LISTOPAD 2022
RYCERZE KOLUMBA
Columbia
Rycerze
Miłosierdzia
Każdego dnia Rycerze na całym świecie mają okazję, by coś zmienić – przez pracę społeczną, zbieranie funduszy, czy modlitwę. Doceniamy każdego Rycerza za jego siłę, współczucie i oddanie w budowaniu lepszego świata.
30 października, w przeddzień drugiej rocznicy beatyfikacji bł. ks. Michaela McGivneya, w parafii św. Marcina z Tours w Sierakowicach, przy której działa rada 17030, miała miejsce uroczystość wprowadzenia relikwii założyciela Zakonu. Mszy św. przewodniczył bp Wiesław Szlachetka. Na zakończenie uroczystości swoje świadectwo wygłosili rodzice dziecka, którzy modlili się o uzdrowienie przez wstawiennictwo bł. ks. McGivneya. „Beatyfikacja założyciela była przełomowym wydarzeniem dla naszego Zakonu” – powiedział Delegat Stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce Krzysztof Zuba. „Naszym zadaniem jest propagowanie misji zainicjowanej przez bł. ks. Michaela McGivneya oraz modlitwa o Jego kanonizację” – dodał.
Wyślij zdjęcie Twojej rady w akcji wraz z opisem na adres: Columbia, 1 Columbus Plaza, New Haven, CT 06510-3326 lub e-mailem na adres: knightsinaction@kofc.org RYCERZE MIŁOSIERDZIA
Zdjęcie: Jay Luzardo
Obraz przedstawiający spotkanie Jezusa z rzymskim setnikiem, który prosi o uzdrowienie swojego sługi. Po spełnieniu prośby Jezus zwraca się do tłumu: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu” (Łk 7, 9).
Służba ponad wszystko
Roger Donlon, pierwszy żołnierz wojny wietnamskiej odznaczony
Medalem Honoru, opowiada o swojej miłości do Boga, rodziny i kraju.
Bohaterski ocalony
Louis Conter jest jednym z ostatnich żyjących weteranów, którzy przeżyli atak na okręt USS Arizona zbombardowany w Pearl Harbor.
Andrew J. Matt
„Jesteśmy żołnierzami, jesteśmy Rycerzami”
Metafora walki duchowej pozwala zrozumieć nasze powołanie
jako Rycerzy Kolumba.
Kardynał Timothy Dolan
Uzbrojeni w wiarę w Ukrainie
Rycerze na linii frontu ofiarują swoją służbę – a czasem życie –w obronie umiłowanego kraju.
John Burger
Wywiad z Arcybiskupem Większym Światosławem Szewczukiem, Zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, o wierze i odwadze w czasach wojny.
Stałe rubryki
5 Na większą chwałę Bożą Bóg dał nam udział w swoim życiu, byśmy jako jego dzieci odważnie żyli w świecie.
Najwyższy Rycerz Patrick E. Kelly
6 Uczyć się wiary, żyć w wierze
Miałem zaszczyt poznać Braci
Rycerzy w Polsce i Ukrainie oraz być świadkiem ich dzieł miłosierdzia.
Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori PLUS: Katolik miesiąca
8 Wiadomości Rycerzy
Kolumba
Rycerze-studenci wezwani do bycia
„żołnierzami Chrystusa” • Rycerze pomagają po przejściu huraganów Fiona i Ian • Najwyższy Kapelan wspiera działania Rycerzy podczas swojej wizyty w Polsce i Ukrainie
23 Dobry ojciec
Świętość to wielkie zadanie, najwyższy cel, jaki Bóg postawił przed nami.
Joseph Pearce
NA OKŁADCE Wizerunek Pantokratora (Wszechwładcy) znajdujący się na kopule kaplicy w greckokatolickim seminarium duchownym we Lwowie.
Członkami Rycerzy Kolumba mogą być jedynie mężczyźni, którzy ukończyli 18 lat i są praktykującymi katolikami pozostającymi w duchowej łączności ze Stolicą Apostolską. Wymóg bycia praktykującym katolikiem oznacza, że dany mężczyzna akceptuje Urząd Nauczycielski Kościoła katolickiego w sprawach wiary i moralności, dąży do życia zgodnego z przykazaniami Kościoła katolickiego, a także może przystępować do Sakramentów Świętych.
kofc.pl/wstap
Chronione prawami autorskimi © 2022 Wszelkie prawa zastrzeżone
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 3
LISTOPAD 2022 B TOM 102 B NUMER 9
Columbia
„Miłość rodzi bohaterów”
12 24 SPIS TREŚCI 20
16 U GÓRY: Jezus setnik, obraz Paolo Veronese, ok. 1575-1580 r. Toledo Museum of Art / Wikimedia Commons — NA OKŁADCE: Zdjęcie: Tamino Petelinšek 17 ISSN 2657-5396
Duchowe pole walki
„JEŻELI POZNASZ zarówno wroga, jak i siebie, nie musisz obawiać się rezultatu setek bitew. Jeżeli poznasz siebie, lecz nie poznasz wroga, na każde zwycięstwo przypadać będzie jedna porażka. Jeżeli nie poznasz ani wroga, ani siebie – ulegniesz w każdej bitwie”. Te słowa ze Sztuki wojny , dzieła przypisywanego starożytnemu chińskiemu strategowi wojskowemu, Sunowi Tzu, rezonują 2,5 tys. lat później – nie są skierowane jedynie do kadetów i żołnierzy, ale do wszystkich zaangażowanych w osobiste i duchowe walki, włączając w to pracę nad cnotą i dążenie do świętości. Maksyma „poznaj siebie”, popularna już w antycznej Grecji, jest rozumną radą w każdej epoce. Bywa jednak często ignorowana, szczególnie dziś, w erze nieustannych rozproszeń i przedłużającego się procesu dojrzewania. Jeżeli ktoś chce dojrzewać jako człowiek i chrześcijanin, nie może po prostu prześlizgnąć się przez życie, pozwalając, by to świat definiował jego tożsamość. Musi działać świadomie, intencjonalnie, musi pokornie przyjmować własne słabości, systematycznie badając swoje sumienie i pamiętając o swej najgłębszej tożsamości umiłowanego Bożego dziecka. Drugi element z cytowanego aforyzmu – poznać swojego wroga – dotyczy również wielu aspektów życia chrześcijanina. Przede wszystkim, wiemy, że Chrystus wzywa nas nie tylko do zwykłego poznawania naszych wrogów, ale do ich pokochania , a także do modlitwy za naszych prześladowców (zob. Mt 5, 44). To oczywiście nie jest łatwe, ale łaska pokory podpowiada nam, jak nie stawać się swoim najgorszym wrogiem i jak praktykować dzieła miłosierdzia względem duszy: wybaczanie zniewag i cierpliwe znoszenie krzywd. Nawet w bitwach o większej skali, tych toczonych na froncie kulturalnym czy politycznym, napomnienie, by miłować swych bliźnich, ciągle nas obowiązuje.
Prawdziwie poznać wroga oznacza zrozumieć, że „nie toczymy (…) walki
przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 12). Święty Paweł zaczyna ten fragment, zachęcając uczniów, by przygotowali się na duchową walkę: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła” (Ef 6, 10-11). W kolejnych wersach Paweł kontynuuje ten symboliczny język, którego kulminację odnajdziemy w Księdze Apokalipsy. Chrystus, objawiający się jako zwycięski „Król królów i Pan panów”, prowadzi dosiadające białych koni „wojska, które są w niebie” do apokaliptycznej bitwy (zob. Ap. 19, 11-21).
W związku z 11 listopada – amerykańskim Dniem Weteranów oraz Dniem Pamięci – niniejszy numer Columbii zawiera szereg artykułów wspominających poświęcenie weteranów wojennych i poległych żołnierzy. Podejmuje także temat ukraińskich bohaterów broniących obecnie swej ojczyzny w obliczu niesprawiedliwej agresji. Omawia również analogię między służbą wojskową a powołaniem Rycerzy Kolumba jako „żołnierzy Chrystusa” zaangażowanych w walkę, której polem bitewnym jest ludzkie serce (zob. s. 17). Ostatecznie, pomimo brutalności i długofalowych skutków działań wojennych, to właśnie walka o dusze ma największe znaczenie. Lecz dobra wiadomość jest taka, że nie prowadzimy jej sami. Pan daje nam swojego Świętego Ducha (zob. s. 5), uzbraja łaską modlitwy, postu i sakramentów, prowadząc świętych do zwycięstwa. B
Alton J. Pelowski, Redaktor naczelny
Columbia
WYDAWCA Rycerze Kolumba
WYDAWCA WERSJI POLSKIEJ
KofC Polska Sp. z o.o.
ul. Domaniewska 47/10
02-672 Warszawa
NAJWYŻSI FUNKCJONARIUSZE
Patrick E. Kelly
Najwyższy Rycerz
JE abp William E. Lori
Najwyższy Kapelan
Paul G. O’Sullivan
Zastępca Najwyższego Rycerza
Patrick T. Mason
Najwyższy Sekretarz
Ronald F. Schwarz
Najwyższy Skarbnik
John A. Marrella
Najwyższy Adwokat
ZESPÓŁ REDAKCYJNY
Alton J. Pelowski
Redaktor naczelny
Andrew J. Matt
Cecilia Hadley
Elisha Valladares-Cormier Redaktorzy
Tomasz Adamski
Redaktor wersji polskiej
Błogosławiony ks. Michael McGivney (1852-1890) –
Apostole Młodych, Obrońco życia chrześcijańskich rodzin, Założycielu Rycerzy Kolumba, wstawiaj się za nami!
JAK DO NAS DOTRZEĆ COLUMBIA
1 Columbus Plaza New Haven, CT 06510-3326
columbia@kofc.org kofc.pl/columbia
ZMIANA ADRESU DOSTAWY: columbia@kofc.pl
4 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
Życie w Duchu
Bóg dał nam udział w swoim życiu, byśmy jako jego dzieci odważnie żyli w świecie
Najwyższy Rycerz Patrick E. Kelly
„NIE DAŁ NAM Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tm 1, 7). Te słowa z Pisma czytane niedawno na mszy św. bardzo mnie poruszyły. Przez kilka wcześniejszych dni kilkukrotnie prowadziłem rozmowy na temat wyzwań związanych z codziennym życiem wiarą i odkryłem, że ten fragment ze św. Pawła mówi zarówno o ogromnym darze, jaki otrzymujemy przez katolicką wiarę, jak również o odpowiedzialności za to, by dzielić się tym darem z innymi.
Niezależnie od tego, czy chodzi o młodych rodziców walczących o wychowanie swoich pociech w kulturze obsesyjnie wpychającej dzieciom agendę dla dorosłych, ukraińskiego ojca oddzielonego od żony i dzieci, by walczyć o istnienie swojej ojczyzny, studenta pozbawionego stałego wsparcia intelektualnego i duchowego w środowisku coraz mocniej naznaczonym chaosem i niestabilnością, czy zwykłych katolików zmagających się ze swoją wiarą w obliczu otwartej wrogości świata oraz podziałów i skandali w Kościele – w tych i wielu innych przypadkach narażeni jesteśmy na pokusę, by mniej czynić i się wycofać.
Niekiedy takie przeciwności losu wystarczą, byśmy popadli w cynizm i zniechęcenie, decydując się na prowadzenie życia albo nastawionego na komfort i rozrywkę albo co najwyżej apatycznego, w którym gotowi jesteśmy zadowolić się „wystarczającym” poziomem naszych starań o wzrastanie w cnotach i dążenie do osobistej doskonałości.
Lecz owa „łatwa” ścieżka prowadzi do życia bez znaczenia, dalekiego od prawdziwego spełnienia. Dlaczego? Bo nie zostaliśmy stworzeni do takiego życia, lecz do celów wyższych, a w Jezusie Chrystusie otrzymaliśmy łaskę, by żyć jako dzieci Boże.
Święty Paweł przypomina Tymoteuszowi, że zostaliśmy obdarowani duchem „mocy i miłości, i trzeźwego myślenia”. W Pierwszym Liście do Koryntian Paweł wyjaśnia również, że nie polega na swoich zdolnościach i mądrych
słowach, ale na mocy Boga (1 Kor 2, 3-5).
Z kolei w Liście do Rzymian wskazuje, że nawet „ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję” zaszczepioną w nas przez Ducha Świętego (Rz 5, 3-5).
Jesteśmy powołani do bycia wielkimi, a nie „całkiem dobrymi” mężczyznami. Aby to osiągnąć, dano nam Bożego Ducha prowadzącego nas do nadziei, która nie może zawieść i nie prowadzi do zwątpienia. Co więcej, mamy obowiązek pomóc innym mężczyznom przywołać i zrozumieć Ducha, którego i oni otrzymali. To jest powinność kompanii chrześcijańskich braci, katolickich dżentelmenów – Rycerzy. My, Rycerze Kolumba, jesteśmy wezwani, by wspierać się nawzajem, dodawać sobie otuchy i polegać na naszych braciach, że uczynią to samo, gdy i my będziemy kuszeni do zniechęcenia. W czasie trwającego roku bratniego ponad 20 naszych Rad Stanowych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie będzie szukać odpowiedzi na to, jak Rycerze Kolumba mogą lepiej wspierać mężczyzn w przeżywaniu wiary i przyjmowaniu Ducha, który został im dany w chrzcie św. i w bierzmowaniu. Rady lokalne będą wdrażać nowe programy i struktury, rozważając, w jaki sposób – jako Zakon – możemy coraz bardziej stawać się ludźmi wiary i odwagi, czego pragnął bł. Michael McGivney. Więcej informacji na temat tego pilotażowego programu przekażemy w przyszłości, a jeśli Bóg pozwoli, dopracowany plan wprowadzenia tego sposobu życia we wszystkich radach zostanie wdrożony w ciągu najbliższego roku lub dwóch.
