Nieoczekiwane przyj cie
W norze pod pagórkiem mieszka pewien hobbit1. A nie by a to jaka brudna, wilgotna jama, pe na robaków i zapachu st chlizny, czy nawet nora sucha i piaszczysta, ale bez krzes a, na którym mo na usi , i sto u, przy którym mo na co zje . By a to nora hobbita, a hobbici ceni sobie wygod .
Wchodzi o si do niej przez okr g e jak iluminator, pomalowane na zielono drzwi z l ni c mosi n ga k po rodku. Drzwi wiod y do d ugiego, okr g ego niby wn trze rury tunelu. By to ca kiem przytulny przedpokój, niezadymiony, ocieplony boazeri , z pod og wy o on p ytkami i pokryt dywanem, zaopatrzony w politurowane krzes a i mnóstwo wieszaków na kapelusze i p aszcze, bo hobbit uwielbia go ci. Tunel ów wi si i wi , dr c g boko wn trze Wzgórza – bo pod tak nazw znano ów pagórek w promieniu wielu mil – a w jego cianach, na przemian to po jednej, to po drugiej stronie, widnia o mnóstwo ma ych okr g ych drzwi. Jak przysta o na nor hobbita, nie by o tam adnych schodów: sypialnie, azienki, piwniczki, spi arnie (tych by o wiele), garderoby (hobbit mia tyle ubra , e zape nia y ca e pokoje), kuchnie, jadalnie – wszystkie pomieszczenia znajdowa y si na jednym poziomie i wchodzi o si do nich z tego samego korytarza. Najlepsze pokoje by y po lewej stronie (patrz c od drzwi wej ciowych), bo tylko one mia y okna – okr g e i g boko osadzone, przez które wida by o ogród hobbita, a za nim zbiegaj ce ku rzece ki2.
1. To pocz tkowe sformu owanie sta o si tak powszechnie znane, e w 1980 r. zosta o w czone do pi tnastego wydania zbioru Bartlett’s Familiar Quotations [‘Znane cytaty Bartletta’]. Owo pierwsze zdanie jest rozpoznawane w wielu j zykach, czego przyk ady daje niniejszy niewielki wybór: Dans un trou vivait un hobbit (francuski); In einer Höhle in der Erde, da lebte ein Hobbit (niemiecki; przek ad Scherfa); Volt egyszer egy földbe vájt lyuk, abban élt egy babó (w gierski); In una caverna sotto terra viveva uno Hobbit (w oski); En un agujero en el suelo, vivía un hobbit (hiszpa ski; przek ad Figueroi); I en håla under jorden bodde en hobbit (szwedzki; przek ad Hallqvist). Hobbit zosta do dzi [2002 r.] przet umaczony na czterdzie ci jeden j zyków. Pe n list tych przek adów mo na znale w trzeciej cz ci bibliografii na ko cu ksi ki.
2. Wygodna hobbicka norka nieuchronnie przywodzi na my l podobnie przytulne podziemne domy Borsuka i Kreta w O czym szumi wierzby (1908) Kennetha Grahame’a. Nazwa domu Bilba, Bag End, przypomina nawet nazw domu Kreta, Mole End [Krecie Zacisze], zreszt takie z o enie jest popularne w nazwach brytyjskich domów.
Grahame (1859–1932) przez wiele lat pracowa w Banku Anglii i chocia nie uwa a tej pracy za nieprzyjemn , sukces odniós dzi ki twórczo ci pisarskiej zainaugurowanej Z otym wiekiem (1895) i Wy nionymi dniami (1898), zbiorami opowiada i szkiców w subtelny sposób relacjonuj cych prze ycia z dzieci stwa. Powie O czym szumi wierzby powsta a jako cykl opowiastek na dobranoc przeznaczonych dla synka pisarza i kontynuowanych w licznych listach do ch opca pisanych przez Grahame’a z podró y. Listy te zosta y wydane po miertnie jako First Whisper of „The Wind in the Willows” [‘Pierwsze westchnienia wiatru w ród wierzb’] (1944) pod redakcj wdowy, Elspeth Grahame. Dowiedziawszy si o wydaniu tej ksi ki, Tolkien w li cie z 31 lipca i 1 sierpnia 1944 r. poinformowa o tym syna Christophera, dodaj c: „musz zdoby jej egzemplarz” (Listy, nr 77).
