1
t.ue.wroc.pl bes
numer
10/15 rok XIX
mplarz darmo egze wy
| IS SN
| 57 98 90 5
Niezależna Gazeta Studentów UE Wrocław
Niezbędnik Studenta
P? A S ły
a c n e st t
je o t o
C
Wro cław !
Odna
jdź si
Luk sem
bur g
ę!
W co zainwestować?
GŁOSY Z UE
Niezbędnik Studenta Nie ważne czy jesteś studentem 1 roku, czy masz już za sobą kilka lat nauki na UE, zawsze warto uzupełnić podstawową wiedzę z kampusowego życia.
Odnajdź się!
Kampus Uniwersytetu Ekonomicznego nie jest ogromy, topografię można dobrze poznać już po pierwszym przejściu wzdłuż i wszerz. Z odnalezieniem budynku problemu raczej nie będzie, jednak każdy student nie raz zadał sobie jedno ważne pytanie - „Co teraz mam?”. W celu wyeliminowania problemu warto zaopatrzyć się w jeden z wielu dostępnych programów typu „plan zajęć” na telefon, czy tablet np. Kiedy Wykład. Po wybraniu odpowiedniej uczelni, wydziału, kierunku, roku oraz grupy administracyjnej, rozkład zajęć zostanie automatycznie pobrany. Najważniejszy punkt został spełniony – wiemy gdzie, o której i jak dojść. cd. str. 6-7 2
NGS NGS B.e.s.t. B.e.s.t. || Październik Październik 2015 2015
WSTĘPNIAK Drodzy Czytelnicy!
Fot. Liliya Pislar
Skończyły się podróże małe i duże, nadszedł październik. Znienawidzony, a zarazem tak wyczekiwany miesiąc - komu chce się wracać do monotonii studenckiego życia, ale ileż można wytrzymać bez niego? Naładowane baterie podczas gorącego lata, zaczną dawkować energię na przeżycie tych wszystkich nadchodzących dni. Mam nadzieję, że nie będą one tylko i wyłącznie zależne od zajęć na uczelni. Niech nowi i starzy znajomi z Sali wykładowej oraz radość z życia, jaką jesteśmy wypełnieni, rozpędzi Nas, a wtedy wyczekiwany czerwiec bardzo szybko pojawi się na kartach kalendarza. Aby umilić Wam pierwsze tygodnie na uczelni, szczególnie wszystkim rozpoczynającym na niej swój proces kształcenia, proponujemy wiele ciekawych artykułów. Dla wspomnianych nowych Żaków serdecznie polecamy „niezbędnik studenta”, w którym zapoznacie się z najważniejszymi informacjami oraz dowiecie się, jak ułatwić sobie studiowanie - pamiętajcie to ma być przyjemność. Doświadczeni w nauce mogą odświeżyć sobie pamięć, ewentualnie, w skrajnych przypadkach, odkryć coś nowego. To jednak nie wszystko, dowiecie się jeszcze między innymi: co to jest SAP, otrzymacie dawkę wiedzy ekonomicznej, wspomnimy o zbliżających się wydarzeniach oraz sprowokujemy Was do przemyśleń i dyskusji. Zachęcam do lektury i życzę udanego startu w tym nowym roku akademickim! Miłej lektury! Filip Karpiński
REDAKCJA
Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (71) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best.ue.wroc@gmail.com, best.ue.wroc.pl Facebook: fb.com/ngsbest
@
Przewodnicząca: Martyna Kowalczyk Redaktor Naczelny: Filip Karpiński Redaktorzy: Filip Karpiński, Maciej Popko, Marcelina Łukaszewicz, Aurelia Pomałecka, Anna Niemczyk, Ewa Siwczyńska, Aleksandra Bielak Korekta: Patrycja Jadeszko, Agnieszka Ilnicka, Maciej Popko, Martyna Kowalczyk, Marta Wójs, Anna Streczeń, Ewa Siwczyńska HR: Patrycja Rutkowska, Martyna Kowalczyk, Filip Karpiński, Anna Niemczyk, Ada Braszczyńska, Patrycja Jadeszko Marketing: Anna Niemczyk, Ada Braszczyńska, Marta Kretowicz, Marcelina Łukaszewicz, Foto & Grafika: Patryk Kulig, Marcelina Łukaszewicz, Martyna Kowalczyk, Skład DTP: Daria Czempiel, Ada Braszczyńska, Martyna Kowalczyk, Alicja Juda IT: Agnieszka Ilnicka, Katarzyna Woszczyk Administracja & Finanse: Marta Wójs, Martyna Lamch, Martyna Kowalczyk, Beata Kalisz Współpraca: Anna Malek,Artur Jadwidźic (SAPer), Anna Sz., EY Financial Challenger, Katarzyna Miś, Liliya Pislar, Okładka: Martyna Kowalczyk
SPIS TREŚCI GŁOSY Z UE
WOLNE MYŚLI
2 4 4 5
Niezbędnik Studenta Kalendarz wydarzeń Mediatory Zainwestuj w doświadczenia! 6 Niezbędnik studenta 8 Jak żyć w okolicy UE 10 Droga do piekła 11 Co to jest ten cały SAP?
16 Wakacje w pracy czy praca w wakacje
WROCŁAW
STYL ŻYCIA
12 Kulturalne hity, których nie można przegapić
20 Ultramaratończyk Nadzwykły
FELIETON
ROZRYWKA
14 Saturday, Sunday, Shopday
22 Obrazek logiczny
TU! EKONOMIA
18 Stypendia pozauczelniane, konkursy, granty... 19 Szkiełko i oko kontra czucie i wiara
Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
3
GŁOSY Z UE ZGŁOSZENIA Wolontariusze podczas Targów Pracy [Biuro Karier]
13
Termin nadsyłania formularzy. Biuro Karier oferuje m.in. bezpośredni kontakt z pracodawcami, doświadczenie w organizacji i promocji eventu, a także wystawia zaświadczenie i referencje.
IGRZYSKA PRZEDSIĘBIORCZOŚCI
[SFBCC, AIP]
Te Igrzyska to 3-etapowe wydarzenie: warsztaty, mentoring i Bitwa StartUpów. Będą sami praktycy, dużo przydatnej wiedzy bazującej na doświadczeniach i szansa na pozyskanie finansowania dla swojego startupu.
10-20
XX TARGI PRACY [Biuro Karier]
21
10.00-15.00, DCINIE "Spotkania z pracodawcą" dają możliwość bezpośredniego kontaktu Świata Biznesu ze Światem Nauki i są źródłem ofert praktyk, staży oraz pracy. Umoliwiają zdobycie wiedzy na temat kierunkw rozwoju firm z branży finansowej, IT oraz brany produkcyjnej.
SZKOLENIE Let's Start Doing! [AEGEE]
PROGRAM "Świeża Krew do Pierwszej Pracy" [Biuro Karier]
13
Spotkania z ludźmi, których wiedza i doświadczenie pomogą Ci dostać wymarzoną, pierwszą pracę. Akcja odbędzie się w holu bud. Z (9.30-17.30) • Pierwsza tura wykładów: sala 213 Z 11.00-12.00 • Druga tura wykładów: sala 213 Z 16.00-17.00
PAŹDZIERNIK 2015
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Pt.
Sob.
Ndz.
28
29
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
28
23-25
szkolenie skierowane do młodych ludzi, w czasie którego dowiesz się m.in.: • Jak motywować siebie i innych • Jak zarządzać czasem • Jak pracowa w grupie
SPOTKANIE BRANŻOWE "Safari kariery - upoluj pracę w..." [Biuro Karier] Pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji programu. Na początek będzie to branża logistyczna. Studenci i Absolwenci będą mogli uczyć się od praktyków, dowiedzą się jak rzeczywiście wyglda praca w branży, jakie kwalifikacje trzeba posiadać, jakie są moliwości dalszego rozwoju zawodowego.
Tor, Tory, 9 Torów
JESIENNA ZAJAWKA STUDENTA UE [BIT, ZSP]
14
Tematem imprezy jest Amerykańska Domówka. O 14.00 na Zaprzegubiu, a o 21.00 organizatorzy, ze względu na to, że bawią się do białego rana, zapraszają do klubu.
SZKOLENIE STAROSTÓW [Samorząd]
16-18
StartUp FIT zawody sportowe [AIP] Pasaż Grunwaldzki, Jatomi Fitness.
17
PROGRAM "Mentoring dla studentów" Koniec rekrutacji Mentee, czyli "uczniów". [Biuro Karier]
Celem projektu jest kształtowanie u Studentów umiejętności planowania kariery zawodowej przez wykorzystanie zachowań autorytetu i doświadczenia pracowników regionalnych firm oraz dokonanie wyboru kierunku indywidualnego rozwoju.
01.11
MediaTORY, czyli plebiscyt na najlepszego dziennikarza, człowieka mediów kreowany przez studentów wydziałów dziennikarskich większości polskich uczelni. Tegoroczna ósma edycja wyłoni aż 9 najlepszych pracowników – wzorców dla wspomnianych żaków. Oprócz najważniejszej nagrody – AuTORytetu, przyznawanej dziennikarzom, od których można uczyć się rzetelności, profesjonalizmu oraz samych najważniejszych cech charakteryzujących ten zawód, poznamy zwycięzców w kategoriach NawigaTOR, ReformaTOR, DetonaTOR, InicjaTOR, AkumulaTOR, TORpeda, ProwokaTOR a także ObserwaTOR. Przyszli dziennikarze, mają ciężki orzech do zgryzienia. Podczas całorocznego obserwowania, podpatrywania starszych kolegów po fachu nominowali tych najlepszych, dzieląc ich na poszczególne kategorie. Jedynie Autorytet nie posiada listy nominowanych do otrzymania tej statuetki, a jest podawany indywidualnie przez każdego uprawnionego do głosowania żaka. Laureat w kategorii AuTORytet ogłoszony zostanie już 12 listopada. Zwycięzców w pozostałych kategoriach poznamy podczas Gali Finałowej, która odbędzie się 28 listopada w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
4
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
GŁOSY Z UE
Zainwestuj w doświadczenia Anna Niemczyk
K������ ����, kolejny telefon, kolejny zegarek... Po co Ci to
wszystko? Przywykliśmy do tego, że otaczają nas rzeczy. Ba! Zewsząd słyszymy, że bez tego, czy tamtego nasze życie nie jest w pełni satysfakcjonujące. Ludzie łączą sukces i szczęście z posiadaniem domu z basenem, super samochodu i milionem na koncie. Jednak to nie rzeczy materialne określają to, jacy jesteśmy. Warto zainwestować w coś cenniejszego: w doświadczenia.
