August Scholtis. Śląski pisarz i publicysta. Twórczość po 1945 roku

Page 1

August Scholtis Śląski pisarz i publicysta Twórczość po 1945 roku



August Scholtis Śląski pisarz i publicysta Twórczość po 1945 roku

Pod redakcją Grażyny Barbary Szewczyk i Michała Skopa

Katowice 2012


KOMITET WYDAWNICZY: prof. zw. dr hab. Jan Malicki – przewodniczący mgr Magdalena Skóra – zastępca przewodniczącego dr Barbara Maresz – sekretarz dr Teresa Roszkowska mgr Aneta Satława

Publikacja sfinansowana przez Uniwersytet Śląski w Katowicach © Copyright by Uniwersytet Śląski w Katowicach, 2012 © Copyright by Biblioteka Śląska w Katowicach, 2012 Recenzent prof. dr hab. Edward Białek Zdjęcia Augusta Scholtisa SLUB / Deutsche Fotothek, Fot. Fritz Eschen

ISBN 978-83-60209-86-8

Okładka Ryszard Latusek na podstawie projektu Ewy Paździory-Palus Adiustacja Elwira Zborowska Skład i łamanie Zdzisław Grzybowski Druk i oprawa Biblioteka Śląska w Katowicach Nakład 150 egzemplarzy


Spis treści

Grażyna Barbara Szewczyk Słowo wstępne ....................................................................... 7 Grażyna Barbara Szewczyk Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach niepokornego felietonisty Augusta Scholtisa .................... 9 Renata Dampc-Jarosz „My Kaczmarki”. Śląsk i Ślązacy w listach Augusta Scholtisa z lat 1945–1957 . .................. 25 Nina Nowara Świat i antyświat w krótkich formach epickich Augusta Scholtisa ................................................................ 39 Michał Skop Recepcja Augusta Scholtisa w polskiej prasie .................................................................. 55 Materiały ilustracyjne .............................................................. 87



Słowo wstępne

Urodzony na pograniczu śląsko-morawskim, w miejscowości Bolatice, August Scholtis (1901–1969), autor powieści, opowiadań, felietonów i dramatów, znany jest w Polsce wąskiemu gronu miłośników i badaczy literatury śląsko-niemieckiej. Mimo że jego powieściowy debiut – Ostwind (1932), osadzony w realiach historycznych Górnego Śląska na początku XX wieku, recenzowany był kilkakrotnie przez polskich krytyków w latach trzydziestych i po II wojnie światowej, nigdy nie został przełożony na język polski. Utwór ten z uwagi na postać głównego bohatera, Górnoślązaka, rozdartego narodowo oraz zmieniające się tożsamościowe opcje, jak i na Scholtisowską interpretację wydarzeń zaciekawiał i prowokował odbiorców do polemiki. Dyskusja wokół „śląskich tematów” w prozie pisarza, jego stosunku do Niemców, Ślązaków i Polaków, trwa do dzisiaj, skłaniając zainteresowanych do uważnego studiowania jego tekstów. Polecając polskim czytelnikom niewielkiej objętości publikację przygotowaną do druku z okazji 110. rocznicy urodzin A. Scholtisa, chcemy zwrócić uwagę na nierozpoznany dotychczas obszar jego twórczej działalności, obejmujący lata po II wojnie światowej. Na okres ten przypada z jednej strony jego współpraca z berlińską prasą, na łamach której zamieszczał felietony o życiu społeczno-kulturalnym Berlina, szkice, relacje z podróży i portrety śląskich pisarzy, z drugiej obszerna korespondencja, dokumentująca jego kontakty z niemieckimi intelektualistami, wydawcami i literatami. Po trzecie powstają w latach pięćdziesiątych opowiadania fan-


8

Słowo wstępne

tastyczne i humoreski, nawiązujące do śląskich wątków i zapamiętanych przez autora wydarzeń z dzieciństwa. Te trzy aspekty pisarstwa Scholtisa – felietonistyka, listy i fascynacja niezwykłością – pozwalają poznać jego bogaty warsztat artystyczny, jego pasje, źródła inspiracji, stosunek do polityki niemieckiej po 1945 roku, a przede wszystkim jego powojenną biografię literacką. W tomie pt. August Scholtis. Śląski pisarz i publicysta. Twórczość po 1945 roku czytelnik znajdzie także pełną polską bibliografię przedmiotu o Scholtisie oraz wykaz utworów przetłumaczonych na język polski. Uporządkowane chronologicznie opracowania, studia, przyczynki i artykuły pokazują, iż wciąż brakuje monografii życia i twórczości pisarza oraz że zróżnicowane tematycznie i gatunkowo utwory powinny zachęcić polskich wydawców i krytyków do ich spopularyzowania na Śląsku. Grażyna Barbara Szewczyk


