Idea franciszkańska

Page 1

Stanisław

Jaromi

IDEA FRANCISZKAŃSKA

Wielkie problemy współczesnosci i nasze małe odpowiedzi Stanisław Jaromi



Idea franciszkańska



Stanisław Jaromi

Idea franciszkańska Wielkie problemy współczesności i nasze małe odpowiedzi

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów


Copyright © 2018 by Stanisław Jaromi Copyright © 2018 by Wydawnictwo Franciszkanów BRATNI ZEW spółka z o.o. ISBN 978-83-7485-321-7 Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.

Redakcja Anna Maria Faszczowa Korekta Andrzej Zając Fot. na okładce Shutterstock Fot. autora na skrzydełku Karolina Pękala Fot. Asyżu Andrzej Zając OFMConv Imprimi potest L.dz. 395/2018, Kraków, dnia 27 sierpnia 2018 Mariusz Kozioł OFMConv wikariusz prowincji

Wydawnictwo Franciszkanów BRATNI ZEW spółka z o.o. ul. Hetmana Żółkiewskiego 14, 31-539 Kraków tel. 12 428 32 40 www.bratnizew.pl


Spis treści

Franciszkańska idea 1.0 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Franciszkańska idea 2.0 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Franciszkańska idea 3.0 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3.1. Inspiracje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3.2. Evangelii Gaudium i Laudato si’ . . . . . 3.3. Climate change . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3.4. Hymn stworzenia . . . . . . . . . . . . . . . . . 3.5. Płacz matki ziemi i jęk ubogich . . . . . . 3.6. Papieska zielona utopia . . . . . . . . . . . . 3.7. Papieska zielona utopia w Polsce . . . . 3.8. Kościół w epoce antropocenu . . . . . . . . 4.0 Myśląc perspektywicznie, czyli kilka przykładów, jak wdrażać w praktykę idee franciszkańskie i ekologiczne . . . . . . . . . . 4.1. Minimalizm po chrześcijańsku, bo „mniej znaczy więcej” . . . . . . . . . . . . 4.2. Miłosierdzie dla nas i świata całego . . 4.3. Odpowiedzialny, ekologiczny, chrześcijański styl życia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4.4. Modlitwa i medytacja . . . . . . . . . . . . . .

27

30 34 38 43 46 51 53 58

65 67 72 76 82


5.0 Trudne zadanie na przyszłość: projekt Damietta 2019 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5.1. Damietta 1219 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5.2. Lo Spirito di Assisi . . . . . . . . . . . . . . . . 5.3. Jan Paweł II i Asyż . . . . . . . . . . . . . . . . 5.4. Trudne owocowanie „Ducha Asyżu” . .

89

91 94 96 99

Franciszkańska idea w praktyce naszego życia . . . . . . . . . . . . . . . . 105


7



T

eza tej książki jest prosta: żyjemy w czasach wielkiego renesansu myśli franciszkańskiej. Ona pomaga dziś Kościołowi odpowiedzieć na najtrudniejsze wyzwania współczesności. Gdy 800 lat temu na Zielone Święta 1217 wokół św. Franciszka przy asyskim kościółku Porcjunkuli zgromadziła się pierwsza kapituła zakonu franciszkańskiego zapewne nie wiedziano co się w ten sposób zaczyna. Podobno było tam ponad 3000 braci, którzy idąc potem w świat, rozpoczęli ekspansję nowej formy organizacji kościelnej – nową formułę życia zakonnego. Owocem były wielkie osobowości i święci bracia, którzy szybko wprowadzili nową jakość w misje, kaznodziejstwo, życie uniwersyteckie czy duszpasterstwo. W naszej części Europy pojawili się już za życia św. Franciszka aby w 1237 dotrzeć do Krakowa. Co było potem? Jak wyglądała atrakcyjność idei franciszkańskiej 500 lat temu czy 100 lat temu? Jaka jest jej kondycja dziś? Są tacy, którzy mówią, że franciszkańska idea to utopia i od razu traktują ją lekceważąco. Idąc tym tropem, pomyślmy…

