czasSERCA
Rok XXIV lipiec-sierpień 2014 nr 4(131)
ddwumiesięcznik dw w umie u m iessi s i ęęcc zznn ik religijno-społeczny r elig l ig igijijj no n o -s - s po p łeczny ł e nyy
temat na czasie
POKOCHASZ MNIE?
cena: 6,00 PLN (w tym 5% VAT)
ZAMÓW przez Internet: sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl
welna_odnowic_2014.indd 1
ZAPRASZAMY do księgarni internetowej:
TOBIE ks. Józef Gaweł SCJ
Najświętszego Serca Jezusowego
(1765-2015)
ks. JERZY WEŁNA SCJ (RED.), ks. JANUSZ KRÓLIKOWSKI (RED.)
2620 zł* 250. rocznica ustanowienia święta
Najświętszego Serca Jezusowego
Wydawnictwo DEHON ul. Saska 2 30-715 Kraków
2000 zł*
(1765-2015)
2014-05-05 13:34:41
ODNOWIĆ PAMIĘĆ O MIŁOŚCI BOŻEJ Materiały z sympozjum naukowego poświęconego kultowi Serca Jezusowego.
ks. JÓZEF GAWEŁ SCJ
TOBIE ODDAJĘ SIĘ I POŚWIĘCAM Poświęcenie się Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Format: 125 x 200 mm, s. 168, oprawa miękka
Format: 145 x 205 mm, s. 172, oprawa miękka
www.wydawnictwo.net.pl
*Do ceny książek doliczamy koszt wysyłki.
promocja
250. rocznica ustanowienia święta
ZAMÓW listownie:
oddaję się i poświęcam
ODNOWIĆ
pamięć o miłości Bożej
12 290 52 98
3000 zł*
dla czytelników CZASU SERCA
ZADZWOŃ I ZAMÓW!
2500 zł*
Zamawiając, zaznacz: „prenumeruję CZAS SERCA”
ODWIEDŹ NAS NA FACEBOOKU: https://www.facebook.com/WydawnictwoKsiezySercanowDehon
Wydawnictwo eSPe poleca:
16,90zł 16,90zł
31,90zł 12,70zł
Poruszająca, prawdziwa opowieść o chłopcu w sposób szczególny naznaczonym łaską Boga.
Przesyłka GRATIS dla zamówień pow. 100 zł!
Redaktor „Gościa Niedzielnego” opowiada o doświadczeniu Boga w swoim życiu. Boga Wszechmocnego, który przychodzi przez słabość, kruchość, kryzys.
Mocne wprowadzenie w działanie Ducha w charyzmacie języków, zarówno dla tych, którzy go doświadczyli, jak i tych, którzy chcieliby więcej się o nim dowiedzieć.
Niesamowite świadectwo nawrócenia antykatolickiego, ateistycznego ekstremisty, który jest obecnie znanym katolickim pisarzem.
