Wolność Dzieci Bożych. Komentarz do Listu do Galatów

Page 1

Wolność

dzieci Bożych

Komentarz do Listu do Galatów SILVANO FAUSTI



Wolność dzieci Bożych


Drogiej pamięci ojca Tomaso Becka S.I.


Silvano Fausti S.I.

Wolność dzieci Bożych Komentarz do Listu do Galatów

Z języka włoskiego tłumaczyła Lucyna Rodziewicz-Doktór

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów


Tytuł oryginału: LA LIBERTÀ DEI FIGLI DI DIO Commento alla Lettera ai Galati ISBN 978-88-514-0794-0 Copyright © 2010 BY ÀNCORA EDITRICE Via G.B. Niccolini, 8 — 20154 Milano

Copyright wydania polskiego © 2014 by Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew” spółka z o.o. ISBN 978-83-7485-248-7 Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. W sprawie zezwoleń należy się zwracać do wydawnictwa: „Bratni Zew” sp. z o.o., ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków.

Zamówienia na książki można składać: Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew” ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl

Adiustacja: Jolanta Kunowska

Imprimi potest: L.dz. 346/2014, Kraków, dnia 4.09.2014 Jarosław Zachariasz OFMConv minister prowincjalny

WYDAWNICTWO OO. FRANCISZKANÓW „Bratni Zew” spółka z o.o. ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl


Spis treści Wstęp do nowego wydania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

7

Wstęp do pierwszego wydania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

9

Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

10

1.

Apostoł Paweł . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

23

2.

Nadziwić się nie mogę… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

33

3.

Objawił mi ją [Ewangelię] Jezus Chrystus . . . . . . . . . . . . . .

43

4.

Nie radząc się ciała i krwi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

52

5.

Aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii . . . . .

62

6.

Nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii . . . . . . .

79

7.

Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

94

Czy Ducha otrzymaliście dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy z powodu posłuszeństwa wierze? . . . . . . .

106

Abraham uwierzył Bogu, i to mu policzono za sprawiedliwość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

116

10. Na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach wymaganych przez Prawo, ciąży przekleństwo . . . . . . . . . .

126

11. Bo gdyby dziedzictwo pochodziło z Prawa, tym samym nie mogłoby pochodzić z obietnicy . . . . . . . . . . .

133

12. Na cóż więc Prawo? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

141

13. Wszyscy […] jesteście synami Bożymi . . . . . . . . . . . . . . . . . .

152

14. Abba, Ojcze!

......................................

161

15. Pod niewolę znowu chcecie się poddać? . . . . . . . . . . . . . . . . .

170

16. Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę . . . . . . . . . . .

181

8. 9.


17. Nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej . . . . . . . . . . . . .

190

18. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus . . . . . . . . . . . . . . . .

202

19. Powołani zostaliście do wolności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

213

20. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

222

21. Do Ducha się też stosujmy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

233

22. Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

247


WSTĘP

7

Wstęp do nowego wydania

Żyjemy w czasach wielkich przemian. Nasz zagubiony i skonfundowany umysł skupia się na najbardziej elementarnych aspektach rzeczywistości, aby odnaleźć jakiekolwiek punkty odniesienia. Niestety bez skutku, ponieważ właśnie tutaj dochodzi do największego nieporozumienia. Bo my, aby wskazać na jakąś rzecz, posługujemy się słowami. A one często, ze względu na przestępstwa semantyczne, stanowią śmiertelne pułapki. „Życie i śmierć są w mocy języka” (Prz 18,21). Przestępstwo semantyczne, źródło naszych bolączek, polega na zmianie znaczenia słów. Motywem jest chęć manipulowania innymi i dominowania nad nimi. A bronią są dwa proste działania: pozbawienie słów ich treści, by następnie wypełnić je treścią zastępczą, która jest tym bardziej „przebojowa”, im bardziej wygląda na ładniejszą, lepszą i godną pożądania. Tak kłamca i zabójca postępował od samego początku (por. J 8,44). Jednak dzisiaj może już iść na emeryturę, bo jego pełnomocnicy – media – wspaniale go zastępują. Owym zbrodniczym operacjom w pierwszej kolejności poddawane są słowa najbardziej wdzięczne i smakowite. W wyniku czego prawda, miłość, wolność – niezbędne dla nas jak słońce, powietrze, woda i chleb – zostały wypaczone w ich przeciwieństwa. Ileż przemocy w imię prawdy, ileż ofiar w imię miłości, ileż niewoli w imię wolności, i to zarówno w Kościele, jak i w całym społeczeństwie! Wywrócenie znaczenia słowa jest gorsze od wyeliminowania człowieka, zabija bowiem godność osoby, która nie potrafi już odróżnić życia od śmierci. Kłamstwo to zło, które przechodzi z jednego człowieka na drugiego jak zaraza i wszystkich sobą skaża. I, koniec końców, na mocy sondaży za „normalne i zdrowe” zostaje uznane to, co w rzeczywistości jest potworne i zabójcze. List do Galatów stanowi antidotum na najcięższe zbrodnie semantyczne: takim terminom jak prawda, miłość i wolność przywraca ich pierwotne


8

WSTĘP

znaczenie. A słowa te tworzą nierozdzielną trynomię – bowiem nie ma prawdy bez miłości ani miłości bez wolności – w której prawda Boga i człowieka, Jego dziecka, to miłość, a miłość ze swej strony to spontaniczne docenianie, szanowanie i służenie drugiemu człowiekowi, i wreszcie wolność, która jest miłowaniem tak, jak sami zostaliśmy umiłowani. Oto Ewangelia, Dobra Nowina, która objawia prawdę Boga i naszą prawdę: On jest Ojcem, a my jesteśmy Jego dziećmi i braćmi dla siebie nawzajem.


WSTĘP

9

Wstęp do pierwszego wydania

Prezentowany komentarz jest skróconym i poprawionym spisem wykładów, które odbywały się we Wspólnocie Villapizzone w roku akademickim 1991-1992, w każdy poniedziałkowy wieczór. Zastosowana metoda wywodzi się z prawie dwudziestopięcioletniego doświadczenia w czytaniu Biblii z wiernymi. I chociaż nie brakuje odniesień do licznych studiów egzegetycznych – przy szczególnym uznaniu dla Corsaniego, jak i Schliera i Mussnera – uwaga skupia się na tekście i jego wymowie oraz na znaczeniu, jakie ma dla nas, ludzi współczesnych. Pod koniec każdego pojedynczego fragmentu zostały zasugerowane tematy do rozważań modlitewnych: w pierwszej kolejności owoc, o jaki należy prosić Pana, w drugiej poszczególne aspekty, nad którymi warto się zastanowić, nierzadko podpierając się innymi tekstami. Mam nadzieję, że niniejsza książka okaże się pomocna w poznawaniu i kochaniu Pana z wiarą coraz jaśniejszą i bardziej odpowiedzialną, zdolną stawić czoła pytaniom zadawanym przez współczesny świat. Pragnę podziękować ojcu Filippo Clericiemu SI, który od lat czyta ze mną Słowo, dziękuję również mojej Wspólnocie z Villapizzone, która zachęciła mnie do pracy nad książką oraz wszystkim uczestnikom wykładów, którzy ubogacili mnie swoją aktywną obecnością. Serdeczne podziękowanie kieruję również do Franki Montagna, Enriki d’Auria oraz Marian Baay za ich cenną współpracę. Autor Mediolan, Uroczystość Wielkiej Nocy 1993 r.


WPROWADZENIE

10

Wprowadzenie

List to dobrowolna obecność osoby nieobecnej; piszący pragnie być bliski sercu czytającego, tak jak on jest bliski jego sercu. W liście odległość i bliskość sumują wszystkie korzyści przy jednoczesnej nieobecności aspektów negatywnych. Bowiem odległość rodzi pragnienie – tęsknimy za nieobecnym! – z kolei bliskość jest dyskretna i pełna poszanowania. Jest to zarazem słaba i silna obecność, tak jak owo typowo ludzkie narzędzie, za pomocą którego się wyraża, czyli słowo, na dodatek pisane. Słowo pisane jest nie tylko przemyślane i przekazane pośrednio, ale, na dodatek, jest zarazem silniejsze i słabsze od słowa mówionego: jest nieustanną i zawsze dostępną propozycją komunikacji (scripta manent), co bynajmniej nie zmusza do odpowiedzi, która pozostaje zależna od woli drugiej osoby – czy, kiedy i jak ją udzielić. Listy to powszechnie stosowany gatunek w Nowym Testamencie. Jeśli spojrzeć liczbowo, stanowią całkiem pokaźną grupę: aż 11 na 27 ksiąg to listy, nie mówiąc o bardziej „literackich” formach epistolarnych zawartych w Dziejach Apostolskich i w Apokalipsie. Listy świętego Pawła powstały ze względu na apostolską konieczność stania się obecnym, by oświecać i dodawać otuchy, wyjaśniać i napominać wspólnoty, wychodząc poza ograniczenia czasowo-przestrzenne. Stanowią charyzmatyczne przedłużenie Pawłowej obecności i nauczania. List jest narzędziem odpowiadającym wymogom życia apostolskiego, ze swej natury mobilnego, ukierunkowanego na najdalsze krańce Ziemi; jeśli pojawia się taka konieczność, umożliwia zdrową wędrówkę zawartej w nim treści, zapowiadając albo zastępując faktyczną obecność nauczającego. Przyczyną powstania tekstu pisanego są zawsze określone okoliczności, które przyczyniają się do kryzysu takiego czy innego aspektu wiary. Ale nawet jeśli powstaje on przy okazji wyjątkowych faktów, nigdy nie jest okazjonalny; zawsze dostarcza refleksji nad podstawowymi, a zatem uniwersalnymi, zagadnieniami w świetle których pojedyncze problemy odnajdują właściwe rozwiązania.