9


„Utopia” to z greckiego nie-miejsce, miejsce-któregonie-ma, marzenie, hipoteza, idealistyczny projekt, świat ludzi szczęśliwych, gdzie jest równość i sprawiedliwość… Myślący utopijnie są trochę, jak płynący statkiem pasażerowie, którzy nie są ani tu, ani tam, są w drodze… Być w drodze, czyli lokalizować się niepewnie, pomiędzy skąd a dotąd. Taka podróż dla jednych to czas nostalgii i wspomnień, dla innych czas planowania i marzeń, postanowień i zmian. Jeszcze inni mobilizują się, budując swą mocną tożsamość, aby dać odpór innym. Niektórzy zaś próbują jedynie żyć uważnie, mieć oczy i uszy otwarte, wspierać w miarę możliwości potrzebujących bliźnich i reagować na płacz świata. Nikt nie wie, co będzie na końcu drogi… Wrażenie zrealizowania celu i happy end, piękna niespodzianka czy raczej wielka katastrofa... Chcę zaprosić czytelników w podróż duchową i przyjrzeć się idei franciszkańskiej w naszych czasach, jej aktualności i sile oddziaływania. Zmierzę się też z pytaniem o jej utopijność i brak realizmu oraz przywołam naszych wielkich mistrzów duchowych na czele ze św. Janem Pawłem II. Najwięcej uwagi poświęcę jej zielonemu obliczu i wpływowi Papieża, którego patronem pontyfikatu jest św. Franciszek z Asyżu. Wcześniej jednak (krótko) przypomnę początki idei franciszkańskiej oraz (trochę dłużej) jej czas odnowy sto – sto pięćdziesiąt lat temu, gdyż mało to znane, a fascynujące… 10


Franciszkańska idea

1.0



N

arodziła się ponad 800 lat temu, gdzieś na zboczach umbryjskiej góry Subasio. Młody Giovanni Bernardone, nazywany Francesco, doświadczony traumą nadmiernych ambicji ojca, ucieka w tamtejsze lasy i wsłuchuje się w głos serca. Odważne zmierzenie się ze sobą samym wśród majestatu przyrody oraz spotkanie z udręczonym przez trąd bliźnim i uznanie go za brata, przygotowało św. Franciszka do kluczowego doświadczenia Boga jako Ojca. Skoro Pan Bóg to nasz Ojciec, wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a dzieci jednego Ojca są braćmi i siostrami. Zatem wszyscy jesteśmy jedną rodziną Bożych dzieci, stworzonych i kochanych przez Ojca. Podobnie jest z innymi stworzeniami: jest brat słońce, siostra księżyc, brat wilk, siostra cykada i braciszkowie skrzydlaci na niebie… Wszyscy – pobłogosławieni przez Stwórcę – jesteśmy zaproszeni do oddania Mu czci i chwały oraz do służenia sobie nawzajem. Zasiane ziarno wydało plon niezwykły. W 1217 roku na Zielone Święta zgromadziło się w Asyżu około trzech tysięcy braci. Czym ich przyciągał młody Bernardone? Jego unikalne doświadczenie Boga, czy

13


chęć nadania swemu życiu sensu poprzez nową misję? Wyobraźmy sobie owo zgromadzenie w większości młodych mężczyzn na podmokłych łąkach i polach doliny asyskiej… Czy potrafili się w ciszy wsłuchiwać w rytm ziemi i jej zwierzęcych mieszkańców? Zapewne słyszeli o tym, co wydarzyło się w lecie 1213 roku na umbryjskiej równinie w Piandarca między Cannarą a Bevagnią, 14 km od Asyżu, o kazaniu Brata Franciszka do ptaków. My mamy zapis owego słynnego kazania, zredagowany w 1228 roku przez franciszkanina Tomasza z Celano: „Ptaki, bracia moi, winniście bardzo chwalić Stworzyciela i zawsze Go kochać, bo On dał wam pióra na odzienie, skrzydła do latania, i wszystko, co wam było potrzebne. Uczynił was szlachcicami pośród stworzeń i użyczył wam pobytu w czystej przestrzeni powietrza. Chociaż nie siejecie i nie żniwujecie, to jednak On sam bez waszej troski dba o was i wami rządzi”. I jak dodaje średniowieczny autor: „na owe słowa ptaki przedziwnie wyrażały swoją radość: wyciągały szyje, rozpościerały skrzydła, otwierały dzioby i patrzyły na niego. On zaś, przechodząc przez środek, szedł tam i z powrotem, tuniką dotykając ich główek i ciał. Wreszcie pobłogosławił im i uczyniwszy nad nimi znak krzyża, pozwolił im odlecieć na inne miejsca. A święty ojciec poszedł dalej drogą, razem ze swoimi towarzyszami, cieszył się i dziękował 14