Siedząc w domu, nie poznasz nowych, interesujących ludzi, nie poszerzysz perspektyw, wpadniesz w rutynę i marazm życiowy, a może nawet w depresję! Nie od dziś wiadomo, że podróże kształcą. Dzięki nim nabywamy wiedzę, poznajemy inne kultury, zwyczaje, mamy do czynienia nierzadko z czymś, co jest dla nas kompletnie obce, a czasem nawet dziwne. „Nie mam pieniędzy na podróże” – narzekasz. A co jeśli powiem Ci, że wcale nie potrzebujesz ich dużo, a nierzadko nawet wcale? Wystarczy zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i wyjść z domu. Możesz podróżować za darmo autostopem, bądź rowerem. Możesz nocować (również za darmo) u znajomych, u zupełnie obcych ludzi spotkanych w drodze, którzy po prostu chcą Cię ugościć, możesz też spać pod namiotem albo znaleźć kogoś, kto odda Ci swoją kanapę (za darmo, a jakże!) poprzez portal couchsurfing.org. Podróżując, zwiedzając i poznając nowe kultury, nabywamy jednak głównie tzw. doświadczenia życiowe, „a co z zawodowymi?” - zapytasz. No cóż, będąc na studiach, aby zdobyć doświadczenie zawodowe, często korzysta się z ofert praktyk lub staży (niestety nierzadko bezpłatnych). Pracodawcy wymagają doświadczenia, które ciężko jest zdobyć... bez doświadczenia. W tym przypadku naprzeciw wychodzą dwie jednostki, działające na naszej uczelni: Biuro Karier oraz Kuźnia Kadr. Warto zapoznać się z ofertami szkoleń, płatnych staży czy mentoringu, które oba podmioty proponują. Jakiekolwiek doświadczenie, które można nazwać zawodowym, wielu studentów zdobywa także w samorządzie studentów, organizacjach studenckich i kołach naukowych. Co więcej, owe doświadczenie nie jest jedyną korzyścią, płynącą z działalności studenckiej. Najcenniejsze są znajomości. Przy wspólnym tworzeniu projektów i podczas wyjazdów integracyjnych zawiązują się nierzadko przyjaźnie na całe lata. Zdecydowanie dobrym pomysłem jest także wyjazd zagraniczny w ramach programu Erasmus+. Podczas semestralnego (lub rocznego) pobytu można się nauczyć niewyobrażalnie dużo. Nie mam tutaj na myśli wyłącznie wiedzy stricte naukowej. Przede wszystkim wyjazd na Erasmusa poszerza horyzonty, rozwija umiejętności komunikacyjne, uczy tolerancji i samodzielności, przy okazji wzbogacając znajomość języków obcych i tworząc międzynarodowe przyjaźnie na wiele lat.
Co więcej, jedynym kryterium, które decyduje o możliwości wyjazdu jest średnia z całego toku studiów. I to wcale nie jakaś kosmicznie wysoka, bo 3, 75 (przy dodatkowym naborze). Dodatkowo (zazwyczaj) każdy student otrzymuje stypendium, które czasem wystarcza na opłacenie lokum, a niektórym udaje się nawet z niego utrzymać przez cały miesiąc (w tańszych krajach). Polecam zacząć interesować się rekrutacją do tego programu w lutym, gdyż wtedy i tylko wtedy, ona się odbywa. Można też wyjechać nieco dalej (i zacząć spełniać swój „american dream”), a konkretnie: na zimowy semestr w amerykańskim Shippensburg University. Jest to dość unikalna wymiana, niewymagająca ponoszenia dużych kosztów. Całym przedsięwzięciem kieruje Bill Minsker, dobrze więc się z nim zaprzyjaźnić i dowiedzieć więcej na ten temat. Aktualnie na takiej wymianie przebywa czterech studentów naszej uczelni. Warto śledzić blog jednego z nich – Maćka Wilczyńskiego, pojawia się tam sporo przydatnych informacji i spostrzeżeń, a znajdziecie go na: www.maciekwilczynski.blogspot.com. Jeżeli jednak chcecie przeżyć „american dream” nieco inaczej, na przykład pracując i zarabiając dolary, warto zainteresować się programami wyjazdowymi, takimi jak: Camp America, Work & Travel czy Camp Leaders. Są one skierowane do studentów, chcących pracować, zarabiać, a następnie podróżować po Stanach Zjednoczonych, Australii i innych ciekawych krajach. Wiadomo, że korzyści finansowe wynikające z pracy są ważne, ale jeśli jednak ważniejsze dla Was jest spełnianie dobrych uczynków i pomaganie ludziom, możecie się udać na wolontariat zagraniczny do każdego miejsca na świecie i na przykład opiekować się małymi pandami, leniwcami czy pomagać w budowie domów, a nawet uczyć angielskiego małe dzieci. Niewątpliwie taka praca daje dużo satysfakcji i zmienia postrzeganie świata przez pryzmat nowych doświadczeń. Istnieje wiele organizacji, które mają w swojej ofercie takie wyjazdy. Warto w związku z tym zapoznać się także z możliwościami, które daje AIESEC, działający na naszej uczelni. Jak widać, studiowanie na Uniwersytecie Ekonomicznym daje wiele możliwości. Trzeba tylko odważyć się z nich skorzystać i zacząć zdobywać cenne, życiowe doświadczenia.
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
5
Niezbędnik Studenta Książki, notatki, kserówki Z�������� �� ��������. Gdzie moż-
na znaleźć potrzebną literaturę? Oczywiście w księgarni uczelnianej w budynku E lub na jej stronie ksiegarnia.ue.wroc.pl, u starszych studentów, a także w miejscu często pomijanym przez żaków – w bibliotece. Aby móc z niej korzystać należy zajrzeć na stronę www.bg.ue.wroc. pl, następnie po prawej stronie odnaleźć przycisk „ZAPISY”. Ukaże Wam się formularz, który należy dokładnie wypełnić. Po zakończeniu procesu uzupełniania następuje przejście dalej, gdzie każdy otrzymuje swój indywidualny numer karty – pamiętajcie, aby go zapisać, przyda się w następnym kroku. Zarejestrowani, z legitymacją studencką oraz wspomnianym numerem karty w ręce musicie udać się do wypożyczalni, gdzie nastąpi zakończenie procesu zapisu (na miejscu również znajdują się stanowiska komputerowe). Wówczas otrzymacie małą białą karteczkę, na której należy zapisać numer karty, podstawowe dane osobowe oraz zapoznać się z regulaminem. Po spełnieniu tych wszystkich warunków swobodnie możecie korzystać z zasobów naszej biblioteki. Wydaje się to być bardzo czasochłonne, lecz warto poświęcić chwilę, dzięki której niejednokrotnie uratujecie sobie studenckie życie zaglądając do biblioteki.
6
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
GODZINY OTWARCIA
Wypożyczalnia
Strefa Wolnego Dostępu
Czytelnia Europejska
poniedziałek
9 - 16
11 - 18
9 - 16
wtorekczwartek
9 - 16
9 - 21
9 - 16
piątek
9 - 16
11 - 18
9 - 16
sobota
9 - 16
9 - 21
9 - 16
niedziela
nieczynne
nieczynne
nieczynne
Notatki najlepiej robić samodzielnie – przy okazji coś zostanie nam w głowie, lecz jeżeli z różnych powodów nie byliśmy w stanie być na zajęciach, ratunkiem okazuje się koleżanka lub kolega oraz ksero. W okolicy oraz na samym kampusie znajduje się nie jeden punkt ksero, w którym bez problemu szybko wykonamy kopię interesujących nas dokumentów np. w bud. D lub O. Studenci mają również możliwość drukowania za darmo, wystarczy tylko smartphone, dedykowana aplikacja i wycieczka do jednej z 2. Drukarek ZECCER, znajdujących się w bud. A oraz DS. Przegubowiec. Jak to działa? Aby drukować za
darmo należy wejść na stronę www.zeccer.pl, zarejestrować się, a po procesie rejestracyjnym mamy już otwarte drzwi do darmowego drukowania. Po zalogowaniu przesyłamy nasze pliki przeznaczone do druku prosto do wirtualnej chmury, zgodnie z instrukcją zawartą na stronie. Następnie udajemy się do miejsca, gdzie znajduje się jedna z drukarek, włączamy pobraną na telefon aplikację ZECCER, łączymy się z Internetem i drukujemy. Jaki jest haczyk? Każda darmowa, wydrukowana kartka opatrzona jest reklamą sponsora, dzięki temu mamy taką możliwość. Jest również opcja wykupienia pakietu, by drukować bez reklam.
GŁOSY Z UE Studia to nie tylko nauka! Dla każdego coś dobrego, można powiedzieć przeglądając propozycje organizacji oraz kół studenckich. Dlaczego warto do nich dołączyć? Po pierwsze jest to szansa na poznanie wielu ludzi o podobnych zainteresowaniach do Twoich. W takim towarzystwie poszerzanie własnej wiedzy/zdolności to czysta przyjemność, a czy jest coś lepszego od rozwoju poprzez wykonywanie tego co się lubi? Dodatkowo poznacie znaczenie słów „Studia – wieczna zabawa”, gwarantujemy, że uczestnictwo w kołach, czy działalność w organizacji to nie jedynie nudne działanie przy projektach, to także spotkania wewnątrz organizacji, różne wyjazdy integracyjne itp. Na sam koniec pozostawimy argument przyszłościowy. Działając w tego typu przedsięwzięciach nabierzecie doświadczenia idealnego do wykorzystania w przyszłości, w pracy czy innych miejscach.
Aaapsik… Na zdrowie! Zwolnienia.
