4 Aktualości z Uczelni 6 Budujemy mosty / Konkurs Talenty podatkowe 2011
Wiwisekcja
7 Wywiad z dr inż. Joanną Harasym
Felietuńczyk
8 Siła jest rodzaju żeńskiego
EKOnomia
9 Dlaczego zniżki kolejowe dla studentów są złe? 10 Pokój, dobrobyt, socjalizm
wSJO haraszo
11 Mini słowniczek - NE 12 Tekst po angielsku / włosku
Zapiski z podróży
13 California Dreamin (1)
Się rozwiń się
14 Tak dla Erasmusa! 15 Polski Erasmus
Nau(cz)ka
18 Era cyborgów
Trochę kultury?!
16 Czym jest dzisiaj rewolucja? 17 Kulturalny Rozkład Jazdy 19 Recenzje, kultura picia piwa
Wro-sław!
20 Wrocławianie wszystkich krajów łączcie się! / EURO 2012 vs. sesja
Opowiadanie
21 Apocaliptica Diary 6
Trzymaj poziom
Marzec to jeden z lepszych miesięcy w kalendarzu studenta. Nasze zmęczone egzaminami i poprawkami główki odpoczywają od nauki. Robi się coraz cieplej, toteż warto wychylić się znad komputera, tudzież książki, przejść się i zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Czasem może nas to zaprowadzić do innego miasta (dzięki Transekonomikowi), innych zawiedzie jeszcze dalej – na Erasmusa, czy też z dala od nauki – do pracy w Stanach. Za każdym razem jest to krok naprzód. Niekiedy stumilowy. W bieżącym numerze bardziej skupimy się na życiu naszej Uczelni. Przygotowaliśmy dla Was tym samym jeszcze więcej wieści z UE. Nie daj się nudzie! Oprócz świeżego powietrza, zażyj także dawki kultury. Tutaj każda ilość dozwolona. My podpowiemy Ci co, gdzie, kiedy. A dzieje się, dzieje. W końcu Wrocław stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Chcesz pomóc osiągnąć ten cel? Dowiedz się jak i przy okazji zorganizuj fajny projekt. Uwierzycie, że już ponad połowa roku akademickiego za nami? Teraz to już tylko z górki. A czy kolejny semestr zacznie się na początku września za sprawą EURO 2012, czy jednak harmonogram roku akademickiego 2011/2012 pozostanie bez zmian? Co ze stypendiami naukowymi i socjalnymi? Czy wszystkie studia będą płatne? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie w gazecie. Zachęcam do lektury, Marta Rewera
22 Z głów studentów, Wienia
Szukaj nas w sieci: best.ue.wroc.pl, a tam wszystkie teksty z gazety, najnowsze informacje z Uczelni, Wrocławia, Polski, świata i Drogi Mlecznej. Facebook, gdzie znajdziesz wiele konkursów, najświeższych informacji oraz kontakty do nas i innych bestowiczów (link skrócony: http://tiny.cc/ngsbest). Twitter, gdzie na bieżąco możesz śledzić co u nas słychać, czytać nasze wpisy i pisać swoje. best@ue.wroc.pl, po prostu napisz, jeśli trapi Cię jakiś problem, coś ciekawego dzieje się na Uczelni lub gdziekolwiek indziej lub jeśli po prostu chcesz nam posłodzić. Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (071) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best@ue.wroc.pl, http://best.ue.wroc.pl | Facebook: http://tiny.cc/ngsbest Redaktor Naczelna: Marta Rewera (martarewera@gmail.com) | Zastępca Red. Nacz.: Zbigniew Ostrowski (zbychowiec@gmail.com) | Redaktorzy: Jarosław Adam, Aleksandra Chojenta, Dorota Dziuruń, Aleksandra Greźlikowska, Aleksandra Kler, Jakub Knoll, Kamila Konopczak, Włodzimierz Lewandowski, Aleksandra Łukaszewska, Dominika Majcher, Paweł Maleńczak, Piotr Modzejewski, Radosaw Padło, Piotr Semeniuk, Marcin Świerkot, Klaudia Utracik, Joanna Wajs, Agnieszka Wojciechowska, Anna Woźniak, Filip Wójcik, Magdalena Zygmunt | Korekta: Magdalena Pleskacewicz, Adrianna Bułeczka, Ewa Popowicz | Marketing: Marcin Świerkot, Dorota Dziuruń, Anna Grybel, Magdalena Grybel, Aleksandra Kler, Katarzyna Miś, Marta Rewera | HR: Tomasz Cieszyński, Aleksandra Łukaszewska, Piotr Semeniuk | Foto: Alicja Koryś, Tomasz Cieszyński, Jakub Knoll, Katarzyna Miś, Zbigniew Ostrowski, Andrzej Przybylski, Piotr Semeniuk, Agnieszka Wojciechowska, Julia Zborowska, Magdalena Ziaja | Grafika: Tomasz Cieszyński, Milena Górska, KAtarzyna Miś, Magdalena Pleskacewicz, Klaudia Utracik, Joanna Wajs | Skład DTP: Jakub Knoll | Webmaster: Bartosz Jakubowski | Współpraca: Piotr Grzegorzek, Hubert Guzera | Okładka: Tomasz Cieszyński Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
redakcyja
fot. Magdalena Ziaja
Głosy zUE
Głosy zUE WIGGOR
przeprowadza nową rekrutację Działalność w organizacji studenckiej staje się coraz bardziej popularną i wartościową formą akademickiej aktywności. Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR, jedna z najprężniej działających organizacji we Wrocławiu, wychodząc naprzeciw temu zjawisku, zaprasza wszystkich studentów wrocławskich uczelni wyższych do wzięcia udziału w rekrutacji. W tym celu należy w terminie od 21 lutego do 4 marca wypełnić aplikację na stronie www.wiggor.pl . Rekrutacja do Wiggoru składa się z trzech etapów: ankiety on-line, rozmowy kwalifikacyjnej i casestudy. Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR funkcjonuje jako symulacja firmy. Wrocławscy studenci pracując w pięciu działach: marketingu, finansach, human resources, public relations i information technology, dbają o budżet, wizerunek organizacji oraz o efektywną współpracę z największymi polskimi firmami i koncernami. Grupy projektowe realizują konkursy, wydarzenia edukacyjno-rozrywkowe i szkolenia dla studentów. „Kobieta z Wiggorem”, „Fenomen”, „StartAP” są dobrze znanymi i cenionymi przedsięwzięciami we Wrocławiu, zaś Konkurs Wiedzy Biznesowej „Karierosfera” cieszy się ogólnokrajową renomą.
największe targi pracy, praktyk i staży Co możesz zrobić dla siebie, aby robić zawodowo to, co lubisz najbardziej i osiągać sukcesy w karierze zawodowej? W marcu potencjalni pracodawcy przedstawią swoje propozycje studentom w największych ośrodkach akademickich w Polsce. Dwudziesta Edycja Dni Kariery odbywająca się tradycyjnie w dziewięciu miastach, rozpocznie się 8 marca w Warszawie, a zakończy 31 marca w Krakowie. We Wrocławiu już 29 marca, w budynku C-13 Politechniki Wrocławskiej odbędzie się 20. edycja Dni Kariery - największych targów pracy, praktyk i staży organizowanych przez międzynarodowa organizację studencką AIESEC. Podczas jubileuszowej edycji Dni Kariery będziesz mieć okazję do zapoznania się z ofertami firm, m.in.: partnerów ogólnopolskich Dni Kariery: Nestlé, PricewaterhouseCoopers, Bank PeKaO S.A. i Jeronimo Martins Dystrybucja oraz firm wspierających edycję Wrocławską targów: Lidl, LG Display, Volvo, Kaufland, Work Service, Nutricia, AmRest. Nie jesteś jeszcze zdecydowany na staż lub praktykę? - nie szkodzi! Nasze targi to wspaniała okazja, by spotkać przedstawicieli największych międzynarodowych firm, poznać ich oczekiwania, wyjaśnić swoje wątpliwości i uzyskać wiele cennych informacji. Wydarzeniem towarzyszącym targom jest Akademia Umiejętności, wspierana przez firmę Szkoła Inwestowania - cykl darmowych szkoleń i warsztatów prowadzonych przez firmy, organizacje i indywidualnych trenerów. Stworzone specjalnie z myślą o studentach i poruszają tematy związanych z rozwojem osobistym, poszukiwaniem pracy, biznesem i nie tylko. Na szkolenia prowadzone w trakcie Akademii Umiejętności zapisać się może każdy. Więcej: dnikariery.pl, facebook.com/DniKariery
poszukuje specjalistów
Chciałeś dołączyć do KN PROFIT, ale nie zdążyłeś? Masz szczęście! Ogłaszamy dodatkową rekrutację do koła na stanowiska: 1. Specjalisty ds. Technologii Informatycznych 2. Specjalisty ds. Promocji i Sponsoringu Jeżeli interesuje Cię webmastering oraz rozwijanie stron internetowych, zapraszamy do KN PROFIT na stanowisko Specjalisty ds. Technologii Informatycznych Jeśli natomiast jesteś przebojowy, kontaktowy, interesuje Cię marketing, promocja, a także masz ochotę błysnąć, zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji na stanowisko Specjalisty ds. Promocji i Sponsoringu. Zyskasz nie tylko cenne doświadczenie i ciekawy wpis do CV, ale również spotkasz fantastycznych ludzi, dla których makro nie kręci się tylko wokół książek, a życie samego koła niekoniecznie kręci się tylko wokół makro. U nas nie ma wieloetapowych rekrutacji! Po prostu przyjdź na spotkanie koła. Jeśli nie jesteś pewien, czy to akurat twoje specjalności – i tak przyjdź, a na pewno nie pożałujesz. Daty spotkań naszego koła znajdziesz na stronie internetowej: www.knprofit.ue.wroc.pl
StartAP - Akademia Przedsiębiorczości to cykliczny projekt skierowany do wszystkich
studentów wrocławskich uczelni wyższych zainteresowanych rozpoczęciem własnej działalności gospodarczej. Ponadto celem przedsięwzięcia jest poszukiwanie możliwości rozwoju dla studentów wyższych uczelni oraz promowanie ich najlepszym firmom i instytucjom. To już trzecia edycja projektu organizowanego przez Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. W tym roku patronat nad naszym przedsięwzięciem zdecydowali się objąć m.in. Miasto Wrocław oraz Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Finał projektu obędzie się w dniach od 21 do 25 marca 2011 roku i będzie podzielony na dwie części. W ramach pierwszej części 50 studentów zmaga się z zagadnieniami dotyczącymi zakładania i prowadzenia własnej działalności gospodarczej przygotowanymi przez specjalistów. Druga część do dyskusja pomiędzy przedstawicielami biznesu oraz administracji samorządowej i rządowej, a środowiskiem studenckim. We wszystkich warsztatach bierze udział 50 studentów, którzy wcześniej zarejestrują się na stronie. Projekt cieszy się dużym zainteresowaniem czego dowodem może być fakt , iż podczas zeszłorocznej edycji projektu liczba 50 wolnych miejsc skończyła się już po kilku godzinach. Więcej informacji i projekcie i zapisach można znaleźć na stronie internetowej www.startap.wiggor.pl
Głosy zUE Odważ się być BOSS(em)!
Jeśli na słowa biznes i przedsiębiorczość reagujesz krzykiem i masz ochotę uciekać, gdzie pieprz rośnie, to… doczytaj ten tekst do końca! Będziesz zaskoczony, jak bardzo się mylisz! Biznes nam wszystkim kojarzy się eleganckimi garniturami, biurowcami i sztywnymi regułami. Tymczasem, jak się okazuje, tak być nie musi. Przykładem jest własny biznes, który oznacza przede wszystkim samodzielność i satysfakcję z wykonanej pracy. Pomimo że wiąże się on z ograniczonym czasem wolnym i wymaga nie lada cierpliwości, coraz więcej młodych ludzi po skończeniu studiów zamierza otworzyć własne firmy. Tylko co dalej? Festiwal przedsiębiorczości BOSS, czyli Bardzo Odpowiedzialny Start w Samodzielność, jest corocznym wydarzeniem organizowanym w głównych ośrodkach akademickich w Polsce. Ideą festiwalu jest promowanie przedsiębiorczości oraz aktywności zawodowej wśród studentów poprzez szkolenia, warsztaty i wykłady, prowadzone przez cenionych specjalistów oraz spotkania w formie debat ze znanymi osobami ze świata biznesu. Tegoroczna edycja festiwalu odbywać się będzie na największych wrocławskich uczelniach, a mianowicie- Politechnice Wrocławskiej, Uniwersytecie Ekonomicznym, Uniwersytecie Wrocławskim oraz Uniwersytecie Przyrodniczym. Tematyka szkoleń na poszczególnych uczelniach będzie się różnić w zależności od ich profilu, pomimo to, będzie się jednak koncentrować na aspektach związanych z przedsiębiorczością. Organizatorem festiwalu jest Dolnośląskie Studenckie Forum Business Centre Club, działające przy Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Misją organizacji jest kształtowanie postaw przedsiębiorczych wśród młodych ludzi, udowadniając w ten sposób, jak wiele można osiągnąć poprzez własne zaangażowanie i aktywność. Jeśli chcesz się dowiedzieć w niebanalny sposób czegoś więcej o tym, jak prowadzić własny biznes, od czego zacząć, poznać zasady marketingu, jak kreować wizerunek firmy, w jaki sposób starać się o dotacje z Unii Europejskiej, jak kierować negocjacjami handlowymi i nie tylko, zapisz się na warsztaty na www.festiwalboss.pl. Wciąż uważasz, że biznes to temat nudny i nie dla Ciebie? Że własna działalność to same kłopoty i stracony czas? A może, że nie dasz sobie sam ze wszystkim rady? Rozwiązanie jest tylko jedno… A może jesteś gotowy na więcej? Dołącz do nas! Sprawdź się! Rekrutacja już trwa! Więcej na stronie www.sfbcc.wroclaw.pl
Test Achtnicha – nowa metoda
nowe narzędzie Biura Karier przy badaniu predyspozycji zawodowych
Biuro Karier zaprasza wszystkich studentów oraz absolwentów Uniwersytetu Ekonomicznego do skorzystania z testu obrazkowego Martina Achtnicha! Obrazkowy Test Zawodów Martina Achtnicha jest metodą stworzoną w Szwajcarii. Jest to technika projekcyjna, do badania skłonności i zainteresowań zawodowych. Jej przydatność praktyczna polega na pomocy w ukierunkowaniu zawodowym i planowaniu rozwoju zawodowego. Celem metody jest próba refleksji nad obrazem siebie w relacji do obrazów stanowiska pracy. Z wielu badań wynika, że problemem młodych ludzi jest nieumiejętność dopasowania obrazu siebie do obrazu rynku pracy. Chcemy temu zapobiec, dlatego już od 1 marca, będziesz mógł odkryć z nami swój potencjał zawodowy! Jeśli tylko masz wątpliwości, co do wyznaczonego kierunku swojej kariery, nie wahaj się, przyjdź do nas i skorzystaj z pomocy Biura Karier! Więcej informacji i zapisy na test na stronie internetowej Biura Karier www.biurokarier.ue.wroc.pl
Konferencja WROCŁAWSKIE DNI INWESTYCJI I MIESZKAŃ 29 – 31 marca 2011
Organizowana na terenie Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu przez MKNB Bankier, KNRK Hossa ProCapital oraz Stowarzyszenie Przyszłych Doradców i Menedżerów Cognitis. Pierwszego dnia konferencji (29.03.2011) odbędzie się VI edycja konferencji Mieszkanie dla Studenta i Absolwenta organizowana przez MKNB Bankier. Prelegenci m.in. z firm takich jak GANT, Emmerson, Simple Rent przedstawią obecny rynek nieruchomości - począwszy od analizy kondycji sektora mieszkaniowego, przez przegląd instrumentarium finansowego, na prezentacji infrastruktury kończąc. Uzupełnieniem dla informacji zaprezentowanych szerokiemu gronu uczestników w formule wykładów otwartych będzie cykl popołudniowych warsztatów (Inwestycje w nieruchomość, Jak czytać księgi wieczyste). Drugi dzień konferencji (30.03.2010) organizowany przez KNRK Hossa ProCapital to gratka dla graczy giełdowych! Gośćmi Dnia Inwestora będą przedstawiciele takich firm, jak ProfesCapapital, HSBC Global Asset Management, Compentia i City Index. Wykłady praktyków rynku zapewnią słuchaczom zdobycie niezbędnej wiedzy, która ułatwi podejmowanie właściwych decyzji inwestycyjnych. W tym dniu odbędzie się również konkurs wiedzy o rynkach kapitałowych dla studentów Twoja opcja na sukces, w którym główną nagrodą będzie sztabka złota! Zapisy na konkurs: opcja.sukces@g.pl Trzeciego dnia (31.03.2010) odbędzie się konferencja zatytułowana Dzień z wyceną, podczas której będzie prezentowana tematyka procesu wyceny przedsiębiorstw. Konferencja będzie składała się z trzech wykładów, prowadzonych przez specjalistów z branży konsultingowej Business Group Polska) i inwestycyjnej (DM BZWBK) oraz przedstawicieli środowiska akademickiego. Zaproszeni goście poruszą tematy związane między innymi z rynkiem fuzji i przejęć oraz dochodowymi metodami wyceny DCF. Organizatorami spotkania są Stowarzyszenie Przyszłych Doradców i Menedżerów Cognitis oraz KNRK HossaProcapital. Uzupełnieniem dnia trzeciego będą wystąpienia studentów MKNB Bankier. W ramach Dnia Młodego Naukowca studenci wygłoszą referaty z dziedziny nieruchomości! Ponadto, każdego dnia konferencji losowane będą nagrody! Serdecznie zapraszamy do udziału w konferencji! Szczegółowe informacje wkrótce na stronie www.wdiim.ue.wroc.pl.
