Zdzisław Józef Kijas
OPATRZNOŚĆ I PRZEZNACZENIE
Opatrzność i przeznaczenie
Zdzisław Józef Kijas OFMConv
Opatrzność i przeznaczenie
Kraków 2020
Copyright © 2020 by Zdzisław Józef Kijas Copyright © 2020 for Polish edition by Wydawnictwo Franciszkanów BRATNI ZEW spółka z o.o.
ISBN 978-83-7485-366-8 Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.
Redakcja Damian Piechaczek
Korekta Magdalena Kilian-Antoine
Projekt okładki Agnieszka Gogola Na okładce Manus Dei, dzięki uprzejmości Centrum Opatrzności Bożej – Wotum Narodu
Imprimi potest
L.dz. 25/2020, Kraków, dnia 13 stycznia 2020 Marian Gołąb OFMConv prowincjał
Wydawnictwo Franciszkanów BRATNI ZEW spółka z o.o. ul. Hetmana Żółkiewskiego 14, 31-539 Kraków tel. 12 428 32 40 www.bratnizew.pl
Spis treści
Słowo wstępne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9
Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
11
Świat współczesnej nauki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Uporządkowany świat materialny . . . . . . . . . . . . . . . Teologia procesu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świat kwantów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świat nadal tajemniczy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
15 16 16 20 22
Świat współczesnej kultury . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świat ducha . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świat polityki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
25 25 27
Bóg nie gardzi światem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg bliski stworzeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg, który kocha życie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg nieprzerwanie obecny w świecie . . . . . . . . . . . . Bóg obecny w życiu ludzi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
33 35 37 40 42
Bóg zawsze wierny swoim obietnicom . . . . . . . . . . . . . . Czas linearny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czas cykliczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świat i człowiek podobni do siebie . . . . . . . . . . . . . . Bóg dobry dla świata i człowieka . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg nie lekceważy działań ludzi . . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg pełen troski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Celem Bożego działania jest zbawienie . . . . . . . . . . .
49 50 52 54 56 62 65 66
Zbawienie realizuje się w historii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wiara widzi dalej i widzi więcej . . . . . . . . . . . . . . . . .
75 77
Czy człowiek oczekuje jeszcze na interwencję Boga? . . Sprawy życia codziennego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Obszar życia publicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Chociaż nieproszony, Bóg działa . . . . . . . . . . . . . . . .
81 83 87 91
Czy modlitwa ma sens, skoro Bóg wie wszystko? . . . . . Natura modlitwy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Modlitwa potwierdza prawdę o Opatrzności . . . . . . Modlitwa rozjaśnia naturę Opatrzności . . . . . . . . . . Modlitwa podważa działanie ślepego losu . . . . . . . . Modlitwa uściśla naturę Opatrzności . . . . . . . . . . . . Sens modlitwy błagalnej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Warto prosić i oczekiwać odpowiedzi . . . . . . . . . . . . Niezmienność Boga i modlitwa prośby . . . . . . . . . . Dlaczego Bóg jednych wysłuchuje, a innych nie? . . Bóg zawsze udziela się obficie . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg miłosierny dla wszystkich . . . . . . . . . . . . . . . . . .
95 96 98 101 102 104 108 111 114 117 119 121
Czy obecność zła podważa Bożą Opatrzność? . . . . . . . . Człowiek jest dobry . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Człowiek pyta, dlaczego zło? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bóg przerażony złem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Różne formy zła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Próba rozwiązania dylematu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zło odsłania zarazem (niepojętą) bliskość Boga . . . Sam Jezus Chrystus cierpiał za nas . . . . . . . . . . . . . . Potrzeba ufności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
125 127 130 135 139 142 146 148 151
Czy Opatrzność zakłada możliwość cudu? . . . . . . . . . . . Bóg nie oddala się od stworzenia . . . . . . . . . . . . . . . . Próba wytłumaczenia cudu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zgłębianie natury cudu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Cud jest rodzajem spotkania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Cud objawia głębszą rzeczywistość . . . . . . . . . . . . . . Boża Opatrzność działa w cudzie . . . . . . . . . . . . . . .
157 158 160 164 168 172 174
Jeżeli Bóg wie wszystko, czy człowiek jest (nadal) wolny? . . . . . . . . . . . . . . . . Fascynacja czasem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ludzie i rzeczy ulegają zmianie . . . . . . . . . . . . . . . . .
179 181 183
Bóg się nie zmienia i wie wszystko . . . . . . . . . . . . . . Współczesna teoria wszechwiedzy . . . . . . . . . . . . . . Wieczność inna od czasu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Próba rozwiązania dylematu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wiedza Boga jest pełna miłości . . . . . . . . . . . . . . . . .
