1
t.ue.wroc.pl bes
numer
01/16 rok XX
mplarz darmo egze wy
| IS SN
| 57 98 90 5
Niezależna Gazeta Studentów UE Wrocław
najważniejsze ośrodki narciarskie w pobliżu wrocławia
ŚNIEG? a jak nie?
elastyczność w biznesie
5 prawd o pieniądzach
bez spiny! STRES - jak sobie z nim radzić?
WSTĘPNIAK Drodzy Czytelnicy!
Fot. Liliya Pislar
W nowym roku, nie ma co owijać w bawełnę, prosto z mostu: życzę Wam , aby ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego, abyście sprostali jeszcze większej ilości wyzwań, jakie podejmiecie na początku, czy w trakcie AD 2016. Wykorzystajcie najwspanialszy czas swojego życia, jak tylko chcecie, sami kreujcie swoją przyszłość, tak abyście byli szczęśliwi. Nie martwcie się na zapas nadchodzącą sesją, przyjdzie i pójdzie, a wtedy spotkamy się ponownie w kolejnym semestrze. Aby prace przygotowawcze przeszły sprawnie opisaliśmy kilka ciekawych propozycji do przejrzenia podczas przerwy w nauce, pracy, czy podróży. Coś dla ducha i dla ciała, czyli trening stresowy oraz wzmianka o sportach łatwo dostępnych we Wrocławiu i nie tylko. Wsponieliśmy coś o pieniądzu, a dla tych którzy lubią turystykę i mieć gruby portfel kilka rad o nowopowstającym kierunku na naszej Uczelni. Czy to wszystko? Przekonajcie się sami. Jeszcze raz życzę Wam samych pomyślności w nowym, 2016 roku.
Miłej lektury! Filip Karpiński
REDAKCJA
Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (71) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best.ue.wroc@gmail.com, best.ue.wroc.pl Facebook: fb.com/ngsbest
@
Przewodnicząca: Martyna Kowalczyk Redaktor Naczelny: Filip Karpiński Redaktorzy: Filip Karpiński, Marika Zimna, Maciej Popko, Grzegorz Mirczak, Marcelina Łukaszewicz, Joanna Jadowska Korekta: Patrycja Jadeszko, Anna Streczeń, Agnieszka Ilnicka, Maciej Popko, Marta Wójs, Martyna Kowalczyk, Zimna HR: Patrycja Rutkowska, Filip Karpiński Marketing: Marcelina Łukaszewicz Foto & Grafika: Damian Świrk, Martyna Kowalczyk, Aurelia Pomałecka, Skład DTP: Martyna Kowalczyk IT: Agnieszka Ilnicka, Katarzyna Woszczyk Administracja & Finanse: Marta Wójs, Martyna Lamch, Martyna Kowalczyk Współpraca: Anna Malek, Szymon Błaszczyk - Fajnapka Okładka: Damian Świrk Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
SPIS TREŚCI GŁOSY Z UE
TU! EKONOMIA
4 Kalendarz wydarzeń 5 Przewrót w przód... 8 Walka z czasem... czyli jak skutecznie przygotować się do sesji 14 Bez spiny! Czyli jak radzić sobie z przedegazminacyjnym stresem
9 Elastyczny jak banknot 10 5 prawd o pieniądzach
PROMUJEMY NASZYCH
6 FAJNAPKA - pozwól sobie na więcej
KULTURA
12 Śnieg? A jak nie? WOLNE MYŚLI
16 Mieć czy być o budowaniu własnej wartości w XXI wieku FELIETON
18 Welcome to the jungle ROZRYWKA
20 Sudoku
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
3
GŁOSY Z UE|Kalendarz
VII TURNIEJ IKSS WOŚP [IKSS]
10
STYCZEŃ 2016
10:00, SWFIS
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Pt.
Sob.
Ndz.
Już niedługo WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY, której klimat dzięki Informacji Kulturalno-Sportowej Studentów z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu możecie poczuć na własnej skórze.
28
29
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
Cel jak zwykle szczytny, pomagamy zebrać pieniążki na sprzęt medyczny dla tych, którzy go najbardziej potrzebują. I jeśli teraz myślisz, że to kolejna smutna zbiórka pieniędzy, to mam nadzieję już teraz mogę wyprowadzić Cię z błędu, ponieważ… VII TURNIEJ IKSS WOŚP to najlepszy turniej w piłkę nożną, jaki kiedykolwiek widziałeś! Startować będą reprezentacje organizacji studenckich, akademików, zaproszeni goście (i to nie byle jacy) oraz… możesz właśnie to być Ty! Masz możliwość wzięcia udziału w konkursie poprzez wylicytowanie Dzikiej Karty. Oprócz samego turnieju czeka na Ciebie mnóstwo odjechanych atrakcji, pokazów, muzyki na żywo oraz najważniejsze- wielka licytacja, podczas której będziesz miał okazję wylicytować naprawdę świetne gadżety!
S
29
E
S
30
J
31 A
Jeżeli już Cię przekonaliśmy to zapraszamy w nowym roku już 10 dni po Sylwestrze o godzinie 10:00 do Studium Wychowania Fizycznego i Sportu (przy ul. Kamiennej 35/37) we Wrocławiu. Przyjdź i zagraj, zalicytuj lub po prostu wrzuć monetę do puszki wolontariusza, bo chyba o to w tym wszystkim chodzi. Pomagajmy innym, żeby oni także mogli się uśmiechnąć w te zimne dni!
PRELEKCJA PRaktycznie o Public Relations [proMOTION]
fot. Aurelia Pomałecka
13
18:00, 101E wstępwolny Chcesz dowiedzieć się czym jest prawdziwy PR i do czego służy? Szukasz inspiracji do działań w obszarze public relations? A może chcesz wyjść poza schemat typowego PR-owca? Przyjdź na prelekcję „PRaktycznie o Public Relations” w środę 13 stycznia o godz. 18.00 w sali 101E. Spotkanie poprowadzi Andrzej Gruszka z agencji Mind Progress.
SESJA ZIMOWA KUŹNIA STAND-UPU [IKSS, ZSP] 20:00, Simplex wstępwolny
14
Świeżutki projekt łączący siły IKSSa i ZSP, czyli Kuźnia stand upu. Dla wszystkich chcących zaprezentować światu swoje kabaretowe umiejętności. Przewidziana spora dawka śmiechu.
