egzemplarz bezpłatny szlachetny mat czy połyskująca kreda, wybór należy do Ciebie
> Na zdjęciu dyrektor teatru: Paweł Łysak Foto: Marcin Szpak
Tekst: Ilona Laskowska | Znaki: 11564
Ilona Laskowska: Dwie edycje Festiwalu Prapremier za panem,
wiście przyjemnie spośród nich wybierać. Pozostają jednak proble-
wkrótce odsłona numer trzy...
my związane z ograniczeniami czasowymi teatrów i przede wszyst-
Paweł Łysak: Za każdym razem kolejna edycja festiwalu to nowe wy-
kim - z ograniczeniami finansowymi samego festiwalu. W tym se-
zwanie. To trochę tak, jak z reżyserowaniem przedstawienia. Czło-
zonie powstało wiele wybitnych przedstawień, ale z powodu niedo-
wiek zrobił tych przedstawień wiele, wiele razy pracował już na sce-
godności terminów nie można ich było zaprosić. Tak było z "Apolo-
nie, ale za każdym razem jest to droga w nieznane...
nią" Krzysztofa Warlikowskiego i "Personą". "Marilyn" Krystiana Lupy. Udało się natomiast zaprosić Stary Teatr ze spektaklem "Trylogia"
Dla pana to okres najbardziej intensywnych prac organizacyjno-
Henryka Sienkiewicza, w reżyserii Jana Klaty oraz TR Warszawa ze
programowych. Jak idą tegoroczne przygotowania?
spektaklem "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej w reżyse-
Prace nad kolejną edycją festiwalu rozpoczynają się w zasadzie za-
rii Grzegorza Jarzyny.
raz po zakończeniu poprzedniego. Poza organizacyjno-technicznymi przygotowaniami, którymi zajmuje się sprawnie funkcjonujące już
Bez dwóch zdań jest pan autorem, kreatorem tego festiwalu.
od kilku lat biuro organizacyjne festiwalu, za każdym razem najbar-
Zdradzi mi pan kryteria, jakimi kieruje się przy wyborze programu
dziej istotne są Prapremiery. Tak się przyjęło, że ten festiwal jest au-
festiwalowego? Tak po znajomości z publicznością kolejnych Pra-
torskim przedsięwzięciem dyrektora teatru. Osobiście więc oglądam
premier...
i dokonuję oceny, wybieram poszczególne spektakle. Nie jest to ła-
Oglądając spektakle staram się dostrzec to, co nowe na scenie, nie-
twe logistycznie, prapremier w Polsce bywa 60, czasem nawet 70 na
powtarzalne w formie i treści, rozpoznać dominujące motywy, które
jeden sezon, nie sposób więc zobaczyć wszystkich. Oglądam jakąś
będą określały tematykę festiwalu. O wyborze przeze mnie spekta-
wybraną część tych spektakli, kierując się własnym rozeznaniem i in-
klu nie zawsze decyduje jego rozgłos czy znakomite recenzje, a su-
tuicją, czy też znajomością branży, ale również recenzjami i opiniami
biektywne poczucie, że przedstawienie jest ważne, nie jest powiela-
osób, którym ufam. Począwszy od listopada każdego roku zaczynam
niem tego, co już było i zostało opowiedziane, ale sygnalizuje nowy
jeździć po Polsce i oglądać przedstawienia. To jest najtrudniejszy mo-
trend, uderza w nową jakość. Ważne jest, żeby pokazać o czym się
ment. Moment, w którym czuje się największą odpowiedzialność.
mówiło w tym sezonie, co było gorące, sexy, co definiowało współczesność.
O czym wtedy się myśli? Rozpoczynając tę podróż, za każdym razem zastanawiasz się, ile
W 2008 roku tematyka spektakli konkursowych koncentrowała
dary Starego Teatru z Krakowa. Na tle ubiegłorocznych przedsta-
ważnych spektakli pojawi się w danym sezonie. A jest to zbiór ogra-
się wokół problemów związanych m.in. z antysemityzmem. Co tym
wień był mocną propozycją. Pomyślałem: ten spektakl powinien wy-
niczony restrykcją prapremiery. W ubiegłym roku miałem poczucie,
razem jest "w modzie"?
grać i faktycznie wygrał. Na zbliżającym się festiwalu dwa ważne gło-
że generalnie przedstawienia są słabsze, w maju zdałem sobie spra-
Tematem wciąż aktualnym jest próba rozliczenia się z historią, zbio-
sy to uznana już "Trylogia", podejmująca dyskusje o polskości, naro-
wę, że nie widziałem więcej niż jednego spektaklu, który tak napraw-
rową pamięcią. Redefinicja polskiego patriotyzmu i poszukiwanie
dzie i tradycji oraz ważny spektakl "Między nami dobrze jest", rozpra-
dę zrobił na mnie silne wrażenie. A co ciekawe, przy pierwszej edy-
tożsamości narodowej. Drugim ważkim motywem są rozrachunki
wiający się z realiami kapitalistycznej Polski.
cji widziałem tych przedstawień od razu sześć. Zadałem sobie wte-
społeczne, w tym krytyka kapitalizmu. Problemy te, choć nie nowe,
dy pytanie, co będzie jeśli w sezonie nie powstanie żadna dobra pra-
za każdym razem ulegają transformacji, ukazując się nam w nowym
Publiczność czeka też na część pozakonkursową? Słyszałam, że
premiera! Uświadomiłem sobie, że w dużej mierze o jakości festiwa-
świetle.
spektakle zapowiadają się całkiem interesująco.
lu decyduje poziom konkretnego sezonu teatralnego. Inny problem
Aneks festiwalu Prapremier odbywa się pod hasłem "Po upadku".
stanowią dobre przedstawienia, które ze względów organizacyjnych
Wspominał Pan, że w tym roku zaprezentowane zostaną spekta-
Dwadzieścia lat wolności. Nasz teatr bierze udział w projekcie "After
czy finansowych nie sposób zaprosić. Tak bywało ze spektaklami Te-
kle Jana Klaty i Grzegorza Jarzyny. Czym jeszcze festiwal zainfe-
the fall" organizowanym z okazji dwudziestolecia upadku muru ber-
atru Rozmaitości.
kuje Bydgoszcz?
lińskiego, do którego Instytut Goethego zaprosił szesnaście teatrów
W programie znajdą się między innymi: "Piekarnia" Bertolta Brechta,
europejskich. Z Polski zostały zaproszone: Narodowy Stary Teatr
Za drogie...
w reżyserii Wojciecha Klemma ze Starego Teatru w Krakowie, "Ro-
z Krakowa i Teatr Polski z Bydgoszczy. Bardzo nas to nobilituje. I każ-
Planując festiwal trzeba określić liczbę spektakli. Tu pojawia się dyle-
werzyści" Volkera Schmidta, w reżyserii Anny Augustynowicz, kopro-
dy z tych teatrów został zobowiązany do tego, aby stworzyć sztu-
mat czy zaprosić niedużo dobrych, czy dużo średnich, drogich, czy ta-
dukcja Teatru Współczesnego w Szczecinie i teatru im. Stefana Jara-
kę, poświęconą przemianom na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat
nich spektakli. Trudność pojawia się wtedy, kiedy spektakle robione
cza w Łodzi, Teatr Montownia z monodramem "To nie jest Kraj dla
i wystawić ją na scenie. Kilka premier w ramach tego projektu się od-
są przez dobre teatry, uznanych reżyserów, z wybitnymi aktorami,
wielkich ludzi", autorstwa i reżyserii Michała Walczaka oraz Łaźnia
było. Jedną z nich była premiera sztuki Andrzeja Stasiuka "Czekając
i w związku z tym - dużo kosztują. Koszt przedstawienia bowiem nie
Nowa z Krakowa ze spektaklem "Supernova" oraz "Rekonstrukcja"
na Turka" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego.
zawsze zależy od jakości samego przedstawienia, ale od prestiżu te-
Marcina Wierzchowskiego.
atru, reżysera, aktorów.