Zamawiaj telefonicznie: 12 413 19 21 w. 103, mailowo: handel@boskieksiazki.pl lub na: nr konta: 51 1240 2294 1111 0000 3723 3754
www.czasSerca.pl dwumiesięcznik religijno-społeczny
SERCA
czasie
o nieprawda, że miłość jest pełna, wtedy gdy odnajdzie się swoją drugą połówkę. Bo jeśli ten, kto szuka miłości, nie jest „cały”, zintegrowany wewnętrznie, to zbudować szczęśliwy związek będzie mu niesamowicie trudno. Nie jest również prawdą, że małżonkowie mają prawo posiadać dzieci. Nikt bowiem nie ma prawa posiadać drugiego człowieka. Dlaczego piszę o tym we wstępie? Bo to dwie myśli łamiące mity, które i dziś dobrze się mają. To również dwie myśli, które zainspirowały nas, by poruszyć temat adopcji i pokazać nie tyle uśmiechniętych rodziców, którzy porzucili moralnie wątpliwe rozwiązania, co drogę do wewnętrznego uzdrowienia cierpiących na fizyczną bezpłodność małżonków i dzieci z deficytem miłości. Bo jeśli deklarowana miłość jest pierwszej jakości, to nie musi dążyć do wytworzenia nowego życia, idąc nieraz po trupach, ale może pokochać odrzucone życie. I choć często trzeba zrezygnować z radosnego widoku stawiania przez dziecko pierwszych kroków, to z radości i autentycznego szczęścia rezygnować nie trzeba, szczególnie na widok odzyskiwanego uśmiechu i porzuconej obawy, że to sen. Autentyczna historia rodzeństwa, którą opisujemy w tym numerze, jest tego najlepszym przykładem. Miłość i ciepło domu leczy z najgorszych lekarskich prognoz. Człowiek nadal jest dla nas nie mniejszą tajemnicą niż Bóg, a jedynym i najskuteczniejszym klimatem, w którym może wzrosnąć, pozostaje miłość. Ile par dziecięcych oczu niemo krzyczy dzisiaj: „Pokochasz mnie?”? Nadal dużo więcej niż par ust rodziców wyrażających chęć adopcji. Jak zatem wygląda adopcyjna droga? Kto może starać się o zostanie rodzicem adopcyjnym i jak długo trzeba na to czekać? Jakie niestandardowe trudności idą w parze z adoptowanym dzieckiem? Jak temu wszystkiemu sprostać? Odpowiedź niesie artykuł Wiktorii Janikowskiej, która wraz z mężem przeszła z sukcesem adopcyjną procedurę. Ale kwestia adopcji rodzi myśli i problemy wznoszące się ponad pieluchowy świat. To pytania o Boga, moją najgłębszą tożsamość i życie wieczne. Bóg bowiem złożył nam i w nas obietnicę. „Wiara w obietnicę pozwala przekroczyć logikę zwykłego prawa do posiadania”. O posiadaniu, które może być tak szansą, jak i zagrożeniem, pisze ks. Przemysław Bukowski SCJ. Tym zaś, dla których fizyczne rodzicielstwo nie jest już możliwe, polecam ciągle rosnące i w potrzebach, i w skuteczności dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. O jego inicjatorach i możliwości włączenia się do niego przeczytacie na stronach 26-28.
w
pokochać siebie dla innych T ks. Radosław Warenda SCJ redaktor naczelny
Rok XXIV, lipiec-sierpień 2014 nr 4 (131), nr rej. 118/91 Adres redakcji: ul. Saska 2, 30-715 Kraków, tel./fax: 12 290 52 93, 290 52 98, wew. 721 (fax wew. 713); e-mail redakcji: czasserca@czasSerca.pl, e-mail działu prenumeraty: prenumerata@czasSerca.pl Redakcja: ks. Radosław Warenda SCJ (red. nacz.); Stali współpracownicy: ks. Przemysław Bukowski SCJ, ks. Sławomir Kamiński SCJ, Karolina Krawczyk, Joanna Marczuk, ks. Krzysztof Napora SCJ, Sylwia Palka, Aneta Pisarczyk, ks. Gabriel Pisarek SCJ, ks. Dariusz Salamon SCJ, Beata Zajączkowska; Asystent kościelny: ks. Stanisław Hałas SCJ; Korekta: Joanna Matusiak; Opracowanie graficzne, skład i łamanie: Wydawnictwo DEHON, Beata Bąk; Fotografie na okładce: shutterstock.com; Prenumerata: Agnieszka Niemiec; Druk: Drukarnia COLONEL S.A., Kraków; Nakład: 4000 egz.; Wydawca: Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON. Za zezwoleniem władzy kościelnej. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów, zmiany tytułów, nie zwraca artykułów niezamówionych. Fotografie bez podpisów są tylko przykładowymi ilustracjami i nie przedstawiają osób, o których mowa w artykule. Redakcja nie odpowiada za treść reklam. Pismo utrzymuje się z prenumeraty i ofiar czytelników. Można je przesyłać na konto: Wydawnictwo Księży Sercanów, ul. Saska 2, 30-715 Kraków; nr r-ku PLN: 86 1240 3002 1111 0000 2885 7316; nr r-ku EUR: 42 1240 4650 1978 0010 3624 6150
CZAS SERCA 4 (131) 2014
3
Fot.: Fot F Fo ott..:: fo o ffot fotografiafelici.it ottog o ogr o grraf g afiffiiaf a affe ellilic iiccii...iit
SERCA
W
Fot F Fo ot.: Arc A hiw h um um
w
czasie
2011 roku na pierwszym kongresie duszpasterstwa miejskiego ówczesny kard. Bergoglio przestrzegał przed potępianiem, odcinaniem się i „zastanawianiem się nad tym, co można uczynić, by Bóg zamieszkał w mieście bez Boga. Bóg już żyje w naszych miastach i wzywa nas do wyjścia Mu na spotkanie, by Go odkryć”.