4
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
28.01-10.02
GŁOSY Z UE
Przewrót w przód... Redakcja
… prosto w biznes. „Nowoczesny biznes w rekreacji i turystyce” oraz „Przedsiębiorczość w turystyce” to dwa interdyscyplinarne kierunki, jakie w roku akademickim 2016/2017 rozpoczną studenci wrocławskiego AWFu i UE. Rektor naszej Uczelni – prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz oraz przedstawiciel Akademii Wychowania Fizycznego – rektor prof. dr hab. Juliusz Migasiewicz, 8. grudnia podpisali umowę zawierającą współpracę między uczelniami, której głównym celem jest stworzenie interdyscyplinarnych kierunków wspólnie tworzonych przez obie uczelnie. Wstępny plan opisany w podpisanym dokumencie zakłada przygotowanie i uruchomienie 2 nowych kierunków studiów: 1. Nowoczesny biznes w rekreacji i turystyce – realizowany na I stopniu studiów, 2. Przedsiębiorczość w turystyce – realizowany na II stopniu studiów Nabór rozpocznie się już w tym roku, a co za tym idzie pierwsi studenci no-
wych kierunków rozpoczną naukę już w zimowym semestrze 2016/2017. Obecnie ustalane są najważniejsze cechy, a uczelnie przygotowują merytoryczne elementy umowy. Powołano już grupę odpowiedzialną za wdrożenie i poprowadzenie nowych, wspólnych kierunków. Jeżeli lubisz aktywnie spędzać czas i chciałbyś zająć się turystyką zawodowo, ten kierunek jest dla Ciebie. AWF? To nie dla mnie! Dla wszystkich tych, którzy nie chcą zawodowo zajmować się turystyką, Uniwersytet Ekonomiczny przygotował możliwość realizacji jednego semestru studiów na Uniwersytecie Wileńskim w ramach zintegrowanego programu studiów, obronę pracy magisterskiej na uczelni macierzystej we Wrocławiu z uzyskaniem podwójnego dyplomu magistra. Bezpłatnie! Szczegóły dotyczące porozumienia uzyskacie u prof. dr hab. Bogusławy Drelich-Skulskiej, dra hab. Dariusza Wawrzyniaka lub dra Sebastiana Bobowskiego. Ekonomiczny to za mało? Działaj!
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
5
fot. archiwum autora
PROMUJEMY NASZYCH
fajnapka - pozwól sobie na więcej
Marcelina Łukaszewicz
Jest świeżym absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, uwielbia podróżować, marzy o zorganizowaniu dużego eventu z muzyką elektroniczną, a przede wszystkim - właśnie założył własną firmę parę słów z Szymonem Błaszczykiem. Marcelina Łukaszewicz: Niedawno udało Ci się obronić tytuł magistra na UE we Wrocławiu, jednak wiem, że to nie jedyne studia, na które uczęszczałeś. Szymon Błaszczyk: Owszem, wcześniej mieszkałem przez 4 lata w Krakowie, gdzie studiowałem Dziennikarstwo i Komunikację Społeczną. Gdy byłem na trzecim roku to poczułem, że muszę zacząć jakąś pracę. Znalazłem stanowisko w małej agencji PR-owej, gdzie bardzo dużo się nauczyłem. Dało mi to pewną praktykę do teorii, którą już posiadałem. Po dwóch latach pracy chciałem wrócić na studia, a firma umożliwiła mi to, finansując sporą część studiów podyplomowych z PR-u. MŁ: Czy to prawda, że istniało duże prawdopodobieństwo, iż nie studiowałbyś Zarządzania we Wrocławiu tylko w innym mieście?
6
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
SB: Tak, początkowo miałem studiować na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Jednak pierwsze zajęcia ze statystyki i prognozowania gospodarczego sprawiły, że nigdy nie dotarłem do dziekanatu w celu podpisania umowy o studiowaniu. To po prostu nie był dobry czas, tym bardziej na tak duży przeskok po studiach humanistycznych.
MŁ: Na studiach raczej się nie obijałeś…
MŁ: To kiedy pojawił się pomysł na firmę?
MŁ: Gdybyś miał wybrać, które studia najlepiej przygotowały Cię do prowadzenia firmy?
SB: Zdecydowanie podczas podróżowania. Razem z kolegą polujemy na okazyjne ceny lotów, a największym marzeniem była podróż do Stanów. W zeszłym roku udało mi się wyjechać na Work&Travel i chyba właśnie wtedy poczułem inspirację, by coś przedsięwziąć. Zresztą, mówi się, że ludzie przedsiębiorczy to ludzie uwielbiający podróże.
SB: Na pewno nie, na studiach uczęszczałem nie tylko na normalne zajęcia, ale także wszelkie dodatkowe wykłady czy szkolenia. Uniwersytet Ekonomiczny ma bardzo bogatą ofertę, jeśli o to chodzi. Same organizacje również oferują bardzo dużo.
SB: Każdy z kierunków dał i nauczył mnie czegoś cennego, więc trochę ciężko jest mi wybrać. Wskazałbym jednak wszelkie szkolenia spoza programu uczelni, a w szczególności Festiwal Boss. MŁ: Powiedz mi szczerze, boisz się? Co się stanie w momencie, gdy Twoja firma nie wypali?
Wywiad SB: NIE. Nawet nie myślę o tym, że klęska mogłaby zaważyć o mojej reputacji. W Stanach jest takie powiedzenie: „Wiesz kto jest najlepszym menadżerem? Ktoś, kto położył kilka firm wcześniej”. Jeśli mi się nie uda za pierwszym razem, to zdobędę nowe doświadczenie i nie popełnię tego samego błędu za drugim razem. Jeśli czegoś się boję, to powrotu do pracy na etat [śmiech]. MŁ: Który etap zakładania firmy był dla Ciebie najtrudniejszy? SB: Na chwilę obecną takim etapem było pozyskiwanie partnerów. Wiadomo, że skoro mój produkt jest nowy na rynku, to nie wzbudza zaufania i to była bariera, którą musiałem pokonać. Poza tym, nauczyłem się, że mailami i telefonami dużo nie wskóram, dopiero spotkania twarzą w twarz przyniosły efekt. MŁ: A jak oceniasz etap „urzędowy”? SB: To akurat jest śmieszna historia. Założyłem najpierw firmę w „Inkubatorach Przedsiębiorczości”, jednak szybko spostrzegłem się, że ta forma nie pasuje do profilu mojego przedsiębiorstwa. Po prostu przyniosło to za dużo problemów i przeszkód. Jeśli chodzi o urzędy, w naszym przypadku zawitaliśmy do czterech okienek, z których, koniec końców, zrobiło się dziesięć - z uwagi na błąd popełniony w dacie zawieszenia działalności. Późniejsze jego odkręcanie, kosztowało mnie dużo czasu i nerwów, a w razie niepowodzenia mogło też kosztować dużo pieniędzy. MŁ: W takim razie czy uważasz, że Polska otworzyła się w końcu na start-upy? SB: Na pewno państwo tego nie utrudnia. Mimo błędów w urzędzie, nie czułem się w nim jak przyszły problem dla urzędników. Każdy był miły i starał się pomóc. Jeśli chodzi o moje pomysły, według mnie, nowopowstałe firmy nie powinny ponosić przez
pierwszy rok opłat. Może to zachęciłoby wiele młodych osób do rozpoczęcia swojej działalności. Ciężko jest absolwentowi wysupłać na początku pieniądze. MŁ: Jednak Tobie się udało, opowiedz mi proszę, co stworzyłeś. SB: Uwielbiam różne zniżki i okazje, dlatego też wpadłem na taki pomysł. Miałem już dość noszenia pliku kuponów, ponieważ przypominałem sobie o nich dopiero będąc już na mieście, a one w tym czasie leżały w domu. Tak też powstała moja karta zniżkowa, którą można nosić w portfelu. Na stronie internetowej jest mapa, na której są zaznaczone lokale oferujące zniżki. Ponadto, występują dwa rodzaje zniżek – jednorazowe oraz stałego klienta. MŁ: Chwila, firma nazywa się „Fajnapka”, a Ty mówisz o karcie, więc co z aplikacją mobilną? SB: Śmieszna sprawa, ale początkowo karta miała być w wersji aplikacji mobilnej, jednak koszty przerosły młode przedsiębiorstwo, jakim jesteśmy. Pozostaliśmy przy przyszłym stworzeniu mapy z naszymi partnerami w formie aplikacji na telefon. MŁ: Jak można zaopatrzyć się w taką kartę i ile jest ona ważna? SB: Karta jest ważna do grudnia 2016 roku. Można ją kupić za pośrednictwem naszej strony (www.fajnapka. pl) za kwotę 25 złotych za sztukę, przy zakupie większej ilości kart cena spada. MŁ: Do kogo starasz się trafić? SB: Przede wszystkim do studentów i młodych osób pracujących. Tak też mamy dobranych partnerów. To nie tylko kawiarnie i restauracje, ale także ośrodki kultury, kręgielnie, kluby czy sklepy.
