Teatr Ś/śląski
Wydanie jubileuszowe z okazji 100-lecia Biblioteki Śląskiej
Teatr Ś/śląski
Historie mówione
redakcja Zbigniew Kadłubek Sara Nowicka Krystian Węgrzynek
Katowice 2022
Zbigniew Kadłube KToast z Teatrem
Jubileusze są okazją do celebracji, ale też podsumo wań oraz refleksji nad przeszłością i przyszłością. Świętowanie pięciu rocznic Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego stało się dla nas punktem wyjścia do zada nia rozmówcom – pracownikom i osobom zaangażowa nym w tworzenie kultury na Górnym Śląsku – pytań o Teatr i zmiany, które zaszły w nim w ostatnich latach za sprawą objęcia w 2013 roku przez Roberta Talarczyka stanowiska dyrektora. W żadnym wypadku nie zapominamy o tradycji, której symbolem jest patron teatru, Stanisław Wyspiański, ale dzisiaj pragniemy kontynuować opowieść o katowickiej scenie snutą m.in. przez Elżbietę Nawrat i Andrzeja Linerta. Składamy zaprzyjaźnionej instytucji wyrazy uznania oraz życzenia dalszego rozwoju, przyznając, że stanowi dla nas nieustanną inspirację w zakresie tworzenia przestrzeni,
w której zadaje się pytania ważne dla regionu i kraju. Co dla nas szczególnie ważne – Teatr Śląski (obok innych scen w regionie) stał się miejscem oddanym rozwijaniu lokal nego teatru – przedstawiane w nim spektakle łączą wygła szających po śląsku dialogi aktorów i publiczność posługu jącą się godkom w foyer. Dzięki działaniom Dyrektora i jego Zespołu przymiotnik „śląski” występujący w nazwie obok nazwiska twórcy Wesela nabiera nowego znaczenia!
Za pomoc w realizacji publikacji dziękujemy Pracownikom Teatru Śląskiego, przede wszystkim Paniom: Julii Korus i Annie Podsiadło oraz fotografom – Panom: Prze mysławowi Jendrosce i Krzysztofowi Lisiakowi. Szczególne ukłony należą się Działom Promocji obu instytucji – Teatru Śląskiego i Biblioteki Śląskiej. Dziękujemy za życzliwość, wsparcie, ale też codzienną pracę na rzecz naszej kultury!
Od teatralnej nitki do śląskiego kłębka.
O snuciu regionalnej opowieści scenicznej
1127
premierowych przedstawień, które odbyły się w teatrze przy katowickim rynku – li cząc od Królewskiego jedynaka Lucjana Rydla (1922) po Węgla nie ma Przemysława Pilarskiego (2022) – nasuwa skoja rzenia wręcz baśniowe. Bo przecież sceniczna opowieść, by przywiązać do siebie widza, musi być jak nić Szehe rezady – mocna i subtelna jednocześnie. Takie omotanie wystarcza, by w teatrze ciekawie spędzić wieczór. A gdyby tak jeszcze udało się ducha miejsca zamknąć w przestrzeni pudełkowej sceny? Károly Kerényi uważa, że o ile językowa warstwa mitu związana jest z językiem jego objawienia, o tyle jego płaszczyzna wizyjna łączy się z konkretnym miejscem. A gdyby… A gdyby zmate rializować te wizje w konkretnym miejscu i wyrażać je poprzez właściwy mu język? Czy wtedy pomiędzy widow nią, która w dodatku chce odzyskać pamięć, a sceną, pragnącą w tym procesie uczestniczyć, może zawiązać się coś więcej?
Nie jesteśmy tu w stanie opisać tego tysiąca teatral nych nocy z okładem – zresztą nieomal cały tytaniczny wysiłek podjął Andrzej Linert 1 – skoncentrujemy się na tych, które próbują na krótki czas przedstawienia wywo łać genius loci.
Kiedy Kazimierz Kutz pisał scenariusz Soli ziemi czar nej (1969), miał wrażenie, jakby tę opowieść zaczynał od początku, bo przecież „Śląsk nie ma swojego kontekstu literackiego”. Można by z tym poglądem polemizować, wspominając chociażby podejmowane w latach dwudzie stych eksperymenty Jana Nikodema Jaronia, mające łączyć tradycję (neo)romantyczną ze śląską tematyką (Wojsko św. Jadwigi, 1931; Konrad Kędzierzawy, 1920), czy teatralne próby Gustawa Morcinka (Wiara, 1936) lub ks. Emanuela Grima (Dwa orły śląskie, 1924). O tym ostatnim dramacie tak pisał w tamtym czasie Alfred Jesionowski: „Forma dra
1 Zob. A. Linert, Śląskie sezony, Teatr Katowic 1907–2012, Katowice 2012.