Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

Page 1

Jan Rodak

Tolle lege

Ze studiów nad dawną książką


Pod redakcjÄ… Jana Malickiego Vol. XIII


Jan Rodak

Tolle lege

Ze studiów nad dawną książką

Katowice 2013


KOMITET WYDAWNICZY prof. zw. dr hab. Jan Malicki – przewodniczący mgr Magdalena Skóra – zastępca przewodniczącego dr Barbara Maresz – sekretarz dr Teresa Roszkowska mgr Aneta Satława

© Copyright by Jan Rodak, 2013 © Copyright by Biblioteka Śląska, 2013

ISBN 978-83-60209-93-6

Redakcja tomu Jan Baron Skład i łamanie Zdzisław Grzybowski

Druk i oprawa Biblioteka Śląska w Katowicach Nakład 100 egzemplarzy


Spis treści Zamiast wstępu . ................................................................................... 7 Zdziewoianica w zbiorach kęckich .................................................... 9 1. Księga cechu krawieckiego (sygn. H 694) .............................18 2. Księga cechu piekarskiego (sygn. H 696) ..............................20 3. Księga cechu sukienników (sygn. H 698) . ............................25 4. Księga cechu krawieckiego (sygn. H 700) .............................29 5. Księga cechu rzeźnickiego (sygn. H 1190) ............................32 6. Księga cechu tkackiego (sygn. H 1490) .................................34 Epitafium – legenda – Chronografia. Rzecz o Dziejopisie żywieckim Andrzeja Komonieckiego i legendzie ks. G.J. Zdziewojskiego ..................................................41 1. Epitafium Gregorio Ioannae Zdziewoyski a Lasco .................45 2. Narodziny legendy . ..................................................................48 3. Résumé . .....................................................................................54 Parerga Zdziewoianae . ......................................................................55 Verba volant, scripta manent. Z problematyki badań nad atrybucją pisarzowickiego zbioru rękopiśmiennych kazań (XVII–XVIII wiek) ..................................87 Księgi promotionum i diligentiarum z donatywy ks. G.J. Zdziewojskiego w zbiorach Biblioteki i Uniwersytetu Jagiellońskiego . .................. 99 1. Opis i dzieje ksiąg. Historia donacji . ................................... 102 2. Charakterystyka stylistyczna miniatur. Treść i ikonografia dekoracji ................................................. 116 3. Tematy literacko-panegiryczne . ........................................... 121


Glosa na marginesie rękopiśmiennego zbioru pisarzowickich kazań, czyli słów kilka o pieśni o incipicie [Pijali przedtem dobrze i filozofowie].............................................149 Mors repentina. Wokół kulisów śmierci ks. G.J. Zdziewojskiego ...........................157 Bibliografia ........................................................................................167 Indeks osób .......................................................................................183 Źródła ilustracji ................................................................................191


Zamiast wstępu Publikacja, ukazująca się nakładem Biblioteki Śląskiej w Katowicach z inicjatywy prof. zw. dra hab. Jana Malickiego, jest zbiorem różnych tekstów naukowych oraz szkiców, powstałych w ciągu kilkunastu lat badań prowadzonych nad życiem i spuścizną Grzegorza Jana Zdziewojskiego – zapomnianego poety i kaznodziei rodem z Łasku. Rezultatem wcześniejszych prac badawczych z lat 1997– 2010 były publikacje poświęcone temu nieprzeciętnemu człowiekowi: bibliofilowi, mecenasowi, donatorowi i budowniczemu świątyń1. Najważniejszą z nich jest opracowanie Grzegorz Jan ZdzieDotychczas ukazały się m.in. następujące artykuły i publikacje mojego autorstwa: J. Rodak, Słów kilka o kazaniach księdza Zdziewojskiego, „List do Parafian” 1998, nr 25; idem, Jan Grzegorz Zdziewojski z Łasku (1609–1685) – kaznodzieja i poeta, „Pallas Silesia” 1999, III/1–2 (4–5), s. 73–81; idem, Wilamowice i heretycy. Przyczynek do biografii ks. Jana Grzegorza Zdziewojskiego z Łasku (1609–1685), „Śląskie Miscellanea” 2003, t. 16, s. 17–26; przedr. [w:] Staropolskie teksty i konteksty. Studia, t. 5, pod red. J. Malickiego i T. Banasiowej, Katowice 2004, s. 20–25; idem, Biblioteka kościoła pisarzowskiego w świetle inwentarza z roku 1647, „Książnica Śląska” 2004, t. 28, s. 178–190; idem, Rękopiśmienna i drukowana spuścizna księdza Grzegorza Jana Zdziewojskiego z Łasku (1609–1685) w świetle źródeł historycznych i literackich, [w:] Staropolskie teksty i konteksty. Studia, t. 6, pod red. J. Malickiego i A. Budzyńskiej-Dacy, Katowice 2006, s. 82–91; idem, Kalwiński epizod w dziejach wilamowskiej parafii i jej proboszcza, „Świat i Słowo” 2008, nr 1(10), s. 61–70; przedr. [w:] Liber amicorum professoris Ioannis Malicki, Katowice 2011, s. 238–245; idem, Zapomniany kaznodzieja i poeta – ks. G.J. Zdziewojski z Łasku, „Gronie” 2010, nr X, s. 97–100; idem, O szczególnym związku ks. Zdziewojskiego z Komonieckim i jego „Chronografią”, „Gronie” 2010, nr X, s. 101–110; idem, Glosa do przypisu 360 „Kronik żywieckich ks. Franciszka Augustina”, „Gronie” 2010, nr X, s. 157–164; idem, Epitafium – legenda – Chronografia. Rzecz o „Dziejopisie żywieckim” A. Komonieckiego i legendzie ks. Grzegorza Zdziewojskiego, „Świat i Słowo” 2011, nr 1(16), s. 221–232; idem, Żydzi, heretycy i schizmatycy, czyli reformacyjne i kontrreformacyjne epizody w Księstwie Oświęcimskim i ich odzwierciedlenie w kazaniach pisarzowickich Grzegorza Zdziewojskiego, [w:] Zaczytani. Tom Jubileuszowy dla Profesor Anny Węgrzyniak, pod red. M. Bernackiego et al., Bielsko-Biała 2012, s. 47–60. Pełna bibliografia prac na końcu publikacji. 1


8

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

wojski z Łasku. Człowiek – dzieło – recepcja. Studium biograficzne2, wydane przez Bibliotekę Śląską jako tom IX serii Folia Scientica Bibliothecae Silesianae pod redakcją Jana Malickiego. Teksty zawarte w publikowanym zbiorze stanowią poniekąd dopełnienie ogólnej wiedzy na temat życia i działalności łaskiego kaznodziei w zgodzie z zasadą non nova, sed novae. Zamieszczony materiał ilustracyjny z epoki, w całości editio princeps, ukazuje, jak funkcjonowała książka rękopiśmienna3 i drukowana w epoce baroku4, także poza oficjalnym obiegiem wydawniczym, na rynkach peryferyjnych. Starodruki i manuskrypty wiążące się ściśle z osobą ks. Grzegorza Zdziewojskiego, człowieka uczonego i jednocześnie bibliofila rozmiłowanego w księgach – zachowane w wiejskich archiwach parafialnych (Pisarzowice, Tłuczań koło Wadowic) oraz zasobach muzealnych niewielkich miasteczek (Kęty, Wilamowice) – pokazują, jak znaczną rolę przywiązywano w czasach staropolskich do słowa pisanego lub drukowanego, wzorem starożytnych, którzy już przed wiekami stwierdzili: Verba volant, scripta manent.

2  J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski z Łasku. Człowiek – dzieło – recepcja. Studium biograficzne, Katowice 2010. 3  Zob. Staropolska kultura rękopisów, pod red. H. Dziechcińskiej, Warszawa 1990. 4  Zob. H. Szwejkowska, Książka drukowana XV–XVIII wieku. Zarys historyczny, Warszawa 1975 (lub późniejsze wydania – 1980, 1983).


Zdziewoianica w zbiorach kęckich Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach1 jest stosunkowo niewielką placówką gromadzącą i przechowującą cenne ślady działalności naszych przodków. W jego zbiorach najważniejszą część – z oczywistych powodów – stanowią regionalia związane z ziemią kęcką. Niegdyś Kęty jako wójtostwo z podległymi osadami służebnymi wchodziły w skład dawnego Księstwa Oświęcimskiego2. Ale to już dla wielu współcześnie żyjących nazbyt odległa perspektywa czasowa i obszar niemalże zupełnie nieznany. Niemniej jednak tę rzeczywistość dawno minioną, a raczej to, co po niej pozostało, można dziś we „fragmentarycznych odsłonach” zobaczyć, zwiedzając ekspozycję muzeum. Przed laty moją szczególną uwagę zwróciły stare księgi cechowe, które prima facie wydały mi się dziwnie znajome, a przez to bardziej bliskie. Kończyłem wówczas zbieranie materiałów do pracy doktorskiej i miałem już za sobą wizytę w niejednym muzeum i archiwum w południowej Polsce. Odnalazłem w nich niewiele, ale to, co odkryłem, okazało się wyjątkowo cennym i pomocnym materiałem źródłowym3. Miłe rozczarowanie spotkało mnie jednak, kiedy postanowiłem poszperać na miejscu (tzn. w Kętach, nieopodal których mieszkam) i od razu natknąłem się na coś, czego nie spodziewałem się tu znaleźć. Kęckie księgi cechowe, bo pod taką Szerzej na ten temat zob. T. Kuźma, Muzeum, „Biuletyn Kulturalny” 1986, s. 52–53; J. Kłosiński, T. Rycerski, Aleksander Kłosiński. Zbieracz kęckich archiwaliów, prekursor powstania muzeum, „Biuletyn Kulturalny”1987, s. 3–6; T. Kuźma, Muzeum w Kętach, „Biuletyn Kulturalny”1989, s. 47–48. 2  Zob. J. Stanek, Z dziejów ziemi oświęcimskiej, Kraków 1959; W. Droździk, Z dziejów Kęt, Kraków 1979; A. Barciak, Dzieje miasta Kęt do roku 1564, „Watra. Rocznik Bielski” 1980, t. 1, s. 59–78; P. Stanko, Dwa nieznane dokumenty z I połowy XV wieku i ich znaczenie dla dziejów Kęt. Przyczynek do początków samorządu w Kętach, „Almanach Kęcki” 2010, nr 14, s. 25–53. 3  Zainteresowanych odsyłam do mojej książki: Grzegorz Jan Zdziewojski z Łasku. Człowiek – dzieło – recepcja. Studium biograficzne, Katowice 2010, w której znajduje się bogaty materiał ilustracyjny w większości stanowiący editio princeps. 1


