czasSERCA
Rok XXIII wrzesień-październik 2013 nr 5(126)
cena: 6,00 PLN (w tym 5% VAT)
dwumiesięczn n ik religijno-społeczny r el elig igg ijj no no-s -ss po p łe łecz czny dwumiesięcznik
temat naJestem czasie ISSN 1230-7297
09
9 771230 729306
ŻYĆPRO-LIFE PRO-LIFE
SERCA
czasie
żyć pro-life
www.czasSerca.pl dwumiesięcznik religijno-społeczny
w
S
ztandary, którymi wymachują społeczeństwa, z jednej strony nieustannie się zmieniają, a z drugiej zaś zdają się mieć non stop te same kolory. I nie ma co się na to obrażać. Byłoby to równoznaczne z denerwowaniem się, że jedna z rąk jest prawa, a druga lewa. Dziwić jedynie może fakt, że ręka pragnie być czymś więcej i „zarządzać” życiem innych. Sztandary „tolerancji” już znamy i wiemy, że szlachetny kruszec, jaki pokrywał złote hasła, odpadł, pokazując, że „tolerancja – tak”, ale tylko dla tych, którzy pasują do z góry ustalonego stylu. Dlaczego nie toleruje się bezbronnych, szczególnie tych, którzy jeszcze własnymi oczami na ten świat spojrzeć nie mieli szansy? Dlaczego dziecko, które jest owocem „czynu zabronionego”, ma zostać ukarane śmiercią? Jaka jest jego wina? To zlepek komórek. Owszem. Ale i piszący, i czytający te słowa zlepkiem komórek również byli. Zlepkiem, w którym drzemie niesamowity, Boży potencjał. Ten numer „Czasu Serca” poświęciliśmy człowiekowi. Temu, który decyduje o życiu, temu, któremu inni nie pozwolili się narodzić, a także temu, który życie chroni w coraz bardziej świadomy sposób. I wcale nie chodzi o wielką walkę z nowymi sztandarami. Pro-liferzy są obok nas. Optymizmem napawają chociażby Włochy, gdzie według najnowszych statystyk aż 80% włoskich ginekologów, powołując się na klauzulę sumienia, odmawia dokonania aborcji. Liczba ta stale rośnie: w 2005 roku na taki krok decydowało się 58,7% lekarzy, a dziś na południu słonecznej Italii można znaleźć miejsca, gdzie ponad 90% ginekologów jest pro-life. Zaczynamy bardzo mocnym wywiadem Karoliny Krawczyk z matką Nikosi, która doświadczyła dramatu aborcji. Mówi o lęku, własnym świecie, który w jednym momencie runął, i braku mądrej pomocy. Dziś wie, że „aborcja to nie jest jedyne rozwiązanie”. Ma przecież dopiero siedemnaście lat… Droga do uzdrowienia po dokonanej aborcji często ciągnie się latami. Musi ona jednak prowadzić przez konfesjonał. I choć dokonany akt aborcji ściąga na kobietę i osoby, które jej w tym pomagają, ekskomunikę, to nie jest to kara na zawsze. Bóg nie byłby miłosierny, gdyby nie leczył i z tego grzechu. Problem, jak zazwyczaj, leży w kwestii lęku, który hamuje przed zaufaniem i otwarciem się na Boga w spowiedzi. Niuanse dotyczące uzyskania rozgrzeszenia wyjaśnia ks. Stanisław Mieszczak SCJ. Czasem trzeba jednak sięgnąć również po pomoc psychologiczną. O Zespole Stresu Pourazowego i mechanizmach, które prowadzą do podjęcia decyzji o aborcji, pisze w swoim artykule Beata Helizanowicz. Niestety jest to ostatni tekst, który napisała dla „Czasu Serca”. 20 lipca w tragicznych okolicznościach odeszła do Pana.