Wystarczy wybrać się do jednej z wielu placówek we Wrocławiu – tej, która nam odpowiada np. pod względem odległości od obecnego mieszkania i/lub jakości oraz zakresu usług. Jakość – trudno ocenić. Można ewentualnie przeczytać opinie w sieci. Zakres – jeśli dodatkowo preferujemy dostępność specjalistów w tym samym miejscu czy możliwość wykonywania badań, też warto to sprawdzić. Na miejscu należy wypełnić deklarację o wyborze świadczeniodawcy udzielającego świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej oraz lekarza, pielęgniarki i położnej. Warto pamiętać, że taka zmiana jest nieodpłatna tylko dwa razy w ciągu roku kalendarzowego, a każdą następna kosztuje 80 zł. Przykładowo, gdy w wakacje mamy zamiar wrócić do domu rodzinnego to zmieścimy się w darmowym bilansie. Pierwsza deklaracja w październiku, a następna dopiero w czerwcu/ lipcu i ponownie we wrześniu/ październiku. Aktualną listę przychodni wraz z adresami posegregowaną wg dzielnic znajdziecie na www.nfzwroclaw.pl.
Więcej formalności Każdy student ma prawo do podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego – gwarantowane przez Uczelnię, ale tylko na indywidualny wniosek. Jeśli przykładowo ktoś nie chce lub nie może z jakiegoś powodu korzystać z ubezpieczenia przy rodzicu to jest taka możliwość.
Oficjalnie Każdy student ma swoje obowiązki, które są sprawdzane podczas toku nauczania, lecz posiada również swoje prawa. Jeżeli któreś z nich jest nierespektowane, można zgłosić ten problem do Rzecznika Praw Studenta. Jest to osoba, która interweniuje w momencie zgłoszenia łamania praw studenta. Pamiętajcie o 4 zasadach podczas zgłaszania problemu do RPS: • • • •
Opisz dokładnie sytuację Wskaż, jakiej pomocy potrzebujesz Jeżeli jest to możliwe, załącz omawiane dokumenty Podaj swoje dane kontaktowe.
A co gdy dopadnie Was choroba? Bez zwolnienia na zajęciach obowiązkowych się nie obejdziecie – można tylko dwa razy pojawić się Nieznajomość prawa szkodzi. Warto zapoznać się z regulaminami. na nich bez usprawiedliwienia. Ale nie bądźmy wyrachowani, trzeba Nie wiecie? Pytajcie! Najlepiej u źródła. być silnym i zdrowym – studia nie są dla mięczaków. Nie unikajcie Pozdrawiamy! więc zajęć bez powodu – nie warto. Lecz parafrazując słowa jednego z uniwersyteckich doktorów – mądry student, gdy poczuje rano, że jest chory, pierwsze co zrobi to wybierze się do lekarza po zwolnienie. Studenci, którzy preferują krótNiezależna Gazeta Studentów UE Wrocław ką drogę do opieki zdrowotnej, mogą to bez większego problemu Redakcja NGS B.e.s.t. załatwić – dobra opcja dla tych, przy współpracy którzy muszą przemierzyć pół lub z Samorządem Studenckim całą Polskę w drodze do domu. NGS B.e.s.t. | Październik 2015
7
GŁOSY Z UE
Jak żyć
w okolicy Uczelni?
Aurelia Pomałecka
N� �� ������� musi znaleźć odpowiedź każdy, kto przyjeżdża na studia jak i obecnie studiuje we Wrocławiu. Kiedy najlepiej wynajmować mieszkanie i co najbardziej się opłaca?
Fot. Patryk Kulig
Zależy to od tego jakie mamy wymagania. Im wcześniej zaczniemy poszukiwania tym lepiej, ale nie oznacza to, że w ostatniej chwili nie znajdziemy dobrej oferty. Trudniej jest znaleźć coś z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, z chęcią przetrzymania lokum do początku roku akademickiego, np. jeśli chcemy w czerwcu znaleźć mieszkanie do wynajęcia od października. Szukając jeszcze przed wakacjami musimy podjąć decyzję, czy chcemy mieszkać już przez ten okres we Wrocławiu. Właściciele coraz rzadziej godzą się na obniżanie kosztów wynajmu podczas letniej nieobecności z przetrzymaniem miejsca do kolejnego roku akademickiego albo są to małe kwoty, a puste mieszkanie nie powoduje przecież wysokich opłat. Wielu studentów jednak decyduje się na taki stan, żeby ponownie nie szukać zakwaterowania, jak i ze względu na mieszkanie wraz z grupą znajomych.
8
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
Gdzie? Uniwersytet Ekonomiczny mieści się między ulicą Ślężną a Komandorską. Większość jego budynków leży blisko siebie, więc kto chce zaoszczędzić na biletach poszukuje miejsca właśnie przy nich. Niedaleko jest również z Drukarskiej i Kamiennej. Piesze dotarcie do celu z okolicy Sky Tower czy Ronda Powstańców Śląskich zajmuje kilkanaście minut. W tym rejonie mieści się większość przystanków, do których dojeżdżają tramwaje z innych części miasta, co ułatwia dotarcie na Uczelnię. Dobra lokalizacja to także Arkady, dworzec PKS czy PKP. Dużo taniej jest wynajmować poza centrum, ale wraz z niższym kosztami idzie w parze większa ilość czasu spędzona w drodze na Uczelnię czy też do innych części miasta. Bezpośrednie tramwaje 9 i 15 dojadą do UE z okolic Sępolna, Śródmieścia i Marino. Z Oporowa czy Brochowa można dojechać autobusem 125. Z okolic Gaju oraz Tarnogaju czy Krzyków są bezpośrednie tramwaje lub autobusy pod UE.
GŁOSY Z UE Co wybrać? Zakwaterowanie w akademiku, mieszkanie w bloku/domu z osobnym wejściem? Akademiki Najprościej jest złożyć podanie o miejsce w domu studenckim – wszystkie znajdują się tuż przy Uczelni. Do wyboru mamy DS. Ślężak, Przegubowiec I oraz Przegubowiec II. W Ślężaku są pokoje 2 i 3-osobowe, w Przegubowcu do wyboru jest pokój 1 lub 2-osobowy. Ze względu na niedawny remont ceny są tam wyższe, czasem porównywalne do tych w normalnych blokach. Koszt miejsca w akademiku waha się między 380 a 750 zł. Jeśli nie ma wielu studentów, w pokoju 3-osobowym mogą mieszkać dwie osoby, co daje trochę więcej przestrzeni. Można wykupić również pojedyncze noce, jeśli ktoś nie ma gdzie się zatrzymać i w dalszym ciągu szuka zakwaterowania. Mieszkanie w akademiku ma swoje plusy i minusy. A aktualności można śledzić na www.dds.ue.wroc.pl Mieszkania W okolicy UE znajduje się wiele bloków, dlatego studenci decydują się na wynajem mieszkań razem z grupą znajomych. Można wynająć całe mieszkanie i podzielić koszty na liczbę osób. Jeśli jest to mieszkanie 3-pokojowe, może tam mieszkać 3, 4, 5 czy też 6 osób, w zależności od wielkości pokoi. Z reguły bardzo duże pokoje znajdują się w kamienicach, które nie występują przy Uniwersytecie. Wiadomo - im więcej osób, tym mniejsze koszty, ale też mniej przestrzeni. Inną opcją może być wynajem pokoju w mieszkaniu z obcymi osobami lub też współdzielenie pokoju. Ceny za pokój 1-osobowy wahają się od 550 do nawet 800 zł. Pokoje 2-osobowe to kwota 350-600 zł. Do tego czasem należy doliczyć jeszcze opłaty. Wszystko zależy od lokalizacji, wielkości pokoju czy też standardu mieszkania. Kolejnym rozwiązaniem jest wynajęcie mieszkania indywidualnie i opublikowanie ogłoszenia o poszukiwaniu współlokatorów. Wtedy decyzja o ilości osób w mieszkaniu jak i opłatach za poszczególne pokoje może zależeć od osoby, która jako pierwsza się na to zdecydowała. Nieco tańsze jest wynajmowanie mieszkań, w których jeden z pokoi zajmowany jest przez właściciela. Wiąże się to jednak z pewnymi ograniczeniami, typu: cisza, spokój i brak imprez. A dla osób lub par, które nie chcą mieć żadnych współlokatorów oferowane są kawalerki i mieszkania z sypialnią oraz salonem. Niestety cena za takie lokum przekracza budżet przeciętnego studenta.
Nie żyjemy po to aby jeść, ale jemy po to aby żyć. Mając już zapewnione zakwaterowanie można myśleć jak utrzymać się po opłaceniu rachunków. Na kampusie są miejsca gdzie możemy zjeść drugie śniadanie lub obiad. Jest „Simplex”, stołówka w bud. D, „Bazylia” w bud. P i bufet w CKU. W niedalekiej okolicy Uczelni możemy znaleźć takie sklepy jak Biedronka, Eko, Społem, Żabka czy Freshmarket. Chcąc wybrać się po większe zakupy możemy pojechać większością tramwajów do CH Borek i odwiedzić Carrefour lub wsiąść w autobus i podjechać kilka przystanków do skrzyżowania Bardzkiej z Armii Krajowej, gdzie znajdziemy Kaufland, Lidl, Biedronkę, i ponownie Carrefour Market. Jest tu też KFC i Mc Donald's. W Sky Tower znajduje się Piotr i Paweł, tam możemy również wstąpić do Mc Donald'sa lub Subwaya, a także Express Kuchnia Marche, która oferuje 20% zniżki dla studentów oraz kilku innych lokali. Przy Eko oraz Biedronce znajduje się bar słoneczny tzn. mleczny - popularnie nazywany „Słoneczko”, sklep całodobowy, apteka i pub Spider. Warto również zajrzeć za róg na targ z warzywami, owocami i wszelkiej innej maści rzeczami. Rekreacja W ramach relaksu można wstąpić do Aquaparku przy ulicy Borowskiej, pojeździć na łyżwach przy ulicy Spiskiej lub poćwiczyć na siłowni w tym samym obiekcie. Część studentów korzysta również z Fitness Academy w Sky Tower. Okolica UE nie jest miejscem pełnym dyskotek, pubów i barów. Chcąc je odnaleźć trzeba kierować się w stronę rynku - na i przy którym można znaleźć wiele interesujących miejsc. Niedaleko jest do tzw. Nasypu - tuż przy Arkadach, gdzie czeka cały rząd pubów i barów. A kiedy pogoda dopisuje duża liczba studentów spędza czas na Zaprzegubiu, grillując i nie tylko. Życie studenckie Rozwiązań na zamieszkanie w okolicy UE jest wiele. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji: chęci wynajmowania mieszkania z wieloma osobami czy skłonności do osobnego pokoju/mieszkania, mniej lub bardziej rozrywkowego trybu życia, chęci spokoju lub odległości od Uniwersytetu, sklepu, pubu jak również od kosztów wynajmu, wysokości opłat itd. Czasami studenci tracą wiele czasu i nerwów podczas poszukiwań odpowiedniego dla nich lokum, ale takie są uroki życia w studenckim mieście. NGS B.e.s.t. | Październik 2015 9
GŁOSY Z UE
Droga do piekła
Marcelina Łukaszewicz T���� W������ – W�������. Ponad sześć sąsiadka z tyłu. Drobna blondynka o miłych oczach. Do-
godzin jazdy. Czerwone siedzenia, czerwona wykładzina, czerwony autokar z bocianem pełen białych ludzi. Stricte patriotycznie.