187 192 195 198 201
Przymioty Bożej Opatrzności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dla Boga nic nie jest niewiadome . . . . . . . . . . . . . . . Rozumna i celowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pewna i niezmienna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Powszechna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Skuteczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
205 206 209 215 220 224
Opatrzność i przeznaczenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Przeznaczenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Życie wieczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jezus Chrystus i realizacja przeznaczenia . . . . . . . . . Wcielenie i zmartwychwstanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . Przeznaczenie i tajemnica Eucharystii . . . . . . . . . . . Teraźniejszość miejscem realizacji przeznaczenia . . Już, ale nie w pełni . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
229 231 234 236 239 243 245 248
Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
251
Indeks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
255
Słowo wstępne „Zatem nie wyście mnie tu posłali, lecz Bóg, który też uczynił mnie doradcą faraona, panem całego jego domu i władcą całego Egiptu. (…) Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj, że przeżył wielki naród. Teraz więc nie bójcie się: będę żywił was i dzieci wasze”. I tak ich pocieszał, przemawiając do nich serdecznie (Rdz 45,8;50,20-21).
Tymi słowami Józef, syn Jakuba, pocieszał swoich braci. Pokazywał im, że cała historia jego życia, po ludzku nie do przyjęcia i pełna cierpienia, poczynając od sprzedania Madianitom, poprzez więzienie i niesprawiedliwości, których musiał doświadczyć w Egipcie, miała głęboki sens, bo była kierowana przez Bożą Opatrzność. Józef nie buntował się wobec tych wydarzeń, które Bóg dopuścił, ponieważ wierzył, że wszystkim kieruje Ten, który jest Miłością. Gdybyśmy zapytali go, czym dla niego jest Boża Opatrzność, to pewnie by nam odpowiedział: To Bóg kochający człowieka i działający w historii dla dobra swojego ludu. Z tym pytaniem zmierzył się również o. Zdzisław Kijas w swojej książce Opatrzność i przeznaczenie. Dla Czytelnika będzie to cenna pomoc w rozumieniu tajemnicy działania Boga w codziennym życiu.
9
Jestem bardzo wdzięczny o. Zdzisławowi, że podjął się tego trudnego tematu zarówno w sposób naukowy, jak i duchowy, pokazując, jak w dzisiejszym społeczeństwie, zsekularyzowanym i pluralistycznym, nauka Kościoła o Bożej Opatrzności jest jak najbardziej istotna i aktualna. Ważność tej książki, którą Czytelnik bierze do ręki, podkreśla sytuacja współczesnego człowieka, ciągle zabieganego pośród zajęć, niemającego czasu zatrzymać się i pomyśleć o głębokim sensie swojego życia. Dziś coraz bardziej jesteśmy świadkami, szczególnie w krajach rozwiniętych, utraty zmysłu religijnego i duchowego, która często doprowadza do smutnej egzystencji bez celu i radości. Umiejętność dostrzegania w swoim życiu działania Bożej Opatrzności jest kluczem nie tylko do przeżywania życia w pełni, ale i do zrozumienia prawdziwej roli człowieka w świecie. Gratulując Autorowi tego pięknego dzieła, życzę, aby niniejsza publikacja była okazją do pogłębienia wiary i pomogła otworzyć oczy naszego serca, abyśmy we własnej historii umieli dostrzegać działania Bożej Opatrzności. Wyrażam też nadzieję, że lektura książki pomoże wszystkim pielgrzymującym do Świątyni Bożej Opatrzności w Warszawie w głębszym przeżyciu spotkania z kochającym Bogiem. Warszawa, 16 października 2019 † Kazimierz Kardynał Nycz Arcybiskup Metropolita Warszawski
Wprowadzenie Temat Opatrzności chodził za mną od dawna. Nawiązałem do niej w jednej ze swoich wcześniejszych publikacji, Początki świata i człowieka1, ale w przypadku tak ważnego i niezwykle aktualnego tematu niewystarczająco i fragmentarycznie. Byłem pewny, że będę musiał koniecznie powrócić do niego i to nie tylko, aby go zgłębić, ale także, a może przede wszystkim, aby odpowiedzieć na pytania, które nosiłem w sobie i które zadawali mi słuchacze moich wykładów, konferencji, rozmów. Myśli o Opatrzności rozwijały się w pewnym trójkącie: prawdy o Bożej Opatrzności – „oka Wielkiego Brata” – i tęsknoty człowieka za panowaniem nad światem. Konsekwentnie w tym kluczu jawiły się swoiste triady, które dałyby się ująć w takim oto zestawieniu: Ojcowska troska – Inwigilacja – Samowystarczalność; Dyskrecja – Wydzieranie tajemnic – Ekshibicjonizm; Poszanowanie wolności – Chęć totalnego zawładnięcia światem – Czynienie się bogiem; Genialny plan z nieskończoną ilością kombinacji – Interes polityczny, finansowy, ideologiczny – Kult rozumu; Nadzieja i pokój – Walka i zagrożenie – Nieustanna pogoń za sukcesem; Możliwość wejścia w osobową relację – Tajemne siły pociągające za sznurki – Despotyzm; Wieczne zbawienie – Władza – Sukces; 1
Z.J. Kijas, Początki świata i człowieka, Kraków 2004.
