsze rozmowy z uczestnikami pokazały, że dla wielu z nich był to jeden z ważniejszych powodów dla których wybrali szkołę letnia na naszym uniwersytecie. Za organizację odpowiedzialnych było dziesięcioro studentów z panią dr. Anną Witek-Crabb na czele, która czuwała nad całością. Zespół pracował ciężko od marca ale było war-
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
to, gdyż nawet międzynarodowi goście byli pod wrażeniem organizacji tego przedsięwzięcia. W przeciwieństwie do poprzednich edycji, gdzie uczestnicy i organizatorzy zakwaterowani byli w D.S. „Ślężak”, podczas tej edycji rozlokowani zostali w odremontowanym D.S. „Przegubowiec”. Chociaż pani Maria Mazurkiewicz, kierownik Działu Domów Studenckich pomagała organizatorom projektu już od pierwszej edycji, wspomnieć trzeba, że w tym roku jej pomoc była nieoceniona. Studentom udało się uzyskać patronaty Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz marszałka Województwa Śląskiego w ramach, którego pani Barbara Kocowska wygłosiła gościnny wykład na temat Polish Presidency of the European Union Council. W drugim tygodniu projektu gościliśmy prof. Pasquale Tridico, który poprowadził zajęcia na temat Varieties of Capitalism and Responses to the Financial Crisis: The European Social Model versus the US Model. Summer School Poland 2011 zakończył się 16 lipca. Uczestnicy Szkoły Letniej to przede wszystkim ludzie na różnym poziomie edukacji. W poprzednich latach wyraźnie było widać, że niektórzy nie nadążają za tematami a inni po prostu się nudzą na wykładach. W związku z tym, pani Witek-Crabb, która jest odpowiedzialna za program edukacyjny zdecydowała o podziale studentów na dwie grupy. Kryterium podziału był przede wszystkim kierunek i rok studiów. Ułatwiło to wybór tematyki wykładów dla osób studiujących nauki ekonomiczne i dla studentów mających mniejszą wiedzę o ekonomi. Kurs nie kończył się egzaminem ale warunkiem otrzymania 8 punktów ECTS była realizacja projektów i zadań a także obecność na zajęciach. Grupa Undergraduate Program dydaktyczny tej grupy skierowany był dla studentów pierwszego stopnia studiów oraz dla tych, którzy studiują np. prawo. Uczestnicy uczyli się takich przedmiotów jak: Financial Investments (prof. Jajuga), International HR Management (dr Przytuła), Branding (dr Hajdas). Wszystkie
Głosy zUE fot. Alicja Koryś
przedmioty z wyjątkiem Business Finance for Entrepreneurs (dr Słoński) oraz Strategic Entrepreneur (dr Radomska) będących laboratoriami, które miały formę wykładów. Grupa Postgraduate Z myślą o studentach studiów magisterskich oraz absolwentów utworzono grupę postgraduate w ramach, której przygotowano wykłady na temat: Financial Risk Management (prof. Jajuga), Industrial Organization (dr Klimczak) oraz Brand Management (prof. Kłeczek). Auctions-theory and practice (dr Kuśmierczyk) zrealizowano w
formie zarówno wykładu i laboratorium. Jedynym wspólnym przedmiotem obu grup było Strategic Entrepreneur, na poziomie postgraduate prowadzone przez dr Witek-Crabb. Nie tylko nauka Szkoła Letnia to coś więcej niż tylko dokształcanie się w wakacje. To jeden z najciekawszych projektów realizowanych z pomocą UE, który poszerza horyzonty przede wszystkim kulturowe. Niepowtarzalna okazja zawarcia międzynarodowych znajomości. Kolejną nowością czwartej edycji Summer School Poland był sys-
tem buddy. Polegał on na tym, że każdy członek zespołu miał kilku „podopiecznych”. Uczestnik Szkoły Letniej jeśli miał jakiś problem lub potrzebował informacji zgłaszał się do swojego buddy’ego. Najczęściej były to takie sprawy jak kupno kart SIM, informacje na temat powrotu lub transportu miejskiego. Pierwszy weekend upłynął pod hasłem integracji i aklimatyzacji. Jak co roku zorganizowano lekcję języka polskiego, aby uczestnicy potrafili odnaleźć się w nowym miejscu. Zajęcia odbywały się codziennie od poniedziałku do piątku od 9 do 14.30. Popołudniami w zależności od dnia na studentów czekały różne atrakcje: zwiedzanie miasta, rejs statkiem, park wodny, ogród japoński i fontanna wrocławska. Zorganizowano także International Evening podczas którego studenci prezentowali swoje kraje poprzez prezentacje i przygotowanie charakterystycznych potraw dla danego kraju. Natomiast wieczory to przede wszystkim studenckie życie Wrocławia. Drugi weekend lipca upłynął w formie wycieczki do Krakowa a w drodze powrotnej na wizycie w Oświęcimiu. Chociaż pogoda nie była iście letnia to jednak nie było tak źle i wszystkim się podobało.
Na golasa! XELA
Czy jak kto woli, ‘na waleta’. Bo z początkiem roku akademickiego 2011/12, będzie można być LEGALNYM WALETEM! Oszczędzając zarówno czas i pieniądze.
B
ezpłatne „waletowanie” w Domach Studenckich UE, to bardzo przyjemny rezultat inicjatywy Samorządu Studentów, popartej przez Prorektora ds. Dydaktyki, prof. Stefana Wrzoska. Możliwość darmowego przespania się w akademiku, to cudowny krok w stronę studentów. Pozwoli to nie tylko oszczędzić pokaźną sumkę 13 zł, ale i sporo czasu spędzonego na kombinowanie, jakim kreatywnym sposobem można zostać u kolegi/koleżanki troszkę dłużej niż do 23. Ta wesoła nowina, nie oznacza oczywiście całkowitego zniesienia kontroli tego, kto, do kogo i na ile przyszedł. Dlatego bezpłatne „waletowanie” odbywać się ma według określonych zasad, będących owocem rozmów Samorządu z Prorektorem i Działu Domów Studenckich.
Oto one: 1. Zgłoszenie przez mieszkańca chęci przyjęcia gościa co najmniej dzień roboczy przed jego przyjazdem. 2. Podpisanie przez mieszkańca zobowiązania o podjęciu odpowiedzialności za ew. naganne zachowanie/szkody spowodowane przez gościa. 3. Podpisanie przez współlokatora mieszkańca zapraszającego gościa zgody na „waletowanie”. 4. Przyjęcie limitu 2 bezpłatnych noclegów na miesiąc. 5. Przyjęcie limitu maksymalnie 10 bezpłatnych noclegów na dzień na Dom Studencki. 6. Możliwość bezpłatnego „waletowania” jedynie przez członków rodziny lub studentów posiadających ważną legitymację studencką.
Jak to mawiają lepszy rydz niż nic. A żeby rydza nie zmarnować, należy trzymać się określonych zasad. Głównym problemem jest oczywiście HAŁAS (który należy ograniczać do minimum) w godzinach ciszy nocnej oraz spekulacje na temat „handlu limitami” wśród studentów. Jeżeli współpraca mieszkańców DS i ich gości będzie tak owocna jak działania Samorządu, spodziewać się można kolejnych ustępstw ze strony władz uczelni. Warto więc potraktować obowiązujące zasady poważnie! A komu zabraknie na to ochoty, niech spada do siebie przed 23. Niebawem na stronie Samorządu, dostępny będzie wzór dokumentu pozwalający na zgłoszenie bezpłatnego „waletowania” (samorzad. ue.wroc.pl). Wszystkim, którzy przyczynili się do tej akademikowej rewolucji bardzo DZIĘKUJEMY! I obiecujemy tego dorobku nie zaprzepaścić. Prawda?
