Columbia Grudzień 2014

Page 1

RYC E R Z E KO LU M BA

G RUDZIEN´ 2014

COLUMBIA


RYC E R Z E KO LU M BA gRudziEń 2014 ♦ TOM 94 ♦ NuMER 12

COLUMBIA

Po przejściu przez replikę Drzwi Świętych z bazyliki św. Piotra na Watykanie młodzi pielgrzymi przechodzą przez wystawę „Dar miłości: Życie św. Jana Pawła II” w Narodowym Sanktuarium Jana Pawła II w Waszyngtonie (zob. artykuł na s. 9).

A R t y K u ł y

Kościół będzie szukał ochrony dla słabych i wzmacniał instytucję rodziny chrześcijańskiej. najwyższy ryCerz Carl a. anderson

9

Świętość na wystawie Nowa ekspozycja Narodowego Sanktuarium Świętego Jana Pawła II prezentuje świadectwo życia złożone Chrystusowi przez Jana Pawła II. zespół Columbii

3 rodzina, która modli się razem – trwa razem Rodzice są żywym wzorem i nauczycielem modlitwy, zwracając się do Boga wskazują sposób pokonywania trudności. najwyższy kapelan arCybiskup william e. lori

5 duszpasterze miłosierdzia Rycerze docierając do więźniów ze słowami nadziei i niosą sens wolności do tych którzy pozostają za kratami. Christina gray

1 ♦ COLUMBIA ♦

grUdzIeń 2014

13 Cierpienie i nadzieja w obliczu terroryzmu Wśród prześladowań i niepokoju społecznego syryjscy Chrześcijanie walczą o pokój w swej ojczyźnie. arCybiskup jean-Clément jeanbart

16 dobry ojciec

COVER: Mosaic created by Vatican Mosaic Studio/Photo by Matthew Barrick

2 Czuła troska o rodziny


BuDuJĄC LEPSZy ŚWIAt

Czuła troska o rodziny Kościół będzie szukał ochrony dla słabych i wzmacniał instytucję rodziny chrześcijańskiej Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

W tyM ROKu przypada 20. rocznica Międzynarodowego Roku Rodziny i wspaniałego listu św. Jana Pawła II o pasterskiej trosce wobec rodzin. W liście tym – w Liście do rodzin – papież Jan Paweł II napisał, że „rodzina jest pierwszą i najważniejszą” drogą Kościoła. Jest tak, gdyż Chrystus zjednoczył się w nierozerwalnym sakramencie małżeństwa z rodzinami „w każdym zakątku globu”, do tego obejmując gorącą modlitwą rodziny „zagrożone, wypalone czy rozbite”. Napisał też, że „Kościół ogarnia swą macierzyńską troską wszystkie rodziny”, więc modli się „o to, by czuły się ogarnięte miłością i troską ze strony braci i sióstr”. Wdzięczni jesteśmy papieżowi Franciszkowi, który tak jak Jan Paweł II ma odwagę stawiać czoła trudnej rzeczywistości otaczającej rodziny. Ostatnio przykuwa uwagę zagadnienie katolików-rozwodników, którzy żyją w grzechu w nowych związkach. Stawia ono nas przed pytaniami fundamentalnymi: Skąd tak wielu katolików ma w sobie zdolność obciążać cierpieniem tę drugą osobę, której ślubowali zawsze ją kochać i ochraniać? Skąd tak wielu decyduje się ranić i krzywdzić dzieci, którymi Pan Bóg ich obdarował przez wzgląd na ich ślub? Skąd coraz więcej małżeństw katolickich nie umie wypełniać Chrystusowego przykazania „umiłowania swoich, którzy są na

świecie, by do końca ich miłować” (J 13:1)? Co więcej, mamy do czynienia z nieubłaganą rzeczywistością, że wiele słabych małżeństw zakończy się rozwodem, jeśli nie uzyskają pomocy. trzeba otoczyć rodziny jeszcze lepszą opieką duszpasterską na poziomie parafii. Módlmy się, aby taki był owoc synodu poświęconego rodzinom i Światowego Spotkania Rodzin. Słyszymy często, że rodzina jest centralna dla procesu nowej ewangelizacji. Rodziny potrzebują ewangelizacji, która ma nowy zapał, nowe metody, nową ekspresję. Dwadzieścia lat temu Jan Paweł II – „papież rodzin” – przedstawił nam swoje duszpasterskie podejście. Mówił o potrzebie powrotu do starodawnego ujmowania rodziny chrześcijańskiej jako „kościoła domowego”, aby „odnowić tym sposobem miłość Kościoła i jego troskę o rodziny”. to dlatego Rycerze Kolumba zainicjowali nowy program: „tworzymy Kościół Domowy, czyli Rodzina Wiecznie Żywa”. Inicjatywa ta zogniskowana jest wokół modlitwy rodzinnej i czytania Pisma Świętego. Dzięki temu rodziny – zwłaszcza utrudzone i cierpiące – będą mogły zaznać prawdy wyrażonej przez Jana Pawła II w Liście do rodzin: „Modlitwa służy ugruntowaniu duchowej spoistości rodziny, przyczyniając się do tego, że rodzina

staje się silna Bogiem”. Jan Paweł II czuł bowiem potencjał ewangelizacyjny rodzin. Mówił wręcz, że rodzina sama z siebie ma charakter misyjny. Nie wystarczy ewangelizować rodziny, trzeba więcej, by to rodzina ewangelizowała świat. trzynaście lat przed Listem do rodzin wydał Jan Paweł II adhortację Familiaris consortio, w której podkreślił „posłannictwo rodzin chrześcijańskich do strzeżenia, objawiania i przekazywania miłości” (17). Rodzina jest więc misyjna. Małżeństwa chrześcijańskie wezwane są do niesienia świadectwa misyjnego, do ukazywania sobie, bliźnim i dzieciom, że życie ofiarne i pełne radości jest możliwe do osiągnięcia. to znaczy też, że misyjny charakter rodziny oznacza wzajemne wsparcie modlitewne, potrzebne szczególnie tam, gdzie rodzina jest naznaczona jest nieufnością bądź cierpieniem. Po to właśnie tworzymy Kościół Domowy. Omawiałem niedawno nasze zamierzenia ze znajomym, który zauważył: „Wzmocnienie katolickich rodzin przez wychodzenie do tych, którzy cierpią, może zmniejszyć liczbę rozwodów i ułatwić przekazywanie wiary dzieciom – tak jak to dzieje się u Rycerzy Kolumba”. Bo tak się właśnie dzieje! Vivat Jesus!

grUdzIeń 2014

♦ COLUMBIA ♦ 2


uCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIERZE

Rodzina, która modli się razem – trwa razem Rodzice są żywym wzorem i nauczycielem modlitwy, zwracając się do Boga wskazują sposób pokonywania trudności Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori

PODCZAS POBIERANIA nauk w bałagan. Zabawki na podłodze, seminarium duchownym powtarzano dzwoniące telefony, naczynia w nam w kółko, że księża spełnieni i zmywaku. to nie było celowe działanie przynoszący nawrócenia to ludzie rodziców, po prostu cały swój czas modlitwy. Rektor seminarium ksiądz poświęcali dzieciom. A przy stole Flynn mawiał: „Dajcie mi codziennie prosili dzieci o zmówienie pacierza. to godzinę na modlitwę i osiem na sen, a mi otwierało oczy, że przecież mam tak poprowadzę każde dzieło kościelne”. I samo w życiu jak oni, że żyję w każdego popołudnia, nawet w dniach intensywnych wydarzeń, widziałem księdza Flynna Rodzina powinna trwać na klęczącego na adoracji. Po wyświęceniu na księdza, modlitwie w czasach urodzaju nim się obejrzałem, a już miałem szczelnie wypełniony grafik dnia. i czasach klęski, powinna zbierać Wcale nie tak uporządkowany siłę, by iść przez życie w swych jak w czasach kleryckich. Nierzadko załamywał mi się on zmaganiach. od wezwań do umierających czy innych spraw. Zaskoczony odkryłem, że pierwszą ofiarą zamieszania był czas modlitwy. W szaleńczym wirze, który może być goniączce dnia mówiłem sobie: radosny, ale nie może się w nim „Powinienem się pomodlić, ale teraz zagubić to, co najważniejsze, czyli mam tyle na głowie, zrobię to później”. modlitwa. Oczywiście „później” nigdy nie następowało. Wkrótce moja radość i ZNAJDŹ CZAS NA MODLItWĘ przebojowość ulotniły się. Ale wtedy Któregoś wieczoru byłem w gości u przypomniałem sobie, co mi rektor młodego małżeństwa. Położyli dzieci wpajał w seminarium i znów modlitwa do łóżek i poprosili o chwilę rozmowy. stała się najważniejsza. Mówili jak bardzo kochają swe dzieci, Z upływem lat zdałem sobie sprawę i że żyją w nieustannym stresie. „Nasze z – prostej niby – prawdy, że w ogóle problemy wydają się nie mieć końca, i nie da się być spełnionym i wiernym to nas męczy”, narzekali. „Kłócimy się powołaniu bez modlitwy. I tak jedną z jak nigdy wcześniej”. Wypaliłem: „A radości księdza jest móc przebywać z jak się modlicie”? rodzinami. W tych, które były Mówili, że chodzą niemal co najszczęśliwsze zwykle panował niedziela do kościoła, i że próbowali 3 ♦ COLUMBIA ♦

grUdzIeń 2014

wpoić w dzieci zwyczaj modlitwy, ale że prawie nigdy się nie modlą wspólnie. Doszła mnie myśl, że mnóstwo małżeństw też potrzebuje codziennej wspólnej modlitwy. ustaliliśmy więc jak i kiedy da się wykroić czas na modlitwę. I gdy po latach spotkałem ich znów, obecnie dziadków, opowiadali jak mieli taką samą rozmowę w małżeństwie swych dzieci. Jeden z braci Krzyża Świętego o. Patrick Peyton ukuł powiedzenie: „Rodzina, która modli się razem – trwa razem”. Promował odmawianie różańca w rodzinie i prowadził krucjaty różańcowe ulicami miast, więc nazywano go „księdzem różańcowym”. Podkreślał, że rodzina, która wspólnie szuka ochrony Najświętszej Dziewicy Maryi, rozważając tajemnice życia Jezusowego i cierpienia, przez które nas wybawił z niewoli grzechu, tę rodzinę spajać będzie Boża miłość i nie ulegnie ona przeciwnościom losu. trzeba czerpać z napomnienia świętego Pawła z Listu do Efezjan, by nigdy nie trwać w złości dłużej, niż do zachodu słońca (zob. Ef 4:26). Mama, tata i dzieci niech przed snem robią rachunek sumienia pod krzyżem, wiszącym nad drzwiami. Niech modlą się przed posiłkami, a niedzielna Msza święta niech będzie „źródłem i szczytem” ich modlitw powszednich.


uCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIERZE

MODLItWA W RODZINIE Niezbędność i moc modlitwy w rodzinie dostrzegał wyraźnie święty Jan Paweł II. Modlitwę, czyli odpowiedź Bogu na Jego istnienie, uznawał za najważniejszy „warunek utrzymania wolności duchowej”. Chcąc wychować nasze dzieci na dobrych ludzi, wstydzących się grzechu i otwierających się na miłość oraz cnoty, kluczem do formowania ich serc jest właśnie modlitwa. Św. Jan Paweł II ukazywał święte zobowiązanie, jakie ciąży na rodzicach, by służyli za wzór modlitwy dla dzieci. W adhortacji o

POPE FRANCiS: CNS photo/Paul Haring — ST. JOHN OF KANTY: St. John Cantius and the Miracle of the Jug, engraving by Antoni Oleszczyński (1794-1878)

INtENCJE MODLItEWNE OJCA ŚWIĘtEgO

Ofiarowane w jedności z Papieżem Franciszkiem OgóLNA: Aby narodziny Odkupiciela przyniosły pokój i nadzieję wszystkim ludziom dobrej woli. MISyJNA: Aby rodzice, przekazując dzieciom cenny dar wiary, byli autentycznymi ewangelizatorami.

rodzinie Familiaris consortio papież przynaglał rodziny do wspólnej modlitwy – „mąż i żona razem, rodzice i dzieci wspólnie”. Nie ma bowiem mocniejszego przykładu, niż zobaczyć mamę i tatę, gdy wchodzą „w dialog z Ojcem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym”. upraszał przeto rodziny, by w swych intencjach nie zapominały o Kościele i narodzie, gdyż „treścią modlitwy jest codzienność życia rodzinnego” (59). Nie znaczy to, że modlitwa ma być ucieczką od rodzinnych zobowiązań, że Pan Bóg sam rozwiąże problemy, ale ma być

środkiem umocnienia domu w pokonywaniu wyzwań na sposób Boży. Rodzina powinna trwać na modlitwie w czasach urodzaju i czasach klęski, powinna zbierać siłę, by iść przez życie w swych zmaganiach z ciężką chorobą babci, studiami brata czy rozgrywkami sportowymi dzieci. Słusznie nazywa się rodzinę kościołem domowym, a przecież kościół, w którym nie trwa się na modlitwie jest kościołem zapuszczonym. Wypełniajmy więc modlitwą nasze parafie i nasze kościoły, sięgając do źródeł prawdy, życia i miłości.♦

KAtOLICy MIESIĄCA

Święty Jan Kanty (1390-1473) JAN Z KĘt, znany jako święty Jan Kanty, urodził się 23 czerwca 1390 roku w podbeskidzkich Kętach, nieodległych od Krakowa, miasta stołecznego Królestwa Polskiego. Pobożni rodzice Anna i Stanisław w 1413 roku wysłali do Krakowa swojego obiecującego syna na uniwersytet Jagielloński. Sumienny, skromny, choć przyjacielski młodzieniec był lubiany przez żaków i profesorów. Poza zamiłowaniem do nauki wykazywał się też niezachwianą wiarą, co doprowadziło go do święceń kapłańskich, udzielonych mu w 1421 roku. Prowadził szkołę klasztorną w Miechowie, ale w 1429 roku powrócił do swej alma mater. Został dziekanem teologii, sprawując tę funkcję do śmierci. Jan był pełnym zapału i oddania nauczycielem, którego przykład i wierność powołaniu oddziaływały mocno na studentów. Jak sam napisał: „Jakaż praca może być szlachetniejszą, niż rozwijanie umysłów młodzieży, kierowanie jej ku wiedzy i miłości Boga, ukazywanie spójności między tym, co stworzone a Stworzycielem”?

