1
t.ue.wroc.pl bes
numer
06/15 rok XIX
mplarz darmo egze wy
| IS SN
| 57 98 90 5
Niezależna Gazeta Studentów UE Wrocław
AUTOMOTYWACJA
CO Z TYMI PIENIĘDZMI?! STUDENCI UE WZIĘLI SPRAWY W SWOJE RĘCE
Niewidzialna ręka rynku
WSTĘPNIAK
Fot. Marta Korczyńska
Drodzy Czytelnicy! Nastał czerwiec. Byt studenta, zwykle słodko-beztroski, jak na ironię, w tym słonecznym miesiącu zamienia się w piekiełko usłane stosami notatek, litrami kawy, nieprzespanymi nocami i wszechpanującą nerwówką. Co młodsi próbują wyłuskać cenne informacje od roku wyżej, co starsi płaczą nad wciąż za krótkim trzecim rozdziałem, a słońce irytująco świeci, bo zbyt łatwo być nie może. W tych trudnych chwilach, mamy dla Was złote rady, które pomogą Wam zmotywować się do działania. Polecamy Waszej uwadze wywiad z profesorem Nitą, dzięki któremu przypomnicie sobie, że jednak dobrze być studentem UE. Dla niedowiarków - chmura tagów, z którymi kojarzona jest Uczelnia, powstała w ramach projektu Think-Tank. Nie zabraknie również pomysłów na aktywne spędzenie wakacji i sporej dawki kultury. Na zakończenie tego roku akademickiego, życzę Wam zrealizowania wakacyjnych planów, niezależnie od tego, czy dotyczą egzotycznych podróży czy znalezienia ciekawych praktyk. Poznawajcie nowych ludzi, odkrywajcie swoje pasje, wykorzystajcie czas, w którym obowiązki Was nie gonią. A jeśli chodzi o czerwcowe piekiełko - czym jest sesja, skoro przeżywacie właśnie najlepszy okres swojego życia? :) Miłej lektury! Alicja Juda
REDAKCJA REDAKCJA 10 redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, Adres tel./fax: (71) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best.ue.wroc@gmail.com, best.ue.wroc.pl Facebook: fb.com/ngsbest
@
Przewodnicząca: Alicja Juda Redaktor Naczelny: Filip Karpiński Redaktorzy: Filip Karpiński, Joanna Jadowska, Kinga Kołat, Marcelina Łukaszewicz, Maciej Popko, Ewa Siwczyńska, Anna Streczeń Korekta: Martyna Kowalczyk, Maciej Popko, Ania Streczeń, Marta Wójs HR: Ada Braszczyńska, Alicja Juda, Marta Korczyńska, Marta Kretowicz, Anna Niemczyk Marketing: Anna Niemczyk, Ada Braszczyńska, Krzysztof Ferenc, Marta Kretowicz, Marcelina Łukaszewicz, Katarzyna Miś Foto & Grafika: Krzysztof Ferenc, Alicja Juda, Marta Korczyńska, Katarzyna Miś, Liliya Pislar, Aurelia Pomałecka, Maciej Popko Skład DTP: Alicja Juda IT: Agnieszka Ilnicka, Katarzyna Woszczyk Administracja & Finanse: Marta Wójs, Patryk Gajewski, Beata Kalisz, Martyna Kowalczyk, Martyna Lamch Współpraca: Aleksander Borto, Anna Malek, mgr Marcin Drzazga (Biuro Karier), Rafał Ćwiertnia, Maciej Wilczyński, Wrocławskie Księgarnie Okładka: Aurelia Pomałecka Zdjęcia autorów: Liliya Pislar
SPIS TREŚCI GŁOSY Z UE
FELIETON
4 Kalendarz wydarzeń 4 Studenci UE wzięli sprawy w swoje ręce 6 Wywiad z profesorem Bartłomiejem Nitą 8 Z,Ź,Ż
18 Kobiety, które (nie) nienawidzą KULTURA
19 Goldfish Surgery 20 Wywiad z Piotrem Kozubem z Manfredi&Johnson 23 Wrocławskie Księgarnie
TU! EKONOMIA
9 Czerwiec łagodny, to styczeń płodny 10 Studencie, co z tymi pieniędzmi?! WOLNE MYŚLI
12 Automotywacja 14 Wojaże po taniości 16 Wychowawca kolonijny - wakacje przyjemne i pożyteczne
Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
3
KALENDARZ WYDARZEŃ
1
6
I EDYCJA S.R.U – Samochodowego Rajdu Ulicznego, After Party: Wakepark [ZSP]
ZAJĘCIA PROWADZONE SĄ ZGODNIE Z HARMONOGRAMEM Z PIĄTKU
Fot. Aurelia Pomałecka
CZERWIEC 2015 Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Pt.
Sob.
Ndz.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
LETNIA SESJA EGZAMINACYJNA
15-30
GALA STUDENTA [Samorząd Studentów]
12
ARS CANTANDI Koncert - zakończenie sezonu, Aula Ossolineum, 19:00
21
SZKOLENIE: AUTOPREZENTACJA W PROCESIE REKRUTACJI [Biuro Karier]
Cel szkolenia: podczas szkolenia uczestnicy poznają najważniejsze zasady autoprezentacji, które powinien znać kandydat ubiegający się o pracę. Dowiedzą się jakie elementy składają się na pozytywna autoprezentację - zarówno w obszarze dokumentów aplikacyjnych, networkingu a przede wszystkim w mowie ciała, sposobie wypowiadania sie oraz dress-codzie. To szkolenie to zasady rekrutacyjnego savoir-vivre w pigułce! Prowadzący: Justyna Gruszczyńska-Wolak
24
Studenci UE wzięli sprawy w swoje ręce Wydawać się może, że na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu nie ma szans na gruntowne prostudenckie zmiany, ale grupa aktywnych ludzi z różnych środowisk postanowiła coś zmienić. NIE TYLKO „HEJT”, ALE GOTOWE ROZWIĄZANIA DLA WŁADZ
Studencki Think-Tank, bo o nim mowa, to analityczny projekt tworzony przez czołowe koła naukowe i organizacje studenckie pod przewodnictwem Samorządu Studentów. Kilkudziesięciu ludzi przeprowadziło szereg badań wśród studentów Naszej Uczelni, a następnie przeanalizowało wyniki, wyciągnęło wnioski i obecnie spisuje całość w formie dużego raportu. Wszystko wiązało się z ogromem pracy, lecz stwierdzono, iż jeśli my, brać studencka, nie zainterweniujemy, to nikt nie zrobi tego za nas. Studen-
4 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
ci zawsze przyczyniali się do zmian w naszym kraju i liczymy na to, że faktycznie może być tak i tym razem – oczywiście w mniejszej skali. W całym projekcie nie chodzi o zwykły „hejt”, ale przede wszystkim konstruktywną krytykę i pozytywne, gotowe rozwiązania, które można zastosować. Chcemy pomóc Władzom i wspólnie z Nimi kreować uczelnianą politykę rozwoju. Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu wchodzi teraz w kluczową fazę. Ze stanowiska Rektora Uczelni odejdzie Jego Magnificencja prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz, a całe środowisko akademickie bę-
dzie uczestniczyło w wyborze nowych Władz. W tych wydarzeniach bardzo dużą rolę odegra głos studentów zasiadających w Senacie, którzy posiadają aż 20% spośród przyznanych mandatów. Stąd też tak ważne jest, by studencki głos miał znaczenie w dyskusji na temat przyszłości naszej placówki – zwłaszcza w kontekście nowo przyjętej strategii, w tworzeniu której Samorząd Studentów również uczestniczył.
NAJWIĘKSZE STUDENCKIE BADANIE W HISTORII UCZELNI
Autorzy przeprowadzili dwie duże ankiety wśród wszystkich studen-
GŁOSY Z UE
tów Naszej Uczelni (metodą komputerowego wywiadu online), a w każdej z nich wypowiedziało się ponad 1000 odbiorców, co stanowi próbę reprezentatywną i umożliwia wyciągnięcie wniosków dla całej populacji. Pierwsza ankieta była największa i dotyczyła: jakości kształcenia, oferty rynkowej Uczelni, skojarzeń z Uniwersytetem, aktywności ponadprogramowych, kształcenia językowego (zarówno, jeśli chodzi o SJO, jak i kierunki anglojęzyczne) czy perspektyw na pracę po studiach. Była ona kluczowa i przede wszystkim na jej wynikach opierano badanie. Drugi kwestionariusz traktował o kwestiach socjalnych i administracyjnych. Pytano o system stypendialny, jakość życia w akademiku, odpowiednie warunki do studiowania dla osób z niepełnosprawnościami czy pracę dziekanatów. Wyniki tej ankiety zostaną wzięte pod uwagę w tej części raportu, ale znaczne ich rozszerzenie odbędzie się w przyszłym roku akademickim podczas drugiej edycji projektu. Wyniki badań ilościowych, którym najbliżej jest do klasycznych badań marketingowych, należało następnie pogłębić, by zrozumieć istotę problemu. Z tego właśnie powodu przeprowadzono 8 zogniskowanych wywiadów grupowych metodą online, co zaowocowało kolejnymi wnioskami i umożliwiło redakcję właściwego raportu wraz z postulatami, które odpowiadają potrzebom całego stu-
denckiego środowiska. Ponadto, czerpano z wielu źródeł wtórnych, danych statystycznych, wyników badań naukowych i opracowań. Pełne wykorzystanie potencjału drzemiącego zarówno w tych metodach badawczych, jak i w ludziach tworzących projekt dało efekty niespotykane dotychczas na UE we Wrocławiu.
OBIECUJĄCE WYNIKI BADAŃ I POSTULATY
Na chwilę obecną można już stwierdzić, że studenci domagają się gruntownych zmian m.in. w takich aspektach jak: • zwiększenie praktyki na zajęciach; • rozwój kształcenia językowego; • zmiany w sposobie nauczania na studiach magisterskich; • rozwój kół naukowych oraz całego ruchu studenckiego; • sposoby wyboru przedmiotów, specjalizacji i prowadzących; • obsługa studentów przez administrację uczelnianą. Wniosków oraz postulatów, które zostaną zawarte w ostatecznej pracy jest znacznie więcej. Wymienione powyżej to zaledwie część ze wszystkich niezbędnych zmian dla Uczelni. Dzięki tym badaniom Samorząd jest w stanie jeszcze lepiej reprezentować interesy studentów i pomimo nierzadko niskiej frekwencji na wyborach do Rady Uczelnianej możemy wypowiadać się w imieniu całej społeczności akademickiej.
SKOJARZENIA STUDENTÓW Z UE – WYNIKI BADAŃ
By zachęcić Was, Drodzy Studenci, do zapoznania się z raportem udostępniamy już teraz chmurę tagów Waszych skojarzeń z naszą Uczelnią. Jak widać, słynie Ona z silnej aktywności studenckiej, więc nie jest rzeczą dziwną, iż „organizacje” znajdują się tak wysoko. Kolejne są „ekonomia” oraz „nauka”, co wciąż pokazuje akademicki charakter Uczelni. Niestety znajdują się też negatywne stwierdzenia jak: „chaos”, „brak”, „bałagan”, co jest sygnałem ostrzegawczym dla Władz uniwersyteckich. Wyniki badań można przedstawić w ciekawy sposób i w takiej konwencji będzie też zachowany Studencki Think-Tank. Ważne, by raport był dużym wydarzeniem na UE oraz by zapoznali się z nimi nie tylko pracownicy, ale przede wszystkim studenci, ponieważ to od nas będzie zależeć jakość naszego studiowania. Raport ukaże się pod koniec czerwca, więc obserwujcie fanpage i stronę Samorządu. Obiecujemy też, że przedruki ukażą się gdzie tylko się da i zrobimy wszystko, by dotrzeć do każdego studenta Naszej Almae Matris.