3. W ksi ce Droga do ródziemia Tom Shippey zauwa a, e s owo baggins wywodzi si prawdopodobnie ze s owa bagging, które, wed ug Oxford English Dictionary, jest „u ywane w pó nocnych hrabstwach Anglii na okre lenie jedzenia spo ywanego mi dzy regularnymi posi kami; obecnie, zw aszcza w Lancashire, posi ek popo udniowy, «podwieczorek», w solidnej postaci”. Jest to zatem odpowiednie nazwisko dla przedstawiciela hobbitów, którzy, jak si wyja nia, jedz obiad dwa razy dziennie, oraz zw aszcza dla Bilba, który, jak dowiadujemy si pó niej, w rozdziale I, zasiada w a nie do drugiego ju niadania. W Prologu do W adcy Pier cieni Tolkien zauwa a, e hobbici lubili „sze razy na dzie je , o ile to by o mo liwe”.
Gospodarz tego przytulnego siedliska, bardzo zamo ny hobbit, nazywa si Baggins 3 . Bagginsowie mieszkali w s siedztwie Wzgórza od niepami tnych czasów, a otacza ich powszechny szacunek – nie tylko dlatego, e wi kszo z nich by a bardzo bogata, ale równie dlatego, e nigdy nie mieli adnych przygód i nigdy nie robili ani nie mówili niczego zaskakuj cego. Mo na by o z atwo ci przewidzie , co jaki Baggins powie na jakikolwiek temat, nie trudz c si zadawaniem mu zb dnych pyta . To do wa na okoliczno , bo chc wam opowiedzie o Bagginsie, który prze y wielk przygod , w czasie której okazywa o si nieraz, e robi i mówi rzeczy ca kowicie zaskakuj ce. Straci przez to szacunek s siadów, ale zyska ... no có , kiedy moja opowie dobiegnie ko ca, sami ocenicie, czy co zyska . Matk tego hobbita... ale czy wy w ogóle wiecie, co to jest hobbit? Podejrzewam, e w dzisiejszych czasach wymaga to wyja nienia, poniewa hobbitów jest coraz mniej, a oni sami unikaj Wielkoludów, jak nas nazywaj . Hobbici s to (a mo e byli to) niewielcy ludkowie, si gaj cy zwyk emu cz owiekowi do pasa, nieco mniejsi od krasnoludów4 i w przeciwie stwie do nich nienosz cy bród. Nie maj nic albo prawie nic wspólnego z magi , chyba e za czary uzna si takie zwyk e, codzienne sztuczki, jak umiej tno b yskawicznego i bezszelestnego znikania, kiedy g upie wielkoludy, takie jak ja lub które z was, znajd si w pobli u, haasuj c niczym stado s oni, co s ycha na mil 5. Hobbici maj zwykle do wydatne brzuchy, ubieraj si kolorowo (przewa nie na zielono i ó to), nie nosz butów, bo ich stopy s twarde jak wygarbowana skóra i poro ni te g stym br zowym w osem, podobnie jak g owa (zwykle k dzierzawa). Maj d ugie, bardzo zr czne niade palce, dobroduszne twarze i lubi wybucha tubalnym, serdecznym miechem (zw aszcza po obiedzie, który spo ywaj dwa razy dziennie, jeli tylko nadarzy si okazja)6. Tyle chyba wystarczy
wam wiedzie , ebym móg spokojnie ci gn moj opowie . A wi c matk tego hobbita – to znaczy Bilba7 Bagginsa – by a s ynna Belladonna Took, jedna z trzech niepospolitych cór Starego Tooka8, g owy spoeczno ci hobbitów yj cych za Wod , jak nazywano rzeczk p yn c u stóp Wzgórza. Kr y y pog oski (w innych rodzinach), e dawno temu jeden z przodków Tooka wzi sobie on z czarodziejskiego plemienia elfów9. Zar czam, e to wierutne bzdury, ale w tej rodzinie rzeczywi cie by o co niehobbickiego, a co jaki czas który z Tooków opuszcza nagle dom i wyrusza w wiat w poszukiwaniu przygód. Robi to chy kiem, po cichu, a rodzina próbowa a zwykle ów gorsz cy fakt zatai , ale trudno zaprzeczy , e Tookowie nie cieszyli si takim szacunkiem jak Bagginsowie, cho na pewno byli od nich bogatsi.