Tymczasem jednak nasz obowiązek życia w wierze nie może czekać, podobnie jak nadchodzące wyzwania. Na mocy chrztu św. otrzymaliśmy najwyższe z powołań, które wymaga, by nic nie powstrzymywało nas w służbie Chrystusowi, naszemu Królowi. Vivat Jezus!
Jesteśmy
powołani do bycia
wielkimi, a nie „całkiem dobrymi”
mężczyznami. Aby to osiągnąć, dano nam Bożego Ducha prowadzącego nas do nadziei, która nie może zawieść
i nie prowadzi do zwątpienia.
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 5 NA WIĘKSZĄ CHWAŁĘ BOŻĄ
Zdjęcie:
Laura Barisonzi
Łańcuch miłosierdzia
Miałem zaszczyt poznać Braci Rycerzy w Polsce i Ukrainie oraz być świadkiem ich dzieł miłosierdzia
Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori
W ZESZŁYM MIESIĄCU podczas krótkiej wizyty w Polsce i Ukrainie byłem świadkiem, jak pierwsza Zasada Zakonu działa na najwyższych obrotach. Na własne oczy zobaczyłem Miłosierdzie Braci Rycerzy i ich rodzin oraz dynamikę Rycerzy Kolumba.
Przybyłem do Krakowa 30 września, gdzie przywitali mnie przedstawiciele Rady Najwyższej w Polsce, którzy stali się moimi przewodnikami podczas całej wizyty. Nie tracąc czasu, najpierw odwiedziliśmy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie modliliśmy się przy grobie św. Siostry Faustyny. Następnie odprawiłem mszę św. w położonym nieopodal Sanktuarium św. Jana Pawła II.
1 października odwiedziłem położony pod Częstochową dawny dom rekolekcyjny, gdzie schronienie znalazły dzieci z domów dziecka uciekające przed wojną we wschodniej Ukrainie. Zostały tu przyjęte z miłością. Z radością dołączyłem do polskich Rycerzy w czasie wręczania ciepłych zimowych ubrań w ramach naszej znanej inicjatywy Kurtki dla Dzieci. Podczas obiadu wręczyłem dzieciom owoce i słodycze. Dzieła miłosierdzia moich Braci Rycerzy i ich współpracowników odmalowały się na twarzach tych młodych ludzi. Wkrótce znalazłem się w Centrum Miłosierdzia przy parafii św. Wojciecha, gdzie ks. Ryszard, energiczny proboszcz i Kapelan Rycerzy Kolumba, przyjął mnie w miejscu, które można chyba nazwać charytatywnym supermarketem – z darmowymi ubraniami, butami oraz innymi niezbędnymi artykułami przeznaczonymi dla ukraińskich uchodźców. Jest tam nawet kuchnia prowadzona przez Ukrainki – spróbowałem pierogów i były naprawdę dobre!
Jeszcze tego dnia wieczorem, dzięki pomocy abpa Mieczysława Mokrzyckiego – Metropolity Lwowskiego, Kapelana Stanowego obrządku
łacińskiego i mojego wielkodusznego gospodarza
– przekroczyliśmy granicę z Ukrainą. Następnego dnia udałem się z nim do nowopowstałego klasztoru benedyktynek i do parafii św. Jana Pawła II, nowego kościoła zbudowanego z pomocą Rycerzy Kolumba. Oba te miejsca przystosowano do przyjęcia uchodźców wewnętrznych. Spotkałem wiele osób, które cierpiały z powodu
wojny i wysłuchałem ich historii. Po odprawieniu mszy św. miałem zaszczyt przewodniczyć ceremonii wprowadzenia na urząd Funkcjonariuszy Rady Stanowej Ukrainy. Opowiadali mi oni o heroicznych dziełach miłosierdzia Rycerzy, m.in. o Rycerzach, którzy z narażeniem życia zawożą ciężarówkami żywność i zaopatrzenie na tereny objęte działaniami wojennymi. Kolejnego dnia odwiedziłem magazyn z odzieżą prowadzony przez Braci Rycerzy i ich żony. Tam spotkałem starsze osoby, dla których miejsce to jest ostatnią deską ratunku. Następnie z radością wygłosiłem przemówienie do ponad 160 kleryków Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Zachęcałem ich wszystkich, by zostali Rycerzami Kolumba. Spotkałem się także z Jego Świątobliwością Światosławem Szewczukiem, przywódcą Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i bpem Mychajło Bubnijem, Egzarchą Odessy i Kapelanem Stanowym obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Rozmawialiśmy o okrucieństwach, jakich doświadcza naród ukraiński, ale również o przepełniającym go duchu nadziei i wytrwałości. Bardzo ciepło dziękowali mi za wsparcie otrzymywane od Rycerzy.
Przed wyjazdem z Ukrainy miałem zaszczyt spotkać się z Kapelanami Rycerzy Kolumba z całego kraju i odprawić z nimi mszę świętą. Spora część z nich to kapelani wojskowi. Podobnie jak wiele innych osób, które spotkałem podczas mojej wizyty, kapłani ci odważnie pełnią swoją służbę w czasie wojny, nie bacząc na koszty. Głęboko doceniają solidarne wsparcie swoich Braci Rycerzy i rodzin.
Swoją wizytę zakończyłem w Radomiu, gdzie spotkałem się z Kapelanami z całej Polski i zwiedziłem byłą kaplicę, w której obecnie przygotowuje się paczki żywnościowe. Rycerze, Kapelani i wolontariusze wspólnie pakowali paczki, które zostaną wysłane na Ukrainę. Ja również pomogłem. Wszystkie te i inne dzieła są możliwe, gdyż zarówno Rycerze, jak i Kapelani formowani są w duchu bł. Michaela McGivneya. Obyśmy my, rodzina Rycerzy Kolumba zakorzeniona w miłości, wspierali ich dalej w nieprzerwanym łańcuchu miłosierdzia. B
Kapłani ci odważnie
pełnią swoją służbę
w czasie wojny, nie
bacząc na koszty.
Głęboko doceniają
solidarne wsparcie
swoich Braci
Rycerzy i rodzin.
6 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
UCZYĆ SIĘ WIARY, ŻYĆ WIARĄ
Wyzwanie Najwyższego Kapelana
„A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. (Ewangelia z dnia 13 listopada, Łk 21, 16-19)
W tym fragmencie Ewangelii Jezus mówi o próbach i prześladowaniach, z którymi będą się mierzyć wierzący. Być może będziemy cierpieć z powodu naszej wiary w Chrystusa, ale jeśli wytrwamy, zostaniemy ocaleni. Cierpienie jest nieuniknioną częścią ludzkiej natury. Dostrzegamy je w obliczach ludzi ubogich, chorych i potrzebujących, którzy są wokół nas. Obyśmy starali się wytrwać w wierności Chrystusowi niezależnie od tego, jakie cierpienie spotka nas w życiu, i obyśmy starali się nieść ulgę w cierpieniu innych.
Katolik miesiąca
Błogosławiony Manuel
Lozano Garrido (1920-1971)
W 1958 ROKU hiszpański dziennikarz Manuel „Lolo” Lozano Garrido, od lat przykuty do wózka inwalidzkiego z powodu wyniszczającej choroby, przybył do Lourdes, by za wstawiennictwem Maryi modlić się o uzdrowienie. Jednak jego intencja zmieniła się, gdy dotarł na miejsce. „Jak mógłbym prosić o coś dla siebie”, myślał, „kiedy tak wielu ludzi cierpi bardziej niż ja?”.
Garrido urodził się w Linares, w Hiszpanii, gdzie dorastał pełen żarliwej wiary. W wieku 10 lat wstąpił do Akcji Katolickiej. Jako nastolatek, w czasie okrutnej wojny domowej potajemnie przynosił ludziom Eucharystię. Raz został za to aresztowany i spędził noc w więzieniu. Gdy miał 20 lat, rozpoczął karierę dziennikarza, która zaowocowała publikacjami w prasie krajowej i zagranicznej, m.in. w Associated Press.
W 1942 roku zachorował na spondylozę: chorobę wywołującą stan zapalny kręgosłupa i deformację kręgów. Pomimo ciągłego bólu i postępującego paraliżu Garrido nigdy nie przestał pisać. Opublikował 9 książek i setki artykułów. W późniejszych latach, stopniowo
tracąc wzrok i władzę w rękach, dyktował artykuły swojej siostrze Lucy.
Po pielgrzymce do Lourdes Garrido rozmyślał nad związkiem modlitwy, cierpienia i dziennikarstwa. Wkrótce założył Sinaí – wspólnotę duchownych i świeckich, szczególnie chorych, która modli się za katolickich dziennikarzy. Inicjatywa ta trwa do dzisiaj.
W miarę jak jego stan się pogarszał, oddał swe cierpienia w ofierze Bogu. „Idę na spotkanie z Ojcem” – napisał kilka dni przed śmiercią, która przyszła 3 listopada 1971 roku. „Z radością odnawiam swoje powołanie (…). Pamiętam, że wszystko jest łaską”. Manuel Lozano Garrido został beatyfikowany przez papieża Benedykta XVI w 2010 roku. B
Wyzwanie: W tym miesiącu wzywam Was do postu ilościowego raz w tygodniu i ofiarowania tego aktu w intencji wzrostu w wytrwałości. Wzywam Was także do podjęcia się realizacji programu Żywność dla Rodzin lub Zbiórka Ubrań i Rzeczy z modelu Wiara przez Uczynki .
Kalendarz liturgiczny Intencje Modlitewne Ojca Świętego
1 lis Uroczystość Wszystkich Świętych
2 lis Wspomnienie Wiernych Zmarłych
4 lis św. Karola Boromeusza, biskupa
9 lis Święto rocznicy poświęcenia Bazyliki
Laterańskiej
10 lis św. Leona Wielkiego
11 lis św. Marcina z Tours, biskupa
12 lis św. Jozafata, biskupa i męczennika
17 lis św. Elżbiety Węgierskiej, zakonnicy
18 lis bł. Karoliny Kózkówny
20 lis Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla
21 lis
Wszechświata
Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny
22 lis św. Cecylii, dziewicy i męczennicy
24 lis św. Andrzeja Dung-Lac i Towarzyszy
30 lis Święto
Módlmy się, aby dzieci, które cierpią – te, które żyją na ulicy, ofiary wojen, sieroty – miały dostęp do edukacji i mogły na nowo zaznać uczucia ze strony rodziny.
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 7
OD GÓRY: Zdjęcie dzięki uprzejmości Fundacji bł. Manuela Lozano Garrido „Lolo” — Dobry Samarytanin (1838) obraz Pelegrí Clavé’a Roquera / Wikimedia Commons — CNS photo/Paul Haring
św. Andrzeja, apostoła
Rycerze-studenci wezwani do bycia „żołnierzami Chrystusa”
PONAD 150 Rycerzy-studentów, Kapelanów i koordynatorów stanowych zgromadziło się na szkoleniu z zakresu przywództwa, na modlitwie i braterskiej integracji w trakcie 57. Konferencji Rad Uniwersyteckich w New Haven, w stanie Connecticut, w dniach 30 września – 2 października. Hasłem tegorocznego spotkania, na które przybyli Rycerze z 52 rad uniwersyteckich, były słowa Milites Christi – „Żołnierze Chrystusa” lub „Chrześcijańscy Rycerze”.
Najważniejszymi wydarzeniami konferencji – pierwszej przeprowadzonej na żywo od 2019 roku – były: msza św. w kościele pw. NMP, miejscu narodzin Zakonu, oraz doroczny bankiet połączony z wręczeniem nagród, podczas którego przemówienie wygłosił kard. Timothy Dolan, Metropolita Nowego Jorku. Zapowiadając kard. Dolana w piątkowy wieczór, Najwyższy Rycerz Patrick Kelly powiedział do zgromadzonych studentów: „Częścią naszej rycerskiej misji jest obrona wiary katolickiej i przekazywanie jej. Nikt lepiej od Was nie wie, jakie to trudne, bo praktykujecie to na uniwersyteckich kampusach. (…) Jesteśmy bardzo wdzięczni, że kard. Dolan gra w naszej drużynie walczącej o przekazywanie wiary”.
W swoim przemówieniu kardynał skupił się na haśle Milites Christi i wyróżnił „pięć nauk, które możemy wyciągnąć z tej militarnej analogii”. Pięć idei łączących żołnierzy i Rycerzy to według niego: solidarność, wspólne przekonania, rytuały, wierność wyższym celom i gotowość do walki z wrogiem (zob. treść przemówienia na s. 17).
Po przemówieniu kard. Dolana odbyła się doroczna ceremonia wręczenia nagród, podczas której rady zostały nagrodzone za osiągnięcia w kategoriach programowych: Wiara, Rodzina, Społeczność, Życie oraz za rozwój członkowski. W tym roku tytuł Najwybitniejszej Rady Uniwersyteckiej przypadł radzie 6568 z Uniwersytetu Wisconsin w Madison za wzorowy rozwój, zaangażowanie i pomoc lokalnym organizacjom charytatywnym oraz za posługę dla rodzin. Drugie miejsce
Od góry: Rycerze z rady 6568 z Uniwersytetu Wisconsin w Madison ze swoim Kapelanem, ks. Timothym Mergenem i Najwyższym Rycerzem Patrickiem Kellym po otrzymaniu nagrody Najwybitniejszej Rady Uniwersyteckiej 2022. • Kardynał Timothy Dolan błogosławi wiernych relikwiami bł. Michaela McGivneya po mszy św. inaugurującej konferencję. • Rycerze-studenci podczas procesji eucharystycznej wokół kościoła pw. NMP po mszy św., 1 października.
zajęła rada 5787 przy Providence College w Rhode Island, a trzecie – rada 2782 Illini z Uniwerstytetu Illinois w Urbanie i Champaign.
Po wystąpieniach przywódców Zakonu i kilku sesjach, jakie miały miejsce 1 października, Rycerze uczestniczyli w adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwie różańcowej w kościele pw. NMP. Następnie odprawiona została niedzielna msza św. z procesją eucharystyczną. Na zakończenie dnia uczestnicy wzięli udział w specjalnym pokazie nowego filmu dokumentalnego
wyprodukowanego przez Rycerzy pt. Matka Teresa. Nie ma większej miłości Konferencja zakończyła się 2 października. W sesji końcowej przemówienie wygłosił ks. Timothy Mergen, Kapelan rady 6568 i były pilot wojskowy.
„Gdy patrzę na moje życie i drogę do miejsca, w którym dziś jestem, za największy dar, jaki otrzymałem, uznaję dar kapłaństwa” – powiedział ks. Mergen. „Chcę Was ośmielić: jeśli czujecie w głowie i w sercu pragnienie kapłaństwa, to nie bójcie się, nie lękajcie się”. B
8 COLUMBIA B LISTOPAD 2022 Zdjęcia:
WIADOMOŚCI RYCERZY KOLUMBA
Mike Ross
Rycerze pomagają po przejściu huraganów Fiona i Ian
RYCERZE KOLUMBA od Karaibów po Nową Fundlandię ofiarowali fundusze i organizowali pomoc w dostarczeniu zaopatrzenia i sprzątaniu rumowisk po dwóch wrześniowych huraganach.
Huragan Fiona spowodował znaczne straty, gdy w dniach 18-19 września uderzył w Portoryko i Dominikanę, a 24 września we wschodnią Kanadę. 4 dni później Ian, huragan kategorii 4, dotarł do wybrzeży południowo-zachodniej Florydy, powodując śmierć 126 osób, co czyni go najbardziej śmiercionośnym huraganem, jaki nawiedził ten stan od 1935 roku.
By wesprzeć lokalne działania pomocowe, Rada Najwyższa przekazała dziesiątki tysięcy dolarów z Funduszu na rzecz Ofiar Katastrof Naturalnych poszczególnym Radom Stanowym –Portoryko, Dominikanie, Nowej Szkocji,
Nowemu Brunszwikowi, Nowej Fundlandii i Labradorowi oraz Florydzie.
Na Florydzie „najbardziej ucierpiał Fort Myers” – twierdzi Greg Sutter, Dyrektor Rady Stanowej ds. Pomocy Ofiarom Katastrof Naturalnych i Wielki Rycerz rady 8012 im. Najświętszego Serca w Belleview. „Pod gruzami wciąż są ludzie, których służby próbują odnaleźć i odkopać. Spustoszenie jest niewiarygodne”.
5 października Sutter wraz z innymi Rycerzami pomagał organizacji Catholic Charities rozdawać żywność i zaopatrzenie w kościele pw. św. Leona w Bonita Springs ok. 32 km na południe od Fort Myers.
„Wczoraj ludzie stali w 400-metrowej kolejce wzdłuż drogi” – mówi John Shelton, koordynator ds. Pomocy Ofiarom Katastrof Naturalnych w diecezji Venice
i Rycerz rady 14202 im. św. Agnieszki w Naples. „Połowa tej społeczności miała bardzo niewiele. Teraz nie mają już nic”.
„Cokolwiek uda się nam zdobyć, rozdajemy ludziom” – tłumaczy. „Zrobimy wszystko, co będzie trzeba”.
8 października Rycerze licznie zgromadzili się w kościele pw. św. Karola Boromeusza w Port Charlotte, na północ od Fort Myers, by pomóc w parafialnym centrum dystrybucyjnym, służąc rękami do pracy – lub piłą łańcuchową – w usuwaniu gałęzi i powalonych drzew.
Dla Briana Regana, Rycerza rady
15007 im. św. Jana Ewangelisty w Pensacola, to działanie jest ważnym elementem tożsamości katolika i Rycerza. „Służba biednym i poszkodowanym przez ten żywioł, to praca, do której wzywa nas Jezus” – mówi. „To, co tu robimy, to kwintesencja Rycerzy Kolumba”. B
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 9
Rycerze rozładowują dostawę wody w Port Charlotte, w stanie Floryda, 8 października. Dostawę zrealizowano w ramach działań pomocowych Rady Stanowej po przejściu huraganu Ian.
Zdjęcie: Pedro Castellano
Najwyższy Kapelan wspiera działania Rycerzy
podczas swojej wizyty w Polsce i Ukrainie
NAJWYŻSZY KAPELAN abp William Lori w dniach 30 września – 4 października odbył wizytę w Polsce i Ukrainie. Spotkał się z Rycerzami Kolumba i wsparł trwające działania pomocowe w odpowiedzi na wojnę w Ukrainie
Najwyższy Kapelan zapoznał się z różnymi przedsięwzięciami i inicjatywami wspieranymi ze środków pochodzących z Funduszu Solidarności z Ukrainą: od domu dziecka pod Częstochową, po mieszkania dla uchodźców we lwowskiej parafii. Spotkał się także z hierarchami Kościołów i Ukraińcami, którzy
musieli opuścić swoje domy z powodu wojny.
Podczas podróży abp Lori powiedział, że był pod wrażeniem współpracy podejmowanej przy dziełach miłosierdzia przez Braci Rycerzy obu narodów i różnych obrządków katolickich, a także siły i wytrwałości Ukraińców, których spotkał.
„Ukraińcy są bardzo silnym i odważnym narodem” – powiedział. „To, co widzę, to piękny obraz nadziei”.
Poniżej znajdują się wybrane zdjęcia z 5-dniowej podróży, którą Najwyższy Kapelan wspomina w swoim felietonie (zob. s. 6). B
30 września – Kraków. Najwyższy Kapelan abp William Lori z s. Gaudią Skass ZMBM przed klasztorem w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. • Arcybiskup Lori unosi hostię podczas mszy św. w Kaplicy Kapłańskiej Sanktuarium św. Jana Pawła II. Na mszy św. obecni byli Rycerze, którzy regularnie przygotowują i wysyłają pomoc humanitarną z tamtejszego magazynu.
1 października – Częstochowa. Najwyższy Kapelan wita się z ukraińskimi dziećmi w domu dziecka wspieranym przez Rycerzy Kolumba.
• Arcybiskup Lori i ks. Ryszard Umański, proboszcz parafii św. Wojciecha, pomagają dziewczynce założyć kurtkę podczas akcji Kurtki dla Dzieci. Wydarzenie dla dzieci uchodźców zorganizowano w parafialnym Centrum Miłosierdzia wspieranym przez Zakon.
10 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
WIADOMOŚCI RYCERZY KOLUMBA
Zdjęcia: Tamino Petelinšek
2 października – Lwów. Arcybiskup Lori wita się w parafii św. Jana Pawła II z kobietą i dziećmi, które uciekły przed wojną do Lwowa. Od początku wojny parafia zapewnia pomoc humanitarną i tymczasowe schronienie przesiedlonym rodzinom, kontynuując pracę dzięki środkom z Funduszu Solidarności z Ukrainą. Na zdjęciu od prawej: Delegat Stanowy Ukrainy Youriy Maletskiy, abp Mieczysław Mokrzycki, Metropolita Lwowski obrządku rzymskiego, oraz bp Mychajło Bubnij, Egzarcha Odessy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
– Lwów. Arcybiskup Lori z abpem Mokrzyckim, Delegatem Stanowym Ukrainy Youriyem Maletskiym i przywódcami Rycerzy Kolumba w magazynie archidiecezji lwowskiej, gdzie paczki z żywnością są przygotowywane do dalszej
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 11 U GÓRY PO LEWEJ: Zdjęcie: Andrey Gorb — U DOŁU PO LEWEJ: Zdjęcie: Sebastian Nycz — POZOSTAŁE: Zdjęcia: Tamino Petelinšek
3 października
dystrybucji w głąb kraju. • Arcybiskup Lwowski Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Ihor Woźniak wita Najwyższego Kapelana przed katedrą pw. św. Jerzego.
4 października – Radom. Arcybiskup Lori pomaga przygotować rycerską paczkę z pomocą dla Ukrainy. • Najwyższy Kapelan z Rycerzami i Kapelanami przed Domem bł. Michaela McGivneya, budowanym obecnie centrum wsparcia uchodźców.
12 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
SŁUŻBA ponad wszystko
Roger Donlon, pierwszy żołnierz wojny wietnamskiej odznaczony Medalem Honoru, opowiada o swojej
miłości do Boga, rodziny i kraju
Wśrodku nocy 6 lipca 1964 roku setki bojowników komunistycznych zaatakowały posterunek wojskowy w Nam Dong w Wietnamie, gdzie niewielki zespół amerykańskich Zielonych Beretów szkolił południowo-wietnamskich żołnierzy. Siły Specjalne i ich sojusznicy opierali się przeważającym siłom wroga przez 5 wyczerpujących godzin, zanim nadejście poranka i wsparcie lotnicze położyło kres bitwie.
30-letni dowódca, kpt. Roger Donlon, wielokrotnie narażał się na ostrzał, ataki granatów i pocisków moździerzowych, skrzykując swych ludzi, reagując na zagrożenia i udzielając pomocy rannym.
5 miesięcy później, w uznaniu jego działań w Nam Dong, przyznano mu Medal Honoru – pierwszy wręczony uczestnikowi wojny w Wietnamie. Co więcej, kpt. Donlon został pierwszym w historii żołnierzem Sił Specjalnych wyróżnionym tym odznaczeniem. W uzasadnieniu czytamy, że „jego dynamiczne przywództwo, hart ducha i bohaterskie działania inspirowały nie tylko amerykańskich żołnierzy, lecz także zaprzyjaźnionych obrońców wietnamskich, co zaowocowało pomyślną obroną obozu”.
Donlon, Rycerz Kolumba od 1961 roku, kontynuował swoją służbę w armii przez kolejne trzy dekady, po czym w 1988 roku przeszedł na emeryturę w stopniu pułkownika. Dziś ma 88 lat. Mieszka w Leavenworth, w stanie Kansas, z żoną Normą poślubioną 54 lata temu. Mają pięcioro dzieci, sześcioro wnucząt i jedno prawnuczę.
Poniższy tekst jest adaptacją wywiadu przeprowadzonego z Donlonem na początku bieżącego roku.
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 13
Motion Picture Films z zasobów Army Library Copy Collection, 1964–1980 / National Archives CriticalPast
Kapitan Sił Specjalnych Armii USA odwiedza obóz w Nam Dong w Wietnamie kilka miesięcy po ataku, który miał miejsce 6 lipca 1964 roku.
Na ujęciu z wojskowego materiału filmowego kpt. Donlon przygląda się zrujnowanemu obozowi, w którym jego oddział Zielonych Beretów trenował niegdyś żołnierzy z południa Wietnamu. • Na sąsiedniej stronie: Emerytowany płk. Roger Donlon z Medalem Honoru na szyi, w swoim domu w Leavenworth, w stanie Kansas.
MIAŁEM SZCZĘŚCIE urodzić się w irlandzkiej rodzinie katolików, w mieście Saugerties, w stanie Nowy Jork. Jestem ósmym z dziesięciorga dzieci i dorastałem w środowisku podkreślającym rolę służby.
Mój tata mawiał: „Nie bój się ciężkiej pracy” i swoim życiem dawał temu przykład. Zacząłem od nauki przygotowania podpałki i rozniecania ognia potrzebnego w podgrzewaczu wody. Gdy to opanowałem, awansowałem na podtrzymującego ogień w palenisku. Musiałem zapracować nawet na wykonywanie kolejnych prac domowych.
Gdy miałem10 lat, tata dał mi najlepszy prezent urodzinowy: 50 małych kurcząt. Nadszedł czas, bym wniósł swój wkład w wyżywienie rodziny. Kury stały się maszynką do zarabiania pieniędzy: sprzedawałem jajka sąsiadom, prowadziłem handel wymienny. Mogłem iść do dentysty z tuzinem jajek i wyjść z wyleczonym zębem. Tata mawiał: „Bieda to nie powód do wstydu, ale bywa strasznie uciążliwa”.