Grażyna Barbara Szewczyk

Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach niepokornego felietonisty Augusta Scholtisa Wydany pośmiertnie w 1993 roku przez Joachima J. Scholza wybór felietonów i szkiców Augusta Scholtisa pt. Feuilletonistische Kurzprosa zawiera sto sześć tekstów, wśród których większość publikowana była w berlińskich dziennikach i tygodnikach (np. w „Tagespiegel”, „Telegraf ”, „Die Neue Zeitung”) w latach 1945–1964. Z perspektywy współczesnego odbiorcy felietony pisarza, który przybył do Berlina z rodzinnych, morawsko-śląskich Bolatic pod koniec lat dwudziestych XX wieku, są z jednej strony dokumentem czasu rejestrującym społeczno-kulturalno-polityczne przemiany w Berlinie po 1945 roku, z drugiej literackim zapisem impresji, doświadczeń i komentarzy literata żyjącego w „zachodnim sektorze” podzielonego miasta i borykającego się podobnie jak w latach młodości z trudnymi problemami egzystencjalnymi. Ponieważ felietonistyka Scholtisa, osadzona tematycznie w realiach teraźniejszości, czerpie impulsy z własnej biografii, przeplatając fakty z fikcją, cechuje ją autoreferencyjność i wieloznaczność. Tekst felietonu może wskazywać na konkretną historyczną sytuację i pokazywać równocześnie fikcjonalną rzeczywistość, jako przeciwieństwo tamtej i jako alternatywny model postrzegania świata. Nie bez wpływu na rodzaj i formę publicystyki pisarza miała jego sytuacja życiowa. Będąc przedstawicielem średniego pokolenia niemieckich twórców, którzy nie wyemigrowali w latach trzydziestych z Niemiec i którzy nie byli również „wewnętrznymi emigrantami”, Scholtis zdawał sobie sprawę,


Grażyna Barbara Szewczyk

10

iż po 1945 roku nie będzie mu łatwo zadomowić się w literackich kręgach Berlina. Nie nadążając za zmianami czasu, za nowymi tematami, prądami i stylami, pozostał w sposobie bycia, myślenia i stylistycznej wypowiedzi outsiderem. Pisanie felietonów dawało mu wbrew temu, co sądził o tym zajęciu – często przyrównywał swoją pracę do „niewolniczej harówki”, do której zmuszony był z powodu braku pieniędzy – wolność i satysfakcję. Potrafił wcielać się z powodzeniem w rolę krytycznego, dowcipnego, czasami złośliwego komentatora aktualnych wydarzeń, starannie dobierając argumenty i kreśląc kilkoma pociągnięciami pióra pointę. Rozczarowania i porażki będące cząstką jego berlińskiej egzystencji uświadomiły mu, iż życie pełne jest groteskowych, śmiesznych, pozbawionych logiki sytuacji i takie przedstawiał w swoich tekstach. Felietony i krótkie formy prozatorskie Scholtisa nie stały się przedmiotem obszerniejszych studiów i opracowań. Wspomniany redaktor tomu z 1993 roku, amerykański germanista J.J. Scholz, rekonstruuje we wstępie do wydania różne etapy publicystycznej działalności autora powieści Ostwind, uważając, iż stał się „felietonistą wielostronnym i z własną osobowością” dopiero po 1945 roku1. Mimo to postawa „niezgodna z duchem czasu” pozbawiała go należnego mu miejsca w ruchu kulturalnym. Często pisał nieprawdziwie, ale równie często pisał o nieprawdziwych sprawach […]. To, co zawiera zbiór to rodzaj gabinetu osobliwości. Wąski punkt widzenia i żabia perspektywa zdominowały spojrzenie na przedmiot. A przy tym Scholtis zbyt blisko i w nieprzyjemny sposób przysuwa się do swoich przedmiotów. Powstaje często krótkowzroczność, świadoma niechęć do zastanowienia się W drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku Scholtis opublikował zaledwie kilkanaście felietonistycznych szkiców, trzy portrety śląskich pisarzy i relacje z podróży. 1


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

11

nad obiektywnym ujęciem przesłanek, chęć wywołania duchowego i emocjonalnego spięcia jako odmowa założeń2.