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
5
Głosy zUE rys. Tomasz Cieszyński
Budujemy mosty XELA
Rusza szósta już edycja projektu Mosty Ekonomiczne. Wykłady, warsztaty, case studies plus imprezowa integracja - właśnie to czeka Mostowiczów w najbliższych tygodniach.
M
osty Ekonomiczne zainicjowały nie budowane mosty to głównie więzi w 2005 roku samorządy stu- międzyludzkie, ale nie tylko. Uczestnid e n c cy poznają ofertę edukie Szkoły Głównej 6 - 9.03 SGH Warszawa kacyjną i kulturalną daHandlowej i ówcze- 9 - 12.03 UE Katowice nego miasta, korzystają snej Akademii Eko- 12 - 15.03 UE Kraków z licznych szkoleń nomicznej im. Oska- 15- 18.03 UE Wrocław i możliwości rozwora Langego. Projekt 20-23.03 UE Poznań ju, jakie daje konkretw mistrzowski sposób na uczelnia oraz tworzą łączy naukę i rozrywkę. Studenci pię- cenne wspomnienia. ciu czołowych uczelni ekonomicznych Naszą wrocławską cegłę do Mouczestniczą w czterodniowych wymia- stów Ekonomicznych 2011 dokładanach, podczas których mają okazję po- my od 15 do 18 marca. W tym znać inny wymiar studiowania, oparty na czasie UE będzie miało zaszczyt gościć współpracy międzyuczelnianej. Wspól- sześćdziesięciu studentów z miast partIBC to największa konferencja dotyczących biznesu międzynarodowego na Dolnym Śląsku. Wydarzenie skierowane jest do przedsiębiorców zainteresowanych tematyką rynków zagranicznych oraz ekspansji na nie. Ma na celu przekazanie wiedzy i poszerzenie doświadczeń biznesowych. Temat przewodni wydarzenia European Business będzie omówiony podczas wykładów, warsztatów, panelów dyskusyjnych oraz case study. Wykład otwierający kongres na temat warunków niepewności gospodarczej wygłosi wydawca Harvard Buisness Review Andrzej Jacaszek. Program kongresu obejmuje trzy sesje tematyczne, z których dwie dotyczące wchodzenia i funkcjonowania na rynkach zagranicznych skierowane są do przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw, natomiast ostatnia, o procesach na rynkach zagranicznych skierowana jest do dużych przedsiębiorstw, prowadzących już działalność międzynarodową. Kongres odbędzie się 17 marca 2011r. w hotelu Scandic we Wrocławiu. Organizowany jest przez AIESEC, jedną z największych pozarządowych organizacji na świecie. Więcej informacji o kongresie znajdziecie państwo na stronie internetowej kongresu www.ibc2011.pl.
Konkurs Talenty podatkowe 2011
Kancelaria Wardyński i Wspólnicy w Warszawie po raz piąty organizuje konkurs TALENTY PODATKOWE. Jest on skierowany do studentów prawa i kierunków ekonomicznych oraz absolwentów, którzy ukończyli studia magisterskie nie wcześniej niż w 2010 roku. Temat przewodni konkursu to polsko-amerykańska umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. Zadaniem jest sporządzenie wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej oraz napisanie listu do klienta. Następnie wyłonieni finaliści odbędą rozmowę z Jury, w skład którego wchodzą: prof. dr hab. Włodzimierz Nykiel, Rektor UŁ – przewodniczący, prof. dr hab. Hanna Litwińczuk z UW, prof. dr hab. Bogumił Brzeziński z UMK, Rafał Iniewski z PKPP Lewiatan oraz doradcy podatkowi z kancelarii. Najważniejsze daty: 29 kwietnia – termin nadsyłania prac, 9 maja – ogłoszenie finalistów, 27 maja – finał i ogłoszenie wyników. Zwycięzcy otrzymają nagrody pieniężne w wysokości 3000, 2000 i 1000 zł za zajęcie odpowiednio I, II i III miejsca. Szczegółowe informacje, regulamin i kazusy są dostępne na www.talentypodatkowe.pl
6
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
nerskich (Warszawa, Kraków, Katowice i Poznań), którzy będą garściami korzystali z bogatej i ciekawej oferty przygotowanej przez organizatorów wrocławskiego etapu Mostów. Spotkania o charakterze dydaktycznym na uczelni to nie wszystko. Wrocław odsłania przed Mostowiczami również swoje imprezowe oblicze. Fireshow, flash mob na Rynku czy Szał Baj Najt to jedynie przedsmak całej mostowej oferty. Na degustację całości zapraszamy już 15 marca. Budujmy mosty! Mniej lub bardziej ekonomiczne - byle razem.
Wielu studentów wciąż uważa, że IT jest domeną jedynie stereotypowych aspołecznych programistów w okularkach. Tymczasem dawno przestało nią być. Zaczęło przenikać do większości dziedzin naszego codziennego życia i stało się nie tyle udogodnieniem, co narzędziem, z którym nie potrafimy się rozstać. Nie inaczej w biznesie. Nowoczesne technologie towarzyszą na każdym kroku współczesnym menadżerom czy analitykom. Inspiring SoluTions to ogólnopolska studencka konferencja, pozwalająca poznać najnowocześniejsze trendy i rozwiązania z zakresu: e-commerce & e-marketing, Business Intelligence oraz Innowacje. W ciągu trzech dni, będziecie mogli wziąć udział w warsztatach prowadzonych przez specjalistów w branży, przedstawicieli takich firm jak: Microsoft Dynamics, Oracle, e-point, Google, K2, MicroStrategy, Procter&Gamble oraz ARBOinteractive. Inspiring SoluTions to także spotkanie studentów całej Polski, w jakikolwiek sposób związanych z biznesem i ekonomią. Studentów lubiących nadążać za nowościami. Studentów lubiących poznawać nowych ludzi. Tegoroczna, czwarta edycja, już 23-25 marca 2011 w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Wejdź na www.inspiringsolutions.eu, dowiedz się szczegółów i po 1 marca zapisz się na konferencję. Świat idzie do przodu, nie dajmy mu uciec!
Wiwisekcja
Konsumentowi brakuje świadomości walorów odżywczych spożywanych pokarmów Wiadomość o niecodziennym odkryciu, jakiego dokonano na naszej uczelni, obiegła już całą Polskę. Wszyscy, a zwłaszcza żeńska część populacji, zdążyła się już zachwycić wafelkami, którymi można się opychać bez obaw o utratę zgrabnej sylwetki, gdyż nie posiadają one kalorii. Z niewielkim poślizgiem, ale nam również udało się porozmawiać o tym cudownym produkcie z niezwykle zapracowaną Panią dr inż. Joanną Harasym, naukowcem Katedry Biotechnologii Żywności naszego Uniwersytetu. śnie częścią jej pracy magisterskiej i to ona pracowała nad konkretną recepturą i formą wafla. Wafel nie wydaje się być bardzo skomplikowaną formą. Czy każdy jest w stanie przygotować go samodzielnie w domu? Proszę spróbować! (śmiech) Nie jest to, niestety, takie proste. W przeciwnym razie nie byłby to ciekawy pomysł na pracę badawczą. Oczywiście można się pomęczyć z łuską gryki, lecz jest to dosyć trudne. Żeby osiągnąć sensowny efekt, należy skorzystać z wyposażenia laboratoryjnego. Dotarły do nas informacje, że jeśli chodzi o produkcję wafli, być może zajmie się nią firma zagraniczna. Czy to prawda? Tak, dostałam kilka propozycji od producentów lokalnych i zagranicznych. Ponieważ jest to zgłoszenie patentowe, którego właścicielem jest uczelnia, autorem ja oraz, w zakresie receptury, również moja magistrantka, dopiero, kiedy zostaną rozstrzygnięte uregulowania prawne, tj. udzielenie licencji lub sprzedaż patentu - wówczas może rozpocząć się produkcja. Obecnie jestem w trakcie rozmów i nie potrafię powiedzieć, czy produkcją zajmie się polska czy zagraniczna firma. Również wszelkie prace związane z reklamą i ustaleniem nazwy dla produktu oddaję w ich ręce. A czy prace nad wdrożeniem produkcji trwają długo? Tak, jest to długa procedura. Każda receptura musi być dostosowana do parku maszynowego, jakim dysponuje producent. To nie jest tak, że recepturę, którą wykorzystujemy w laboratorium, można bezpośrednio przenieść na urządzenia w fabryce. Proces ten nazywa się wdrożeniem i w zależności od stopnia skomplikowania produktu, trwa odpowiednio długo. Gryczany wafel, wbrew pozorom, jest dosyć skomplikowany w wykonaniu, dlatego minie jeszcze trochę czasu, zanim będziemy mogli poszukać go w sklepach. Czy preferowałaby Pani zatem, aby wafel był dostępny w sklepach spożywczych, czy też w tych ekologicznych, ze zdrową żywnością? Najlepiej żeby był jak najbardziej dostępny. Z własnego doświadczenia wiem, że najchętniej sięga się po wafelki słodkie dostępne w zwyczajnym sklepie spożywczym i gdyby możliwa była jakakolwiek dyspensa, przy której pozbywamy się wyrzutów sumienia, kupując ten a nie inny wafel, to… sama bym taki wafel chętnie kupiła (śmiech). A jakie są Pani plany na przyszłość? Czy
fot. Alicja Koryś
Best: Skąd pomysł na wafle? Czy od początku miały to być wafle, czy pracowała Pani nad czymś innym? Joanna Harasym: Faktycznie, pracowałam nad zupełnie innym produktem. Moja praca była związana ze zbożami alternatywnymi, został mi nadmiar surowca i zaczęłam się zastanawiać, czy można coś innego z niego zrobić. Zauważyłam równocześnie, iż istnieje pewna nisza, luka produktowa, coś, co zazwyczaj nie kojarzy się ze zdrowym odżywianiem, jak np. wafel. Ponieważ jest coraz więcej osób cierpiących na choroby cywilizacyjne, zwłaszcza takie jak cukrzyca, celiakia i inne dolegliwości zależne od diety, uznałam, że mogę spróbować zrobić coś w zakresie żywności dla takich osób. Wybór padł na wafel, ponieważ jest składnikiem wielu słodyczy, więc można, nie zmuszając człowieka do diety, przemycić substancje odżywcze, korzystne dla niego. Produkt ma więc specyficzne walory odżywcze. Czy istnieje zatem grupa osób, którym nie jest zalecany? Na pewno wafla nie mogę polecić osobom, które mają problemy z układem pokarmowym. Czyli wszystkim osobom, dla których nie jest odpowiednia dieta bogatoresztkowa czy preparaty zawierające błonnik. Nad waflem dla nich muszę jeszcze popracować. Czy wafel ten, pomimo iż jest niskokaloryczny, posiada inne substancje odżywcze, poza błonnikiem? To zależy który, ponieważ mamy do czynienia z kilkoma waflami. Jeżeli chodzi o wafel gryczany, łuska gryki bogata jest w szereg substancji wykazujących działanie przeciwutleniające, z czego najbardziej znaną konsumentowi i czytelnikowi jest rutyna, zawarta między innymi w pospolitym Rutinoscorbinie. Jeżeli zaś chodzi o sam błonnik, to ten zawarty w gryce jest błonnikiem nierozpuszczalnym, którego człowiek nie jest go w stanie przyswoić. Przechodzi on przez nasz układ pokarmowy ‘wymiatając’ wszystkie, zalegające z uwagi na niewłaściwą dietę, pozostałości. Główną zaletą tego wafla jest niska kaloryczność, ale nie okupiona okropnym smakiem, gdyż łuska gryczana ma zaskakująco dobry smak. Niektórzy określają go jako orzechowy, w każdym razie jest on naprawdę bardzo przystępny. Czy ktoś pomagał Pani w pracy badawczej? Czy może wszystko jest Pani autorskim projektem? Jest to mój pomysł, który wykonywała jedna z moich magistrantek. Stał on się równocze-