Nie oznacza to oczywi cie, e Belladonna Took mia a jakie niezwyk e przygody po po lubieniu pana Bunga Bagginsa. Bungo, czyli ojciec Bilba, zbudowa dla niej (i korzystaj c z jej pieni dzy) najwspanialsz nork spo ród wszystkich, jakie kiedykolwiek wydr ono we Wzgórzu, opodal Wzgórza czy za Wod , i oboje nie opuszczali tego wygodnego siedliska do ko ca swoich dni. Natomiast Bilbo, ich jedyny syn, cho wygl da i zachowywa si dok adnie tak, jak jego solidny i stroni cy od niespodziewanych wydarze ojciec, mia jednak w sobie po matce to co dziwnego, co tylko czeka o na sposobno , by si ujawni . A czeka o d ugo, bo a do czasu, gdy Bilbo Baggins dorós i mia oko o pi dziesi tki10. y sobie spokojnie w wykwintnej norce zbudowanej przez ojca, któr dopiero co opisa em, i nic nie wskazywa o, by mia j kiedykolwiek opu ci .
I oto dawno temu, gdy wiat by spokojniejszy i byo na nim mniej ha asu, a wi cej zieleni, a liczne plemi hobbitów cieszy o si dostatkiem, wydarzy o si co , co mo e sprawia wra enie dziwnego przypadku. Pewnego poranka, kiedy Bilbo Baggins sta przed
Shippey stwierdza, e „O[xford] E[nglish] D[ictionary] woli bardziej «szlachetn » form bagging, ale Tolkien wiedzia , e ludzie, którzy u ywali podobnych s ów, niemal na pewno opuszczali ko cowe –g” (Droga do ródziemia, s. 96–97). S owo to tak e pojawia si zapisane fonetycznie jako bæggin w s owniku A New Glossary of the Dialect of the Huddersfield District [‘Nowy glosariusz dialektu z rejonu Huddersfield’] (1928) Waltera E. Haigha, do którego Tolkien napisa pochwalny wst p. Haigh okre la bæggin jako „posi ek, obecnie zwykle «herbatk », lecz dawniej jakikolwiek posi ek; bagging, ‘co zapakowanego do torby’. Nazywa o si to tak pewnie dlatego, e robotnicy nosili swoje posi ki do pracy w jakich torbach”.
Do ko ca XVIII w. Huddersfield by o prawdopodobnie najbardziej odosobnion cz ci po udniowego Yorkshire i w jego dialekcie zachowa o si wiele s ów, które gdzie indziej zanik y. Wst p Tolkiena dowodzi, e praca Haigha pozwala wyja ni niektóre niezrozumia e s owa w poemacie Pan Gawen i Zielony Rycerz. Tolkien pozna Haigha w 1923 r., kiedy wst pi do Towarzystwa Dialektu Yorkshire. Walter Edward Haigh (1856–1930) urodzi si w rejonie Huddersfield i w czasie, gdy zosta wydany jego glosariusz, by zas u onym emerytowanym wyk adowc angielskiego w Huddersfield Technical College.
4. W wydaniu 1937: „Hobbici s to (a mo e byli to) mali ludkowie, mniejsi od krasnoludów (nie s te brodaci), lecz znacznie wi ksi od liliputów”, zmienione w wydaniu 1966-Ball (wydania 1966A&U oraz 1967-HM ró ni si od
1966-Ball b dnie u yt ma liter w s owie dwarves [‘krasnoludowie’].
Egzemplarz roboczy Tolkiena wydania z 1954 r. dowodzi, e poprawn pisowni jest Dwarves, tak jak w wydaniu 1966-Longmans/Unwin).
Tolkien prawdopodobnie usun wzmiank o liliputach ze wzgl du na niestosowno bezpo redniego odniesienia do elementów innego dzie a literackiego. W Podró ach Guliwera (1726) Jonathana Swifta mieszka cy Liliputu maj oko o pi tnastu centymetrów wzrostu. Zwi zek liliputów z ba niami wida w wersji tej opowie ci przeznaczonej dla dzieci (skróconej przez Mary Kendall), która figuruje w zbiorze The Blue Fairy Book [‘Niebieska ksi ga ba ni’] (1891) Andrew Langa pod tytu em A Voyage to Liliput [‘Podró do Liliputu’]. W swoim eseju O ba niach Tolkien sprzeciwia si zaklasyfikowaniu tego utworu do ba ni czy to w oryginalnej, czy w skróconej postaci.