Bardziej krytycznie ocenia felietonistykę Scholtisa literaturoznawca i badacz niemieckiej literatury Śląska Martin Hollender. W artykule pt. Przeciętność w trudnych czasach. Felietony berlińskie Augusta Scholtisa z 2004 roku3, wielokrotnie podkreśla, iż teksty publicysty były niedopracowane i pisane w pośpiechu oraz że poziom niektórych był „żenujący”. Wytyka mu również brak „spójności myśli” i „intelektualnego wysiłku”, „bombastyczność stylu” i „tematyczne ubóstwo”. Tylko w kilku miejscach odnotowuje „błyskotliwość i ironię” oraz umiejętnie dobrane „środki retoryczne” towarzyszące opisom Berlina. Scholtis, pisze, nie ma „zmysłu analitycznego” i gubi się w abstrakcyjnych domysłach. Swoją krytykę podpiera wypowiedzią Erharda Schütza4, przejętą z recenzji tomu felietonów, w której jest mowa o tekstach „poruszających nieistotne konflikty”, o niepoprawnych językowo formach i powtarzających się frazesach. Z sądami M. Hollendera i E. Schütza warto dzisiaj – w sytuacji, kiedy twórczość A. Scholtisa jest coraz lepiej rozpoznawana przez polskich i czeskich germanistów – polemizować. Berlińskie felietony są źródłem historyczno-kulturowym o wartości poznawczej zwłaszcza dla polskiego odbiorcy, zainteresowanego zarówno topografią miasta i powojennymi przemianami jego wizerunku, jak również krajobrazem kulturalnym oraz stosunkiem związanych z nim pisarzy i inteJ.J. Scholz, Einleitung, [w:] A. Scholtis, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von J.J. Scholz, Berlin 1993, s. 15. 3  Por. M. Hollender, Przeciętność w trudnych czasach. Felietony berlińskie Augusta Scholtisa, [w:] Nowoczesność i regionalizm w twórczości Augusta Scholtisa, red. G.B. Szewczyk, Katowice 2004, s. 152–170. 4  Por. E. Schütz [w:] M. Hollender, Przeciętność w trudnych czasach…, op. cit., s. 169. 2


Grażyna Barbara Szewczyk

12

lektualistów do współczesnej historii niemieckiej, podziału Niemiec i konfliktów między Zachodem i Wschodem. Są także przyczynkiem do pogłębienia wiedzy o pisarstwie i berlińskich latach autora, którego śląskie pochodzenie wpłynęło na jego outsiderską, niezrozumiałą przez współczesnych postawę i deklarowane w tekstach przesłania. W zamieszczonym w antologii Wolfganga Weyrau5 cha szkicu pt. Ich lebe in den westlichen Sektoren von Berlin (Mieszkam w zachodnich sektorach Berlina) Scholtis wypowiada się o sytuacji berlińskiego literata, utrzymującego się z pisania, nie szczędząc autoironii. W wolnym świecie […] wolny głos wolnego twórcy, politycznie alternatywnego, brzmi jak świadectwo ubóstwa, jego pogląd jest sprawą zapatrywania taką, jaką jest alternatywna, zachodnioniemiecka wiara w Boga. Jeżeli Bóg istnieje, z wiary można korzystać, jeżeli nie istnieje, sam pogląd nie szkodzi […]. Czy żyjący w Berlinie pisarz wie, gdzie żyje i po co? […] Żyjemy w czasach symbolicznych gestów, alegorycznych atrakcji, moralnego i militarnego zbrojenia, wschodnich i zachodnich sloganów propagandowych, afrykańskich dyplomacji, upolitycznionych teologów, poetyckiej propagandy wypełnionej zwięzłymi, wybijanymi na bębenku po kaszubsku, zespolonymi błędami myślowymi6.

Odpryski tej wypowiedzi i jej rozwinięcie odnajdujemy w wielu felietonach Scholtisa. Wydawca J.J. Scholz ułożył je w działy, wyszczególniając w nich tzw. groteski autobiograficzne, studia przedmiotu, polemiki i satyry, szkice berlińskie, Antologia W. Weyraucha pt. Ich lebe in der Bundesrepublik (Mieszkam w Republice Federalnej Niemiec) zawiera wypowiedzi piętnastu zachodnioniemieckich pisarzy o Niemczech i literaturze niemieckiej. Szkic Scholtisa został przedrukowany w zbiorze felietonów wydanym przez J.J. Scholza. 6  W. Weyrauch, Ich lebe in der Bundesrepublik. Fünfzehn Deutsche über Deutschland, München 1960, s. 81–82. Autorką przekładu wszystkich cytowanych w artykule fragmentów z języka niemieckiego na język polski jest Grażyna Barbara Szewczyk. 5


