SILVANO FAUSTI
Rozważaj
i głoś Ewangelię Katecheza narracyjna Ewangelii według św. Marka
ROZWAŻAJ I GŁOŚ EWANGELIĘ
Serdecznej pamięci O. Tomasza Beck, który nauczył wielu miłować Pana i Jego słowo
SILVANO FAUSTI
ROZWAŻAJ I GŁOŚ EWANGELIĘ Katecheza narracyjna Ewangelii według św. Marka
Z języka włoskiego tłumaczył Bruno A. Gancarz OFMConv
Kraków
Tytuł oryginału: RICORDA E RACCONTA IL VANGELO La catechesi narrativa di Marco ISBN 88-7610-676-6 [LG] Copyright © 1998 by Àncora Srl ÀNCORA EDITRICE Via G.B. Niccolini, 8 20154 Milano
Copyright wydania polskiego © 2010 BY WYDAWNICTWO OO. FRANCISZKANÓW „Bratni Zew” spółka z o.o. ISBN 978-83-7485-037-7 Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. W sprawie zezwoleń należy się zwracać do wydawnictwa: „Bratni Zew” sp. z o.o., ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków.
Zamówienia na książki można składać: Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew” ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl
Korekta: Jolanta Kunowska Na okładce: Św. Marek © Bridgeman / BE&W Imprimi potest: L.dz. 832/2002, Kraków, dnia 24. 12. 2002 O. Kazimierz Malinowski Prowincjał
WYDAWNICTWO OO. FRANCISZKANÓW „Bratni Zew” spółka z o.o. ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl
Spis treści Wprowadzenie ....................................................................................................... 9 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26.
Idzie za mną mocniejszy ode mnie ............................................................. 15 Tyś jest mój Syn umiłowany ....................................................................... 26 Duch wyprowadza Go na pustynię ............................................................. 32 Czas się wypełnił ......................................................................................... 37 Pójdźcie za Mną!.......................................................................................... 43 Milcz............................................................................................................. 49 A ona im usługiwała ................................................................................... 57 Z nastaniem wieczora ................................................................................. 62 Pójdźmy gdzie indziej.................................................................................. 66 Chcę, bądź oczyszczony!.............................................................................. 71 Syn Człowieczy ma władzę odpuszczania grzechów na ziemi .................. 78 Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników .................... 88 Pan młody jest z nimi ................................................................................. 96 Syn Człowieczy jest panem szabatu......................................................... 103 Wyciągnij rękę........................................................................................... 108 Aby łódka była dla Niego, aby na Niego nie napierano .......................... 115 I ustanowił dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich ........ 121 Któż jest moją matką i którzy są braćmi? ............................................... 129 Wzeszły, wyrosły i wydały plon ................................................................ 138 Wszystko dzieje się w przypowieściach ................................................... 145 Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści? ............................................ 150 Baczcie na to, czego słuchacie ................................................................. 156 Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie ........... 161 Jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi .................................... 165 Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary? ........................ 169 Wyjdź duchu nieczysty z tego człowieka ................................................. 175
27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60.
Twoja wiara cię ocaliła ............................................................................ 184 Dziwił się też ich niedowiarstwu ............................................................. 195 Przywołał do siebie dwunastu i zaczął rozsyłać ich ............................... 201 Zabrali Jego ciało i złożyli je w grobie .................................................... 209 Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie ................................................... 216 Spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom ............................................................. 220 Odwagi, Ja Jestem, nie bójcie się ............................................................ 226 Sercem swym jest daleko ode mnie ......................................................... 232 Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom .............. 241 Effatha, to znaczy: Otwórz się! ................................................................ 246 Żal Mi tego ludu ....................................................................................... 252 Żaden znak nie będzie dany .................................................................... 258 Strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda ................................. 262 Czy coś widzisz? ....................................................................................... 267 A wy za kogo Mnie uważacie? ................................................................. 273 Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć ................................................... 278 Jeśli ktoś chce .......................................................................................... 285 To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! ......................................... 291 Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym ............................................... 300 Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą ........................................... 304 Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi .......................................... 313 O czym to rozprawialiście w drodze? ...................................................... 316 Nie zabraniajcie mu ................................................................................. 322 W Imię ...................................................................................................... 328 A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem ...................................... 334 Do takich bowiem należy królestwo Boże ............................................... 341 U Boga wszystko jest możliwe ................................................................ 346 Oto idziemy do Jerozolimy ...................................................................... 356 Co chcecie, żebym wam uczynił? ............................................................. 360 Co chcesz, abym ci uczynił? ..................................................................... 367 Pan go potrzebuje ..................................................................................... 375 Niechaj już nikt nigdy nie je z ciebie owocu ........................................... 383 Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście go jaskinią zbójców ................................................. 387 Miejcie wiarę w Boga ............................................................................... 392
61. Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie ............................. 396 62. Kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła ..................... 400 63. Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga ................................................................... 407 64. Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych ............................................ 413 65. Niedaleko jesteś od królestwa Bożego .................................................... 418 66. Dawid nazywa go Panem, jakże więc jest [tylko] jego synem? .............. 424 67. Ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie ................................................................................ 428 68. Nie zostanie tu kamień na kamieniu ...................................................... 433 69. Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł ..................................................... 438 70. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach .......... 448 71. Od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo ............................... 453 72. Mowię wszystkim: Czuwajcie .................................................................. 458 73. Po co to marnowanie ................................................................................ 463 74. Tam przygotujecie dla nas ....................................................................... 472 75. Jeden z was Mnie wyda ........................................................................... 478 76. To jest Ciało moje to jest moja Krew Przymierza .................................. 484 77. Ty trzy razy się Mnie wyprzesz ............................................................... 492 78. Zostańcie tu i czuwajcie ........................................................................... 497 79. Muszą się jednak wypełnić Pisma .......................................................... 506 80. Ja Jestem ................................................................................................. 513 81. Nie znam tego człowieka ......................................................................... 521 82. Ukrzyżuj Go! ............................................................................................ 528 83. Witaj, Królu żydowski ............................................................................. 537 84. Weź swój krzyż ......................................................................................... 542 85. Ukrzyżowali Go ........................................................................................ 546 86. Wybaw samego siebie .............................................................................. 550 87. Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym .......................................... 554 88. Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka ............ 563 89. Złożył Go w grobie .................................................................................... 569 90. Jezus z Nazaretu, Ukrzyżowany, zmartwychwstał ............................... 576 91. Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu ......... 587
WPROWADZENIE
9
WPROWADZENIE
Rozważaj i głoś Wiara żydowsko-chrześcijańska nie jest ideologią, którą należałoby przekazywać w ramach doktryn teoretyczno-praktycznych, ani oświeceniem, które można by nabyć przy pomocy technik duchowych, ani także misterium, które można by zgłębić przy pomocy formuł czy szczególnych rytów. Jest historycznym ukazaniem się Boga, który zechciał się objawić w dziejach pewnego narodu i w ciele Jezusa. Chodzi o Boga, który jest manikós éros, – „szaloną miłością” wobec człowieka (Cabasillas) i zbliża się do niego, by wyrwać go z obsesji za przeszłością i uczynić z niego Ulissesa opanowanego nostalgią za powrotem, Abrahama ogarniętego pasją za przyszłością, w drodze ku własnej ukrytej tożsamości. Jest do doświadczenie nowych i wyzwalających relacji ze sobą, z innymi i z Innym, co wyraża się w wydarzeniach, które należy wspominać i głosić, aby inni ze swej strony słuchając, doświadczając, wspominali i przekazywali innym, itd. Do uzdrowionego opętanego z Gerazy, wysłanego jako apostoła, Jezus mówi: „Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą” (Mk 5,19). Cała Biblia jest jedną wielką katechezą narracyjną, która przedstawia to, co Bóg uczynił i to, czym stał się „dla mnie”. Jest historią, która – jak każda inna historia – żyje właśnie we wspomnieniu i przekazywana jest przez opowiadanie. Ten jest wierzącym, kto słuchając tej historii, godzi się na przeżywanie jej osobiście.
Ewangelia Marka Marek, przekazując na piśmie historię Jezusa, włącza się świadomie w tę tradycję katechetyczną. Pragnie on doprowadzić do kontemplacji Boga – ukrzyżowanej miłości. To stanowi właśnie „Ewangelię”, czyli dobrą nowinę, która oczyszcza z wszelkiego obrazu Boga, jaki od wieków tworzy sobie człowiek lub zaprzecza Jego istnieniu. Postać Jezusa widziana jest oczyma pierwszych uczniów, którzy z wielkim trudem doszli do uznania Go za Zbawiciela i Pana, godząc się na budowanie na Nim całego swego życia.