Maciej Wilczyński
Przewodniczący Samorządu Studentów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
5
Fot. Liliya Pislar
Rozmowa z prof. Bartłomiejem Nitą - laureatem plebiscytu THE BESTORY 2015 W konkursie na najlepszych pracowników Uniwersytetu Ekonomicznego „The Bestory” organizowanym przez naszą gazetę został Pan nominowany w trzech kategoriach, a w dwóch zdobył nagrodę. Jakie to uczucie cieszyć się tak dużym uznaniem wśród studentów? Przede wszystkim dziękuję wszystkim osobom, które mnie nominowały oraz tym, które na mnie głosowały. Mówiąc szczerze, było to duże zaskoczenie. Być nominowanym aż w trzech kategoriach jednocześnie, w trakcie jednego roku, przy jednej okazji, jest ogromnym wyróżnieniem. Jestem szczęśliwy i bardzo cieszę się, że moja praca jest przez studentów doceniana. Najlepszy promotor, elegancja, poczucie humoru... Jak Pan to robi, że studenci widzą w Panu tak wiele zalet? Myślę, że najlepiej byłoby zapytać o to studentów. Jako szczególnie cenną kategorię traktuję tę, która dotyczy najlepszego promotora. Praca z moimi seminarzystami sprawia mi bardzo dużo przyjemności i satysfakcji, bo jest to w dużym stopniu praca indywidualna. Teraz zbliża się koniec roku akademickiegoi szczególnie dla studentów ostatniego semestru studiów I stopnia oraz II stopnia ten czas jest bardzoważny. W tym okresie pochylam się nad ostatecznymi wersjami prac dyplomowych i magisterskich, czytam je, po-
6 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
prawiam, analizuję. Większości tych działań, które wykonuję nie tylko ja, ale wszyscy promotorzy, studenci na co dzień nie widzą, bo robimy to w zaciszu uczelnianych gabinetów, dlatego tym bardziej cieszy mnie, że ta praca została doceniona. Natomiast odnosząc się do pozostałych dwóch kategorii – naprawdę nie mnie to oceniać. Mówiąc szczerze, czuję się zakłopotany wyróżnieniem w kategoriach dotyczących poczucia humoru i elegancji. Uczę przede wszystkim przedmiotów z zakresu finansów i rachunkowości i zawsze miałem przekonanie, że przez wielu studentów są one postrzegane jako trudne. Niewiele tam miejsca na poczucie humoru. Szczególnie wykłady z rachunkowości są dość wymagającymi, zarówno od strony prowadzącego, jak i słuchaczy. Wszyscy studenci naszej uczelni, którzy mieli okazję studiować rachunkowość, wiedzą, że aby dobrze się jej nauczyć, trzeba spojrzeć na poruszane problemy w sposób dość szeroki, systemowy i zintegrowany – ciężko jest nauczyć się jednego wybranego tematu, nie rozumiejąc pozostałych zagadnień. Dlatego tym bardziej cieszę się, że jako wykładowca rachunkowości zostałem przez studentów wyróżniony i nagrodzony.
Kinga Kołat
Ma Pan na swoim koncie wiele osiągnięć. Jest Pan laureatem prestiżowych nagród i wyróżnień. Które z nich są dla Pana szczególnie ważne? Poza wyróżnieniem ze strony studentów w wielu kategoriach konkursu „The Bestory”, bardzo sobie cenię nagrodę Kryształowego Alumnusa, która została przyznana tutaj, w murach Uniwersytetu Ekonomicznego w 2010 roku. Poczułem się wyróżniony przez zarówno władze uczelni, jak i całe środowisko akademickie. Studiował Pan finanse i rachunkowość na University of Limerick w Irlandii. Jak to się stało, że trafił Pan na studia do tego kraju? Byłem jednym z pierwszych studentów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, wtedy jeszcze Akademii Ekonomicznej, którzy mieli szansę wyjechać kształcić się do innego kraju. Gdy studiowałem, podpisywane były pierwsze umowy między ówczesną AE a uczelniami partnerskimi, w tym właśnie między innymi z uniwersytetem w Limerick w Irlandii. Trzeba pamiętać, że były to czasy, gdy Polska jeszcze nie była członkiem Unii Europejskiej i naprawdę było bardzo trudno wyjechać gdziekolwiek za granicę, już nie mówiąc o tym, żeby pojechać tam studiować. Dzisiejsza młodzież być może nie docenia możliwości swobodnego przemieszczania się po Europie, ponieważ w czasach,
GŁOSY Z UE|Wywiad gdy można, korzystając z tanich linii ją z Unii Europejskiej i spoza niej, by wiałem zdolności analityczne. Zawsze lotniczych, w ciągu dwóch godzin tu studiować, korzystając z szerokiej interesowały mnie przedmioty ścidostać się z Wrocławia do Londy- oferty dydaktycznej przede wszystkim słe. Byłem dobry z matematyki. nu bez żadnych zezwoleń i wiz, jest to w języku angielskim. Wydaje mi się, że Interesowałem się ekonomią, miarzeczywiście bardzo łatwe. Wówczas dzisiaj świat jest tak zglobalizowany, łem wewnętrzną chęć i potrzebę zrojednak długo trzeba było starać się a współpraca między różnymi uczel- zumienia procesów, które zachodzą o odpowiednie dokumenty a po- niami jest na tyle dobrze rozwinię- w gospodarce, w przedsiębiorstwach nadto koszty podróży były zdecydo- ta, że obie strony mogą czerpać z tej i w innych podmiotach. Uważam, że wanie wyższe, dlatego tym bardziej współpracy korzyści. z jednej strony zdolności analityczne, się cieszę, że mi się udało korzystać z Gdyby jeszcze raz rozpoczynałby Pan a z drugiej strony potrzeba i chęć rozagranicznych doświadczeń. Dzięki studia, to wybrałby Pan uczelnię w zumienia tych właśnie zjawisk ekowspółpracy między Uniwersytetem Polsce czy w Irlandii? nomicznych przyprowadziły mnie Ekonomicznym a University of Li- Myślę, że zdecydowanie wybrałbym w mury Akademii Ekonomicznej. merick miałem okazję studiować studia na Uniwersytecie Ekonomicz- Czym zajmuje się Pan poza Naszą tam finanse i rachunkowość, a tak- nym we Wrocławiu. Studiowałem Uczelnią? że podpatrywać, jak wygląda pro- i tutaj, i za granicą i jestem dum- Uniwersytet Ekonomiczny jest moim ces dydaktyczny na ny z tego, że jestem absolwentem podstawowym i najważniejszym uczelniach europejskich. UE, wówczas AE. Wydaje mi się, że miejscem pracy, tutaj koncentruję Wydaje mi się, że wyniozdecydowaną większość Nasz uniwersytet jest wiodącą uczelnią słem stamtąd wiele komojej aktywności zaworzyści – doświadczenie dowej. Mam natomiast ekonomiczną w Polsce i jestem przekona- takie przekonanie, że aby zdobyte w uczelni zagranicznej pomogło mi zarówno w dobrze uczyć tak praktyczny, że może porównywać się z najlepszymi pracy naukowej, jak też nienych przedmiotów, jak raeuropejskimi szkołami wyższymi. ustannie pomaga w pracy dychunkowość i finanse, nadaktycznej. leży też być blisko praktyki Jak ocenia Pan tamtejszy system jakość nauczania jest coraz wyższa, gospodarczej. Dlatego poza murami nauczania? uczelnia jest coraz bardziej przyja- uczelni staram się utrzymywać konMyślę, że współcześnie systemy na- zna dla studentów, relacje między takt z szeroko rozumianym biznesem uczania w Europie Zachodniej i w profesorami, a studentami są bardzo i doradzam w różnych przedsiębiorPolsce są bardzo zbliżone. Nie ma tu dobre. Tym bardziej, że obecnie nasz stwach, zajmuję się konsultingiem. dużej różnicy, jeśli chodzi o kształce- uniwersytet, tak jak wspominałem Czy posiada pan jakieś hobby nienie studentów. Jako studenci macie wcześniej, oferuje wiele możliwości związane z finansami? okazję korzystać z różnych wyjazdów, szeroko rozumianej internacjonali- Oczywiście, że posiadam. W czasie odwiedzacie bardzo wiele uczelni zacji i kształcenia w językach obcych, wolnym, który staram się sobie zapartnerskich za granicą w ramach ta- w zasadzie bez wyjeżdżania z kraju. gwarantować, bardzo lubię pływać kich programów, jak Erasmus – sądzę, Mamy bardzo szeroko rozwiniętą ofer- i dążę do tego, aby to robić regularnie. że widzicie, że edukacja szczególnie tę dydaktyczną, szczególnie w zakre- Wydaje mi się, że jest to też korzystne w kontekście procesu bolońskiego sie finansów i rachunkowości, ale nie dla mojej pracy naukowej i dydakjest coraz bardziej atrakcyjna zarów- tylko, bo dotyczy ona również za- tycznej, bo pozwala mi zachować no dla studentów, z różnych krajów, rządzania i innych kierunków. Jako kondycję. W wolnych chwilach, jeśli którzy przyjeżdżają do Polski, jak i dla absolwent naszej uczelni mogę po- tylko nie studiuję literatury fachowej z naszych polskich studentów, którzy wiedzieć tylko, że jestem z powodu zakresu rachunkowości albo nie śledzę wyjeżdżają za granicę. Wiadomo, że jej ukończenia bardzo zadowolony, zmian w przepisach prawnych jej dowszędzie są uczelnie, które oferują a niech dowodem na to będzie fakt, tyczących, czytam książki historyczne. różne standardy nauczania. Są uczel- że dalej tu jestem i pracuję, ale obecnie, które kształcą na bardzo wysokim nie po drugiej stronie jako nauczyciel poziomie i takie, które są notowane akademicki. nieco niżej w rankingach. Nasz uni- Skąd wzięło się u Pana zainteresowawersytet jest wiodącą uczelnią ekono- nie rachunkowością i finansami? miczną w Polsce i jestem przekonany, Z jakiego powodu wybrał Pan takie, że może porównywać się z najlepszymi a nie inne studia? europejskimi szkołami wyższymi. Po- Jeszcze gdy chodziłem do szkoły podtwierdzają to osoby, które przyjeżdża- stawowej i do szkoły średniej, przeja-
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
7
GŁOSY Z UE|Od A do Z
JAK NIE ZMOKNĄĆ?
Wiele osób zastanawia się przez ile budynków naszego kampusu można przejść bez wychodzenia na zewnątrz. Już spieszę z odpowiedzią. Od 28.09.2012 roku, kiedy nastąpiło uroczyste otwarcie Dolnośląskiego Centrum Informacji Naukowej i Ekonomicznej, najdłuższy nieprzerwany trakt przechodzi przez 7 budowli. Wchodząc w „P” możemy wyjść w „C”, mijając „W”, „U”, „H”, „E” i „B”. Betonowa ściana oddzielająca kampus od ulic Wielkiej i Komandorskiej została podczas modernizacji oraz budowy nowych elementów połączona, tak aby ułatwić komunikację wszystkim studentom. Bez wątpienia takie ułatwienie chwalą sobie „cukrowe ludki” obawiające się rozpuszczających kropel deszczu.
Fot. Maciej Popko
POCZĄTEK NOWEJ DROGI
Filip Karpiński Nadszedł koniec semestru, a co za tym idzie ostatni odcinek serii opowiadającej o historii budynków naszego kampusu. Zakończę ją kilkoma, krótkimi opowieściami oraz ciekawostkami dotyczącymi Uniwersytetu Ekonomicznego. 8 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
Proseco – z łaciny wycinać, odcinać, odrywać. Prawie każdy student naszego uniwersytetu wie, że w centralnym miejscu, tuż obok rektoratu znajdowało się prosektorium. Dzisiaj w tym samym budynku, nie da się ukryć, na studenckich kontach obracane są grube miliony. Jednak bank nie od razu zagościł w tych murach. Historia zaczyna się jeszcze za czasów istnienia szpitala, kiedy istniało tu, jak już wspomniałem, prosektorium. Przeprowadzano tam różnego rodzaju badania zwłok – sekcje, czy pobierano narządy do celów naukowych. 9 lat po wojnie, zaraz po powstaniu Wydziału Inżynieryjno-Ekonomicznego Przemysłu Rolno-Spożywczego mieściło się tam laboratorium. Kilka lat później, kiedy to oddano do użytku budynek C i przeniesiono tam sale badawcze, prosektorium zamieniło się w klub pracowniczy, a następnie był to punkt poligraficzny, aż do momentu wydzierżawienia tego miejsca bankierom, gdzie urzędują do dzisiaj.