Powołanie Kantego było naznaczone nie tylko wiarą, ale i praktyką. Często pościł, umartwiał się i długo trwał na adoracji. Zachwycał też przywiązaniem do przykazania miłości. Nigdy nie mówił źle o bliźnich, a piętnował jedynie ich grzechy. Był hojny wobec biednych. Zdarzało mu się oddawać buty i ubranie potrzebującym. Jan z Kęt zmarł w wigilię Bożego Narodzenia 1473 roku. Jest patronem Polski i Litwy, szczególnie czczonym przez Polonię amerykańską. W 1969 roku jego wspomnienie liturgiczne przeniesiono z 20 października na 23 grudnia.♦

grUdzIeń 2014

♦ COLUMBIA ♦ 4


Duszpasterze Miłosierdzia Rycerze docierając do więźniów ze słowami nadziei i niosą sens wolności do tych którzy pozostają za kratami Christina gray

omimo tego, że więzienie stanowe San Quentin, przypomina średniowieczne zabudowanie gdzie echo niesie się po całej budowli, cele w których więźniowie oczekują na karę śmierci nie mają nic wspólnego z katedrą. to pięciopiętrowy budynek utraconej nadziei, wpasowany w skaliste wybrzeża zatoki San Francisco Bay. O rzeczywistym jego przeznaczeniu przypomina wymalowany czarnym, gotyckim alfabetem i umieszczony nad zakratowanym przejściem do cel śmierci napis „Condemned Row” (korytarz skazańców). Niemniej jednak właśnie tam nadzieję niesie mężczyznom skazanym na śmierć za ich okrutne przestępstwa, ksiądz i katolicki kapelan więzienia, jezuita Ojciec george Williams. Mniej więcej 125 z liczącej maksymalnie 750 osób społeczności więziennej znajdującej się pod specjalnym nadzorem, oczekuje na swą kolej by uczestniczyć w jednej z dwóch Mszy Świętych odprawianych tutaj co tydzień. Powłóczą skutymi łańcuchami nogami do „kaplicy” w osiemnastoosobowych grupach. Kaplica to stara bezokienna łaźnia gdzie kiedyś były prysznice. Przerobiono ją na pomieszczenie z ciężkimi metalowymi klatkami i sześcioma rzędami przytwierdzonych do podłogi ławek. ubrany w ornat, ale także w kamizelkę kuloodporną, 56 letni ojciec William patrzy na wiernych z zaledwie nieco większej niż budka telefoniczna, zamkniętej na kłódkę metalowej klatki. Mężczyźni, wielu z nich przerażonych i bladych, pozostają w ciszy gdy wpatrują się jak konsekrowana hostia unoszona jest w górę ku jaskrawemu światłu żarówki. Ojciec Wiliam mówi, że w tym momencie Mszy Świętej, często wyobraża sobie, że światło Chrystusa bije z hostii i oświeca ciemność cel śmierci i dusz w nich przebywających. „gdy wznoszę hostię, nie widzę przed sobą haniebnych morderców, widzę ludzi,” opowiada. „gdyby to ciało nie było im dane, to czy nasza wiara miałaby jakieś znaczenie? Jakiż wielki dar otrzymałem że mogę nieść świadectwo miłosierdzia Chrystusa w tym sakramencie właśnie w takim ciemnym miejscu”. Czy są to księża, diakoni czy świeccy, to tysiące wyszkolonych katolickich kapelanów więziennych i wolontariuszy ma swój udział w przywileju niesienia światła Chrystusa do społeczności 5 ♦ COLUMBIA ♦

grUdzIeń 2014

więziennej w całych Stanach Zjednoczonych. I wielu z nich, tak jak ojciec Williams to Rycerze Kolumba. Manifestują swe oddanie miłosierdziu i braterstwu poprzez niesienie posłania nadziei tym którzy już jej nie mają. ‘DROgA uZDROWIENIA’ Duszpasterstwo więzienne jest uznawane przez Kościół Katolicki jako realizacja jednego z siedmiu dzieł miłosierdzia umocowanego w zapisach Ewangelii dotyczących miłosierdzia. Nauczając o Sądzie Ostatecznym, Jezus identyfikował się z tymi którzy są uwięzieni: „byłem w więzieniu a przyszliście do mnie” (Mt 25:36). Podczas ukrzyżowania Chrystus zwrócił się do łotra na krzyżu (patrz. łk 23:43). A w liście do Hebrajczyków czytamy: „Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni…” (Heb 13:3). Rycerze Kolumba posługujący w duszpasterstwie więziennym za szczególny wzór mają też działalność swego założyciela Czcigodnego Michael’a Mcgivney’a. Wiosną i latem 1822 rok ksiądz Mcgivney zaangażował się w obowiązki parafialne i działalność rozwijającego się Zakonu w New Haven, Conn. Odwiedzał także codziennie młodego Jamesa „Chip” Smith’a, notorycznego bandytę który przebywał w więzieniu w New Haven. Dwa lata wcześniej, Smith podczas pijackiej burdy zamordował szefa policji i za to przestępstwo został skazany na śmierć. Przez ponad rok ksiądz Mcgivney wiernie odwiedzał i otaczał radą i przyjaźnią Smith’a, prowadząc go do powrotu do Kościoła. Za pozwoleniem księdza Mcgivney’a dziennikarz z New Haven Evening Register odwiedził Smith’a na tydzień przed egzekucja jaka nastąpiła w dniu 1 września 1882 roku. „Duszpasterska Posługa księdza Mcgivney’a oraz Sióstr Miłosierdzia dały (Smith’owi) pełne, oparte na mocnej i szczerej wierze pocieszenie”. Pisał dziennikarz. „Ostatnio odczuwa niezwykłe ożywienie i pogodę ducha, które są bez wątpienia skutkiem otrzymanego wsparcia”. Pełen wdzięczności dla księdza Mcgivney’a który trwał przy jego boku, skruszony Smith zapewniał swą szlochającą matkę, że idzie na spotkanie „szczęśliwej śmierci”.

Photo by Lt. Sam Robinson

P


Photo by Phillip Parker

Ksiądz John Hourican, Emmet „Spike” Hawkins i kleryk Bill Davis, którzy jako Rycerze niosą pomoc duchową więźniom, przed ośrodkiem poprawczym w Memphis w stanie Tennessee.