10
WPROWADZENIE
Każdy poszczególny fragment ma za podmiot Jezusa, który czyni lub mówi coś do kogoś. Tym kimś, zazwyczaj anonimowym, jestem ja, który czytam, któremu Pan pragnie coś uczynić i oznajmić właśnie to, co zostało opowiedziane. Czytelnik więc nie jest zwykłym obserwatorem; jest natomiast wciągnięty w historię do tego stopnia, że staje się współautorem opowiadania. I to całkiem swobodnie, o ile tylko tego pragnie i o to prosi. Tekst posiada strukturę otwartą. Zakończenie Ewangelii odsyła do jej początku, aby zaofiarować nowy sposób jej odczytania w świetle tego, co powiedziane zostało poprzednio. I tak bez końca, w stale wzrastającym udziale w misterium miłości Boga. Różne są poziomy czytania tekstu (por. komentarz do końcowego fragmentu). Dokonuje się przejście od prekatechumena, który pragnie dowiedzieć się kim jest Jezus, do katechumena, który pragnie poznać Jezusa i powierzyć się Jemu, aż do poziomu wierzącego w Kościele, który nieustannie konfrontuje siebie z Jezusem, aby poznawać Go i kochać coraz więcej. Mamy do czynienia także z rozwojem tematycznym, który od Słowa prowadzi do chrztu i dalej do Eucharystii, która jest źródłem i punktem kulminacyjnym całego życia chrześcijańskiego, które rodzi się z Eucharystii i do niej coraz bardziej się dostosowuje.
Katecheza narracyjna Pożytecznym będzie ukazać zasadnicze różnice między naszą metodą katechetyczną, która ma charakter raczej doktrynalny, a katechezą biblijną, o charakterze narracyjnym. 1. Katecheza doktrynalna przekazuje znajomość wiary za pomocą pojęć, definicji i rozumowań. Metoda narracyjna opowiada historię z wydarzeniami i reakcjami, wspomnienie, które przekazuje się poprzez opowiadanie. 2. Pierwsza, bez drugiej, pozbawiona jest treści i nie respektuje „metody” samego objawienia żydowsko-chrześcijańskiego, które ma charakter historyczny. 3. Pierwsza prowadzi do przyjęcia tego, co zostało zrozumiane, pomijając resztę, co niejednokrotnie prowadzi do zapomnienia wszystkiego. To bowiem, co wchodzi do głowy a nie przechodzi przez serce, nie może być rozważane (ri-cordato = przeniesione do serca!). Druga natomiast wprowadza do serca fakt z jego szczegółami; jeśli nawet nie zostaną one zrozumiane, to jednak są zachowywane, konfrontowane, rozważane i przyswajane z miłością (por. Maryja: Łk 2,19.50n). Podczas gdy ideę należy zrozumieć, to fakt należy przypominać sobie, a rozumie się go, gdy się go przeżywa. 4. Katecheza doktrynalna jest uwarunkowana kulturowo; każda idea rozumiana jest przez tego, kto posiada taką samą kulturę jak ten, kto ją
WPROWADZENIE
11
wyrażą. Metoda narracyjna natomiast jest w pewien sposób niezależna od kultury: fakty mówią same za siebie, niezależnie od wszelkiej kultury i mogą być przekazane w słowach pierwotnych – jak narodziny-śmierć, jedzenie-post, dzień-noc, światło-ciemność, życie-śmierć, taniec-żałoba, radość-smutek, pochwała-skarga, itp. – które posiadają uniwersalne znaczenie. Faktycznie noc jest ciemna dla wszystkich, tak jak słońce oświeca i woda obmywa wszystkich. Należy zauważyć, że Marek jest Hebrajczykiem, który pisze po grecku w Rzymie dla niewolników, których językiem ojczystym nie była ani greka ani łacina. Dokonał więc faktycznie dzieła tak ogromnej inkulturacji, że nie można sobie wyobrazić bardziej skomplikowanej, dokonanej jednak w sposób bardzo prosty. 5. Katecheza doktrynalna zakłada teoretyczną znajomość wykładanego zagadnienia. Narracyjna natomiast jest doświadczeniem opowiadającego. 6. Pierwsza prowadzi do poznania statycznego, opartego na pojęciach, jest jakby martwa. Druga do poznania żywego, zmiennego i dynamicznego, które nieustannie wzrasta w miarę pogłębiającego się doświadczenia. 7. Pierwsza katecheza ogranicza się jedynie do przekazania wiadomości; druga stanowi także komunię osobową, włącza w relację z opowiadającym i jego wspomnieniem, jednoczy z tym, który przed nim rozważał i opowiadał, włączając się w ten sposób w łańcuch tych osób, które po raz pierwszy widziały opowiadane zdarzenia. 8. Pierwsza, przemawiając jedynie do umysłu, zarezerwowana jest dla ludzi wykształconych; druga, przemawiając do serca, przeznaczona jest dla ludzi prostych. 9. Pierwsza posiada dwa wymiary: idea jest obrazem, który, jeśli jest odpowiedni, pojmuje się mniej lub bardziej natychmiast i na tym wszystko się kończy. Druga posiada trzy wymiary: fakty stanowią niezbywalny czynnik rzeczywistości, w którą wchodzi się stopniowo coraz głębiej. 10. W katechezę doktrynalną wchodzi się w tym celu, aby wyuczyć się jej raz na zawsze, a potem pozostawia się ją na uboczu. W narracyjnej natomiast dostrzega się każdorazowo inny aspekt wraz ze wzrostem mądrości przepełnionej miłością. 11. W pierwszym przypadku mamy jakby do czynienia z obowiązkową szkołą; gdy ktoś ją już ukończył, nie ma obowiązku do niej powracać (czy to przypadek, że miernym rezultatem naszej katechezy jest to, że katechizowani nie chodzą częściej do Kościoła?); w drugiej jest tak, jak w życiu: bardziej się je poznaje, goręcej się go pragnie. 12. Pierwszy rodzaj katechezy niesie ze sobą ryzyko zobojętnienia, a jej rezultatem jest nuda: To już widziałem, to już znam (déjà vu, déjà connu). Druga natomiast jest czerpaniem ze źródła zawsze świeżej wody. Powtarzanie nie tylko nie prowadzi do zmęczenia, ale wysubtelniając smak nadaje
12
WPROWADZENIE
wspomnieniu pełne jego zabarwienie. Każde następne wykonanie staje się prostsze, bardziej istotne i piękniejsze od poprzedniego! 13. Katecheza doktrynalna stawia sobie za cel „udowodnienie”, aby skłonić rozum do zgody, niesie więc ryzyko odebrania wolności koniecznej do aktu wiary. Druga natomiast pragnie „ukazać”, aby otworzyć na przyjęcie nowego doświadczenia. 14. Pierwsza przedstawia zbiór doktrynalny i moralny, który uważa za rozsądny i konsekwentny. Druga ma na celu zaofiarowanie człowiekowi osobowej relacji z Bogiem, podobnej do tej, jaką posiada ktoś, kto wspominając opowiada i odwołuje się do odpowiedzialności słuchacza, aby uczestniczył w jego dialogu. 15. Pierwsza, przekazując mniej lub bardziej abstrakcyjne idee, nie pobudza do działania, chyba tylko pośrednio. Druga przytacza przykłady, który ze swej strony wywierają wpływ. Człowiek bowiem postępuje zgodnie z posiadanymi wspomnieniami. Kończąc możemy powiedzieć, że pierwsza metoda przeprowadzania katechezy stanowi późniejszą refleksję, systematyzację pożyteczną na tyle tylko, na ile jest ona późniejsza. W przeciwnym razie pozbawiona jest swych treści i podobna jest nie tyle do solidnej spoistej budowli, ale do muru bez zaprawy murarskiej, zbudowanego z urojonych cegieł. Drugim sposobem prowadzenia katechezy posługiwali się ojcowie Izraela, sam Jezus i Kościół pierwotny, którzy przekazali nam Biblię. To stanowi właśnie katechezę narracyjną, która we wspomnieniu-opowiadaniu aktualizuje historię zbawienia, przynosząc każdemu i wszędzie dary, jakie Bóg uczynił wszystkim raz na zawsze, oraz czyni każdemu za każdym razem.