CO TEN BASEN TAKI NISKI?
Studenci Wyższej Szkoły Ekonomicznej czekali na Studium Wychowania Fizycznego aż do roku 1972, kiedy to z okazji 25-lecia Uczelni został otwarty basen sportowy, a właściwie basen przeciwpożarowy kryty dachem. Do
Z, Ź, Ż
Rektora Popkiewicza, z pomysłem stworzenia „centrum sportu” zgłosił się wiceprzewodniczący ZMS– Piotr Wilczyński, który po prezentacji pomysłu oraz projektu przekonał włodarzy do rozpoczęcia budowy. Jednak prawo nie pozwalało na koncepcję basenu sportowego, co spowodowało, iż za sprawą ówczesnego rektora zarejestrowany został jako basen przeciwpożarowy kryty dachem. Warto wspomnieć, że była to pierwsza kryta pływalnia w powojennym Wrocławiu. Równocześnie z basenem powstawała sala gimnastyczna, przy której budowie uczestniczyli również studenci WSE.
DRUGA STRONA UL. KAMIENNEJ
Skoro już jesteśmy przy basenie, tuż za nim znajduje się tajemniczy, ceglany budynek. Studenci należący do organizacji studenckich, wiedzą, że są tam biura niektórych z nich oraz jakieś garaże, pomieszczenia techniczne itp. Przed wojną, kiedy były to jeszcze budynki szpitalne, znajdowały się tutaj garaże dla tramwajów konnych oraz stajnie dla zwierząt pociągowych. Do dziś można zauważyć charakterystyczne elementy zwracające uwagę na dawne przeznaczenie tego miejsca, które w międzyczasie do roku 1976 użytkowane były przez Przedsiębiorstwo Transportu Przemysłu Mięsnego i Zakłady Jajczarskie. Od tego czasu znajduje się tam siedziba Grupy Budowlano-Remontowej.
OKRESOWO PIWO I WINO
Simplex – studencki klub, zbudowany studenckimi siłami, działający od lat 60 ubiegłego wieku. W momencie, kiedy wszystkie miejsca spotkań stawały się za ciasne, rozpoczęły się poszukiwania nowego rozwiązania tego problemu. W okolicy było dużo ruin wrocławskich kamienic, więc Żacy zaczęli znosić nadające się do dalszej obróbki cegły, inni pomagali przy budowie i tak powstał Simplex. Życie studenckie tutaj kwitło, kwitnie i kwitnąć będzie. Co teraz będzie się działo na kampusie Uniwersytetu Ekonomicznego? Sami napiszemy jego historię.
Czerwiec łagodny, to styczeń płodny
TU! EKONOMIA
Anna Malek
W
akacje zbliżają się wielkimi krokami. Po pracowitym roku akademickim czeka nas w pełni zasłużony odpoczynek. Jednak w ostatnim już prawie letnim miesiącu „Tu! Ekonomia" nie pozostawi Was głodnymi wiedzy finansowej. Tak jak wakacje powtarzają się (na szczęście!) co roku, tak i na giełdzie istnieją pewne zależności - mniej zależne od mechanizmów rynkowych, a bardziej skupione na prawidłowościach, które zachodzą rokrocznie. Dzień ma znaczenie Badania indeksów giełdowych pokazują, że regularnie występuje zjawisko dnia tygodnia. Oznacza to, że poniedziałkowe stopy zwrotu są częściej dodatnie, a piątkowe ujemne. Pragmatycznie mówiąc, zjawisko to wyjaśnia fakt, że ceny zamknięcia z poniedziałku uwzględniają informację z trzech dni, a nie z jednego, jak pozostałe dni tygodnia. Jest więc trzy razy większe prawdopodobieństwo przysłowiowego „trzęsienia Ziemi" jak w filmach Hitchcocka, które oddziałuje na wzrost napięcia wśród inwestorów jeszcze dwa dni później. Wiąże się z tym także konieczność zamrożenia środków na weekend, które w poniedziałek wybuchają, obfitując w nowe ruchy giełdowe. Jednak z psychologicznego punktu widzenia, sobota i niedziela dają inwestorom chwilę oddechu od śledzenia dynamicznie zmieniających się cen. Odpoczynek w luksusowej willi z basenem lub pod namiotem (w końcu inwestować może każdy) sprzyja nabraniu dystansu do własnych decyzji i pomyślenia nad nową strategią. Szczęśliwy grudzień Powszechnie wiadomo, że w grudniu jesteśmy najszczęśliwsi w ciągu całego roku. Otaczają nas migoczące choinki, Mikołaje rozdają cukierki, a zima wydaje się być trochę bardziej znośna. Przekłada się to także na nastroje inwestorów. Rajd św. Mikołaja, bo tak nazywa się to zjawisko, skutkuje wysokimi stopami
w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. Święta przynoszą wzrost optymizmu, ale także ceny spółek dynamiczne idą w górę. Jest to powiązane z końcem roku obrotowego, który firmy chcą zamknąć z jak najlepszym rezultatem oraz ze zwiększonym popytem na akcje. W pewnym stopniu oczywiście jest to spowodowane chęcią posiadania wszystkich dóbr, która towarzyszy nam w szale przedświątecznych zakupów. Choć nie do końca, bo kupno akcji nie jest tak łatwe, jak nabycie skarpetek w renifery. Podmioty inwestują głównie dlatego, że mają nadzieję, że odsprzedadzą akcje z dużym zyskiem w styczniu. Dlaczego akurat w styczniu? Miesiąc ten charakteryzuje się zazwyczaj błyskawiczną hossą ze względu na masową realizację nowych strategii, z czym wiąże się duży popyt na akcje. Inwestorzy są pełni nowych pomysłów, o ile nie poddadzą się styczniowej melancholii, kiedy to trzeba się zmierzyć z niskim nasłonecznieniem, świadomością niedotrzymania postanowień noworocznych i dobiegającym czasem spłaty grudniowych pożyczek. W maju uciekaj Interesująca jest prawda, panująca na giełdzie „Sell in May and go away". Eksperci radzą, aby akcje sprzedać w maju i na kilka miesięcy wycofać się z inwestycji. Tak jak każda branża, giełda musi zmagać się z tak zwanym sezonem ogórkowym. Zmniejszona ilość transakcji, mało publikowanych przełomowych newsów gospodarczych sprawiają, że akcje w miesiącach letnich zachowują się słabo. Poza tym komu w głowie pływanie na giełdowym parkiecie, skoro o wiele przyjemniej jest popluskać się w morzu. Jesienią przyroda przekwita, a inwestorzy rozkwitają, naładowani energią słoneczną i gotowi do zawierania nowych transakcji. Wtedy także akcje notują dużo gwałtowniej szy wzrost niż leniwym latem, warto więc wrócić. Omówione nieefektyw-
Fot. Katarzyna Miś
ności kalendarzowe pokazują, że nie tylko twarde prawa rządzą rynkiem. Tak jak w tytule, czyli zmodyfikowanym ludowym przysłowiu, ludzie trudzą się, aby przewidzieć przyszłość, jednak o szczęściu także w inwestycjach decyduje czasami ślepy traf. Zmiany na giełdzie są także uzależnione od tak dynamicznego czynnika jakim jest czynnik ludzki, który jest podatny na wiele, nie tylko racjonalnych, bodźców.
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
9
TU! EKONOMIA
Studencie, co z tymi pieniędzmi ?! Marcelina Łukaszewicz
Z
własnej woli postanowiłam ostatnio spędzić około trzech godzin w bankach. Będąc dokładniejszą odwiedziłam cztery placówki w godzinach szczytu. Wszystko po to, by dowiedzieć się, gdzie my, studenci, najkorzystniej możemy przechowywać pieniądze. Przygotowałam dokładnie osiem kategorii, pod których kątem oceniałam dany bank, jednakże dorzuciłam do tego jeszcze „jakość obsługi klienta”. Oczywiście odwiedziłam po jednej placówce z każdego banku, więc jest to kategoria nie tak istotna jak inne. Jeśli chodzi o specyfikacje mojego profilu klienta to wybierałam bank jako student o miesięcznych stałych przychodach w wysokości 800 złotych. Pierwszy pod ostrzał poszedł Bank Zachodni WBK. W kolejce czekałam dość długo, mogę śmiało powiedzieć, że około pół godziny. Klientów było dużo, jednakże sporo było też personelu. Sama konsultacja była profesjonalna i dostarczyła mi wszystkich odpowiedzi. Za otwarcie konta w tym banku nic nie zapłacimy, jednak już przy dobieraniu kart trzeba być uważnym. Możemy zdecydować się na zwykłą kartę płatniczą, jednakże wtedy miesięcznie musimy wykonać pięć transakcji bezgotówkowych by była ona bezpłatna. Inaczej zapłacimy miesięcznie 4 złote. Drugą opcją jest karta z funkcją Payback. W jej przypadku przy minimalnie pięciu transakcjach miesięcznie zapłacimy złotówkę, jeśli nie spełnimy tego
10 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
wymogu to kwota skoczy do 5 złotych. Gdy będziemy chcieli wypłacić pieniądze to radzę rozglądać się za rodzimym bankomatem, gdyż tylko w nim możemy zrobić to za darmo. W przypadku zwykłej karty płatniczej w każdym innym bankomacie zostanie pobrana opłata w wysokości 3%, jednakże minimum 5 złotych. Jeśli chodzi o kartę z funkcją Payback za wypłatę w bankomacie Millenium zapłacimy złotówkę, a w każdym innym 5 złotych. W wypadku wyjazdu za granicę trzeba wziąć pod uwagę, iż podczas płacenia kartą za przewalutowanie będzie pobierana opłata w wysokości 2,8% transakcji. Jedną z możliwości jest także otwarcie rachunku oszczędnościowego, który osobiście uważam za kiepski pomysł. Oprocentowanie na takim rachunku waha się w granicach 0,075-0,1%. Ponadto z tego rachunku tylko raz w miesiącu możemy wybrać potrzebną nam sumę, gdy zechcemy zrobić to ponownie to zapłacimy 10 złotych. Jeżeli chodzi o wykonywanie przelewów to najwygodniej, najszybciej i najtaniej jest zlecić je za pośrednictwem usług BZWBK24, które są bezpłatne. W przypadku chęci zlecenia przelewu w placówce obowiązuje nas opłata w wysokości 8 złotych. Podsumowując, jeśli wybieramy BZWBK to starajmy się płacić kartą jak najczęściej, a pieniądze wybierać tylko w rodzimych bankomatach.
