ks. Alojzy Henel CM Kochani uzaleĹźnieni siostry i bracia we wspĂłlnym trudzie w y z w o l e n i a.
UzaleĹźnienie Trud i nadzieja
Zapraszam do modlitwy wspólnej, do şyczliwości, do przygarnięcia siebie wzajemnie, aby było zwyczajnie, aby było łatwiej wytrwać w nadziei wielkości ludzi, którzy stają się wspaniali dzięki doświadczeniu trudów, aş do ujrzenia światła, którym jest Bóg, ostatniego słowa: miłowania
,6%1
WYDAWNICTWO KSIĂŠĹťY SERCANĂ“W
UzaleĹźnienie Trud i nadzieja
1
2
ks. Alojzy Henel CM
Uzależnienie Trud i nadzieja
wydawnictwo ksiêŻy sercanów
3
Redakcja Wydawnictwo DEHON Korekta Natalia Kulawiak Projekt okładki Klemens Knap Fot. na okładce depositphotos.com Skład i łamanie Barbara Kerschner
ISBN 978-83-7519-399-2 © 2016 Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON ul. Saska 2, 30-715 Kraków tel./fax: 12 290-52-98 e-mail: dehon@wydawnictwo.net.pl sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl Druk: Drukarnia EKODRUK, Kraków 2016
4
dla rodziców dla przyjaciół osób uzależnionych
Wstęp Teksty powstały w grupie osób doświadczonych tragedią rodzinną: d r a m a t u z a l e ż n i o n y c h. Bardzo pragnęli podtrzymać, zatrzymać, odwieść od nałogu, od różnych nałogów. Szukali literatury, korzystali z przychodni, modlili się dużo, zamawiali Msze Święte. Próbowali być blisko, okazać najwięcej miłości. Drżeli o każdą nieobecność w domu, o każdy dzień „czysty” i smutne powroty. Niektórzy byli pod opieką specjalistów, wielu korzystało z poradni. Byli blisko tych, których kochali coraz bardziej rozpaczliwą miłością. Bywały osiągnięcia, ale częściej trudne czekanie i wiara. Byli religijnymi, więc ból życia włączyli w modlitwę, Eucharystię i bezcenną więź wzajemnej przyjaźni osób, które się rozumieją i czekają na spełnienie się Miłości Miłosiernej.
7
adres Kochani
uzależnieni siostry i bracia we wspólnym trudzie w y z w o l e n i a. Zapraszam do modlitwy wspólnej, do życzliwości, do przygarnięcia siebie wzajemnie, aby było zwyczajnie, aby było łatwiej wytrwać w nadziei wielkości ludzi, którzy stają się wspaniali dzięki doświadczeniu trudów, aż do ujrzenia światła, którym jest Bóg, ostatniego słowa: m i ł o w a n i a.
9
smutek zranionych A ran twoich
nie ani ani ani
dotykam słowem, pamięcią, wspominaniem.
Niech zostanie w Bogu tajemnica tkanki, która się zabliźnia i wygładza mijającym czasem. A w tobie niech rośnie pokój miłości Boga, który wszystko przewyższa, i mądrość Ducha, który rozumie to, co przerosło wyobraźnię człowieka. A w modlitwie niech staje się bliskość zranionego boku Jezusa i zdumienie włóczni, która stała się tajemnicą łaski… Niech tylko Bóg dotyka zranień człowieczych. 10
spisanie dobrej wieści A
by droga liczona niewieloma latami życia nie prowadziła donikąd. Aby człowiek, który spostrzegł, że żyje, nie musiał się martwić, że to pomyłka jakichś sił, którym jest obcy. Aby bliscy, którzy akurat żyją obok, nie byli tylko przypadkowymi figurami przy drodze, czasem wcale niebudzącymi zachwytu. Aby czas, który sączy się niezależnie od nastroju, nie był tylko bólem czy zabawą, ale miał jakieś ważne znaczenie w dalekich losach człowieka.
11
powód zmiany drogi Człowiek powraca do życia
nawet z głębokiej zapaści, pod warunkiem że ma powód, by powrócić.
A powód może być mały, prawie żaden dla tych, którzy są obok, a jemu wystarczy za gwiazdę, co go prowadzi z zaświatów. Tak jak bywa z okruchem dobra rzuconym w czasie dużych śniegów dzikim ptakom lub głodnym mieszkańcom lasu. Powód nie musi być w niebie, lepiej bliski, łatwiej go nazwać i przyjąć, gdy jest podobny do ciebie.