11
Miłość – Intryga – Przypadek… Jednym słowem, odwieczny trójkąt: Bóg – Demon – Człowiek. Zagadnienia te pojawiały się w moich wcześniejszych publikacjach, ale w formie fragmentarycznej, w sposób niepełny i nieomawiane bezpośrednio. Istniała zatem potrzeba ich pogłębienia. Do zajęcia się nimi zachęcały mnie również listy Czytelników, którzy prosili, aby przybliżyć naturę chrześcijańskiej Opatrzności. Wierzyli oni mocno, że Wszechświat posiada swe trwanie w Chrystusie, który jest Pierworodnym wobec całego stworzenia i w Nim wszystko zostało stworzone (por. Kol 1,15-16). Oczekiwali jednak bliższych wyjaśnień, jaśniejszego wyrażenia biblijnej prawdy. Chcieli wiedzieć więcej o naturze Bożego działania w świecie i wolności stworzenia, o niezmiennych Bożych planach i ludzkich projektach na przyszłość. Największym problemem dla zrozumienia Opatrzności Bożej jest wytłumaczenie tajemnicy czy też zagadnienia zła i cierpienia. Zło i cierpienie, chociaż nigdy niechciane przez Boga, dokonują się jednak w Jego obecności. Dlaczego? Teologia uczy, że człowiek jest odpowiedzialny za swe czyny, zarówno dobre, jak i złe. Ale gdzie szukać przyczyny zła? – pyta wielu. Wiara nie udziela łatwej ani prostej odpowiedzi. Uczy, że obok „fizycznego dobra” istnieje też „fizyczne zło”, które jest związane z rozwojem i doskonaleniem się świata. Lecz obok nich jest również „zło moralne”, którego autorem jest człowiek. Temat zła jest ważnym rozdziałem w niniejszej publikacji. Skoro Bóg kocha człowieka, dlaczego dopuszcza zło? Księga Mądrości mówi: „Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko
12
Twoje, Panie, miłośniku życia!” (Mdr 11,24-26). Jeżeli miłuje, dlaczego doświadcza? Pytania te człowiek nosi od początku i szuka na nie odpowiedzi. Zaledwie znajdzie rozwiązanie jednej trudnej kwestii, od razu pojawiają się nowe pytania z nowymi problemami. W ten sposób życie człowieka jest nieustannym szukaniem głębszego sensu i pełniejszych odpowiedzi na to, czego doświadcza. Obok rzeczywistości zła i cierpienia ważnym tematem w kontekście Opatrzności jest kwestia modlitwy: Skoro bowiem Bóg wie wszystko, czy modlitwa ma sens? Czy trzeba prosić Boga o zmianę czegoś, co zaplanował w swojej odwiecznej mądrości? Lecz nie mniej znaczącym zagadnieniem jest kwestia cudu, bo czy można przyjąć istnienie cudów bez podważania obrazu Boga stałego w swojej relacji ze światem, nie – Boga kapryśnego, który ingeruje, kiedy chce i jak chce w porządek rzeczy? To ważne pytania, które – nawet u osób nieskłonnych do głębszej refleksji – budzą wątpliwości i dopominają się odpowiedzi. Wśród takich pytań jest też kwestia Opatrzności i przeznaczenia. Z nią właśnie związana jest ściśle wolność człowieka i Boga, kluczowa w naszej ziemskiej egzystencji. W ostatnim rozdziale niniejszej książki będę chciał rozwiązać wątpliwość wielu wierzących (ale nie tylko ich), która sprowadza się w zasadzie do pytania: Jaka zachodzi relacja pomiędzy działaniem wszechmogącego Boga a naszą wolnością, pomiędzy naszą wolnością a Jego nieomylnym planem? A także: Jakie będzie nasze przeznaczenie? Dużą pomocą w moich rozważaniach o tajemnicy Bożej Opatrzności były katechezy środowe św. Jana Pawła II, głoszone w roku 1986. Kolejnym źródłem informacji była nauka Kościoła katolickiego zawarta w Katechizmie, opublikowanym 11 października 1992 roku. Bardzo wartościowa
13
była także pozycja anglikańskiego teologa i fizyka Johna C. Polkinghorne’a Nauka i Opatrzność 2 oraz opracowanie krakowskiego duchownego Jana D. Szczurka nosząca tytuł Opatrzność Boża i jej zbawcza celowość3. Korzystałem także z wielu innych tekstów, które stały się cenną inspiracją przemyśleń albo przedmiotem polemiki w niektórych kwestiach. Ich autorzy i tytuły pojawiają się w przypisach niniejszej publikacji. Ufam, że książka zostanie życzliwie przyjęta i że Czytelnik znajdzie w niej odpowiedzi na wiele z tych pytań, które stawia sam sobie, które wychodzą od jego bliskich lub innych, sobie obcych. Rzym, 17 października 2019
2
J.C. Polkinghorne, Nauka i Opatrzność. Interakcja Boga ze światem, przeł. M. Chojnacki, Kraków 2008.