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

13

obrazki z podróży i śląskie portrety. Przyglądając się warsztatowi publicysty, dostrzegamy w nim skłonność do lapidarności wypowiedzi, ale i do uszczypliwości w sposobie prowadzenia polemiki, co powoduje, iż tekst budzi ciekawość i chęć poznania tematu. Opisywane postacie i przedmioty np. balon zaczepiony o drzewo, Pałac Kultury w Warszawie, plac Poczdamski w Berlinie, postać poety Josepha von Eichendorffa i inne przedstawione są zarówno jako zjawiska realnego świata, jak i świata irracjonalnego, w którym kategoria czasu i związków przyczynowo-skutkowych traktowana jest swobodnie. Autor pokazuje świat z bliska, nie starając się zachować dystansu wobec przedmiotów i osób, a także nie przypisując mu głębszego znaczenia. Strategia ta wynikała, zdaniem Scholza, z niemożności dostosowania się Scholtisa do „świata kultury”, w którym czuł się bądź co bądź obco i niepewnie, a także z obawy przed wyśmianiem go jako twórcy, który nigdy nie podążał „z duchem czasu”. Jednak wnikliwa lektura wybranych tekstów prowadzi do nieco innych konkluzji. W cyklu zatytułowanym Studien am Objekt (Studia przedmiotu) obejmującym felietony z lat 1950–1953, zamieszczane na łamach „Die Neue Zeitung”, Scholtis pisze o małych sprawach i rzeczach na pozór banalnych, pełniących mimo to w codziennym życiu ważną funkcję. I tak np. zmieniająca swoją zawartość walizka, staje się w wyobrażeniu felietonisty symbolem czasu, „puszką Pandory”, w której „transportowane są najbardziej tajemnicze przedmioty, brudy, namiętności, zamiary, plany, sny i transakcje”, a także „kamieniem węgielnym komercyjnego bankructwa”. Widok walizki wywołuje wspomnienia związane z latami wojny i pierwszymi latami powojennymi, ze szmuglowaniem towarów przez granice, z niedostatkiem i z dobrobytem. Walizeczki położnych i walizki podróżujących aktorów występujących w filmach, różne kufry i kuferki osadzone są w przestrzeni świata realnego, mimo że refleksja publicysty wciąż dotyka pola metafory,


Grażyna Barbara Szewczyk

14

które zarezerwowane jest dla poetyckich obrazów, zwrotów i asocjacji. W polu tym mieści się baśń o latającym kufrze, historia „kufra”, który oznacza w żołnierskim żargonie „ciężki granat” czy czasownik koffern (zrzucać kufry), kojarzący się wśród mieszkańców Berlina z bombardowaniem miasta przez samoloty. Felieton o walizce zatytułowany Wir sind ziemlich schwer belastet (Jesteśmy dość mocno obciążeni) zakończony jest sarkastyczną pointą, do której wprowadza krótka historia z życia autora w trudnych czasach, kiedy transportował w starej walizie „skradzione” końskie łajno dla przyjaciela, w zamian za obiecane mu owoce i wódkę. Podobnie skonstruowany jest tekst Scholtisa o rowerze pt. Geschrei um die Gepäckträger der Zivilisation (Hałas o bagażnik cywilizacji), nazwanym dowcipnie „bagażnikiem cywilizacji i kultury”, o windzie paternoster czy o koszu na papiery (Von der Notwendigkeit eines Papierkorbs, O konieczności kosza na papiery), który w wyobraźni autora uzyskuje potężne rozmiary i przyjmuje kształt „gazomierza”. Ale w przeciwieństwie do niego [kosza – przyp. G.B. Szewczyk] jest rano pełny a wieczorem pusty; kosz na papiery jest natomiast opróżniony rano a wieczorem jest pełny. Pracujący głową wnioskują z rosnącej objętości kosza ilość przepracowanych godzin. Kiedy ich kosz jest całkiem pełny, rozpoczynają fajrant. Wtedy pojawia się kobieta z obsługi, dobiera się do pełnego kosza rękami i stawia go na środku biurka, przy którym przed chwilą pracowała jakaś głowa. Miejsce, gdzie stał kosz, zostaje wytarte i wyfroterowane, jak się należy. Dla mnie kosz jest syntezą pracy głową i ręką7.