24
dojrzałość Dojrzałość
jest właściwością prywatną, jak dojrzały owoc, dojrzały motyl, dojrzały ptak… Musi być właściwością osoby, która nasyciła się życiem Bożym i zachowuje je na czas uczynków. To sprawność duszy i ciała, myśli i uczuć, wiary i wiedzy. Jest gotowością, którą posłuży się Bóg, kiedy zechce.
25
o dobroci Do wielkich czynów
mamy raczej mało okazji, natomiast do małych dobroci mamy okazję codziennie. Tylko wtedy potrafimy być heroicznie szlachetni, gdy umiemy pięknie spełniać prozaiczną zwyczajność. Trudniej żyje się z ludźmi, którzy tylko czasami potrafią być wspaniali. Dobroć musi być codziennym chlebem życia. Wielkie świętości z pomników budzą podziw, a ludzie codziennej dobroci budzą tęsknotę, aby być z nimi blisko.
26
rozsypywanie się Drzewo było piękne,
ale tak omotane jemiołą, że prawie ginęły listki, kwiaty i nowe pąki. Patrzący mówili: „Szkoda drzewa”. Był z nami blisko, kochał ich i oni jego kochali, ale oddalił się w złudny świat, stawał się obcym. Bliscy mówili: „Szkoda człowieka”. Miał ogromne możliwości pracy, tworzenia, obdarowywania innych, a jednak zaczął się rozmywać, spłycać, gubić siły i czas. Kochający mówili: „Szkoda!”. „Czy usłyszy?” – pytali. „Czy uwierzy?” – pytali. „Czy uratuje siebie?” – pytali ze smutkiem.
27
dary krańcowe Gdy już
spełniło się wszystko: ludzkie troski, rozpaczliwe wołanie, szukanie mądrości lekarzy… Wtedy słyszał od innych, że Mistrz z Nazaretu jest w pobliżu. To był ostatni adres: „moja córka umiera”, wierzę Tobie, ja, człowiek, też zarządzam, powiedz tylko słowo… I stało się to, co było darem Miłości, co stało się przez wiarę proszącego. Tak, powiedzą zdumieni. W godzinie, w której powiedział, dziecko powróciło do życia. Ten adres: „Bóg z nami”, pozostał na wszystkie tragedie tęczą przymierza w zaufaniu.
28
godzina Golgoty G odzina trzecia
na Kalwarii każdego życia przyjdzie, bo tak po prostu wygląda dzień życia. I ciemność zapadnie, i zasłona przedrze się w świątyni, i głos dopowie słowem ostatecznym, i wykona się, co ma się dokonać. I trzeba to przewidzieć, uznać, przyjąć już dzisiaj, ale nie można chcieć zrozumieć lub polubić. To jest owa tajemnica życia, która rzuca na twarz i przyjmuje rzucany piasek. Przygotuj, Panie, chwile Twoje, których nie pojmuję…
29
praca nad sobą I nie jestem pierwszym
ani ostatnim.
Nie jestem ani wielkim, ani mizernym. Nie jestem gwiazdą otoczenia ani popiołem środowiska. Nie jestem wybrańcem ani odrzuconym… Niestety tak toczą się losy wszystkich, aby wszyscy zrozumieli, co znaczy żyć i umierać, upadać i powstawać, cieszyć się i rozpaczać, wzrastać i rozsypywać się w proch. Niestety wspólny los trzeba przyjąć rozważnie i donieść pięknie.