W dzieciństwie pierwszą okazją do służby była ministrantura. W tamtych czasach trzeba było przyswoić sobie obcy język, by zostać ministrantem, więc musieliśmy uczyć się łaciny. Moja mama zawsze podkreślała znaczenie modlitwy, mówiąc: „Rodzina modląca się razem, pozostanie razem”.
Ideę służby podkreślano jednak na każdym kroku. Mnożyły się także okazje ku temu, by służyć innym.
Mój ojciec i wuj służyli w wojsku w trakcie I wojny światowej, a moi starsi bracia – Paul i Mike – w trakcie II wojny. Paul obchodził swoje 19. urodziny w trakcie bitwy o Anzio we Włoszech. Mój brat Jack służył później w Korei i Wietnamie.
Od dziecka marzyłem o lataniu, więc wstąpiłem do Sił Powietrznych. Zdałem egzamin wstępny do świeżo otwartej Akademii Sił Powietrznych i wpisano mnie na listę pierwszoroczniaków. W trakcie badań lekarskich usłyszałem jednak: „Wydaje się, że ma Pan wrodzoną zaćmę”, co strąciło mnie z nieba na dobre.
Donlon przeniósł się z Sił Powietrznych do Armii, 2 lata studiował w Akademii Wojskowej w West Point, w stanie Nowy Jork, po czym kontynuował naukę w Szkole Oficerskiej. W 1963 roku ukończył szkolenie Sił Specjalnych, a rok później dowodzony przez kpt. Donlona Zespół Sił Specjalnych A-726 został wysłany, by doradzać południowo-wietnamskim żołnierzom w Nam Dong. Ich obóz, położony nieopodal granicy z Laosem i w pobliżu trasy używanej przez komunistycznych bojowników, szybko został obrany jako cel. Atak rozpoczął się o 2:00 w nocy 6 lipca.
Jako niewielki zespół dzieliliśmy wszystkie obowiązki między siebie, także te wartownicze. Tak się złożyło, że to ja byłem na warcie. Właśnie miałem obudzić następnego strażnika, gdy pierwsza salwa spadła na dwa duże, pokryte strzechą dachy, podpalając je.
14 COLUMBIA B LISTOPAD 2022 Motion Picture Films z zasobów Army Library Copy Collection, 1964–1980 / Archiwum Narodowe / CriticalPast
„Otrzymałeś od Boga pewne
dary. Szukaj ich i dowiedz się, jakie są. Ja odkryłem, że najwięcej szczęścia daje mi służba i pomoc innym”.
To był początek ataku. Rozpoczęła się piekielna szamotanina. Otaczało nas 500-800 żołnierzy, którzy ze wszystkich sił starali się zmieść nas z powierzchni ziemi. Byli o włos od zwycięstwa.
Uderzyli z całej siły, a w dodatku wśród 300 osób, które szkoliliśmy, 100 okazało się być komunistycznymi szpiegami. Mieli rozkaz, by w momencie rozpoczęcia walki skręcić kark lub poderżnąć gardło facetowi stojącemu najbliżej. Ich plan ataku był dobrze dopracowany i zawierał w sobie element zaskoczenia.
Świszczały pociski i strzelały moździerze, a Donlon, pomimo licznych ran odłamkowych, których doznał, przedzierał się z jednej pozycji obronnej na drugą, dowodząc żołnierzami, przenosząc broń i amunicję. W pewnym momencie wyeliminował trzech saperów, którzy próbowali znienacka wysadzić główną bramę obozu. Później przez zgiełk bitwy przebił się głos przekazujący wiadomość w języku wietnamskim i angielskim.
Używając naszego megafonu, wezwali nas do złożenia broni. Zależało im tylko na amerykańskich żołnierzach. Komunikat wstrzymał ogień. Podszedłem do sierż. Browna, mojego najlepszego moździerzowca, i zapytałem: „Brown, słyszałeś to?”. Brown odrzekł: „Zajmę się tym”. Usłyszałem jeszcze „Odłóżcie broń...”, ale zdanie zawisło niedokończone. Brownie strzelił z moździerza wprost w megafon. Zapamiętam ten widok do końca mych dni.
Bitwa o Nam Dong skończyła się o świcie. Kosztowała życie ponad 50 południowo-wietnamskich obrońców, australijskiego doradcy wojskowego i dwóch Zielonych Beretów: st. sierż. Gabriela „Popa” Alamo i sierż. Johna Houstona.
Już na początku bitwy straciliśmy dwóch żołnierzy: „Popa” Alamo i Johna Houstona. Ich żony spodziewały się dziecka. W trakcie wojny ludzie giną nie tylko na polu walki. Noszę swój medal w imieniu Popa, Johna i wszystkich tych, którzy nie wrócili do domów. Tak poważne zadania stawia przed nami wojna. Przez lata wielokrotnie miałem okazję opowiadać o ofierze moich kompanów.
Dziś spędzam czas przede wszystkim na modlitwie, licząc błogosławieństwa w moim życiu. Każdy płatek śniegu jest błogosławieństwem, każda kropla deszczu. Silna wiara daje wytrwałość, wiarę w przebaczenie.
Oczywiście mamy swoje trudności. Nasza wnuczka w wieku 24 lat ma guza mózgu, a jej mąż choruje na nowotwór. Wszystko, co możemy im ofiarować, to miłość, wsparcie i modlitwa. Mamy więc kolejną okazję, by służyć. Wiele czasu spędzam z moimi kolegami – również wojownikami różańca.
To prawie niemożliwe, by utrzymać właściwy kurs przez całe życie. Więc kiedy doświadczasz słabości i rozproszeń, musisz szukać wsparcia, a innym razem samemu być wsparciem dla innych i pomóc im wrócić na właściwą ścieżkę.
Otrzymałeś od Boga pewne dary. Szukaj ich i dowiedz się, jakie są. Ja odkryłem, że najwięcej szczęścia daje mi służba i pomoc innym. Zostałem Rycerzem Kolumba podczas pobytu w Forcie Jackson w Południowej Karolinie. Rycerze byli nieustannie w coś zaangażowani i dawali przykład poświęcenia. Zarówno pojedynczo, jak i w grupie są filarami swoich społeczności. Siła naszego narodu tkwi w sile naszych społeczności, począwszy od najmniejszych miasteczek i wsi. Tam właśnie znajdziemy Rycerzy, którzy służą.
Na mojej obrączce ślubnej wygrawerowana jest sentencja, którą chciałbym podzielić się ze wszystkimi Rycerzami: „To, kim jesteśmy, jest darem od Boga. To, kim się staniemy, jest darem dla Niego”. Nie przestawajcie służyć. Proście Boga, by Was prowadził, abyście odkrywali, jak możecie służyć i jak się do tej służby najlepiej przygotować. B
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 15 Zdjęcie: Spirit Juice Studios
Bohaterski ocalony
Louis Conter jest jednym z ostatnich żyjących weteranów, którzy przeżyli atak na okręt
USS Arizona zbombardowany w Pearl Harbor
PONAD 2400 Amerykanów zginęło w wyniku japońskiego ataku na Pearl Harbor na Hawajach, do którego doszło 7 grudnia 1941 roku. Był to przełomowy dzień, który sprawił, że Stany Zjednoczone przystąpiły do II wojny światowej. Niemal połowa wszystkich ofiar znajdowała się na jednym okręcie: USS Arizona
20-letni kwatermistrz Marynarki Wojennej Louis Conter był jednym z zaledwie 335 ocalałych marynarzy. Dziś ma 101 lat, jest Rycerzem Kolumba i jednym z dwóch żyjących dziś naocznych świadków tamtych wydarzeń.
Urodzony 13 września 1921 roku w miejscowości Ojibwa w stanie Wisconsin, Conter wstąpił do Marynarki Wojennej w wieku 18 lat. W niedzielę 7 grudnia 1941 roku był na swoim stanowisku na rufie pancernika Arizona, gdy tuż przed godziną 8:00 rano usłyszał wycie silników nad głową.
„Wszyscy zauważyli czerwoną tarczę słoneczną, którą oznaczone były samoloty” – wspomina Conter, członek rady 1875 im. ks. Nicholasa Phelana w Grass Valley w Kalifornii. „To było japońskie wschodzące słońce. Wszyscy zrozumieliśmy, co się dzieje”.
Niemal cała flota pacyficzna Stanów
Zjednoczonych zacumowana była w Pearl Harbor. Marynarze pędzili na stanowiska bojowe, podczas gdy 183 japońskie myśliwce, bombowce i torpedowce zrzucały bomby na flotę, biorąc za główny cel 8 pancerników.
O godzinie 8:09 ważąca 800 kg bomba przeciwpancerna uderzyła w pokład
dziobowy Arizony. Przebiła 5 stalowych pokładów i spowodowała zapłon 500 ton prochu i dziesiątków tysięcy kilogramów amunicji.
„Dziób statku, całe 34 tysiące ton, wystawał kilkanaście metrów nad powierzchnię wody”. W opublikowanym w zeszłym roku pamiętniku, Conter wspomina: „Statek pochłaniała ogromna kula ognia, która ogarnęła wszystko od grotmasztu w przód”.
Conter i wszyscy, którzy byli na siłach, rzucili się do pomocy poszkodowanym wyłaniającym się z płomieni: oślepionym i poparzonym. Niektórzy z nich dosłownie płonęli. Przenieśli ich do łodzi ratunkowych. Po wezwaniu do opuszczenia błyskawicznie tonącego okrętu Conter wsiadł do łodzi z kilkoma innymi ocalałymi i zaczął wyławiać z wody dziesiątki kolegów.
Tuż po 9:55 Japończycy odlecieli. Spośród 2403 Amerykanów zabitych w ataku, aż 1177 to marynarze i żołnierze piechoty morskiej stacjonujący na pokładzie Arizony. Następnego dnia USA wypowiedziały Japonii wojnę.
Conter uczęszczał później do szkoły lotniczej i służył jako pilot na Południowym Pacyfiku, gdzie został dwukrotnie zestrzelony. Za pierwszym razem musiał wraz z załogą ewakuować się z patrolowej łodzi latającej PBY Catalina u wybrzeży Nowej Gwinei, w wodach pełnych rekinów. Gdy dowódca tracił nadzieję na wyjście z życiem z tej opresji, Conter zaprotestował: „Bzdura! Jeszcze nie umarłeś! Trzymajmy
Po lewej: Kłęby dymu unoszą się nad pancernikiem USS Arizona tuż po japońskim ataku na Pearl Harbor, 7 grudnia 1941 roku. • Lou Conter ok. roku 1940 (ramka) oraz w 2021 roku (powyżej) w swoim domu w Grass Valley, w Kalifornii.
się za ręce, delikatnie poruszajmy nogami, oszczędzajmy siły, a gdy podpłyną rekiny –walmy je pięściami w nos”. Wspominając to zdarzenie, Conter dodaje: „Gdy podpłynął pierwszy rekin, przywaliłem mu w nos i bum! Odpłynął, a moi towarzysze niedoli przekonali się, że miałem rację”.
Conter kontynuował służbę wojskową w trakcie II wojny światowej. Latał później w misjach bojowych i służył jako oficer wywiadu w trakcie wojny koreańskiej. Brał także udział w operacjach specjalnych i pomagał Marynarce Wojennej w opracowaniu pierwszego programu działania w izolacji, tzw. SERE.
Po 28 latach służby, w roku 1967 przeszedł na emeryturę w stopniu komandora porucznika. Uczestniczył w obchodach 50. rocznicy ataku na Pearl Harbor w 1991 roku. Wielokrotnie powracał na kolejne uroczystości.
„Kiedy odwiedzam miejsce pamięci USS Arizona i widzę nazwiska 1177 ofiar, zawsze robię znak krzyża i modlę się za nich. Dziękuję też Bogu, że moje nazwisko znalazło się na liście ocalałych”.
Ostatnią podróż na Hawaje na ceremonię upamiętniającą atak kmdr Conton odbył w 2019 roku. Niedawno lekarz odradził mu kolejne podróże, więc na tegorocznej uroczystości planuje wziąć udział dzięki internetowej transmisji na żywo. B
ANDREW J. MATT jest redaktorem Columbii i członkiem rady 3037 im. ks. Kustera w Chester w Connecticut.
16 COLUMBIA B LISTOPAD 2022 PO LEWEJ: Associated Press — RAMKA: dzięki uprzejmości Louisa Contera — PO PRAWEJ: Zdjęcie: Ryan Angel Meza
Andrew J. Matt
„JESTEŚMY ŻOŁNIERZAMI, JESTEŚMY RYCERZAMI”
Metafora walki duchowej pozwala zrozumieć nasze powołanie jako Rycerzy Kolumba Kardynał Timothy Dolan
Od redakcji: Kardynał Timothy Dolan, Metropolita Nowego Jorku, wygłosił przemówienie podczas 57. Konferencji Rad Uniwersyteckich Rycerzy Kolumba w New Haven, w stanie Connecticut, 30 września (zob. s. 8). Poniższy tekst jest skróconą wersją jego wystąpienia.