Jak posługiwać się tą pomocą Książka ta pragnie zaoferować pomoc do zrozumienia – we wspomnieniuopowiadaniu Marka – jego wartości katechetycznych dla naszej drogi wiary. Przede wszystkim podajemy przekład dosłowny, będący jakby odbiciem tekstu greckiego – tekst podobny zasadniczo do przekładu dokonanego przez C. Negro, Vangelo di Pietro secondo Marco, Rebellato, 1980.1 Następuje pomoc sformułowana w czterech punktach: 1. Orędzie w kontekście, gdzie wyjaśnia się sens opowiadania, wyodrębnionego jako specyficzny krok ku ogólnemu rozwojowi całości. 2. Lektura tekstu, w której stopniowo, w sposób kontemplacyjny, wchodzi się w szczegóły, dając się kierować wspomnieniem i tym, co od wewnątrz pobudza, aby głębiej tekst zrozumieć. 1
Cytuję tekst Pisma św. według: Pismo św. Starego i Nowego Testamentu, wyd. V, Pallotinum, Poznań 2000. (Przypis tłumacza).
WPROWADZENIE
13
3. Wdrożenie się w modlitwę Słowem. Jest to punkt docelowy, najważniejszy, polegający na osobistym przeżywaniu doświadczenia Jezusa Zbawiciela i Pana, jak to proponuje tekst. Jest to „ćwiczenie”, które każdy powinien czynić sam i nikt nie może go wykonywać za kogoś – jak przechadzki, jedzenia. W przeciwnym wypadku byłoby to zadowolenie się studium trasy czy siedzeniem przy stole i zapoznawanie się z menu, nie podejmując podróży czy nie spożywając pokarmu. Na nic się to nie przyda. Pod koniec każdego urywka podamy wskazówki, jak należy się modlić. Tu podajemy jedynie sugestie ogólne, których nie będziemy powtarzać za każdym razem. Pożytecznym będzie jednak za każdym razem sprawdzenie, czy poszliśmy za tymi wskazówkami dotąd, dopóki nie stanie się to dla nas czymś spontanicznym. Metoda ta jest konieczna dla każdego, kto pragnie postępować naprzód.
1. Rozpoczynam modlitwę: — wyciszając się: ● przez chwilę milczenia; ● oddychając powoli; ● myśląc o tym, że spotkam Pana; ● prosząc o przebaczenie wyrządzonych krzywd i przebaczając z serca doznane przykrości. — stawiając się w obecności Bożej: czynię znak krzyża; ● przez czas jednego Ojcze nasz patrzę jak Bóg mnie widzi; ● czynię gest wyrażający szacunek; ● rozpoczynam modlitwę klęcząc lub w innej pozycji, zwracając się do Ojca, przez Jezusa Chrystusa, o Ducha Świętego aby moje pragnienie i moja wola, mój rozum i moja pamięć ukierunkowane były jedynie na Jego chwałę i Jego wolę. ●
2. Skupiam się — wyobrażając sobie miejsce, w którym rozgrywa się scena, nad którą mam medytować.
3. Proszę Pana o to, czego pragnę — będzie darem to, co dany urywek zechce mi przynieść i co odpowiada temu, co Jezus czyni lub mówi w tym opowiadaniu.
WPROWADZENIE
14
4. Medytuję lub kontempluję scenę — czytając tekst powoli, słowo po słowie; — zdając sobie sprawę, że poza każdym słowem jest Pan, który do mnie mówi; — posługując się ● pamięcią, celem przypomnienia sobie; ● intelektem, by zrozumieć i zastosować do życia; ● wolą, by pragnąć, prosić, dziękować, kochać, adorować. Uwaga: Nie należy się spieszyć, nie musi się uczynić wszystkiego; ważnym jest, by odczuwać i smakować wewnętrznie. Zatrzymuję się tam i tak długo, jak długo czuję pożytek, natchnienie, pokój i pociechę; będę odczuwał większy pożytek, gdy rezygnując z refleksji, zacznę rozmawiać z Panem.
5. Kończę — rozmową z Panem jak przyjaciel z przyjacielem na temat tego, nad czym rozmyślałem; — na koniec odmawiam Ojcze nasz; — powoli wychodzę z modlitwy. Uwaga: – Po modlitwie zastanowię się krótko nad tym, jak mi ona poszła, pytając siebie: ● czy zachowałem metodę; ● jeśli poszła mi źle, to dlaczego; ● jaki jest owoc mojej modlitwy owoc lub jakie duchowe poruszenia otrzymałem. Nikt nie jest mistrzem na drodze modlitwy. Ale Pan nas wspomaga i poucza swym Słowem i przez Ducha Świętego. Koniecznym jest jednak z naszej strony, abyśmy przygotowali się przez metodę i zaangażowanie, które jednak natychmiast ustępują miejsca działaniu Boga, gdy się zapowiada. W każdym bądź razie kto rozpoczyna przez lekturę, osiąga przez medytację; kto szuka przez medytację odnajduje w modlitwie; kto szuka przez modlitwę, znajduje w kontemplacji; kto szuka w kontemplacji, znajduje w zjednoczeniu. 4. Teksty do wykorzystania: Kto pragnie zgłębić tekst, na koniec podane są inne urywki biblijne, poczynając na ogół od tych, które zestawia z tym tekstem liturgia niedzielna.
Mk 1,1-8
15
1. IDZIE ZA MNĄ MOCNIEJSZY ODE MNIE (1,1-8)
1,1
2
3
4
5
6
7
8
Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Jak jest napisane u proroka Izajasza: „Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Prostujcie dla niego ścieżki!” Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».
Mk 1,1-8
16 1. Orędzie w kontekście
„Idzie za mną mocniejszy ode mnie”, głosi Jan tłumom otwierając je na oczekiwanie Tego, który wezwie wszystkich do pójścia za sobą. Tak więc „głos” przygotowuje drogę Słowu, zapowiadając Tego, który „chrzcił będzie Duchem Świętym”. Ten urywek wprowadzający, bardzo zwarty, stanie się jasnym pod koniec. Jeśli dotyczy to każdego wprowadzenia, w szczególny sposób odnosi się to do Marka, który kończąc Ewangelię odsyła do jej początku. Po tytule (w. 1), zanim przedstawi nam kim jest Bóg w odniesieniu do człowieka, Marek ukazuje jakim powinien być człowiek wobec Boga. Czyni to przy pomocy dwóch cytatów biblijnych, które odsłaniają dwa nurty nośne Starego Testamentu (w. 2-3), którego Jan Chrzciciel jest żywą ikoną (w. 4-8). Całość stanowi żywotną syntezę objawienia przekazanego Izraelowi, jakby krótki zarys drogi Starego Testamentu, do przebiegnięcia której wezwany jest każdy, jeśli chce przyjąć przychodzącego Pana. Człowiek, który nie otworzy serca na pragnienia, które Bóg złożył w nim i na oczekiwanie tego, co mu obiecał, nie może zrozumieć misterium Jezusa. JHWH wymagało dwóch tysięcy lat – jakżeż długi okres wychowania! – aby doprowadzić naród do odkrycia podwójnej prawdy. Pierwsza z nich to ta, że człowiek z natury gorąco pragnie Boga, gdyż stworzony na Jego obraz i podobieństwo, w Nim odnajduje swoją tożsamość. Druga natomiast że Bóg sam ze swej natury pragnie dać siebie człowiekowi. Za pośrednictwem wszystkich swych darów niczego innego nie pragnie, jak tylko uczynić z siebie dla człowieka dar stanowiący sumę wszystkich darów i będący darem przewyższającym wszelkie oczekiwania. Dobrze będzie zatrzymać się nad tymi pierwszymi wierszami, aby przynajmniej pobieżnie wyłuskać ich główne tematy. Inne zagadnienia ukazywać się będą stopniowo w każdym poszczególnym fragmencie poprzez odwołania i aluzje do Starego Testamentu. Pierwszym koniecznym warunkiem przyjęcia przychodzącego Pana jest pragnienie sprawiedliwości. Człowiek przeżywa nieprzezwyciężone rozdarcie między tym, kim jest i tym, kim być powinien. Biada mu jednak, jeśli się z tym pogodzi. Bóg nie pragnie takiej sytuacji. On sam obiecał, że przyjdzie, aby dokonać sądu, który położy kres wszelkiej niesprawiedliwości (w. 2 = Ml 3,1nn). Jest to pierwszy zwornik wiary Izraela: świat nie podlega panowaniu i kaprysom człowieka grzesznego i niesprawiedliwego, ale władzy Boga, który jest święty i sprawiedliwy. Drugim warunkiem jest pragnienie wolności. Człowiek popadł w rozliczne formy niewoli wewnętrznej i zewnętrznej. Widzi dobro, ale jest niezdolny, by je urzeczywistnić; intuicyjnie wyczuwa szczęście, ale nie może go osią-