WPROWADZENIE

11

Listy nie mają charakteru prywatnego. Zostały napisane przez Apostoła posłanego przez Pana, czyli człowieka obdarzonego tym samym autorytetem co Ten, który go posłał, do jednej bądź więcej wspólnot (często są to encykliki, czyli okólniki). Paweł nie mówi we własnym imieniu, lecz w imieniu Posyłającego. Słuchacz zatem staje nie przed nim, lecz przed Bogiem i przed „słowem Bożym” – co zawsze powtarzamy, kiedy czytamy je podczas liturgii. Listy są narzędziem informacji i komunikacji, którego założeniem jest łączność katolicka, która wychodzi poza ciasne granice określonej przestrzeni i czasu. Łączność z Apostołem wytwarza łączność wewnątrz Kościoła i między poszczególnymi Kościołami opartą na łączności z Chrystusem, jedynym fundamentem, który powołał Apostołów po to właśnie, „aby Mu towarzyszyli” (Mk 3,14), tak żeby ten, kto jest z nimi, był również z Nim (por. 1J 1,1-4), który jest ze wszystkimi i na wieki (por. Mt 1,23; 28,20). Listy są wyrazem macrothymía (wielkoduszności) i sympátheia (życzliwości) Boga wobec wszystkich ludzi, zaś Apostoł w pierwszej osobie w nich uczestniczy. Bowiem ten, kto pisze, otwiera się na drugiego i interesuje się nim. Zainteresowanie (inter-esse) to „bycie wewnątrz”. Piszący pragnie znaleźć się w czytającym, stać się częścią jego życia i jego losu. W tym sensie można powiedzieć, że całe Pismo Święte to list, w którym Bóg deklaruje swoją miłość do nas, swoją „manikòs ‘éros” (Kabasilas). On interesuje się nami, abyśmy my zainteresowali się Nim: zdradza nam swoją pasję, aby w nas wzbudzić pasję do siebie. Ten Wielki Nieobecny postanowił stać się obecny na sposób dyskretny i subtelny poprzez słowo pisane, które można dobrowolnie przyjąć, odepchnąć albo zaniedbać, ale które zawsze jest dostępne i przekazywane z ręki do ręki, w oczekiwaniu, aż przyciągnie czyjeś oko i serce. Listy nie wymagają odpowiedzi. Nie odpowiadamy przecież na przesłania apostolskie. One są jakby instrukcjami, a odpowiedzią jest prawidłowe ich zastosowanie. Adresat nie odpowiada słowami, ale poprzez przyjęcie Słowa. Jak mawiał święty Chryzostom, wszyscy, patrząc na twarze wychodzących z nabożeństwa, powinni odczytać w nich i zrozumieć Słowo, które zostało wysłuchane. Już sama wspólnota, istniejąc fizycznie, jest żywą odpowiedzią na propozycję Boga. Święty Paweł mówi do wiernych z Koryntu: „Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie. Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym


12

WPROWADZENIE

nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc” (2Kor 3,2-3). Święty Paweł zwraca się do już ewangelizowanych i katechizowanych wspólnot. Zakłada, że znane jest to, co Ewangelie opowiadają na sposób dydaktyczny, systematyczny i kompletny: „ułożone opowiadanie” o tym, co Jezus uczynił i co powiedział (por. Łk 1,1-3; Dz 1,1), zasada dotycząca tego, co mamy robić i co mówić. Paweł z pewnością zna dzieje Jezusa przekazane przez Ewangelie, które właśnie w tamtych latach postawały. Marek i Łukasz to przecież jego towarzysze. Apostoł nie byłby apostołem przez antonomazję, gdyby nie znał ziemskiego życia Jezusa z Nazaretu. Jego śmierć i zmartwychwstanie, kluczowe tematy pierwszych nauk, jawią się jako wypełnienie Bożego planu tylko wtedy, jeśli całe Jego życie odczytane zostanie w świetle obietnic. Kiedy święty Paweł zatrzymywał się w jakimś miejscu, nie na piętnaście dni lecz na piętnaście miesięcy albo i więcej, jak to uczynił w Jerozolimie – który to czas uznał za niewystarczający, by poznać Ewangelię, – nie ograniczał się tylko do głoszenia tajemnicy paschalnej. Z pewnością nauczał także prawdy o Mesjaszu, którym jest Jezus (por. Ef 4,20-21), i odmalowywał Go przed oczami słuchaczy jako Ukrzyżowanego (por. Ga 3,1). Ale gdyby zadowolił się tylko powtarzaniem, że Pan umarł i zmartwychwstał, gdyby sam nie znał Jego ziemskich losów i nie opowiadał o nich innym, nie tylko zanudziłby wszystkich, ale koniec końców przekazywałby mit pozbawiony treści i znaczenia dla chrześcijańskiego życia. Natomiast Jego konkretna historia, to co uczynił i co się spełniło, to zbawienie naszej konkretnej historii. A opowieść ewangeliczna mówi nam o niej i do niej wprowadza. Doświadczenie z Damaszku, które przywołuje, aby uwiarygodnić swój apostolat, oświeciło go w wystarczającym stopniu, by w pełni uczynić go apostołem na równi z pozostałymi Apostołami, którzy byli z Panem od chwili Jego chrztu aż po wniebowstąpienie (por. Dz 1,21-22). Wszyscy mogli zweryfikować jego znajomość Jezusa na podstawie głoszonego nauczania. I gdyby nie była prawdziwa, przeciwnicy, którzy chcieli go zdyskredytować, dopięliby swego: bo mogli zwyczajnie – i zgodnie z prawdą – powiedzieć, że on nie znał Ewangelii i nie przedstawiał jej tak, jak pozostali. Fakt, że święty Paweł nie cytuje w swoich listach Ewangelii, nie oznacza, że ich nie zna. Bo jak mógłby nauczać na równi z innymi Apostołami, gdyby nie wiedział, kim jest Jezus z Nazaretu? Nie poznał Go jako osoby z krwi i kości, ale w Duchu z pewnością Go poznał. I w tym samym Duchu


WPROWADZENIE

13

także Dwunastu rozpoznało ciało ukrzyżowanego Nazarejczyka jako Zbawiciela i Pana. Caro salutis cardo! (Ciało podstawą zbawienia, Tertulian). Z ciszy nie da się niczego wywnioskować. To, co oczywiste i naturalne, zawsze jest przemilczane, po cichu zakłada się, że tak jest. Mówimy o tym dopiero wtedy, kiedy coś nie jest wcale takie oczywiste ani naturalne, kiedy zostało zapomniane, wypaczone albo podważone. Mówimy o kimś, że żyje, tylko jeśli spodziewaliśmy się, że umarł! Gdyby w Koryncie nie doszło do zamieszania w odprawianiu Ofiary eucharystycznej, święty Paweł nie mówiłby o wieczerzy Pana. I ktoś mógłby wywnioskować, że o niej nie wiedział! Listy zostały napisane, aby odpowiedzieć na szczególne problemy w sytuacjach krytycznych. Wnoszą uściślenie do kwestii niejasnych, kontrowersyjnych albo jeszcze niezbyt dobrze poznanych. Tak jak zadawane pytania są częściowe i stronnicze, również odpowiedzi posiadają taki sam charakter. Tylko, jeśli dobrze zna się kontekst, można zrozumieć ich rozmach i znaczenie. Powiedziałbym, że są to listy terapeutyczne: mierzą w chorą część ciała wspólnoty. Jeśli leczę oko a nie stopę, nie znaczy to, że stopy nie ma, lecz że oko jest chore a stopa ma się dobrze, a w każdym razie nie tak źle jak oko. Z tego względu listy często poddawane są interpretacji jednostronnej i polemicznej. Są jak szkło powiększające, które uwidacznia pewien aspekt Ewangelii, pomocny w rzuceniu światła na jakiś szczególny problem. Kontrowersyjny fragment nigdy nie powinien być odczytywany tak, jak nam się jawi, lecz tak, jak odbierali go adresaci. Jeśli skupimy się tylko na kwestii omawianej przez list i zapomnimy o całej reszcie, doprowadzimy do polemiki, nie wiedząc nawet o czym mówimy, co grozi „herezją”, czyli zastąpieniem całości tylko jedną jej częścią. Pamiętajmy, że każde nasze stwierdzenie – nawet w kwestii prawd absolutnych i całkowitych – zawsze będzie względne i częściowe! Możemy powiedzieć, że listy, jako refleksja tematyczna nad kontrowersyjnymi kwestiami, wyznaczają przejście albo łącznik między Ewangelią a dogmatem. Ewangelia opowiada o zbawieniu, o historii stanowiącej przedmiot wiary; dogmat z kolei usiłuje ująć ją w definicje. Definicje jednak są uzależnione zarówno od ograniczonego sposobu pojmowania danego faktu, jak i od zaplecza kulturowego – które przecież ulega zmianom i udoskonaleniom, – w jakim wiara zostaje wyrażona. Są bez wątpienia formą niezbędną i pożyteczną, choć drugorzędną i pochodną, stanowią