Ha sło tego weekendowego spotkania brzmi Milites Christi – żołnierze Chrystusa. Na pierwszy rzut oka może się on wydać dziwny: przecież uważamy Jezusa za Księcia Pokoju. W naszej ukochanej wierze katolickiej wysoko cenimy także pokój i sprawiedliwość
Ale sam Jezus często używał wojskowej symboliki, a żołnierze zawsze wyjątkowo chętnie za Nim podążali. Myślę tu o rzymskim setniku, który przyszedł do Jezusa z prośbą o uzdrowienie sługi (Mt 8, 5-13; Łk 7, 1-10) oraz o centurionie, który wyznał wiarę w bóstwo Chrystusa u stóp krzyża (Mt 27, 54). Myślę o takich świętych, jak Marcin z Tours czy Ignacy Loyola. Myślę o kapelanach wojskowych takich jak ks. Vincent Capodanno, ks. Emil Kapaun oraz ks. Francis Duffy.
o Rycerzach, natychmiast koncentrujemy się na potrzebie solidarności, wspólnocie, braterstwie.
Obecnie jest to trudne, bo żyjemy w czasach promujących indywidualizm. Na ulicach Nowego Jorku spotykam ludzi, którzy nie patrzą na siebie nawzajem, tylko w swoje telefony. Coś pożytecznego – technologia – jest nadużywana, by zniszczyć poczucie wspólnoty, solidarności i braterstwa.
Jest to też prawda o Kościele, którego naturą jest wspólnota, Mistyczne Ciało Chrystusa. A co słyszymy dziś dookoła? „Wierzę, ale nie należę. Jestem uduchowiony, nie religijny. Bóg jest moim Ojcem, ale nie jest naszym Ojcem”.
Kardynał Timothy Dolan przemawia do Rycerzystudentów zgromadzonych w piwnicy kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny w New Haven, w stanie Connecticut, 30 września.
Zawsze istniał pewien rodzaj sojuszu pomiędzy charyzmatem żołnierzy a nauczaniem Jezusa i Kościoła. Tu objawia się mądrość bł. Michaela McGivneya i powód, dla którego użył słowa „Rycerze”. Oczywiście termin „Rycerze” ma konotacje wojskowe – jesteśmy żołnierzami, Rycerzami, krzyżowcami – i ten charyzmat przemawiał do kapłańskiego serca ks. McGivneya. Dzisiaj chcę przedstawić pięć nauk, które możemy wyciągnąć z tej militarnej analogii.
SOLIDARNI RAZEM
Pierwsza to nauka wspólnoty – nauka solidarności. Znacie słynne filmy o żołnierzach, takie jak Kompania braci . Pamiętacie ich zasadę: „Nikogo nie pozostawimy samego”. Więc kiedy mówimy o żołnierzach Chrystusa, kiedy mówimy
Bóg powiedział nam coś innego. On zawsze woli działać z ludźmi, czy jest to naród wybrany, czy Nowy Izrael – Kościół katolicki. Jesteśmy w nim razem. Moi Bracia, Rycerze Kolumba są tego żywym dowodem. Ksiądz McGivney wiedział, że jego ludzie potrzebują siebie nawzajem.
WSPÓLNE PRZEKONANIA
A oto druga lekcja: żołnierze z natury podzielają wspólne przekonania. Wiele może ich różnić, mają jednak podstawowe, wspólne przekonania, które napędzają ich i pozwalają im działać. Armia zawsze ma kierunek, zadanie i cel. Ma misję. W naszym świecie młodzi ludzie bez steru, bez poczucia kierunku, często wstępują do armii ze względu na jej jasno określony cel, zadanie i wspólnotę przekonań.
Myślę, że na swoich kampusach czujecie czasem, że przekonania, które Was zachwycają, nie są podzielane przez innych. Zastanawiacie się: „Czy tylko ja tu wierzę w Boga?
Tylko ja wierzę w prawdę? Tylko ja wierzę w Biblię, dziesięć przykazań i błogosławieństwa? Tylko ja tutaj wierzę w moc modlitwy i uczciwe, honorowe życie w cnocie?”.
Bracia, jesteśmy Rycerzami i łączą nas nasze podstawowe przekonania. Mamy Credo , które nazywamy Składem Apostolskim. Wierzymy w przykazania. Wierzymy w zbawienie.
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 17 Zdjęcie: Mike Ross
Obraz przedstawiający
św. Marcina z Tours oddającego połowę swojego płaszcza żebrakowi. Święty Marcin był rzymskim żołnierzem, a następnie biskupem Tours we Francji. Żył w IV wieku.
18 COLUMBIA B LISTOPAD 2022 Święty Marcin dzieli się płaszczem z żebrakiem (olej na płótnie), obraz autorstwa Louisa Galloche’a, ok. 1737 roku / Bridgeman Images
Wierzymy w niebo. Wierzymy w Jezusa. Wierzymy w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Często jesteśmy krytykowani i wyśmiewani z powodu tych przekonań. Potrzebujemy więc siebie nawzajem jak armia, potrzebujemy pospolitego ruszenia mężczyzn wspólnych przekonań.
POTĘGA RYTUAŁU
Trzecia nauka dotyczy rytuału. Żołnierze sił zbrojnych zawsze mają swoje obrzędy. Kilka lat temu byłem na pogrzebie żołnierza Michaela Ollisa, który zginął w Afganistanie. Jego bracia żołnierze żartowali w zakrystii, wspominając Michaela i dołączyłem do nich. Ale gdy tylko zostali przywołani do porządku i rozpoczynali służbę na ceremonii pogrzebowej, dało się zauważyć jak skupiają uwagę i wzrok tylko na rytuale, który ich czeka.
Żołnierze znają moc rytuału. Mundury, ceremoniały, przysięgi. My, Rycerze, mamy tak samo. Właśnie zakończyliśmy jeden z nich – święty rytuał Eucharystii – po którym zgromadziliśmy się wokół grobu naszego założyciela. Podobnie żołnierze gromadzą się wokół Grobu Nieznanego Żołnierza.
Mamy swoje święte obrzędy, szczególnie 7 sakramentów. Wszyscy zostaliście uformowani poprzez chrzest święty, bierzmowanie, Komunię Świętą, sakrament spowiedzi świętej. Niektórzy z Was, o co modlę się dzisiaj, mogą zostać uformowani również poprzez święcenia kapłańskie. Większość z Was będzie formować się w sakramencie małżeństwa. A pewnego dnia wszyscy, w chorobie bądź w ostatniej drodze do Domu Ojca, skorzystamy z sakramentu namaszczenia chorych. Te rytuały przynaglają nas. Są bardzo ważne dla Rycerzy Kolumba. Rytuały są ważne dla żołnierzy sił zbrojnych; są także ważne dla żołnierzy Chrystusa.
WIERNOŚĆ WYŻSZYM CELOM
Czwartą nauką, jaką możemy wyciągnąć z hasła Milites Christi , Żołnierze Chrystusa, jest absolutna konieczność wierności i lojalności. Wojskowi mają poczucie tożsamości, która jest większa od nich samych, która przekracza ich indywidualne „ja”. To wierność Bogu i ojczyźnie. To wierność żonom i rodzinom, domom i sąsiadom. Wierność cnotom.
Jeśli stracą tę wierność, zaczną się kruszyć. Ale dopóki ją mają, nikt nie może ich powstrzymać.
Taka wierność charakteryzuje skutecznych żołnierzy i Rycerzy Kolumba. Siłę Rycerzom zawsze daje wierność i lojalność wobec katolickiej wiary. Ksiądz McGivney formował mężczyzn do jej obrony – przede wszystkim starając się, by ich wiara była silna i tak żywa, by potrafili jej bronić na zewnątrz. Właśnie dlatego Rycerze Kolumba stoją dziś na pierwszej linii frontu, broniąc wolności religijnej w naszym kraju.
To jest wierność i lojalność, którą Wy i ja mamy jako Rycerze. Święty papież Jan Paweł II powiedział, że nic nie jest warte życia, dopóki nie mamy czegoś, za co warto umierać. Wy i ja wierzymy, że istnieje coś, za co warto oddać życie. To sprawia, że życie ma sens.
GOTOWOŚĆ DO WALKI Z WROGIEM
Lekcja nr 5: Żołnierze mają wroga. Czasem jest to idea, np. totalitaryzm. Czasem wrogiem może być konkretne państwo. Czasem wróg może być ujęty bardziej ogólnie, jak terroryzm. Jezus wzywa nas do miłości nieprzyjaciół. I my ich kochamy. Ale wiemy, że jednym ze sposobów miłowania nieprzyjaciół jest próba nawrócenia ich poprzez prawdę.
Dziś bardzo często wróg jest niewidzialny. Wczoraj obchodziliśmy święto św. Michała Archanioła, naszego obrońcy w walce. To niewidzialna rzeczywistość, moi Bracia. Szatan istnieje. Pamiętajcie, co mówił papież Paweł VI: Największym triumfem szatana jest niewiara w jego istnienie. Niewidzialna rzeczywistość – szatan, grzech i zło – istnieje naprawdę.
To, co niewidzialne, jest najbardziej realne. Pytacie, co jest najważniejsze w naszym życiu. Najczęściej są to te rzeczy, których nie widzimy: miłość, wierność, wiara.
Bardzo się cieszę, że Rycerze krzewią głębokie nabożeństwo do św. Józefa, który bronił Jezusa i Maryi. Bronił dobrego imienia Maryi przed oskarżeniem o nieślubną ciążę. Uchodząc do Egiptu, bronił swojej świętej rodziny, kiedy Herod usiłował zabić Nowonarodzonego Zbawcę. Istnieje piękna interpretacja przekazana przez tradycję, która mówi, że św. Józef zmarł przed rozpoczęciem publicznej działalności Jezusa, bo inaczej walczyłby, aby obronić Syna przed aresztowaniem i ukrzyżowaniem. Święty Józef – wielki obrońca. My – wy i ja – jesteśmy wezwani, by być obrońcami.
B B B
Próbowałem pokazać, że cały temat Milites Christi , żołnierzy Chrystusa, nie jest tak dziwaczny, jak się może wydaje. Podobnie jak żołnierze potrzebują wspólnoty, solidarności i braterstwa, tak samo i my, Rycerze Kolumba. Podobnie jak żołnierze polegają na wspólnych przekonaniach, tak samo i Rycerze Kolumba. Podobnie jak żołnierze celebrują swoje obrzędy, tak i my, Rycerze. Podobnie jak żołnierze potrzebują wierności i lojalności, tak i my, Rycerze. I podobnie jak żołnierze walczą z wrogiem, tak i my – Rycerze.
Dlatego, moi Bracia, cieszę się, że tu jesteście. Pokazujecie, że wartość Rycerzy Kolumba jako żołnierzy Chrystusa, jest dziś bardziej aktualna i potrzebna niż kiedykolwiek. B
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 19
„Taka wierność charakteryzuje skutecznych żołnierzy
i Rycerzy Kolumba. Siłę Rycerzom zawsze daje
wierność i lojalność wobec katolickiej wiary”.
Uzbrojeni w wiarę W UKRAINIE
Rycerze na linii frontu ofiarują swoją służbę – a czasem życie – w obronie umiłowanego kraju
John Burger
Wp rzededniu inwazji na Ukrainę duża część debaty publicznej poświęcona była rozmiarom i sile rosyjskiej armii. Jak Ukraina mogła stawić czoła tak ogromnej sile? Zdobycie przez Rosjan stolicy w Kijowie i wprowadzenie marionetkowych władz wydawało się nieuniknione.
Ale od ponad 8 miesięcy Ukraina zaskakuje świat swoim uporem i wytrwałością. Prawdą jest, że broń ze Stanów Zjednoczonych i innych państw zachodnich pomogła ukraińskiej armii w obronie kraju, a nawet w odzyskaniu znacznej części terytorium. Ale ukraińskie wojsko udowodniło, że jest siłą, z którą należy się liczyć, a niezłomny duch ukraińskiego narodu zainspirował wielu obserwatorów. Ludzie ze wszystkich środowisk, m.in. Rycerze Kolumba, dobrowolnie zgłosili się, by bronić swego kraju.
„Wielu naszych Braci Rycerzy jest w tej chwili na linii frontu” – powiedział Najwyższy Rycerz Patrick Kelly 2 sierpnia w swoim Dorocznym Raporcie. Jak dodał, kilku z nich zginęło w walce. „Modlimy się za ich rodziny i polecamy ich dusze Panu. Jako Zakon przyrzekamy oddać cześć ich ofierze i stać solidarnie z Ukrainą – tak długo, jak będzie potrzeba”.
USA i Kanada, główni sojusznicy Ukrainy, 11 listopada upamiętniają swoich weteranów wojennych. Z tej okazji przedstawiamy również historie czterech ukraińskich żołnierzy: dwóch Rycerzy służących obecnie w armii, a także Rycerza i syna Rycerza, którzy złożyli najwyższą ofiarę za swoją ojczyznę.
PATRIOCI
Rosyjski prezydent Władimir Putin nazwał tzw. specjalną operację wojskową w Ukrainie drogą do „denazyfikacji”
i demilitaryzacji kraju, a także sposobem na obronę rosyjskojęzycznych obywateli Ukrainy, którzy – jak twierdzi – są prześladowani. Jednakże już przed inwazją wielu rozumiało, że celem Putina jest unicestwienie Ukrainy.