Mk 1,1-8
17
gnąć; odczuwa wewnętrzne i zewnętrzne przeszkody uniemożliwiające mu osiągnięcie tego, do czego został stworzony. Dla tego kto sądzi, że wolność jest niemożliwa, istnieje „głos”, który krzyczy, by na pustyni otworzyć drogę prowadzącą z ziemi niewoli do upragnionej ojczyzny. Gdzie indziej człowiek jest wygnańcem. Tylko tu może zamieszkać, ponieważ tu jest jego dom, jaki mu Bóg ofiarował i obiecał mu go przywrócić (w. 3 = Iz 40,1nn). Jan jest wysłańcem (= zwiastunem), to znaczy prorokiem, który odsłaniając grzech i zwiastując przebaczenie, przysposabia człowieka do nawrócenia się ku sprawiedliwości Bożej. Jan jest także głosem zachęty, który przygotowuje do nowego exodusu ku wolności. Ostatni z proroków posiada rysy pierwszego, którego nauczanie podejmuje i zamyka. Jest Eliaszem, który przychodzi, aby skłonić serca do nawrócenia (Syr 48,10), by otwarły się na Pana. Jest prorokiem w najwyższym stopniu, palcem skierowanym na Chrystusa, na Tego, który ma nadejść. Jego najważniejszą cechą jest to, że żyje tym, co głosi. Przebywa bowiem na pustyni, z dala od niesprawiedliwości i w drodze ku wolności. Niezadowolony z tego, co stare, oczekuje nowego. Człowiek jest tym, czego oczekuje. „Zbyt wielki, by wystarczył samemu sobie” (Pascal), jest zawsze poza swoją orbitą z powodu ciężaru własnej prawdy o sobie. Stąd rodzi się nostalgia za przyszłością, z sercem dotkniętym bólem z powodu tego, co jeszcze nie istnieje. Ożywiony pragnieniem ciągle poszukuje tego, co dlań jest istotne, swej gwiazdy, której mu jeszcze brakuje. W odróżnieniu od wszystkich innych rzeczy, które są tym czym są, człowiek jest faktycznie tym, czym jeszcze nie jest i staje się tym, do czego dąży. Z natury „ekscentryczny” z racji centrum będącego poza nim, jest z konieczności pielgrzymem, w drodze ku swemu „naturalnemu miejscu”, które z konieczności zawsze stoi przed nim. Jak drzewo wzrasta ku górze a kamień spada ku ziemi, tak człowiek jest w sposób tajemniczy pociągany ku swemu zakrytemu obliczu. Jan Chrzciciel jest człowiekiem pragnień i ogłasza spełnienie ich wkrótce; Ten, który przychodzi po nim, będzie realizacją wszelkich oczekiwań człowieka i wszelkich Bożych obietnic. Bowiem ochrzci nas (= zanurzy) w Duchu Świętym (= życiu Bożym). W Jezusie, Bogu, który zanurza się w rzeczywistości ludzkiej, człowiek zanurza się w życiu Bożym. Reasumując, wiersz 1 podaje nam cechy szczególne, treść i ogólny podział Ewangelii, którą jest Jezus Chrystus, Syn Boży; wiersze 2-3 ukazują w skrócie fundamentalne oczekiwanie Izraela – przyjście Pana i zakończenie naszej niewoli; wiersze 4-8 przedstawiają Jana Chrzciciela jako ucieleśnienie oczekiwania, które odtąd zaczyna się realizować. Jezus jest oczekiwany: jest Panem, który przychodzi, aby zanurzyć nas w swym Duchu, realizując w ten sposób swą sprawiedliwość i przewodząc nam w powrocie z wygnania do domu.
Mk 1,1-8
18
Uczeń winien pielęgnować w sobie te pragnienia, jakie Bóg wzbudził w Izraelu przez swoje słowa, a którym Jan Chrzciciel daje życiowe świadectwo: pragnienie braterstwa i wolności, odwagę wyjścia i siłę stawienia czoła pustyni, znajomość grzechu i przebaczenia, wolę nawrócenia, oczekiwanie „mocniejszego”, który nadchodzi i daru Jego Ducha. Wszystko to, co Jezus będzie czynił i głosił w dalszym ciągu Ewangelii, będzie stopniowo rozumiane i doświadczane przez tego, kto posiada te dyspozycje, które zresztą nie tyle się zakłada, ale raczej wzbudzone zostaną działalnością Jezusa i Jego słowem.
2. Lektura tekstu W. 1 Początek. W słowie tym rozbrzmiewają pierwsze słowa Biblii, kiedy to Bóg stworzył świat (Rdz 1,1). Bóg nie jest antagonistą, ale źródłem wszelkiego stworzenia. Jezus jest początkiem nowego świata, z nowym niebem i nową ziemią, mieszkaniem nowego człowieka. Ewangelia. Oznacza „dobrą nowinę”, która przynosi radość. Lepiej można zrozumieć słowo „Ewangelia”, jeśli porówna się je z „prawem”. Prawo daje poznać granice dobra, zabrania i odsłania zło, osądza i potępia tego, kto je popełnia. Bezpośrednim jego źródłem jest sumienie. Ale już od początku człowiek mieszał prawo z Bogiem. Uważał Boga za ojca ale jedynie na sposób ludzki i stronniczy; postawił własne super-ja w miejsce Boga. Pewne kaznodziejstwo mogło sprzyjać tej pomyłce. „Ewangelia” jest dobrą nowiną, że Bóg nie jest wszystko widzącym ojcemwładcą i nieprzejednanym sędzią. Nie jest On najwyższym zakazem, ale ostateczną możliwością człowieka. Sumienie słusznie pobudza nas, osądza i potępia. Ale jest zgubnym kłamstwem mylić je z Bogiem. Bóg jest ojcem o macierzyńskim obliczu, który przebacza i przyjmuje zawsze z miłością proporcjonalną do potrzeb dziecka. Im bardziej oddala nas od Niego zło, tym bliżej jest nas. Nasza nędza jest jedyną miarą Jego miłosierdzia. Dopiero krzyż objawi kim jest Bóg dla nas i kim jesteśmy my dla Niego; jest On miłością bez granic, a my jesteśmy Jego dziećmi, kochanymi proporcjonalnie do naszego grzechu. Poprzez opowiadanie życia Jezusa Ewangelia daje nam to nowe doświadczenie Boga. „Jest bowiem mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (Rz 1,16). Marek posługuje się słowem „Ewangelia” siedem razy (1,1.14.15; 8,35; 10,29; 13,10; 14,9). Oznacza ono zarówno przepowiadanie Jezusa jak i zapowiedzi dotyczące Jezusa, który jest równocześnie i zapowiadającym i zapowiadanym. Jest obecny w słowie odnoszącym się do Niego jak i mistrzem wewnętrznym, który mówi do serca i otwiera je na przyjęcie siebie (Dz 16,14).
