Sztuka umiaru. Jak żyć prosto i szczęśliwie

Page 1

Antonio Gentili

SZTUKA

UMIARU Jak żyć prosto i szczęśliwie

■ jedzenie ■ mówienie ■ mul media ■ oglądanie ■ słuchanie ■ zakupy ■ rozrywki ■ tempo życia



SZTUKA UMIARU



Antonio Gentili

SZTUKA

UMIARU Jak żyć prosto i szczęśliwie

Z języka włoskiego tłumaczyła Anna Filip

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów


Tytuł oryginału: 8 DIGIUNI Per vivere meglio... E salvare il pianeta ISBN 978-88-514-1495-5 Copyright © 2015 by ÀNCORA EDITRICE Via G.B. Niccolini, 8 — 20154 Milano

Copyright wydania polskiego © 2017 by Wydawnictwo Franciszkanów „Bratni Zew” spółka z o.o.

ISBN 978-83-7485-289-0 Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. W sprawie zezwoleń należy się zwracać do wydawnictwa: „Bratni Zew” sp. z o.o., ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków.

Zamówienia na książki można składać: Wydawnictwo Franciszkanów „Bratni Zew” ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl

Redakcja: Magdalena Maziarz Konsultacje merytoryczne: dr Bolesław Raczek OFMConv Adiustacja polonistyczna: Jolanta Kunowska

Imprimi potest: L.dz. 91/2017, Kraków, dnia 21.02.2017 Mariusz Kozioł OFMConv wikariusz prowincji

WYDAWNICTWO FRANCISZKANÓW „Bratni Zew” spółka z o.o. ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl


Tym, którzy towarzyszą mi przy posiłku – wczoraj, dziś i jutro



Spis treści Przedmowa Współczesne szaleństwo: zatracenie poczucia sensu stworzenia

....

9

Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Od człowieka modernizmu do człowieka postmodernizmu . . . . . . . . Etyka nie-mocy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 przestrzeni zachowania umiaru . . . . . . . .

13 14 19 21

Rozdział 1 Umiar w jedzeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zbytek i niedosyt . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Obżarstwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Człowiek mądry je, aby posilić ducha” . . . .

25 26 31 36

Rozdział 2 Umiar w mówieniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Gadulstwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Mówić milcząc . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

43 44 46

Rozdział 3 Umiar w korzystaniu z multimediów . . . . . Od athomic age do computer age . . . . . . . . . Dramat poznania? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jak wyjść z „technologicznego totalitaryzmu”? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

51 52 54 56

Rozdział 4 Umiar w oglądaniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

65

Moda na nieprzyzwoitość . . . . . . . . . . . . . . . Cyberprzemoc . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

66 70


Rozdział 5 Umiar w słuchaniu (ale także w odniesieniu do węchu i dotyku) Cisza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . A węch? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Przede wszystkim jednak dotyk . . . . . . . . . . Rozdział 6 Umiar w zakupach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dobra związane z komfortem i dobra związane ze stymulacją . . . . . . . Narkotyki i woda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bieżąca czy w butelce? . . . . . . . . . . . . . . . . .

77 78 79 81 87 89 90 93

Rozdział 7 Umiar w rozrywkach . . . . . . . . . . . . . . . . . . Gra i zabawa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rynek hazardu jest… ryzykowny . . . . . . . . Cena uzależnienia od hazardu . . . . . . . . . . .

101 102 103 105

Rozdział 8 Umiar w tempie życia . . . . . . . . . . . . . . . . . . Homo consumens . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Od fast do slow . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czego uczy Ignacy Loyola . . . . . . . . . . . . . . . Slow foot . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

111 112 114 116 117

Podsumowanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Doglądać i strzec . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Uprawiać . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Owoce nowoczesności . . . . . . . . . . . . . . . . . . Od czego zacząć? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

