Refleksje znaczeniowe nad dziedzictwem kulturowym Małgorzata Ćwikła
N
ajtrudniej zdefiniować to, co oczywiste. Pytając o sens niektórych słów, można trafić na wspomniane przez Ludwiga Wittgensteina w słynnym stwierdzeniu o językowym poznaniu „granice świata” [Wittgenstein, 2000, s. 64]. Nawet jeżeli wątpliwości nie budzi etymologia czy uzus, zdarza się, że problematyczne jest objaśnienie pojawiających się nieustannie w publicznym obiegu określeń. Kształtujących polityki, wpływających do oficjalnych dokumentów, pozornie wprowadzających semantyczny porządek. Sytuacja taka ma miejsce z „dziedzictwem kulturowym”. Mimo licznych regulacji kwestii dziedzictwa, nie można wskazać jednoznacznej definicji, obejmującej jego wszystkie formy i przejawy. Przypuszczalnie wynika to z faktu, że koncepcja dziedzictwa została przejęta z kilku dyscyplin naukowych, głównie z archeologii i antropologii [Blake, 2000, s. 63]. Ponadto dziedzictwo nawiązuje do licznych aspektów życia społecznego, podkreśla tożsamość danej grupy, wyznacza obszar jej historycznego oddziaływania, świadczy również o stopniu cywilizacyjnych i duchowych osiągnięć, a także pozwala śledzić sposoby pojmowania własnego dorobku kulturowego w ujęciu regionalnym i światowym. Szukając cech szczególnych dziedzictwa, mogących odróżnić je od innych dokonań z przeszłości, które nie powinny być zapomniane w przyszłości, warto wskazać na wspomniany fakt autorefleksji. W przeciwieństwie do tradycji, dziedzictwo nie dotyczy procesu przechodzenia z pokolenia na pokolenie określonych reguł postępowania czy wzorców zachowań. Jest zbiorem pewnych umiejętności, które kształtują cechy dystynktywne, a tym samym prowadzą do umacniania się tożsamości regionalnych. Podczas gdy tradycje mogą być zarówno dobre, jak i złe, dziedzictwo, poprzez dodanie przymiotnika „kulturowe” – chociaż można z tym polemizować – kojarzy się pozytywnie. Kluczowe dla dalszych rozważań
Culture Management 2012, Vol 5 (5)
jest wskazanie na inną typową dla dziedzictwa prawidłowość: podział na dziedzictwo materialne i niematerialne. W pierwszych latach dyskusji nad dziedzictwem – od połowy wieku XX – podkreślano kwestie związane z koniecznością ochrony kulturowych dóbr materialnych w czasie konfliktów zbrojnych. W przypadku dziedzictwa niematerialnego za czynnik wywołujący chęć sprecyzowania zjawiska można uznać procesy tożsamościowe. Paradoksalnie, przynależność do międzynarodowych organizacji wzmocniła potrzebę dookreślenia granic własnego regionu. Geograficznie i administracyjnie jest to formacja coraz mniej precyzyjna, nasila się natomiast jej wartość emocjonalna. W niezaprzeczalny sposób koresponduje to z dziedzictwem niematerialnym, do którego zaliczymy chociażby tak ważny dla świadomości grup czynnik jak język. Rozumienie dziedzictwa niematerialnego jako narzędzia do formułowania własnej definicji sugeruje jego ograniczony wymiar oddziaływania. Perspektywa ta jest uzupełniana przez przeświadczenie, że dziedzictwo materialne jest częścią światowego rezerwuaru dokonań ludzkości [Lenzerini, 2011, s. 108]. Zmiana ogólnego myślenia o grupach, zbiorowościach i społeczeństwach musiała jednak doprowadzić do weryfikacji myślenia o ich kulturowej i historycznej identyfikacji. Przez długi czas uważano, że ochrona zdobyczy kulturowych w ich niematerialnym wymiarze powinna być „przechowywana” dla kolejnych pokoleń danej społeczności, na jej własny użytek. W dobie globalizacji okazało się, że młodsze pokolenia szybciej absorbują wzory kulturowe przychodzące z zewnątrz, niż otwierają się na informacje przekazywane im przez generacje starsze [tamże, s. 102]. Przypadkiem zatem stworzone zostały warunki do prezentowania własnego dziedzictwa w kontekście ponadlokalnym. Z jednej strony doprowadziło to do popularyzacji nieznanych
Małgorzata Ćwikła doktorantka Instytutu Kultury UJ, zajmuje się tematyką współpracy kulturalnej, twórczością interdyscyplinarną oraz zarządzaniem sztukami performatywnymi, przygotowuje pracę doktorską na temat koprodukcji teatralnych w kontekście zarządzania projektami kulturalnymi, publikowała m.in. w „Odrze” i w „Didaskaliach”.