s. 10
TEMAT NA CZASIE
6
Pokochasz mnie? Wiktoria Janikowska
CZAS KOŚCIOŁA
10 12
6 elementów Franciszkowego stylu ks. Lorenzo Prezzi SCJ Franciszek Opieka Ducha
CZAS DUCHOWOŚCI
14
16
17
Pierwsze piątki miesiąca Miłość bez wrażliwości sztuczna jest… ks. Sławomir Kamiński SCJ Zapiski o. Dehona Boża adopcja, czyli usynowienie ks. Gabriel Pisarek SCJ Serce Jezusa, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali ks. Józef Zawitkowski bp
CZAS APOSTOLSTWA
18
Przepustka do lepszego życia Beata Zajączkowska
20
Wielka wiara małych ludzi Andrzej Patyra
CZAS ZAMYŚLENIA
22
Obietnica – między wszechświatem a domem ks. Przemysław Bukowski SCJ
CZAS ŚWIADECTWA
26
Sylwetki Żyją dzięki obietnicy Z Haliną i Czesławem Chytrami rozmawia Karolina Krawczyk
CZAS RODZINY
30
Pomoc w trudnych sprawach Wyczekana miłość Aneta Pisarczyk
P Fot.: Fot .: K. K Kra K wcz wczyk yk
odejmujemy się zobowiązania, że przez dziewięć miesięcy każdego dnia będziemy odmawiać jedną dziesiątkę różańca oraz króciutką modlitwę w intencji dziecka, którego życie jest zagrożone aborcją. Dobrze jest złożyć takie przyrzeczenie publicznie, ale nie jest to konieczne. Imię takiego dziecka zna tylko Bóg, ale wiele świadectw, jakie do nas docierają, pokazuje, że te modlitwy zostają wysłuchane bardzo blisko nas.
s. 26
SERCA S ERCA
K
w
cczasie zasie
ochając, o chając, sami jesteśm chając jesteś jesteśmy śm myy kochani kochani. W Wówcza Wó Wówczas ówczas z s za hojność wyznaczać horyzont ho ojność zaczyna wy yzn z aczać hory ryzzont nnaa aszych mój dom może sz zych relacji. A wtedy dy m ójj d om m ożże st stać aćć ssię ięę mój Bóg Bogiem. także twoim domem. A m ó B ój óg – ttwoim woim mB og gieem. m. adoptując mały wszechświata, Bo ad doptując choćby m ały kkawałek awałek łek wsz szzec echś hświ wiat atta, doznajemy „nawzajem”. dozna ajemy jakiegoś „na nawzaj ajeem”.
s. 22
32
Miłość dodaje skrzydeł Z Anną i Zbigniewem rozmawia ks. Radosław Warenda SCJ
CZAS MŁODYCH
36
No i jaka jest ta młodzież? ks. Jarosław Grzegorczyk SCJ
CZAS WZRASTANIA
38
Lectio divina Pokornego serca ks. Krzysztof Napora SCJ
40
Nie jesteś niewolnikiem! ks. Dariusz Salamon SCJ
CZAS CZYTELNIKA
Krzyżówka nr 67
Fot ot.: ot t.: . shu shutte tterst erst rss o ock c .co com com
42
Fot.: ks. R. R Ware ren enda e da SCJ
P
oza tym Dawid na początku strasznie nas kontrolował, co dajemy Kasi jeść, czy nie płacze lub nie dzieje się jej krzywda. krz Był taki moment, kiedy robiłam kanapki. Dawid Daw nie lubi wędliny, więc marudził, a ja w nerwach stwi stwierdziłam: „Pewnie to jest trujące”. Wtedy on poszedł sz szybko do Kasi, zabrał jej kanapkę i powiedział: „Nie je jedz tego, bo to jest trujące, możemy umrzeć”. Już pół ro roku byli z nami. Pomyślałam sobie: „Jak on nam jeszcze nie ufa do końca”. Nie rozumie w ogóle takich żartó żartów.