ks. Radosław Warenda SCJ redaktor naczelny
Rok XXIII, wrzesień-październik 2013 nr 5 (126), nr rej. 118/91 Adres redakcji: ul. Saska 2, 30-715 Kraków, tel./fax: 12 290 52 93, 290 52 98, wew. 721 (fax wew. 713); e-mail redakcji: czasserca@czasSerca.pl, e-mail działu prenumeraty: prenumerata@czasSerca.pl Redakcja: ks. Radosław Warenda SCJ (red. nacz.); Stali współpracownicy: ks. Przemysław Bukowski SCJ, Beata Helizanowicz, ks. Sławomir Kamiński SCJ, Karolina Krawczyk, Joanna Marczuk, ks. Krzysztof Napora SCJ, Sylwia Palka, ks. Gabriel Pisarek SCJ, ks. Dariusz Salamon SCJ, Beata Zajączkowska; Asystent kościelny: ks. Stanisław Hałas SCJ; Korekta: Joanna Nowak; Opracowanie graficzne, skład i łamanie: Wydawnictwo DEHON, Beata Bąk; Fotografia na okładce: shutterstock.com; Prenumerata: Agnieszka Niemiec; Druk: EURODRUK-Kraków Sp. z o.o.; Nakład: 4700 egz.; Wydawca: Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON. Za zezwoleniem władzy kościelnej. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów, zmiany tytułów, nie zwraca artykułów niezamówionych. Fotografie bez podpisów są tylko przykładowymi ilustracjami i nie przedstawiają osób, o których mowa w artykule. Redakcja nie odpowiada za treść reklam. Pismo utrzymuje się z prenumeraty i ofiar czytelników. Można je przesyłać na konto: Wydawnictwo Księży Sercanów, ul. Saska 2, 30-715 Kraków; nr r-ku PLN: 86 1240 3002 1111 0000 2885 7316; nr r-ku EUR: 42 1240 4650 1978 0010 3624 6150
CZAS SERCA 5 (126) 2013
3
SERCA S ERCA
czasie czas sie
TEMAT NA CZASIE
6
Ma na imię Nikosia Rozmawia Karolina Krawczyk
w
CZAS KOŚCIOŁA
10 12
Jest nadzieja w spowiedzi ks. Stanisław Mieszczak SCJ Franciszek Podjąć wyzwanie i pokochać życie
CZAS DUCHOWOŚCI
14
16
G
dybym widziała już rączki, nóżki, to bym nie usunęła tej ciąży. Zawsze byłam przeciwko aborcji. Ale kiedy doświadczyłam tego na własnej skórze, zupełnie inaczej to wyglądało. Wiedziałam, że dziecko dopiero się rozwija. Lekarz powiedział mi, że jest jak ziarenko piasku. Do dziś żałuję. Odwracam się za mijanymi na ulicy dziećmi. Teraz to jest dopiero fobia.
17
Pierwsze piątki miesiąca Miłość lekarstwem na opuszczenie… ks. Sławomir Kamiński SCJ Zapiski o. Dehona Chronię życie… wewnętrzne ks. Gabriel Pisarek SCJ Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności ks. Józef Zawitkowski bp
CZAS APOSTOLSTWA
s. 6
18
Wygrywa życie Beata Zajączkowska
20
Obrońcy z pasją Karolina Krawczyk
CZAS ZAMYŚLENIA
22
Aby wygrać, trzeba grać ks. Przemysław Bukowski SCJ
Fotografie: shutterstock.com
N
4 CZAS SERCA 4 (125) 2013
a drodze pojednania trzeba zatem najpierw uznać to zło. Najczęściej nie jest to trudne, bo sumienie każe człowiekowi stanąć w prawdzie i niepokoi nas. Samemu nie da się jednak tego zła naprawić. Trzeba szukać pomocy u Boga. Skoro jednak istnieje przeszkoda ekskomuniki, trzeba udać się do kapłana, który ma władzę jej zdjęcia.
