Magazyn Divers24 Nr 12 Grudzień 2019

Page 1

PROJEKT KAMIENIOŁOM EXPEDITION BJÜRALVEN 2020

nr 12

Grotta dei Fontanazzi Wraki Wisły

(04) 12. 2019

Komodo i Jordania

cena: 29,00 zł (w tym 8% VAT)

1 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019



INTRO

Tomasz Andrukajtis Redaktor Naczelny

Za nami długi i pełen wrażeń rok 2019, a także

zmieni. Pojawi się za to sporo nowych twarzy z ca-

mocny początek roku 2020. Były to dla nas nie-

łego świata, a wraz z nimi jeszcze więcej pięknych

zwykle owocne miesiące, pełne wytężonej pracy

zdjęć i interesujących treści. Eksperci w wielu róż-

i wspaniałych doświadczeń. Tworząc kolejne nu-

nych dziedzinach, którzy zadedykowali swoje ży-

mery magazynu oraz realizując nasze projekty,

cie eksploracji głębin, podzielą się na naszych

mieliśmy przyjemność poznać się i współpraco-

łamach swoją fantastyczną pracą, której efekty

wać z całą masą fantastycznych ludzi, dla których

do tej pory mogli podziwiać tylko nieliczni. Zmie-

nurkowanie jest nie tylko pasją, ale także sposo-

ni się za to odrobinę sam magazyn, ale tak napraw-

bem na życie i motorem napędzającym do dzia-

dę forma naszego czasopisma nieustannie podlega

łania. Mam nadzieję, że efekty tych kolaboracji,

drobnym modyfikacjom, więc nie będziemy się

które mogliście w znacznej części śledzić na na-

tym wszystkim chwalić i odkrywanie detali pozo-

szych łamach, zainteresowały was i przykuły

stawimy wam.

waszą uwagę. W kolejnych miesiącach nie zamierzamy zwalniać tempa i na najbliższy rok również

Rozwój to podstawa. Jeżeli przestajesz się dosko-

szykujemy

przedsięwzięć.

nalić i pracować nad sobą, to znaczy, że nadszedł

W końcu musimy w należyty sposób uczcić 10-le-

już twój czas i możesz zejść ze sceny. Mamy na-

cie istnienia DIVERS24! Tak, tak moi drodzy!

dzieję, że dla nas ten moment, to wciąż bardzo od-

W tym roku będziemy obchodzić nasze 10 uro-

legła przyszłość i każdego dnia robimy wszystko,

dziny i wszyscy możecie czuć się zaproszeni do

by tak było. Dlatego już niedługo światło dzienne

wspólnego ich celebrowania. Wprawdzie na ten

ujrzy kolejny nasz projekt, nad którym pracujemy

moment wszystko jest jeszcze spowite tajemnicą,

w ciszy od dłuższego czasu. Jest to naturalny krok

ale możecie się spodziewać m.in. wielu ciekawych

jaki musimy wykonać i mamy nadzieję, że postawi-

konkursów z fantastycznymi nagrodami.

my go pewnie, rozpoczynając kolejną wspaniałą

masę

ciekawych

dekadę w nurkowym świecie. Jeżeli podobało wam się to, co w naszym magazynie mogliście znaleźć do tej pory, to możecie być

Tymczasem oczekiwanie na konkrety i odsłanianie

spokojni, bo będzie tylko lepiej. Do każdego nu-

kolejnych asów z naszej talii kart, niech umili wam

meru staraliśmy się zawsze zebrać grono nietuzin-

treść najnowszego numeru!

kowych postaci, które nurkowaniem zajmują się w każdym możliwym jego wymiarze i to się nie

3 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


SPIS TREŚCI

SPRZĘT

TECHNIK A

Skafander Mares Flexa Graphene, Shear-

Skafandr y Mermaid Protector

132

water Teric Limited Edition, Apeks P-Valve, Lampa wideo Big Blue VL60 0 0 0P, Automat oddechow y Scubapro D420

10

CUDZE CHWALICIE… Wraki Wisł y

46

Tajemnice tatrzańskich stawów

54

FEDER ACJE Jak uczyć się i nauczać nurkowania na mi-

ŚRODOWISKO

arę X XI wieku?

Mureny

118

Co komunikują nam delfiny?

146

94

W YDARZENIA Nowi mieszkańcy kamieniołomu Piast Strefa Miedwie

Projekt Kamieniołom

4 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019

62 82 136


W YDAWCA Underwater Media Sp. z o.o. ul. Szafarnia 11/F8, 80-755, Gdańsk, Polska www.underwatermedia.pl

ISSN 2544-1582 REDAKTOR NACZELNY Tomasz Andrukajtis t. andrukajtis@divers24.pl

WR AKI Ostatnia misja Admirała Millo

DZIAŁ REKLAMY I MARKETINGU Marcin Pawełczyk

108

+48 606 310 252, m.pawelczyk@divers24.pl PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD Paweł Gełesz

W YPR AW Y

Magazyn złożono krojami pisma

Expedition Bjüralven 2020 Grotta dei Fontanazzi

24

LATO (Łukasz Dziedzic)

68

MERRIWREATHER (Eben Sorkin)

34

Jordania

154

Komodo

DRUK Pozkal, www.pozkal.pl DYSTRYBUCJA Centra nurkowe w Polsce

OSOBOWŚCI Blaski i cienie podwodnego modelingu

PRENUMERATA prenumerata@divers24.pl

10 0

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, nie odpowiada za treść ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo

HISTORIA Lampa lampie nie równa

do skracania, redagowania, tytułowania nadesłanych tekstów oraz doboru materiałów ilustrujących. Przedruk artykułów

16

i kopiowanie tylko za zgodą Redakcji. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za formę i treść reklam.

Fotografia na okładce: Ivana Orlovic Miejsce: Aqaba, Jordania

www.divers24.pl


PISZĄ DLA NAS

Tomasz Andrukajtis Redaktor naczelny magazynu i portalu Divers24.pl. Zajmuje się pozyskiwaniem i opracowywaniem treści. Pełni również nadzór nad wszystkimi publikacjami. Pierwsze uprawnienia – P1 CMAS, zdobył w 2000 roku. Jest absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Karierę w branży nurkowej rozpoczął w 2008 roku. W tym czasie zajmował się sprzedażą sprzętu do nurkowań rekreacyjnych i technicznych, a następnie do prac podwodnych i nurkowania zawodowego oraz dla jednostek straży pożarnej, wojska, marynarki i jednostek specjalnych.

Marcin Pawełczyk Marcin rozpoczął swoją przygodę z nurkowaniem w 2010 roku, zdobywając pierwsze szlify jako nurek rekreacyjny. Nowa pasja okazała się być niemal uzależnieniem i w ciągu kolejnych 6 lat, przekształciła się w styl życia. Po zdobyciu kolejnych doświadczeń jako nurek rekreacyjny, Marcin zauroczony przez Bałtyckie wraki przeszedł na ciemną stronę mocy kończąc kurs Adv. Nitrox. Ostatnio wyruszył na podbój jaskiń i rozwija się w tym kierunku. Od 2013 stoi za sterami Divers24 - lidera branży mediów nurkowych.

Karina Kowalska Autorka i współautorka wielu publikacji m.in. „Karl Heinrich Klingert – Obywatel Wrocławia”, „Nurkowanie Marynarki Wojennej RP 1919-1939 w Fotografii”, „Meduza – Pierwszy Polski Eksperyment Batynautyczny”, a także wielu artykułów. Na co dzień kustosz Muzeum Nurkowania w Warszawie, które rozpoczęło swoją działalność w 2006 roku i jest jedynym tego typu obiektem w Polsce i jednym z niewielu w Europie. Wielka pasjonatka i propagatorka historii polskiego nurkowania.

Ivana Orlovic Podwodny fotograf, modelka, instruktor nurkowania PADI oraz ambasador marki Mares. Chodź pochodzi z Belgradu, to właśnie morze stało się jej największą pasją, miejscem, gdzie czuje się najlepiej i prawdziwym domem. W swojej dotychczasowej karierze zjeździła cały świat, a wszędzie towarzyszył jej aparat fotograficzny, bez którego nie wyobraża sobie życia. „Myślę, że fotografia podwodna jest najpotężniejszym sposobem promowania tego niesamowitego świata wśród ludzi, którzy nie nurkują”.

dr inż. Piotr Dynowski Pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie w dyscyplinie naukowej biologia (w specjalności ekologia). Przewodniczacy podkomisji naukowej KDPCMAS, współautor programu specjalizacji Płetwonurek Ekolog w CMAS 1 i 2 stopnia oraz szkoleń instruktorskich. Współoraganizator badawczych wypraw nurkowych. Fotograf, nurkek, arborysta.

6


Ola Liana Urodzona w Krakowie. Ukończyła prawo na Uniwersytecie Jagielońskim. Dziś jej miejsce w Polsce to Bielsko-Biała i Beskidy. Na Komodo od 2004 roku. Wcześniej pracowała jako divemaster na Malediwach i w Meksyku. Jej największymi pasjami od zawsze są podróże, książki i nauka.

Stefan Panis Nurkowaniem zajął się w 1992 r. Przez wiele lat rozwijał się i doskonalił jako nurek techniczny, nurkując na obiegu otwartym, wykorzystując różne mieszanki. W 2009 r. rozpoczął przygodę z obiegiem zamkniętym, a od 2013 r. na poważnie zajął się fotografią podwodną. W międzyczasie jego wielką pasją stały się wraki, których badaniu poświęca wiele czasu. Nie tylko pod wodą, ale również w archiwach i studiując źródła historyczne. Wiele ze swoich nurkowań przeprowadził na wrakach na Morzu Północnym, w Kanale La Manche, ale również na Sardynii, we Francji, w Portugalii, na Kubie i w wielu innych miejscach na całym świecie. Wielokrotnie brał udział w ekspedycjach, których celem było poszukiwanie zaginionych wraków. W 2014 r. poszerzył swoje uprawnienia nurkowe o Cave CCR, a wszystko z uwagi na swoją drugą podwodną pasję, czyli nurkowanie i dokumentowanie starych kopalń.

Marcin Lewicki Pasjonat wojennej historii jeziora Miedwie i okolic. Współtwórca i koordynator projektu „Strefa Miedwie - poszukując historii”, realizowanego przez Szczecińską Grupę Eksploracji Podwodnej GRYF, Grupę Warowną BASTION i gminę Kobylanka. Uczestnik akcji zakończonej wydobyciem z jeziora Miedwie niemieckiej testowej lotniczej torpedy F5b z 1943 r. Obecnie pracownik samorządowy, wcześniej sekretarz redakcji i redaktor stargardzkich tygodników lokalnych.

Małgorzata Sobońska-Szylińska Wykonuje zawód adwokata jako wspólnik w jednej z warszawskich kancelarii prawnych. Swój pierwszy patent nurkowy CMAS – P1 uzyskała w 1998 roku. Od tej pory regularnie nurkuje. Posiada uprawnienia divemastera. Pasjonuje ją fotografia – na lądzie, z powietrza i pod wodą (jest absolwentką Akademii Fotografii w Warszawie). Uwielbia podróże w najbardziej odległe i niedostępne miejsca, z których relacje w formie artykułów zamieszcza następnie w różnych gazetach i czasopismach. Jest miłośniczką i badaczką świata zwierząt, czemu daje wyraz m.in. tym, że od 18 lat jest wegetarianką a od 4 weganką.

7 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


PISZĄ DLA NAS

Artur Brzóska Archeolog podwodny. Od 2001 roku pracuje w Instytucie Archeologii na Uniwersytecie Warszawskim. Uczestnik wielu misji archeologicznych o charakterze inwestycyjnym od miast po autostrady. Od 10 lat zajmuje się archeologią podwodną. Specjalizuje się w archeologii jezior i rzek, metodach dokumentacji stanowisk podwodnych. Z nurkowaniem zawiązany przeszło 25 lat.

Andrzej Szerszeń od ponad 25 lat związany jest z nurkowaniem, żeglarstwem i speleologią. Opłynął przylądek Horn. Ma na swoim koncie poszukiwania i badania nieznanych wraków Bałtyku. Był organizatorem i kierownikiem wielu wypraw jaskiniowych Polskiego Związku Alpinizmu. Obecnie zafascynowany Wisłą i śródlądową archeologią podwodną. Rozwija doświadczenie zawodowe w hydrografii i pomiarach podwodnych. Właściciel firmy Sonars.pl.

Tomasz „Wieczny” Wciórka Instruktor nurkowania i pierwszej pomocy DAN w szkole nurkowej Born2Dive, Black Angel Divers. Założyciel grupy nurkowej Black Angel Divers i autor bloga poświęconego szeroko pojętej tematyce nurkowej. Zafascynowany światem nurkowań jaskiniowych i ich odmiennością. Swoją pasją dzieli się ze wszystkimi chętnymi. W wodzie czuje się jak w domu i tylko temperatura wygania go na powierzchnię.

Tomasz Kochanowski Nurkuję od 1997 roku. Swoją przygodę z nurkowaniem rozpocząłem w Lidze Obrony Kraju. Obecnie jestem płetwonurkiem CMAS i freediverem PADI. Jestem absolwentem kierunku ochrona środowiska. Pasjonują mnie góry, hydrobiologia i fotografia podwodna. Wraz ze stowarzyszeniem Diving – Ecology - Education eksplorujemy i chronimy akweny Opolszczyzny. Na co dzień jestem programistą systemów informacji przestrzennej.

8


w w w . a m m o n i t e s y s t e m . c o m fot by Garry Dallas


SPRZĘT

Skafander Mares Flexa Graphene Potentat w produkcji sprzętu nurkowego – Mares, wprowadził do swojej oferty nową linię półsuchych skafandrów Flexa Graphene. Jest to pierwszy przypadek wykorzystania grafenu branży nurkowej i od razu budzi wiele emocji! Nic dziwnego, ten niezwykły materiał odznacza się wyjątkową trwałością, odpornością, elastycznością i wysokim utrzymywaniem ciepła. Zwłaszcza ta ostatnia cecha znalazła uznanie w oczach włoskiego producenta. Wykorzystując grafen w wewnętrznej warstwie, stworzył najcieplejsze skafandry dostępne na rynku, biorąc pod uwagę stosunek grubości skafandra do właściwości termicznych. Dodatkowo produkty z linii Flexa Graphene są wyjątkowo rozciągliwe, przez co nie tylko łatwo się je ubiera i ściąga, ale również znacznie mniej ograniczają ruchy nurka. Gołym okiem widać, że Mares postanowił uczynić z nowego modelu swój produkt flagowy.

10


Dbałość o detale i na pierwszy rzut oka niedostrzegalne udogodnienia, czynią nowy skafander Maresa jedną z najciekawszych propozycji, jakie pojawiły się w ostatnich latach. Flexa Graphene dostępny jest w w szerokiej gamie rozmiarów, w wersji 3mm, 5mm oraz 7mm. Cena detaliczna: 2500 PLN www.mares.com

11 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


SPRZĘT

Shearwater Teric Limited Edition Na rynku pojawiła się ostatnio limitowana wersja komputera zegarkowego Shearwater Teric. Po wprowadzeniu różnych wersji kolorystycznych bezela oraz pasków, kanadyjski producent wykonuje kolejny ciekawy ruch, by wzbudzić zainteresowanie swoim najmłodszym dzieckiem. W tej limitowanej wersji Terica, designerzy Shearwatera połączyli dobrze znaną funkcjonalność i piękną estetykę modelu, ze świetnie prezentującym się połączeniem kolorów złotego i czerwonego. Bezel skąpany w odcieniu matowego złota fantastycznie kontrastuje tu z ognistym czerwonym paskiem. Ciekawym dodatkiem jest również specjalne opakowanie Balistic Case, wykonane oczywiście w unikalnym czerwonym kolorze. Zabezpieczy ono naszego Terica podczas transportu i zapewni mu ochronę od uszkodzeń fizycznych, a także niesprzyjających czynników zewnętrznych, jak np. kurz, pył etc. Trzeba zaznaczyć, że każdy komputer z limitowanej edycji 2020, zostanie dostarczony z certyfikatem producenta potwierdzającym jego autentyczność oraz zawierającym indywidualny numer zakupionej jednostki. Jest to detal, który na pewno docenią kolekcjonerzy i który będzie miał zapewne spory wpływ na rosnącą z biegiem czasu wartość poszczególnych egzemplarzy. Cena: 4650 PLN www.shearwater.com

12


Apeks P-Valve Zawór ulgi W trakcie długich i wyczerpujących nurkowań

Całość jest dosyć nisko profilowana i została wy-

obarczonych wielogodzinną dekompresją, zawór

konana z derlinu, stali nierdzewnej, mosiądzu

ulgi jest czymś nieodzownym. Nie ma jednak żad-

i silikonu. Z kolei na zewnątrz posiada gumową po-

nego powodu, aby każdego nurkowania nie uczy-

wierzchnię, umożliwiającą pewny chwyt nawet

nić bardziej komfortowym, zdejmując sobie jeden

w grubej rękawicy.

problem z głowy. Cena: 590 PLN Właściwe nawodnienie, to dla nurka absolut-

www.technikapodwodna.pl

na podstawa. Problem pojawia się wtedy, gdy organizm postanawia oddać nadmiar płynów, a my znajdujemy się w trakcie bardzo przyjemnego nurkowania i niespecjalnie uśmiecha nam się je kończyć, tylko po to, aby ekhm… „wyrównać ciśnienie”. I właśnie tu z ratunkiem przychodzi zawór P-Valve. Ten od Apeksa wyróżnia się na tle konkurencji wysokim przepływem i bardzo starannym, estetycznym wykonaniem, co w tak newralgicznym temacie akurat ma spore znaczenie.

13 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


SPRZĘT

Lampa wideo Big Blue VL60000P Marka Big Blue zdążyła już sobie wyrobić renomę

wet najbardziej wymagających użytkowników,

wśród osób zapalonych w dokumentowaniu pod-

gdyż jej maksymalny czas pracy na jednym łado-

wodnego świata przy pomocy kamer i aparatów

waniu został określony aż na 15h. Po skończonym

fotograficznych. Dlatego model VL60000P na

nurkowaniu możemy ją też w bardzo łatwy spo-

pewno wzbudzi zainteresowanie wielu użytkow-

sób wyjąć i podłączyć do ponownego ładowania.

ników. I nic dziwnego! Te niezwykłe światło oferu-

W komplecie znajduje się również uniwersalny ca-

je moc 60000 lumenów w barwie 6500K, a całość

lowy uchwyt kulowy, który możemy podłączyć

możemy wykorzystywać w 4 różnych trybach pra-

do naszego zestawu foto wedle potrzeb i uznania.

cy.

Całość dostarczana jest w stylowym i wytrzymałym opakowaniu, które doskonale zabezpieczy

Rzucana wiązka światła ma promień 160° i ideal-

lampę podczas transportu.

nie nadaje się do doświetlania, podczas nagrywa-

14

nia filmów i robienia podwodnych zdjęć. Bateria

Cena: 10 900 PLN

dołączona w zestawie bez problemu zadowoli na-

www.bigblue.com.pl


Automat oddechowy Scubapro D420 Automat oddechowy Scubapro D420, to jedna z najciekawszych nowości jakie pojawiły się w ostatnim czasie na rynku. Amerykański producent z okazji 42-lecia istnienia firmy zaprezentował nowy drugi stopień automatu, który stanowi kontynuację drogi zapoczątkowanej w roku 1977 przez model Pilot. D420 dostępny jest w zestawie z najwyższym modelem pierwszego stopnia – MK25 Evo. Stanowi to jasny sygnał, że Scubapro w swym najmłodszym dziecku pokłada spore nadzieje. Zgodnie z zapowiedziami, ma to być automat oddechowy na miarę XXI wieku, gwarantujący niezwykłą jakość, niezawodność, wydajność oraz styl. D420 wyposażony został w zupełnie nowy zrównoważony zawór, w obudowie wzmocnionej w pełni metalową konstrukcją. Zawór nazwany Progresywnym Zaworem Kontroli Przepływu (Progressive Flow Control Valve), jest w stanie zapewnić niezwykle obfity przepływ powietrza, gwarantując najlepszą wydajność przy zachowaniu naturalnej płynności oddechu, porównywalnej do oddychania na powierzchni. Obu-

Niezwykle wydajny przycisk dozujący, to technicz-

dowa o charakterystycznym kształcie została

ny klejnot stworzony w oparciu o nową koncepcję,

wykonana ze wzmocnionego włóknem szklanym

która nadaje D420 wyjątkowy wygląd. W połącze-

nylonu. Automat posiada możliwość montażu wę-

niu z utytułowanym pierwszym stopniem MK25

ża LP po obu stronach, co zapewnia maksymal-

EVO, jest to system oddechowy, który powinien

ną elastyczność przy doborze konfiguracji. Nowy

zadowolić wszystkich entuzjastów nurkowania.

system dive/pre-dive posiada umieszczony na górze obudowy przełącznik z zaczepem na kciuk, umożliwiający regulację kierunku przepływu po-

Cena: 2970 PLN

wietrza bezpośrednio z zaworu.

www.scubapro.com

15 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


HISTORIA

Lampa lampie nie równa Karina Kowalska ilustracje: Muzeum Nukowania

260 lat temu, w styczniu 1760 roku w Praczach Odrzańskich pod Wrocławiem urodził się Karl Heinrich Klingert. Życie Klingerta, wynalazcy zwanego wrocławskim „Leonardem da Vinci” opisałyśmy szczegółowo wspólnie z Justyną Wasiak w wydanej przez nas w 2016 rokuksiążce „K. H. Klingert obywatel Wrocławia”. Stworzyliśmy także w Muzeum Nurkowania replikę skafandra do nurkowania zaprojektowanego w 1797 roku, z którego Klingert zasłynął, a realizując nurkowanie w tej replice w rzece Odrze, w centrum Wrocławia, udowodniliśmy, że wynalazek Wrocławianina działał.