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
7
Felietuńczyk
Druga Zmiana
T
ISIEK
en sam poranek, w tym samym mieście, idąc tą samą drogą do tej samej pracy. Poranek – co nadmienić warto – należy do tych wczesnych, najwcześniejszych; dla tej części młodzieży, która nadal rości sobie prawo do wakacji wczesny wręcz niewyobrażalnie. To ta część społeczeństwa, do której lubię się zaliczać, acz która niestety już nie należy do tych kompletnie beztroskich. Mózgi przeorane już pierwszymi bruzdami wątpliwości i głębszych myśli. Czoła naznaczone zmarszczkami, pozostawionymi tu przez coś, co wczoraj nas jeszcze nie dotyczyło, dzisiaj nazwiemy problemem, a już jutro uleci razem z kolejnym włosem z czerepu, by powrócić do nas dopiero przy trzecim piwie, gdy bąbelki w nim zawarte pękać będą ze śmiechu, słysząc to, co kiedyś Cię kłopotało. Warto? - ta myśl nadal nieznośnie obija mi się gdzieś po obrzeżach świadomości. Kiesa nie tak ciężka, jak chciałbym, wraz ze zmęczeniem bardziej uciążliwym, niż podejrzewałem, chyba daje mi wystarczającą odpowiedź. Za młody na poważne zajęcie, za stary, by każde grosiwo wyłudzać od zawsze za miękkich rodziców. Wydaje mi się, że pierwszym poważnym wyznacznikiem świadczącym o tym, że już niedługo mleko pod nosem zastąpi mniej lub bardziej uciążliwy wąs, jest właśnie chęć, potrzeba bądź przymus podjęcia pierwszej sezonowej pracy. Ale czy ja pracuję? Czy tylko sprzedaję tak niegdyś cenny czas moich wakacji po siedem złotych za godzinę? W słuchawkach smutny wokalista bije się o trzyminutowy karnet na miejsce w mojej głowie ze smutno naiwną wokalistką. Przełączyć? Czy pozwolić jej przejęczeć te cholerne trzy minuty? I nie pozwalając jej rozpocząć kolejnego „ajlawiu”, wyciągam słuchawki z uszu. Świat o poranku jest tak urokliwy. Słaby pomruk samochodów, których kierowcy są jeszcze zbyt zaspani, by „zarżnąć na jedynce” całą radość życia, psy, wydające się zostawiać swój nieodłączny jazgot na godziny szczytu, czy skromna babulinka, nucąca coś tak autentycznego, że przy niej moja playlista zaczyna przypomi-
8
nać poziomem cotygodniowe notowanie Disco Relax. Ponoć my – młodzież – głuchniemy na potęgę. Jednak gromie dzieciaków, którzy odcinają się od świata zewnętrznego nieprzeniknioną barierą stworzoną przez duet empetrójka – słuchawki zmuszają mnie, by myśleć o tym odrobinę inaczej. Głuchniemy? Czy po prostu chcemy być głusi? Fajneobrazki.pl czy twarzoksiążka.com? Wybór pozorny, zarówno dla mnie, jak i dla myszki która i tak zostanie sponiewierana przez ciągłe przesuwanie ekranu. Scroll, scroll, scroll. Psychotest. Scroll, scroll, scroll. Kiciaaaa! Scroll, scroll, scroll. Chryste, kogo to bawi? Przełączam na fejsa, a tam klęska urodzaju. Martyna już nie jest z Tomkiem, a Karolina twierdzi, że „to skomplikowane”. Oczywiście jest już grupa wsparcia z Marysią na czele, która w komentarzach już zdążyła zaznaczyć, że On od początku był coś nie ten teges, nie był jej wart i w ogóle, i tak dalej, a poza tym to pewnie jest gejem i masonem. Co oczywiście nie będzie przeszkadzało Karolince, by już za dwa-trzy dni wrócić do dumnego „w związku”. Kiedy nasze życie prywatne stało się tak publiczne? Scroll, scroll, scroll. Marnuję czas? Scroll, scroll, scroll. Pewnie, ale czy jest w tym coś złego? To głupio, że jestem przywiązany do tych małych fotek i krótkich tekstów zostawianych codziennie w ilościach zastraszających przez niemal sześciuset mniej lub bardziej znajomych, a ja siedzę i je czytam, nie zważając na fakt, że według moich profesorów jestem kształcącym się młodym liderem, menedżerem, elitą i szefem wszystkich szefów. Tylko szkolić nie pozwala mi się Wojtek z Iwoną, wrzucając nowe zdjęcie z ostatniej imprezy. Wrodzone zacięcie szpiegowskie? Tęsknota za modnymi niegdyś reality show? Czy po prostu życie większości z nich jest o wiele ciekawsze na necie, niż w rzeczywistości? Wyłączam monitor z obawy przed odpowiedzią. Odchylam się do tyłu na krześle, to niebezpiecznie trzeszczy. Chciałbym, żeby ten miarowy zgrzyt przypominał
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
mi o tym, że wszystko przemija, trzeba łapać chwilę i przeżyć życie najlepiej jak się da. Jednak On jak na złość skrzeczy do ucha, nie pozwalając zapomnieć, że wyposażenie akademików najlepsze czasy miało razem z kadrą naszych piłkarzy nożnych. Gdzie się podziało moje złote natchnienie? Nie chcę być menedżerem! Zrobię to na swój sposób, będę dziennikarzyną, artystą. Będę pisał inteligentne, pełne przemyśleń i skłaniające do refleksji teksty, niech tylko wróci me natchnienie. Niech znów zacznie swe tango firanka, niech szum uruchomionych, acz wyciszonych głośników zamieni się w odę, a długopis sam poprowadzi rękę, by ta pisała bez tchu i skrępowania. Co jeśli nie wróci? Co zrobię, jeżeli życie zmusi mnie do radykalnej zmiany planów? Co się stanie, gdy pewnego dnia świat pokaże mi cztery litery brutalnej rzeczywistości? Gdy udowodni, że to, co wyglądało na wieże moich planów, idealną, by wspiąć się nań i osiągnąć jej szczyty, okaże się tylko wyprostowanym, środkowym palcem? A mówiąc prościej, gdy nagle zdam sobie sprawę z faktu, że pisarzem to ja jestem raczej przeciętnym, kabareciarz ze mnie żaden, a życie marnuje goniąc za mrzonkami. Może lepiej pogodzić się już teraz z porażką i zostać poczciwym urzędnikiem, do końca życia tłamsząc w sobie żądze przygody i chwały? Umiejętność stawiania sobie pytań jest jak narkotyk; gdy pierwszy raz spróbujesz przekona Cię do swojej skuteczności i słuszności przyjmowania, jednak przedawkowany zaczyna toczyć organizm Twojego jestestwa gangreną zagubienia, niepewności i zwątpienia. Gdzieś jednak musi być Ona. Gdzieś musi być ta, która nada sens, przywróci wrażliwość, zerwie z rutyną, zaciekawi osobowością, będzie natchnieniem i przywróci wiarę w marzenia. A na wilgotnych ustach przyniesie antidotum z kropek pasujących idealnie do postawionych przeze mnie znaków zapytania.
Tylko jak ją odnaleźć?
Własny biznes
Jak zarabiać na studiach?
Ż
ycie studenta to nie tylko czas nauki. Jako młoda osoba u progu dorosłości, dysponujesz możliwościami, których inni ludzie mogą Ci pozazdrościć. Związane jest to z wolnością i większą ilością dostępnego czasu, jakimi nie dysponują inne grupy społeczne. W końcu fakt, że jesteś studentem, daje Ci już mnóstwo przywilejów. Dla jednych oznacza to wyłącznie prawo do regularnych, suto zakrapianych imprez. Inni z kolei traktują to jak szansę do osiągnięcia niezależności finansowej. Jeszcze inni łączą obydwa podejścia. Dla tych dwóch ostatnich grup przedstawiam 10 sprawdzonych sposobów zarabiania na studiach… 1. Udzielaj korepetycji. W życiu każdego studenta dzień zdarza się egzamin, który wydaje się nie do przejścia. Legendy o profesorze z tendencjami do sadyzmu zwiększają swój zasięg i siłę w miarę zbliżania się sądnego dnia. Pomóż osobom, które straciły nadzieję, a na pewno sowicie Cię za to wynagrodzą. Godzina korepetycji to 20-50 złotych więcej w Twojej kieszeni. Pamiętaj też, że maturzyści, gimnazjaliści i studenci innych uczelni mają te same problemy… Ty możesz im je za opłatą pomóc rozwiązać… 2. Zarabiaj na słuchawce. Praca w callcenter to bardzo popularny sposób zarabiania wśród studentów. Posadę znajdziesz tam szybko, gdyż pracodawcy bardzo łaskawie patrzą na Twoją legitymację. Sprzedając usługi abonamentowe przez telefon podłączony do komputera, możesz zarobić 700-1800 złotych miesięcznie. Oczywiście w zależności od ilości poświęconych godzin i Twojej skuteczności. Czas pracy jest elastyczny i możesz spokojnie pogodzić go z Twoim grafikiem zajęć. 3. Wyjedź na wakacje za granicę Polskie stawki godzinowe plasują się zdecydowanie poniżej Twoich oczekiwań? W takim razie wyjazd zagraniczny będzie dla Ciebie świetnym wyborem. Od 1 maja otworem stoi przed Tobą cała Unia Europejska. Najbardziej poszukiwani są pracownicy sezonowi: w rolnictwie, hotelarstwie, logistyce i przemyśle. Gdzie zarobić można najwięcej? Dania, Szwecja, Norwegia (spoza UE) to kraje, w których Twoja pensja będzie największa. Równie ciekawie przedstawia się Holandia – oprócz dobrych zarobków, kraj ten oferuje mnóstwo rozrywki i sposobów spędzania wolnego czasu.