Bydgoszcz zaoferuje coś specjalnego... A może wśród punktów programu znajdziemy też taki, który wy-
Naszą propozycją w tym projekcie, będzie spektakl, którego tekst po-
Zakończony sezon teatralny uważa się powszechnie za jeden z naj-
raźniej niż inne wyznaczy nam perspektywę tegorocznych Prapre-
wstaje we współpracy z Arturem Pałygą. Roboczy tytuł tego przed-
ciekawszych od kilku lat. Rozumiem więc, że tym razem selekcja
mier?
stawienia to "Transformacje", odnoszący się oczywiście do transfor-
była przyjemna i nie nastręczała żadnych trudności...
W zeszłym roku spektaklem na który długo czekałem była "Ifigenia".
macji ustrojowej, ale również do idei opowiedzenia tego czasu po-
To wspaniałe i budujące, kiedy jest wiele dobrych spektakli, rzeczy-
Nowa tragedia (wg wersji Racine’a) Pawła Demirskiego i Michała Za-
przez ludzi niepełnosprawnych psychicznie. Artur Pałyga jest opieku-
nem i terapeutą. Jego nietuzinkowe spojrzenie zainspirowało mnie
sków i strat, stale powracając do pytania czy zastana rzeczywistość
dzin nocnych w klubie festiwalowym. Ważnym elementem są roz-
do wejrzenia w okres dwudziestoletnich przemian z perspektywy
to prawdziwa wolność czy zniewolenie. Instytut Goethego proponu-
mowy prowadzone na falach eteru – w Studiu Festiwalowym Ra-
osób niepełnosprawnych, nie będących bezpośrednimi beneficjen-
je nowe podejście, które składa się na sumę doświadczeń sąsiadu-
dia PIK i Telewizji Bydgoszcz, które umożliwiają wyjście z ważnymi
tami zachodzących zmian. Ludzi, którzy w przeciwieństwie do tak
jących ze sobą narodów. Oprócz tego w ramach aneksu odbędą się
problemami współczesności poza teatr i dotarcie do szerszego gro-
zwanych osób zdrowych, w sposób dojrzalszy, zdystansowany, opo-
spotkania z autorami najciekawszych tekstów teatrów europejskich,
na odbiorów. W tym roku kontynuowany będzie też projekt warszta-
wiadają o dzisiejszym świecie. Ludzie ci budują swój odrębny świat,
biorących udział w tym projekcie.
tów Nowej Siły Krytycznej, a na koniec przewidziany jest koncert Marii Peszek – "Maria Awaria".Wymiernym efektem szerzenia edukacji
a ich opowieści stają się dużo ciekawsze, bardziej ludzkie i docierają do spraw o wiele ważniejszych niż te, którymi żyjemy na co dzień,
Brzmi kusząco. Czy myślał Pan o jakiejś zmianie oblicza festiwa-
teatralnej jest wzrastająca z roku na rok liczba wolontariuszy, czyn-
drobnymi skandalami i wydarzeniami prasowymi. Liczę na to, że pra-
lu Prapremier?
nie angażujących się w prace przy festiwalu. To grupa młodych ludzi,
ca nad tekstem, która dzięki współpracy z autorem jest ciągłym pro-
Bardzo pojemny jest aneks, który stwarza możliwości generowania
skupionych wokół naszego teatru. To już nie tylko anonimowa pu-
cesem, umożliwi indywidualny wkład każdego członka zespołu w re-
nowych pomysłów. Myślę, że obecność aneksu tematycznego, mię-
bliczność, zasiadająca w bezpiecznej przestrzeni widowni, ale miło-
alizowany projekt. To jest sztuka, która nie posiada fabuły, nie jest
dzynarodowego, w zestawieniu z konkursem Prapremier tworzy za-
śnicy Melpomeny, którzy stanowią niejako tkankę teatru i zaczyna-
jednolitą historią, lecz zbiorem opowieści - rozsypanych portretów
lążek nowego festiwalu, a przynajmniej jego dużego dopełnienia.
ją wiązać z nim swoje życie zawodowe. Byłem w tym roku w War-
ludzkich, które układają się w mozaikę, obrazującą przemiany w tym
W Europie pojawia się tendencja do organizowania festiwali podzie-
szawskiej Akademii Teatralnej w okresie egzaminów wstępnych. Kie-
dwudziestoleciu. Mam nadzieję, że będzie to rodzaj pracy warsztato-
lonych na wiele gałęzi tematycznych, na przykład przegląd poświęco-
dy szedłem korytarzem, pięć albo sześć osób powiedziało do mnie
wej, swego rodzaju instalacja. Premiera przewidziana jest na 16 paź-
ny jednemu twórcy, przegląd młodych reżyserów etc. i za tym wzo-
„dzień dobry”. Rozpoznałem w nich naszych festiwalowych wolonta-
dziernika i będzie ona głównym wydarzeniem aneksu.
rem mógłby pójść festiwal Prapremier. Pojawia się jednak kwestia
riuszy, którzy zdają do tej właśnie szkoły. Pomyślałem: bakcyl teatru
wydolności finansowej. Aneks powstał na bazie budżetu festiwalu
został im zaszczepiony! I chyba właśnie taki mamy cel.
Pojawią się też wątki zagraniczne...
Prapremier, a nie w wyniku nagłego przypływu funduszy. Wierzę jed-
W ramach aneksu pokażemy także spektakl Antidot z Mołdawii.
nak, że w aneksie drzemią ogromne możliwości, które przy dodatko-
Oprócz tego zaprezentujemy dwa przedstawienia w formie prób czy-
wym wsparciu finansowym, mogłyby w przyszłości festiwalowi Pra-
atru Polskiego im. Hieronima Konieczki rozmawiała Ilona Laskow-
tanych. Jeden - oparty na tekście serbskim, drugi - na rumuńskim. To
premier nadać rangę wydarzenia międzynarodowego.
ska.
ciekawe świadectwa gwałtownych zmian zachodzących w tych krajach. Prezentacja tych tekstów ma na celu ukazanie dwudziestu lat
Festiwal Prapremier to nie tylko prezentacja spektakli, to również
wolności w szerszym kontekście, nieograniczonym wyłącznie do sy-
czas spotkań z twórcami, warsztatów edukacyjnych, dyskusji…
tuacji społeczno-politycznej Polski. Dyskusje w Polsce o upadku ko-
Solą życia festiwalowego są spotkania z twórcami, te oficjalne, każ-
munizmu odnosi się zazwyczaj do rozważań o lustracji, do oceny zy-
dorazowo po spektaklu, i mniej formalne, toczące się do późnych go-
Z Pawłem Łysakiem, laureatem Paszportu Polityki i dyrektorem Te-
B4mag. 01 Strona: 3 / 14
Tekst: Aleksandra Chwastek | Znaki: 4522
Na zdjęciu od lewej: Paul Lovens / Alexander von Schlippenbach / Evan Parker > interesowania i inaczej je wyrażają. My wciąż staramy się tworzyć klub na wysokim artystycznie poziomie, zapraszać najlepsze nazwiska i odkrywać młodych ciekawych twórców. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Jacka już nie ma, a ja mieszkam tysiące kilometrów od Bydgoszczy. Obecnie bezpośrednio klubem zajmuje się Artur Maćkowiak. Nasze gusty się pokrywają, choć on ma zupełnie inną siatkę kontaktów, na bazie której tworzy program. Chcesz poznać co ja najbardziej lubię – spójrz w program festiwalu. Odpowiadam za niego w 90 procentach. Artystów wizualnych też dobierałeś sam? Nie, poprosiłem o pomoc fachowców w tej dziedzinie sztuki. Ela Jabłońska poleciła mi grupę Sędzia Główny, Wojtek Zamiara – Witosława Czerwonkę, a Zbychu Zieliński – Szkołę Bydgoską. Kto jest gwiazdą tegorocznej edycji imprezy? Aleksandra Chwastek: W tym roku zdecydowaliście się na zmianę
snej Muzyki i Performance’u), które zadebiutowało w zeszłym mie-
W tym roku nie ma słabych punktów, choć ja najbardziej czekam na
nazwy. Zamiast Muzyki z Mózgu mamy Mózg Festiwal.