W North Haven, Conn, zaledwie kilka mil od miejsca gdzie odbywała się tamta rozmowa i niemal wiek później, do życia konsekrowanego został powołany dorastający tam ojciec Williams. W 1987 roku w wieku 30 lat, porzucił karierę w powietrznych siłach zbrojnych i został jezuickim bratem. Jako swą pracę i „eksperyment” wybrał Duszpasterstwo więzienne w Massachusetts Correctional Institution w Norfolk. Właśnie tam, gdy spoglądał przez wąską szparę rozmawiając ze zwierzającym się mu odosobnionym mężczyzną, ojciec Williams uświadomił sobie że „Jezus pokazał mu swą twarz”. Następnie, także z powodu swej posługi w więzieniach, Williams postanowił przyjąć święcenia kapłańskie. Za młodu był giermkiem Rycerzy Kolumba, tak więc również przystąpił do Rycerzy i został członkiem rady Mother of good Counsel nr 1078 w Andover, Mass. „Będąc Rycerzami, jesteśmy powołani do tego aby iść tam gdzie są ubodzy i porzuceni ludzie” powiedział. „Do tej kategorii zalicza się właśnie wielu więźniów”. Ojciec Williams zauważył, że od początku lat siedemdziesią-

tych amerykański system więziennictwa zmienił swą koncepcję od rehabilitacji po systemu kar i odwetu. Skazani – kobiety i mężczyźni idą i wychodzą z więzienia jako rozwścieczeni, groźni, uzależnieni od narkotyków, chorzy psychicznie lub duchowo wyjałowieni. Szczególnie niedobrze jest wtedy gdy wychodzą z więzień gorsi niż byli gdy ich tam zesłano. Obecnie Stany Zjednoczone utrzymują największą na świecie populację żyjącą w więzieniach. W więzieniach federalnych i stanowych znajduje się ponad 2,2 miliona ludzi. Jak podaje dokument zatytułowany „Odpowiedzialność, Rehabilitacja i Odnowa: Perspektywa Katolicka” który opublikowała w 2000 roku Konferencja Biskupów Amerykańskich, „Nowe badania potwierdzają doświadczenie naszej duszpasterskiej pracy”. „Fizyczne, behawioralne i emocjonalne uzdrowienie zdarza się częściej i ma znacznie dłużej trwające rezultaty jeśli towarzyszy mu duchowe uzdrowienie. Dostęp do modlitwy i formacji religijnej jest… znaczącym elementem odbudowy życia i zmienia wzorce postępowania”. Krytycy pozostają sceptykami wobec pomysłu rehabilitacji morgrUdzIeń 2014

♦ COLUMBIA ♦ 6


7 ♦ COLUMBIA ♦

TOP: Photo by Lt. Sam Robinson — BOTTOM: Photo by Ric Noyle

Jezuita George Williams z Rady Matki Bożej Dobrej Rady nr 1078 w Andover w Massachussets odprawia w dzień zaduszny Mszę świętą wśród skazanych na śmierć, osądzonych w San Quentin. • Diakon Joaquin Borja (po prawej) z Rady świętego Damiana z Moloków nr 6906 w Aiea na Hawajach oraz Gary Stark (z tej samej rady) wraz z żoną Lindą przed ośrodkiem poprawczym w Aiea.

grUdzIeń 2014


derców, gwałcicieli i członków gangów a duszpasterze więzienni słyszą czasem że „tracą swój czas”. Jednak większość kapelanów w to nie wierzy. Prawie trzy czwarte kapelanów zapytanych w badaniu z 2011 roku ogłoszonym przez Pew Forum on Religion and Public Life twierdzi, że rozważają dostęp do programów religijnych za „absolutnie krytyczny” dla procesu skutecznej rehabilitacji i powrotu więźnia po opuszczeniu więzienia. Ze swej strony ojciec Williams powiedział, że jego pracą nie jest naprawianie więźniów ani też odwracanie skutków tego co uczynili. Nie indoktrynuje więźniów, raczej towarzyszy im w tym punkcie w którym się znajdują. „Oferuję im drogą do uzdrowienia duszy i zawarcia pokoju z samymi sobą i z Bogiem,” wyjaśnia. KAtOLICKA OBECNOŚĆ Będąc nowoczesnym katolickim kapelanem więziennym ojciec Williams reprezentuje mniejszość w Stanach Zjednoczonych. Zaledwie 13 procent z 1474 stanowych kapelanów którzy odpowiedzieli na badane Pew, identyfikuje się jako Katolicy. Prawie trzy czwarte badanych to protestanccy Ewangelicy, wsparci rzeszą swych wolontariuszy. Fakt, że katoliccy więźniowie z większym prawdopodobieństwem zarzucą wiarę bez katolickiej obecności podkreśla potrzebę większej ilości kapelanów katolickich, oraz potrzebę większej ilości świeckich wolontariuszy do pomocy i uzupełnienia pracy kapelanów. „Mam wspaniałych wolontariuszy – cudownych, oddanych ludzi – ale nie otrzymujemy pomocy tyle ile potrzeba w więzieniu,” powiedział Harold P. Paulsen, weteran kapelanii więziennej i ksiądz diecezjalny z diecezji tyler, w teksasie. Przez ponad dwadzieścia lat ksiądz Paulsen skupiał się na uzdrawianiu więźniów pomagając im dzięki Chrystusowi pokonać inklinację do zła i przestępstwa. Wieloletni członek rady Palestine (texas) nr 1323, ksiądz Paulsen, 83 letni Bostończyk „odziedziczył” duszpasterstwo więzienne w pięciu więzieniach w teksasie więc jeździ teraz drogami północno wschodniego teksasu na cotygodniowe wizyty w każdym z zakładów. „Za każdym razem gdy przyjeżdżasz, widzisz cuda,” mówi ksiądz Paulsen którego duszpasterskie obowiązki obejmują odprawianie Mszy Świętej i sakramenty, doradztwo i zachęcanie więźniów do samodzielnej edukacji duchowej i lektury katechetycznej. Zachęca także do wykorzystywania materiałów opublikowanych przez Katolicki Serwis Informacyjny Rycerzy Kolumba. „Biorę do każdego z więzień do którego idę tyle materiałów Rycerzy Kolumba ile tylko mogę,” wyjaśnia ksiądz Paulsen. „Daję im do czytania i studiowania ile tylko się da, a oni odkrywają dobro wiary i Boga. Niektórzy zmieniają się w naprawdę dramatyczny sposób”. Od momentu w którym Katolicki Serwis Informacyjny Rycerzy Kolumba wydał 10 częściowy materiał formacyjny „Faith Formation Home Study Course” w 1947 roku, ponad połowa jego studentów to więźniowie – także 51 procent z 1550 studentów obecnie zapisanych. Prócz tego źródła zabezpieczanego przez Zakon, mamy też wiele przykładów Rycerzy którzy znaleźli odwagę aby być wolontariuszami w duszpasterstwach więziennych. Emmett “Spike” Hawkins, emerytowany robotnik i członek