30
dobry pasterz Ja jestem
dobrym pasterzem” – mówi Jezus o sobie. I tę, która odeszła na skraj przepaści, wysupła z cierni i na ramionach przyniesie, aby nie zginęło nic ze skarbów, które Pan Bóg chce mieć u siebie. Strome są zbocza i gęstwina cierni, i oddalenie się w rysowanych przez wyobraźnię skałach ulicznych, niby-przyjaźniach, niby-radościach, i cierpki owoc opadającego życia… Dobry Pasterz bierze na ramiona, które znają ból krzyża i cenę, jaką się płaci za tych, których ukochało się jako pierwszych… 31
mój ślad Oto są drzewa,
które już zrzuciły liście. Oto jest koncert, który prawie się kończy. Oto spotkanie, w którym już zegar wyznacza godzinę odjazdu… Oto tyle innych dobrych doznań, wzruszeń, chwil odlatujących jak wszystko, co jest na świecie. Oto i my wśród innych śladów na cudzej twarzy, w cudzej duszy, w pamięci. Może więcej, może tylko jedna twarz, jedne oczy, a przecież to wystarczy, aby cały Bóg zamieszkał w okruchach…
52
zniszczenie Patrzyli ze smutkiem
na pobrudzone ściany domów, które niedawno odnowione miały cieszyć mieszkańców i przechodniów. Mówili: „Takie czasy, tacy ludzie”. A później myśleli o bliskich, dziejach niektórych z nich i trudnych losach, i zniszczonym pięknie, i zagrożonych zdolnościach, i zagubieniu w wierze, i odchodzeniu, oddalaniu się. Jakaś zapaść… Donikąd… Mówili: „Takie czasy, tacy ludzie”. I przeżywali bezradność odtrąconej miłości, której siłą jest zaufanie, trwanie do czasu cudu łaski.
53
jednak chcieć Podobno
najpiękniejsze jest pragnienie: Chcę żyć! Najpiękniejsze jest pragnienie: Zwyciężać chwile! Najważniejsze jest: Oto jestem! A moc Boża jest wszechmocna nawet tam, gdzie o niej nie mówią i skąd została odprawiona.
54
powracają Powrócił,
tak jak wracają z innego świata, ze smutku, z bezradności, w wiarę, w nadzieję, do bliskich, już bliski i kochany… Powrócił, tak jak powstają trawy, które po suszy znowu ożywił deszcz, tak jak rozkwitają egzotyczne kwiaty, które podobno rozwijają się tylko w świetle, albo tak jak się powraca z długiej podróży do kochanych miejsc i czekających najbliższych…
55
być obok Przerzucali książki,
niekiedy uważniej czytali jakąś stronę, bywało, że rozważnie śledzili tekst, zamyślili się, uśmiechnęli… Książki bywały obok, jak bywają przechodnie na ulicy albo lokatorzy w domu, albo spotykani w kościele. To jest bliskość, która niczego nie oczekuje, nie proponuje, nie prowokuje, a przecież zostawia ślad czasem radosny, niekiedy smutny. Widać i takie obok, jak książka, jak człowiek, jak ty i ja, ma być znakiem, który Pan Bóg komuś daje, gdy zechce… 56
chore drzewa Przystanęli
w alei pięknych kasztanów. Niestety drzewa chorowały. Zwijały się listki, traciły barwę, opadały. Oczywiście będą je ratować, choć będzie to trudne. Zabiegi wymagają wiedzy i cierpliwości… … Myśleli o znajomych ludziach, którzy przeżywali dramaty chorób, nałogów, uzależnień, wygasali jak chore drzewa. Modlili się do Tego, w którego rękach jest każde życie, i ufali, że będzie cud. 57
nowe stworzenie Snuli się
coraz bardziej bezradni, bezsilni, biedniejsi w duszy i biedni w dobra materialne, które im się należały. I czas szedł w dół, strącał, niweczył miłowanie, wierzenie sobie i bliskim. A jednak Bóg był Tym, kim był: Stwórcą nieba, które się zachmurzyło, i ziemi, która stała się błotem, i Panem stworzenia, które kochał bardziej niż ci, którzy dali życie doczesne. Bóg stworzył go po raz wtóry, bo tak chciała Jego miłość.
58
moc od Boga Stało się światło,
mimo ciemności, która zdawało się, że ogarnie ziemię. Bo Ten, który jest drogą, jest prawdą, jest życiem, staje się nowym Stwórcą. Jemu ufajcie. Ziemia nie jest pusta i próżna, ona jest Jego, Boga. Rozpacz nie jest ciemnością, ona jest zadaniem. Bezradność nie jest zniszczeniem, ona jest wołaniem o nadzieję. Ból, zamęt, strach nie są kamieniem u szyi, który musi pogrążać. To jest głos życia chorego, który woła o zmiłowanie. Światłość czeka, aby jej otworzyć okno serca. 59
dla ciebie Tobie
powierzam człowieka umiłowanego. Przyjmij go na czas krótki, na chwilę, na parę kroków wspólnych. Ufam, że po spotkaniu z tobą będzie szczęśliwy i bezpieczny. Tobie powierzam tajemnice, kruchość i nadzieję. Ten maleńki świat tajemnic jest powodem ujawnienia się Boga w Jezusie, do którego on należy na zawsze.