siącu. Także mimo braku lokalu udaje mi się prowadzić moją dzia-
występ Evana Parkera. Ten człowiek to chodząca historia improwiza-
Sławek Janicki: Poprzednia okazała się zbyt wąska. Ta pozwala na
łalność. Jest trudniej, bo muszę znaleźć jakieś miejsce do tego celu,
cji. Pamiętam jak dawno temu grałem z Piernikiem. Jemu zawsze po-
większą otwartość. Dzięki niej możemy zaprezentować także wizu-
ale nie niemożliwie. Z resztą posiadanie własnego klubu też nastrę-
trzebny był jakiś zapis utworu. Mógł on mieć formę rysunku, nie waż-
alne formy sztuki współczesnej. Poza tym na całym świecie istnie-
cza mnóstwo kłopotów i wymaga ciężkiej pracy. Ja coś o tym wiem.
ne jaką, byle był. Dopiero po koncercie Parkera Piernik zrozumiał potęgę improwizacji i sam zaczął grać w ten sposób. Z resztą kiedy Bo-
je widoczny podział na artystów i muzyków. W Australii, gdzie teraz mieszkam, np. malarz nie nazwałby gitarzysty artystą, tylko po pro-
Powoli, acz konsekwentnie odcinasz się od Bydgoszczy.
gusław Schaeffer zgodził się u nas wystąpić przestałem szukać in-
stu muzykiem i koniec. By uniknąć więc niepotrzebnych niejasności
To nie prawda. Tu stworzyłem moje ukochane dziecko – Mózg
nych znanych nazwisk. Jego udział w festiwalu to ogromne wyda-
zmieniliśmy nazwę. Obecna jest bardziej czytelna i zrozumiała. Sło-
i mimo, że mieszkam w Australii codziennie nad nim pracuję. Orga-
rzenie. Schaeffer to jeden z najwybitniejszych żyjących twórców mu-
wa festiwal nie trzeba tłumaczyć na inne języki, a z kolei wyraz Mózg
nizacja festiwalu zajmuje rok czasu, docierają do mnie także bieżą-
zyki współczesnej na świecie. Mimo swoich osiemdziesięciu lat na-
w kontekście klubu artystycznego jest rozpoznawalny dla określone-
ce problemy klubu.
dal tworzy nowe dzieła i pokaże je właśnie u nas. Bardzo się z tego cieszę.
go grona twórców na różnych kontynentach. Ten zabieg ułatwia nam ewentualną organizację imprezy w innym miejscu. Masz coś konkretnego na myśli? Ma to związek z filią Mózgu jaką
Na przykład program? Ostatnio jest całkiem rozrywkowy. W wakacje zawsze jest lżej. To jest dla nas trudny finansowo okres
Nie myślałeś o kimś popularnym, szeroko znanym?
i musimy sobie radzić.
Myślałem, ale z tym budżetem nie ma na to szans. Chciałem by zagrał u nas np. Stańko, ale on bierze około 20 – 30 tys. euro za wy-
chcesz otworzyć w Australii? To nie są jeszcze sprecyzowane plany, chociaż udało nam się już
Ale nie zaprzeczysz, że ostatnie dwa lata mieliście tłuste.
przeprowadzić taką akcję jak Wypożyczenia Mózgu, podczas której
Pod względem kasowym najlepsze w historii Mózgu. 120 tys zł?
prezentowaliśmy artystów związanych z klubem w innym miejscach Polski i Europy.
stęp. Na to nas nie stać. Tyle mamy na całą imprezę.
A pod względem ideowym, artystycznym?
Około 140 tys. zł 60 tys. z miasta, 70 tys. z ministerstwa, resztę od
POLITYKA MÓZGU SIĘ NIE ZMIENIŁA. ZAWSZE CHCIELIŚMY
prywatnych sponsorów, choć w kryzysowym roku jest o nich ciężko.
Wracając do bliźniaczego klubu w Australii.
I NADAL CHCEMY PREZENTOWAĆ SZTUKĘ WSPÓŁCZESNĄ. JED-
Chciałbym otworzyć tam coś na kształt Mózgu, ale to nie jest ko-
NAK TO, CO SIĘ U NAS DZIAŁO 15 LAT TEMU JUŻ NIE WRÓCI.
nieczne by tworzyć. Na razie powołałem w Australii Association for
Nie ma sensu spoglądać wstecz i oceniać co i kiedy było lepsze. Te-
Z Sławomirem Janickim, organizatorem Festiwalu w Mózgu rozma-
Contemporary Music and Performance (Stowarzyszenie Współcze-
raz są inni młodzi ludzie, inaczej spędzają wolny czas, mają inne za-
wiała Aleksandra Chwastek.