3
J.D. Szczurek, Opatrzność Boża i jej zbawcza celowość, Kraków 2013.
14
Świat współczesnej nauki Czy idea Boga osobowego, wchodzącego w interakcje ze stworzeniem, jest do przyjęcia w naszej epoce, która lubi się deklarować jako epoka nauki? Czy współczesna nauka rezerwuje (jeszcze) miejsce dla Boga? Czy wciąż czegoś od Niego oczekuje? A może Bóg nie jest już nam potrzebny? Może człowiek współczesny wystarcza już sam sobie? Podobne pytania stawiał John C. Polkinghorne, brytyjski fizyk teoretyczny, specjalista od cząstek elementarnych i teorii pól kwantowych, teolog anglikański, laureat Nagrody Templetona. Brytyjski teolog nie tylko pytał, ale formułował również odpowiedzi. Twierdził więc, że idea Boga osobowego „nie byłaby wiarygodna, gdybyśmy żyli we Wszechświecie rządzonym wyłącznie prawami mechaniki. Jeśli przyszłość byłaby tylko skutkiem przeszłości, ujawniając jedynie to, co nieuchronnie kryło się w poprzednich stanach i układach, to najlepszą postacią Boga, do jakiej zachowując intelektualną rzetelność, mogłaby się przyznać teologia, byłby Bóg deistów, który przygotował Wszechświat do samodzielnego ruchu, starannie kalkulując jego stan wyjściowy. W rzeczywistości przekonani jesteśmy o tym, że nie żyjemy w tego rodzaju Wszechświecie, stworzonym na kształt zegara, wiemy bowiem z całkowitą pewnością, że sami nie jesteśmy automatami”4. W jakim 4
J.C. Polkinghorne, Nauka i Opatrzność, dz. cyt., s. 16.
15
więc świecie żyjemy? Czy w świecie, który opisuje współczesna nauka, jest jeszcze miejsce na Bożą Opatrzność? Czy jest go „mniej” niż dawniej, a może odwrotnie? Może w świecie współczesnym jest „więcej” miejsca dla Bożej Opatrzności? Zanim przejdziemy do formułowania odpowiedzi, warto zatrzymać się na chwilę przy obrazie Wszechświata, jaki wyłania się ze współczesnych odkryć naukowych. Chcę jednak już teraz, na początku analizy, zapewnić Czytelnika, że obraz świata, jaki przedstawia nam współczesna nauka, „w niczym nie kłóci się z wiarą w opatrznościowe działanie Boga w stworzeniu”5.
Uporządkowany świat materialny Współczesność odeszła od mechanicznego obrazu świata. Zerwała z czymś, czemu była wierna przez wieki, co uważała za jedyną słuszną „naukową” wizję. W miejsce rzeczywistości działającej na podobieństwo maszyny pojawiły się nowe obrazy, inne sposoby opisania natury świata fizycznego.
Teologia procesu Jedną z propozycji opisania natury świata fizycznego odnajdujemy w tzw. teologii procesu. Jej promotorem był Alfred North Whitehead (1861–1947), angielski filozof i matematyk. Pisał, że co prawda Bóg jest sprawcą porządku w świecie, który sam stworzył i którego zaopatrzył w odpowiednie prawa, ale już w niego nie ingeruje. Trzyma się daleko od stworzenia, a jeżeli się w końcu decyduje „nawiązać” z nim relację, to czyni 5
Tamże, s. 17.