16


Klingert

wymyślił nie tylko tzw. pół-atmos-

feryczny skafander, ale także wiele elementów sprzętu nurkowego, takich jak: sprężarka, duży zbiornik powietrza do kotwiczenia na dnie akwenu, przenośne zbiorniki powietrza, skafander do nurkowania swobodnego, lampę podwodną. O lampie tej, bardzo enigmatycznie tak napisał w 1797 roku w opublikowanej przez siebie broszurce „Maszyna do nurkowania”: „W miejscu p jest latarnia, która dostarcza nurkowi światło pod wodą, ponieważ światło słoneczne nie może dotrzeć do dużych głębokości, gdyż przeszkadzają mu różne małe obce cząstki wymieszane z wodą nie pozwala to zauważyć ciał leżących na dnie, a może być tak, że światło sztuczne jest potrzebne. Przygotowałem latarnie, które można trzymać w rękach, ale z pewnych powodów muszę powstrzymać się od wyjaśnienia ich konstrukcji, za to zapewnić wszystkich, bazując na mojej wiarygodności, jako uczciwego człowieka, że spełniają one oczekiwania. Świeczki, w takich urządzeniach, które są bardzo proste, będą się palić w każdym rodzaju powietrza, w kopalniach, w dołach, tam, gdzie żadne inne światło nie dociera. Ich wielkość odpowiada 1 stopie sześciennej, a świeca pali się, bez zasilania z zewnątrz przez dwie lub trzy godziny, w każdym zanieczyszczonym powietrzu i nie gaśnie z powodu ruchu lub pracy w kopalni. Dlatego mogą one mieć różne zastosowania. Na pewno w swoim czasie nie omieszkam udzielić publicznej informacji na ich temat wraz z okolicznościami, które doprowadziły mnie do tego wynalazku”.

Lampa K.H.Klingerta

17 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


HISTORIA

Aleksander Wielki, rycina z 1420 roku

Klingert zamieścił też rysunek, na którym przede

magnetycznego, która była niezbędna do wytwo-

wszystkim widać skafander z ogromnym zbiorni-

rzenia silnika elektrycznego, a T. Edison 50 lat po

kiem powietrza, ale przy nogach nurka stała wła-

śmierci Klingerta opatentował w 1879 roku lampy

śnie owa wspominana przez Klingerta lampa. Bez

żarowe.

przewodów!!! W materiałach dotyczących historii nurkowania Światło potrzebne do nurkowania to problem sta-

znajdujemy pomysły ze świeczką, jako źródłem

ry jak świat, rozwiązanie, którego nastąpiło tak

światła pod wodą, jednakże w większości przy-

naprawdę dopiero w XIX wieku, kiedy to w 1800

padków nie towarzyszą temu żadne wyjaśnienia,

roku Volta zbudował pierwszą baterie woltaicz-

jak to działa, pozostawiając wszystko domysłom

ną, zdolną produkować energię, Michael Faraday

oglądającego.

opublikował swoją pracę o zasadach działania pola

18


Ze świecami, w szklanej beczce, czyli w pewnego rodzaju dzwonie nurkowym, pod wodę zanurzał się 2500 lat temu ponoć sam Aleksander Wielki, co pokazano na ilustracji pochodzącej z 1420 roku z francuskiego manuskryptu „Le livre et le vraye hystoire du bon roy Alixandre” (zbiory British Library). Tak, więc pomysł użycia świecy nie był bardzo oryginalny. Problemem było oczywiście jak może się świeca palić pod wodą. Pierwszy, który opisał działania wymyślonej przez siebie lampy, ze świecą, był Anglik, Denis Papin. W 1685 roku przedstawił on na pokazie w Royal Society (Królewskie Towarzystwo Naukowe) w Londynie „Urządzenie do podtrzymywania palącej się świecy pod wodą”. Do kompletu wchodził miech i przewody doprowadzające z powierzch-

Lampa Denisa Papina

ni powietrze do urządzenia. Papin udostępnił też członkom Towarzystwa rysunek i opis tego urządzenia: „AA na rys 2 to szklany pojemnik, którego otwór zamknięty jest pokrywką BB, która dociskana jest sprężynami CCCC. W tym samym czasie działa miech DD, tak skonstruowany, że powietrze kierowane jest do naczynia AA przy pomocy przewodu EEEE, ale nie może ono wracać tą samą drogą i może tylko wydostać się przez przewód FF, który pobiera dymy ze świecy. Dzięki temu świeca pali się w sposób ciągły, ile potrzeba. A ponieważ naczynie AA jest szczelne można je zanurzyć pod wodę, pod warunkiem, że przewód FF znajduje się na powierzchni”. Edmond Halley, astronom, ale także wynalazca na tamte czasy bardzo nowoczesnego dzwonu nur-

Rysunek lampy zrobiony prawdopodobnie przez E. Haleya

19 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


HISTORIA

„Lampa pokazana na rysunku IX powinna mieć kształt kulisty ze sferycznymi segmentami szklanych kulek do odbijania silnych promieni światła. Powinna mieć wgłębienie w dnie, a wewnątrz powinna być przymocowana na śrubę. Powinna mieć dwa przewody, jeden przymocowany do góry lampy, a drugi do dołu. Pierwszy będzie kominem a drugi będzie działał jak miech dostarczający powietrze”. Świeczkę umieścił na hełmie skafandra nurkowego Pierre-Alexander-Laurent Forfait w 1783 roku, jednakże pomysł ten wydaje się być chyba całkowicie nie możliwy do zastosowania, bo powietrze potrzebne nurkowi do oddychania w hełmie szło także do świecy, bez wskazania wylotu zużytego. Świeczkę umieszczoną w czymś w rodzaju ręcznej lampy, znowu zaopatrywanej w powietrze przez przewody, znajdujemy u nurka w skafandrze Triton z 1808 roku pomysłu Niemca Friedricha Johanna von Drieberga. Lampę, ponownie z przewodami, pokazuje w 1810 roku w swojej

Lampa Jacoba Rowe

propozycji zestawu sprzętu nurkowego Amerykanin Chauncy Hall. Lampę nurkową wyglądającą na bezprzewodową kowego, w 1691 roku przedstawił członkom tego

pokazał na rysunku w 1808 roku niemalże rówie-

samego Królewskiego Towarzystwa Naukowego,

śnik Klingera, Francuz Antonie Brizè-Fradin, suge-

rysunek dzwonu, z którego wyszedł nurek trzy-

rując, że światło będzie w niej dzięki dostarczaniu

mający w ręku lampę, zaopatrywaną w powie-

tlenu do lampy Argania.

trze przewodem idącym z dzwonu, w myśl zasady

20

opisanej przez Papina. W 1720 roku Jacob Rowe,

François Pierre Amédée Argand, Szwajcar, to ko-

demonstrując swój sztywny skafander do nurko-

lejny rówieśnik Klingerta, który około 1782 ro-

wania, tak opisał stosowany rzekomo przez niego

ku wymyślił lampę olejową z oryginalnym knotem

„wynalazek lampy podwodnej”:

w postaci pustej w środku rurki oraz podwójnym


Lampa Pierre-Alexandra-Laurenta Forfait

obiegiem powietrza (powietrze omywało knot z zewnątrz i wewnątrz. Dawała ona 10–12 razy więcej światła niż świeca i kilka razy więcej niż

Lampa Johanna von Drieberga

tradycyjna lampa z pełnym knotem. Po połączeniu palnika Arganda z bocznym zbiornikiem paliwa powstała nowoczesna lampa. Fardin jednak nie wyjaśnia, jak z takiej lampy zrobić lampę podwodną. I tu wrócimy do Klingerta, który w 1822 roku wydaje swoja kolejną broszurkę, zatytułowaną: „Krótki aneks do Historii i Opisu Maszyny do Nurkowania wraz z objaśnieniem Latarni lub Lampy, która pali się w każdym zanieczyszczonym powietrzu i w wodzie”. „Po głowie chodziło mi kilka pomysłów – pisze Klingert - do momentu, aż znalazłem taki, który był praktycznie wykonalny. Stworzyłem latarnię, którą można używać pod wodą lub w każdej innej przestrzeni z powietrzem, zawierającą palącą się lampę, która może świecić przez wiele godzin. Pracując nad latarnią od-

Antonie Brize-Fradin

21 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


HISTORIA

kryłem, jak człowiek może żyć pod wodą bez węży.

sobie, że odkryto moją tajemnicę. Projekt wyglądał na

Powiedziałem już w „Dodatku do opisu maszyny do

kompletny, ale kiedy tylko spojrzałem na rysunek, za-

nurkowania” [z 1797 r., przyp. tł.], Że posiadam lam-

uważyłem, że światło w tej lampie będzie się palić tyl-

pę, która pali się pod wodą, przy każdej pogodzie i nie

ko tyle minut, ile godzin będzie się palić w mojej. Ten

tylko w zepsutym, ale także w powietrzu podatnym

wynalazek mojego konkurenta nie działałby, jak trze-

na eksplozję. Opisałbym ją wtedy dokładnie, żeby pu-

ba, mimo poniesionych kosztów”. Czy Klingert miał

blicznie dać jej dowód, jeśli bym ze strony wyższych

na myśli Antoine Brizè-Fradina?

instancji nie oczekiwał na wezwanie do składania ofert i na rekompensatę…

A oto lampa przenośna, z własnym pojemnikiem na powietrze, zaproponowana przez Klingerta;

Ludzie szukali i naprawdę potrzebowali takiej latar-

ni jak moja – i wiele tysięcy talarów wydano próbując

„Szklany klosz a o kształcie zaostrzonej buławy o po-

wynaleźć taką lampę.

jemności 30 cali sześciennych przymocowany jest do mosiężnej oprawki, która nakręcana jest na kranik.

Ludzie byli przekonani, co do istnienia mojej lampy,

W środku znajduje się lampa górnicza, której podsta-

i co więcej, (ja) dostałem zamówienie na wykonanie

wa także przymocowana jest do kurka. Podstawa

podobnej lampy na podstawie załączonego do zamó-

lampy

wienia rysunku; urojono

22


w tym przypadku jest w środku pusta i ma pod spodem otwory, aby wpuścić powietrze, kiedy kurek jest odkręcony. Światło będzie się palić w tej małej przestrzeni przez kilka godzin, ale od czasu do czasu kranik trzeba coraz bardziej odkręcać (nie więcej niż 3 razy w całym okresie użycia lampy), aby utrzymać ten sam poziom światła. Na górze klosza znajduje się mosiężna oprawka, tak, aby większy klosz (b) można było przymocować na pierwszy i go uszczelnić. Przymocowana do tego jest wygięta tulejka (c). Powietrze znajdujące się pomiędzy dwoma kloszami zapobiega dostawaniu się wody, a ponieważ górna krawędź dolnego klosza rozgrzewa się, tego typu konstrukcja uniemożliwia wodzie kontakt z nią, a tym samym uniemożliwia pęknięcie. Jeśli kranik cylindra jest otwarty, wtedy lampa pali się tak długo, dopóki nie skończy się powietrze. Ciągły dopływ strumienia powietrza ze zbiornika na dole powoduje, że zużyte powietrze ucieka poprzez wygiętą tulejkę, gdzie można zebrać dwutlenek węgla, który jest bardzo lekki, co można pokazać, że już nie nadaje się do podtrzymania płomienia. Lampa ta ma knot zrobiony z 16 wełnianych nitek i przy 1000 obrotach pompy pali się 3 godziny i 40 minut, a potem nagle gaśnie – dlatego dużo zależy od samego pompowania i wielkości cylindra. Im więcej powietrza, tym dłużej utrzymuje się płomień. W górnictwie można ustawić jeden duży, napompowany do pełna cylinder (butlę), aby z niego napełniać mniejsze cylindry, które mogą być używane z ręcznymi latarniami”.

Lampa K.H.KLingerta 1822 r..jpg

W 260 rocznicę urodzin K.H. Klingerta, pamiętajmy, że tradycję produkcji latarek podwodnych we Wrocławiu rozpoczął właśnie on. …

Lampa Chauncy Halla

23 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


24


W YPR AW Y

Expedition Bjüralven 2020 W

poszukiwaniu now ych dróg

Zespół Bjüralven zdjęcia: Irena Stangierska

Już od kilkunastu lat wraz z nadejściem kalendarzowej wiosny, w stronę położonego na północy Szwecji pasma górskiego Jämtland wyrusza wyprawa nurków jaskiniowych. Międzynarodowy zespół zapaleńców podejmuje olbrzymi wysiłek, by przez 2 tygodnie badać niedostępną zalaną jaskinię. Już samo dotarcie na miejsce stanowi nie lada wyzwanie.

25 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

czone do minimum. Dotychczasowe ustalenia są w tym względzie obiecujące i byłoby fantastycznie, gdyby w 2021 roku udało się rozpocząć nur-

Oprócz zmiennej pogody i temperatury utrzy-

kowania w kolejnych lokacjach.

mującej się na poziomie nawet -30°C, uczestnicy

W okolicy badanej jaskini znajduje się kilka innych,

muszą poradzić sobie z funkcjonowaniem na to-

które zdaniem członków ekspedycji mają spory

talnym odludziu, gdzie nie tylko brak jakichkolwiek

potencjał do dalszej eksploracji i kto wie? Być mo-

siedzib ludzkich, ale gdzie nawet nie prowadzą

że jeśli nie wszystkie, to przynajmniej część z nich

żadne drogi! Dlatego m.in. każdy z uczestników

uda się połączyć w jeden system. Badanie kolej-

musi najpierw zostać przeszkolony w prowadzeniu

nych jaskiń i poszukiwanie nowych wejść zosta-

skutera śnieżnego.

ło wymuszone przez to, na co nurkowie natrafili w głównej jaskini. Okazało się, że po kilkugodzin-

26

Tegoroczna odsłona ekspedycji będzie różnić się

nym nurkowaniu wzdłuż głównego korytarza do-

od tego, do czego przyzwyczailiśmy się do tej pory.

tarto do osuwiska. Po dokładnym przebadaniu

Zamiast kolejnych nurkowań i eksploracji zalanych

w trakcie dwóch kolejnych sezonów stwierdzono,

korytarzy, uczestnicy skupią się głównie na roz-

że dalsza eksploracja jest niemożliwa. Wśród ko-

poczętym już w 2018 roku poszukiwaniu nowych

lejnych jaskiń największą jest Köldhålet i to praw-

nieznanych do tej pory wejść do jaskini. Ozna-

dopodobnie na jej badanie zostanie położony

cza to dużo kopania w śniegu i nurkowania ograni-

największy nacisk.


27 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

28


29 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

30


31 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Na przestrzeni lat w międzynarodowym zespole nie mogło również zabraknąć nurków z Polski oraz… reprezentanta DIVERS24! Tylko w 2017 r. na miejscu obecna była trójka naszych rodaków – Irena Stangierska, Mariusz Dziobek i Marcin Pawełczyk. Wspólnymi siłami nie tylko wsparli działania realizowane w ramach Expedition Bjüralven 2017, ale również zadbali o wykonanej fantastycznej dokumentacji zdjęciowej i relacji ze swojego pobytu, którą mogliście przeczytać na łamach portalu divers24.pl.

32


33 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


34


W YPR AW Y

KOMODO Ola Liana zdjęcia: Martin Strmiska

Kiedy pisałam swoje pierwsze artykuły o Komodo, to dla polskich nurków była to jeszcze dość odległa i tajemnicza kraina, do której dotarcie nie było proste i wiązało się z pokonaniem bardzo wielu trudności. Teraz, po upływie paru lat, w wielu aspektach na pewno znacznie się przybliżyła i nie dość, że łatwiej jest tutaj dolecieć, to również mentalnie osadzona jest dużo bliżej. Przełożyło się to na sytuację, gdzie mnóstwo nurków ma Komodo w swoich podróżniczych planach na najbliższe lata.

35 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Osobiście mam do Komodo wiele sentymentu i mnóstwo wspaniałych wspomnień związanych z tym miejscem. Nie da się ukryć, że kilkanaście lat spędzonych na jego wodach zrobiło swoje.

jako całość wciąż mnie zachwyca we wszystkich

Znam każdą wyspę. Wiem co się zza której wyło-

swoich aspektach. Poniżej załączam bardzo wy-

ni, jeśli łódź popłynie jeszcze parę minut. Mam też

biórczy przewodnik po paru kwestiach, które mo-

z nim parę zatargów, także podwodnych. Czasem

gą być niejasne.

wbrew mojemu doświadczeniu i obliczeniom, prąd jest zupełnie inny niż myślałam. Zaskakuje nas

36

Sezon

pod wodą i przychodzi wcześniej lub później niż

Pora deszczowa kończy się w marcu (czasem

się spodziewałam, bywa też silniejszy lub słabszy.

wcześniej, czasem później, zupełnie tak samo jak

To wszystko zupełnie zmienia sytuację pod wo-

odchodzi zima w Polsce). Czas tuż po deszczach to

dą i często sobie wtedy myślę, jak by to było łatwo

mój ulubiony okres. Komodo jest wtedy bajecznie

nurkować w bardziej przewidywalnym akwenie?

zielone, a morze bardzo spokojne - to okres zwa-

Spokojnie i bez stresu… Co ciekawe, ostatecz-

ny pancaroba, zmiany monsunów. Jest to więc do-

nie zawsze dochodzę do wniosku, że jednak nie,

bry czas dla wszystkich tych, którzy obawiają się

że podwodne niespodzianki są tym, co lubię naj-

choroby morskiej, gdyż morze często przypomi-

bardziej. I choćby inne miejsca oferowały swoje

na wtedy wielkie jezioro. Największym atutem

najlepsze specjały, to właśnie podwodne Komodo

i wabikiem w tym czasie są jednak manty, które po-


jawiają się w wielu miejscach i w bardzo licznych

roku, tym większa możliwość deszczu (znowu tak

grupach. Z kolei na minus należy zapisać bardzo

jak z zimą w Polsce, może przyjść w listopadzie,

wysokie temperatury i dużą wilgotność. Ten czas

zwykle w grudniu, a czasem dopiero w styczniu).

trwa zazwyczaj od połowy marca do połowy ma-

Styczeń i luty to miesiące wilgotnego, północno-

ja. Wówczas przez dwa miesiące zieleń sawanny

-zachodniego monsunu, możliwe są też duże fale.

na wyspach stopniowo blednie, a pod koniec maja może rozwiać się już monsun, a konkretnie rześ-

Prądy

ki i suchy monsun południowo-wschodni. Mant

Część nurków bardzo obawia się silnych prądów,

jest wtedy mniej, ale widoczność za to zazwyczaj

z których słynie Komodo. Z kolei dla innych nurko-

jest bez zarzutu. Możliwe jest również występo-

wanie w prądzie to wspaniała atrakcja i największa

wanie falowania, natomiast brak deszczu (z wy-

frajda czekająca pod wodą. Jak to więc jest z ty-

jątkiem anomalii pogodowych, ale te pomijam).

mi prądami? Komodo to nazwa konkretnej wyspy,

Ów monsun przestaje wiać dopiero we wrześniu.

ale również ogólne określenie na cały archipelag.

Październik i listopad, czasem zahaczając jeszcze

Większość tutejszych miejsc nurkowych znajduje

o grudzień – to znowu pancaroba. Morze jest spo-

się w cieśninie Linta. Jest ona dość wąska i stanowi

kojne, wracają manty, ale im dalej w stronę końca

bramę pomiędzy podwodnymi światami Pacyfiku

37 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

38


39 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

40


i Oceanu Indyjskiego. Komodo słynie z występujących tu prądów, ponieważ właśnie w tej cieśninie, kiedy masy wody ruszają pod wpływem Księżyca, woda potrafi płynąć z prędkością dochodzącą do 8 węzłów! I właśnie dlatego, że są to prądy pływowe, przy odrobinie wprawy jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić. Swoje zawrotne maksymalne prędkości osiągają jedynie momentami. Dużo czę-

miejsce nurkowe w sam raz, aby dany prąd odpo-

ściej są słabsze, a zaczynają się od chwili, gdy prą-

wiadał doświadczeniu naszej grupy. Pewne miej-

du w ogóle brak, jest to tzw. slack time. Następnie

sca dobrze jest robić z dość wartkim prądem, inne

w czasie opadania wody morze rusza, ogólnie mó-

ze słabym, tak, aby mieć czas na podziwianie pod-

wiąc – z północy na południe; a w czasie przybie-

wodnych krajobrazów. Czasem warto też zanur-

rania wody – z południa na północ. Często są one

kować dwa razy w jednym miejscu, w prądzie i bez,

niczym lokomotywa. Powoli i ociężale się rozpę-

aby móc się przekonać, w jak różnych światach

dzają, aż osiągną punkt kulminacyjny, a potem

wtedy jesteśmy.

znowu zwalniają i wytracają swą prędkość. Woda wtedy staje, a po chwili zaczyna płynąć w odwrot-

Miejsca nurkowe

nym kierunku. Od fazy Księżyca zależy, na jak dłu-

Niewątpliwym atutem Komodo jest jego różno-

go woda się zatrzyma (możliwe są ponad godzinne

rodność. Mamy tu możliwość nurkowania przy

momenty bez żadnego prądu). Także Księżyc de-

typowych koralowych zboczach (slope) oraz ścia-

cyduje, z jakim impetem woda zacznie nabierać

nach (wall), a także na podwodnych górach, w ka-

prędkości. Wiedząc to wszystko możemy wybrać

nałach między wyspami, na szerokich plateau

41 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

42


43 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Co robić zatem przed lub po wizycie Komodo? Naturalnym wyborem jest Bali, gdzie się zazwyczaj przylatuje lotem międzynarodowym. Wizyta na Bali to zwiedzanie, nurkowanie, wiele różnych aktywności sportowych, ale też plaże i masaże… Swoją drogą dobry temat na osobny artykuł. rozglądając się w poszukiwaniu mant. Ponadto

Po safari na Komodo znajdujemy się z powrotem

każde z tych miejsc, o czym wspomniałam już po-

w Labuan Bajo (tu dolatujemy z Bali przed safari).

wyżej, jest inne w zależności od prądu. Inaczej

Możemy ruszyć dalej na wschód, aby przez parę

zachowują się ryby, są spokojne, ale czujne w mo-

dni zwiedzać piękną i zieloną wyspę Flores, pokry-

mencie bez prądu; rozpędzone w poszukiwaniu

tą monsunowym lasem deszczowym, polami ryżo-

zdobyczy lub kryjące się za koralowymi głazami

wymi i czynnymi wulkanami, zamieszkaną przez

przy silnym prądzie. Inne jest też światło, widocz-

wiele grup etnicznych, z których każda ma swój ję-

ność (zazwyczaj prąd z północy niesie przejrzyste

zyk, zwyczaje, sposób budowania chat. Jest to wy-

błękitne wody, a ten z południa zawiesiste i zielo-

spa katolicko (pozostałość po Portugalczykach)

ne). Wielość miejsc nurkowych pomnożona przez

animistyczna. Wciąż tajemnicza i nadal mająca

dziesiątki sytuacji daje nam nieskończoną ilość

wiele do odkrycia.

pięknych nurkowań. Cóż mogę powiedzieć słowem podsumowania? Po Nie samym Komodo człowiek żyje Wybierając się w te odległe strony zwykle leci się na wakacje dłuższe niż samo safari nurkowe.