Zajmuję miejsce przy oknie i rozkładam swoje rzeczy obok. Nie lubię nieproszonego towarzystwa. Mało przestrzeni. Niewygodnie. Zrzędzenie na niedogodności jest najważniejszą cechą u Polaków. Po rozglądnięciu się w celu inwigilacji najbliższych sąsiadów, stwierdzam, iż zapowiada się ciekawa podróż. Przede mną siada młody mężczyzna, na oko 30 lat. Koszula, drogi (z pozoru) zegarek i delikatna cera. Ręce jakieś takie kobiece. Oczywiście musi swoje przeklęte siedzenie odchylić jak najbardziej, kładąc mi się na kolanach, ale dobra, takie jego autokarowe prawo. Jeszcze nie ruszyliśmy, a już ma telefon w dłoni. „No kochanie, ja już tęsknię” – po usłyszeniu jego zniewieściałego głosu wysuwam pewne wnioski. Nie myliłam się, jego rozmówca mówi tak głośno, że słyszę wyraźnie męski baryton. Po czułych pożegnaniach, mój obiekt nr 1 wybiera kolejny numer. Tym razem w słuchawce odzywa się kobieta. Słowa nie zaszokowały mnie tak bardzo, jak zmiana w głosie człowieka przede mną. „No cześć skarbie, za sześć godzin będę w domu, ucałuj Maksa” – głęboki, męski głos sprawił, że wypadła mi szczęka z zawiasów i poturlała się po podłodze. Spokojnej jazdy nie zapewniła mi również 10
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
póki nie otworzyła jadaczki, wszystko było w porządku. Wszak trzeba wszystko opowiedzieć przyjaciółce przez telefon, upewniając się, że cały autokar słyszy. Miałam okazję dwukrotnie poznać historię życia owej sąsiadki oraz przebiegu procesu ze złym i okropnym ojcem, który nie chce wspomóc jej, która to przecież pracuje i ma na utrzymaniu dzieci. Przynajmniej ma względnie właściwy system wartości, przekonała o tym moje bębenki wykrzykując kilkukrotnie, iż, „dzieci są najważniejsze!”. Cóż zrobić, są. Nic chyba jednak nie pobije starszego państwa po drugiej stronie autokaru. Z pozoru mili staruszkowie, uśmiechnięci. Wyciągają swoje przekąski, pora obiadowa się zbliża. Oczy wychodzą mi z orbit, kiedy widzę kawał staropolskiej kiełbasy owiniętej w plasterki żółtego sera. Dobra, nie czepiam się. Wszyscy jedzą to, co lubią, ale, na miłość boską, jak to śmierdzi! Na pewno każdy kojarzy zapach kiełbasy w zamkniętym, dusznym autokarze. Coś okropnego. Jakby tego było mało, zaczynają się kłócić w jakże wdzięcznym temacie - która partia jest lepsza i rzetelniejsza. PIS czy PO. Mam wrażenie, że się zaraz zaplują z emocji. Dużo nie minęłam się z prawdą. Starszemu mężczyźnie nagle wypada szczęka. Jak to śpiewał happysad „podróże z i pod prąd, niekończące się nigdy” - ta będzie trwać zapewne dość długo. Patrzę na te wszystkie rozgrywające się sceny. Widzę człowieka, ale nie dostrzegam człowieczeństwa. Czy aż tak mało nam brakuje do naszych przodków?
GŁOSY Z UE
CO TO JEST TEN CAŁY Z������ ��� wiele osób zastanawiałeś się co to jest ten cały SAP, bądź umiejętność korzystania z niego? Ile razy przecież czytałeś w ofercie pracy, że mile widziana jest znajomość z tego właśnie systemu? W takim razie, o co chodzi i dlaczego jest to takie ważne? Dzisiaj SAP to bardziej uogólnienie jak to jest w Polsce z tzw. adidasami. Idziesz do sklepu kupić "adidasy" a wracasz z butami firmy Adidas, Reebok czy Nike. Podobnie jest z SAPem, bo te trzy literki to jedynie nazwa firmy, która zajmuje się wytwarzaniem oprogramowania i oferowaniem usług dla przedsiębiorstw. Posiadając tę wiedzę, dopiero teraz możemy rozróżnić odmienne systemy obsługiwane przez SAP, np. ERP, SCM, CRM itp. Te z kolei dzielą się na kolejne moduły, takie jak Finanse, Controlling, Treasury czy Logistyka (w przypadku SAP ERP). Bez tych wszystkich modułów dzisiejsze przedsiębiorstwo nie może wydajnie pracować. Dostępność systemu w każdym momencie jest rzeczą priorytetową dla organizacji, gdyż każda przerwa w działaniu wiąże się bezpośrednio ze stratami i przestojami w firmie. Dlaczego więc znajomość SAPa jest taka ważna i na czym polega? Systemy transakcyjne związane z produkcją, księgowaniem itp. to najbardziej wrażliwe części dla działu IT każdej organizacji. Znajomość SAPa, to także "wiedza tajemna", którą się
SAP?
zdobywa latami wraz z nauką kolejnych procesów obsługiwanych w nim procesów . Stąd osoby, które je znają , stają się ważnymi pracownikami danego działu - zostają tzw. key userami. Kim jest użytkownik (użyszkodnik) SAPa? Zwykłym użytkownikiem systemu jest pracownik produkcji, magazynu, księgowy, analityk, menedżer - tak naprawdę każdy. Dodatkowo są jeszcze administratorzy systemu, którzy opiekują się nim , dokonują małych zmian, dodają użytkowników oraz konsultanci, czyli osoby, które wdrażają system do innych przedsiębiorstw. To oni najczęściej mają tzw. czarny pas ze znajomości systemu, latają po świecie i cieszą się dobrą pracą, ale to jest już zupełnie inna, długa i ciekawa opowieść… Skąd można czerpać wiedzę? Tak naprawdę z wielu źródeł, chociaż najlepiej wykorzystać w tym celu Internet. Są tam dostępne wideoszkolenia , np. na Youtube, bądź na płatnych platformach, które pomimo tego, że kosztują kilkaset złotych pozostawiają wiele do życzenia. Są również poradniki i tutoriale, a także najbardziej nieoceniona skarbnica wiedzy, czyli forum SAP – [scn.sap.com]. Można tam znaleźć odpowiedzi na nurtujące problemy, pojawiające się w czasie pracy z systemem. . Dobrze jest także posłużyć się
radą takichosób, których doświadczenie było budowane latami pracy oraz szkolenia organizowane przez SAP Education, które mogą kosztować kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko to jednak sprowadza się do tego, że bez dostępu do systemu nauka z żadnego źródła nie da jakichkolwiek efektów. SAPa nie instaluje się jak Windows’a, Matlab’a, NetBeans’a etc. gdyż do niego potrzebne są specjalne licencje i odpowiednie parametry serwera. Tak więc co pozostaje? Dobrym wyborem są staże, choć i na nich czasem wymagana jest już podstawowa znajomość systemu. Wyjściem może być dołączenie do Koła Naukowego SAPer, które posiada własny system, wiedzę, możliwości, a przede wszystkim współpracuje z firmami konsultingowymi, które na co dzień wdrażają różne odmiany SAPa w przedsiębiorstwach. Podczas spotkań studenci uczą się korzystania z systemu pod okiem doświadczonych konsultantów, którzy przekazują swoją wiedzę i doświadczeniem. Dobrym startem byłoby już zapoznanie się z podstawową terminologią, pojęciami, istotą działania chociażby na stronie firmy BPX, gdzie w zakładce Akademia BPX można znaleźć ciekawe informacje na start np. artykuł „System SAP – początki”. Artur Jadwidzic Prezes Koła Naukowego SAPer Prowadzący grupę Business Intelligence
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
11
WROCŁAW
Wrocław!
Kulturalne hity, których nie można przegapić Maciej Popko Ostatnie miesiące przed ważnym rokiem 2016, gdy stolica Dolnego Śląska będzie dzierżyła tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, zapowiadają się w mieście intensywnie. Bo jeśli chodzi o kulturę, tutaj zawsze mnóstwo się dzieje. Wydarzeniem tegorocznej jesieni jest otwarcie Narodowego Forum Muzyki przy placu Wolności - jednego z najnowocześniejszych obiektów koncertowych w Polsce. Jego budowa kosztowała ok. 350 mln złotych. W budynku zaprojektowano przede wszystkim salę koncertową na ponad 1800 miejsc, a także trzy sale kameralne oraz pomieszczenia konferencyjno-biurowe. 16 grudnia warto posłuchać występu Orkiestry Kameralnej NFM Leopoldinum pod batutą Krzysztofa Pendereckiego. Wcześniej, w listopadzie, odbędzie się tam jeden z trzech najważniejszych festiwali jazzowych w Polsce – Jazztopad. W przyszłym roku w NFM zagrają m. in. Filharmonicy Wiedeńscy, London Symphony Orchestra i chiński wirtuoz fortepianu Lang Lang. Poza tym przy placu Wolności na mniejsze wydarzenia muzyczne trafić będzie można niemal codziennie.