16
to wyłącznie pośrednio, poprzez siły, prawa i możliwości, jakie nadał mu w chwili początków. Whitehead uważał, że świat fizyczny nie wypełnia ślepo woli odwiecznego Stwórcy, ponieważ sam cieszy się swoją wolnością i rozumnością. Dzięki tym cechom aktualizuje – i to według własnego uznania – ukryte w sobie możliwości. Zdaniem filozofa Bóg działa w świecie poprzez pobudzenie na etapie „subiektywnym, roztaczając czar oddziałujący zarówno na ludzi, jak i na protony. Konkretną rzeczywistość wyznacza działanie świata; Bóg może jedynie mieć nadzieję, że wpłynie na proces jego autokreacji jako zasób przyszłych doświadczeń, zwiastun aktualnie danych możliwości oraz prorok przekonujący o przyszłym biegu wydarzeń”6. Mówiąc o działaniu Boga w świecie, Whitehead używał swojej ulubionej kategorii metafizycznej „zdarzenia” czy „zaistnienia” (occasion)7, stosując zwrot „aktualne zaistnienie (zdarzenie) odczucia” (actual occasion of experience). Zwrot ten sugerował, że rzeczywistość nie jest czymś statycznym, ale posiada charakter na wskroś dynamiczny. Jest złożona z następujących po sobie i ściśle powiązanych ze sobą zaistnień, które podlegają nieustannym zmianom (ewolucji), co sprawia, że jest ona organizmem nieustannie się stającym8. Jednym ze sposobów zobrazowania rzeczywistości, o której pisał Whitehead9, jest odwołanie się do modelu filmu. Oto ciągły ruch na ekranie kina jest efektem pojedynczych klatek 6
Tamże, s. 38.
7
W ten sposób angielski termin occasion tłumaczył J. Życiński (por. tegoż, Teizm i filozofia analityczna, t. II, Kraków 1986, s. 85).
8
Głównym dziełem A.N. Whiteheada na ten temat jest Process and Reality: An Essay in Cosmology. Jego pierwsze wydanie ukazało się w Nowym Jorku w 1929 roku.
9
Myśl tę przejął również Charles Hartshorne (1897–2000), który – idąc za Whiteheadem – podkreślał priorytet stawania się nad byciem i argumentował, że to pierwsze jest elementem wszystkich bytów, włącznie z Bogiem.
17
wyświetlanych z szybkością 24 na sekundę. Oko widza odbiera odtąd ciąg zdjęć, które przedstawiają poruszający się przedmiot w następujących po sobie pozycjach. W analogiczny sposób angielski fizyk i matematyk pojmował rzeczywistość jako ciąg nieskończenie krótkich i następujących po sobie zaistnień, gdzie każde nowe zaistnienie jest uwarunkowane bezpośrednio poprzedzającym je innym zaistnieniem. Whitehead zastąpił w ten sposób monarchistyczną wizję Boga jako wszechmocnego stwórcy władającego światem koncepcją Boga-współuczestnika procesów twórczych zachodzących w świecie10. Raptem Bóg, o którym pisał, stał się osobliwie bierny11. Boska egzystencja stała się analogiczna do egzystencji innych organizmów, z tą tylko różnicą, że przebiegałaby w przeciwnym kierunku, czyli w kierunku wzrostu wielości, nie zaś unifikacji, jak w przypadku stawania się rzeczy istniejących poza Bogiem. W teologii procesu Bóg zdaje się tracić zajmowaną pozycję niezależnego i niezmiennego bytu w sobie, o którym uczy teologia chrześcijańska. Zwolennicy tego nurtu są zdania, że Bóg wpływa na zjawiska zachodzące we wszechświecie, lecz i sam zostaje poddany wpływom świata fizycznego, chociaż nie w sposób radykalny. Teologia procesu nie umieszcza Boga w tym samym strumieniu czasu, jakim płynie świat i człowiek – Boska natura oraz zasadnicze cele pozostają niezmienne i wieczne, co jednak nie oznacza, żeby tym samym miał On być wyjęty z procesów zachodzących w świecie. Zwolennikom teologii procesu stawiano pytanie, czy możliwe jest, aby dwa różne sposoby ujmowania Boga, transcendentny i immanentny, niezmienny i podlegający 10
P. Davies, Plan Stwórcy. Naukowe podstawy racjonalnej wizji świata, przeł. M. Krośniak, Kraków 1996, s. 201.
11
Keith Ward nazwał Boga „kosmiczną gąbką”, cyt. za: J.C. Polkinghorne, Nauka i Opatrzność, dz. cyt., s. 39.