rady Whitehaven nr 5062 w Memphis, tenn, jest wolontariuszem w więzieniach od prawie dwudziestu lat. Po ukończeniu weekendowego kursu Cursillo, czyli trzydniowego „krótkiego kursu z Chrześcijaństwa”, rozpoczął służbę jako członek zespołu Kairos, propagującego zmodyfikowaną wersję Cursillo dla wspólnot więziennych. 66 letni Hawkins pracuje z grupą wolontariuszy w zakładzie West tennessee State Penitentiary, znajdującym się 69 mil na północ od Memphis. „Rozmawiamy o tym w co wierzymy i studiujemy Katechizm” mówi, „ale jedną z najważniejszych rzeczy jest po prostu słuchanie. to bardzo ważne dla więźniów, aby mogli wypowiedzieć się przed kimś kto się o nich troszczy”. Diakon Bill Davis, dyrektor duszpasterstwa więziennego w diecezji Memphis i członek rady timothy J. Coyne nr 9317 w Cordova, tenn., zachęcał Hawkins’a by zaangażował się jeszcze bardziej. „Pomógł mi zobaczyć, że rzeczywiście jest taka potrzeba,” powiedział Hawkins. Wiele kilometrów dalej Diakon Joaquin “Kin” Borja, wieloletni duszpasterz więzienny w Halawa Correctional Facility w Aiea na Hawajach, w podobny sposób przekonywał swych bratnich Rycerzy aby „przyjęli” zakład i jego 300 więźniów. „to coś więcej niż sprawa Katolików, to sprawa ludzi”, powiedział Diakon Kin, członek pobliskiej parafii St. Elizabeth i rady Father Damien de Veuster nr 6906. Mówiąc do bratnich Rycerzy którzy rozważają wolontariat w więzieniach powiedział; „Módlcie się oto. Miłość Boża pokona wasz strach”. gary Stark jeden z kolegów z rady Diakona Kin’a zgodził się zostać wolontariuszem aby pomóc skoordynować komunię świętą w więzieniu w którym akurat nie było katolickiego kapelana. „Chciałem zrobić więcej niż tylko uczestniczyć w spotkaniach radu i zbiórkach pieniędzy” powiedział sześćdziesięcioletni Stark. Z czystej konieczności, jego krótkie szkolenie do pracy w więzieniu w dużej mierze opierało się na kwestiach negatywnych „czego nie ubierać, czego nie robić, czego nie mówić”. Początkowo Stark pytał się samego siebie „czy ja naprawdę chcę to robić? Przecież będę cały czas w napięciu”. Jednakże wkrótce minęły obawy Stark’a a jego żona Linda także ukończyła szkolenie. Para odwiedza teraz zakład Halawa Correctional Facility co tydzień. „to co czujemy gdy stamtąd co tydzień wychodzimy nie można opisać słowami,” powiedziała Linda. Doświadczenie Stark’a jest powszechne wśród tych którzy pracują w duszpasterstwach więziennych. Chociaż otacza ich beton i stalowe kraty, mogą wyraźnie zobaczyć światło świecące w ciemnościach. Wspominając swą pierwszą drogę do cel śmierci po przybyciu do San Quentin w 2010 roku, ojciec Williams powiedział, że kiedy przez drut kolczasty popatrzył do góry na dach, zauważył tuzin kosów z czerwonymi piórkami. „Ich śpiew jest przypomnieniem o tym, że nawet w tej ciemności i tym uwięzieniu, jest Bóg”. CHRIStINA gRAy jest dziennikarką Catholic San Francisco, gazety Archidiecezji San Francisco. grUdzIeń 2014

♦ COLUMBIA ♦ 8


9 ♦ COLUMBIA ♦

grUdzIeń 2014


ŚWIĘtOŚĆ NA WyStAWIE Nowa ekspozycja Narodowego Sanktuarium Świętego Jana Pawła II prezentuje świadectwo życia złożone Chrystusowi przez Jana Pawła II zespół Columbii | fotografie Matthew Barrick

N

arodowe sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Waszyngtonie gościło cykl wystaw i wydarzeń związanych z dniem patronalnym Św. Jana Pawła II. Święto przypadło na 22 października bieżącego roku i jest to pierwsze święto obchodzone od momentu Jego kanonizacji która odbyła się w kwietniu. Podczas otwarcia stałej ekspozycji o światowej klasie, dotyczącej życia i nauczania nowego świętego, Najwyższym Funkcjònariuszom towarzyszył Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki z Lwowa na ukrainie oraz wielu innych wybitnych gości. Ponadto uroczystość stworzyła specjalną możliwość dla pielgrzymów którzy mogli modlić się i oddawać cześć relikwiom Świętego, a także okazję do zapoznania się z filmen dokumentalnym wyprodukowanym przez Rycerzy Kolumba i zatytułowanym Jan Paweł II w Ameryce: Jednocząc Kontynent. głównym celebransem wieczornej Mszy Świętej był Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori z Baltimore. Msza Święta poprzedzała ceremonię przecięcia wstęgi i oficjalnego otwarcie nowej ekspozycji sanktuarium, zatytułowanej „Dar Miłości: Życie Świętego Jana Pawła II”. Ekspozycja prezentowana jest na powierzchni 126 tysięcy stop kwadratowych. „Zebraliśmy się dziś wieczorem aby podziękować i cieszyć się świętując razem dzień Świętego Jana Pawła II,” powiedział Najwyższy Kapelan w swej homilii. „Mamy wiele powodów do radości, bo widzimy jak rozwija się to sanktuarium, nazwane na Jego część. Już stało się miejscem pielgrzymek, modlitwy i kultu. Wielu przychodzi tu by prosić o pełne mocy wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II”. Najwyżsi Funkcjonariusze pod przewodnictwem Najwyższego Rycerza Carla A. Andersona i pracowników sanktuarium z Dyrektorem Wykonawczym Patrykiem E. Kelly na czele powitali w sanktuarium specjalnych gości i dygnitarzy. Arcybiskup Mokrzycki, który posługiwał jako osobisty sekretarz Jana Pawła II od 1996 roku aż do śmierci Papieża w 2005 odwiedził sanktuarium po raz pierwszy. Prócz koncelebrowania Mszy Świętej, Arcybiskup Mokrzycki poprowadził Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz procesję z relikwiarzem Św. Jana Pawła II. Relikwiarz który zawiera szklaną ampułkę z krwią Świętego jest centralnym obiektem sanktuarium i został powierzony Rycerzom Kolumba przez Kardynała Stanisława Dziwisza, Arcybiskupa Krakowa w Polsce. udzielając wypowiedzi po Mszy Świętej, Arcybiskup Mokrzycki grUdzIeń 2014

♦ C O L U M B I A ♦ 10


Od lewej do prawej: Dyrektor Wykonawczy Patrick Kelly, Najwyższy Kapelan arcybiskup Baltimore William Lori, Najwyższy Rycerz Carl Anderson, arcybiskup Lwowa Mieczysław Mokrzycki, arcybiskup Filadelfii obrządku ukraińskiego Stefan Soroka i Zastępca Najwyższego Rycerza Logan Ludwig podczas ceremonii przecięcia wstęgi na nowej wystawie w Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II.

powiedział: „ten który nas tu zjednoczył to Święty Jan Paweł II. Nadal jest i pozostanie dla nas wzorem miłości do Boga, Bożych przykazań, Ewangelii i Kościoła”. Dodał też, „Dziękuję Rycerzom Kolumba za tak odważne przedsięwzięcie i wierzę iż dzięki temu sanktuarium na zawsze – teraz i w przyszłości pozostaniecie wiernymi sługami i kustoszami nauczania Św. Jana Pawła II”. Najwyższy Rycerz Anderson, po raz pierwszy ogłosił inicjatywę powstania sanktuarium podczas swego dorocznego raportu w 2011 roku. Było to cztery miesiące po beatyfikacji Jana Pawła II, Sanktuarium poświęcone Janowi Pawłowi II służące Kościołowi i społeczeństwu miało znaleźć miejsce w dawnym otwartym w 2011 roku, Centrum Kulturalnym Papieża Jana Pawła II. Projekt pobłogosławił Kardynał Donald W. Wuerl z Waszyngtonu i ogłosił miejsce sanktuarium archidiecezjalnym, minionego marca na miesiąc przed kanonizacją Św. Jana Pawła II. Podczas spotkania Konferencji Biskupów Amerykańskich, obiekt został uznany sanktuarium narodowym. W maju watykański Sekretarz Stanu Kardynał Pietro Parolin, przekazał słowa Papieża Franciszka, wyrażającego nadzieję, iż „Sanktuarium szeroko otworzy swe podwoje dla niezliczonej rzeszy wiernych ze Stanów Zjednoczonych i zza granicy. Dla pamiętających Jana Pawła II z wdzięcznością i oddaniem, oraz dla tych którzy ufając poszukują Jego wstawiennictwa i pomocy”. Arcybiskup Lori powtórzył tę myśl w swej homilii w dniu 22 11 ♦ C O L U M B I A ♦