pozostaje Pani na uczelni? Na pewno zostaję na uczelni. Planuję dalsze badania w zakresie żywności funkcjonalnej, bo jest to dziedzina, która mnie pasjonuje i dla efektów badań w tym zakresie widzę olbrzymi rynek, który się dopiero rozwija w Polsce, natomiast za granicą już istnieje. Niestety naszemu konsumentowi brakuje świadomości dotyczącej walorów odżywczych spożywanych pokarmów, brakuje również ciekawej i zróżnicowanej oferty od producentów. Zawsze warto wiedzieć bowiem, co się je, jak dietą można regulować dysfunkcje organizmu. Nie bez powodu część chorób powszechnych w społeczeństwie nazywanych jest dieto-zależnymi. Im więcej wiemy o tym, co jemy, tym większa istnieje szansa, że nawet będąc chorym na którąś z tych dysfunkcji organizmu, nasze życie może przebiegać w miarę normalnie, nie będąc podporządkowane intensywnemu braniu tabletek czy zastrzyków. Czyli uczelnia wspiera przedsiębiorczość pracowników naukowych? Uczelnia póki co, nie posiada mocno rozwiniętych struktur koordynujących firmy spin -off, czyli firmy zakładane przez pracowników naukowych w oparciu o wynalazek stworzony w uczelnianym laboratorium. Pan Rektor jest osobą bardzo temu przychylną i niezwykle zaangażowaną w kontakty naszego Uniwersytetu z gospodarką i myślę, że wkrótce osiągniemy takie warunki, w których firmy tego typu będą mogły swobodnie się rozwijać, co oczywiście stanowić będzie ogromny prestiż dla uczelni. Oczywiście, nie zapomnę o moich studentach i będę ich dalej ‘męczyć’ z Biotechnologii Żywności, tak jak to robię od dłuższego już czasu (śmiech). Bardzo dziękuję za rozmowę i za poświęcony czas. Rozmawiała: Magda Zygmunt Pomoc i współpraca przy realizacji: Ada Bułeczka
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
7
Felietuńczyk
Siła jest rodzaju żeńskiego MAGDA MYRCIK
Współczesna polska kobieta - bezbronna i słaba czy może ambitna i przedsiębiorcza? ności podróży – bo jak wynika z badań, aż 92% kobiet przeznacza swoje środki finansowe na wyjazdy. Wspomniana zmiana postrzegania samej siebie wynika również ze zdecydowanie większej dbałości o siebie. Panie przywiązują wagę do wyglądu bez względu na wiek. Dbają o siebie przede wszystkim po to, by podobać się samej sobie i czuć się dobrze. Można powiedzieć, że jest to w pewnym rodzaju nagroda za poświęcenie się karierze – stąd stały się modne weekendowe wypady do SPA, czy fundowanie sobie specjalnych zabiegów kosmetycznych, pielęgnacyjnych lub relaksacyjnych. A jak sprawdzają się kobiety na stanowiskach kierowniczych? Jak udowadnia raport, panie same inicjują zakładanie firm i wdrażanie nowych działań. Powody, dla których kobiety otwierają własną firmę, to na ogół chęć osiągnięcia wyższego stopnia niezależności, podniesienia zarobków, a także pragnienie rozwoju zawodowego, posiadanie nienormowanego czasu pracy, poczucie prestiżu czy pewność zatrudnienia. Konsekwencjami takiego podejścia kobiet są zmiany priorytetów. Wizerunek Matki Polki odchodzi do lamusa i jest zastępowany kobietą przedsiębiorczą, dla której najważniejsze są: wykształcenie, szybka ścieżka kariery zawodowej, co w efekcie prowadzi do coraz częstszej rezygnacji z macierzyństwa i spadku liczby dzieci w rodzinach. W latach 80. średni wiek urodzenia pierwszego dziecka wynosił 21 lat, w 2000 r. – już 24,5 roku, a obecnie 26 lat. Jednocześnie wzrasta
wiek wejścia kobiet w związek małżeński, wskaźnik ten, który w 2000 r. wynosił średnio nie mniej niż 24 lata, w 2005 wzrósł do 25+. Czy jednak to dalece idące równouprawnienie jest widoczne również w sferze finansowej? Niestety nie. Kobiety doświadczają dyskryminacji przede wszystkim na płaszczyźnie dostępu do pracy, szkoleń, możliwości awansu oraz poziomu wynagrodzeń. Ze względu na tak silne uprzedzenia pracodawców wynikające zarówno z obawy, że rodzina i dzieci będą kolidować z wykonywaniem obowiązków zawodowych jak i z przekonania, że panie nie lubią brać na siebie odpowiedzialności, powoduje, że kobietom czasem łatwiej założyć własną firmę niż pokonać te społeczne bariery. A jak plasują się zarobki? Według danych GUS z 2008 roku, kobieta zarabia średnio o 2,61 zł mniej na godzinę niż pracownik płci męskiej. To kolejny absurd, że dysproporcje w zarobkach widoczne są nawet po uwzględnieniu kwalifikacji czy istotności zajmowanego stanowiska. Kobiety zaczynają coraz częściej i coraz poważniej myśleć o dynamicznym i aktywnym rozwoju zawodowym. Jednak obawa przed zderzeniem się z tzw. szklanym sufitem jest demotywująca. Stereotypy płci pięknej, ale płci słabej wcale nie pomagają w osiąganiu sukcesu zawodowego. Tyle, że jeśli ktoś nie spróbuje tego sufitu strzaskać, nigdy się nie przekona, czy naprawdę jest nie do zbicia. Chcieć to móc drogie Panie. Dlatego do dzieła!
prawdy, na co by się zdały osiągnięcia różnych Koperników, Newtonów czy Einsteinów, gdyby nie miliony anonimowych matek wychowujących kolejne pokolenia? Posiadanie własnej rodziny to o wiele bardziej odpowiedzialne zadanie niż prowadzenie własnego biznesu. W przypadku tego drugiego zawsze można ogłosić bankructwo, w przypadku tego pierwszego nie ma takiej możliwości, wszystko albo nic. Także błędy w procesie wychowania dziecka mogą nieść za sobą poważniejsze skut-
ki. Trudno więc uznać rolę matki za gorszą, zwłaszcza, że wynika ona ze zwyczajnych naturalnych predyspozycji, a już tym bardziej za mniej odpowiedzialną od pracownika biurowego czy nawet prezesa. Kwestia nierówności płac z kolei wynika nie tyle z dyskryminacji kobiet, co z kosztów utrzymania przywilejów, które oczywiście w pełni im się należą. Stąd też wysoce niesprawiedliwe byłoby ich zrównanie, które by niosło za sobą również potrzebę zrównania wymagań wobec pracownika.
Z drugiej strony ZBYCHOWIEC
P
o lekturze artykułu Siła jest rodzaju żeńskiego można odnieść wrażenie, że zwiększająca się aktywność zawodowa kobiet, a co za tym idzie także zmiany społeczne, będące jej konsekwencjami, to bardzo pozytywne zjawiska. Kobiety wreszcie zrzucają jarzmo męskiej dominacji i zrywają ze stereotypem Matki Polki. Co więcej, rezygnują z tych tradycyjnych zajęć na rzecz tych tzw. męskich, bardziej ambitnych i potrzebnych. Cóż za niesprawiedliwa ocena macierzyństwa! Do-
8
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
fot. Alicja Koryś
P
ostać kobiety jako bizneswoman istnieje w polskim społeczeństwie od niedawna. Wszystko za sprawą transformacji politycznej i zakorzenionej w naszej kulturze samodzielności. Być może dlatego to właśnie Polki przodują w przedsiębiorczości, porównując je z ich zachodnimi sąsiadkami. Statystyki dowodzą, że ponad 35% przedsiębiorców w Polsce to kobiety, podczas gdy w Niemczech wskaźnik ten sięga jedynie 27%, zaś w Danii tylko 24% . Co więcej, jedna czwarta Polek posiada własną firmę, tymczasem w pozostałych krajach UE to zaledwie 11%. Aby potwierdzić tezę o uwarunkowaniach kulturowo-historycznych, warto spojrzeć na mieszkanki Łotwy i Litwy, które również zajmują dużo więcej stanowisk kierowniczych, aniżeli kobiety pracujące w krajach Europy Zachodniej. Jak czytamy w raporcie firmy Inquiry sp. z o.o., to kobiety przejmują teraz rolę głowy rodziny, podejmując decyzje o inwestycjach w nieruchomości (w 91% przypadkach) czy zmiany samochodu (60%). Ponadto również w zawodach typowo męskich jak inżynieria, nauki ścisłe czy służby mundurowe, zauważa się coraz większą aktywność kobiet. Z czego to wynika? Przede wszystkim ze zmian w sposobie postrzegania samej siebie i własnej identyfikacji. Kiedyś kobieta musiała odgrywać nienagannie rolę żony i matki. Dziś ich samoocena wynika z sukcesów zawodowych, a także samorozwoju i pogłębianiu pasji, w szczegól-
EKOnomia fot. Agnieszka Wojciechowska
Dlaczego zniżki kolejowe dla studentów są złe? RADOSŁAW PADŁO
Ku uciesze braci studenckiej, w ubiegłorocznym wyścigu wyborczym politycy prześcigali się w obietnicach. Jednym z mierzalnych i łatwych do kontrolowania przyrzeczeń było podniesienie zniżek dla studentów na przejazdy PKP z 37% do 51%. Słusznie - aż chce się przyklasnąć – co jak co, ale na naukę i studentów skąpić przecież nie można. Do kogóż należy przyszłość tego narodu, jeśli nie do ambitnej młodzieży? A jednak mnie się ta zniżka nie podoba. Wietrzę w niej wręcz podstęp. Ale przyjrzyjmy się sprawie dokładniej.
zniżki do 51% powinniśmy zapłacić 19,11. Prawda, ale oprócz podwyższonej zniżki wzrósł VAT na przewozy z 7% do 8%, a ponadto PKP podniosło ceny na bilety normalne. Suma sumarum nasz reprezentacyjny student Ile zaoszczędzimy? Załóżmy że reprezentatywny stu- zaoszczędzi na dwóch przejazdach dent raz w miesiącu wraca do domu 2x4,48=8,96PLN miesięczne. Kwota nie najwyższa, ale za 2-3 miesiące Oszczędności z tytułu zwiększonej zniżsię np. na ki studenckiej na trasie Wrocław – Kraków: uzbiera nową książkę. Czy aby na pewno?
4,48PLN
i w związku z tym dwukrotnie pokonuje trasę 200-300 km. (być może wielu studentów częściej korzysta z kolei, ale na krótszych trasach, inni rzadziej, ale na dłuższych). Niech więc takim statystycznym studentem będzie mieszkaniec Krakowa studiujący we Wrocławiu (Wrocław – Kraków: 265km). Do tej pory płacił za przejazd pociągiem InterREGIO korzystając ze zniżki 37% - 24,57PLN (jeśli wybrał TLK to cena jest jeszcze wyższa). Od 1 stycznia po zwiększeniu zniżki do 51% zapłaci: 20,09PLN. Hola, hola! Jakże to tak? Jeśli 63% ceny normalnego biletu (100%37%) to 24,57, to przy zwiększeniu
zabiorą?
Ile nam
fot. Alicja Koryś
Zniżka studencka została wprowadzona razem z zestawem innych ustaw łatających dziurę budżetową. W tym zwiększenie stawki podatku VAT (stawka podstawowa wzrosła z 22% do 23%). Jaki ma to wpływ na budżet studentów? Zgodnie z raportem studente.pl - student z Wrocławia średnio ma do dyspozycji 993,1 PLN. Oznacza to, że wydając tę kwotę zasilał budżet państwa poprzez podatek VAT kwotą w wysokości 179,08PLN (dla uproszczenia stosuję wyłącznie podstawową stawkę VAT). Po wzroście podatku VAT ta kwota wzrasta o 6,62PLN. Czyli z zaoszczędzonych 8,96 na biletach pozostaje już tylko 2,34PLN. Dla studentów, których dochody wynoszą 1344PLN ta różnica spada zupełnie do zera. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że ta analiza dotyczy tylko osobistych wydatków studentów, a przecież ileż
razy wracamy do Wrocławia z domu z grubą wałówką – finansowaną przez naszych rodziców? Jeśli uwzględnić dochody całego gospodarstwa domowego (zgodnie z zasadą wszystko zostaje w rodzinie), to okaże się, że ze zwiększonych zniżek nic nie zostaje, a rzeczywiste obciążenie podatkowe wzrasta.
Strzeżmy się populistów!
Coraz częściej słyszę jak studenci (zwłaszcza uczelni ekonomicznych)
wyrażają aprobatę dla liberalnych poglądów gospodarczych. A jednak łapiemy się na takie same łapówki polityczne jakie obiecywane są innym grupom społecznym. Pamiętajmy, że za każdą złotówkę otrzymaną od państwa ktoś musi zapłacić. A kto za to płaci? Na końcu i tak wszystko sfinansujemy sami.
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
9
EKOnomia
Pokój, dobrobyt, socjalizm MARCIN ŚWIERKOT
Gdy pół roku temu podjąłem silne postanowienie nieoglądania żadnych wiadomości, miałem naiwną nadzieję, że nie przyjdzie mi już nigdy napisać artykułu takiego jak ten. Jednak rzeczywistość, jak to ma w zwyczaju, zasadziła soczystego kopa w sam tyłek moim wyobrażeniom. Te pół roku minęło naprawdę bardzo sympatycznie – bez nerwów, przeklinać mi się zdarzało coraz rzadziej, słońce zdawało się świecić jaśniej. VAT, dług publiczny… To wszystko zdaje się odległe i można to w pewien sposób ignorować. Jednak, gdy ktoś chce coś zmienić bezpośrednio w twoim życiu… Tak, wtedy zalewa cię krew, a na usta cisną się nowo wymyślone przekleństwa, bo te stare są za słabe.