18
zmianom, były do pogodzenia w ramach jednej koncepcji, na co ci odpowiadali pozytywnie. Ich zdaniem jest do przyjęcia „dwubiegunowość”12 Boga. Zakłada ona rozróżnienie w Nim elementów koniecznych i przygodnych jednocześnie, z tym że czymś niezbędnym jest, aby zachować w rozważaniach tzw. elementy konieczne, rezygnując, jeżeli jest to konieczne i możliwe, z elementów przygodnych13. Taki obraz Boga zdaje się wykluczać pojęcie Opatrzności. Bóg wydaje się tutaj „porywany” przez strumienie dokonujących się przemian, a tym samym pozbawiony możliwości oddziaływania na losy świata i człowieka. Nie jest w stanie nadawać mu takiego kierunku, jaki chciałby. Bóg teologii procesu nie jest bowiem Bogiem wolnym i twórczym. Nie On też daje zbawienie. Jest raczej elementem większej całości, wprawdzie elementem szczególnym i wyjątkowym, ale tylko i wyłącznie „elementem”. Teologia chrześcijańska uczy tymczasem, że Bóg jest Bogiem żyjącym, a nie umarłym. On żyje i działa, dokonuje zmian, jakich chce i kiedy chce, nie zależąc od nikogo i od niczego. Prawdę o Bogu żyjącym i działającym przypomniał Jezus, mówiąc: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam” (J 5,17). Proces stwarzania świata, raz rozpoczęty, jest ciągle w toku. Stwórca nie przestaje doskonalić swojego stworzenia, człowieka natomiast obdarza coraz doskonalszą wolnością14. 12
P. Davies, Plan Stwórcy, dz. cyt., s. 202.
13
Por. P. Gutowski, Filozofia procesu i jej metafilozofia. Studium metafizyki Ch. Hartshorne’a, Lublin 1995; J. Mączka, Naukowe podstawy Whiteheadowskiego obrazu świata, w: Obrazy świata w teologii i w naukach przyrodniczych, red. M. Heller, S. Budzik, S. Wszołek, Tarnów 1996. W następnych rozdziałach będę jeszcze wielokrotnie nawiązywał do teologii procesu, poddając jednocześnie te propozycje ocenie z punktu widzenia teologii katolickiej.
14
Por. Z.J. Kijas, Początki świata i człowieka, dz. cyt., s. 291 i nn.
19
Świat kwantów Na początku XIX wieku można było odnieść wrażenie, że wszystko, co było do odkrycia, zostało już odkryte. Naukowcy czuli się dumni, oczarowani swoimi wynalazkami i możliwościami. U niektórych jednak pojawiały się pewne wątpliwości. Mieli jakiś rodzaj przeczucia, że rzeczywistość przedstawiała się nieco inaczej, niż ukazywała to ówczesna nauka. Najpierw pojawiła się kwestia elektronu, atomu elektryczności, którego ignorowano do tej pory, a z chwilą pojawienia się przesłanek o jego istnieniu sprawa domagała się uwagi i wyjaśnień. Zaczęto więc go badać i okazało się, że rezultatów niektórych nowych doświadczeń nie można wyjaśnić przy pomocy dotychczas stosowanych metod. Powoli zaczął się rozpadać piękny pałac, wzniesiony przez wcześniejszych odkrywców. „Nieba poznania przeszyły wówczas dwie błyskawice”15. Pierwszą z nich była teoria względności opracowana przez Alberta Einsteina (1879–1955) w 1905 roku, drugą natomiast teoria kwantowa. W ten sposób odchodził w niepamięć świat fizyki klasycznej, opisywany przez Newtona czy Maxwella. Odchodził do przeszłości świat przejrzysty i pewny, „poruszający się po określonych torach oraz fale eteru drgające w wyraźnie określony sposób”16. Takiego świata już teraz nie ma, odszedł, rozwiał się. Jego miejsce zajął nowy, mniej jasny, bardziej mglisty i kapryśny. Jest to świat teorii względności i świat kwantów. Co w nim tak szczególnego, że stał się światem kapryśnym? Einstein dowiódł, że upływ czasu zależy od 15
E. Boncinelli, G. Coyne, Bóg, wszechświat i sens życia. Ateista i wierzący – konfrontacja dwóch ludzi, przeł. B. Bochenek, Kraków 2010, s. 15.
16
J.C. Polkinghorne, Jeden świat. Wzajemne relacje nauki i teologii, przeł. M. Chojnacki, Kraków 2008, s. 89.