Kolejnym bankiem, który stanął mi na drodze był bank PKO. Klientów nie było wielu, pracownik w dziale obsługi klienta był sam, jednakże gdy wytłumaczyłam o co mi chodzi to od razu odesłał mnie do Dyrektora placówki. Przyznam, iż szczerze mnie to zaskoczyło w szczególności, że byłam zwykłym klientem. Rozmowa z dyrektorem przebiegła bardzo szybko, nie otrzymałam wyczerpujących odpowiedzi, gdyż na każde moje pytanie słyszałam „u nas jest wszystko za darmo”. Sprawdziłam słowa rzeczonego pana na stronie internetowej banku i tak jak sądziłam, nie wszystko jest za darmo. Jeśli chodzi o opłatę za kartę typowo „studencką” to wynosi ona 19 złotych rocznie, chyba że miesięcznie wydajemy ponad 400 złotych, wtedy karta jest za darmo. Jeżeli chodzi o płacenie za granicą to doliczana jest opłata w wysokości 2% przewalutowania. Przelewy tak samo jak w BZWBK najlepiej robić za pośrednictwem serwisu internetowego, jednakże wypłacać pieniądze możemy we wszystkich bankomatach całkowicie za darmo. Przyznaję, że sytuacja w placówce wpłynęła na mnie delikatnie negatywnie, jednakże warunki prowadzenia konta w przypadku dużych transakcji są całkiem korzystne. Kolejnym punktem w którym nie spędziłam dużo czasu w oczekiwaniu na swoją kolej był bank BPH. Zostałam skierowana od razu do osoby zajmującej się moim problemem. Zostało mi
Porównanie ofert popularnych banków w pigułce Bank
Opłaty za konto
Karty płatnicze - opłaty i informacje
Wypłaty w innych bankomatach
BZ WBK
0 zł
zwykła, płatnicza: 0zł lub 4 zł* payback: 1zł lub 5zł*
zwykła karta: prowizja 3% (min. 5 zł) payback: w Millenium - 1zł , pozostałe: 5zł
PKO
19 zł rocznie, jeśli w ciągu miesiąca dokonamy transakcji bezgotówkowych na kwotę 400 zł - bezpłatnie
0zł
BPH
0zł lub 6 zł* + po roku używania karty dostajemy zwrot w wysokości 3%.
Pekao SA.
1,98 lub 0,99*
Bank
Prowizja za płatnosci za granicą
Rachunek oszczędnościowy - oprocentowanie
Przelewy
BZ WBK
2,8 %
0,075-0,1%. Raz w miesiącu możemy wybrać potrzebną sumę bezpłatnie, kolejnym razem zapłacimy 10 złotych
BZWBK24 - bezpłatnie w placówce - 8zł
PKO
2%
BPH
2,5%, min. 12 zł
Pekao SA.
usługa Cash-Back - wypłata do kwoty 300zł za darmo w punktach usługowo-handlowych posiadających logo usługi.
Najlepiej przez internet, wtedy bezpłatnie 0,025% oprocentowanie dopiero powyżej kwoty 5000zł
*Miesięczna opłata zależna od ilości bezgotówkowych transakcji dokonanych w danym okresie
polecone konto z funkcją „lubię to”. Polega ona na tym, iż po roku używania karty dostajemy zwrot w wysokości 3%. Aby karta do konta była bezpłatna musimy wykonać przynajmniej 4 transakcje bezgotówkowe miesięcznie, w innym przypadku zapłacimy 6 złotych. Gdy będziemy chcieli zapłacić kartą za granicą, musimy liczyć się z 2,5% opłatą za przewalutowanie, jednakże minimum 12 złotych. Otworzenie rachunku oszczędnościowego w tym banku jest zdecydowanie najmniej korzystne, gdyż nasze pieniądze zostaną oprocentowane na marne 0,025%. Jeżeli nagle stwierdzimy, że potrzebujemy więcej pieniędzy niż ich mamy to z funkcji konta z limitem możemy skorzystać dopiero, gdy będziemy mieć umowę o pracę. Ciężko mi wykreować własną opinię o tej ofercie, jednakże funkcja „lubię to” może wiele osób przekonać. Ostatnim bankiem do którego zawitałam, a który jednocześnie mnie niesamowicie wymęczył długim oczekiwaniem był Bank Pekao SA. Personel banku cały czas biegał między stanowiskami podczas, gdy wielu klientów
czekało na swoją kolej. Przechodząc jednak do konkretów. Za konto w Pekao musimy zapłacić 1,98 złotego lub w przypadku 4 transakcji bezgotówkowych ta opłata spada do 0,99 złotego. Jeśli chodzi o wypłacanie pieniędzy to oczywiście bezpłatnie zrobimy to w bankomatach macierzystych, możemy zaopatrzyć się także w usługę Cash-Back dzięki której wypłacimy pieniądze za darmo do kwoty 300 złotych w punktach usługowo-handlowych posiadających logo usługi. W tym banku nie opłaca się także otwierać rachunku oszczędnościowego, gdyż dopiero powyżej zawrotnej kwoty 5000zł możemy liczyć na oprocentowanie. Przelewy jak w każdym sprawdzonym przeze mnie banku najlepiej wykonywać internetowo. Pozytywnie zaskoczyły mnie dwa przywileje posiadania konta w tym banku. Po pierwsze istnieje tzw. Galeria Rabatów, z których możemy korzystać (np. 55% zniżki do znanej pizzerii na telefon). Po drugie w razie potrzeby możemy za poręczeniem rodziców skorzystać z Kredytu Studenckiego. Podsumowując, być może obsługa klienta trochę mnie zniechęciła oraz fakt, iż bankomatów Pekao nie jest tak wiele,
to uważam jednak, iż warto przemyśleć wybranie tego banku. Jeśli zastanawiacie się komu powierzyć pieniądze, gdyż w waszej skarpecie już trochę się nie mieszczą i nie możecie nią zapłacić za bilet w pojazdach Komunikacji Miejskiej, to przede wszystkim zdefiniujcie jasno swoje potrzeby. Zastanówcie się na czym Wam zależy, jakimi kwotami będzie dysponować oraz operować, a przede wszystkim czytajcie. W wielu umowach czy regulaminach dopiero drobnym druczkiem możecie dowiedzieć się o ukrytych opłatach.
Wszystkie informacje zostały zebrane na podstawie rozmowy z personelem danego banku oraz dzięki tabelom opłat.
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015 11
WOLNE MYŚLI
AUTOMOTYWACJA Żeby nam się chciało tak , jak nam się nie chce
Zapewne każdy z nas doświadczył kiedyś trudności z kończeniem zadań, a niektórzy nawet z ich rozpoczęciem. Ambitnie wyznaczamy cele dotyczące np. nauki języka obcego, odchudzania, podróży. Rozpoczynamy realizację pełni zapału i mocnych postanowień. Nagle widzimy, że zaczyna z nas uciekać energia. Już nie uczymy się języka codziennie tylko co drugi, później co trzeci dzień. Aż w końcu zaprzestajemy. Co zrobić, aby tej energii wystarczyło na długo? Jak zmotywować się do działania? Nie ma jednej prostej recepty, ale w tym artykule zaprezentuję kilka propozycji, które z powodzeniem będzie można wykorzystać.
Jeśli chcesz wykonać sprawnie wyznaczone zadanie, najpierw znajdź w sobie energię do działania. Zrelaksuj się, a dzięki dobremu nastrojowi wprowadź się w „zasobny stan”. Musisz pamiętać, że jeśli wykonujesz zadanie, szczególnie gdy jest trudne, Twoja motywacja będzie systematycznie spadać. To od Ciebie zależy, jak dużo zgromadzisz jej na początku, wtedy szybko i sprawnie zrealizujesz swoje zadanie. Kiedy już masz wystarczający zapas energii, ukierunkuj ją na cel. Nie trać czasu na drobne, nieistotne czynności, na udowadnianie współpracownikom kto ma przysłowiową rację – skoncentruj się na celu, na Twoim zadaniu. Może po jego wykonaniu czeka Cię jakaś nagroda: usprawnienie pracy, a może premia? Kiedy jesteś już wystarczająco skupiony na celu, trwaj w tym stanie dopóki nie uda Ci się zakończyć zadania. Postaraj się je zrobić jak najszybciej nie zapominając przy tym o jakości, wykorzystując zgromadzone zasoby energetyczne najlepiej jak tylko się da.
MOTYWACJA
to pewien stan gotowości do działania, który pozwala na szybkie i sprawne wykonywanie obowiązków zawodowych. Składa się ona z trzech podstawowych części: • Wzbudzanie energii w sobie, lub w innych • Ukierunkowanie wysiłku na cel • Trwanie w wykonywaniu zadania dopóki nie zostanie ono zakończone, lub nie pojawi się jakiś inny istotny bodziec
Mój dobry znajomy Staszek z pewnej, dość dużej korporacji, zajmujący się produkcją, przez kilka lat miał problem z wykonywaniem zadań. Działał chaotycznie, spóźniał się z terminami oddania sprawozdań, na jego biurku piętrzył się stos papierów w którym znalezienie tego potrzebnego „na cito”, graniczyło z cudem. Po zaledwie dwóch rozmowach z coachem, stos na biurku zaczął się zmniejszać. Okazało się, że zrobił on sobie listę czynności, które ma podejmować, aby wykonać zadanie: punkt po punkcie. Zmianę rozpoczął od reorganizacji swojego stanowiska pracy – porządek sprawiał, że miał zdecydowanie więcej energii a stos papierów nie wywoływał zniechęcenia. Następnie Staszek określał sobie cele na dany dzień: co przygotować, jakie raporty skończyć i wykonywał ten plan krok po kroku. Dopóki nie zakończył jednej czynności, nie rozpoczynał następnej. Okazało się, że gdy tylko pozbył się zaległości z papierowej sterty lęku, pracy bieżącej nie było aż tak wiele i nie było konieczności zostawania po godzinach. Nawet, gdy w trakcie pracy pojawiał się bodziec w postaci kolegów ciągnących go na kawę czy lunch, po chwili relaksu i rozmowy z nimi wracał do zaczętego zadania – dokładnie od punktu, w którym skończył. Po pewnym czasie stwierdził, że nie zdawał sobie sprawy, jak wiele prosta lista oraz porządek na biurku mogą mu zaoszczędzić nerwów i nadgodzin. Brian Tracy określa te trzy składowe jako: decyzję – działanie – determinację. Gdy podejmujesz decyzję, wy-
CEL + ENERGIA + DETERMINACJA = SUKCES! 12 NGS B.e.s.t. |Czerwiec 2015
MOTYWACJA: Wewnętrzna – biologiczne potrzeby: fizjologiczne, poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Do potrzeb wyższego rzędu zaliczamy przynależność społeczną, uznania, a także rozwoju. Zewnętrzna – stymulacja czynnikami motywacyjnymi (kary i nagrody) w celu pobudzenia jednostki do działania. Ten temat jest złożony, szczególnie gdy mówimy o motywacji zewnętrznej, ponieważ każdego pracownika może motywować inny bodziec. Dla jednej osoby bardziej wartościowa będzie motywacja finansowa, dla in-
nej będzie to wizja możliwości rozwoju i awansu. „TWÓJ CZAS JEST OGRANICZONY, WIĘC NIE MARNUJ GO NA BYCIEM KIMŚ, KIM NIE JESTEŚ” – Steve Jobs Umiejętność automotywacji jest według mnie bardzo istotną kompetencją menedżerską. Gdy potrafisz sam siebie wprowadzić w stan gotowości do działania, Twoi współpracownicy również chętniej i sprawniej wykonują powierzone im zadania. Próbując osiągnąć i kontrolować stan energii, trzeba samemu mieć tę energię w sobie. Sam pewnie wiesz, że jeśli nie jesteś przekonany do pewnej kwestii prezentowanej przez innych, dość łatwo wychwytujesz fałsz w ich zachowaniu, co skutkuje spadkiem produk tywności oraz próbami naśladowania mało zmotywowanej osoby:
jeśli on tak robi, to ja też, skoro takie zachowania są akceptowane… To pozostawanie w ciągłej gotowości do działania wymaga od Ciebie dużego wkładu energii, lecz pociąga za sobą nie tylko Twoją efektywną pracę. Podkreślę raz jeszcze, że aby wykonać jakieś zadanie, należy najpierw wyzwolić w sobie pewien energetyczny potencjał, który pozwoli nam zacząć sprawnie działać. Wiadomo, że dużo łatwiej to zrobić, gdy praca sprawia nam przyjemność… A co, jeśli nie? Jeżeli nie potrafimy się w niej do końca odnaleźć i czerpać z niej przyjemności? Jest kilka technik pozwalających wspiąć się na motywacyjne szczyty:
• Przeformułuj „muszę” na „chcę”; • Po prostu zacznij działać, jeśli nie zaczniesz, to nie skończysz, • Działaj z wizją końca, czyli wizualizuj sobie swój cel, np. pomyśl jak rewelacyjnie będziesz się czuł w nowej pracy, która jest dla Ciebie idealna jeśli podszlifujesz swój angielski, • Przygotuj swoje środowisko, biurko do działania, uporządkuj je, • Stwórz plan działania, tygodniowy, dzienny; dzięki takiej liście masz kontrolę i nie marnujesz czasu, • Podziel się swoimi planami z innymi, takie publiczne zobowiązanie motywuje, • Żyj ekologicznie, czyli znajdź czas na relaks, sen i zdrowo się odżywiaj, • Odpoczywaj, zaplanuj sobie krótsze i dłuższe chwile, kiedy będziesz mógł naładować swoje akumulatory, • Jeśli czujesz spadek motywacji zrób sobie przerwę i zacznij robić to, co lubisz, co sprawia ci przyjemność, np. zadzwoń do przyjaciela, idź popływać, posłuchaj ulubionej muzyki, • Uśmiechaj się, nawet sam do siebie, badania pokazują że ludzie uśmiechnięci uzyskują lepsze efekty w osiąganiu celów, • I najważniejsze – uwierz we własne możliwości! Tych kilka technik zapewne pomoże Wam w osiągnięciu Waszego celu. Zapraszamy do skorzystania ze wsparcia doradców kariery i praktyków life&career coaching, którzy pomogą kroczyć po wyznaczonej ścieżce! Życząc determinacji i konsekwencji w działaniu, pozostajemy do Waszej dyspozycji. mgr Marcin Drzazga specjalista ds. doradztwa zawodowego
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
13
Fot. Marta Korczyńska
zwalasz w sobie energię, następnie podejmujesz konkretne działanie ukierunkowane na cel i z determinacją wykonujesz je od początku do końca.