Mk 1,1-8
19
Słowo „Ewangelia” znajduje swe dopełnienie w takich paralelnych terminach jak „Słowo” i „królestwo Boże”. Jezusa. „Dobrą nowiną” jest sam Jezus. Jego „ciało” objawia nam kim jest Bóg. Mówi o Nim cała Ewangelia, treść wszystkich opowiadań. Gdy mówimy, że „Jezus jest Chrystusem i Synem Bożym, Zbawicielem i Panem”, musimy być ostrożni, aby nie przerzucać na Niego naszych obaw i naszych pragnień, czyniąc z Niego „wieszak” całego wyposażenia naszego „zmysłu religijnego”. To stoi u źródła każdej religijności służalczej odwołującej się do Boga i każdego ateizmu odwołującego się do człowieka. W rzeczywistości Bóg, którego proponują religie, jest taki sam, któremu przeczy ateista. Zamiast więc mówić: „Jezus jest Chrystusem i Synem Bożym”, powinniśmy powiedzieć: „Chrystus i Syn Boży jest Jezusem”. To przestawienie między podmiotem i orzeczeniem nie jest grą słów. Służy uzdrowieniu z wynaturzenia naszego obrazu Boga. Faktycznie podmiotem jest nieznane „x” o którym stwierdza znany orzecznik. Boga nikt nigdy nie widział; tylko Syn, który jest w łonie Ojca, objawił Go (J 1,18). Jezus jest więc orzecznikiem, który objawia nam zadziwiającego Boga, zupełnie inny Jego aspekt niż posiada On w każdej religii i każdym ateizmie. To, co On czyni i mówi, stanowi ciągłe zaprzeczenie każdej naszej oczywistości i Jego krzyż stanie się nieskończonym dystansem, jaki Bóg postawił między sobą i idolem (Bonhoeffer). Człowiek jest raczej idololatrą niż ateistą. Stwarza sobie ideę Boga według swych możliwości i przyjmuje ją lub odrzuca w zależności od swego uznania, składając w niej swój absolut lub jego negację. Ateizm można odczytać w sposób pozytywny jako instancję przeciwną idolatrii – negację Boga zbyt łatwo wyobrażalnego i pragnienie innego. Bóg jest faktycznie święty, radykalnie inny niż wszelkie nasze rozumowanie odnoszące się do Niego. Zmysł religijny niesie ze sobą uzasadnione pytanie, nieusuwalne z serca człowieka; nie może jednak zrodzić sensownej odpowiedzi. To naturalne pragnienie, jeśli nie otwiera się na Boga takiego, jaki objawia się w ciele Jezusa, myli własne soki żołądkowe z pokarmem. Z drugiej strony żaden apetyt nie może wytworzyć tego, co go zaspokaja! Nie przypadkowo Jezus skazany został na śmierć za bluźnierstwo (14,64) i uznany zostanie Bogiem dopiero na krzyżu i to przez osobę niewierzącą (15,39). Historia Jezusa jest najbardziej radykalną krytyką każdej religii i każdego ateizmu; dezorientuje wszystkich, sprawiedliwych i bezbożnych, ukazując człowieczeństwo Boga zabitego przez sprawiedliwych i zmarłego na krzyżu za niesprawiedliwych – a więc zbawienie dla wszystkich. Ewangelia pragnie rozjaśnić nam problem kim jest Jezus. „Kimże jest ten?” stawia pytanie Marek. Jego tożsamość, zrodzona najpierw jako problem pod
20
Mk 1,1-8
wpływem Jego działalności, objawiona zostaje przez „Słowo”, które rozświetla misterium Boga ukrzyżowanego dla człowieka. Pierwsza część Ewangelii opowiada o cudach i wyzwalając nasze najgłębsze pragnienia ukazuje nam w Nim naszą nadzieję, Chrystusa (8,29). Druga część oczyszcza te pragnienia konfrontując je ze „słowem” o krzyżu, by dojść do oświecenia, które objawia nam w Nim Syna Bożego (15,39). Cała Ewangelia jest kształtowaniem pragnienia, wpierw wzbudzonego, później zaś czyszczonego ze wszelkiego osadu egoizmu. Chrystusa. To pierwszy przymiot Jezusa. Jest to słowo greckie, oddające hebrajskie māšîah. i oznacza „namaszczony”, to znaczy król (władcy konsekrowani byli przez namaszczenie). Król jest obrazem Boga na ziemi: wolny i potężny, jest człowiekiem idealnym, ideałem każdego człowieka. W Izraelu oczekiwano władcy, który w odróżnieniu od wszystkich innych rządzących i tyranów (10,42nn; por. Sdz 9,8-15; 1Sm 8,1nn), przyniósłby światu sprawiedliwość i wolność Bożą, zgodnie z proroctwem danym przez Natana Dawidowi (2Sm 7,12-16). Określenie to stało się jakby nazwiskiem Jezusa. Marek przywraca mu jego pierwotne znaczenie, używając go jedynie tu i w środku Ewangelii (8,29). Czyny Jezusa ukazują i urzeczywistniają to, kim jest Chrystus. Jest On dopełnieniem wszelkich oczekiwań człowieka, ostatecznie przywróconego do swej doskonałości wewnętrznej i zewnętrznej: trędowaty zostaje oczyszczony, chromy chodzi, uschła ręka odzyskuje sprawność, ustaje panowanie zła, choroby i śmierci, jest tajemniczym chlebem, który podtrzymuje życie wieczne, uzdrawia ucho, język i oko, aby człowiek mógł słuchać, porozumiewać się i widzieć. Warto zauważyć, że Marek używa tu słowa Chrystus bez rodzajnika określonego. Brak rodzajnika określonego oznacza, że nie jest On „tym” Chrystusem, jakiego my oczekujemy. Izrael w rzeczywistości oczekiwał chwalebnego mesjasza. Jezus natomiast będzie Mesjaszem, który poniesie śmierć na krzyżu. Syna Bożego. Brak rodzajnika przed słowami „Syn” i „Bóg” jest równoznaczne z rodzajnikiem nieokreślonym. Wskazuje to, że mamy do czynienia ze sposobem bytowania Syna i Boga różnym od tego, jaki my znamy. Natomiast druga część Ewangelii zamiast działalności Jezusa i przypowieści, eksponuje „Słowo”. Ta część deklaruje „mękę” Boga podjętą dla nas i objawia Go wprost. Zamiast mówić o tym, co On czyni dla nas, w tym, co my czynimy Jemu ukazuje kim On sam staje się dla nas: miłością aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej! Tu po raz pierwszy poznajemy Boga i przypisany jest Jezusowi tytuł Syna (15,39).
Mk 1,1-8
21
W. 2. Jak jest napisane u proroka Izajasza. Marek odczytuje dzieło Jana Chrzciciela w świetle Starego Testamentu posługując się cytatem złożonym z proroctwa Malachiasza i Izajasza, ale przypisanym temu ostatniemu prorokowi. Pierwsza część cytatu (w. 2) ukazuje Jana jako „anioła”, który poprzedza przyjście Pana na sąd i zapowiada Jego dzień (Ml 3,1nn). Druga (w. 3) ukazuje go jako „głos”, który zapowiada wyzwolenie z niewoli (Iz 40,3). Oto ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Odbija się tu echem Wj 23,20, gdzie Bóg obiecuje Izraelowi anioła, który będzie go bronił i zaprowadzi do Ziemi Obiecanej. Słowa zaczerpnięte są z Ml 3,1nn, który to tekst mówi o przyjściu Pana, o „Jego” dniu i „Jego” sądzie. Sprawiedliwość Boża według Biblii różni się od naszej, która w najlepszym przypadku „oddaje każdemu, co mu się należy”. Sprawiedliwość Boża natomiast wywraca radykalnie istniejącą sytuację zabierając temu, kto ma i dając temu, kto nic nie posiada (por. Magnificat). Wychodzi bowiem z założenia, że Bóg jest Ojcem, a my jesteśmy braćmi, a więc ludźmi równymi i wolnymi. W naszym doświadczeniu historycznym sprawiedliwość zawsze kuleje; gdy jest równość brak jest wolności, kiedy zaistnieje wolność brak równości. Dzieje się tak z konieczności, gdyż brakuje źródła obydwu – braterstwa. Braterstwo natomiast pozostanie zawsze ideologią i nie stanie się rzeczywistością, gdy nie ma wspólnego Ojca. Dramat ateistycznego humanizmu polega na wewnętrznej sprzeczności, ponieważ kto traci Boga, traci również człowieka, który jest Jego obrazem. Pozostaje wówczas jedynie smutek w sercu i pustka w umyśle, charakterystyczne dla współczesnego odczuwania i myślenia. Równość i wolność mogą wypływać – chociaż powoli i w sposób niedoskonały – jedynie jako konkretny wyraz wspólnego ojcostwa. To ojcostwo zrodzone z miłości jest „doskonałą sprawiedliwością” (Mt 5,20), według której każdy jest dzieckiem Bożym i odnosi się do innych jak brat. Nie ma sensu mówienie o Jezusie i o tym, co On czyni, jeśli nie żywi się pragnienia tej sprawiedliwości (por. Łk 4,18-21). Przekształca ona naszą sytuację z „człowiek człowiekowi wilkiem” na „człowiek człowiekowi bogiem”. Cytowany urywek Malachiasza, jak wiele innych w Biblii, zawiera groźby. Trzeba przyzwyczaić się do odczytywania ich jak do owych gróźb matki, która mówi do dziecka: „Nie wpadnij do studni, jeśli nie chcesz się zabić”. Chodzi o pełne miłości i energiczne ostrzeżenie, by nie czynić zła, które popełnia się mimowolnie. Groźby prorockie nie mają na celu nieuniknionego zła i konsekwentnej kary, ale skłonienie do skruchy. Osiągają one swój cel właśnie wtedy, gdy się nie urzeczywistniają. Przepowiednia klęski nie wyraża więc zgubnego skutku; apeluje ona do wolności człowieka, aby się nawrócił (por. Księga Jonasza).