20
prędkości, z jaką poruszają się narzędzia pomiarowe, jest on bowiem różny dla nieruchomego obiektu i dla obiektu, który porusza się z dużą prędkością. Tak np. szybko poruszający się zegar zdaje się zwalniać tempo uderzeń, a spowolnienie to jest tym bardziej zauważalne, im bardziej zwiększa się jego prędkość. Edoardo Boncinelli stwierdza zatem, że „jeżeli poruszałby się z prędkością światła, całkowicie by się zatrzymał, wcale nie pokazywałby upływu czasu”17. Zasługą Einsteina było połączenie pojęć dotychczas odmiennych, jak materia (masa) i energia, przestrzeń i czas. Dawny obraz świata skomplikowała również teoria kwantowa18. Słowo kwant pochodzi z łaciny. Quantum jest rodzaju nijakiego, a oznacza jak dużo. Forma w liczbie mnogiej to quanta. Na przełomie XIX i XX wieku słowo quantum było używane w języku niemieckim w fizyce dla określenia elektronu. Max Planck używał słowa quanta w znaczeniu kwantów materii i elektryczności, gazu i ciepła. Wcześniej quantum było używane przez lekarzy i aptekarzy w zwrocie quantum sufficit, w skrócie q.s. lub Q.S. Litery te na receptach oznaczały, że składnika należało dodać tylko tyle, ile trzeba do zrobienia pigułki i osiągnięcia pożądanego skutku medycznego. Naukowcy XX wieku odkryli piękną strukturę świata subatomowego, bardziej skomplikowaną, bardziej złożoną, niż nam się to dotychczas wydawało. Teoria kwantów skłoniła do zmiany sposobu pojmowania świata fizycznego. Stał się on światem bardziej skomplikowanym, a nawet bardziej nieokreślonym. Jego nieokreśloność – jak zauważał John C. Polkinghorne – „wynika z dualizmu falowo-korpuskularnego; 17
E. Boncinelli, G. Coyne, Bóg, wszechświat i sens życia, dz. cyt., s. 15.
18
Kwant – najmniejsza porcja, jaką może mieć lub o jaką może zmienić się dana wielkość fizyczna w pojedynczym zdarzeniu.
21
wypełniające go twory łączą w sobie dwie natury, które wedle fizyków XIX-wiecznych zupełnie do siebie nie przystawały, zachowując się niekiedy jak cząstki, innym zaś razem jak fale”19. Ta określona nieokreśloność świata fizycznego nie znaczy, że jest on niepoznawalny czy chaotyczny. Nic z tego. Gdyby bowiem okazało się, że świat jest niepoznawalny, wówczas niemożliwe byłoby uprawianie nauki. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Przekonuje nas o tym matematyka, która potwierdza racjonalność rzeczywistości. Stąd też „fizycy pracowicie uczą się technik matematycznych, gdyż doświadczenie wykazało, że właśnie one stanowią najlepszy, a właściwie jedyny sposób poznawania świata fizycznego. Wybieramy język matematyki, gdyż tym językiem «mówi» do nas kosmos”20.
Świat nadal tajemniczy Chociaż świat jest poznawalny, nie oznacza to bynajmniej, że został poznany, że wiemy o nim już wszystko, że niczym nie może nas już zaskoczyć, że nie kryje przed nami żadnej tajemnicy. Przeciwnie! Fizycy są zgodni, że nadal jest on pełen zagadek. Ciągle jeszcze wiele w nim nierozwiązanych problemów i trudności, które czekają na poprawną interpretację. Rośnie liczba zbieranych danych, ale nie idzie w parze z nimi ich pełna interpretacja. To właśnie dzięki temu świat fizyczny ciągle nas zaskakuje i dziwi. Rodzi podziw dla tego, czym już jest, i ze względu na oczekiwanie, czym jeszcze może się stać. Nauka odkrywa w nim wiele 19
J.C. Polkinghorne, Jeden świat, dz. cyt., s. 89.
20
Tamże, s. 94.
22
przypadku i zarazem konieczności. Nakładają się one na siebie, pobudzają wzajemnie lub warunkują. W istocie bardzo wiele już wiemy o Wszechświecie, ale ciągle jeszcze za mało, aby opracować pełną teorię tego, czym jest. Świat jest trudny do ogarnięcia, szczegółowego poznania, bo jest światem wielkim, ogromnym. Zauważał to już Psalmista, który śpiewał: Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz? (Ps 8,4-5).