60
dobry adres To brzmi jak dobry adres:
„Czternastu Świętych Wspomożycieli”. Tak brzmi wezwanie kościoła. To „kościół leśny”, jak mówią, w pięknym lesie za Trzebnicą. Wyjątkowo wysokie drzewa otaczające urokliwy półmrok, który niesie pokój, skupienie modlitwy i odpoczynek. A pątnicy, którzy tam przychodzą, mają prywatne litanie niepokoju i nadziei. Przynoszą chmurne myśli i cierpienia bliskich, kochanych, bezradnych… I własny ból, który można tylko powierzyć świętym wspomożycielom.
61
był strach To było
jak na skraju krainy strachu… I wtedy chciał się ukryć, chciał zapaść się w nicość, wolał być nikim, niż doświadczać własnej niemocy. Wtedy sięgał do złudzeń, do namiastki ciszy i pokoju myśli. Wtedy zaczęło się to, co toczy się do dzisiaj. I trzeba się uwolnić, otrząsnąć proch, odrzucić pył, zacząć żyć. Bóg może począć na nowo z prochu ziemi i człowiek znowu będzie Człowiekiem przez duże C.
62
cud wiary To były ich granice,
ich ostateczność, ich dno. Ale to nie były Jego, to nie były Boga czas i dar nowego życia.
Dlatego mówili nadal o wierze, o nadziei, o niepojętości. A gdy białe drzwi bez klamek i ponure pręty łóżka, i oczy blade nicością… Nawet wtedy bardziej ufali Bogu niż diagnozie fachowców i własnym oczom. Albowiem wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.
63
cud powracania To miała być
najpiękniejsza przygoda życia. Wspólnie, radośnie, wbrew trudom życia, mimo oczywistych losów wpisanych w realia świata. To mogła być radość domu, rodziny, własnego serca. To może się stać okrzykiem radości, zwycięstwem, darem. To musi być podarunkiem miłości, która zraniona żyje z Boga, w Bogu i uszczęśliwia.
64
trwanie To może być wypadek,
choroba, nieszczęście rodzinne, błąd w życiu osobistym…
I padł uderzony nieoczekiwanym losem, jak zając, który przebiegał przez jezdnię i został potrącony przez samochód. Potem jechały następne. Po leżącym łatwo pędzić nawet bez złośliwości. A gdy zostało tylko trochę, jakiś zarys, ślad, już nie było racji bytu. Już zniszczało to, co było pięknem i siłą. Już wygasło życie, nawet jeśli trwało ciało i funkcjonował organizm. Wtedy można żyć tylko z Bogiem.
65
łaska Boga To nie wy
będziecie drogą. Drogą będzie Bóg. To nie wy będziecie światłem, to Bóg będzie rozświetlał drogi. To nie wy będziecie miłować ponad wszystko. Nie, to Bóg miłuje ich nad całą tragedię życia. To nie wy podacie prawdę, która stanie się siłą życia, ale to Bóg stanie się mocą godzin złych, trudnych, tragicznych. To nie wy staniecie się życiem, które narodzi się na nowo, ale to Bóg, dar Eucharystii, będzie tworzywem życia nowego. To wy, wy uczycie się pokory wobec Boga… 66
powstawanie z upadku Tylko ci,
którzy dotknęli dna i doświadczyli ziemi upadku, ci rozumieją, potrafią usłyszeć, być przydatni, ustrzec od rozpaczy. Tak jak wtedy, gdy na drodze krzyżowej był upadek pierwszy, drugi, trzeci… Czy było więcej, nie wiemy. A krzyż został wzniesiony na szczyt, jak było w zamierzeniu Boga. Błogosławieni ci, którzy się podnieśli, i ci, którzy podtrzymywali przed kolejnym upadkiem.
67
żyć miłością Tylko ci,
którzy mają okazję świadczyć miłosierdzie chorym, wiedzą naprawdę, że są potrzebni. Tylko ludzie, którzy dali cierpiącym całą miłość, odchodzą ze świata z uśmiechem, spokojni, że oddali wszystko. Byli tacy, dla których każda chwila obecności z nami była dobrem. Czy można żyć miłością w świecie, który żyje fałszem? Można, ale trzeba zgodzić się i przyjąć osamotnienie.