Tekst: TV | Znaki: 4103
Z potrzeby dostarczenia umysłowi, ciału i duszy doznań stanowiących nierozerwalną całość; z inspiracji Deleuze’m i Gauttari’m, autorami pracy filozoficznej “Mille Plateaux”; z obowiązku stworzenia unikalnej płaszczyzny łączącej wszystkie inne w wielokierunkowy splot doznań z tych wszystkich powodów zrodziła się Fundacja Plateaux. Taką samą nazwą ochrzczono festiwal form audiowizualnych, jedno z najbardziej osobistych i najodważniejszych wydarzeń w regionie. Jego główną siłą motoryczną jest Krzysztof Bober, znany także jako Esmonitesso. Doświadczenie, jakie nabył przy organizacji toruńskiej edycji festiwalu Unsound, jak również serii imprez zrealizowanych pod szyldem Plateaux, pozwalało podjąć się kreacji wydarzenia o wiele większej skali. Impulsem do działania było powstanie Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, jako naturalnej przestrzeni dla nowoczesnych form. Uzupełnienie jej o bydgoski Mózg, lokalizację kultową, dało kombinację idealną. W atmosferze tworzenia wiekopomnego dzieła powstał festiwal, który z miejsca stał się perłą w koronie bydgosko-toruńskiej metropolii. Miał również stać się naturalnym pomostem między dwoma, często niepotrzebnie zwaśnionymi, miastami. I tak było. Plateaux to przeżycie kompletne. Elektroniczne pejzaże, szumy, skąpe melodie, zagnieżdżają się głęboko w (pod)świadomości, wielokrotnie wzmocnione obrazami korespondującymi z muzyką barwą, wyrazem, czy napięciem. Mariaż tak oczywisty, od czasów powstania teledysku, dopiero w XXI wieku zyskał formę mogącą śmiało konkurować z arcydziełami spoczywającymi od lat w muzeach i galeriach. Dopiero
>ELEKTRONICZNE PEJZAŻE, SZUMY, SKĄPE MELODIE, ZAGNIEŻDŻAJĄ SIĘ GŁĘBOKO W (POD)ŚWIADOMOŚCI, WIELOKROTNIE WZMOCNIONE OBRAZAMI, KORESPONDUJĄCYMI Z MUZYKĄ BARWĄ, WYRAZEM, CZY NAPIĘCIEM.<
teraz młodzi ludzie, wychowani w duchu pełnej akceptacji muzyki elek-
czyli najbardziej uznanych galeriach świata. Wizytują również takie fe-
W świetle tych obiektywnych argumentów jest rzeczą niesłycha-
tronicznej, dojrzeli do przekroczenia granicy między czystą rozrywką,
stiwale jak Mutek, Sonar, czy Transmediale, stanowiące od lat synoni-
nie ważną, aby ten fantastyczny twór trwał i funkcjonował w spo-
a sztuką. Bo Plateaux nie jest niczym innym. To nowoczesny art, nie
my sztuki audiowizualnej. Plateaux wkrótce powinno być wypowiada-
sób niezakłócony. Należy otoczyć go ciepłem i pozytywną atmosfe-
mający nic wspólnego z pop. Piękny i dający możliwość wielorakiej in-
ne wraz z nimi, na jednym oddechu. Oprócz dania głównego, nie bez
rą. W utrzymaniu tej atmosfery nie pomogło odejście od projektu wło-
terpretacji. Audiowizualność w tym ujęciu należy pisać jako jeden wy-
znaczenia są również prelekcje, warsztaty, czy dyskusje, zaplanowa-
darzy Centrum Sztuki Współczesnej. Nie można też powiedzieć, aby
raz, całość, bez myślnika. To jak fajerwerki. Wybuch robi dużo większe
ne w ramach festiwalu.
dwa miasta, w ramach festiwalu Plateaux, wykazywały tak samo silne wsparcie. Ciągle nie funkcjonuje bydgosko-toruński most, wyrażo-
wrażenie, jeśli towarzyszy mu spektakularny błysk. Ten sam spektakularny błysk bez wybuchu, jest przeżyciem wybrakowanym.
Plateaux to wydarzenie pretendujące do miana światowego. Wyprze-
ny współpracą.
dza nadchodzące trendy, wychowując grono oddanych sympatyków, Plateaux nie jest propozycją tylko dla introwertyków, skupionych na
którzy chętnie i samowolnie stają się jego ambasadorami, przekonu-
Aby to zmienić, być może wystarczy po prostu tłumnie stawić się na
wydawnictwach eksperymentalnych labeli muzycznych. Mamy do czy-
jąc do form audiowizualnych wszystkich wrażliwych na piękno od-
Festiwalu Plateaux, m.in. w toruńskim CT Parku, bydgoskim Tabuba-
nienia z najwyższą jakością, a ta broni się zawsze. Festiwal proponu-
biorców. To znakomita wizytówka regionu, promująca metropolię BiT
rze, Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WSG i najprawdopodobniej
je artystów z absolutnej audiowizualnej ekstraklasy. Wielu z nich poja-
w kręgach młodych ludzi o intelekcie i percepcji wykraczającej poza po-
Mózgu. Tak wyrażone poparcie da organizatorom argument nie do
wia się w Polsce tylko na tę jedyną okoliczność. To artyści prezentują-
pkulturę, o których przychylność powinno zabiegać każda metropolia
podważenia.
cy swoje dokonania w MoMA, Tate Modern, czy Centre Du Pompidou,
z aspiracjami europejskimi.
Tekst S. Richert | Znaki: 6443
>PRACĘ NA RZECZ ROZWOJU URBANISTYKI W NASZYM REGIONIE TRAKTUJĘ BARDZO AMBICJONALNIE I OBIECALIŚMY SOBIE, ŻE NIE PRZEOCZYMY ŻADNEGO KONKURSU OGŁOSZONEGO W BYDGOSZCZY.< Dokładnie w południe dotarłem do pracowni projektowej
duchem czasu. Nie oznacza to jednak, że odcięliśmy się cał-
uczcić pamięć rozstrzelanych mieszkańców podczas Krwa-
GM Architekci. Dzięki najgorętszej dyskusji ostatnich tygo-
kowicie od zabudowy sprzed 1940 roku. Jednak trudno by-
wej Niedzieli, zaprojektowaliśmy w płycie Rynku rozrzuco-
dni dotyczącej zabudowy zachodniej pierzei miałem przy-
łoby nam wykreować coś, co było właściwe dla architektury
ne niejako przypadkowo lampiony, symbolizujące ciała ofiar
jemność spotkać się z najbardziej kontrowersyjnymi pro-
XVIII i XIX wieku, ponieważ nie żyjemy w tamtych czasach.
straconych w tym miejscu. Zdecydowanie odróżniającym
jektantami w mieście. Miło byłem zaskoczony, gdy wspina-
nas od pozostałych pracowni pomysłem było stworzenie
jąc się po kolejnych stopniach schodów prowadzących na
Jednak to właśnie większość nieprzychylnych opinii su-
agory - obniżonej o kondygnację przestrzeni, która pozwala
ostatnie piętro kamienicy, w której mieszczą się biura wła-
geruje, że starówka powinna być starówką w dokładnym
na włączenie do projektu podziemnych, orginalnych pozo-
ścicieli pracowni, mogłem poznać krótką historię architek-
tego słowa znaczeniu, jak ma to miejsce w innych euro-
stałości budynku kościoła pojezuickiego oraz XVI wieczne-
tury przedwojennej Bydgoszczy. Na każdym poziomie kilka
pejskich miastach.
go ratusza. Zamierzamy je udostępnić zwiedzającym i tym
fotografii przypominających jak harmonijnie kształtowała
Nie wiem, które dokładnie starówki miały okazję oglądać
samym podkreślić znaczenie historii tego miejsca. Właśnie
się przestrzeń bydgoskiego centrum na przełomie wieków.
osoby wypowiadające tę opinię. Można znaleźć wiele przy-
poprzez adaptację jedynych orginalnych reliktów.
kładów, które temu przeczą. Jako jeden z nich może posłu-
Sławek Richert: Spotykamy się dzień po burzliwej dysku-
żyć zabudowa pierzei rynku starego miasta w hiszpańskiej
Mamy przed sobą pięknie dopieszczone renderingi, ale
sji w Czerwonym Spichrzu dotyczącej zabudowy Starego
Murcii, gdzie ratusz zaprojektowany został przez Rafaela
rzeczywistość może mocno zweryfikować projekt, wy-
Rynku według Waszego projektu...