44

prostu zapraszam na Komodo, sami przekonajcie się jak tu jest! …


45 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


46


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

Wr a k i W i s ł y cz yli nurkowanie w mroku

Artur Brzóska, Andrzej Szerszeń zdjęcia: Roman Małys , Artur Brzóska, Piotr Prejs, Andrzej Szerszeń

Nurkowanie w Wiśle ma swoją unikalną specyfikę. Nie jest to nurkowanie w wielkim błękicie, a raczej w nieprzeniknionej ciemności. Widoczność pod wodą, w najlepszym przypadku, nie przekracza kilku centymetrów. Dodatkowo trzeba brać pod uwagę stały prąd o prędkości rzędu 1 m/s, silniejszy w głównym nurcie, a słabszy poza nim. Na nurkowanie wpływ mają też poziomy rzeki. Wysoki stan wody ułatwia pływanie z sonarem, natomiast niski – nurkowanie – choć niekiedy trudno jest dopłynąć na miejsce nurkowań. Przy niskim stanie wody nurkowania są płytkie (do kilku metrów głębokości), a w okolice wraku dociera minimalna ilość światła, co pozwala niewiele dojrzeć.

47 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

Dlatego też należy odpowiednio przygotować stanowisko nurkowe, to znaczy, podpłynąć nad wrak, postawić bojkę, wypuścić linę asekuracyjną i dopiero w takich warunkach nurek może zacząć pracę. Pod wodą porusza się on będąc cały czas umocowany na linie, przy pomocy której może się podciągać płynąc pod prąd lub opuszczać, kiedy płynie z prądem. Podczas pracy na wraku, głównym zadaniem nurkującego jest „macanie” i po-

taż (rozpuszczony w wodzie popiół pochodzący

bieranie pomiarów z elementów konstrukcyjnych,

ze spalania węgla drzewnego wraz ze związkami

które są nanoszone na plan już po wynurzeniu.

potasu, który służył do wyrobu szkła, ceramiki, mydła lub jako nawóz), smoła drzewna i inne pro-

48

Nasuwa się zatem pytanie o sens nurkowania

dukty. Pierwsza wzmianka o wykorzystaniu Wisły

w takich warunkach. Odpowiedź kryje się

jako drogi wodnej pojawia się już przy okazji misji

w mrocznych wodach rzeki. Wisła, największa rze-

św. Wojciecha, który w 997 roku przypłynął stat-

ka Polski, do której dostęp miała większość ziem

kiem z Gdańska na ziemie Prusów. Wraz z konso-

Rzeczpospolitej za pośrednictwem dopływów,

lidacją struktur Królestwa Polskiego znaczenie

przez setki lat była główną arterią komunikacyj-

wiślanego szlaku handlowego wzrastało. Od XIV

ną, którą spławiano niezliczone ilości towarów.

do XVIII wieku Wisła była najważniejszą gospo-

Było to przede wszystkim zboże, drewno, po-

darczo rzeką świata, a do Gdańska mogło docierać


49 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Ochrona zabytków archeologicznych – edycja 2019”. Nasz projekt o nazwie „Wiślane nawet tysiąc statków wiślanych rocznie. Dopie-

zabytki Warszawy i okolic. Rozpoznanie podwod-

ro w latach 60 XX wieku wraz z rozwojem innych

nych stanowisk archeologicznych w ramach badań

środków transportu lądowego, intensywne go-

AZP” obejmuje zlokalizowanie i zinwentaryzowa-

spodarcze wykorzystanie Wisły ustało. Taki in-

nie stanowisk archeologicznych zlokalizowanych

tensywny ruch musiał pozostawić po sobie ślady

w wodach Wisły, od Kanału Żerańskiego w War-

w postaci wraków. Wprawdzie większość z nich

szawie do Jabłonny. Obszar badań został podzie-

została zasypana piaskiem, znalazła się poza ak-

lony na pasy, wzdłuż których pływała jednostka

tualnym korytem rzeki lub rozpadła się na kawał-

badawcza wyposażona w sonar tak, aby pokry-

ki, to jednak te nieliczne, które wciąż znajdują się

cia obserwacji urządzenia wzajemnie się na siebie

pod wodą, są dzisiaj obiektem naszego zaintereso-

nakładały, osiągając maksymalny stopień inspek-

wania.

cji terenu. Do przeprowadzenia prac zastosowano sonar boczny o wysokiej częstotliwości. W tym

50

Badania podwodne na odcinku warszawskim Wi-

miejscu należy podkreślić stały rozwój urządzeń

sły realizowane są przez Stowarzyszenie Arche-

sonarowych, co przekłada się na lepsze obrazowa-

ologów Jutra przy wsparciu Instytutu Archeologii

nie dna, niż było to jeszcze kilka lat temu, a pozy-

Uniwersytetu Warszawskiego w składzie: Ar-

skany materiał badawczy pozwala dostrzec więcej

tur Brzóska, Aleksandra Chołuj, Bartosz Kontny,

szczegółów obiektów i ułatwia ich analizę. Tak wy-

Piotr Prejs i Andrzej Szerszeń. Projekt otrzymał

soka częstotliwość pracy dostępna była dotych-

dofinansowanie do badań ze środków Ministra

czas wyłącznie w sonarach holowanych, jednak


w projekcie został wykorzystany sonar zamontowany na stałe, umożliwiając wpływanie na bardzo płytkie wody, ograniczone jedynie zanurzeniem jednostki i silnika. Cały proces był rejestrowany na bieżąco za pomocą GPS z zapisem ścieżek. Po wykonaniu szczegółowej analizy i interpretacji mapy dna powstałej z obrazów sonarowych wytypowanomiejscapotencjalnegozaleganiazabytków. Następnie w wybranych miejscach przeprowadzone zostały nurkowania, których celem było potwierdzenie anomalii zaobserwowanych na obrazie sonarowym, określenie rodzaju zabytku i wstępne jego datowanie. Na badanym obszarze rozpoznane były wcześniej dwa wraki. Pierwszy z nich to fragment leżącego na burcie wraku o długości około 20 metrów, odkryty i zadokumentowany dzięki niskiemu stanowi wody w 2015 roku. Pobrana przez archeologa Piotra Sadurskiego próbka drewna pozwoliła ustalić, że drzewo ścięto około 1521 roku. Ze względu na położenie wraku względem dna i brak charakterystycznych cech trudno określić, jaki typ jednostki reprezentuje. Następny obiekt to leżący do góry dnem wrak jednostki określanej mianem berlinki. Jest to typ drewnianego statku, który pojawił się na Wiśle pod koniec XVIII i był w użyciu przez cały XIX wiek. Miało to związek z budową kanałów i śluz, które łącząc poszczególne dorzecza wydłużyły handlowe szlaki śródlądowe. Aby móc pływać nowymi szlakami należało zatem ograniczyć szerokość statków do około 4 metrów. Innym czynnikiem powodującym szybkie rozprzestrzenianie się nowego stylu w szkutnictwie było zmniejszenie ilości

51 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

załogi, co przełożyło się na niższe koszty przewo-

no wyraźny brak części rufowej i dziobowej oraz

zu towarów. Jednostka, która została rozpozna-

burt. Obiekt skręcany jest na śruby co wskakuje na

na i zinwentaryzowana w 2012 roku przez zespół

jego XX wieczne pochodzenie. Najbardziej okaza-

kierowany przez Zbigniewa Stasiaka, ponownie

łym wrakiem jest jednostka o długości 37 i szero-

dzięki niskiemu stanowi wody, zachowana była we

kości 6 metrów, z wyraźnie zarysowanym dziobem

fragmencie mierzącym 8 metrów długości na 3,5

i rufą. Zachowała się część denna wraz z pierw-

m szerokości.

szym (miejscami nawet drugim) pasem poszycia jednej z burt. Analiza szczątków pozwala domnie-

52

Użycie przez nas urządzenia hydroakustycznego

mywać, że może to być wrak szkuty, czyli stat-

pozwoliło odkryć 3 nowe wraki. Pierwszy z nich,

ku towarowego pływającego po Wiśle w okresie

to jednostka o długości 27 i szerokości 6 metrów,

od XIV do XVIII w. Szkuta to królowa wśród stat-

z całkowicie zachowaną jedną burtą, którą moż-

ków wiślanych. Ten typ statku mierzył do 40 m

na datować, ze względu na stalowe elementy kon-

długości i zabierał nawet 100 ton ładunku przy

strukcyjne, na pierwszą połowę XX wieku. Statek

załodze liczącej około 20 ludzi. Do niedawna żad-

zbudowany jest na planie czworoboku i być mo-

ne muzeum nie posiadało w swojej kolekcji szkuty,

że pełnił funkcję promu. Drugi obiekt przełamany

bowiem żadna nie doczekała współczesnych cza-

jest na dwie części, mierzące w sumie 26 metrów

sów. W przełomowym 2009 roku odkryto statek

długości przy szerokości 4 metrów. Zanotowa-

w Czersku, który został wydobyty i obecnie jest


konserwowany w Pracowni Konserwacji Państwowego Muzeum Archeologicznego. Miejmy nadzieję, że za około 10 lat będzie gotowy do ekspozycji muzealnej. Oprócz wraków odkryto również inne obiekty takie, jak relikty mostu z II Wojny Światowej, fragmenty łodzi saperskiej czy XX-wieczną kotwicę. W wyniku naszych badań udało się odkryć aż trzy duże konstrukcje drewniane, w tym co najmniej dwa wraki statków, co przy stosunkowo niewielkim odcinku rzeki jest ogromnym sukcesem, dobitnie świadczącym o dużym potencjale archeologicznym Wisły. Pomimo wymagających warunków nurkowych, zespół zamierza w przyszłym roku powrócić w mrok i odkryć kolejne tajemnice naszej królowej wśród rzek.

53 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

Podwodne tajemnice tatrzańskich stawów tekst i zdjęcia: Piotr Dynowski, Marta Pacuła

We wrześniu 2019 roku po raz kolejny ruszyła ekspedycja naukowa mająca na celu kontynuację badań roślinności zanurzonej i ichtiofauny stawów Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pierwsze wizyty w wodach TPN z wykorzystaniem tak licznej grupy płetwonurków wykonano w 2012 roku. Pierwotnie organizowane były przez Katedrę Biologii i Hodowli Ryb, Wydziału Nauk o Środowisku, a obecnie przez Instytut Geografii i Gospodarki Nieruchomościami, Wydziału Geodezji, Inżynierii Przestrzennej i Budownictwa, przy współpracy z pracownikami Katedry Biologii i Hodowli Ryb Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Wyjazd rozpoczął się 20. września. Uczestnicy wyprawy spędzili w górach tydzień. Ponad dwudziestoosobowa ekipa badawcza była złożona z naukowców, studentów oraz wykwalifikowanych płetwonurków ekologów, posiadających odpowiednie uprawnienia do prowadzenia nurkowań w miejscach objętych różnymi formami ochrony.

54


55 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

W tym roku celem badań było Morskie Oko oraz stawy Hali Gąsienicowej, m.in. Czarny i Zielony Staw Gąsienicowy, Litworowy Staw Gąsienicowy, a także Zmarzły Staw. Zostały także wykonane prace pilotażowe do przyszłych badań

nitoringowe mające na celu obserwację sukce-

Kurtkowca, Zadniego oraz Długiego Stawu Gą-

sji hydromakrofitów. Sprawdzano dokładność

sienicowego. Prace te polegały głownie na znale-

pomiarów, a także testowano skutery podwodne,

zieniu dogodnego dojścia do otwartej wody, które

zwiększające prędkość penetracji dna oraz urzą-

pozwoliłoby na transport sprzętu oraz ogólną oce-

dzenia do nawigacji podwodnej.

nę stanu jezior z powierzchni. Po jednodniowej eksploracji Morskiego Oka nad-

56

Prace podwodne w Morskim Oku polegały na in-

szedł czas na Halę Gąsienicową. By rozpocząć

wentaryzacji roślinności zanurzonej, sprawdze-

ten etap badań potrzebny był transport sprzętu

niu stopnia pokrycia jezior przez roślinność oraz

na wysokość 1500 m n.p.m., do Schroniska Gór-

jej zagęszczenia. Zostały założone poletka mo-

skiego PTTK „Murowaniec”, gdzie znajdowała się


nocleg uczestników ekspedycji. Dzięki uprzejmo-

stawia wiele do życzenia w kwestii komfortu; śred-

ści Pana Leśniczego możliwe było zorganizowanie

nio około 4–6°C. Badania były prowadzone od

prowizorycznej sprężarkowni w leśniczówce. Tam

wczesnych godzin rannych, aż po późne godziny

również utrwalano pobrane próby z ichtiofauny

popołudniowe, kończone wieczornymi odprawa-

do dalszych badań.

mi na kolejny dzień.

Nurkowania wysokogórskie należą do wymagają-

Odwiedzili nas naukowcy z Research Institute for

cych. Mimo, że pogoda dopisywała przez cały czas

Fisheries and Aquaculture z Węgier, którzy rów-

trwania ekspedycji, nie licząc przelotnych opadów

nież zajmowali się badaniem ryb. Okazało się,

deszczu, utrudnieniem wykonywanych prac była

że tatrzański wody zamieszkane są przez kilka ga-

konieczność transportu sprzętu do badań i nurko-

tunków ryb i to w przypadku niektórych gatunków

wania na własnych barkach. W praktyce oznacza-

dość licznie. Tutaj również zostały pobrane próby

ło to godzinne wędrówki z dużym obciążeniem

do badań mikrobiologicznych oraz genetycznych,

w górę i z powrotem w dół, do bazy.

mające na celu zrozumienie występowania i roz-

mnażania się ich w tatrzańskich stawach. Temperatura wody jezior typu alpejskiego, bo takimi jeziorami są wła-

Hala Gąsienicowa, to ostatnie miejsce polskich

śnie Tatrzańskie Stawy,

Tatr, gdzie są nieprzebadane pod wodą stawy. Ma-

także pozo-

my nadzieję powrócić tutaj, aby dokończyć prace inwentaryzacyjne i podsumować

wyniki

57 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


C U D Z E C H W A L I CW I ER A SK W IE G O N I E Z N A C I E

58


59 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE

60


publikacją, nie tylko naukową. Przez lata ostatnich badań, zgromadziliśmy bowiem ogromny zasób dokumentacji fotograficznej, która pokazuje podwodne ekosystemy tatrzańskich jezior.

W tym roku w ekspedycji uczestniczyli: Patrycja Kostrzewa, Jowita Kozana, Marta Pacuła, Gosia Popis, Hubert Buczek, Krzysztof Drachel, Krzysztof Grzelak, Vilmos Jozsa, Robert Jurkiewicz, Andrzej Kapusta, Krzysztof Kozłowski, Łukasz Lempart, Jarek Macedoński, Miłosz Milewski, Attila Mozsar, Piotr Piątek, Zbigniew Samson, Paweł Sumera, Maciej Surowiec, Krzysztof Szydło, Michał Wiśniowski, Radosław Ziółkowski, Piotr Dynowski.

61 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

Nowi mieszkańcy w kamieniołomie Piast Do

akwenu wpuszczono

40

duż ych jesiotrów

tekst i zdjęcia: Tomasz Kochanowski Diving Ecology Education

Kamionka Piast to marglowy kamieniołom położony w samym centrum Opola. Jest to jeden z wielu zalanych kamieniołomów na terenie miasta, ale aktualnie jedyny, w którym przejrzystość wody jest dostatecznie duża, by dało się w nim nurkować. Powierzchnia akwenu wynosi około 0,24 km², a maksymalna zarejestrowana głębokość to 15,1 m, przy czym średnia głębokość oscyluje w okolicy 8 m. Pojemność akwenu oszacowana jest na 2 mln m³. Przejrzystość wody waha się w zależności od pory roku od 2-3 m do 6-8 m w okresie maj-czerwiec i wrzesień-październik. Kamionka Piast jest zbiornikiem typu rdestnicowego. Ciekawostką, o której warto wspomnieć, jest występowanie tu w wyjątkowo ciepłe lata słodkowodnych meduz Craspedacusta sowerbii.

62


63 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

W grudniu 2019 roku Stowarzyszenie Diving-

zyskanie, transport oraz wpuszczenie jesiotrów

-Ecology-Education z Opola, wraz z kołem PZW

w profesjonalny sposób zorganizowało koło PZW

Dąbrowa będącym gospodarzem zbiornika, zorga-

Dąbrowa, które jednocześnie podjęło działania

nizowało akcję zarybienia akwenu Kamionka Piast

w celu ustanowienia zakazu zabierania złowio-

jesiotrem. W wyniku wspólnych działań do zbior-

nych ryb z łowiska. Wszystkim nam bardzo zależy

nika wpuszczono 40 dużych osobników dwóch

na ochronie wpuszczonych ryb i zamierzamy sku-

gatunków: jesiotra rosyjskiego Acipenser guelden-

tecznie walczyć z nieetycznymi zachowaniami wo-

staedtii oraz jesiotra syberyjskiego Acipenser baerii.

bec nich. Aktualnie bacznie obserwujemy, jak ryby

Celem zarybienia było uatrakcyjnienie rybostanu

aklimatyzują się w nowym środowisku.

pod kątem nurkowym oraz wędkarskim, jak również propagowanie odpowiedzialności wobec ga-

Akcja zarybienia kamieniołomu jesiotrem jest

tunków zagrożonych wyginięciem.

wspólnym dziełem dwóch zupełnie różnych środowisk i dowodzi, że łącząc siły i działając w poro-

64

Ze względu na uwarunkowania akwenu, a kon-

zumieniu można osiągnąć bardzo wiele. Zwłaszcza

kretnie jego bogatą roślinność, zdecydowano się

w wymiarze lokalnym łatwo dostrzec owoce

na wpuszczenie ryb dużych, o wadze 4–5 kg. Po-

wspólnej pracy. Wiele lat temu koledzy z PZW za-


rybili akwen sumami, co w efekcie przełożyło się na ograniczenie pogłowia sumika karłowatego, a obecność dużych sumów do dziś cieszy nurków i wędkarzy. nego gatunku jesiotra, który jest wędrowną rybą Należy jednak pamiętać, że niezwykle ważne jest

dwuśrodowiskową i którego reintrodukcja prze-

to, aby tego typu akcje realizować wspólnie z oso-

kracza lokalne możliwości i może być realizowa-

bami kompetentnymi, posiadającymi niezbędne

na przez ośrodki naukowe, ale chcemy edukować,

doświadczenie i znającymi się na rzeczy. To nie jest

uwrażliwiać i zachęcać do ochrony wodnych eko-

tak, że możemy wpuszczać ryby jakie nam się tylko

systemów pokazując ich piękno.

zamarzą i kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota. Wsparcie ekspertów jest tutaj nieodzowne, a oso-

Dlatego mamy wielką nadzieję, że nowi miesz-

by związane z rybactwem posiadają odpowiednią

kańcy Kamionki Piast szybko zaadaptują się

wiedzę na ten temat. Jesiotry to niezwykle wraż-

w sakwenie i długo będą cieszyć nasze oczy.

liwa i bardzo stara rodzina ryb, która zachowała

W końcu który nurek nie chciałby spotkać pod wo-

wiele cech ryb chrzęstnoszkieletowych (do któ-

dą kilku dorodnych sztuk tych wspaniałych ryb?

rych zaliczają się np. rekiny). Jednocześnie jest to rodzina bardzo zagrożona wyginięciem we wszystkich obszarach swojego występowania. Dodajmy,

że nie przywracamy środowisku naszego natural-

65 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

66


67 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


68


W YPR AW Y

Grotta dei Fontanazzi ta j em n i c z a

,

niedostępna i niebezpieczna

tekst i zdjęcia: Tomasz „Wieczny” Wciórka

Są dwa typy ludzi: ci, którym nie trzeba wyjaśniać dlaczego się to robi oraz ci, którzy nigdy tego nie zrozumieją. Najpopularniejszym miejscem w Europie, do którego ściągają przez cały rok rzesze nurków jaskiniowych, jest niewątpliwie rejon francuskiej rzeki Lot. Sprzyja temu bogactwo i różnorodność tamtejszych jaskiń. Czy zatem inne europejskie kraje nie mają w tym względzie zupełnie nic do zaoferowania? Na pewno nie! Włochy, to zdecydowanie niedoceniany kierunek na wyprawy tego typu. To właśnie tutaj przy małej bocznej drodze znajduje się ukryta przed wzrokiem ciekawskich prawdziwa perła – jaskinia Fontanazzi i to jej poświęcony jest poniższy artykuł.