5. We W adcy Pier cieni Tolkien nie u y wyrazu „s o ”, wol c przestarza form „olifant”, oliphaunt. W rozdziale 3 ksi gi czwartej W adcy Pier cieni Sam recytuje krótki wiersz o olifancie. Utwór ten zosta w czony do zbioru wierszy Przygody Toma Bombadila, Tolkien recytuje go te na wydanej w 1975 r. p ycie J.R.R. Tolkien Reads and Sings His „The Lord of the Rings” [‘J.R.R. Tolkien czyta i piewa teksty z W adcy Pier cieni’] (Caedmon TC 1478), wykorzystuj cej nagrania magnetofonowe sporz dzone w sierpniu 1952 r. Tolkien opublikowa d u szy wiersz zatytu owany Iumbo, or Ye Kinde of Ye Oliphaunt [‘Iumbo albo rodzaj olifanta’], jeden z dwóch wierszy cyklu Adventures
drzwiami swojej nory, mi c d ug drewnian fajk , której cybuch si ga prawie kosmatych palców u jego stóp (porz dnie wyszczotkowanych) – nadszed drog Gandalf11. Gandalf! Wiele o nim kr y opowie ci, a z tego, co mo na o nim us ysze , ja sam znam tylko cz stk , ale gdyby cie wiedzieli o Gandalfie choby i wier tego, co ja o nim wiem, byliby cie pewni, e zaraz zacznie si jaka niezwyk a historia. Tak ju bowiem by o, e jego pojawienie si zwiastowa o niechybnie pocz tek przygody albo przynajmniej opowie ci o przygodzie. A poniewa ju od dawna kr y gdzie po wiecie, za atwiaj c sobie tylko wiadome sprawy, wi c od d ugiego czasu nikt go pod Wzgórzem czy za Wod nie widzia . Ostatni ku temu sposobno ci by a mier jego przyjaciela Starego Tooka12. Hobbici, którzy teraz yli, byli wówczas dzie mi i ju prawie zapomnieli, jak s dziwy czarodziej wygl da.
Trudno wi c si dziwi , e tego poranka Bilbo zobaczy po prostu jakiego starca id cego drog , z d ug lask 13, w spiczastym niebieskim kapeluszu na g owie. Z ramion sp ywa mu a do ziemi szary p aszcz przepasany srebrn szarf , d uga bia a broda si ga a mu poni ej pasa, a na nogach mia wysokie czarne buty imponuj cych rozmiarów14.
– Dzie dobry! – przywita go Bilbo, bynajmniej nie zdawkowo, bo s o ce grza o rozkosznie, a trawa zieleni a si soczy cie.
Gandalf ypn na niego spod krzaczastych brwi, które wystawa y a za rondo kapelusza.
– Niby co chcesz przez to powiedzie ? – zapyta yczysz mi dobrego dnia czy te po prostu oznajmiasz, e ten dzie jest dobry, cho przecie ja mog mie na ten temat inne zdanie? A mo e ma to znaczy , e w taki dzie czujesz si dobrze albo e jest to jaki szczególny dzie , w którym powinno si by dobrym?
– Mia em na my li to wszystko naraz – odrzek Bilbo – a na dodatek i to, e w taki pi kny dzionek dobrze
„Ch opcy i dziewczynki zaczytaj t ksi k doszcz tnie. Jest w niej wielki urok, prawdziwy dowcip oraz krasnoludki, które zostawiaj ca kowicie w cieniu przyjació królewny nie ki”.
Sophia L. Goldsmith w „New York Post”
„Jedna z najbardziej oryginalnych i zachwycaj cych wyobra ni ksi ek dla dzieci, jakie od d u szego czasu zosta y wydane. […] Wspania y opis cudownej przygody, pe en napi cia i okraszony agodnym humorem, któremu trudno si oprze . […] Opowie zawiera cenne porady dla zabójcy smoka i poszukiwacza przygód w Krainie Czarów”. Anne T. Eaton w „New York Times”
jest po mi sobie fajeczk na wie ym powietrzu. Je li masz przy sobie fajk , siadaj tutaj i pocz stuj si moim tytoniem! Nie ma po piechu, przed nami ca y dzie !
Po czym usiad wygodnie na awce przy drzwiach, skrzy owa nogi i wydmucha cudowne szare kó ko dymu, które unios o si w gór , nie trac c kszta tu, po czym poszybowa o ponad Wzgórze.
– Ca kiem niez e! – przyzna Gandalf. – Niestety, nie mam dzi czasu na puszczanie kó ek. Poszukuj kogo , kto wzi by udzia w przygodzie, któr próbuj zorganizowa , a nie jest atwo kogo takiego znale .