MIESZKO MĄKOWSKI
4. Skorzystaj z programu Work & Travel Jeśli interesuje Cię kraj „za wielką wodą”, program ten daje Ci unikalną możliwość połączenia pracy, nawiązywania nowych znajomości, szkolenia języka i zwiedzania. Oczywiście koszty podróży i niski kurs dolara powodują, że możesz przywieźć mniej pieniędzy niż z UE, ale smak przygody sowicie Ci to wynagrodzi. Naturalnie istnieją wyjątki - jeśli pracę znajdziesz jako krupier w jednym z kasyn w Las Vegas, może się okazać, że oprócz wspomnień, przywieziesz górę pieniędzy…. 5. Pisz programy dla firm. Artur, 20 lat, student informatyki na PWr: „Jeżeli informatyka od zawsze była Twoim hobby, a języki programowania nie mają przed Tobą tajemnic, możesz zacząć od ogłoszenia Twoich usług na stronie www.zlecenia.przez.net. Sam wystartowałem właśnie w ten sposób. Codziennie znajdziesz tam nowe zlecenia zarówno od osób prywatnych, jak i większych przedsiębiorstw. Wystarczy się zgłosić, zaoferować swoją cenę i liczyć, że wybiorą właśnie Ciebie. Po dobrym wykonaniu kilku projektów zadziałają już polecenia i o kolejnych klientów będzie Ci zdecydowanie łatwiej.” 6. Projektuj strony, twórz grafikę, zostań administratorem sieci Jeżeli posiadasz umysł ścisły, pamiętaj, że pisanie programów to tylko wierzchołek Twoich możliwości. Zdobądź kolejne umiejętności, a spektrum Twoich potencjalnych zarobków znacznie się zwiększy. Tomek, 21 lat, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu: „Strony internetowe zacząłem tworzyć jeszcze w liceum. Zmotywowała mnie chęć kupna samochodu. Dziś się z tego utrzymuję. Mam kolegę, który jest administratorem sieci w jednym z akademików. W zamian za konserwację sieci nic nie płaci za swój pokój…” 7. Uwieczniaj wspomnienia Fotografia ślubna to branża, w której, mimo ogromnej konkurencji, zawsze możesz zarobić. Minusem jest konieczność wydania kilku tysięcy złotych na dobry aparat fotograficzny oraz konieczność wykonania kilku pierwszych ślubów za darmo, aby zbudować swoje portfolio. Jednak, gdy pomyślnie przejdziesz te etapy, będzie już tylko lepiej. Ceny zaczynają się od 1000 zł wzwyż za jeden dzień pracy. Średnia we Wrocławiu
to 2000 zł, a najlepsi na rynku liczą sobie za usługi kilkanaście tysięcy złotych. 8. Zarabiaj na programach partnerskich. Ściągasz pliki z Chomikuj.pl? A może czytasz książki „Złotych myśli” lub korzystasz z innych portali? Kiedyś przy piwie poleciłeś te usługi znajomemu, a on skorzystał, wykupując dodatkowy transfer lub nowego ebooka? W takim razie powinieneś wiedzieć, że możesz na takim polecaniu zarabiać. Jeśli dodatkowo Twój znajomy będzie zadowolony i poleci to następnym osobom, możesz liczyć na stały miesięczny pasywny dochód, czyli taki który będzie wpływał na Twoje konto nawet wtedy, kiedy śpisz. 9. Zostań tłumaczem. Znasz doskonale jakiś język w mowie i piśmie? W takim razie możesz spieniężyć swoje umiejętności, tłumacząc strony internetowe, foldery lub zostając pośrednikiem w negocjacjach między firmami. Gdy nabierzesz wprawy, możesz starać się o zostanie tłumaczem przysięgłym. Tłumaczenie umów i innych dokumentów wiąże się nie tylko z prestiżem, ale i ze zwiększonymi dochodami. 10. Powalcz o stypendium Oprócz zdobytej wiedzy, masz szansę na wymierne korzyści finansowe. W zależności od Twojej średniej i uczelni na której studiujesz, może to być dodatkowe 200-500 zł. Jest więc, o co powalczyć. Magda, 23 lata, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu „Stypendium to wyjście dla tych, którzy lubią się uczyć i sprawia im to satysfakcję. Trzeba jednak chcieć, gdyż w życiu nie ma nic za darmo. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko, że warto było. Od dwóch lat moja wiedza przekłada się na pieniądze, za które mogę w całości opłacić czynsz za mieszkanie. Dzięki temu, to co pozostanie mi w portfelu, mogę przeznaczyć na rozwój i przyjemności.” Jak widać, sposobów na zarabianie na studiach jest wiele. Nikt Cię co prawda nie może do tego zmusić, w końcu to Twój czas i Ty decydujesz, co z nim zrobić. Wyobraź jednak sobie, że na Twoje konto co miesiąc wpada dodatkowe 500, 1000 lub 2000 zł. O ile więcej mógłbyś z tymi pieniędzmi zrobić. A tym samym sprawić, że studiowanie stanie się jeszcze przyjemniejsze. Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej na ten temat, wejdź na stronę www.zarabianienastudiach.pl. Znajdziesz tam praktyczne i skuteczne porady, których zastosowanie sprawi, że Twój portfel znacznie zwiększy swoją objętość…
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
9
EKOnomia
Zielone światło dla legalizacji narkotyków?
N
agle cały świat mówi o legalizacji marihuany i innych narkotyków. Wszyscy nawołują do reformy polityki narkotykowej — kandydaci na stanowiska rządowe, politycy, byli prezydenci, grupy interesu, a nawet Światowa Komisja ds. Polityki Narkotykowej . Biorąc pod uwagę, że właśnie przechodzimy światowy kryzys gospodarczy, warto się zastanowić, dlaczego wszyscy tak nagle zaczęli interesować się polityką narkotykową? Czyżby oprzytomnieli i w końcu zdali sobie sprawę, że prohibicja jest irracjonalna? Nie. Tak duże zainteresowanie tym tematem wynika z przyczyn gospodarczych. Dzieje się tak, gdyż prohibicja narkotykowa obciąża budżet państwa. Tworzy koszty dla systemu sądownictwa oraz systemu opieki zdrowotnej. Obciążenie budżetu jest zaś szczególnie dotkliwe w czasach kryzysu gospodarczego. Dwaj republikańscy kandydaci na prezydenta USA — Gary Johnson oraz Ron Paul — popierają legalizację. Były prezydent, Jimmy Carter, nawoływał niedawno w artykule dla „New York Times” do zakończenia globalnej wojny z narkotykami. Organizacja LEAP — Law Enforcement Against Prohibition — opublikowała raport zatytułowany Koniec wojny z narkotykami — odroczone marzenie . Raport krytykuje tę wojnę oraz podkreśla, że obecna polityka jeszcze wszystko pogarsza. Również Światowa Komisja ds. Polityki Narkotykowej wydała raport , w którym ogłasza, że wojna z narkotykami jest kompletną porażką oraz proponuje pewne reformy. Kryzys gospodarczy wyraźnie pokazuje, że w wojnie z narkotykami ponieśliśmy fiasko, że nie można jej wygrać. Podatnikom zajęło bardzo dużo czasu, aby zrozumieć efekt, jaki prohibicja narkotykowa wywiera na gospodarkę. Przez dziesiątki lat wmawiano im, że aby wygrać wojnę z narkotykami, wystarczy tylko wydać na nią jeszcze trochę pieniędzy oraz znieść kilka gwarantowanych konstytucją praw. W końcu, po latach niedotrzymywania obietnic, pogłębiania dziury budżetowej do bilionów dolarów oraz doprowadzenia gospodarki na krawędź przepaści co-
MARK THORNTON TŁUMACZENIE: MONIKA KOZIKOWSKA
raz więcej ludzi mówi „nie” wojnie z narkotykami. Prohibicja narkotykowa stanowi największą pozycję w wydatkach systemu sądownictwa karnego. Umieszczenie za kratkami setek tysięcy niegroźnych dla społeczeństwa przestępców narkotykowych często kończy się rozpadem rodziny oraz utratą jedynego jej żywiciela, co skutkuje kolejnymi kosztami dla systemu socjalnego państwa. Więzienia są zapełnione po brzegi. Przebywa w nich dużo więcej więźniów, niż mogą pomieścić. W rezultacie groźni dla społeczeństwa przestępcy wychodzą wcześniej
na wolność. Inne wskaźniki przestępczości są równie niepokojące. Gangi uliczne posługują się nielegalnym biznesem narkotykowym, aby finansować i dokonywać ekspansji swych działań. Zorganizowana przestępczość nadal się rozwija — i to zarówno pod względem liczebności, jak i coraz bardziej twórczego sposobu działania. Podobnie rzecz ma się ze stosowaniem przemocy. W zeszłym roku armia meksykańska zastąpiła lokalną policję wzdłuż granicy z USA po to, by przywrócić porządek oraz ograniczyć liczbę morderstw związanych z prohibicją, która przekroczyła już poziom 10 tys. Co więcej, ludzie w końcu zdali sobie sprawę, że wojna z narkotykami tylko pogarsza problemy społeczne. Liczba przyjęć na pogotowiu w USA spowodowana zażywaniem narkotyków oraz nieprawidłowym zażywaniem lekarstw przekracza już 2 miliony rocznie . Przejście od zażywania marihuany do kokainy, heroiny i metaamfetaminy jest bez wątpienia niebezpieczne dla zdrowia. Przejście to jest coraz częściej postrzegane jako wynik prohibicji, a nie uzależnienia.