69 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Podróż Region Veneto, do którego zmierzamy, położony jest w północno-wschodniej części Włoch. Po obu stronach doliny rzeki Brenty wyzierają spod drzew białe skały Dolomitów. W sezonie wiosennym i letnim przy sprzyjających wiatrach możemy zaobserwować dziesiątki paralotniarzy unoszących się nad całą doliną. Tworzy to niesamowity podniebny spektakl. Tradycyjne poranne espresso i kanap-

Pogoda

ka z prosciutto smakuje w takim miejscu po prostu

Najlepszym okresem na przeprowadzenie nurko-

wybornie.

wań jest zdecydowanie zima. Zwykle występuje wtedy największa stabilność warunków i niewiel-

70

Najczęściej będziemy w danym miejscu operować

kie opady. Pozwala to skutecznie zrealizować pla-

zupełnie sami. Daje to człowiekowi poczucie bli-

ny nakreślone przecież z dużym wyprzedzeniem.

skości z naturą, bez wszechobecnych na co dzień

Pozostała część roku jest dużo bardziej nieprze-

tłumów i zgiełku. Jest to zupełnie nowe, oczysz-

widywalna i warto bacznie obserwować prognozy

czające doświadczenie, pozwalające wyciszyć się

meteorologiczne. W przypadku nawet niezbyt in-

przed nurkowaniem.

tensywnych kilkudniowych deszczy, nurkowanie


może okazać się niemożliwe. Pozostaje wtedy roz-

tualną informację o warunkach panujących w jaski-

koszować się winem i specjałami lokalnej włoskiej

niach wraz ze zdjęciem otworu wejściowego. Jest

kuchni. Alternatywnie można i na pewno warto

to bardzo pomocne w przypadku chęci zorganizo-

wyskoczyć nad jezioro Garda, aby tam zrealizować

wania spontanicznego wypadu.

głębsze nurkowania. Wywierzysko Fonntanazzi Z pewnością nie zaszkodzi zasięgnąć języka na fa-

To przepiękne miejsce pokazał mi kilka lat temu

cebookowej grupie „Keep calm and Cave on”. Pro-

podczas wspólnej wyprawy Michał „majki” Winek.

wadzi ją Andrea, miejscowy nurek jaskiniowy.

Ostrzegał, że będzie to zupełnie coś innego niż

Wystarczy zadać pytanie, a szybko otrzymamy ak-

się spodziewam i albo pokocham Fontanzzi, albo

71 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

czy przełożenie kamyków spod siebie i torowanie drogi. Nieprawidłowe ułożenie ciała w jednej z nich może spowodować zaklinowanie. To właśnie te czynniki skutkują małą popularnością tego miejszczerze znienawidzę. Pierwsze nurkowanie było

sca na mapie wypraw jaskiniowych.

bardzo intensywnym doświadczeniem, zwłaszcza, że warunki nie były sprzyjające. Zapisało się w mo-

Ponieważ system zacisków został wielokrotnie

jej pamięci bardzo wyraźnie. Wtedy jeszcze nie wi-

dobrze sfilmowany, warto wcześniej sprawdzić

działem, że jest to dopiero początek mojej wielkiej

na materiałach opublikowanych np. w serwisie

przygody związanej z tym miejscem.

YouTube, czy jesteś gotowy podjąć to wyzwanie.

Grotta dei Fontanazzi jest zdecydowanie najtrud-

72

Odrobina historii

niejszą nurkowo jaskinią tego regionu. Wymaga

Pierwsi eksploratorzy pojawili się tu dopiero w la-

dobrego wyszkolenia, dużego doświadczenia oraz

tach 80. XX wieku. Brak odpowiednio wyszkolo-

komfortowego poruszania się w naprawdę cia-

nych zespołów powstrzymywał jednak postępy

snych przestrzeniach. Z pewnością nie są to jed-

w mapowaniu ciągów i ta sytuacja utrzymywała

nak najwęższe zaciski z jakimi możesz się spotkać

się przez kolejną dekadę, aż do lat 90. Wraz z od-

podczas wypraw nurkowych. Znane francuskie ja-

powiednim treningiem miejscowi nurkowie mogli

skinie, jak choćby L’emergence de Marchepied czy

w bezpieczny i nie odbiegający zbytnio od dzisiej-

Fontaine de Truffe są znacznie ciaśniejsze. To co

szych standardów sposób swobodnie eksploro-

decyduje o trudności, to ciąg 3 restrykcji wystę-

wać dalsze korytarze. W tym okresie powiększono

pujących jedna za drugą, wydrążonych przez wo-

również wejście umożliwiając wygodniejszy do-

dę w litej skale. Nie ma co liczyć na odkopanie się,

stęp przez system restrykcji.


Obecnie wyeksplorowanych jest ponad 3 tys. me-

nia nurkowanie innym. Również możliwość zablo-

trów korytarza, z maksymalną głębokością ponad

kowania jedynego wyjścia przez zupełnie obcego

130 metrów. O szczegółach nurkowania w tym

nurka nie jest sytuacją komfortową. Dlatego mając

miejscu opowiem w dalszej części artykułu.

powyższe na uwadze, warto zjawić się na miejscu z samego rana.

Grotta dei Fontanazzi Parking przy jaskini, to ledwie kawałek drogowe-

Otwór wejściowy jest położony niemalże przy sa-

go pobocza. Ustawienie więcej niż 2 samochodów

mej drodze. Nie ma więc konieczności dalekiego

jest dosyć problematyczne. Pomimo, że nie jest to

i bardzo męczącego noszenia sprzętu, jak ma to

zbyt często uczęszczana droga, to możemy spo-

miejsce w przypadku innych jaskiń tego regionu.

tkać tu patrole Carabinieri, którzy pobliskim mia-

Pomagając sobie linami i zakotwiczonymi w ska-

steczku mają swój posterunek. Nie warto zbytnio

le stalowymi stopniami, szybko docieramy do wej-

tarasować drogi samochodami, gdyż możemy na-

ścia.

razić się na przykrą niespodziankę. Co czeka w środku Jedną z zasad savoir vivre tego miejsca jest nie-

Osławione 3 restrykcje wejściowe mają w pionie

operowanie jednocześnie z innymi zespołami. Re-

około 16 m i raczej są przeszkodą nie do pokona-

alizacja dekompresji m.in. na poziomie 6 m odbywa

nia dla osób z klaustrofobią. Przejście to wymaga

się w dosyć ciasnym miejscu, co skutecznie utrud-

doświadczenia zdobytego w miejscach o mniejszej

73 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

74


75 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

trudności i odpowiedniej odporności psychicznej. Ryzyko zaklinowania się przy nieodpowiednim ułożeniu ciała jest realne, o czym miałem nieprzyjemność się przekonać podczas jednego z nurkowań. Już te kilka pierwszych metrów i zakrętów dostarcza wrażeń i emocji mogących wystarczyć na cały dzień. Prawdziwe piękno i różnorodność form jaskinia pokazuje jednak dopiero po pokonaniu zacisków wejściowych. Znajduje się tutaj trwałe, stałe oporęczowanie w postaci stalowej liny, która ciągnie się w najczęściej odwiedzanych rejonach jaskini. Dwa główne korytarze opadają powoli do głębokości około 4550 m. Taką głębokość uzyskamy w znacznej odległości od otworu (około 450 m). Kolory jak i formacje skalne zmieniają się jak w kalejdoskopie. Od jasnych gładkich skał, do czarnych i ostro zakończonych nawisów. Również szerokość i wysokość pasażu jest bardzo zmienna. Sama nawigacja nie jest skomplikowana i dla doświadczonego nurka nie stanowi dużego wyzwania.

76

Ach te widoki… Musze przyznać, że wizualnie jaskinia jest niezwykle atrakcyjna. Za każdym zakrętem czeka na nas coś nowego. Podążając jednym z głównych korytarzy, w odległości około 400 m od otworu wejściowego, na głębokości 45 m, tuż za miejscem zwanym Pozzo Finale, zaczyna się kolejny system szczelin. Nie jest co prawda zbyt ciasny i długi, jak ten wejściowy, jednak dużo większa głębokość podnosi poziom trudności. Od 53 m głębokości naszym oczom ukazuje się ponownie szeroki korytarz, który powoli opada coraz głębiej. Od tego miejsca poręczówki są w zdecydowanie gorszym stanie. Wybierając drugi z głównych korytarzy dotrzemy do miejsca zwanego Pozzo 2000. Znajduje się tu malownicza studnia, której dno sięga głębokości 70 m. Dalej otwiera się piękny pasaż Condotto


Starnawski. Była to głębokość ponad 130 m. Jaskinia na tym się nie kończy, ale na drodze do dalszej eksploracji znajduje się kolejny zacisk. Tak relacjonował to nurkowanie Krzysztof na jednym ze swoich wykładów. Odissea 2001 na stałej głębokości 70 m, który łączy się z innymi miejscami w jaskini. Umożliwia to

Temperatura wody jest niższa niż ta, do której

wykonanie głębokiej pętli.

przyzwyczaiły nas jaskinie we Francji. Przez większą część roku waha się w granicach 8–9°C. Trze-

W Fontanazzi można spędzić całe dnie i nie po-

ba więc ten czynnik koniecznie wziąć po uwagę

znać wszystkich jej zakamarków i tajemnic. Warto

podczas planowania długich nurkowań dekompre-

tu wracać i odkrywać ją za każdym razem na nowo,

syjnych.

trzeba jednak zachować zdrowy rozsądek, jak i daŚmierć w jaskini

rzyć ją dużym respektem.

Fontanazzi ma też swoją mroczną stronę. W styczJaskinia daje pole do popisu i stwarza możliwość

niu 2017 roku zginął tu polski nurek. Sprawa jego

prowadzenia naprawdę długich i zaawansowanych

śmierci obiła się szerokim echem w całym środo-

nurkowań. Doświadczony nurek może tu wykonać

wisku jaskiniowym. Był to pierwszy wypadek

również ambitne trimixowe nurkowania. Ponieważ

śmiertelny w tym miejscu. Być może przyczynił

część głębokich korytarzy nie została jeszcze wy-

się do tego fakt małej popularności jaskini? Nieste-

eksplorowana, to nadarza się doskonała okazja,

ty jesienią tego samego roku wydarzyła się kolejna

aby położyć kawałek swojej poręczówki. Wymaga

tragedia. Tym razem jaskinia zabrała życie 25-let-

to jednak prowadzenia nurkowania na obiegu za-

niego nurka z Niemiec. Na dzień dzisiejszy 2 ofia-

mkniętym i z wykorzystaniem skuterów DPV.

ry śmiertelne zamykają ten smutny bilans. Miejmy więc na uwadze, że nie jest to przysłowiowa kasz-

Na tę chwilę najgłębsze zanotowane nurkowanie

ka z mleczkiem. Fontanazzi to bardzo wymagająca

w Fontanazzi zrealizował w 2019 roku Krzysztof

jaskinia, która nie wybacza błędów.

77 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

78


79 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Kulinarne podróże Skoro już jesteśmy we Włoszech, to wyjazd nie może obejść się bez dobrej kuchni i równie zacnego wina. W odpowiednim okresie przydrożne stragany oferują np. świeże szparagi czy pomidory, nieporównywalnie lepsze niż te dostępne w marketach. Bogactwo lokalnych odmian wina pozwali uzupełnić nawet najlepiej zaopatrzony domowy barek. Z kolei po zakończeniu owocnego dnia pełnego nurkowań, grzechem jest nie odwiedzić lokalnej knajpki serwującej pizzę z miejscowym pekorino, czy nie skosztować wspaniałych makaronów. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że Fontanazzi to miejsce, które zawładnęło moją wyobraźnią i planami jaskiniowymi na wiele lat. Coraz ambitniejsze nurkowania wymusiły również zmianę konfiguracji sprzętowej w kierunku obiegów zamkniętych. Czy to już jest ta miłość, o której mówił Michał podczas pierwszego pobytu? Tego jeszcze nie wiem. Jestem jednak pewny, że myśląc o jaskiniach w pierwszej kolejności widzę Fontanazzi i zaGazy i sprzęt

wsze chcę tu wracać.

W pobliżu znajduje się duże i świetnie wyposażone centrum nurkowe Blue Deep. Możesz zrealizować tutaj każda swoją fantazję na temat gazów czy sprzętu nurkowego. Właścicielką centrum jest Sabrina. Warto zapisać adres, bo tylko tu nabijemy wszystkie gazy, czy uratujemy wyjazd w razie nieprzewidzianej draki ze sprzętem (Via Trasaghis, 19, 36027 Rosà VI). Z powodu bariery językowej dobrze nauczyć się też kilku zwrotów po włosku resztę bez problemu uzgodni się na migi lub rozrysuje przy pomocy kartki papieru i długopisu.

80


81 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

Strefa Miedwie w poszukiwaniu zaginionej historii

tekst: Marcin Lewicki koordynator projektu Strefa Miedwie – poszukując historii zdjęcia: Uczestnicy operacji wydobycia torpedy

Torpeda to nie wszystko… Wypływając na wody jeziora Miedwie w poszukiwaniu torped testowanych w zakładach Torpedowaffenplatz Madusse, miałem już za sobą kilka płetwonurkowych sukcesów. Trzeba powiedzieć, że dość poważnych. Razem z Dziką Mrówką i jego bratem oraz braćmi bliźniakami z serii książek autorstwa Andrzeja Perepeczko, odnaleźliśmy na dnie Morza Karaibskiego niemiecki okręt podwodny U-2002, który miał transportować bursztynową komnatę do Ameryki Środkowej, a w Andach, w jednym z górskich jezior, odnaleźliśmy zatopiony skarb Inków. Nurkowałem też w Zatoce Puckiej z Markiem, bohaterem książki „Skarb zatoki” Kazimierza Radowicza, gdzie oczywiście również nie obyło się bez dużych emocji i ciekawego odkrycia.

82


83 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

O pomniejszych nurkowaniach w mazurskich jeziorach z bohaterami serii książek Zbigniewa Nienackiego o przygodach Pana Samochodzika nie będę już nawet wspominał… I to by było na tyle, je-

osób zdaje sobie natomiast sprawę, że przy budo-

śli chodzi o bajkopisarstwo w relacji z poszukiwań

wie tego obiektu w 1941 roku i przy jego obsłudze

prowadzonych w wodach jeziora Miedwie i zakoń-

do 1945 roku było niewolniczo wykorzystywa-

czonych wydobyciem niemieckiej testowej torpe-

nych łącznie blisko 2000 więźniów z obozów

dy lotniczej F5b. Poniżej przedstawiam wam zapis

jenieckich i pracowników przymusowych Gemein-

wydarzeń autorstwa stuprocentowego szczura lą-

schaftslager Belkow.

dowego, który miał ogromne szczęście spotkać na swojej drodze pasjonatów ze Szczecińskiej Grupy

W 2017 roku Gmina Kobylanka podjęła de-

Eksploracji Podwodnej GRYF i Grupy Warownej

cyzję o podjęciu prac zmierzających do upa-

BASTION w Szczecinie.

miętnienia osób więzionych w obozach nad jezioremMiedwie.Przeprowadzonezostałykwerendy

84

Fakt istnienia w czasie II wojny światowej na

w szczecińskim oddziale Instytutu Pamięci Naro-

wodach jeziora Miedwie torpedowni jest po-

dowej, w Archiwum Państwowym w Szczecinie

wszechnie znany. Jej betonowe pozostałości oraz

oraz w Wojskowym Biurze Historycznym w War-

zatopiony kuter torpedowy po dziś dzień stanowią

szawie, które pozwoliły ustalić nazwiska Polaków

atrakcję dla płetwonurków i wodniaków. Niewiele

– pracowników obozu pracy przymusowej w Biel-


kowie. Jesienią 2017 roku Gmina Kobylanka po-

sowych Gemeinschaftslager Belkow. W ten oto

stanowiła zwrócić się do twórców programu TVP

sposób powstał projekt Strefa Miedwie – poszu-

„Było nie minęło – extra” z propozycją nakręce-

kując historii.

nia materiału o obiektach w Bielkowie, w którym pojawiłby się apel do rodzin pracowników przy-

Pasjonaci historii z Gryfa i Bastionu nieodpłat-

musowych z prośbą o kontakt. Program został

nie spędzili dziesiątki godzin na poszukiwaniach

zrealizowany i wyemitowany, niestety jednak nie

na terenie obozu oraz w wodach jeziora Miedwie.

pojawił się w nim wspomniany wyżej apel. Był za to

We wrześniu 2018 roku do projektu dołączył Pan

inny – wymierny i bardzo pozytywny skutek odcin-

Igor Wróblewski, który miedwiański akwen zna

ka o wojennej historii Bielkowa. Współpracę Gmi-

jak mało kto. Poszukiwania nabrały tempa – uda-

nie Kobylanka w poszukiwaniach zaproponowali

je się odnaleźć przedmioty codziennego użytku

pasjonaci historii ze Szczecińskiej Grupy Eksplora-

obsługi obozu oraz jeńców wojennych i pracowni-

cji Podwodnej Gryf oraz szczecińskiej Grupy Wa-

ków przymusowych, które mogą zostać cennymi

rownej Bastion. I tak 12 lutego 2018 roku doszło

eksponatami w planowanej izbie pamięci. W trak-

do podpisania porozumienia, którego głównym ce-

cie jednego z nurkowań w 2018 roku zostaje od-

lem jest stworzenie w Bielkowie izby pamięci ze

naleziony fragment torpedy tzw. luchtbehalter.

ścieżką historyczno-edukacyjną w celu upamięt-

Część ta wytwarzała czerwony dym, który pozwa-

nienia jeńców wojennych i pracowników przymu-

lał żołnierzom z kutra – poławiacza torped, zloka-

85 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

86


lizować testowy pocisk, który skończył swój bieg

w składzie Jacek Kowalewski, Norbert Daraż, Pa-

i wypłynął na powierzchnię wody. W październi-

weł Zimnicki i Hubert Grek oraz suport, czyli Igor

ku 2018 roku nurkowie z Gryfa lokalizują na dnie

Wróblewski, Artur Spychaj (prezes GW Bastion),

jeziora Miedwie kompletną testową torpedę lotni-

Józef Tarkowski, Waldemar Kryszczuk i ja. Towa-

czą F5b! Dzięki nieodpłatnej pomocy Pana Macie-

rzyszy nam ekipa programu TVP Historia „Było,

ja Wolnego, sapera i biegłego sądowego ustalono,

nie minęło – zwiadowcy historii”. Dopłynięcie do

że znalezisko nie zawiera materiałów wybucho-

miejsca docelowego ma zająć nam około 100 min

wych i nie stwarza zagrożenia. O odkryciu zostaje

(przypominam, że jesteśmy na piątym co do wiel-

poinformowany Zachodniopomorski Wojewódz-

kości jeziorze w Polsce, do tego o przekroju ryn-

ki Konserwator Zabytków w Szczecinie, Starosta

nowym). Postanawiamy wykorzystać ten czas na

Stargardzki, 2. Batalion Saperów w Stargardzie.

przypomnienie sobie planu akcji oraz zadań, za

O ewentualnej współpracy rozmawiamy z dyrek-

które odpowiadają poszczególne osoby. Uśmie-

torami stargardzkiego Muzeum Archelogiczno-

cham się pod nosem, ponieważ przed oczami prze-

-Historycznego, Muzeum Marynarki Wojennej

latują mi sceny z różnych filmów, w trakcie których

w Gdyni oraz Muzeum Obrony Wybrzeża – Fort

odbywały się odprawy przed różnymi – nazwij-

Gerharda w Świnoujściu. Wcześniej organizujemy

my to umownie – akcjami… Powtarzamy wszyst-

też konferencję prasową, na której prezentujemy

ko dwa razy, po czym zapada cisza. Zaczyna wiać…

nasze odkrycie. Zima (Paweł Zimnicki) stwierdza, że taki wiatePo blisko roku przygotowań, 16 październi-

rek mógłby wiać cały czas – przynajmniej nie bę-

ka 2019 roku, w bardzo chłodny poranek staje-

dzie nudno. Mimo tych słów czuć, że atmosfera

my na brzegu jeziora Miedwie, wpatrując się bez

na jachcie Pana Igora gęstnieje. Koval, chcąc roz-

słowa w taflę wody. Mimo panującej ciszy jeste-

ładować napięcie, zaczyna opowiadać ekipie TVP

śmy zaniepokojeni prognozami pogody na dzi-

Historia anegdoty dotyczące jego pobytu na misji

siejszy dzień. Rano ma być spokojnie, jednak po

w Iraku. Panowie z telewizji – na czele z Adamem

przypłynięciu w miejsce, w którym na dnie znaj-

Sikorskim – rechoczą w kambuzie. My – słysząc

duje się torpeda ma zacząć mocno wiać i pa-

te historie już któryś raz – spoglądamy na siebie

dać. Chyba najbardziej spięty jestem ja. Koval

z uśmiechami na twarzach, ktoś z nas rzuca cicho

(Jacek Kowalewski, prezes SGEP Gryf) kle-

– „zaraz będzie o postrzale w d… i papierze toale-

pie mnie przyjacielsko w plecy, stwierdzając, że

towym”. Rzeczywiście, chyba za moment wjeżdża

pod wodą nie wieje… Po chwili podejmujemy de-

na pokład ta historia, ponieważ ekipa telewizyjna

cyzję o tym, że wypływamy. Zanim jednak do

zdaje się umierać ze śmiechu. Nagle od steru pada

tego dojdzie przez ponad godzinę targamy nie-

komenda Pana Igora – „panowie spokój, dopływa-

zbędny sprzęt na jacht Pana Igora i drugą łódź.

my!”.