s. 10
SERCA
czasie
26
Walka o życie najmniejszego Dorota Bidzińska
28
Przebija światło Z ks. Franciszkiem Pupkowskim SCJ rozmawia ks. Piotr Chmielecki SCJ
w
CZAS ŚWIADECTWA
A
borcja jest złem, bo jest złym wyborem. Jest wyborem śmierci zamiast życia. Zła zamiast dobra. Życie jest dobrem, śmierć złem. Wierzącym w Boga wystarczą słowa: „śmierci Bóg nie uczynił” (Mdr 1,13), a wszystko, co stworzył „było dobre” (por. Rdz 1). I wcale nie chodzi tutaj tylko o embrion, płód (określenie nie ma zresztą znaczenia), któremu odmawia się prawa do czegokolwiek. Tutaj dokonuje się zło na zasadzie naszego wyboru. Trzeba to właśnie podkreślić: „wyboru”. Tutaj nie tylko czegoś nie chcę. Ważniejsze jest, że jednocześnie chcę… czyjejś śmierci.
CZAS RODZINY
30
32
35
Pomoc w trudnych sprawach Wiem, jak ci pomóc Beata Helizanowicz Kropla drąży skałę Z Bolesławem Piechą rozmawia Kajetan Rajski Znak egzorcysty Joanna Marczuk
s. 22
CZAS MŁODYCH
36
Sylwetki Bóg się zatroszczył… po prostu Z Radosławem Siewniakiem rozmawia Karolina Krawczyk
CZAS WZRASTANIA
38
Lectio divina Czy mogę być Twoim uczniem? ks. Krzysztof Napora SCJ
40
Stać się jak dzieci… ks. Dariusz Salamon SCJ
CZAS CZYTELNIKA
42
Krzyżówka nr 62
J
ak można pomóc? Jeśli z powodu dokonanej aborcji cierpi ktoś, kogo znamy, warto motywować go do podjęcia terapii. Aby było to skuteczne, trzeba pamiętać o empatii i otwartości. Należy pomóc zrozumieć i nazwać przeżywane uczucia, ponazywać wszystkie dolegliwości, a także to, czego osoba się obawia, udzielić wsparcia i zapewnić, że stan taki jest do wyleczenia…
s. 30
CZAS CZA ZAS SE ZA SSERCA ER ERC E RC R CA 4 ((125) 12 125 1 125) 25) 2 25 2013 013 013 01 13
5
czasie TEMAT NA
ma na imię NIKOSIA
„Wolałabym siedzieć tutaj z tobą i z małą Nikolą na rękach i mówić, że warto urodzić, że wszystko można przetrzymać. Że aborcja to nie jest jedyne rozwiązanie”. Chwilę później rozlega się szloch…
6
CZAS SERCA 5 (126) 2013
czasie TEMAT NA
się, panicznie się bałam wszystkiego. Z jednej strony reakcji rodziny, z drugiej tego, że obcy ludzie będą się ze mnie wyśmiewać przez to, że wpadłam. Ile miałaś wtedy lat? Szesnaście. To było rok temu. Co dalej zrobiłaś w tej panice? Byłam w 5. tygodniu ciąży. Znaleźliśmy lekarza. Na badaniu USG widziałam moje dziecko. On dał mi środki wczesnoporonne, mówiąc, że będę miała drgawki. Zaczęło się krwawienie, pojawiły się skrzepy… Gdybym widziała już rączki, nóżki, to bym nie usunęła tej ciąży. Zawsze byłam przeciwko aborcji. Ale kiedy doświadczyłam tego na własnej skórze, zupełnie inaczej to wyglądało. Wiedziałam, że dziecko dopiero się rozwija. Lekarz powiedział mi, że jest jak ziarenko piasku. Do dziś żałuję. Odwracam się za mijanymi na ulicy dziećmi. Teraz to jest dopiero fobia. Zadręczasz się… Najgorsze jest to, że cały czas o tym myślę. Zastanawiam się, jakby teraz wyglądała. Liczę, ile by teraz miała miesięcy. Wydaje mi się, że to była dziewczynka. Ksiądz powiedział mi na spowiedzi, że dobrze, gdybym to dziecko nazwała i modliła się za jego wstawiennictwem. Zatem… Moja córeczka ma na imię Nikosia… I jest takim małym aniołkiem, który mnie teraz pilnuje w niebie… (płacz). W jakim teraz byłaby wieku? Miałaby dwa miesiące… Czasem mam wrażenie, że coś mi się porobiło z głową. Uwielbiam wchodzić np. na portal aukcyjny Allegro i oglądać ubranka dla dzieci. Cały czas się zastanawiam, jakby to było, gdyby była ze mną, gdybym ją urodziła, czy dalibyśmy sobie radę. Twoja mama wiedziała? Nie. Dlaczego? Bo wiem, że moja mama by tego nie zaakceptowała. Nie wiem… Nie chciałabym, żeby