s. 32
CZAS SERCA 4 (131) 2014
5
czasie TEMAT NA
Wydaje się czymś zupełnie oczywistym, że rodzicielstwo jest wpisane w historię, egzystencję czy drogę życiową człowieka. Jest to naturalny element ludzkiego powołania. Kapłan przed udzieleniem sakramentu małżeństwa, rozmawiając z narzeczonymi, pyta ich, czy chcą przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym ich Bóg obdarzy. Narzeczeni zgodnie odpowiadają: „Tak”. Są gotowi uczestniczyć w wielkim dziele stworzenia. Bycie rodzicami jest bowiem zaproszeniem do udziału w tajemnicy stwarzania człowieka. Zdarza się jednak, że nie do wszystkich kierowane jest to zaproszenie albo kierowane jest w innej formie. Trudno pogodzić się z tą myślą i żyć z nią na co dzień.
pokochasz mnie?
6
CZAS SERCA 4 (131) 2014
droga do adopcji Rodzice, którzy podjęli decyzję o adopcji, rozpoczynają swoją drogę pełną wątpliwości, obaw, pytań i nadziei, zastanawiając się, czy sprostają stawianym im wymaganiom. Każdy ośrodek adopcyjny przeprowadza wywiad z kandydatami. Tam zostają oni poinformowani o wymogach formalnych, jakie powinni spełniać. Takie informacje ośrodki umieszczają również na swoich stronach internetowych. Najczęściej pytania, które padają z ust pracowników ośrodka podczas procedury adopcyjnej, po prostu muszą paść, aby mieli oni pewność, że ludzie, którzy chcą przyjąć dziecko do swojego domu, są odpowiedzialni i w pełni świadomi swojej roli. Ważne jest też, by relacja między małżonkami była ugruntowana, pełna miłości i wzajemnego zaufania. Adopcja wiąże się często z zaburzeniem ich dotychczasowego stylu życia, zatem muszą być oni na tyle silni, by przetrwać wszelkie trudności. Długość oczekiwania na dziecko zależy od tego, jakiego dziecka rodzice pragną. Najdłużej czeka się na noworodki czy niemowlęta, a dużo krócej na dziecko w wieku przedszkolnym czy starsze oraz jeżeli rodzice decydują się na rodzeństwo. Wyżej w kolejce oczekiwań stają ludzie, którzy nie przekreślają dziecka chorego czy z różnymi widocznymi deficytami rozwojowymi. Zazwyczaj na zabranie takich dzieci jest dużo mniej chętnych, co automa-
tycznie zmniejsza czas oczekiwania na adopcję. To, jakie informacje otrzymamy na temat rodziny biologicznej dziecka, zależy tylko od tego, jakie informacje – uzyskane od placówki, w której dziecko przebywa – posiada ośrodek adopcyjny. Najczęściej są one niekompletne. Jednak ufam w uczciwość placówek, które powinny mieć świadomość, że zatajenie istotnych informacji przed kandydatami, owszem, może przyspieszyć adopcję, ale równocześnie może stać się źródłem jej niepowodzenia. Każda rodzina kandydatów na początku określa swoje oczekiwania co do wieku i płci dziecka. Ta informacja jest kilka razy weryfikowana w czasie kursu. Zdarza się bowiem, że rodzice otwierają swoje serca coraz mocniej i ze zdrowego, upragnionego noworodka ich oczekiwania skierowują się na rodzeństwo w wieku przedszkolnym. Do każdej decyzji trzeba dojrzewać, ale nikt nie podejmuje ich za kandydatów.