MŁ: A jaką radę byś dał komuś, kto rozmyśla nad otwarciem własnej firmy? SB: Zabrzmi to dennie, ale zrobić pierwszy krok! Zrobić prezentację, naszkicować logo, czy napisać do innej firmy z pytaniem o prawdopodobne koszty np. stworzenia strony internetowej. Daje to pozytywnego kopa. MŁ: Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i trzymam kciuki za rozwój Twojej firmy. SB: Nie podziękuję ;-)
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
7
GŁOSY Z UE
Walka z czasem... czyli jak skutecznie przygotować się do sesji
Marika Zimna Mamy styczeń, a więc czas zimowej sesji egzaminacyjnej. Nie wiesz, od czego się zabrać do nauki? Natłok materiału cię przeraża? Sądzisz, że nie poradzisz sobie z przygotowaniami? Nic bardziej mylnego! Wystarczy odrobina samokontroli i systematyczności, a żaden egzamin nie będzie już straszny! 1) Nie ucz się wszystkiego na pamięć – stosuj mapy myśli, skojarzenia Podstawowym błędem popełnianym przez większość studentów jest tak zwane „wykucie wszystkiego na blachę”, nie starając się zrozumieć, czego tak naprawdę się uczymy. A przecież nie taki diabeł straszny, jak go malują. Nawet najtrudniejsze zagadnienia mogą okazać się dla nas błahe i proste, jeśli postaramy się w nie zagłębić, zrozumieć ich sens – nie będą sprawiały nam wtedy żadnego kłopotu. Gdy już wejdziemy w dany problem i będziemy go rozumieć, to czas zacząć klasyfikować poznany wcześniej materiał. Sposobów jest wiele. Można stosować na przykład mapy myśli, czyli metodę pozwalającą na pracę obu półkul mózgowych. Lewa odpowiedzialna jest za myślenie logiczne, analizę czy słowa, prawa z kolei – za wyobraźnię i kreatywność. Ta technika sprawia, że nauka jest prostsza i ciekawsza. Aby mapa była skuteczna, potrzebna jest jej przejrzystość, kolorowość i – co najważniejsze – by były zaznaczone na niej istotne dla autora informacje. 2) Znajdź czas na sen i na przyjemności Niech sesja nie będzie okresem, gdy od rana do wieczora siedzisz w książkach. Ważne jest rozplanowanie czasu w styczniu tak, aby poza nauką znaleźć też chwile na przyjemności. Odreagowanie od zadań i obowiązków jest bardzo ważne, dlatego też postaraj się
8
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
poświęcić codziennie choćby kilkadziesiąt minut na spotkanie ze znajomymi, obejrzenie ulubionego serialu czy posłuchanie muzyki. Mózg potrzebuje odpoczynku, praca non stop nie przyniesie niczego dobrego. Zobaczysz, że po chwili relaksu znacznie łatwiej zaczniesz zapamiętywać nowe definicje i szybciej znajdziesz odpowiedzi na zawiłe pytania. 3) Rozplanuj sobie naukę na poszczególne etapy i ucz się według harmonogramu Ponoć kwadrans rzetelnej nauki każdego dnia daje więcej, niż dwie godziny nauki jednego dnia. W ten sposób zaczniesz sobie porcjować materiał, a znacznie łatwiej jest zapamiętać codziennie niewielkie partie materiału, niż kilka stron w ciągu zaledwie 24 godzin. Warto jest ustawiać sobie minutnik na czas, który chcemy poświęcić na naukę. Jest to istotne, aby ciągłe spoglądanie na zegarek nie rozpraszało nas. Możesz sobie zrobić też plan tygodnia, w którym codziennie zaczniesz powtarzać jeden przedmiot bądź zagadnienie. Ważne jest, aby systematycznie poświęcać dziennie na naukę tyle samo czasu. W ten sposób nie zauważysz nawet, kiedy pojąłeś daną partię materiału, będziesz spokojniejszy przed sesją i nie będziesz bać się, że nie zdążysz opracować do egzaminu wszystkich zagadnień. Trzeba pamiętać też o tym, aby znaleźć sobie swój cichy kąt do pracy – miejsce, w którym nie
będziesz podatny na takie bodźce jak dźwięk telewizora czy rozmowa telefoniczna prowadzona przez współlokatora. 4) Selekcjonuj materiał Naukę zagadnień rozpoczynaj zawsze „od ogółu do szczegółu”, łącząc ze sobą poszczególne informacje w całość, począwszy od definicji, a kończąc na najdrobniejszych detalach. Nie powtarzaj w nieskończoność materiału, który jest ci znany, a swoją uwagę poświęć na treści, które są ci obce i na te, z którymi masz problem. Dobrym sposobem na naukę mogą być na przykład fiszki, które trzymamy w kartonie z przegródkami. Za każdym razem, gdy dane zagadnienie staje się nam bliższe, to fiszka „awansuje” to wyższego przedziału. Zawsze sięgamy po te kartoniki, które są najniżej w hierarchii, aż z czasem zobaczymy, że wszystkie znajdą się w jednym miejscu, a my będziemy nauczeni. 5) Legalne „dopalacze” Jest też wiele suplementów diety, które pozwalają nam na zdecydowanie łatwiejsze zapamiętywanie czy na prostszą koncentrację. Jednym z nich mogą być tabletki „Sesja”, które zawierają między innymi lecytynę i kofeinę. Jeśli nie chcesz stawiać na chemiczne dodatki, to zawsze możesz napić się mocnej kawy, czy po prostu pójść na spacer. Dotleniony mózg będzie wydajniej pracował, a ty sam poczujesz się znacznie lepiej.