123 123 125 126 129


Przedmowa

Współczesne szaleństwo: zatracenie poczucia sensu stworzenia

Ograniczenie jest oznaką przewagi nieskończoności nad skończonością. Simone Weil

Umiar jest praktykowaniem ograniczeń, poszukiwaniem więzi ze swoim wewnętrznym ja, oczyszczeniem, pytaniem o to, co najistotniejsze, rezygnacją z tego, co zbędne. Jest jednocześnie akceptacją i umiłowaniem siebie jako stworzenia boskiego. Jest formą dbania o siebie jako dzieło stworzenia, czym bardzo różni się od owej złudnej wizji autokreacji, która od czasów humanizmu zaczęła przybierać coraz wyraźniejszą formę w zachodnim świecie. Ta wizja wszechmocy rozpowszechniła się coraz bardziej w modernizmie i postmodernizmie, niszcząc istniejącą 9


harmonię świata natury, co doprowadziło do widocznej dominacji dóbr konsumenckich nad naturalnymi. Jest to rozwój powodowany ciągłym nienasyceniem: władzą, samouwielbieniem, chęcią zastąpienia Stwórcy sobą samym. Z psychologicznej perspektywy przypomina to stan euforyczno-maniakalny, wywołany brakiem akceptacji licznych ograniczeń ludzkiego życia, od śmierci począwszy. Kiedy jednak próbujemy je zaspokoić, owo nienasycenie – jak dobrze tłumaczy to poniższy tekst – zatruwa nas, wywołuje niepokój i całe mnóstwo lęków, tak bardzo rozpowszechnionych w dzisiejszych czasach. Aby je zagłuszyć, człowiek zaczyna karmić się coraz bardziej wybujałymi (a w związku z tym coraz bardziej nienaturalnymi) fantazjami. Skutkiem jest zachęcanie do coraz intensywniejszej, nienaturalnej ingerencji w prokreację, na co pozwala się, uchwalając odpowiednie ustawy. A wszystko zgodnie z planem (popieranym przez wielu naukowców oraz – oczywiście – szukający zysku przemysł) doprowadzenia do aktów reprodukcji kompletnie oddzielonych od naturalnego połączenia mężczyzny z kobietą. Tak oto docieramy do wizji człowieka produkowanego w laboratorium, będącego elementem wielkiego marzenia o doskonałości i dążenia ku nieśmiertelności. 10


Podążając takimi ścieżkami, siejąc spustoszenie w naturalnym porządku rzeczy, do którego człowiek jest przypisany, wprowadzamy w nasze współczesne życie wiele kryzysowych doświadczeń. Ich powaga wzywa nas do opamiętania, odzyskania zdrowego rozsądku, powstrzymania się od przesady i nadmiaru. Jedynie odrzucając śmieci (wszelkiego rodzaju, nie tylko spożywcze, ale też kulturowe czy duchowe) wyprodukowane tanim kosztem, ale roztaczające przed nami fantastyczne wizje, byle tylko je „połknąć”, możemy odzyskać równowagę, spokój i dobrostan. Dlatego potrzebny jest umiar. Musimy wyzwolić swoje zmysły, nasze codzienne życie i siebie samych z pułapki obrazów, dźwięków, wizji tego świata, zmanipulowanych gestów, zapachów i smaków – a one z czasem wyparły te naturalne (prawdziwe i niepokojąco silne) – które wdarły się do większości aspektów naszego życia. W świecie „pochłoniętym niezaspokojoną żądzą, serce obraca się w popiół” – jak pisze Novalis, trzeba zatem zacząć praktykować umiar, by serce odzyskało siłę i znowu zaczęło bić. Claudio Risé



Wprowadzenie

Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Łk 12,56-57

Żyjemy w epoce, w której człowiek rozpuścił własne zmysły, odrzucił rozsądek i rozum, poszukując czegoś nowego: coraz większej przyjemności, coraz bardziej zuchwałej i dogłębnej wiedzy, coraz bardziej ekstremalnych doświadczeń, ulegając gigantomanii albo dążąc do coraz większej miniaturyzacji. Wszystko to jednak przynosi tylko coraz większe i poważniejsze rozczarowanie. Spuszczone z wodzy zmysły niczym spłoszone w amoku konie wymykają się kontroli i ciągną woźnicę ku przepaści. Mamy więc coraz bardziej radykalne i wymyślne diety, obserwujemy coraz poważniejsze wyczerpywanie zasobów naturalnych, jesteśmy 13