10

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

nazwą znane są w środowisku4, okazały się Z d z i e woi an i c am i! Skąd ta „dziwna znajomość i bliskość” w moich odczuciach? Przypomniałem sobie, że kiedyś czytałem krótki artykuł o prywatnych zbiorach muzealnych w Kętach w którymś z numerów „Kalendarza Beskidzkiego”5. W pamięci miałem fotografię, na której znajdowały się obok siebie fragmenty rękopiśmiennych zapisów cechowych oraz fotokopia jakiegoś starego druku. Po pierwszej wizycie w nowej siedzibie Muzeum i poczynionej wstępnej kwerendzie w zbiorach powróciłem do lektury archiwalnego numeru „Kalendarza Beskidzkiego”. Wspomnienia znalazły potwierdzenie w materiale źródłowym, który – ku mojemu zdumieniu – miałem szczęście posiadać we własnych zbiorach. Na czarno-białym zdjęciu z 1965 roku (w tym okresie kolorowe były jedynie jarmarki w piosence Janusza Laskowskiego) utrwalone zostały dwie stronice z księgi cechu piekarskiego oraz dwie strony starego druku zamieszczonego na początku księgi cechu krawieckiego. Oczywiście o tym, że taki jest układ na zdjęciu zrazu nie wiedziałem. Do tego przekonania doszedłem w trakcie znacznie późniejszych badań i to całkiem przypadkowo. Co wydaje się istotne z perspektywy czasu oraz niniejszych rozważań to fakt, że w publikacji, o której mowa, po raz pierwszy zaistniał w szerszym odbiorze społecznym temat kęckich ksiąg cechowych (1966), choć został on – poprzez zamieszczenie fotografii – tylko zasygnalizowany. W samym tekście przeczytać można jedynie, że: „Prawdziwą dumą kolekcjonera [Aleksandra Kłosińskiego – J.R.] jest zbiór dawnych dokumentów dotyczących Kęt i okolicy, jak również pokaźna ilość różnorodnych ksiąg i dokumentów cechowych”6.

Zob. T. Kuźma, Muzeum w Kętach…, s. 48. Zob. Prywatne Muzeum w Kętach, „Kalendarz Beskidzki” 1966, s. 88–90. 6  Ibidem, s. 88. 4  5


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

11

Reprodukcja fotografii z „Kalendarza Beskidzkiego” (1966)

Także znacznie późniejszy artykuł Teresy Kuźmy poświęcony dziejom i działalności kulturalnej kęckiego muzeum nie przynosi oczekiwanego omówienia tematu, a jedynie w stopniu problemowym przypomina o tej części ekspozycji, która już od początku funkcjonowania placówki wzbudzała zainteresowanie nie tylko zwiedzających, ale również badaczy: „Najciekawszymi eksponatami – pisze autorka – są księgi cechowe podarowane cechom przez prebendarza kościoła św. Krzyża w Kętach Grzegorza Zdziewojskiego z XVII wieku. Księgi te prowadzone przez cechmistrzów od 1639 roku do 1939 oprócz opisów dotyczących wyzwolin, wyrobów cechmistrzów zawierają wszystkie ciekawe wydarzenia, któ-


12

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

re rozgrywały się w Kętach na przestrzeni trzech wieków”7. Minęło kilkadziesiąt lat od momentu powstania obydwu publikacji (1965, 1988) i stan badań nad kęckimi księgami cechowymi niewiele się zmienił. W opracowaniach i publikacjach przyczynkarskich pojawiają się odniesienia do tematu ksiąg, ale najczęściej na tym urywa się wątek8. Aby wypełnić po części ten zaniechany przez badaczy i pasjonatów-amatorów obszar penetracji naukowej, spróbujmy pochylić się nad starymi księgami, a zwłaszcza nad szczególną ich częścią, jaką stanowią Z dzie woi anic a. W tym miejscu należy się uważnemu czytelnikowi wyjaśnienie, czym są Z d z i e woi a n ic a, ponieważ jest to termin, który pojawia się po raz pierwszy w tej publikacji. Mianem tym zostały objęte wszystkie drukowane i rękopiśmienne księgi pochodzące z fundacji ks. Zdziewojskiego na rzecz różnych instytucji nauki, kultury, użyteczności publicznej czy Kościoła. Z oczywistych powodów zaliczyć do nich należy także twórczość łaskiego poety i kaznodziei9 – zarówno tę drukowaną, jak i rękopiśmienną10. O działalności fundacyjnej Zdziewojskiego więcej przyjdzie powiedzieć w osobnym opracowaniu11. Teraz ograniczmy się jedynie do informacji niezbędnych dla istoty podejmowanych zagadnień. Otóż, jak zostało to już zasygnalizowane, Zdziewojski był donatorem słynącym z hojnej ręki. Fundował cenne druki dla bibliotek, a jego donatywami mogą poszczycić się Biblioteka Jagiellońska12, Biblioteka Seminarium Duchownego w LuT. Kuźma, Muzeum w Kętach…, s. 48. Zob. A. Chowaniak, Ze starych ksiąg cechowych, „Kęczanin. Pismo Ziemi Kęckiej” 2003, cz. I, nr 3, s. 11; cz. II, nr 4, s. 15–18; cz. III, nr 7, s. 18. 9  Ks. Grzegorz Jan Zdziewojski urodził się w Łasku, w ziemi sieradzkiej, 10 III 1609 roku. Więcej na jego temat zob. J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski z Łasku… 10  Zob. Parerga Zdziewoianae, w tomie, s. 55–86. 11  Ten temat jak również inne szczegółowo omówiony i rozwinięty został w osobnym rozdziale drugiej części mojej książki: Grzegorz Jan Zdziewojski z Łasku. Praedicator rusticanus. Człowiek – dzieło – recepcja. Studium historyczno-literackie, t. II, (w przygotowaniu do druku w Wydawnictwie BŚ, 2013). 12  W zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej – obok licznych druków Zdziewojskiego z lat 1639–1641 – znajdują się również ufundowane przez niego bogato zdobione rękopiśmienne kodeksy, m.in. metryka Wydziału Filozoficznego pod tytułem: Codex diligentiarum et nec negligentiarum philosophicae facultatis in Akademia Cracouiensi professorum (a. 1564–1656), Metrica vulgo appellatus, bonorum 7  8


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

13

blinie13 czy Biblioteka kolegiacka w Łasku14. Niewielką część pochodzącą z jego fundacji odnajdziemy także w księgozbiorze parafialnym kościoła w Pisarzowicach15, skąd pochodzą wręcz bezcenne woluminy, znajdujące się obecnie w zbiorach specjalnych Muzeum Okręgowego w Bielsku-Białej. Jeden z nich to najstarszy na Śląsku Cieszyńskim inkunabuł Sermones Thesauri novi de sanctis pochodzący z 1485 roku16. Fundował także księgi metrykalne dla kościołów, w których pełnił posługę duszpasterską. Do dziś zachowała się ich niewielka część (Łask, Wilamowice, Pisarzowice, Tłuczań koło Wadowic). Źródła pozwalają przypuszczać, że było ich znacznie więcej. Ale czego nie zatracił czas, to człowiek dopełnił. I tak dzięki rozlicznym zbiegom okoliczności oraz niezbyt przychylnej Fortunie zachowało się do dziś kilka ksiąg cechowych pochodzących z dawnej fundacji Zdziewojskiego dla kęckich konfraterni. Są to prawdziwe cymelia. Ile ich ufundował za swojego życia, trudno dziś nawet przypuszczać. Te, które ocalały, są zaledwie cząstką spośród bogatej spuścizny niegdysiejszego prebendarza kościoła św. Krzyża. Wśród wszystkich ksiąg cechowych znajdujących się obecnie w zbiorach Muzeum w Kętach sześć z całą pewnością pochodzi z fundacji Zdziewojskiego. Świadczą o tym wpisy donacyjne oraz w przypadku trzech ksiąg także zachowane w dobrym stanie oryginalne oprawy z lat 1640–1665, którym więcej uwagi poświęcimy nieco później. Wymieniając kolejno, są to: 1. księga cechu krawieckiego I (sygn. H 694)17, 2. księga cechu piekarskiego (sygn. H 696), labarum gloriosus… (BJ, sygn. 220); więcej zob. Księgi promotionum i diligentiarum z donatywy G.J. Zdziewojskiego zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej, w tomie, s. 99–148. 13  Zob. L. Zalewski, Biblioteka Seminarium Duchownego w Lublinie i biblioteki klasztorne w diecezji lubelskiej i podlaskiej, Warszawa 1926, s. 171. 14  Zob. H. Rybus, Biblioteka kolegiaty łaskiej, Łódź 1939, s. 10–11, 17. 15  Zob. J. Rodak, Biblioteka kościoła pisarzowskiego w świetle inwentarza z roku 1647, „Książnica Śląska” 2004, t. 28, s. 178–190. 16  Zob. Verba volant, scripta manent. Z problematyki badań nad rękopiśmiennym zbiorem pisarzowickich kazań, w tomie, przyp. 6, s. 89. 17  W nawiasach podane są numery oznaczeń w zbiorach Muzeum im. A. Kłosińskiego w Kętach (dalej: MK).