Bogu, że wszystkie stworzenia czczą Go w uległym wyznaniu”. Choć w tej relacji nie jest trudno znaleźć nawiązania do biblijnych psalmów czy liturgicznych kantyków, całość jest oryginalna: do dobrze znanych hierarchicznych relacji stworzenia wobec Stwórcy wprowadza relacje horyzontalne, łączące wszystkie stworzenia. Zaowocuje to wielką ideą franciszkańskiego braterstwa kosmicznego. Jednak najbardziej oryginalny wydaje się nowy kontekst – czy ktoś przed św. Franciszkiem głosił kazania do ptaków? Dobrze pokazał to Giotto na słynnym fresku w górnej bazylice św. Franciszka w Asyżu. Ilustrując owo kazanie, obok Świętego namalował zdumionego franciszkanina w szarym habicie. Św. Franciszek szokował przed 800 laty, ale przecież i dziś towarzyszy mu niezrozumienie i zdumienie. Bracia, którzy po Zielonych Świętach 1217 roku ruszyli spod Porcunkuli w świat, wprowadzali nową formułę życia zakonnego. Głosili, że wszyscy są braćmi równymi sobie, ich najwyższą wewnętrzną władzą jest wspólne zgromadzenie zwane kapitułą, misyjna mobilność jest ważniejsza niż mnisze stabilitas loci (ślub stałości miejsca, zobowiązujący do mieszkania zawsze w tym samym klasztorze), a majątek jest jedynie wspólnotowy i ma służyć zadaniom realizującym misję zakonu. Była ona doskonałą odpowiedzią na potrzeby ówczesnego

15


świata, a podobne rozwiązania przyjęli również dominikanie i karmelici, tworząc wspólnie mendykancką twarz Kościoła średniowiecznego. Ale na tyle racjonalną, że oparła się oskarżeniom o herezję. A franciszkanie wydali takie osobowości, jak św. Antoni z Padwy, św. Bonawentura z Bagnoregio, br. Eliasz z Kortony, Roger Bacon, bł. Jan Duns Szkot czy Wilhelm Ockham. Szybko wprowadzili nową jakość w misje, kaznodziejstwo, życie uniwersyteckie czy duszpasterstwo powstających miast. W naszej części Europy pojawili się jeszcze za życia św. Franciszka, a 10 lat po jego śmierci klasztory istniały już w kilku czeskich i śląskich miastach, by w roku 1237 dotrzeć do Krakowa. Niezwykłe jest, że XIII-wieczny franciszkanizm miał u nas twarz kobiecą. Wiadomo, że ideał życia wspólnotowego, poświęconego Bogu i Kościołowi, bez osobistej własności, realizowała oprócz Franciszka również św. Klara z Asyżu. Przyniosło to owoce w osobach św. Agnieszki z Pragi, bł. Salomei, św. Kingi, bł. Jolanty czy św. Elżbiety Węgierskiej. Imiona licznych ówczesnych braci znają jedynie historycy, zaś siostry do dziś promieniują i pokazują zachwycający obraz ówczesnego Kościoła. I ten czas wpływowego franciszkanizmu kończy się ok. 1347 roku, gdy epidemia dżumy, zwana wtedy czarną śmiercią, spowodowała śmierć połowy ludności 16