zalewani coraz bardziej ogłuszającym słowotokiem i coraz bardziej agresywnymi informacjami, pełnymi obscenicznych i pełnych przemocy obrazów. A do tego – przyprawiająca o głuchotę kakofonia, wyścig napędzany potrzebą konsumpcji, którą – jak w mitach – im bardziej próbuje się zaspokoić, tym bardziej pozostaje niezaspokojona. Obserwujemy też poszukiwanie silnych wrażeń w coraz powszechniej dostępnych i coraz bardziej dziwacznych zabawach, ciągły bieg ku coraz mocniejszym wrażeniom, nieustępliwe poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „dlaczego?” i dążenie do celu w nadziei, że postępując krok po kroku, uda się go osiągnąć, podczas gdy on coraz bardziej się od nas oddala. W tym wyścigu wciąż nienasycony człowiek odkrywa swoje własne ograniczenia: pragnąc nieosiągalnego mnóstwa, nie zadowala się odrobiną i zamiast ze spokojem i pogodą ducha zaakceptować to, co osiągalne, doświadcza rozczarowania niemożliwym.

Od człowieka modernizmu do człowieka postmodernizmu Ludzkość dokonuje przejścia z jednej epoki do kolejnej – od człowieka modernizmu do czło14


wieka postmodernizmu. Chcąc przybliżyć sylwetkę tego ostatniego, musimy zacząć od charakterystyki człowieka modernizmu, dziecka epoki odrodzenia i czasów oświecenia. Stworzenie uznaje on za trwający wciąż proces; swego rodzaju work in progress, jak stwierdza Pierre Teilhard de Chardin, jezuita, paleontolog i mistyk, w swoim dziele Uwagi na temat działań boskich we wszechświecie: „Ściśle mówiąc, Bóg nie stwarza, a działa tak, aby rzeczy się stwarzały”. Stąd, zadaniem powierzonym człowiekowi byłoby kontynuowanie i dokończenie boskiego stworzenia, uznanego jedynie za wstępny szkic, pierwszą fazę budowli na ogromnym placu budowy. Kartezjusz, koryfeusz modernizmu, utrzymuje, że Bóg jest tym, który „wprawił świat w ruch”, by potem pozostawić kontrolę nad wszystkim człowiekowi. Na tej podstawie, człowiek modernizmu uznaje siebie za współtwórcę, a nawet autokreatora. Zgodnie z zuchwałym stwierdzeniem, które przypisuje Bogu Pico della Mirandola, wybitna osobistość czasów humanizmu: „Nie uczyniłem cię ani niebiańskim, ani ziemskim, ani śmiertelnym, ani nieśmiertelnym, abyś sam w sposób wolny i godny ciebie, tworząc siebie nadał sobie taki kształt, jaki zechcesz. Będziesz mógł degenerować się do poziomu zwierząt, 15


będziesz też mógł się odradzać i mocą swej woli wznosić się do poziomu boskiego”1. Nasza kultura wchłonęła powyższe przekonania, w ich pozytywnym sensie. Już święty Augustyn mówił o potencjale naturalnego rozwoju (słynne rationes seminales) drzemiącym w rzeczach, począwszy od boskiego aktu stworzenia. Myśli Augustyna blisko do tzw. teorii panspermii, zgodnie z którą w całym wszechświecie obecne są elementy (zarodki, nasiona) przygotowujące życie do rozpoczęcia się, kiedy tylko zaistnieją ku temu sprzyjające warunki: grawitacja, ciśnienie atmosferyczne, woda czy właściwa temperatura itd. Również Sobór Watykański II (1962–1965), podając, że: „ród ludzki przechodzi od statycznego pojęcia porządku rzeczy do pojęcia bardziej dynamicznego i ewolucyjnego” (Gaudium et spes, 5/1331)2 jest wyrazicielem podobnego podejścia. Przyznaje także, odwołując się do nauki biblijnej, że Bóg „zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty” (17/1370). Człowiek jest obdarzony wolnością, a zatem jest kowalem własnego losu – 1