WOLNE MYŚLI
WOJAŻE PO TANIOŚCI Podróżowanie jest dziś w modzie, zwłaszcza tanie. Szukamy wyjątkowych ofert linii lotniczych, kombinujemy, jak dostać się z Warszawy do Berlina z przesiadką w Peru, przewoźnicy autobusowi biją się o nas, proponując ceny za złotówkę. Są też tacy, którzy jeżdżą po świecie metodami niekonwencjonalnymi niemal za darmo. O wrocławskich przykładach takich właśnie osób jest poniższy tekst.
Maciej Popko
Fot. Maciej Popko
Michał Pater jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak sam mówi, „przemierza świat autorską metodą W pizdu na krzywy ryj, poszukując szczęścia”. Oznacza to, że nie dba o wygody, je to, co akurat uda mu się dostać i korzysta z dobrodziejstwa napotykanych osób. Latem ubiegłego roku wybrał się na trzymiesięczną wyprawę w głąb Rosji – samotnie, autostopem, biorąc ze sobą mały plecak z dwiema konserwami, nożem, dwoma sportowymi kamerami i 200 złotymi. Nagrywał, co tylko mógł: swoje przygody, Rosjan, krajobrazy, a filmy opatrywał na bieżąco komentarzem. Łącznie wyszło ponad 60 godzin materiału, z czego powstaje aktualnie odcinkowa produkcja dokumentalna. Celem jego wycieczki było też pokazanie innego oblicza największego państwa świata i zamieszkujących go ludzi – ich otwartości, gościnności oraz gotowości do pomocy. „Moje wyprawy mają charakter podróżniczo-survivalovo-antropologiczny. To, co wyróżnia je spośród wszelkiej maści popularnych materiałów o charakterze podróżniczym, jest ich antropologiczny charakter, pozwalający na spojrzenie od kuchni na zamieszkującą dany kraj społeczność” – twierdzi. Pieniądze, jakie miał ze sobą, wydał w połowie na listy do Polski, za pozostałą część kupił sobie wódkę Putinkę i jedzenie. Przed wyprawą przygotował swój żołądek do mniejszych racji żywieniowych – jego zdaniem nasz zachodni dobrobyt powoduje zbyt wydumane potrzeby. Udowodnił, że można zaspokajać się w ciągu dnia np. samą herbatą, zdobywać przy tym świat i – co podkreśla – wcale nie głodować. Nietypowy podróżnik szybko zrobił
14 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
niesamowitą karierę w Internecie. Jego profil na Facebooku śledzi już ponad 44 tysiące osób, liczba wyświetleń opublikowanych dotychczas odcinków wspomnień z wyprawy oscyluje wokół 200 tysięcy, a ich zapowiedź obejrzało blisko 1,5 miliona ludzi. Co ciekawe, pod koniec marca Pater odwiedził kampus Uniwersytetu Ekonomicznego – zawieszony na linach mył szyby na zewnątrz budynku Z. To również udokumentował filmem i umieścił go w Internecie.
DO INDII
Inny student Uniwersytetu Wrocławskiego, Tomasz Korgol, autor bloga „Podróżuj i żyj”, tego samego lata dotarł autostopem do Indii. W ciągu trzech miesięcy przebył 15 tysięcy kilometrów, odwiedzając 11 państw. „Wyprawa w 100% udana” - mówi i dodaje: „zwiedziłem praktycznie wszystko, co chciałem i na każdym kroku spotykałem się z taką życzliwością ludzi, o której w Polsce można czasami tylko pomarzyć”. Mimo to nie obyło się bez niezapomnianych, choć mniej przyjemnych wrażeń – kilkukrotnie otarł się bowiem o śmierć, choćby podczas przypadkowej wizyty w stolicy Państwa Islamskiego – Mosulu czy wybuchu bomby w Pakistanie. Co ciekawe, Korgol jako pierwszy Polak od paru lat przekroczył granicę irańsko-pakistańską. Całkowity koszt jego podróży wyniósł 4400 zł, z czego blisko 30% pochłonął bilet na samolot powrotny z Delhi. Z grubsza tyle samo wydał łącznie na jedzenie w ciągu kwartału, nieco więcej kosztowały wydatki konieczne, jeśli chce się jechać w tę część świata – wizy i szczepionki. Podstawowe nakłady tradycyjnego turysty, czyli opłaty za
noclegi, transport i inne atrakcje, to zaledwie ok. 10% całej przez niego wydanej sumy. Drogo czy niedrogo? „Nie wiem. Prawda jest taka, że mieszkając przez trzy miesiące we Wrocławiu i wynajmując tu mieszkanie wydałbym niewiele mniej, a tak miałem wakacje życia” - odpowiada bohater.
DO NIEMIEC I Z POWROTEM
Tania podróż nie musi jednak zawsze oznaczać korzystania z podwózek innych osób. Drugą możliwością jest przemieszczanie się o własnych siłach – pieszo lub... na rowerze. W ten sposób osobiście dwa i pół roku temu podczas wakacji po drugiej klasie liceum razem z kolegą wybrałem się na dwóch kółkach na wycieczkę z Wrocławia do Berlina i z powrotem. Nie mieliśmy
pomogły nam w podróży. Państwo spod Głogowa ugościli nas pod swoim dachem, pewna pani w Słubicach podarowała nam brzoskwinie, inna zrobiła nam kanapki, a napotkany niemiecki mechanik odpowiednimi narzędziami pomógł rozwiązać drobne kłopoty techniczne. Podróż zdecydowanie udała się, przemierzyliśmy piękne tereny, zwiedziliśmy malownicze miasta i miasteczka, przeżyliśmy niezapomniane przygody. I to za jak niską cenę! W ciągu 8 dni, bo tyle zajęła nam cała trasa, przejechaliśmy 911 kilometrów. Wydałem w tym czasie łącznie 59,62 złote oraz 24,91 euro. Przy ówczesnym kursie przeliczając wszystko na złotówki, kosztowała mnie ona 163 zł, czyli średnio 20,38 zł dziennie. Wyłączając zakup pamiątek (2,25 euro) i dodatkowych baterii do
Zwiedziłem praktycznie wszystko, co chciałem i na każdym kroku spotykałem się z taką życzliwością ludzi, o której w Polsce można czasami tylko pomarzyć. aparatu (przymusowe 4,95 euro), na samo jedzenie i picie poszło 133,12 zł, czyli ok. 16,64 zł na dobę. Do mistrzów trochę brakuje, ale pamiętajmy, że na rowerze nie można jednak oszczędzać na „paliwie” – kalorie muszą się zgadzać, żeby było z czego jechać.
„PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO...”
Ale jak tanio podróżować, sami wiecie najlepiej – a przynajmniej ci, którzy brali udział w Auto Stop Race, startującym zawsze z kampusu UE. W tym największym w Europie wyścigu autostopowym tysiąc uczestników ściga się co roku parami do określonego celu – w tym roku metą była Grecja i Półwysep Chalcydycki. Najszybsi dotarli tam zaledwie po nieco ponad jednej dobie, lecz znaleźli się i tacy, którzy przyjemnością przemierzania Bałkanów za grosze i żywotem podróżniczym delektowali się 5 dni. Jak widać, gruby portfel nie jest niezbędny, by dotrzeć na drugi koniec świata. Przydałby się za to czas i nutka odwagi, może szczypta szaleństwa.
Fot. Alicja Benedyk
dużego doświadczenia w podróżach rowerowych i oszczędzaniu, był to swego rodzaju test. Za cel przyjęliśmy sobie wydatki nie większe niż 20 złotych dziennie na osobę, cała podróż miała trwać około tygodnia – chcieliśmy maksymalnie dużo przy tym zobaczyć i zwiedzić. Okazało się, że ta suma w zupełności wystarczała na zaspokojenie naszych niezbyt wygórowanych potrzeb. Spanie w lasach, mycie się w jeziorach i na stacjach benzynowych czy żywienie się przeważnie chlebem, nutellą, białym serem i owocami pokazało nam, że jeśli naprawdę chce się oszczędzać, to jest to możliwe. Egzystowaliśmy w zgodzie z naturą, staraliśmy się prowadzić ekonomiczny i ekologiczny tryb życia, nie zaśmiecaliśmy terenów zielonych, nie niszczyliśmy przyrody, która dawała nam schronienie i pomagała przetrwać. Berlin zwiedzaliśmy w „pełnym rynsztunku”, na rowerach z sakwami, noc spędziliśmy tam na ławce w parku przy Bramie Brandenburskiej – śpiąc i czuwając na zmianę, na warty. Podczas wyprawy spotkaliśmy wielu miłych i uczynnych osób, które w większym lub mniejszym stopniu
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015 15
WOLNE MYŚLI
Wychowawca kolonijny – wakacje przyjemne i pożyteczne Anna Streczeń
W
akacje to czas błogiego odpoczynku od wykładów, ćwiczeń i ciągłej nauki. Dla wielu studentów jest to też okazja do poświęcenia się pracy i zarabiania pieniędzy. Czy da się połączyć urok wyjazdów wakacyjnych z możliwością wypełnienia pustego portfela? Oczywiście – jeden ze sposobów to sprawdzenie się jako wychowawca kolonijny.
WYCHOWAWCZE OBOWIĄZKI
Obowiązkiem wychowawcy kolonijnego jest szeroko pojęta opieka nad dziećmi i młodzieżą. Osoba ta doprowadza wychowanków na posiłki, pilnuje, aby codziennie się myli, pomaga wyprać brudne ubrania, sprawdza czy wieczorami są w swoich pokojach, pociesza, kiedy są smutni. Brzmi śmiesznie, ale taki wyjazd to dla wielu maluchów pierwsza rozłąka z rodzicami. Po raz pierwszy muszą stać się samodzielni i stanąć twarzą w twarz z codziennymi obowiązkami, dlatego wychowawca jest niezbędny do oswojenia ich z nową sytuacją. Opiekun ma również inne zadanie – organizację gier i zabaw w wolnym czasie. To na ogół przyjemniejsza część tej pracy, jednak równie ważna. Trzeba na tyle ciekawie planować czas, aby dzieci wróciły do domu z jak najlepszymi wspomnieniami.