TU! EKONOMIA
elastyczny jak banknot
Filip Karpiński
Wszyscy wiedzą, ewentualnie właśnie dowiadują się, iż każdy element rynku musi być coraz bardziej elastyczny. Jest to wymóg stawiany szczególnie przez konsumentów, a co za tym idzie, elastyczność staje się cechą charakterystyczną dla każdego przedsiębiorstwa, które chce utrzymać się na wodach przebiegłego konsumpcjonizmu. Po co komu cecha gumy? Każdego dnia powstaje kilka firm, jedne oferują produkt innowacyjny, inne trochę mniej, jednak wszystkie są elementem konkurencji. Drugą składową tego zestawu jest klient, bogaty w ozłocone cyferki, czy to wydrukowane, czy w formie elektronicznej, są one ważne dla wszystkich zainteresowanych stron. Kupujący jest w stanie oddać trochę tych skarbów za towar zgodny z jego wymogami. W tym miejscu rozpoczyna się stawanie bardziej elastycznym. To Ty chcesz zgarnąć całą pulę, więc manewrujesz wszystkimi możliwościami, aby osiągnąć cel. Gwarancje, ceny, usługi, cuda na kiju, a masaż gratis. Spokojnie Historia zna już wiele przypadków, które, ku zdziwieniu wszystkich, poszły na dno, chociaż jeszcze chwilę przed tym kontrolowały znaczną część rynku. Kodak, Nokia, Blackberry – to tylko kilka przykładów „Titaniców”, które zderzyły się z konsumencką górą lodową i, przez swoją opieszałość, poszły na dno. Pierwsze dwie firmy były prawdziwymi gigantami, kontrolowały większość rynku, lecz pewnego dnia, zwiększyło się zainteresowaniem fotografią cyfrową, a Jobs zaprezentował telefon z ekra-
nem dotykowym. Milowy krok, kolejne przyspieszenie, konsumenci rzucili się na nowoczesne technologie i nikomu nie przeszkadzał fakt, iż kupuje produkt niszowy. Tak było na początku, cyfrowe sprzęty były dostępne dla wybranych, którzy dysponowali odpowiednim zasobem pieniężnym. Dziś dużo lepsze produkty można kupić za ułamek ceny pierwszych aparatów cyfrowych czy ówczesnych nowoczesnych telefonów, a giganci, którzy za późno zreflektowali się o traconej, w bardzo szybkim tempie, władzy na rynku, nie byli w stanie powrócić na poprzednie miejsce, tracąc każdego dnia kolejnych klientów. Były podejmowane różnego rodzaju zachęty, akcje promocyjne, lecz, niestety, marki te pozostały wspomnieniem. Kto dziś, w erze pękających ekranów telefonów i krótko działających baterii, nie wspomina Nokii 6310i czy 3310. Zasada nr 1: zawsze bądź krok przed konkurencją. Klient nasz pan. Przejdźmy od razu do kolejnej zasady dobrego zarządzania: nie zapominaj o wygodzie klienta. To on ma to, na czym zależy każdemu, a Ty możesz mu pomóc spełnić jego marzenia. Pamiętaj, że ów nabywający jest w stanie zapłacić za
nie bardzo wysoką cenę. Jednak to nie wszystko, marzenia marzeniami, ale on ma jeszcze wymagania i to jest właśnie najtrudniejsze zadanie. Nawet najgenialniejszy pomysł jest dopiero połową sukcesu, trzeba zachęcić do niego kupujących, a to niezwykle trudne zadanie. Dodatkowo, bardzo ciężko jest dogonić konkurencję - działającą i dopasowującą się do wymagań stawianych przez klientów od dłuższego czasu. Markę wyrabia się latami, a renomę można stracić, podejmując jedną złą decyzję. Portfel elastyczności Reasumując, sprawa jest prosta. Jeżeli chcesz zostać władcą elastycznych banknotów, musisz być giętki jak one. Dzisiejszy klient jest coraz bardziej wymagający oraz, w dłuższym okresie, trudny do przewidzenia - jeden impuls może zmienić kierunek podążania całej masy, dlatego dokładnie obserwuj i reaguj na wszystkie tajne znaki otrzymywane od kupujących. Dogadzaj im, prowadź firmę tak, jak oni by chcieli. Ale pamiętaj, cel jest oprawiony w czarną skórę lub kryje się w plastikowym prostokącie. Działaj tak, aby obie strony były zadowolone.
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
9
TU! EKONOMIA
5 prawd o pieniądzach
Anna Malek
Dziś oddam głos ludziom, którzy swoimi słowami niezwykle trafnie określają, czym tak naprawdę są w życiu pieniądze. Mają fortunę, ale wiedzą, czego kupić się nie da. Nie są finansistami, ale mogą powiedzieć, co jest największą sztuką w zarabianiu pieniędzy. 1. Choć jestem bardzo wdzięczna za błogosławieństwo bogactwa, nie zmieniło ono tego, kim jestem. Moje stopy ciągle są na ziemi. Noszę jedynie nieco lepsze buty. Trudno nie zgodzić się z tym, że od nadmiaru gotówki można zwariować. W końcu po co Kim Kardashian setna, taka sama sukienka czy Floydowi Mayweatherowi kolejny helikopter? Autorką powyższych słów jest Oprah Winfrey, jedna z najbogatszych kobiet świata. Ona pokazuje, że dysponować majątkiem można mądrze. W granicach rozsądku finansuje swoje zachcianki, ale wie, że jest milion innych, ważniejszych rzeczy. Widać to po jej zaangażowaniu w szereg istotnych spraw społecznych.
2. Zbyt wielu ludzi wydaje pieniądze, których nie ma na rzeczy, których nie potrzebuje, aby zrobić wrażenie na ludziach, których nie lubi. Czy to nie brzmi znajomo? Przewijasz fejsbukową tablicę i widzisz śnieżnobiałe Alpy, gdy u Ciebie za oknem leje deszcz albo uśmiechnięte twarze w klubie w piątkowy wieczór, kiedy Ty właśnie wkuwasz statystykę. Nie popadajmy jednak w paranoję, prawie wszyscy (pewnie nawet Ty) chwalą się w Internecie. Lepiej jednak robić to, publikując zdany egzamin na prawko czy siebie z pracą magisterską w dłoni niż codziennie selfie, różniące się ułożeniem dzióbka.
10
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
TU! EKONOMIA 5. Pieniądze nie czynią człowieka szczęśliwym. Mam teraz 50 milionów dolarów, a jestem tak samo szczęśliwy jak wtedy, gdy miałem 48 milionów. Na koniec moje ulubione słowa terminatora, który stał się gubernatorem. Pół żartem pół serio pokazują zdrowy dystans do pieniędzy. Tobie również tego życzę.
4. Ulubione rzeczy w moim życiu nie kosztują żadnych pieniędzy. Jest dla mnie całkowicie oczywiste, że najcenniejszym zasobem, jaki mamy jest czas.