2

16

Mowa o godności człowieka, tłum. L. Kuczyński, w: „Przegląd Tomistyczny” t. V, 1992, źródło: http:// www.edukator.pl/index.php/main/index/page/5325 Źródło: http://www.nonpossumus.pl/encykliki/sobor_ II/gaudium_et_spes/wstep.php


jak mawiali Rzymianie – Faber est quisque suae fortunae. Któż nie pamięta wspaniałego stwierdzenia Dantego, który mówi, że „największym darem, jaki Bóg dał nas tworząc, jest wolna wola”? (Raj, pieśń V). Na ogromnym, a z wielu względów także opatrznościowym postępie naukowo-technologicznym, będącym znakiem współczesnych czasów, kładzie się cieniem niepokojąca wizja Kaina, którego Biblia ukazuje jako budowniczego – twórcę miasta (Rdz 4,17) i wylicza wśród jego licznych potomków tych, którzy będą uprawiać zawód kowala (Rdz 4,22; warto wspomnieć, że kain w niektórych językach semickich znaczy kowal!). Jednak homo faber przestaje być „stróżem”, a staje się zabójcą własnego brata (Rdz 4,9), tym bardziej więc traci pozycję stróża wszelkiego stworzenia (Rdz 2,15), czyniąc się więźniem miasta Babel, które własnoręcznie zbudował, a które teraz grozi mu pogrzebaniem w swoich ruinach (Rdz 11,8-9). Następne pokolenia przyczyniały się do postępu w rozmaitych dziedzinach. Odkrycia w medycynie, fale radiowe, energia atomowa i całe mnóstwo innych, znanych nam dzisiaj wynalazków, wszystko to stworzyło złudzenie, że uda nam się przełamać wszelkie nasze ograniczenia. Wydawało się, że będziemy mogli 17


osiągnąć jeszcze większą pełnię i bezgraniczną satysfakcję. I te sukcesy na polu naukowym skłoniły nas do odkrywania niewyobrażalnych horyzontów, niewyobrażalnych zjawisk rzeczywistości – kto na przykład widział kiedykolwiek fale radiowe? A jednak człowiek zdołał je odkryć, tak samo jak uzyskać energię elektryczną czy wykorzystywać energię jądrową. Takie odkrycia utwierdziły człowieka w przekonaniu, że jego inwencja nie powinna być niczym ograniczona, jego zmysły i ambicje niczym niezakłócone, nic więc nie powinno stanąć na drodze w budowie nowej wieży Babel. Do współczesnego człowieka można skierować słowa ostrzeżenia, które święci autorzy kierowali do tych, „którzy są powołani, umiłowani w Bogu Ojcu i zachowani dla Jezusa Chrystusa”, a mianowicie, aby nie stawali się tymi, którzy „poszli drogą Kaina […] postępowali według własnych pożądliwości”, w związku z tym zostali określeni mianem pozbawionych Ducha (por. Jud 1,19). W języku biblijnym słowo „psychiczny” odnosi się do człowieka w jego wyłącznie ludzkim wymiarze, z wrodzonymi cnotami i zdolnościami, lecz naznaczonego skończonością i omylnością. Tymczasem „duch” odwołuje się do działania Łaski, która uzdrawia i przemienia. 18


Etyka nie-mocy Współczesność zdaje się sama siebie niszczyć za pośrednictwem procesów, które można określić jako „od-tworzenie” lub, jak zostało powiedziane, „anty-geneza”. Człowiek współczesny uruchomił mechanizmy, za sprawą których wraz z ewolucją dochodzi do inwolucji, co zbliża nas do swego rodzaju punktu bez powrotu. Takie mechanizmy otrzymał w spadku człowiek postmodernistyczny i, w konsekwencji, chcąc przetrwać, jego powołaniem stało odwrócenie takiej „agonalnej” sytuacji i przekształcenie kryzysu w nową szansę. Niektóre autorytety wzywają współczesnych ludzi do zatrzymania rozpędzonych koni otumanionych technologicznym i naukowym postępem, upojonych wizją mocy i potęgi, i doprowadzenia ich do poruszania się w umiarkowanym tempie, w kierunku osiągalnego celu podróży. Natomiast alternatywą dla zalewu przez dobra materialne i rzeczy musi być radykalny wybór. Mówi o tym francuski teolog, Jacques Ellul, krytyk fatalnych skutków modernizmu, który propaguje tzw. etykę nie-mocy, czyli rezygnację z robienia wszystkiego, co tylko można zrobić. Innymi słowy proponuje odnalezienie sensu w wyznaczeniu progu i granicy, które jest 19