A. Scholtis, Von der Notwendigkeit des Papierkorbs, [w:] A. Scholtis, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von J.J. Scholz, op. cit., s. 85. 7


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

15

Felietony z cyklu Studien am Objekt traktują o problemach „małego człowieka”, paradoksach codzienności i porządku świata. Obserwacja powtarzających się, niekiedy banalnych, niekiedy niezwykłych wydarzeń i sytuacji, w pracy, na ulicy, podczas niedzielnych spacerów czy muzycznych koncertów, dostarcza felietoniście wciąż nowych tematów. Komentując własne spostrzeżenia Scholtis zastanawia się nad sensem i celem ludzkiego życia. Niekiedy w poszukiwaniu odpowiedzi na dostrzegane w nim absurdy przywołuje znane powiedzenia (np. kto gra na pianinie, ma szczęście u kobiet czy wyssane z palca), niekiedy ucieka w porównania, zaznaczając swój dystans wobec rzeczy i ludzi ironiczno-sarkastycznym komentarzem. W takim tonie utrzymane są również felietonistyczne teksty, zgrupowane przez J.J. Scholza w rozdziale Polemiken und Satiren (Polemiki i satyry). Przedmiotem ataków i krytycznych uwag Scholtisa jest przede wszystkim najnowsza historia Niemiec, niemieccy politycy i intelektualiści, pisarze reprezentujący „wewnętrzną i zewnętrzną emigrację”, pojęcia: patriotyzm, komunizm, ojczyzna, ale także przeszłość niemiecka i jej wpływ na aktualną sytuację polityczną. W felietonie z 1946 roku zatytułowanym Die Kapitulation (Kapitulacja) publicysta ujawnia nie po raz pierwszy swój polemiczny temperament, zajmując wobec przeciwnika postawę nieprzejednaną i agresywną. Pisząc o kapitulacji Niemiec w 1945 roku kieruje ostrze krytyki przeciwko pruskim junkrom i arystokratom, nazywając ich „epigonami Bismarcka”. Generacja „pretensjonalnych arystokratów”, która odcisnęła wyraźne piętno na historii w latach 1914–1933, próbując modernizować Niemcy za pomocą przedpotopowych recept, winna była, jego zdaniem, późniejszych rozstrzygnięć politycznych. To wszystko zawdzięczamy nie tylko „Führerowi”. Zawdzięczamy to również politycznemu, nielegalnemu handlu naszych pretensjonal-


Grażyna Barbara Szewczyk

16

nych rodów. Ich upartym, politycznym błędom. Ich starczej złośliwości i przysłowiowej dekadencji. Ich ojczyźnianej, ubranej w kostium, chciwości. Ich europejskiemu zastojowi, ich średniowiecznej, feudalnej pamięci i ich głupocie […]. Tam, gdzie musieli rozkazywać, rozkazywali każdemu zdrowemu chłopakowi wiejskiemu naszego narodu, oddać życie za ich ojczyznę, i chociaż wiedzieli, że ich „Führer” był bandytą, nie zabili go, ponieważ ich wspierał8.

Analizując język cytowanego tekstu, składnię opartą na powtórzeniach i retorykę, przypominającą w doborze przymiotników i rzeczowników przemowę publicznego oskarżyciela, nie można nie dostrzec cech charakterystycznych dla języka pierwszej i najbardziej znanej powieści A. Scholtisa pt. Ostwind. Pisarz dobiera w niej i starannie waży każde słowo, szczególnie we fragmentach, gdzie analizuje i komentuje wydarzenia polityczne, I wojnę światową, powstania śląskie, plebiscyt i podział Górnego Śląska. Sarkazm i ironia, do której sięga, obnażając i krytykując postawy pruskich właścicieli majątków, polityków i propagandzistów, są wyznacznikami jego stylu. Gatunek felietonu, będący szczególną formą literackiej wypowiedzi9, pozwala Scholtisowi zabierać głos nie tylko na aktualne tematy polityczne i społeczne, ale wcielać się także w rolę krytyka współczesnej literatury, osądzającego wystąpienia swoich kolegów po piórze i upominającego się o prawdę. W felietonie pt. Die innere und äußere Emigration (Wewnętrzna i zewnętrzna emigracja) przedmiotem polemiki jest tekst Eriki Mann o niemieckich wydawcach – tych „wyklętych” i „wygnanych”, zmuszonych do opuszczenia III Rzeszy A. Scholtis, Die Kapitulation, [w:] A. Scholtis, Feuilletonistische Kurzprosa, op. cit., s. 117. 9  Zdaniem literaturoznawców Ch. Jögera i E. Schütza, badających formę i język felietonu w okresie Republiki Weimarskiej, definicję gatunku należy rozumieć dość szeroko. Cechy felietonu zawierać może krótka opowieść, szkic literacki, anegdota czy parabola. 8