3. Wielu ludzi nie dba o swoje pieniądze, aż do momentu, w którym one się kończą. Wielu innych robi to samo ze swoim czasem.
Pewnie trudno jest Ci sobie teraz wyobrazić, że istnieje granica, po przekroczeniu której kolejny zastrzyk gotówki już nie cieszy, bo po prostu nie mamy kiedy jej wydać. Parafrazując Steva Jobsa, pamiętaj, że warto na początku kariery pracować ciężej, żeby zbudować swoją pozycję na rynku pracy, ale nie do ostatniej kropli krwi. Straconych chwil z rodziną i przyjaciółmi nie da się odzyskać.
Tym razem odniosę się do słów, które padły kilkaset lat temu, a nadal są niezwykle aktualne. Mam nadzieję, że Ty nie możesz zgodzić się z Johannem Wolfgangiem von Goethe w kontekście pieniędzy i z głową zarządzasz swoimi finansami. Pamiętaj jednak, że czas to pieniądz. Jeśli odpowiednio rozplanujemy zarówno wydatki jak i rzeczy do zrobienia, oszczędzamy oba. Działanie pod presją czasu czy wydawanie ostatnich złotówek nigdy nie przyniesie tak wielu korzyści, jak to zaplanowane. NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
11
fot. Aurelia Pomałecka
KULTURA
ŚNIEG? a jak nie?
MR
Bardzo ładna wiosna tej zimy – pewnie każdy z nas usłyszał te słowa choć raz w czasie wigilijnych spotkań rodzinnych. Ha! Pojawiły się nawet przypuszczenia, iż powtórzy się historia z przełomu 1978 i 1979 roku – zima stulecia. Na chwilę obecną, w momencie, kiedy powstaje ten tekst, pogoda płata figle wszystkim pasjonatom białego szaleństwa oraz zimowych zabaw, dlatego chciałbym przedstawić wam kilka alternatywnych propozycji. Zacznę od uspokojenia, zima nie powiedziała jeszcze swojego ostatniego słowa. Przyroda jest wszechmocna, podobnie jak człowiek współpracujący z naturą. Jeżeli chociaż na chwilę słupek rtęci spadnie poniżej zera, zostaną uruchomione armatki śnieżne, ratraki, cuda wszelakie i biały puch znajdzie się na wszystkich stokach narciarskich. Wtedy nie pozostanie nic innego, jak tylko brać deski, buty, wpinać i śmigać całe dnie. Przy okazji, garstka informacji dla miłośników białego szaleństwa, nieznających dobrze okolic Wrocławia. Wystarczy około 2 godzinna podróż, by mieć do dyspozycji wiele ośrodków narciarskich w Polsce oraz po stronie Czeskiej. Jak wiadomo, poziom kultury uprawiania sportów u naszych południowych sąsiadów jest wyższy, stąd też lepszy stan tamtejszej infrastruktury. Jednak, co warto podkreślać, szybko nadrabiamy zaległości i stajemy się partnerem w dziedzinie całorocznej turystyki, tworząc różnego rodzaju promocje czy akcje.
12
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
Najważniejsze ośrodki narciarskie w pobliżu Wrocławia Czarna Góra Ośrodek Narciarski Zieleniec Ośrodek Narciarski Potoczek Baza Turystyczno-Narciarska „Wielka Sowa”
Szklarska Poręba Ośrodek Narciarski
Dziwiszów Mikrostacja Sportów Zimowych na Łysej Górze
graf. Martyna Kowalczyk
Świeradów–Zdrój Ośrodek Narciarski
KULTURA Śniegu brak, co robić?!
Mala Upa Pec pod Sniezkou
Po stronie czeskiej najpopularniejszymi miejscami białego szaleństwa są:
Lubawka Wyciąg narciarski pod Świętą Górą
Špindleruv Mlyn
Harrachov Kamenec
Bez zmartwień, zawsze coś się znajdzie. Po pierwsze, piesze wycieczki. Wsiadacie w pociąg, autobus, samochód, kierunek dowolny. Dolny Śląsk jest bogaty w różnego rodzaju atrakcje turystyczne - od naturalnych, przez zabytki, pałace, muzea, aż po nowoczesne formy aktywnego spędzania czasu. Dla każdego coś dobrego. Jeżeli wyjazd z Wrocławia nie wchodzi w grę, a jednocześnie chcecie zażyć ogromnej dawki sportowych emocji, polecam wybrać się na, odbywające się w Polsce, Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej mężczyzn, gdzie jednym z miast organizatorów jest Wrocław. Adrenalina, sportowy duch walki i emocje pod dachem Hali Stulecia, czemu nie! Podpowiedź - na mecze podczas mistrzostw siatkarskich bilety kosztowały 10 zł, myślę, iż teraz będzie podobnie. Potrzebujących adrenaliny i chcących ją jednak wytwarzać samemu, zapraszam na ścianki wspinaczkowe, których we Wrocławiu nie brakuje. Można też poślizgać się na lodowiskach, wypożyczyć rower, iść na basen, do Aquaparku albo po prostu przejść się po wrocławskich parkach. Ewentualnie, można zwołać ekipę i skusić się na Bumper Ball – piłkę nożną w dmuchanych kulach. Jeżeli zima nie dopisze, chociaż życzę wszystkim miłośnikom jak największych opadów śniegu, zachęcam do zrezygnowania z bezczynnego siedzenia i spróbowania chociażby tak prymitywnej formy rekreacji, jaką jest turystyka piesza.
Góry Orlickie Jeżeli chodzi o narciarstwo biegowe, można je uprawiać wszędzie, jest wystarczy tylko śnieg, a ośrodki znajdziecie w Jakuszycach (Szklarska Poręba) oraz na Jamrozowej Polanie – ośrodek między Dusznikami a Zieleńcem.
Do dzieła, zróbcie wszystko, tylko nie siedźcie w domu!
To jednak niewielki procent tego, co można znaleźć tuż za granicami kraju.