14

WPROWADZENIE

„inteligencję wiary” (intellectus fidei), która tutaj i teraz stara się zdać sprawę z siebie samej, jednocześnie zdając sprawę z siebie innym. Ona jednak nigdy nie zastąpi pierwotnej i początkowej inteligencji wiary, którą jest słuchanie i kontemplacja dziejów, poprzez które objawia się Bóg. Zastępowanie idei rzeczywistością to ryzykowna operacja, której można zarzucić ideologizm, a często nawet szaleństwo. Wobec każdego delirycznego zachłyśnięcia się wszechmocą, które Słowo zastępuje faktami, każda nasza refleksja pozostaje jedynie refleksją: odzwierciedla rzeczywistość, na dodatek tylko częściowo, gdyż formalnie bierze pod uwagę tylko jeden aspekt spośród wielu. Ponadto, „nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne (…). Mozolnie odkrywamy rzeczy tej Ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką – a któż wyśledzi to, co jest na niebie?” (Mdr 9,14.16). Dogmat, jak każda definicja, jest tym uboższy w treść, im bardziej precyzyjny w sformułowaniu. Definiować to ograniczać, wyznaczać kres. Im bardziej definiujemy jakiś aspekt rzeczywistości, tym bardziej go z niej wykluczamy. Precyzyjna definicja całej rzeczywistości paradoksalnie wyeliminowałaby absolutnie wszystko. Zasada nieokreśloności obowiązuje nie tylko w fizyce. Nawet najbardziej bogata refleksja teologiczna zawsze będzie wyglądać ubogo w obliczu bogactwa najprostszej opowieści ewangelicznej. Bo Ewangelia jest drogą, prawdą i życiem; zaś refleksja jest jej otoczką, wyjaśnieniem i rozważaniem. A otoczka, choć konieczna, by wyznaczyć granice, nie jest drogą; wyjaśnienia, choć prawdziwe i pomocne w zrozumieniu, nie są równe prawdzie; a rozważania, choć słuszne, aby wiedzieć, jak postępować, nie zastąpią życia. I tak jak Ewangelia jest drogą, prawdą i życiem, by iść naprzód, rozumieć i kochać, Listy są raczej komentarzem i aktualizacją dla Ewangelii. Pomagają ją zrozumieć i realizować w sytuacjach szczególnie trudnych. Bo problemy są takie same w każdej epoce. Pierwsze problemy Kościoła są także problemami podstawowymi, w najwyższym stopniu pouczającymi dla wszystkich i na zawsze. I chociaż nikt nie może iść za drugiego, wszyscy uczymy się chodzić jeden od drugiego i mniej więcej w ten sam sposób. Kiedy czytamy Listy, nie robimy tego, aby rzucić okiem na historię pierwszej wspólnoty i w mniejszym lub większym stopniu ubogacić się nią. Robimy to, aby zrozumieć, co kieruje naszą własną historią. Często nieznane są nam dokładnie szczegóły danej kwestii. Jasna za to jest stawka, którą widać od początku, a która skłania do odpowiedzi.


WPROWADZENIE

15

Dlatego wszystko zostaje usystematyzowane, przeanalizowane, zrozumiane i umocnione, z korzyścią dla czytelnika ówczesnego, jak i dzisiejszego. Listy stanowią świadectwo pracy, jaką wspólnota wkłada w inkulturację własnej wiary. Stajemy w obliczu teoretyczno-praktycznego zderzenia chrześcijaństwa z konkretem kultury, odmiennym sposobem myślenia i stylem życia, wraz ze wszystkimi trudnościami, jakie to ze sobą niesie. Punkty zapalne, problemy, niemożliwe do pokonania przeszkody stają się ujściami, miejscem przejścia, przymusowym „brodem” dla „wcielonej wiary”. Słowo, które stało się ciałem i powróciło jako Słowo w Ewangelii, pragnie stać się ciałem w każdym słuchaczu! Pierwsze wspólnoty musiały, w większym stopniu niż my dzisiaj, liczyć się z otaczającym je światem. Tym bardziej, że chrześcijaństwo było zjawiskiem nowym zarówno dla Żydów, jak i dla pozostałych narodów. Sprzeczności, miast je stłamsić czy ograniczyć, stały się okazją, by tym bardziej zapłonęło i zajaśniało jasnym blaskiem. Ciemności oraz błędy przerodziły się z niebezpiecznego zagrożenia i nieuleczalnej szkody w możliwość wzrastania w światłości i wolności. Wiara, jak złoto, została zahartowana i oczyszczona w ogniu przeciwności nie tylko praktycznych (por. 1P 1,6-7), ale i teoretycznych. Chwile krytyczne odgrywają również rolę przetaka: plewy odfruwają, ziarno pozostaje. Zawsze istnieje jednak ryzyko, że przetak zostanie zastąpiony sitem, które zatrzymuje nieczystości, a przepuszcza mąkę (nasze „krytykowanie” etymologiczne to przepuszczanie przez sito, które zatrzymuje zło i przepuszcza dobro). W ten sposób posługiwano się właśnie Listami w polemikach, które, jak mamy nadzieję, dobiegły końca! Listy pokazują nam „miejsca zapalne” w procesie inkulturacji Ewangelii – czyli to, co w przetaku powinno oprzeć się sile jakiejkolwiek burzy. Po nich widzimy, w jaki sposób wspólnota mierzy się z problemami swojej epoki, nie uciekając przed nimi, ale też i nie przegrywając, często w otoczeniu obcej i żenującej myśli oraz jakże odmiennej codzienności. W takiej konfrontacji Ewangelia pokazuje swoją żywotność i zbawcze znaczenie dla wszystkich ludzi. Chrześcijaństwo, miast zamknąć się i przerodzić w dogmatyczną i bojaźliwą sektę, otwiera się i potrafi wszystko przeniknąć i ożywić od środka. List do Galatów dzieli się na dwie części, skoncentrowane kolejno na ewangelicznej prawdzie i na wolności dzieci Bożych. Ewangeliczna prawda mówi, że zbawienie nie jest wynikiem naszych religijnych obrzędów, lecz jest darem miłości Boga, który za nas ofiarował się na śmierć krzyżową.


16

WPROWADZENIE

Wolność dzieci polega na życiu, które opiera się na tej łasce i z niej czerpie siłę, by kochać i zachowywać się po synowsku i bratersku, przeżywając to, co Prawo narzuca jako niemożliwy do wypełnienia obowiązek i uwidacznia jako nieustający występek. Święty Paweł podkreśla dwa fundamentalne aspekty Ewangelii: łaskę Bożą, jedyne źródło zbawienia, oraz nasze synowskie życie, jedyne prawdziwe zbawienie. To pierwsze jest przyczyną, a to drugie – skutkiem. Oba należy traktować łącznie, w przeciwnym razie pozbawimy zbawienia jego przyczyny albo pozbawimy go skutków – nie ma bowiem skutku bez przyczyny, jak i przyczyny bez skutku. Skupienie się tylko na jednym elemencie można przyrównać do przepoławiania żywego organizmu: a to wiąże się z uśmierceniem go. Jakąż bowiem mielibyśmy prawdę Ewangelii, gdyby zabrakło synowskiego życia? I jakież synowskie życie poza prawdą Ewangelii? Tylko glista przedzielona na pół potrafi się rozmnożyć! Chrzest jest zarówno zanurzeniem się w miłości Pana do mnie, jak odnowieniem się i wyłonieniem z niej do nowego życia: oto tajemnica mojej śmierci i zmartwychwstania z Chrystusem. Okazję do napisania Listu stworzyli siejący zamęt „ulepszacze”, którzy oprócz wiary w Chrystusa proponowali konieczność obrzezania, przestrzegania Prawa Mojżeszowego i szczególnego kalendarza. Ale tak jak człowiek nie może mieć dwóch ojców, tak zbawienie nie może wywodzić się z dwóch źródeł. Albo pochodzi z wiary w Chrystusa, bezinteresownego daru Jego miłości, albo z przestrzegania Prawa i jest zapłatą za nasz trud. Trzeba wybrać między Ewangelią a jej przeciwieństwem. Nie da się pogodzić ze sobą tych dwóch elementów. A każde ulepszanie Ewangelii w rzeczywistości prowadzi do jej zniszczenia. Owi siejący zamęt, aby podeprzeć swoją tezę, postanowili zdyskredytować świętego Pawła twierdząc, że nie był apostołem jak pozostali, których posłał sam Jezus, lecz zwyczajnym emisariuszem Kościoła w Antiochii, apostołem z drugiej ręki, mało wiarygodnym i raczej niegodnym zaufania, który musiał uczyć się kim jest Jezus od innych, podczas pobytu w Damaszku albo podczas pierwszej podróży do Jerozolimy, gdzie pojawił się zresztą jeszcze raz, przywołany do porządku ze względu na niepoprawną naukę o Prawie. Święty Paweł odpowiada przedstawiając przede wszystkim listy uwierzytelniające dla swojej apostolskiej misji (rozdziały 1-2). Pochodzi ona bezpośrednio od Boga Ojca, który objawił mu Syna na drodze do Damaszku i posłał go, aby ewangelizował pogan. I faktycznie, Paweł nie pozostał