Muzycznie i widowiskowo na Wielkiej Wyspie Październik to ostatni miesiąc w tym roku, gdy funkcjonować będzie Wrocławska Fontanna – największy w Polsce i jeden z największych w Europie multimedialnych wodotrysków, położony w malowniczym Parku Szczytnickim, w bezpośrednim sąsiedztwie Hali Stulecia. W każdą sobotę i niedzielę o godzinie 21.30 planowane są pokazy specjalne zatytułowane m. in. „Cztery Żywioły”, „Mikro i Makrokosmos” czy „Pokaz z okazji ka12
nonizacji Jana Pawła II”. Kto chciałby zobaczyć wszystkie prezentacje naraz, powinien wybrać się na zakończenie sezonu 31 października. Wówczas między 19.00 a 22.00 trwać będzie „Noc wszystkich spektakli Wrocławskiej Fontanny”. Wstęp na teren Pergoli otaczającej fontannę jest bezpłatny. Istnieje też możliwość podziwiania wodnego widowiska z tarasu widokowego Wrocławskiego Centrum Kongresowego, w cenie 5 zł za osobę.
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
Sama Hala Stulecia będzie gościć tej jesieni kilka ciekawie zapowiadających się koncertów – 27 października wystąpi w niej Chris Botti, amerykański trębacz smooth jazzowy, zdobywca prestiżowej nagrody Grammy. Trzy dni później zagra tam John Mayall, brytyjski multiinstrumentalista, kompozytor, bluesman i pionier muzyki rockowej. 7 listopada 50 lat na scenie świętować będą Skaldowie, a 18 i 19 listopada bę-
WROCŁAW dzie można posłuchać koncertu muzyki filmowej Hansa Zimmera, człowieka dziesięciokrotnie nominowanego do Oscara. Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus oraz Chór Akademicki Politechniki War-
szawskiej, pod dyrekcją Macieja Sztora, wykonają jedne z najbardziej rozpoznawalnych utworów kompozytora ostatnich lat znane z takich kinowych hitów jak: „Gladiator”, „Incepcja”, „Kod da Vinci” czy
„Pearl Harbor”. Warto odnotować także odbywającą się w Hali 12. edycję znanego festiwalu reggae One Love Sound Fest (21 listopada) oraz występy Modern Talking i Lady Pank (28 i 29 listopada).
takiego klucza dobierane były artystki” - donoszą festiwalowe źródła. Między 2 a 7 października odbędzie się 7 koncertów najwybitniejszych artystek z Austrii, Bułgarii, Hiszpanii, Kanady, Niemiec, Polski i Stanów Zjednoczonych. Natomiast 25 października w klubie Eter będziemy mogli oglą-
dać i słuchać uwielbianego przez polską publiczność niemieckiego DJ-a i producenta Apparata, który po 9 latach powraca do Wrocławia. Światowa gwiazda muzyki elektronicznej wystąpi tam wraz z Live Bandem w ramach cyklu City Sounds.
nych spektaklach. Jest to świat pozbawiony pewników, świat w którym ludzie nie posiadając żadnego punktu zaczepienia rozpaczliwie szukają czegoś, co może zastąpić skompromitowane już wartości starego świata. I w tych poszukiwaniach błądzą” – czytamy na stronie internetowej wydarzenia. Poza tym, wrocławskie teatry zapraszają na swoje nowe pro-
dukcje. Teatr Muzyczny Capitol na październik przygotował premierę „Trzech muszkieterów”, musical na podstawie powieści Aleksandra Dumasa w reżyserii Konrada Imieli. Teatr Polski planuje wystawić tej jesieni trzy nowe spektakle – „Medię Medeę”, „Baśnie Braci Grimm” i „Pianistkę” według Elfriede Jelinek, a Teatr Współczesny „Dziwnego pasażera”.
razy pochodzą z kolekcji doktora Andrzeja Janickiego, wieloletniego dyrektora Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Stroniu Śląskim. Między 13 a 18 października natomiast będzie miała miejsce czwarta edycja Bruno Schulz Festi-
walu – międzynarodowego festiwalu sztuki i literatury. W dużej części poświęcona będzie ona „poecie wyklętemu” Rafałowi Wojaczkowi. Poza tym nie zabraknie spotkań z wybitnymi twórcami, pokazów filmowych czy dyskusji panelowych.
Informacji Kulturalnej (www.pik. wroclaw.pl), Dolnośląskiego Centrum Informacji Kulturalnej (www. dcik.pl), portalu Młodzi Wrocław (www.mlodzi.wroclaw.pl) czy ofi-
cjalnym serwisie miasta (www. wroclaw.pl/kultura). Za mało? Prawdziwa eksplozja kultury ma rozpocząć się w styczniu 2016 roku.
Gitara i elektronika Fani gitary powinni zainteresować się XVIII Wrocławskim Festiwalem Gitarowym GITARA+. Tegoroczna edycja określana jest mianem „najpiękniejszej”, gdyż w całości poświęcona jest kobietom. „Głęboka wrażliwość, nieprzeciętny talent, elektryzująca energia i finezja interpretacji – według
Na scenie Miłośnikom teatru polecić należy VIII edycję Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog. Między 17 a 24 października czeka na nich łącznie 5912 miejsc na 9 wrocławskich widowniach, m. in. w Teatrze Współczesnym, Teatrze Polskim czy Ad Spectatores. Tegoroczne hasło festiwalu brzmi „Świat bez Boga”. „Chcemy opowiedzieć o nim w 11 zaproszo-
Sztuka i literatura Do 11 października warto wybrać się do Muzeum Architektury, by obejrzeć wystawę „Dlaczego malują? Twórczość chorych psychicznie ze zbiorów dr. Andrzeja Janickiego”. Jest to prezentacja tak zwanej sztuki psychopatologicznej. Rysunki i ob-
Wierzchołek góry lodowej Przedstawione wyżej propozycje to tylko drobny wycinek z kulturalnej oferty Wrocławia. Na bieżąco wydarzenia śledzić można w internecie na stronach Punktu
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
13
FELIETON
Friday,Saturday,Shopday
Filip Karpiński
A gdy Bóg ukończył w w kalendarzu między sobotą a po- problem warto spojrzeć także
dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; potem udał się na zakupy... Ledwo zakończyła się kampania prezydencka, a już wystartowała kolejna, tym razem parlamentarna. Wszyscy zdążyliśmy zorientować i przyzwyczaić się, iż jest to taki szczególny czas, kiedy niczym bumerang powracają różne inicjatywy popierane ongiś przez obywateli. Przyświeca temu jeden cel - zdobycie poparcia. Jednak nie tym się zajmiemy. Tego lata, wśród innych wielokrotnie odgrzewanych kotletów, pojawił się ten dotyczący „niedzieli pracującej”. Pamiętaj dzień święty święcićJ Jak to bywa, jeden problem przysporzył kilka kolejnych. Ten konkretny podzielił społeczeństwo. Przeciwstawne ideologicznie grupy wzajemnie napadają na siebie masą argumentów, tomami opracowań, wykresami, wyliczeniami, milionami podpisów obywateli, poparciem znanych osób próbują przekonać pozostałych do swoich racji. O co tyle krzyku z tą niedzielą? Umieszczony 14
niedziałkiem dzień, dla większości jeden z dwóch wolnych od pracy. Cotygodniowe 24 godziny, z których część przeznaczamy na sen, a resztę wykorzystujemy zgodnie z naszymi potrzebami, zainteresowaniami, filozofią, religią i obowiązkami. Coraz częściej niedziela staje się kolejnym normalnym dniem – załatwiamy wtedy część spraw, z którymi nie zdążyliśmy w ciągu tygodnia. Przykład będzie banalny – zakupy. W tym momencie pojawia się ogromny problem. „Zakazać pracowania w niedzielę! Niech to będzie dzień wolny! Oddać dzieciom rodziców!” Tak próbują przekonać nas zwolennicy uwolnienia niedzieli od handlu. Faktycznie może przydałby się jeden dzień podczas całotygodniowego biegu, w który spokojnie moglibyśmy odpocząć. Oczywiście każdy, komu zdarzyło się pracować w niedzielę, w Wielką Sobotę, czy Wigilię poprze inicjatywę, nic dziwnego - święta dla każdego. Czy pomysł radykalnego zakazu handlu, pracy w niedzielę to dobry pomysł? Plus/minus Wyliczeń kosztów, które spowoduje kolejny ustawowy dzień wolny od pracy w Internecie jest wiele, jednak na
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
z trochę innej strony. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wiele lokali handlowych i usługowych w mieście otwarta jest przez cały tydzień. Wyjątkowo, w dniach ustawowo wolnych, możemy pocałować klamkę w niektórych z nich - pogodziliśmy się z tym faktem. Wyobraźmy sobie jednak, iż każdej niedzieli niemal wszystko jest zamknięte, bary, knajpy, małe sklepiki oraz stacje benzynowe, a otwarte praktycznie nic. Dobrym przykładem dla takiego stanu mogą być Węgry, które boleśnie i dosadnie odbijają się w pamięci „niedzielnych” podróżników. Nie jest to jedyny kraj, w którym kwestia pracy tego dnia została uregulowana, są to także m.in. Grecja czy Austria, gdzie jest ona w znacznej części ograniczona. Niektóre państwa odgórnie ustaliły zalecany czas pracy lub zezwoliły na prowadzenie działalności w konkretnych godzinach. Ostatnia regulacja nie jest niczym innowacyjnym, bo jak wiadomo nawet bez pomocy państwa i prawa, przedsiębiorca da sobie radę z ułożeniem grafiku swojej działalności. Wróćmy jednak do sedna. Brak pracy w niedzielę – ilu naszych kolegów studentów ucieszyłoby się z jednego wolnego dnia, kiedy to nie musieliby prze-
bywać w pracy od 8 do 21, bez celu, samotnie włócząc się pomiędzy regałami w opustoszałym sklepie? Jednak pustkami świecą one jedynie rano, póki naród gości w świątyniach. Od południa natomiast przeżywają prawdziwe oblężenie, najazd armii klientów chcących kupić drożdże, a wychodzących z dwoma wózkami zakupów spożywczych, telewizorem i lodówką. Przyjmując model węgierski czy austriacki niedzielę moglibyśmy spędzać jedynie w kościele. Oczywiście, są w Polsce miejsca gdzie handel w dużych sklepach dnia siódmego się nie odbywa, ale mówimy tu także o tak radykalnych poczynaniach, kiedy nawet te małe jak i ogromne sklepy, stacje benzynowe, kluby, puby i inne cuda są pozamykane. Czy my, naród mieszkający w centralnej Europie, jesteśmy w stanie nagle zrezygnować ze wszystkich dobrodziejstw do jakich zdążyliśmy się przyzwyczaić przez lata wolności handlowej? Czy potrafimy wyobrazić sobie brak możliwości „podskoczenia” do sklepu po jeden brakujący składnik? Może zamiast radykalnych pomysłów zastanówmy się nad czymś życiowym, mającym zarówno sens jak i zastosowanie w codziennym życiu Polaków.