– I wcale si nie dziwi . W tych stronach! My tutaj cenimy sobie spokój i nie przepadamy za przygodami. Przygody, te mi co ! Same k opoty i niewygody, no i mo na si spó ni na obiad! Nie mam poj cia, co mo e si w nich podoba .
Powiedziawszy to, pan Baggins wsun kciuk za skórzane szelki i wypu ci z ust kolejne, jeszcze wi ksze kó ko dymu. Potem wyci gn porann poczt 15 i zacz j przegl da , udaj c, e staruszek przesta go interesowa . Doszed bowiem do wniosku, e nie chce mie z nim nic wspólnego, a najlepiej by by o, eby
in Unnatural History and Medieval Metres, Being the Freaks of Fisiologus [‘Przygody w dziedzinie historii nienaturalnej i redniowiecznych miar wierszowych, czyli dziwol gi Fizjologusa’], opublikowanego przez Kolegium Exeter w czasopi mie „Stapeldon Magazine” w czerwcu 1927 r. (7, nr 40). Wiersze te s napisane w stylu dawnych bestiariuszy, które wywodz si z greckiego traktatu Physiologus z II w. n.e.
6. W marcu 1938 r. Tolkien otrzyma depesz od swego ameryka skiego wydawcy z pro b o dostarczenie kilku rysunków hobbitów w rozmaitych pozach do wykorzystania w reklamach. Tolkien odpowiedzia , e nie czuje si w tej materii kompetentny. Jego list do wydawnictwa Houghton Mifflin nie zachowa si , lecz w jego archiwum znaleziono napisany na maszynie urywek, który zosta opublikowany w Listach. Tolkien napisa :
Wyobra am sobie do ludzk posta , a nie jakiego ba niowego królika, co, zdaje si , wyobra aj sobie niektórzy z moich brytyjskich recenzentów, o t ustym brzuchu i krótkich nogach. Okr g a, jowialna twarz; uszy tylko lekko spiczaste i „elfie”; w osy krótkie i k dzierzawe (br zowe). Stopy od kostek w dó pokryte br zowym w ochatym futrem. Ubranie: zielone aksamitne spodnie, czerwona lub br zowa kamizelka, br zowa lub zielona marynarka, z ote (lub mosi ne) guziki, ciemnozielony p aszcz z kapturem (nale cy do krasnoluda). Wzrost wa ny tylko wtedy, gdy na ilustracji s jakie inne przedmioty, powiedzmy oko o trzech stóp lub trzech stóp i sze ciu cali (Listy, nr 27).
Wydawnictwo najwyra niej wykorzysta o te szczegó y, projektuj c reklam Hobbita (zob. ilustracja na stronie 49) wydrukowan w gwiazdkowym numerze czasopisma „Horn Book” z 1938 r. W ksi ce Artist Wayne G. Hammond i Christina Scull zauwa aj , e Tolkien narysowa sam dla siebie na telegramie „bardzo niedoskona y o ówkowy szkic hobbita […] z pust twarz i uszami o wiele wi cej ni «lekko» spiczastymi” (Artist, s. 99). Na najlepszych reprodukcjach ilustracji Tolkiena Bilba obudzi o wczesne s o ce wiec ce mu w oczy i Hol w Bag End, takich jak w Artist (nr 113 i 139), je li bardzo uwa nie si przyjrze , to wida , e Bilbo ma spiczaste uszy.
7. Wed ug Dictionary of Obsolete and Provincial English [‘S ownik przestarza ego i prowincjonalnego j zyka angielskiego’] (1857) Thomasa Wrighta, bilbo to „hiszpa ska szabla, nazwana tak od miasta Bilbao, gdzie wytwarzano najlepsze szable. Fechtmistrz by czasami zwany bilboman”. Nie ma jednak e dowodu, e Tolkien wywiód imi hobbita od tego s owa.