14

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

3. księga cechu sukienników (sygn. H 698), 4. księga cechu krawieckiego II (sygn. H 700), 5. księga cechu rzeźnickiego (sygn. H 1190), 6. księga cechu tkackiego (sygn. H 1490). W przypadku jeszcze jednej księgi cechowej można mieć wątpliwości. Kwalifikacja jej jest niepewna, ponieważ nie zawiera, tak jak wymienione powyżej, cech jednoznacznie pozwalających ją zaliczyć do Zdziewoianiców. Jest to księga cechu tkackiego alias barchanickiego (sygn. H 697), która stanowi ciekawe i cenne źródło do badań nad przeszłością Kęt. Niewykluczone, że mogła ona zostać ufundowana przez Zdziewojskiego, ale trudno znaleźć gdziekolwiek materialne potwierdzenie tego przypuszczenia. Wszystkie wymienione księgi cechowe zostały w ostatnim czasie poddane konserwacji18, dzięki czemu ich stan zachowania uległ znacznej poprawie. Co do ogólnej liczby ksiąg, które pochodziłyby z fundacji Zdziewojskiego, przyjąć można, że odpowiadała liczbie cechów działających w Kętach w połowie XVII wieku. A było ich, jak wynika z zapisu samego Zdziewojskiego – 10: „1664 […] przy tym fundował dwa złote na każdy rok tenże ks. Zdziewojski, które p. Wójt kęcki będzie dawał cechom wszystkim kęckim, których jest 10”19. Jest więc wielce prawdopodobne, że hojny prebendarz, który dokonał dla wszystkich cechów zapisu procentów od sum kapitałowych zabezpieczonych na pożyczkach wyderkaffowych, także dla nich ufundował księgi. Warto przy tym wspomnieć, że Zdziewojski nie tylko fundował księgi oraz udzielał okolicznej szlachcie i zamożniejszym mieszczanom pożyczek wyderkaffowych, ale przede wszystkim odbudował po pożarze Kęt z 1657 roku kościół św. Krzyża (sic!), w którym wcześniej ufundował prebendę20. Jego szczodrość dla kęckiej społeczności była więc ogrom18  Prace konserwatorskie wykonała mgr Nel Jastrzębowska, zatrudniona w pracowni konserwatorskiej Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. 19  Zapis fundacyjny G.J. Zdziewojskiego, [w:] Księga cechu piekarskiego, b.k. (MK, sygn. H 696). 20  Więcej na ten temat zob. J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 146–150.


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

15

na (temat godzien osobnego omówienia!). Z lektury ksiąg wynika, że dla wszystkich konfraterni rzemieślniczych przekazał on nie po jednym, ale po kilka zapisów procentowych od sum kapitałowych, co pozwala przypuszczać, że wszystkie cechy posiadały księgi z jego fundacji21. Dla cechu krawieckiego ufundował nawet dwie, a niewykluczone, że i trzy księgi. Mogło tak być również w odniesieniu do innych cechów (być może dla cechu tkackiego ufundował także obydwie księgi). Czym były i czym są księgi cechowe Zdziewojskiego? Otóż warto podkreślić, że w czasach, kiedy księgi były fundowane, w połowie XVII wieku, należały one do kosztownych i rzadkich donatyw. Na podobne mogli sobie pozwolić biskupi i archidiakoni – należący do zamożniejszej części kleru – czy wśród świeckich najzamożniejsi spośród szlachty lub panujący22. Co było powodem tak drogich fundacji? Odpowiedź sprowadza się do tego, co zwykło się określać mianem crux interpretum. Czy był to przejaw snobizmu, jak chcieliby niektórzy interpretatorzy23, czy raczej prawdziwa pasja i zamiłowanie do ksiąg, co dostrzegają inni24? Wydaje się, że przyczyna nie była jedna i problem należy rozpatrywać z kilku perspektyw. Zachowane do dziś w różnych miejscach Zdziewoianica wskazują bez wątpienia na bibliofilskie upodobania fundatora25, który nie szczędził środków na artystyczne oprawy swoich ksiąg. Zaopatrywał je wszystkie w znaki własnościowe, o czym za chwilę. Był założycielem bibliote21  Zdziewojski ufundował księgi także dla cechów rzemieślniczych w rodzinnym Łasku (cechu kowalskiego i skombinowanego) oraz dla bractwa literatów w Siewierzu, ale po tych pierwszych ślad dziś zaginął; zob. A. Otręba, Dzieje niższych kolegiów duchownych przy kolegiacie w Łasku 1525–1819, [w:] Studia z historii Kościoła w Polsce, t. II, pod red. H. Rybusa, Warszawa 1973, s. 373 (tu przyp. 282); R. Leszczyński, G.J. Zdziewojski – poeta, mecenas i bibliofil z Łasku, s. 10–12; E. Chwalewik, Exlibrisy polskie szesnastego i siedemnastego wieku, Wrocław 1955, s. 82. 22  O kosztownych donatywach, np. dla kolegiaty łaskiej zob. H. Rybus, op. cit., s. 10–11. 23  Zob. M.H. Juszyński, Dykcyonarz poetów polskich, t. II, Kraków 1820, s. 370; J. Krasoń, Z dziejów Łasku, Łódź 1965, s. 106; A. Otręba, op. cit., s. 373. 24  E. Chwalewik, op. cit., s. 82. 25  Zob. M. Jędras, Kilka słów o superexlibrisie Grzegorza Zdziewojskiego, „Siódma Prowincja” 2004, nr 3–4, s. 36–37; J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 116.


16

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

ki – we współczesnym rozumieniu – w Pisarzowicach26. Ale to nie wszystko. „Z książek swych czynił często dary dla różnych instytucji lub kościołów”27. Był więc donatorem. Zagłębiając się jednak w lekturę kęckich Zdziewoianiców, dowiadujemy się, że był Zdziewojski także opiekunem miejscowych cechów. Na ich cel przeznaczył spore fundusze pochodzące z dochodów uzyskiwanych od pożyczek wyderkaffowych. Był także członkiem wspierającym, „którzy cech z nami trzymają”28. Do końca XVII wieku wszyscy księża kęccy byli członkami różnych cechów, ale po żadnym nie zachowały się ślady działalności fundacyjnej. Skądinąd wiadomo także, że Zdziewojski otaczał swą opieką niezamożną młodzież, dla której fundował stypendia29, dbał o poprawę wiktu w Bursie Ubogich30 oraz troszczył się o uposażenie dla szkół parafialnych i szpitali dla biednych31. Był więc mecenasem, który wykazywał troskę o społeczność parafialną, o ubogą młodzież, o wyjętych poza nawias społeczeństwa, starych i schorowanych ludzi pozostawionych bez opieki, o rzemieślników oraz księży – swoich następców. Jego duszpasterskiej posłudze towarzyszyła przez wszystkie lata ewangeliczna wrażliwość na niedolę ubogich, z którymi związał całe swoje życie, a także posłuszeństwo wobec słów Jezusa: „Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę”32. Do tego doZob. J. Rodak, Biblioteka kościoła pisarzowskiego…, s. 178–190; idem, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 110–117. 27  E. Chwalewik, op. cit., s. 82; R. Leszczyński, op. cit., Łask 1986, s. 10–12. 28  Regest Panów Braci tak zupełnych, którzy Rzemiosło robią, jako i którzy Cech z nami trzymają, spisany Die octaua mensis Marty A. 166Nono, [w:] Księga cechu krawieckiego, b.k. (MK, sygn. H 700). 29  R. Leszczyński, G.J. Zdziewojski…, s. 12; H. Barycz, Historia Szkół Nowodworskich od założenia do reformy H. Kołłątaja, Kraków 1988, s. 189–191. 30  Zob. rkps Bibl. Jagiel. 5359, t. 16, s. 78; rkps 111, s. 21, 37; rkps 34, s. 206, 211 (Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego). 31  H. Rybus, Archiwum kościoła w Łasku, Łódź 1939, s. 6; M. Różański, Szkoły parafialne w XVI–XVIII wieku. W archidiakonacie uniejowskim, Łódź 2003, s. 89; J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 122–126, 128–137. 32  Łk 12,33. 26


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

17

chodzi także jego jezuickie wychowanie33. Jedną z ważniejszych zasad wpajanych uczniom w jezuickich kolegiach była troska o materialne utrwalanie śladów swej działalności pro memoria34. Uwzględniając więc wszystkie uwarunkowania oraz okoliczności towarzyszące jego życiu, przyjąć należy, że jego donatywy (zachowane do dziś w skromnej liczbie) nie są przejawem próżności i pychy, ale wyrazem całkowitego oddania się w swej służbie bliźnim. Nie oczekiwał niczego w zamian poza modlitwą i wspomnieniem po śmierci. Zresztą, jak przeczytać można w jednej z ksiąg cechowych, jego dary były uprzednio konsultowane i aprobowane: Roku Pańskiego 1664 działo się Dnia 12 Aprilis przy bytności Panów Bratów, tak starszych jako i młodszych, na ten czas w cechu będących. U Pana Marcina Suszkowicza, Cechmistrza na ten czas będącego Cechu sławnego piekarskiego, w ten sposób, że Jego Mość ks. Grzegorz Zdziewojski darował księgę dla wpisywania braci Cechu naszego sławnego piekarskiego, na co się Panowie Bracia Wszyscy przyzwolili i przyjęli [po]darunek taki, bez wszelakich obowiązków na nich włożonych35.