ktokolwiek się dowiedział. Wie o tym mój chłopak, ksiądz i teraz ty, choć miałam wątpliwości, czy zgadzać się na to spotkanie. To wystarczy. Wątpię, że ktoś jeszcze kiedykolwiek się dowie. Dlaczego się jednak przełamałaś? Bo mam nadzieję, że to, co powiem, pomoże podjąć komuś właściwą decyzję. Decyzję o urodzeniu dziecka za wszelką cenę. Co się stało z Twoim tatą? Zmarł, kiedy miałam nieco ponad roczek. Okropnie mi go brakuje. Chciałabym chociaż usłyszeć, jak brzmi w jego ustach moje imię. Nie pamiętam nic, żadnego przytulenia, słowa, nawet nie wiem, jak się na mnie patrzył… (płacz). SERCA 55 (126) (126) 2013 2013 CZAS SERCA
Fot.: shutterstock.com
Pamiętasz początki tej trudnej historii? Nie zdawałam sobie sprawy, albo zdawałam… z konsekwencji współżycia… Nie wiem, nie umiem tego teraz tak jasno powiedzieć, no ale… Wpadłam. Robiłam cztery testy ciążowe. Pierwszy wyszedł negatywny i myślałam, że jednak normalnie dostanę okres. Minęły dwa tygodnie i nic. Zrobiłam kolejny test i tu już były dwie kreski, wynik pozytywny. Od razu panika, że przecież sobie nie poradzę. Nie dopuszczałam tej myśli, żeby urodzić to dziecko. Bałam
7
czasie TEMAT NA
Decyzję o aborcji podjęłaś razem z chłopakiem? To była moja decyzja. Gdy zobaczyłam testy, to jednocześnie płakałam i się śmiałam. A on się cieszył i mówił, że będzie tatą. Do dzisiaj ma te testy, są schowane w pudełku. Nie pozwolił mi ich wyrzucić. Nawet mi nie pokazał, gdzie je schował. Było mu strasznie ciężko, choć cały czas się mną opiekował. Na początku czułam, że ma do mnie żal, ale nie powiedział mi tego. Razem z nim wybrałaś imię dla dziecka? Nie. Nie rozmawiamy już w ogóle na ten temat. Widzę, że bardzo go to boli. On strasznie chciał tego dziecka. Dla nas jest to temat zamknięty, bo jest za trudny. Chyba byśmy zwariowali, gdybyśmy mieli o tym jeszcze rozmawiać. Wydaje mi się, że on też czasem o niej myśli. Skąd miałaś namiary na tego lekarza? Nie chcę mówić, kto to załatwił. My byśmy sami tego nie zrobili. Oczywiście wszystko odbyło się nielegalnie. Lekarz pytał się, czy mama wie. Nic więcej. A gdyby powiedział, że nie poda Ci tych tabletek? Szukałabym dalej. Miałam w głowie jedną myśl: „Muszę”. Nie miałam perspektyw. Obiecałam sobie, że moje dziecko będzie miało lepsze warunki rozwoju niż te, które ja miałam. Nie chcę mojemu dziecku czegokolwiek odmawiać. Nie chcę popełniać błędu moich rodziców. To mnie przerażało: pieluchy, pampersy – te wszystkie koszty. Wtedy nie miałam nic. Dziecko ma płacić za moją głupotę? Nie chciałam, żeby cierpiało za mój błąd. Nawet moje dzieci, bo chcę mieć dzieci, nie będą wiedziały o tym, co zrobiłam. Miałyby pewnie do mnie ogromny żal. Mnie jest wstyd za to, co zrobiłam. Powiedzieć o tym swoim dzieciom? Nie ma szans. Czy coś mogło Cię powstrzymać przed taką decyzją? Nie wiem, wtedy chyba nie. Działałam pod presją. Tę ciążę traktowałam jak problem, który trzeba rozwiązać. Wiesz, miałam szesnaście lat. Dziecko? Zero wykształcenia? Zero osiągnięć? Nie ma szans… Gdybyś teraz była w ciąży… Teraz bym urodziła, bez wahania. Wtedy nie miałam jeszcze stabilnej sytuacji, ledwo się przeprowadziłam do chłopaka. Mama była przeciwna temu związkowi. Z chłopakiem znaliśmy się od pięciu miesięcy. Nie wiedziałam, czy on się nadaje do tego, by być ojcem, czy mnie nie zostawi, kiedy pojawi się dziecko i wszelkie obowiązki. Gdybym teraz wpadła, to jestem pewna, że nie usunęłabym ciąży. Co czułaś zaraz po „poronieniu”? Spadł mi kamień z serca. Pamiętam, że mocno krwawiłam. Byłam obłożona ręcznikami, miałam drgawki.