FELIETON
Naród wybrany wędrował czterdzieści lat. Naród polski – trzy okrążenia wokół centrum. Na temat niedzieli pracującej mogłabym powiedzieć sporo. Był w moim życiu czas, kiedy między pierwszym lutego a trzydziestym pierwszym lipca wolne niedziele miałam dwie – Zielone Świątki i 3 maja. Pracowałam w drogim salonie z odzieżą męską, gdzie paragony opiewały na kilka tysięcy złotych, a w asortymencie nie mieliśmy „brakujących składników na ciasto”. Mimo to zdarzało się,że w niedzielę, kwadrans przed zamknięciem przychodził klient rozejrzeć się za garniturem na ślub.Ślub, który miał odbyć się za pół roku. W galeriach handlowych pracuje się po 11-12 godzin. To wystarczająco długo by zapamiętać twarze ludzi co weekend snujących się po centrum handlowym – powoli, wlokąc za sobą znudzone i zmęczone dzieciaki. Nic nie kupowali, nie załatwiali żadnej zaległej sprawy. Spędzali jedynie swój wolny czas – dlaczego tak? Może nie nauczono ich, że wysokorozwinięta cywilizacja przyniosła coś więcej niż wolny rynek. Pracy w niedzielę nie można zakazać. Pomyślcie o dyżurujących lekarzach, swoich znajomych na zaocznych i służbach publicznych. Ale może warto ograniczyć niedzielny handel do 15? Klient, który w sklepie zostawia pieniądze i tak zdąży zrobić zakupy, handlowcy zarobią, a „dzieciom oddamy rodziców”. I jeszcze małe spostrzeżenie „zza lady”. To nie troska o nasz komfort przytrzymuje drzwi galerii otwarte do 21. To utarg. Każdy wie, że w niedzielę jest największy. ~Aleksandra Zaleska NGS B.e.s.t. | Październik 2015
15
WOLNE MYŚLI
Wakacje w pracy czy praca w wakacje? C z y l i j a k s i ę pr a c uj e w Lu k s e mbu r g u C������� to zwykle miesiąc planowania swoich wakacji, bookowania lotów i pakowania walizek. Ja nie miałam żadnych planów, nie wiedziałam, gdzie chcę spędzić te trzy beztroskie miesiące. Jako że mam bardzo dobrą intuicję, przeczuwałam nadejście czegoś nowego, czułam, że coś się wydarzy skoro nie wybieram się nigdzie na wypoczynek. I miałam rację. W firmie, w której odbywałam praktyki pojawiła się możliwość stażu w dziale finansów. Od razu aplikowałam, żeby nie przeoczyć swojej szansy na złapanie cennego doświadczenia. Po kilku dniach dowiedziałam się, że zostałam przyjęta! Od razu zagłębiłam się w szczegóły pracy, lokalizacje itp. Okazało się, że staż odbywać się będzie w... Luksemburgu! Pierwsze uczucia to oczywiście ekscytacja, zachwyt i euforia. Nigdy jeszcze nie byłam za granicą, czas wreszcie pozwiedzać Europę. Gdy zaczął się zbliżać termin wyjazdu zaczęły mnie dopadać różne myśli, zwątpienie - czy to nie szaleństwo? Zostawić wszystko w Polsce i jechać na trzy miesiące do innego kraju? A gdzie będę mieszkać? Nie znam w ogóle języka niemieckiego. Z takimi emocjami przeżyłam kolejny tydzień. Potem zaczęło się poszukiwanie jakiegoś lokum na te 3 miesiące. Znajomi poradzili mi szukanie mieszkania w Niemczech, gdyż można znaleźć coś w bardziej przystępnych cenach w porównaniu z Luksemburgiem. Tak też zrobiłam. W ciągu kolejnego tygodnia miałam już mieszkanie. Ale nadal nie czułam się pewnie. W końcu miałam tam jechać całkiem 16
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
sama..
Postanowiłam, że to będzie moja przygoda! Od tego dnia wszystko traktowałam z przymrużeniem oka. Powiedziałam sobie, że albo teraz albo nigdy. Taka szansa możemy się nigdy nie powtórzyć. Wtedy nadeszła faza ponownej ekscytacji i mobilizacji do działania; wykupienie ubezpieczenia, legitymacja międzynarodowa, konto walutowe. Zastanawiałam się, co mi jeszcze będzie potrzebne w Niemczech, w Luksemburgu. No tak, słowniczek niemieckiego, przecież Ich spreche kein Deutsch! Wreszcie pojechałam – 7 godzin sławnym bla bla carem prosto do pięknego Trewiru! Trewir to najstarsze miasto w Niemczech, malownicze, klimatyczne. Zdawało się, że nie mogłam lepiej trafić! I wtedy właśnie przypomniały mi się moje „wakacyjne plany”- to właśnie tu w Trewirze spędziłam 12 kolejnych tygodni. Było co zwiedzać: najstarszy kościół, zapierający dech w piersiach, Porta Nigra, najsławniejsze miejsce w Trewirze i niezastąpiony klimat zapełnionych uliczek na rynku. Restauracje jak we Włoszech kluby jak... we Wrocławiu � W weekendy rejsy po rzece Mosel za niecałe 7 Euro! Tak, to właśnie były moje wakacje. A praca? Trafiłam do międzynarodowej korporacji. Pierwszy raz w życiu pracowałam w międzykulturowym środowisku, tylko i wyłącznie posługując się angielskim. Spotkałam ludzi z Niemiec, Brazylii, Argentyny, Wenezueli. Ameryka Południowa to jednak moje klimaty – pochodzącymi stąd ludźmi dogadywałam się najlepiej. Moja
Fot. Anna Sz.
WOLNE MYŚLI
managerka była przemiłą Greczynką, mieszkającą na stałe w Luksemburgu. Pierwszy raz poczułam szok kulturowy; inne zachowania, inne przyzwyczajenia oraz styl pracy. Codziennie musiałam wychodzić ze strefy swojego komfortu, uczyć się z nimi rozmawiać. Co najciekawsze - z każdym inaczej. Do moich kolegów z Niemiec mogłam iść tylko z ważnymi sprawami, bez rozczulania się i pobłażliwości. Ale za to przerwy spędzałam ze znajomymi z Ameryki Południowej, bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język. Przydzielono mnie do działu kontrolingu finansowego. Współpracowałam z zespołem specjalistów, uczestniczyłam w videorozmowach z klientem z Chin. Czułam, że to jest to, o czym zawsze marzyłam: międzynarodowość, profesjonalizm i świat biznesu. Codziennie towarzyszył mi mój notatnik, w którym zapisywałam każde spostrzeżenie, każdą uwagę. Nauczyłam się jak organizować sobie czas pracy, gdy na skrzynce mailingowej czeka mnóstwo nieprzeczytanych wiadomości, a w kalendarzu pojawia przypomnienie o spotkaniu. Codziennie musiałam analizować setki danych, tworzyć faktury opiewające na setki tysięcy euro. To było prawdziwe wyzwanie. Miałam okazję pracować przy projektach dla firm takich jak Lexmark, Lenovo, Alcatel czy Apple. Poznałam jak to wygląda „od tej drugiej strony”. Jako zwykli klienci idziemy do sklepu i zabieramy produkt z półki. Ale przedtem musi się wydarzyć milion czynności, procesów, problemów
angażujących całe rzesze specjalistów. To niezwykłe doświadczenie pracować w międzynarodowej korporacji jeszcze na studiach, przed odebraniem dyplomu. To jak poznać swoją przyszłość, móc ją przetestować jeszcze zanim się podejmie decyzje. Zawsze marzyłam o międzynarodowej korporacji, teraz już wiem „z czym to się je”. Oczywiście są też ciemne strony medalu. Presja czasu, bariery komunikacyjne, bariery językowe. Czasem wytłumaczenie mi zadania zajmowało moim kolegom więcej czasu niż samo jego wykonanie. Stres związany z obowiązkami, wciąż niedokończone projekty, problemy techniczne, kryzysowe sytuacje - to jest na porządku dziennym w korporacjach. Przekonałam się też, co to jest tak naprawdę ważne w byciu dobrym menagerem - w końcu studiuję zarządzanie. Dobry menager zna swoich pracowników, wie ze każdy ma inny styl pracy. Potrafi szczerze porozmawiać o problemach i wytyczyć przyszłe plany działania. Nie poddaje się, aż do samego końca. Taką właśnie menagerkę spotkałam. Dostała projekt, który wydawał się z góry skazany na porażkę. Ale dzięki swojej determinacji, bezbłędnemu zarządzaniu czasem oraz swoimi podwładnymi wykonaliśmy projekt. Stała się dla mnie wzorem do naśladowania. Moja rada dla wszystkich przyszłych menagerów: obserwujcie swoich szefów w pracy, ile procent ich czasu to praca operacyjna, a ile czasu zajmuje samo zaplanowanie
działam, dogadanie się z każdym pracownikiem, zmotywowanie go. Bycie menagerem to wbrew pozorom niełatwa rzecz. Teraz, po odbyciu stażu, świadomiej będę wytyczała ścieżki kariery. Dwa razy się zastanowię, czy aby na pewno jestem gotowa by zarządzać projektem. Będę zwracać uwagę na różnice kulturowe miedzy ludźmi, miedzy ich sposobem życia, który odzwierciedla się w sposobie pracy. Moim mottem podczas całego pobytu były słowa mojej nauczycielki z gimnazjum: „Głupim jest ten - kto nie korzysta ze swoich szans!”. Korzystajcie więc na maxa ze swoich szans - Wy, świeżo upieczeni studenci oraz wszyscy Ci, którzy już jedną nogą są poza UE! Anna Sz.