Moneo. Zdecydowanie minimalistyczna realizacja w oto-
starczy, że zostanie obniżony budżet i z pięknych planów
Maciej Gajownik: Zdecydowanie myślę, że odbyła się cieka-
czeniu romańskich kościołów jest przykładem, że współcze-
może powstać architektoniczna makabryła. Zakładacie
wa dyskusja, jednak nikt nie wpadł na pomysł aby nas tam
sna architektura nie tylko nie musi się kłócić z historyczną
taką możliwość?
zaprosić, pomimo tego, że nasze biuro znajduje się około
zabudową, ale jest jej naturalnym uzupełnieniem. Projekt
Nie zakładam, ponieważ proponowane materiały wykoń-
300 m od miejsca spotkania.
bardzo odważny, nowoczesny i przy okazji idealnie wkom-
czeniowe są integralną częścią projektu. Nie będę chciał
ponowany w krajobraz Starego Miasta. Zresztą mam wra-
podpisywać się pod zmianami, które nie będą zgodne
Pojawiły się głosy podważające w ogóle pomysł tworze-
żenie, że w naszej propozycji nikt tak naprawdę nie stara
z moim sumieniem.
nia jakiejkolwiek zabudowy w tym miejscu.
się doszukać elementów nawiązujących do historycznej za-
Dlatego, już na samym początku zawsze trzeba sobie za-
budowy a jest ich naprawdę sporo. Z całą pewnością ce-
Zdobycie pierwszej nagrody spowodowało, że staliście
dać podstawowe pytanie - czy w ogóle w tym miejscu po-
lowo nie przekraczaliśmy wysokości linii zabudowy sta-
się bardzo znani w regionie. Niestety starsze pokolenie
winien powstać jakikolwiek budynek. Jeżeli został ogłoszo-
romiejskiej, jak sugerowało wiele osób. Kolejnym nawią-
osób bardzo związanych z tradycją nie należy do Waszych
ny konkurs, to wydawałoby się, że na to pytanie nie będzie-
zaniem do historycznej zabudowy jest podział budynków
zwolenników i głośno krytykuje Wasze pomysły. Czy fakt,
my zmuszani już odpowiadać i przystąpimy do prac koncep-
w nowym projekcie, według podziału ustanowionego przez
że jesteście z Bydgoszczy nie zniechęci Was tym samym
cyjnych, rozmyślań nad formą.
historyczne kamienice. Chcieliśmy też, aby szklane fasady
do pracy nad nowymi projektami związanymi z naszym
stanowiły pewnego rodzaju lustro dla pozostałych części
miastem?
Zaproponowana forma jest bardzo nowoczesna, a moc-
Starego Rynku, korespondując z nim.
Zawsze uważałem, że każdy ma prawo do swojej opinii,
ną grupę oponentów stanowią osoby wspierające wizje
jednak ostateczną decyzję dotyczącą kształtu architektu-
odbudowy pierzei w oryginalnej formie. Czy był taki mo-
Mnie natomiast interesuje najmocniej symbolika zawar-
ry miejskiej powinni podejmować profesjonaliści. Czy zda-
ment przed przystąpieniem do projektowania, kiedy za-
ta w projekcie...
jesz sobie sprawę, że jesteś pierwszą osobą, która zadzwo-
stanawialiście się czy proponować projekt nawiązujący
Jednym z kryteriów zawartych w założeniach konkurso-
niła do nas z chęcią porozmawiania o genezie powstania
do historycznej zabudowy?
wych było stworzenie przestrzeni demokratycznej. Naszą
projektu i w ogóle o projekcie. To doskonale obrazuje, jak
Oczywiście. W chwili gdy rozpoczęliśmy pierwsze rozmo-
odpowiedź na to stanowi przeszklona odsłonięta na rynek
wielu krytyków wypowiada swoje tezy, nie chcąc wniknąć
wy na temat tego projektu, pojawił się również i taki po-
sala rady miasta, podkreślająca transparentność działań
w jego istotę. Pracę na rzecz rozwoju urbanistyki w naszym
mysł. Jednak proces powstawania koncepcji oparty jest za-
ludzi decydujących o mieście. Dzięki temu powstaje swo-
regionie traktuję bardzo ambicjonalnie i obiecaliśmy sobie,
wsze na podstawie kryteriów i parametrów, jakie zabudo-
ista demokratyczna interakcja. Demokratyczną przestrzeń
że nie przeoczymy żadnego konkursu ogłoszonego w Byd-
wa powinna spełniać. Uznaliśmy, że nowoczesne rozwią-
tworzy również ogólnodostępna strefa wejścia oraz ob-
goszczy. Wśród jurorów oceniających projekty był jeden
zania użytkowe już na samym początku wykluczają moż-
szar znajdujący się pomiędzy nowym a starym budynkiem
z moich profesorskich autorytetów, tym bardziej cieszy
liwość wiernego odwzorowania budynku. Poza tym jeste-
ratusza. Tak właśnie rozumiem „demokratyczność”. Przej-
fakt zdobycia pierwszego miejsca.
śmy młodą grupą architektów, którzy projektują tu i teraz
rzystość, dostępność, możliwość wypowiadania własnego
- w 2009 roku. Owszem, szanujemy tradycję, ale idziemy z
zdania. To jednak nie wszystko w tematyce symboli. Chcąc
Z Maciejem Gajownikiem rozmawiał Słowomir Richert.
Lampiony Krwawej Niedzieli Ogólnodostępna przestrzeń łącząca starą część ratusza z nowozaprojektowanym założeniem.
Lampiony symbolizujące ciała poległych ofiar zbrodni wojennych.
Senat
Przestrzeń demokratyczna
Wielofunkcyjna sala rady miasta prawie całkowicie przeszklona, pokazuje transparentność działań władzy oraz jej otwartość na problemy mieszkańców.
przestrzeń wymiany poglądów, miejsce organizacji konkretnych przedstawień, wykładów, prelekcji.
Fundamenty
Lokalizacja muzem martyrologii bydoszczan oraz stałej ekspozycji prezentującej historię Bydgoszczy.
3 pracownie z Bydgoszczy złożyły projekty 8 - osobowy zespół pracował nad koncepcją zwycięskiego projektu 52 pracownie architektoniczne zaproponowały swoje wizje 72 miejsca parkingowe zostały przewidziane w projekcie 150 pracowni zainteresowało się konkursem 200 tysięcy złotych to wysokość głównej nagrody w konkursie 2,5 miliona złotych to koszt przygotowania dokumentacji budowlanej 50 milionów złotych to szacowane koszty realizacji projektu >
Agora
09
11
13 Prapremiery Aneks // bydgoszcz
Never Seen in Bydgoszcz IV // bydgoszcz
10
12
14 15 // premiera filmowa
17
Free Form Festival 09 // warszawa
„Whatever Works”- Woody Allena
Łódź Design Festiwal // łódź
16
Fisz Emade Tworzywo // bydgoszcz
"Intrygant" - Steven Soderbergh // premiera filmowa
07
09
11 Blues & Folk Festiwal // bydgoszcz
13 Sputnik nad Bydgoszczą // bydgoszcz Ilija Rudman // bydgoszcz
06
08
10
12
14
Kamp // bydgoszcz
06
08
10
12
05
07
09
Air // warszawa
11
13
Październik
// bydgoszcz · toruń
01
07
05
03
Festiwal Prapremier // bydgoszcz 18 Yach Film Festiwal // gdańsk
Musica Antiqua Europea Orientalis
02
04
06
08
01
03
05
Listopad
" e Limits of Control" - Jim Jarmusch // premiera filmowa do zamknięcia numeru data nie znana listopad 09
02
04
Grudzień
02
Nigel Kennedy & Kroke // wrocław
04
01
03
28
30
27
29
31
B4mag. Kalendarz październik / listopad / grudzień
Cesaria Evora // wrocław
25
27
29
24 Mózg Festiwal // bydgoszcz
26 // premiera filmowa
"Dom Zły" - Wojciech Smarzowski
28
30
24
"Dziewięć" - Rob Marshall
// premiera filmowa
26
28
30
23
25
27
29
31
18 Chór Aleksandrowa // bydgoszcz
20 21
19
Festiwal Spotkania // toruń
Festiwal Camera Obsura // bydgoszcz
22 23
25
Jori Hulkkonen // bydgoszcz
"Mniejsze zło" - Janusz Morgenstern // premiera filmowa
24
26
15
17
19
21
23
16
18 Plateaux Festiwal // bydgoszcz · toruń
20 Gossip // warszawa
22
14
16
18
Sankt Goran // bydgoszcz
20
22
15
17
19
21
B4mag. 01 Strona: 11 / 14
Tekst: TV | Znaki: 5106
>HASŁO TEGOROCZNEJ EDYCJI, CHOĆ NIEOFICJALNE, BRZMI „NAJLEPSI PERKUSIŚCI ŚWIATA”. KLUCZOWYM AKCENTEM W RAMACH TEGO HASŁA JEST NAZWISKO JEFF’A „TAIN” WATTS’A.< Kiedy w Bydgoszczy mówi się "jazz", to czasem, niby mimochodem,
Anna Serafińska, wielokrotnie nagradzana i uznana wokalistka, czu-
wychodzi z ust "ElJazz". W 1991 roku powstał klub muzyczny Try-
je się jak ryba w wodzie. Okoliczność tego występu zmieniona zosta-
tony. Miejsce szybko obrosło legendą, skupiając na wspólnej scenie
nie wystawa zewnętrzna, zdobiąca mury APK. Przedstawione zosta-
śmietankę bydgoskich muzyków. W 1994 dokonał się podział, dając
ną prace Marka Hoffmana.