ówczesnej Europy, w tym wielu franciszkanów, którzy byli na pierwszej linii niesienia pomocy chorym i umierającym. Na dżumę umarł m. in. wybitny filozof o. Wilhelm Ockham. W nowej sytuacji duchowej rodzi się ruch obserwancki i 500 lat temu, w 1517 roku następuje formalny podział zakonu na obserwantów i franciszkanów konwentualnych. Są jeszcze wybitni papieże franciszkańscy, jest ekspansja misyjna, ale okres potrydencki już będzie należał do nowych zakonów, z jezuitami na czele. Św. Brat Franciszek będzie jednak wracał jako znak nadziei dla świata wielkich zmian społecznych, politycznych i duchowych. Będzie wracał z ewangeliczną prostotą i ubóstwem; pokornym, uważnym i radosnym stylem życia; miłością do nieprzyjaciół, pokojowym orędziem i uniwersalnym braterstwem… Ale, co najważniejsze, wraca jako ikona Jezusa Chrystusa – obraz miłości trudnej i wymagającej, miłosiernej i przebaczającej. Brat Franciszek irytował i gorszył mu współczesnych. Wydaje się, że gorszyłby także dzisiaj. Zacytuję kilka jego zdań, aby pokazać, jak wysoko zawieszona jest poprzeczka dla tych, którzy chcą pójść za nim: „A tych, którzy czynią ci przeszkody, nawet gdyby cię bili i to, co przeszkadza ci wielbić Pana – to wszystko uważaj za łaskę. I tego właśnie pragnij a nie czego innego. I to przez prawdziwe posłuszeństwo wobec

17


Pana Boga, bo to jest prawdziwe posłuszeństwo. I kochaj tych, którzy czynią ci te przeszkody. I nie żądaj od nich niczego ponad to, co Bóg da. I kochaj ich za to i nie pragnij aby byli lepszymi chrześcijanami” (List do ministra, Pisma św. Franciszka).


Franciszkańska idea

2.0



Z

anim jednak wejdziemy w złożoną sytuację współczesności, warto pokazać franciszkanizm u początków nowoczesności, w czasie rewolucji przemysłowej na ziemiach polskich. Bo właśnie wtedy, po wielkich zniszczeniach rewolucji francuskiej, wojen napoleońskich i kolejnych trudnych doświadczeniach XIX wieku, nastąpiła niezwykła odnowa. Przyszła niespodziewanie, w czasach wielkich przemian społeczno-gospodarczo-politycznych, w trudnej dla Kościoła drugiej połowie XIX wieku. Wyrażało ją młodopolskie zainteresowanie Kwiatkami św. Franciszka (Fioretti) oraz społeczne zaangażowanie św. Brata Alberta (zwanego krakowskim św. Franciszkiem), a także bł. o. Honorata oraz licznych zgromadzeń żeńskich, próbujących przeciwdziałać nędzy moralnej i ekonomicznej ówczesnego społeczeństwa. Adam Chmielowski (1845-1916), znany w Kościele jako Brat Albert, porzucił malarstwo, ale pozostał artystą – artystą miłosierdzia. Jego osobą fascynował się Karol Wojtyła, który już jako papież Jan Paweł II tak scharakteryzował duchowość Brata Alberta: „Jest to święty o duchowości urzekającej zarówno swym

21


bogactwem, jak i swą prostotą. Pan Bóg prowadził go drogą niezwykłą: uczestnik powstania styczniowego, utalentowany student, artysta-malarz, który staje się naszym polskim «Biedaczyną» (jak św. Franciszek z Asyżu) szarym bratem, pokornym jałmużnikiem i heroicznym apostołem miłosierdzia” (Jan Paweł II, List do rodziny albertyńskiej z okazji 150 rocznicy urodzin św. Brata Alberta, Rzym 6 stycznia 1995). Św. Brat Albert fascynuje i obecnie. Chociażby abp Grzegorz Ryś poświęcił mu dwie książki, wiele tekstów i kazań. Mniej znany jest o. Honorat Koźmiński (1829-1916). Ten polski kapucyn zainicjował dzieło ukrytych zgromadzeń zakonnych – fenomenu w skali ówczesnego Kościoła. W trudnych warunkach likwidacji klasztorów przez carat, przy stałej inwigilacji policyjnej potrafił zainicjować 26 wspólnot religijnych, z których wykształciły się liczne zgromadzenia zakonne. Na przełomie wieków miały one ponad 10 tysięcy sióstr i braci. Do dziś działa ich piętnaście: trzy habitowe, jedenaście niehabitowych oraz instytut świecki. Honorat, wzorując się na ukrytym życiu i działaniu Chrystusa, utworzył zgromadzenia bez specjalnego stroju, prowadzące pracę organiczną i ciche apostolstwo w warsztatach, magazynach, fabrykach, w mieście i na wsi. Były zatem „siostry wiejskie” i „siostry fabryczne”. Zwane „skrytkami”, tworzyły nowy, aktywny typ pobożności, docierając w miejsca, gdzie 22