zdobyczy cywilizacyjnych, dając im możliwość przetrwania, z drugiej wskazało niedoskonałości w systemie ochrony i zarządzania dobrami kultury. Brak precyzyjnej definicji terminu „dziedzictwo kulturowe” utrudnia wyznaczenie granic prawa. Dokumenty zapewniają widoczność dziedzictwa jako zjawiska w publicznej debacie, ale rzadko podkreślają jego zróżnicowany charakter. Komplikacją jest również synonimiczne użycie określeń „kulturowe”, „narodowe”, „kulturalne”, które niosą ze sobą różne skojarzenia, a sztucznie sprowadzane są do ujednoliconej interpretacji. Dodatkowo ugruntowane myślenie sankcjonujące stawianie znaku równości między zabytkami i dziedzictwem w krzywdzący sposób skazuje niematerialne osiągnięcia na zapomnienie. Podczas prac nad konwencją UNESCO w sprawie ochrony Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego z 1972 r. pojawiły się głosy o jej zbyt wąskim zakresie obejmującym jedynie wymiar materialny. Zauważono wówczas, że konieczne jest rozszerzenie ochrony również na dobra niematerialne – ulotne pieśni czy pozbawione atrybucji rytuały. Wymagało to innego systemu dbania o dziedzictwo, który nie ograniczałby się wyłącznie do budowania szklanych gablot, ale zapewniał trwałość odtwarzania w życiu społecznym. Dopiero w roku 2003 UNESCO uchwaliło konwencję regulującą kwestię ochrony niematerialnego dziedzictwa. Idee w niej zawarte wywodzą się ze sformułowań ujętych w „Recommendation on the Safeguarding of Traditional Culture and Folklore” z roku 1989. Był to pierwszy prawny instrument w zakresie niematerialnego dziedzictwa. Ustalenie ochrony tego, co nienamacalne, odnosi się do praw człowieka, szczególnie poprzez gwarancję podstawowych swobód wyznaniowych. Jest to nawiązanie do duchowego i mistycznego wymiaru dziedzictwa niematerialnego i zagadnienia lokalnej tożsamości w czasach nieopanowanej urbanizacji i degradacji obszarów wiejskich. Na podstawie przeprowadzonych w Małopolsce badań dotyczących dziedzictwa kulturowego jako czynnika identyfikacji regionalnej Monika Smoleń udowodniła, że mieszkańcy czują się związani ze swoim kulturowym otoczeniem [Smoleń, 2001, s. 64]. Przynależność do grupy i symbolika „małej ojczyzny” w okolicach Krakowa tworzą ważny przykład odzwierciedlający sposoby kształtowania się świadomości. Jest to jednak przykład mało złożony. Analiza podejścia do własnego regionu w różnych częściach Polski zapewne prowadziłaby do ciekawych wyników, odsłaniających skrajne postawy. Samo chociażby zestawienie leżących blisko siebie Małopolski,
Śląska i Dolnego Śląska odnosi się od odrębnych wzorów identyfikacji. Nawet jeżeli łatwo można wskazać brak podobieństw między poszczególnymi obszarami, wyznaczenie granicy między dziedzictwem lokalnym a polskim sprawia trudności, szczególnie przy uwzględnieniu historii i zmian geograficznych punktów odniesienia. Oprócz tych dwóch poziomów, należy uwzględnić zagadnienie emigracji i związane z nią teorie dysonansu kulturowego. Polskie dziedzictwo kulturowe było w ostatnich latach – w sensie metaforycznym – intensywnie wywożone poza granice kraju. Mimo to błędne jest przypuszczenie o