Wreszcie odbijamy od brzegu – zespół nurków

87 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

Jacht wytraca prędkość, skanowane jest dno w celu zlokalizowania torpedy. Jest sygnał na

88

echosondzie, pada komenda „rzucaj”, spuszczam

samym czasie do zejścia przygotowuje się drugi ze-

więc do wody kotwicę. Pierwszy etap mamy za

spół nurków. Najważniejsze zadanie do wykona-

sobą – dopłynęliśmy i zlokalizowaliśmy obiekt.

nia ma Norbert, zawodowy nurek, który w Strefie

Jestem zadowolony – udało mi się nie wpaść z ko-

Miedwie działa społecznie, będąc wiceprezesem

twicą do wody… Teraz czas na nurków. Do wody

GRYFA (podobnie jak wszyscy członkowie wymie-

wskakuje Koval i Greg (Hubert Grek) jako aseku-

nionych stowarzyszeń Bastion i Gryf). Musi pod-

racja. Schodzą na głębokość 23 m. Zadaniem Ko-

czepić do torpedy balony wypornościowe i powoli

vala jest oznaczyć torpedę bojką sygnalizacyjną,

napełniać je powietrzem. Z centralą znajdującą

wyznaczyć trasę poręczówką i doczepić do obiek-

się na drugiej łodzi, którą obsługuje Waldek, po-

tu linę transportową dla balonów wypornościo-

łączony jest pępowiną, która nie tylko podaje tlen

wych. Prezesowi GRYFA udaje się dodatkowo

i światło, ale również umożliwia kontakt słowny

oczyścić torpedę z fragmentów sieci, które zo-

z obsługą na łodzi. Według relacji Kovala wizu-

stają przekazane członkom suportu na jacht. Nie-

ra to 3 m (spadająca do 0,5 m), temperatura wody

stety, znacznie wzmaga się wiatr i zaczyna padać

wynosi 10°C. Norbertowi towarzyszy Greg oraz

deszcz. Wieje już z prędkością około 6 m/s, na ta-

Zima, który jest odpowiedzialny za oświetlenie

fli pojawiają się pojedyncze białe grzywy. Poma-

oraz nagrywanie podwodnej relacji. Tego co dzie-

gam zmęczonemu Kovalowi wyjść z wody, a w tym

je się pod wodą oczywiście nie widzę – zobaczę


to dopiero na filmie nagranym przez Zimę. Same-

na hol i ruszamy w drogę powrotną. Wiatr wzma-

go wypłynięcia torpedy też nie widziałem, ponie-

ga się jeszcze bardziej, więc płyniemy bardzo wol-

waż akurat w tym czasie wyciągam już chyba po

no. Nagle staje się coś, co powoduje, że kilku z nas

raz drugi kotwicę na jacht – silny wiatr spowodo-

mówi głośno to, o czym myśleliśmy od kilku godzin

wał, że zbliżył się on niebezpiecznie do miejsca,

– jezioro nie chce oddać swojej zdobyczy! Wiem,

w którym operują nurkowie. Mimo, że nie należę

że będzie ciężko czytającym w to uwierzyć, ale po

do ułomków, nie czuję przedramion (przy trzecim

przepłynięciu kilkuset metrów silnik jachtu zaczy-

podnoszeniu kotwicy pomaga mi już pan Józek…).

na się dławić i gaśnie… Spoglądam błagalnie na Pa-

Po wyciągnięciu kotwicy wracam z części dzio-

na Igora i proszę, aby potwierdził, że wystarczy

bowej na rufę i widzę na powierzchni fragment

dolać paliwa i popłyniemy dalej. Niestety, okazuje

pomalowanej w biało-czerwone pasy głowicy te-

się, że mamy problem z silnikiem. Na szczęście na

stowej torpedy lotniczej F5b oraz Kovala, który

wodzie w dniu akcji jest jeszcze swoją łodzią Pan

wskoczył do wody i próbuje podholować do zna-

Piotr Dabiński, dzięki którego pomocy opanowu-

leziska stalowy stelaż z balastem, będący dziełem

jemy sytuację i bardzo powoli płyniemy w kierun-

Śruby, czyli Artura Spychaja, prezesa szczecińskiej

ku portu w Zieleniewie, gdzie już czekają na nas

Grupy Warownej Bastion. Po chwili na powierzch-

członkowie Bastionu i Gryfa oraz Muzeum Obro-

nię wypływają Norbet, Zima i Greg. Waldek poma-

ny Wybrzeża – Fort Gerharda w Świnoujściu.

ga Norbertowi zdjąć z głowy profesjonalny hełm nurkowy i po chwili „balonowy” jest z powrotem

Na miejsce docieramy przed 19.00. Dzięki nieod-

w wodzie.

płatnej pomocy Pana Huberta Strzyżewskiego, właściciela dźwigu, torpeda szybko i sprawnie lą-

Mimo dużej fali i lejącego deszczu chłopaki spraw-

duje na lawecie muzealników ze Świnoujścia, któ-

nie i szybko podczepiają torpedę pod stelaż zabez-

rzy stwierdzają, że takie fale, jak dziś na Miedwiu,

pieczając ją pasami. Gdy już wszyscy są w łodziach

widzieli dotąd tylko na Bałtyku. Robimy sobie pa-

uświadamiam sobie, że… nie mamy siły się cieszyć!

miątkowe zdjęcia i torpeda odjeżdża do świnoujskiego muzeum w celu poddania jej oczyszczeniu

Mimo tego, że dokonaliśmy tego, o czym marzyli-

i wstępnej konserwacji. O tym, do której placów-

śmy prawie od roku! Kątem oka zauważam, że na-

ki docelowo trafi zadecyduje Zachodniopomorski

sze reakcje z uśmiechem na twarzy obserwuje

Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczeci-

Adam Sikorski z „Było, nie minęło”. Dopiero po kil-

nie. Mimo, że jesteśmy całkowicie przemoknięci

ku minutach przybijamy piątki i rzucamy się sobie

i bardzo zmęczeni, w ciemnościach przez ponad

w ramiona. Niestety, nie możemy być w tej chwili

godzinę przepakowujemy sprzęt z łodzi do samo-

wszyscy razem, ponieważ na drugiej łodzi, do któ-

chodów. Po 20.00, po dwunastogodzinnej akcji,

rej zaczepiony jest stelaż z torpedą, pozostali Nor-

żegnam się z chłopakami, zakładam folię na sie-

bert, Waldek i Śruba. Pan Igor bierze drugą łódkę

dzenie w swoim samochodzie i wracam do domu.

89 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

90


91 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

wego w Szczecinie oraz członka Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce został Jestem cholernie dumny z chłopaków i wdzięczny

odnaleziony przez Strefę Miedwie w szczecińskim

im za to czego dokonali angażując swój czas i środ-

Archiwum Państwowym w lutym 2019 roku Dwa

ki finansowe. W domu żona przypomina mi, że też

miesiące później doszło do spotkania przedstawi-

w tym brałem udział…

ciela Urzędu Gminy Kobylanka i Strefy Miedwie z Panią Wiesławą w Warszawie (relację z tego spo-

Odnaleziona torpeda to nie tylko kawał żela-

tkania można obejrzeć na https://www.facebook.

stwa – to także niemy świadek losów jeńców

com/strefamiedwie).

wojennych i pracowników przymusowych wyko-

92

rzystywanych na terenie torpedowni – m.in. Pani

Jeszcze bardziej uzmysławiam sobie, że wydoby-

WiesławyGołębiowskiejzWarszawy,któradoobozu

ta torpeda jest nierozerwalnie związana z losami

w Bielkowie trafiła z mamą po klęsce Powsta-

jeńców wojennych i pracowników przymusowych

nia Warszawskiego. List Pani Wiesławy do Pana

w Bielkowie, gdy otrzymuję od Pana Piotra Piwo-

dr Bogdana Frankiewicza z Archiwum Państwo-

warczyka, dyrektora Muzeum Obrony Wybrzeża


– Forta Gerharda informację, że w tzw. luchtbehal-

Biegu Niepodległości w Niedźwiedziu. Planowane

terze brakuje jednej śruby. Wspólnie zastanawiamy

jest także zorganizowanie nieodpłatnych warsz-

się kim był sabotażysta – Polakiem, Rosjaninem

tatów historyczno-poszukiwawczych w gminnych

czy Francuzem? Kto ryzykował swoje życie, aby

placówkach edukacyjnych.

torpeda nie wróciła po testach do torpedowni? Dodatkowo Pan Piotr informuje mnie, że torpe-

Pamięci jeńców wojennych i pracowników

da jest w rewelacyjnym stanie technicznym i wizu-

przymusowych obozu Gemeinschaftslager Bel-

alnym – widać na niej numer taktyczny oraz datę

kow

produkcji (22 listopada 1943 r.), a wszystkie podzespoły działają! Przed uczestnikami projektu Strefa Miedwie – poszukując historii, jeszcze bardzo dużo pracy. Kontynuowane będą poszukiwania, rozpoczną się rozmowy w celu pozyskania dofinansowania na stworzenie izby pamięci. O ile poszukiwania i akcja wydobywcza mogły być sfinansowane ze środków własnych członków stowarzyszeń Gryf i Bastion, o tyle stworzenie izby pamięci ze ścieżką historyczno-edukacyjną bez dofinansowania ze strony państwa i pomocy sponsorów będzie niemożliwe. Niezwykle cieszy, że dla coraz większej grupy osób torpedownia, to nie tylko zatopione kutry i torpedy. To także – a raczej przede wszystkim – ludzie, którzy byli tam niewolniczo wykorzystywani. Po wydobyciu torpedy z jeziora, do Strefy Miedwie zgłosiła się grupa Wielgowo Rowerowo, z prośbą o pomoc w zorganizowaniu rowerowego rajdu po miejscach pamięci na terenie Gminy Kobylanka. W jedną z październikowych sobót rowerzystów z Wielgowa z historią obozu zapoznał przedstawiciel Strefy Miedwie. O podzielenie się dotychczasowymi odkryciami i ustaleniami z lokalną społecznością poprosili również organizatorzy

93 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

Niezwykle cieszy, że dla coraz większej grupy osób torpedownia, to nie tylko zatopione kutry i torpedy. To także – a raczej przede wszystkim – ludzie, którzy byli tam niewolniczo wykorzystywani. Po wydobyciu torpedy z jeziora, do Strefy Miedwie zgłosiła się grupa Wielgowo Rowerowo, z prośbą o pomoc w zorganizowaniu rowerowego rajdu po miejscach pamięci na terenie Gminy Kobylanka. W jedną z październikowych sobót rowerzystów z Wielgowa z historią obozu zapoznał przedstawiciel Strefy Miedwie. O podzielenie się dotychczasowymi odkryciami i ustaleniami z lokalną społecznością poprosili również organizatorzy Biegu Niepodległości w Niedźwiedziu. Planowane jest także zorganizowanie nieodpłatnych warsztatów historyczno-poszukiwawczych w gminnych placówkach edukacyjnych. Pamięci jeńców wojennych i pracowników przymusowych obozu Gemeinschaftslager Belkow

94


skafandry ocieplacze akcesoria

www.nogravityworld.com Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019

95


96


OSOBOWOŚCI

Blaski i cienie podwodnego modelingu Ivana Orlovic zdjęcia: Janez Kranjc tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis

Nurkuję od 8 roku życia, a morze jest moim naturalnym środowiskiem. Często powtarzam, że chętnie przeniosłabym się, aby żyć na dnie oceanu, gdyby to tylko było możliwe. Zostawiając bez najmniejszego żalu wszystko to, co irytuje mnie na powierzchni. Raz na zawsze uciekłabym od korków, telefonów komórkowych i stresu dnia codziennego. Zamieniłabym to wszystko na ciszę, spokój, bezkresne błękitne krajobrazy i towarzystwo nieprzebranej ilości cudownych istot zamieszkujących morskie głębiny.

97 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


OSOBOWOŚCI

Jestem profesjonalną modelką podwodną i ambasadorką włoskiej marki Mares. Chociaż dla wielu moja praca może wydawać się łatwa, lekka i przyjemna, to muszę zaznaczyć, że znalezienie

ją jakbyś miała parę olbrzymich uszu, węże uno-

odpowiedniego miejsca, ciekawych obiektów i wy-

szące się wszędzie dookoła czy wreszcie morskie

konanie podwodnej sesji zdjęciowej nie jest wcale

zwierzęta, które odwracają się w kluczowym mo-

takie proste. Tak naprawdę jest to bardzo złożone

mencie niwecząc kadr. Wykonana fotografia mu-

i wymagające zajęcie, które wymaga wiele odda-

si przyciągać wzrok i uwagę. Internet pełen jest

nia, cierpliwości, wiedzy na temat morskich głębin

zdjęć. Przewijając różne portale, każdy z nas za-

i zamieszkujących je stworzeń, a przede wszyst-

lewany jest wodospadem najrozmaitszych ujęć

kim miłości do morza i tego co się robi.

z całego świata. Jak sprawić, by to właśnie twoje zdjęcie przyciągnęło uwagę i zatrzymało pasek

Musisz przez cały czas zachowywać wysoką kon-

przewijania? Odpowiedź jest bardzo prosta – fo-

centrację, myśleć o wielu detalach i pilnować

tografia musi być nie tylko świetna jakościowo ale

szczegółów. Mając ciekawy pomysł na sesję zdję-

i oryginalna!

ciową w pięknym miejscu, nie chcesz, żeby naj-

98

lepsze ujęcia zepsuły bąbelki powietrza, które

Pływalność, to element, który w podwodnym

zaplątały się na środku maski, rozczochrane włosy,

modelingu musi być dopracowany do perfek-

płetwy uchwycone w sposób, w którym wygląda-

cji. Ochrona morskiej fauny i flory jest podstawą.


99 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


OSOBOWOŚCI

100


101 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


OSOBOWOŚCI

102

Nie można dopuszczać do sytuacji, w której chcąc

Relacja pomiędzy fotografem a modelem ma klu-

stworzyć piękne zdjęcie, niszczy się natural-

czowe znaczenie. Pomimo uzgodnienia wszyst-

ne piękno ukryte pod powierzchnią mórz. Mimo,

kiego na powierzchni i starannego przygotowania

że nie ma większej radości, niż oglądanie feno-

sygnałów, którymi będziecie operować pod wo-

menalnego zdjęcia, które stworzyliście wspólnie

dą, nie zawsze jesteście w stanie wszystko prze-

z fotografem, to ta praca ma też drugą stronę. Zda-

widzieć. Warunki pod wodą szybko się zmieniają

rza się, że musisz pozować wtedy, kiedy tego nie

i bardzo często trzeba improwizować. Kluczowym

chcesz. Powody mogą być różne. Może wolisz aku-

elementem jest zrozumienie i chemia w zespole.

rat fotografować delfiny niż pozować na ich tle?

Moim fotografem jest wyjątkowo utalentowany

Długie utrzymywanie nieruchomej pozy w sytu-

Janez Kranjc i po tylu latach wspólnej pracy, na-

acji, gdy jest bardzo zimno, to też nic przyjemnego.

uczyliśmy się komunikować używając tylko… oczu!

A ty musisz czekać, aż słońce łaskawie wyjrzy na

Ponieważ jego ręce często są zajęte aparatem,

moment zza chmury by dobrze doświetlić kadr…

nie bardzo mieliśmy wybór. Na szczęście ja, bę-


dąc fotografem, mam dzięki temu pewną przewagę, ponieważ mogę sama wyobrazić sobie scenę i odpowiednio wszystko ustawić. Mam też to szczęście, że morskie zwierzęta często cieszą się z mojego towarzystwa i zaciekawione same podchodzą bliżej. Prawdopodobnie wyczuwają moją ogromną miłość do nich i całego podwodnego świata. Chociaż tak jak wspomniałam, podwodny modeling nie jest prosty i często wymaga wielu poświęceń, wysiłku i godzin spędzonych na próbie zrobienia jednego dobrego zdjęcia, to stwierdzam z całym przekonaniem, że kocham moją pracę i nigdy nie zamieniłabym jej na nic innego!

103 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


104


WR AKI

Ostatnia misja Admirała Millo Okręt

podwodny

„ Ammiraglio Cagni”

tekst i zdjęcia: Stefan Panis tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis

„Admirał Millo” był jednym z zaledwie czterech okrętów podwodnych należących do włoskiej marynarki wojennej klasy „Cagni” tudzież Ammiraglio Cagni”, zbudowanych w stoczni C.R.D.A. w Monfalcone, specjalizującej się w budowie okrętów podwodnych. Jednostki tej klasy były okrętami typu oceanicznego, co oznacza, że mogły przemierzać znaczne odległości i były zaopatrzone w duży zapas torped. Wszystko po to, aby prowadzić długie patrole, bez konieczności częstego zawijania do portu i ściągania na siebie niepotrzebnego ryzyka. Dowództwo marynarki wojennej postanowiło wyposażyć okręty w torpedę mniejszego typu (450 mm), ponieważ panowało przekonanie, że takie uzbrojenie jest bardziej precyzyjne i lepiej nadaje się do ataków na statki handlowe, które stanowiły główny cel.

105 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


WR AKI

Zatonięcie Admirała Millo 14 marca 1942 roku okręt zmierzał właśnie do domu, po zakończeniu misji na Malcie. Jednostka płynęła wynurzona, po bezpiecznych wodach w pobliżu Punto Stilo, oddalonych około 2 Mm od

Konstrukcja okrętów klasy „Cagni” umożliwi-

106

bazy w Monasterace we włoskiej prowincji Reggio di Calabria. Nikt na pokładzie nie przeczu-

ła im wypłynięcie z Włoch prosto do Kismayo

wał niebezpieczeństwa, czającego się – o ironio

w Sommalii, gdzie powstawała nowa baza okrętów

– pod wodą. Tymczasem pod taflą wody czaił się

podwodnych. Aby skutecznie móc stawić czoła

w ukryciu angielski okręt podwodny P34 HMS Ul-

monsunom, które są zjawiskiem typowym dla Oce-

timatum. Około godziny 13.30 marynarze Royal

anu Indyjskiego, jednostki tej klasy wyposażono

Navy otworzyli ogień, posyłając w kierunku nicze-

w dodatkową dużą wieżę kioskową. Okręt posia-

go niespodziewających się Włochów 4 torpedy,

dał również dwie armaty 100 mm, do prowadze-

z których 2 sięgnęły celu. Admirał Millo został

nia skutecznej walki podczas wynurzenia. Admirał

trafiony bezpośrednio w dziób oraz w śródokrę-

Millo mierzył 88 metrów długości i 8 metrów sze-

cie i momentalnie zatopiony. Włoska załoga była

rokości. Za napęd służyły mu trzy silniki benzy-

bez szans. Zginęło 56 marynarzy znajdujących się

nowe i jeden silnik elektryczny, które przekładały

pod pokładem oraz dowodzący okrętem Vincen-

się przy zachowaniu prędkości 9 węzłów na zasięg

zo D’Amato. Przeżyło tylko 15, którzy znajdowa-

13,500 Mm. Oprócz wspomnianych dwóch 100

li się akurat na pokładzie. Uratowali się skacząc do

mm armat, do dyspozycji załogi pozostawały rów-

wody, a następnie zostali podjęci przez załogę an-

nież cztery karabiny maszynowe 13,2 mm, a także

gielskiego okrętu, który wynurzył się po przepro-

niezwykle pokaźny zapas 46 torped!

wadzeniu skutecznego ataku.


Wskazówka z Düsseldorfu W styczniu, jak co roku, wybrałem się do Niemiec na targi Boot odbywające się w Düsseldorfie. Przechadzając się pomiędzy alejkami moją uwagę przykuła fotografia okrętu podwodnego. A dokładnie rzecz ujmując zdjęcie kiosku. Za chwilę pojawiła się przy mnie niezwykle przyjazna kobieta – Roberta Eleonora, która okazała się być właścicielką centrum nurkowego Megale Hellas w Kalabrii, we Włoszech. Opowiedziała mi o wraku okrętu podwodnego spoczywającego na głębokości 75 metrów i jak się okazało w toku rozmowy, nie była to jedyna dobra informacja, gdyż w bezpośrednim pobliżu znajdowało się jeszcze kilka interesujących wraków, dostępnych dla nurków technicznych. Podczas II wojny światowej Morze Jońskie w pobliżu Marina di Gioiosa, było ważnym odcinkiem drogi wiodącej z Europy do Afryki, a co za tym idzie, w okolicy tej doszło do wielu morskich tragedii, których ślady spoczywają dziś głęboko na dnie.. W tym momencie byłem już przekonany i w lipcu ruszyłem do Kalabrii!

107 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


WR AKI

Topowa destynacja

na nim. Nie zabrakło również aspektów historycz-

Gdy dotarłem na miejsce, czekali już na mnie wła-

nych oraz wyraźnego podkreślenia faktu, że jest

ściciele centrym Roberta i Francesco, a także mój

to miejsce ostatniego spoczynku 57 ich rodaków,

włoski kumpel Giuseppe Piccole. Rozpakowałem

których ciała wciąż znajdują się wewnątrz wraku.

swój zestaw i rozpoczęliśmy przygotowania po-

Płynąc na miejsce nurkowania mogliśmy do woli

przedzające pierwsze nurkowanie. Następnego

rozkoszować się malowniczą linią brzegową. Kiedy

dnia przeprowadziliśmy rozpoznanie okolicy i oka-

zbliżaliśmy się do latarni morskiej Punto Stilo, nie

zało się, że to miejsce, to prawdziwa perła i topowa

potrafiłem nie myśleć o tym, jak zaskoczona ata-

destynacja dla nurków technicznych zaintereso-

kiem musiała być załoga włoskiego okrętu.

wanych wrakami. Brak oznak jakiejkolwiek masowej turystyki i niemalże bezludny morski brzeg,

Zakotwiczyliśmy przy stałej boi, a po szybkiej oce-

ciągnący się kilometrami aż po horyzont. Obiad

nie fachowym okiem, prąd został uznany za ak-

okazał się być nie tylko dość tani, ale również

ceptowalny i Francesco wydał nam zgodę na

przepyszny. Duże wrażenie zrobiły na mnie pozo-

nurkowanie. Przygotowania poszły sprawnie i po

stałości po bogatej i niezwykle ciekawej historii

kontroli naszych rebreatherów ruszyliśmy z Pino

regionu. Obcowanie z nimi było możliwe nie tylko

w głąb wspaniałego lazuru wód Morza Jońskie-

w muzeach, ale również przechadzając się po

go. Na głębokości około 50 metrów napotkaliśmy

okolicy, gdzie widoczne były wszędzie wokół.

jakąś dziwną mgłę unoszącą się w wodzie, któ-

Wspaniałym urozmaiceniem pobytu była wizyta

ra nigdy nie znikała, ale pomimo tego widoczność

w

archeologicznym

była naprawdę dobra! W końcu wrak wyłonił się

w Reggio Calabria, zaledwie 100 km od miejsca,

z ciemności, a ja przymocowałem mój potężny

w którym przebywaliśmy. Ciekawą atrakcję i mile

stroboskop do liny opustowej, abyśmy mogli roz-

spędzony czas stanowiła również podróż promem

począć swobodną eksplorację okolicy. Okazało

na Sycylię.

się, że wylądowaliśmy na kiosku, który stanowił

niesamowitym

muzeum

niesamowity widok, gdyż był po prostu olbrzymi! Zanurzenie w lazurowym błękicie

Po szybkiej wymianie znaków z Pino i ustaleniu,

Po tym, jak musiałem obejść się smakiem i odwo-

że wszystko jest ok, rozpoczęliśmy najprzyjem-

łać nurkowanie z uwagi na nadejście gwałtownych

niejszą część nurkowania.

prądów, nadszedł w końcu upragniony moment,

108

kiedy mogłem zanurzyć się w morskiej toni i ru-

Wewnątrz kiosku zauważyłem dwa peryskopy.

szyć na spotkanie Admirała Millo. Francesco za-

Nietknięte i nadal tkwiące wewnątrz tubusów.

brał nas swoją furgonetką z centrum do portu

Z przodu zamontowana była duża antena. Kiedy

Gioiosa, gdzie cumuje jego RIB. Po przepakowaniu

robiłem zdjęcia, zauważyłem dwa wielkie tuńczyki

sprzętu z samochodu Roberta i Francesco urzą-

przemykające obok z dużą prędkością. Ponieważ

dzili nam briefing dotyczący wraku i nurkowania

widziałem je po raz pierwszy, zupełnie zapomnia-


łem zrobić zdjęcie! Kierując się w stronę dziobu, zobaczyliśmy jedną z dwóch ogromnych 100 mm

rozpoczęcia dekompresji zbliżał się nieubłaganie,

armat. Podczas dokładniejszych oględzin okaza-

zawróciliśmy więc i rozpoczęliśmy drogę w stro-

ło się, że mechanizm celowniczy pomimo tylu lat

nę rufy. Ponownie podziwialiśmy kiosk, tym ra-

pod wodą, nadal znajduje się w świetnym stanie.

zem z zewnętrznej strony i muszę przyznać, że ta

Płynąc dalej, dotarliśmy w pewnym momencie do

perspektywa również robiła ogromne wrażenie.

miejsca z masą poskręcanego metalu. Ewident-

Pierwszy raz widziałem tak wielki kiosk! Kawałek

nie to tutaj okręt trafiła jedna z torped. Po zakoń-

dalej znajdowała się druga armata 100 mm, na któ-

czonym nurkowaniu Francesco powiedział mi, że

rej odpoczywała przepiękna Skorpena pospolita.

pewnego razu, podczas nurkowania przy bardzo

Cudowne ujęcie! Wrak poza miejscami trafienia

dobrej widoczności, odnalazł jedną z dwóch tor-

przez torpedy był w świetnym stanie, zachowały

ped wystrzelonych w stronę Admirała Millo, któ-

się nawet relingi, a całość sprawiała wrażenie jak-

re nie sięgnęły celu. Do dziś spoczywa nietknięta,

by do zatopienia doszło bardzo niedawno. W tym

zaledwie kilka metrów od wraku. Widząc uszko-

momencie Pino dał mi znak, wskazując na swój

dzenia na wraku, mogłem jedynie sobie wyobra-

komputer. Nadeszła pora powrotu na powierzch-

zić, że musiała zatonąć bardzo szybko! Moment

nię.

109 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


WR AKI

110


111 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


WR AKI

Toast na cześć poległej załogi Po powrocie na powierzchnię potrzebowałem chwili by dojść do siebie. Było to bardzo emocjonalne nurkowanie, które odcisnęło na mnie swój

bilemillo.it, która jest pełna informacji na temat

ślad. Podczas poznawania wraku i później, w trak-

historii jednostki, ale i samego okrętu… niestety

cie dekompresji, stale powracała do mnie myśl

tylko w języku włoskim. Za to zdjęcia są wspaniałe!

o młodych marynarzach z załogi Admirała Mil-

Bracia napisali również książkę o zatopieniu okrę-

lo, którzy zginęli podczas ataku i na zawsze zosta-

tu „Il ritrovamento del regio sommergibile Ammiraglio

li pogrzebani w głębinach wraz ze swoim okrętem.

Millo”. Obiecali mi przesłać historyczne zdjęcia Ad-

Okazało się również, że Roberta i Francesco mieli

mirała Millo oraz wszelki potrzebne informacje,

tradycję, by po każdym nurkowaniu na tym wraku

w zamian za kilka moich zdjęć podwodnych wy-

uczcić poległych minutą ciszy, a potem uhonoro-

konanych na wraku, które będą mogli umieścić na

wać ich wznosząc toast ku chwale poległej załogi.

swojej stronie. Klasyczny układ win-win!

To był piękny koniec fantastycznego dnia! Szukając informacji Po powrocie do domu zacząłem badać historię okrętu podwodnego Admirał Millo, a także, jak zwykle, szukać zdjęć, planów i tym podobnych materiałów dotyczących jednostki. Wszystko, aby móc stworzyć jak najlepszy artykuł. Nawiązałem kontakt z Nazareno i Francesco Storanimi, właścicielami strony internetowej www.sommergi-

112


113 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


114


ŚRODOWISKO

MURENY

n i e b e z p i e c z n e p o t w o r y c z y s y m pat y c z n e s t w o r y?

Małgorzata Sobońska-Szylińska zdjęcia: Małgorzata Sobońska-Szylińska i Bartosz Sykus Feelactive

O murenach krąży wiele legend. Dla jednych to obcy, zgubieni pasażerowie „Nostromo”,istoty przybyłe z kosmosu, które złowieszczo rozwierają szczęki i eksponując tysiąc ostrych zębów, marzą o tym, by je zacisnąć na czyimś gardle. Innymi słowy – potwory. Dla drugich, do których i ja się zaliczam, mureny to sympatyczne, ciekawskie i zarazem płochliwe zwierzęta, które nie są zdolne do wyrządzenia krzywdy, gdy nikt ich wcześniej do tego nie sprowokuje.

115 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

Pamiętam jedno ze swoich nurkowań przed laty u wybrzeży Belize. Główną atrakcją miejsca nurkowego, które eksplorowaliśmy, były stada żerujących na dnie rekinów wąsatych. Kilkunastoosobowy tłum nurków obijał się o siebie swoimi

i filmuje w spokoju scenę z daleka. Spoglądam na

wypasionymi kamerami i aparatami fotograficz-

niego i mam nieodparte wrażenie, że filmuje głów-

nymi. Wielkie podwodne obudowy obwieszone

nie mnie. Przez szybkę w jego masce widzę śmieją-

drogimi lampami błyskowymi plątały się ze sobą

ce się oczy…

w tym zatłoczeniu, przyprawiając o stan przedzawałowy swoich właścicieli. Każdy chciał znaleźć

– O co chodzi? Czemu mnie filmujesz? – pytam

się jak najbliżej rekinich cielsk. Przecież powszech-

wzrokiem. Po chwili wszystko staje się jasne… Kil-

nie wiadomo, że najlepsze ujęcia to takie, na któ-

ka centymetrów przed moją twarzą ukazuje się

rych nie widać tej całej ludzkiej kotłowaniny. Tutaj

bowiem uzębiony ryjek całkiem sporej mureny.

trzeba umieć rozpychać się łokciami, ciągnąć za

Patrzy mi prosto w oczy przez kilka sekund i… od-

płetwy i wciskać się w powstające na chwilę luki

skakuje, podczas gdy ja krzyczę ze strachu wprost

pomiędzy stłoczonymi sylwetkami. Wtedy można

w automat oddechowy. Serce mi wali, bo wcześniej

coś zobaczyć i zrobić sensowne zdjęcie.

czułam smeranie po szyi i właśnie dotarło do mnie, kto mnie łaskotał. Murena łagodnie odpływa, po-

116

W tym rozgardiaszu jeden z nurków zachowuje się

ruszając się z gracją, niczym szarfa w rękach gim-

jednak inaczej. Unosi się w toni nad kłębowiskiem

nastyczki artystycznej.


Kiedy się wynurzamy, rzucam się na kolegę

gląda się i pyszczkiem sprawdza nowe powierzch-

z kamerą. – Pokazuj! – krzyczę. Gdy oglądamy ma-

nie, które wpadną jej w oczy. Mureny słabo widzą,

teriał filmowy serce zaczyna kołatać mi z ekscyta-

w orientacji pomaga im świetny węch i dotyk, dla-

cji. Na filmie widać dwa gąszcze – rekinów na dnie

tego wszystko musi być obwąchane i pomacane.

i nurków wpatrujących się w ekrany swoich ka-

To wtedy zaliczam nieświadomie kilka murenich

mer i aparatów. W pewnym momencie do tłumu

„pocałunków” na odsłoniętym kawałku szyi. Mo-

podpływa pełzając po piaszczystym dnie półto-

je 100% uwagi skierowanej na rekiny sprawia, że

rametrowa, ciemnozielona murena. Przystaje na

kompletnie nie zdaję sobie sprawy z tego, że pew-

chwilę, jakby zastanawiała się, co tu się właściwie

na zielona murena tak bardzo chce się ze mną

dzieje?! Widać, że jest ciekawska, bo postanawia

zaprzyjaźnić. Po chwili widać moje pytające spoj-

wmieszać się w tłum. Jest blisko mnie (rozpo-

rzenie, które kieruję w stronę kamery, a zaraz po-

znaję się na filmie po piance). Najpierw ostrożnie

tem moja głowa wykonuje spektakularny odskok,

dziubie mnie w płetwy, potem interesuje ją butla

gdy murena wchodzi wreszcie w moje pole widze-

i bojka przyczepiona do BCD, aż w końcu zauwa-

nia. Przestraszyłyśmy się obie. Z tym, że ja zasty-

ża węże od automatu oddechowego. Wplątuje się

głam w zachwycie, a ona zafalowała energicznie

w nie i oplata wokół nich jak powój. Cały czas roz-

i uniosła się w toni w poczuciu odrzucenia.

117 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

Nigdy wcześniej nie miałam okazji być tak blisko

ciągnięte na elastycznym kręgosłupie liczącym po-

mureny. Zawsze trochę się bałam tych niezwy-

nad 200 kręgów. Jest to największa liczba kręgów

kłych stworzeń i trzymałam się od nich z daleka.

wśród ryb.

Ciężko jednak było reagować inaczej, po nasłuchaniu się tych wszystkich mrożących krew w żyłach

Mureny przypominają kształtem węgorze. I nic

opowieści o odgryzionych palcach, o nieprzewi-

dziwnego, są wszak z nimi blisko spokrewnione.

dywalnej agresji tych zwierząt, o ich trującej krwi

Tak jak one nie mają żeber, co sprawia, że ich cia-

i zębiskach nasyconych zabójczym jadem. To jed-

ło jest niezwykle zwinne i plastyczne. Ryby te

no spotkanie zmieniło całkowicie mój stosunek do

nurkują w toni wyzwalając napędowy impet falu-

muren. Od tej pory przy każdym nurkowaniu wy-

jącymi ruchami ciała. Jest to styl bardziej charak-

patruję szczelin, w których uwielbiają się chować.

terystyczny dla węży niż dla ryb. Chcące nabrać

Chcę podziwiać ich wzory na skórze, zaglądać im

prędkości ryby odpychają się po prostu płetwą

głęboko w oczy i odgadywać ich myśli. Kto wie?

ogonową.

Może kiedyś odnajdę tę jedną, która tak bardzo chciała się ze mną zaprzyjaźnić?

Preferowana przez mureny technika węża nie sprzyja rozwijaniu dużych prędkości. Niedostępne

Wbrew pozorom za dnia ciężko je spotkać. Mure-

jest dla nich również nagłe przyśpieszenie. Falu-

ny prowadzą monotonny tryb życia. Dnie spędza-

jąc swobodnie w odmętach, mureny mogą jednak

ją w ulubionych jamach lub skalnych szczelinach

pokonywać ogromne dystanse prawie zupełnie

wystawiając z nich jedynie łeb z rozwartą paszczą.

się przy tym nie męcząc. Ta zręczność przydaje im

Noc jest tą porą, kiedy mureny opuszczają swoje

się bardzo. Są to bowiem ryby terytorialne, które

kryjówki i wyruszają na żer. Przemierzają toń lub

mają potrzebę częstego patrolowania swojego re-

kolejne partie skał w poszukiwaniu pożywienia.

wiru. A ten potrafi rozciągać się w promieniu na-

Są drapieżnikami. Polują na niewielkie ryby, sko-

wet kilku kilometrów. Poszczególne osobniki nie

rupiaki, gustują też w inteligentnych ośmiornicach,

wchodzą sobie w drogę. Wolą wieść samotny ży-

a nawet w przedstawicielach własnego gatunku.

wot dzień spędzając w ulubionej kryjówce a nocą

Mimo, że są rybami, to na ich ciele nie znajdziemy

polując na zagubionych morskich włóczęgów krę-

łusek. Skóra mureny jest całkowicie gładka i nie-

cących się lekkomyślnie po ich dzielnicy. Rzadko

rzadko pokrywa ją warstwa śluzu zmniejszająca

zdarza się (choć takie przypadki występują w rze-

tarcie, a przez to ułatwiająca pływanie. Wzdłuż

czywistości), że z jednej szczeliny wystają dwa,

całego ciała ciągnie się płetwa grzbietowa, któ-

a nawet trzy zębate pyski.

ra w końcowej części zrasta się z płetwami ogo-

118

nową i odbytową tworząc jednolity fałd. Innych

Z pewnością normą jest to, że każdy pysk mure-

płetw murena nie potrzebuje. Rusza się sprawnie

ny wystający z kryjówki przeważnie jest otwar-

i jest dość giętka, bo całe jej ciało to mięśnie roz-

ty. Prawdopodobnie ten powtarzający się widok


119 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

przy tym anielską cierpliwość względem błyskających fleszy (i tak jest prawie ślepa, więc intensywne światło jej nie drażni). Jest to jedyna ryba na sprawił, że mureny obrosły legendą jako krwio-

świecie, która może się pochwalić naprawdę cie-

żercze potwory gotowe w każdej chwili do ata-

kawą konstrukcją i unikalnym mechanizmem dzia-

ku. Tymczasem, przyczyna dla której murena ma

łania szczęk. Mechanizm ten budzi jednoznaczne

ciągle otwarty pysk jest zupełnie inna i nie ma

skojarzenia z przybyszami z kosmosu znanymi z sa-

nic wspólnego z jej domniemaną agresją. Wynika

gi o „Obcym”.

to z innej niż u pozostałych ryb kostnoszkieletowych budowy skrzeli. U muren skrzela są miękkie

Tak jak wiele gatunków ryb kostnoszkieletowych

i otwarte, nie chronią ich pokrywy skrzelowe, któ-

mureny mają dwie pary szczęk. Co do zasady u ta-

rymi mogłyby poruszać, żeby przepompowywać

kich ryb szczęki umiejscowione są blisko siebie.

wodę przez komory skrzelowe. Muszą to robić za

Zewnętrzne szczęki służą do pochwycenia zdo-

pomocą ruchów rozwartego pyska.

byczy, która jest wysysana, zaś wewnętrzną parę szczęk ryba wykorzystuje do rozdrobnienia

120

Na tym niezwykłość budowy mureny się nie koń-

wessanego pokarmu. U mureny działa to zgo-

czy. Dlatego warto skorzystać z tego, że murena

ła inaczej. Proces trawienia przypomina technikę

nie ucieka panicznie od obiektywu aparatu i po-

stosowaną przez węże, z tym, że murena nie ma aż

zwala fotografować swój otwarty pysk, wykazując

tak rozciągliwej zewnętrznej szczęki. Wewnętrz-


na para szczęk ukryta jest głęboko w gardle. Gdy

które niektóre z gatunków mają na podniebie-

murena łapie na przykład sporego kraba lub rybę,

niu, wydziela się jad służący do sparaliżowania po-

jej wąska głowa zazwyczaj nie pozwala na połknię-

chwyconej ofiary. Niestety, prawda jest znacznie

cie ofiary w całości. Ryba zaciska na zdobyczy ze-

bardziej brutalna. Ofiara upolowana przez mure-

wnętrzne zęby i unieruchamia ją. W tym samym

nę, jest rozkawałkowywana żywcem bez znieczu-

czasie przesuwa swoją wewnętrzną szczękę z gar-

lenia za pomocą wewnętrznej, bezwzględnej pary

dła do jamy ustnej i odrywa po kawałku uwięzione

szczęk.

w ten sposób zwierzę. Oderwany kawałek przeżuwa aż zostanie całkowicie rozdrobniony i tra-

Ten właśnie mechanizm pracy podwójnej pa-

wi. Gdy tylko skończy odrywa następny kawałek

ry szczęk mureny sieje postrach wśród nurków

i powtarza czynność. W pewnym momencie ofia-

i zmusza ich do daleko posuniętej ostrożności

ra jest już tak okaleczona, że dogorywa. Nie jest

w kontaktach z tym stworzeniem. W niektórych,

w stanie uciec. Murena może wówczas lekko roz-

na szczęście nielicznych kurortach wciąż wabi się

chylić zewnętrzne szczęki po to, by wciągnąć mar-

turystów atrakcjami polegającymi na możliwości

twe już pożywienie głębiej do jamy ustnej, gdzie

karmienia muren poćwiartowanymi rybami pro-

gotowe do pracy czekają wewnętrzne rozdrab-

sto z ręki. Jest to bardzo niebezpieczny proceder.

niacze. Dawniej sądzono, że podobieństwo mure-

Jako ryba o słabym wzroku i świetnie wykształco-

ny do węża jest znacznie większe i objawia się m.in.

nym węchu murena z łatwością pomyli rybę z dło-

tym, że w zębach mureny lub specjalnych kolcach,

nią, która zdążyła przesiąknąć już zapachem ryb

121 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

122


i zanim nurek się zorientuje – na jednym z jego

zu. W nagrodę mogą zachować życie i po dobrze

palców zacisną się szczęki potwora. Jeśli tak się

wykonanym sprzątaniu odpłynąć w błękitną dal.

stanie – będzie to dopiero początek koszmaru. Za chwilę do aktu destrukcji przystąpi bowiem

Tak odświeżona murena może wrócić do swo-

druga, wewnętrzna para szczęk, która odgryzie

jej samotnej rutyny albo też… pomyśleć o rand-

część uwięzionego palca. Nawet jeśli nurkowi ja-

ce! Droga na miejsce potencjalnego spotkania

kimś cudem uda się ocalić uwięziony palec zadana

z partnerem jest pełna przeszkód i dla samca mo-

rana zazwyczaj jest bardzo bolesna i długo będzie

że skończyć się tragicznie. Okres randkowania za-

się goić. Z dużym prawdopodobieństwem wda się

czyna się wówczas, gdy woda jest najcieplejsza

w nią zakażenie, które będzie trudne do wylecze-

i obfituje w pożywienie. Przedstawiciele niektó-

nia. Przyczyną zakażenia nie będzie jad, o który

rych gatunków muren, np. murena olbrzymia, go-

kiedyś podejrzewano mureny, lecz infekcja spo-

towi są przepłynąć nawet 4.000 mil, by dotrzeć na

wodowana bakteriami gnilnymi zagnieżdżonymi

miejsce godów. Podróż jest wyczerpująca i potra-

w uzębieniu. Murena zjada różne świństwa i po-

fi im zająć kilka miesięcy. Po drodze mureny mogą

dobnie jak jej krewniacy węgorze, nie unika padliny

natknąć się na wrogów, choć w istocie nie ma ich

bez względu na stopień rozkładu. Stąd to, co dzieje

zbyt wielu. Poza rekinami i barakudami na mureny

się w jej jamie ustnej woła o pomstę do nieba.

polują jedynie niektóre gatunki strzępieli. Ponieważ mureny prawie nie jedzą w trakcie podróży,

Na szczęście mureny w podwodnej społeczności

to zdarza się, że po tarle, samice, które są znacznie

mają swoich sojuszników w dbaniu o higienę jamy

większe od samców, z głodu pożerają swoich part-

ustnej i nie tylko. W charakterze szczoteczek do

nerów.

zębów pracują dla nich wargatki sanitarne. Stworzenia te, mimo że są niewielkie i teoretycznie mo-

Zanim jednak do tego dojdzie, samica wydaje na

głyby obawiać się o swoje życie, odważnie buszują

świat nawet do 10.000 jajeczek. Te zapładnia-

pomiędzy zębami swoich klientów, czyszcząc je

ne są w wodzie przez samca, który po tym ak-

z resztek pokarmu. Nie zginą. Każda murena wy-

cie, jeśli tylko ma szczęście – odpływa. Jajeczka

patruje tych zabiegów jak kania dżdżu. Dlatego

unoszone są przez fale, a po 30–45 dniach wyklu-

zgłaszając się do czyszczenia przyjmuje specjal-

wają się z nich młode. Wszystkie są samczykami.

ną postawę: zadziera łeb do góry i szeroko otwie-

Do zróżnicowania płci dojdzie w ciągu kolejnych

ra pysk.

dwóch lat, tj. w okresie, w którym młode mureny osiągną swoją dojrzałość płciową. Oczywiście

Po zabiegach dentystycznych wargatki w promo-

dojrzałego wieku dożyje tylko promil z wyklu-

cji czyszczą również skrzela. Przepędzają stamtąd

tych młodych. Maluchy nie mają łatwo, muszą

namolne widłonogi. A gdy skończą i mają jeszcze

w szczególności strzec się rodziców, krewnych

trochę siły, doczyszczają skórę z toksycznego ślu-

i znajomych, a dopiero potem przedstawicieli in-

123 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

124


125 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

nych gatunków morskiego świata. Wszyscy jakby się umówili i czyhają na ich życie. Wśród 200 gatunków muren najmniejsze osobniki (Anarchias leucurus) osiągają zaledwie 11,5 cm, zaś największe (murena olbrzymia) potrafią sięgać nawet 4 metrów i ważyć 60 kg, choć z pewnością zdarzają się przypadki, w których te rekordowe rozmiary są przekraczane. Największa murena, jaką spotkałam w czasie swoich nurkowań zamieszkiwała całkiem sporą jaskinię u wybrzeży hawajskiej wyspy Maui. Pamiętam wielkie oczy pary Amerykanów, którzy podekscytowani machali do mnie wisząc w toni u wejścia do groty. Podpłynęłam, spojrzałam na powierzchnię skały oświetlonej latarką i… oniemiałam. Ze szpary w ścianie wystawał łeb wielkości głowy małego słonia. Przez prześwity widać było cielsko, które oceniłam na minimum 6 metrów długości. Lecz czy moja ocena była bliska rzeczywistości? W duchu wyobrażałam sobie Krakena, legendarnego podmorskiego potwora, który musiał wyglądać podobnie. Na ten widok powietrze w butli wyparowało mi dużo szybciej niż powinno. Wynurzałam się z sercem walącym niczym młot, wspomagana powietrzem swojego buddy. Jeśli prawdą jest, że mureny żyją od 6 do 20 lat, to ta musiała mieć co najmniej 36 lat! Fascynującą ciekawostką dotyczącą muren jest ich udział i złożona współpraca przy organizacji wspólnych polowań z przedstawicielami jednego z gatunków strzępieli (Plectropomus pessuliferus). Współpraca ta, nazywana mutualizmem, jest jedynym przejawem podobnego współdziałania

126


w świecie ryb. Murena i strzępiel porozumiewa-

kolce jadowe) i odsączana z krwi. Podobno uważa-

ją się poprzez machanie głową. Odpowiedzialność

na była za przysmak.

mureny sprowadza się do wypłoszenia z kryjówki upatrzonej ofiary, strzępiel natomiast dopełnia

Życie w morskiej głębinie nie należy do łatwych.

dzieła, dopadając zdobycz, gdy ta opuści bezpiecz-

Wiedzą o tym zwłaszcza mureny, które całe dnie

ne miejsce. Na koniec obie ryby, choć tak różne,

ukrywają się w swoich ulubionych grotach i szcze-

zjadają na wspólnej uczcie upolowanego pobra-

linach. Posądzanie ich o to, że się czają i szuka-

tymca.

ją jedynie okazji do ataku jest nieporozumieniem. Prawda jest taka, że są to strachliwe zwierzęta,

Choć mureny nie wybrzydzają i jedzą wszystko co

które unikają konfrontacji, a swoje zabójcze szczę-

się rusza i jest mniejsze od nich, a także to, co już

ki puszczają w ruch tylko wtedy, gdy zostaną do te-

się nie rusza, bo od jakiegoś czasu leży martwe, to

go sprowokowane lub gdy poczują się zagrożone.

same nie są dobrym składnikiem ludzkiego menu.