10 NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
Na całym świecie trwają debaty bądź nad zniesieniem prohibicji narkotykowej, bądź jej reformą. W wielu miejscach na świecie wojna z narkotykami już się zakończyła. Dobrym przykładem jest Portugalia , która poniosła sromotną porażkę w tej walce. W akcie desperacji zalegalizowano tam de facto wszystkie narkotyki. Co ciekawe, wcale nie doszło do niepohamowanego wzrostu ich spożycia. Przeciwnie: spożycie narkotyków zmniejszyło się, podobnie jak liczba przestępstw oraz osób uzależnionych bądź chorych. Według raportu opublikowanego niedawno przez Cato Institute, libertariański think-tank z Waszyngtonu, pięć lat po wprowadzeniu zmian liczba ofiar śmiertelnych z powodu przedawkowania narkotyków spadła z około 400 do 290 rocznie, a liczba nowych nosicieli wirusa HIV zarażonych używaniem brudnych igieł gwałtownie spadła z około 1400 do około 400 w 2006 r. Amerykanom wpaja się, że Franklin Delano Roosevelt był wspaniałym prezydentem. Jednak większość ludzi, nawet historyków, nie zdaje sobie sprawy, że przyczyną jego ogromnej popularności było zniesienie prohibicji. Rezultaty tej decyzji były natychmiastowe i zadziwiające. Tawerny, restauracje, browarnie, destylarnie oraz winiarnie ponownie rozpoczęły swą działalność. Po raz pierwszy od wielu lat nagle pojawiły się w dużej liczbie nowe miejsca pracy. Udało się ograniczyć najwyższy wskaźnik bezrobocia w historii. Przestępczość i korupcja się zmniejszyły, a liczba ofiar morderstw spadła do poziomu sprzed okresu prohibicji w przeciągu zaledwie kilku lat. Dla polityków i pracowników rządowych zniesienie prohibicji oznaczało nowe źródło przychodów podatkowych oraz koniec z cięciami budżetowymi. Ludzie cieszyli się, że „znowu nastały szczęśliwe czasy”. Podobne możliwości leżą u naszych stóp, jako że kryzys gospodarczy ciągle się pogłębia. Musimy wyciągnąć dla siebie i dla przyszłych pokoleń wnioski z prohibicji. Chcąc zdemaskować prawdziwą naturę kontroli rządowej oraz pokazać nadrzędność indywidualizmu, zakończenie wojny z narkotykami musi stać się naszym priorytetem.
Reportaż
Oktoberfest ZMARSZCZKA
Sześć monachijskich browarów. Czternaście namiotów. Ponad sześć milionów odwiedzających. Siedem milionów litrów piwa rocznie. Mass, Lederhosen i Dirndl. Tak w skrócie można opisać największą biesiadę piwną na świecie.
T
heresienwiese. To tutaj co roku przez dwa tygodnie sześć największych browarów z Monachium oferuje ponad sześciu milionom ludzi czternaście dużych i wiele mniejszych hal nazywanych namiotami. W największych namiotach mieści się do 10 tysięcy osób a wystrój każdego jest zupełnie inny. W halach nie może zabraknąć orkiestry, która zazwyczaj znajduje się w centrum. Oktoberfest to również kalejdoskop barw. Przed namiotami stoją bogato zdobione wozy z beczkami. Na Theresienwiese różnorakie karuzele przeplatają się z namiotami, stoiskami z pamiątkami i przekąskami. Bo dwutygodniowe dożynki chmielowe to dzisiaj przede wszystkim bardzo dochodowy biznes. Nie oznacza to, że kolorowe, tradycyjne bawarskie stroje przeszły do lamusa. Przeciwnie, Bawarczycy dumnie noszą krótkie, skórzane spodenki z szelkami (Lederhosen) i białe koszule w kratkę (niebieska, czerwona, zielona lub fioletowa – kolor kraty zależy od regionu Bawarii). Kobiecy tradycyjny strój nazywa się Dirndl – długa spódnica z fartuchem i gorset. Bawarczycy w swoich tradycyjnych strojach tworzą wspaniałą paletę barw. Spaten-Franziskaner-Bräu, Augustiner, Hacker-Pschorr, Hofbräu, Löwenbräu i Paulaner to tradycyjne monachijskie browary, warzące piwo zgodnie z bawarskim prawem czystości i mające wyłączne prawo do rozlewania piwa podczas Oktoberfest. Uroczyste rozpoczęcie dożynek odbywa się w namiocie Schottenhamel w południe. Oktoberfest oficjalnie rozpoczyna się z chwilą odszpuntowania pierwszej beczki piwa przez burmistrza Monachium i wypowiedzenia słynnego „O’zapft is!“ (odszpuntowana). Bawarczycy zakładają się ile uderzeń będzie potrzebnych, żeby popłynęło piwo (przez ostatnie cztery lata potrzeba było dwóch). Zgodnie z tradycją pierwszy kufel piwa otrzymuje premier Bawarii. Mass to po niemiecku kufel. Litrowy. Kiedyś ceramiczny, dziś szklany. Pusty kufel waży ok. kilograma. Kelnerki słynną z tego, że potrafią na raz przynieść nawet 10 takich piw. Dlatego też noszą na rękach specjalne ściągacze. Piwo podczas biesiady zawiera
ok. 7% alkoholu. Z każdym rokiem ich cena rośnie – w tym roku kosztowało 9 euro. Do złotego trunku biesiadnicy spożywają precle (3-4 euro/szt.), golonkę lub kiełbasy. Dodatkowo napiwki są tam obowiązkowe na tyle, że kelnerki same się upominają. W związku z narastającymi kradzieżami kufli należących do browarów wzmożono kontrole przy wejściach i wyjściach z namiotów. Ochroniarze dokładnie sprawdzają torby ale mimo to co roku giną ich tysiące. Można jednak kupić oryginalny kufel w każdym namiocie – 5 euro. Oprócz tego dużą popularnością cieszą się duże, lukrowane serca z piernika. Zawieszone na szyi kobiety oznacza, że jest zajęta. Ein Prosit, ein Prosit. Der Gemütlichkeit. gra orkiestra, Bawarczycy wchodzą na ławki, śpiewają na całe gardło i wznoszą toast. Namioty otwarte są od 10 do 23 w tygodniu a w weekend od 9. W soboty i niedziele w wielu namiotach nie są prowadzone rezerwacje miejsc. A miejsce trzeba mieć bo tylko przy stolikach obsługują kelnerki. W tygodniu w zależności od browaru rezerwacje obowiązują od 16 lub 17. I właśnie po tych godzinach zaczyna się prawdziwy Oktoberfest. Bo do południa szału nie ma-tysiące rozmów, hałas, gwar i szum. Jak w ogromnym pubie. Czasami uda się znaleźć miejsce bez rezerwacji ale trzeba mieć ogromne szczęście. W namiocie Spaten jest kilka rzędów stołów bez rezerwacji i jest to znakomita okazja dla niezorientowanych wcześniej. Po 17. Przy kolejnym Ein Prosit, ein Prosit. Der Gemütlichkeit. ludzie już z ławek nie schodzą. Od tego momentu prawie każdy do końca wieczoru stoi, tańczy lub skacze na ławce a orkiestra gra bez przerwy, nie tylko niemieckie i regionalne utwory ale również po angielsku. Wprawdzie te same wyczyny na stołach są zabronione ale nikomu nie przeszkadza to aby i tam się znaleźć. Jednakże ochrona działa bardzo sprawnie i na bieżąco reaguje, gdy ktoś spadnie ze stołu, ławki lub nie jest w stanie utrzymać już równowagi. Rezerwacje noclegów zaczynają się na kilka miesięcy wcześniej. Najtańszy wynosi ok. 200 euro. Zawsze można jednak skorzystać z campingu. Najbardziej znany w Mo-
nachium to „Campingplatz München Obermenzing”, gdzie za namiot zapłacimy 4,50 euro, za każdą osobę 8 euro, za prysznic, prąd i bilet na komunikację miejską. Autobus podjeżdża bezpośrednio pod camping i jedzie do stacji kolejki miejskiej. Ciekawym i bardzo pożytecznym rozwiązaniem są opaski na rękę, które obozowicze dostają przy zakwaterowaniu. Nie służą one bynajmniej kontroli przy wejściu na teren pola namiotowego. Jeśli ktoś wypije ponad swoje możliwości piwo na Theresienwiese to dzięki informacji na niej zawartej służby porządkowe są w stanie odwieźć dana osobę na miejsce noclegu. Tegoroczny Oktoberfest odbył się w dniach 17.09. - 03.10. Obecnie dożynki chmielowe zaczynają się w drugiej połowie września a kończą z początkiem października pomimo, iż nazwa wskazuje inaczej. W 1872 roku termin biesiady przeniesiono ze względu na lepszą pogodę. Oktoberfest nie należy do najtańszych festynów ale warto choć raz w życiu wziąć udział w tej zabawie i spróbować monachijskiego piwa z beczki. Bo Bawarczycy wiedzą jak robić wspaniałe piwo i jak się bawić. Ciekawostki: • Wyścigi konne zorganizowane 201 lat temu przez księcia Ludwika z okazji ślubu z księżniczką Therese von Sachsen-Hildburghausen zapoczątkowały Oktoberfest. • W tym roku odbył się po raz 178. (ze względu na wojny lub epidemie) • Tej jesieni padł nowy rekord sprzedano 7,5 miliona litrów piwa czyli o 400 tysięcy kufli więcej niż rok temu! • 6,9 miliona osób odwiedziło Theresienwiese w ciągu dwóch tygodni tegorocznej biesiady. • Rok temu skradziono 130 tys. kufli, w tym roku ochrona zarekwirowała ich 226 000. • Zaserwowane potrawy mięsne z 58 cielaków i 118 wołów. • Od zeszłego roku obowiązuje całkowity zakaz palenia w namiotach. • Wies‘n - bawarska nazwa Oktoberfest.