8. W biografii Tolkiena Humphrey Carpenter odnotowa podobie stwa mi dzy Bilbem Bagginsem i jego twórc :
W opowie ci tej Bilbo Baggins, syn pe nej ycia Belladonny Took, b d cej jedn z trzech niezwyk ych córek Starego Tooka, wywodz cy si tak e z czcigodnych i rzetelnych Bagginsów, osi gn wiek redni i nie lubi ryzyka, ubiera si rozs dnie, lecz ciesz go jaskrawe kolory i smakuje mu proste jedzenie. […] John Ronald Reuel Tolkien, syn przedsi biorczej Mabel Suffield, b d cej jedn z trzech niezwyk ych córek
Bilbo. Ilustracja Tamása Szecskó do w gierskiego wydania Hobbita z 1975 r. Szecskó (1925–1987) by p odnym ilustratorem ksi ek dla dzieci. Wcze niej wspó pracowa z t umaczem Hobbita Tiborem Szobotk , ilustruj c w giersk wersj Alicji w krainie czarów (1974) Lewisa Carrolla. Szobotka (1913–1982) by znanym powie ciopisarzem i dramaturgiem, historykiem literatury specjalizuj cym si w studiach nad twórczo ci poetów romantycznych (Byrona, Keatsa, Shelleya i innych) oraz t umaczem dzie Agathy Christie, George Eliot i Jamesa Joyce’a. Na s. 70, 323 i 347 znajduj si kolejne cztery ilustracje Szecskó. Zob. tak e reprodukcja ok adki na s. 448.
Bilbo i Gandalf przed Bag End. Ilustracja Klausa Ensikata do niemieckiego wydania z 1971 r. Ensikat (ur. 1937) zdoby wiele nagród za swe ilustracje, cz sto utrzymane w surrealistycznym tonie. Ilustrowa dzie a braci Grimm i Charles’a Perraulta oraz Alicj w krainie czarów Lewisa Carrolla (1993). Trzy kolejne ilustracje Ensikata znajduj si na s. 133, 207 i 243.
sobie szybko poszed . Ale nieznajomy nie rusza si z miejsca. Sta , wsparty na swym kiju, i wpatrywa si w hobbita bez s owa, a Bilbo poczu si niezbyt pewnie, a nawet lekko si zdenerwowa
– A wi c dzie dobry! – powiedzia w ko cu. – Nie yczymy sobie tutaj adnych przygód, wielkie dzi ki! Mo e spróbujesz za Wzgórzem albo za Wod . Mia o to oznacza , e uwa a rozmow za sko czon . – To zadziwiaj ce, jak wiele znacze mo e mie w twoich ustach zwyk e „dzie dobry”! – odrzek Gandalf16. – Tym razem najwyra niej chcesz si mnie pozby i dajesz mi do zrozumienia, e ten dzie nie b dzie dobry, dopóki st d nie odejd .
– Ale sk d, drogi panie, ale sk d! Prosz mi wybaczy , ale chyba nie znam pa skiego imienia...
– Tak, tak, drogi panie... Natomiast ja znam twoje, panie Bilbo Bagginsie. A drogi pan zna moje, cho ju nie pami ta, e nale y w a nie do mnie. Ja jestem Gandalf, a Gandalf to ja! I pomy le , e doczeka em tego, e syn Belladonny Took traktuje mnie swoim „dzie dobry” jak domokr c sprzedaj cego guziki!
– Gandalf?! Czy to mo liwe? Gandalf, ten w drowny czarodziej, który podarowa Staremu Tookowi par zaczarowanych diamentowych spinek, które same si
Po prawej: Bilbo i Gandalf. Ilustracja Michai a Bie omlinskiego do wydania rosyjskiego z 1976 r. Bie omlinski uko czy w 1960 r. Instytut Malarstwa, Rze by i Architektury imienia I.J. Riepina. Zas yn jako autor politycznych dowcipów rysunkowych i twórca karykatur znanych rosyjskich aktorów, malarzy i pisarzy. Ilustrowa te wiele rosyjskich ksi ek dla dzieci oraz przek ady Jankesa na dworze króla Artura Marka Twaina (1988), ksi ki fantasy dla dzieci Geralda Durrella Talking Parcel [‘Gadaj ca paczka’] (1990) i jednej z ksi ek dr. Seussa. Ilustracje Bie omlinskiego znalaz y si tak e w wydanym w Stanach Zjednoczonych w 1982 r. angielskim przek adzie rosyjskiej bajki ludowej Lions and Sailing Ships [‘Lwy i aglowce’] wiatos awa Sacharowa. Artysta mieszka obecnie w Stanach Zjednoczonych. David Doughan w recenzji rosyjskiego wydania Hobbita, opublikowanej w fanzinie „Amon Hen” nr 55 (kwiecie 1982), zauwa a, e „potoczny j zyk rosyjski nie rozró nia stóp i nóg, o czym chyba nikt nie uprzedzi ilustratora”. Dlatego na rysunku ca e nogi, a nie tylko stopy Bilba s ow osione. Na s. 246, 261 i 306 znajduj si trzy kolejne ilustracje Bie omlinskiego. Zob. tak e reprodukcja ok adki na s. 447.
starego Johna Suffielda (który do y prawie stu lat), wywodz cy si tak e z czcigodnych i rzetelnych Tolkienów, osi gn wiek redni i mia sk onno ci do pesymizmu, ubiera si rozs dnie, lecz lubi kolorowe kamizelki i nosi je, ilekro móg sobie na nie pozwoli , smakowa o mu te proste jedzenie (Biografia, s. 206–207).