Ten wielki, ogromny świat, jest jednocześnie cudownie uporządkowany i pełny harmonii. Nic nie jest w nim za duże ani za małe, ale wszystko jest w sam raz. Jest światem o idealnych proporcjach, które gwarantowały powstanie życia, jego rozwój i jego trwanie. Każdy element, umożliwiający życie, pojawiał się we właściwej chwili, ani wcześniej, ani później, lecz właśnie wtedy, kiedy był konieczny do zaistnienia czegoś nowego, dotąd nieznanego. W nauce uświadomiono to sobie stosunkowo niedawno i własność tę nazwano zasadą antropiczną21. Mówi ona, że „świat, w którym istnieją ludzie, nie jest jedynie dowolnym starym Wszechświatem, przypadkowo ukształtowanym jako taki, jaki jest, lecz że rządzące nim fundamentalne prawa oraz okoliczności determinujące jego rozwój, muszą być bardzo specyficzne i określone”22. Zasada antropiczna przekonuje o ścisłej relacji między inteligentnymi prawami, jakie rządzą Wszechświatem, a właściwymi warunkami, jakie były konieczne, aby 21
Por. M. Heller, Filozofia przypadku. Kosmiczna fuga z preludium i codą, Kraków 2011, s. 181.
22
J.C. Polkinghorne, Jeden świat, dz. cyt., s. 113.
23
w świecie mógł pojawić się człowiek i aby mógł się rozwijać. Czy to czysty przypadek? Odpowiedź zależy od tego, kogo pytamy: innej udzieli naukowiec, a innej, pogłębionej, osoba wierząca. Pogląd na świat, który by nie uwzględniał głosu osób wierzących, byłby w istocie bardzo niepełny. Z kolei wąsko rozumiany scjentyzm jest chybionym sposobem na poznawanie rzeczywistości i zgłębianie jej tajemnic. Obdarzenie zaufaniem tylko nauk empirycznych, z pominięciem filozofii czy teologii, mija się z celem. Współczesna nauka, która zerwała ze światem fizyki klasycznej, wydaje się bardziej otwarta na obecność Boga we Wszechświecie. Skoro człowiek, w istniejącym stanie rzeczy, posiada określone pole manewru, to byłoby ze wszech miar dziwne, gdyby przynajmniej podobnego, a nawet większego pola nie posiadał Bóg. Należy zatem się zgodzić, że również Bóg ma określone możliwości działania, wykraczające daleko poza możliwości, jakimi dysponuje człowiek. Bóg i człowiek mają takie możliwości dlatego, że świat – jak próbowałem pokazać – nie jest bynajmniej nieruchomy, ale pełen życia, nie trwa w stanie statycznym, ale ciągle się rozwija. Świat, który znamy, jest w ciągłym procesie stawania się, doskonalenia, wzrastającej perfekcji. Słuszna zatem wydaje się uwaga Johna C. Polkinghorne’a, że „procesy kosmiczne kryją w sobie możliwość wyłaniania się autentycznie nowych stanów i istnień; możliwość ta nie wyklucza ani naszej własnej prawdziwej wolności, ani wolnego działania Boga”23.
23
Tegoż, Nauka i Opatrzność, dz. cyt., s. 16.
24
Skoro Bóg wie wszystko, zanim się to stanie, jakie znaczenie mają nasze decyzje? A jednak. Przeznaczenie to nie fatum, ale jasny cel, jakim jest nasze zbawienie. Bóg, roztaczając przed nami różne możliwości, widzi też konsekwencje każdej naszej decyzji. Dlatego w swojej Opatrzności nie każe nam błądzić, ale przez dobre natchnienia prowadzi nas tak, by codzienne doświadczenie Jego obecności było dla nas jak ożywczy oddech. Opatrzność i przeznaczenie rozjaśnia te tajemnice i pomaga korzystać z daru wolności. Zdzisław Józef Kijas – franciszkanin, profesor teologii, nauczyciel akademicki wielu uczelni w Polsce i zagranicą, pracownik watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Autor wielu poczytnych książek, m. in. Życie jako dojrzewanie świętości (Bratni Zew 2019), trzech powieści o wyjątkowych kobietach XIX wieku: Tam, gdzie rodzi się życie (Bratni Zew 2016), Nawet szarość jaśnieje (Bratni Zew 2018) oraz Perły i plewy (Bratni Zew 2019).
Partner wydania
Cena 34.90 zł ISBN 978-83-7485-366-8
Patronat medialny
PRVãDQLHF RVãDQLHF ħZ. Antoniego z PDGZ\
www.poslaniecantoniego.pl
www.bratnizew.pl