68
zmienność Tylko mi nie mów,
że będzie jak było, że wszystko, co minęło, odeszło, ubyło, zabrał czas, który nie oddaje niczego. Jeżeli można zacząć, to jednak zacząć. Od nowa, od teraz. Począć się na nowo w wierzeniu, w miłowaniu, w nadziei, w bliskości, której życiem jest nieustanne, odwieczne i wiekuiste rozpoczynanie.
69
Matka Boska od Wykupu Niewolników Z
nali obraz Maryi, która była „od Wykupu Niewolników”, więc pisali kochane imiona, układali modlitwy, klęczeli godzinami, ufali z całego serca. „Od wykupu z niewoli” każdej, oczywistej i utajonej, niewoli myśli i serca, niewoli ciała i zmysłów, niewoli prywatnej i społecznej. Wiedzieli, że cuda dzieją się tam, gdzie jest zaufanie, więc wyznali ufność ponad wszelkie kalkulacje ludzkie. Wierzyli w cud uwolnienia.
76
Spis treści Wstęp ........................................................ 7 adres.......................................................... 9 smutek zranionych .................................. 10 spisanie dobrej wieści ............................ 11 blisko z sobą ............................................ 12 motyw trudu ............................................ 13 jesteśmy ważni ........................................ 14 trud wyobraźni ........................................ 15 powracanie .............................................. 16 podnieś, Boże .......................................... 17 modlę się .................................................. 18 nasi znajomi ............................................. 19 podnieście oczy wasze ........................... 20 być estetycznie ........................................ 21 bliskość z bliskimi ................................... 22 aby dalej żyć ............................................ 23 powód zmiany drogi ............................... 24 dojrzałość ................................................. 25 o dobroci .................................................. 26 rozsypywanie się .................................... 27 dary krańcowe ......................................... 28 77
godzina Golgoty ...................................... 29 praca nad sobą ........................................ 30 dobry pasterz ........................................... 31 nić nadziei ................................................ 32 złudzenia .................................................. 33 uzależnienie ............................................. 34 dobry czas ................................................ 35 o wolności ............................................... 36 rozdawanie siebie ................................... 37 On, Bóg, zostaje ...................................... 38 ukojenie .................................................... 39 trud wysiłku ............................................. 40 siebie zrozumieć .................................... 41 oczekiwanie Ojca .................................... 42 moc łaski Boga ........................................ 43 patron uzależnionych ............................. 44 obecność Boga ........................................ 45 uwaga I .................................................... 46 uwaga II ................................................... 47 Bóg jest naszą mocą ............................... 48 bądź dobrym człowiekiem ..................... 49 inni ............................................................ 50 dziękuję wam .......................................... 51 mój ślad .................................................... 52 zniszczenie ............................................... 53 jednak chcieć ........................................... 54 powracają ................................................. 55 być obok .................................................. 56 78
chore drzewa ........................................... 57 nowe stworzenie ..................................... 58 moc od Boga ........................................... 59 dla ciebie .................................................. 60 dobry adres .............................................. 61 był strach .................................................. 62 cud wiary ................................................. 63 cud powracania ....................................... 64 trwanie ...................................................... 65 łaska Boga ................................................ 66 powstawanie z upadku .......................... 67 żyć miłością ............................................. 68 zmienność................................................. 69 z Matką Bożą ........................................... 70 znak .......................................................... 71 doświadczenie losu ................................. 72 nie odchodź! ............................................ 73 trzeba znowu zaistnieć............................ 74 zagrożenie ................................................ 75 Matka Boska od Wykupu Niewolników. 76
79
ks. Alojzy Henel CM Kochani uzaleĹźnieni siostry i bracia we wspĂłlnym trudzie w y z w o l e n i a.
UzaleĹźnienie Trud i nadzieja
Zapraszam do modlitwy wspólnej, do şyczliwości, do przygarnięcia siebie wzajemnie, aby było zwyczajnie, aby było łatwiej wytrwać w nadziei wielkości ludzi, którzy stają się wspaniali dzięki doświadczeniu trudów, aş do ujrzenia światła, którym jest Bóg, ostatniego słowa: miłowania
,6%1
WYDAWNICTWO KSIĂŠĹťY SERCANĂ“W