Tolkien prawdopodobnie wybra imi „Belladonna” ze wzgl du na jego w oskie znaczenie, ‘pi kna dama’ (z ac. bella, ‘pi kna’, oraz donna ‘pani’). „Belladona” jako nazwa truj cej ro liny pokrzyk wilcza jagoda ma t sam etymologi , poniewa w oskie damy u ywa y dawniej kosmetyku sporz dzonego z jej soku. Tak e we W adcy Pier cieni Tolkien u ywa nazw ro lin i kwiatów jako imion hobbitek. W Hobbicie Belladonna Took jest jedyn hobbitk nazwan z imienia i nazwiska.
Z drzew genealogicznych w dodatku C do W adcy Pier cieni dowiadujemy si , e siostry Belladonny nazywa y si Donnamira i Mirabella. Wnukiem tej
ostatniej by Frodo Baggins, g ówny bohater W adcy Pier cieni. Tak e ze strony Bagginsów by on spokrewniony z Bilbem, poniewa dziadek Bilba i pradziadek Froda byli bra mi.
9. W wydaniu 1937: „Zawsze kr y y pog oski, e dawno temu który z Tooków w eni si w rodzin elfów (ci mniej yczliwi mówili, e to by y gobliny); ale w tej rodzinie” i dalej jak w tek cie na s. 47, zmienione w wydaniu 1966-Ball.
10. Z W adcy Pier cieni dowiadujemy si , e Bilbo Baggins urodzi si 22 wrze nia 2890 r. Trzeciej Ery ródziemia. Ta opowie zaczyna si w kwietniu 2941 r. Trzeciej Ery, kiedy Bilbo mia pi dziesi t jeden lat.
11. Tolkien pozostawi niedoko czony szkic, na którym Gandalf podchodzi do Bilba, pal cego fajk przed frontowymi drzwiami swojej norki. Nosi on tytu Dawno temu, gdy wiat by spokojniejszy i zosta opublikowany w Artist (nr 89). Na innym niedoko czonym szkicu, zatytu owanym Gandalf, czarodziej stoi po prawej stronie drzwi do nory Bilba (zob. Artist nr 91), a zrobione przez niego znaki runy B i D oraz romb wida obok krzaczka po prawej stronie.
12. Gerontius, Stary Took, zmar w 2920 r. Trzeciej Ery w wieku stu trzydziestu lat, oko o dwudziestu jeden lat przed rozpocz ciem tej opowie ci.
13. W wydaniu 1937: „ma ego staruszka w wysokim, spiczastym, niebieskim kapeluszu”, zmienione w wydaniu 1966-Ball.
Pomys , e Gandalf jest „ma y”, utrzyma si a do wczesnych szkiców W adcy
zapina y, a odpina y tylko na rozkaz? Ten Gandalf, który s ynie z cudownych opowie ci o smokach, goblinach, olbrzymach, ratowaniu ksi niczek i nieoczekiwanym szcz ciu wdowich synów? Gandalf, mistrz ogni sztucznych? Pami tam, pami tam! Stary Took puszcza je zawsze w noc wi toja sk . Co niesamowitego! Wystrzela y w gór jak wielkie ogniste lilie, wy liny i szczodrze ce, a wisia y w powietrzu przez ca y wieczór!
Na pewno ju zauwa yli cie, e pan Baggins nie by wcale a tak prozaicznym hobbitem, za jakiego chcia uchodzi , i e bardzo lubi kwiaty.
– Nie do wiary! – ci gn . – Ten Gandalf, za którego namow tylu spokojnych m odzie ców i tyle statecznych panien ruszy o w wiat w poszukiwaniu szalonych przygód17? Od wspinania si na drzewa zaczynaj c, a sko czywszy na odwiedzinach u elfów... albo eglowaniu po morzu, ku dalekim l dom! Daj s owo, ycie by o wtedy ca kiem cieka... to znaczy, chcia em powiedzie , e swojego czasu narobi e tu sporo zamieszania. Ach, wybacz mi, Gandalfie, ale nie mia em poj cia, e nadal zajmujesz si podobnymi sprawami!