Zachowane w zbiorach kęckich Zdziewoianica stanowią po zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej (to temat kolejnej mojej publikacji) drugą co do wielkości kolekcję ksiąg pochodzących z fundacji Zdziewojskiego. Nie należą one być może do najcenniejszych pod względem materialnym, ale jako źródło historyczne (dotyczące dziejów miasta od XVII do XIX wieku) są nie do przecenienia. Także z punktu widzenia zachowanej spuścizny jest to bezcenny 33  Zdziewojski był przez krótki czas wychowankiem Societas Jesu, ale w ostateczności uciekł spod skrzydeł zakonu i w 1626 roku udał się w trwającą dwa lata peregrynację po krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Wcześniej pobierał naukę w kolegiach jezuickich w Lublinie (1623–1625) oraz w Kamieńcu Podolskim (1625–1626) (więcej zob. J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 45–58; zob. także A. Otręba, op. cit., s. 372; H. Barycz, Historia Szkół Nowodworskich…, s. 189; J. Krasoń, Z dziejów Łasku…, s. 105). 34  Zob. K. Puchowski, Nauczanie historii w polskich kolegiach jezuickich (1565– 1773). Zarys problematyki, [w:] Jezuici a kultura polska, pod red. L. Grzebienia i S. Obirka, Kraków 1993, s. 293. 35  Księga cechu piekarskiego, b.k. (MK, sygn. H 696).


18

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

materiał do biografii Zdziewojskiego36. Są bez wątpienia ważną częścią dziedzictwa naszych przodków, z którego dziś możemy obficie czerpać wiedzę, pod warunkiem że po nie sięgniemy. Niestety, w praktyce do starych ksiąg zaglądają tylko badacze i to raz na kilkadziesiąt37 lub kilkaset lat38. Podejmując więc temat kęckich ksiąg cechowych warto przyjrzeć im się bliżej i spróbować ocenić z perspektywy różnych dyscyplin nauki ich wartość i przydatność do prowadzenia badań naukowych. 1. Księga cechu krawieckiego (sygn. H 694) Zewnętrzna postać tomu przedstawia się następująco: wysokość po stronie grzbietowej 19 cm, szerokość 14,5 cm, grubość tomu około 4,5 cm. Jest więc to format (19 x 14,5) średniej wielkości, typowy dla publikacji i manuskryptów użytkowych. Niestety, nie zachowała się do naszych czasów oprawa oryginalna, a obecna pochodzi z początku XX wieku. Nie przedstawia też żadnej wartości artystycznej ani edytorskiej. Wykonana została prawdopodobnie w miejscowym zakładzie introligatorskim (półskórek z tzw. barankiem). Na okładzinie górnej znajduje się opis zawartości tomu, pismem dziś już zamazanym, ale dającym się jeszcze odczytać: „W tej książce znajdują się zapisy wyzwolin wszystkich uczniów cechu krawieckiego”. Na początku księgi znajdują się wszyte poezje z epoki poświęcone Zdziewojskiemu39 oraz jedna jego oda dziękczynna40. Zachowane do dziś starodruki, editio princeps, stanowią zaledwie fragment obszerniejszego zbioru. Ocalały w całości tylZob. przyp. 11. Zob. W. Urban, Wojna domowa w Oświęcimskiem 1619 r., „Almanach Kęcki” 1998, nr 2, s. 88. 38  Zob. J. Rodak, Stanisława Osędowskiego „Laury dla Zdziewojskich”, Kraków 2013, s. 61. 39  Są to panegiryki krakowskich akademików dedykowane Zdziewojskiemu: Pawła Kwiatkowskiego – Epidesmion admodum reverendo domino Gregorio Ioanni Zdziewojski a Lasko […], Drukarnia Stanisława Bertutowicza, Kraków 1639 oraz Stanisława Osędowskiego – Philakai Zdziewoianae Domus, Drukarnia Stanisława Bertutowicza, Kraków 1639. 40  Grzegorz Jan Zdziewojski, XAPIΣMA Magnae Matri Virgini, Drukarnia Stanisława Bertutowicza, Kraków 1639. 36

37


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

19

ko dwa utwory oraz karta tytułowa jednego z panegiryków. Wymieniając je w kolejności, są to: Epidesmion Pawła Kwiatkowskiego41 (karta tytułowa), Philakai Zdziewoianae Domus Stanisława Osędowskiego42 oraz XAPIΣMA Magnae Matri Virgini Zdziewojskiego (w sumie 22 karty). Historycznoliteracka analiza tekstów to temat wymagający osobnego opracowania. Stosowne wydaje się więc pominięcie w tym momencie tej kwestii43. Księga liczy łącznie 267 kart nlb. (534 s.), z czego znakomita większość zapisana jest ręcznie. Zapisy cechowe dotyczą praktyk rzemieślniczych odbywanych przez uczniów u mistrzów zrzeszonych w cechu oraz ich wyzwolin. Księga, choć ufundowana została przez Zdziewojskiego pomiędzy 1640 a 1670 rokiem, to jednak zaczęto jej używać stosunkowo późno. Pierwszy zapis pochodzi z 14 lutego 1793 roku, a kolejne nie są prowadzone zbyt systematycznie. Uderza także brak chronologii na początku zaprowadzonych zapisów. Księga wykorzystywana była prawie do końca XIX wieku, a ostatnia informacja dotycząca wyzwolin Jana Jarnota pochodzi z 4 sierpnia 1891 roku. Jednakże najciekawsze zapisy znajdują się na ostatnich dwóch kartach księgi. Dla dziejów Kęt mają one szczególną wartość. Informują one o dwóch klęskach żywiołowych, które nawiedziły miasto u schyłku XVIII oraz w początkach XIX stulecia. Chodzi o pożar miasta z 1797 roku oraz o największą w dziejach powódź (1813), kiedy to Soła zmieniła swój bieg i „popłynęła korytem obok Podlesia”44. Mimo że znaczne fragmenty kronikarskich zapisów poświęconych tym wydarzeniom znaleźć można w monografii miasta45, to jednak ze względu na ich niefortunny zapis w opracowaniu, cieszącym się sporą popularnością wśród mieszkańców, zostaną zacytowane w oryginale: 41  Ma swój biogram u Juszyńskiego (zob. idem, Dykcyonarz poetów polskich, tom I, Kraków 1820, s. 234). 42  Ma swój biogram w PSB (zob. W. Baczkowska, Ossędowski Stanisław h. Lis, [w:] PSB, tom XXIV/ 2 (z. 101), s. 386) oraz u Juszyńskiego, (idem, op. cit., t. II, s. 27–28); zob. także J. Rodak, Stanisława Osędowskiego „Laury dla Zdziewojskich”, Kraków 2013. 43  Zob. przyp. 11. 44  Zob. W. Droździk, Z dziejów Kęt, Kraków 1979, s. 83. 45  Ibidem, s. 83.


20

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

Dnia 28 stycznia [winno być: czerwca (sic!) – J.R.] 1797 to jest w Wigilię św. św. Piotra i Pawła, takowy pożar wybuchnął o godzinie trzeciej po południu […] rzeczonego dnia ze stodoły Michała Klimkiewicza, mieszczanina kęckiego, który zniszczył całe miasto, pryncypalnie: ratusz, na tym będący zegar, dzwonki, kościół św. Jana Kantego, dom przy tym będący etc. etc., że ani można było poznać, gdzie czyj dom stał i czyj plac jest. Szczególnie mizerne domy w ulicy Świętokrzyski zostały. Takowy pożar ognia <był, że> nie tylko domy, stodoły, stajnie, ale i co tylko w takowych znajdowało się, zniszczył. Co dla wiekopomności naszym następcom tę wiadomość zostawiamy, prosząc P<ana> Boga, aby takiej klęski nie poniosły <już> Kęty46. O p i s a n i e n a d z w y c z a y n e y Po w o d z i . Dnia 26 sierpnia 1813 roku powódź, czyli wylew wody tak znaczny trafił, że całe miasto na około obtoczone zostało i zalane. Z domów niektórzy ludzie wybrać się musieli47, a niektórzy na góry swoje rzeczy po wynosili48. Z domu do domu na tratwach, albo z drzewa pozbijanych taflach przewozili się. Po rynku na takichże taflach pływali, dopóki woda <na> ulicach <nie> opadała. W tych doły wielkie powyrywała, że konie, bydło pływało; pieców 185 podtopiła, że się powywracały; w piwnicach beczki z różnym trunkiem pływały; stodół bardzo wiele ze zbożem zatopiło i zboża stojące w polu zamuliło, a pożęte zebrało; po Sole domy, drzewa, czy różne sprzęty gospodarskie pływały. Słowem mówiąc, że ani opowiedzieć, ani opisać nie można, ale przynajmniej tyle dla dalszej wiekopomności zanotowane zostało49.