równoznaczne z odnalezieniem wolności i zarazem odpowiedzialności wobec siebie samych, innych, stworzenia, czyli – powrót do boskiego porządku. Jeśli podążymy tą ścieżką, nauka i technika będą nam służyć, a nie nas zniewalać. Już Konfucjusz nauczał, by być uczciwym wobec siebie, unikając złudzenia „wspaniałym losem i postępami”, które miałyby charakteryzować ludzką historię, jakoby naznaczoną nieustannym postępem i jasną przyszłością. Giovanni Reale, podążając śladami wielkich myślicieli tradycji greko-chrześcijańskiej, pisze: „Z pewnością naszym celem nie jest podważenie ogromnego znaczenia i zasług nauki oraz techniki, uznając je za największe zło współczesnego świata, tak jak robią to niektórzy, wyłapując jedynie ich dramatyczne konsekwencje. Ważne jest jednak, by zwrócić uwagę na podstawową zasadę, w zgodzie z którą powinno się zawsze podchodzić z właściwą dawką krytycyzmu wobec wykorzystywania rezultatów naukowych i technologicznych odkryć, które nigdy nie powinny zdominować naszego działania”. Filozof stwierdza: „Nie mamy zamiaru uwypuklać jedynie negatywnego aspektu postępu, lecz chcemy podkreślić wielką zasadę Greków, dziś jeszcze bardziej potrzebną niż kiedykolwiek, zgodnie z którą człowiek powinien nauczyć się 20


z umiarem wykorzystywać swoje dzieła, a nie stawać się ich niewolnikiem, do czego w wielu przypadkach dochodzi”.

8 przestrzeni zachowania umiaru Umiar oznacza opamiętanie się i – konsekwentnie – podjęcie odpowiednich, związanych z tym działań, u podłoża których leży poszukiwanie odpowiedniej miary, wzorowane na ludzkiej, ogólnoświatowej, ale i kosmicznej ekologii. Innymi słowy to „otrzeźwienie”, „powstrzymanie się od przesady”. Są to zachowania dotyczące każdej płaszczyzny funkcjonowania osoby: ciała i umysłu, zmysłów i ich funkcji; ludzkich dyspozycji, które odnosić będziemy zwłaszcza do ośmiu obszarów o szczególnym znaczeniu. Dokonamy ich przeglądu, wskazując charakterystyczne dla każdego z nich aspekty. 1. Umiar w jedzeniu: „W historii ludzkości nigdy dotąd nie mieliśmy do czynienia z tak wielką nadprodukcją. Jednocześnie, obok przypadków niedożywienia i śmierci głodowej występują przypadki niebywałego marnotrawstwa pokarmu oraz zaburzeń, jakie powoduje otyłość” (Salvatore Veca). 21


2. Umiar w mówieniu: „W ciszy słyszymy i poznajemy lepiej samych siebie, rodzi się i pogłębia myśl, wyraźniej rozumiemy to, co chcemy powiedzieć albo to, czego oczekujemy od innego człowieka, dokonujemy wyboru, jak się wyrazić. Milknąc, pozwalamy drugiej osobie mówić, wyrazić siebie, a sobie samym na to, byśmy nie przywiązywali się bez odpowiedniej konfrontacji wyłącznie do własnych słów czy idei. W ten sposób tworzy się przestrzeń, w której, dzięki słuchaniu się nawzajem, możliwe jest nawiązanie pełniejszej relacji międzyludzkiej” (Benedykt XVI)3. 3. Umiar w korzystaniu z multimediów: W erze informatycznej, czasach rozbudzenia żądz, „nasze życie przenosi się do Internetu… Jesteśmy nieustannie online, nawet nocą surfujemy po skrytym oceanie możliwości dostępu do wirtualnych światów” (Viviana Daloiso). Dotknięci „multimedialną nadwagą”, musimy przejść na „post od mediów” (Marco Gui). 4. Umiar w oglądaniu: Fikcja, silnie oddziałująca na nasze zmysły, rzadko kiedy bywa nieszkodliwa. Pozbawia bezpośredniego kon3