– A niby co innego mia bym robi ? – odrzek czarodziej. – Ciesz si jednak, e to i owo pami tasz. W ka dym razie mi o wspominasz moje ognie sztuczne, a to ju budzi pewne nadzieje. I dlatego, a tak e przez wzgl d na twojego dziadka, Starego Tooka, i t biedn Belladonn , wys ucham twojej pro by.
– Wybacz, ale o nic ci nie prosi em!
– Ale prosi e ! I to dwukrotnie: ebym ci wybaczy . I wybaczam ci. Ma o tego, wy l ci na t wypraw , eby u y przygód. Ja si troch rozerw , a tobie dobrze to zrobi... no i mo esz sporo zarobi , oczywi cie, je li wyjdziesz z tego ca o.
– Przykro mi, ale nie mam ochoty na adne przygody. Wielkie dzi ki. Nie w taki dzie . Dzie dobry! Ale wpadnij na herbatk ... kiedy tylko zechcesz! Mo e jutro? Tak, przyjd jutro! No to dobrego dnia!
Bilbo i Gandalf przed Bag End. Ilustracja Livii Rusz do rumu skiego wydania z 1975 r. Rusz (ur. 1930) ilustrowa a tak e w gierskie przek ady bajek Wilhelma Hauffa i Charles’a Perraulta. W 1978 r. ukaza si angielski przek ad zbiorku rumu skich opowiada dla dzieci autorstwa Lucii Olteanu, zilustrowany przez Rusz, zatytu owany The Adventures of Quacky and His Friends [‘Przygody szarlatana i jego przyjació ’]. Kolejne trzy ilustracje Rusz znajduj si na s. 130, 255 i 324.
Powiedziawszy to, hobbit odwróci si i czmychn do swojej nory, zatrzaskuj c za sob okr g e zielone drzwi, jednak nie tak gwa townie, by Gandalf móg poczu si dotkni ty. B d co b d , czarodziej to czarodziej.
– Po kiego licha zaprosi em go na t herbat ! mrukn do siebie Bilbo, zmierzaj c do spi arni. Dopiero co zjad niadanie, ale uzna , e po takim przej ciu jeden kawa ek... no, mo e dwa kawa ki ciasta i yk... albo dwa yki czego mocniejszego dobrze mu zrobi .
Tymczasem Gandalf wci sta za drzwiami i mia si d ugo i bezg o nie. Po chwili podszed bli ej i ostrym ko cem laski wydrapa na pi knych zielonych drzwiach nory hobbita jaki dziwny znak. A potem odszed wielkimi krokami w tym samym momencie, w którym Bilbo ko czy drugi kawa ek ciasta i zaczyna utwierdza si w przekonaniu, e ca kiem sprytnie unikn jakiej przygody.
Pier cieni. Datuj si one z okresu tu po wydaniu Hobbita i mo na je przeczyta w History, t. VI: The Return of the Shadow [‘Powrót Cienia’] (1988).
14. W Biografii Humphrey Carpenter relacjonuje opowie o tym, jak podczas pieszej wyprawy po Szwajcarii latem 1911 r. Tolkien kupi kilka pocztówek; jedna z nich by a reprodukcj obrazu
Bilbo i Gandalf przed Bag End. Ilustracja Antónia Quadrosa do portugalskiego wydania z 1962 r. Quadros (1933–1994) ilustrowa tak e portugalskie przek ady opowiada wujka Remusa (1959) autorstwa Joela Chandlera Harrisa, Królewn i goblina George’a Macdonalda (1960) oraz Wonder Book [‘Ksi g cudów’] Nathaniela Hawthorne’a (1961). T umaczy te z francuskiego na portugalski dzie a Alberta Camusa (1913–1960) i Andrégo Maurois (1885–1967). Ilustracje Quadrosa do Hobbita nie podoba y si Tolkienowi. Clyde S. Kilby, ameryka ski profesor, który pomaga pisarzowi w lecie 1966 r., napisa w swoich wspomnieniach Tolkien and the Silmarillion (1976), e uwa a on portugalskie ilustracje za „okropne”. Dwie inne ilustracje Quadrosa znajduj si na s. 91 i 314.
Polub nas na Facebooku