2 minute read

Siła Ukrainy, sława sztuki, Michał Tabaczyński

Rezydencja Siła Ukrainy, sława sztuki

TEKST: Michał Tabaczyński

Advertisement

Wojna przerywa życiorysy. Także te artystyczne. Ślady dawnego życia i wcześniejszych zatrudnień (czyli tego, co działo się – to ta istotna cezura – przed wojną) jeszcze się pojawiają. Wychodzą książki, gdzieś w Europie planowane są wystawy, nakręcone filmy czekają na premierę – siłą rozpędu ślady artystycznych aktywności ukraińskich twórców docierają do naszych (wojennych) czasów. Ale wojna wszystko zmienia: przerywa prace, odciąga od zajęć, zamraża projekty – ale przecież ich nie unieważnia.

Właściwie: wręcz przeciwnie. Bo kremlowski tyran toczy wojnę z ukraińską kulturą (mówi się często, że to „starcie cywilizacji”, ale ja wolę wyrażenie „starcie kultur”, a może nawet „wojna wytoczona przez Rosję ukraińskiej kulturze”): rękoma swojej armii niszczy substancję kultury, rozkrada muzea, bombarduje biblioteki, na okupowanych terenach zakazuje nauczania w języku ukraińskim. Jeśli w jego, owego kremlowskiego tyrana, ideologii „demilitaryzacja” oznacza, że przeszkadza mu istnienie ukraińskiej armii, to w tej (strasznej i śmiesznej) logice „denazyfikacja” oznacza, że przeszkadza mu istnienie ukraińskiej kultury i ukraińskiego języka.

W tej perspektywie walka z ową krwawą, bezwzględną tyranią za pomocą kultury nie jest wcale żałosnym i utopijnym gestem. Jest częścią tej wojny, choć toczoną zupełnie innymi środkami na zupełnie innych polach.

W ramach wsparcia tej właśnie ukraińskiej wojny (każdy walczy jak może, a my – niestety? – nie dysponujemy eskadrami bojowych myśliwców, flotyllami okrętów i artylerią dalekiego zasięgu) postanowiliśmy otworzyć rezydencje artystyczne dla ukraińskich twórczyń i twórców kultury. Chcieliśmy im w Bydgoszczy stworzyć warunki do normalnej (cokolwiek to słowo w tym strasznym czasie znaczy) pracy artystycznej, zapewnić spokój, wygodę i bezpieczeństwo konieczne do prawdziwie twórczej aktywności.

Przyjechały do nas: Jewhenija Nepytaliuk (Євгенія Непиталюк), Tania Bohusławska (Таня Богуславська), Ołena Boryszpołec (Олена Боришполець), Justyna Mohytycz (Юстина Могитич), Sofija Baskakowa (Софія Баскакова). Każda z nich reprezentuje inną dziedzinę sztuki (teatr, sztuki wizualne, literatura, muzyka), pochodzą z różnych stron Ukrainy, połączyła je (i nas z nimi) bydgoska rezydencja artystyczna. W ciągu najbliższych tygodni bydgoszczanie (a po nich, mamy nadzieję, odbiorcy kultury z innych miast) poznają efekty ich pracy. W opiece nad rezydentkami pomagają nam – za co jesteśmy bardzo wdzięczni – Teatr Polski w Bydgoszczy, który również zainicjował program rezydencjalny, z którego skorzystały Lena Laguszankowa (Лєна Лягушонкова) i Żenia Doliak (Женя Доляк), a także zaprosił do współpracy Ałenę Karpenko (Aлена Карпенко), oraz Galeria Miejska bwa w Bydgoszczy, która rozpoczęła współpracę z Tanią Bohusławską.

W tym numerze możecie Państwo poznać trzy z naszych rezydentek dzięki ich pracom. Ilustrację na okładkę przygotowała dla nas Tania Bohusławska. Na następnej stronie zamieszczamy wiersz Ołeny Boryszpołec, który zilustrowała Justyna Mohytycz. W kolejnym numerze przedstawimy Państwu wszystkie rezydentki Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy.

Na zdjęciu (od lewej): Ołena Boryszpołec (Олена Боришполець) Jewhenija Nepytaliuk (Євгенія Непиталюк) Sofija Baskakowa (Софія Баскакова) Tania Bohusławska (Таня Богуславська) Justyna Mohytycz (Юстина Могитич) fot. Dariusz Gackowski

This article is from: