Tomasz Piasecki
Dom magii i tajemnic kl. IV b Szkoła Podstawowa nr 6 w Inowrocławiu maj 2014
Dawno temu, za górami, za lasami, żyliśmy ja, moja mama i moja siostra. Pewnego dnia wybraliśmy się na spacer do lasu. Szliśmy długo, po pewnym czasie zorientowaliśmy się, że się zgubiliśmy. Zrobiło się ciemno i chłodno. Siostrze, ubranej tylko w czerwoną bluzkę, spódnicę i buty zrobiło się zimno. Mama, widząc to, dała jej swój fioletowy płaszcz. Ja byłem ubrany ciepło w płaszcz, spodnie i porządne buty. Po jakimś czasie zauważyliśmy duży drewniany dom.
Nie było tam nikogo, ale zobaczyliśmy jakiś ruch. Podeszliśmy bliżej i … oczom naszym ukazał się latający talerz z pociętymi owocami. Leciał do małego pokoju, w którym była tylko skrzynka z kratką na górze i mała szafka. Moja siostra podeszła bliżej i zobaczyła, jak talerz przechyla się, a owoce wpadają do klatki. W klatce był chomik. Szybko zawołała: Mamo, w tej klatce jest chomik. Mogę go wypuścić? Nie, lepiej go zostaw. Znajdę kuchnię i ugotuję coś, a wy idźcie poszukać sypialni.
Po kolacji poszliśmy spać, akurat były tam trzy łóżka. Ja nie mogłem zasnąć i widziałem, jak siostra wymyka się z pokoju. Poszedłem za nią cicho, ponieważ chciałem zobaczyć, co kombinuje. Weszła do małego pokoju, otworzyła szafkę i wyciągnęła klucz, a po chwili otworzyła skrzynkę z chomikiem. Nagle wyskoczył chomik ubrany w czarną pelerynę, zaczął do niej mówić : Och! Dziękuję, że mnie wypuściłaś, zamknął mnie dawny właściciel tego domu. Nazywam się Michał Sprytny Chomik. Umiesz mówić? Tak. Umiem też czarować, bo jestem magicznym chomikiem. Rozmawiali tak jeszcze przez chwilę, a potem wróciła do sypialni.
Następnego dnia mama powiedziała, że musimy jeszcze zostać i znaleźć jakieś zapasy na drogę powrotną. Siedziałem w kuchni i myślałem o tym chomiku, wtedy usłyszałem wołanie o pomoc, otworzyłem kredens i zobaczyłem krasnala.
Zaczął mówić: Usłyszałem coś, więc zacząłem wołać o pomoc, wczoraj też coś słyszałem, ale wydawało mi się, że to latający talerz. Jesteś tu od wczoraj, więc chyba widziałeś chomika. Tak, moja siostra go wypuściła, chociaż moja mama jej zabroniła. Co?! Teraz znowu tym domem zawładnie zło. Jak to? Ty nie wiesz? Ten chomik to zły czarodziej. Gdy w domu zatrzymuje się dobry czarodziej, on zaczarowuje talerz, bo wie, że jest słabszy od dobrego czarodzieja. Co się dzieje, gdy w domu nie ma czarodzieja, a on jest na wolności? Żyje sobie jak w niebie. Jeśli przyjdzie ktoś, kto nie jest czarodziejem, to co robi? Psoci czarami tak długo, aż nie uciekną z domu. Trzeba go zamknąć do tej klatki, prawda? Tak. Tylko jest to bardzo trudne. Więc jak to zrobić? Zwabić go do klatki magicznym proszkiem. Jest gdzieś ten proszek? Nie, trzeba znaleźć ją w lesie, zetrzeć jej liście i usypać dróżkę do klatki, a potem szybko ją zamknąć. Pójdziesz ze mną? Nie mogę, gdy ruszę się stąd, chomik mnie zobaczy i zaczaruje w kamień, ale mam obrazek tej rośliny.
Godzinę później mama zapytała, gdzie wychodzę. Przez chwilę wahałem się, czy powiedzieć jej to, co powiedział mi krasnal. Żeby nie denerwować matki, powiedziałem, że idę chwilę pospacerować. Była bardzo dobra i miła, więc puściła mnie. Okazało się, że ta roślina rośnie kilkanaście kroków od domu. Utarliśmy z krasnalem liście i zastawiliśmy pułapkę na chomika. Czekaliśmy, aż mama i siostra zasną. Czekaliśmy długo, wreszcie chomik poczuł proszek. Zaczął iść po nim i zjadać go. Już był przy klatce, gdy coś uderzyło w okno i chomik się spłoszył. Wtedy powiedziałem do krasnala, że jutro wracam i musimy tej nocy ponowić próbę. Chwilę później zastawiliśmy pułapkę na nowo. Tym razem wszedł do klatki nie wiedząc, że to ona i udało się, chomik był w klatce, a my mogliśmy spać do rana.
Podczas drogi powrotnej opowiedziałem mamie i siostrze o tym, co się wydarzyło, ale nie chciały mi wierzyć. Szliśmy dość długo. W pewnej chwili zorientowaliśmy się, że za nami biegł krasnal i krzyczał : Bardzo ci dziękuję! Masz, to twoja nagroda. Dał mi złotą figurkę rośliny, z której robi się magiczny proszek.
Wieczorem doszliśmy do swojego domu. Jeszcze długo myślałem o krasnalu, chomiku i czy ja byłem jedynym, który nie umiał czarować, a pokonał chomika? Po kilku dniach przestałem myśleć o tym, wróciłem do swoich spraw i żyliśmy długo i szczęśliwie.