KRUCZKI PRAWNE
ternet. Organizowane są one również przez cały rok w różnych miejscach Wrocławia: instytucjach edukacyjnych, takich jak Oświata czy w Akademii Mistrzostwa Sportowego. Ich koszt wynosi ok. 200 zł. Trwają zazwyczaj trzy dni, składają się dwóch części. Podczas części teoretycznej prowadzący zapoznaje uczestników z kwestiami prawnymi, zasadami bezpieczeństwa, metodami postępowania z dziećmi w trudnych sytuacjach itp. Praktyka to część najprzyjemniejsza – nauka zabaw, gier i innych propozycji na aktywne spędzenie czasu. Kurs kończy się egzaminem, wychodzimy z niego ze świadectwem lub certyfikatem.
CECHY DOBREGO WYCHOWAWCY
Oczywiście nie każdy będzie czuł się dobrze w roli wychowawcy kolonijnego. Jest to praca, która daje mnóstwo radości, ale jednocześnie nie należy do łatwych. Kandydat na wychowawcę powinien przede wszystkim lubić współpracować z dziećmi i młodzieżą. To podstawa, aby sprawdzić się w takim zadaniu. Musi być osobą bardzo odpowiedzialną, opiekuńczą i opanowaną. Podczas wyjazdów zdarzają się różne trudne sytuacje: kłótnie i bójki dzieci, wypadki, choroby, zgubione komórki czy portfele. Wychowawca musi wówczas zachować spokój i znaleźć rozwiązanie problemu. Opiekun kolonijny to również nieskończone pokłady kreatywności. Dzieci są niesłychanie energiczne i ciągle trzeba zajmować im czas zabawami, aby nie zaczęły rozrabiać. I tu sprawdza się zasada, że potrzeba jest matką wynalazków – świetną grę można skonstruować ze wszystkiego, co ma się pod ręką.
Aby zostać wychowawcą na kolonii, trzeba spełnić kilka warunków. Po pierwsze, osoba musi mieć ukończone 18 lat. Po drugie, powinna posiadać ważną książeczkę sanitarno-epidemiologiczną (o którą lepiej zadbać wcześniej). Po trzecie, kandydaci na wychowawców muszą przejść odpowiednie szkolenie Od pewnego czasu kurs na wychowaw- POSZUKIWANIA CZAS ZACZĄĆ cę kolonijnego można odbyć przez InAby wyjechać jako wychowawca
16 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
na kolonię, nie trzeba mieć dużego doświadczenia w pracy z dziećmi, niemniej jednak daje ono większe poczucie pewności siebie. Poprowadzenie warsztatów, zabawa z podopiecznymi w ramach wolontariatu, a nawet opieka nad maluchami z rodziny – każda forma jest cenna. Poszukiwania pracy najlepiej zacząć kilka miesięcy przed wakacjami. Niektóre oferty pojawiają się już w lutym, dlatego im szybciej się rozejrzymy, tym lepiej. Internet jest oczywiście skarbnicą informacji – ogłoszenia pojawiają się na popularnych portalach (Olx czy Gumtree), a także na stronach firm organizujących wycieczki i biur podróży. Kiedy znajdziemy interesującą ofertę i dostaniemy odpowiedź na nasze CV, czeka na nas spotkanie z organizatorem. Ważne jest, aby porozmawiać z nim o wszystkich niejasnych dla nas kwestiach pracy – jego obowiązkiem jest rozwiać nasze wątpliwości. Jeśli sam nas o tym nie poinformuje, powinniśmy zadać pytanie o wiek dzieci, z jakich rodzin pochodzą oraz czy są wśród nich niepełnosprawni. To bardzo istotne, ponieważ opieka nad dzieckiem, które wychowuje się w trudnym środowisku, jest bardzo wymagającym zadaniem.
ramy się na kolonię pierwszy raz. Zapłatą dla nas jest po części możliwość uczestniczenia w wyjeździe bez ponoszenia kosztów zakwaterowania, wyżywienia i wycieczek.
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
Kto w dzieciństwie choć raz nie wyjechał na kolonię? Schemat takiego wyjazdu zazwyczaj wyglądał podobnie: euforia przed wyjazdem, rozstanie z rodzicami, trudności z oswojeniem nowego miejsca, łzy, ale z każdym dniem zaprzyjaźnialiśmy się z grupą coraz bardziej, aż w końcu szkoda było wyjeżdżać. Z perspektywy wychowawcy sprawa wygląda podobnie: najpierw niepewnie obcujemy z dziećmi, zdobywamy ich zaufanie, by w końcu naprawdę się z nimi zżyć. Warto podjąć wyzwanie bycia wychowawcą kolonijnym, choćby dla całego worka wspomnień, które się ze sobą przywozi.
PLUSY I MINUSY
Bycie wychowawcą kolonijnym to świetna zabawa. Dziecięca sympatia to wielka przyjemność, która wynagradza każdy wybryk. Praca ta pozwala również zdobyć cenne doświadczenie w funkcjonowaniu w zespole, uczy zachowywania zimnej krwi w trudnych sytuacjach. Przy okazji mamy możliwość zwiedzić ciekawe miejsca, nie wydając na to pieniędzy. Jednak bycie opiekunem na kolonii ma swoje ciemne strony. Hasło, które podczas wyjazdu powinno być cały czas z tyłu głowy, to odpowiedzialność. Cokolwiek przydarzy się dziecku, wychowawca musi ponieść za to konsekwencje. Dlatego trzeba być stale czujnym, co łączy się czasami z ogromnym zmęczeniem i nieprzespanymi nocami. Nie możemy również liczyć na bardzo duże zarobki, szczególnie jeśli wybie-
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015 17
FELIETON
Fot. Liliya Pislar
F
Kobiety, które (nie) nienawidzą.
eminizm. Jest to temat, którego trochę się boję. Jest obszerny i można go „ugryźć” na wiele różnych sposobów, dodatkowo nie jest najlepiej postrzegany i może budzić kontrowersje. I właśnie dlatego chciałam go opisać :aby zmienić postrzeganie feminizmu. A z czym Tobie kojarzy się to słowo? Mnie już od dawna z niczym pozytywnym. Gdy byłam małą dziewczynką, nie do końca świadomą, czym naprawdę jest to zjawisko, kojarzyło mi się ono z kobietami, które nienawidzą mężczyzn. W tym miejscu warto się na chwilę zatrzymać. Mam wrażenie, że współcześnie feminizm i feministki to dwa pojęcia, które nie są ze sobą związane. Pierwsze z nich to ideologia oraz ruch społeczno-polityczny. Jego głównym założeniem jest emancypacja kobiet oraz wyrównanie ich praw z mężczyznami. Chociaż warto dodać, że przez ostatnie 30 lat pojawiło się wiele innych zagadnień, którymi zajmuje się ten ruch, np. temat pornografii, pozycja matek w społeczeństwie, czy obecność kobiet w nauce. „Pierwotny” feminizm doprowadził do miejsca, w którym my, współczesne kobiety teraz jesteśmy. Dzięki emancypantkom poprzednich dekad mamy swobodny dostęp do edukacji, możemy wykonywać wiele zawodów, które kiedyś były zdominowane przez mężczyzn, np. polityk, inżynier czy informatyk, a także mamy pełne prawo wyborcze. Feministki walczą w obronie kobiet, dotkniętych przemocą na tle seksualnym, w obronie samotnych matek, a także o wizerunek kobiet w kulturze i mediach, aby te, nie były uprzedmiotawiane i traktowane jako obiekt seksualny. Tak, taka kobieta jest feministką. Natomiast panie określające się tym mianem w XXI wieku zdają się zapominać o pierwotnych ideach, prezentują postawę pełną agresji i nagości. Feministka nie zakłóca publicznych eventów krzykami, agresją,
18 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
irracjonalnymi hasłami i nagim biustem. Nie ofukuje mężczyzny, który chce jej ustąpić miejsca w autobusie, nie rezygnuje z higieny i schludnego wyglądu, aby pokazać swoje wyzwolenie. Cały ten teatrzyk opatrzony jest nazwą, która pochodzi od łacińskiego słowa femina, czyli kobieta. Ja, jako kobieta czuję się zażenowana i mocno poirytowana obserwując działania chociażby członkiń Femenu, ukraińskiego ruchu „feministycznego”. Dla osoby niewgłębiającej się w historię tej ideologii, a jedynie obserwującej postawę wyżej wymienionych „działaczek”, wyłania się obraz kobiet, które faktycznie nienawidzą. Komentarze typu „Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8 piętro” są żałosne i chyba nie wymagają komentarza z mojej strony. Feministka walczy o prawa kobiet. Amen. Dlaczego kładę na to taki nacisk? Ponieważ czuję głębokie zażenowanie i wstyd, obserwując działania pseudo-feministek, których zachowanie czy wygłaszane opinie czasami po prostu uwłaczają kobietom. Po co ta agresja? Nie po to kobietom zależy na tym, aby nie być postrzeganymi przez pryzmat swoich ciał, by następnie osoby (chyba nie do końca stabilne emocjonalnie), które paradoksalnie walczą o to samo (przynajmniej teoretycznie), kojarzyły się z awanturami i golizną. Bo to właśnie przeważnie zapamiętywane jest z ich „wystąpień”. Mnie to uwłacza. Gniew i wrzaski są chyba najgorszą z możliwych dróg, aby walczyć o swoje prawa. O ile kiedyś mogłoby to zdać egzamin- forma zwrócenia na siebie uwagi, tak teraz, w cywilizowanych europejskich krajach jest poniżej poziomu. Panie feministki powinny pokazać się jako kobiety wykształcone, obyte, elokwentne: takie, które potrafią użyć dyplomacji w obronie słusznej sprawy. Krzysztof Zanussi powiedział coś, z czym absolut-
Joanna Jadowska nie się zgadzam: „Feminizm jest jak cholesterol: dzieli się na dobry i zły. Ze złym walczę, dobry popieram.” Zauważyłam też, że kobiety boją się określać tym mianem. Unikają odpowiedzi na pytanie: „Czy jesteś feministką?” Szczerze? Nie dziwię się. Współczesne „kobiety wyzwolone” wyrobiły sobie opinię na tyle negatywną, że kobiety nie zawsze chcą być z nimi kojarzone. Stereotypy także robią swoje. Feministka kojarzy się z kobietą mało atrakcyjną, zaniedbaną, taką, „której nikt nie chciał”, której „z chłopem nie wyszło”. Może to być także lesbijka, która nienawidzi wszystkich mężczyzn, albo taka, która doszukuje się przejawów szowinizmu na każdym kroku. A to wszystko powoduje, ze kobiety się boją; tak, jakby feminizm miał je odrzeć z kobiecości. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie, to nasza wewnętrzna siła, niezależność, możliwość rozwoju uwypuklają naszą kobiecość w pełni. Feminizm jest fantastyczny. A jeśli jesteś kobietą i uważasz inaczej, to nie masz wyobraźni. Wtedy przypomnij sobie, dlaczego możesz brać udział w wyborach, masz przywilej edukacji lub swobodny dostęp do medycyny, a kobiety w innej części globu tego nie mają. Zapamiętaj, ze prawdziwa feministka, nie pała nienawiścią do płci przeciwnej, tylko walczy o równość. Więc zastanów się zanim ją ocenisz. I to jest najważniejsza puenta w tym temacie. Każdy inny, wszyscy równi. Peace!