W opublikowanym latem 2021 roku tekście Putin dowodził, że historycznie Ukraina stanowi część obszaru rosyjskiego, a przez to Ukraińcy nie są autentycznym narodem. W tym samym czasie Rosja próbowała wyeliminować wszystkie ślady ukraińskości na okupowanych terenach: w szkołach uczono języka rosyjskiego zamiast ukraińskiego, wprowadzono rubla i transmitowano tylko rosyjską telewizję.
Tymczasem ta strategia jedynie wzmocniła determinację Ukraińców do obrony swego kraju.
„Patriotyzm jest dzisiaj bardzo żywy” – mówi Andrii Boiko, Wielki Rycerz rady 16848 im. bł. Mikołaja Czarneckiego w Złoczowie, miasteczku położonym w zachodniej Ukrainie. „W trudnych czasach chwytasz za broń i bronisz ojczyzny”.
Boiko ukończył szkołę wojskową, służył w armii jako podpułkownik, a w 2021 roku przeszedł na emeryturę. W dniu rozpoczęcia inwazji otrzymał wezwanie do służby wojskowej z zadaniem odzyskania i naprawy uszkodzonego sprzętu wojskowego.
Nie wahał się ani chwili. „Wróciłem do pracy” – mówi po prostu. „Myślę, że [patriotyzm] wszczepiony jest w ukraińskie geny. Przez wieki wróg niszczył nasz naród i naszą kulturę. Jesteśmy jak pszczoły – one, gdy robi się gorąco, wysyłają do siebie niewidoczne sygnały. Tak samo działają Ukraińcy”.
Jego żona także służy w armii. Mają dwójkę dzieci: córkę, która uczy się w szkole kadetów i studiuje na uniwersytecie we Lwowie oraz 11-letniego syna.
Podobnie jak wielu jego rodaków i Braci Rycerzy, Boiko nie
20 COLUMBIA B LISTOPAD 2022 Zdjęcie: Andrey Gorb
zniechęca się i z nadzieją patrzy na przyszłość Ukrainy.
„Urodziłem się w kraju, który kocham, kocham jego kulturę, język w którym mówię – wszystko to jest dla mnie niezwykle cenne. To są moi ludzie. Wszystko, co cię otacza jest Bożym stworzeniem” – mówi. „Wierzę i ufam, że z łaską Bożą osiągniemy zwycięstwo”.
W przeciwieństwie do Boiko, Liubomyr Andrusiv przed wojną nie był zawodowym żołnierzem. Nie mógł jednak stać bezczynnie, kiedy obca siła zagroziła jego narodowi.
„Od początku zastanawiałem się, jak mogę pomóc i jak wesprzeć działania wojenne” – mówi Andrusiv, psychoterapeuta i profesor filozofii. „Choć pracuję w innej branży, byłem gotów bronić Ukrainy jako mężczyzna i żołnierz”.
Andrusiv, Rycerz rady 15804 im. Andrzeja Szeptyckiego w Iwano-Frankiwsku, służy obecnie w korpusie inżynieryjnym Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jako osoba niezwiązana wcześniej z armią zauważył, że Rycerze i siły zbrojne mają wiele wspólnego.
„Walczymy w imię prawdy” – mówi. „Jeżeli wspólnie z Bogiem walczymy w imię prawdy, zwyciężymy. Być Rycerzem to dołączyć do mężczyzn różnych zawodów, którzy podzielają wspólne chrześcijańskie wartości”.
Żona Liubomyra wraz z dwójką dzieci już w pierwszych miesiącach wojny znalazła się w wielkiej fali uchodźców z Ukrainy.
„Moja żona i ja zrozumieliśmy, że będziemy rozdzieleni co najmniej przez rok, a może i dłużej” – wyznaje. „Ale robimy co w naszej mocy, żeby podtrzymywać naszą relację i zachować silną więź”.
Pomimo rozłąki Andrusiv jest pokrzepiony Słowem Bożym i siłą braterstwa.
„Jest w Biblii taki fragment, który bardzo lubię: »Żelazo żelazem się ostrzy, a człowiek urabia charakter bliźniego« (Prz 27, 12). Widzimy to wśród uczniów Chrystusa” – twierdzi, dodając, że takie jest również doświadczenie Rycerzy.
„Służba Rycerzy Kolumba poświęcona jest teraz całkowicie pomocy przesiedleńcom i zapewnieniu im schronienia. Jesteśmy skupieni wyłącznie na tym” – potwierdza Andrusiv. „Jako mężczyźni jesteśmy wezwani, by służyć i działać, co już przynosi Ukrainie dobre owoce”.
NAJWYŻSZE POŚWIĘCENIE
Boiko i Andrusiv doskonale zdają sobie sprawę, że broniąc swoich rodzin, Kościoła i narodu, mogą zostać poproszeni o to, by dać – jak to ujął Andrusiv – „jeszcze więcej”. Mogą być wezwani do oddania swojego życia.
Żołnierze: Bohdan Dovzhinsky (28 l.) i Oleh Vorobyov (44 l.) złożyli taką ofiarę.
Szczegóły śmierci Dovzhinskyego nie są dokładnie znane, ponieważ zawierają poufne informacje wojskowe. Pewne jest natomiast, że przed swoją śmiercią ocalił życie innym.
Dovzhinsky był pilotem. 2 maja, podczas powrotu z misji specjalnej w oblężonym Mariupolu, jego helikopter został zestrzelony, a on zginął na miejscu.
„Bohdan bardzo kochał życie. Kochał niebo” – wspomina jego ojciec Ivan, Rycerz rady 16890 im. bł. Mikołaja Czarneckiego
Liubomyr Andrusiv, psychoterapeuta i wykładowca, obecnie żołnierz ukraińskiej armii, modli się w cerkwi pw. Świętej Trójcy w Kamieńcu Podolskim. • Poprzednia strona: Andrii Boiko powrócił do służby wojskowej w lutym, zaledwie kilka miesięcy po przejściu na emeryturę. Tu na zdjęciu wykonanym w okolicy Jaworowa.
w Irpieniu, obecnie również żołnierz sił zbrojnych.
„Nie mamy wszystkich informacji, ale jego helikopter został zestrzelony w pobliżu wsi Ulianówka” – mówi Ivan. „Marzył o studiach, o dalszej karierze wojskowej. Ale wojna zakończyła jego młode życie, które złożył w ofierze za wszystkich Ukraińców. Jego dowódca powiedział: »Musiałem wysłać tam najlepszych, bo tylko oni mogli wykonać takie zadanie«”.
Matka Bohdana, Olena, dodaje przez łzy: „Jeden z chłopaków powiedział: »Przeżyłem dzięki Bohdanowi. Nie wiem, co by się stało, gdyby nie on«”.
„Nigdy nie sądzisz, że to może się przydarzyć Twojemu synowi” – mówi Ivan. „W życiu, nawet w ciężkich chwilach, zwracasz się do Boga. Jeśli szczerze się modlisz i masz głęboką wiarę, niech się stanie. Musisz to zaakceptować i żyć dalej”.
W tym samym miesiącu Oleh Vorobyov, Rycerz z rady 17651 im. bł. Grzegorza Łakoty we Lwowie poległ w walce na wschodzie Ukrainy.
Vorobyov był wojownikiem, ale swoją główną walkę toczył o rodzinę, i to nie tylko swoją.
„Wiara jest bardzo ważna dla naszej rodziny” – mówi Olha, wdowa po nim. „Był niesamowitym ojcem dla naszych dzieci”.
Jako naukowiec, Oleh pełnił funkcję specjalisty ds. komunikacji podczas antyterrorystycznej operacji przeprowadzonej w Donbasie w 2015 roku. Doświadczył wtedy, jak wielką trudnością dla mężczyzny jest rozłąka z rodziną.
„To byli zwykli mężczyźni, którzy nagle musieli chwycić za broń i pójść na front” – wyjaśnia Olha.
Po zakończeniu służby Oleh wraz z żoną rozpoczął projekt
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 21
Zdjęcie: Andrey Gorb
Happy Together (Szczęśliwi Razem – przyp. tłum.) wspierający rozdzielone rodziny antyterrorystów i pomagający pielęgnować więzi pomiędzy małżonkami. W 2021 roku poznał Rycerzy Kolumba i dołączył do wspólnoty.
„Ci mężczyźni kochają swój kraj, swoje rodziny i chcą służyć Bogu, pełniąc dzieła miłosierdzia” – tłumaczy wdowa. „Razem stają się silniejsi i przez to Zakon był bardzo bliski Olehowi”.
Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, Oleh został wezwany, by znów bronić swojego kraju.
„Trzeba powiedzieć, że w duchu nie był żołnierzem” –mówi Olha. „Ale był patriotą. Bardzo kochał Ukrainę. I kiedy nadeszło wezwanie, oczywiście na nie odpowiedział”.
Każdego wieczoru Oleh dzwonił do rodziny z linii frontu. „Kiedy dzwonił, zbieraliśmy się razem i odmawialiśmy Psalm 91” – opowiada Olha.
W połowie maja Oleh powiedział żonie, że przeczuwa swoją śmierć.
„Powiedziałam, że to niemożliwe. Że wszystko będzie dobrze” – wspomina Olha. „Każdego wieczoru modliliśmy się słowami Psalmu 91: »Choć tysiąc padnie u twego boku, a dziesięć tysięcy po twojej prawicy: ciebie to nie spotka«”.
„Odpowiedział, że te wersy pochodzą ze Starego Testamentu, natomiast Chrystus mówił: »Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich«”.
30 maja porucznik Oleh Vorobyov poległ w walce niedaleko Popasnej.
Oleh Vorobyov gra na gitarze na zdjęciu rodzinnym z żoną Olhą i dwójką dzieci. „Muzyka była zawsze obecna w naszej rodzinie” – mówi Olha. „Nawet na froncie znalazł gitarę i grał”.
„Nie wyobrażam sobie, jak mogłabym przetrwać bez wiary w Boga i wsparcia chrześcijańskiej wspólnoty” – mówi Olha, wspominając stratę męża i ofiarę wielu innych ludzi. „Możemy tylko ufać Bogu i modlić się, że pewnego dnia będziemy żyli w odradzającej się Ukrainie”. B
JOHN BURGER jest dziennikarzem portalu Aleteia.org i Rycerzem rady 16253 im. Metropolity Andrzeja Szeptyckiego w New Haven, w stanie Connecticut.
Ivan i Olena Dovzhinsky na tle mostu między Irpieniem a Kijowem, zniszczonego na początku wojny.
• W ramce: Zdjęcie Bohdana Dovzhinskyiego w domu rodzinnym w Irpieniu.
22 COLUMBIA B LISTOPAD 2022 U GÓRY: Zdjęcie dzięki uprzejmości Olhy Vorobyev — POZOSTAŁE: Zdjęcia: Andrey Gorb
Być ojcem, stawać się świętym
Świętość
to wielkie zadanie, najwyższy cel, jaki Bóg postawił przed nami
Joseph Pearce
„JEDYNĄ WIELKĄ TRAGEDIĄ w życiu jest nie zostać świętym”. Powinniśmy zawsze pamiętać te słynne słowa francuskiego, katolickiego pisarza Léona Bloya, szczególnie w miesiącu poświęconym Wszystkim Świętym i Wszystkim Wiernym Zmarłym.
Wszyscy jesteśmy wezwani, by być świętymi. Takie jest znaczenie powszechnego powołania do świętości, które zostało jasno wyrażone podczas II Soboru Watykańskiego: „Wszyscy tedy chrześcijanie będą z dnia na dzień coraz bardziej uświęcać się w warunkach swego życia” (Lumen Gentium 41). Innymi słowy, jesteśmy wezwani do nieba. Dlatego też nie będziemy homo sapiens – człowiekiem rozumnym – póki nie staniemy się homo viator – człowiekiem w drodze. Każdy z nas został wysłany w podróż, której celem jest niebo. Cel ten został wyznaczony przez kochającego Ojca, który chce, byśmy do Niego przyszli i obiecał niezbędną do tego pomoc. Problem w tym, że nie jesteśmy jedynie homo sapiens i homo viator, ale także homo superbus – człowiekiem dumnym. Odziedziczyliśmy grzech pierworodny i często odrzucamy stawiane przed nami wyzwania, skupiając się na swoich sprawach i idąc własną drogą. Każdy z nas jest zarówno Dzieckiem Boga, które słyszy głos Ojca, jak i nieposłusznym urwisem, który nie chce odpowiedzieć na Jego wezwanie. Jak przypomina nam wielki rosyjski pisarz Aleksander Sołżenicyn, polem bitwy dobra ze złem jest ludzkie serce. Każdy z nas toczy w swym wnętrzu walkę, która często przeradza się w brutalną wojnę domową.
Niektórzy odpowiedzieli na powołanie do życia konsekrowanego, jednak większość z nas wezwana jest do świętości poprzez sakrament małżeństwa. Dla przeważającej liczby chrześcijan to małżeństwo jest drogą do nieba, a rodzicielstwo – jej integralną częścią. Cytując C.S. Lewisa ojcostwo prowadzi nas „dalej wzwyż i dalej w głąb” – wzwyż oczyszczającą ścieżką do niebiańskiego szczytu i w głąb naszych relacji z samym Ojcem. Święty Jan Paweł II zauważył, że „mężczyzna, ukazując i przeżywając na ziemi ojcostwo samego Boga, powołany jest do zabezpieczenia równego rozwoju wszystkim członkom rodziny” (Familiaris Consortio 25; por. Ef 3, 14-15).