J
uż tak wiele czasu minęło od kiedy widziałem szlachetne twarze Pana Tuska, Pana Kaczyńskiego z całą resztą ferajny nawzajem radośnie obrzucających się gnojem niczym epileptycy w szambie, że aż zapomniałem jak żałośnie śmieszne to „show” bywa. Jednak za tą całą fasadą są podejmowane decyzje, które mogą bezpośrednio wpływać na nasze życie. Tak jest z nową ustawą Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, która, według „Dziennika Polskiego”, najprawdopodobniej wejdzie w życie w październiku 2011 roku. Dotyczy ona stypendiów naukowych i nie zgadniecie – ogranicza je. A co z zaoszczędzonymi pieniędzmi…? Pójdą na stypendia socjalne. Dotychczas podział z puli 1,5 mld złotych wyglądał tak: 50% na naukowe i 50% na socjalne. Teraz ma to się zmienić i nowy podział ma się prezentować następująco: 40% naukowe i 60% socjalne (początkowy projekt zakładał podział 25% na naukowe i 75% na socjalne). Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, z prof. Barbarą Kudrycką na czele, tłumaczy się krytyką naszego systemu za granicą; nawet Bank Światowy i OECD zwracały uwagę na nieprawidłowości naszego systemu. Świetnie, problem polega na tym, że systemy w innych krajach sprawdzają się tak wspaniale, że żyjąc w takiej np. Anglii bardziej się opłaca zrobić sobie trójkę dzieci i żyć z socjalnego wsparcia państwa niż iść do pracy i robić cokolwiek. Więc ja się pytam, z kogo my bierzemy przykład?
W mojej opinii pomysł jest co najmniej poroniony – wynika to bezpośrednio z mojego liberalnego spojrzenia na świat. Studia powinny być dla ludzi zdolnych, a nie biednych (przy czym jedno nie wyklucza drugiego – dlaczego ktoś biedny nie może być zdolny?). Żyjemy w dobie komputerów i Internetu, praktycznie każdy ma już równy dostęp do wiedzy, więc niby dlaczego osoby z biedniejszych rodzin nie mogą otrzymywać stypendium naukowego…? Oczywiście, że mogą! Z resztą istnieje w Polsce również bardzo atrakcyjny system kredytów studenckich dla takich osób, który spokojnie pozwoli im się utrzymać na studiach. System ten jest zdecydowanie bardziej uczciwy i wygodny dla państwa – no i motywuje pożyczkobiorców do wyników w nauce i zdobycia dobrze płatnej pracy. Stypendia naukowe są zachętą do pilnej edukacji, a ich ograniczenie może stanowczo wpłynąć na pogorszenie wyników polskich studentów – wielu może stracić motywację. Z drugiej strony zwiększenie stypendiów socjalnych może skutkować tym, że ludzie będą przychodzić na studia tylko po to, żeby pożyć sobie pół roku/rok na koszt państwa (czyli tak naprawdę na koszt nas wszystkich). Cóż, pogratulować pomysłu. Stypendia naukowe mają też być przyznawane na innych zasadach – nie tylko za średnią. „Myślimy o dodatkowych kryteriach, takich jak udział w konferencjach, aktywność w kołach naukowych, publikacje. Chcemy, aby
10 NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
stypendium naukowe miało charakter prestiżowej nagrody indywidualnej. Teraz studenci traktują je jako coś, co im się należy, gdy osiągną pewien poziom. Szczegóły procedury konkursowej dopiero dopracujemy i w formie zaleceń przekażemy uczelniom.” - wyjaśnia wiceminister Grażyna Prawelska-Skrzypek. Cóż, jestem ciekaw, co w tym złego, że studenci traktują coś jako nagrodę, która im się należy, gdy spełnią jasno określone zasady? Ale to jest sprawa poboczna , może przemyślana, może nie – oficjalnych „nowych” wymogów jeszcze nie ma. Ważne jest to, że generalnie pieniędzy na stypendia naukowe będzie mniej. Dodatkowo, pikanterii dodaje zapowiedź, że Polskie uczelnie będą płatne. Cóż, nie wiem czy obecny rząd chce zniechęcić polską młodzież do nauki, ale jeżeli tak, to jest na świetnej drodze! W pełni się zgadzam, że Polski system edukacji wymaga reform, ale po co sobie strzelać w kolano? I to rakietnicą. Z dnia na dzień nasz kraj staje się coraz bardziej socjalny, a myślę, że kto jak kto, ale my, Polacy, wiemy, jak to się kończy. Czuję się oszukany przez Platformę Obywatelską, bo gdy teraz sobie przypomnę, jak to 4-5 lat temu myślałem, że są partią liberalną, to nie wiem czy się śmiać, czy płakać. I po raz kolejny pozostaje mi złożyć sobie obietnicę, że się od tego izoluje, że leje na to wszystko pełnym strumieniem i już się tym nie będę interesował... Do następnego razu.
financial consulting
economic sciences
public finances
EU structural funds
globalization
national economy
public economics
natural resources economics
investment
single European market
accounting, bookkeeping
international business relations
property, real estate
supply
demand
gross domestic product
enterprise
accounting
public sektor accounting
company accounting
marketing strategy
economic growth
product management
Project management
company management
doradztwo finansowe
nauki ekonomiczne
finanse publiczne
fundusze struktur. UE
globalizacja
gospodarka narod.
gospodarka publiczna
gospodarowanie zasobami środowiska
inwestycje
jednolity rynek europ.
księgowość
międzynarodowe stosunki gospodarcze
nieruchomość
podaż
popyt
produkt kraj. brutto
przedsiębiorstwo
rachunkowość
rachunkowość sektora publicznego
rachunkowość spółek
strategia marketing.
wzrost gospodarczy
zarządzanie produktem
zarządzanie projektami
zarządzanie przedsiębiorstwem
język niemiecki
język rosyjski
управление проектами управление предприятием
e Firmenleitung; e Geschäftsführung
управление продуктом
хозяйственный рост
маркетинговая стратегия
учёт в компаниях
учёт в публичном секторе
s Projektmanagement
s Produktmanagement
s Wirtschafts-wachstum
e Marketingstrategie
betriebliches Rechnungswesen
oferta
inmobiliaria
relaciones económicas internacionales
contabilidad
el mercado europeo unificado
inversiones
gestión de la empresa
gestión de los proyectos
gestión del producto
crecimiento económico
estrategia de márketing
●
contabilidad de una sociedad
contabilidad del sector público
contabilidad
empresa
producto nacional brutto
счетоводство
économie publique
économie nationale
sjo@ue.wroc.pl
gestion de l’entreprise
gestion des projets
gestion d’un produit
croissance économique
stratégie
comptabilité des sociétés
comptabilité du secteur public
comptabilité
entreprise
produit intérieur brut
demande
offre
immobilier
relations économiques internationales
comptabilité
marché européenne
investissements
gestión de los recursos naturales gestion de l’environnement
economía pública
economía nacional
globalisation
fonds structuraux
globalización
finances publiques
sciences économiques
conseils financiers
budget de l’Etat
fondos estructurales de la Unión Europea
валовой национальный продукт предприятие
język francuski analyste de marché
finanzas públicas
ciencias económicas
consejería financiera
presupuesto del estado
demanda
s Rechnungswesen; e Buchführung öffentliches Rechnungswesen
język hiszpański análitico del mercado
спрос
предложение
недвижимость
международные экономические отношения
бухгалтерия
единый европейский рынок
инвестиции
управление ресурсами окружающей среды
публичное хозяйство
народное хозяйство
глобализация
структурные фонды ЕС
публичные финансы
экономические науки
финансовый консалтинг
бюджет государства
рыночный аналитик
s Unternehmen, r Betrieb, -e
s Bruttoinlandsprodukt
e Nachfrage
s Angebot
e Immobilie, -n, s Grundstück, -e
internationale Geschäftsbeziehungen
e Buchhaltung
europäischer Binnenmarkt
e Investition, -en
e Ressourcenökonomie
öffentliche Wirtschaft
e Volkswirtschaft
e Globalisierung
die EU-Strukturfonds
öffentliche Finanzen
die Wirtschafts-wissenschaften
e Finanzberatung,
r Staatshaushalt, -e
r Marktanalytiker, -
KURS ● EGZAMIN ● CERTYFIKAT w SJO ul. Drukarska 24a, 53-312 Wrocław ● tel. 71 36 80 441 ● fax 71 36 80 591 ● www.sjo.ue.wroc.pl
state budget
budżet państwa
język angielski
market analyst
język polski
analityk rynku
Mini słowniczek - NE język włoski
gestione delle imprese
gestione dei progetti
gestione del prodotto
crescità economica
strategia di marketing
contabilità aziende
contabilità del settore pubblico
ragioneria
impresa
prodotto interno lordo
domanda
offerta
immobilità
relazioni economiche internazionali
contabilitá
mercato europeo unificato
investimenti
gestione delle risosrse ambientali
economia pubblica
economia nazionale
globalizzazione
fondi strutturali dell'UE
finanze pubbliche
scienze economiche
consulenza finanziaria
bilancio dello Stato
analista di mercato
wSJO haraszo
Scholarship in UK. Ampleforth College Life in a catholic boarding shool
ALEKSANDRA JEDNORÓG, II ROK BSIF
Is an English school different from a Polish school? YES! How is it different? I don’t know what a normal English school is like because I’ve spent two years with monks –in a Catholic School!
M
y school Ampleforth College is in the middle of nowhere. There is about 40 km to the nearest town- York and about 2 km to the Ampleforth village with ONLY one shop. As it is a Catholic School, there is a monastery with 120 monks, an abbey church where every Sunday there is an obligatory mass for everyone - even if you’re not a catholic! For many years Ampleforth Colle-
ge was a boys boarding school. In 2004 girls were introduced. There are 10 boarding houses now (around 1000 students), seven for boys and three for girls, in each house a chaplaincy and a monk. To find out more go to www.college.ampleforth.org.uk. When I was there I was 16 and I was in Middle Sixth Year. I had to choose only 4 subjects to study and in the next year continue with 3.There are many,
strange for us - Polish people - subjects like Business , Theatre Studies, Sculpture or Christian Theology. We had many additional games (squash, fencing, CCF – Combined Cadet Force), many trips to Paris, Rome or even to Kenya etc. Of course it isn’t all about the studies! As we lived in the middle of nowhere, there was a school pub - Windmill in which only M6th and U6th students were allowed. In Ampleforth 17 year olds were legally served alcohol – but only at Windmill. Each Saturday and Sunday there was a theme party or a rock concert. That was the best adventure in my life! So if you have a younger brother/ sister or a friend who you think will manage to spend 10 months in a boarding school in UK go to www.kfon.pl and sign up for a scholarship. boarding school – szkoła z internatem monastery – klasztor monk – zakonnik mass – msza chaplaincy – kaplica theme party – impreza tematyczna scholarship – stypendium
Berlusconi e il bunga bunga
P
artiamo dall`inizio… Si legge ormai ovunque sui media italiani e stranieri di scandali nei quali il protagonista è Silvio Berlusconi – il politico e imprenditore italiano. Nell`ultimo tempo si sente dappertutto di nuovo scandalo chiamato bunga bunga. Lo scandalo nasce dalle dichiarazioni di una ragazza diciassettenne marocchina che afferma di aver ricevuto diverse decine di migliaia di euro da collaboratori del Presidente del Consiglio italiano per prendere parte alle sue feste a Villa San Marino. Adesso spiegazione: bunga bunga è una presunta abitudine di invitare belle donne e gli ospiti interessati, dopo la cena tradizionale, ad una sorta di dessert in un privé; è un rituale erotico molto praticato in Africa, che Berlusconi
JULIA RAFALSKA II NE
avrebbe messo in atto nelle sue abitazioni con diversi ospiti durante le feste… incredibile , ma è una storia vera. Silvio Berlusconi aveva da sempre grande passione per le donne. Nessuno immagina che protagonista dello scandalo sia il Presidente del Consiglio italiano che dovrebbe essere onesto, dovrebbe avere cura del suo paese, che dovrebbe costruire esempio per tutti i cittadini. Invece è al contrario. Lo scandalo è presente sui media ogni giorno. Ancora una volta il più grande partito di opposizione italiano chiede le dimissioni del capo del governo. Forse questo è ultimo scandalo in cui l`interprete della parte principale è il Presidente del Consiglio!? Ma ci sono tante domande: la vita privata può condurre alla dimmissione
12 NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
di Silvio Berlusconi? Dove è un limite di comportamento presentato dal politico? Quanti scandali succedono ancora? Pensate voi! Aspettiamo il risultato di questa situazione che sembra pazzesca… vocabolario - słowniczek il protagonista - bohater l’imprenditore - przedsiębiorca affermare - twierdzić onesto - uczciwy l’interprete - odtwórca il comportamento - zachowanie mettere in atto - wprowadzić w życie
Zapiski z podróży DOMINIKA MAJCHER
All the leaves are brown and the sky is gray I’ve been for a walk on a winter’s day I’d be safe and warm if I was in L.A. California dreamin’ on such a winter’s day
S
łowa kultowego utworu The Mamas and The Papas przychodzą mi na myśl, gdy świat wokół tonie w szarości zimowego popołudnia pod polskim, zachmurzonym o tej porze roku niebem. Wspomnienie oddalonej o tysiące mil krainy ciepła jest jak nierealny sen. A jednak powraca uczucie promieni słońca na opalonej skórze, zapach Pacyfiku, gorące podmuchy pustynnego wiatru w Dolinie Śmierci, morska bryza na Golden Gate, aromat wina z Napa Valley, nocny widok na downtown z apartamentu w San Francisco, muzyka na hipisowskim festiwalu niedaleko Big Sur, niepowtarzalny smak meksykańskiej kuchni w LA, ciepło piasku na Malibu Beach uczucie beztroskiej wolności, gdy wypożyczonym samochodem przemierzaliśmy bezdroża na odległym końcu świata. Ta opowieść zaczyna się tak…
Witajcie w Meksyku
Samolot zniżał się ku ziemi w promieniach pomarańczowego, zachodzącego słońca. Pod nami rozciągała się pustynia Mojave przecięta szczytami wysokich, skalistych gór. A my zastanawialiśmy się, jakie okaże się to owiane legendą Zachodnie Wybrzeże? Przez ponad 3 miesiące życia na Wschodzie Stanów nasłuchaliśmy się opowieści Amerykanów o drugim krańcu ich wielkiego kraju. Czasem przemawiała przez nich fascynacja, czasem cicha zazdrość albo ironia wobec specyficznego stylu życia nad Pacyfikiem, ale zawsze wniosek był taki sam – to niezwykły stan, którego mieszkańcy są bardziej Kalifornijczykami niż Amerykanami i przede wszystkim dobrze się bawią z daleka od wschodnich problemów i wielkiej polityki. Oddzielona od bogatego Wschodu pasmem wielkich pustkowi i prowincjonalnych stanów Kalifornia jest wyspą zbytku, bogactwa i swoistego raju na ziemi. I choć większości kojarzy się ze złotymi plażami Pacyfiku, tak naprawdę jest tam wszystko: ocean, pustynie, potężne góry, najsłynniejsze parki narodowe Ameryki, niezwykła natura wraz