22
Mk 1,1-8
W. 3. Głos wołającego na pustyni. Jest to cytat z Izajasza (40,3), rozpoczynający „Księgę pocieszenia”, w której Deuteroizajasz „podnosi na duchu” lud w niewoli. Przez swą niewierność naród zaprzepaścił wszystkie dary Boże: wolność, przymierze, ziemię. Niewola babilońska jest gorsza niż niewola w Egipcie. Wszystko zostało nieodwołalnie utracone z powodu grzechu; nie ma już nadziei. Prorok nawołuje jednak, aby przygotować się do powrotu do ojczyzny, gdyż skończyła się niewola. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, gdyż jest on Panem miłosierdzia, a równocześnie władcą wszechświata i całej historii. Ewangelia jest dla tego, kto wierzy, że obietnica Boża większa jest od wszelkiej sławy (Ps 138,2) i nie uważa dążenia do dobra za córkę złudzenia i matkę iluzji. Jan jest „głosem”, a Jezus będzie „słowem”. Jak słowo nie może wyrazić się bez głosu, tak Jezus nie może wypowiedzieć się bez Jana i jego żądań. I jak głos bez słów pozbawiony jest sensu, tak każde nasze pragnienie bez Jezusa pozbawione jest swego prawdziwego znaczenia. Można powiedzieć, że cała ludzkość jest jak niezrozumiały i nieartykułowany krzyk, który znajduje w Jezusie słowo wyrażające ją w pełni. W. 4. Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni. Pustynia jest drogą między niewolą i wolnością, między Egiptem a Babilonią i ziemią obiecaną. Napięcie między „już nie” i „jeszcze nie” to droga, którą należy przebyć, aby nie cofnąć się lub umrzeć na miejscu. Jest miejscem bardzo ważnym, gdyż na nim Bóg objawia siebie i swoją wierność, formując sobie powoli naród i wychowując go. Nagość pustyni, alternatywa do oszołomienia niewoli i do nostalgii wygnania, uczy poznawać siebie i Boga. Chrzest Janowy, przenosząc na pustynię, doprowadza do pierwotnego doświadczenia otwarcia się na poznanie i przyjęcie działania Bożego. I głosił chrzest. Chrzest jest gestem zanurzenia i równocześnie wynurzenia z wody. Dwa przeciwstawne ruchy, które odpowiednio wskazują na śmierć i odrodzenie do życia, wyrażają pragnienie życia, które nie kończy się wraz ze śmiercią. W naturze najpierw są narodziny a później śmierć, która zabija życie. Tu najpierw jest śmierć, która zabija życie przeznaczone do śmierci, później zaś narodziny do nowego życia po śmierci. Chrzest Janowy nie jest zwykłym udramatyzowaniem religijnych aspiracji; jest natomiast rytem, który ukazuje na zewnątrz wewnętrzne dyspozycje nawrócenia. Nawrócenia. Tak w języku hebrajskim jak i polskim słowo wskazuje na zmianę kierunku, obrót o 180 stopni. W języku greckim oznacza zmianę
Mk 1,1-8
23
życia, sposobu myślenia. Do tego nieustannie wzywali prorocy. Nawrócić się to na nowo ukierunkować życie, nastawić je na Boga i Jego obietnice. W tym zwróceniu się na Boga człowiek odnajduje samego siebie odwzorowując Tego, na którego obraz został stworzony. „Tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,5) jest nie tyle pretekstem do grzechu z powodu braku znajomości Boga, lecz raczej wielką obietnicą Tego, który zechciał, aby człowiek był podobny do Niego. Na odpuszczenie. Bóg nie dlatego daruje grzechy, że nawróciliśmy się; On zawsze przebacza i dlatego możemy się nawrócić. Jego przebaczenie wyprzedza nasze nawrócenie i czyni je zbawiennym. Przebaczenie jest w najwyższym stopniu dziełem samego Boga. Objawia On przez nie swoją wewnętrzną istotę – miłosierdzie, której inaczej nie moglibyśmy poznać. Grzechów. Grzeszyć w języku hebrajskim oznacza „chybić celu”. Grzesznikiem jest ten, kto nie osiąga swego celu, jak strzała, która nie trafia w wyznaczony punkt. Ponieważ celem człowieka jest miłować Boga, jak Bóg go umiłował, grzech jest niezdolnością miłowania; odbiera on człowiekowi jego relacje z Bogiem i zamyka go piekielnej pustce. Jeśli występek jest przekroczeniem normy i pociąga za sobą karę, jeśli wina jest raną własnego super-ja i wymaga jedynie ekspiacji, grzech jest zerwaniem relacji z kimś, kto kocha i wymaga żalu i przebaczenia. Pustynia, nawrócenie, grzech i przebaczenie to fundamentalne słowa w doświadczeniu Izraela. Jan syntetyzuje je w symbolicznym geście chrztu, praktykowanym w jego epoce i łatwo rozumianym przez wszystkich. W. 5. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan. Judea i Jerozolima nie są już miejscem, ku któremu należy się kierować, ale z którego trzeba wyjść. Każdy musi opuścić swoje „święte miejsca”, swoje wyobrażenia Boga, aby spotkać Tego, który przychodzi. Wyznając swoje grzechy. Każdy uznaje swój grzech obmywając swe nieczystości w Jordanie, gdzie zaraz potem zanurzy się Jezus. „Ewangelia Jezusa” (= dobra nowina o Bogu, który zbawia) skierowana jest do tego, kto uznaje, iż się zagubił; wyłączony jest jedynie ten, kto uważa się za sprawiedliwego i nie umie lub nie ma odwagi uznać się za grzesznika. W. 6. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej. Jest to ubiór Eliasza, ojca proroków (2Krl 1,7n; 2,8), którego Jan jest ostatnim potomkiem. Wielbłąd,
Mk 1,1-8
24
który nosi ciężary innych i przebiega przez pustynię, jest obrazem Chrystusa. Jan jest już Nim przyobleczony, zgodnie ze słowami św. Pawła do chrześcijan w Rzymie: „Przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 13,14). Jan, chociaż przyszedł wpierw, jest kimś, kto idzie „za Nim”. Jest pierwszym uczniem, który idzie za Jezusem wyprzedzając Go o krok. Pas skórzany około bioder. Pas stanowi część odzienia zarówno proroka jak i pielgrzyma. „Przepasane biodra” (Łk 12,35) ukazują symbolicznie wstrzemięźliwość, trzeźwość, panowanie nad sobą i gotowość do podroży charakterystyczną dla tego, kto chce dokonać paschalnego exodusu (Wj 12,11). Żywił się szarańczą. Szarańcza jest pożywieniem ascety, dostępnym także na pustyni (Kpł 11,22). Według starożytnej tradycji szarańcza, która zwalczała i zabijała węże, jest obrazem słowa Bożego, pokarmu człowieka (Pwt 8,3), prawdy, która zwycięża węża i jego kłamstwo. Miodem leśnym. To inny pokarm dostępny na pustyni. Także on jest symbolem słowa Bożego, które jest słodsze od miodu płynącego z plastra (Ps 19,11; 119,103; Ez 3,3). Dlatego prorok Jeremiasz mówi: „Ilekroć otrzymywałem Twe słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością mego serca” (Jr 15,16). Jan czyni więc ze słowa Bożego swój pokarm, który pozwala mu zwyciężyć zło i rozkoszować się dobrem. W. 7. Idzie. Mesjasz i sam Pan określony jest jako „ten, który idzie”. Jego nadejściu winno odpowiadać z naszej strony oczekiwanie. W przeciwnym przypadku Jego nadejście nie miałoby sensu. Jan Chrzciciel jest całkowicie nastawiony na Niego. Za mną. Ściśle mówiąc to uczeń podąża za mistrzem (8,34). Mocniejszy ode mnie. W rzeczywistości tu Mistrz idzie z tyłu. Jego majestat jest tak wielki, że największy z proroków nie czuje się godnym wyświadczyć Mu pokornej posługi. W. 8. On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym. Żydzi oczekiwali wylania Ducha w czasach ostatecznych (Jl 3,1), związanego z oczyszczeniem przez wodę (Ez 36,25n). Ten, który przychodzi, mówi Jan poszerzając w nieskończoność obietnicę, ochrzci nas w Duchu (= życiu) Świętym (= Boga), czyli zanurzy nas w samym życiu Boga. Jest to dar, którego Jezus udzieli nam przez swój chrzest, gdy zanurzy się w naszej śmierci, by dać nam życie.
Mk 1,1-8
25
Nieskończone pragnienie, jakie Bóg włożył w serce człowieka, jest jego potrzebą; teraz zaspokaja je w pełni przez dar siebie. Takim było też Jego odwieczne pragnienie.
3. Ćwiczenie 1. Rozpoczynam modlitwę, jak to wskazano na stronie 13. 2. Skupiam się obserwując miejsce: pustynię za Jordanem, gdzie Jan chrzci i zbiegają się do niego wszyscy. 3. Proszę o to, czego pragnę: o dyspozycje pragnienia i oczekiwania, jakie posiadał Jan. 4. Wyciągając wnioski patrzę, słucham i obserwuję osoby: kim są, co mówią, co czynią. Porównuję moje głębokie pragnienia z biblijnym oczekiwaniem sprawiedliwości i wolności. Należy rozważyć:
początek Ewangelia Jezus Chrystus Syn Boży pustynia chrzest
nawrócenie przebaczenie grzechy idzie za mną mocniejszy ode mnie woda Duch Święty
4. Teksty do wykorzystania: Ml 3; Iz 40,1-11; 2P 3,8-14; Ps 85.
Mk 1,9-11
26
2. TYŚ JEST MÓJ SYN UMIŁOWANY (1,9-11)
9
10
11
W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».
1. Orędzie w kontekście „Tyś jest mój Syn umiłowany”. Mówi Ojciec do Jezusa, który zanurzył się w wodzie Jordanu obciążony grzechami tłumów, które przychodziły słuchać kazań Jana Chrzciciela. Bóg miał całą wieczność, aby się ukazać. Aby jednak objawić się nam i zbawić nas nie znalazł innego sposobu, jak ten jaskrawy: stanąć w szeregu wraz z grzesznikami. Jezus ukazuje się Synem idąc wraz z najbardziej potrzebującymi braćmi, a Ojciec uroczyście to zatwierdza. Chrzest stanowi fundamentalny wybór Jezusa: solidarność. Wypływa ona z Jego natury Syna. Znając miłość Ojca pragnie ukazać ją wszystkim przez swe braterstwo. Gdy wiersze 2-8 mówią nam jakim jest człowiek wobec przychodzącego Pana, to wiersze 9-11 ukazują nam jakim jest Pan w stosunku do człowieka. Chrzest jest bramą wejściową w Ewangelię. Kto nie przechodzi przez tę bramę, pozostaje zamknięty w swych oczekiwaniach religijnych i nie poznaje Boga i Jego daru.
Mk 1,9-11
27
Jan Chrzciciel dopiero co nam mówił o Tym, który chrzcił nas będzie Duchem Świętym. Ale Jezus, zaskakując wszystkich, każe się ochrzcić wodą przez Jana i właśnie w ten sposób udzieli nam daru swego Ducha. Nikt nie mógł nawet pomyśleć, że Pan mógłby się tak głęboko zanurzyć w naszym człowieczeństwie i że mógłby nam dać swoje życie biorąc w zamian na siebie naszą śmierć. On nas kocha i pragnie zjednoczyć się z nami. Ponieważ my nie możemy wznieść się do Niego, On zstępuje ku nam. Scena chrztu opisuje w najwspanialszy sposób misterium wcielenia: Bóg stał się człowiekiem, solidarnym z nami we wszystkim, abyśmy my stali się Bogiem, solidarni z Nim we wszystkim. Jego człowieczeństwo jest źródłem naszego ubóstwienia. W ten sposób Jezus rozpoczyna swoje posłannictwo. Zamiast wielkich mów programowych, spełnia autentyczną czynność, dokonując wyboru i przyjmując rodzaj postępowania, który będzie kontynuował przez całe swoje życie. Ta początkowa scena antycypuje już scenę końcową (15,27-39): tu widzimy Jezusa w jednym szeregu z grzesznikami, tam zobaczymy Go na krzyżu pośród nich; tu rozpoczyna się Jego królewska służba, tam zobaczymy Go ostatecznie na królewskim tronie; tu zanurza się w wodzie, z której my wszyscy rodzimy się, tam weźmie na siebie śmierć należną złoczyńcy, jaką my wszyscy umieramy; tu otwierają się nieba, tam rozedrze się zasłona świątyni; tu zstępuje Duch, tam On „wyzionie ducha.”; tu głos z nieba ogłasza Go Synem, tam głos z ziemi uznaje Go za takiego. Chrzest ma charakter „pasyjny”. Ujawnia taką mękę Boga za nas, która wyraża się we współcierpieniu i zawsze nam towarzyszy. Chrzest jest jak ziarno, które zawiera w sobie wielkie drzewo królestwa – krzyż. Jest precyzyjną miniaturą, która dokładnie oddaje rysy „Syna”, a która w dalszym ciągu Ewangelii osiągnie normalne rozmiary. Skoro prawdą jest, że Syn jest jak Ojciec, wówczas także Bóg jest całkowicie inny od Boga, jakiego wyznają wszystkie religie i któremu zaprzecza ateizm. Kto mógłby wyobrazić sobie Boga stojącego w szeregu razem z grzesznikami, pokornego i solidarnego z nami? Jest to przemawiający obraz Boga, którego nikt nie widział, a który teraz okazuje swoje prawdziwe oblicze. W opowiadaniu uwidaczniają się dwa tytuły Jezusa, które odpowiadają dwóm częściom Ewangelii. Jest On Chrystusem, gdyż pełen jest Ducha Świętego (w. 10) i Synem Bożym, gdyż jest sługą, który oddaje swoje życie za braci (w. 11). Jezus jest „mocniejszy” niż oczekiwano. Przychodzi jednak mocą Bożą. Będąc miłością jest skrajną słabością. Miłość bowiem pozbawia się wszystkiego i daje wszystko, aż do daru z samego siebie. Jest Chrystusem i Zbawicielem naszym, gdyż wybiera sposób bycia całkowicie solidarny z nami;
Mk 1,9-11
28
jest Synem Bożym i Panem naszym, ponieważ wypełniając wolę Ojca, staje się sługą braci. Uczeń. Ochrzczony w Jego chrzcie, otrzymuje Jego Ducha syna, który czyni go bratem wszystkich.
2. Lektura tekstu W. 9. W owym czasie. W Ewangelii opowiedziana jest historia, coś, co dokonało się raz na zawsze i dokonuje się ciągle, gdy się słucha Ewangelii. Są to dni przepowiadania Jana: dni tęsknoty, nawrócenia i oczekiwania. Przyszedł. Wskazuje na przyjście Pana, „Tego, który ma przyjść”. Jezus. Oznacza: „Bóg zbawia”. Jego imię odpowiada temu, kim On jest i co czyni. Marek nie mówił o wcieleniu ani o narodzeniu Jezusa. Podał jedynie imię w tytule Ewangelii. Nagle, gdy jako grzesznicy znajdujemy się nad brzegiem Jordanu, wychodzi nam naprzeciw ten nieznany człowiek, którego podane jest jedynie imię, zresztą dość powszechnie używane. Ci co Go znają, wiedzą, że jest cieślą (6,3). Jest to zawód mało ceniony, wykonywany przez tych, którzy nie mając ziemi, która dawałaby środki do życia, imają się tych prac, które zwykle wieśniacy wykonują sami we własnym zakresie. To, co uważamy za normalne, zwykłe, nawet banalne, jest uprzywilejowanym miejscem naszego spotkania z Nim. Z Galilei. Jest to region zdyskredytowany z punktu widzenia religijnego. Jako strefa pograniczna, oddalona od centrum, pełna zanieczyszczeń pogańskich, jest Galileą pogan (Iz 8,23 = Mt 4,15). Przyjął chrzest. Jezus, zwykły i nieznany człowiek, co więcej wzgardzony przez tych, którzy znają Jego pracę, Jego miejsce pochodzenia i teren, staje w szeregu z grzesznikami i przyjmuje chrzest. Marek już od początku wzywa nas do dostrzeżenia w tym człowieku naszego Zbawiciela i Pana, ostatniego w szeregu: „Oto wasz Bóg! Oto Pan przychodzi z mocą” – kontynuuje cytat w wierszu 2 (Iz 40,9n). To skandaliczne! Nikt nie odważyłby się nigdy tak pomyśleć o Bogu. Ale ta Jego solidarność, która skłania Go do okazania najwyższej słabości, ukazuje potęgę miłości, która objawia Go jako jedynego w swym rodzaju i Pana. Jego „sympatia” do nas, którzy Go kontemplujemy, zaprowadzi Go daleko, bardzo daleko, aż do „cierpienia z nami” i włączenia się dla nas w naszą śmierć. Jest On Emanuelem, Bogiem Miłością, który nie może nie być „Bogiem z nami”.
Mk 1,9-11
29
Pierwszy Adam odważył się sięgnąć po równość z Bogiem i ściągnął na siebie śmierć. Syn Boży uniża się i zaprzyjaźnia się z człowiekiem aż do podjęcia śmierci i podniesiony zostaje do nowego życia. Nowy Adam dokonał wyboru przeciwnego niż dawny Adam. Chrzest Jezusa jest figurą Jego śmierci. W wodzie Jordanu zanurza się Jezus w grzechy wszystkich tych, którzy tam przychodzą. My wychodzimy czyści, on zaś obciążony naszym złem. Ten, który nie znał grzechu, stał się dla nas grzechem i przekleństwem (2Kor 5,21; Ga 3,13). Jezus wybrał bycie z człowiekiem po ściśle określonej stronie, tam, gdzie człowiek sam odczuwa rozłam i desolidaryzuje się ze sobą: w swoim ograniczeniu i grzechu, w swym złu i śmierci. On „jest z nami” właśnie tam, gdzie my pozostajemy sami i zagubieni, potrzebujący towarzystwa po ludzku sądząc niemożliwego do osiągnięcia. Jego współcierpienie pozwoliło mu przekroczyć bariery naszej skrajnej samotności. Kontemplacja Jezusa w szeregu grzeszników, zanurzającego się w wodzie, ma moc uwolnienia nas od kłamstwa węża; naprawia fałszywy obraz wszechmogącego Boga jako straszliwego sędziego i przedstawia nam moc miłości, która pozbawia się wszystkiego i staje się służebną, dźwigając na sobie ciężar naszego zła. Spotkanie z Nim dokonuje się tam, gdzie – jak sądzimy – jest On w sposób całkowicie nieobecny: w naszej negatywnej części, w naszej i Jego słabości. Jeśli moc Boża stworzyła nas, to Jego niemoc nas odkupiła. Od Jana. Wyobraźcie sobie zdziwienie Jana (por. Mt 3,14)! Jego oczekiwanie na kogoś mocniejszego od siebie zawaliło się. Bez objawienia Ducha nikt nie może zrozumieć tajemnicy słabości Bożej. W. 10. W chwili gdy wychodził z wody. Zanurzenie symbolizuje śmierć, wynurzenie zaś nowe życie po śmierci. Jego decyzja zanurzenia się zawiera już wynurzenie: wyraża bowiem miłość mocniejszą niż śmierć. Ujrzał rozwierające się niebo. Otwarcie się nieba zamkniętego nad człowiekiem, to wielkie oczekiwanie mesjańskie. „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił” (Iz 63,19). Wybór Jezusa znosi wszelki rozdział między człowiekiem a Bogiem. Jego solidarność czyni Boga obecnego wszędzie. I Ducha zstępującego. Życie (Duch) Boże (Święty) zstępuje na ziemię i zamieszkuje ją przywracając człowiekowi jego oblicze syna. Duch Boży, który jest solidarnością, miłością, pokorą i służbą, jest odtąd obecny pośród nas w Jezusie. Czyni On wszystkie rzeczy nowe: daje nowe serce i ożywia wyschłe kości (Ez 36,26; 37,1nn).
30
Mk 1,9-11
Jak gołębicę. Gołębica przywołuje na myśl arkę Noego (Rdz 8,8nn), symbol chrztu, która oznacza początek życia ocalonego przed wodą. Jej krążenie nad Jordanem przywołuje na myśl również Ducha Pańskiego, który unosił się nad wodami na początku stworzenia (Rdz 1,2) i potężne skrzydła, które przeniosły Izraela przez Morze Czerwone (Wj 19,4). Chrzest Jezusa jest źródłem życia życia po śmierci, nowego stworzenia i nowego definitywnego exodusu. Ponadto gołębica, która nieustannie grucha, jest odpowiednim symbolem do przedstawienia Ducha Bożego, który od wieków wyśpiewuje człowiekowi swoją miłość, oczekując odpowiedzi z jego strony. W. 11. A z nieba odezwał się głos. Bóg nie ma oblicza, posiada głos. Jego oblicze to twarz tego, który słucha Jego słowa. Ten jest Jego synem, na Jego obraz i podobieństwo. Tyś jest mój Syn (por. 9,7). Jezus, stając się bratem, usłyszał Ojca, który uznaje Go za swego Syna. Kto tak kocha, nie może nie być nieskończenie umiłowanym synem. W tych słowach rozbrzmiewa Psalm 2,7, który mówi o intronizacji królewskiej. Jezus przez swój wybór jest królem ustanowionym przez Boga, samym Bogiem, który rządzi i zbawia człowieka. Wyznanie Jezusa jako Syna stanowi inkluzję całej Ewangelii; proklamacja uczyniona przez Ojca, gdy ustawia się w szeregu z grzesznikami, potwierdzona jest przez centuriona, gdy Jezus umiera pośród złoczyńców (15,39). Ojciec potwierdzi ją jeszcze w środku Ewangelii, po zapowiedzi krzyża (9,7). Jedynym sposobem ukazania, że jest Synem, to wynikające z miłości dzielenie niepomyślnego losu braci. Jezus jest Synem, ponieważ „nie wstydził się nazywać nas braćmi” (Hbr 2,11). Po tytule (1,1), tylko Ojciec (1,11; 9,7) i sam Jezus (por. 8,38: jego Ojciec; 12,6; 13,32) są upoważnieni do mówienia o tego rodzaju synostwie. Głośno wyznają je także demony, ale by kusić Jezusa (3,11; 5,7); wspominają też wrogowie, ale by Go potępić (14,61). Jest bowiem boski i diabelski sposób uznania Jezusa. Dopiero śmierć wykluczy wszelką dwuznaczność. Krzyż bowiem oddemonizuje obraz Boga objawiając go w pełni w Synu. Umiłowany (por. 12,6). Oznacza jedyny i przywołuje na myśl Rdz 22,2, który to tekst mówi o ofierze syna Izaaka. W Tobie mam upodobanie. Odwołuje się do pierwszej Pieśni o Słudze JHWH (Iz 42,1), która opiewa tego, który zbawia świat biorąc na siebie wszystkie jego nieprawości. Głos Ojca ogłasza więc, że Jezus jest identyczny
Mk 1,9-11
31
z Chrystusem i Synem, Zbawcą i Panem właśnie dlatego, że ofiarował swoje życie za braci. Tożsamość Syna czyni widzialną niedostępną dotychczas prawdę o Ojcu: „Kto widzi mnie, widzi Ojca” (J 14,9; por. 12,45).
3. Ćwiczenie 1. Rozpoczynam modlitwę jak to pokazano na stronie 13. 2. Skupiam się obserwując miejsce: nad brzegiem Jordanu, gdzie Jezus stoi w szeregu z grzesznikami. 3. Proszę o to, czego pragnę: bym poznał w Jezusie przyjmującym chrzest głęboką tajemnicę Boga. 4. Kontempluję każde słowo tekstu. Należy rozważyć: Jezus z Nazaret w Galilei został ochrzczony rozwarło się niebo
zstępuje Duch Święty Ty jesteś moim Synem w Tobie mam upodobanie
4. Teksty do wykorzystania: Iz 55,1-11; 1J 5,1-5; Iz 12,2-6; Rdz 22; Ps 2; Iz 42,1-9; Flp 2,6-11.
Książka ta, to jeden z najważniejszych komentarzy pomocnych dla zrozumienia Ewangelii wg św. Marka i jej wartości dla naszej wiary. Jest owocem wieloletnich doświadczeń i refleksji nad Ewangelią jako katechezą narracyjną. Kieruje się dwoma zasadami interpretacyjnymi: pierwsza z nich mówi, że Ewangelie, są nie tyle pismami dla egzegetów, ile raczej mają na celu wyznawanie wiary i proponowanie jej innym, druga zasada głosi, że Ewangelie z dostateczną jasnością wyrażają to, co pragną przekazać. Jest to komentarz nowego typu, zgodny ze starożytną metodą lectio divina. gdzie głównym założeniem jest skupiona i przepełniona modlitwą lektura, która w Słowie szuka Tego, który mówi, aby wejść w dialog z Nim, a w ten sposób poznać Go, pokochać i coraz doskonalej podążać za Nim. Ewangelista Marek, przekazując na piśmie historię Jezusa, włącza się świadomie w tradycję katechezy narracyjnej, która przedstawia to, co Bóg uczynił i to, Kim stał się „dla mnie”, doprowadza do kontemplacji Boga – ukrzyżowanej miłości, co stanowi właśnie „Ewangelię” – dobrą nowinę. SILVANO FAUSTI – jezuita, filozof i teolog. Jest autorem licznych publikacji biblijno-teologicznych, zarówno naukowych jak i popularnych. Jego teksty łączą życiowe doświadczenie z dokładną refleksją, precyzyjnym wykładem i prostym językiem, przy zachowaniu stałego dialogu w każdej dziedzinie między nowoczesnością i tradycją. Nakładem Wydawnictwa Franciszkanów „Bratni Zew” w języku polskim ukazały się następujące jego książki: „Rozważaj i głoś Ewangelię. Wspólnota czyta Ewangelię wg św. Jana”; „Okazja czy pokusa. Sztuka rozeznania i podejmowania decyzji ”; „W szkole św. Marka. Ewangelia do czytania, słuchania, modlitwy i dzielenia się”; „Jaka przyszłość czeka chrześcijaństwo? List do Sylasa”; „Jak rozważać i głosić Pismo Święte”; „Głupota krzyża. Słabość Boga i zbawienie człowieka”. Patronat medialny
ISBN 978-83-7485-037-7
www.bratnizew.pl ewangelizacja.org.pl
Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów
www.bratnizew.pl