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

17

i o „wewnętrznych emigrantach” – będący próbą ich usprawiedliwienia. Odpowiedź publicysty jest krótka i rzeczowa. Przywołując fakty, nazwiska i własne, trudne doświadczenia z lat trzydziestych, ukazuje strategie ówczesnych wydawców w zupełnie innym świetle niż E. Mann. Wydawcy ci nie mieli początkowo zamiaru emigrować i nie pomogli nam także w emigracji. Bruno Cassirer, mój drugi wydawca, namawiał mnie, abym złagodził rewolucyjne zakończenie mojej powieści, napisał je na nowo, ponieważ, jak tłumaczył „chciałbym jednak żyć w III Rzeszy” […]. Ci wydawcy myśleli jak burżuje i spekulanci i nakazywali nam ustami swoich prokurentów „abyśmy łaskawie trzymali język za zębami”, uważając za najbardziej rozsądne, próbować żyć z Goebbelsem w pokoju10.

Z kolei w komentarzu do felietonu Sozialistischer Realismus (Realizm socjalistyczny), będącym osobistą relacją z pierwszego zjazdu pisarzy niemieckich w Berlinie, w październiku 1947 roku z udziałem zaproszonych literatów ze Związku Radzieckiego oraz w dialogowym szkicu Mephisto abgeschafft (Odsunięty Mefisto) dowodzi, iż za pojawiającymi się etykietami i trendami we współczesnej, ukierunkowanej na propagowanie socjalistycznych ideałów literaturze kryje się niewiele nowych treści, i że nie można sprowadzać dyskusji jedynie do tematu, pomijając warsztat artystyczny twórcy. Na marginesie [obrad – przyp. G.B. Szewczyk] padło ważne określenie, którego Gorbatow użył w odniesieniu do powieści rosyjskiej, i którego niestety nie rozwinął: „socjalistyczny realizm”. Nikt nie mógł dowiedzieć się od rosyjskich kolegów, co ono oznacza […]. Na pytanie o wychowanie młodzieży w Rosji, które mnie w tym kontekście nie obchodziło, potrafił odpowiedzieć tylko jednym zdaniem, które mogło pochodzić od Bernarda Shaw: „Mogę Państwu opowiedzieć o wychowaniu mojej córki”. […] Czy szerokie masy naszego narodu są do tego stopnia niemuzykalne, aby mogły akceptować teA. Scholtis, Die innere und äußere Emigration, [w:] A. Scholtis, Feuilletonistische Kurzprosa, op. cit., s. 114. 10


Grażyna Barbara Szewczyk

18

mat tylko z tego powodu, że jest tematem, bez piękna? Czy piękno jest czymś niegodziwym?11.

Osobną grupę powojennych felietonów Scholtisa tworzą tzw. berlińskie szkice (Berliner Skizzen). Zdaniem J.J. Scholza były on częścią większego projektu, który w założeniu autora miał zakończyć się wydaniem książki o Berlinie. Ambitny projekt, podobnie jak wiele innych literackich planów pisarza, nie został zrealizowny. Mimo to teksty powstałe w latach 1946–1947, jak i późniejsze, pochodzące z lat pięćdziesiątych, pozwalają poznać atmosferę rozrastającego się w szybkim tempie miasta, w którym Scholtis spędził prawie czterdzieści lat życia i z którym czuł się silnie związany. Podążając za pisarzem ulicami Belina, poznajemy jego magiczne miejsca: plac Aleksandra i plac Poczdamski, otoczenie pałacu Charlottenburg i jeziora Wannsee, główną ulicę w zachodniej części metropolii Kurfürstendamm, Bramę Brandeburską, dzielnice Kreuzberg, Tempelhof i Friedrichstadt. Publicysta w roli spacerowicza i uczestnika historycznych wydarzeń sięga pamięcią do lat dwudziestych i trzydziestych, przywołując obrazy ze świata kultury i polityki, postacie pisarzy związanych z Berlinem: Gerharta Hauptmanna, Wilhelma Raabe, Alfreda Döblina i nazwiska działaczy przedwojennych ugrupowań politycznych. Jednak nie przeszłość, lecz przede wszystkim teraźniejszy puls metropolii, która na nowo buduje się i „powstaje z ruin”, zajmują jego uwagę. Z okien tramwaju i kolejki miejskiej obserwuje zmieniający się krajobraz. Poetycka wyobraźnia podsuwa mu śmiałe metafory i porównania, które dynamizują opis i wypełniają każde wrażenie ruchem. Zbombardowane w czasie wojny kościoły, place, dworce i ulice, odgruzowywane i przebudowywane, zaczynają tętnić życiem i pięknieją. 11

Ibidem, s. 122–123.