2. Księga cechu piekarskiego (sygn. H 696) Księga ta zachowała się do dziś w dobrym stanie. Posiada oryginalną oprawę wykonaną najprawdopodobniej w jednym z krakowskich warsztatów50. Warto jej w tym momencie poświęcić nieco więcej uwagi ze względu na jej walory artystyczKsięga cechu krawieckiego, b.k. (MK, sygn. H 694). W tekście podkreślenia, jeżeli inaczej tego nie odnotowuję, mojego autorstwa – J.R. 47  Tzn. ewakuować. 48  Tzn. na górne, wyższe kondygnacje (strychy lub piętra). 49  Księga cechu krawieckiego, b.k. (MK, sygn. H 694). Opis powodzi z 1813 roku (sporządzony ręką tego samego skryby) znajduje się w Księdze cechu tkackiego (MK, sygn. H 697). 50  Zob. W. Szelińska, Drukarstwo krakowskie 1474–1974, Kraków 1974; R. Żurkowa, Księgarstwo krakowskie w pierwszej połowie XVII wieku, Kraków 1992. 46


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

21

ne oraz zachowane znaki własnościowe51, które nadal oczekują na szczegółowe studia i omówienie. Zresztą już w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku Edward Chwalewik ubolewał nad grzechem zaniechania, pisząc m.in.: „Bliższe omówienie znaków bibliotecznych G.J. Zdziewojskiego obiecywał sobie w 1927 roku K. Piekarski52. Niestety, pochłonięty nawałem pracy nad pilniejszymi zagadnieniami, nie zdołał do tego powrócić”53. Księga – podobnie jak poprzednia – ma format średniej wielkości użytkowej o wymiarach 19 x 14,5 cm, a więc zbliżony do arkusza in quarto54. Liczy 290 stron (numeracja późniejsza z licznymi błędami), czyli 145 kart nieliczbowanych. Oprawę sporządzono z żółtej skóry z tłoczeniami. Okładziny wykonane są w stylu renesansowym z charakterystycznym radełkowanym obramowaniem. Ornamentyka ramy ma charakter alegoryczny i przedstawia różne sceny biblijne, m.in.: Adam i Ewa w raju, kuszenie pod drzewem zakazanym z podpisem: peccatum, ukrzyżowanie etc. Centralną część zdobniczą na obydwu okładzinach (górnej i dolnej) zajmują superekslibrisy55. Na okładce górnej (fot. 1) wytłoczony jest owalny superekslibris o wymiarach 70 x 58 mm. Przedstawia bł. Jana Kantego, a nad nim po lewej stronie unoszące się: Najświętsza Maria Panna ukoronowana na królową nieba oraz św. Anna (patronka Alma Mater). Obok nich unosi się cherubin trzymający w rękach dwa wieńce laurowe – jeden wieniec tuż nad głową profesora z Kęt. Ponad wieńcem widnieje herb Akademii Krakowskiej. W otoku okalającym superekslibris znajduje się napis: B. Ioannes.. Cantius. Polonus. S. T. D. IN. ACAD. CRAC. PROF. A. 1472+, co w tłumaczeniu na język polski brzmi: 51  Zob. Książkowe znaki własnościowe XV–XVIII wieku (katalog wystawy ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk), Malbork 1998. 52  K. Piekarski, Exlibris Jana Brożka, czyli o profesorskiej genezie polskiego znaku książkowego, „Silva Rerum” 1927, z. 8/9, s. 18 (tu zob. przyp. 15). 53  E. Chwalewik, op. cit., s. 83. Niestety, także w późniejszej pracy pt. Superexlibrisy polskie od XV do XVIII wieku (Kraków 1929) Kazimierz Piekarski nie zrealizował swoich zamierzeń w odniesieniu do Zdziewojskiego. 54  Zob. J. Starnawski, Warsztat bibliograficzny historyka literatury polskiej, Warszawa 1957, s. 50. 55  Więcej na ten temat zob. J. Starnawski, op. cit., s. 55–57; E. Chwalewik, op. cit., s. 1–8; Z. Klemensiewicz, Bibliografia exlibrisu polskiego, Wrocław 1952.


22

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

„błogosławiony Jan Kanty, Polak, świętej teologii doktor, profesor w Akademii Krakowskiej, roku 1472 zmarły”. Wokół superekslibrisu (w miejscach wyznaczających wierzchołki prostokąta opisanego na owalu) rozmieszczone są cztery cyfry tworzące datę 1640. Ponad superekslibrisem podpis: „P. Gregorii Zdziewoisky Art. Mag. Phiae. Doct. Congrepisto Kentensis” („Pleban Grzegorz Zdziewojski, magister sztuk wyzwolonych, doktor filozofii, członek kęckiej społeczności, gromady”). Pod spodem natomiast napis: „Compar(avit)” – „sprawił”. Na okładce dolnej (fot. 2) superekslibris został przedstawiony w kształcie kartusza herbowego wyobrażającego klejnot rodowy Zdziewojskich: Prus III (Nagody)56. Wokół superekslibrisu wytłoczone są litery: GI – ZŁ; A – M; CC – O; P – W, czyli: „Gregorius Ioannes – Zdziewoyski a Łasko, Artium – Magister, Concionator – Oswęcimensis, Plebanus – Wilamowicensis” („Grzegorz Jan Zdziewojski z Łasku, magister sztuk wyzwolonych, kaznodzieja oświęcimski, pleban wilamowski”). Księga ta, podobnie jak inne, zaopatrzona była w mosiężne klamry i paski spinające, ale tylko na okładzinie górnej zachowały się fragmenty tych pierwszych. Na początku księgi – wzorem innych – zamieszczone zostały drukowane poezje. Na karcie pierwszej (fot. 3) znajduje się ekslibris – kolejny znak własnościowy Zdziewojskiego, którego pełny opis zamieścił w swej książce E. Chwalewik: Exlibris ten składa się z wyciętego w drzeworycie wyobrażenia herbowego oraz z tekstu drukarskiego nad i pod drzeworytem. Sam drzeworyt, wielkości 92 x 74 mm, wyobraża Prus III w barokowym obramowaniu owalnym z wieńca splecionego z dwóch gałązek, z wiązankami z owoców i liści w czterech narożnikach – wszystko na niektórych okazach tego exlibrisu lekko podkolorowywane. Nad drzeworytem siedmiowierszowy donacyjny napis drukarski: Hunc Librum Comparauit & Donauit: // P. Gregorvs Ioannes // Zdziewoyski, // a Lasko. // Concionator Oswiecimensis. Artium Magister, & Philosoph. Doct. Anno à Christo Domino // Incarnato, 1640. Pod drzeworytem dwuwierszowy nadruk z prośbą do czytelnika o zwrot książki: Autor librorum, poscit te Candide Lektor: // Vt reddas pro illo, vota precesq; Deo. Wielkość drzeworytu z napisami: 147x98 mm. Na odwrotnej stronie 56  Zob. B. Paprocki, Herby rycerstwa polskiego, wyd. K.J. Turowski, Kraków 1858, s. 529–530; K. Niesiecki, Herbarz polski, t. VII, Lipsk 1841, s. 524–525.


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

23

exlibrisu inkantacja Zdziewojskiego do św. Jana Kantego, dla którego żywił szczególną cześć, z wizerunkiem świętego w drzeworycie owalnym57.

W przypadku interesującego nas ekslibrisu mamy także do czynienia z ręcznym podkolorowaniem: obramowanie z wieńca splecionego z dwóch gałązek w kolorze jasnopomarańczowym, środek owalu – dawniej zapewne czerwień, dziś wyblakły róż. Składające się na herb przedmioty w kolorach: niebieskim (połowa podkowy oraz wilcza kosa) oraz jasnym (w zasadzie bez koloru), co imitować mogło zgodnie z heraldycznym wyobrażeniem kolor srebrny (półtorakrzyż). Wiązanki z owoców i liści w czterech narożnikach również utrzymane zostały w tonacji barw pastelowych. Na karcie tej znajduje się – rzecz rzadka i cenna – własnoręczna adnotacja Zdziewojskiego: „pleb. wielomowiensis et pisarzoviensis” (pleban wilamowski i pisarzowicki) oraz korekta daty mpr – poprawiona została z 1640 na 1644 rok (sic!). W tym właśnie roku (do 11 lipca) pełnił on jednocześnie obowiązki plebana w Wilamowicach oraz w Pisarzowicach58. Wynikać stąd mogłoby, iż księgę podarował cechowi piekarzy w pierwszej połowie 1644 roku. Jednakże lektura zawartości manuskryptu pozwala stwierdzić, że nastąpiło to dokładnie dwadzieścia lat później, 12 kwietnia 1664 roku, o czym świadczy cytowany już wcześniej zapis59 (fot. 5). Zapisy cechowe nie są prowadzone ani chronologicznie, ani systematycznie. O tym jednakże za chwilę. W tym momencie wypada odnieść się do informacji podanej przez Chwalewika, dotyczącej odwrotnej strony ekslibrisu. Pisze on, że: „na odwrotnej stronie exlibrisu inkantacja Zdziewojskiego do św. Jana Kantego, dla którego żywił szczególną cześć, z wizerunkiem świętego w drzeworycie owalnym”. Otóż należy sprostować, że na odwrocie znajduje się charakterystyczna dla literatury barokowej stemma, czyli kompozycja słowno-plastyczna składająca się z wizerunku herbu oraz krótkiego utworu poetyckiego nawiązującego do niego60. Utwór taki naE. Chwalewik, op. cit., s. 82–83. Zob. J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 101–108. 59  Zob. przyp. 35. 60  Zob. także P. Buchwald-Pelcowa, Na pograniczu emblematów i stemmatów, [w:] Słowo i obraz, pod red. A. Morawińskiej, Warszawa 1982, s. 73–95; J. Pelc, 57  58