Wiedząc o tym, lepiej pozwolić murenie podjąć de-

Ich głównym mankamentem jest toksyczna krew.

cyzję, czy chce zrobić pierwszy krok w nawiązaniu relacji z nami niż w jakikolwiek sposób ją zaczepiać

Spożycie źle przygotowanej mureny może być

albo próbować dokarmiać. Jeśli znajdzie się mure-

groźne dla zdrowia a nawet życia. Toksyna dzia-

na, która zechce przełamać swoją nieśmiałość i sa-

ła negatywnie na układ nerwowy. Przede wszyst-

ma nawiąże z wami relację, wierzcie mi – będziecie

kim, ponieważ murena jest uczestnikiem łańcucha

pod ogromnym wrażeniem.

pokarmowego, który zaczyna się od alg Gambierdiscus toxicus, w jej krwi kumulują się toksyny wywołujące groźną chorobę o nazwie ciguatera.

Stężenie tej toksyny wzrasta progresywnie wraz z kolejnym poziomem w łańcuchu pokarmowym. Murena stoi wysoko w hierarchii drapieżników, więc i poziom toksyny jest spotęgowany. Do tego stopnia, że niedokładnie oczyszczona ryba może wywołać paraliż u sięgającego po nią smakosza lub nawet jego zgon. Świadomość tego, że krew mureny zawiera w sobie zabójczą toksynę, towarzyszyła już obywatelom starożytnego Rzymu, którzy hodowali mureny śródziemnomorskie w specjalnie wybudowanych w tym celu wiwariach. Przed podaniem do jedzenia ryba była odgławiana (wtedy jeszcze sądzono, że w głowie zlokalizowane są

127 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


TECHNIK A

Skafandry nurkowe Mermaid Protector w yj ąt ko w e , u n i k a l n e i

#neoprenefree

Firma Mermaid Protector została założona przez kobietę, Polkę z pochodzenia, z powodu jej antypatii do neoprenu. W 2007 roku podczas pobytu na Malediwach Izabella Meyer zakochała się w nurkowaniu. W tej samej chwili znienawidziła również piankę do nurkowania. Mokry skafander wykonany z neoprenu okazał się być trudny to założenia, ograniczał ruchy i odznaczał się niezbyt atrakcyjnym zapachem. Co gorsza okazało się, że jego produkcja i używanie wpływa niekorzystnie na środowisko, które Izabella chciała odkrywać i chronić. Nie wspominając już o nudnym, niezbyt barwnym i niepraktycznym wzornictwie.

128


129 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


TECHNIK A

Po

latach szukania odpowiedniego zamienni-

ka dla neoprenu i podjęciu współpracy z inżynierami specjalizującymi się w technologii tkanin, 18 miesięcy temu udało się w końcu wspólnymi siłami stworzyć optymalne rozwiązanie - trzywarstwowy materiał łączący mikrofibrę i poliester z odzysku. Co więcej, nowoopracowany materiał

w przypadku tradycyjnej pianki nurkowej i w prze-

charakteryzował się dodatkowo dwoma ważny-

ciwieństwie do skafandra neoprenowego może

mi atrybutami – posiadał neutralną pływalność

być noszony przez osoby z alergią.

i niewielką wagę. Poliester użyty do produkcji tych nietypowych

130

To jednak nie wszystkie zalety jakimi cechuje się

skafandrów wykonany został z włókien pozyska-

skafander Mermaid Protector. Nie dość, że szyb-

nych z butelek PET. Dzięki temu niezwykle łatwo

ko schnie po wyjściu z wody, to dodatkowo można

nanosi się na niego wszelkiego rodzaju nadruki, co

go prać w pralce oraz używać do uprawiania in-

otwiera nieograniczone wprost możliwości kre-

nych sportów wodnych, outdoorowych, a nawet

owania kolejnych wzorów. Materiał, z którego wy-

jazdy na nartach! Jakby tego było mało, bardzo ła-

konano skafander, może zostać przetworzony

two się go zakłada i zdejmuje, a nosząc go mamy

powtórnie dając nowe życie wyeksploatowanym

nieporównywalnie wyższe uczucie komfortu niż

egzemplarzom.


Izabela zwróciła uwagę na potrzebę kobiet – także tych nurkujących – do wyrażania siebie poprzez strój. Podstawą jest unikalność, każda seria skafandrów Mermaid Protector produkowana jest w ograniczonej liczbie modeli i wzorów, które zainspirowane zostały pięknem podwodnego świata. W przypadku kolekcji 2019 są to ryby – od czarnych łusek aż po fantastyczne barwy wargacza garbogłowego, zwanego też Napoleonem.

W każdej kobiecie ukryta jest piękna i tajemnicza syrena Co się tyczy zaś kolekcji na rok 2020, to jest ona efektem współpracy Izabelli z trójką znakomitych międzynarodowych fotografów – Kena Kiefera, Manueli Kirchner, Martina Aignera oraz reżysera i operatora filmowego Georga Monteiro, który produkuje dla Hollywood nową serię filmów „Shark Whisperer”. Na skafandry zostały naniesione fantastyczne fotografie wspomnianych artystów, a cześć wpływów ze sprzedaży zostanie przeznaczona na rzecz wybranych przez nich organizacji charytatywnych. Jednak Mermaid Protector, to nie tylko skafandry do nurkowania. Pełna paleta produktów rozciąga się na czapki, kostiumy kąpielowe, koszulki chroniące przed słońcem, torby, jumpsuity, pareo a na-

131 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


TECHNIK A

wet ogony i kombinezony dla syren uprawiających mermaiding. Każdy model podkreśla kobiecość drzemiącą we właścicielce, ponieważ słowo „mermaid” (syrena)’ jest dla twórców kolekcji synonimem kobiecego wdzięku. Wszystkie ubrania i akcesoria Mermaid Protector są produkowane w Europie. Ostateczna wyprzedaż kolekcji na rok 2019 jest dostępna do kupienia online w outlecie prowadzonym przez producenta. Kolekcja 2020 zawiera także kombinezony #neoprenefree dla mężczyzn. www.meramid-protector.com

132


Zaprojektowany z myślą o funkcjonalności i jakości

Zakres standardowy

Standardowy zakres KUBI to zaprojektowany do dopasowania do istniejącej lateksowej lub silikonowej uszczelki mankietu suchego skafandra.

Pasuje jak ulał... Dopasowany zakres

System dopasowanych suchych rękawic KUBI jest przeznaczony do bezpośredniego klejenia / montażu do suchego skafandra, zawierający prostotę oryginalnego systemu KUBI ale dopasowany bezpośrednio do skafandra.

www.

email: sales@

store.com

store.com Tel +44(0)1162 388255

Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019

Skup się na szczegółach

Prawdopodobnie najłatwiejszy System suchych Rękawic jaki możesz użyć

133


134


W YDARZENIA

Projekt K A M I E N I O ŁO M Tomasz Andrukajtis zdjęcia: Projekt Kamieniołom

Nie ulega wątpliwości, że jest to największa niespodzianka i najciekawszy projekt w polskim świecie nurkowym w ciągu minionej dekady. Nieczęsto przecież zdarza się, że ktoś postanawia dziurę w ziemi zamienić w nurkowisko na miarę XXI wieku.

135 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

Czas płynął swoim zwykłym tempem, a wszyscy byli zajęci codziennymi sprawami. Grudzień, zbliża się koniec roku, nadciągają Święta Bożego Narodzenia, słowem – zaczyna się klasyczne urwanie głowy. Wtem! Niczym grom z jasnego nieba gruchnęła informacja o powstającym w Polsce

tego stopnia, że jeszcze do niedawna nie było na-

nowym nurkowisku! I to jakim! Ktoś planuje stwo-

wet wiadomo, gdzie dokładnie zlokalizowany jest

rzyć nowy zalany kamieniołom! Każdy, kto nie uro-

ów kamieniołom.

dził się wczoraj przyzna, że takie rzeczy nie dzieją

136

się codziennie i wiarygodność tej informacji mu-

Najskuteczniejszym sposobem rozpuszczenia in-

siała budzić pewne wątpliwości. Ba! Nowych ka-

formacji w środowisku nurkowym, jest pocz-

mieniołomów nie otwiera się co roku, ani nawet

ta pantoflowa doprawiona szczyptą facebooka.

raz na 3 czy 5 lat! Nic więc dziwnego, że począt-

Dlatego, kiedy okazało się, że nowe miejsce posia-

kowy entuzjazm i poczucie ekscytacji mieszały

da swoją stronę o nazwie Projekt Kamieniołom,

się z niedowierzaniem i intensywnym poszukiwa-

lawina zainteresowania ruszyła na poważnie. Pod

niem informacji na temat nowego miejsca. Tym-

każdym postem pojawiały się komentarze osób

czasem tych było niewiele, gdyż sprawca całego

łaknących coraz to większej ilości szczegółów,

zamieszania, pomysłodawca i twórca w jednej oso-

a liczba followersów na oficjalnym profilu „Pro-

bie, postanowił pracować w ciszy i tajemnicy. Do

jekt Kamieniołom” rosła w oczach. Nic w tym


dziwnego. Admin i twórca nowego miejsca, okazał się bowiem osobą chętną do dyskusji i niezwykle otwartą na nurków, ich sugestie oraz pomysły. Zresztą od samego początku powtarzał, że chciałby całość stworzyć wspólnie, tak, aby mogło cieszyć całą społeczność nurkową. Lokalizacja Dziś już wiemy, że kamieniołom zlokalizowany jest przy ulicy Kolejowej 11 w miejscowości Przeworno, w południowo-wschodniej części województwa dolnośląskiego, niejako w trójkącie pomiędzy Opolem, Wrocławiem i Wałbrzychem. Dla wielu nurków wyprawa do nowopowstającej miejscówki będzie zatem wiązała się z długą trasą i dniem spędzonym w aucie, ale tak to już bywa. Z drugiej strony, Mazury czy Bałtyk też nie każdy ma za oknem. Na pocieszenie trzeba zaznaczyć, że poza nurkowaniem na odwiedzających czekają również inne atrakcje. Wśród nich warto na pewno wspomnieć liczne zabytki, jak znajdujące się w Przewornie pałac czy kościół Matki Bożej Królowej Polski, a także kościół Św. Antoniego Padewskiego w Jegłowej lub wzgórze Gromnik – najwyższe wśród Wzgórz Strzelińskich. Jak więc widzicie, wypad na nurkowanie można będzie śmiało połączyć ze zwiedzaniem niezwykle ciekawej okolicy, a i przybytków serwujących lokalne specjały kulinarne czy oferujących nocleg, na pewno znajdzie się nieopodal niemało. Kamieniołom Miejsce wybrane pod realizację projektu, to nieczynny kamieniołom, w którym niegdyś wydobywano marmur. Zanim okolica zyskała obecny

137 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

wygląd, gdzie nie musimy już wytężać zbytnio wy-

kawy i myślę, że twórcom uda się zaspokoić ocze-

obraźni, aby dostrzec wszystko to, co zaplanowa-

kiwania znacznej części nurasów. Cieszy przede

no jako podwodne atrakcje, trzeba było najpierw

wszystkim, że autorzy postanowili porządnie po-

sporo się napracować. Łącznie wywieziono 250

dejść do tematu i pod taflą wody będą czekać na

ciężarówek ziemi i błota, które skrywały m.in. ta-

nas zatopione takie atrakcje, jak m.in. oryginalne

kie niespodzianki, jak chociażby 110-kilogramowa,

tory i wagoniki, stanowiące pozostałość po cza-

poniemiecka bomba z okresu II wojny światowej.

sach aktywności kamieniołomu, kiedy jeszcze

Jednak Maćka, autora idei „Projekt Kamieniołom”,

wydobywano tutaj marmur. Skoro zaś o marmu-

takie drobiazgi nie były w stanie powstrzymać

rach mowa, to te, które znajdą się pod powierzch-

od działania. Wymarzył sobie wspaniałe nurko-

nią wody, zostały uprzednio wyczyszczone na

wisko i od początku konsekwentnie szedł krok po

błysk, aby lśnić pełnią blasku. Z kolei te części dna

kroku w stronę realizacji pomysłu.

i ścian kamieniołomu, które nie są z litej skały, zostały odpowiednio zabezpieczone folią, workami

138

Co nas czeka pod wodą?

dociążającymi i specjalną gumą. Ma to głównie po-

Naturalnie jest to jedno z pierwszych pytań, ja-

móc w utrzymaniu jak najlepszej wizury i sprawić,

kie zadaje sobie każdy nurek. Z dostępnych na tę

że przepłynięcie nurka zbyt blisko dna, nie spowo-

chwilę informacji rysuje się obraz niezwykle cie-

duje wzbicia się tumanów pyłu, mułu i innych osa-


6 m. Z kolei na głębokości 12 m oprócz 2 platform szkoleniowych znajdziemy m.in. wspomniane już wagoniki oraz tramwaj. Ostatnia platforma znajdów. Ciekawym i pomysłowym elementem są też

duje się na głębokości 24 metrów. Maksymalną

specjalne srebrne folie, które układane są na brze-

głębokość akwenu przewidziano na poziomie oko-

gach akwenu. Mają one za zadanie odbijać świa-

ło 30 metrów. W takim podwodnym królestwie,

tło słoneczne i doświetlać w ten sposób zbiornik.

nie może zabraknąć również przedstawicieli fauny

Prawdziwą perłą sprowadzoną specjalnie z cen-

i flory. W kwarantannie na wpuszczenie do zbior-

tralnej Polski, jest tramwaj, co z miasta Łodzi po-

nika czekają już mierzące 150 cm jesiotry, a towa-

chodzi! Pojazd został odpowiednio przygotowany

rzystwa oprócz nurków, będą dotrzymywać im

i zabezpieczony przed korozją, wymontowano

m.in. raki.

z niego również okna i drzwi, a także oczyszczono go i pozbawiono wszelkich elementów, o które

Twórcy podkreślają, że niezwykle ważnym ele-

nurek mógłby niechcący zahaczyć w trakcie eks-

mentem jaki znajdzie się w kamieniołomie, będzie

ploracji wnętrza. Oczywiście nie mogło zabraknąć

system napowietrzający, zamontowany na głębo-

miejsca dla platform szkoleniowych, bo przecież

kości 20 m. Jego zadaniem będzie wytwarzanie

spora część nurków będzie odwiedzać kamienio-

milionów mikro bąbelków, które utworzą niety-

łom w celu trenowania, doskonalenia i pogłębiania

pową ścianę oraz natlenią wodę. W planie jest też

swoich umiejętności. Na głębokości 5 m ustawio-

zamontowanie filtrów oraz kurtyn powietrznych,

no ich aż 5, a kolejne 2 znalazły się na głębokości

ograniczających zapylenie akwenu.

139 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YDARZENIA

Infrastruktura powierzchniowa

zwykle rozwojową i otwartą na pomysły i sugestie,

Dobre nurkowisko, to jednak nie tylko podwod-

to niewykluczone, że już za chwilę dowiemy się

ne atrakcje. Równie istotne są tutaj udogodnie-

o kolejny interesujących elementach powierzch-

nia jakie znajdziemy na powierzchni. Okazuje się,

niowej infrastruktury.

że w tym aspekcie „Projekt Kamieniołom” również ma się czy pochwalić, a w wizji swoich twór-

Honorowi Dawcy Racicznic

ców, całość ma być miasteczkiem nurkowym

Przejrzysta woda w akwenie, to jeden z tych ele-

z prawdziwego zdarzenia. Wzdłuż linii brzegowej

mentów, który zachęca każdego płetwonurka

kamieniołomu powstanie około 16 wiat, które bę-

do wizyty. Pomimo wielu pomysłów i sposobów,

dą służyły nurkom za przebieralnie. Mają one po-

aby również w tym aspekcie uzyskać jak najlep-

siadać m.in. zamykane miejsce na sprzęt i nasze

szy rezultat, nieodzowne są działania wspierają-

rzeczy, a także odwodnienie liniowe, aby po za-

ce. Dlatego „Projekt Kamieniołom” ruszył z akcją

kończonym nurkowaniu można było wziąć… ciepły

Honorowych Dawców Racicznic. Chodzi o zbiera-

prysznic! Co więcej, wylewki pod wiaty i pierwsze

nie i dostarczenie na miejsce małż-racicznic, które

konstrukcje są już gotowe. Niestety miejsca jest

są ważnym biofiltratorem i odpowiadają za filtra-

zbyt mało, aby w pobliżu zostawić również auto,

cję wody. Na miejscu planowane jest stworzenie

ale będzie można nim wjechać, wypakować sprzęt,

hodowli tych mięczaków, które swoją obecno-

a następnie trzeba będzie wyjechać i zostawić je

ścią będą stanowić wartość dodaną, do wszyst-

na parkingu po drugiej stronie ulicy. Sprawne dzia-

kich inicjatyw podjętych w celu uzyskania jak

łanie obiektu, przepływ ludzi i brak kolejek, ma re-

najlepszej wizury. Osoby zainteresowane przy-

gulować elektroniczny system rezerwacji, który

łączeniem się do zbiórki tych pożądanych małż

najprościej przyrównać do tego, jaki znamy z kino-

(nie da się ich niestety kupić), wszelkich szczegó-

wych multipleksów.