czasie
ki. Zdecydowana większość z nich, przybywając do placówki, ma już zatem swój bagaż bolesnych doświadczeń i wielu cierpień. Dla niektórych dom dziecka to pierwsze miejsce w ich krótkim życiu, w którym czeka na nich czyste łóżko, ciepły posiłek i spokój. Większość par myślących o adopcji marzy o maleńkim dziecku, często niemowlęciu, i trudno się dziwić takim marzeniom. Natomiast w domach dziecka jest mnóstwo dzieci starszych, rodzeństw czy chorych także szukających domu.
TEMAT NA
Bezpłodność jest problemem coraz częściej omawianym i poruszanym w mediach czy w rozmowach między ludźmi. Jest ona niewątpliwie wielkim cierpieniem. Każdy dzień zdaje się być wołaniem o łaskę, o cud. Jest to doświadczenie bycia biblijnym Hiobem, który słuchał milczenia Boga. Jedni rezygnują, popadając w rozpacz, inni obojętnieją, uciekając w pracę czy działalność charytatywną. Jest jednak grupa ludzi, którzy pokonując cierpienie biologicznej bezsilności, podejmują decyzję o adoptowaniu dziecka, które już czeka na dom. Adopcja to jedna z dróg rodzicielstwa, tylko że nieco inna. Fora internetowe dotyczące adopcji pełne są przekonań często odbiegających od rzeczywistości. Telewizyjne programy – pełne sentymentu i działające na emocje człowieka – ukazują nam dzieci stojące w długich kolejkach i czekające na nowych rodziców. Są zaprezentowane jako istotki budzące litość, małe, zapłakane. W pewnym sensie jest to prawda, ale niepełna. Programy te mają za zadanie wzbudzić wrażliwość w widzach i obudzić ich serca. Przed telewizorami siedzą często małżeństwa, które mają za sobą kolejną porażkę, szereg uciążliwych i poniżających badań czy uszczypliwe komentarze najbliższych. Decyzji o adopcji nie można jednak podejmować pod wpływem telewizyjnych emocji. To jest decyzja serca i to serce musi być silne, żeby przetrwać wszystko, co nastąpi później. W Polsce jest 350 domów dziecka, w których przebywa około 20 tysięcy dzieci. Naturalne sieroty to teraz wielka rzadkość, dzieci zazwyczaj mają rodziców, ale niewydolnych wychowawczo z wielu różnych względów. Do najczęstszych przyczyn umieszczania w placówce dzieci wlicza się alkohol i narkoty-
wyjść z kręgu obaw Czy będziemy gotowi przyjąć dziecko z różnymi deficytami? Ta wątpliwość jest jedną z najczęstszych i najbardziej słusznych. Jak już wcześniej wspomniałam, dzieci w domach dziecka najczęściej pochodzą z rodzin patologicznych, a co za tym idzie – są obciążone nie tylko chorobami psychicznymi, ale też skutkami stosowania wszelkiego rodzaju używek. Jednym słowem, decyzja o adopcji często łączy się z decyzją o przyjęciu dziecka z jego zaburzeniami i deficytami rozwojowymi. Negatywne doświadczenia wyniesione z najwcześniejszego okresu życia zawsze komplikują proces rozwoju, albowiem rzutują na kolejne jego stadia. Jeśli pierwsze lata życia dziecka naznaczone są brakiem zaspokajania jego potrzeb, przynosi ono ze sobą do rodziny adopcyjnej bagaż trudnych doświadczeń, z którymi przyjdzie się jej zmierzyć. W ostatnich latach wiele mówi się na temat FAS (alkoholowego zespołu płodowego), który też ma ogromny
CZAS SERCA 4 (131) 2014
Fot.: shutterstock.com
decyzja serca
7
czasie TEMAT NA 8