WPROWADZENIE

17

w Damaszku lecz „natychmiast” udał się do Arabii, czyli na terytoria pogańskie. Dopiero trzy lata później przybył do Jerozolimy, ale tylko w celu złożenia krótkiej wizyty Kefasowi. Do tego miasta powrócił dopiero po czternastu latach, ale nie dlatego, że został wezwany, by zdać sprawę ze swojej posługi, lecz na mocy boskiego objawienia, aby bronić Ewangelii przed atakami judaizujących, przy pełnej aprobacie ze strony Apostołów. Co więcej, w Antiochii publicznie skarcił świętego Piotra, którego postawa w tej sprawie zdradzała hipokryzję i siała zgorszenie pośród braci. Czyli Paweł nie nauczył się Ewangelii od innych ani też nie został przez nikogo uwierzytelniony jako znawca Dobrej Nowiny. On Ewangelię przyjął bezpośrednio od Pana, który go posłał. Nikt dotychczas nie podważał jego misji, czynią to dopiero teraz fałszywi bracia, który wypaczają Ewangelię. Paweł po raz pierwszy przyszedł do Jerozolimy z własnej inicjatywy, aby odwiedzić Piotra; po raz drugi z woli Boga, aby bronić prawdy Ewangelii. Nie spotkała go nagana ze strony Apostołów, lecz aprobata. Co więcej, to on sam zganił Piotra. W dalszym ciągu Listu, przypominając Galatom o ich doświadczeniu chrztu, na jego podstawie oraz w konfrontacji z Prawem przedstawia prawdę Ewangelii (rozdziały 3-4). Dar Ducha Świętego, który czyni ich dziećmi Bożymi, nie został im udzielony dlatego, że przestrzegali Prawa. Prawo bowiem podkreśla nasz grzech, zdradzając swoją niemoc w udzielaniu obiecanego zbawienia oraz naszą w uzyskaniu go. Dar Ducha Świętego i obiecane zbawienie bierze się tylko z zaufania pokładanego w Chrystusie, jedynym Zbawicielu, który został za nas ukrzyżowany. On poniósł na ramionach nasze grzechy, aby w zamian ofiarować obiecane błogosławieństwo dla wszystkich narodów jako potomków Abrahama. Dar Ducha Świętego wyraża się poprzez wolność dzieci Bożych, żyjących nowym życiem w miłości do Ojca i do braci, życiem wolnym od Prawa, które choć narzuca obowiązek czynienia dobra, nie udziela do tego sił (rozdziały 5-6). Jak widać stawka jest wysoka: prawda ewangeliczna i wolność dzieci Bożych. W grę wchodzi sama istota chrześcijaństwa i jego historia. Apostoł jest we wszystko zaangażowany jako posłannik Chrystusa, który ma kontynuować Jego dzieło. Gdyby wówczas wszyscy dostosowali się do stanowiska zwolenników judaizmu i uznali obrzezanie i przestrzeganie Prawa Mojżeszowego za niezbędne, chrześcijaństwo pozostałoby judaistyczną sektą, pozbawioną wyjątkowego charakteru łaski i uniwersalnego zbawienia.


18

WPROWADZENIE

List do Galatów, chociaż cechuje go nieprzemijająca aktualność, na pierwszy rzut oka wygląda na przestarzały, na co chciałbym zwrócić uwagę. Czyż może nas obchodzić list napisany w Macedonii, w latach 48-57, który podejmuje problemy chrześcijańskiej wspólnoty o pogańskich korzeniach – kolonii celtyckiej z III wieku przed Chr. – zamieszkującej jakąś wyżynę w Turcji i skłaniającej się w stronę judaizmu? Abstrahując od ciekawostek o charakterze historycznym, jaki sens ma mówienie o Prawie i o wolności w dzisiejszych czasach, kiedy jedynym prawem jest wolność robienia wszystkiego co się chce? Za wyjątkiem kilku osób odpowiadających na libertynizm poprzez propozycje nowych form niewolnictwa religijnego, czy ktoś jeszcze zajmuje się wymyślaniem praw religijnych, do których trzeba się dostosować? Niewielu jest takich. Bo kto dzisiaj dąży do religijnego samousprawiedliwienia, skoro wszystko z zasady jest usprawiedliwione i nie potrzebuje żadnego dodatkowego usprawiedliwienia? Jaki ma sens mówienie o łasce i o przebaczeniu, skoro nie ma już żadnych granic między dobrem a złem i nawet teologowie nie mogą między sobą rozmawiać spokojnie o prawie naturalnym, o obiektywnej racji i o moralności? I wreszcie, po co mówić o zbawieniu temu, kto zło uznaje za normalne? Może czuć się zrozpaczony, ale nie zagubiony! Na dodatek mamy do dyspozycji wiele form częściowego zbawienia – bo każda nauka dąży do niego a każdego dnia rodzi się jakaś nowa jej dziedzina! Suma summarum, jeśli zaneguje się aspekt transcendentny, czyż zbawienie nie okaże się po prostu zdrowiem – a może raczej upartym dążeniem do zdobycia eliksiru młodości? (Strach starych ludzi, którzy nie chcą się zestarzeć, i młodych, którzy czują się tak starzy i rozczarowani, że popełniają samobójstwa). To wszystko prowadzi do podejrzenia, że List do Galatów jest ciągle aktualny. Z pewnością bardziej niż wtedy, gdy stał się popisowym numerem chrześcijan, co doprowadziło do podziału chrześcijaństwa na dwie części: ewangeliści przejęli swoją połówkę, prawdę ewangeliczną; druga połówka, czyli wolność dzieci Boży, pozostała wewnątrz murów, wierzgając jak słynny koń barona Münchhausena. List do Galatów zachęca, bym przyjrzał się sercu mojego chrześcijańskiego doświadczenia: jestem, jak wszyscy, grzesznikiem zbawionym przez wiarę w Pana, który mnie umiłował i ofiarował siebie samego za mnie, stając się w ten sposób moim bratem, co więcej, sługą, aż po śmierć, i to na dodatek śmierć krzyżową, i ofiarowując mi swojego Ducha, który woła we mnie: „Abba” i uczy, jak mam żyć po synowsku i bratersku.


WPROWADZENIE

19

Doświadczenie to pomaga zrozumieć, kim ja jestem i kim jest Bóg. Moją tożsamością jest bycie nieskończenie umiłowanym synem; Jego – w odróżnieniu od tego, co każda religia stwierdza, a każda forma ateizmu neguje – jest bezgraniczna miłość i czułość do mnie (jakiż inny Bóg okazał miłość i czułość na krzyżu, ofiarowując swoje życie za tego, kto Go zabija?). Jeszcze nigdy człowiek tak intensywnie nie poszukiwał swojej prawdy. I może ją znaleźć tylko tutaj. Poza jest tylko pragnienie Boga, które na próżno projektuje się i doszukuje Go w tym, co nie jest nawet godnym Jego odzwierciedleniem. Nie da się zbyć Listu do Galatów jako czegoś, co dotyczy przeszłości. Odkrywanie własnej prawdy powiązanej z prawdą Boga – której jest „drugą połówką” – jest czymś niezbędnym dla człowieka, aby nie musiał rozpaczać z braku autentyczności. Ponadto, w każdej epoce czyha zagrożenie, iż Ewangelia zostanie zdradzona, zmieniona, zniszczona i niezrozumiana. To, co święty Paweł mówi do Galatów, nie jest czymś marginalnym. Dotyczy samego serca chrześcijaństwa, jego kodu genetycznego, i przypomina o kształtowaniu się wiary, która bierze się i wyzwala z tego, co choć ją rodzi, może też i sprowadzić śmierć. Matczyne łono zamienia się w grób dla tego, kto się od niego nie oderwie. Mój drogi brat, ojciec Thomas Raoul Beck – Żyd, który przyjął chrzest jako dorosły mężczyzna – mawiał, że osoby duchowne powinny raz w roku (albo raz w miesiącu!) czytać List do Galatów, aby nie opuścić środowiska łaski Chrystusa i nie popaść w niewolę własnej sprawiedliwości. Sądzę, że jego lektura byłaby z korzyścią także dla osób świeckich. Tym bardziej, że jedna różnica – jedyna poważna różnica, jaką dostrzegam – między chrześcijaninem a niechrześcijaninem to ta, że pierwszy wie, że jest grzesznikiem, że żyje łaską i przebaczeniem, natomiast drugi jeszcze nie, musi więc albo uważać się za sprawiedliwego, albo usprawiedliwiać się, nadaremnie usiłując być dobrym lub na takiego wyglądać, albo też – co łatwiejsze – mówić, że zło to dobro. Ale jakbyśmy nie zmieniali etykietki, trucizna, czyli przekreślanie prawdy Ewangelii i niszczenie wolności dzieci Bożych, nadal jest w obiegu, a List do Galatów chce z niej wyleczyć. Gdziekolwiek pada typowo ludzkie pytanie: „co robić?”, „co wolno” a „co trzeba”, czym jest i skąd bierze się wolność i zbawienie, zawsze pojawia się ten sam problem. List do Galatów jest decydujący nie tylko dla konfrontacji z własnym przeznaczeniem – czy ktoś wierzy czy nie; odgrywa również ogromne znaczenie