24

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

zywamy wierszem stemmatycznym. Błędnie zdefiniował Chwalewik ten gatunek wiersza jako inkantację61. Co do herbu, to został on rzeczywiście zastąpiony wyobrażeniem Jana z Kęt przedstawionym w superekslibrisie znajdującym się, jak wiadomo, na górnej okładce księgi. Wiersz stemmatyczny nosi tytuł: Prosphtegma. Ad D. Joannem Cantivm. G[regorius] Z[dziewojski] i jest – zgodnie z poetyką gatunku – pochwałą adresata, a w zasadzie laudacją na jego cześć. Na kolejne karty składają się – wzmiankowane już – drukowane poezje. Według kolejności zachowanej w tej księdze są to: Philakai Zdzievoianae Domus62 (krótki fragment obejmujący tylko jedną kartę) wraz z zakończeniem w postaci kalendarium lat życia i działalności zatytułowanym Series vitae et annorum (1 karta), Dakrysis Patriae63 (obszerne fragmenty), XAPIΣMA64 (całość), Steφanion65 (całość), Epidesmion66 (całość) oraz Philakai Zdzievoianae Domus (pozostała część). W sumie poezje zajmują 37 kart (74 s.). Na pozostałą część księgi składają się karty, na których ręcznie zapisywano przyjęcia członków społeczności kęckiej do konfraterni oraz inne sprawy związane z życiem cechowym. Zapisy otwiera Regestr z 1676 roku, który oprócz nagłówka nic więcej nie zawiera. Kolejny zapis pochodzi dopiero z 1695 roku i dotyczy wkupienia się do cechu Jana Rzepkowica. Na dalszych kartach znajdują się zapisy z lat 1664–1894, ale bez jakiegokolwiek uporządkowania. Wśród nich znajduje się własnoręczny zapis donacyjny Obraz – Słowo – Znak. Studium o emblematach w literaturze staropolskiej (Studia staropolskie, t. XXXVII), Wrocław 1973; F. Pilarczyk, Stemmata w drukach polskich XVI wieku, Zielona Góra 1982. 61  Wg Słownika terminów literackich (pod red. J. Sławińskiego, Wrocław 2000): „Inkantacja to posłużenie się ustaloną formułą słowną w celu osiągnięcia efektu magicznego, np. rzucenia uroku, czaru” (ibidem, s. 214). 62  Zob. przyp. 39. 63  Zdziewojski Grzegorz Jan, Dakrysis Patriae, Drukarnia Stanisława Bertutowicza, Kraków 1639. 64  Zob. przyp. 38; zob. także Katalog starych druków Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, t. 8: T–Z (Polonica wieku XVII), oprac. W. Tyszkowski, indeks zest. G. Rolak, Wrocław 1996, s. 235. 65  S. Osędowski, SteΦanion. Studii philosophici, Drukarnia Franciszka Cezarego, Kraków 1638. 66  Zob. przyp. 39.


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

25

Zdziewojskiego, liczący siedem stron i zawierający wiele cennych informacji na temat jego darowizn na rzecz kęckich cechów (fot. 4). Na pozostałych kartach znaleźć można różne ciekawe informacje z życia braci cechowej (np. przywileje cechowe na wypiek pieczywa, ordynacje, zapisy testamentowe), prześledzić dzieje kęckich rodów piekarskich oraz kształtowanie się zamkniętej społeczności rzemieślniczej. Do cechów bowiem przyjmowano tylko mieszczan (najczęściej mieszkańców Kęt lub sąsiednich miast), miejscowych i okolicznych księży oraz szlachtę. Spośród przedstawicieli ostatniego stanu znajdujemy zapis o przyjęciu za konwirsza Ignacego Kozierowskiego herbu Dołęga wraz z żoną i rodziną67. Ciekawostką może być, że naukę zawodu u kęckiego rzemieślnika Adama Rumpla pobierał niejaki Kazimierz Sikorski „z miasta Kazimierza pod Krakowem”, który wyzwolony został „Roku Pańskiego 1685 Feria 2da ante Dominica Palmarum”. Następnie osiadł w Kętach, założył rodzinę i po latach, 8 lutego 1704 roku, wyzwolił na piekarzy swoich dwóch synów: Antoniego i Pawła. Wartościowe są także odpisy przywilejów królewskich oraz same zapisy nazwisk, które posłużyć mogą do badań onomastycznych oraz poszukiwań genealogicznych dla współczesnych mieszkańców Kęt lub osób z rodowodem kęckim. 3. Księga cechu sukienników (sygn. H 698) Stan zachowania woluminu przedstawia się zadowalająco, zwłaszcza oryginalnej oprawy pochodzącej z 1665 roku (fot. 6). Wymiary zewnętrzne księgi przedstawiają się tak samo, jak dotychczas omawianych, a więc format zbliżony do quarto. Oprawa wy67  Zob. K. Niesiecki, Herbarz polski, t. V, s. 344. Ignacego Kozierowskiego h. Dołęga wspomina także w swym armoriale Adam Boniecki. Trudno jednak ustalić, czy rzeczony Ignacy (ur. w 1813 roku w Słupcy), syn Antoniego Onufrego (ur. w 1773 roku w Zielomyślu) i Brygidy Michalskiej (zm. w 1816 roku w Słupcy), to tożsamy z przywoływanym w zapisie księgi cechowej (A. Boniecki, Herbarz polski. Wiadomości historyczno-genealogiczne o rodach szlacheckich, t. XII, Warszawa 1910, s. 79–81).


26

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

konana jest z ciemno brązowej skóry z tłoczeniami. Okładzina górna zawiera znaczny defekt, na szczęście miejscowo ograniczony. Na niej znajduje się wytłoczona rama z ornamentem roślinnym, tym razem charakterystyczna dla podobnych zabytków z epoki baroku. W centralnym miejscu ramy znajduje się wytłoczony owalny superekslibris Zdziewojskiego, identyczny jak poprzedni, choć jego jakość jest znacznie gorsza. Nad nim napis donacyjny: „X. Grzegorz [Zd]ziewoy-// ski z Łask(u), Prebend. // S: Krzyza [K]oscioła // w Kieciech, [s]prawił // Czechowi: Sukiennickie // mu: Keckiem. An. Dni.” i data: 1665, która znajduje się wokół superekslibrisu (cyfry rozmieszczone na wierzchołkach prostokąta opisanego na owalu). Na krawędzi okładziny widoczne są zachowane fragmenty mosiężnych klamer, którymi spinano księgę. W znacznie gorszym stanie jest okładzina dolna, mocno podniszczona i z widocznymi ubytkami. Na niej – podobnie jak na wierzchniej okładce – w centralnym miejscu radełkowej oprawy znajduje się wytłoczony superekslibris przedstawiający klejnot rodowy Zdziewojskiego, Prus III. Ma on kształt owalnego kartusza herbowego. Wokół niego rozmieszczone są litery: G – Z // Z – Ł, które także odnoszą się do osoby donatora: Grzegorz – Zdziewojski // Z – Łasku. Ich rozmieszczenie jest identyczne, jak układ daty na okładce górnej. Artystyczne walory okładziny wzbogacają nadto znajdujące się w narożnikach wytłoczonej ramy ornamenty roślinne, choć w dobrym stanie są dziś tylko dwa. Obok superekslibrisu znajdują się także dwa wazony greckie z roślinnym pióropuszem, wytłoczone po obydwu jego stronach w połowie wysokości. Centralnie ponad i pod superekslibrisem zachowały się słabo widoczne dwa romboidalne ornamenty, trudne do zidentyfikowania bez szczegółowych badań paleograficznych. Księga liczy 170 kart nieliczbowanych. Na karcie pierwszej znajduje się wpis, zapewne z epoki, informujący o tym, że księga należy do „cechu sukienickiego” oraz data: 1666 rok. Na odwrocie karty zachował się wpis cechmistrza Jana Wędkiewicza z 16 stycznia 1802 roku. Cenne informacje przynosi karta druga i kolejne. Na karcie tej znajduje się wpis donacyjny ks. Grzegorza Zdziewojskiego z informacją o darowiźnie na rzecz


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

27

cechu sukienniczego oraz o fundacji w wysokości 2 złotych rocznie na msze żałobne za zmarłych członków braci cechowej (fot. 7). W zapisce, sporządzonej własnoręcznie przez Zdziewojskiego, uderza prawdziwa chrześcijańska wrażliwość człowieka troszczącego się o wszystkich, a szczególnie tych, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Czytamy w niej m.in.: Fundował tez dwa złote im na każdy rok, aby bywały na świętej mszy żałobnej, która się odprawiać powinna w kaplicy B Jana Kantego, tak za moje, jako też za panów sukienników i za te dusze, które nie mają znikąd ratunku […].