zakonnica w habicie czy ksiądz w sutannie nie mieli szans się pojawić. Pamiętajmy, że to wszystko działo się przed encykliką Rerum novarum, w której Kościół powszechny po raz pierwszy zajął się kwestią robotniczą. Były to zatem idee zdumiewająco nowoczesne i tak naprawdę docenione w Kościele dopiero w czasach Soboru Watykańskiego II. Wieloaspektowy ruch franciszkański w drugiej połowie XIX wieku jest fascynujący i wymagający szerszego opisu. Ma też piękną twarz kobiecą. Przecież każda z owych honorackich wspólnot miała swe liderki, formatorki, aktywistki itd. Wszystko jest dość dobrze opisane i udokumentowane, brak jednak syntezy całościowo prezentującej ów fenomen. Wymieńmy najbardziej znane postaci: bł. Aniela Truszkowska, bł. Małgorzata Szewczyk, sł. B. Kazimiera Gruszczyńska, Józefa Chudzyńska, Sabina Kawecka, Eleonora Motylowska, Paula Malecka, sł. B. Maria Witkowska, sł. B. Aniela Godecka, Eliza Cejzik, Wanda Olędzka, Ludwika Gąsiorowska, Zofia Gertruda Krzymowska. Każda z nich jest uznawana za współzałożycielkę tych wspólnot, z których ukształtowały się nowe zgromadzenia zakonne. Wymiar społeczny owego zaangażowania można przykładowo prześledzić, czytając dzieje sióstr zwanych honoratkami. W czasach, gdy w Kościele katolickim zainteresowanie tzw. kwestią społeczną było oddolną

23


inicjatywą poszczególnych kapłanów, najczęściej odosobnioną na tle całej działalności duszpasterskiej, o. Koźmiński, znając bolączki i problemy robotników, mówi do Anieli Godeckiej: „trzeba zająć się ludem roboczym, bo się źle dzieje po fabrykach”. Dodawał jasno, że ten „stan rzeczy wymagał nowego rodzaju apostolstwa i misji nie z ambon ani po chatach, ale trzeba się było dostać do samego źródła złego, aby je tam wyniszczać… Fabryki pod tym warunkiem opieki Bożej spodziewać się mogą, jeżeli znajdzie się w nich wiele dusz Bogu poświęconych. One więcej milczącym przykładem zrobią, niż by pomogły długie i częste kazania”. W dzień św. Franciszka, 4 października 1888 roku, w Zakroczymiu zostaje zainicjowany projekt Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi. Aniela Godecka zostaje Matką Różą i swe kroki kieruje ku robotnicom fabryk w Warszawie. Pomaga systemowo: organizuje wspólne mieszkania, własne kasy oszczędnościowe, uczy gospodarności, ale także katechizmu i zasad życia chrześcijańskiego. Z czasem powstaje zastęp „robotnic Bożych”, które apostołują poprzez modlitwę i pracę. Same zarabiają na własne utrzymanie np. prowadząc pracownie rękodzielnicze (wyrabiają sztuczne kwiaty, kapelusze, pudełka, zajmowały się krawiectwem, dziewiarstwem, introligatorstwem). Ponadto uczą innych zawodu na specjalnych kursach, a dla robotnic niezdolnych do pracy otwierają 24