Lecz rodzicielstwo nie jest najłatwiejszą ze ścieżek. Nie jest także drogą usłaną różami, a nawet gdyby było, z pewnością nie będą to róże bez kolców. To raczej droga krzyżowa, która wiedzie przez skrzyżowania naszych samolubnych pragnień i pozwala nam przekraczać siebie samych. Prowadzi nas na rozdroże, gdzie musimy wybrać między bezinteresowną drogą pielgrzyma, a egoistyczną drogą dumy. Jedna z nich prowadzi do nieba, druga do piekła. Trzeciej drogi nie ma.
Te istotne prawdy o rodzicielstwie i życiu rodzinnym rozumiał bł. Michael McGivney, który jako kapłan odpowiedział na powołanie do duchowego ojcostwa, starając się służyć rodzinom w swojej parafii. Najstarszy z trzynaściorga dzieci, z których sześcioro umarło przedwcześnie, znał trudy życia rodzinnego. Musiał odłożyć studia w seminarium, by pomóc rodzinie, a kiedy już był klerykiem, śmierć ojca zmusiła go do przerwania formacji kapłańskiej.
Te doświadczenia wyryły w nim głębokie pragnienie, by wzmocnić wiarę katolickich mężczyzn i pomóc w wychowaniu dzieci kobietom, których mężowie zmarli przedwcześnie. Doprowadziło to do powstania Rycerzy Kolumba złożonych z katolickich mężczyzn z New Haven, w stanie Connecticut. Reszta, jak to mówią, to już historia.
Nie wszystkim będzie dane pozostawić dziedzictwo tak niezwykłe, jak to bł. Michaela McGivneya, ale wszyscy jesteśmy wezwani do poszukiwania wielkości, którą jest świętość. Poświęcając życie swojej rodzinie, wszyscy możemy być świętymi. Musimy jednak każdego dnia odpowiadać na to ojcowskie wezwanie, biorąc swój codzienny krzyż i prosząc Boga o pomoc w jego dźwiganiu.
Być albo nie być świętym – oto jest pytanie. Léon Bloy miał rację. Jest tylko jedna wielka tragedia w życiu. Miejmy to na uwadze, kierując swój wzrok ku niebu. B
JOSEPH PEARCE jest autorem wielu książek związanych z tematyką katolicką oraz Rycerzem rady 1668 im. ks. Andrew K. Gwynna w Greenville, w Południowej Karolinie. Jego strona internetowa to jpearce.co.
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 23 DOBRY OJCIEC
© Galeria Narodowa w Londynie Art Resource, Nowy Jork
„MIŁOŚĆ RODZI BOHATERÓW”
Wywiad z Arcybiskupem Większym Światosławem Szewczukiem, Zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, o wierze i odwadze w czasach wojny
„Cały świat zastanawia się dziś: skąd Ukraińcy biorą siłę, by stawiać opór?” – zauważył Arcybiskup Większy Światosław Szewczuk podczas homilii wygłoszonej w Katedrze pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Kijowie, 25 września. „Odpowiadamy: Ukraińcy kochają! (…) Jesteśmy silni naszą miłością, którą czerpiemy z wiecznie płynącego źródła Bożej miłości, danej nam przez szlachetny i życiodajny krzyż”. Od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego, Jego Świątobliwość Światosław był wyraźnym głosem nadziei i siły dla swojego cierpiącego Kościoła oraz dla całej Ukrainy. W homiliach, komunikatach i orędziach nadawanych codziennie od pierwszego dnia wojny wymownie stawał w obronie ukraińskiej wolności i tożsamości narodowej, a także krzewił pokój w obliczu niesprawiedliwej agresji.
Jego Świątobliwość Szewczuk, urodzony niedaleko Lwowa w 1970 roku, przyjął święcenia kapłańskie w 1994 roku, a w roku 2009 został biskupem. Zastąpił kard. Lubomyra Huzara w roli głowy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w roku 2011, mając 40 lat. Wraz z Metropolitą Lwowskim abpem Mieczysławem Mokrzyckim był jednym z pierwszych mężczyzn, którzy zostali Rycerzami Kolumba w Ukrainie w maju 2012 roku. Na 136. Najwyższej Konwencji w 2018 roku wygłosił przemówienie podczas Uroczystego Bankietu.
W lipcu Columbia rozmawiała z Arcybiskupem Większym Światosławem Szewczukiem o przepełnionej wiarą wytrzymałości jego cierpiącego narodu, o odpowiedzi Kościoła na jego liczne potrzeby i o wdzięczności duchownego za trwające działania Zakonu.
24 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
COLUMBIA: Czy Wasza Świątobliwość mógłby podzielić się swoim doświadczeniem ostatnich miesięcy, od kiedy 24 lutego wybuchła głęboko niesprawiedliwa wojna przeciwko mieszkańcom Waszego kraju?
ARCYBISKUP ŚWIATOSŁAW SZEWCZUK: Nie jest łatwo opisać przez co przeszliśmy. Na początku wszyscy byli wstrząśnięci: nagle obudził nas dźwięk rosyjskich rakiet i helikopterów latających nad katedrą. Dźwięki wojny przybyły do Kijowa.
Uwaga biskupów i księży natychmiast skupiła się na ratowaniu życia ludzkiego. Każdego dnia w naszej katedrze dawaliśmy schronienie blisko 500 ludziom, zapewniając jedzenie, leki i wszystko, czego potrzebowali. Pomogliśmy także tym, którzy chcieli ewakuować się z Kijowa oraz z miast na wschodzie kraju, by znaleźć bezpieczne miejsce w zachodniej Ukrainie lub w innych krajach.
Gdy ukraińska armia wypchnęła rosyjskie oddziały, świat ujrzał rozmiar tragedii. Natychmiast pojechałem do tych miejsc, znanych dziś na całym świecie: Bucza, Dniepr, Borodzianka, Irpień. Doświadczenie modlitwy przy odkrytym zbiorowym grobie [w Buczy] było straszne. Na skraju grobu zobaczyłem okaleczone ciała młodych mężczyzn i kobiet, i zaczęliśmy się modlić. Lecz po 5 minutach zdałem sobie sprawę, że stoję na ciałach innych pomordowanych, ponieważ nie odsłonięto jeszcze całego grobu. W tej chwili poczułem, że mógłbym być jednym z nich i w moim sercu pojawiło się dobitne pytanie:
„Boże, dlaczego to się stało? I dlaczego ja żyję, a oni zginęli?”. To pytanie wciąż rozbrzmiewa w moim sercu i w mojej głowie.
Czy Wasza Świątobliwość może powiedzieć jak zmieniła się sytuacja w Ukrainie?
Nikt nie spodziewał się, że Ukraina będzie w stanie wytrzymać taką inwazję. Ale walczymy i pokazujemy światu, że mit zwycięskiej armii rosyjskiej został już w Ukrainie obalony.
Jako chrześcijanie, jako biskupi, jako księża, nadal pomagamy ludziom. Pomogliśmy już piątej fali osób wewnętrznie przesiedlonych. Ostatnie grupy uciekające ze swoich miast i wsi we wschodniej i południowej części Ukrainy to najbiedniejsi z najbiedniejszych. Nie mają pieniędzy, by wyjechać choćby do zachodniej Ukrainy. I pukają do naszych drzwi w Kijowie, Połtawie, Charkowie.
Aby im pomóc, staramy się otworzyć nie tylko drzwi naszych kościołów, ale także nasze serca. Przede wszystkim otworzyć serca i umysły na chrześcijańską miłość. Dzięki wsparciu naszych partnerów staramy się dostarczać apteczki, jedzenie, ubrania, leki, schronienie. To smutne, że wojna wciąż trwa, lecz my kontynuujemy naszą służbę.
Przez cały czas trwania wojny Wasza Świątobliwość prosił swoich księży, by wychodzili do ludzi. Dlaczego jest to tak ważne dla Kościoła, by być w tym czasie z ludźmi?
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 25
Zdjęcia: Ronaldo Schemidt/AFP za pośrednictwem Getty Images
Arcybiskup Większy Światosław Szewczuk przewodniczy modlitwie duchownych i żołnierzy nad masowym grobem odkrytym kilka dni po wycofaniu się sił rosyjskich. Bucza, 7 kwietnia 2022 roku.
Kościół to lud Boży, wspólnota. Kiedy społeczność ukraińska przeżywa takie nieszczęścia i tragedie, wszyscy cierpią – a podstawowym obowiązkiem osób odpowiedzialnych za tę społeczność jest być z nią blisko. Bardzo często nic nie możemy zrobić; nie możemy zmienić okoliczności. Ale możemy powiedzieć: „Jestem z Tobą”.
Pamiętam, jak stolica była prawie całkowicie okrążona przez Rosjan. Byłem wtedy u mera Kijowa, pana [Witalija] Kliczko, który powiedział mi, że bardziej niż jedzenia i ubrań potrzebują od Kościoła słów nadziei. W takich warunkach Kościół reprezentujący Bożą obecność w świecie ma szczególny obowiązek. Jesteśmy wspólnotą, która przynosi nadzieję zrozpaczonym, a nie tylko jedzenie głodnym. Ludzie szukają sensu. „Jak mamy żyć, kiedy mój dom zniszczono, a moich najbliższych pomordowano?”. Odpowiedź na takie egzystencjalne pytania może pochodzić tylko z perspektywy wiecznej, ze Słowa i mądrości Bożej.
W codziennych wideo-orędziach Jego Świątobliwość opłakiwał okrucieństwa, które miały miejsce na terenie archieparchii kijowskiej. Co stanowiło inspirację do uczynienia tej komunikacji duszpasterskim priorytetem?
Stoimy w obliczu niewidzialnej walki. W ascetycznym życiu chrześcijańskim nazywamy to walką pomiędzy dobrem i złem. Aby móc zwyciężyć w takiej bitwie, musimy być duchowo i moralnie silniejsi niż wróg. Aby przeciwstawić się tym, którzy sprowadzają na naszą ziemię zniszczenie i śmierć, musimy zadbać o to, by zło i nienawiść nie opanowały naszych serc. Oczywiście pierwszą reakcją na takie okrucieństwo może okazać się nienawiść. Ale poprzez ascetyczne chrześcijańskie życie posiadamy szczególną zdolność przemieniania nienawiści w odwagę. A odwaga jest cnotą pomagającą nam odnieść sukces w walce.
Taka była intencja większości moich codziennych przesłań – ocalić serca ukraińskich chrześcijan przed pokusą
»Jak mamy żyć, kiedy mój
dom zniszczono, a moich
najbliższych pomordowano?«.
Odpowiedź na takie
egzystencjalne pytania może
pochodzić tylko z perspektywy
wiecznej, ze Słowa
i mądrości Bożej”.
nienawiści. Jeśli zdołamy zwyciężyć nienawiść miłością do Ojczyzny, to zwyciężymy również rosyjskich najeźdźców.
To był najważniejszy obowiązek duszpasterski – pielęgnować miłość. Mamy bowiem świadomość, że nienawiść rodzi przestępców, a miłość rodzi bohaterów. I Ukraina okazuje się być narodem bohaterów.
Wasza Świątobliwość często prosi o modlitwę za ukraińskich mężczyzn i kobiety na linii frontu. Jak wyglądały Wasze kontakty?
To bardzo ważne, by podkreślić, że nie tylko zawodowi żołnierze oddają swoje życie na liniach frontu. Są tam też byli nauczyciele, informatycy i przedstawiciele innych profesji. Obecnie wszyscy starają się bronić ojczyzny. I to dlatego udało nam się oprzeć najeźdźcom.
Kiedy do nich przyjeżdżam, zawsze pytam: „Jak może pomóc Kościół? Czego potrzebujecie w pierwszej kolejności?”. Wszyscy odpowiadają: „Prosimy, módlcie się za nas”. A więc ci, którzy bronią Ukrainy, proszą o modlitwę.
Na froncie wszyscy mówią mi: „Tutaj nie ma ateistów, wszyscy się modlą”. Tam, gdzie człowiek stoi pomiędzy życiem a śmiercią, nasi żołnierze doświadczają obecności Wszechmocnego. Wielu z nich po raz pierwszy w swoim życiu odkrywa Bożą obecność. Dlatego tak bardzo potrzebna jest teraz towarzysząca rola kapelanów wojskowych i Kościoła.
Sąsiednie kraje przyjęły miliony uchodźców uciekających od przemocy w Ukrainie. Co znaczy ta pomoc dla Ukraińców i jaka jest nadzieja na ich powrót?
Chcę podziękować wszystkim naszym przyjaciołom i sąsiadom, którzy otwierają swe domy i mieszkania, by pomóc ludziom zmuszonym opuścić Ukrainę. Sama możliwość znalezienia bezpiecznego miejsca poza granicami Ukrainy była dla nas cudownym znakiem, że nie jesteśmy sami w naszym cierpieniu, że nie jesteśmy porzuceni przez Pana Boga, przez ludzi dobrej woli.
Wiele osób, które wyjechały z Ukrainy lub były zmuszone do porzucenia swoich domów nie chce nazywać się uchodźcami lub przesiedleńcami. Wielu z nich chce wrócić po zakończeniu wojny. Mam krewnych przebywających w moim domu w zachodniej Ukrainie, którzy codziennie zadają sobie pytanie: „Czy już czas wracać?”.