Goldfish Surgery
KULTURA
Rafał Ćwiertnia
‘G
oldfish Surgery’ to debiutancki niespodziewany, przyjemny dla ucha, autor na swojej stronie internetowej: album muzyka tworzącego jako jednominutowy wstęp na fortepianie. „Płyta jest portretem każdego, kto Urban Silhouette – osiadłego w Lon- Oryginalność cenię sobie bardzo, ale trafił do nowoczesnej, miejskiej dżundynie, tworzącego materiał niezależ- mam wrażenie, że część niecierpli- gli ze swoimi wielkimi marzeniami” nie, samodzielnie w domu, można po- wych słuchaczy będzie go przewijać. i, parafrazując dalszą część, walczy wiedzieć: w kapciach. Płyta utrzymana Nie dlatego, że czegoś mu brakuje, ale o ich spełnienie, szukając uznania w w klimacie cięższego, gitarowego roc- dlatego, że po prostu nie pasuje on tym, co robi. Nie ma wątpliwości. Jedka, z wyraźnie słyszalnym wpływem do ogólnego brzmienia płyty. Założę nak, wcale nie w mniejszym stopniu, grunge’u, jednak znajdziemy tam dużo się jednak, że taka była intencja i wy- dostarcza nam ona również sporej więcej pokrewnych gatunków. Tych grało podejście w stylu „I don’t give dawki smutnych emocji wynikająmniej pokrewnych również, bowiem a fuck. I want piano on my album!”. cych z jakże skomplikowanych relacji różnorodność aranżacji i oryginalność Bezkompromisowość potrafi mnożyć damsko-męskich, bez których świat detali jest tym, co mocno zwróciło fanów tylko dlatego, że jest bezkom- muzyki byłby jak Kerouac niewychomoją uwagę i rozkazało klikać repeat promisowa. „Titanics” ma potencjał dzący z domu, jak trzeźwy Bukowski, częściej, niż się spodziewałem. taki, że ćwierć wieku temu Chris Cor- jak... Matka Teresa nieznająca biePłytę otwiera „With You” nell wrzuciłby go na „Temple of the dy, czyli bez wyrazu ‒ spowodowa– utwór z nastrojową nego osuszoną zwrotką wymieniająstudnią inspiracji. cą się z typowo rockoSłowem podsu...jak Kerouac niewychodzący z domu, jak wym, chwytliwym refrenem. mowania przytrzeźwy Bukowski, jak Matka Teresa Pierwszy kawałek jest dobrą znaję, że płyta nieznająca biedy... zapowiedzią tego, co będzie wyróżnia się pomydziało się dalej. Ukazuje on słowością kompodwa charakterystyczne oblizycji zarówno warcza albumu; gorzko-nastrojowe wol- Dog”. Na wyróżnienie zasługuje tekst stwy muzycznej, jak i linii wokalnych; niejsze momenty oraz energiczne, z poetyckimi, ciekawymi odwołaniami wieloma drobnymi upiększeniami, zapadające w głowie, mocniejsze nu- do tytułowego statku, a jego symbo- które czynią ją po prostu ciekawą mery. W sam raz na radiowy singiel. lika wydaje się oddawać istotę całego i miejscami niesamowicie nastroDrugą wartą uwagi jest pozycja numer konceptu: „Every ice berg once was jową. Solidność wykonania rówcztery, czyli utwór „6745 (I Wanna Go an ice cube and nobody kept in mind, nież na poziomie. Płyta jest równa, Home)”. Zdecydowanie podium tej it was steadily raising up!”. „Mother- a to rzadka rzecz w debiutach. płyty. Kawałek przyciąga nastrojem land” to konkretny numer rodem od Skoro miliony słuchaczy dają wiele zbudowanym z oszczędnego basu i gi- Alice In Chains. Konkretnie też należy szans wielkim zespołom, którym to tary akustycznej, który później oddany go scharakteryzować. Mocne war- akurat zdarzyło się wydać przeciętną pod stery elektryka doprowadza go do stwy gitar, nieokiełznana perkusja w lub słabą płytę, by na siłę przekonać momentu kulminacyjnego. Dobrze za- refrenie i szczerze brzmiący wokal się co do ich słuszności, dlaczego nie śpiewany kawałek o wymuszonej po- powodują, że dostajemy dawkę grun- dać chociaż jednej w przypadku tych trzebie samotności. Następnie trafia- ge-metalu wystarczającą na pobudze- zaczynających i odnajdywać własne my na „Bright Lights” – jeden z dwóch nie wielu wczesno-poniedziałkowych perełki w podziemiu. No, dlaczego utworów zostawiony dla tych, którzy garniturowców. Złota rybka została nie? I jeszcze jedno. Trzymać z dala od zechcieli za płytę zapłacić. Mamy tu tu solidnie odfiletowana. Jak podaje małych dzieci – on przeklina!
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
19
KULTURA
Rozmowa z Piotrem Kozubem,
Fot. Archiwum Artysty
połową bluesowego duetu Manfredi&Johnson
20 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
Na festiwalu Blues Nad Bobrem zdobyliście nagrodę za najciekawszy cover Tadeusza Nalepy. To był nasz drugi występ, więc naprawdę poczuliśmy się docenieni. Ideą festiwalu było promowanie muzyki Tadeusza Nalepy. Zakładaliśmy, że inne zespoły zrobią covery jednego z najbardziej znanych utworów tego wykonawcy, w wersji bardzo bluesowej. Tak się stało. My chcieliśmy zrobić to nieco inaczej. Nie odsłuchując wcześniej utworu wzięliśmy tekst, napisaliśmy muzykę, linię melodyczną wokalu, dopiero potem porównaliśmy te dwa wykonania. Bardzo się od siebie różniły, ale jury to ugryzło i dostaliśmy nagrodę, trochę pieniędzy, jakiś „fame”. „Fame”? Jeśli piszemy do jakiegoś klubu i ktoś zechce sprawdzić kim jesteśmy, to widząc, że mamy taką nagrodę będzie wiedział, że nie ma do czynienia z kimś, kto dopiero zaczyna. Poznaliście się na festiwalu w Rawie w 2011 roku... Mieszko, harmonijkarz grał wówczas ze starym zespołem na dużej scenie. Do tego prowadzili jam session w klubie Katofonia w Katowicach. Zawsze po Rawie Blues wybierałem się na jam session, to i tym razem tak wypadło. Pamiętam, że byliśmy na scenie, po mojej prawie stał harmonijkarz, z którym się witałem i dziękowałem za granie, ale tak właściwie nic z tego nie wynikło. Potem poznaliśmy się drugi
raz. Mieszko wrzucał ogłoszenia na tablicę grupy zrzeszającej muzyków z Wrocławia. Szukał składu elektrycznego, jeden znalazł, pograł z nim przez chwilę, a w między czasie współpracował ze mną. Traktował muzykę akustyczno-bluesową jako dodatek, a w końcu wyszło, że jest na pierwszym miejscu. Tamten skład już nie istnieje, a szkoda. Gdzie wystąpiliście po raz pierwszy? To było we Wrocławiu pod koniec czerwca zeszłego roku, w klubie, który już nie istnieje, i którego właściwie nikomu nie polecilibyśmy. Kazali płacić nam za alkohol! (śmiech) To była rozgrzewka, a potem wzięliśmy się do roboty i jakoś to poszło. Kiedy zacząłeś grać? Na gitarze zacząłem grać dziesięć lat temu, na klawiszach szesnaście. Muzyka zawsze była w domu, mój tato grał na gitarze, na klawiszach również. Jesteś samoukiem czy ktoś ci pomagał? Na początku grać uczył mnie tato, pokazywał mi pierwsze akordy. Potem zacząłem chodzić na zbiórki harcerskie, gdzie objąłem rolę gitarzysty. Dobrze mi to szło, więc wszyscy zachęcali mnie do dalszego grania. Dziewczynom się to podobało, więc grałem jeszcze więcej. Wiadomo jak to działa. Przyznam, że nie zacząłem grać żeby podobać się dziewczynom, ale po pewnym czasie zauważyłem, że to bardzo pomaga. No i w sumie nie wiem po co już gram. (śmiech)
Przestało imponować? Rawa Blues Festival. Jak do tego doOczywiście żartuję. Człowiek się ze- szliście? starzał. Potem nastąpił taki okres, Złożyliśmy swoje zgłoszenie. W styczgdzie mój tato stwierdził, że już ni- niu robiliśmy nagrania, aby mieć coś czego mnie nie nauczy. Sam przestał swojego i jury miało jakieś oparcie. grać, ja zacząłem więcej. Smuci mnie Pierwszego maja graliśmy na pikto, bo zawsze kiedy przyjeżdżam do niku w Lublińcu. Po koncercie, gdy domu, to sytuacja wygląda tak, że już pewne ilości alkoholu zostały tato mówi: „Synek, zagraj coś”, ja mu wypite, Mieszko przyleciał do mnie na to, żeby zagrał ze mną, a on od- z uśmiechem na twarzy mówiąc, że powiada, że woli mnie posłuchać. Ale dostaliśmy się na Rawę. Nie mogłem w końcu przychodzi do mnie z gitarą w to uwierzyć. To po prostu było i gramy razem. moje marzenie. Festiwal, na który Tato jest muzykiem? od zawsze jeździłem, gdzie widziaNie, gra raczej hobbistycznie. Też jest łem gwiazdy z USA, Wielkiej Brytanii, samoukiem, ale zagra na wszystkim. a przede wszystkim polskie gwiazdy. Nazwę zespołu zaczerpnęliście z fil- Fakt, że jest to tylko przegląd na mamu „Pingwiny z Madagaskaru”. łej scenie, ale dzięki głosom publiczMieliśmy nazywać się inaczej, ale ności i internautów można dostać w sumie tamta nazwa nie była chwy- się na dużą. Przygotowaliśmy już klip tliwa. A jako że Mieszko jest fanem do utworu promującego nasz zetego filmu to tak zaproponował. spół, którym zapraszamy na festiwal. Ty jesteś Johnson. Na pewno będzie on naszą mocną Jestem Johnson. Nie stroną, choć nie ukrywam, że woleutożsamiam się z tym, libyśmy, aby nasza muzyka zawładale Mieszko utożsamia się z Manfredim, ponieważ ta postać gra na Powinienem teraz otworzyć harmonijce. A Johnson niestety nic nie robi. Ma wziąć łyk, pociągnąć cygaro złamaną rękę. i opowiadać. Kto pisze teksty, kto muzykę? Tekstami i muzyką w większości zajmuję się ja, Mieszko dokłada nęła sercami ludzi. Konkurencja jest od siebie dużo ze strony aranżacyjnej. naprawdę silna, podobno z ponad Ostatnio tworzymy dużo utworów, osiemdziesięciu zespołów m.in. ze których nie gramy na koncertach, Stanów i Wielkiej Brytanii wybrano tylko chcemy je najpierw ograć, żeby sześć i w tym jesteśmy my. Jeszcze nie dopiero ostateczną wersję pokazać oswoiłem się z tą myślą – Dlaczego publice. my? Może dlatego, że Irek Dudek też Jak wygląda organizowanie wystę- jest łysy... Nie mam pojęcia. (śmiech) pów? To wy dzwonicie, czy dzwonią Na pewno dlatego. Występ na fedo was? stiwalu w Rawie stanowił dla was Jesteśmy na takim etapie, że powoli, motywację? Czy jeśli już zagracie w ale czasem zdarza się, że ktoś zadzwo- październiku to sądzisz, że pojawi ni, ktoś napisze, bo usłyszał. Myślę, że się jakiś nowy cel do osiągnięcia? taki przełom nastąpił dwa miesiące To nawet nie była motywacja, bo nitemu, kiedy graliśmy bardzo dużo. gdy nie przypuszczałem, że po roku Wtedy umawialiśmy się przez tele- grania będziemy na takim poziomie, fon, na zasadzie wykonania telefonu by osiągnąć coś takiego. To chyba pojesienią, a dopiero w marcu mieliśmy kazuje, że nie do końca w siebie wieodzew, z pytaniem, czy nie chcemy rzymy. Motywacją było samo granie, zagrać w kwietniu. To nie było na- nie mieliśmy żadnego celu, nie mywet dla korzyści finansowych, tylko śleliśmy o konkretnym festiwalu, ale po to żeby się pokazać. Teraz powoli jest jedno takie marzenie, by zagrać zaczynają się zgłaszać, a myślę, że po na festiwalu w Memphis– co roku jewydarzeniu, które będzie miało miej- den artysta może reprezentować tam sce w październiku to już zupełnie się Polskę. zmieni...