pełniejszym jego odbiorze przez przedstawicieli innych kultur. Nie tylko bowiem polska kultura była eksportowana, ale równocześnie dokonania kulturowe dziesiątek innych grup narodowych, etnicznych czy nieformalnych mniejszości. Ranjit Hoskoté i Ilija Trojanov w książce Kampfabsage. Kulturen bekämpfen sich nicht, sie fließen zusammen, będącej jedną z reakcji na Zderzenie cywilizacji Samuela Huntingtona, przekonują, że najintensywniejsza wymiana między kulturami i ich dziedzictwem, rozumianym jako zbiór zdolności praktycznych i emocjonalnych wypracowanych przez różne grupy, dokonała się w czasie renesansu [2007, s. 11]. Ważniejsza od konfrontacji doświadczeń jest jednak kwestia duchowego ładunku ukrytego w dziedzictwie kultury jako czynnika tworzącego wspólnoty. Konotowany z dziedzictwem element symboliczny kieruje rozważania w stronę pytania o prawdę. Podczas gdy w przypadku dziedzictwa materialnego mówi się o „oryginalności”, dziedzictwa niematerialnego dotyczy kwestia „autentyczności”. Rozróżnienie to ma charakter ontologiczny i zaczyna odgrywać kluczową rolę w procesie zarządzania dziedzictwem. Dziedzictwo materialne, operując przedmiotami w sposób empiryczny, udowadnia swoją prawdziwość. Nie musi ona dotyczyć materii, a jedynie symbolu, który odnosi się do danego obiektu w opinii jego odbiorców [Kapturkiewicz, 2004, s. 215]. Dziedzictwo niematerialne natomiast podlega ryzykownym procesom oderwania od kontekstu i grupy, która je definiuje. Niebezpieczeństwo pojawia się, gdy ktoś zaczyna zarządzać dziedzictwem, czyniąc z niego narzędzie do promocji turystyki, pomija jednak związek z daną społecznością czy też tradycją przez tę społeczność ukształtowaną [tamże, s. 113]. W jaskrawy sposób jest to widoczne podczas wielu prezentacji kultury azjatyckiej w Europie. Produkowane na potrzeby zagranicznej publiczności spektakle i widowiska opisywane są jako charakterystyczne przejawy wielowiekowej
Culture Management 2012, Vol 5 (5)
tradycji artystycznego wyrazu, a w rzeczywistości często stanowią kolaż tradycyjnych rekwizytów, uproszczonych fabuł i przerysowanych choreografii. Tak było w przypadku pokazywanego w 2006 r. w Europie przedstawienia w konwencji opery pekińskiej Mei Lanfang (kierownictwo muzyczne: Wang Yuzhen) z Opery Narodowej w Pekinie czy też produkcji z 2009 r. Sutra (reżyseria: Sidi Larbi Cherkaoui), reklamowanej jako autentyczny pokaz przygotowany przez mnichów z klasztoru Shaolin. Wątpliwości może także budzić, oderwane od japońskiej tradycji pokoleniowego przekazywania zawodowej perfekcji, uprawianie tańca butō przez europejskich czy amerykańskich tancerzy. Warto w tym miejscu zauważyć, że uwzględniając wspomniane ryzyko, w Japonii przyznawany jest tytuł Ważnego Przedstawiciela Niematerialnego Dziedzictwa Kultury Japonii. Wprowadzenie takiego certyfikatu jakości jest interesującym przykładem ochrony autentycznych dokonań danej grupy kulturowej. Precyzyjne listy chronionych umiejętności Japonia usankcjonowała prawodawstwem z 1950 r. [Hyoki, 2011]. W polskich dokumentach i regulacjach życia kulturalnego często można trafić na hasło „dziedzictwo