A zatem Ukraina czeka, aż jej dzieci wrócą do domu. Oczywiście nie każdy będzie mógł wrócić natychmiast – ale Ojczyzna Was potrzebuje. Dzieci Ukrainy, rozsiane dziś po całym świecie, szczególnie w Europie Zachodniej: mamy nadzieję, że pewnego dnia z Waszym doświadczeniem, może z nową wiedzą i językowymi umiejętnościami, powrócicie i wzbogacicie Ukrainę.
Rycerze Kolumba w Polsce i Ukrainie, przy pomocy Funduszu Solidarności z Ukrainą, pracują nad tym, by pomóc osobom przesiedlonym i potrzebującym. Jak to wpływa na sytuację tych ludzi?
Skorzystam z okazji, aby wyrazić moją głęboką wdzięczność Rycerzom Kolumba, zwłaszcza w Polsce, ale także
26 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
„Ludzie szukają sensu.
Arcybiskup Większy Światosław Szewczuk podczas wywiadu w swojej siedzibie w Kijowie. 26 lipca 2022 roku.
w Ukrainie, za niezrównaną służbę społeczną i chrześcijańską solidarność, jaką wykazują się wobec ofiar wojny. Możemy wyliczać wiele różnych dobrych uczynków, których dokonali, ale chcę podkreślić, że najważniejszym świadectwem dawanym przez Rycerzy narodowi ukraińskiemu jest świadectwo chrześcijańskiej miłości i solidarności. Dziękuję im wszystkim za bycie dobrymi braćmi dla siebie nawzajem, a także dla potrzebujących i cierpiących dziś w Ukrainie.
Czy Wasza Świątobliwość może powiedzieć parę słów o historii Rycerzy Kolumba w Ukrainie?
Jestem naprawdę dumny, będąc – razem z Ekscelencją Mieczysławem Mokrzyckim – jednym z pierwszych Rycerzy Kolumba w Ukrainie. Powiedziałbym, że moment rozpoczęcia działalności przez Rycerzy w naszym kraju był opatrznościowy. Było to na krótko przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji (w 2014 roku – przyp. tłum.). To właśnie dzięki obecności Rycerzy Kolumba mogliśmy od samego początku być tak skuteczni w niesieniu pomocy pierwszym ofiarom [Rewolucji na Majdanie] tu w Kijowie, a następnie ofiarom rosyjskiej inwazji na Donbas i okupacji Krymu.
Obecność Rycerzy w Ukrainie była rodzajem odrodzenia, ponieważ od zarania naszej historii szlachetny ideał rycerstwa był obecny w duchu ukraińskich Kozaków. Wyrażał on najwyższy poziom szlachetności duszy ludzkiej: oddanie
życia za bliźnich, Kościół, naród. Przed pojawieniem się Rycerzy Kolumba w Ukrainie, wraz z moim poprzednikiem kard. Lubomyrem Huzarem szukaliśmy szczególnej wspólnoty dla mężczyzn, która definiowałaby rolę chrześcijańskiego ojca w rodzinie, a także zachęcała mężczyzn do większej aktywności w życiu Kościoła. Dziś ponad 2 tysiące Rycerzy Kolumba w Ukrainie niesie znakomite chrześcijańskie świadectwo potrzebującym, a także ojcom rodzin i obrońcom Ukrainy, pokazując im, że nie są osamotnieni w tej szlachetnej walce, ponieważ wspiera ich wspólnota braci.
Czy jest coś, co Wasza Świątobliwość chciałby powiedzieć Rycerzom w Ukrainie i na całym świecie?
Chciałbym bardzo podziękować wszystkim Rycerzom Kolumba na całym świecie za wsparcie w tym bolesnym momencie historii Ukrainy. Dziękuję za pomoc. Dziękuję za modlitwę za nas. I dziękuję za udzielenie specjalnej pomocy humanitarnej potrzebującym w Ukrainie.
Chciałbym również zachęcić Was wszystkich: nie ustawajcie w czynieniu dobra, w służbie szlachetnej sprawie i w świadczeniu o Chrystusie w dzisiejszych, jakże okrutnych okolicznościach. Nawet w środku wojny możemy znaleźć szczęście, ponieważ odnajduje się je, osiągając pełnię ludzkiego życia w Chrystusie. Nie ustawajcie w niesieniu chrześcijańskiego świadectwa temu światu. B
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 27 Zdjęcie: Andrey Gorb
Najwybitniejsze rady nagrodzone
W roku bratnim 2021-2022 Nagrodę Najwybitniejszej Rady za szczególne osiągnięcia w dziedzinie rozwoju członkostwa i działalności programowej otrzymało 1699 rad w całym Zakonie. Spośród wspomnianych rad 272 zdobyły Podwójną Nagrodę Najwybitniejszej Rady (200% celu członkowskiego), a 195 zdobyło Potrójną Nagrodę Najwybitniejszej Rady (300% lub więcej celu członkowskiego).
Ponadto, 3633 rady otrzymały Nagrodę im. Kolumba za doskonałą realizację programów, a 3766 rad zdobyło Nagrodę im. ks. McGivneya za osiągnięcie celu członkowskiego.
POLSKA
RYCERZE KOLUMBA z całej Polski spotkali się w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, by wraz ze swymi rodzinami, przyjaciółmi i duszpasterzami dziękować Bogu za wszelkie otrzymane łaski, szczególnie za dar bratniej wspólnoty oraz rozpocząć kolejny rok swojej działalności .
Tegoroczna Rodzinna Pielgrzymka Rycerzy Kolumba była szczególna, ponieważ stanowiła uroczystą inaugurację dwóch programów, wokół których kształtować się będzie działalność Rycerzy w Polsce przez kolejnych kilkanaście miesięcy.
Rady zaznaczone na niebiesko zdobyły Podwójną Nagrodę Najwybitniejszej Rady.
Rady zaznaczone na czerwono zdobyły Potrójną – lub wyższą –Nagrodę Najwybitniejszej Rady.
Pełną listę Najwybitniejszych Rad w roku bratnim 2021-2022 znajdziesz na kofc.org/starcouncils.
W czasie pielgrzymki rozpoczęła się Ogólnopolska Peregrynacja Ikony św. Józefa, w ramach której wizerunek Opiekuna Zbawiciela nawiedzi wszystkie parafie, przy których działają wspólnoty Rycerzy Kolumba. Peregrynacji towarzyszyć będzie program pro-life zorganizowany pod hasłem „Życie Mam”, którego celem będzie wspieranie Domów Samotnej Matki prowadzonych przez instytucje kościelne w całej Polsce. Rycerze w ramach tej akcji przeprowadzą zbiórki rzeczowe dla instytucji pomagających dzieciom i matkom. Co więcej, program ten zostanie również zasilony środkami, które Fundacja Rycerzy Kolumba jako Organizacja Pożytku Publicznego pozyska z Kampanii 1%. Inicjatywa potrwa do marca 2024 roku.
Ponadto Rycerze, którzy swoją tegoroczną Pielgrzymkę Rodzin rozpoczęli w piątek różańcem i Apelem Jasnogórskim w Kaplicy Cudownego Obrazu, adorowali Najświętszy Sakrament podczas Nocnego Czuwania, a następnie –już w sobotę – spotkali się na konferencji połączonej z wręczeniem nagród dla wyróżniających się działalnością rad.
Międzynarodowe wyróżnienie Rady Najwyższej za wzorową działalność członkowską i programową otrzymało ponad 70 rycerskich wspólnot parafialnych z całej Polski. Polska jurysdykcja została również wyróżniona za stały, dynamiczny rozwój w ostatnich latach, którego nie powstrzymała nawet pandemia COVID-19. W czasie ostatniego roku bratniego w Polsce powstało aż 16 nowych rad.
28 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
14004 14983 15117 15128 15249 15267 15268 15527 15652 15672 15708 15759 16014 16039 16105 16165 16263 16266 16462 16642 16708 16727 16964 16973 16999 17030 17050 17137 17294 17316 17327 17534 17556 17569 17586 17600 17607 17624 17645 17667 17730 17763
Zdjęcie: Sebastian Nycz
„Uświęcenie w prawdzie, zaufaniu i miłości”
Peas odbiera Nagrodę Najwybitniejszej Rady. •
Po lewej: Podczas pielgrzymki Rycerze wsparli Dom Samotnej Matki prowadzony przez Caritas Archidiecezji Częstochowskiej. • Poprzednia
strona: Kapelan Stanowy abp Wacław Depo poświęcił Ikony św. Józefa, które rozpoczynają peregrynację w Polsce. • Poniżej: Rycerze z archidiecezji gdańskiej, gdzie Ikona św. Józefa rozpoczęła peregrynację.
LISTOPAD 2022 B COLUMBIA 29
Były Wielki Rycerz rady 17586 w Radomiu Jan
Zdjęcia: Sebastian Nycz
Mszy św. dla Rycerzy-pielgrzymów z całej Polski przewodniczył abp Wacław Depo, Kapelan Stanowy. „Bracia i siostry, to jest nasze zadanie w naszych rycerskich rodzinach: wzajemne uświęcenie w prawdzie, zaufaniu i miłości. I w tym ma nam pomóc również Peregrynacja Ikony św. Józefa, szczególnego patrona Najświętszej Rodziny” – powiedział w homilii abp Depo, komentując rozpoczętą na Jasnej Górze inicjatywę. B
Najwybitniejsze rady w działaniu
Pielgrzymkę Rycerzy Kolumba zakończyła wspólna modlitwa w czasie Drogi Krzyżowej na Jasnogórskich Wałach. • U góry: Podczas pielgrzymki Delegat Stanowy Krzysztof Zuba zainicjował program „Życie Mam”, a także wręczył nagrody dla najwybitniejszych rad.
Rada 14004 przygotowała 20 tysięcy paczek na Ukrainę. Na zdjęciu Kapelan rady ks. Wiesław Lenartowicz z Rycerzami przed remontowanym Domem bł. McGivneya.
Rada 15267 z Tomaszowa Lubelskiego angażuje się w pomoc uchodźcom od pierwszych dni wojny. Zorganizowała Namiot Miłosierdzia na granicy w Hrebennem i regularnie przygotowuje paczki z darami dla Ukrainy. Na zdjęciu Wielki Rycerz Marcin Wojciechowski z Najwyższym Rycerzem. Patrickiem Kelly, 12 kwietnia 2022 roku.
Rycerze z rady 17050 w Warszawie wieszają baner Centrum Miłosierdzia. Ośrodek przy parafii redemptorystów w Warszawie rozpoczął działalność 2 kwietnia. Od początku swojego istnienia skupia się na pomocy ukraińskim dzieciom, które mogą w nim spędzać czas zarówno na nauce, jak i zabawie.
30 COLUMBIA B LISTOPAD 2022
Zdjęcia: Sebastian Nycz
Rycerze
Miłosierdzia
Każdego dnia Rycerze na całym świecie mają okazję, by coś zmienić – przez pracę społeczną, zbieranie funduszy, czy modlitwę. Doceniamy każdego Rycerza za jego siłę, współczucie i oddanie w budowaniu lepszego świata.
Dziewczynka prezentuje nową kurtkę, którą otrzymała w ramach rycerskiej akcji Kurtki dla Dzieci w Anchorage na Alasce. Każdego roku kilka lokalnych rad współpracuje przy charytatywnym projekcie miejscowej policji, by zorganizować to wydarzenie.
Wyślij
na
Columbia, 1 Columbus Plaza, New Haven, CT 06510-3326 lub e-mailem na adres: knightsinaction@kofc.org RYCERZE MIŁOSIERDZIA
zdjęcie Twojej rady w akcji wraz z opisem
adres:
Zdjęcie: Jay Luzardo
„Jezus i Maryja Was poprowadzą”
Rozeznawanie kapłaństwa rozpoczęło się na poważnie, gdy miałem 16 lat i odkryłem postać św. Jana Bosko. Dostałem jego życiorys od dyrektora ds. powołań salezjanów – zakonu, który św. Jan założył. Im dłużej czytałem, tym bardziej chciałem zostać księdzem. Zainspirował mnie sposób, w jaki Jan Bosko pozwalał Bogu działać w swoim życiu, a także jego praca na rzecz najbardziej potrzebujących.
Poznawałem charyzmat salezjański podczas nauki w szkole średniej i – choć ostatecznie nie wstąpiłem do zakonu – myśli o kapłaństwie nigdy mnie nie opuściły. Po ukończeniu drugiego roku studiów na Uniwersytecie Technologicznym Luizjany znowu poczułem powołanie. Tym razem jednak zdałem sobie sprawę, że Bóg wzywa mnie do kapłaństwa diecezjalnego. Tuż po zakończeniu studiów wstąpiłem do seminarium.
Dla wszystkich rozeznających swoje powołanie mam dobrą radę, którą usłyszałem od salezjańskiego dyrektora ds. powołań: trzymajcie się blisko Jezusa Chrystusa Eucharystycznego i przylgnijcie do Matki Bożej. Jezus i Maryja Was poprowadzą.
Ksiądz Raney Johnson
Diecezja Shreveport
Rada 16094 im. Dzieciątka Jezus, Shreveport, w stanie Luizjana
Zdjęcie: Ivy B Photography