20

WPROWADZENIE

w trzech zawsze aktualnych i drażliwych kwestiach – relacji z judaizmem i macierzystym Kościołem w Jerozolimie, dialogu ekumenicznym między poszczególnymi siostrzanymi Kościołami oraz dialogu z innymi wyznaniami. Izrael jest korzeniem świętego Kościoła (por. Rz 11,15). A jego przetrwanie przez wieki to świadectwo obietnicy, niezbędne do czasu, aż wszyscy ją zrozumieją. Żydzi, którzy jako pierwszy przyjęli Jezusa jako Mesjasza i Pana, stanowią nie tylko sam korzeń Kościoła, lecz także jego główny pień. To z niego wywodzą się inne Kościoły rodzące się w środowisku pogańskim, w tym także Kościół rzymski, Kościół Wschodni oraz Kościoły ewangelickie, wraz ze wszystkimi pozostałymi nie posiadającymi pochodzenia żydowskiego. Kościół judeo-chrześcijański oraz Kościoły o korzeniach pogańskich ukazują nam pierwszą różnorodność, na jakiej buduje się istnienie Kościoła-matki i Kościołów-córek. Różnorodność ta jest niezbędna zarówno dla Kościołów-córek, w przeciwnym razie w ogóle by nie powstały, jak i dla Kościoła-matki, który nie byłby chrześcijański. Ale choć niezbędna, jest zarazem „obojętna”, ponieważ jeden jest lud, w którego skład wchodzą wszystkie dzieci Boga, Żydzi i poganie, i jedno jest zbawienie, które nie bierze się z obrzezania czy zachowania napletka, lecz z wiary w Jezusa, który wypełnił Bożą obietnicę. (Wszelkie różnice należy utwierdzać, aby dana rzeczywistość mogła istnieć poza Bogiem, a zarazem muszą być relatywizowane jako obojętne, aby stały się miejscem dla relacji i wspólnoty, a nie podziału i śmierci). Dialog ekumeniczny, jeśli przyjmie się i zrelatywizuje podstawową różnicę w stosunku do Kościoła-matki, staje się serdeczną akceptacją i relatywizacją Kościołów siostrzanych. Ich wielorodność i wielorakość nie będzie przeżywana jako zagrożenie, lecz bogactwo: stanie się chwałą dla jedynego Ojca, ukształtuje jedynego Syna, dzieło samego Ducha. Wykluczenie różnic pośród braci to wystąpienie przeciwko Ojcu, zniszczenie w nas Syna, wyrwanie Jego Duchowi, który właśnie dzięki różnorodności wszystkiego sprawia we wszystkim (por. 1Kor 12,6). Dzięki temu inne religie w konfrontacji z chrześcijaństwem nie będą musiały wyrzec się własnej kultury i teologii, lecz zwyczajnie przyjąć Jezusa ukrzyżowanego, umarłego i zmartwychwstałego, jako Pana, Syna Ojca, dawcę Ducha Świętego, który ofiarowuje nam życie synowskie i braterskie, z którego wszyscy zostaniemy osądzeni.


WPROWADZENIE

21

Ta perspektywa pozwala w nowy sposób przyjrzeć się naszej relacji z Żydami i z judeochrześcijanami, z innymi Kościołami, innymi wyznaniami i kulturami. Dzisiaj coraz wyraźniej widać, że chrześcijaństwo, tak jak w przeszłości oderwało się od judaizmu, aby w pełni odpowiedzieć na obietnicę złożoną Żydom, tak teraz powinno zostać oderwane od Rzymu, aby doszło do spotkania między poszczególnymi Kościołami, oraz od Zachodu/Wschodu, aby doszło do spotkania z muzułmanami i wielkimi religiami Azji. A oprócz umiejętności odejścia od swoich poprzednich form kulturowych musi nauczyć się, jak wejść w nowe formy kultury, w tym „telematyki” – która nie jest jakimś demonem, by ją poddać egzorcyzmom, lecz darem, którym trzeba umieć się posługiwać, aby samemu nie zostać przez nią wykorzystanym. List do Galatów ilustruje proces oderwania się od judaizmu i służy za wzór i za kryterium także dla późniejszych procesów inkulturacji. Dzisiaj są one dla nas nie do uniknięcia. Każdy z nas bowiem musi na co dzień, w „czasie rzeczywistym”, zmierzać się ze wszystkimi wyobrażalnymi i niemożliwymi do wyobrażenia różnicami, z kulturami i wyznaniami, które nierzadko łączą się w jednym i tym samym człowieku. Jak mówił Konfucjusz do swoich przyjaciół: „Życzę wam wielkiego przekleństwa: abyście żyli w czasach wielkich przemian!”. Życzenie i przekleństwo, cóż za subtelny oksymoron! Ale faktycznie, w chwili przemiany można podążyć naprzód bądź wstecz, narodzić się i wzrastać albo cofać w rozwoju i umrzeć. Niemniej jednak, nawet jeśli idziemy naprzód, rodzimy się i wzrastamy, jest to zawsze coś „dramatycznego” w znaczeniu etymologicznym, to zawsze trud poruszania się. W takich momentach bardzo łatwo „wylać dziecko z kąpielą”. Często wręcz zatrzymujemy samą wodę! Dla nas, ludzi, którzy w ciągu kilku lat przeżyli ogromny skok epokowy, List ten może okazać się naprawdę użyteczny. Bo w czasach jak te obecne, trzeba koniecznie zastanawiać się nad tym, co najważniejsze, i tylko na tym się skupić. A resztę pozostawić. Miejmy nadzieję, że w przyszłości uda się oderwać od judaizmu nie eliminując Żydów i Kościoła macierzystego, oderwać od Rzymu nie przekreślając świętego Piotra, oderwać od Zachodu nie zaniedbując rozumu, a od Wschodu – nie zapominając o sercu. Abyśmy wszyscy modlili się do jednego Pana, i aby każdy od Niego otrzymywał prawdę i wolność poznawania siebie i stawania się sobą.


22

WPROWADZENIE

Trzech moich przyjaciół przeczytało List do Galatów. Pełni entuzjazmu zwierzyli się, że dokonali ciekawych odkryć. Pierwszy powiedział: „Zrozumiałem trzy rzeczy. Najważniejsza i najbardziej oczywista spośród nich jest ta: Żyd może pozostać prawdziwym Żydem i być chrześcijaninem. Co więcej, w pełni będzie Żydem właśnie wtedy, jeśli stanie się prawdziwym chrześcijaninem!” Drugi powiedział: „Zrozumiałem trzy rzeczy. Najważniejsza i najbardziej oczywista spośród nich jest ta: muzułmanin może pozostać prawdziwym muzułmaninem i być chrześcijaninem. Co więcej, w pełni będzie muzułmaninem właśnie wtedy, jeśli stanie się prawdziwym chrześcijaninem!” Trzeci powiedział: „Zrozumiałem trzy rzeczy. Najważniejsza i najmniej oczywista jest ta: nawet katolik może być prawdziwym chrześcijaninem”. Nie wiem, czy wszyscy mieli rację w tych kwestiach, które zdradzili, czy w dwóch pozostałych, które przemilczeli. Ja też z zainteresowaniem przeczytałem ten List i sądzę, że naprawdę może nam przekazać ważne informacje – oczywiste, zaskakujące albo niewiarygodne. Słowo Boże, choć mówi o sprawach oczywistych, zawsze zaskakuje i wychodzi poza wszelkie oczekiwanie. Każdemu czytelnikowi życzę, aby doświadczał tego za każdym razem, kiedy weźmie do rąk Pismo Święte. Ważne jest, aby nie czytać Pisma Świętego, a szczególnie Listu do Galatów tylko po to, aby udowodnić własne wcześniejsze przekonania, usprawiedliwić uprzedzenia, teologiczne alergie czy sympatie. Nie trzeba też dzielić wszystkiego na czworo, aby sprawdzić, jak ostry jest skalpel naszych intelektualnych działań. Słowo należy pokochać, przyjąć, należy go strzec i zachowywać w dobrym i pięknym sercu. Bo Słowo jest jak ziarno, które w swoim czasie przyniesie owoc: uczyni nas krewnymi Pana Jezusa (por. Łk 2,19.51; 8,15.21).


Ga 1,1-5

23

1. Apostoł Paweł 1,1-5

1

2 3

4

5

Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia*, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych, i wszyscy bracia, którzy są przy mnie – do Kościołów Galacji: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nasze grzechy, aby wyrwać nas z obecnego złego świata, zgodnie z wolą Boga i Ojca naszego. Jemu to chwała na wieki wieków! Amen.

1. Orędzie w kontekście Paweł apostoł. Już na samym początku, poprzez tę stereotypową formułę nagłówka, Paweł podkreśla to, co najbardziej leży mu na sercu, a co rozwinie w dalszej kolejności. Przedstawia się jako „apostoł”, tak jak Dwunastu, posłany bezpośrednio przez Niebo (w. 1). Czyni tak dlatego, że Galaci podważali jego apostolstwo. Wraz z nim są wszyscy pozostali bracia, prawdopodobnie z Kościoła macedońskiego, w którym zjawia się tuż po wyruszeniu z Efezu (por. Dz 20,1), współnadawcy listu do Kościoła Galacji (w. 2). Wypowiedziane przez niego życzenie jest zarazem pragnieniem – skutecznym wstawiennictwem – bezinteresownej miłości i wszelakiej łaski od Boga, zwanego Ojcem, od Jezusa, Zbawiciela i Pana. Ojcostwo Boże, zbawienie i panowanie Jezusa stanowią centrum wiary *

Fragmenty tekstów Pisma Świętego pochodzą z Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. V., Poznań 2000.