22

Źródło: https://w2.vatican.va


taktu z rzeczywistością, kradnie czas, który moglibyśmy poświęcić introspekcji, uśmierca refleksyjność. „Kultura przesiąknięta iluzjami powoduje bezsenność, nerwowość, zaburzenia rytmu serca, procesów trawiennych” (Claudio Risé). 5. Umiar w słuchaniu (ale także w wąchaniu i dotykaniu): „Nadmierna stymulacja dźwiękowa [sprawia, że] coraz ciężej usłyszeć nam głos wewnętrzny i coraz częściej reagujemy w sposób zautomatyzowany”, co skutkuje „trudnościami w nauce, w pisaniu i czytaniu, w ruchu i wysławianiu się” (Claudio Risé). 6. Umiar w zakupach: W kulturze naznaczonej nadmiarem, zbytkiem, marnotrawstwem… masowe nabywanie towarów konsumpcyjnych skłania do uznawania za potrzeby rzeczywiste wysoce fałszywych i szkodliwych zachcianek, takich jak alkohol czy narkotyki. „Alkohol to świadectwo tego, czym jesteśmy. Nasila depresję i drażliwość” (Margherita de Bac). „Narkotyki oddziałują na centralny układ nerwowy i zmieniają równowagę psychofizyczną w organizmie, powodując silne uzależnienie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne” (Barbara Andria). 23


7. Umiar w rozrywkach: patologiczny hazard jest chorobą, uzależnieniem szkodliwym dla równowagi osoby oraz rodziny. „Włosi inwestują codziennie 1,8 euro celem zabezpieczenia swojej przyszłości, a wydają 3,5 euro na gry, chcąc oszukać teraźniejszość” (Umberto Folena). 8. Umiar w tempie życia – począwszy od spożywania posiłków a skończywszy na prowadzeniu auta. Friedrich Nietzsche, prorok nihilizmu, twierdził, że współczesność charakteryzuje „ekscytacja szybkim tempem”. „Odkrycie powolności pozwala nam uchwycić wartość i znaczenie, jakich nabiera życie, kiedy zwolnić jego rytmy” (Claudio Magris).



Umiar jest sztuką. I każdy może się w niej doskonalić. Podstawą bowiem umiaru jest zdrowy rozsądek, uważność i refleksyjność. Warto więc weryfikować stare przyzwyczajenia, by odkrywać na nowo sens spraw najprostszych: jedzenia, mówienia, oglądania, korzystania z multimediów, słuchania, zakupów, rozrywki, tempa życia. To właśnie codzienność jest największym wyzwaniem. W niej człowiek doświadcza i frustracji, i szczęścia. Adeptom sztuki umiaru autor wychodzi naprzeciw, nie tylko uzmysławiając problemy, ale przede wszystkim podpowiadając konkretne ich rozwiązania. Wielowymiarowy umiar jest niezwykłym dobrem: uwalnia ziemię od zbędnych ciężarów, a życie człowieka pomaga czynić prostszym i szczęśliwszym. O. Antonio Gentili jest barnabitą, znanym i cenionym teologiem, filozofem, znawcą zachodniej i wschodniej szkoły medytacji. Prowadzi rekolekcje łączące modlitwę i oczyszczający post. Jest autorem książek z dziedziny duchowości. Nakładem Wydawnictwa Franciszkanów „Bratni Zew” ukazał się poradnik pt. Post dla zdrowia ciała i ducha.

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów

www.bratnizew.pl

Patronat medialny ISBN 978-83-7485-289-0

PRVãDQLHF RVãDQLHF ħZ. Antoniego z PDGZ\

www.poslaniecantoniego.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.