początek dwóm najbardziej kulturotwórczym zjawiskom w Bydgoszczy. Trytony wydały na świat ukochane przez wielu dziecko - klub
Festiwal wysoko mierzy, jeśli rozmawiamy o zapraszanych arty-
Mózg, przemianowując się jednocześnie w ElJazz. Jedną z kluczo-
stach. Ot, na przykład wspomniany Zjaca Ratko miał przyjemność
wych postaci tej historii jest ikona kujawsko-pomorskiego jazzu, jego
współpracować między innymi z takimi artystami, jak: Steve Gadd
główny animator i mecenas - pan Józef Eliasz. Lider Eljazz Big Ban-
(legenda światowej perkusji) i John Patitucci (najlepszy kontrabasi-
du, obok wielu projektów promujących tą szlachetną odmianę muzy-
sta świata). Obaj byli na liście życzeń pana Józefa Eliasza. Obaj wy-
ki, wykreował festiwal, pozwalający doświadczyć muzyki jazzowej w
rażali się o bydgoskim festiwalu z entuzjazmem i mieli wielką ocho-
pełnym wymiarze. Właśnie wkraczamy w siódmy jego etap.
tę sprawdzić akustykę sławionej w świecie Filharmonii Pomorskiej.
awangardy z dala od festiwalu; pomimo - było nie było - pewnego za-
Patitucci ostatecznie wybrał trasę z Wayne'm Shorter'em, czego nie
awansowania muzycznego, jakiego ten gatunek wymaga - festiwal
Bydgoszcz Jazz Festiwal, to wizytówka jazzu w formie najbardziej
można mieć mu za złe. Ten drugi zaś musiał odmówić, gdyż do współ-
trwa i ma się nieźle. Kolejnych zagadek dostarczają materiały zgro-
klasycznej, z którą każdy szanujący się miłośnik muzyki powinien od-
pracy zaprosił go sam Eric Clapton. Jednak nie tylko takie przeszko-
madzone w internecie. Są wykonane w pretensjonalny sposób, z lek-
być choćby flirt, nie wykluczając romansu. Hasło tegorocznej edycji,
dy potrafią zepsuć plany...
ceważeniem obecnych trendów graficznych. Na tak postawiony zarzut pan Eliasz ma jedną odpowiedź - Matisse i jego album zatytuło-
choć nieoficjalne, brzmi "najlepsi perkusiści świata". Kluczowym akcentem w ramach tego hasła jest nazwisko Jeff'a "Tain" Watts'a. Zna-
W 2008 roku w planach uwzględniana była grupa skupiona wokół
wany "Jazz". Wielorakie kolorystycznie kolaże wycinanek, improwizo-
komity, czarnoskóry perkusista, w CV którego znajdziemy takie po-
Chick'a Corea, z fenomenalnym Kenny Garrett'em w składzie. Szyko-
wane, żywe, zaskakujące, nie korespondujące z poczuciem znorma-
zycje jak Garret, Coltrane, Marsalis, czy Jay Leno. Dla znawców jazzu
wało się wydarzenie epokowe. Pomimo niemałego budżetu, wszy-
lizowanej estetyki. Taka jest ta muzyka. Taki jest ten festiwal. Taki
to pozycja obowiązkowa. Występ ma dodatkowy smaczek. Fani "Ta-
scy zainteresowani sprzyjali inicjatywie - od organizatorów poczy-
musi być i plakat.
in'a" z niecierpliwością oczekiwali występu w poznańskim Blue Note,
nając, przez marszałka, prezydenta Bydgoszczy, na muzykach koń-
gdzie miał zaprezentować się w ekipie Branforda Marsalisa. Nieste-
cząc. Występ niestety nie doszedł do skutku z powodu... braku klu-
Najważniejszą zaś rolę odgrywa lokalna działalność edukacyjna,
ty nie mógł się stawić. W celu zaspokojenia niedosytu warto zatem
czowych połączeń lotniczych, jakich brak w ofercie bydgoskiego lot-
jaka odbywa się w ramach darmowych koncertów na Starym Ryn-
zajrzeć do Bydgoszczy. Jeff'owi towarzyszyć będzie Zjaca Ratko, któ-
niska. Wieść gminna niesie, że z tego samego powodu, zapowiada-
ku, w Kawiarni Artystycznej Węgliszek, czy wreszcie samym ElJazzie.
rego wpływu na muzykę można doszukiwać się nie tylko w jazzie.
ny w pierwszych notkach prasowych, występ Bobby'ego McFerrin'a,
Czwartkowe wieczory spędzone z ElJazz Big Bandem cieszą się nie-
na pierwszej edycji Smooth Festival, nie miał prawa dojść do skutku.
słabnącą popularnością między innymi dlatego, że doskonale potra-
Inną elektryzującą propozycją jest zespoł Anna Serafińska Groove
Jeśli choć przez moment sens rozwoju lotniska jest kwestionowany,
fią znaleźć złoty środek, zaspokajając jednocześnie koneserów jazzu
Machine, który zaprezentuje się na scenie Akademickiej Przestrze-
to tego rodzaju incydenty powinny ostatecznie otworzyć oczy opie-
i miłośników po prostu dobrej muzyki.
ni Kulturalnej WSG. Ich koncert to mieszanka jazzowej wrażliwości
szałym włodarzom portu.