Ga 1,1-5

24

chrześcijańskiej, podważane przez zwolenników judaizmu. Zbawienia nie otrzymuje się dzięki przestrzeganiu Prawa, gdyż wypływa ono z wiary w Jezusa, Syna, Mesjasza i Pana, który ofiarował siebie za nasze grzechy, uwalniając nas od panowania zła i wypełniając plany Ojca (w. 4). Jemu chwała na wieki (w. 5). We wstępie zapowiedziane są wszystkie najważniejsze kwestie poruszone w Liście: prawdziwość apostolstwa Pawłowego, nasze braterstwo i ojcostwo Boga, z którego ono się bierze, panowanie Chrystusa, który poprzez swoją śmierć wyzwolił nas od grzechu ku nowemu życiu, wolnemu od zła tego świata. Po słowach w obronie swojego posłannictwa, Paweł zapowiada dwa główne tematy Listu: prawdę Ewangelii i wolność dzieci Bożych. Prawda Ewangelii głosi, że zbawienie bierze się jedynie z przyjęcia bezinteresownej miłości Ukrzyżowanego – źródłem tegoż zbawienia jest sola gratia et sola fide1, a nie nasze uczynki. Wolność dzieci Bożych mówi, że wiara w łaskę wytwarza w nas życie synowskie i braterskie – zrodzone zbawienie, owoc Ducha Świętego, który można otrzymać tylko dzięki łasce i wierze. Bóg trzykrotnie został nazwany Ojcem. To Jego podstawowa cecha, a Jezus przyszedł, aby nas o niej nauczać. Kiedy modlicie się, mówcie tak: Ojcze (por. Łk 11,2). Wskazuje na całkiem nową relację łączącą nas z Bogiem – kim On jest dla nas i kim my jesteśmy dla Niego. Jest to prawda Jezusa, Syna, który wyzwala nas z pierwotnego kłamstwa o Bogu jako despotycznym władcy, który nie troszczy się o nas lecz jedynie nas osądza. Jezus jest Zbawicielem (= Chrystus, Mesjasz, Król który wyzwala) i Panem, Tym, który wraz z Ojcem posyła Apostoła i ofiarowuje łaskę i pokój. Do Niego należy panowanie i zbawienie, które jest Jego dziełem, ponieważ, znając miłość Ojca do nas, umarł za nas na krzyżu i wyzwolił nas od zła. Kościół ma swoje korzenie w Apostole, który został posłany bezpośrednio przez Pana. A łączność braci, którzy żyją rozproszeni w różnych wspólnotach, jest uznaniem ojcostwa Bożego w panowaniu Jezusa, który stał się sługą. Jedność z Nim, z Synem, czyni nas dziećmi Ojca i braćmi dla siebie nawzajem. 1

Tylko łaska i tylko wiara.


Ga 1,1-5

25

2. Lektura tekstu w. 1 Paweł. To łacińska wersja imienia Szaweł/Saul (= uproszony u Boga), które nosił także pierwszy król Izraela, z tego samego plemienia Beniamina. Prawdopodobnie Paweł, syn Żydów z Tarsu w Cylicji, od zawsze miał dwa imiona (por. Dz 13,9: „Ale Szaweł, który także zwie się Paweł”). W Listach zawsze przedstawia się łacińską wersją imienia – był bowiem obywatelem rzymskim (por. Rz 22,25 i nast.) – które bardziej podkreślało jego uniwersalną misję. Paweł oznacza „mały”. On sam określa się jako „najmniejszy”, „najmniejszy ze wszystkich apostołów” (por. 1Kor 15,9). To jego, pierwszego spośród grzeszników (por. 1Tm 1,15), Pan uczynił swoim narzędziem, które „zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela” (por. Dz 9,15). apostoł. Jest to słowo pochodzenia greckiego, odpowiadające łacińskiemu „misjonarz”, czyli „posłannik”. Posłannik (w hebrajskim shalia) posiada ten sam autorytet co ten, kto go posyła: jest jego przedstawicielem, ambasadorem, przedłużeniem jego obecności. W Nowym Testamencie tytuł stosuje się przede wszystkim do grupy Dwunastu, apostołów przez antonomazję, posłanych przez Pana Jezusa, Syna Bożego, pierwszego posłanego od Ojca do braci. „Być z nim”, z pierwszym Apostołem, to podstawa wszelkiego apostolstwa (por. Mk 3,14) i samego Kościoła, który jest apostolski. Być z Nim to bodziec i siła, by być „jak On”, zdolnym do przekazywania Ewangelii, posiadającym władzę nad nieczystymi duchami (por. Mk 3,15) i ewangelizować w charakterystycznym dla Jezusa duchu ubóstwa i solidarności (por. Mk 6,6b-11). Łukasz stwierdza, że kryterium przynależności do Dwunastu jest towarzyszenie Jezusowi od chrztu aż po wniebowstąpienie, by móc dawać świadectwo o Jego zmartwychwstaniu (por. Dz 1,21-22). Apostoł w ścisłym i pierwotnym znaczeniu to – tak jak Dwunastu – człowiek, który jest przede wszystkim świadkiem zmartwychwstania, poznał Jezusa podczas Jego ziemskiej drogi, jaka zaprowadziła Go na krzyż i do chwały. Kiedy mówimy, że Kościół jest apostolski, mamy na myśli, że bazuje na świadectwie Apostołów, którzy przekazali nam to, czego osobiście doświadczyli (por. 1J 1,1-4). Ale jest apostolski także w innym znaczeniu, gdyż został „posłany” do całego świata, aby nieść świadectwo Chrystusa zmartwychwstałego, z takim samym autorytetem, jaki posiadali pierwsi Apostołowie, którzy


26

Ga 1,1-5

z kolei posłali innych, aby kontynuowali ich dzieło będące samym dziełem Chrystusa. A zatem w Kościele istnieje podwójne apostolstwo: minione, które opiera Kościół i zakotwicza w historycznej ciągłości od przyjścia Jezusa, oraz obecne, które popycha go ku przyszłości, by niósł ten dar wszystkim braciom. Apostolstwo jest zarazem ziarnem i owocem Kościoła, drzewem, które wydaje owoce zgodnie z ziarnem, z którego się zrodziło. Jak się zaraz przekonamy, Paweł, dzięki doświadczeniu w Damaszku, z pewnością i spokojem przypisuje sobie miano Apostoła na równi z Dwunastoma, którzy byli naocznymi i bezpośrednimi świadkami posłanymi przez Pana. On nie otrzymał misji od innych, którzy przed nim widzieli, opowiedzieli mu i posłali go – na mocy niezbędnego pośrednictwa historycznego, które później stanie się gwarantem prawdziwości posłannictwa. Paweł został bowiem posłany bezpośrednio przez Boga Ojca, który mu objawił Syna, aby nauczał o Nim pośród pogan. nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia. Paweł zapewnia, że jego misja nie jest pochodzenia eklezjalnego – co można zawsze sprawdzić, aby przekonać się, czy jest autentyczna i zgodna z posłannictwem. On nie został posłany przez ludzi z Kościoła w Antiochii ani też przez nikogo z władz kościelnych, przez żadnego Apostoła. Powołanie apostolskie, tak jak każde powołanie, również dzisiaj pochodzi bezpośrednio od Pana. Nawet sama wiara jest osobistym i bezpośrednim doświadczeniem Boga. Ale to nie przekreśla koniecznego historycznego pośrednictwa Kościoła – wręcz go wymaga, – na którym spoczywa obowiązek niesienia wszystkim nowiny o wydarzeniu, które zbawia ludzi. Świadectwo Kościoła rozpowszechnia je w czasie i w przestrzeni i stanowi łańcuch przekazu, którego ciągłość i wierność pierwotnemu przesłaniu musi być uwiarygodniona, aby świadomie czy też nie przesłanie to nie zostało zafałszowane. Zatem, powołanie zawsze pochodzi bezpośrednio od Boga, ale misja i jej przekaz realizują się za pośrednictwem Kościoła, który prowadzi prosto do Chrystusa przy pomocy ludzi powołanych. Paweł, na mocy doświadczenia z Damaszku twierdzi, że tak jak w przypadku Dwunastu cieszących się pierwotnym autorytetem, również jego misja i jej przekaz pochodzą bezpośrednio od Boga. lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca. Jezus Chrystus i Bóg Ojciec są bezpośrednim źródłem jego apostolstwa, co za chwilę