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
17
TU! EKONOMIA
Stypendia pozauczelniane, konkursy, granty... EWA SIWCZYŃSKA
S��������
������
����� ��� ���� �� ����. U������� ������� ��������, ������ ������ ��� ���� ����� �� �������, � �� ������� ��� ������ ��������� ����� ������� ������ ����������� �����. N� ��������� � P����� �������� ����� ����������� �������������, ����� ������� ��������� ��������� � ��� ������� � ������ �����. P������ ������������ ����� ����������. ����”
Pr��ra� „M�je s�y�en-
Organizacja zrzesza kilkanaście Lokalnych Organizacji Stypendialnych działających w mniejszych miejscowościach. Fundują one stypendia w wysokości 3,5 tysiąca złotych miesięcznie, by umożliwić swoim podopiecznym kontynuowanie nauki. Warunkiem ubiegania się o dofinansowanie jest pochodzenie z miasta poniżej 100 tysięcy mieszkańców lub sytuacja rodzinna, która utrudnia studiowanie na uczelniach wyższych. S�y�en��a ����s���e Program Stypendiów Pomostowych skierowany jest przede wszystkim do zdolnych i ambitnych maturzystów pochodzących z małych miejscowości i wsi do 20 tysięcy mieszkańców lub z niezamożnych rodzin. Jednak studenci wyższych lat także mogą
18
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
ubiegać się o przyznanie dotacji, jeżeli osiągają wysokie wyniki w nauce. Stypendium w wysokości 500 złotych miesięcznie wypłacane jest nawet do czwartego roku studiów. Pr��ra� s�y�en��a�ny Dz�e�a N��e�� Tys����e��a W tym przypadku wsparcie dla studentów to nawet 480 złotych miesięcznie i wypłacane jest aż do ukończenia studiów. Program działa na terenie 42 diecezji w całym kraju i tak jak w przypadku stypendiów pomostowych oferuje pomoc osobom z małych miejscowości. Stypendium podzielone jest na dwa pakiety odpowiadające codziennym wydatkom żaków: socjalny i naukowy. Pierwszy pokrywa takie wydatki jak transport na uczelnię czy zakwaterowanie, drugi opłaca kupno podręczników, dodatkowe zajęcia, a nawet dostęp do Internetu. Niekiedy pomoc stypendialną oferują swoim mieszkańcom gminy. Warto poszukać na ten temat szerszych informacji. S�y�en��a F�n�a�j� na Rze�z Na�k� P��sk�ej Fundacja obejmuje liczne programy stypendialne kierowane zarówno do młodzieży dopiero rozpoczynającej studia, jak i doktorantów. Warto tu wymienić kilka z proponowanych form pomocy: - Program KOLUMB oferuje dota-
cje dla młodych doktorantów za granicą, a także granty wspomagające po jego powrocie do kraju. - Program START to pomoc dla młodych badaczy, którzy w swojej dziedzinie mogą pochwalić się wybitnymi osiągnięciami. - Nagroda FNP przyznawana jest za odkrycia w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych, nauk ścisłych, przyrodniczych, medycznych i technicznych. - Stypendia konferencyjne FNP pokrywają koszty udziału w międzynarodowych konferencjach naukowych, kongresach i sympozjach. K�nk�rsy Wsparcie finansowe uzyskać można także od poszczególnych firm. Przykładem takiej formy pomocy jest konkurs „Grasz o staż”, w którym nagrodą są płatne praktyki, a także tzw. stypendia lojalnościowe fundowane przez Transfer Multisort Elektronik, który „sponsoruje” prace magisterskie nawet do 2000 złotych. Niestety, przyszłość żaków często uzależniona jest od wkładanych w edukację pieniędzy. Wiele organizacji oferuje swoją bezinteresowną pomoc osobom, które z różnych przyczyn nie mogą zapewnić sobie dostatecznych środków na rozwój. Nawet jeśli wydaje się, że nie jest łatwo uzyskać stypendium, warto zagłębić się w temat i postarać się o dotację dla siebie.
TU! EKONOMIA
SZKIEŁKO I OKO kontra CZUCIE I WIARA P������ ���������� dążyli do nych. Ale... nigdy nie jest tak, że brego serca i chęci pomagania, któ-
tego, aby ich nauka kojarzyła się jak najbardziej z matematycznymi wyliczeniami. Chcieli być wiarygodni w swoich teoriach, więc niezwykle skrupulatnie je uzasadniali. Dzisiejsza ekonomia odwraca od tego głowę i łączy swoje szkiełko i oko z czuciem i wiarą - jakby to ładnie ujął Mickiewicz. Romantyczna ekonomia? Dlaczego więc sprowadzam słowa naszego romantycznego wieszcza do ścisłej ekonomii? Nie, nie dlatego że Mickiewicz przeprowadzał się równie często jak studenci UE... Cho-
nasze decyzje podejmujemy w pełni przemyślanie i bez emocji. Człowiek działa zgodnie z intuicją i jest podatny na różnego rodzaju bodźce. Najlepiej to widać oczywiście w sklepach. Do naszych nosów dociera zapach świeżo wypiekanego pieczywa, do uszu muzyka idealnie dobrana do leniwego spaceru pomiędzy półkami, a do oczu banery w krzykliwych kolorach, informujące o promocjach. Zwracamy także uwagę na poczynania innych uczestników rynku i jeżeli ktoś weźmie batonik w kolejce do kasy, to my rów-
dzi o nurt ekonomii, która łączy się z elementami psychologii, czyli ekonomię behawioralną. Istnieje oczywiście szereg teorii związanych z gospodarką i finansami, które mieliśmy okazję poznać, ale wiemy, że z praktyką mają niewiele wspólnego. Bo kiedy mniej lub bardziej przerażający profesorowie od mikroekonomii kazali nam się uczyć o homo oeconomicus, to zaraz dodawali, że taki nie istnieje. Poświęćmy więc chwilę na prześledzenie przykładów, które dowodzą, że gdyby do suchych stwierdzeń dodać czynnik ludzki, mogłyby one spotkać się w jednym miejscu z praktyką. Homo oeconomicus oderwany od rzeczywistości? Wróćmy więc do przytoczonego wcześniej człowieka ekonomicznego, czyli racjonalnego. Dokonuje on wyborów możliwie najbardziej optymal-
nież mamy na niego ochotę. Podobnie kiedy wielu inwestorów kupi akcje danej spółki, to i my chętnie byśmy w nią zainwestowali. Nie da się więc całkiem odciąć od emocji przy zakupach, nawet gdyby minimaliści krzyczeli nam to prosto do ucha w hipermarkecie. Maksymalizacja przede wszystkim Kolejna cecha homo oeconomic usaobejmuje jego dążenie do maksymalizacji zysków. Moim zdaniem w większości jest to prawda, ponieważ pewnie nikt z nas nie obraziłby się, gdyby zaproponowano mu podwyżkę, wymarzony samochód czy wakacje na tropikalnej wyspie. Jeśli jednak czyimś głównym życiowym celem staje się posiadanie, to niezwłocznie zostanie osądzony i nazwany materialistą. Od razu kojarzy nam się to negatywnie, więc ta teoria też ma taki wydźwięk. Jednak po dodaniu do-
ra drzemie w każdym z nas, homo oeconomicusstaje bliżej rzeczywistości. Akcje charytatywne, działalność w fundacjach czy codzienne odruchy dobroci zdecydowanie przeczą temu, że dążymy głównie do maksymalizacji zysków. Dlaczego nie oszczędzamy? Głównie dzięki ekonomii wiemy, że powinniśmy oszczędzać. Skoro więc jest to oczywiste, dlaczego w większości ludzie nie odkładają pieniędzy na przyszłość? W tę kwestię także wkracza aspekt psychologiczny. Wciąż wielu ludzi pojmuje oszczędzanie jako stratę. Patrząc krótkoterminowo, oszczędności pomniejszają pulę, którą możemy wydać i nagrodzić się za ciężką pracę przez cały miesiąc. Warto jednak spojrzeć na to w szerszej perspektywie. Malutkie (dostosowane do tego, co możemy odłożyć) comiesięczne straty dadzą nam naprawdę duży zysk w przyszłości. Bezpieczeństwo finansowe naprawdę jest bezcenne. Z tego wszyscy zdajemy sobie sprawę, ale że z natury jesteśmy niecierpliwi, to znów musimy odrzucić ekonomiczne prawo i pójść za instynktem. Ekonomia behawioralna to naprawdę ciekawa nauka ze względu na połączenie twardej wiedzy i ulotnych emocji. Jeśli więc męczycie się na matematyce i statystyce, pamiętajcie, że ekonomia ma też bardziej ludzki wymiar.
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
19
STYL ŻYCIA | Wywiad
U LT R A M A R AT O Ń C Z Y K N A D Z W Y K Ł Y (z Sanjayą rozmawia ALEKSANDRA BIELAK)
Sanjaya Jaraszek twórca W takim razie czy bieg 7 Szczytów A czy te konkretne 240 kilome-
sanjayizmu, przedstawiciel Ruchu Era Wodnika , założyciel Akademii Bosego Biegania ABBA, dyrektor kreatywny TV Sanjaya, autor wielu artykułów.