8
CZAS SERCA 5 (126) 2013
A dopiero potem, jak zaczęłam o tym myśleć, wszystko zaczęło się potęgować. Ból, żal, złość, rozpacz, smutek, ogromny ciężar. Miałam pragnienie, by się wyspowiadać, powiedzieć o tym komuś. Jak dotarłaś do spowiedzi? Męczyło mnie to, że nie mogę o tym z nikim porozmawiać. Wtedy poszłam do katechetki z mojej szkoły i poprosiłam o pomoc. Powiedziała, że mi pomoże i zaprowadziła mnie do księdza, który mnie wyspowiadał. W czasie spowiedzi kapłan pytał mnie, dlaczego to zrobiłam. Powiedział, żebym nadała imię mojemu dziecku i się modliła. Po spowiedzi poczułam ogromną ulgę, zrzuciłam ten ciężar. Pewnie do końca życia będę o tym pamiętać i nosić to w sobie. Najbardziej po spowiedzi cieszyłam się z tego powodu, że szczerze żałuję tego, co zrobiłam. Że jeszcze miałam odwagę przyjść i przyznać się, że popełniłam błąd. Ksiądz mi powiedział, żebym już nie wracała do samej aborcji, ale myślała raczej w ten sposób, że mam w niebie małego aniołka, który modli się za mnie, jest u Boga, bo jest bez grzechu, i zawsze się za mną wstawi. Masz teraz stały kontakt z tym księdzem, który Cię spowiadał? Tak. Co myślisz o kobietach, które mówią, że mają prawo do własnego brzucha? Zawsze byłam przeciwko aborcji w stanie zaawansowanym. Nie wyobrażam sobie, żebym miała robić „skrobankę” po tym, kiedy na przykład poczuję, że dziecko mnie kopie albo rusza się w brzuszku. To kobiety bez serca. W Twoim przypadku nie było innego wyjścia? Mogłam urodzić moje dziecko i oddać je do adopcji, ale bałam się tego, że kiedyś będę go szukać. Nie poradziłabym sobie z tym, że je oddałam. Strasznie by mnie bolało to, że ono jest gdzieś u obcych ludzi, a nie ze mną. Czasem sama siebie przekonuję, że w moim przypadku to
czasie TEMAT NA
Fotografie: shutterstock.com
jeszcze nie była aborcja, tylko poronienie, choć to kłamstwo. Tłumaczę sobie, że ona jeszcze wtedy nie miała rączek i nóżek, a serduszko jeszcze nie biło. Że była mała jak ziarenko piasku. Wtedy jest łatwiej. Czego oczekiwałaś wówczas od otoczenia? Akceptacji. Żeby mnie nikt nie wyśmiał, że wpadłam, że się puszczam. Bałam się takich kazań… Wiem, co wtedy przeżywałam – to wydarzyło się tak nagle, nikt tego nie planował. Co byś teraz powiedziała dziewczynie, która zaszła w ciążę w młodym wieku? Na pewno, żeby nie usuwała. Że da sobie radę. Najgorsze byłoby tych kilka pierwszych miesięcy. A gdyby zobaczyła pierwszy uśmiech swojego dziecka, już byłoby jej wszystko jedno, co inni o niej mówią. To musi być piękny moment. Tęsknisz za swoim dzieckiem? No… Tęsknię (płacz). Ale najbardziej to żałuję. Wolałabym siedzieć tutaj z tobą i z małą Nikolą na rękach i mówić, że warto urodzić, że wszystko można przetrzymać. Że aborcja to nie jest jedyne rozwiązanie. Nigdy sobie nie wybaczę. Chyba nie doczekam momentu, kiedy stanę przed lustrem i powiem, że sobie przebaczam. Planujesz już teraz kolejną ciążę, nie boisz się powikłań zdrowotnych po tym „poronieniu”? Wierzę w to, że teraz wszystko będzie w porządku. Wiadomo, że mój organizm już zawsze będzie o tym pamiętał. Ja i tak już mam wystarczającą karę. To się będzie za mną ciągnęło do końca życia. Wierzę, że Pan Bóg już mi nie dołoży cierpień, sama się wystarczająco ukarałam. Czego byś sobie teraz życzyła? Chciałabym skończyć szkołę i założyć szczęśliwą rodzinę. Chciałabym mieć synka i córeczkę. I chciałabym, żeby moim dzieciom niczego nie brakowało. Marzę o tym, że w każdą niedzielę będziemy chodzić razem do kościoła, a później zjemy wspólny obiad przy dużym stole z białym obrusem. Tyle, to moje największe marzenie. rozmawiała Karolina Krawczyk Kraków
CZAS SERCA 5 (126) 2013
9
Mari Mari Ma Maria ria Ce ria C Cecylia ecy cyl yli lia ia
VENTURA ENTURA
Gabriele
AMORTH
BLASK CIEMNOćCI
OJCIEC PIO
Format: 125x195 mm, s. 256, oprawa miękka
Format: 125x195 mm, s. 136, oprawa miökka
Książka jest świadectwem zmagań w chorobie i cierpieniu siostry ze Zgromadzenia Córek Świętego Pawła – Marii Cecylii, zaangażowanej w multimedialne głoszenie Ewangelii. Nagle wszystkie marzenia pryskają, upadają wszelkie projekty. Banalne zatrucie, mikroorganizm, który zagnieżdża się w ciele, następnie wycieńczająca walka przy użyciu niszczących lekarstw… i utrata wzroku. Intensywna terapia prowadzi ostatecznie do uzdrowienia, najpierw duchowego, a później fizycznego – odzyskania wzroku.
Postać tego świętego kapłana i jego niezwykłe życie nieustannie fascynują. Dowodem tego jest wydanie ponad pięćdziesięciu biografii ojca Pio, które niezmiennie w krótkim czasie znikają z księgarskich półek. W tej książce znajdziemy interesująco i w żywy sposób opowiedzianą historię spotkań autora (znanego egzorcysty) ze Świętym Stygmatykiem. Jest to niezwykle poruszająca lektura, przybliżająca meandry życia duchowego i nieustannych wewnętrznych zmagań Świętego.
Wiara, cierpienie, miäoĈè
Maria Cecylia Ventura
Blask ciemnoƑci
ZADZWOĘ I ZAMÓW!
12 290 52 98 ZAMÓW
listownie:
Wydawnictwo DEHON ul. Saska 2, 30-715 Kraków ZAMÓW
przez Internet:
sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl
promocja
Gabriele Amorth
d dla la czytelników CZASU SERCA
2300 zä* 2600 zä*
niĔsza cena Zamawiajñc, zaznacz: „prenumerujö CZAS SERCA”
Ojciec Pio Wiara, cierpienie, miųoƑđ
1690 zä*
*Do ceny ksiñĔek doliczamy koszt wysyäki. ćwiadkowie wiary
na dzić
ćwiadkowie wiary
Zapraszamy do ksiögarni internetowej:
www.wydawnictwo.net.pl
na dzić