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
13
GŁOSY Z UE
Bez spiny! Czyli jak radzić sobie z przedegzaminacyjnym stresem Maciej Popko Początek roku to czas, gdy wszyscy bardzo denerwujemy się zbliżającymi się egzaminami semestralnymi. Czasem to napięcie działa na nas mobilizująco, często jednak ma negatywny wpływ na wyniki w nauce, a także na zdrowie. Warto mieć kilka sprawdzonych sposobów, których zastosowanie w odpowiednim momencie pozwoli nam uwolnić się od stresu. Stres jest nieodłącznym elementem życia człowieka dzisiejszych czasów. niektórzy nazywają go chorobą cywilizacyjną, syndromem XXI wieku. Pojawia się najczęściej, gdy czujemy się przeładowani nadmiarem obowiązków lub zadań do wykonania i nie jesteśmy pewni, czy sprostamy pokładanym w nas oczekiwaniom, czy poradzimy sobie z presją. Powiedzmy sobie szczerze – bez krótkotrwałych, okazjonalnych stresów życie byłoby nudne, mniej emocjonujące, dla niektórych mogłoby się wydawać nawet bezcelowe. Jest to więc dobra strona tego zjawiska. Gorzej, gdy utrzymuje się ono długo i oddziałuje negatywnie na nasze fizyczne oraz psychiczne samopoczucie. Co się z nami dzieje, gdy stresujemy się? Prawdopodobnie nie zawsze jesteśmy świadomi tego, że akurat w danym
14
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
momencie dopadł nas stres - często staramy się ukryć to sami przed sobą. Wielu z nas różnie interpretuje sygnały naszego ciała. Medycy wyróżnili następujące symptomy: wzrost ciśnienia krwi, przyspieszony oddech i puls serca, wolniejsze trawienie, słabszy system odpornościowy, większe napięcie mięśni, w dłuższej perspektywie kłopoty ze snem. Poza tym wśród niekorzystnych objawów stresu należy wymienić przede wszystkim: nerwowość, huśtawkę nastrojów, obniżoną samoocenę, tiki nerwowe, problemy z gospodarowaniem swoim czasem czy zwiększony pociąg do kofeiny i alkoholu.
uciekniemy od tego. Najlepiej jak najszybciej spróbować sobie pomóc.
Sygnałów ze strony organizmu nie wolno bagatelizować, gdyż stres może poczynić w nim prawdziwe spustoszenie. Zdaniem naukowców za długotrwały stres przyjdzie nam tak czy siak zapłacić – być może od razu, być może później, nawet po kilku latach, ale nie
Po drugie – nie zwlekajmy i bądźmy konsekwentni. Wszyscy to doskonale znamy -często odkładamy sobie robotę na ostatnią chwilę i staramy się nadrobić zmarnowany wcześniej czas. Niestety, wtedy jest już za późno – takie działanie tylko potęguje stres, któ-
Jak podejść ze spokojem do sesji w dziewięciu krokach? Po pierwsze – zróbmy dobry plan działania. Jeśli poznamy wcześniej terminy egzaminów, podzielmy pracę, którą należy wykonać, na małe fragmenty. Wszystko rozpiszmy bądź rozrysujmy i systematycznie to wykonujmy, a szanse na sukces znacząco wzrasną, odwrotnie proporcjonalnie do nerwów. I na pewno przestaniemy powtarzać w kółko „Mam tyle do zrobienia, a tak mało czasu!”.
GŁOSY Z UE ry zdecydowanie nie pomaga nam w zdobyciu olbrzymiej wiedzy w bardzo krótkim okresie. Po trzecie – bądźmy świadomi naszych możliwości i ustalmy odpowiednie cele. Co prawda warto być ambitnym, ale jeśli z danego przedmiotu od początku nie czujemy się mocni, lepiej nie denerwować się, co będzie, gdy nie uda nam się dostać piątki, a skupić się po prostu na samym zaliczeniu. Podobnie jeśli do egzaminu, do którego powinno się uczyć przynajmniej tydzień, zaczynamy przygotowywać się dzień przed nim, postanówmy sobie, że celujemy w trójkę. Wyższe noty najprawdopodobniej przepadły, trzeba było kuć wcześniej – przyjmijmy to z godnością i nie denerwujmy się, sami jesteśmy wówczas temu winni. Po czwarte – przygotujmy się. Świadomość, że wykonaliśmy solidną pracę i zrobiliśmy jak najlepiej wszystko, co było do zrobienia, da nam komfort psychiczny i uczucie ulgi. Pójście na test z nadzieją na szczęście oraz łatwe pytania zazwyczaj przysparza wiele nerwów i zmniejsza szanse powodzenia. Po piąte – zróbmy sobie miniegzamin domowy. Przed przyjściem na prawdziwy test warto spróbować wejść w skórę wykładowcy, wymyślić prawdopodobne pytania, zadania i sprawdzić siebie samego. Gdy poczujemy, że dobrze sobie z nimi radzimy, wzrośnie pewność siebie. Po szóste – przyszykujmy dzień wcześniej wszystkie potrzebne na egzamin akcesoria: zapakujmy długopisy, wyprasujmy koszule, wypastujmy buty itd. Nie warto poświęcać czasu i nerwów na takie błahostki przed samym wyjściem. Po siódme – połóżmy również nacisk na sport i sen. Ćwiczenia pobudzają serce, przyspieszają przepływ krwi przez organizm, te na dworze dodatkowo mocno dotleniają mózg. Ruch wspomaga proces uczenia się, zostało
to udowodnione naukowo. Człowiek wyspany ma więcej sił i energii do pracy, łatwiej zapamiętuje nowe informacje, jest też bardziej wypoczęty i odporny na stres. Po ósme – nie przychodźmy na miejsce egzaminu ani za wcześnie, ani za późno. W grupie najczęściej stres się samoczynnie napędza, gdy każdy mówi „ach, nie umiem tego…”, „och, a jak zapyta o to…”. Takie nerwy bywają zaraźliwe nawet dla osób wcześniej zrelaksowanych i najlepiej jest się ich wystrzegać. Jednak przybycie do sali tuż przed rozdaniem kartek z wywieszonym językiem też nie działa odprężająco. I na końcu – zastanówmy się co będzie, jeśli nam się nie powiedzie. Koniec świata raczej nie nastąpi. Jest opcja drugiego terminu, istnieje możliwość egzaminu komisyjnego. Zawsze możemy spróbować za pół roku czy za rok. Wiąże się to oczywiście z kosztami, ale poza tym wszystko da się nadrobić. Nie stresujmy się Łatwo powiedzieć – trudniej wprowadzić. Ale jak widać, nie warto się długo stresować, gdyż nie zaprowadzi nas to do niczego dobrego. Zdawaliśmy w życiu już setki egzaminów, przypomnijmy sobie choćby nerwy przed maturą czy te związane ze zdobywaniem prawa jazdy. Udało się? Więc dlaczego miałoby się nie udać i teraz! To dla nas przecież nic nowego. Zadbajmy o swoje zdrowie, myślmy pozytywnie, weźmy głęboki oddech i pióra w dłoń. Zróbmy swoje, a potem karnawał na całego! stworzone na podstawie: http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zrelaksuj-sie/skutki-stresu-co-ci -moze-grozic-gdy-zyjesz-w-ciaglym-napieciu_35668.html http://bartekpopiel.pl/jak-pokonac-stres -przed-egzaminem/ http://www.medicalnewstoday.com/articles/145855.php http://portal.abczdrowie.pl/stres