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

19

Pod placem Aleksandra [Alexanderplatz], w jego brzuchu, coś się dzieje. Wnętrzności bulgotają, syczą i parują. Tory kolejowe połyskują, przecinają się. Pociągi wyrzucane są z ciemnych otchłani w światło i przemykają niczym upiory z obiecującym hukiem, który nas unosi w górę. Tłumy ludzi spadają niczym kaskady wody w dół schodami, są wciągane do środka i wyrzucane na światło dzienne, w górę i w dół12.

Wypełniony oryginalnymi metaforami język obrazowania, technika kontrastów i powtórzeń buduje wespół z lapidarnym stylem relacji napięcie, powodując, iż szkice Scholtisa czyta się dzisiaj, po sześćdziesięciu latach, które dzielą nas od chwili ich powstania, z zaciekawieniem. Felietonista zwraca uwagę na szczegóły, które umykają przechodniom wtopionym w ruch uliczny, a które są ważnym elementem poznawania miasta. Przedstawia jego urokliwe zaułki, kawiarnie, kina i kabarety w różnych porach dnia i roku, w świetle dziennym i nocą, w porze wiosennej i latem, opisuje także chętnie miejską przyrodę, Ogród Botaniczny w Berlinie, plaże i kąpieliska nad jeziorem Wannsee, parki leśne i skwery. Intrygują go zachowania berlińczyków, ich żargon, maniery i obyczaje. W felietonie z 1947 roku pt. Mit der Berliner Straßenbahnlinie 74 (Berlińskim tramwajem linii 74) odnotowuje z niepokojem, iż lata narodowego socjalizmu i klęska Niemców w czasie II wojny światowej rozerwały nie tylko międzyludzkie więzi, lecz wyzwoliły w ludziach „demony” i obudziły nienawiść. Wczoraj jechałem tramwajem linii nr 74. Był przepełniony. Ludzie bombardowali się ostrymi słowami, spośród których moją uwagę zwróciło słówko „tępy”. „Tępy”, według mojego rozeznania to ktoś, kto stoi i zawadza w przejściu tramwaju. Ludzie popychali się, obrażali w sposób haniebny, kopali w łydki […]. Jakaś kobieta podejrzewała mnie, że nadepnąłem jej na nogę. W tłoku można tak twierdzić, trudno jednak jest coś udowodnić. Zmuszony byłem A. Scholtis, Panorama eines Platzes, [w:] A. Scholtis, Feuilletonistische Kurzprosa, op. cit., s. 163. 12


Grażyna Barbara Szewczyk

20

energicznie zaprotestować. Obok mnie stała jakaś kobietka, w którą wstąpił nagle diabeł. Była cichutka jak myszka, kiedy inni nazwali moje zachowanie „typowo nazistowskim” i wykrzykiwali, „ty nazisto”, tak jak krzyczy się do kogoś „ty lumpie”, „ty kanalio”. Nawet byłem zadowolony, że poza mną – tak wynikało – nie było w tramwaju innych nazistów. Wydało mi się w tej jednej chwili, że nie podróżuję z ludźmi, lecz z nierozplątanym węzłem, bryłą historii. Z bryły tej wydobywają się drgawki oburzenia; szturcha, potrąca, obraża, oskarża, podejrzewa. Nieuchronnie jesteśmy jej cząstką. Jesteśmy bryłą. Świat zbił nas w jedną masę i czego świat jeszcze nie zdziałał, dokonamy sami. A przy tym pozwala nam, na przykład w Berlinie, odczytywać najnowszą historię parabolicznie, na przykładzie każdej, nawet najmniejszej rzeczy. Linia tramwajowa nr 74 jest jak żadna inna predysponowana do tego, by w sposób wyczerpujący studiować naszą bryłowatość13.

Lektura berlińskich felietonów Scholtisa przybliża atmosferę pierwszych lat powojennych w pogrążonym w ruinach, odbudowywanym i zmieniającym swój wizerunek mieście oraz zmusza do refleksji nad narodowosocjalistyczną przeszłością narodu i teraźniejszością Niemców. Opisując różne miejsca, budowle i ulice, zarówno w zachodniej jak i we wschodniej części Berlina, pisarz informuje czytelnika na bieżąco o dniu codziennym berlińczyków. Niejednokrotnie daje wyraz osobistym emocjom i społecznej wrażliwości, kiedy pisze o ludzkiej ignorancji, nietolerancji, o eskalacji nienawiści i podejrzliwości oraz kiedy odnotowuje przejawy niesprawiedliwości i biedy. Ślady zniszczeń, jakie wojna pozostawiła w mieście, ale i w psychice Niemców pozbawiają go złudzeń, że lata czterdzieste to tzw. godzina zero, w której wszystko zacznie się od nowa. Spacer z dworca ZOO w stronę Bramy Brandenburskiej, w okolice tzw. kwartału rządowego i placu Poczdamskiego uświadamia mu, że jak kiedyś, tak i teraz do władzy dochodzą karierowicze i propagandyści. A. Scholtis, Mit einer Straßenbahnlinie 74, [w:] A. Scholtis, Feuilletonistische Kurzprosa, op. cit., s. 173. 13