z fenomenami przyrody, słynne na cały świat metropolie, Indianie, Meksykanie, Hollywood, kalifornijska Kraina Wina, najniżej położony punkt w Ameryce Północnej oraz jej najwyższy wodospad… Los Angeles pojawiło się nagle. Położone na rozległej równinie nad Pacyfikiem zaczyna się jeszcze na górzystym, pustynnym terenie, żeby potem rozciągnąć się wzdłuż wybrzeża. Jest metropolią w typowym amerykańskim stylu – wysokie downtown z wieżowcami jest jak wyspa na morzu niekończących się przedmieść i miejscowości włączonych do granic miasta. Nasz samolot pozostawił centrum w oddali, kierując się na lotnisko w Santa Ana. Po wylądowaniu naszym celem było dotarcie do stacji podmiejskiej kolei. O ile komunikacja publiczna na Wschodzie USA działa na przeciętnym poziomie (naturalnie w regionie wielkich miast, choć i tak nie dorównuje europejskiej), to na Zachodzie da się ją określić tylko słowem tragedia. Nasz przylot miał miejsce w sobotnie popołudnie, co w praktyce eliminowało większość dostępnych połączeń z odległej Santa Ana do dzielnicy, gdzie czekał na nas nocleg i najtańsza w mieście wypożyczalnia aut. Plan wyglądał następująco: taksówka, pociąg, metro, znowu metro i jesteśmy. Część pierwsza udała się po dłuższych negocjacjach z właścicielem jednej z lotniskowych taksówek. Uprzejmy Azjata miał pewną wadę, praktycznie nie mówił po angielsku. Niezrażeni dotarliśmy na wspomnianą stację, przypominającą nieco dziedziniec rodem z latynoamerykańskich telenoweli. Poza naszą ekipą (reprezentowaliśmy stan studencki z Polski i Chin) na dworcu czekali sami długowłosi Meksykanie, niekiedy ubrani w tradycyjne stroje i wielkie słomiane kapelusze. Problem komunikacyjny, do tej pory jedynie zasygnalizowany przez naszego kierowcę, przybrał tu potężne rozmiary. Szybko okazało się, że mówiący po angielsku są na dworcu w Santa Ana
w zdecydowanej mniejszości, ograniczając się właściwie do naszej czwórki. Językiem miejscowych był hiszpański, a wszelka uzasadniona pobytem w Stanach, a nie Meksyku, nadzieja na komunikację okazała się złudna. Po długotrwałych negocjacjach na migi udało nam się zdobyć bilety na najbliższy pociąg. Zwycięskim krokiem udaliśmy się na peron, gdzie przyszło nam spędzić kolejne 1,5 godziny. Nasz pociąg nie przyjechał, jak i żaden następny. W obliczu nieuchronnych wyjaśnień po hiszpańsku rozpoczęliśmy gorączkowe poszukiwania choćby słowa wyjaśnienia w języku nam znanym. Po jakimś czasie okazało się, że w owym właśnie dniu ma miejsce remont torów, więc pociągi naszego przewoźnika jeździć po nich nie mogą, jednak dużo droższe kolejki ogólnokrajowego Amtraku już tak. Po zakupie kolejnego biletu (próbowaliśmy zwrócić stare, ale pani w kasie dała nam do zrozumienia, że z porozumieniem w tej i innych kwestiach będzie trudno) udało nam się dojechać do centrum LA, skąd skomplikowaną siatką metra, po kolejnych przygodach, przesiadkach, jeździe 3 różnymi liniami i jednym autobusem dotarliśmy w rejony naszego hotelu. Los Angeles mijane gdzieś w pędzie kolejki wydało nam się chaotyczne, brudne, niezrozumiałe. Wizerunek ten dopełnił spacer ulicami miasta. Moja torba podróżna nie wytrzymała ogromnych odległości (a te okazały się znacznie większe niż na mapie) i nierównych chodników z betowych płyt, więc.. pękły jej kółka. Na domiar złego budziliśmy sensację wśród meksykańskich mieszkańców dzielnicy. Następnego dnia, korzystając z leniwego spokoju niedzielnego poranka, wyjechaliśmy z naszej wypożyczalni przestrzenną Toyotą Corollą, która na najbliższy miesiąc miała stać się namiastką ruchomego domu na kółkach. Po wyposażeniu się w niezbędne przedmioty i żywność opuściliśmy budzące się, oblane jaskrawym słońcem miasto i udaliśmy w kierunku pustyni Mojave. W bliskiej przyszłości w dumnym Mieście Aniołów jeszcze wiele miało się zdarzyć, ale tamtego ranka wymknęliśmy się mu ku czekającej na nas pustynnej przygodzie. cdn.
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
13
Się rozwiń się
Tak dla Erasmusa! ALEKSANDRA KLER
Erasmus i wszelkie wokół niego krążące mity to jeden wielki chaos. Zwłaszcza, jeśli chodzi o te najczarniejsze podania związane z powrotem i szeroko pojętą depresją poerasmusową.
Z
punktu widzenia człowieka, który co roku zmienia miasto studiowania, a nawet kraj, muszę stwierdzić, że powrót na tzw. stare śmieci nie uważam za mniej perspektywiczny. Wszystko, jak by na to nie patrzeć, się zmienia. Stare, dobrze znane powiedzenie, które zwykło się używać w sytuacji powtórnego zejścia się byłej pary zakochanych, pozwolę sobie zastosować w zupełnie innym kontekście. Spójrzmy prawdzie w oczy: „dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki” z jednego prostego powodu: rzeka wbrew pozorom ciągle się zmienia. Dlatego wcale nie mniejsze szanse na szaleństwo, ciekawe wycieczki zagraniczne czy praktykę obcego języka mają Ci, którzy pozostają lub wracają po Erasmusie. Jedyną różnicą jest sposób postrzegania swoich możliwości i poddanie się rutynie. Fakt, sposobność spotkania w jednym miejscu przedstawicieli kilkunastu krajów nie jest już na wyciagnięcie ręki, jednakże łaknącym międzynarodowego środowiska proponuję zaangażowanie się w ESN (Erasmus Student Network), tudzież w działalność innej organizacji wspierającej programy międzynarodowych wymian studenckich. Tym jednak, którzy dopiero zastanawiają się nad wyborem semestralnego lub rocznego Erasmusa, zdecydowanie doradzam tę drugą opcję. Pamiętajcie, możliwość wyjazdu macie tylko raz w życiu, a dodatkowe kilka miesięcy za granicą ze świadomością, że Wasza uczelnia przyjmie Was z (mniej lub bardziej) otwartymi ramionami po powrocie, uznając ten wyjątkowo spędzony rok jako kolejny rok Waszych studiów, jest zdecydowanym argumentem, o którym mogą zapomnieć Ci, którzy, aby spędzić kilka miesięcy na obczyźnie, wybierają dziekankę. Oczywisty minus stanowi deficyt środków finansowych, z którym musi się zmierzyć każdy Erasmus. W przypadku tych planujących niepoprzestanie na delektowaniu się urokami międzynarodowego życia po pierwszym semestrze, proponuję większe zadbanie o swoje fundusze jeszcze przed wyjazdem oraz dogłębne zapoznanie się z ofertą banków, które
śmiało wykorzystują niezorientowanych klientów wyjeżdżających za granicę, nakładając nawet 4% prowizje od przelewów lub operacji bankomatowych. Co do kwestii dopełniania formalności, zapamiętajcie sobie jedno: przed dziekanatem nikt nie ucieknie (gorzej to tylko może być w przypadku rozliczeń z Urzędem Skarbowym), a tym bardziej przed nadrabianiem różnic programowych, które spędzają sen z powiek niejednemu Posterasmusowi. I dotyczy to zarówno tych semestralnych, jak i rocznych, a już zwłaszcza tych, którzy przedłużają wyjazd semestralny. Niemniej jednak, perspektywa nadrabiania zaległości od nowego roku akademickiego wydaje się być zupełnie inna niż przedłużanie sesji zagranicznej poprzez stresujące uzgadnianie warunków zaliczania kolejnych przedmiotów. Powyżej wymienione zalety rocznego Erasmusa bynajmniej nie umniejszają radości z wyjazdu semestralnego, na który z pewnością większość z Was się zdecyduje. Przede wszystkim, dobrze zorganizowanemu Erasmusowi nie straszna będzie sesja, jeśli uprzednio dokładnie przestudiuje listę przedmiotów obowiązkowych oraz ich odpowiedniki na zagranicznych uczelniach, uwzględniając fakt, że nie wszędzie znajdzie się opcja w języku angielskim. Szczęśliwcy, posługujący się na poziomie co najmniej komunikatywnym językiem ojczystym danego kraju, zdecydowanie spokojniej mogą liczyć na odnalezienie bardziej ambitnych pozycji niż etyka czy historia starożytna. Warto również samemu zainteresować się poszukiwaniem przyszłego lokum, gdyż nie zawsze pomocna dłoń uczelni wskaże Wam najlepsze cztery ściany. Owszem, nie należy jej ignorować, lecz zwyczajnie sprawdzić czy, mimo niskich stypendiów, nie dostaniecie propozycji osiedlenia się w czterogwiazdkowej rezydencji studenckiej albo w leciwej kamienicy. Bywa, że w niektórych krajach wspólne wynajęcie mieszkania z innymi Erasmusami jest nie tylko tańsze, ale i daje możliwość doboru współlokatorów. Nie bójcie się języka! Jeśli nawet je-
14 NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
dynymi słowami jakie znacie jest hola, bonjour, buon giorno czy guten Morgen, to już możecie zacząć się czuć jak u siebie, przekraczając próg pierwszego lepszego spożywczego. Prawdę mówiąc, dla samego poruszania się po mieście zdecydowanie wystarczająca jest poprawna polszczyzna, ewentualnie angielski i odrobina elokwencji. Ciekawym doświadczeniem, którego później tak brakuje wszystkim wracającym, jest możliwość porozumiewania się właśnie między sobą w swoim własnym języku ojczystym! Uczucie bezkarnego rozmawiania o wszystkim, na co przyjdzie ochota, jest niewątpliwie bezcennym wspomnieniem. Erasmus to jednak nie tylko niezwykła przygoda, lecz istotne doświadczenie wpisywane w Curriculum Vitae. Nie sposób nie docenić umiejętności radzenia sobie w obcym kraju, a tym bardziej praktycznego posługiwania się tamtejszym językiem. Erasmusi uznawani są za bardziej zorganizowanych, pełnych energii ludzi, którym niestraszne jest pokonywanie nowych trudności, potrafiących wyznaczać sobie konkretne cele i dążyć do ich spełnienia. I nic dziwnego: któż przecież jak nie Erasmus przetrwa batalię z samym sobą, kiedy po szalonym weekendzie w Madrycie trzeba powrócić do Brukseli, aby zaliczyć egzamin ze statystyki? Nie wspominając już o niezliczonych manewrach między jednym deadlinem a drugim, wyznaczanym przez uczelnianych formalistów, oraz dyplomacją w negocjacjach z nieugiętymi profesorami, uważającymi swój przedmiot za najważniejszy w programie kształcenia przyszłych ekonomistów? Erasmusa polecam wszystkim, a zwłaszcza tym, których zdążyła już dopaść tzw. studencka rutyna. Jeśli szczytem Twoich uczelnianych osiągnięć jest sprytne opuszczanie wykładów oraz umiejętność zdobywania zaliczeń jak najmniejszym kosztem, użyj tych niezwykłych zdolności do uzyskania odpowiedniej średniej oraz przekonania komisji rekrutacyjnej, że to właśnie Ty podołasz zagranicznej eskapadzie. Bo ja jestem tego pewna. Powodzenia!
Się rozwiń się
Polski Erasmus KUNEGUNDA
Ferie się skończyły. Wracamy na studia, a tam znów te same gęby z grupy, te same ławki i te same gadki wykładowców. Kolejny semestr na naszej uczelni rozpoczęty. Jednak następny wcale nie musi tak wyglądać. Wszystko możesz zmienić, biorąc udział w Transekonomiku.
K
atowice, Poznań, Wrocław, Warszawa, Kraków – to miasta, które współdziałają w ramach projektu Transekonomik, wcześniej znanym pod nazwą Polski Erasmus. Wśród uczestników projektu znaleźli się studenci naszej uczelni, Karolina oraz Paweł, oboje z trzeciego roku Ekonomii. Dziewczyna dopiero co wróciła z Warszawy, gdzie przez semestr zimowała w akademiku SGH. System nauczania w Warszawie jest ciekawszy. Ćwiczenia bardziej przypominają warsztaty, gdzie aktywne uczestnictwo studentów jest wymagane. Każdy student udzielając się na zajęciach, wynosi z nich więcej – przekonuje Karolina - Mimo, że na SGH nie ma laboratoriów, które trzeba zaliczyć we Wrocławiu po powrocie, to ćwiczenia są bardziej praktyczne. Różnicą między UE we Wrocławiu a SGH jest podejście do studenta. Jeśli student podejdzie do profesora i powie, że nie może chodzić na dane zajęcia, bo właśnie podjął staż lub pracę, to prowadzący ćwiczenia nie robi problemów i tylko prosi, aby student zjawił się na kolokwium zaliczeniowym – tłumaczy Karolina. W ramach Transekonomika każdy student otrzymuje IPS, czyli indywidualny program studiów. Oznacza to, że nie jesteśmy przydzieleni do żadnej z grup, a wybór przedmiotów zależy tylko od nas. Można zapisywać się na ćwiczenia i wykłady z innych kierunków i wydziałów, a nawet z innych lat studiów. Poza tym, przez pierwszy miesiąc zajęć na innej uczelni można zmienić praktycznie cały plan. Jeśli prowadzący nam nie odpowiada lub godziny zajęć - nie ma problemu, lecz sami musimy wszystko załatwiać. Przed wyborem przedmiotów warto wcześniej przejrzeć fora internetowe studentów, skąd można się dowiedzieć, np.:
jakie zajęcia są ciekawe, jak wygląda zaliczenie lub też czy prowadzący jest kosą. Czasami jednak nie mamy wpływu na zmiany w naszym planie, o czym przekonał się Paweł, który wyjechał na Transekonomika do Krakowa. Będąc na UEK, zmieniłem zatwierdzony jeszcze we Wrocławiu plan moich zajęć, ponieważ niektóre z zajęć zostały odwołane z powodu zbyt małej liczby studentów zapisanych na dany przedmiot – wspomina. Przy kolokwiach i zaliczeniach uczestnicy Transekonomika po-
w i n - ni być traktowani tak jak wszyscy. Według Karoliny tak właśnie jest na SGH, gdzie nie ma taryfy ulgowej jak to się często ma do osób jadących na Erasmusa. Jednak okazuje się, że zależy to od uczelni. W Krakowie wielu profesorów szło mi na rękę przy zaliczeniach - wspomina Paweł – Miałem 33 punkty ECTS do zaliczenia, lecz 6 z nich zrobiłem we Wrocławiu, bo przedmioty z puli podstaw programowych muszą być zaliczane na macierzystej uczelni. Każda uczelnia może co semestr przyjąć do pięciu studentów z każdej uczelni biorącej udział w Transekonomiku. Okazuje się, że nieraz nawet ta niewielka ilość sprawia problemy. Rok temu zabrakło miejsc w akademikach SGH dla studentów z naszej uczelni. Na szczęście pracownicy tej uczelni pomogli znaleźć wrocławskim przybyszom lokum na stancjach. Paweł dostał miejsce w akademiku „Merkury” bez problemów. Za miejsce w pokoju płaci się tam 320 zł bez względu na to, ilu osobowy jest pokój. Warunki mieszkalne są podobne do tych w Ślężaku.