kulturowe”. Pojawia się ono w opisach działań różnych instytucji – od Narodowego Instytutu Dziedzictwa poprzez Międzynarodowe Centrum Kultury po Narodowy Instytut Audiowizualny, którego cele odpowiadają współczesnym potrzebom digitalizacji i elektronicznego zbierania nietrwałych estetyk. Już nazwy istniejących programów dedykowanych dziedzictwu sugerują sposób jego rozumienia. Odnoszą się one do zjawisk emigracyjnych, historycznych represji i ich oddziaływania na teraźniejszość. Silne łączenie dziedzictwa z ważnymi dla narodu wydarzeniami sugeruje brak dychotomii dziedzictwo/ historia. Podobnie jak redukowanie dziedzictwa do zabytku, takie uproszczenie jest ryzykowne i wymaga zmiany podejścia. O ciekawej modernizacji stosunku do dziedzictwa można przeczytać w misji Narodowego Instytutu Dziedzictwa, który wcześniej (do 1 stycznia 2011 r.) nosił nazwę Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków: „Nie bez znaczenia jest fakt, że słowo «zabytek» w nazwie instytucji zostaje zastąpione przez słowo «dziedzictwo». Dziedzictwo pozwala zrozumieć historyczny, społeczny i emocjonalny kontekst funkcjonowania zabytku, a tym samym dostrzec potrzebę i konieczność jego ochrony” [Misja Narodowego…]. Dziedzictwo ma być zatem tłem interpretacyjnym. W Narodowej Strategii Rozwoju Kultury na
Culture Management 2012, Vol 5 (5)
lata 2004–2013 definicja rozwinięta została w kontekście wielowymiarowego rozumienia kultury: W wąskim rozumieniu kultura to system czynności i wytworów, których podstawową cechą jest obecność znaków posiadających społeczną wartość i akceptację (kultura symboliczna: religia, nauka, sztuka, zabawa/rozrywka). Kultura to także, w rozumieniu historycznym, dziedzictwo narodowe – wytwory i czynności danego narodu, należące do kategorii kultury symbolicznej, mające wyjątkową powszechną wartość szczególnie dla danego narodu – dającą poczucie identyfikacji oraz budującą więzi [Narodowa Strategia…, s. 6].
W dokumencie tym warto zwrócić uwagę na kilka aspektów. Pierwszy z nich dotyczy przeświadczenia, że dbałość o dziedzictwo kulturowe jest narzędziem kształtowania tożsamości regionalnej w kolejnych pokoleniach. Dziedzictwo rozumiane jest jako trwały element historii, który nie podlega zmianom w efekcie działania czynników zewnętrznych. Państwu przypisywana jest rola opiekuna, co wynika z konieczności sprawowania stałej ochrony nad dziedzictwem. W wykonanej w ramach prac nad Narodową Strategią Kultury analizie SWOT – sporządzonej w odniesieniu do rozwoju kultury i zarządzania nią – w mocnych stronach wymieniono silne społeczne poczucie obowiązku w sferze dbałości o dziedzictwo kulturowe, wskazano także dziedzictwo materialne i niematerialne o wielkiej wartości i o znaczeniu światowym [tamże, s. 107]. Dodatkowo, w Strategii duże znaczenie przywiązuje się do analizy wzorców zagranicznych i możliwości korzystania z wypróbowanych modeli wdrożonych wcześniej w państwach Unii Europejskiej. Jednocześnie podkreślany jest fakt, że oprócz identyfikacji na poziomie lokalnym i krajowym, istotne jest poczucie przynależności do wspólnoty europejskiej. Przyjęcie szerszej