Ga 1,1-5

27

wyjaśni. Paweł, który dołączył do grupy Apostołów jako ostatni, jako „poroniony płód” (por. 1Kor 15,8), pomaga lepiej zrozumieć samą rolę pierwszych Apostołów. To, że dołączył do nich w „nienormalny sposób”, dobrze pokazuje, na czym polega samo apostolstwo. który Go wskrzesił z martwych. Zmartwychwstanie to ostateczny wynik działania Boga w dziejach świata, które zostało zapowiedziane w osobie Jezusa. Stanowi centrum wiary chrześcijanina i świadectwa Apostoła, który jest właśnie „świadkiem Jego [Jezusa] zmartwychwstania” (por. Dz 1,22). Paweł może sprawiać wrażenie człowieka dumnego ze swej roli równej roli Dwunastu. Ale granica między dumą kogoś, kto coś uważa, a fałszywą pokorą tego, kto się uniża, jest cienka. Granica ta nosi imię pokory, typowej dla człowieka przyjmującego dar Boga właśnie jako dar. I jest to cecha Maryi (por. Magnificat). Jej serce rozpoznaje prawdę i żywi wielkie pragnienia, które otwierają je na coraz pełniejsze przyjęcie darów Tego, który pragnie dać nam o wiele więcej niż my chcemy przyjąć, i który ma moc czynienia o wiele więcej niż my możemy prosić czy tylko pomyśleć (por. Ef 3,20). Jedynie nasza fałszywa pokora – albo inaczej pycha ograniczania się do tego, co sami możemy zdobyć – nie pozwala nam przyjąć Bożego daru, który wykracza poza wszelaką naszą moc i zrozumienie (por. Flp 4,7). Nierozpoznanie daru podcina skrzydła pragnieniom, zamyka dłonie, które mogłyby go przyjąć. Paweł skaziłby się pychą, gdyby nie uznał wszystkiego za dar od Boga. Pokora kłóci się zarówno z pychą, jak i małodusznością. Ryzyko, że nasze słowo przedstawimy jako słowo Boga, nie powinno wepchnąć nas w sidła pułapki przedstawiania słowa Boga jako naszego, przy braku autorytetu, który jest dla Niego typowy. Kto głosi Ewangelię, nie głosi siebie samego; musi zachować maksymalną skromność i być świadomy, że w grę wchodzi autorytet Boga i zbawienie człowieka. „Posłannik człowieka jest jak ten właśnie człowiek” (Miszna Berachot 5,5)! Kiedy słuchamy słowa Bożego, stajemy przed obliczem samego Boga, który do nas mówi i któremu musimy odpowiedzieć. Dlatego ten, kto głosi Jego słowo, nie powinien w nieśmiałości tego skrywać. w. 2 i wszyscy bracia, którzy są przy mnie. W przeciwieństwie do pozostałych Listów, Paweł nie wymienia, kim są owi bracia. Współnadawcami


28

Ga 1,1-5

Listu mogą być jego apostolscy współpracownicy albo też wszyscy członkowie wspólnoty w Macedonii, w której przebywa. Ważne jest bowiem jedynie to, że Paweł nie żyje w samowystarczalnej samotności kogoś, kto dzierży władzę, lecz w braterskiej solidarności tego, kto cieszy się ewangelicznym autorytetem. „Wszyscy” wraz z Pawłem wysyłają ten list i są „przy” nim. Przyimek „przy” wskazuje na towarzyszenie. Bycie „przy Jezusie”, bycie Jego towarzyszami, to podstawowa cecha apostoła (por. Mk 3,14), posłanego, abyśmy i my mogli być z Panem. Nasza łączność z Apostołem to ogniwo, które prowadzi do łączności z samym Panem, będącej fundamentem więzi istniejącej między nami (por. 1J, 1-4). „Bracia” to nowe słowo, które wskazuje na charakter towarzyszenia, jakie między nami zachodzi. Oznacza, że mamy tego samego Ojca. Nie ma tu mowy o „braterstwie”, jak to się czyni w ogólnikowych ideałach humanitarnych, wspólnych wszystkim ideologiom wywodzącym się z Oświecenia. Jeśli nie ma Ojca, nie ma rzeczywistego braterstwa, a poza Synem nie ma synostwa: pozostajemy bez ojca i bez braterstwa. Z miłości do prawdy, ale bez fanatyzmu, można powiedzieć, że ten, kto przyjmuje chrześcijańskie przesłanie – wraz z jego ideałami wolności i braterstwa, – ale nie akceptuje osoby Jezusa, podobny jest do człowieka, który pragnie dnia, ale odrzuca słońce. Mówienie tak jak Chrystus, przy braku akceptacji Chrystusa, jest typowe dla Antychrysta, który obecny jest w każdej epoce, aby oszukać człowieka – świadomego takiego stanu rzeczy lub nie – poprzez podarowanie mu dobrej, pięknej i godnej pożądania idei, ale nie rzeczywistości, która za nią stoi. A można to dostrzec w różnych mitach o zbawieniu pochodzenia lewicowego, prawicowego czy centrowego z minionych epok bądź ze współczesności. Powinniśmy się uczyć od przeszłości jak należy odczytywać teraźniejszość. Bo najgorsze zbrodnie przeciwko wolności i braterstwu zawsze popełniano w imię tychże właśnie idei, a nie dopuścił się ich jedynie ten, kto był prawdziwie wolny i był bratem! do Kościołów Galacji. One są adresatami. Paweł zazwyczaj dodaje przymiotniki pochwalne, przypominając adresatom o Bożych darach (święci, wybrani, wierni itd.). Tutaj unika komplementów, ponieważ chodzi o list naganny. Już na samym początku pragnie te Kościoły przestrzec, bo odrzucają otrzymane dary. Ale uznaje je jeszcze za Kościoły, czyli za


Ga 1,1-5

29

braci. Nie chodzi tutaj o jeden Kościół, lecz więcej, o różne, przypuszczalnie małe wspólnoty Galacji. w. 3 Łaska wam i pokój. Składając życzenia wyrażamy nasze pragnienie, aby drugi otrzymał to, co sami uważamy za dobre. Takie życzenie, choć niczego nie dokonuje, nie jest zbędne czy sterylne: otwiera nas na dar samego Boga, na samego Boga jako dar, ofiarowując nam nieskończenie więcej niż jakiekolwiek nasze działanie. Bowiem wszystko co czynimy, zawsze będzie gorsze od nas samych. Oto ubóstwo i bogactwo życzenia, które niczego nie wytwarza, a wszystko zyskuje! Ciekawą rzeczą jest sposób, w jaki powinniśmy wyrażać życzenia nie tylko dla nas, ale także dla innych. Bo jest to boska postawa współradowania się, będąca przeciwieństwem zawiści rodzącej w nas uczucie przykrości z powodu dobra, którego druga osoba dostąpiła. Pozdrowienie w Listach Pawłowych nie jest więc tylko grzecznościową formułką. Przez nie Apostoł wyraża samą Bożą serdeczność i pragnienie dla wspólnoty tego, co Bóg chce jej ofiarować. łaska (w greckim cháris). To nie jest zwyczajne pozdrowienie („Witajcie!”); słowo to stało się typowo chrześcijańskie, a posługiwał się nim zwłaszcza Paweł. Wskazuje na bezinteresowność, uprzejmość, życzliwość, miłość, piękno, dar, i posiada ten sam korzeń co słowo radość (chará). Jego brak jest „nieszczęściem” dla człowieka. Tutaj mowa jest o darze zbawienia, który wypływa z łaskawej życzliwości Boga kontrastującej z Prawem jako mozolnym dążeniem do tego, aby na nie zasłużyć, zdobyć czy przechwycić. Słowo to, wraz ze wszystkimi przyjemnymi niuansami jego znaczenia, tworzy konstelację rozświetlającą i nadającą barw całemu chrześcijańskiemu doświadczeniu. Jezus przyszedł, aby ofiarować nam „łaskę po łasce” (por. J 1,16). pokój (w hebrajskim: shalom). To mesjanistyczny dar, pełnia wszelkiego błogosławieństwa. „Łaska i pokój” tworzą dwumian, który obejmuje wszystkie pozostałe cechy owocu Ducha Świętego (por. Ga 5,22). Radość, zapach Boga odczuwalny w trakcie i po każdym Jego objawieniu, niewątpliwy znak Jego obecności, wypływa z doświadczenia Jego łaski, w której człowiek odnajduje pokój. Bez niej jest niespokojny, odczuwa tęsknotę typową dla tego, kto pozostaje daleko od domu. Ponieważ „Bóg jest domem człowieka” (Rupert z Deutz). Łaska i pokój są dobrem, którego nie otrzymamy dopiero na koniec, kiedy „wszystko będzie dobrem i tylko dobrem” (Julianna z Norwich). Są dostępne już teraz, pod znakiem ojcostwa Bożego


30

Ga 1,1-5

i braterstwa w Chrystusie, które przeżywamy nawet w sytuacjach konfliktowych. Różnią się od pseudo-radości czy pseudo-pokoju, które świat obiecuje, ale których dać nie może. Jego radość i jego pokój są kuszące i przyjemne, ale pozostawiają po sobie jeszcze większy niepokój i troskę. „(…) jak kiedy ktoś głodny śni, że je, ale się budzi z pustym żołądkiem, i jak ktoś spragniony śni, że pije, lecz budzi się zmęczony i z wyschniętym gardłem […]” (Iz 29,8). Trzeba odróżniać objawienie Boga od złudzenia nasyceniem, dokładnie tak jak rzeczywistą ucztę od snu o niej. Tym, co odróżnia Boży dar od ideologicznego bądź fałszywego upojenia i egzaltacji jest fakt, że kiedy przemija, nie pozostawia po sobie pustki, lecz zadowolenie. Boga Ojca naszego. Po raz drugi Bóg zostaje nazwany Ojcem. Cecha ta ukazuje nam, kim On jest i kim my jesteśmy, pokazuje naszą tożsamość i godność, fundament naszej wolności i braterstwa. Ojcostwo Boże, jak uśmiech słońca padający na kwiaty, pozwala nam żyć i wzrastać w radości. Jest korzeniem prawdy Ewangelii i naszej wolności dzieci Bożych. Pana Jezusa Chrystusa. Nowa relacja z Bogiem pochodzi od Jezusa. On, nasz Brat, jest Panem. W Nim i my stajemy się dziećmi Bożymi i braćmi dla siebie nawzajem. Słowo Kýrios (Pan) jest tłumaczeniem hebrajskiego Adonai. W ten sposób poganie wołali do swoich bóstw, a rzymscy poddani nazywali swojego cesarza. w. 4 który wydał samego siebie za nasze grzechy. Jezus jest Panem nie dlatego, że podbił nas mieczem, aby nad nami sprawować władzę. On nas zdobył (por. Flp 3,12), ale krzyżem, z miłości stając się sługą. Jego panowanie to bezgraniczne służenie nam i kochanie nas, ponieważ On jest bezgraniczną miłością i służbą. Nasze zbawienie bierze się z Jego miłości, przez którą nasze zatracenie poniósł na swoich ramionach. Poprzez tę formułę pierwotny Kościół wyraża znaczenie Jego śmierci, jako dar z życia dla nas. On jest sługą, który wypełnia obietnicę Izajasza (por. Iz 53,10.12). Za pomocą tych słów już na samym początku Paweł zapowiada zasadniczy temat Listu do Galatów: zbawienie jest czystym darem, który przyjmujemy dzięki wierze (sola gratia et sola fide). Temat jakże drogi Lutrowi, który nazywał List „moim liścikiem, z którym się zaręczyłem, moją Keth von Bohr”. Abstrahując od wszelakiej polemiki, która zawsze sprowadza Ewangelię tylko do tej części, do której rościmy sobie prawa, mamy tu do czynienia z samym sercem wiary chrześcijańskiej.