wpływ na rozwój i funkcjonowanie dziecka. Kurs Szkoła dla rodziców to dobry czas, aby odpowiedzieć sobie na te wszystkie wątpliwości. Z jednej strony dobrze jest mierzyć siły na zamiary, ale z drugiej Bóg nie zostawia swoich dzieci w potrzebie, więc siła miłości ma wielką moc. Mówią o tym często sami rodzice adopcyjni: ,,Nasze maleństwo miało być niepełnosprawne, chore. Słyszeliśmy o wszystkich zaburzeniach, zanim ją jeszcze zobaczyliśmy. Miała dwa latka. Gdy wnieśli ją do pokoju, rzeczywiście przemknęło mi przez myśl, że nie damy rady, ale to był tylko jeden moment. Rok po pierwszym spotkaniu widzę, jak moja królewna urosła, pęknie mówi, nabrała sił. Jest normalnym, wesołym i rozbrykanym dzieckiem, jak każde inne. Miłość potrafi zdziałać cuda”. Przyszli rodzice adopcyjni często martwią się też, czy pokochają obce dziecko i czy ono ich pokocha. Przypomina mi się świadectwo Izy, która podczas Szkoły dla rodziców na pytanie, czy będziemy umieli pokochać dziecko jak swoje własne, odpowiedziała pytaniem: ,,Kochani! A jaki mamy punkt odniesienia? Co według was oznacza «jak własne»? Bo przecież własnych dzieci nie mamy. Skoro
CZAS SERCA 4 (131) 2014
kochamy się w małżeństwie, będąc kiedyś obcymi sobie ludźmi, to nie martwmy się na zapas”. Iza ma zupełną rację. Miłość to proces i potrzebuje czasu. Agnieszka i Michał twierdzą: ,,Wiele osób, opisując swoje pierwsze spotkanie z dzieckiem, mówi o miłości, która spada jak grom czy błyskawica. My tak tego nie odczuwaliśmy. Nawet nie wiemy, czy takie uczucie jest możliwe. Zdenerwowanie przykrywało wszystkie inne uczucia. Ale od razu pojawiła się wiara, że to na pewno nasze dziecko, a miłość przyszła z czasem”. Natomiast Karolina powiedziała mi: ,,Kiedy dzieliłam się z koleżanką moimi obawami, czy uda mi się pokochać moje dziecko jak własne, odpowiedziała mi, że w jej przypadku było podobnie, a miała dziecko biologiczne. Nie oszalała od razu z miłości, to się działo stopniowo”. Czy będziemy w stanie dobrze wypełniać rolę rodzica adopcyjnego? To pytanie towarzyszy nie tylko rodzicom adopcyjnym, ale większości rodziców na całym świecie. Co oznacza bycie dobrym rodzicem i rodzicem adopcyjnym? Pewien ojciec adopcyjny powiedział kiedyś do mnie: „Odpowiedz sobie, czy chcesz mieć dziecko, czy być rodzicem, bo to dwie całkiem odrębne sprawy”. Rodzic adopcyjny nie dość, że podejmuje wszystkie codzienne, zwykłe czynności związane z opieką i wychowaniem dziecka, to dodatkowo
jego zadaniem jest naprawianie szkód wyrządzonych przez kogoś, kto był przed nim na drodze tego małego człowieka. Wiąże się to nie tylko z trudnościami w życiu codziennym, cierpliwością aż do stopnia heroizmu, ale także z wielorakimi terapiami czy specjalistycznymi zabiegami. Zapytałam kiedyś pewną matkę adopcyjną, co było dla niej najtrudniejsze. Odpowiedziała, że sama była kiedyś perfekcjonistką i takie dziecko wykreowała sobie w wyobraźni. Natomiast gdy przyjęła dzieci do swojego domu, musiała umrzeć dla własnych ambicji i zaakceptować z pokorą to, że nie były one prymusami, miały ataki histerii w każdym supermarkecie, bały się każdego szmeru albo wyciągały ręce do obcych ludzi po ciastko czy cukierka, kiedy zauważyły je u kogoś. Początkowy wstyd musiał ustąpić miejsca rodzącej się miłości i akceptacji. Owszem, praca