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

21

Z drugiej strony Scholtis nie kryje podziwu dla postępu, nowoczesności i rozmachu technicznego. Cieszy się również powracającą do życia normalnością, czego wyrazem są opisywane przez niego kąpiele słoneczne i wodne berlińczyków nad jeziorem Wannsee, czy wycieczki do Ogrodu Zoologicznego. Jego berlińskie felietony, które należy czytać uważnie, starając się zrozumieć obrazowy, bogaty w metafory, dynamiczny, zakorzeniony w ekspresjonistycznej stylistyce język, są ważnym przyczynkiem do poznania społeczno-kulturalnych stosunków i aktualnych problemów politycznych w Berlinie w pierwszych latach po II wojnie światowej. Scholtis pozostał w swoich felietonach – do opublikowanego przez J.J. Scholza cyklu należą także jego obrazki z podróży do miast niemieckich i za granicę oraz „autobiograficzne groteski”, naznaczone wspomnieniami z lat młodości – wierny ideałom i postawie upominającej się o prawa dla ludzi biednych i wykorzystywanych. Przyjmując rolę felietonisty, miał okazję pisać o sprawach, które prowokowały go do zabrania głosu i były jego osobistym rozrachunkiem z najnowszą historią Niemiec. Zarówno jednak forma jego felietonów, w której łączył elementy eseju, szkicu i reportażu, jak i język, nad którym wciąż pracował, zmagając się, na co zwrócił uwagę we wstępie do tomu felietonów J.J. Scholz, z każdym słowem, z gramatyką i ze składnią, nie odpowiadały „retoryce czasu” i dla wielu czytelników nie były zrozumiałe. W latach czterdziestych XX wieku doszło do głosu pokolenie młodych twórców, domagających się oczyszczenia języka z „żargonu” minionej epoki, żądających wypowiedzi prostej, adresowanej do wszystkich. Mimo to czytając i oceniając dzisiaj powieści i opowiadania Scholtisa, nie można nie zająć się jego publicystyką, która zachowując wartość poznawczą – wiele tekstów, zwłaszcza w kontekście dzisiejszej przebudowy Berlina i jego ciekawej historii zyskuje na aktualności – ujawnia także językowe akrobacje i strategie felietonisty. Obserwując


22

Grażyna Barbara Szewczyk

je, zauważamy, iż Scholtis poszukując dosadnego określenia oddającego sens polemicznej wypowiedzi, potrafił łączyć powagę z sarkazmem, emocjonalność z autoironią i humorem. Dlatego, mimo iż zawsze „mijał się z czasem” i że nie należał do żadnych ugrupowań literackich, dystansując się od głoszonych przez nie estetycznych programów, że był dla wielu niewygodny i przez wielu traktowany niepoważnie, warto przyjrzeć się jego felietonistycznym tekstom, które dokumentują także fragmenty jego biografii, jego sukcesy i porażki, a także pozwalają określić cechy warsztatu artystycznego i źródła twórczej inspiracji.

Literatura przedmiotu Hollender Martin, Przeciętność w trudnych czasach. Felietony berlińskie Augusta Scholtisa, tłum. E. Mazurkiewicz, [w:] Nowoczesność i regionalizm w twórczości Augusta Scholtisa, red. Grażyna B. Szewczyk, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2004, s. 152–170. Scholtis August, Die innere und äußere Emigration, [w:] idem, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993, s. 114. Scholtis August, Die Kapitulation, [w:] idem, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993, s. 117. Scholtis August, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993.


Niemcy i powojenna rzeczywistość w szkicach…

23

Scholtis August, Mit einer Straßenbahnlinie 74, [w:] idem, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993, s. 173. Scholtis August, Panorama eines Platzes, [w:] idem, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993, s. 163. Scholtis August, Von der Notwendigkeit des Papierkorbs, [w:] idem, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993, s. 85. Scholz Joachim J., Einleitung, [w:] idem, Feuilletonistische Kurzprosa. Ausgewählt, herausgegeben und kommentiert von Joachim J. Scholz, Gebr. Mann Verlag, Berlin 1993, s. 15. Weyrauch Wolfgang, Ich lebe in der Bundesrepublik. Fünfzehn Deutsche über Deutschland, Paul List Verlag, München 1960.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.