Teraz, kiedy Rawa jest osiągalna, zaczęliśmy myśleć właśnie o tym. Mamy w planach nagrać kolejne utwory, by wystąpić na innych festiwalach, których wygranie nominuje do tego, by tam pojechać. Ostatnio gracie dosyć często. Nie koliduje Ci to z innymi obowiązkami? Zwykle gramy w weekendy, więc nie kłóci się to z innymi zajęciami. Ostatnio gramy co tydzień, nawet trzy dni z rzędu. Jest to w sumie fajne doświadczenie, ale być tak przez miesiąc w trasie... Chyba nie wytrzymałbym z samym sobą. Chodzi o to, że potrafisz przewidzieć co zrobisz, nie zaskakujesz samego siebie muzycznie. Zawsze blues? Blues jest filarem, ale odbiegam czasem od bluesa do funku. Lubię Wrocław za to, że jest stolicą polskiego funku. Ostatnimi czasy dużo alternatywy i folku, niekiedy także jazz, chociaż go nie rozumiem. Czasem też zależy od tego, gdzie się gra. Gdzie nagrywacie? Nagrywamy w domu na pożyczonych wino, Mieszka mikrofonach. Mamy interfejs, laptopa z dobrą kartą graficzną. Na potrzeby festiwali to wystarczy, bo płyty na pewno nie chcemy nagrać w domowych warunkach. Muzyka dużo was kosztuje? Gramy w klubach za pewne stawki. Nie musimy dokładać, do tego mamy coś z tego, inwestujemy, jest więcej i to się tak zapętla. Zawsze masz coś dla siebie. Nie musisz płacić za alkohol, bo on jest za darmo dla zespołu. Czasami. (śmiech) Oczywiście gramy na trzeźwo! A nagrywanie nie kosztuje, chyba, że zamówisz pizzę. Czym jest dla ciebie muzyka? Powinienem teraz otworzyć wino, wziąć łyk, pociągnąć cygaro i opowiadać. Muzyka jest dla mnie kwintesencją świata. Tego, co nas otacza. Z technicznej strony, samym graniem muzyki chciałbym zarabiać i utrzymywać z tego, cały czas czerpiąc z tego przyjemność. rozmawiała: Ewa Siwczyńska
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
21
PRAKTYKI/STAŻE Firma konsultingowa, specjalizującą się m. in. w merchandisingu oraz wspieraniu systemów dystrybucji, do realizacji projektu poszukuje osoby na stanowisko: Promotor/ Doradca Marki Miejsce pracy: Wrocław
- Praca w weekendy (sb.12-20, nd. 12-19) - Zainteresowanie nowymi technologiami - Wysoka kultura osobista - Komunikatywność - Optymizm i entuzjazm do pracy
Zakres obowiązków: - Profesjonalna obsługa Klientów - Doradzanie Klientom w wyborze odpowiednich produktów oraz akcesoriów - Pomoc w budowaniu społeczności wiernych Klientów firmy - Aktywne wspieranie sprzedaży produktów marki oraz realizowanie planu sprzedaży - Utrzymywanie wizualnych standardów ekspozycji produktów - Monitorowanie stanu zapasów produktów - Szerzenie wiedzy o produktach wśród współpracowników - Dbanie o dobry wizerunek firmy
Oferta: - Praca na rzecz renomowanej firmy, będącej jednym z liderów wśród producentów elektroniki użytkowej - Szkolenie produktowe przygotowujące do pracy - Atrakcyjne wynagrodzenie - Możliwość rozwoju oraz awansu
Wymagania: - Dobra znajomość produktów marki (m. in. MacBook, iPhone, iPad, iPod) - Dobra znajomość języka angielskiego Poszukujemy kandydata na stanowisko Asystenta w Dziale Zarządzania Projektami w siedzibie firmy ABB we Wrocławiu. Zadania: Współpraca z project managerami w zakresie: obsługi korespondencji z klientami i poddostawcami, przygotowywania raportów i zestawień dot. stanu realizacji projektów, organizacja i obsługa spotkań, opieka nad archiwum projektowym, inne czynności o charakterze administracyjnym zlecone przez przełożonego.
Zainteresowane osoby prosimy o przesłanie swojego CV na adres: oliwia.lopusiewicz@touchpoint.pl, w tytule wpisując “Promotor/ Wrocław” Uprzejmie informujemy, że skontaktujemy się z wybranymi osobami. Nadesłane aplikacje nie podlegają zwrotowi.
Oferujemy: - Interesującą pracę w firmie nastawionej na innowacyjne rozwiązania i nowoczesne technologie; - Możliwość rozwoju zawodowego w międzynarodowym środowisku i podnoszenia kwalifikacji zawodowych w różnych obszarach; - Stabilność zatrudnienia w firmie o ugruntowanej pozycji rynkowej; - Atrakcyjne warunki zatrudnienia uzależnione od doświadczenia i posiadanych umiejętności; - Miłą atmosferę pracy.
Wymagania: - Umiejętność pracy w zespole; - Umiejętności komunikacyjne; - Znajomość obsługi komputera (pakiet MS Office); - Znajomość j. angielskiego w stopniu komunikatywnym; - Prawo jazdy kat. B.
Informacje dodatkowe:: Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie CV na adres: rekrutacja. lodz@pl.abb.com z dopiskiem w tytule wiadomości: Asystent Wrocław. Równocześnie zastrzegamy sobie prawo odpowiedzi wyłącznie na wybrane oferty.
QIAGEN is one of the most successful biotech companies. As the leading provider of innovative purification technologies, molecular testing solutions, and smart bioinformatics, our customers are at the forefront of the molecular biology revolution, and advancing patient health. Join the revolution — see how you can make a difference.
Personal Requirements - Good organizational skills; - Quick learner; - Ability to work in a team.
Student Internship (m/f) Quality Assurance Document Control Location: Wrocław, Poland Duration: 1-3 months Position Description - translation of operational procedures; - Preparation of position profiles in Document Control department; - Construction of calculation sheets in order to import the documentation; - Control and data entry of operational documents. Position Requirements - Fluent spoken and written English; - Fluent spoken and written German highly desirable; - Good knowledge of Ms Office (Outlook, Excel, Word)
22 NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
We Offer - Free student internship during summer vacations for students of IV, V year; - Opportunity for professional growth and personal development in international company; - Gaining knowledge of Master Control system and documentation handling; - Understanding of document control process; - Friendly atmosphere; - Possibility to practice foreign language every day. If this interdisciplinary challenge appeals to you, you can expect a highly motivated team that is looking forward to your support! Please send your application to e-mail address : internship@qiagen.com
KULTURA | B.e.s.t. poleca
Wrocławskie Księgarnie "JESZCZE KRÓTSZA HISTORIA CZASU" STEPHEN HAWKING Krótka historia czasu, światowy bestseller Stephena Hawkinga, wszedł do kanonu literatury popularnonaukowej. Do sukcesu książki przyczyniły się zarówno renoma autora, jak i zagadnienia, którymi się w książce zajmuje: natura kosmosu, rola Boga w akcie stworzenia, historia oraz przyszłość wszechświata. Czytelnicy wielokrotnie zwracali uwagę Hawkingowi na trudności ze zrozumieniem niektórych spośród najbardziej istotnych koncepcji omawianych w jego książce. Takie też były przyczyny powstania Jeszcze krótszej historii czasu - dążenie autora do uczynienia jej zawartości bardziej przystępnej dla odbiorców, a także uzupełnienie o najnowsze obserwacje oraz odkrycia naukowe. Książka jest wprawdzie w najbardziej dosłownym sensie "krótsza", lecz niektóre spośród głównych zagadnień są w rzeczywistości potraktowane bardziej szczegółowo niż pierwotnie. Pominięto natomiast pewne czysto techniczne zagadnienia. Zmiany te pozwoliły autorom rozwinąć szczególnie interesujące tematy, jak również włączyć do książki wyniki bieżących badań - od najnowszych odkryć w teorii strun po fascynujące osiągnięcia w poszukiwaniach jednolitej teorii wszystkich sił natury
"Dlaczego Zachód rządzi na razie" Ian Morris Dlaczego Zachód rządzi? Jak długo trwać będzie jego władza w świetle wzrastającej roli Chin i Indii? W swoim chwalonym przez krytyków bestsellerze wybitny historyk i archeolog Ian Morris udziela prowokacyjnych odpowiedzi. Morris wyjaśnia, że tylko badając całą cywilizację ludzką, możemy zrozumieć, dlaczego Wschód rozwijał się inaczej niż Zachód. Dopiero kiedy zaznajomimy się z tą opowieścią – przedstawioną tutaj z wyjątkowym rozmachem i fachowością – będziemy mogli przewidzieć wpływ zdumiewających zmian, które nas czekają. Dlaczego Zachód rządzi – na razie to fascynująca i prawdziwie oryginalna historia świata, oparta na najnowszych badaniach z różnych dziedzin nauki od historii starożytnej po neurologię. Książka zyskała już rangę współczesnej klasyki.
"SLOW FASHION. MODOWA REWOLUCJA" JOANNA GLOGAZA Joanna Glogaza - wielbicielka mody, zagubiona w stosach ubrań z kolejnych wyprzedaży, na które wydała dużo więcej niż powinna, powiedziała dość. Zafundowała sobie modowy detoks, uporządkowała zawartość szaf i zrozumiała, że wcale nie potrzebuje małej czarnej i trencha z list must have - dużo lepiej jej w grantowym, a trench zamieniła na rasową ramoneskę. Dziś prowadzi najbardziej znanego w Polsce bloga o slow fashion – styledigger.com. W książce przekonuje, że każdy ma swój niepowtarzalny styl, który powinien pielęgnować zamiast zakrywać go ciuchami-klonami wymienianymi zgodnie ze zmieniającymi się co sezon trendami. A kupując mniej można wyglądać dużo lepiej.
"TEN SŁYNNY KOSTIUM" N.M. KELBY Bluzka miała zostać wykonana ze szczególnego rodzaju jedwabnej szarmezy. Tkanina była niezrównanie miękka, toteż trzeba było zszyć ją za pomocą czarów i nadziei. Kostium był niewiarygodnie delikatny i dekadencki. Wszystko w nim było luksusowe i zmysłowe – i na tym polegała jego tajemnica. Kopia czy nie, uszycie czegoś takiego było niewyobrażalne.
Cudownie niewyobrażalne. Kate wiedziała, jakie zachwyty wzbudzi ten piękny strój, kiedy ubierze go Jackie Kennedy. Pierwsza Dama była ikoną stylu, każda kobieta chciała wyglądać tak jak ona. Kate znała jej ubrania na pamięć. Każda pliska, każdy szew, każda haftka przechodziła przez jej ręce. To ona uszyła legendarny różowy kostium à la Chanel. N.M. Kelby wyrafinowanym literackim ściegiem zszywa ze sobą losy dwóch kobiet – jednej stojącej w świetle reflektorów, drugiej wiecznie ukrytej za kulisami. Ukazuje od podszewki świat tworzącej się amerykańskiej mody, opisując sieć zmagania nowojorskiego butiku ChezNinon z europejską królową mody – Coco Chanel. Efektem jest powieść niczym kreacja hautecouture – olśniewająca, elegancka, ponadczasowa.
NGS B.e.s.t. | Czerwiec 2015
23
ROZRYWKA na
Niezależ
3
5
rocław w UE W
tudentó Gazeta S
1
9
8
7
3
4
9
5 6
1 9 7
5
1
3
3
4
5
9 2
7 4
4
9
8
4
6
6
4
1
2 5
6
7
8
8
7 5
8
7
5
5
6
6
1
6
6 9
4
4
8
7 1
9 2
8
3
2
2
2
6
7
5
6 4
9
1
8 3
5
8 5
6
2
9 4
8 9
8 7 5
7
1
1 4
5 4
2
6 1
5
1
7 8
4
3
1
3 2