Na kolejnych czterech kartach znajdują się odpisy pożyczek wyderkaffowych udzielonych przez Zdziewojskiego zamożniejszym kęckim mieszczanom: Piotrowi Wyrwalikowi, Janowi Fickowi oraz Szymonowi Alandzie, który był w tym czasie wójtem. Pożyczki zaciągnięte zostały w latach 1649–1650, kiedy Zdziewojski pełnił urząd plebana pisarzowickiego i wynosiły po sto złotych każda, a „złoty po groszy trzydziestu rachując”. Były to więc dość znaczne zobowiązania finansowe, jak na owe czasy. Dlatego na wypadek swej śmierci Zdziewojski zobowiązał wierzycieli, aby procent należny od udzielonego wyderkaffu (w wysokości siedmiu złotych rocznie) przekazywali oni albo ich potomkowie na rzecz kęckich cechów. I w każdym akcie wymienione zostały obdarowane cechy. Dalsze zapisy dotyczą spraw cechowych, a ostatni wpis pochodzi z 17 II 1918 roku. Ciekawymi adnotacjami – z punktu widzenia kultury obyczajowej przełomu XVIII i XIX wieku panującej na tych terenach – są informacje dotyczące spraw spornych wśród braci cechowej. Z zachowanych zapisów wynika, że kęccy rzemieślnicy bardzo dbali o dobre imię oraz o prestiż wśród społeczeństwa. Niedopuszczalne było nie tylko łamanie dekalogu, ale również nakłanianie do występków, brak poszanowania cudzej godności i toczenie niepotrzebnych sporów, co rzutowało negatywnie na wszystkich zrzeszonych. Dla przykładu warte przytoczenia wydają się krótkie fragmenty zaczerpnięte z księgi, które dziś mogłyby stanowić punkt wyjścia do zredefiniowania współczesnej etyki zawodowej – nie tylko rzemieślników:


28

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

W cechu naszym sukienniczym tak wiele razy wybaczywszy Michałowi Gabrysiewiczowi, który […] majstra, Michała Spileckiego, przed domem samym Pana Cechmistrza sukienniczego, słowami złymi, jako to wołając złodzieju, szelmo i tam dalej […]. I przeto tenże dla swego dalszego poskromienia i obyczajniejszego życia prowadzenia, na trzech dniowy areszt polityczny <skazany> […] i publiczne odproszenie Cechmistrza i całego cechu ze strony magistratu kondemnuje68 z tym surowym pogrożeniem, iż gdy jeszcze o podobne bałamuctwa oskarżonym będzie, ustawom ściślejszym prawa poddany zostanie […] Die 11-go Augustii 1807. Stał się schyłek przez zasiadających starszych cechu sukienniczego w okoliczności zasiadającego zaskarżonego majstra Walentego Hyzińskiego, na którego okazało się istotnie, jako on, mając u siebie czeladnika i ucznia, namawiał i temuż mówił, ażeby na cudze jabłka poszli, dodając takowe słowa: i d ź c i e , a n a p a s k u d ę i z ł o ś ć t o u c z y ń c i e . Majster każdy, który nie tylko sobie, ale i swojemu cechowi czynić nie powinien wstydu; za zgodnymi słowy strofowany zostaje […] Die 11-go Augustii 1807. Czeladnik imieniem Kazimierz Drabczyński na dniu dzisiejszym wniósł skargę na Macieja Lekczyńskiego i żonę jego, która niewinnie tegoż mianowanego czeladnika przechodzącego drogą, publicznie przy wielu ludziach słowami niegodziwymi zwołała, wrzeszcząc na tegoż: „t y ś p i k u , s m a r k a c z u , s z e l m o , h u n c w o c i e , ś w i n i a r z u , ł a j d a k u , i h y c l u ”, a to bez wszelkiej przyczyny, jako świadkowie wiary godni dziś zeznają i zaświadczają […] tak brzydko znieważony został, co się nigdy w rzemiośle znajdować nie powinno [podkr. – J.R.].

Czytając przytoczone passusy ze starych ksiąg cechowych, możemy się zastanawiać, dlaczego dziś dobre imię oraz poczucie godności osobistej uległy tak znacznej dewaluacji? Wiele w tym kierunku mogłaby zmienić lektura podobnych źródeł, niestety dziś uznawanych już za nieatrakcyjne, a wręcz archaiczne. Także badania z zakresu wielu dyscyplin naukowych nad wyraz rzadko opierane są na nieeksplorowanych dotąd dawnych księgach miejskich, sądowych czy cechowych, bowiem ich kwerenda wymaga wielu lat wnikliwych studiów, których efekty w postaci publikacji i tak trafiają, jeżeli nie do muzeów, to na regały bibliotek specjalistycznych rzadko odwiedzanych przez czytelników. I tak koło się zamyka… 68  Kondemnata – „termin prawny, to, co w innych prawach kontumacya, nieposłuszeństwo w stawieniu się sądowi; ta, gdy jest na kim otrzymana, czyni go niesposobnym do wszelkich funkcyj, póki nie zaspokoi kary” (S.B. Linde, Słownik języka polskiego, t. II, Lwów 1855, s. 425).


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

29

4. Księga cechu krawieckiego (sygn. H 700) Znacznie późniejsza oprawa księgi (przeł. XIX i XX wieku) sprawia, że prima facie wolumin wydaje się niezbyt ważną pozycją wśród znajdujących się w zbiorach Z d z i e w o i a n i c ó w. Ale zawartość księgi okazuje się nad wyraz cenna, zwłaszcza w obszarze działalności fundacyjnej Zdziewojskiego, a także problematyki struktury społecznej, tworzącej cechową konfraternię. Księga o wymiarach identycznych jak poprzednie (quarto) liczy 258 kart nieliczbowanych (516 s.), z czego 33 karty wszyte na początku księgi to zwyczajowo zamieszczone pro memoria drukowane poezje związane z osobą fundatora. Na pierwszej z kart znajduje się – podobnie jak w księdze cechu piekarskiego (H 696) – ekslibris wraz z napisem donacyjnym i prośbą skierowaną do czytelnika (wypożyczającego) o zwrot (fot. 3). Brak jest na tej karcie jakichkolwiek odręcznych poprawek, choć wydrukowana data roczna – 1640 z całą pewnością nie odpowiada rzeczywistemu czasowi przekazania księgi na rzecz cechu69. Ze znajdującego się na kolejnych kartach zapisu donacyjnego, tym razem sporządzonego przez sekretarza miejskiego lub skrybę cechowego, wynika, że księga została przekazana cechowi około 1654 roku, kiedy to Zdziewojski, pełniący do niedawna obowiązki plebana pisarzowickiego i proboszcza kościółka szpitalnego w Oświęcimiu (a wcześniej także plebana wilamowskiego 1640–1644), po powrocie z pieszej pielgrzymki do Rzymu70 podarował na rzecz cechu kolejną księgę (fot. 8). W przypadku księgi cechu piekarskiego Zdziewojski własnoręcznie dokonał korekty danych zawartych na karcie z ekslibrisem. Poprawił np. 1640 na 1644 rok oraz dopisał informację o pełnieniu jednocześnie urzędu plebana w Wilamowicach i Pisarzowicach. 70  J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 132–142 (zob. także H. Barycz, Z dziejów polskich wędrówek naukowych za granicę, Wrocław 1969; D. ŻołądźStrzelczyk, Ideały edukacyjne doby staropolskiej: stanowe modele i potrzeby edukacyjne szesnastego i siedemnastego wieku, Warszawa – Poznań 1990; eadem, Podróże edukacyjne Polaków w XVI i XVII wieku, [w:] J. Hellwig, W. Jamrożak, D. Żołądź, Z prac poznańskich historyków wychowania, Poznań 1994, s. 29–63; eadem, Peregrinatio academica. Studia młodzieży polskiej z Korony i Litwy na akademiach i uniwersytetach niemieckich w XVI i pierwszej połowie XVII wieku, Poznań 1996). 69


30

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

Na odwrocie karty, o czym już wcześniej za Edwardem Chwalewikiem było mówione, znajduje się stemma poświęcona Janowi Kantemu71. Dalsze karty kolejno zajmują druki panegiryczne: Philakai Stanisława Osędowskiego (5 kart, niekompletne), Dakrysis Patriae Grzegorza Zdziewojskiego (7 kart, całość), XAPIΣMA – tegoż (4 karty, niekompletne), Steφanion Stanisława Osędowskiego (10 kart, całość), Epidesmion Pawła Kwiatkowskiego (6 kart, całość). Do badań nad spuścizną i działalnością fundacyjną Grzegorza Zdziewojskiego księga ta, jak już zostało to powiedziane, posiada istotne, wręcz źródłowe znaczenie. Tylko w jednym tym źródle potwierdzone jest ufundowanie dla kęckiej społeczności oraz miejscowych cechów rzemieślniczych aż 25 donatyw od łącznej sumy pożyczek wyderkaffowych trzech tysięcy stu złotych ówczesnej monety, co daje w sumie 217 zł polskich (równowartość 11 wołów karmnych lub 22 krów). Warto dla rangi podejmowanego tematu przytoczyć we fragmencie informacje potwierdzające rozliczne donatywy na rzecz kęckich mieszczan: […] jest zapisów 24: <z> ksiąg tedy oświęcimskich potrzeba by wyjąc ekstrakt. Będzie jeszcze informacja dla Pana Wójta, która będzie aktykowana do ksiąg wójtowskich kęckich, gdzie wszystkie zapisy będą opisane, którego roku są uczynione, i na co się te fundusze będą obracać. Fundował przy tym W. ks. Zdziewojski siedemset złotych na Starej Wsi Jego Mości Pana Aleksandra Starowieyskiego do Kaplicy B. Jana Kantego, aby dawał na każdy rok na dzień św. Kazimierza złotych 50 kapelanowi, a kapelan powinien mszę św. odprawiać na każdy tydzień w kaplicy do Trójcy Przenajświętszej […]72.