i improwizacji z rockową niemal ekspresją. Na program składają się światowe standardy w oryginalnych aranżacjach a także utwory po-
Fascynującym zaś jest fakt, że pomimo konsekwentnego braku ja-
chodzące z solowych płyt wokalistki. Wykonywaną muzykę określa-
kiejkolwiek promocji w mediach niskiego lotu; pomimo omijania tego
ją jako rhythm&groove. Motorem napędowym jest kołysząca, niosą-
gatunku przez wszystkie liczące się stacje radiowe; pomimo konse-
ca ze sobą ogromne ilości energii, sekcja rytmiczna. W takim sosie
kwentnego utrzymywania bardziej atrakcyjne medialnie, jazzowej
Opracował: S. Richert | Znaki: 930
>SERCE, OD MOJEJ WNUCZKI, KTÓRA ZMARŁA NA RAKA. KRZYŻ, JESZCZE Z MOJEJ MAMY PIERWSZEGO GOSPODARSTWA. A TA FLAGA, BO ONI WSZYSCY W STANACH SIEDZĄ...< OLA, 85 LAT. Każdy z nas ma swoją opowieść, a opowiadanie historii jest jedną z najstarszych sztuk świata. Nigdy nie pasjonuje nas tak bardzo, jak wtedy, gdy bezpośrednio dotyczy drugiego człowieka. Każda opowieść jest istotna. Ślad tej historii często kompletuje nasze rozumienie świata i własnych doświadczeń oraz prowadzi do pogodzenia się z nimi. Jak to możliwe, że każdy z nas jest potencjalnym bohaterem reportażu czy filmu dokumentalnego? Czy naprawdę każda historia warta jest opowiedzenia? Na czym polega sztuka opowiadania? Jak to robią autorzy reportaży i filmów dokumentalnych? Z jakimi muszą się liczyć konsekwencjami? Program festiwalu CAMERA OBSCURA to nie tylko konkursy reportaży telewizyjnych, to także prezentacje intrygujących filmów dokumentalnych, reportaży radiowych, wystawy fotoreportaży, akcje uliczne, koncerty, warsztaty i panele dyskusyjne. Festiwal Camera Obscura 2009 21-24 października / Teatr Polski / Bydgoszcz
Już przeszło rok minął od zamknięcia ostatniego kina studyjnego
trofea Izraelskich Nagród Filmowych w kategoriach: najlepszy reży-
Nic nam nie pozostało, jak trzymanie kciuków za powodzenie roz-
w Bydgoszczy. Po upadku Pomorzanina i Polonii przez spory czas
ser, scenariusz, montaż, dźwięk, zdjęcia i kierownictwo artystyczne.
mów w sprawie sciągnięcia do Bydgoszczy „Białej wstążki” Micha-
mieszkańcy mieli alternatywę w postaci repertuaru kina Adria. Nie-
Nominowany do nagród podczas wielu międzynarodowych festiwa-
ela Haneke. Według krytyków to była najciekawsza pozycja europej-
stety ignorancja zjawiska, a przez to coraz mniejsza frekwencja, do-
li filmowych, zdobył nagrodę publiczności Warszawskiego Festiwa-
ska w 2008 roku. Wśród wizji Hapka-Barczewski jest jeszcze kilka
prowadziły do zamknięcia Adrii w czerwcu 2008 roku. Co nam zosta-
lu Filmowego. Bardzo osobistą wartością tego filmu dla mnie jest
ciekawych pozycji. Pozostaje nam życzyć im udanych nagocjacji. W
ło? Gdybyśmy podeszli do tematu matematycznie, moglibyśmy so-
muzyka skomponowana przez pianistę Maxa Richtera. Wśród po-
końcu to jeden z ostatnich bastionów dobrego kina na dużym ekra-
bie gratulować, ponieważ 23 sale usytuowane w 2 multipleksach to
twierdzonych punktów festiwalu znalazł się film kultowego reżysera
nie w Bydgoszczy.
całkiem niezły wynik. Najważniejszą kwestią dla wymagającego wi-
Wima Wendersa pod tytułem „Spotkanie w Palermo”, a także bardzo
dza jest jednak repertuar, a pod tym względem byliśmy do niedawna
udana produkcja polsko - słowacka „Wino Truskawkowe”.
pustynią. To wszystko zaczęło się zmieniać dzięki inicjatywie Arkadiusza Hapki i Krzysztofa Barczewskiego „Never Seen in Bydgoszcz” we współpracy z APK. Już po raz czwarty będziemi mieli okazję poznać tą ambitniejszą część kinematografii, która z różnych przyczyn omijała nasz region. Pierwsze edycje „Never Seen in Bydgoszcz” potwierdziły słuszność realizacji projektu, gromadząc na każdej z premier kilkaset osób. Organizatorzy cyklu zauważyli to stwierdzając, że ugruntowały ich w przeświadczeniu o społecznej potrzebie obcowania z kinem niekomercyjnym, i że idea kina studyjnego w naszym mieście nie zginęła. Najbliższy cykl zostanie poprzedzony „Rosyjskim Preludium” prezentowanym we wrześniu w klubie „Mózg”. Cztery doskonałe produkcje prezentujące współczesny potencjał rosyjskiego kina, będą wyśmienitym wprowadzeniem do głównej odsłony „Never Seen” między 9 a 11 października. Jedną z najciekawszych propozycji repertuarowych będzie izraelski film animowany „Walc z Baszirem”, wyreżyserowany przez Ali Forman. Powstający blisko cztery lata zdobył najważniejsze
> Kadr z filmu: Walc z Bashirem reżyseria Ari Folman
Tekst: S. Richert | Znaki: 2734
12.10.2007 __.__.____
GDY DOTARŁA DO MNIE INFORMACJA, ŻE W TYM ROKU NIE BĘDZIE FESTIWALU LOW–FI ZACZĄŁEM SIĘ ZASTANAWIAĆ, CZYM W OGÓLE BYŁY DLA MNIE TE DWIE PIERWSZE EDYCJE. Przecież właśnie dzięki nim poznałem Flunk – nie wstydzę się tego wyznać. Szczerze przyznaję, że nie słyszałem wcześniej tej grupy, ani o tej grupie. Poza tym muzyka wspaniała i sympatyczni ludzie, tak sympatyczni, że pojawili się nawet na kolejnej odsłonie imprezy. Pamiętam, że z powodów służbowych zagadywałem różne osoby przed halą Astorii skąd przyjechały. Dużo osób było z Poznania, inni mówili, że są z Krakowa, Szczecina, Warszawy czy Wrocławia, po dłuższym przepytywaniu trafiłem wreszcie na Bydgoszczan. Kolejnym zespołem, który wtedy mocniej zapadł mi w pamięci był Worm is Green. Bardzo taktowni i mili muzycy. Gdy z Adamem Droździkiem zaprosiliśmy ich do naszego radiowego studia, audycja z godzinnej zrobiła się dwugodzinna, a chłopaki na pamiątkę zostawili nam jeszcze swojego analoga z remiksami, nie wspominając o wrażeniach z hipnotycznego koncertu. Do miłych wspomnień należy także dłuższe spotkanie z człowiekiem zespołu Kombajn do Zbierania Kur po Wioskach. Końcowe wnioski ze wspólnych rozważań gdzieś się ulotniły, ale generalnie dużo można było dowiedzieć się o życiu. Niestety w hali Astorii, sporo było wolnego miejsca. Gdy usłyszałem, że odbędzie się kolejna edycja, ucieszyłem się, bo drugi strzał jest jak druga płyta dla zespołu. Trzeba potwierdzić klasę i jeszcze czymś zaskoczyć. Jest to także dowód na to, że nadal wierzy się w to co się robi. Line Up 2008 pyszny. Znów poznałem nowe zespoły: supermuzykalną grupę Anathallo, krwistego rockmana Mugisona czy Small Things. Ten ostatni zespół dla wszystkich był nowością, gdyż to był jeden z ich pierwszych koncertów, do dziś utrzymuję z nimi kontakt i czekam na debiutancki winyl. Jak zwykle, a może jak zwykle – niezwykle czadu dali Mitch and Mitch Big Band. Nieciekawie zachowali się członkowie grupy Don Caballero zasypiając na samolot. Tym razem fest odbył się w Czarnej Sali klubu Mózg. Ona też nie była zbyt zapchana. Starczy tych wszystkim miłych wspomnień, należy natomiast zastanowić się, dlaczego nie będzie w tym roku Low Fi ? Uważni czytelnicy, na pewno, choć jedną odpowiedź już znają. Teraz spójrzmy na to, co dzieje się w Polsce. Zatrzęsienie imprez. Kiedyś wszyscy cieszyli się, że do Warszawy przyjedzie jakaś muzyczna druga liga. Na koncerty czekało się miesiącami. Teraz jest zupełnie inaczej. Dylematem jest dziś raczej to, na co się wybrać i dlaczego na tamto już nie starczy kasy. Na Off Festiwalu, u Rojka, było ambitnie, były wysokie artystyczne loty, była spora kaska od niezłych sponsorów, ale frekwencja nie była powalająca. W prasie i necie świetne recenzje, ale tylko Open’Er puchnie z każdą edycją i świeci po oczach gwiazdami, którym często, artystycznie, nieco daleko do zestawu z Offu. Off był ciekawszy, ale Open’er kładzie, wszystkich na łopatki. Trudno przy takiej konkurencji, takich informacjach i takich uwarunkowaniach błysnąć, zwłaszcza promocyjnie. Nie wspominając o tym, że na bydgoskim, czy wojewódzkim podwórku też jesienny ścisk festiwalowy. Przecież, ktoś kto musi wyłożyć jakieś pieniądze, chciałby widzieć pełną salę, by mieć nadzieję na „mniejszy minus”. Wrażenia artystyczne, wrażeniami, ale trzeba to podliczyć i zapłacić tym, którzy przyjechali pokazać się na scenie. Tym bardziej, że niczyje życie nie stoi w miejscu, każdy wolontariusz, oprócz pasji, wreszcie poszuka sobie pracy. Jak widać odpowiedzi, dlaczego w tym roku nie będzie Low Fi, jest już kilka, a na koniec jeszcze jedno pytanie? Czy fakt, że w tym roku, festu nie będzie, oznacza, że nie będzie już nigdy? Nie!