grUdzIeń 2014

października podkreślając, że Jan Paweł II był szczególnie bliski Rycerzom Kolumba: „teraz już możemy przemienić ten budynek z Centrum w Sanktuarium a więc miejsce łaski i świętości, prawdy i miłości i głosić tu przesłanie Jego życia i pontyfikatu w Kościele i dla świata”. Nowo otwarta wystawa, która niejako podkreśla zakończenie tworzenia pierwszej fazy sanktuarium, zaprasza pielgrzymów do zwiedzania dziewięciu galerii obrazujących życie, pontyfikat i nauczanie Jana Pawła II. Pokaz multimedialny obejmuje unikalne przedmioty, zapisy audiowizualne oraz ciekawą interaktywną prezentację inspirującą do głębokiej refleksji nad głównymi intelektualnymi, duchowymi i historycznymi postaciami 20 wieku. Zaprojektowana przez Firmę gallagher & Associates wystawa skupia się zarówno na wydarzeniach które ukształtowały papieża jak i na tych które On sam ukształtował: od czasu okupowanej przez nazistów Polski, przez okres posługi księdza, biskupa i kardynała aż po dynamiczne 26 lat pontyfikatu. „Wystawa ta jest prawdziwym testamentem życia Św. Jana Pawła II i będzie miała trzy zadania,” powiedział Arcybiskup Mokrzycki. „Po pierwsze: zabezpieczenie i systematyzowanie obiektów związanych z życiem Świętego. Następnie edukację poprzez programy kulturalne, naukowe i edukacyjne pozwalające zwiedzającym zapoznać się z osobą Jana Pawła II i Jego nauczaniem. Na koniec zaś, a jest to najważniejsze, ujawniać piękno życia przeżytego w zgodzie z Ewangelią”. ♦


Po prawej: abp Mokrzycki święci wejście na wystawę, którym jest replika Drzwi Świętych z bazyliki watykańskiej; wraz z nim abp Lori z Baltimore i Najwyższy Rycerz Anderson. • Obszerna wystawa podejmuje kluczowe tematy życia i pontyfikatu św. Jana Pawła II, w tym jego wiarę w opiekę NMP (powyżej), jego pielgrzymki, w tym Światowe Dni Młodzieży (poniżej), oraz wiarę w świętych obcowanie przez wynoszenie ich do chwały ołtarzy (na samym dole).

grUdzIeń 2014

♦ C O L U M B I A ♦ 12


Cierpienie i nadzieja w obliczu terroryzmu Wśród prześladowań i niepokoju społecznego syryjscy Chrześcijanie walczą o pokój w swej ojczyźnie Arcybiskup Jean-Clément Jeanbart

P

rzez ponad sześć miesięcy nasze miasto Aleppo na północnym zachodzie Syrii ucierpiało dotkliwy brak wody, przerwy w dostawach prądu czy komunikacji telefonicznej. W Wielki Czwartek w dniu 17 kwietnia, miasto stało się sceną okrutnych ataków a ludzie przerażeni wybuchającymi bombami nie byli w stanie wyjść ze swych domów aby dotrzeć na Mszę Świętą. Minionego lata Aleppo zostało oblężone i pozostawało odcięte od reszty świata przez ponad 10 tygodni. Możemy długo wyliczać trudności i mówić o cierpieniu jakie musieli przejść ludzie Aleppo w tych tragicznych czasach które zaczęły się już trzy i pól roku wcześniej. to co kiedyś rozpoczęło się jako ruch i protest pokojowy stało się teraz otwartą wojną domową i obcą inwazją. Oczywiście Aleppo to nie jedyne miasto które cierpi w tym starożytnym kraju gdzie Św. Paweł został powołany na drogę do Damaszku aby stać się „wybranym narzędziem” Jezusa i niestrudzonym obrońcą Kościoła (parz Dz. 9:15). Chciałbym jednak skupić uwagę na losie Chrześcijan którzy są złapani w krzyżowym ogniu trwającej agresji oraz na konsekwencjach na przyszłość dla tego regionu. Dla Kościoła najważniejsze jest to aby został przywrócony pokój tak szybko jak to możliwe i aby powstała bezwyznaniowa demokracja. W ten sposób wszyscy Syryjczycy, włącznie z licznymi mniejszościami będą mieli zagwarantowaną wolność religijną niezbędną dla spokojnego życia pełnoprawnych obywateli w kraju w którym zostali urodzeni i gdzie leżą prochy ich przodków. NIEWyOBRAŻALNA tRAgEDIA Amerykanie dobrze wiedzą o bestialskich egzekucjach dziennikarzy James’a Foley’a w sierpniu i Steven’a Sotloff ’a we wrześniu. Zaledwie kilka dni po zamordowaniu jej syna Diane Foley mówiła tymi słowami: „Nigdy wcześniej nie byliśmy tak dumni ze swego syna Jima. Oddał życie próbując przekazać światu informacje o cierpieniu Syryjczyków”. Być może także słyszeliście o egzekucji Jezuity ojca Frans van der Lugt która miała miejsce 7 kwietnia w starym mieście Homs. Niewzruszony i wspaniały orędownik dialogu międzyreligijnego w Syrii od 40 lat, stał się symbolem przyjaźni chrześcijańsko-muzułmańskiej. Pomimo ciągłych zagrożeń, Ojciec van der Lugt postanowił trwać przy swoich przekona13 ♦ C O L U M B I A ♦

grUdzIeń 2014

niach. Dla nas w Syrii, jego śmierć jest wielkim ciosem, ale nie jest to niestety ani pierwsza ani jedyna strata. gdy weźmiemy pod uwagę niewinne ofiary chrześcijańskie możemy bez przesady mówić o setkach zabitych, wielu z nich to męczennicy. Wiemy też o co najmniej 10 księżach którzy zostali zamordowani. Los innych porwanych księży i biskupów nadal pozostaje nieznany. Starodawna wioska Ma’loula, miejsce uchodźców chrześcijańskich z czasu rzymskich prześladowań, cierpi teraz z powodu częstych ataków. Jihadyści zniszczyli tam kościoły i klasztory, w 2013 roku uprowadzili 12 sióstr zakonnych aby jeszcze bardziej sterroryzować miejscową ludność. Docierają do nas obrazy które rozdzierają serca bo nie można sobie wyobrazić, że dzieje się tak w wieku 21. Widzimy nieopisane cierpienie setek tysięcy rodzin, opłakujących zamordowanych, miliony uchodźców i wszystkich tych którzy pozostali w ojczyźnie i pracują dzień i noc aby zabezpieczyć żywność dla dzieci. W niedawnej przeszłości Syria była raczej cichym i bezpiecznym państwem.Chrześcijanie żyli w pokoju z w pluralistycznym społeczeństwie z większością muzułmańską która była tolerancyjną a nawet życzliwą. Ale ta nieludzka wojna nie pozostawia wątpliwości i katastrofalna, szerząca się tragedia prowadzi do zagłady w całym kraju. Dzisiaj wszystko zmieniło się dramatycznie. Ruch protestów który rozpoczął się pokojowo przekształcił się w zbrojną rewoltę która niesie terror i zagrożenie bezpieczeństwa w kraju. Ludzie boją się wyjść z domu, unikają wyjazdu z wiosek lub miast, lub robią to tylko wtedy gdy przenoszą się w regiony gdzie jeszcze mają nadzieję znaleźć schronienie. W niebezpiecznych strefach takich jak Aleppo, czy wioskach bliskich do granicy z turcją, osądzili się porywacze, snajperzy i zbrojne gangi które nękają ludność cywilną na obszarach gdzie nie obecne są wojska. OFIARy INWAZJI Nie wiem czy wspólnota międzynarodowa ogłosiła oficjalnie Aleppo „strefą katastrofy” ale wiem jak zwyczajnie po ludzku i materialnie nią została. Po latach bezsensownej wojny, mieszkańcy tego pięknego i wspaniałego miasta o siedmiotysięcznej historii i kulturze znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji. Pokój i dobrobyt jakim kiedyś cieszyło się Aleppo całkowicie