Ga 1,1-5

31

Chrystus umarł za grzeszników (por. Rz 5,6-11). Bezbożnika usprawiedliwiają nie jego własne zasługi, lecz bezinteresowna miłość, którą przyjmuje z wiarą. Nie ma innego zbawienia i poznania Boga poza tym, które przechodzi przez mój grzech i Jego przebaczenie. W Ewangeliach synoptycznych jedynym „teologiem”, który zna Boga, jest setnik, który Go ukrzyżował. A to oznacza, że ja znam Pana w takiej mierze, w jakiej wiem, że to ja Go zabijam. Jedynym świętym, kanonizowanym bezpośrednio przez Jezusa, jest nawrócony „łotr”, przyjmujący tajemniczą bliskość, jaką ofiarowuje mu niewinnie Ukrzyżowany (por. Łk 23,43). aby wyrwać nas z obecnego złego świata. Oto druga połowa prawdy Ewangelii: treścią zbawienia, „sola gratia et sola fide”, które pochodzi z krzyża Jezusa umarłego za nasze grzechy, jest nasze wyswobodzenie ze zła, abyśmy żyli w braterstwie i synostwie. Ta druga część, jakże często zaniedbywana przez komentarze, jest równie ważna co pierwsza. Krzyż to drzewo, nowe życie, owoc. Wyrwać wskazuje na brutalną czynność posługującą się siłą. Jezus został wyrwany z życia, abyśmy my zostali wyrwani ze szponów śmierci. Obecny świat jest zawsze zły i panuje nad nim Zły. Nieznajomość Boga i strach przed śmiercią to ręce, którymi Nieprzyjaciel trzyma nas w niewoli, zamykając nas w egoistycznym życiu skoncentrowanym na żądzy posiadania, władzy i wizerunku – pozornego antidotum, a w rzeczywistości śmiertelnej trucizny (por. Hbr 2,15; 1J 2,16). Pan wyrywa nas z tej sytuacji, aby pozwolić nam już tutaj i teraz żyć jako nowe stworzenia, jako dzieci Boże i bracia. Już w teraźniejszości stajemy się przyszłą rzeczywistością. Dlatego jesteśmy jak przybysze, jak obcy na tym świecie: nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść (por. Hbr 13,14). Nie jesteśmy już uciekinierami czy wygnańcami, tak jak pozostali, jak ci, którzy o tym jeszcze nie wiedzą. Jesteśmy natomiast pielgrzymami (por. Hbr 11,13), ponieważ nasza ojczyzna jest w niebie (por. Flp 3,20; Kol 3,1-4). Już na tej ziemi jesteśmy współobywatelami świętych, domownikami Boga, mieszkańcami Jego domu (por. Ef 2,19). zgodnie z wolą Boga i Ojca naszego. Po raz trzeci Bóg nazwany jest Ojcem. Skoro On jest Ojcem, Jego wolą jest, abyśmy stali się tym, czym jesteśmy: dziećmi i braćmi. Oto ewangeliczna prawda. Ojcostwo nie jest


Ga 1,1-5

32

zasługą, lecz darem, który sprawia, że nasze, mające być odpowiedzią życie po synowsku i bratersku staje się możliwe. w. 5 Jemu to chwała na wieki wieków. Chwała w języku hebrajskim to znaczenie, brzemię, honor (kavod) Boga, Jego miłość, która sprawiła, że pochylił się nad nami, Jego blask (w greckim: dóxa), dzięki któremu staje się widzialny na świecie. Jego dobrotliwość i dobroczynność (por. Tt 3,4), wielkoduszność Jego miłości, która obejmuje wszystkich (por. 1Kor 13,4: macrothymía = wielka dusza), to promienie owego blasku, które spływają na nas i wyrażają się poprzez „sympatię” (sym-pátheia = współ-czucie), owo głębokie uczucie, które zaprowadziło Go do doświadczenia na równi z nami ograniczenia, grzechu i śmierci, abyśmy my podzielili z Nim Jego dobro. „Oddawanie chwały” Bogu to uznanie Jego ogromnej miłości do nas (por. Ef 2,4) i mówienie: „Tak. Jesteś naszym zbawieniem”. Amen. Jest to aklamacja pewności i zaufania tego, kto dostrzega chwałę Boga Ojca w Jego Synu i Zbawicielu naszym, Jezusie.

3. Owoce, o jakie się modlimy Abyśmy rozpoznali ojcostwo Boga i łaskę Jezusa, Syna, który czyni nas dziećmi Bożymi.

4. Tematy do refleksji – Prerogatywy apostoła Chrystusa: jest fundamentem Kościoła: Ef 2,20; jest z Nim: Mk 3,14 i paralelne; – Jest posłany jak On, w ubóstwie: Mk 6,6-11 i równoległe; głosi Królestwo Niebieskie i uzdrawia z wszelakiego zła: Łk 9,1 i nast.; 10,1 i nast.; jest świadkiem Jezusa zmartwychwstałego: Dz 1,22. – Bóg jest Ojcem: Mt 6,7-15.25-34 i paralelne. – Jezus jest Panem: Mk 12,35-37 i paralelne; 10,42-45; 1Kor 12,3. – Oddał siebie za nasze grzechy: Iz 53; Flp 2,5-11; Ga 2,20. – Zły obecny świat: Dz 2,40; Mt 12,43-45 i paralelne; Hbr 10,32-39. – Wola Boga: 1Tm 2,4; 2P 3,9.



List do Galatów cechuje nieprzemijająca aktualność. Jest bardzo ważny i zawsze użyteczny w drażliwych kwestiach: relacji z judaizmem i macierzystym Kościołem w Jerozolimie, dialogu ekumenicznym między poszczególnymi Kościołami oraz dialogu z innymi wyznaniami. Nadto poucza nas, abyśmy zastanawiali się nad tym, co najważniejsze. Zachęca aby przejrzeć się w sercu swojego chrześcijańskiego doświadczenia: jesteśmy, jak wszyscy grzesznikami zbawionymi przez wiarę w Pana, który nas umiłował i ofiarował siebie samego za nas, stając się naszym bratem, co więcej, sługą, aż po śmierć krzyżową, i ofiarowując nam swojego Ducha, który woła w nas: „Abba” i uczy, jak mamy żyć po synowsku i bratersku. List do Galatów stanowi antidotum na najcięższe zbrodnie semantyczne: takim terminom jak prawda, miłość i wolność przywraca ich pierwotne znaczenie. Słowa te stanowią nierozdzielną trynomię – bowiem nie ma prawdy bez miłości ani miłości bez wolności – w której prawda Boga i człowieka, Jego dziecka, to miłość, a miłość ze swej strony to spontaniczne docenienie, szanowanie i służenie drugiemu człowiekowi, i wreszcie wolność, która jest miłowaniem tak, jak sami zostaliśmy umiłowani. SILVANO FAUSTI po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych, zwieńczonych doktoratem z fenomenologii języka na uniwersytecie w Münster, wykładał teologię. Od ponad trzydziestu lat mieszka w małym klasztorku na peryferiach Mediolanu (Villapizzone) we wspólnocie jezuitów zajmujących się głoszeniem Słowa, która należy do większej wspólnoty rodzin otwartych na problemy ludzi z marginesu. Jego poszukiwania łączą doświadczenie życia z głęboką refleksją, precyzyjny wykład z prostym językiem, w stałym dialogu pomiędzy nowoczesnością a tradycją. Nakładem Wydawnictwa Franciszkanów „Bratni Zew” ukazały się następujące tytuły: „Okazja czy pokusa. Sztuka rozeznania i podejmowania decyzji”, „Rozważaj i głoś Ewangelię. Katecheza narracyjna Ewangelii wg św. Marka”, „Jaka przyszłość czeka chrześcijaństwo? List do Sylasa”, „W szkole św. Marka. Ewangelia do czytania, słuchania, modlitwy i rozważania”, „Rozważaj i głoś Ewangelię. Wspólnota czyta Ewangelię według św. Jana”, „Jak rozważać i głosić Pismo Święte”, „Głupota krzyża. Słabość Boga. Zbawienie człowieka”, „Kres czasu. Lectio w oparciu o Pierwszy List do Tesaloniczan”.

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów

Zapraszamy do księgarni internetowej: www.bratnizew.pl

ISBN 978-83-7485-248-7

Bieżący katalog książek uzupełniony, poszerzony i zaktualizowany jest na stronie www.bratnizew.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.