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
11
Felietuńczyk
Bla, bla, bla – tylko nikomu nie mów XELA
N
iesłychane! Normalnie bomba, o jakiej dawno nikt nie słyszał. Powiem Ci, ale ciiii – bo mówię tylko Ci, tzn. Tobie, po prostu cicho ! Nie powtarzać. Nie pieprzyć trzy po trzy. Bo oto właśnie cudowna nowina – ludzie strasznie p******ą! Ty też! Plotki, ploteczki, świeżutkie nowinki. Kto z kim, kogo, dlaczego, przy jakiej piosence, gdzie trzymał i za co złapał… aaaaaaaaaa STOP! Jak można tracić czas na tak emocjonalne współprzeżywanie cudzego życia. Ba, nawet dopisywanie własnych wątków. To pierwsza tajemnica. Przypomnę, skrócę żeby łatwiej było powtórzyć „tylko chłopakowi i najlepszej przyjaciółce”. Ludzie zbyt dużo gadają (żeby już nie tak wulgarnie), jak już wspomniałam- Ty też! I ja, a najwięcej Twoja „najlepsza przyjaciółka”, która swoich najlepszych na minimum piętnaście. Teraz coś jeszcze bardziej skandalicznego. Ja wiem i w sekrecie powiem Tobie – tylko pamiętaj cicho
sza! Ludzie zbyt dużo gadają, bo nie mają nic do powiedzenia. Eureka! Po co mówić o czymś istotnym, wysilać biedny, bombardowany zewsząd zbędnymi informacjami umysł. Skoro zająć się można plotkowaniem, które nie wymaga nazbyt dużego ilorazu inteligencji. A poza tym, to bardzo przyjemnie gadać o cudzych sprawach, o wspomnianym „kto, gdzie, kogo”wow, poczujmy się jak gwiazdy! Ok, zostawmy plotki. Bo bez nich sporo ludzi nie miałoby pracy. Wróćmy do Ciebie. Pół biedy, jeżeli dzielisz się „tylko ze swoim najlepszym chłopakiem”, tym co wczorajszej nocy robiła „najlepsza przyjaciółka”. Piekło zaczyna się jak komuś nazbyt zaufasz i (odpukać) otworzysz przed nim siebie samego – człowieka, który naprawdę w Tobie siedzi. Tego, który sam w pokoju jest całkowicie inny niż ten w tramwaju. Tego, który płacze w poduszkę zastanawiając się nad sensem życia. Tego, który mimo czapeczki z hologramem na głowie, w niej nie ma
na tyle by… nie pierdolić. I tego, który namiętnie plotkuje, powtarza i wysysa z każdego rozmówcy najdrobniejsze szczególiki. Tak, dokładnie tak samo jak te prostaki spędzające ¾ wolnego czasu oglądając seriale. Z jedyną różnicą, że Ty podczas szczerej rozmowy powiesz NAPRAWDĘ „tylko temu i temu”. I co tu teraz zrobić? Jakaś anonimowa klientka, z uczelnianej gazety właśnie wrzuciła mi od prostaków, plotkarzy, lanserów i Bóg wie czego jeszcze. No co począć? Najlepiej… NIKOMU NIE MÓWIĆ! Pomachać do lustra wszystkim „JA” i nie przyznawać się, że jakakolwiek część tego tekstu jest o mnie. I na przyszłość: MNIEJ P*******Ć ! Pozdrawiam i życzę miłej pracy nad sobą. Ja też się postaram ;)
Mało Powoli Kosztownie
M
O podróżach słów kilka
PK - ukochana przez Wrocławian firma, opłacana z naszych podatków i będąca monopolistą na rynku komunikacji miejskiej. Studiujący ekonomię, dobrze wiedzą, że monopol oferenta jest układem niekorzystnym dla nabywców. Hmm... Przychodzę na przystanek. Po krótkim rozeznaniu okazuje się, że interesujący mnie tramwaj, odjechał minutę przed czasem. Sprawdzam rozkład. Czekam... Następny spóźnia się o 5 minut. W tramwaju śmierdzi. Może to ten żul za mną, a może coś innego, whatever. Stoję przy oknie. Przeciąg sprawdza się świetnie - na bieżąco pojąc mnie, porwanym przez siebie: „Eau de Szmatapodpachą”, a cały tramwaj telepie się na nierównych szynach - jak epileptyk po podłodze. Wysiadam.
O minutę spóźniłem się na przesiadkę, a ta wyjątkowo była na czas. Następna za 10 minut. W ciągu następnych piętnastu naliczam cztery „piątki” (z pierwszej wysiadłem), i dopiero, z pięciominutowym opóźnieniem, doczekuję się „dwudziestki”. Wsiadam. Drugi wagon. Automat do biletów nie działa. Wchodzi dwóch panów. Jednemu coś zwisa na szyi i znika pod granatowym swetrem. Cholera! Kanary! Chciałem podnieść tyłek, ale tamci wymieniają 2 zdania i, zanim tramwaj rusza, przeskakują do pierwszego wagonu. Start. Przetrzepują kilku ludzi, wypisali chyba 2 mandaty. Zimno... Z jakiegoś zagadkowego powodu, nasze ekskluzywne postPRL-owskie maszyny, mają wyłączone ogrzewanie.
12 NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
Do znajomych dotarłem zły i spóźniony o półtorej godziny. To sum up: jest zimno, brudno, niewygodnie, nerwowo, niepunktualnie i śmierdzi. Czy warto płacić za bilet? Odpowiedzcie sobie sami.
Wrocławskie rowery miejskie w smartfonach Studenci Instytutu Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego opracowali aplikację pozwalającą zlokalizować w telefonie komórkowym stacje rowerów miejskich we Wrocławiu i sprawdzić w każdym momencie liczbę dostępnych rowerów.
P
omysłodawcami i autorami bezpłatnej aplikacji, mającej ułatwić wrocławskim rowerzystom szybkie i swobodne poruszanie się po mieście, jest czworo studentów Instytutu Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego – Marcin Oczeretko, Karol Kubicki, Kacper Król oraz Katarzyna Tatomir. Obecnie, z aplikacji mogą korzystać użytkownicy smartfonów wyposażonych w system operacyjny Android. Niebawem pojawi się wersja na IPhone'a oraz telefony z systemem Windows Phone 7. Trwają również przygotowania do wprowadzenia kolejnych funkcji, dzięki którym można będzie m.in. znaleźć najbliżej położoną stację rowerową i wyznaczyć do niej optymalną trasę dojazdu. Darmową aplikację, pozwalającą śledzić sytuację na wszystkich stacjach rowerowych, można pobrać m.in. poprzez Android Market: (https://market.android.com/details?id=pl.monksolutions.bikes) Kontakt dla mediów Przemysław Hortecki tel.: 607 788 608 mail: p.hortecki@bernheimpratt.pl
Żubr Ciemnozłoty (edycja limitowana)
M
ZBYCHOWIEC
koholu (obj.), więc można go spokojnie zaklasyfikować do kategorii piw mocnych. Tu może zakończmy o teorii, a zacznijmy o praktyce. Po przelaniu piwa do szklanki powstała całkiem przyzwoita piana, która na początku wręcz wystawała ponad górną krawędź. Rzecz jasna z racji dość dużych pęcherzyków szybko opadła do wysokości ok. centymetra. Sam napój ma bardzo ładną, ciemnozłotą (czy jak kto woli – ciemnobursztynową) barwę. Smakowo dominuje oczywiście wyrazisty słodowy smak (jak głosi napis na opakowaniu – do produkcji użyto mieszaniny kilku słodów). Piwo jest dość przyjemne w smaku i co ważne – nie wyczułem charakterystycznych dla tych gatunków w Polsce posmaków alkoholowych.