Karolinie także udało się zakwaterować w domu studenckim. W akademiku „Sabinki” płaciła 330 zł za miejsce w 3-os. pokoju. Warunki są tam troszkę lepsze niż w naszym Ślężaku. Co prawda, łazienki są wspólne na piętro, lecz kuchnie są lepiej wyposażone, m.in. w mikrofalówki - wspomina Karolina. Poza nią w pokoju mieszkały dwie dziewczyny z SGH, lecz obie były bardzo skupione albo na nauce, albo na podjętym stażu. I Karolina, i Paweł chętnie jeszcze raz by wyjechali w ramach Transekonomika, lecz Karolina tym razem wolałaby pojechać z koleżanką, a nie sama. Na SGH nie
ma takiej integracji studentów jak na UE we Wrocławiu. Imprezy w akademiku były w dość kameralnym gronie i odbywały się w pokojach. Jedynie w piątki, w większej sali na parterze domu studenckiego, odbywała się impreza dla wszystkich chętnych, lecz trwała ona tylko do pierwszej w nocy – mówi Karolina. Natomiast w Krakowie integracja kwitnie, zwłaszcza w weekendy. Często bawiliśmy się w gronie polskich Erasmusów, bo studenci z UEK rzadko się wspólnie bawią. Klubów typowo studenckich jest tam mało, a na dodatek są droższe od wrocławskich. Mimo to, poznałem na wyjeździe naprawdę super ludzi - wspomina Paweł.
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
15
wywiad
Trochę kultury?!
Czym jest dzisiaj rewolucja? O czym będzie wrocławskie Pożegnanie jesieni według powieści Witkacego? Co dziś rozumiemy pod hasłem rewolucja i czy jest ona jeszcze możliwa? O tym odpowiada Piotr Sieklucki - reżyser Pożegnania z jesienią Witakcego, przygotowywanego we wrocławskim Teatrze Współczesnym. Paulina Chrzan: Dlaczego zdecydował się Pan wystawić adaptacje powieści Witkacego akurat we Wrocławiu? Jestem wrocławianinem. Dziesięć lat temu wyjechałam na studia do Krakowa, gdzie pozostałem na dłużej. Jednak wychowałem się we Wrocławiu. Dlatego propozycja współpracy z Teatrem Współczesnym, która padła od pani dyrektor Krystyny Meissner, bardzo mnie ucieszyła. Przede wszystkim dlatego, że teatr ten jest otwarty na różne eksperymenty, nie boi się mówić głośno o rzeczach trudnych, nie unika drażliwych tematów. Pozwala to na dużą swobodę twórczą. Nie we wszystkich teatrach jest to możliwe. Od razu było wiadomo, że przygotuje Pan właśnie Pożegnanie jesieni? Zdecydowanie. Gdy pani Krystyna Meissner zaproponowała współpracę na-
się dzieje
JAREMA KLICH & KRZYSZTOF PEŁECH (opowiadania i muzyka) 25.03 godz. 19.00 empik Megastore Wrocław, ul. Rynek 50 Spotkanie poświęcone będzie głównie książce pt. Portret Briana Brei, której autorem jest Jarema Klich oraz dołączonej do niej płycie CD Regreso. Autor książki opowie o historii powstania opowiadań. Spotkanie zakończy mini koncert obu gitarzystów. Portret Briana Brei to cykl trzynastu krótkich, zabawnych opowiadań, które niewątpliwie łaczy tematyka muzyczna.
tychmiast wiedziałem, że będzie to ten tekst. Od dawna o nim myślałam. Fascynuje mnie nie tyle cała twórczość Witkacego, co dokładnie ta powieść. Dodatkowo nałożyło się na to zainteresowanie artystycznymi działaniami Mariusza Trelińskiego, który przecież reżyserował filmową adaptację Pożegnania jesieni. O czym przede wszystkim będzie Pana przedstawienie? Będzie to historia o życiu młodych ludzi na tle rewolucji. Jednak otwartą kwestią pozostaje właśnie to, co nazwiemy rewolucją. Dla każdego bowiem ma ona obecnie inne znaczenie. Żyjemy w czasach, gdzie nie grozi nam właściwie żadne bezpośrednie zagrożenie. W Polsce nie ma obecnie groźby przejęcia władzy siłą przez ludzi całkowicie do tego nieprzygotowanych. Proszę wyobrazić so-
bie sytuację, gdzie grupa agresywnych kibiców wychodzi na ulicę i pragnie rządzić. To są realne zagrożenia. Tymczasem w obecnej sytuacji szukamy tych współczesnych rewolucji. Bo nie wiadomo do końca, czy mówić o niej w kontekście kościoła, wiary, uprzedzeń społecznych. Kwestie polsko-niemieckie są pomału wyjaśniane. Natomiast sprawa polsko-rosyjska wciąż wymaga dialogu. Zwłaszcza w obliczu ostatnich wydarzeń, czyli katastrofy smoleńskiej. Panują tu jedynie skrajne opinie, co widać także w pracy z aktorami, gdy poruszamy te kwestie. Rewolucją może być także starość. Pożegnanie jesieni premiera: 2.04.201 o godz. 19.00 Scena na Strychu Cały wywiad znajduje się na stronie best.ue.wroc.pl.
IZABELLA FRĄCZYK (książka) 26.03 godz. 15.00 empik CH Renoma, Wrocław, ul. Świdnicka 40 Pokręcone Losy Klary to debiut pisarski Izabelli Frączyk, która przyznaje, że napisała ją jako potrzebę samorealizacji, jako antidotum na kryzys wieku średniego. Już dziś książka, która opowiada o pięknej i niezależnej ale pracującej od świtu do zmroku bohaterce, która niestety przyciąga do siebie pecha cieszy się nie tylko dobrymi recenzjami ale głównie popularnością wśród żeńskiej części czytelniczek. Będzie więc okazja na spotkanie z krakowską pisarką i owocną rozmową na temat współczesnej, niezależnej lecz chyba nieszczęśliwej kobiecie.
ARIEL RAMIREZ (muzyka) 30.03 godz. 18.00 empik CH Renoma, Wrocław, ul. Świdnicka 40 07.04.11 godz. 18.00 empik Megastore, Wrocław, ul. Rynek 50 Zapraszamy na spotkanie autorskie z utalentowanym argentyńskim muzykiem - Arielem Ramirezem grającym na bandoneonie – na którym muzyk będzie promować swoją debiutancką płytę, wydaną we Wrocławiu pt. Aries. Artysta niedawno odbył po Polsce trasę z El Muso - jednym z najbardziej popularnych wokalistów kubańskich, znanych m.in. ze współpracy z Buena Vista Social Club. We Wrocławiu będzie okazja posłuchać utworów z nowej płyty już 8 kwietnia we wrocławskiej Filharmonii.
Incubate Tour 2011 (Qube, Votum) Od zmierzchu do świtu, Wrocław 03.04.2011
Fu Manchu ODA Firlej, Wrocław 19.03.2011
Kroke & Maja Sikorowska Centrum Sztuki IMPART, Wrocław 15.03.2011
Vavamuffin Klub Łykend, Wrocław 25.03.2011
St. Patrick’s Day - Touch Of Ireland Centrum Sztuki IMPART, Wrocław 17.03.2011
Ania Dąbrowska Klub Eter, Wrocław 27.03.2011
16 NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
Ethno Jazz Festival Marcin Wyrostek & Tango Corazon Quintet Centrum Sztuki IMPART, Wrocław 27.03.2011 Chick Corea & Gary Burton Hala Stulecia, Wrocław 28.03.2011
Trochę kultury?!
fot. Bartłomiej Sowa
Gastronomia 4, 5, 6.03 godz. 19.00 Teatr Polski – Scena Kameralna STAZIONE TERMINI 8, 9.03, godz. 19.00 Teatr Polski – Sc. na Świebodzkim OSĄD Premiera tryptyku Osąd odbyła się w marcu br. na Scenie na Świebodzkim Teatru Polskiego we Wrocławiu. Do udziału przy projekcie zaproszeni zostali twórcy odmiennych estetyk i wrażliwości: performer i rzeźbiarz – Jerzy Kalina, czerpiący z multimedialnych rozwiązań w teatrze – Paweł Passini oraz plastyk i symbolista – Leszek Mądzik. Połączenie różnych teatralnych konwencji, faktur ruchu oraz sposobu wykorzystania specyfiki teatru pantomimy, dało w efekcie zaskakującą i niebanalną wizję końca człowieczeństwa. Główna inspiracją przy pracy nad projektem był obraz Hansa Memlinga Sąd ostateczny. 11, 12, 13.03 godz. 19.00 Teatr Polski – Sc. na Świebodzkim Konkurs Wymień przynajmniej trrzech malarzy, którzy poza Hansem Memlingiem poruszali w swoich pracach tematykę Sądu Ostatecznego i zdobądź szansę wygrania biletu na ten spektakl. Odpowiedzi wysyłaj na adres best@ue.wroc.pl w tytule wiadomości wpisując Konkurs Osąd. Meinhof, Ulrike 154/76 (wersja niemiecka) 2.03 godz. 10.30 2,3.03 godz. 19.00 Requiescat (wer. niemiecko-włoska) 4.03. godz. 10.30 4,5.03 godz. 19.00 Oskar i Pani Róża 9.03 godz. 19.00
Koncert kameralny 01.03 godz. 19.00 05.03, 26.03 godz. 18.00 Koncert symfoniczny 04.03, 18.03, 25.03 godz. 19.00 11.03 godz. 19.30 27.03 godz. 18.00 We dwoje - koncert z okazji Dnia Kobiet 06.03 godz.18.00 Filharmonia dla młodych 09.03 godz. 9.00, 11.00 Narodowy Teatr Edukacji „Pan Andersen” 11.03 godz. 8.40, 10.20, 12.15 Tournee WOK LEOPOLDINUM do Niemiec 12.03 godz. 18.00 Filharmonia familijna 13.03 godz. 11.00 Recital fortepianowy 17.03 godz. 19.00 Kompozytorzy - wizjonerzy 20.03 godz. 18.00 Muzyka świata 21.03 godz. 21.00 Koncert chóralny 27.03 godz. 18.00 Przegląd Piosenki Aktorskiej NURT GŁÓWNY 18.03.2011 II Etap Konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki | 17.00 Meredith Monk „Songs of Ascension” | 20.00 19.03.2011 “Ptaki powrotne” | 18.00 Meredith Monk “Songs of Ascension” | 20.00 20.03.2011 Jorane | 17.00 Zvezdana Novaković “Diagnoza” | 19:00 „Cops on Fire” | 19.30 Mrs Bang „A Series of Seductions in 90 Minutes” | 21.30 21.03.2011 Zvezdana Novaković “Diagnoza” | 17.00 Teatr Muzyczny w Gdyni “Spamalot” | 19.00 Pawlak & Pigoński „Nic dla mnie” | 22.00 22.03.2011 Karolina Cicha godz. 17.00 Konrad Imiela & Mariusz Kiljan „Dżob” | 19.00 i 21.30 „Ja” Arek Jakubik Doktor Misio | 21.00
23.03.2011 Teatr im. Żeromskiego „Samotność pól bawełnianych” | 17.00 Frances Ruffelle | 19.00 L.U.C. „Pykycykytypff” | 21.00 24.03.2011 Magda Umer „Noce i sny” | 18.00 Tanya Tagaq | 20.00 Cibelle | 22.00 25.03.2011 Tripod vs the Dragon | 18.00 Magda Umer „Noce i sny” | 18.00 Koncert Finałowy “Nerwowo, trochę tangowo” | 20.00 26.03.2011 Chór Kobiet | 16.00 Koncert Galowy „Anioły w kolorze” piosenki z repertuaru Ewy Demarczyk godz. 17.00 i 20.00 27.03.2011 Koncert Galowy „Anioły w kolorze” piosenki z repertuaru Ewy Demarczyk | 17.00 i 20.00 SCENA im. JERZEGO GRZEGORZEWSKIEGO Tęczowa trybuna 2012 5,6,8.03 godz. 19.00 Sen nocy letniej 11-13.03 godz. 19.00 Goło i wesoło 16.03 godz. 17.30, 20.30 Klimakterium i już… 28.03 godz. 17.30, 20.30 Legends of Shaolin 29.03 godz. 17.30, 20.00 SCENA KAMERALNA Gastronomia 4-6.03 godz. 19.00 Czynne poniedziałki 7, 21,28.03 godz.19.00 Smycz 8,9,22,23.03 godz. 19.00 24.03 godz. 17.00 Małe zbrodnie małżeńskie 10-13.03 godz. 19.00 Dwadzieścia najśmieszniejszych piosenek na świecie 15,16.03 godz.19.00 Okno na parlament 25-27.03 godz.19.00 Mayday 29-31.03 godz.19.00 SCENA NA ŚWIEBODZKIM Stazione termini 8,9, 03 godz. 19.00 Osąd 11-13.03 godz.19.00 Utwór o matce i ojczyźnie 15,16.03 godz. 19.00 Lincz: Pani Aoi. Wachlarz. Szafa 25.03 godz.17.00 26,27.03 godz.19.00 Szosa Wołokołamska 29,30.03 godz.19.00
Więcej szczegółów znajdziesz na stronie best.ue.wroc.pl w zakładce Kultura / Rozkład Jazdy. NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
17
kulturalny rozkład jazdy
SCENA NA STRYCHU
Przytuleni 3,4,5,6.03, 19.00 Kaspar 15,16,17.03, 19.00 DUŻA SCENA Orkiestra Titanic 1,2.03, 19.15 Białe małżeństwo 8,9,10.03, 19.15 SALA PRÓB Produkt 11,12,13.03, 19.00 Wokół premiery „Pożegnanie...” 30.03, 18.00
Świątynia. Dybuk - Legendy żydowskie 11, 18, 25.03 godz. 19.00
Nau(cz)ka
Era cyborgów PIOTR GRZEGORZEK
fot. danjaeger / sxc/hu:
Ludzie widzący w ultrafiolecie, wyposażeni w zmysł echolokacji, telepatia wspomagana mikrochipami… To nie powieść science fiction tylko temat badań ekscentrycznego naukowca, Kevina Warwicka, pierwszego cyborga w dziejach cywilizacji.