przytułki i zakład opieki. Teren do pracy wyznaczały szybko rozrastające się ośrodki przemysłowe i duże miasta. Na mapie podróży Matki Róży znalazły się więc Marki i Żyrardów, Płock i Włocławek, Częstochowa i Sosnowiec. W 1893 roku (5 lat po starcie) Godecka dociera do Łodzi, a następnie kieruje się na wschód do Białegostoku i dalej na Łotwę oraz tereny obecnej Białorusi, Litwy i Rosji – wszędzie tam, gdzie proszono o pomoc dla pracowników fabryk. Bł. Honorat nazywa je „prawdziwymi Apostołkami wieku”, ale sam nic nie narzuca, bo, jak pisał do Matki Róży: „Jestem mocno przekonany, że Bóg sam Cię wybrał do wielkiego dzieła, jakie Ci powierzył i które z pewnych względów przechodzi wszystkie inne. I że Ci dawał od początku i daje teraz potrzebne oświecenia i natchnienia co do jego urządzenia”. Ciekawostką jest, że cała aktywność w latach 1911-1934 wobec władz państwowych była prowadzona jako „Stowarzyszenie Przezorność”. Dopiero w 1934 roku siostry ujawniły się wobec państwa jako zgromadzenie niehabitowe. Warto zauważyć, że decyzją polskiego sejmu rok 2017 przebiegał pod patronatem naszych obu bohaterów: św. Brata Alberta oraz bł. o. Honorata. To z okazji ich setnej rocznicy śmierci. Zmarli bowiem w tym samym roku i obu wyróżniała sprawiedliwość społeczna, wyrażająca się poprzez służbę drugiemu człowiekowi, zwłaszcza najbiedniejszemu, najbardziej potrzebującemu…

25


Na koniec trzeba podkreślić, że odnowa franciszkańska w Polsce miała wiele przejawów, nie tylko w życiu zakonnym, religijnym i społecznym, ale też w kulturze i sztuce. Któż nie zna choćby dzieła Stanisława Wyspiańskiego w bazylice św. Franciszka w Krakowie. Spędziłem tam wiele lat, najpierw jako franciszkański student w latach osiemdziesiątych, potem jako doktorant i duszpasterz ubogich i bezdomnych na początku wieku, a ostatnio jako wykładowca akademicki i duszpasterz ekologów. W sumie prawie 15 lat czułem się częścią świata, gdzie Wyspiański swoją sztuką ukazuje, jak Bóg Ojciec mówi „stań się” i wyprowadza nas z chaosu. Misterium stworzenia, napełniające świątynię zachodnim światłem poprzez ogromny 8,5-metrowy witraż, dominuje nad misterium odkupienia aktualizowanym w prezbiterium. Kwietna polichromia i pozostałe witraże budują harmonię, pozwalając wyciszyć szum miasta i własnych toksycznych myśli, by włączyć się w pieśń całego stworzenia zanoszoną pod batutą św. Franciszka. Zatem, chcąc podsumować opisany powyżej franciszkański społeczny i kulturowy fenomen sprzed stu kilkunastu lat, dostrzeżemy zarówno troskę o ekologię społeczną czy duchową, jak i pierwsze przejawy refleksji nad środowiskiem przyrodniczym, obecne np. w zasadach pustelni albertyńskich czy w dziele Wyspiańskiego.

26



Stanisław Jaromi OFMConv ur. 1963, doktor filozofii, absolwent teologii i ochrony środowiska, od lat zaangażowany w chrześcijańską edukację ekologiczną, wieloletni delegat franciszkanów ds. sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA) i szef portalu chrześcijańskich ekologów www.swietostworzenia.pl. Pracował duszpastersko w Czechach, w Brnie i Opawie, oraz we Włoszech w międzynarodowych ośrodkach franciszkanów w Asyżu i Rzymie. Obecnie w Polsce rozwija Szkołę liderów ekologii integralnej według przesłania encykliki Laudato si’.

Dlaczego Kościół próbując znaleźć odpowiedź na trudne wyzwania XXI wieku ukazuje orędzie Ewangelii w perspektywie franciszkańskiej? Co sprawia, że w myśleniu i języku wielu projektów współczesnych papieży dominuje przesłanie św. Franciszka z Asyżu?... Na te i podobne pytania znajdziesz odpowiedź na kartach tej książki. Cieszę się, że ją trzymasz w ręce, bo to znaczy, że uczestniczysz w aktualnym renesansie myśli franciszkańskiej. o. Stanisław Jaromi

ISBN 978-83-7485-321-7

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów

www.bratnizew.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.