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
fot. Zbychowiec
uszę przyznać, że mam lekki sentyment do marki piwa Żubr. W zasadzie nie ze względu na walory smakowe, bo tu akurat żadnej rewelacji nigdy nie prezentowało, lecz raczej ze względu na przyzwyczajenie i pozytywne skojarzenia z wizerunkiem poczciwego króla puszczy. Dlatego też, gdy na rynku pojawiło się nowe dziecko Żubra – postanowiłem jak najszybciej się z nim zapoznać. Ciemnozłotego dostałem w puszce. Całkiem ładne opakowanie w ciemnych odcieniach złota. Projektanci odwalili kawał dobrej roboty. Z przodu oczywiście obowiązkowo duże logo z żubrem, na górze na jasnozłotej obwódki napis „EDYCJA LIMITOWANA”. Trunek zawiera 15% ekstraktu (wag.) i 6,9% al-
Z pewnością jest to całkiem przyzwoite piwo, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że to „koncerniak” z Kompanii Piwowarskiej. W tym przypadku jednak muszę się zgodzić z producentem – świetnie nadaje się na długie, jesienno-zimowe wieczory.
kultura picia piwa
się dzieje
Wro-sław!
13
kulturalny rozkład jazdy
Trochę kultury?! Muzyka Końca Lata ODA Firlej, Wrocław 07.10.2011 Świetliki Klub Muzyczny Łykend, Wrocław 07.10.2011 Leszek Możdżer Hala Stulecia, Wrocław 10.10.2011 Melvins ODA Firlej, Wrocław 15.10.2011 Lao Czesław Tour - edycja druga Klub Eter, Wrocław 17.10.2011 Gus Gus Klub Eter, Wrocław 19.10.2011 Raz, Dwa, Trzy Klub Eter, Wrocław 19.10.2011 Gruziński Teatr Tańca Hala Orbita, Wrocław 20.10.2011 Us3 Klub Eter, Wrocław 21.10.2011 Renata Przemyk Klub Alibi, Wrocław 21.10.2011 Tinariwen Klub Eter, Wrocław 23.10.2011 Stacey Kent Radio Wrocław, Wrocław 24.10.2011 Aga Zaryan Synagoga pod Białym Bocianem, Wrocław 25.10.2011 Submotion Orchestra ODA Firlej, Wrocław 26.10.2011 Muchy Puzzle Klub, Wrocław 30.10.2011 Julia Marcell Klub Bezsenność, Wrocław 30.10.2011
SCENA NA STRYCHU
Kaspar 18, 19, 20.10, godz. 19.00 Przytuleni 26, 27, 28.10, godz. 19.00 DUŻA SCENA ... np. Majkowski 4, 5, 6.10, godz. 18.15 Sztandar ze spódnicy 22, 23, 25.10, godz 19.15 MAŁA SCENA Traktat 1, 2.10, godz. 19.00 MFT Dialog - Wrocław 7-15.10
STAZIONE TERMINI Akcja tej pantomimy rozwija się w przestrzeni terminalu kolejowego, będącego zarówno miejscem realnym, jak i metaforą kondycji wewnętrznej człowieka. Gromadzący się w nim bohaterowie przynoszą ze sobą pewien balast doświadczeń oraz brzemię społeczno-kulturowych uwikłań i masek. Pejzaż ludzkich charakterów, zróżnicowanych w swojej odrębności, a jednocześnie stanowiących pewną mikrospołeczność, jest swoistego rodzaju tyglem, w którym mieszają się różne postawy, marzenia, rodzi się nadzieja i nierzadko bezradność. Bohaterowie, obciążeni różnego rodzaju problemami, odczuwają potrzebę zmiany swojego położenia, co zmusza ich do podróży – tej rzeczywistej, a przede wszystkim duchowej. 22, 23.10, godz. 19.00 Teatr Polski – Sc. na Świebodzkim
Sen nocy letniej 7, 14.10, godz. 19.00 Oskar i Pani Róża 21.10, godz. 19.00 Italia, amore mio! - najwspanialsze włoskie opery Zapraszamy na spotkanie z najsłynniejszymi włoskimi operami. W repertuarze m.in. Puccini, Verdi oraz Mozart. Arie z oper: Don Giovanni, czy Traviata w wykonaniu Alessandry Donati oraz Sylwestra Różyckiego przy akompaniamencie Anny Marii Kopeć sprawią, że ten romantyczny wieczór na długo pozostanie w Państwa pamięci. Całość ubarwia zabawna narracja Macieja Sosnowskiego. Reżyseria: Renata Jasińska 28.10, godz. 19.00
Evergreen* 1, 2.10.2011 godz. 20.00 Nic dla mnie – Pawlak & Pigoński* 14, 15.10.2011 godz.
20.00 rzecze Budda Chinaski* 19, 20.10.2011 godz. 20.00 Ścigając zło 21.10.2011 godz. 19.00 22.10.2011 godz. 18.00 Teatr Polski Czarnoksiężnik z krainy Oz 26, 27, 28.10.2011 godz. 9.00 i 11.30 CS Impart Projekt: Trzy siostry* 28.10.2011 godz. 19.00 Mdłość, Mniezłość, Miłość* 29.10.2011 godz. 18.00 i 20.00 30.10.2011 godz. 20.00 * Mała Scena
SCENA KAMERALNA Mayday 1, 2, 13, 14, 16.10.2011 godz. 19.00 15.10.2011 godz. 16.00 i 19.00 Farinelli 8, 9.10.2011 godz. 19.00 CZYNNE PONIEDZIAŁKI Czytanie Straż Porządkowa 10.10.2011 godz. 19.00 Dwadzieścia najśmieszniejszych piosenek na świecie 20, 21, 22.10.2011 godz. 19.00 CZYNNE PONIEDZIAŁKI Magiel polityczny o społeczeństwie obywatelskim 24.10.2011 godz. 19.00 Okno na parlament 27, 28, 29, 30.10.2011 godz. 19.00 SCENA NA ŚWIEBODZICKIM Szosa Wołokołamska 1.10.2011 godz. 19.00 Poczekalnia.0 15, 16.10.2011 godz. 19.00 LINCZ: Pani Aoi. Wachlarz. Szafa 18, 19, 20.10.2011 godz. 19.00 Ziemia Obiecana 25, 26.10.2011 godz. 19.00 SCENA IM. JERZEGO GRZEGORZEWSKIEGO Sen nocy letniej 7.10.2011 godz. 19.00 Utwór o matce i ojczyźnie 9.10.2011 godz. 19.00 Tęczowa Trybuna 2012 11.10.2011 godz. 19.00
Więcej szczegółów znajdziesz na stronie best.ue.wroc.pl w zakładce Kultura / Rozkład Jazdy.
14 NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
Trochę kultury?!