Ostatnio przeczytałam książkę H. Murakami'ego „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”, Murakami napisał w niej, że większość ludzi - maratończyków biega (oprócz z powodu stawianych przed sobą wyzwań) dla odczuwania bólu. Myślę, że zechce Pan obalić tę tezę. Oczywiście, że tak i zaraz to uczynię. Mogą być to pojedyncze jednostki, bo ludzie mają namieszane w głowach. Masochiści są wśród nas. Powiem, jak jest w moim przypadku. Czasami pojawia się spory ból, ale jeżeli bieg jest prawidłowy, harmonijny - jestem w dobrym stanie. 8 godzin biegnę, narasta zmęczenie, odczuwam dyskomfort. Potem nagle luzują się kanały energetyczne i dostaję zastrzyk nowej energii, swego rodzaju znieczulenie. Biegnę szybciej i czuję się szczęśliwy - frunę. Najbardziej widać to na filmie Kurier Grodu Nysa. Od kiedy Pan biega? Od siedmiu lat. Ile kilometrów Pan przebiegł? Około 30 tysięcy kilometrów. Były tygodnie, w których biegałem dużo, czyli po 200 km tygodniowo. 100 km to było za mało.
20
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
był dla Pana dużym wyzwaniem? O tak, to były rekordy. Pamiętam jak Miłar znalazł w Internecie bieg. Ja tak patrzę na tę mapę, wszystkie miejscowości 240 km. Czy ja w ogóle dam radę? Jeżeli byli tacy, którzy przebiegli, to i ja dam radę. Pomyślałem sobie, że powinienem spróbować, ale czułem respekt przed tą odległością. Przy dobrym samopoczuciu „płaską setkę” przebiegnę w 10 godzin bez większych emocji - ot tak sobie, w 12 godzin to już jest spokojna wycieczka. Tu patrzę, na te odległości - 15 km przewyższenia. Stanąłem. Start. Zacząłem bardzo ostrożnie, bardzo powoli, byłem świadom wysiłku – robiłem krótkie rozsądne przerwy, aby nie doprowadzić do dużego zmęczenia. I, co było ciekawe, na ostatnich 10 kilometrach biegłem momentami z prędkością 12 -13 km na godzinę. Znieczulenie, radość, euforia, po dwóch dobach bez snu wszyscy biegacze mieli halucynacje. Tam bogowie byli ze mną, tam się dobrze czułem. Czasami słyszę, że aby takie odległości biegać, trzeba być masochistą. Osobiście prawie w ogóle nie czułem bólu. To jest takie pieprzenie kogoś, kto jest z boku albo ma zryty beret. Miałem piękne stany świadomości, jak tylko pomyślę o tym biegu albo o Kurierze Grodu Nysa, to od razu dostaję gęsiej skórki, czuję ogromną radość. Nie trzeba nawet nic wciągać.
trów zmieniło coś w Pana życiu? O tak, wszedłem do grona ultrabiegaczy, którzy mają na swoim koncie pokonany trzycyfrowy dystans z dwójką z przodu – to już jest elita. W biegu 7 szczytów, na stu dwóch uczestników, tylko 25ciu tego dokonało.
Chciałam wrócić do określenia, którego użył Pan wcześniej - „bogowie”. Boga nie ma, są bogowie? Trudne pytanie, jestem świadom tego, co ludzie rozumieją pod różnymi słowami. Plączą im się znaczenia. Na początku należałoby wytłumaczyć prawo trzech, dopiero wtedy możemy prowadzić jakąś poważniejszą rozmowę. W przeciwnym wypadku, ja mówię „Bóg” - mam moje widzenie, chrześcijanie widzą swoje, ktoś inny jeszcze coś innego. Tylko słowo Bóg, to jest nasze słowiańskie słowo określenie, które przywłaszczyli sobie chrześcijanie, ono nie należy do nich. Ich słowem jest słowo 'deus' - to jest energia w dół – ‘d’ - tak jak destrukcja, dewastacja, demony itp. To jest ‘de’, a –‘us’ to jest końcówka łacińska i to jest ich - taka pieczątka. Oni zabierają słowa i podstępnie działają. Bóg - najprościej mówiąc świat jest dwubiegunowy. O tym chrześcijanie też nie wspominają, mówią o tym, że jakieś diabły się zbuntowały. Wszystko to jest ściemą. Jest noc – ona się nie zbuntowała. Noc jest prawem życia, podobnie diabły, demony, różne potwory. Życie jest dwubiegunowe, dlatego
biegnie – życie jest bieganiem. Z jednej strony jest słowo „Bóg”, z drugiej „bies”. Bies to znaczy bez – bez Ducha Świętego. I tu są światy, my też jesteśmy odzwierciedleniem tego, Niemożliwym jest wytłumaczyć to wszystko w pięć minut. Bóg to jest od słowa „boh” (to jest nasze słowiańskie słowo), oni – chrześcijanie, mają „deus”, a Żydzi zaś starotestamentalne określenia: JHWH, Elohim, Adonai. W Starym Testamencie nie ma pojedynczego Boga, tam jest „chodźmy”, „stwórzmy”. Mówiąc „bogowie”, mam na myśli prawa natury albo istoty o wyższej świadomości. Czy nauka jest tak samo szkodliwa jak religia? Zależy jakie nauka i religia. Słowo „religia” pochodzi z łaciny. Słowianie nie mieli religii w pełnym tego słowa rozumieniu, bo to jest określenie chrześcijańskie. „Re-ligia”, czyli „wtórne połączenie”, z tego, co widzę, oni dążą do wtórnego połączenia, ale z ciemną stroną mocy. Mamy się sprzymierzyć z jednym (duchem) albo z drugim, musimy wybrać. Jeżeli nic nie robimy lecimy w dół – rzeki tu płyną w dół.
samodzielności, one uzależniają. Jest to system stworzony do manipulacji. My, tworząc życie na ziemi, jesteśmy cały czas w dolnej strefie. Chodzi o to, żeby być samodzielnym. Całkowita niezależność jest jednak niemożliwa do osiągnięcia. Wszyscy jesteśmy uzależnieni, czyli zależni: od słońca, powietrza, wiatru czy też pożywienia. Są rzeczy lepsze i gorsze. Jak uzależnienie przejmuje kontrolę nad człowiekiem.
"Rzeczownik biegać jest od biegunów, biegun jest od tego, że fala życia biegnie w jedną i w drugą stronę. Życie jest bieganiem" - Sanjaya Jaraszek
Co Pan sądzi o Facebooku? Facebook jest inteligentną maszyną, która daje duże możliwości. Zgodnie z prawami życia, możemy go podzielić. Większość osób działa w sferze, w której się degraduje, ale można tego nie robić. Dzięki tej sztucznej inteligencji, przekazuję innym informacje, W pierwszej kolejności trzeba które uważam za wartościowe. dbać o siebie? Nie uzależniam się. Niektórzy próbują pomagać innym– idea piękna, ale najczęściej Może Pan powiedzieć o sobie, że niewykonalna. Jeżeli chcą komuś jest szczęśliwy? pomóc, tzn. dać moc (oni najczę- Nie. Nie będę ściemniać. Są mościej nie określają, co mają przez menty, że czuję się lepiej. Szczęto na myśli), jak mają to zrobić, ście to jeden z biegunów życia, skoro jej nie mają? Jakiemuś żulo- którego nie możemy sobie nawet wi 5 złotych dasz? To się nabzdrynwyobrazić. Jest związane z emogoli. Biednemu dasz - leń ma być cjami, ja miałem ich głodny, żeby się do roboty wziął. wiele, ale takich ciemnych. Są Ktoś, kto daje 5 złotych, robi sobie jednak momenty, że jestem poprzyjemność. Prawdziwą pomocą jest uczenie kogoś myśleć – wtedy nad zerem i odczuwam troszkę on będzie stawał się samodziel- tego szczęścia. ny. Religie nie uczą myślenia czy
STYL ŻYCIA
Po co były te złe doświadczenia? One były po to, by poukładać sobie w głowie i nie wpieprzać się, między przysłowiową wódkę, a zakąskę.
To było potrzebne? Niezbędne. Mamy różne przeznaczenia. Nie jest koniecznością, żeby każdy przechodził przez takie piekło jak ja. Mogłoby się wydawać, że Sanjaya jest taki pogodny... Ten mój ból jest bardzo przydatny w pisaniu artykułów i kontaktach z moimi uczniami. Nie jestem guru czy przywódcą duchowym, o nie, ale uczę, przekazuję informacje, skracam im cierpienia i naukę. Potrafię przewidywać wydarzenia, np. kontuzje zawodników. Mam łatwość wczuwania się nie tylko we własne ciało – potrafię przykładowo wyczuć, że biegnąca osoba potrzebuje 2 dni przerwy. Mogłabyś mnie jeszcze zapytać o to, kim ja jestem. Kim Pan jest? Czy ultramaratończyk jako określenie wystarczy? Tak, na tym się wiozłem. W jakimś stopniu utożsamiam się z tym określeniem, dzięki temu jestem lepiej akceptowany przez otoczenie. Bo to sportowiec, biegacz. Gdybym siedział pod tą jabłonką i medytował o prawach życia, to byłoby słabo. – Biega takie odległości, zdrowy jest, to może coś rzeczywiście poznał? – tak sobie ludzie myślą. Kim jestem? To bardzo trudne pytanie. Na pewno jestem istotą czującą. Słowo człowiek lubię – słowo ono znajduje się na wyższej półce, podobnie jak Budda, określające stan świadomości. Wyraz człowiek ma tylko liczbę pojedynczą i tyczy się mężczyzn, bo odnosił się do mędrców, rzadko było tak, żeby oznaczał większą ilość osób. Jestem czującą, ciekawą życia i świata istotą. NGS B.e.s.t. | Październik 2015
21
ROZRYWKA Obrazek logiczny (nonogram) Myślicie, że malowanie liczbami jest niemożliwe? Dajcie się zaskoczyć! W tej łamigówce trzeba zaczerniać pola, by zobaczyć co kryje w sobie plansza. Liczby po lewej stronie oznaczają ile wypełnionych pól znajduje się w danym rzędzie, a te u góry - ile zaczernić trzeba w odpowiedniej kolumnie. Przykadowo, gdy w linijce po lewej podane są cyfry "4" i "2", oznacza to, że w danym wersie jest grupa czterech i dwóch zaczernionych pól, oddzielonych przynajmniej jednym białym. Przykład jest po prawej.
22
NGS B.e.s.t. | Październik 2015
NGS B.e.s.t. | PaĹşdziernik 2015
23
Aplikuj i dołącz! best.ue.wroc.pl/rekrutacja
instagram.com/best_ue fb.com/NGSBEST best.ue.wroc.pl