łów odnośnie pozyskiwania, transportu i przekazania racicznic, dowiedzą się z oficjalnego profilu

Dokonując rezerwacji i zakupu online, będzie-

„Projektu Kamieniołom”. Na tę chwilę wiemy już,

my widzieć dostępne miejsca i w ten sposób

że w całej Polsce grupy nurków organizują się na

dokonamy wyboru tego, które uznamy za najbar-

wspólne zbieranie racicznic, a kiedy czytacie te

dziej odpowiednie dla nas. Po przeprowadzeniu

słowa, zapewne część z zebranych małż już cięż-

i opłaceniu rezerwacji zostanie wygenerowany

ko pracuje nad poprawą wizury w kamieniołomie.

kod dostępu, którego będziemy używać na bramie wjazdowej oraz aby skorzystać z zamykanych skrzyń. Aż chce się powiedzieć – the future is now. Całości ma dopełnić wzniesienie budynku, w którym będzie możliwość wynajęcia pokoju, ale ponieważ „Projekt Kamieniołom” jest sprawą nie-

140


141 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


142


ŚRODOWISKO

Co komunikują nam delfiny? M a ły

słownik mowy ciała delfinów

Gdy jesteśmy na brzegu albo w wodzie i w polu naszego widzenia pojawią się delfiny, większość z nas od razu rusza na spotkanie z tymi sympatycznymi ssakami. Nie zawsze jest to jednak dobry moment i nie za każdym razem będzie to spotkanie bezpieczne dla zwierząt i satysfakcjonujące dla nas - nurków, czy freediverów. Warto zwrócić uwagę na zachowania delfinów i na to, co komunikuje nam ich mowa ciała…

143 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

Na jakie zachowania delfinów na powierzchni warto zwrócić uwagę? Wyskoki wysoko ponad powierzchnię i wpadanie do wody dziobem w dół . Najczęściej jest to część walki albo zachowania towarzyszące intensywnemu żerowaniu. W takiej sytuacji nie powinniśmy się zbliżać do zwierząt i przeszkadzać im w ich aktywnościach. Delfiny nie będą zainteresowane ludźmi i nie będą wchodziły z nami w interakcje. Co gorsza - zestresowane mogą porzucić żerowanie i odpłynąć. A jeśli dzieje się to na otwartym morzu, oznaczać to będzie dla nich konieczność poszukiwania nowej ławicy i marnotrawienie energii. A warto wiedzieć, że w otwartej toni wcale nie ma dużo jedzenia dla delfinów. Wyzieranie z wody (spy hoping) W ten sposób delfiny rozglądają się po okolicy i sprawdzają sytuację. Jeśli po takim spy hopingu delfiny decydują się na podpłyniecie do naszej łodzi, jest to sygnał, że są zainteresowane interakcją i nasze towarzystwo czy pojawienie się w wodzie nie powinno być dla nich dyskomfortem. Płynięcie „delfinem” Szybkie przemieszczanie się najczęściej związane jest z poszukiwaniem pożywienia. Gdy obserwujemy tzw. porpoising czyli „płynięcie delfinem”, jest to znak, że raczej nie ma sensu wskakiwać do wody za delfinami, gdyż te szybko się oddalą i trzeba by

144


było za nimi gonić, a to mogłoby tylko powodować dodatkowy stres zwierząt. Wyskoki w powietrze połączone z piruetami i głośnym spadaniem na powierzchnię Tego typu wzorce ruchowe są charakterystyczne dla delfinów długoszczękich. Uważa się, że takie zachowania, zwłaszcza w dużych stadach i zwłaszcza w czasie migracji w poszukiwaniu dużych ławic ryb, służą rozglądaniu się z powietrza oraz komunikacji wizualnej (rozbryzgi wody) i akustycznej (charakterystyczne dźwięki wywoływane upadkiem na fale po wykonaniu danej akrobacji). Mogą one sygnalizować potrzebę zmiany kierunku, sprawdzanie, czy nie pojawiły się stada konkurentów (np. rekinów). Wyskoki w powietrze i charakterystyczne upadanie na taflę wody można zaobserwować także u innych gatunków, m.in. butlonosów i delfinów białodziobych.

145 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

Uderzanie płetwą ogonową o powierzchnię wody Jest to oznaka irytacji i chęci uniknięcia bodźca, który się pojawił (np. łodzi, bądź grupy pływaków, która się zanadto zbliżyła do delfina). Jeśli delfin daje nam taki sygnał, gdy staramy się do niego bliżej podpłynąć (czy to zodiakiem czy wpław), najlepiej jest się oddalić albo pozwolić mu spokojnie odpłynąć.

A co mówią nam zachowania delfinów pod wodą? SYGNAŁY OSTRZEGAWCZE (agresji bądź odstraszające): • kłapanie szczękami • zwracanie się do drugiego osobnika (także nurka) otwartym pyskiem • pozycja „S” Używanie sygnałów wizualnych wraz z wokalizacjami jest jednym ze sposobów, w jaki delfiny mogą się ze sobą komunikować. Pozycja S jest jednym z takich sygnałów ciała, w którym delfin ugina swoje ciało w kształt litery S. Ogólnie rzecz biorąc, delfiny wykorzystują tę postawę ciała w dwóch specyficznych kontekstach społecznych: zalotów i agresji. Podczas gdy dokładna funkcja postawy S jest nieznana, istnieje kilka możliwych wyjaśnień, opartych na obserwacjach naukowych. Przybieranie

146


pozycji S może służyć jako sygnał „ostrzegawczy” przed dalszą eskalacją i potencjalnie szkodliwymi zachowaniami wojowniczymi, takimi jak taranowanie ciała i uderzenia ogonem. Może to być również sposób, by wydawać się większym i bardziej onieśmielającym. Delfiny używają postawy S podczas zalotów lub krycia. Samiec zbliża się do samicy w postawie S, kierując swój dziób na obszar jej żeńskich narządów płciowych, badając go za pomocą echolokacji. Gdy delfiny przybierają postawę S wobec ludzi, jest to sygnał, że nie chcą nas w wodzie, np. w sytuacji, gdy przygotowują się do aktów kopulacji. W takim przypadku samiec podpływa do nurka i szybko przybiera pozycję S. Podobnie dzieje się, gdy delfin podpływa do nas blisko, kłapie pyskiem i pokazuje zęby. Takie oznaki niezadowolenia, frustracji powinny być jednoznacznym sygnałem, aby odpłynąć bądź wyjść z wody. PRZEJAWY INTERAKCJI SPOŁECZNYCH I ZAINTERESOWANIA DRUGIM OSOBNIKIEM • zabawa (np. przy użyciu plechy wodorostu, liścia itp.) • wzajemne dotykanie, pieszczoty • naśladowanie i synchronizacja ruchów. Gdy delfiny przejawiają tego typu zachowania, oznacza to, że przebywając w ich pobliżu nie przeszkadzamy im w działaniach kluczowych dla przetrwania bądź gospodarki energetycznej (kar-

147 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


ŚRODOWISKO

mienie młodych, polowanie, sen, odpoczynek itd.). Jednocześnie są to sygnały gotowości do wchodzenia w interakcje z innymi. W tego typu sytuacjach delfiny jako zwierzęta społeczne i bardzo ciekawskie, mogą same podpływać do nurków, synchronizować swoje ruchy z ruchami nurka czy freedivera a nawet zapraszać do zabawy. Można wtedy próbować przyciągać uwagę zwierzęcia zmieniając sposób płynięcia, naśladując ruchy delfina czy podejmując z nim zabawę - np. pływania w kółko. Inne istotne zachowania Wymioty Delfiny długoszczękie (Stenella longirostris), które spotykamy często np. na rafach południowego Egiptu, wymiotują, aby wydalić niestrawne kręgi ryb i dzioby głowonogów, które mogą zranić miękką tkankę układu trawiennego. Sekwencja obejmuje spożycie wody (kilka łyków), a następnie skurcz i zwrócenie pokarmu. Podobnie postępują też delfiny butlonosy. Ocieranie się o obiekty na dnie Tego typu zachowania zaobserwowano i udokumentowano m.in. w Mozambiku, w Egipcie i na Karaibach. Badania Dolphin Watch Allinace prowadzone nad populacją butlonosów indopacyficznych (Tursiops aduncus) zamieszkujących rafy w pobliżu Hurghady wskazują, że ocieranie się delfinów o dno morskie może być zabiegiem higienicznym (np. usuwanie pasożytów), sposobem na zapewnienie zmysłowej przyjemności bądź formą zabawy lub zachowań społecznych. Delfiny ocie-

148


rają swoje ciała o piasek, trawy morskie i różne ga-

cia, które zrobiliśmy. Będą one dla nas wspaniałą

tunki koralowców.

pamiątką, ale także ciekawą lekcją komunikacji delfinów.

Zwierzęta wydają się selektywnie dopasowywać określone części ciała do konkretnych kora-

Tekst to jest małym fragmentem przygotowa-

lowców. Podczas gdy całe ciało ocierają o piasek,

nego przez Zespół FREE & SAFE programu „DO-

trawy morskie i gorgonie (Rumphella aggregata),

LPHIN DEFENDER” dedykowanego wszystkim

to jednak wybierają korale skórzaste (Sarcophyton

ludziom, którzy chcą pływać z delfinami z po-

sp.) i gąbki (Callyspongia sp.), aby pocierać głównie

szanowaniem ich dobrostanu, a zwłaszcza nur-

obszar głowy, brzuszną stronę i płetwę ogonową.

kom i freediverom, którzy dodatkowo mogą

Poszczególne twarde korale (Favia sp.) są używane

pomóc w edukacji innych nurków oraz załóg ło-

tylko do tarcia krawędzi płetw piersiowych.

dzi safari.

Emisja dźwięków pod wodą

Już niedługo program „DOLPHIN DEFENDER”

Uważa się, że każdy osobnik emituje specyficz-

będzie dostępny jako multimedialny program

ny, jedyny w swoim rodzaju gwizd, który funkcjo-

szkoleniowy dla nurków i wszystkich osób zainte-

nuje niczym jego dźwiękowy podpis, albo sposób

resowanych kontaktami z delfinami.

przedstawiania się. Aby wyemitować ten dźwięk, delfin przepompowuje powietrze z płuc i wtedy z jego otworu no-

sowego na szczycie głowy uwalnia się strumień małych bąbelków powietrza. Gdy przebywamy pod wodą i słyszymy dźwięk delfina, dzięki obserwacji strumienia bąbelków powietrza z nozdrza zwierzęcia wiemy, który delfin wydaje dźwięki. Obserwacja i analiza zachowań delfinów w czasie naszych nurkowań nie tylko pomoże w dbałości o dobrostan i bezpieczeństwo tych zwierząt, ale też może zapewnić nam o wiele większą satysfakcję z takich spotkań i lepsze zrozumienie podmorskiego świata. Nie wszystko uda się nam wychwycić od razu pod wodą. Dlatego dobrze jest po nurkowaniu przeanalizować nagrania czy zdję-

149 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Jordania nurkowanie w

Z ato ce A k a b a

Marcin Pawełczyk zdjęcia: Janez Kranjc, Marcin Pawełczyk

W poszukiwaniu nowych interesujących miejsc nurkowych postanowiliśmy sprawdzić kierunek, który nie jest jeszcze zbyt popularny, ale posiada olbrzymi potencjał. Tak trafiliśmy do Jordanii, kraju, o istnieniu którego wszyscy wiemy, lecz zapytani o jakiekolwiek detale mamy spory problem z udzieleniem odpowiedzi. Tymczasem to właśnie tutaj, w wodach Zatoki Akaba, czeka na nurkowych turystów moc atrakcji, o jakie ciężko gdziekolwiek na świecie.

150


151 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

rze Bałtyckie odpada. Dlatego zazwyczaj w tym okresie szkolenia prowadzone są poza granicami Polski, w destynacjach nieco bardziej przewidywalnych pod względem pogody i znacznie bardziej komfortowych, jeśli chodzi o temperatury i warunki panujące pod powierzchnią wody. I tu pojawia się pytanie zasadnicze – dokąd pojechać? Jest oczywiście sztandarowa pozycja – Egipt, jednak

152

Bałtyk i kapryśny Posejdon

w ostatniej dekadzie z wielu względów mocno

Rzeczą powszechnie wiadomą jest fakt, że sezon

stracił na popularności. Poza tym, ile można? Choć

nurkowy w Polsce trwa dość krótko. Nie chodzi tu

miejsc nurkowych jest tam sporo, to jednak są one

bynajmniej o surowe warunki i niską temperaturę

znurkowane wszerz i wzdłuż, a określenie „fabry-

wody, lecz o miejsca nadające się do prowadzenia

ka nurków” też nie wzięło się znikąd. Jest również

szkoleń. Mamy jeziora, jest kilka kamieniołomów

piękny Meksyk i wspaniałe Filipiny, gdzie aura za-

oraz nasz wspaniały Bałtyk. I choć mrozy nam nie-

wsze sprzyja, ale… co jeśli by połączyć aurę Mek-

straszne, to jednak w okresie jesienno-zimowym

syku z kolorem wody rodem z egipskiego Safari

nastroje Posejdona są niezwykle zmienne i za-

i dorzucić do tego wraki, olbrzymie rafy w bardzo

zwyczaj niezbyt przychylne prowadzeniu szkoleń,

dobrej kondycji i to wszystko dostępne praktycz-

zwłaszcza tych technicznych. Oczywiście zdarza

nie z plaży? Gdyby tego było mało, to na dokładkę

się, że i na morzu jesteśmy w stanie złapać kilka dni

mamy panujące wszędzie nieskazitelną czystość

lepszej pogody, ale komfort polowania na taki mo-

i wszechobecny spokój. To właśnie Akaba. Miej-

ment posiadają jedynie ci, którzy nad morze mają

sce, gdzie poza wspaniałościami podwodnego

rzut kamieniem. W przypadku mieszkańców War-

świata, będziecie mogli w pełni zrelaksować się na

szawy, Katowic i innych odległych zakątków Mo-

świeżym powietrzu, pozwiedzać i poznać okolicę,


nie niepokojeni przy tym przez nachalnych handlarzy i ich oklepane zagrywki, z hasłem „good price my friend” na czele. Pora ruszać w drogę Tylko jak dostać się w te niezwykłe miejsce? Cóż, my postanowiliśmy skorzystać z oferty Air Turkey i z Warszawy rozpoczęliśmy naszą podróż w nieznane, choć zapowiadające się niezwykle obiecująco miejsce. Warto przy tym zauważyć, że podróż odbyła się nie tylko bez żadnych problemów, ale nasz sprzęt nurkowy objęty limitem wagowym 32 kg, przewieźliśmy… za darmo! Ot taka promocja. Temperatura wody w Akabie utrzymuje się przez cały rok na poziomie 20°C, a wizura utrzymuje się na poziomie „jak okiem sięgnąć”. Pod wodą oprócz całej masy wraków starych okrętów, znajdziemy również pozatapiane w ostatnim czasie pojazdy wojskowe, które utworzyły najnowszą atrakcję dla nurkowych turystów i pierwszy tego typu obiekt na świecie – Underwater Military Museum. Poza wrakami maści wszelakiej, zachwyceni będą z pewnością miłośnicy podwodnego życia. Bujna fauna i flora to znak rozpoznawczy wód w tym regionie. Spotkanie żółwie, to nic nadzwyczajnego i zwierzęta te pojawiają się dość często. Podczas moich 14 nurkowań miałem przyjemność spotkać się z lokalnymi żółwiami aż 6 razy, co dla wielu osób, którym specyfika wód Jordanii jest obca, zapewne wyda się sytuacją równie prawdopodobną, jak trafienie 6 w totka. Tutaj to nic nadzwyczajnego. Lokalne wody tętnią życiem, a rafy koralowe prezentują się bajecznie i sprawiają wrażenie niemal dziewiczych. Tu i ówdzie miałem już

153 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

Dlaczego sztuczne rafy są tak ważne? Można odnieść wrażenie, że zatapianie w wodach Zatoki Akaba kolejnych i coraz bardziej wymyślnych obiektów, to zabieg czysto marketingowy, obliczony na to, aby przyciągnąć kolejnych nurków z całego świata. Sprawy mają się jednak nieco ina-

154

okazję podziwiać koralowce i trzeba przyznać,

czej. Oczywiście komercyjny wymiar powstania

że te w Zatoce Akaba są w idealnym stanie. Moż-

nowych sztucznych raf nie ulega żadnym wątpli-

na by ulec wrażeniu, że wszystko do czasu i na tak

wościom, jest to jednak tylko jedna strona medalu.

dobrą kondycję podwodnego świata ma wpływ

Drugą jest to, o czym już wspominałem wyżej –

wciąż niewielka ilość nurków i słabo rozwinię-

troska o naturalne środowisko i kondycję raf kora-

ta infrastruktura morska. Otóż nic bardziej myl-

lowych. Władze Jordanii są przekonane, że obrana

nego! Nurków stale przybywa, a łodzi jest tyle co

przez nie droga to klasyczny przykład sytuacji,

wszędzie. Główną różnicę stanowi podejście tu-

w której wygrywają wszyscy. Chcąc uniknąć lo-

tejszych władz. Ministerstwo działając w porozu-

su jaki spotkał wiele miejsc na świecie, by wspo-

mieniu z centrami nurkowymi i lokalnymi bazami,

mnieć tylko pobliski Egipt czy już nieco bardziej

od lat tworzy kolejne sztuczne rafy, aby odciążyć

odległą Tajlandię, podjęto decyzję o zagospodaro-

koralowce od nadmiaru turystów i stymulować

waniu tych części zatoki, które śmiało moglibyśmy

rozwój podwodnego życia w miejscach, gdzie pod

nazwać podwodnymi pustyniami. Właśnie w takiej

powierzchnia wody nie ma nic prócz piasku.

lokacji powstało Underwater Military Museum,


155 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

156


wych i łatwo dostępnych miejsc nurkowych, rozsianych wzdłuż wybrzeża liczącego sobie 27 km długości. W tej liczbie 3, to lokacje utworzone spena które składa się w chwili obecnej 19 zatopio-

cjalnie z myślą o nurkach – wspomniane już Un-

nych wraków czołgów, pojazdów samobieżnych

derwater Military Museum, które z czasem ma się

oraz helikopterów. Wszystko na obszarze, gdzie

rozrastać o kolejne obiekty i kolejne dwa to wrak

pod wodą nie było nic prócz piasku i gdzie głębo-

zatopionego wojskowego samolotu transportowe-

kość waha się w przedziale 14–28 m. Dla więk-

go Lockheed C-130 Hercules oraz wrak samolotu

szości płetwonurków po prostu ideał. Zwłaszcza,

pasażerskiego Lockheed L-1011 TriStar. Zapew-

jeżeli dodamy, że nowe obiekty dosyć szybko przy-

niam was, że jeden pobyt w Jordanii, to zdecy-

ciągnęły uwagę nie tylko ludzi, ale również części

dowanie za mało, by nacieszyć się wszystkimi jej

podwodnych mieszkańców Zatoki Akaba. Two-

urokami. Zwłaszcza, że również nad powierzchnią

rzenie sztucznych raf pozwala więc dostarczyć

wody atrakcji nie brakuje.

nowych, unikalnych atrakcji dla nurkowych turystów oraz odciążyć rafy koralowe, dając im możli-

Dla mnie osobiście wisienką na torcie, o której

wość regeneracji i spokojnego wzrostu. Pozwoliło

muszę wspomnieć, okazał się wrak olbrzymiego

to w porę oddalić zagrożenie i zapobiec degradacji

frachtowca „Cedar Pride”. Statek zatonął w wy-

koralowców, jaką mogliśmy obserwować w egip-

niku wielkiego pożaru i osiadł na dnie, w bardzo

skiej części Morza Czerwonego. Dziś na turystów

przyjemnym przedziale głębokości, rozciągającym

wybierających się do Jordanii, czeka 14 cieka-

się od 10 do 21 metrów. Mierzący ponad 74 me-

157 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

158


159 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


W YPR AW Y

try wrak frachtowca osiadł na rafie, przewrócony na lewą burtę. Ciekawostką jest, że dzięki naturalnemu ułożeniu dna istnieje możliwość przepłynięcia pod nim. Eksploracja wraku również należy do

nie jest niczym nadzwyczajnym, choć muszę przy-

dosyć łatwych, gdyż nie brakuje w nim duże prze-

znać, że ciężko się do tego przyzwyczaić i opano-

strzeni i wielkich ładowni ładownie. Należy jed-

wać emocje.

nak pamiętać, że wrak leży na burcie, przechylony o 90°, dlatego orientacja wewnątrz może być dla

Nie tylko pod wodą

niektórych utrudniona. Poświęcając chwilę na po-

Jednak nie samym nurkowaniem człowiek ży-

szukiwanie informacji na jego temat, z pewnością

je. Przynajmniej tak mówią… Niezależnie od tego

szybko zorientujecie się, że jest to jeden z najbar-

jak jest naprawdę, lądowa część Jordanii również

dziej fotogenicznych wraków Morza Czerwonego.

urzeka i ma wiele do zaoferowania. Jeżeli zdecydujemy się zrobić sobie dzień przerwy od podwod-

160

Nurkowanie nocne

nych eksploracji, to możemy udać się na pustynię

Nurkowanie po zachodzie słońca, to dla miło-

i spędzić dzień podróżując autem terenowym, po-

śników podwodnego życia tutaj nie lada gratka.

znając lokalne zwyczaje i kulturę Beduinów – to

Jego bogactwo i różnorodność powalają, a wo-

właśnie sławne Wadi Rum. Miejscem owianym le-

da po prostu kipi od natłoku morskich istot. Spo-

gendą i znanym na całym świecie, a co za tym idzie

tkanie z murenami, ośmiornicami czy płaszczkami

będącym obowiązkowym punktem naszego po-


bytu, jest Petra. Ruiny miasta będącego niegdyś

i zaawanasowanym. Śmiało można zorganizować

stolicą królestwa nabatejskiego, którego rozkwit

wyjazd całą rodziną i spędzić wspólnie wczasy,

przypadł na III-I w. p.n.e. i które wraz z całym kró-

podczas których nikt nie będzie narzekał na nudę.

lestwem zostało wcielone w skład Cesarstwa

Dookoła jest czysto, schludnie, spokojnie i przede

Rzymskiego w 106 r.n.e. Petra znana jest przede

wszystkim bezpiecznie. Prawdziwy raj dla nurko-

wszystkim z licznych budowli wykutych w litej ska-

wych turystów, a w szczególności tych, którzy nie

le, które położone są w dolinie, do której prowa-

wyobrażają sobie nurkowania bez aparatu foto-

dzi tylko jedna wąska droga. Odwiedzenie ruin to

graficznego.

niesamowite przeżycie, które ciężko porównać z czymkolwiek, czego doświadczyłem podczas

moich nurkowych wojaży. Niezwykła historia zaklęta w tych skałach emanuje po dziś dzień, skłaniając do refleksji i zadumy. Wizytę w Jordanii i nurkowanie w Zatoce Akaba polecam zarówno nurkom początkującym, jak

161 Divers24 | nr 12 | (04) 12, 2019


prenumerata@divers24.pl www.sklep.divers24.pl 162



LET´S EXPLORE. TOGETHER.

SUUNTO D5 Nowy Suunto D5 został zaprojektowany tak, aby był prosty i łatwy w użyciu. Możesz po prostu cieszyć się nim i skupić na odkrywaniu wspaniałego podwodnego świata. Wybierz swój styl, zmieniając pasek, aby pasował do Twojego wizerunku. Po nurkowaniu połącz się bezprzewodowo z aplikacją Suunto, aby ponownie przeżyć i podzielić się swoimi przygodami z przyjaciółmi. www.suunto.com

Suunto Diving

www.technikapodwodna.pl

@suuntodive

Technika Podwodna


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.