ŚPIEWAJĄC KOLĘDY

Page 1

Ś PI E WA J Ą C

KOLĘDY



Jarosław Balon

ŚPIEWAJĄC

KOLĘDY


KOREKTA Monika Ślizowska PROJEKT OKŁADKI Wydawnictwo DEHON DESIGN DTP Klemens Knap FOT. NA OKŁADCE shutterstock.com

ISBN 978-83-7519-233-9 © 2013 Wydawnictwo Księży Sercanów ul. Saska 2, 30-715 Kraków tel./fax: 12 290-52-98 e-mail: dehon@wydawnictwo.net.pl sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl Druk: KNOW‐HOW, Kraków 2013


K

siędzu Wacławowi Kozickiemu, wraz z jego nieodłączną mandolą, który nauczył mnie, że wspólny śpiew jest najpiękniejszą modlitwą.



Z

amiast przedmowy

Ta książeczka nie jest śpiewnikiem kolęd. Choć jako taki śpiewnik pewnie może służyć, gdyż zawiera teksty – i to dość rozbudowane – kolęd. Nie jest to też uczone wymądrzanie się teologa. Nie jestem bowiem z wykształcenia ani zawodu teologiem, tylko przyrodnikiem, a ściślej – geografem. Zatem co zawiera ta książka? To po prostu mały zbiór esejów, wyrażających moje przemyślenia czy też refleksje. Część z nich ma bardziej społeczny, a część bardziej osobisty charakter. Łączy je jedno: zrodziły się one przy śpiewaniu kolęd i każdy esej dotyczy jednej z nich. Poszczególne teksty nie są zbyt długie, co daje szansę na dotrwanie przy ich czytaniu do końca i każdy z nich stanowi osobną całość. Można je zatem czytać osobno, wyrywkowo, otwierając książkę to tu, to tam, niekoniecznie po kolei, choć starałem się ułożyć teksty w pewnym porządku. Rzecz oczywista, są to moje refleksje, ale nie powstały one z niczego. Dziś trudno mi powiedzieć, ile w tym wszystkim pochodzi „skądś”, a ile jest „samego Balona”. Zawdzięczam je różnym przeczytanym książkom i artykułom, także dyskusjom w gronie przyjaciół, w tym z Domowego Kościoła, do którego od wielu lat należę. Na pewno sporo przemyśleń zaczerpnąłem z kazań wygłaszanych w moim kościele, mam bowiem szczęście należeć do parafii, w której (mimo że przewinęło się już przez nią kilku księży) kazania są ciekawe i inspirujące do myślenia. Co oczywiście nie oznacza, że ze wszystkimi ich tezami zawsze się zgadzałem. I nie –7–


Zamiast przedmowy

oznacza też, że moje poglądy w całości odpowiadają poglądom naszych duszpasterzy, a także niektórych animatorów Domowego Kościoła. Ale obecny nasz proboszcz, ks. dr Jerzy Czerwień, którego poprosiłem o przeczytanie tekstów i o opinię, stwierdził, że nie zawierają one nijakiej herezji, i tego się trzymam… I jeszcze jedno. Po co napisałem tę książeczkę? Otóż rozważania religijne – czy to w poważnych dziełach egzegetów, czy to w popularnych tekstach przeznaczonych dla ogółu wiernych, czy to wreszcie w kazaniach – najczęściej dotyczą tekstów Pisma Świętego lub tekstów napisanych przez Świętych Kościoła, ewentualnie kazań papieskich. Tekstów pieśni religijnych raczej się w nich nie omawia ani nie zastanawia się nad tym, jakie niosą treści (chyba że chodzi o krytykę). A przecież „na tych tekstach” modliły się przez dziesiątki, a nawet setki lat miliony ludzi. Dzięki tym wspólnym modlitewnym śpiewom dokonała się poniekąd ich sakralizacja. Pomyślmy tylko, ile razy w Polsce, w dziesiątkach tysięcy kościołów, na milionach, a może i miliardach mszy świętych ludzie wspólnie zaintonowali Wśród nocnej ciszy…, opowiedzieli o pasterzach, którzy „przybieżeli do Betlejem”, i wzywali Pójdźmy wszyscy do stajenki! Ile razy „Któż pobieży kolędować Małemu?” otwierało zatwardziałe ludzkie serca? Ile razy Bóg się rodzi, moc truchleje niosło otuchę i nadzieję w czasach najtrudniejszych? I ileż razy wtedy wymodlone „Słowo” rzeczywiście „stawało się ciałem”? Ile miliardów razy wspólnie z aniołami wyśpiewanego „Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo” niosło się tam, w górę, do tronu Pana? Otóż tyle razy przemodlone teksty kolęd godne są refleksji. Próbowałem, pewnie niezgrabnie i nie nazbyt głęboko, takiej refleksji dokonać i nią się z innymi, miedzy innymi z Tobą, który trzymasz tę książeczkę w ręce, podzielić. Możesz ją zamknąć i odłożyć na półkę, ale możesz też spró–8–


Zamiast przedmowy

bować przeczytać. I wtedy, jeśli w trakcie śpiewania kolędy przypomnisz sobie którąś z przekazanych tu myśli albo jeśli jedno z tych rozważań zainspiruje Cię do własnych przemyśleń na temat najpiękniejszych polskich pieśni – kolęd – zadanie tej książeczki uznam za spełnione.

–9–


P

ójdźmy wszyscy do stajenki

1. Pójdźmy wszyscy do stajenki,

Do Jezusa i Panienki! Powitajmy Maleńkiego I Maryję, Matkę Jego. 2. Witaj, Jezu ukochany,

Od patryarchów czekany, Od proroków ogłoszony, Od narodów upragniony. 3. Witaj, Dziecineczko w żłobie,

Wyznajemy Boga w Tobie. Coś się narodził tej nocy, Byś nas wyrwał z czarta mocy. 4. Witaj, Jezu nam zjawiony;

Witaj, dwakroć narodzony, Raz z Ojca przed wieków wiekiem, A teraz z Matki człowiekiem. 5. Kto to słyszał takie dziwy?

Tyś człowiek i Bóg prawdziwy, Ty łączysz w Boskiej Osobie Dwie natury różne sobie. 6. Tyś świat stworzył, a świat Ciebie

Nie poznał, mając wśród siebie, – 10 –


Pójdźmy wszyscy do stajenki

Idziesz dla jego zbawienia, On Ci odmawia schronienia. 7. Za to u świata ubogich, Ale w oczach Twoich drogich Pastuszków, którzy czuwali, Wzywasz, by Cię przywitali. 8. Spraw to, Jezu, Boskie Dziecię,

Niech Cię kochamy nad życie, Niech miłością odwdzięczamy Miłość, której doznawamy. 9. O szczęśliwi pastuszkowie,

Któż radość waszą wypowie! Czego ojcowie żądali, Wyście pierwsi oglądali.

Pójdźmy do stajenki Jest taka kolęda, bardzo popularna. Często śpiewana na końcu mszy świętej, co w intencji organistów ma zapewne zachęcić wiernych do odwiedzenia eksponowanej w kościele szopki. Choć właściwie równie dobrze nadaje się na początek mszy, bo przecież w okresie Bożego Narodzenia cały kościół można uznać za coś w rodzaju betlejemskiej szopki, do której odwiedzenia kolęda żwawo wzywa. No właśnie: żwawo. Jest to kolęda, którą koniecznie trzeba śpiewać „w tempie”, szybko. Tempo to ma przecież oddawać nasz pośpiech, z którym zmierzamy. W końcu nie wypada iść ospale, gdy cel tak radośnie zbożny: „Powitajmy Maleńkiego i Maryję, Matkę Jego”. Tymczasem typowe dla wielu organistów przekonanie, że pieśń kościelna winna być zawsze dostojnie wolna, doprowadza niekiedy do tak wolnego śpiewania tej kolędy, że ani pośpiechu, ani zapału, – 11 –


Pójdźmy wszyscy do stajenki

ani nawet radości nie da się doszukać. Nasuwa się myśl, że zmierzając do stajenki w takim tempie, dotrzemy tam i zastaniemy ją pustą, bo Święta Rodzina zdąży się już udać do Egiptu… Organiści, księża, Ludu Boży! Apeluję: „pójdźmy wszyscy do stajenki” żwawo i radośnie. Trzeba nam tam wręcz popędzić, jak pędzą dzieci, gdy czeka na nie coś wspaniałego. A czy nie jest czymś wspaniałym móc zobaczyć i zaśpiewać: „Witaj, Jezu ukochany”, „Witaj, dzieciąteczko w żłobie”, „Witaj, Jezu nam zjawiony”? Ktoś kiedyś powiedział, że ta kolęda to jedno wielkie powitanie Boga. Oczywiście cała kolęda, w tym dalsze, rzadko (a szkoda) śpiewane zwrotki, jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko powitaniem. Jest w niej bardzo głęboka myśl teologiczna: „Tyś człowiek i Bóg prawdziwy, Ty łączysz w Boskiej Osobie dwie natury różne sobie”; jest rzeczowa, choć mało optymistyczna obserwacja: „Tyś świat stworzył, a świat Ciebie nie poznał, mając wśród siebie”, i dalej „idziesz dla jego zbawienia, on Ci odmawia schronienia”. Przykre, ale prawdziwe. Może dlatego rzadko w tej – w sumie optymistycznej – kolędzie się to śpiewa? „O, szczęśliwi pastuszkowie, któż radość waszą wypowie!” Jest tu także zgrabne odniesienie do dalekiej przeszłości: „od patryarchów czekany, od proroków ogłoszony, od narodów upragniony”. Notabene ten wers pozwala żartem nazwać Pójdźmy wszyscy do stajenki kolędą alpinistów. Dlaczego? Ano skoro patriarchowie oferują czekany… A bardziej serio, najważniejszy w tej kolędzie wydaje mi się jej tytuł i równocześnie początek: „Pójdźmy wszyscy do stajenki”. Jasne, wyraziste, wręcz imperatywne wezwanie. Nie: „Jeśli chcemy, to pójdziemy”. Nie: „A może byśmy poszli?”. Nie. To konkretnie „Pójdźmy”, i to „pójdźmy wszyscy”. Wezwanie nie indywidualne, ale zbiorowe. I to do wszystkich. Nie tylko do mnie. Do wszystkich. – 12 –


Pójdźmy wszyscy do stajenki

A zatem też do tego elegancko ubranego pana, który zawsze siada w trzeciej ławce z lewej. Do żwawej babci, która przyprowadza na nabożeństwo majowe swoje wnuki. Do organisty, który tam, u góry, na chórze, może jest mało widoczny, ale za to dobrze go słychać. Do tej młodej rodziny z trójką małych dzieci, która zawsze siedzi w pierwszej ławce z przodu, i do tych chłopaków, którzy są na mszy w każdą niedzielę, ale wolą stać z tyłu pod chórem, jakby trochę się wstydzili, że przyszli do kościoła. Do tej sympatycznej pani, która dyżuruje w bibliotece. A także do tej, która pracuje w agencji PKO i po zamknięciu śpieszy na nabożeństwo różańcowe. Do kościelnego, który zimą od bladego świtu odgarnia zwały śniegu. I do tej pani, która zawsze wpada na mszę w ostatniej chwili bocznymi drzwiami, ale nigdy się nie spóźnia. Ale także do tego pana, który chodzi do kościoła zawsze w eleganckim garniturze, ale tylko dwa razy w roku, na Boże Narodzenie i Wielkanoc; do tej starszej pani, która tak niemiłosiernie zawodzi, szczególnie gdy „ma się na deszcz”. I do sąsiada z klatki, co często wraca do domu „zygzakiem”. I do tej pani, która wszystko wie o wszystkich bliźnich i chętnie się tą wiedzą dzieli z całym światem. I do tej jej sąsiadki, która ma już chyba czwartego z rzędu męża, a może tylko „partnera”. I do tych chłopaków, którzy na klatce wieczorami palą, popijają piwo i zostawiają butelki. I do tej dziewczyny z bloku obok, która jeszcze nie skończyła gimnazjum, a już „chodzi z brzuchem”. I także do tych państwa, którzy księdza nie przyjmują i podobno nawet nie są ochrzczeni albo się wstydzą przyznać, że są. I nawet do tego pana, który mieszka z drugim panem, i do tej pani, która zarabia na życie tym, co inni za dnia chowają głęboko pod bielizną. A nawet do tego młodego człowieka, który pewnie na złość swojej rodzinie „wypisał się” oficjalnie z Kościoła. Wezwanie jest do wszystkich. Do często, rzadko praktykujących i w ogóle nie praktykujących. Również do niewierzących. Także do wierzących inaczej niż my. Kilka lat temu – 13 –


Pójdźmy wszyscy do stajenki

pojawiła się, silnie rozdmuchana przez media, informacja, że we Włoszech, kraju skądinąd bardzo katolickim, stosowny minister zakazał organizowania w szkołach bożonarodzeniowych jasełek. Uzasadniał to tym, że uczęszczające do szkoły dzieci mogą być różnych wyznań, obok chrześcijan są mahometanie, i takie jasełka mogą godzić w świeckość i równość szkoły, ponieważ wynoszą chrześcijaństwo nad islamem. Oczywiście rozpętała się dyskusja, a spośród różnych głosów zapamiętałem wypowiedź jakiegoś włoskiego imama, bodajże nawet Rzymu. Stwierdził on, że dziwi go ta decyzja, gdyż zwyczaje chrześcijańskie są bardzo piękne i mają wielowiekową tradycję, a on chciałby, by dzieci muzułmańskie mogły tę tradycję poznać, skoro mieszkają właśnie tutaj. Dodał też, że gdy zamieszkuje się w kraju o innej kulturze, naturalne jest, że – zachowując własne poglądy i religię – należy szanować tradycje kraju, w którym się mieszka. I tak to od wychowanego w tradycji chrześcijańskiej urzędnika mądrzejszy okazał się muzułmański duchowny… Bo pojawienie się w kościele szopki dla chrześcijan jest wezwaniem do pięknego przeżywania spotkania z rodzącym się Zbawicielem. Ale czy z tego wynika, że Nowonarodzony nie wzywa do siebie i nie przemawia na swój sposób do osób niewierzących i inaczej wierzących? A zatem pójdźmy WSZYSCY do stajenki. I idąc, nie rozglądajmy się, kto z nas jest lepszy, kto bardziej godny przywitania Pana. Bo anioł nie wezwał w Izraelu do stajenki tych, którzy uważali się za „prawdziwie” wierzących – kapłanów i faryzeuszy. On wezwał – uważanych powszechnie wtedy za bezbożnych i grzesznych – pasterzy. Bóg widzi to co w sercu, nie to co na zewnątrz. Zatem i teraz nie wiadomo, kto z nas jest przy żłóbku radośniej oczekiwany. Czy ten elegancko ubrany pan, który zawsze siada w trzeciej ławce z lewej, czy ten chodzący do kościoła dwa razy w roku. – 14 –


Pójdźmy wszyscy do stajenki

Czy babcia przyprowadzająca na majowe swoje wnuki, czy raczej jej równolatka, która spędza czas głównie na plotkowaniu o bliźnich. Czy pięknie śpiewający organista, czy może ta pani, która tak niemiłosiernie zawodzi. Czy młoda rodzina siedząca w pierwszej ławce, czy ta pani zmieniajaca mężów jak rękawiczki. Czy te chłopaki „spod chóru”, czy raczej te „z klatki”. Czy pracowity kościelny, czy inny pan chodzący po osiedlu zygzakiem. Czy sympatyczna pani z parafialnej biblioteki, czy młoda dziewczyna, która tak wcześnie zaszła w ciążę. A może nawet najbardziej Bóg czeka na tę panią spod latarni, na tych państwa, którzy księdza nie przyjmują i podobno nawet nie są ochrzczeni, i na tego pana mieszkającego z drugim panem, i tego drugiego, który stał się apostatą. Kto wie? W Ewangelii Jezus wielokrotnie zadziwiał „porządnych ludzi”. Skąd wiemy, że dziś nie zadziwiłby także nas? Zatem „pójdźmy wszyscy do stajenki”. Wszyscy. I to razem. Idąc na to wezwanie, wszyscy jesteśmy równi. I wierzmy, że Jezus przyjmie nas wszystkich z radością.

– 15 –


W

żłobie leży

1. W żłobie leży, któż pobieży

Kolędować Małemu? Jezusowi Chrystusowi Dziś nam narodzonemu? Pastuszkowie, przybywajcie, Jemu wdzięcznie przygrywajcie, Jako Panu naszemu. 2. My zaś sami z piosneczkami

Za wami pośpieszymy. I tak tego, maleńkiego, Niech wszyscy zobaczymy: Jak ubogo narodzony Płacze w stajni położony, Więc go dziś ucieszymy. 3. Naprzód tedy, niechaj wszędy

Zabrzmi świat w wesołości, Że posłany nam jest dany Emmanuel w niskości! Jego tedy przywitajmy, Z aniołami zaśpiewajmy Chwała na wysokości!

– 16 –


A

lfabetyczny spis kolęd

A wczora z wieczora .................................................................. 209 Ach, ubogi żłobie ......................................................................... 144 Anioł pasterzom mówił ............................................................ 132 Bóg się rodzi ..................................................................................

93

Bracia, patrzcie jeno ..................................................................

41

Cicha noc ........................................................................................ 100 Dnia jednego o północy ............................................................

34

Do szopy ..........................................................................................

61

Dzisiaj w Betlejem ...................................................................... 150 Gdy się Chrystus rodzi .............................................................. 112 Gdy śliczna Panna ...................................................................... 195 Jezus malusieńki .......................................................................... 170 Jezusa Narodzonego wszyscy witajmy ............................... – 219 –

67


Lulajże, Jezuniu ........................................................................... 163 Mesjasz przyszedł na świat ..................................................... 176 Mędrcy świata, monarchowie ................................................ 105 Mizerna cicha ...............................................................................

73

My też pastuszkowie ..................................................................

86

Nie było miejsca dla Ciebie ..................................................... 138 Nowy rok bieży ............................................................................. 118 O gwiazdo betlejemska .............................................................

48

Oj, maluśki, maluśki, maluśki ............................................... 199 Pasterze mili ..................................................................................

22

Pójdźmy wszyscy do stajenki .................................................

10

Przybieżeli do Betlejem ............................................................

54

Przystąpmy do szopy ................................................................. 156 Tryumfy Króla Niebieskiego ................................................... 125 W dzień Bożego Narodzenia .................................................. 190 W żłobie leży .................................................................................

16

Wesołą nowinę, bracia, słuchajcie .....................................

80

Wśród nocnej ciszy .....................................................................

28

Z narodzenia Pana ..................................................................... 184 Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi ............................................... 204 – 220 –


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.