Photo by Mohamad al-Tayb/AFP/getty images

Mężczyzna ratuje dwie dziewczynki spod ostrzału lotniczego w Aleppo w objętej wojną Syrii (9 lipca). zanikł. Niezliczone ataki zniszczyły fabryki i kwitnący tu przemysł, społeczne i administracyjne instytucje, sektor komercyjny i słynne souk (targi), zabytki, domy, szkoły i szpitale. Zniszczenie Aleppo oznacza też, że Syria utraciła główne źródło dochodu, zarówno w kwestii gospodarki jak i społecznego wzrostu. Inne miasta ucierpiały z powodu podobnych nieszczęść. Szczególnie narażona na ryzyko jest populacja Chrześcijańskich Arabów. ten okres wielkich zmian może też wymierzyć fatalny cios dla naszej obecności i apostolskiej misji w tym rejonie, a ta przecież datuje się od początków chrześcijaństwa. Niemal cztery lata od początku konfliktu, mamy coraz to więcej dowodów na to, że ta rewolucja nie jest ruchem protestów syryjskich obywateli pragnących wolności i lepszego życia lecz niszczycielską inwazją na nasze ziemie. Straszliwszą niż inwazja Hunów w V wieku czy Mongołów w wiekach średnich. to wojna destrukcyjna prowadzona przez narody które wykorzystały niepokój w niektórych rejonach Syrii by zainicjować braterską wojnę. Wrzucono w nią broń, pieniądze i tysiące jihadystów i najemników. Nawet tysiące europejskich terrorystów wstąpiło w ich szeregi. W obliczu masakry niewinnych ludzi, licznych uprowadzeń, odmowy zaangażowania w dialog i całkowitej destrukcji, jesteśmy przekonani, że to powstanie nie ma nic wspólnego z wolnością i demokracją. gdyby tak było, Kościół byłby pierw-

szym sprzymierzeńcem niepokoju i wodzem tych którzy wołają o niezbędne reformy. Zamiast tego skupiamy naszą uwagę na apelach o zakończenie zbrojnego konfliktu i rozpoczęcie dialogu w celu politycznych rozwiązań kryzysu jaki zanurzył nasz kraj we krwi i ogniu. PROMIENIE NADZIEI Patriarchowie Bliskiego Wschodu a także Zgromadzenie generalne Biskupów Krajów Bliskiego Wschodu wraz Jego świątobliwością Papieżem Franciszkiem nie ustają w nawolywaniach wiernych do modlitwy, wojowników do zaprzestania walk, a narody do nieingerencji zbrojnej. Nikt nie może zapominać o profetycznym wezwaniu Ojca Świętego skierowanym do całego Kościoła do udziału w poście i modlitwie w dniu 7 września 2013 roku wygłoszonym w obliczu narastającego napięcia jakie wówczas dotyczyło potencjalnego ataku militarnego Stanów Zjednoczonych. Pan odpowiedział na modlitwy Kościoła! Ocalił wówczas ludzi Syrii i otworzył drogę dialogu i pojednania. Rozmowy w genewie były pierwszym krokiem i modlimy się dzień i noc aby osiągnęły swój cel i doprowadziły do kolejnego spotkania aby poprzeć dialog pomiędzy walczącymi. Prosimy wszystkich naszych braci Chrześcijan do przyłączenia się do modlitwy wraz za nami aby proces pokojowy postępował i zwyciężył a wojna zakończyła się większym dobrem dla całej Syrii. grUdzIeń 2014

♦ C O L U M B I A ♦ 14


Kapłan szacuje straty wewnątrz kościoła w Homs w Syrii (13 maja).

15 ♦ C O L U M B I A ♦

grUdzIeń 2014

czeństwa, spokoju i wspólnego porozumienia wśród obywateli swego ukochanego kraju.♦ MEtROPOLItA JEAN-CLéMENt JEANBARt jest Arcybiskupem Aleppo, w Syri (grecko Katolicki Kościół Melchicki), miasta w którym także się urodził. Artykuł jest adaptacją jego formalnego wystąpienia w New york City wygłoszonego w dniu 26 września i jest publikowany z pozwoleniem.

• Fundusz Pomocy uchodźcom Chrześcijańskim (K of C Christian Refugee Relief ) prowadzony przez Rycerzy Kolumba zebrał ponad 2,5 mln dolarów na rzecz prześladowanych w Iraku i na Bliskim Wschodzie. Szczegóły dotyczące zbiórki środków, wpłacania datków i przekazywania darowizn znajdują się na stronie internetowej w zakładce www.kofc.org/Iraq. • Projekt Żywność dla Syrii, zainicjowany rok temu przez Radę nr 15045 Chrystusa Króla w Markham w Kanadzie wraz z katolickim patriarchatem obrządku melchickiego w Syrii objął już wsparciem medycznym i żywnościowym ponad 1500 rodzin. Więcej na stronie: foodforsyria.org.

Photo by Omar Sanadiki, Reuters

to oczywiste, że wojna domowa w Syrii przeniesie się na sąsiedzkie terytoria jeśli konflikt nie będzie kontrolowany. Niestety zauważamy, że dzieje się tak każdego dnia. Możecie więc sobie wyobrazić okrutne obrazy i tragiczne konsekwencje dla wspólnot chrześcijańskich w sąsiednich krajach jeśli tak się stanie. Jestem więc przekonany, że naszym pierwszym zadaniem musi być walka o pokój na naszych ziemiach i na naszym obszarze W swym przesłaniu na Światowy Dzień Pokoju minionego stycznia, Papież Franciszek powiedział, „Jedynie wówczas, gdy zgodzą się poruszać w rozległej przestrzeni zapewnionej przez owo otwarcie na tego, który miłuje każdego człowieka, polityka i ekonomia będą mogły kształtować się na fundamencie autentycznego ducha miłości braterskiej i będą mogły być skutecznym narzędziem integralnego rozwoju ludzkiego i pokoju”. Biorąc pod uwagę to co Ojciec Święty nazwał „transcendentnym wymiarem człowieka” Chrześcijanie pragną politycznego systemu który pozwoli wszystkim obywatelom żyć w pokoju i uczestniczyć w życiu publicznym. Wiemy, że to zadanie jest trudne i mozolne, ale my Chrześcijanie wiemy także, że Pan nigdy nie porzuca swych dzieci. tak więc z ogromną nadzieją czekamy na dzień kiedy zakończy się ta Kalwaria którą cierpi nasz kraj. I gorąco modlimy się o nastanie trwałego pokoju aby nasi wierni mogli powrócić do pracy i normalnego życia w atmosferze bezpie-