Jeśli coś jest dla każdego, to znaczy mniej więcej tyle, że nie nadaje się dla nikogo. Prawda stara jak świat, a jakże aktualna, jeśli chodzi o zespół Little Dragon. Zupełnie niedawno na rynku ukazał się ich trzeci z kolei album. Jeśli komuś bliski był niemożliwy do podrobienia głos Yukimi Nagano oraz niezwykle charakterystyczne dźwięki wydobywane ze „smoczych” instrumentów, nie zawiedzie się i tym razem. Na „Ritual Union” znalazło się 11 utworów. Tytułowy i pierwszy na płycie z pewnością przyjmie się z powodzeniem na niejednej imprezie, podobnie jak i „Shuffle a dream” czy „Precious”. Kolejnym, który nie może pozostawić słuchacza obojętnym jest „Crystalfilm” - zdecydowanie bardziej chłodny i oszczędny. Trudno jednoznacznie określić styl muzyków, to coś na kształt przemieszania elektroniki z typową dla Szwedów surowością, jednak całości niesamowitego wręcz ciepła i nastroju nadaje głos wokalistki. Yukimi wspina się na wyżyny możliwości wokalnych, wyśpiewuje to, co mogłoby wydawać się niemożliwe do zaśpiewania. Momentami można stracić orientację i nie wiedzieć już, czy to, z czego „smoki” w danej chwili korzystają to struny basu, czy też struny głosowe samej Nagano. Perełka w postaci elektryzującego „Nightlight” zdecydowanie podnosi na duchu i wraz z tytułowym „Ritual Union” została wybrana na utwór promujący płytę. To, czego może zabraknąć fanom grupy, to tak transowych i nienachlanych utworów jak „Twice”, pochodzącego z debiutanckiego krążka pt. „Little Dragon”, który po dziś dzień wywołuje ciarki na niejednych plecach. Całość jednak ze sobą współgra, muzyka Dragonów ma to do siebie, że dysponuje niezwykłym darem zapadania w pamięć i grozi uzależnieniem, z którym absolutnie niewskazane jest walczyć! Zespół zadomowił się już na stałe na rynku muzyki elektronicznej, posiada rzesze fanów, które to raczy regularnie emitowanymi krążkami, jak też magicznymi koncertami, bardzo często odbywającymi się właśnie w Polsce. W jednym z nich będziemy mieli okazję uczestniczyć już niebawem, bo 4 października grupa wystąpi w klubie Eter. A zatem - do zobaczenia na koncercie! / Magda Zygmunt
Popularność StarGuardMuffin, napędzana niewątpliwie medialnym rozgłosem wokół osoby frontmana Kamila Bednarka (który dostał się do finału programu Mam talent!), wciąż rośnie. Można spokojnie uznać, że zespół otrzymał od losu szansę, którą z powodzeniem wykorzystuje. Debiutancki krążek Szanuj szybko pokrył się złotem, a następnie platyną, co jest prawdziwym ewenementem na polskiej scenie reggae. Sprzyjająca sytuacja przyczyniła się też do zrealizowania kolejnego marzenia – w styczniu ekipa SGM poleciała na Jamajkę, by tam zarejestrować w studiu Boba Marleya (Tuff Gong) materiał, który znajdziemy właśnie na krążku Jamaican Trip. Muszę przyznać, że początkowo dość sceptycznie podchodziłem do twórczości zespołu, aż... zobaczyłem pierwsze klipy wypuszczone przed premierą – do Jamaican Trip z gościnnym udziałem Deana Frasera (genialnego saksofonisty) i Let’s Stop, w którym pojawił się również zacny gość – Capleton. Oba kawałki mogę spokojnie uznać za najlepsze na tej płycie. Pierwszy w radosnym, wakacyjnym nastroju, drugi bardziej energetyczny, z mocnymi zwrotkami Capletona i refrenami Kamila. Nie gorzej wypadły zresztą także pozostałe 3 piosenki, jak na przykład Rootsman soul z gościnnym udziałem wokalisty Roots Underground Stephena Newlanda. Poza gościnnie występującymi wokalistami nie zabrakło również innych zacnych artystów z Jamajki, jak wspomniany wcześniej Dean Freaser, czy muzycy współpracujący na co dzień z Shaggym. Na brzmienie płyty z pewnością miała też wpływ sama realizacja nagrań, która sprawia, że polscy muzycy też brzmią znacznie bardziej „jamajsko”. Jamaican Trip to z pewnością ciekawa pozycja. SGM udowodnili, że jak na tak młody zespół, osiągnęli już na tyle wysoki poziom, że mogą spokojnie współpracować z muzykami z najwyższej półki, tworząc całkiem przyzwoite kawałki. Warto wgłębić się w brzmienia, które powstały podczas pobytu Polaków na Karaibach. Osobiście liczę, że to nie ostatnia polsko-jamajska produkcja.
kultura picia piwa
StarGuardMuffin Jamaican Trip
muzyka
Little Dragon Ritual Union
/ Zbychowiec
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
15
REALacja fot. Piotr Semeniuk
Gamescom 2011 PIOTR SEMENIUK
Gamescom to międzynarodowe targi gier które miały miejsce w dniach 17-21 sierpnia w Kolonii w Niemczech. Siedem ogromnych hal mieściło stanowiska z najnowszymi grami pecetowymi i konsolowymi. Tylko w tym roku targi sprowadziły do miasta 275! tysięcy osób z całego świata. Wśród nich nie mogło zabraknąć też redaktora B.e.s.t.a.
K
16 NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
lubisz walkę bezpośrednią – walcz, lubisz skradanie się – skradaj się, wolisz perswazję – przekup przeciwnika, zamiast go zabijać – wybór zależy tylko od Ciebie. Kolejnym miejscem które odwiedziłem było ogromne stanowisko BioWare, na którym prezentowana była długo oczekiwana gra MMORPG – Star Wars: The Old Republic. Akcja gry toczy się około 300 lat po wydarzeniach z gry Star Wars: Knights of the Old Republic II: The Sith Lords, czyli około 3,7 tysięcy lat przed akcją filmu Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja. W galaktyce toczy się wojna pomiędzy Zakonem Jedi, a Imperium Sith. Coruscant, stolica Republiki legła w gruzach po niespodziewanym ataku floty Sithów. Gracz musi wybrać, czy stanąć po stronie Jasnej czy Ciemnej Strony. Od tego wyboru zależy także w jaką postać się wcieli. Ci, którzy wybiorą Imperium Sith będą mogli stać się Łowcą Nagród, Agentem Imperialnym, Wojownikiem Sith oraz Inkwizytorem Sith. Natomiast osoby, które opowiedzą się
fot. Piotr Semeniuk
olonia, miasto nad Renem, liczące ponad milion mieszkańców jest czwartym co do wielkości miastem leżącym w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech. Założona została w 33 r. p.n.e., a w roku 50 p.n.e. cesarz Klaudiusz nadał miastu status kolonii z pełnymi prawami miasta rzymskiego. Kolonia słynie jako jedno z najważniejszych ośrodków chrześcijaństwa w Europie. Już w IV w. stała się stolicą biskupstwa, natomiast monumentalna katedra św. Piotra Najświętszej Marii Panny jest dzisiaj siedzibą arcybiskupstwa kolońskiego. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Kolonii jest Koelnmesse – Kolońskie Centrum Handlu. To właśnie tam, na przestrzeni 284.000 m² odbyły się targi Gamescom 2011. Do Kolonii przybyłem17 sierpnia z samego rana, po długiej i męczącej podróży z biurem podróży GLOBUS. Zaraz po przybyciu do miasta, rozbiłem się na miejscowym polu namiotowym Campingplattz der stadt Köln, jako że była to najtańsza opcja nocowania w Kolonii – jedynie ok. 8 euro za noc. Słowem „tanie”, nie można jednak opisać transportu publicznego, którym musiałem się poruszać, by dotrzeć na targi oddalone o jakieś 5 km od kempingu. W Kolonii nie istnieją żadne zniżki dla studentów! Każdy musi kupować bilet normalny, który w jedną stronę kosztuje bagatela 2,5 euro. Na same targi - 17 sierpnia dotarłem około południa. Jako, że ów dzień przeznaczony był jedynie dla
prasy oraz wystawców handlowych, na terenie targów było całkiem luźno, choć nie można powiedzieć o pustkach. Pierwszym miejscem jakie odwiedziłem było stanowisko Monolith Productions. Można było tam pograć w Gotham City Impostors. Gra jest FPSem nastawionym jedynie na grę wieloosobową. Wcielamy się w niej w sobowtórów Batmana oraz Jokera, toczących walkę na terenie Gotham City. Gra jest bardzo dynamiczna i daje dużą swobodę wyboru. Możemy w niej sami zdecydować jak nasza postać będzie wyglądać, jakie ubrania będzie nosić oraz jakiej broni będzie używać. Chcecie zagrać mięśniakiem na wrotkach uzbrojonym w łuk? Nic nie stoi na przeszkodzie. Premiera gry zapowiedziana jest na bliżej nieokreśloną datę 2012 roku i będzie dostępna tylko przez Internet. Następnym miejscem w jakie się udałem, było stanowisko Eidos Studios, producenta, który 26 sierpnia wydał Deus Ex: Human Revolution. W miejscu - ucharakteryzowanym na ruchome schody można było pograć w wersję gry na platformy Playstation 3 oraz Xbox 360. Gra opowiada historię Adama Jensena, szefa ochrony w firmie Sarif Industries, prowadzącej badania nad biomechanicznymi wszczepami. Sielanka trwa do czasu, gdy oddział sił specjalny wdziera się do głównej siedziby laboratorium i urządza tam masakrę. Sam bohater zostaje poważnie ranny i zostaje uratowany tylko dzięki licznym operacjom i biomechanicznym ulepszeniom ciała. I tu jest początek skomplikowanej intrygi, którą gracz za pośrednictwem Jensena będzie musiał rozwiązać. Gra zachwyca znakomitą oprawą graficzną, fabułą oraz możliwością wyboru sposobu interakcji z przeciwnikami:
