Budując lepszy świat CARL A. ANDERSON, NAJWYŻSZY RYCERZ ZAKONU
Kwestie, z którymi wszyscy się zgadzają Amerykanie w coraz mniejszym stopniu popierają pro-aborcyjny wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade ZE WSZYSTKICH wyroków wydanych przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych w XX wieku, najbardziej znane są przypuszczalnie: Brown przeciwko Komisji Edukacji (1954) i Roe przeciwko Wade (1973). Wyroki te wywarły ogromny wpływ na życie Amerykanów i nieprzypadkowo prezydent Barack Obama nawiązał do nich w swym przemówieniu do absolwentów Uniwersytetu Notre Dame. Jednak ich efekty i stopień akceptacji wśród społeczeństwa amerykańskiego są diametralnie różne. W 1990 roku, jako członek amerykańskiej Komisji Praw Obywatelskich, miałem możliwość przekonać się do jakiego stopnia Amerykanie zgadzają się z wyrokiem w sprawie Brown przeciwko Komisja Edukacji, który położył kres segregacji rasowej w USA. W owym czasie idea równości rasowej była powszechnie akceptowana przez Amerykanów a stopień jej akceptacji jest jeszcze większy w chwili obecnej. O ile orzeczenie dotyczące Browna znalazło poparcie wśród Amerykanów, zupełnie inaczej miała się sprawa z wyrokiem w procesie Roe przeciwko Wade, legalizującym aborcję. W ponad 35 lat po wydaniu wyroku Roe przeciwko Wade, jego aprobata wśród Ameryków wciąż maleje. Akceptując z jednej strony konsekwencje prawne desegragacji, Amerykanie są coraz bardziej przeciwni decyzji Roe przeciwko Wade, oznaczającej w praktyce legalną aborcję bez ograniczeń. Co Amerykanie tak naprawdę myślą o Roe przeciwko Wade? Niedawne badania wykazały, że amerykańskie społeczeństwo nie ma żadnych
problemów z akceptacją implikacji tego wyroku w kwestiach drugorzędnych, takich jak adopcja i pomoc kobietom u których występują komplikacje ciążowe. Okazało się również, że Amerykanie zajmują wspólne stanowisko w samej kwestii przerywania ciąży. W kwietniu, według badań opinii publicznej, przeprowadzonych przez amerykańską firmę Pew Research Center, tylko 18% ankietowanych opowiedziało się za legalizacją aborcji „we wszystkich przypadkach”. 28% uważało, że usuwanie ciąży powinno być dozwolone „prawie we wszystkich przypadkach”, 28% twierdziło, że powinno być zabronione „prawie we wszystkich przypadkach” a 16% była zdania, że aborcja powinna być całkowicie zabroniona. Podsumowując, 72% badanych Amerykanów było przeciwnych nieograniczonej aborcji, a tylko 18% uważało ją za legalną. Według nowszej ankiety instytutu Gallupa (maj 2009) większość Amerykanów identyfikuje się z ruchem „pro-life” — 76% nie zgadza się z nieograniczoną aborcją, a opowiada się za nią tylko 22% badanych. Dane te potwierdzają wyniki uzyskane przez firmę Pew. Biorąc pod uwagę te dwie ankiety, możemy stwierdzić, że Amerykanie preferują wprowadzenie restrykcji w kwestii usuwania ciąży wynikiem 3 do 1 — rzecz zadziwiająca, aczkolwiek jak do tej pory niezbyt nagłośniona. Bardziej szczegółowe badania z października ubiegłego roku wykazały, jak głębokie jest to przeświadczenie wśród Amerykanów. Badania te, zlecona przez Rycerzy Kolumba, zostały przeprowadzone w okresie, kiedy zwolennicy aborcji wciąż posiadali
niewielką przewagę nad tymi, którzy określają siebie mianem „pro-life”. Patrząc na nią z perspektywy czasu możemy stwierdzić, że nasza ankieta dzięki bardziej precyzyjnym pytaniom przewidziała trafnie obecną zgodność opinii. Dając do wyboru wiele odpowiedzi otrzymaliśmy następujące wyniki: tylko 8% badanych akceptowało aborcję w każdym okresie ciąży, kolejne 8% opowiedziało się za aborcją jedynie podczas pierwszych sześciu miesięcy ciąży. Natomiast 84% ankietowanych domagało się bardziej zaostrzonych restrykcji przerywania ciąży. W przyszłości znajdą się na pewno tacy, którzy będą domagać się pro-aborcyjnych poglądów przy obsadzaniu kluczowych stanowisk rządowych. Powinni oni jednak pamiętać, że efekty wyroku Roe przeciwko Wade są sprzeczne z moralnymi wartościami społeczeństwa amerykańskiego. Oprócz tego trzymanie się tych poglądów nie odzwierciedla obecnych tendencji społecznych i nie prowadzi do znalezienia wspólnej płaszczyzny w kwestii aborcji. Wyjście poza nieograniczoną, prawną i polityczną interpretację orzeczenia Roe przeciwko Wade jest słuszne z moralnego i politycznego punktu widzenia i z takim podejściem zgadza się większość społeczeństwa amerykańskiego. Jako członkowie organizacji, która od samego początku istnienia stoi po stronie pokrzywdzonych, musimy kontynuować naszą nieustanną pracę na rzecz godności każdego człowieka — narodzonego, czy nienarodzonego, młodego czy starego, niezależnie od jego rasy czy światopoglądu. Jest to minimum, którego wymaga od nas wiara i zasady naszego Zakonu. Vivat Jesus! COLUMBIA/LIPIEC 2009