D O B RY O J C I E C

Filmy Franciszka Ulubione filmy Ojca Świętego odzwierciedlają duchową i transformacyjną moc relacji z drugim człowiekiem David DiCerto

Photo by John Springer Collection/CORBiS

g

dy zastanawiasz jakie filmy wybrać do oglądania z przy- żego) – a te określenia często kojarzone są także z imienjaciółmi i rodziną w nadchodzącym okresie Bożonaro- nikiem Papieża Franciszka. dzeniowym, weź pod uwagę to co radzi obejrzeć Papież Być może żaden inny film nie oddaje tak dobrze możliwoFranciszek. ści i siły przemiany poprzez prawdziwe spotkanie ludzi jak W różnych wywiadach, Papież wskazał na co najmniej przypowieść filmowa gabriela Axela zatytułowana Uczta Batrzy filmy które pomogły mu w uformowaniu duchowych i bette. W tym filmie tytułowa bohaterka, francuska uciekietycznych poglądów. Są nimi: neorealistyczne, wojennie nierka i była szefowa kuchni przygotowuje bankiet dla dzieło Roberto Rosselliniego zatytułowane Rzym, Miasto nielicznej społeczności chrześcijańskiej w odludnym miejscu otwarte (1945), klasyka kina autoXIX wiecznej Danii. Kochająca przyrstwa Federico Felliniego La Strada gotowywanie posiłków, dbająca o (1954) oraz duński klejnot Uczta Baprzyjaźń Babette przekształca posiłek bette (1988). Wszystkie trzy filmy w „miłosną przygodę” podczas której znajdują się na watykańskiej liście 45 mogą spotkać się razem „miłosierdzie największych dzieł filmowych. Listę i prawda”. taką stworzono w 1995 roku z okazji Kolacja na 12 osób w wyraźny spo100 rocznicy kina. sób ma podteksty przypominające o W obrazie Rzym, Miasto Otwarte Eucharystii. W wyniku zbawiennego Aldo Fabrizi gra bohaterskiego księdza skutku tego posiłku, zaleczone zostają katolickiego Don Pietro który jest stare podziały. Prócz „odcieni sakrausposobieniem miłosiernej otwartości mentalnych” jakie oddaje uczta, film wobec innych ludzi podczas pełnienia dotyka także innych tematów bliskich swej posługi wśród okupantów nazissercu Franciszka. Mamy więc miłosiertowskich i ruchu oporu. dzie, otwartość i ciekawość Bożej ratak jak pasterz który „zna zapach dości, wspólnotę i pełną wyrzeczeń swych owiec” i który nie boi się „pójść miłość zilustrowaną przez symboliczne za nimi na krańce” (przytaczając papoświecenie czasu i wysiłek Babette. miętne frazy Papieża Franciszka) Don Każdy z tych filmów przekazuje wiuczta Babette (Dania, 1988) jest jednym Pietro odnosi się do tych odrzuconych dzom to co powiedział Papież Paweł z ulubionych filmów papieża Franciszka. przez społeczeństwo. Jest wśród nich VI zwracając się w roku 1967 do arPina, kobieta głęboko wierząca potystów: zawsze, gdy sztuka ujawnia mimo swych etycznych niedoskonałości i jej narzeczony Fran- „iskrę dobroci w najpodlejszej nawet postaci człowieczej, w cesco, ateista o wielkim honorze, poszukiwany przez nazistów. tejże chwili blask piękna ogarnia całe dzieło”. W którymś momencie oficer SS nalega aby Don Pietro Co więcej, wszystkie trzy filmy dotyczą zranionych postaci zdradził jednego z towarzyszy broni Francesco. Sugeruje i grzeszników, a to bez wątpienia koresponduje z postrzegaprzebiegle, że wszyscy ateiści to wrogowie Kościoła. Przepeł- niem Kościoła przez Franciszka jako polowego szpitala po niony miłosierdziem ksiądz odpowiada: „wierzę, że każdy kto bitwie. walczy o sprawiedliwość i wolność idzie drogami Pana, a Jest taka stara jezuicka maksyma o „odnajdywaniu Boga ścieżki Pana są niezbadane”. we wszystkim”. Dla Papieża Franciszka oznacza to wykorzysFilm La Strada skupia się na innej niezwykłej relacji po- tanie absolutnie wszystkiego – także popularnego medium między wędrownym siłaczem (Anthony Quinn) Zampanò a jakim jest film – po to aby dodać odwagi na spotkanie z prostą dziewczyną gelsominą, graną przez giuliettę Masinę. Chrystusem.♦ Zampanò jest zapalczywym, brutalnym prymitywnym człowiekiem, ale ostatecznie przemienia go spotkanie ze DAVID DICERtO jest katolickim krytykiem filmowym i skromną gelsominą. Dziewczyna jest uosobieniem il po- współgospodarzem programu Reel Faith w NetNy, sponsoverello (biednego) lub le jongleur de Dieu (żonglera Bo- rowanego przez diecezję Brooklyn, N.y. dALszyCh ArtykUłów I MAterIAłów źródłOwyCh dLA kAtOLIków I ICh rOdzIn szUkAj nA www. dOBryOjCIeC . Org .

grUdzIeń 2014

♦ C O L U M B I A ♦ 16


WSZyStKO CO MOŻEMy ABy WSPIERAĆ POWOłANIA .

WASZE

MODLItWy I WSPARCIE SĄ BEZCENNE .

u t R Z y M u J M y W I A R Ę Ż y WĄ

„JEStEŚMy SłABI, ALE Bóg JESt MOCNy” W młodości szukałam klucza do spełnienia. Co zapewnia szczęście: pieniądze, władza, kariera? I wtedy jako licealistka spotkałam siostry franciszkanki. Coś mnie tknęło, że kryje się w nich jakaś tajemnica, dla której oddały całe życie Bogu. Kiedy później spotkałam Siostry Służebniczki Niepokalanie Poczętej, to z miejsca poczułam się u nich jak w domu. Wtedy stwierdziłam, że pójdę ich śladem i oddam się całym sercem tylko Bogu. Z trudem i wahaniem, ale jednak wsparli mój wybór życiowy rodzice oraz siedmioro rodzeństwa. Bardzo jestem im wdzięczna za miłość i otuchę. Każdy, kto słyszy w sobie głos wołający, kto czuje powołanie, ten niech zaufa Bożej łasce i zbierze się na odwagę. Żyć wiarą w świecie nigdy nie jest łatwo. to jest naprawdę trudne, by zachować czystość, posłuszeństwo i ubóstwo. Ale być wiernym mężem, uczciwą żoną, dobrą matką, sumiennym ojcem też jest trudne. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy grzeszni. Jesteśmy słabi, ale Bóg jest mocny. SIOStRA BOguSłAWA BAgIńSKA Służebniczki NMP Niepokalanie Poczętej Cherry Hill w stanie New Jersey

Photo by don Tracy

RóBMy


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.