K
evin Warwick jest postacią niezwykle kontrowersyjną. Przez jednych uważany za przykład szalonego naukowca wyjętego z XIX-wiecznych powieści fantastycznych, przez drugich za jednego z najwybitniejszych współczesnych ludzi nauki. Zdolny naukowiec jest dziekanem wydziału cybernetyki na University of Reading w Anglii, gdzie prowadzi swoje pionierskie badania.
„Projekt Cyborg”
W 1998 roku profesor Warwick wszczepił w swój układ nerwowy implant, dzięki któremu był w stanie otwierać i zamykać drzwi, zapalać i gasić światła oraz wchodzić w interakcję z komputerami bez skinienia palcem. Dziennikarze okrzyknęli go „pierwszym cyborgiem” w dziejach świata. Kolejnym krokiem było stworzenie innowacyjnego implantu przez zespół kierowany przez dra Marka Gassona. W marcu 2002 roku, po ponad dwugodzinnej operacji, udało się połączyć nerw pośrodkowy profesora Warwicka z implantem. Eksperyment okazał się spektakularnym sukcesem. Wystarczy wspomnieć, iż za pomocą nowatorskiego urządzenia można było sterować elektroniczną dłonią, stworzoną przez dra Petera Kyberda. Następną fazą eksperymentu było połączenie systemu nerwowego naukowca z Internetem. Profesor Warwick, przebywając na terenie Columbia University w Nowym Jorku, odczuwał wrażenia dotykowe rejestrowane przez sensory umieszczone na elektronicznej dłoni znajdującej się w Anglii. Jed-
nak naukowcy nie poprzestali na tym. Rezultatem kolejnego eksperymentu było pierwsze w historii połączenie układów nerwowych dwojga ludzi za pomocą urządzeń elektronicznych. Przy użyciu Internetu oraz implantów w ciele profesora i jego żony udało się uzyskać efekt przypominający telepatię. Na przykład, kiedy żona profesora poruszała swoją ręką, naukowiec wiedział o tym, ponieważ odbierał impulsy nerwowe przesyłane przez Internet do jego układu nerwowego.
Poglądy ekscentrycznego naukowca
Kevin Warwick twierdzi, że możliwości ludzi w odbieraniu i przetwarzaniu informacji są bardzo ograniczone. Naukowiec twierdzi, że naturalną konsekwencją ewolucji będzie w niedalekiej przyszłości stosowanie chipów poszerzających ludzkie możliwości percepcji o zmysł echolokacji czy też widzenie w ultrafiolecie. Po udanym eksperymencie z telepatią wspomaganą urządzeniami elektronicznymi, następnym krokiem będzie bezpośrednia komunikacja pomiędzy dwoma mózgami, a docelowo stworzenie globalnej sieci połączeń na kształt dzisiejszego Internetu. Dzięki stosowaniu takich rozwiązań ludzie będą w stanie komunikować się dużo sprawniej, a nawet pobierać informacje tak, jak dziś ściągamy je z Internetu. Inne wynalazki za pomocą impulsów elektrycznych będą wspomagać naszą pamięć czy też leczyć ból głowy. Profesor Warwick utrzymuje, iż w niedalekiej przyszłości naukowcy będą w stanie stworzyć sztuczne mózgi wielkości ludzkiego. Chociaż wizja, którą roztacza naukowiec przypomina bardziej realia z „Terminatora” niż rzeczywistość, jest ona poparta długookresowymi badaniami. Sam Warwick odczuwał wrażenia poprzez zmysł echolokacji (ten sam, który wykorzystują nietoperze do sprawnego przemieszczania się po jaskiniach). Dzięki chipowi, który sobie wszcze-
pił, był w stanie odgadnąć umieszczenie przedmiotów z zamkniętymi oczami. Obecnie na całym świecie są zaangażowane całe zespoły pracujące nad łączeniem neuronów z robotem, tworząc cyborgiczne hybrydy. Odbywa się to poprzez hodowanie na płytce wyposażonej w cienkie elektrody neuronów pobranych od szczura. Sztuczny mózg łączy się następnie z prostym robotem, np. wyposażonym w koła, a następnie w całym układzie zachodzą procesy decyzyjne i robot już może jeździć po laboratorium.
Kontrowersje natury etycznej
Łączenie ludzkiego mózgu z technologią w celu ulepszenia gatunku ludzkiego, może budzić wiele kontrowersji. Wystarczy wspomnieć o sytuacji, w której zwykli ludzie stają się podgatunkiem, gdyż możliwości intelektualne cyborgów - ludzi z rozszerzeniami, są dużo większe. Chociażby możliwość myślenia w większej liczbie wymiarów niż trzy, da cyborgom zdecydowaną przewagę. Nie mówiąc już o możliwościach związanych z telepatycznym komunikowaniem się. W takiej sytuacji klasyczna mowa może stać się zbiorem głupich dźwięków, przypominających odgłosy zwierząt. Kontrowersje budzą też prace nad sztuczną inteligencją w kontekście robotów wojskowych. Maszyny, które dziś są kierowane zdalnie przez pilotów, w przyszłości będą wyposażone w sztuczną inteligencję, gdyż pozwala to na szybsze podjęcie decyzji, co w wielu przypadkach przesądza o zwycięstwie. Stąd już tylko jeden krok dzieli nas od czarnych scenariuszy z filmu „Matrix” czy „Terminator”. Niezależnie od tego, czy era cyborgów oznacza dla nas fascynujące możliwości, czy też niesie ze sobą niewyobrażalne zagrożenia, możemy być pewni, że scenariusze z powieści science fiction mogą zmienić się w rzeczywistość.
Adidas Originals Rocks the Floor
26 lutego w Warszawie odbyła się impreza Adidas Originals Rocks the Floor - pierwsze w Polsce międzynarodowe zawody break dance. Cała impreza składała się z trzech części. Pierwsza część najbardziej widowiskowa poświęcona była zawodom break dance, gdzie walki odbywały się w formule „1 na 1”, a do udziału w turnieju głównym zaproszona została ósemka jednych z najlepszych tancerzy na świecie m.in.: *Flying Buddha z Rosji, *Thesis z U.S.A. i *Wing z Korei. *Drugi element eventu był w pełni oddany sztuce Street Art, kreowany został pod hasłem „*all passion, all together*”. Na specjalnie przygotowanych dwumetrowych płótnach, artyści stworzyli jedną, wspólną pracę. Metoda malowania na jednym płótnie była dla nich możliwością integracji i syntezy twórczych pomysłów. Częścią podsumowującą całe wydarzenie był wernisaż otwierający tygodniową wystawę w galerii Aktyn w Warszawie, na której swoją twórczość zaprezentowali liderzy sztuki Street Art. Jednym słowem „Adidas Rocks the Floor” było niepowtarzalną okazją do spotkania się z inspirującym nurtem sztuki nowoczesnej, która operuje nie tylko ciekawymi środkami wyrazu ale również kreatywnością i intrygującą twórczością.
Konkurs: jaki to most?
Od tego numeru na łamach Besta pojawiać się będą rysunki wrocławskich mostów autorstwa Tomasza Cieszyńskiego. Znajdź je, odgadnij, które to, a ich nazwy prześlij do nas na best@ue.wroc.pl. Nagrody niespodzianki czekają.
18 NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
Trochę kultury?!
Franziskaner Naturtrüb Tym razem w moje ręce trafiło piwo pszeniczne, pochodzące ze stolicy landu, w którym narodził się wyśmienity styl Hefe-Weizen. Butelka Franziskanera jest ład-
Radiohead The King Of Limbs Długo wyczekiwany, upragniony przez fanów i dopieszczony przez muzyków. Nareszcie nadszedł i już od 18.02 możemy (odpłatnie!) pobierać go ze strony Radiohead. Mowa oczywiście o The king of limbs formacji Thoma Yorke’a. Pamiętając o wielkich sukcesach i zupełnie nowych brzmieniach, jakie przyniosły ze sobą OK. Computer czy In rainbows, od kolejnego albumu mogliśmy oczekiwać czegoś więcej lub chociażby - wytrwałej kontynuacji. Niestety - nie doczekamy się ani jednego, ani drugiego. Z bólem serca muszę stwierdzić, że tym razem nawet utwór wybrany na singiel Lotus flower, pomimo iż mnie zaciena, smukła. Na etykiecie, kontretykiecie i krawatce dominuje kolor złoty. Charakterystycznym motywem jest wizerunek mnicha (jak łatwo się domyślić - franciszkanina), który znajduje się zarówno z przodu butelki, jak i na kapslu. Po przelaniu do szklanki powstała potężna piana, niestety utrzymała się ona dość krótko – po 5 minutach został tylko cienki kożuszek i nieco większa obrączka oblepiająca ścianki naczynia. Oprócz niej, oko cieszyła także sama barwa napoju, przepiękna, wręcz wzorcowa. Piwo jest oczywiście mętne i gęste. Pomimo usilnych starań nie byłem w stanie wychwycić żadnego z zapachów, które według producenta powinny być wyraźnie wyczuwalne, czyli cytrusowych i bananowych. Znacznie lepiej było za to, gdy wziąłem pierwszy łyk. Od razu poczułem charakterystyczny, lekko kwaskowaty, orzeźwiający smak, nuty goździkowe, a nawet waniliowe. Zabrakło mi jednak tak istotnego smaku bananów oraz wyrazistości, której miałem okazję do-
kawił, nie może w pojedynkę przesądzić o sukcesie całego albumu. Spośród wszystkich utworów jedynie trzy, poza wspomnianym wyżej, zatrzymały moją uwagę na sekundę dłużej, są to Little By Little, Feral oraz pierwszy na płycie Bloom. Dwa ostatnie faktycznie odstające charakterem od pozostałych i pachnące współczesnymi, elektronicznymi brzmieniami. Cała płyta zresztą zdaje się być bardziej elektroniczna i klubowa, brakuje mi hipnotyzującego wokalu, za którym tęskniłam i który mnie od siebie długotrwale uzależnił. Ale jest również światełko w tunelu. Wspomniane cztery utwory to jednak nie tak znowu mało, zważywszy na fakt, iż na płycie znajdziemy ich… osiem. Z czasem wyłaniają się jeszcze jasne punkty, takie jak Codex czy Give up the ghost, ale są to utwory w wersji slow i wprowadzają w nastrój mocno nostalgiczny. Album tymczasowo dostępny jest jako plik do pobrania, natomiast w wersji all inclusive, za drobną opłatą 30 funtów, do nabycia będzie od maja. Osobiście, spodziewałam się czegoś innego, ale być może King of limbs zaspokoił wymagania kogoś z Was? Zapraszam do komentowania i przeczytania szerszej wersji recenzji na naszej stronie. / Magda Zygmunt świadczyć przy próbowaniu innych pszeniczniaków. Piwo jest średnio nasycone, co powoduje, że przy każdym łyku można odczuć przyjemnie pękające na języku bąbelki. Z uwagi na ten świeży, orzeźwiający smak, zdecydowanie polecam tego weizena na upały. Egzemplarz, który testowałem, pochodził zza naszej zachodniej granicy, jednak z tego co wiem Franziskaner jest dostępny także w polskich sklepach, zwłaszcza tych specjalistycznych. Jego cena waha się w granicach 4,70-5,70 zł, czyli jak na tej klasy piwo – w normie. Bawarski Hefe-Weizen jest całkiem ciekawym przedstawicielem swojego gatunku. Pomimo mankamentów, takich jak nietrwała piana i słaby aromat, moim zdaniem zasłużył na ocenę 4,0. Zastrzegam jednak, że jestem fanem pszeniczniaków, a nie każdemu ten styl musi pasować. / Zbychowiec | www.zbychowcowo.blogspot.com
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
19
kultura picia piwa
fot. Zbychowiec
Album The Decemberists – wbrew nazwie wykonawców – przypomina mi moje dziecięce wakacje na wsi u dziadków. Wcale nie beztroskie, ale wspaniałe, pełne natury i przygód, radości życia. Tyle i aż tyle na płycie znajdziecie. Więcej nie trzeba. Grudniowcy, co godne pochwał, nagrali płytę, która do niczego i nikogo nie rości sobie pretensji. Prostą, spokojną afirmację codzienności. To dobre, zwykłe country, bez uciekania w niepotrzebne eksperymenty. Cieszy to tym bardziej, że poprzednie albumy były bardziej indie popem, bardziej nijakie, teraz efekt przypomina skrzyżowanie Boba Dylana z Wolną Grupą Bukowiną. Zwłaszcza sielankowe June Hymn, które sprawia, że lato w Springfield zawsze będzie mi się dobrze kojarzyło. Znajdziecie tu też elementy klasycznych szant (Rox In The Box), czy nawiązania do jednego z króli gatunku – Neila Younga w Down By The River (choć i R.E.M. tu słychać). Nie ma co się rozwlekać – to po prostu zbiór dobrych piosenek, nastrojowego country, które z powodzeniem mogłoby wykonywane być gdzieś przy ognisku w sudeckich lasach. Za-
śpiewane mocnym, charakterystycznym głosem Colina Meloya, rozpisane na gitary, mandolinę, harmonijkę, perkusję i chórki. Dowodzi, że wciąż od tylu już lat zachwyca nas natura wokoło, dając temat do piosenek (śpiewać można nawet o zimowym odśnieżaniu drogi) i, że prostota zawsze pokona wydumane eksperymenty. Umarł król – niech żyje król! / Jakub Knoll | www.dzienniknakrecaczy.wordpress. com
muzyka
The Decemberists The King Is Dead
Wro-sław!
Wrocławianie wszystkich krajów łączcie się! XELA
Kandydatura Wrocławia w projekcje Europejska Stolica Kultury 2016, spotkała się ze sporą aprobatą wśród „kulturalnej” części społeczeństwa. Celem organizatorów jednak jest dotarcie do każdego, kto nawet w najmniejszym stopniu uczestniczy lub chce uczestniczyć w życiu miasta.