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
15
WOLNIE MYŚLI
Mieć czy być - o budowaniu własnej wartości w XXI wieku
Grzegorz Mirczak
„Celem naszego życia nie powinno być posiadanie bogactw, lecz bogactwo bycia” – mawiał za życia jeden z najwybitniejszych psychologów XX wieku – Erich Fromm. Słowa te, choć są świadectwem wybitnie humanistycznej postawy w stosunku do świata, w umysłach wielu z nas mogą wywołać automatycznie odruch obronny – „jakim prawem ktoś ma mi mówić, co powinno być celem mojego życia”. Jest to oczywiście zrozumiała reakcja – w końcu nikt z nas nie ma solidnych i absolutnie pewnych podstaw do mówienia o tym, co należy, a czego nie należy czynić. Ale czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego, dlaczego robimy to, co robimy – dlaczego mamy takie, a nie inne cele w życiu? A może jednak ktoś, korzystając z naszej nieuwagi i potrzeby akceptacji społecznej, próbuje nami kierować? Dwa Przeciwieństwa Czy wiemy tak naprawdę, czym różnią się od siebie stany bycia i posiadania? Podejrzewam, że każdy z nas poproszony o zdefiniowanie obu pojęć, odpowiedziałby bez zawahania. Wydaje mi się również, że zakres różnorodności padających odpowiedzi znacznie przekroczyłby przewidywania pytających. Dlaczego? Przecież w końcu każdy z nas styka się na co dzień z obojgiem stanów - mówiąc o nich, rozumiemy się. Otóż rozbieżności w odpowiedziach wynikałyby po prostu z różnych życiorysów poszczególnych ludzi. Nie jest nowością, iż człowiek kształtuje siebie, a w tym i swoje pojęcia, poprzez interakcje społeczne (choćby społecznymi nawet się nie wydawały). Żeby ujednolicić i nadać odpowiedni rytm rozważaniom, pozwo-
16
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
lę sobie posłużyć się terminologią zaproponowaną przez, wspomnianego już wcześniej, Ericha Fromma, który to, w moim mniemaniu, podał swego czasu najtrafniejsze, acz niekoniecznie ścisłe, definicje bycia i posiadania. Pierwsze pojęcie, a konkretnie tzw. modus posiadania, opiera się na możliwości sprawowania władzy nad czymś lub nad kimś. Wg pana Ericha, wynika on bezpośrednio z niezbywalnego, w ujęciu ludzi cywilizacji zachodniej, a niekoniecznie już naturalnego, prawa do „nabywania własności i zatrzymywania tego, co już zdobyłem”. Z kolei modus bycia jest czymś o wiele trudniej uchwytnym. Można go określić jako stan przeżywania i twórczej aktywności ludzkiej, ale tylko takiej, która wynika bezpośrednio z wolności konkretnej jednostki, a nie z przymusu - celowego,
bądź nie – społeczeństwa. Zabiegana Cywilizacja Znamieniem naszych czasów definitywnie jest zabieganie. Ilu z nas każdego ranka zrywa się w pośpiechu z łóżka i bez śniadania pędzi na uczelnię? Albo też ilu uczy się na ostatnią chwilę? Pewnie u niektórych (większości?) jest to efekt źle zorganizowanego czasu bądź też zwykłego lenistwa, ale na pewno jest również spora grupa osób, które najzwyczajniej w świecie nie mają czasu na zajmowanie się wszystkim tym, czym w ich opinii, powinni się zajmować. Tylko czy nasza opinia na temat naszych powinności jest w istocie naszą opinią? Wbrew pozorom – niekoniecznie. Być może jest to zakamuflowana postać modusu posiadania. Czy uganiamy się za różnymi kursami i szkoleniami z
WOLNE MYŚLI dzenia, jest to najprawdopodobniej spowodowane zaniżonym poczuciem własnej wartości, które człowiek próbuje nadrobić przy pomocy jawnego powiększania swojego majątku, co z kolei krzepi poprzez wytworzenie poczucia, iż posiadanie czegoś, czego nie posiadają inni, czyni nas lepszymi od nich Niestety, kupno kolejnych butów jest nieskuteczną formą podbudowywania własnej wartości, gdyż proces konsumpcji jest nieustający, a to, co posiadamy zużywa się w trakcie eksploatacji. Na dodatek inni ludzie nie próżnują – również starają się powiększać swój majątek. Sytuacja ta zmusza poszczególne jednostki do ciągłego starania się i pracy na rzecz zdobycia kapitału, który zostaje wydany na dobra, których dane jednostki, tak naprawdę, nie potrzebują albo, mówiąc precyzyjniej – na rzeczy, których wartość użyteczna jest niewspółmierna do wartości pracy podjętej po to, by je zdobyć. Jak dobrze widać – nie samo posiadanie jest czymś negatywnym, a pewne jego przejawy.
Czym jesteśmy? Proponuję każdemu odpowiedzieć sobie w tym miejscu na jedno bardzo ważne pytanie: czy żyjemy sami dla siebie, czy może żyjemy po to, by ciągle coś gromadzić? Dodam, iż przez słowo „gromadzenie” rozumiem również troskę o takie kwestie jak na przykład, niezwykle popularne w naszych czasach, kolekcjonowanie znajomych na Facebooku. W zasadzie odpowiedź na postawione powyżej pytanie nie może być jednoznaczna, gdyż żyjemy w świecie, w którym warunkiem przeżycia jest gromadzenie. Jednak gromadzenie gromadzeniu nierówne. Kiedy kupujemy w sklepie buty na zimę, gdyż takowa się zbliża, a my odpowiednich butów nie mamy – jest to na pewno zdrowe oblicze konsumpcji. Jeśli natomiast mamy już w domu dziesięć wcześniej kupionych par, a kupujemy następną tylko po to, by się nimi pochwalić na Instagramie – gromadzenie staje się czynnością posiadającą charakter patologiczny. Z czysto psychologicznego punktu wi-
Żyć dla siebie Poczucie własnej wartości jest pewne wtedy, gdy nie jest uzależnione od czynników zewnętrznych, tj. kiedy nie oceniamy siebie poprzez pryzmat wszystkiego, co uzbieraliśmy. Tak uważał Erich Fromm, tak uważam ja i wydaje mi się, że również wielu z Was tak sądzi. Mimo całego zgiełku i natłoku informacji, który nas otacza, i w którym przyszło nam żyć – wierzę, że każdy z nas jest w stanie znaleźć chwilę dla siebie i poddać się tej, jakże ważnej, refleksji osobistej: czy chcę, by określało mnie wszystko co jest poza mną, a nie we mnie? W końcu ludzkie życie nie jest tylko ciągłą gonitwą i kalkulacją – to również cała masa najróżniejszych emocji, przeżyć, doświadczeń i obserwacji. Składają się na nie wszystkie, niby bezczynne, a przecież błogie i przyjemne, chwile spędzone na szlaku w górach lub na słonecznej plaży. Czy aż tak wiele nas to kosztuje? Raczej nie, a wydaje się dawać o wiele więcej zadowolenia niż dziesiąta para butów…