Tekst: Tomasz Kaźmierski | Znaki: 3514
Ilona Laskowska Dr psychologii, miłośniczka i propagatorka polskiej muzyki tradycyjnej w niestylizowanej postaci in crudo, konsultant etnomuzykolo-
„Dla mnie dobry projekt oznacza jak naj-
giczny przy spektaklu Borys Godunow w reżyserii Andrieja Mogu-
mniej projektowania. Proste jest lepsze niż
czija, zagrała w filmie Barthalo! Jó szerencsét!, Roberta Lakatosa.
skomplikowane” - ten fragment z dłuższego cytatu niemieckiego designera Dietera Ramsa zainspirował nas przy tworzeniu magazynu, z którym właśnie udało Wam się zapoznać. Dobry design, architektura, festiwa-
Ola Chwastek Projektantka wnętrz, prowadzi własną firmę - Wzorcownia (www. wzorcownia.eu). Interesuje się wszelkimi formami wizualnymi: ar-
le muzyczne, prezentacje nowej sztuki, persony zapisane na mapie kulturalnej naszego dual city, to wszystko obszar naszych zainteresowań. Od momentu rozpoczęcia prac
chitekturą, designem, sztuką. Przed założeniem własnej działalno-
koncepcyjnych nad magazynem pojawia-
ści przez pięć lat pracowała w „Gazecie Wyborczej”, najpierw jako
ło się wiele pomysłów, zarówno w doborze
dziennikarka, potem redaktorka w dziale kultura. Jest absolwentką
tematyki jak i wyglądzie layout'u. Efekt ich
kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
dojrzewania trzymacie właśnie przed sobą. Nie zmieniła się jedynie główna idea: rozwój regionu na płaszczyźnie kultury, urbanistyki
Arek Hapka
i ekologii. To wszystko co kwartał w forma-
Project manager Magazynu Moment, Biuletynu Tost i B4mag oraz
cie B4 na 16 stronach, które zainspirują do
zastępca redaktora naczelnego w tychże pismach. Organizator Ne-
dyskusji. „Jesień Festiwalowa” to główny te-
ver seen in Bydgoszcz, Kina Moment w Mózgu, Festiwalu Sputnik nad Polską oraz przeglądów filmowych wszelkiej maści. Kinofil, promotor kultury. Fan Woody Allena i muzyki improwizowanej.
mat aktualnego wydania, kolejny poświęcimy „przestrzeni”, a co ona oznacza dowiecie się już za 3 miesiące. Sławek Richert red. nacz. B4mag
Sławek Richert
s.richert@gmail.com
Redaktor naczelny i szef kreatywny B4mag, pomysłodawca i pierwszy naczelny Magazynu Moment. Współzałożyciel VinceVelux, muzyczny selekcjoner, fan mody, designu i architektury. Organizator wystaw, eventów muzycznych. Promotor kultury. Bezkrytyczny wobec Herberta, Jazzanovy i pasty z suszonych pomidorów z czosnkiem i zieloną pietruszką.
Tomek Kazimierski Przede wszystkim dziennikarz muzyczny pracujący w Polskim Radiu PiK, prowadzi codzienne pasmo Muzyka Spoza Układu. Tworzy też telewizyjny program Moc Muzyczna oraz cykl koncertów Instytut Muzyki Miejskiej.
Wydawca: Wyższa Szkoła Gospodarki ul. Garbary 2 Bydgoszcz tel. 052/567 00 00 www.wsg.byd.pl
Kuba Chmielewski
Project manager:
Na co dzień cyniczny informatyk, administrator, inżynier, metodycz-
Arkadiusz Hapka
nie traktujący matrycę laptopa jako zamiennik dla solarium. Wieczorami transformuje narzędzia pracy w centrum manipulacji dźwiękiem. Sentymentalnie rozkochany w Bydgoszczy.
tel. 504 27 66 75 Redaktor naczelny/art director: Sławomir Richert tel. 500 232 122 Redakcja:
Marcin Szpak
Ilona Laskowska Aleksandra Chwastek
Fotograf podróżujący, praktycznie nie rozstający się ze swoim ze-
Jakub Chmielewski
stawem lamp. Wspólpraca z projektantami mody i jego perfekcyjna
Tomasz Kaźmierski
dbałość o każdy szczegół scenerii pozwala mu tworzyć baśniowo zaaranżowane obrazy. Dla magazynu B4 wykonał sesję dyrektora Teatru Polskiego i laureata paszportu Polityki Pawła Łysaka.
Photo: Marcin Szpak Korekta: Agnieszka Kowalkowska
Dawid Błażewicz Student grafiki projektowej. Zauroczonie skandynawską szkołą projektowania użytkowego przekłada na prace graficzne. Po wyróżnieniu w konkursie skateboardowego brandu Malita, rozpoczyna współprace z kolektywem Snowdesigners i współtworzy Bestronę.
Projekt Graficzny: Dawid Błażewicz www.macessences.com Konsultacja Graficzna: Bartek Sucharski www.locomotive.pl
Wyższa Szkoła Gospodarki
Kwartalnik B4mag. numer 01
Pod koniec ubiegłego wieku przy ulicy Garbary w Bydgoszczy rozpoczęła się historia największej niepublicznej uczelni w północnej Polsce.
nakład 3000 szt.
Początki były skromne - jeden kierunek, jedna specjalność oraz kilkuset studentów. Jednak bardzo szybko Wyższa Szkoła Gospodarki postawiła na rozwój. Dzisiaj, po dziesięciu latach, uczelnia stała się liderem nie tylko w dziedzinie nauki, ale również sportu oraz kultury.