perspektywy i refleksja nad doświadczeniami europejskimi prowadzą do wskazania innych ujęć dziedzictwa, w tym m.in. jego audiowizualnej, miejskiej, naturalnej, przemysłowej czy wiejskiej odmiany. W poszczególnych krajach europejskich różne jest rozumienie własnego dziedzictwa kulturowego, co znajduje odzwierciedlenie w formułowaniu polityk kulturalnych. Wyraźny jest podział na Europę Północną i Południową, co warunkowane jest historycznie i zwyczajowo. W krajach południowych dbałość o dziedzictwo kulturowe niejednokrotnie przewyższa zaangażowanie w two-
rzenie optymalnych warunków do rozwoju sztuki współczesnej (np. Grecja i Portugalia). Dominuje ponadto przekonanie o uniwersalnym charakterze dziedzictwa, które wpłynęło na współczesną cywilizację. Północ natomiast przoduje w kwestii wyznaczania nowych pól znaczeniowych w odniesieniu do dziedzictwa, co w oczywisty sposób powiązane jest z historią nowszą i daje możliwość obejmowania szczególną opieką nie tylko zabytków rozumianych w ujęciu tradycyjnym. I tak dla przykładu w Niemczech istotne jest dziedzictwo przemysłowe, a w Finlandii miejskie. Niezależnie od podejścia jest to wyraz ogólniejszej refleksji o śladach przeszłości w kulturze współczesnej,
do których przyznajemy się bez prawa wyboru i manipulacji. W swoich rozmyślaniach o pamięci zbiorowej i kulturowej Aleida Assman przywołuje definicję kultury, którą zaproponowali Jurij Łotman i Borys Uspienski. Zgodnie z nią, kultura jest „niedziedziczną pamięcią zbiorowości” [2009, s. 112]. Myśl ta wyklucza możliwość automatycznego przekazu kolektywnych wartości i wspomnień. Parafrazując, można powiedzieć, że dziedzictwo jest „kulturową odpowiedzialnością zbiorowości”. Czymś pozornie oczywistym, ale bez refleksji i wysiłku skazanym na stopniowe wymazywanie. Stratę szczególnie bolesną, gdyż pozbawia grupy kulturowe ich niepowtarzalności.
Bibliografia: Assmann A., Przestrzenie pamięci. Formy i przemiany pamięci kulturowej [w:] Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka, pod red. M. Saryusz-Wolskaiej, Kraków 2009. Blake J., On Defining the Cultural Heritage, „The International and Comparative Law Quarterly” 2000, nr 1. Hoskoté R., Trojanow I., Kampfabsage, München 2007. Hyoki S., Safeguarding Intangible Cultural Heritage in Japan: Systems, Schemes and Activities. http:// www.unesco.org/culture/ich/doc/src/00177-EN.pdf. [odczyt: 11.08.2011]. Kapturkiewicz A., Czy zabytek dziedzictwa narodowego musi być autentyczny?, „Konteksty” 2004, nr 3–4.
Lenzerini F., Intangible Cultural Heritage: The Living Culture of People, „The European Journal of International Law” 2011, nr 1. Misja Narodowego Instytutu Dziedzictwa na stronie internetowej Instytutu, http://www.nid.pl/idm,4,o-instytucie.html [odczyt: 25.09.2011]. Narodowa Strategia Rozwoju Kultury na lata 2004–2013, http://bip.mkidn.gov.pl/media/docs/ Narodowa_ Strategia_Rozwoju_Kultury.pdf [odczyt: 10.06.2011]. Smoleń M., Dziedzictwo kulturowe Krakowa jako czynnik identyfikacji regionalnej w Małopolsce, „Zarządzanie w kulturze” 2001, t. I. Wittgenstein L., Tractatus logico-philosophicus, Warszawa 2000.