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
fot. Aurelia Pomałecka
czystej chęci samorozwoju, czy może jednak przez cichą, acz mającą jednocześnie ogromną siłę, presję środowiska? Być może większość powie: „dany temat mnie ciekawi i po prostu chcę go zgłębić”, ale czy rzeczywiście nie przejawia się przez to jakiś ukryty interes, wynikający z rywalizacji jednostek na rynku pracy, bądź także snobizm? W końcu można znać język obcy na poziomie C2 i nie mieć certyfikatu, a można go również znać na poziomie B2 i certyfikatem się szczycić. Pomyślcie sami – czy mało osób tak robi? Jest to wszak idealny przykład zakorzenienia w modusie posiadania: osoba mająca certyfikat, szczyci się tym, iż posiada certyfikat, nie tym, że umie język. Na dodatek, czyn ten nie wynika najprawdopodobniej z jego nieograniczonej niczym woli, a z czegoś wręcz przeciwnego – ze wspomnianej wyżej presji środowiska, która wymusza na nim takie zachowania. W końcu każdy chce mieć dobrą pracę i dlatego walczy o zwiększenie swoich szans na jej zdobycie…
17
FELIETON
welcome to the jungle Zaczęło się od urodzin mojej współlokatorki, potem było chóralne „nie mam się w co ubrać”, a puenta to „ludzie są dziwni” i „nigdy więcej”. Ale może wróćmy do początku. Tę, jakże zacną okoliczność, postanowiliśmy uczcić razem ze znajomymi. Po wielu godzinach „tuningu” wraz z dziewczętami, opuściliśmy mieszkanie i głodni rozrywki wybraliśmy się ,,na miasto”. Swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości ma to takie, ze wylądowaliśmy na Pasażu Niepolda. Ten rozdział nazywa się ,,Welcome to the jungle”. Przyznaję, nie jestem imprezowym zwierzęciem. Zdecydowanie wolę 1) posiedzieć w jakimś klimatycznym pubie, przy wodzie ognistej lub innym trunku i 2) pogadać o sprawach, o których nie da się rozmawiać pomijając punkt pierwszy, czytaj: filozofia, życie po śmierci, problemy, przed jakimi staje nasze społeczeństwo i pierwsze objawy zachwiań emocjonalnych. Nie ukrywam, więc, że takie wyjście „na kluby” było dla mnie lekkim szokiem. Mnóstwo młodych ludzi, przeważnie w stanie wskazującym. Panowie obficie oblani perfumami, mającymi na celu zwabienie potencjalnych partnerek (nowego) życia na tym ziemskim padole. Natomiast dziewczęta – skąpo ubrane, pomimo zimowej temperatury. Najbardziej zabawne jest dla mnie to, że naprawdę nie ma znaczenia, czy dziewczyna jest szczupła, czy też nie, ładna czy brzydka, czy ma nogi modelki czy... czy nie -krótka sukienka i ordynarne pończochy
18
NGS B.e.s.t. | Styczeń 2016
muszą być. Panowie krążą niczym sepy, inni stroszą piórka niczym pawie... istne zoo. Tego, co dzieje się na parkiecie, nie nazwę tańcem, ze względu na szacunek dla prawdziwych tancerzy, albo chociażby wielbicieli „Dirty dancing”. Wszyscy ocierają się o siebie, ręce wędrują tam, gdzie nie powinny, o ustach nawet nie wspomnę. Zaznaczyłam, że nie lubię klubowych klimatów, a do tego zdecydowanie, pod względem kontaktów z płcią przeciwną, jestem staromodna. Dlatego też, chyba jestem jedyną, której to przeszkadza, którą to odpycha. Stojąc „obok” tych wszystkich ludzi, wyglądali dla mnie po prostu żałośni... wyglądali dla mnie po prostu desperacko. Pragnęli uwagi, dotyku, a może braku kontroli. Tak szczerze, to nie wiem, o co im chodzi. Być może to jakaś potrzeba dowartościowania się. W każdym razie, w moim odczuciu było to odpychające i upadlające. Hej, dziewczęta, pozwólcie, że przemówię w imieniu wszystkich matek i babć Polek: zostawcie coś dla wyobraźni (no chociaż kawałek nogi, no!). Chłopcy, to znaczy mężczyźni... nie bądźcie aż tacy łatwi. Stojąc przy barze, starając się znieczulić i doprowadzić do stanu, który pchnąłby mnie w stronę tego cyrku, pomyślałam, że to trochę okrutne, a może po prostu smutne, ze największym wygranym są te wszystkie lokale. Domyślam się, że największe obroty wynikają z wprowadzenia zbliżeniowej formy płatności i wykorzystywania jej przez pijanych ludzi. Nie będę
Joanna Jadowska jednak wchodzić w sferę ekonomii, w końcu ledwo zdałam makro i jestem na IE, więc dajmy spokój. Pomijając sukcesy naukowe, jestem zagorzałym melomanem. Muzyka jest dla mnie świątynią, w której należy czcić piękno życia. Tak... byliście kiedyś we „Wściekłym Psie”? Od ostatniego piątku to cmentarzysko mojej muzycznej wrażliwości. I pomyśleć, że w miejscu, gdzie na ścianach wiszą plakaty AC/DC czy Bowiego, DJ stara się wywołać u obecnych w klubie ataki apopleksji (u mnie już mu się prawie udało). Obecnym tam raczej to nie przeszkadza, ale naprawdę nie dało się do tego tańczyć! Biorę pod uwagę, że może źle trafiłam, może w inne dni tygodnia, tamtejsza muzyka jest w porządku. Może istnieją kluby, gdzie na prawdę można się wytańczyć i pobawić. To nie tak, że ja nie lubię zabawy i tańca, tylko zdecydowanie do innej muzyki i w innych okolicznościach przyrody. Uwzględniam też to, że odbiór mojego tekstu może nie być pozytywny i wyjdę na no life’a, ale (!) wiem, że nie jestem jedyna. Więc jeśli dla was wejście w tę dżunglę oznacza odruch odrzucenia, to nie róbcie sobie krzywdy i nie dajcie się nabrać, gdy znajomi powiedzą, ze „będzie fajnie”. Reasumując, ja – człowiek spokojny, człowiek uduchowiony i niedzisiejszyprzeżyłam traumę i wtórując mojemu mistrzowi Morrisonowi, stwierdzam, że „ludzie są dziwni”. Następnym razem po prostu zjedzmy tort i zagrajmy w Monopoly, dobrze?
Aplikuj i dołącz! best.ue.wroc.pl/rekrutacja
instagram.com/best_ue fb.com/NGSBEST best.ue.wroc.pl
9 1 9 3 5 5 7 8
5
1 6
4 9 5 8 9 7 4 2 3 8 2 5 2 5 7 1 7 1 6 8 7 4 5 1 9
5 3 2
9 5
3 5 2 6 8
2 4 7 6 4 8 1 9 1 6 4 3 2 3 9 8 2 9 2 9 1 5 7 5 2 9 2
8 7 3
4 6 5
1 2 4 1 6
8 9 2
3 7 4 9 8 7 9 6 3
6
5 2 9 3 1
1 7 6 3 7 8 5 3 7 2 1 4 1 4 9 6 2 3 4 2 5 8 2 1 7 4 3