3 minute read

Nie lubimy stać w miejscu

Next Article
poprzez innowacje

poprzez innowacje

RAPORT ANALIZA RYNKU

GŁUSZCZ

BARTOSZ

Stolica Lodów i Pączków

NIE LUBIMY STAĆ W MIEJSCU

Wydaje mi się, że mimo tych problemów, branża wciąż zaskakuje nowymi trendami i produktami. Niesamowite smakowe połączenia w lodziarstwie, nietuzinkowe rozwiązania dla produktów tradycyjnych, czy zupełnie nowe produkty podpatrzone za granicą lub na Instagramie, to coś, co sami na co dzień stosujemy – mówi Bartosz Głuszcz, CEO Stolica Lodów i Pączków.

Jak ocenia Pan ostatni rok dla sektora sweets & coffee? Przedsiębiorcy działający na obecnym rynku nieustannie muszą mierzyć się z nowymi wyzwaniami oraz cały czas stawiać czoła coraz to nowym problemom. Nie uważam, żeby ten fakt był czymś złym, ponieważ w mojej opinii trudne czasy budują silnych ludzi oraz mocne przedsiębiorstwa. Czas pandemii i wojny za wschodnią granicą sprawiły, że musimy umieć bardzo dynamicznie dostosowywać się do nowych warunków. Ci, którzy nadążą będą się rozwijać i czerpać z tego korzyści, a inni Jniestety wypadną z rynku. To smutne, ale prawdziwe. Jeśli ktoś stawia na jakość oraz pewnego rodzaju innowacyjność, wówczas ma szansę się wyróżnić. Natomiast, jeśli ktoś chce jedynie kopiować proste rozwiązania, to prędzej czy później będzie mu trudno przekonać klienta, że jego kawa lub ciasto w jego lokalu są lepsze od konkurencji. Uważam, że kluczem do sukcesu jest własna pracownia, specjalizacja i nieustanne zaskakiwanie klienta. Zauważyłem to obserwując w tym sezonie sprzedaż lodów u nas w lokalach oraz w lokalach naszych odbiorców zewnętrznych. Małe kawiarnie, piekarnie lub tego typu koncepty w stosunku to poprzednich lat odnotowywały dużo mniejszą sprzedaż, podczas gdy my sprzedawaliśmy dużo więcej, nawet pomimo pandemii lub wojny. Od początku naszej działalności nie zmieniliśmy żadnej naszej receptury. Wszystko wciąż robimy ręcznie wybierając tylko najwyższej jakości dostępne składniki. Klienci polubili nas i obdarzyli zaufaniem, a my po prostu jesteśmy z nimi fair i utrzymujemy obietnice najwyższej jakości produktów.

Z czym aktualnie mierzy się branża?

Aktualnie największym problemem dla branży są nieustannie rosnące ceny komponentów, półproduktów, gazu i prądu, a także dla niektórych słaba złotówka. Trudnym tematem jest także koszt pracownika i płaca minimalna, ponieważ o tyle o ile wyspecjalizowany pracownik z doświadczeniem i tak zawsze jest dużo więcej warty, niż płaca minimalna, o tyle pracownik, który nie ma jeszcze żadnego doświadczenia, dla którego często praca w kawiarni, cukierni czy lodziarni jest pierwszą pracą, w której się dopiero uczy, jest dla pracodawcy sporym kosztem. W wielu przypadkach nie ma możliwości tak szybko i w tak dużym stopniu przenieść tych kosztów na klienta końcowego, ponieważ jeśli komuś rachunek za prąd rośnie trzy-, cztery czy pięciokrotnie, to nie może tego samego zrobić z pączkiem, drożdżówką, czy kawałkiem ciasta. Tu z pomocą przychodzi efekt skali i wielkość przedsiębiorstwa, dlatego tak ważnym jest, by nieustannie się rozwijać, inwestować i rosnąć, by mieć większe pole manewru i szansę na sprawniejsze rozłożenie kosztów.

Jakie trendy można zaobserwować?

Wydaje mi się, że mimo tych problemów, branża wciąż zaskakuje nowymi trendami i produktami. Niesamowite smakowe połączenia w lodziarstwie, nietuzinkowe rozwiązania dla produktów tradycyjnych, czy zupełnie nowe produkty podpatrzone za granicą lub na Instagramie, to coś, co sami na co dzień stosujemy. Mam tu na myśli lody odzwierciedlające tradycyjne włoskie desery lub ciastka, na przykład cantuciini, albo coś, co okryliśmy będąc w Ameryce, czyli lody z masła orzechowego z bekonem. Przeróżne smaki pączków jak pistacja z wiśnią, biała czekolada z karmelem, albo bestseller, czyli solony karmel. Po całkiem nowe produkty, które dopiero się pojawiają np. cruffiny, rollsy, danishe czy monoporcje w najróżniejszych formach.

Jakie plany na najbliższą przyszłość?

Jeśli chodzi o nasze podejście i działalność, to zdecydowanie nie lubimy stać w miejscu. U nas ciągle musi się coś dziać. Projektując nowe lokale, praktycznie w każdym, pojawia się jakiś nowy element wystroju, aktualizowanie wyglądu o nowe trendy z rynku wykończenia wnętrz, jak stara cegła, stara deska, lakiery, lamele, ledy itp. Na przykład w niektórych nowych lokalach w nawiązaniu do jednego z warszawskich mostów można zobaczyć napis MIŁO CIĘ WIDZIEĆ. Cały czas pojawiają się nowe pomysły. Tak samo w naszej ofercie. W 2017 roku zaczęliśmy od lodów i pączków, ale dziś nasza oferta jest wzbogacona także o domowe ciasta, drożdżówki, rollsy oreo oraz cinnamonrolls, danishe w różnych formach, monoporcje, makaroniki, mini pączki, faworki, rogale marcina, jagodzianki i wiele więcej, oczywiście niektóre z nich w zależności od sezonu. To jest to, o czym mówiłem wcześniej – nieustanne zaskakiwanie klienta w połączeniu z jakością i różnorodnością, to jest to, na czym się skupiamy.

Aktualnie można nas spotkać w 13 warszawskich lokalizacjach. Już niedługo kolejne 4 lokale pojawią się na Mokotowie, jeden na Ochocie oraz jeden na Białołęce, ale nie zamierzamy na tym poprzestać. Będziemy starać się i ciężko pracować, aby w roku 2023 powstało kolejne 5-10 lokali, a cel jest taki, żeby być w każdej dzielnicy w Warszawie, ale na to dajemy sobie troszkę więcej czasu, niż rok czy dwa.

This article is from: