GABRIELE AMORTH, PAOLO RODARI, OSTATNI EGZORCYSTA Moja walka z szatanem

Page 1

OJCIEC GABRIELE AMORTH UrodziĹ‚ siÄ™ 1 maja 1925 roku w Modenie. WychowaĹ‚ siÄ™ w religijnej rodzinie prawnikĂłw, dziaĹ‚aĹ‚ w Akcji Katolickiej, uczestniczyĹ‚ w wojnie partyzanckiej, zostaĹ‚ odznaczony medalem za waleczność. Po ukoĹ„czeniu studiĂłw prawniczych wstÄ…piĹ‚ do Towarzystwa ĹšwiÄ™tego PawĹ‚a. Jest kaznodziejÄ…, nauczycielem, pisarzem, zawodowym dziennikarzem, a przez wiele lat byĹ‚ redaktorem naczelnym miesiÄ™cznika „Madre di Dioâ€?. W 1959 roku odegraĹ‚ istotnÄ… rolÄ™ w poĹ›wiÄ™ceniu WĹ‚och Niepokalanemu Sercu Maryi i zostaĹ‚ wybrany na czĹ‚onka MiÄ™dzynarodowej Papieskiej Akademii Maryjnej. W 1986 roku otrzymaĹ‚ nominacjÄ™ na egzorcystÄ™. OprĂłcz wykonywania tej posĹ‚ugi napisaĹ‚ bestsellerowe ksiÄ…Ĺźki, udzieliĹ‚ wielu wywiadĂłw, zaĹ‚oĹźyĹ‚ MiÄ™dzynarodowe Stowarzyszenie EgzorcystĂłw, ktĂłrego jest honorowym przewodniczÄ…cym. Znane sÄ… jego nastÄ™pujÄ…ce ksiÄ…Ĺźki: Wyznania egzorcysty, Nowe wyznania egzorcysty, EgzorcyĹ›ci i psychiatrzy, Zbaw nas ode zĹ‚ego, Wspomnienia egzorcysty. PAOLO RODARI Dziennikarz, od 2009 roku pracuje w â€žIl Foglioâ€?. WczeĹ›niej przez trzy lata byĹ‚ pracownikiem „Il Riformistaâ€?, a jeszcze wczeĹ›niej współpracowaĹ‚ z â€žIl Sole 24 Oreâ€?, „Il Tempoâ€? oraz z agencjami „Il Velinoâ€? i â€žFidesâ€?. Prowadzi blog: www.paolorodari. com, i jest obecny na Twitterze: @PaoloRodari. cena: 35,90 zĹ‚ ,6%1

WYDAWNICTWO KSIÄ˜ĹťY SERCANĂ“W



OSTATNI EGZORCYSTA


GABRIELE AMORTH Paolo Rodari

OSTATNI EGZORCYSTA Moja walka z szatanem


TYTUŁ ORYGINAŁU ULTIMO ESORCISTA: La mia battaglia contro Satana TŁUMACZENIE Krzysztof Stopa PROJEKT OKŁADKI Wydawnictwo DEHON KOREKTA Monika Ślizowska DESIGN & DTP Klemens Knap

© Paolo Rodari e Padre Gabriele Amorth, 2011 © for the Polish edition by Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON, 2012 Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.

ISBN 978-83-7519-182-0 Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON ul. Saska 2, 30-715 Kraków tel./fax: +48 12 290-52-98 e-mail: dehon@wydawnictwo.net.pl sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl Druk: Drukarnia Skleniarz, Kraków 2012


Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. (1 P 5,8-9)


OBUD ŹMY SIĘ , ZANIM BĘ DZIE ZA PÓŹN O

P

rzepraszam czytelników, że po napisaniu wielu książek o szatanie i egzorcyzmach ośmielam się zaproponować kolejną, z zamiarem nie tyle powtórzenia, ile raczej uzupełnienia tego, co już powiedziałem. Skłaniają mnie do tego Ewangelia, św. Paweł i Matka Boża. Na wyrazy mojej wdzięczności zasługuje zaprzyjaźniony dziennikarz, Paolo Rodari, który cierpliwie i wiernie uporządkował moje myśli i wspomnienia, pomagając mi je spisać. Najpierw chciałbym powiedzieć parę słów o wybranym tytule: Ostatni egzorcysta. Celowo ma on charakter prowokacyjny. Nie jestem oczywiście ostatnim egzorcystą, jaki pozostał na tym świecie. Po mnie przyjdzie wielu i nawet już ich nie brakuje, także młodych. A jednak na świecie wciąż jest nas tak mało, że każdy z nas w swojej codziennej batalii nieuchronnie czuje się tak, jakby był ostatnim – ostatnim egzorcystą wezwanym do stoczenia walki z wielkim nieprzyjacielem, władcą tego świata, szatanem. Kościół wciąż jeszcze robi niewiele, 7


by uformować nowe zastępy egzorcystów. Niewiele robią biskupi. To właśnie martwi mnie i dlatego zgodziłem się, by książka ukazała się pod takim tytułem. Mam nadzieję, że wszyscy inni egzorcyści, poczynając od przyjaciół z Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, którego jestem emerytowanym przewodniczącym, nie obrażą się i zrozumieją prowokację ukrytą w tym tytule. Nie czuję się większy od nich. Jestem, tak jak oni, pokornym sługą królestwa dobra, bojownikiem Chrystusa walczącym z królestwem zła. Zacznę od Ewangelii. Jezus trzykrotnie nazywa szatana „władcą tego świata”. Święty Jan dopowiada, że cały świat leży we władzy szatana. Stwierdza ponadto, że celem, dla którego Jezus przyszedł na świat, jest zniszczenie dzieł szatana. Szatan jest niezmordowanym przeciwnikiem Boga. Święty Paweł ośmiela się nazwać szatana „bogiem tego świata” i stwierdza, że naszą codzienną walkę toczymy nie z osobami z krwi i ciała, ale z szatanem i jego aniołami, które nieustannie nas osaczają. Dziś w naszych kościołach mało się mówi o szatanie; wielu, również wśród duchownych, nie wierzy w jego istnienie. W tej książce opisuję wiele egzorcyzmów, aby przez te skrajne przypadki uświadomić, że szatan istnieje. Choć będąc duchem, nie ukazuje się w widzialnej postaci, to jednak jest on niezwykle aktywny w swoim działaniu przeciwko wszystkim. Udział w egzorcyzmach lub lektura prowadzonych w ich trakcie rozmów między egzorcystą a złym duchem stanowią niepodważalny dowód przemawiający za tym, aby uwierzyć w istnienie szatana. 8


Do pisania skłania mnie wreszcie Matka Najświętsza. Od ponad trzydziestu lat śledzę objawienia w Medziugorie – tę cudowną katechezę, którą Maryja kieruje do całego świata i która jest kontynuacją orędzi fatimskich. Jest to cudowne przepowiadanie, jakiego jeszcze nigdy nie było w historii ludzkości. Matka Boża stale mówi o szatanie uwolnionym z więzów. Pragnie ona wyrwać ludzi ze szponów szatana i przekazać ich w ręce Boga. Żyjemy w straszliwym czasie, w którym wydaje się, że ateizm, czyli demon święci triumfy. Widzimy rozpad rodzin, rozwody, aborcje, zagubienie młodzieży. A poza tym zwycięstwo egoizmu, szukanie przyjemności, rozprzestrzenianie się wszelkich wad. Doszło do tego, że walczy się nawet z obecnością krzyży, czyli nie chce się wręcz widzieć obecności Jezusa Zbawiciela, który pokonał szatana. Co proponuje Matka Boża? Ona nieustannie mówi o planach Boga i planach szatana. Bóg chce miłości, pokoju, wiecznego zbawienia. Szatan pragnie zniszczenia świata. Matka Boża tworzy swoje wojsko, rozproszone na całej ziemi. Mocą nawrócenia, Różańca i postu ta Jej armia pokona wojsko szatana, który chce wojny, zniszczenia, wiecznego potępienia; i który wywołuje też inne cierpienia, takie jak diabelskie opętanie. Jeśli nie postawimy Boga na pierwszym miejscu, upadnie rodzina, społeczeństwo, porozumienie między narodami. A przede wszystkim zostanie zniszczony plan Boga, który nas stworzył do wiecznego szczęścia. Jeśli nie wierzymy w życie wieczne, nie zrozumiemy także tego ziemskiego życia. 9


Moim zamiarem jest skłonić czytelnika do refleksji nad własnym życiem, aby dopasował je do celu, dla którego Bóg nam je dał. Obudźmy się, zanim będzie za późno. Gabriele Amorth


1 „MIANU J Ę C IĘ E GZORCYS T Ą”

J

estem w mieszkaniu kardynała Ugona Polettiego, biskupa wikariusza diecezji rzymskiej. Jak wiadomo, biskupem Rzymu jest papież, jednak od XVI wieku Ojciec Święty zleca troskę duszpasterską nad diecezją wikariuszowi. Jest 11 czerwca 1986 roku. Poletti zwykle przyjmuje księży bez umawiania się na spotkania. Również ja tamtego dnia zastosowałem się do tej praktyki. Pojawiłem się bez zapowiedzi. I zostałem natychmiast przyjęty. Nie ma nic szczególnego, o co chciałbym zapytać mojego biskupa, ale pragnę zamienić z nim tylko parę zdań. Często księża właśnie tego potrzebują. Poletti wie o tym i nigdy nie wymaga żadnego ważnego powodu zapukania do jego drzwi. Pyta mnie o moją pracę w Towarzystwie Świętego Pawła. Jestem bowiem księdzem paulistą, prawnikiem, pasjonatem mariologii, zawodowym dziennikarzem i redaktorem naczelnym miesięcznika „Madre di Dio” [„Matka Boża”]. Nie potrafię powiedzieć, z jakiego powodu, ale w pewnym momencie rozmowa schodzi na 11


wszystko. W miesiącach je poprzedzających musiałem również zadbać o to, aby do wszystkich głównych miast włoskich dotarła figura Matki Boskiej Fatimskiej. Był to rok ciężkiej pracy. Rok poświęcony Maryi, królestwu światła. Nigdy nie przypuszczałem, że jakiś czas później o to królestwo, o Matkę Bożą, będę walczył w jeszcze innym charakterze – jako egzorcysta.

30


2 „ODWAGI, TE RA Z TWOJ A KO L E J ”

Mój pierwszy raz przeciwko szatanowi

I

lekroć dokonuję egzorcyzmu, przystępuję do walki. Zanim ją podejmuję, zakładam zbroję. Fioletową stułę, której końce są dłuższe od końców stół zwykle zakładanych przez księży do odprawiania mszy. Stułę tę często nakładam na ramiona opętanych. Jest skuteczna, ma ich uspokoić, kiedy w czasie egzorcyzmu wpadają w trans, ślinią się, krzyczą, nabierają nadludzkiej siły i atakują. Następnie zabieram z sobą księgę po łacinie z formułami egzorcyzmu. Trochę wody święconej, którą czasami kropię opętanego. I krzyż z umieszczonym w środku medalem św. Benedykta. Jest to szczególny medal, którego szatan bardzo się boi. Walka trwa godzinami. I nigdy nie kończy się uwolnieniem. Aby uwolnić opętanego, potrzeba lat. Wielu lat. Szatan jest trudny do pokonania. Często się chowa. Ukrywa się. Zależy mu, by go nie znaleziono. Egzorcysta musi go wykurzyć z kryjówki. Zmusić go, by wyjawił swoje imię. A potem, w imię Chrystusa, powinien zmusić go do wyjścia. 31


Dialog straszliwy, mocny, prowadzony w ciągu zaledwie piętnastu posiedzeń. Egzorcyzm, który miał dramatyczne następstwa. Po wypędzeniu bowiem diabeł wrócił, aby się zemścić, doprowadzając do zabicia kilku osób bliskich opętanej.

54


3 CZ AS AMI D IA BE Ł POWRACA, A BY ZA BIJ A Ć

J

est wieczór, początek maja 1920 roku. Klasztor Santa Maria di Campagna w Piacenzy znajduje się tuż za miastem. Mieszkają tam franciszkanie, znani wszystkim i przez wszystkich cenieni. Klasztor jest miejscem łączącym wielu różnych wiernych, miejscem, do którego Bóg przyciąga dusze i gdzie dokonują się nawrócenia. Miejscem cieszącym się niebieskim błogosławieństwem, i dlatego znienawidzonym przez szatana. Jeden z zakonników, ojciec Pier Paolo Veronesi, właśnie porządkuje zakrystię i święte naczynia, kiedy przychodzi jakaś pani i prosi o błogosławieństwo. Pragnie, aby to błogosławieństwo zostało jej udzielone przed ołtarzem Matki Bożej. Po spełnieniu tego życzenia kobieta prosi zakonnika o rozmowę. Zwierza mu się z mrocznych rzeczy, które ją spotykają. Ojciec Pier Paolo słucha jej, nie popędzając. Opowiadanie jest wstrząsające. Kobieta mówi, że w pewnych godzinach dnia jakaś tajemnicza siła, mocniejsza od niej, bierze w posiadanie 55


Złe duchy obserwują nas i kuszą bezustannie. W ten sposób postępują także z tymi, którzy się uwolnili, bo odzyskanie duszy kogoś, kogo już wcześniej posiadały, jest dla nich wielkim zwycięstwem. To tak, jak gdy ktoś złamie sobie rękę w dzieciństwie. Zakładają mu gips i ręka się zrasta. Ale nigdy nie będzie już taka jak dawniej. Złamanie, choć zabliźnione, pozostaje i kiedy dziecko podrośnie i stanie się dorosłą osobą, nadal będzie je odczuwało. Podobnie z opętaniami. Pamiętam, jak kiedyś uwolniłem pewną młodą kobietę. Po roku wróciła do mnie. Znów była opętana. Musiałem więc ponownie zacząć ją egzorcyzmować. Ale zaraz po rozpoczęciu egzorcyzmu diabeł mi powiedział: „Co ty sobie myślisz, klecho? Nie wiesz, że ona jest teraz moja na zawsze? Ona wróciła do mnie. Ja wygrałem”. Na szczęście udało mi się potem uwolnić kobietę po raz drugi. Było to jednak bardzo trudne. Oczywiście w Piacenzy diabeł wrócił i dokonał rzeczy, których nigdy nie widziałem w innych przypadkach. Wrócił, aby zabić. Trudno to wytłumaczyć. Jedno można powiedzieć: często, nie zawsze, jest się opętanym świadomie. To nasza wola mówi szatanowi: „Wejdź we mnie”. Kiedy zawiera się pakt z szatanem, rozwiązanie go może być prawie niemożliwe. Jeśli ktoś odda duszę szatanowi na wieczność, później może się opamiętać i uwolnić, ale ten pakt został zawarty i jego konsekwencje trzeba ponieść. Krótko mówiąc, dusza może się zbawić, ale ciało w tajemniczy sposób może umrzeć z ręki i woli szatana.

98


4 DZ IE CI, KTÓRE STA J Ą SIĘ ZA BÓJ CA MI

Przypadek Jamesa Bulgera i inne

P

o egzorcyzmach na rolniku z podrzymskiej wsi moje życie staje się dość burzliwe. Ale zarazem także monotonne. Monotonne, ponieważ po tym pierwszym egzorcyzmie przez kolejne lata dzień po dniu wykonuję tylko jedno: kolejne egzorcyzmy. Egzorcyzmuję nawet dziesięć, piętnaście osób dziennie. Codziennie, włącznie ze świętami. Jest to moja osobista walka ze złym duchem. Walka, której nie szukałem. Zadanie, które Bóg mi powierzył za pośrednictwem kardynała Polettiego i które przyjąłem w duchu posłuszeństwa. Podejmuję walkę nawet wtedy, gdy jest ona zaciekła, straszliwa. Jak wówczas, gdy po raz pierwszy staję naprzeciw kogoś, kogo bym się nigdy nie spodziewał: kilkumiesięcznego dziecka. Trudno to pojąć, zrozumieć. A jednak taka jest rzeczywistość. Wśród ofiar diabła są także dzieci. One są niewinne. Nie ponoszą żadnej winy. Ale także ich ciałem próbuje zawładnąć diabeł. I często mu się to udaje. Opętanie zaczyna 99


go synka. Ich egoizm, chora miłość do własnego dziecka jest przewrotnością pochodzącą od szatana. Zamiast pragnąć szczęścia syna, postanawiają zabić je i zdusić. Na tym polega wielkie zwycięstwo złego ducha. Bo podzieleni małżonkowie ciągną za sobą wielką smugę cierpienia. Choćby udało się sprawy ułożyć, to jednak wywołane cierpienie pozostaje. Z winy złego ducha jednak nie tylko rodziny doznają bolesnych podziałów, wywołujących ogrom cierpień. Jest także inny straszliwy podział, rodzący równie straszne skutki. Jest to podział, jaki szatan wywołuje między osobami, które poświęciły się Bogu, a samym Bogiem. Opętany ksiądz albo siostra zakonna – w wypadku gdy opętanie jest w jakiś sposób chciane i szukane przez księdza lub siostrę – zostawiają po sobie straszliwe pasmo cierpień i śmierci wśród wiernych, którzy otaczają te duchowne osoby.

120


5 K S IĘ ŻA , ZA KONNIC E I ZW Y K LI WIE RNI W RĘ KU SZAT AN A

S

iostra Gisella (imię celowo zmienione) jest bardzo pobożną zakonnicą. W swoim zakonie jest ceniona przez wszystkich. Mnóstwo czasu poświęca modlitwie. Zawsze wypełnia swoje obowiązki. Należy do najgorliwszych w swoim klasztorze. Tymczasem z dnia na dzień zaczynają się jej zdarzać niewytłumaczalne zachowania. Kiedy wchodzi do kościoła, źle się czuje. Brakuje jej powietrza, musi wyjść i schronić się w swoim pokoju. W krótkim czasie nie jest już w stanie uczestniczyć w żadnym spotkaniu modlitewnym. Jej przełożone myślą o wyznaczeniu jej tygodnia odpoczynku. – Być może jest tylko zmęczona – zastanawiają się. – A może po prostu potrzebuje jedynie wzmocnienia fizycznego. Mijają dni, a stan siostry się nie poprawia. Przeciwnie. Teraz budzi w niej odrazę wszystko, co choćby przypomina sacrum. Kiedy widzi księdza, musi uciekać, by nie zacząć krzyczeć, wrzeszczeć na niego, a nawet zaatakować go fizycznie. To samo dzieje się, kiedy na swej dro121


rozpoznać, czy mamy do czynienia z autentycznymi jasnowidzami? Pokora jest bardzo ważną cechą charakterystyczną jasnowidzów, którym można ufać. Pokora, a zarazem ubóstwo i ukrycie. Powinni być ubodzy, pokorni i żyć w ukryciu, aby byli wartościowi. We Włoszech jest wielu takich. Niektórzy nazywają ich „wiejskimi uzdrowicielami”. Są to skromne osoby ze szczególnymi darami. Mieszkają w zapomnianych miejscach. Również „profesor” mieści się w tej kategorii. Pamiętam na przykład pewnego jasnowidza, który ma dar uzdrawiania dny moczanowej. Ten dar ma cała jego rodzina. Mówi się, że dwa tysiące lat temu jego przodkowie gościli w domu przez jakiś czas św. Piotra, pierwszego papieża. Kiedy św. Piotr odszedł, zostawił w darze członkom rodziny i wszystkim jej przyszłym potomkom ten szczególny charyzmat. Pewnego dnia papież Pius IX zapada na dnę moczanową. Wzywają do Watykanu kogoś ze wspomnianej rodziny. Ten odwiedza Piusa IX i uzdrawia go. Jest to osoba tak skromna i słabo wykształcona, że kiedy stoi przed papieżem, powtarza to, co mówi zawsze do wszystkich: „Teraz pana uzdrowiłem. Proszę jednak nie zapomnieć nigdy modlić się za Ojca Świętego, następcę Piotra, który bardzo potrzebuje pańskich modlitw”. Jest to zdanie, które w tej rodzinie przekazuje się od wieków, i on powtarza je również papieżowi. – Na pewno nie zapomnę – odpowiada papież z uśmiechem.

170


6 SA I BA BA , UMIŁOWA NY SYN SZATAN A

T

rzeba bardzo uważać. Obok dobrych jasnowidzów są też źli. Jak ich rozpoznać? To proste. Zawsze żądają pieniędzy. Pieniądze są pierwszą pokusą złego ducha. Bo za pieniądze można kupić wszystko: seks, narkotyki, przyjemność i władzę. W większości współcześni jasnowidze są fałszywi i trzeba od nich stronić. Zawierają pakty z diabłem. I nieustannie domagają się pieniędzy. Pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Nigdy nie są syci. „Proszę wrócić za tydzień i znowu przynieść pieniądze” – mówią zawsze. Przed ich domami ludzie stoją w kolejce. Ci jasnowidze domagają się reklamy. Są przeciwieństwem prawdziwych jasnowidzów, którzy ukrywają swój charyzmat. Ci ostatni pozwalają, aby to Bóg przyprowadzał do nich ludzi. I od ludzi nie chcą pieniędzy. Wiedzą, że pieniądz prowadzi do piekła. Dlatego od niego stronią. „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” – po171


wiedział Jezus. Nie są to słowa rzucone przypadkiem. To słowa, które trzeba brać dosłownie. Pieniądze psują duszę. Kto natomiast nie ma nic, zawierza się jedynie Opatrzności. Bogu. Modli się do Boga i od Niego otrzymuje to, czego potrzebuje. Bóg faworyzuje ubogich. Gdyby Boży jasnowidz zaczął szukać pieniędzy, Bóg niewątpliwie odebrałby mu charyzmat, którego mu wcześniej udzielił. Często ci fałszywi jasnowidze są satanistami. Odprawiają czarne msze. Gromadzą wokół siebie nielicznych wyznawców, połączonych silnymi więzami zmowy milczenia. Gromadzą się w odosobnionych miejscach. Często w opuszczonych domach. Ich zebranie to po prostu msza, odprawiana według ściśle określonego rytuału. Jednakże jest to msza odwrócona. Modlą się nie do Boga, ale do szatana. Pomieszczenia są pomalowane na czarno. Czarne jest także płótno przykrywające ołtarz. Na środku stoi odwrócony krzyż. Nie brakuje też nigdy figury diabła z wyprostowanym fallusem. Często jest też czaszka. Prawdziwa. Nie ma światła. Jest tylko parę świec, które rzucają w pomieszczeniu ponure cienie. Nieliczne grono wyznawców stoi w kręgu, są ubrani na czarno. Niekiedy zakrywają sobie twarze. Przyzywają szatana po łacinie. Proszą go, by przyszedł. By zstąpił pośród nich. Liturgia celowo jest odwróceniem katolickiej. Często obecne są kapłanka, młoda kobieta, i dziewica, całkowicie naga i rozłożona na ołtarzu. Niekiedy są to schwytane ofiary. Kobiety niewinne. Odurzone narkotykami i zmuszone do udziału w tej makabrycznej liturgii. Bezczeszczą hostie pluciem. Następnie wprowadzają hostię do pochwy kobiety. Piją mieszankę spermy i wydzielin 172


waginalnych. Wszyscy na zmianę gwałcą kobietę. Towarzyszą temu narkotyki i alkohol. Dusze wszystkich są ofiarowane demonowi, który może z nimi uczynić, cokolwiek mu się podoba, w zamian za rozkosze cielesne. Szatan daje im błogość ciała. Oni dają mu swe dusze. Na zawsze. Kto na tym zyskuje? Nietrudno odpowiedzieć. Często jasnowidze i magowie są bramą do tego rodzaju działalności. Są bramą dla praktyk satanistycznych, od których później trudno uciec. Bardzo trudno. Ośmieliłbym się powiedzieć, że jest to prawie niemożliwe, choć czasami się udaje. Ten, kto się im oddaje, z łatwością później wpadnie w kręgi satanistyczne. A są to kręgi zabójcze. Piekielne. To jest naprawdę brama piekielna. Brama do piekieł. Brama do wiecznej nicości.

N

ie przypadkiem kluczową postacią w historii satanizmu był właśnie mag. Nazywał się Edward Alexander „Aleister” Crowley. Urodził się w 1875, a zmarł w 1947 roku. Był angielskim magiem. Wspomagał się morfiną i opium. Manipulował umysłami ludzi. Jego sprzymierzeńcem był szatan, razem zniszczyli wiele ludzkich egzystencji. To Crowley spisał reguły satanizmu. Wśród nich tę: „Rób, co chcesz – to będzie twoim prawem”. A ponadto: „Nie ma innego Boga poza człowiekiem”. W 1920 roku Crowley przeniósł się do Cefalù (Sycylia). Tam wynajął dom i założył Opactwo Thélemy. Dom był na wsi. Obok niego znajdował się cmentarz. W tym domu Crowley próbował zgromadzić magiczno-satanistyczne siły, aby zdobyć cały świat i poddać go pod swoje 173


7 PEWIEN KARDYNAŁ POWIEDZIAŁ MI KIEDYŚ: „OBAJ WIEMY, ŻE SZATAN NIE ISTNIEJE”

W

itam, Eminencjo, jestem ojciec Gabriele Amorth. Jestem kapłanem paulistą. Mieszkam w Rzymie. Jestem także oficjalnym egzorcystą… – Tak, wiem, kim ojciec jest. Słyszałem o ojcu. Słucham. Czego ojciec sobie życzy? – Chciałbym się z Eminencją spotkać. – W jakiej sprawie? – Założyłem stowarzyszenie egzorcystów. Zbieramy się w Rzymie, aby porozmawiać i wzajemnie sobie pomóc. Jak Eminencja wie, na świecie jest nas tak mało. – Przepraszam, ale teraz nie mam czasu. Jeśli ojciec chce, może przyjść do mnie jutro. Powie mi wtedy ojciec, cokolwiek zechce. Do zobaczenia. Kardynał kończy rozmowę dość raptownie. Przynajmniej tak mi się wydaje. Coś mi podpowiada, że nie darzy mnie zbytnią sympatią. Domyślam się powodu. Chcę jednak się z nim spotkać mimo wszystko. 195


Następnego dnia zgłaszam się u niego w domu o ustalonej godzinie. Nad wyraz uprzejmy ksiądz wchodzi do pomieszczenia znajdującego się na końcu korytarza. Wychodzi po kilku chwilach, nie patrząc na mnie. Idzie w moim kierunku. Wchodzi do innego pokoju, nie mówiąc do mnie ani słowa. – Proszę! – woła jakiś zachrypnięty głos, który, jak się domyślam, dochodzi z pomieszczenia na końcu korytarza. Wchodzę. Jego Eminencja siedzi w fotelu. Ma przed sobą włączony telewizor. W ręku trzyma pilota. Daje mi znak, żebym usiadł na fotelu obok telewizora. Następnie, kiedy już usiadłem, wyłącza odbiornik. – Chciał się ojciec ze mną zobaczyć. Oto więc jestem. Słucham. – Tak, Eminencjo. Zależało mi, by poinformować Eminencję o tym, że jako egzorcysta diecezji rzymskiej postanowiłem zwołać małe spotkanie egzorcystów. Jest nas niewielu na świecie, bardzo mało we Włoszech. Pomyślałem, że takie spotkanie może być dla nas pomocne. Mamy „trudny fach”. Przyszedłem więc tutaj tylko po to, by poinformować Eminencję o tej inicjatywie. – Ależ powinien ojciec poinformować Ruiniego (podczas gdy odbywa się ta rozmowa, kardynał Camillo Ruini jest jeszcze biskupem wikariuszem diecezji rzymskiej, następcą kardynała Ugona Polettiego – przyp. red. wyd. wł.), nie mnie. Ja kieruję watykańskim urzędem, który na papierze powinien mieć kompetencje w tej 196


8 S Z ATA N W WATYKA NIE

Opętani u Benedykta XVI i Jana Pawła II Nota na temat sprawy Orlandi

J

asny dowód na to, że niektórzy w Watykanie nie wierzą w istnienie szatana, otrzymałem wówczas, gdy przyszło mi spotykać się z komisją kardynałów, której powierzono sporządzenie nowego rytuału egzorcyzmów. II Sobór Watykański na zakończenie swoich prac zarządził uwspółcześnienie wszystkich tekstów liturgicznych. Niestety, w tym dziele aktualizacji często wzięło górę poszukiwanie nowości, dlatego zamiast „uwspółcześniać”, zaczęto po prostu wyrzucać stare teksty i tworzyć wszystko od początku. Było to nierzadko działanie niecne, ponieważ wychodzące z założenia, że to, co stare, zawsze i wszędzie musi być złe. Istne szaleństwo! Ostatnim tekstem, do którego „nowatorzy” przyłożyli rękę, był rytuał dla egzorcystów, czyli tekst wypowiadany przez kapłana w czasie wykonywania egzorcyzmu. Razem z innymi egzorcystami przygotowałem się do tego, myśląc, że komisja wkrótce zwróci się do nas z prośbą o radę. Tymczasem nic. Ku mojemu zaskocze217


niu 4 czerwca 1990 roku ukazał się nowy rytuał ad interim, choć nikt z nas nie został poproszony o wyrażenie opinii, nawet tylko ustnie, choćby przez telefon. Jeszcze nie jest najgorzej. To tylko prowizoryczny tekst, więc zawsze można go zmienić – pomyśleliśmy. Tym bardziej że początkowo ten nowy rytuał był rozprowadzany właśnie po to, by egzorcyści go wypróbowali, a następnie przesłali do Watykanu swoje uwagi. Krótko mówiąc, zgodnie z umową, egzorcyści mieli wypróbować ten nowy rytuał „w terenie”, po czym przekazać spostrzeżenia biskupowi swojej diecezji, który miał się zatroszczyć o dostarczenie ich konferencji biskupów, a ta wreszcie Kongregacji do spraw Kultu Bożego, „ministerstwu” Stolicy Apostolskiej odpowiedzialnemu za odnowę tekstu. W rzeczywistości tak zawiła ścieżka okazała się prawdziwą pułapką. Kardynał Eduardo Martínez Somalo, od 1988 roku prefekt Kongregacji do spraw Kultu Bożego, powiedział: „W przeciągu dwóch lat konferencje biskupów całego świata mają przesłać nam sprawozdanie na temat stosowania nowego rytuału, jak również ewentualne rady i sugestie przekazane przez kapłanów, którzy go używali”. W rzeczywistości nic z tego się nie wydarzyło. Głównie z racji zawiłości ścieżki prawnej – od egzorcystów do biskupów, od biskupów do konferencji biskupów, a następnie do Kongregacji do spraw Kultu Bożego – do Watykanu nie dotarła żadna uwaga. Żadna! My, egzorcyści mielibyśmy wiele do powiedzenia. Zarówno lektura, jak i próba nowego rytuału okazały się dla nas absolutnie zatrważające. Aż nazbyt oczywiste było, że nowy rytuał został przygotowany przez osoby, 218


mistycznej gorliwości, aby jawić się jako obrońcy świętości Kościoła, oskarżyciel musi się spodziewać równie drapieżnej reakcji”. Ten, kto denuncjuje szatana, musi się spodziewać gwałtownej reakcji. Wiedzą o tym egzorcyści. Wiedzą o tym papieże. Toczymy ostateczny bój z demonem. Leon XIII dobrze to zrozumiał. Po nim wszyscy papieże prowadzili swoją osobistą walkę z szatanem. Wszyscy, aż po Benedykta XVI, tak znienawidzonego przez szatana, że uważanego za „gorszego” od Jana Pawła II. W tej batalii Bóg i Jego aniołowie stoją w pierwszym szeregu. Działają, nie zostawiają ludzi samych. I pozwalają, aby niektóre osoby mówiły to, czego oni powiedzieć nie mogą. Aby niektóre osoby mówiły za nich o piekle, o złu, tak by wszyscy mogli się wyposażyć w odpowiedni ekwipunek i uciec przed szatanem i jego królestwem. Krótko mówiąc, Bóg domaga się dzisiaj od niektórych wielkiej próby: zobaczenia piekła i królestwa szatana, aby następnie przestrzegali wszystkich przed niebezpieczeństwem, na jakie się narażają, jeśli nie żyją po Bożemu. Jedna z takich osób żyje współcześnie. Nazywa się Gloria Polo i przemierza drogi tego świata, opowiadając swą niewiarygodną historię. Gloria widziała piekło. Była tam. Ale Bóg ją ocalił i pozwolił wrócić na ten świat. Aby opowiadała, aby mówiła, aby dawała świadectwo. Kiedy opowiada swoją historię, zawsze zaczyna tak: „Stałam u bram nieba i piekła”.

237


9 GLO RIA POLO W PIE KL E Z B ILE TE M POWROTNYM

W

szystko to rozgrywa się 5 maja 1995 roku w pobliżu Uniwersytetu Narodowego Kolumbii w Bogocie. Jest godzina wpół do piątej po południu. Gloria jest dentystką, krótko wcześniej uzyskała dyplom magisterski. Razem z dwudziestotrzyletnim kuzynem kontynuuje studia, robiąc specjalizację. Oboje udają się na wydział, gdzie Gloria ma wyszukać jakieś książki. Pada deszcz. Chronią się pod wspólnym parasolem. W pewnym momencie piorun uderza z nieba, przechodzi przez parasol i zwęgla ich ciała. Dosłownie. Kuzyn umiera na miejscu. Jego wnętrzności są całkowicie zwęglone. Jak stwierdzą później specjaliści, piorun zostaje ściągnięty nie przez parasol, ale przez kwarcowy medalik, który kuzyn Glorii ma na sobie. Medalik przedstawia Dziecię Jezus, do którego żywi on głębokie nabożeństwo. Piorun trafia także w ciało Glorii. Przechodzi przez nie, spala je również zewnętrznie. Obie piersi zostają spopielone, znikają w jednym momencie. W miejscu lewej piersi powstaje dziura. Wątroba jest zwęglona. Glo239


ria używa spirali, by zabezpieczyć się przed ciążą. Spirala pełni teraz rolę przewodnika i kieruje piorun na jajniki, które stają się wielkości dwóch rodzynek. Nerki, płuca i żebra również zostają spalone. Następuje natychmiastowe zatrzymanie akcji serca. Gloria leży na ziemi, jej martwe ciało drga jeszcze pod wpływem elektryczności. W tych momentach Gloria jest umarła dla świata. Ale jej dusza żyje, jest po drugiej stronie. Gdzie jest? Dusza Glorii znajduje się w długim, białym tunelu. Jest szczęśliwa. Jest w pokoju. W głębi tunelu widzi światło, które ją pociąga. To coś więcej niż światło. To źródło pokoju i pogody ducha, ogromnej miłości. Gloria uświadamia sobie, że umarła. A zarazem zaczyna odczuwać żal. Całe dnie poświęcała sobie samej, własnej pracy, własnym sprawom. Nie miała czasu dla dzieci i męża. Nagle widzi wszystkie osoby, które zna. Widzi je, jakimi są naprawdę. Widzi je w środku, w duszy. I rozumie, jak cenna jest dusza i jak mało znaczy ciało. Gloria wstępuje ku światłu. W głębi tunelu dostrzega cudowne jezioro. Wszystkie przedstawiane później przez nią opisy tego jeziora, jak powie, nie będą w stanie oddać jego piękna. W tym właśnie momencie zauważa kuzyna, który przychodzi w to miejsce. Wstępuje do nieba. Lecz nagle Gloria czuje w sobie coś przerażającego. Czuje, że ona nie powinna, nie może wejść tam, gdzie właśnie wszedł kuzyn. W tajemniczy sposób zawraca w stronę swojego ciała. Widzi je leżące nieprzytomnie na noszach. Widzi, że 240


lekarze próbują je reanimować. Nagle, nie mogąc stawić oporu, jej dusza powraca do ciała. Gloria cierpi, ponieważ chciałaby wrócić. Ciało jest teraz dla jej duszy małą, zbyt ciasną żelazną skorupą. Lekarze krzyczą: „Odzyskaj świadomość! Odzyskaj świadomość!”. Lekarze zawożą Glorię na salę operacyjną. Być może muszą amputować to, co pozostało z jej nóg. Niewątpliwie trzeba usunąć całą spaloną skórę. Jeszcze nie wiedzą, w jakim stanie są jej organy wewnętrzne. Gloria jednak znów w jakiś sposób staje się obecna, a jednak krótko potem jej dusza zostaje poddana przerażającej próbie. Z jakiejś tajemniczej przyczyny jej dusza znów znajduje się poza ciałem. Gloria po raz kolejny może z zewnątrz obserwować, co się z nim dzieje, tak jak prawdopodobnie obserwują swoje ciała wszyscy, którzy umierają. Gloria jest zadowolona. Może chyba wrócić ku światłu. Albo i nie. Pamięta to straszne uczucie, jakiego doznała chwilę wcześniej: kuzynowi jest dane wejść do nieba, jej – nie. Nagle dzieje się coś dziwnego. Wokół jej duszy zaczynają się tłoczyć jakieś postacie. Są to przerażające figury. To demony. Bardzo wiele osób pozornie normalnych, zwyczajnych, patrzy na nią z nienawiścią, której żaden człowiek nie jest w stanie opisać. Gloria uświadamia sobie, że wszystkim tym demonom jest coś winna. Musi im zapłacić za swoje grzechy. Rozumie, że grzechy popełnione przez nią, gdy była na świecie, nie są pozbawione konsekwencji. Że są ranami, które krwawią i za które musi odpowiedzieć. Są ranami, które dokładają kolejne zło do zła już obecnego na ziemi. Są aktami, z których czerpie korzyść królestwo zła i które ranią królestwo dobra. 241


Gloria jest przestraszona. Chce wrócić do swego ciała, ale nie może. Jej dusza jest ścigana przez demony, które ją zewsząd otaczają. Gloria zaczyna więc uciekać. Jej dusza przenika ścianę sali operacyjnej i – wbrew jej woli – spada. Spada w niekończący się ciąg ciemnych tuneli, które biegną w dół i w dół, i dalej w dół. Gloria błądzi w ciemnościach, aż w końcu dociera do miejsca nieopisanego mroku. Ciemność wywołuje płacz, ból, jęki. Ciemność cuchnie, wszędzie czuć mdlący odór. Gloria czuje tę ciemność wokół siebie. I rozumie, że jest to ciemność żywa. Ta ciemność jest żywa, nie jest martwa. Kiedy Gloria czuje tę dręczącą obecność wokół siebie, spada dalej na jakąś płaską powierzchnię. Uświadamia sobie, że to jest dno, miejsce, gdzie jej dusza będzie musiała duchowo umrzeć. Tam dusza musi pozostać na zawsze. Gloria jest zatracona. Zatracona i martwa na wieczność. Na zawsze. Wokół niej nie ma nic poza tą przeklętą ciemnością. Gloria jest w piekle. Potem następuje coś nieoczekiwanego. Dokładnie w momencie, gdy Gloria już ma się zatracić w tym miejscu, które zewsząd ją ogarnia, przybywa św. Michał Archanioł – ten, który bronił wiary Boga przed sforami szatana. Ten, który pokonał szatana. Święty Michał wyciąga ją stamtąd. W tym czasie demony, wszystkie demony, łapią ją za ręce i starają się ją zatrzymać. Złe duchy otaczają ją, czepiają się jej. Święty Michał ją ciągnie. Gloria zaś krzyczy, krzyczy i jeszcze raz krzyczy. Nie potrafi sobie wytłumaczyć, jak to się dzieje, ale nagle jej krzyk brzmi tak: „Dusze czyśćcowe, proszę, wyciągnijcie mnie stąd! Wyciągnijcie mnie stąd! Błagam was, pomóżcie mi!”. 242


Gloria słyszy dokoła siebie płacz tych, którzy są w czyśćcu. Płacz, który napełnia jej serce rozdzierającym żalem. Płacz, którego Gloria nigdy nie zapomni. Uświadamia sobie, że znajduje się teraz na granicy między piekłem a czyśćcem. Niebo jest wysoko, jeszcze wyżej, bardzo daleko. Gloria znajduje się w najniższym miejscu czyśćca, gdzie są dusze tych, którzy popełnili samobójstwo w chwili desperacji, szaleństwa. Te dusze znajdują się blisko piekła. Demony są tam o krok, bardzo drapieżne. Gloria patrzy na te dusze i uświadamia sobie, że muszą tam pozostać przynajmniej do czasu, gdy upłyną wszystkie lata, jakie jeszcze miały przeżyć na ziemi. Te dusze cierpią w niewysłowiony sposób i przeżywają straszne wyrzuty sumienia na myśl o tych, których zostawiły na świecie. Co im pomaga? Modlitwy za nie zanoszone przez żywych. Gloria jest zrozpaczona. Święty Michał pomógł jej przejść do tego miejsca, ale tam ją zostawia. Gloria zostaje o krok od piekła, nie wiedząc, co z nią będzie. W dalszym ciągu więc krzyczy i prosi o pomoc. I coś się dzieje. W tych ciemnościach dostrzega małe, bardzo małe światełko. W tych ciemnościach takie małe światełko jest niewypowiedzianym darem. Gloria patrzy w stronę tego światła. I widzi swoich rodziców. Tatę, który umarł pięć lat wcześniej, a nieco wyżej mamę, która zmarła już bardzo dawno temu. Oboje patrzą na Glorię. Płaczą, ale nie mogą nic zrobić, żeby ją stamtąd wyciągnąć. Dlaczego tam się znajdują? Głównie z powodu jednej winy – powie później Gloria – to znaczy tego, że nie zrobili wystarczająco, by nauczyć swą córkę kochać Boga. Gloria krzyczy i krzyczy: „Wyciągnijcie mnie stąd! Wyciągnijcie mnie stąd! Jestem katoliczką!”. 243


Błaganie Glorii nie wpada w pustkę. Znów coś się dzieje. Jakiś głos rozdziera ciemności. Głos łagodny, czysty. Głos ten budzi radość w duszy Glorii, zmuszonej przebywać z dala od swego ciała, które w tym czasie lekarze poddają zabiegom. Głos daje się słyszeć i demony, które u bram piekła wciąż jeszcze próbują zatrzymać Glorię, są zmuszone z wielkim bólem upaść na kolana. Okazuje się, że jest to głos Matki Bożej. Gloria Ją widzi. Widzi Matkę Bożą. Widzi Ją w czasie celebracji mszy. Ona tam jest, również Ona klęczy przed Eucharystią. Modli się w jej intencji do Jezusa. Próbuje się wstawić u Jezusa za Glorią. Scena jest niewiarygodna. W czasie mszy ksiądz podnosi Hostię ku niebu. Jezus staje się rzeczywiście obecny i wszyscy klękają. Również demony padają na kolana. Czynią to jednak, pieniąc się ze złości. Matka Boża odwraca się w stronę Glorii i mówi do niej: – Jeśli jesteś katoliczką, powiedz mi, jakie są przykazania prawa Bożego. Gloria wie, że jest ich dziesięcioro. Ale pamięta tylko pierwsze. Mówi: – Pierwsze przykazanie: będziesz miłował Boga ponad wszystko, a bliźniego swego jak siebie samego. – Bardzo dobrze, a ty co zrobiłaś? Kochałaś? – Ja… tak. Tak, ja tak! – Nie – mówi Matka Boża. Gloria czuje się naga przed Maryją. Naga, bez masek. – Nie. Ty nie kochałaś twojego Pana ponad wszystko, a tym bardziej nie kochałaś bliźniego jak siebie samą! Zrobiłaś sobie Boga, którego ukształtowałaś według własnego 244


upodobania, pasującego do twojego życia. Tylko w chwilach skrajnej potrzeby lub cierpienia przypominałaś sobie o Panu. Wtedy klękałaś, płakałaś, prosiłaś, ofiarowałaś nowenny, postanawiałaś chodzić na msze, być w grupach modlitewnych, prosząc o jakąś łaskę lub cud. Kiedy byłaś uboga, kiedy twoja rodzina żyła skromnie, kiedy jeszcze pragnęłaś zostać lekarzem, wtedy owszem – codziennie modliłaś się na kolanach, całymi godzinami, prosząc Boga! Modliłaś się, prosząc mnie, abym cię wydobyła z tej nędzy, abym ci pozwoliła zostać lekarzem i być kimś! Kiedy znajdowałaś się w potrzebie i brakowało ci pieniędzy – wtedy owszem, obiecywałaś: „Modlę się na różańcu, ale Ty, Panie, daj mi trochę pieniędzy!”. Głos w dalszym ciągu mówi. I uświadamia Glorii wszystkie jej braki. Wszystkie jej niespełnione obietnice, ukazuje, że jej serce było całkowicie zajęte troskami bez żadnej wartości. Gloria widzi całe zło swego życia. Dokładnie całe. Widzi, jak nie zachowywała dziesięciorga przykazań. Wszystkich, jednego po drugim. I czuje w sobie wielki wstyd. Jej grzechy, niektóre straszne, bezlitośnie stają jej przed oczami. Głos otwiera przed Glorią księgę jej życia. Gloria wpada w przerażenie. Myśli: „Nie ma dla mnie nadziei”. Patrzy w dół i widzi otchłań otwierającą się przed nią. „Tam – myśli – zapewne skończę”. Ale coś jeszcze ma się stać. Gloria odwraca się ku górze. I oto z wielkim bólem z jej oczu spadają ogromne łuski. Są to łuski jej duchowej ślepoty. Po raz pierwszy Gloria potrafi widzieć tak, jak nigdy jeszcze wcześniej nie widziała. A przede wszystkim mówi: 245


– Panie Jezu Chryste, ulituj się nade mną! Przebacz mi, Panie, przebacz! Daj mi drugą szansę! Jezus pochyla się nad Glorią i wyciąga ją z tego dołu, w którym się znalazła. Dosłownie ją wyciąga. I mówi do niej: – Tak, wrócisz i będziesz miała drugą szansę. Nie dzięki modlitwie twojej rodziny, bo to jest normalne, że płaczą i krzyczą po tobie, ale ze względu na wstawiennictwo wszystkich tych obcych wobec twojego ciała i krwi osób, które płakały, modliły się i wznosiły swe serce z wielką miłością do ciebie. Gloria nie wie, kogo Jezus ma na myśli. Później jednak zobaczy tysiące przepięknych płomyków. Są to wszystkie osoby modlące się za tych, których nie znają. To wszystkie osoby, które modlą się za innych. Wśród wszystkich tych płomyków jest jeden większy od pozostałych. Jest to osoba, która kocha Glorię bardziej niż inni. Jezus mówi do niej: – Ten człowiek, którego tam widzisz, bardzo cię kocha, choć jeszcze cię nie zna. Kto to jest? To biedny rolnik, który mieszka w Sierra Nevada de Santa Marta. Jest ubogi. Nie ma co jeść. Pewnego dnia czyta w gazecie wiadomość o wypadku Glorii. I widzi zdjęcie, na którym jest poparzona. Czyta i zaczyna płakać. Pada na ziemię i modli się: – Ojcze, mój Panie, zlituj się nad tą moją siostrą, ocal ją, ocal ją, Panie! Panie, gdybyś Ty ją ocalił, gdybyś ocalił moją siostrę, obiecuję Ci, że pójdę do sanktuarium w Buga. 246


Jezus mówi do Glorii: – To jest prawdziwa miłość do bliźniego. Podobnie ty powinnaś kochać bliźniego. – Potem mówi do niej: – Wrócisz, aby dawać świadectwo, które powtórzysz nie tysiąc, ale tysiąc tysięcy razy. Biada temu, kto słuchając cię, nie zmieni się, ponieważ będzie surowiej osądzony. I odnosi się to także do ciebie i do konsekrowanych, którymi są moi kapłani, i do każdego innego, kto cię nie posłucha: bo nie ma bardziej głuchego od tego, kto nie chce słuchać, ani bardziej ślepego od tego, kto nie chce widzieć. W taki oto sposób Gloria unika piekła i szatana. Ucieka stamtąd i dzięki Bożemu miłosierdziu wraca do swego ciała, a następnie do świata. Nagle z sali operacyjnej rozchodzi się wstrząsająca wiadomość: ciało Glorii stało się na nowo w pełni zdrowe. Gloria jest taka jak dawniej. Na jej ciele pełno jest blizn, ale wszystkie organy funkcjonują bez zarzutu. Gloria wróciła. To jest jej druga szansa. Teraz mówi o Bogu. I o Jego nieprzyjacielu.

D

laczego opowiadam o Glorii Polo? Ponieważ trzeba wiedzieć, że szatan i piekło istnieją. Gloria jest jeszcze jednym tego potwierdzeniem. Piekło istnieje. Jest ogromną czarną dziurą, w której żyje się w całkowitej ciemności. Żyje się w rozpaczy na wieki, bez możliwości zbawienia. To tam szatan chce wtrącić cały świat. Szatan toczy swą walkę właśnie po to, by mieć z sobą w piekle wszystkich ludzi. A dramat polega na 247


tym, że z wieloma ludźmi udaje mu się ten zamiar zrealizować. Wszyscy jesteśmy na to narażeni, jeśli się nie opamiętamy. Jeśli nie zmienimy życia. Jeśli nie będziemy woleli Boga niż szatana, światłości niż ciemności, królestwa Boga niż królestwa złego ducha. Powiedziała to także św. Faustyna Kowalska. Bóg zaprowadził ją do piekła. Wróciła i napisała takie słowa: „Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie – ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni; czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka – jest ustawiczne towarzystwo szatana; siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk. Są męki dla dusz poszczególne, które są mękami zmysłów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wy248


mawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jak tam jest. Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich” (Dzienniczek, nr 741). Przede wszystkim pieniądze, potem władza i seks. To są szatańskie ułudy. Za pomocą tych pokus szatan przyciąga nas do siebie. Im bardziej im ulegamy, tym trudniej z nich wyjść. Okażmy skruchę, abyśmy i my nie musieli któregoś dnia płakać bez możliwości powrotu na naszą drogę. Szatan zawsze kusił świat w ten sposób. Zawsze tak atakował świat. Ale dziś dzieje się coś innego. Jego atak, jak poświadcza wizja Leona XIII, jest potężniejszy. Jesteśmy na etapie ataku definitywnego. Ostatniego ataku. Jego niszczycielskie skutki już widać na świecie. Skąd ten atak? Stąd, że to dziś szatan znajduje się w uprzywilejowanej sytuacji. Dziś jest uwolniony z więzów. Uwolniony ze swoich łańcuchów. 249


10 KOŃC OWY BÓJ

Bóg przeciwko szatanowi uwolnionemu z łańcuchów

W

alka między Bogiem a szatanem, między dobrem a złem sięga korzeniami nocy dziejów. Nie jest to walka tocząca się dopiero teraz. W tajemniczy sposób walka ta trwa od zawsze, a przynajmniej odkąd istnieje nasz świat. Nie przypadkiem czytamy w Ewangelii św. Jana, że „cały świat jest we władzy Złego”. Cały, nie jakaś jego część. Cały. Walka dobra ze złem zaczęła się w tajemniczy sposób na początku świata i nie skończy się, dopóki świat będzie istniał. Walka ta może być zwyczajna: ludzie codziennie borykają się z własnym grzechem. Może być jednak także nadzwyczajna: działanie szatana biorącego ludzi w swe posiadanie jest niewątpliwie działaniem nadzwyczajnym, któremu przede wszystkim powinni się przeciwstawić egzorcyści. Poza tym są jeszcze jego próby wstrząśnięcia całą planetą, wojnami, ludami i narodami. Pismo Święte zaczyna się od wtargnięcia zła na świat. Księga Rodzaju mówi o grzechu pierworodnym, 251


o pierwszym podziale, jaki rozdarł świat. Grzech pierworodny jest tajemnicą, w którą nie jest łatwo wejść. Wiemy tylko jedno: było jakieś „przed”, jakiś szczególny stan, w którym ludzie cieszyli się niezniszczalnością. I jest jakieś „potem”: nasz stan śmiertelników, ludzi skazanych na umieranie i przeżywanie naszych lat pod władzą wielkiego nieprzyjaciela, szatana. Wizja papieża Leona XIII mówi nam o tym. Mówi nam jednak także, że historia ludzkości nie jest jednolita. Mówi nam, że nasz czas jest czasem szczególnym. Jest to czas, w którym szatanowi zostało dane przypuścić ostrzejszy i gwałtowniejszy atak niż kiedy indziej, prawdopodobnie jego ostatni i definitywny atak. Taki stan rzeczy potwierdziła również Matka Boża w Medziugorie. Maryja ukazuje się tam od 1981 roku. Chodzi o objawienia, co do których autentyczności Kościół jeszcze się nie wypowiedział. Według mnie jednak – mówię to bez obaw – są to objawienia prawdziwe i wkrótce, myślę nawet, że bardzo szybko, wszystko się ujawni w swym potężnym świetle. To Matka Boża, nie szatan, jak niektórzy utrzymują, od 1981 roku mówi do świata z Medziugorie. Był 1 stycznia 2001 roku, kiedy Matka Boża wypowiedziała te porażające słowa: „Drogie dzieci, tego wieczoru w szczególny sposób chciałam mieć was przy sobie. Właśnie teraz, gdy szatan został uwolniony z łańcuchów, wzywam was w szczególny sposób do poświęcenia się mojemu Sercu i Sercu mojego Syna. Właśnie teraz, moje drogie dzieci, wzywam was, abyście były blisko mnie. Błogosławię was wszystkich moim matczynym błogosławieństwem”. 252


by się powstrzymał. Zobaczysz, że od razu się zatrzyma. Ja zauważyłem jedno: egzorcyzmy lepiej się udają, jeśli pamiętam, by przed ich rozpoczęciem polecić uczestnikom odmówienie aktu żalu. Pokora miesza szyki diabłu i podoba się Bogu. Bóg jest bliżej ciebie, jeśli zaczynasz egzorcyzmy od aktu żalu. Zapamiętaj, to ważne! – Ojcze Amorth, czasami mi się wydaje, że zostałem ostatnim księdzem na świecie, który odprawia egzorcyzmy. Bo dokoła nie ma nikogo, kto by mi pomógł. Dlaczego w Kościele jest nas tak mało? – Taki jest nasz los. Jesteśmy sami przeciwko szatanowi. Każdy z nas jest po trochu ostatnim egzorcystą na powierzchni ziemi. – Czy boi się ojciec szatana? – To nie ja boję się jego, lecz to on boi się mnie i wszystkich, którzy żyją w Jezusie Chrystusie.


SPIS TRE Ś CI

Obudźmy się, zanim będzie za późno ..................

7

1. „Mianuję cię egzorcystą” ........................................

11

2. „Odwagi, teraz twoja kolej”. Mój pierwszy raz przeciwko szatanowi ...............

31

3. Czasami diabeł powraca, aby zabijać ....................

55

4. Dzieci, które stają się zabójcami. Przypadek Jamesa Bulgera i inne ..........................

99

5. Księża, zakonnice i zwykli wierni w ręku szatana ..........................................................

121

6. Sai Baba, umiłowany syn szatana .........................

171

7. Pewien kardynał powiedział mi kiedyś: „Obaj wiemy, że szatan nie istnieje” ......................

195

8. Szatan w Watykanie. Opętani u Benedykta XVI i Jana Pawła II. Nota na temat sprawy Orlandi .......

217

9. Gloria Polo w piekle z biletem powrotnym .........

239

10. Końcowy bój. Bóg przeciwko szatanowi uwolnionemu z łańcuchów ....................................

251


Staraniem Wydawnictwa DEHON ukazały się następujące publikacje

o. G abriela Amor tha OJCIEC PIO Wiara, cierpienie, miłość W chwili gdy o. Gabriele Amorth rozpoczął pracę nad tą książką, na rynku wydawniczym istniały już 52 znane mu biografie Ojca Pio. Podjął się tego zadania, by dać świadectwo głębokiej wiary Ojca Pio, jego cierpienia i miłości do Chrystusa Ukrzyżowanego i ludzi. Przez 26 lat, od 1942 do 1968 roku, autor spotykał się ze Świętym z Pietrelciny. Powstała interesująca i bardzo osobista relacja świadka, również doświadczonego w sprawach życia duchowego, które pozwala pełniej zrozumieć misję i dzieło Ojca Pio, pierwszego stygmatyka wśród kapłanów, całkowicie oddanego posłudze jednania ludzi z Bogiem. „Nie mogę oprzeć się temu, by nie wspomnieć o wydarzeniu dość osobistym. Odkąd jestem egzorcystą, często odwołuję się do pomocy Ojca Pio, który przez całe życie tak bardzo walczył z demonem i zawsze go zwyciężał. I muszę powiedzieć, że nadal Ojciec Pio mi pomaga. Nigdy go nie widziałem, nawet we śnie (…). Ale wiele razy to właśnie demon poprzez osobę opętaną widzi obecność Ojca Pio i krzyczy: «Ten zakonnik, nie! Nie chcę tego zakonnika! Wygońcie tego zakonnika!»” (Fragment książki).

cena: stron: 172 oprawa miękka

10,50 zł format: 115 x 165 mm wydanie trzecie


ZBAW NAS ODE ZŁEGO Modlitwy o uwolnienie i uzdrowienie Publikacja jest odpowiedzią na kierowane do o. Gabriela Amortha liczne prośby o zasugerowanie modlitw w trudnościach duchowych i nękaniu demonicznym. Zawiera ona w sumie 35 modlitw, usystematyzowanych według następującego porządku: „Panie, wysłuchaj modlitwy mojej!”, „O uwolnienie i uzdrowienie wewnętrzne”, „W cierpieniu”, „O pokój serca”, „Litanie i wezwania”. Wiele z modlitw zrodziło się z długoletniego doświadczenia posługi egzorcystycznej o. Gabriela Amortha. Należy jednak pamiętać, że aby proponowane modlitwy przyniosły oczekiwany efekt, winny być poparte głęboką wiarą i aktywnym życiem chrześcijańskim tego, cena: 5,25 zł kto pokornie zwraca się o postron: 60 format: 100 x 145 mm moc do Boga, Chrystusa, Maoprawa miękka wydanie trzecie ryi, aniołów czy świętych.

Zadzwoń i zamów! 12 290 52 98 (od pon. do pt. w godz. 8.00-15.30)

Książki można również zamówić: LISTOWNIE

Wydawnictwo DEHON, ul. Saska 2, 30-715 Kraków PRZEZ INTERNET

sprzedaz@wydawnictwo.net.pl, www.wydawnictwo.net.pl



OJCIEC GABRIELE AMORTH UrodziĹ‚ siÄ™ 1 maja 1925 roku w Modenie. WychowaĹ‚ siÄ™ w religijnej rodzinie prawnikĂłw, dziaĹ‚aĹ‚ w Akcji Katolickiej, uczestniczyĹ‚ w wojnie partyzanckiej, zostaĹ‚ odznaczony medalem za waleczność. Po ukoĹ„czeniu studiĂłw prawniczych wstÄ…piĹ‚ do Towarzystwa ĹšwiÄ™tego PawĹ‚a. Jest kaznodziejÄ…, nauczycielem, pisarzem, zawodowym dziennikarzem, a przez wiele lat byĹ‚ redaktorem naczelnym miesiÄ™cznika „Madre di Dioâ€?. W 1959 roku odegraĹ‚ istotnÄ… rolÄ™ w poĹ›wiÄ™ceniu WĹ‚och Niepokalanemu Sercu Maryi i zostaĹ‚ wybrany na czĹ‚onka MiÄ™dzynarodowej Papieskiej Akademii Maryjnej. W 1986 roku otrzymaĹ‚ nominacjÄ™ na egzorcystÄ™. OprĂłcz wykonywania tej posĹ‚ugi napisaĹ‚ bestsellerowe ksiÄ…Ĺźki, udzieliĹ‚ wielu wywiadĂłw, zaĹ‚oĹźyĹ‚ MiÄ™dzynarodowe Stowarzyszenie EgzorcystĂłw, ktĂłrego jest honorowym przewodniczÄ…cym. Znane sÄ… jego nastÄ™pujÄ…ce ksiÄ…Ĺźki: Wyznania egzorcysty, Nowe wyznania egzorcysty, EgzorcyĹ›ci i psychiatrzy, Zbaw nas ode zĹ‚ego, Wspomnienia egzorcysty. PAOLO RODARI Dziennikarz, od 2009 roku pracuje w â€žIl Foglioâ€?. WczeĹ›niej przez trzy lata byĹ‚ pracownikiem „Il Riformistaâ€?, a jeszcze wczeĹ›niej współpracowaĹ‚ z â€žIl Sole 24 Oreâ€?, „Il Tempoâ€? oraz z agencjami „Il Velinoâ€? i â€žFidesâ€?. Prowadzi blog: www.paolorodari. com, i jest obecny na Twitterze: @PaoloRodari. cena: 35,90 zĹ‚ ,6%1

WYDAWNICTWO KSIÄ˜ĹťY SERCANĂ“W


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.