D
otarcie z ofertą kulturalną do wszystkich, wysłuchanie ludzi, ranking opinii i pomysłów, niezależnie, do jakiej grupy społecznej i wiekowej należą. Zwiększenie aktywności Miłośników Wrocławia oraz nakłonienie ‘anonimów’ do identyfikowania się z miastem. To właśnie główne cele działalności w ramach projektu ESK, jakie przywołuje pani Mirosława Adamczak z Kancelarii Projektów Europejskich. Im większy rozgłos, tym większy sukces. Studenci, jako grupa mająca ogromny potencjał do działań społecznych i stanowiąca sporą, procentowo, część miasta, są istotnym filarem projektu. Dlatego też KulturaOnLine wraz z partnerską Kancelarią Projektów Europejskich, wysunęły propozycję współpracy z media-
mi studenckimi, a dzięki temu z całą społecznością z wyższych uczelni we Wrocławiu. Wspominany rozgłos zagwarantować ma przede wszystkim sonda uliczna, którą jako wolontariusze przeprowadzają między innymi studenci UE. Ruszyła podstrona portalu KulturaOnLine, wraz z którą każdy będzie mógł na bieżąco śledzić kulturową trasę miasta oraz dodać własną opinię, ocenę, pomysł. Każdy, kto w jakimkolwiek stopniu przyłoży się do propagowania Wrocławia w wyścigu na europejskie podium w 2016 roku, dokłada swoją cegiełkę do budowy wspaniałego zaplecza kulturalnego miasta, a także promowania go na arenie międzynarodowej (w praktyce pomogą też fundusze unijne). Kolejna propozycja portalu to tzw. Hyde Park Kultury. Ambona wysta-
EURO 2012 vs. sesja M.
Początek roku akademickiego 2011/2012 na początku września? Sesja w maju? Matura w kwietniu? Studenci pracujący jako wolontariusze przy organizacji EURO 2012? I co jeszcze?
T
emat EURO 2012 jest ciągle obecny w mediach. Czy to z powodu tragicznego stanu polskich dróg, opóźnień w budowie stadionów, politycznego chaosu, czy też z powodu zapowiadanej reorganizacji roku szkolnego i akademickiego. Cel tego ostatniego wydaje się być oczywisty: trzeba pozbyć się studentów na czas mistrzostw. Z akademików, z dróg, ze środków komunikacji zbiorowej. Zrobić miejsce przyjezdnym. Precz sprzed książek, marszem do pomocy w organizacji imprezy. Wolontariat świetna sprawa. Jest nawet szansa dostania się na mecz. No dobra – praktycznie zerowa, ale teoretycznie – zawsze jest. Marzeniami żyć warto. Całe EURO 2012 wydaje się być jednym wielkim pobożnym życzeniem. Przy odrobinie szczęścia może nawet rzeczywiście nie zakończy się ono klapą. Wracając do reorganizacji roku akademickiego - pomysłów było kilka. Naj-
większym powodzeniem cieszyła się propozycja rozpoczęcia zajęć na początku września, a zakończenia tuż przed mistrzostwami. Pojawił się jednak problem, czy regułę tę zastosować do wszystkich uczelni, we wszystkich miastach, czy może tylko do tych, w których mają rozgrywać się mecze. Co w takim przypadku z rekrutacją na studia? Z urlopami pracowników, wakacjami studentów, wakacyjną pracą i praktykami? Ale w sumie, czy to ma jakiekolwiek znaczenie, kiedy na szali kładzie się losy piłki nożnej? Początkowe plany skrócenia roku akademickiego z powodu EURO 2012 zostały ostatnio zweryfikowane przez rektorów uczelni wyższych. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pozwoliło uczelniom decydować, jak będzie wyglądał przyszły rok akademicki. Podczas obrad Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia, Opola, Częstochowy i Zielonej Góry (któremu przewodni-
20 NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
wiana w różnych miejscach w mieście będzie pełniła funkcję swojego rodzaju wabika, na zasadzie: przyjdź, wypowiedz się, a dostaniesz nagrodę. Planowany jest również konkurs na, cieszącego się coraz większa popularnością, flash moba. Utożsamianie się z Wrocławiem w jakimkolwiek stopniu to już ogromny argument za tym, by pomóc. Można odwiedzić stronę (vrotslove.kulturaonline. pl), wypowiedzieć się w sondzie, przedstawić swój, bądź skomentować cudzy, pomysł czy chociażby zlajkować Wrocław 2016 na Facebooku. Każde, nawet najmniejsze, działanie popycha Wrocław w rankingu coraz wyżej. Pomóżmy i chodźmy z podniesioną głową jako mieszkańcy przyszłej Europejskiej Stolicy Kultury. czy prof. Bogusław Fiedor) postanowiono, że uczelnie zrzeszone w kolegium będą podejmować decyzje o organizacji kalendarza indywidualnie. Tak więc, zajęcia na naszej uczelni mają się rozpocząć tradycyjnie i będą trwały do 31 maja 2012 roku. Sesja zacznie się w czerwcu, przy czym 8, 12 i 16 czerwca, gdy rozgrywane będą mecze we Wrocławiu, nie będzie egzaminów. Inaczej sprawę postanowiła rozwiązać Politechnika Gdańska – tam zajęcia będą trwały o 3 minuty dłużej, przez co zajęcia skończą się przed mistrzostwami. 3 minuty… hmmm… Ciekawe, czy faktycznie zasada ta będzie przestrzegana. Tak więc, spokojnie możemy planować trzymiesięczne wakacje i rezerwować sobie wrzesień na poprawki (wersja dla tych, którzy z uczelnią rozstać się nie mogą). Kolejna dobra wiadomość dla osób mieszkających w akademikach - ponoć nie ma być przymusowej eksmisji na czas przyjazdu kibiców. Możliwe nawet, że zamiast nich w akademikach zamieszkają grupy zorganizowane - np. policjanci, postrzegani jako mniejsze zagrożenie dla domów studenckich. Do samego EURO jednak jeszcze daleko, a co za tym idzie – mogą pojawić się kolejne genialne pomysły. Byleby nie równie inteligentne jak niektóre proponowane do tej pory.
Opowiadanie
Apocaliptica Diary PIOTR SEMENIUK
W
łaśnie skończyłem spawanie wejścia do bunkra, więc mogę sobie pozwolić na chwilę wytchnienia i opiszę wydarzenia, które zaszły dzisiaj. Najlepiej zacznę od początku, choć nie jest aż tak ważny jak koniec. Jeżeli cofniecie kartkę tego dziennika, przypomnicie sobie, że zabrałem wczoraj z tej dziwnej jaskini książkę oraz twardy dysk w celu ich zbadania. Jeszcze nie mogę powiedzieć, czy odniosło to jakiś skutek ponieważ: w książce nie znalazłem niczego niezwykłego – oprócz faktu, że była pusta. Nie zawierała treści, która jednak powinna tam być, z uwagi na to, że posiadała ona całą pierwszą stronę – z tytułem, rokiem wydania i wydawnictwem. Nikt nie produkuje pustych książek – no chyba że po to, by skleić kartki, wyciąć skrytkę i trzymać tam alkohol lub inne podejrzane treści. Ale to nie było to. Przejdźmy dalej do dysku. Niespodzianka – też był pusty. Ale, jeżeli w przypadku książki, nie jesteśmy w stanie sprawdzić, co było na niej przed wymazaniem (może się i da, ale ja i tak nie wiem, jak to zrobić), to, biorąc pod uwagę dysk twardy – istnieje ogromna liczba programów komputerowych, które za pojedynczym kliknięciem przywrócą nam dane. Szczęśliwie się złożyło, że ów programik posiadam – z komputera, który zabrałem sobie z komisariatu policji. Niestety, odzyskiwanie danych zabiera dosyć sporo czasu, a i komputer nie może używać swojej pełnej mocy, w związku z małą ilością energii, którą mogę nań przeznaczyć. Aktualnie odzyskane zostało 80% informacji, dlatego też prawdopodobnie dopiero jutro będę wiedział, czy na dysku znajduje się coś wartościowego. Po uruchomieniu programu do odzyskiwania danych postanowiłem przejść się nieco. Chciałem uzupełnić zapas jagód oraz wody, których to stan powoli zmniejszał się do poziomu bezpieczeństwa. Jako, że dosyć ciężko byłoby mi poruszać się z koszem czy butlą, wygrzebałem z szafy jakiś bardzo stary plecak – pamiętający jeszcze czasy PRLu. Włoży-
6
łem do niego parę plastikowych butelek oraz worek, tak aby zmieścić jak najwięcej dóbr. Zabrałem ze sobą pistolet oraz prowizoryczną kulę inwalidzką, zrobioną z dwóch kawałków drewna. Jak szaleć, to szaleć. Zaraz po wyjściu z domu zauważyłem ciekawe i odrobinę niepokojące zjawisko. A mianowicie całe stado żab. Nie sądziłem, że te stworzenia w ogóle łączą się w stada. No, ale te dwadzieścia parę osobników biegło (lub raczej skakało) razem. Na szczęście nie żerowały, a oddalały się w dosyć dużym tempie. Po chwili zniknęły mi z oczu. Nie tracąc czasu, poszedłem do zagajnika, w którym zazwyczaj zbierałem jagody. Podczas pakowania pięciu dużych owoców, kolejna rzecz rzuciła mi się w oczy. Z leżącego paręnaście metrów dalej kopca, wypełzła nagle cała kolonia mrówek. Jak je zauważyłem? Nawet ślepy zwróciłby uwagę na tysiące, jak nie setki tysięcy, ponad metrowych mrówek, które pojawiły się jak spod ziemi. Znów miałem szczęście – nie ruszyły w moją stronę, a poczęły się oddalać, gdzieś na północ. Co dziwniejsze – w tę samą stronę, gdzie chwilę temu uciekły żaby. Mówi się, że zwierzęta potrafią szybciej niż jakiekolwiek urządzenia przewidzieć niebezpieczeństwo – czyżby miało się tu zdarzyć coś złego? A może to po prostu zbieg okoliczności? Taką miałem nadzieję. Po zapakowaniu jagód udałem się nad rzekę, aby nabrać tam wody. Wiem, że to przybijanie gwoździa do trumny, ale... martwemu to już i tak nie zaszkodzi. Po dojściu na brzeg profilaktycznie rozejrzałem się, czy nie ma w pobliżu żadnych istot, ale wokół nie było żywej duszy. Ponad godzinę zajęło mi napełnianie butelek wodą. Gdy już się z tym uporałem, zapakowałem je, po czym wróciłem do domu. Gdy po kilkudziesięciu minutach
marszu dotarłem na miejsce, jedno spojrzenie na mój bunkier sprawiło, że serce stanęło mi w gardle. Dosłownie. Miejsce wyglądało, jakby przeszło przez nie tornado. Szczątki mechanizmu obronnego porozrzucane były po całym terenie – podobnie jak połamane kusze oraz bełty. Na niedawno skopanej ziemi widać było wyraźne odciski bosych stóp. Wielu stóp. No i drzwi... Masywne, wykonane z dziesięciocentymetrowej stali odrzwia zostały rozerwane na strzępy. Gdy wszedłem do środka, cały czas trzymając przed sobą odbezpieczoną broń, zauważyłem istne pobojowisko. Wszystkie stoły, krzesła, szafka wyglądały jak po wyjęciu z maszynki do mielenia mięsa. Podobnie było z generatorem energii, który, jak pamiętacie, musiał stać tutaj. Z ulgą jednak dostrzegłem, że klapa od wejścia na niższe poziomy była nienaruszona. To znaczy – na jej powierzchni wyraźne były ślady... pazurów? Szponów? W każdym razie wyżłobiły one w klapie niemal pięciocentymetrowy dołek. Ale nie przebiły klapy. Wierzch jej był wprawdzie stalowy, ale środek zrobiony był z tytanu, a tył – wyłożony kevlarem. Otwierana była za pomocą mechanizmu, który, nawiasem mówiąc, wymontowałem z jakiegoś auta. Za pomocą zdalnie sterowanego kluczyka otworzyłem ją, podniosłem i wszedłem w ciemność, wciąż mając się na baczności. Na szczęście, nie przedarli się do środka, dlatego, sprawdziwszy wszystkie pomieszczenia, zamknąłem klapę. Sprawdziłem także komputer – energii nie było, ale po podłączeniu do niego baterii od laptopa, zaczął wolniutko pracować. Na szczęście odzyskiwanie danych powiodło się. Rzuciłem na to okiem i można by rzec – operacja się udała. Cały dysk zapchany był jakimiś filmikami i artykułami. Postanowiłem zająć się tym jutro, bo jeśli moi napastnicy chcieli jeszcze tu powrócić – muszę być zabezpieczony na stałe. Mam wodę i żywność, więc mogę koczować tutaj wiele dni. Dlatego też zaspawałem klapę do bunkra. Powinna trochę wytrzymać, na tak długo, na ile zdołam odkryć coś o tych dziwnych istotach. Bo i tak, prędzej czy później, te bestie wedrą się do środka i definitywnie zakończą mój już i tak długi żywot.
NGS B.e.s.t. | marzec 2011 | best.ue.wroc.pl
21
Sudoku (jap. sūdoku; od sūji wa dokushin ni kagiru, czyli cyfry nie mogą się powtarzać) – łamigłówka, której celem jest wypełnienie diagramu 9x9 w taki sposób, aby w każdym wierszu, w każdej kolumnie i w każdym z dziewięciu pogrubionych kwadratów 3x3 (zwanych „blokami” lub „podkwadratami”) znalazło się po jednej cyfrze od 1 do 9.
Rozwiązanie lutowej krzyżówki znajdziesz na best.ue.wroc.pl
Dzielą się filozoficznymi przemyśleniami: „środek te poprzez manipulowanie czasem pomaga przy opóźnianiu opłat” „Złoty Środek jest osiągany kiedy cena jest adekwatna do jakości”
Dostrzegają i rozważają subtelne różnice: „sprzedają i kupują towary lub handlują” „produkt, towar bądź wyrób”
Z głów studentów wyszło
Studenci wspinają się na wyżyny precyzji: „co skutkuje, można powiedzieć, pewnego rodzaju...” „na samym początku należy nadmienić i podkreślić jak istotną rolę odgrywają...”
Wyrażają szczere oburzenie: „korporacje nie mogą nie płacić pracownikom - na to są umowy!”
Są entuzjastycznie nastawieni do nauczanych treści: „jest to najlepsza istniejąca teoria” „jest to doskonała teoria”
Usłyszałeś ciekawy tekst prowadzącego? Ślij go do nas, będzie miał szansę ukazać się na łamach B.e.s.t.-a, a wtedy nagroda Cię nie ominie.
Raz jak Wienia Pietrowycz miał wylew, to sąsiadom piwnice podmyło.
trzymaj poziom