Zapisy cechowe prowadzone były przez blisko trzy stulecia. Pierwszy wpis nosi datę 1642 i zapewne jest on późniejszym odpisem (lub wpisem antydatowanym). Ostatni natomiast zapis informujący o przyjęciu za konwirsza do cechu krawieckiego „pp Marję i Franciszka Hampla pod opiekę św. Walentego, patrona chorób” uczyniony został 25 marca 1909 roku. Ciekawostką godną uwagi jest elitarny charakter cechowej społeczności. Oprócz rzemieślników do konfraterni należeli światlejsi przedstawiciele okolicznej 71  72

Zob. przyp. 60. Księga cechu krawieckiego, b.k. (MK, sygn. 700), zob. fot. 9.


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

31

szlachty oraz księża. Spośród pierwszych wymienić należałoby: „Antoniego Felicjana Wiekowskiego73, cześnika ziemie Drohiskiej, Teodora na Szaciłach Kulikowskiego74, podczaszego kijowskiego oraz Ignacego Bibersteina Starowieyskiego75 z żoną Katarzyną i familią”. Do drugiej grupy należą m.in.: ks. Wędziński76, ks. Jan Pyzowicz77, ks. Sebastian Pyzowicz78, ks. Śmiłowski79 oraz ks. Świderski80. Co ciekawe, do cechu przynależeli także miejscowi młyZob. K. Niesiecki, Herbarz polski, t. IX, s. 293. Zob. K. Niesiecki, op. cit., t. V, s. 440; A. Boniecki, Herbarz polski, t. XIII, Warszawa 1909, s. 155; S. Uruski, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. VIII, Warszawa 1911, s. 191. 75  Starowieyscy h. Bibersztyn, właściciele wiosek w ziemi oświęcimskiej i krakowskiej, m.in. części Starej Wsi i Tłuczani koło Wadowic, byli średnią szlachtą prawdopodobnie śląskiego pochodzenia, dochodzili najwyżej do godności burgrabich zamku krakowskiego lub średnich dostojeństw oświęcimskich i zatorskich. Przywoływany Ignacy wzmiankowany jest w źródłach jako jeden z czterech współwłaścicieli Starej Wsi w 1729 roku (AKMKrak. Acta visit. dec. ośw., t. 35, s. 131–141); więcej na ich temat zob. T. Żychliński, Złota księga szlachty polskiej (hasło: Starowieyscy h. Bibersteina), t. 14, Poznań 1892, s. 117–126; K. Niesiecki, op. cit., t. VIII, s. 500; L. Białkowski, Ród Bibersteinów, Kraków 1908; idem, Ród Bibersteinów a ród Momotów, Lublin 1948; Urzędnicy województwa krakowskiego XVI–XVIII wieku. Spisy, oprac. S. Cynarski i A. Falniowska-Gradowska, pod red. A. Gąsiorowskiego, Kórnik 1990, passim. 76  Ks. Jan Wędziński, prebendarz kęcki w 1712 roku. Bliższe szczegóły życia nieznane. 77  Jan Chryzostom Pyzowicz (ok. 1650–1724), dr filozofii, następca Zdziewojskiego na urzędzie prebendarza kościoła św. Krzyża od 1687 roku, pochodził ze starej rodziny kęckiej, współfundator odnowionej kaplicy Jana Kantego (więcej zob. W. Droździk, Cmentarze i groby w Kętach, Kęty 1996, s. 181–182). 78  Sebastian Fabian Pyzowicz, młodszy brat Jana Chryzostoma, magister, promotor bractwa różańcowego kęckiego, prebendarz w kościele Wszystkich Świętych w Kętach, a od 1724 roku pleban kęcki, zm. po 1727 roku. 79  Tomasz Józef Śmiłowski, proboszcz bielański, podpisywał się jako Assesor Decanatis Oswiecimensis, wpisał się do cechu krawieckiego 10 XII 1717 roku. 80  Jerzy Stanisław Świderski (ur. ok. 1685 roku, zm. 6 III 1746 roku), proboszcz pisarzowicki w latach 1708–1746, pozostawił po sobie w rękopiśmiennym zbiorze kazań znajdującym się w archiwum parafialnym 10 homilii. Do cechu krawieckiego kęckiego wstąpił 10 XII 1717 r. (zob. J. Rodak, Schola et ambona. Z dziejów kaznodziejstwa i duszpasterstwa parafialnego w kościele pisarzowickim (do roku 1680), Bielsko-Biała 2012, s. 136, 145, 186). 73  74


32

Tolle lege. Ze studiów nad dawną książką

narze, jak również z okolicznych wiosek: Wojciech Chrapkowicz ze Starej Wsi (1752), Franciszek Milkuliński z Kęt (1755), Józef Drapkowicz z Kobiernic (1755) czy Bartłomiej Lipka z Witkowic81. Precedensowy wydaje się przypadek Ignacego Zuberskiego, który „wybrany spomiędzy pospólstwa” wkupił się w 1819 roku za konwirsza, „udając się pod protekcję św. Walentego, z małżonką swoją Magdą i dziateczkami”. Chłopi nie byli, jak pokazują zapisy ksiąg cechowych, włączani do społeczności cechowej, gdyż ta skutecznie ograniczała dostęp środowisk wiejskich do swego stanu zamkniętego przez wieki. Ciekawy także z punktu widzenia kultury religijnej w połowie XIX wieku jest obejmujący 4 karty (8 s.) Opis chorągwi cechowej kunsztu profesji krawieckiej w Kętach w roku 1867 sprawionej, ukazujący szczegółowo okoliczności towarzyszące jubileuszowym uroczystościom 100-lecia kanonizacji Jana Kantego, obchodzonym w miejscu narodzin świętego. 5. Księga cechu rzeźnickiego (sygn. H 1190) Księga ta należy do najgorzej zachowanych. W formacie podobnym jak dotychczas omawiane (quarto), czyli średniej wielkości manuskryptu użytkowego, liczy 306 kart nieliczbowanych, z czego 154 karty są zapisane, a pozostałe 152 czyste. Oprawa z 1641 roku, wykonana z żółtej skóry z tłoczeniami, przedstawia stan nader opłakany. Górna okładzina musiała się niegdyś prezentować równie okazale jak oprawy ksiąg cechu piekarskiego (H 696) oraz cechu sukienników (H 698), ale dziś niemożliwy jest nawet do odczytania wytłoczony napis donacyjny oraz znajdujący się w centralnej części zdobniczej superekslibris. Znacznie lepiej wypada na tym tle okładzina dolna, na której wytłoczony jest w formie kartusza herbowego klejnot rodowy Zdziewojskiego (Prus III), a wokół niego rozmieszczone są litery: GI – ZL // P – W // PH – D, co daje się 81  Witkowice – wieś sołecka w gminie Kęty, położona około 2 km na północny wschód od miasta.


Zdziewoianica w zbiorach kęckich

33

odczytać jako: Gregorius Ioannes – Zdziewoyski a Lasko // Plebanus – Wilamowiensis // PHilosophiae – Doctor. Na krawędziach obydwu okładzin zachowały się pozostałości po mosiężnych klamrach, którymi spinano księgę. Nawet zabieg konserwatorski, któremu poddany został wolumen, nie przyczynił się do przywrócenia dawnego blasku artystycznej oprawy. Zbyt znaczne zniszczenia oprawy zubożają jej wartość oraz walory edytorskie. Także pod względem zawartości księga nie stanowi źródła do badań naukowych równie cennego jak poprzednie. Jej żywotność w praktycznym użyciu braci cechowej przedstawia się nader skromnie, by nie powiedzieć ascetycznie. Wpisy dokonywane były niesystematycznie i – wyłączając początkowy z 1672 roku – prowadzone były przez niewiele ponad półtora wieku. Tak więc zapisy w miarę regularnie rozpoczęto prowadzić od 1703, a w zasadzie od 1719 roku, ostatni zaś dokonano 10 VIII 1887 roku. Na początku księgi (druga karta) znajduje się „(Anno Domini 1672) Początek y Regestr mistrzowskiego wpisowania” (fot. 10), po nim następuje znaczna przerwa, bowiem kolejny wpis pochodzi dopiero z 1703 roku. Ta przerwa obejmująca lata 1672–1703 znajduje wyjaśnienie w wydarzeniach towarzyszących śmierci fundatora, który został brutalnie zamordowany, a zabójstwo upozorowano na samobójstwo. Odium, jakie spadło na osobę sędziwego prebendarza kościoła św. Krzyża, spowodowało w pierwszym odruchu społecznym odrzucenie i wykluczenie82. Dopiero po latach nastąpiła częściowa rehabilitacja. Księgę zaczęto więc wykorzystywać po latach, kiedy opadły wszystkie emocje związane z bulwersującym opinię społeczną wydarzeniem. Do ciekawszych fragmentów księgi należą zapisy dotyczące konfliktu, jaki wywiązał się pomiędzy kęckimi rzeźnikami a chłopami z okolicznych wiosek w 1776 roku. Przedmiotem sporu stała się sprzedaż mięsa przez chłopów w miejskich szynkach, na co zgody nie wyraziła starszyzna cechowa. Sprawa trafiła więc przed Urząd Radziecki Kęcki (fot. 11). 82  Zob. J. Rodak, Grzegorz Jan Zdziewojski…, s. 177–187; idem, Mors repentina, w tomie, s. 157–165.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.