REALacja zestawu akcesoriów, w skład którego wchodzić będzie myszka posiadająca 17 w pełni programowalnych przycisków z wymiennymi panelami symboli Imperium oraz Republiki, klawiatura posiadająca m.in. dotykowy panel LCD pozwalający na lepszą kontrolę i zarządzania umiejętnościami postaci, a także dziesięć dodatkowych klawiszy oraz modyfikowane wielokolorowe podświetlenie LED; podkładka pod myszkę z możliwością dwustronnego użycia – na jednej ze stron znajduje się symbol Imperium, a na drugiej – Republiki oraz zestaw słuchawkowy wyposażony w funkcję 5.1 surround, umożliwiający
grywki była planeta Alderaan. Każda grupa zaczynała na należącym do ich frakcji statku, dryfującym w atmosferze planety. Na powierzchni mieściła się baza, na terenie której znajdowały się trzy działa energetyczne. Naszym zadaniem było zajmowanie tych dział, by ostrzeliwały wrogi statek i obrona ich przed naszymi przeciwnikami. Gra kończyła się w chwili zniszczenia wrogiego statku. Póki co gra prezentuje się bardzo dobrze: grafika jest na bardzo dobrym poziomie, a animacji postaci oraz umiejętności także nie można niczego zarzucić. Warto też tutaj wspomnieć o produktach firmy Razer – producenta profesjonalnych akcesoriów komputerowych dla graczy. Wraz z premierą Star Wars: The Old Republic przewidziana jest specjalna edycja
wyraźny odsłuch dźwięku. Podobnie jak pozostałe akcesoria, słuchawki wyposażone są w wymienialne panele z symbolami przeciwnych frakcji. Cały zestaw prezentuje się świetnie, ale cena trochę odstrasza, gdyż za całość [jest możliwość kupienia osobno] przyjdzie nam zapłacić ponad 500 euro, przez co zakładam, że kupować go będą tylko prawdziwi fani Star Wars. Premiera zestawu nie jest jeszcze znana, ale jak dowiedzieliśmy się od pracowników Razera – będzie ona pokrywać się z premierą gry. Cóż pozostaje tylko czekać. Na koniec pragnę wspomnieć jeszcze o stanowisku CD Projekt na którym miałem okazję uczestniczyć w prezentacji Wiedźmina 2 na konsolę Xbox 360 oraz wersji 2.0 na komputery PC. Wersja 2.0 jest główną ak-
fot. Piotr Semeniuk
za Starą Republiką, staną przed wyborem Żołnierza, Przemytnika, Rycerza Jedi oraz Negocjatora Jedi. Gracz będzie także mógł zdecydować się na jedną z ośmiu dostępnych ras. Podczas gry będziemy mogli zwiedzić kilkanaście planet, podróżować naszym własnym statkiem kosmicznym, uczestniczyć w walkach na lądzie i w kosmosie. Uczestnicy targów mieli okazję pograć w tryb zwykłej rozgrywki, tworzenia postaci oraz walki zarówno z przeciwnikiem komputerowym, jak i z graczami z przeciwnej frakcji. Osobiście udało mi się zagrać w tę drugą część walki. Miejscem roz-
tualizacją do Wiedźmina 2: Zabójcy Królów. Wnosi ona do gry zupełnie nowy i obszerny system samouczka, który ma pomóc graczom cieszyć się grą od samego początku i systematycznie wyjaśniać głębię mechaniki walki oraz fabuły. Pozwoli to graczom być stopniowo i gładko zagłębiać się w świat gry oraz przygody Geralta. Drugim usprawnieniem wersji 2.0 ma być nowy poziom trudności – Mroczny. Poziom ten jest prawie tak trudny jak Szalony poziom, ale umożliwia graczom zapisanie gry. Udostępnia nam natomiast 18 nowych itemów, 3 nowe zestawy mrocznych pancerzy, 3 nowe zestawy mrocznych mieczy oraz inne elementy o mrocznej tematyce. Ostatnią rzeczą wprowadzoną w wersji 2.0 będzie tryb Areny, który pozwoli graczom szlifować swoje umiejętności w walce z różnymi rodzajami potworów z gry oraz z nowym przeciwnikiem – Wilkołakiem. Podczas rozgrywki przyjdzie nam walczyć z falami coraz to silniejszych potworów, zdobywać nagrody, a za ich pomocą rozwijać umiejętności, zbroję i broń oraz alchemię. Fale będą nacierać do czasu, aż zostaniemy pokonani i będziemy mogli zobaczyć tablicę naszych wyników. Gracze będą mogli podzielić się swoimi osiągnięciami ze znajomymi poprzez forum gry oraz Facebooka. Zapowiada się całkiem nowa rozgrywka i ukończenie gry - nie będzie oznaczało już końca grania. Premiera zaplanowana jest na 29 września, aktualizacja przeprowadzona będzie automatycznie i za darmo. Na targach byłem tylko przez pierwsze dwa dni, ale tylko w tym pierwszym udało się mi zagrać w cokolwiek. Kolejne dni były otwarte dla wszystkich, co sprowadziło do Koelnmesse prawdziwe tłumy. Mimo wszystko w ten jeden dzień odwiedziłem tyle stanowisk, że nie sposób tego wszystkiego opisać. Trzeba to zobaczyć samemu i przeżyć. I nic nie stoi na przeszkodzie – kolejne targi już za rok. Do zobaczenia.
NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl
17
Sudoku (jap. sūdoku; od sūji wa dokushin ni kagiru, czyli cyfry nie mogą się powtarzać) – łamigłówka, której celem jest wypełnienie diagramu 9x9 w taki sposób, aby w każdym wierszu, w każdej kolumnie i w każdym z dziewięciu pogrubionych kwadratów 3x3 (zwanych „blokami” lub „podkwadratami”) znalazło się po jednej cyfrze od 1 do 9.
B.e.s.t. od kuchni
Red. Nacz.: - Porozmawiajmy teraz o nowym wydaniu… Skład DTP: - Hmm… okładka już jest. Będzie gotowe, będzie Pani zadowolona… Red. Nacz.: - Ale czy gazeta ma ręce i nogi? Skład DTP: - Będzie mieć początek, potem rozwinięcie i tak przy końcu zakończenie.
Kurtyna!
Raz, jak Wienia Pietrowycz zrobił zadymę, to potem trzy dni w pokoju wietrzył.
Wiggor rekrutuje! Działalność w organizacji studenckiej staje się coraz bardziej popularną i wartościową formą akademickiej aktywności. Umożliwia zdobycie nowych umiejętności i cennego doświadczenia już na studiach. Takie jest właśnie Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR, łączy studentów otwartych na rozwój, nowe szanse i szerokie możliwości. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych działalnością w naszym stowarzyszeniu do wzięcia udziału w rekrutacji. Jesteśmy symulacją firmy, dlatego rekrutacja ma trójstopniowy przebieg i formę podobną do rekrutacji w firmach oraz korporacjach. 1. Wypełnij aplikację dostępną na stronie www.wiggor.pl w dniach 6 - 17 października. 2. Zaprezentuj się na rozmowie kwalifikacyjnej. 3. Spróbuj swoich sił w assessment center. Wiggor istnieje już od 15 lat. Wrocławscy studenci pracując w pięciu działach: marketingu, finansach, human resources, public relations i information technology dbają o budżet, wizerunek organizacji oraz o efektywną współpracę z największymi polskimi firmami i koncernami. W grupach projektowych realizują konkursy, wydarzenia edukacyjno–rozrywkowe i szkolenia dla studentów. „Kobieta z Wiggorem”, „Fenomen”, „StartAP – Akademia Przedsiębiorczości” są dobrze znanymi przedsięwzięciami we Wrocławiu, zaś Konkurs Wiedzy Biznesowej „Karierosfera” cieszy się ogólnokrajową renomą. Więcej informacji o nas znajdziesz na stronie www.wiggor.pl. Być może Wiggor czeka właśnie na Ciebie!
Twoja droga do kariery wiedzie przez NZS Chcesz podkreślić swój indywidualizm i samodzielność, chcesz stać się prawdziwym liderem? Wspólnie z nami chcesz się rozwijać, chcesz mieć wpływ na otaczającą Cię rzeczywistość? To oznacza, że dobrze trafiłeś! NZS tworzą ludzie pełni energii, zapału, entuzjazmu, pomysłów i niezaspokojonej ciekawości świata, czyli tego co potrzebne, by zmieniać świat i dobrze się bawić. Będąc największą studencką organizacją ogólnopolską przeprowadzamy wiele projektów docierających do niemal każdego studenta w Polsce: Studencki Nobel, Wampiriada, Drogowskazy Kariery, Ogólnopolski Konkurs Fotografii Studenckiej, Twoje-Prawa.pl i wie-
le innych. Oprócz tego realizujemy wiele autorskich projektów, cieszących się dużym zainteresowaniem studentów z UE i całego Wrocławia. Wystarczy choćby wspomnieć Dni NLP czy Targi Podróże Nauka Praca. Członkowie NZS biorą też czynny udział w przygotowaniu Ekonomaliów, czyli największego studenckiego święta na naszej uczelni. Sami widzicie, że nie leżymy do góry brzuchem. Co nie przeszkadza nam się przy tym świetnie bawić! Na pewno zapadną Wam w pamięć epickie wyjazdy integracyjne czy wspólne wyjścia z inicjatywy naszego HR-a. Szeroko pojęta działalność studencka daje naprawdę dużo satysfakcji, a możliwości rozwoju są nieograniczone. Przyjdźcie do NZS-u, a na pewno nie będziecie żałować! Nie ma sukcesu bez NZS-u! Możesz do nas dołączyć poprzez 3-etapową rekrutację: • Aplikacja - Powie nam kim jesteś; • Rozmowa - Poznamy Cię osobiście; • Case Study – Pokaże jak pracujesz w grupie. Terminy składnia aplikacji od 6.10.11 do 16.10.11. Więcej informacji znajdziesz na: www.nzs.ue.wroc.pl